• Nie Znaleziono Wyników

View of On the Perspectives of Teaching Polish within the Polish-American Education (in the Chicago area)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of On the Perspectives of Teaching Polish within the Polish-American Education (in the Chicago area)"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

S T U D IA P O L O N I J N E T . 7. L u b l i n 1983

JACEK SER W A Ń SK I Poznań

O PERSPEKTYWACH NAUCZANIA JĘZYKA POLSKIEGO W SZKOLNICTWIE POLONIJNYM (NA PRZYKŁADZIE CHICAGO)1

W niniejszym arty k u le zam ierzam zarysow ać p e rsp e k ty w y nauczania języka polskiego w skupiskach polonijnych, biorąc za podstaw ę a k tu a ln y stan w iedzy o w spółczesnym szkolnictw ie etnicznym . U żyw ając słow a „p ersp ekty w y” chcę w swych rozw ażaniach sięgnąć poza zakres tego, co piszący o oświacie polonijnej często określają słow em „p o trzeb y ”. Z a­ m ierzam zatem sform ułow ać pew ne prognozy odnośnie do przyszłego k ształtu ośw iaty p olonijnej w bard ziej odległym czasowo okresie, k tó ry

obejm uje trzecie, czw arte i kolejne pokolenia polonijne.

Stw ierdzić należy, że zwłaszcza w o statnich k ilk u lata ch nastąp ił znaczny postęp w rozpoznaniu ak tu a ln y ch problem ów szkolnictw a polo­ nijnego w w ielu k rajach. Rozw inięto tak że b adania dotyczące dziejów ośw iaty polonijnej w różnych skupiskach Polonii na św iecie 2. S tale jed ­ n ak nie d ysponujem y pełnym i danym i i analizam i sta n u ilościowego, stru k tu ry , kadry, bazy m ate ria ln e j itd. szkół polonijnych. Szeroko dy ­ skutow ane są kw estie z zakresu teo rii i m etodyki nauczania języka pol­ skiego w szkolnictw ie polonijnym ; nadal czekają one na pełne opraco­ w anie przez językoznaw stw o stosow ane. N ajczęściej w ym ieniane po­ trzeby ośw iaty polonijnej o bejm ują szeroki re je s tr; spośród om aw ianych przez w ielu badaczy i p rak ty k ów kw estii podać należy przede w szystkim : niedostatek odpow iednich podręczników , pom ocy naukow ych, program ów , kw alifikow anej k ad ry pedagogicznej, bazy m aterialn ej szkół, nierów ność wobec p raw nauk i języków innych g ru p etnicznych, b ra k koordynacji wysiłków i zam ierzeń środow isk polonijnych i w Polsce.

Pom im o luk w badaniach nad ośw iatą polonijna, m ożna jed n ak s ta ­ rać się określić, jaki k ształt p rzybierze w niej n au k a języka polskiego. W skazówek dostarczają w spom niane w yżej potrzeby, analogie z rozw o­

1 A rtyk u ł jest rozszerzoną w ersją k om u n ik atu p rzed sta w io n eg o na sym p ozju m nt. szk oln ictw a polon ijn ego po II w o jn ie św ia to w ej, k tóre od b yło się na K atolick im U n iw ersy tecie L u b elsk im w dniach 24-25 X I 1980 r.

2 O ak tu aln ym stan ie i g łó w n y ch k ieru n k ach badań nad szk o ln ictw em p olo­ nijnym piszą ostatnio A. K op ru k ow n iak i R. K ucha, w : S z k o l n i c t w o p o lo n i jn e po II w o j n i e ś w ia t o w e j. P rze o b r a że n ia i p o t r z e b y . P od red. A. K op ru k ow n iak a. L u b lin 1980 s. 3-37.

(2)

jem szkolnictw a in n ych gru p etnicznych, kw estie identyfik acji narodo­ w ej, przeo brażenia sk upisk polonijnych itp. Oczywiście analiza tak a mo­ że m ieć ty lk o c h a ra k te r w stęp n y i nie w yczerpuje zagadnienia, ty m b a r­ dziej, że nie uw zględnia specyficznych w aru nków różnych krajów osie­ dlenia Polonii. W sw ym a rty k u le posługuję się przykładem szkolnictwa

polonijnego w Chicago, znanego m i z autopsji. *

W pań stw ach o ch arak terze w ielo ku ltu row y m sp raw y szkolnictw a etnicznego, propagującego język i k u ltu rę poszczególnych zbiorowości etnicznych, za jm u ją w o statnich lata ch w ażne m iejsce. Z badań J. A. F ish m an a w y n ik a ją dane o coraz to w iększej liczbie tego ty p u szkół w S ta n ac h Zjednoczonych. Z astrzegając, że nie w szystkie szkoły udało się uw zględnić, F ish m an oblicza, że w końcu lat siedem dziesiątych ich liczba w ynosiła około 5 tys. D w adzieścia la t w cześniej, na początku lat sześćdziesiątych, w U SA działało około 2 tys. etnicznych szkół języka ojczystego 3.

