620
K ronikaW dyskusji zwrócono uw agę na konieczność opracowania dokładnej bibliogra fii prac prof. J. Kostrzewskiego i przypomniano o jego spuściźnie znajdującej się w A rchiw um PAN. Poinform owano, że w szystkie referaty, w ygłoszone na sesji, ukażą się w druku staraniem Oddziału PA N w Poznaniu.
Sesję zam knęło podsum owujące przem ówienie prof. Z. Kurnatowskiej. Sesja ta zakończyła „Rok Józefa K ostrzew skiego”. W ram ach obchodów tego Roku odsło nięto ponadto tablicę pam iątkową na gmachu Poznańskiego Towarzystwa Przyja ciół Nauk, zorganizowano w ystaw ę spuścizny J. K ostrzewskiego z m ateriałów Od działu A rchiw um PA N w Poznaniu, zaś szkoły podstaw ow e w W ęglew ie (miejsce urodzenia J. Kostrzewskiego), Pobiedziskach i Krzyżownikach otrzym ały jego imię.
U czestnicy sesji po zakończeniu obrad udali się do Gniezna, gdzie zwiedzili Muzeum Początków Państw a Polskiego oraz Katedrę Gnieźnieńską.
Małgorzata Frankowska-Terlecka
(Warszawa)
ZEBRANIA KOŁA HISTORII WOJSKOWEJ SŁUŻBY ZDROWIA
W marcu 1985 r. odbyły się kolejne zebrania Koła H istorii W ojskowej Służby Zdrowia przy Centralnym W ojskowym Szpitalu K linicznym Centrum Kształcenia Podyplom owego WAM w Warszawie.
Płk dr med. Czesław Głowacki przedstaw ił referat pt.: Służba zdrow ia w obo
zie k o n cen tra c yjn y m w Oświęcimiu. Autor rozpoczął w ystąpienie od przytoczenia
tekstu przysięgi Hipokratesa, która stała się źródłem podstawowej dew izy lekarza: nieść pomoc choremu bez w zględu na jego rasę, w yznanie, kolor skóry, bez w zglę du na to, czy jest przyjacielem , czy wrogiem . K onsekw encją i wyrazem tego był obowiązujący i przestrzegany fundam entalny kanon św iętości życia. W Niem czech h itlerowskich zhańbiono i ten kanon, wprowadzając pojęcie „życie niegodne ży cia”. Pod pretekstem łaskaw ej śmierci, eutanazji, pozbawiono życia 4 m iliony ist nień ludzkich. Dla tych w łaśnie celów — pośredniczenia w dziele w yniszczenia i m asowej zagłady — zorganizowana została w obozie ośw ięcim skim w 1941 r. tzw. „Obozowa Służba Zdrowia”. Przychodnie lekarskie m iały stać się m iejscem selekcji, a oddziały szpitalne — obliczone na ok. 3 tys. chorych — poczekalnią przedśm ier- telną. Już podczas pierwszej selekcji w ybrano z bloku zakaźnego Nr 20 około 800 chorych, których następnie zagazowano. Kryterium lekarskim , uzasadniającym eu- tanazyjne uw olnienie od cierpień, była dla tych lekarzy nieprzydatność produkcyj na ofiar. Dr Głowacki przedstaw ił następnie obszernie — cytując liczne dokumen ty i opublikowane pam iętniki — rolę lekarzy obozowych w pierwszym roku dzia łalności szpitala ośw ięcim skiego. W okresie tym personel lekarski stanow ili w y łącznie lekarze z SS, współpracujący ściśle z komendanturą obozu w w yniszcza niu i zabijaniu w ięźniów oraz przeprowadzający liczne eksperym enty medyczne niebezpieczne dla życia ludzkiego. Personel pomocniczy oraz adm inistracyjny szpi tala stanow ili w dużej części w ięźniow ie — w ów czas przede w szystkim w ięźnio w ie polityczni narodowości polskiej. Wśród pracujących w ięźniów liczni byli także krym inaliści, w yraźnie faworyzow ani przez w ładze obozowe.