Badacze szkolnictw a etnicznego są przekonani, że jego renesan s jest trw ały , że w nim w łaśnie leży przyszłość s ta ra ń o podtrzym anie znajo­ m ości języka i tra d y c ji k u ltu ro w y c h poszczególnych g ru p etnicznych.

Nie d y sp o n ujem y pełnym i danym i, by ocenić liczebnie i jakościowo współczesne szkolnictw o p olonijne w USA. W arto zaznaczyć, że J. A. F ishm an pod kreśla jego niedostępność dla badacza inspirow anego przez rząd ow y p ro g ram badaw czy 4. Ze znanych m i danych szacunkow ych w y­ nika, iż w S tan ach Zjednoczonych w ro k u 1966 działało 215 szkół so­ botnich dla 16 tys. dzieci i m ło d z ie ż y 5. D la la t siedem dziesiątych po­ d aje się liczby około 400 s z k ó ł6 i 310 szkół polonijnych o bliżej nie zna­ nej liczbie u c z n ió w 7.

W ta k im kontekście rozw ażm y n iek tó re a sp ek ty p rac y szkół polo­ n ijn y c h n a przykładzie Chicago. Stan, s tru k tu rę i przeobrażenia chica­ gow skiej ośw iaty p olonijnej w dekadzie lat siedem dziesiątych omawiam ! J. A. F i s h m a n . Eth nic C o m m u n i t y M o th e r Tongue Schools in the USA.: D y n a m ic s an d D istrib u tio n s . „ In tern ation al M igration R e v ie w ” vol. X IV no 2. S u m m er 1980 s. 235.

4 T am że s. 236.

5 „ P o lish -A m eric a n J ou rn al” nr 3 (1966) — cyt. za: J. M i ą s o. D z ie j e o ś w ia t y p o lo n i jn e j w S ta n a c h Z je d n o c z o n y c h . W arszaw a 1970 s. 276.

6 H. L a m p a s i a k . N a u k a j ę z y k a pols k ieg o ro ś r o d o w i s k a c h p olon ijn ych . S ta n o b e c n y i p e r s p e k t y w y . „P rob lem y P o lo n ii Z agran iczn ej” t. IX (1974) — przedruk w : M e t o d y k a nau czan ia j ę z y k a p o ls k ie g o ja k o obcego. W y b ó r a r t y k u ł ó w . Pod red. J. L ew a n d o w sk ieg o . W arszaw a 1980 s. 33.

7 W yp ow ied ź ks. P. Tarasa, w : S ta n i k i e r u n k i r o z w o j u o ś w i a t y po lo n ijn ej Red. n au k ow a W. K u charski. L u b lin 1978 s. 107-108.

(3)

szeroko w osobnym a rty k u le 8; tu ta j przytoczę tylko n ajistotniejsze dane. W śród placów ek prow adzących n a u k ę języka polskiego najw iększą rolę odgryw a system szkółek sobotnich, działających jako etniczne sobotnie szkoły środowiskowe, zorganizow ane w ysiłkiem sam ej Polonii. Ogółem w kolejnych latach szkolnych po 1975 r. działało na te re n ie m etro p olii chicagowskiej od 12 do 15 szkół sobotnich przedm iotów ojczystych, 3 gim nazja i 3 przedszkola. S kup iały one od 1600 do 2000 uczniów , a uczy­ ło w nich od 70 do 80 n a u c zy c ieli9.

Wobec postępujących procesów a k u ltu ra c ji i am ery kanizacji P olonii szkolnictwo polonijne będzie m usiało zm ienić c h a ra k te r i fo rm y sw ej działalności. P ow staje zatem pytanie, jakie elem en ty uznać trzeb a za decydujące dla u trzy m an ia sy stem u szkolnictw a polonijnego w Chicago i innych zbiorowościach polonijnych na świecie. N a p ierw szy p lan w y­ sunąłbym trz y zasadnicze aspekty: 1. rozw ój teo rii nauczania języka polskiego, jako języka obcego, zgodny z w y m aganiam i Polonii; 2. pod­ niesienie poziom u przygotow ania fachow ego nauczycieli oraz 3. pow ią­ zanie ośw iaty polonijnej z system em pow szechnej ośw iaty publicznej. Moim zdaniem na ty ch trzech gru p ach zagadnień pow inna nastąp ić ko n ­ cen tracja w ysiłków , gdyż one to w łaśnie zadecydow ać m ogą o przyszłym kształcie etnicznego szkolnictw a polonijnego i jego roli dla P olonii w świecie. P roblem y te analizuję kolejno poniżej.

W ydaje się, że podstaw ow e w a ru n k i istnienia i rozw oju ośw iaty po­ lonijnej m ożna sprow adzić do w spólnego m ianow nika, k tó ry stano w i sze­ roko pojm ow any rozw ój teo rii i m etodyki nauczania języka polskiego jako języka obcego. B adania w p olonijnych szkołach sobotnich w yk azują, że nasila się w nich nauczanie dzieci i m łodzieży w ogóle nie m ów iących po polsku i w ty m też k ieru n k u będzie zm ierzać ośw iata polonijna. K ie­ ru n ek tak i zgodny jest z obserw acjam i J. A. Fishm ana, k tó ry podkreśla, że etniczne szkoły języka ojczystego w U SA nie są obecnie tw orzone dla dzieci urodzonych poza USA i nie znających języka angielskiego. W prost przeciw nie, o bejm u ją one zwłaszcza dzieci urodzone w USA, angielsko­ języczne, z rodzin o „podłożu” języka innego niż a n g ie ls k i10.

W ydaje się, że obecnie, z pew nym opóźnieniem wobec in n y ch gru p etnicznych, zm iana profilu szkolnictw a etnicznego ob ejm u je tak że Polo­ nię. O kresem tak ich w łaśnie przem ian są ostatn ie lata. W każdym ro k u 8 J. S e r w a ń s k i . N i e k tó r e z a g a d n ie n ia n au czan ia j ę z y k a p o ls k ie g o w C h i­ cago w latach sie d e m d z i e s i ą ty c h . „R ocznik P o lo n ijn y ” R. 2 (1981) s. 160-171.

9 T am że s. 166.

(4)

w śród P olonii w USA zaczyna w zrastać liczba dzieci nie znających w ogóle języka polskiego. K w alifik u ją się one na k u rsy językowe dla początkujących. Są to dzieci A m erykanów polskiego pochodzenia, trze­ cie lu b czw arte pokolenie, a tak że dzieci z m ałżeństw m ieszanych. Co­ raz częściej m łodzież już nie zna języka polskiego z dom u, cd rodziny, lub zna go w nikłym stopniu. S ta je się to niem al regułą już w trzecim pokoleniu, chyba że w rodzinie są dziadkow ie-em igranci z Polski. Z ja­ w isko to tra fn ie u jm u je W alter Drzew ieniecki:

T rzecie p o k o len ie, już p ra w ie ca łk o w icie zam eryk an izow an e i n ajczęściej nie zn ające język a polsk iego, po o sią g n ięciu p ew n eg o stopnia zam ożności, w bardzo w ie lu w y p a d k a ch zaczyna sobie u św iad am iać, że znalazło się w próżni kulturow ej. Z jed n ej stro n y trudno m u w y p rzeć się ca łk o w icie p rzyn ależn ości do p olskiej gru p y etn iczn ej, z d rugiej zaś o h isto rii i k u ltu rze polsk iej p raw ie n ie w ie nic. W ta k iej sy tu a c ji często rodzi się chęć od n alezien ia korzen i k u ltu ra ln o -etn icz- n y ch u.

Jednocześnie pociąga to za sobą w ysiłki zm ierzające do zachowania języka ojczystego w śród urodzonych w USA dzieci z rodzin polonijnych. N ależy zaznaczyć p rzy tym , iż nie chodzi tu o isto tn ą konieczność życio­ w ą, ale rozw ój szkolnictw a polonijnego pojm ow any jest w kategoriach obow iązku m oralnego 12.

W znanych m i szkołach polo n ijny ch w Chicago szybko zwiększa się liczba klas dla dzieci i dorosłych w ogóle nie znających języka polskie­ go 13. Z nam ien ny jest fakt, iż klasy te p rzy jęto określać tam m ianem „klas sp ecjaln y ch ”, co już w skazuje na szczególne, odm ienne trudności, jakie sta w ia ją one przed szkołą i nauczycielem . N ajistotniejsze z tych tru d n o ści w y d ają się polegać na odm ienności m etod nauczania.

Z p u n k tu w idzenia d y d ak ty k i języków obcych, w oświacie polonij­ n ej dom inow ać będzie nauczanie n a poziom ie początkow ym , poprzez ko­ lejn e etap y zaaw ansow ania n au k i języka polskiego, w sposób analogicz­ n y do k u rsó w języków obcych. P o w staje zatem pytanie, w jakim sto­

p n iu nauczanie języka polskiego w szkolnictw ie polonijnym jest toż­

sam e z nauczaniem języka polskiego cudzoziemców w ogóle nie związa­ n y ch z P olonią an i z Polską? M ożna z pew nością przyjąć, że problem y teo rii i, m eto dy ki nauczania języka polskiego w środow iskach polonijnych

11 W. D r z e w i e n i e c k i . P olo n ijn a działa lność k u ltu ra ln o -sp o łe c zn a w B u f­ falo ( N e w Y o rk ). W: P r o b l e m y d z i e j ó w Polonii. P od red. M. M. D rozdow skiego. W arszaw a 1979 s. 119.

i* Zob. np. arg u m en ty na rzecz tw orzen ia szkół sobotnich, w : D la czego i ja k z a k ł a d a ć s z k o ł y j ę z y k a pols k ieg o . W h y an d h o w to e s ta b lis h schools of th e Polish language. P o lish T each ers A sso cia tio n in A m erica, Inc. C hicago, Illin ois 1975 (pow iel.); por., też F i s h m a n, jw . s. 237.