Od połowy 1942 r. — pod w pływ em klęsk Hitlera na froncie wschodnim — sto sunki w obozie zm ieniły się. Wydano zezw olenie na w ykonyw anie przez lekarzy- -w ięźniów swego zawodu. Dobrze zorganizowana grupa pielęgniarzy, kom unistów niem ieckich i austriackich, w spółpracowała z polskim i lekarzam i i pielęgniarzam i obejm ującym i w ów czas stanow iska zastępców starszych blokowych. W tedy to — podkreślił dr G łowacki — szpital zaczął funkcjonow ać zgodnie ze sw ym przezna czeniem. Stopniowo, po nadejściu transportów z krajów Europy Zachodniej, po
K ronika
821
w iększał się udział lekarzy i personelu pom ocniczego — w ięźniów w pracach szpi tala. Pow stała w obozie Międzynarodowa Organizacja D em okratyczna, oparta o in - ternacjonalistyczną ideę — Ruch Oporu, m iała wśród nich licznych członków. Zor ganizowanie i w spólny cel personelu służby zdrowia ham ow ały bardzo w ydatnie akcję eksterm inacji.
Poprzez podaw anie niepraw dziw ych danych o chorobie, fabrykow aniu nowych i niszczeniu poprzednich historii chorób, w ypisyw an ie licznych w ięźniów przed spodziewaną selekcją, uratowano tysiące osób przeznaczonych do komór gazowych. Dr Głowacki podkreślił szczególną rolę szpitala w w alce z sadyzm em nadzorców obozowych. Pod naciskiem personelu szpitala naczelny lekarz SS w ym ógł w ko m endanturze obozu w ydanie zarządzenia, że w szystk ie przypadki pobicia w ięźniów przy pracy m ają być przez lekarzy-w ięźniów zgłaszane, a spraw cy pociągnięci do odpowiedzialności. W zrastała rola lekarzy w leczeniu w ięźniów . Organizowane były kursy pielęgniarskie, podnoszące poziom opieki nad chorymi. Malała stopniow o na turalna śm iertelność w obozie. Na uwagę zasługuje także dobrze zorganizowany przem yt leków , dzięki czemu szpital rzadko odczuw ał ich brak. Do m om entu w y z w olenia obozu przez Rosjan istniała obawa lik w id acji szpitala przez N iem ców. Ew a kuowano jedynie chorych zdolnych do marszu, pozostałych w obozie w yzw olili żoł nierze radzieccy. Dr Głowacki zakończył swój referat przypom nieniem w ysokości strat polskiej służby zdrowia w okresie II w ojn y św iatow ej: zginęło 5 tysięcy le karzy, ponad 2 tysiące stom atologów oraz 3 tysiące osób z personelu pom ocnicze
go. W iększość z nich stanow ili w ięźniow ie obozu w O święcimiu.
Kpt. dr n. farm . Jan Sikorski przedstaw ił referat, którego tytu ł brzmiał: S zp i
tal Miejski im. św. Aleksandra w Kielcach w latach w o j n y 1939— 1945. Zaprezento
w any w referacie krótki w ycinek kilkuw iekow ej działalności tego szpitala, przypa dający na lata ostatniej w ojny, określa zarazem oblicze całego polskiego szpitalnic tw a pod okupacją niemiecką. Charakteryzowała je pełna pośw ięcenia, bezintere sowna, ofiarna praca społeczna dla rodaków w ciężkich w arunkach w ojny, lecz także bohaterska postawa w ielu zatrudnionych w szpitalu pracow ników w w alce z okupantem. W końcu sierpnia 1939 r. w ielu lekarzy-oficerów rezerw y powołano w związku z m obilizacją do w ojska, co poważnie zdekom pletow ało personel szpitala. W pierwszych dniach w ojny pozostali w K ielcach lekarze zostali ew akuow ani za Wisłę, gdzie zorganizowany m iał być dalszy opór przeciwko Niem com . Szpital poz bawiony był w ody i elektryczności, pozostający częściow o w rem oncie przyjął jed nak zam iast przew idyw anych 200 osób kilkakrotnie w ięcej. Trw ające w okolicach K ielc w alki zakończyły się 6 w rześnia w ejściem N iem ców do miasta. W trzy dni później okupanci zajęli budynek szpitala grabiąc m ienie i usuw ając zeń w szystk ich chorych. Dr Sikorski zwrócił uw agę na fakt, że tylko dzięki ofiarnej pom ocy całej ludności miasta, która spontanicznie w łączyła się w akcję urządzania szpitala w budynku Sem inarium D uchownego oraz Gim nazjum im. Stefana Żeromskiego, a także transportowania chorych, praca szpitala nie została przerwana. Otrzymał on teraz nazwę: Szpital Polskiego Czerwonego Krzyża i jako szpital w ojenny przezna czony był dla rannych żołnierzy. Szczupły personel uzupełnili polscy lekarze w o js kow i i cyw ilni, których wojna rzuciła do K ielc oraz liczne m ieszkanki miasta, „wo- lontariuszki”, pełniące obowiązki personelu pomocniczego.