(5)

w dużej m ierze po k ry w ają się i zazębiają z nauczaniem cudzoziem ców spoza środow isk polonijnych, prow adzonym obecnie ta k w Polsce, jak i za granicą.

Rozbieżności m iędzy nauczaniem w ty ch dw u środow iskach nie były przedm iotem badań. Zakładać należy, że różni je, przykładow o, stopień intensyw ności nauki, siła oddziaływ ania otoczenia polskojęzycznego, ja ­ kość znajom ości języka polskiego przez nauczyciela itp. Rozbieżności w y ­ stęp ują na pew no w sferze m otyw acji; w odniesieniu do P olonii są one często bliższe m otyw acjom integ ru jący m , zaś dla cudzoziem ców — in s tru ­ m entalnym (np. studenci-obcokrajow cy, p o d ejm u jący stu d ia lub pracę w Polsce). Różnice zaw ierają się tak że w tym , że w poszczególnych śro ­ dowiskach Polonii m am y do czynienia z uczniam i-użytkow nik am i (na­ tive speakers) jednego i tego sam ego języka — języka k ra ju osiedlenia, co skłania do zastosow ania zasad m etodyki bilingw alnej. T ak więc w w ypadku szkolnictw a polonijnego w S tan ach Zjednoczonych, m etodyka i m ateriały nauczania języka polskiego jako obcego pow inny uw zględ­ niać specyfikę bilingw izm u polsko-angielskiego. Pociąga to za sobą ko­ nieczność świadom ego przygotow ania podstaw i zorganizow ania proce­ su dydaktycznego zgodnego z założeniam i g lottodydak tyk i, n a p rzy k ład przy w ykorzystaniu osiągnięć studiów k o n trasty w n y ch polsko-angielskich, podejścia kognityw nego itd.

Mimo zasygnalizow anych rozbieżności, w y m agających głębszych an a­ liz, fak t znaczniejszego zainteresow ania językiem polskim w śród cudzo­ ziemców rz u tu je i na przyszłość ośw iaty polonijnej. F ak t, iż nauczanie cudzoziemców języka polskiego jest w ysoce zbieżne z jego n auczaniem w środow iskach polonijnych — pod w a ru n k iem w yciągnięcia p rak tyczny ch wniosków z tej tezy — m a pow ażne znaczenie. W. M iodunka słusznie zauważa:

W ydaje się b ow iem , że n ieo p ła ca ln e b ęd zie — na p ew n y ch p oziom ach p rzy ­ najm niej — przeprow adzenie rozgraniczeń m ięd zy P o lo n ią i resztą cu d zoziem ców , n ieop łacaln e, gdyż p row ad zące do zb ytn iej in d y w id u a liza cji m etod, a na to n a w et najbogatsze p ań stw a la n su ją ce ję z y k i św ia to w e n ie m o g ły sob ie dotąd p o z w o lić 14. Uważam , że dla p ersp ekty w rozw oju ośw iaty polonijnej tak ie ro zg ra­ niczenie jest nie tylko nieopłacalne ale i niepotrzebne. T ak szkolnictw u polonijnem u, jak i nauczaniu cudzoziem ców niezbędna je s t n ato m iast jednolita, nowoczesna m etodyka nauczania języka polskiego jako języka obcego, zbliżona do w spółczesnych teo rii d y d ak ty k i języków obcych w świecie.

14 W. M i o d u n k a . J ę z y k p o l s k i a w s p ó ł c z e s n e m e t o d y nau czan ia j ę z y k ó w obcych. „P rzegląd P o lo n ijn y ” z. 2 (1977) s. 89.

(6)

Z p o trz e b y te j w ynikać pow inna korzyść płynąca ze w zajem nej współ­ p rac y g lotto d ydak tycznej teo rety k ó w i nauczycieli ze w szystkich typów szkół i placów ek prow adzących n auk ę języka polskiego jako obcego, a więc nauczycieli ze szkół polonijnych, lektorów i w ykładow ców kursów letn ic h dla m łodzieży polo n ijn ej w Polsce, a także lektorów przygotow u­ jących studentów -obcokrajow ców do studiów w Polsce oraz prow adzą­ cych k u rsy językow e w ośrodkach inform acji, centrach i in sty tu ta c h k u ltu r y polskiej w poszczególnych k rajach .

N auczanie języka polskiego jako języka obcego stało się w Polsce w pow ażniejszym stopniu p rzedm iotem uw agi badaczy i prakty kó w do­ piero niedaw no, począw szy od d ru g iej połow y la t sześćdziesiątych. Za­ częły pow staw ać różnego ro d zaju p u b lik acje z tego z a k re s u 15. W ich liczbie przew ażają zdecydow anie podręczniki, skrypty, zbiory ćwiczeń, antologie itp., opracow ane bądź jako „u n iw ersaln e”, niezależnie od ję­ zyka ojczystego ucznia, bądź jako bilingw alne. C h arak tery zu ją się one zróżnicow aniem w edług w iek u uczących się, poziom u zaaw ansow ania nauki, specjalizacji zaw odow ej itd. W porów naniu ze stosunkow o dużą liczbą tego ro d zaju pozycji, p u blikow anych ta k w k raju , jak i za granicą, odczuw a się w y ra ź n y n ied o statek opracow ań teoretycznych i m etodycz­ nych, m im o coraz bogatszych w om aw ianym zakresie doświadczeń. Za­ znaczyć należy, że isto tn y przełom przyniósł rozw ój bad ań nad potrze­ bam i ośw iaty polonijnej, d okonujący się w ciągu k ilku ostatn ich l a t 16. T ym niem niej u k azu jące się na te n te m a t ro zpraw y i a rty k u ły nie da­ ją syntetycznego obrazu zagadnienia, a ponadto, rozproszone w w ielu różny ch periodykach, są tru d n o dostępne. D opiero w 1980 r. opubliko­ w ano w Polsce p ierw sze pozycje książkow e z zakresu teorii i m eto dy­ ki nauczania języka polskiego jako języka obcego, będące zbioram i a rty k u łó w 17.

L u k i n adal istn iejące w om aw ianym tu zakresie m ogą w nadchodzą­ cych lata ch osłabić m ożliwości u trzy m an ia i propagow ania nau k i języka polskiego w śród Polonii, na w szystkich poziom ach nauczania. Wiadomo bow iem , że bez now oczesnej teo rii nie m a d obrych podręczników i po­ m ocy do nau ki, popraw nie i skutecznie prow adzonych kursów . P o­ w szechne są w śród nauczycieli polo n ijn y ch skargi na n ik łą przydatność 15 Ich b ib lio g ra fię o p racow ał J. L ew an d ow sk i. Zob. dział II: N au czan ie języka p o ls k ie g o ja k o ob ceg o w la ta c h 1950-1980. W: M e to d y k a n au czan ia ję z y k a p o ls k ie ­ go s. 248-289.

“ Por. przyp. 2 i 15. P race ob ejm u ją zw ła szcza a rtyk u ły, in form acje i recen zje p u b lik o w a n e n a ła m a ch „P oradnika J ę zy k o w eg o ” i „P rzeglądu P o lo n ijn eg o ”.

17 S ą to: P o ra d n ik m e to d y c z n y d la n a u c z y c ie li p o lo n ijn y c h . R ed. n aukow a K . K ra k o w ia k i J. M ańdziuk. L u b lin 1980; M e to d y k a n au czan ia j ę z y k a p o lsk ieg o ja k o obcego.

(7)

podręczników, pow szechnie w y ty k an e i k ry ty k o w an e ich liczne w ad y 18. Osobną kw estię stanow ią niskie nakłady, słaba jakość w ydaw nicza, zła dystrybucja; jeszcze in n e zagadnienie — to w a ru n k i zaakceptow ania treści podręczników przez Polonię. Jeżeli nie chcem y, by w przyszłości szkółki polonijne uczyły n ieefektyw nie, a ponadto archaicznej, sztucznej polszczyzny — pomoce do nauczania m uszą pow staw ać z uw zględnieniem naukow ej w iedzy o języku. W. M iodunka dokonał k rytycznego przeglądu dorobku bad ań nad w spółczesnym językiem polskim , p rzy d a tn y ch do ce­ lów nauczania języka polskiego jako języka obcego 19. A rty k u ł w skazuje, że nadal nie zastosowano w te j dziedzinie w yników najnow szych badań. Podobnie, nasuw a się tu celowość zb ieran ia p rak ty czn y ch dośw iadczeń dydaktycznych z te re n u ośw iaty polonijnej, przede w szystkim b a d ań efektyw ności m etod i pom ocy do nauczania. Szkoły polonijne m ogą stw o­ rzyć podstaw y do pełn ej w ery fik acji założeń teo retycznych w w a ru n ­ kach rzeczyw istego procesu nauczania, co stanow iłoby dużą korzyść dla całości dydak tyki języka polskiego jako obcego.

*

Omówiona w yżej p roblem atyka, dająca się u jąć w pytaniach : kogo uczyć?, jak i czego uczyć?, w ym aga uzupełnienia odpowiedzią na p y ta ­ nie: kto będzie uczył? P rob lem k a d ry nauczycielskiej jest tru d n y już dzisiaj, a obecna sytu acja każe oczekiwać w przyszłości dalszych, po­ ważnych problem ów w k om pletow aniu k a d ry szkół polonijnych. Słuszne w ydaje m i się stw ierdzenie, że o nauczycielach ze szkół polon ijny ch w ie­ m y jeszcze m niej niż o sam ych szkołach. P o d jęte ostatnio bad ania an k ie­ towe nie są rep rezen taty w n e, gdyż o b ejm u ją niew ielką liczbę o só b 20. Nie dostarczają też pełnych danych o ich przygotow aniu pedagogicznym , ograniczając się do stw ierdzenia, że „większość badan ych ukończyła szko­ łę lub stu d ia nauczycielskie” 21 i w skazując na podnoszenie k w alifika­ cji poprzez k u rsy m etodyczne i sam okształcenie.

W Chicago ośw iata polonijna jest zdom inow ana przez nauczycieli i działaczy urodzonych w Polsce, pierw szego pokolenia em igrantów , ta k

18 Zob. np. W. M i o d u n k a . A k t u a l n y s t a n p o m o c y do n au czan ia j ę z y k a , li­ te r a tu r y i k u l t u r y p o lsk iej (z bibliogr afią). „P rzegląd P o lo n ijn y ” z. 3 (1978) s. 67-83; t e n ż e . N a uczanie o b c o k r a j o w c ó w w s p ó łc z e s n e g o k o d u m ó w i o n e g o . W: S z k o l n i c t w o

polo nijn e po II w o jn ie św ia to w ej s. 215-223.

13 W. M i o d u n k a . Badania w s p ó łc z e s n e g o j ę z y k a p o ls k ie g o z p u n k t u w i ­ d zenia p o t r z e b nauczania j ę z y k a p o ls k ie g o ja k o obcego. S ta n i p o t r z e b y . „P rzegląd P o lo n ijn y ” z. 3 (1980) s. 23-33.

20 L. S y c h u t . S z k o ł a p o lo n ijn a w opin ii n a u c z y c i e li i u c zn ió w . W: S z k o l ­ n ictw o p o lo nijn e po II w o j n i e ś w i a t o w e j s. 172-185.

(8)

z e m ig ra c ji p o w o je n n e j, ja k i o b ec n ej e m ig ra c ji za ro b k o w ej. P rz y całym z ró ż n ic o w a n iu te j g ru p y osób w iąże się to z d u żą k o m p e te n c ją język ow ą w o d n ie sie n iu do cz y n n e j zn ajo m o ści ję z y k a polskiego. P o w szec h n y n a ­ to m ia s t w y d a je się b ra k p rz y g o to w a n ia te o re ty c z n e g o w z a k resie n au c za­ nia ję z y k ó w obcych; n a u c z y c ie le w szk o łach p o lo n ijn y c h są am ato ram i, bez p e łn e j fa c h o w e j w iedzy.

J u ż p rz e d TI w o jn ą św ia to w ą zw raca n o u w a g ę n a niesp ó jn o ść k ad ry , p rz y p ad k o w o ść d o b o ru i k o nieczność u z u p e łn ia n ia k w a lif ik a c ji22. P o ­ m im o p o d ję ty c h d ziała ń , u w a g i te p o z o sta ją do dziś a k tu a ln e . W y d aje się, że b ę d z ie m y m u sie li w k ró tc e w jeszcze w ięk sz y m za k resie u w z g lę d ­ nić n o w y a sp e k t, a m ian o w icie p o d jęcie n a u c z a n ia w szk o ln ictw ie polo­ n ijn y m p rz e z osoby, d la k tó ry c h ję z y k p o lsk i je s t języ k ie m obcym . Z u w a g i n a p o d esz ły w ie k b ę d ą w y c o fy w ać się n au c zy ciele — em ig ran ci po II w o jn ie św ia to w e j, chociaż jed n o cz eśn ie u czyć b ęd ą p rz ed staw iciele n a jn o w sz e j e m ig ra c ji. N a ich m ie jsc e p rz y jd ą re p re z e n ta n c i k o le jn y c h p o k o leń p o lo n ijn y c h , k tó rz y — w ra z ie b ra k u p rz y g o to w a n ia p o lo n isty c z­ nego — n ie b ęd ą d y sp o n o w ali a n i c z y n n ą znajo m ością języ k a polskiego, ani, ty m b a rd z ie j, w ied z ą o nim . S tą d te ż w y d a je się, że n ie u c h ro n n e je st d alsze o g ra n ic z e n ie p e łn e j znajo m o ści ję z y k a polsk ieg o w śró d m ło ­ d zieży p o lo n ijn e j. D o b re o p an o w an ie sz tu k i m ó w ien ia, cz y ta n ia czy p i­ sa n ia s ta n ie się ra c z e j w y ją tk ie m niż re g u łą , co o b se rw u je się ju ż w in ­ n y c h g ru p a c h e tn ic z n y c h w U SA . P ro c e s te n p o stęp o w a ł będzie ty m szy b ciej, im m n ie j sk u te c z n a b ędzie m e to d y k a n au c zan ia, pom oce do n a u k i i słab sze p rz y g o to w a n ie k a d r y p edagog icznej.

*

Z o m ó w io n y m i już za g a d n ie n ia m i w is to tn y sposób łączy się sp ra w a p o w ią z a n ia sz k o ln ic tw a p o lo n ijn e g o z sy ste m e m o św ia ty p ow szech nej. J a k k o lw ie k z w ie lu w z g lęd ó w b ard zo p o żą d an e b y ło b y w p ro w ad za n ie ję z y k a polskiego jak o jed n eg o z p rz ed m io tó w do p ro g ra m u n au czan ia w szk o łac h p u b lic z n y c h czy p a ra fia ln y c h , to je d n a k w ty m z a k re sie w ie­ le p o z o sta je w C hicago do zro b ie n ia 23. Z o b serw o w an e j ta m s y tu a c ji nie w y d a je się w y n ik a ć w n io sek , że n a u c z a n ie języ k a o jczy steg o p rz e sta n ie b y ć p ro w a d z o n e p rz ez P o lo n ię i p rz e ję te zo stan ie p rz ez sy ste m szkol­ n ic tw a pow szech n eg o . T en o sta tn i p e łn ić będzie ra c z e j ro lę u z u p e łn ia ją ­ cą. Z p u n k tu w id z e n ia p e r s p e k ty w ro z w o ju n a u c z a n ia języ k a polskiego jak o ję z y k a obcego n ie je st to s y tu a c ja k o rz y stn a , gdyż oznacza n iep ełn e w y k o rz y s ta n ie zdo b y czy a m e ry k a ń s k ie j g lo tto d y d a k ty k i.

22 Zob. n p . M i ą s o. D zieje o ś w i a t y p o l o n i j n e j s. 240 o ra z A. S z c z e p a ń s k i .

D ra p a c ze i ś m i e t n i k i . W r a ż e n i a a m e r y k a ń s k i e . W stęp , p rz y p is y i o p ra c o w a n ie te k s tu

M. M. D ro z d o w sk i. K r a k ó w 1979 s. 152.

(9)

Chicago jest m iastem w ieloetnicznym , w k tó ry m — jak się ocenia — zam ieszkują przedstaw iciele ponad 80 gru p etnicznych. W ładze ośw ia­ tow e dostosow ały swą politykę do tego fa k tu m iędzy in n y m i poprzez wprow adzenie, w połowie la t siedem dziesiątych, w n iek tó ry ch szkołach publicznych program ów kształcenia dw ujęzycznego (dw ukulturow ego). D ają one możliwość uzyskania zaliczenia (credit), rów now ażnego zalicze­ niu jednorocznego k u rsu języka obcego w szkole śred niej. P ro g ra m y ta ­ kie obejm ują etników — uczniów sobotnich szkół przedm iotów ojczy­

stych.

Polska grupa etniczna n ieste ty nie uzyskała jeszcze dla m łodzieży po­ lo nijn ej pełni p raw i przyw ilejów , w zakresie nau k i języka polskiego, z których korzystają już inne g ru p y etniczne w Chicago. Języ k polski — w edług oceny władz ośw iatow ych m iasta — n adal należy do g ru p y ję­ zyków, któ ry ch nauczanie na ty m tere n ie nie jest pow szechne. Chociaż młodzież polonijna, w ram ach w spom nianych w yżej program ów , może obecnie przystępow ać do specjalnego egzam inu ze znajom ości języka i k u ltu ry polskiej, może podjąć specjalny, in d y w id u aln y p rogram nau ki pod kieru n kiem wyznaczonego nauczyciela, to jed n ak p ro g ra m y te nie wzbogacają ani nie zastępują polonijnego szkolnictw a etnicznego. Języ k polski, jako jeden z języków obcych do w y b oru dla uczniów szkół śred ­ nich, to kolejna szansa wzbogacenia istniejący ch m ate ria łó w do n a­ uczania, opracow anych w edług p rzy jęty ch w am ery k ań sk im szkolnictw ie kryteriów .

*

Przedstaw ione w yżej pro blem y przyszłości szkolnictw a polonijnego w w ieloetnicznym społeczeństw ie am ery k ań sk im nie w yczerp ują te m a ­ tu. Zdaję sobie także spraw ę, że wobec b ra k u b ad ań nad ty m i zagadnie­ niam i m oje uw agi m ogą być uznane za k o n tro w ersy jn e. T ym n iem n iej w ydaje m i się, iż rea ln a szansa zachow ania polonijnego szkolnictw a etnicznego w ym aga takiego w łaśnie w y akcentow ania kw estii glottody - daktycznych, a u znania sp raw o rganizacyjnych za w tórne.

Podkreślić więc trzeba, że rozw ój teo rii i m etodyki nauczania języka polskiego jako języka obcego pow inien w ypełniać się we w zajem nych pow iązaniach ośw iaty polonijnej i n au k i języka polskiego dla cudzo­ ziemców. A by uczyć skutecznie, etniczna ośw iata polonijna nie może ograniczyć się do sam ej tylko Polonii, ale działać też na zew nątrz, w po­ w iązaniu z in sty tu cjam i szkolnictw a powszechnego. E fekt ty ch działań zaowocowałby stw orzeniem jednolitej, nowoczesnej m etodyki nauczania języka polskiego, co w a ru n k u je powodzenie tego nauczania. Jeżeli więc założyć, że w zorem innych gru p etnicznych w Chicago Polonia będzie

(10)

dążyć do u trz y m an ia p olonijnych szkół przedm iotów ojczystych, to omó­ w ione zagadnienia n a b ie rają cech decydujących. U trzym an iu szkolnictw a polonijnego i znaczeniu dw ujęzyczności sp rzyja ren esans etniczności. W y­ razem ścisłego pow iązania języka i etniczności niech będzie jeden z arg u ­ m entó w n a rzecz u trzy m an ia ośw iaty polonijnej, w ysuw any przez jej działaczy w Chicago:

B ez języ k a p olsk iego, dobrze zakorzenionego i u ż y w a n e g o w sp ołeczeń ­ s tw ie p o lo n ijn y m , na d łu ższą m e tę zn ik n iem y — w raz z p olsk im i n ab ożeń stw am i w k ościołach , p olsk ą prasą i program am i r a d io w y m i i te le w iz y jn y m i, z w zajem n ą w ię z ią k u ltu ra ln ą — jako p olsk a grupa etn iczn a w A m eryce. A będzie to ze stra tą i dla A m ery k i, i dla P o ls k i24.

ON THE PER SPEC T IV ES OF TEA C H IN G PO L ISH W IT H IN THE PO L ISH -A M E R IC A N SY STEM OF EDU CA TIO N

(IN THE CHICAG Q AREA1 S u m m a r y

T he paper d iscu sses som e o f th e m a in factors th a t are m ost probable to d eterm in e w a y s o f d ev elo p m en t of th e P o lish eth n ic sch oolin g abroad in th e future. T h e a n a ly sis is b ased on th e sy stem o f th e so -ca lled S atu rd ay schools of P olish

in th e C hicago area.

A lth o u g h a n e x te n s iv e research con cern in g th e p resen t sta te and th e history o f th e s e sch ools has b een done recen tly , still m uch relev a n t data pertaining to th e ir n eed s rem a in unknow n. T h e paper m ak es a n attem p t to ju stify th e g ro w in g sig n ifica n ce of th ree factors on w h ic h a lo t o f effort to avoid th e P olish la n g u a g e lo ss am on g P o lish -A m eric a n s seem s to depend. T h ese factors are as fo llo w s: 1. d ev elo p m en t of th eo ry and m eth od s of tea ch in g P o lish as a f o r e i g n la n g u a g e (TPFL); 2. ed u catin g of co m p eten t P o lish teach ers; 3. u se o f program s w ith in th e p u b lic ed u ca tio n sphere. T h e b asic change th a t th e S aturday schools a re u n d ergoin g n o w is con n ected w ith th e in creasin g n u m ber of E n glish -sp eak in g ch ild ren b orn in th e U .S.A . o f P o lish background w ho, h ow ever, do not speak P o lish at all. T h ey m u st stu d y it a lm o st as any foreign lan gu age, in a m anner sim ila r to th e w a y fo reig n ers lea rn P olish . T he author p ostu lates th a t joint e ffo r ts on th e part of a p p lied lin g u ists from P oland and from am ong P olish A m erica n s b e ta k en in order to introduce m odern m ethods and m aterials for T PFL , to in clu d e it in th e la n g u a g e p o licy and b ilin gu al ed u cation program s in the U .S.A ., to ed u ca te P o lish teach ers, etc. P ro v id ed th ese m ea su res be taken, th e P o lish eth n ic sch ools w ill n o t disappear.

Cytaty

Powiązane dokumenty