Z początkiem 1940 r. szpital zm ienił charakter na cyw ilny; żołnierze polscy bądź zabrani zostali do obozów jenieckich, bądź udało im się uciec. W końcu 1940 roku na polecenie władz niem ieckich zorganizowano na terenie kieleckiego getta szpital dla Żydów, do którego przeniesiono w szystkich p acjentów tej narodowości. Zakończył on sw ą działalność jednocześnie z likw idacją getta w 1943 r.
Dr Sikorski przedstaw ił następnie — posługując się zebranym i relacjam i by łych pacjentów oraz m ieszkańców K ielc — sylw etk i kolejnych ordynatorów i le karzy w yróżniających się pośw ięceniem i ofiarnością. Zaakcentow ał też ścisłe po
622
K ronikaw iązanie całego szpitala jako instytucji z dyrekcją na czele, jak też w szystkich pracow ników, z konspiracją — przede w szystk im z Arm ią Krajową. Kilku lekarzy było kolejno szefam i sanitarnym i obwodu kieleckiego AK. Szptal dostarczał oko licznym oddziałom m ateriał sanitarny, szkolił personel m edyczny, leczył chorych i rannych partyzantów. W sierpniu 1944 r. 5 lekarzy oraz 6 pielęgniarek zwolniono ze szpitala do pracy w w ojskow ej służbie zdrowia 2 D yw izji K ielecko-Sandom ier- skiej AK, idącej na pomoc walczącej W arszawie. Także liczne osoby cyw ilne unik n ęły w ysłania na roboty przym usow e do Niem iec, dzięki w ystaw ionym przez lek a
rzy kieleckich odpowiednim zaświadczeniom o stanie ich zdrowia.
Autor referatu w spom niał też o w ażkiej roli szpitala w akcji tajnego naucza nia. W działającej od 1943 r. w K ielcach filii tajnego U niw ersytetu Ziem Zachod nich zorganizowano kom plety m edyczne (35 słuchaczy) oraz farm aceutyczne (17 słuchaczy). W ykładowcami byli pracow nicy szpitala z ów czesnym dyrektorem dr Latałą na czele, zaś ćwiczenia z anatom ii i fizykoterapii prowadzone były w sa lach szpitalnych.
Obydwa referaty zakończyła ciekawa dyskusja, której uczestnicy — także oso by biorące udział w opisyw anych w ydarzeniach — w n ieśli w iele nowych spostrze żeń na tem at służby zdrowia w obozie ośw ięcim skim , jak też polskiego szpitalnic twa w okresie wojny.
Kończąc relację z posiedzeń Koła Historii W ojskowej Służby Zdrowia, odby tych w marcu 1985 r., chciałbym przedstawić kilka tytu łów referatów przewidzia nych w edług programu w tymże roku: Polski W o js k o w y Szpital Maltański 1939—-
— 1945; Dzieje psy chiatrii w o js k o w e j w Polsce; R ozw ój orzecznictwa w o jsk o w o -le-
karskiego w da w n ej Polsce.
Grzegorz Karczmarz
(Warszawa)
DRUGIE OGÓLNOPOLSKIE SYMPOZJUM HISTORII FARMACJI
Odbyło się ono w dniach 10— 11 m aja 1985 r. w Kielcach pod protektoratem w icem inistra Zdrowia i Opieki Społecznej — dra med. Z. Szam borskiego oraz pro rektora A kadem ii M edycznej w Krakow ie — prof. dra hab. A. Zejca, który prze w odniczył obradom plenarnym. Tematem sym pozjum były: Bieżące prace nauko
w o -b a d a w c ze z historii farmacji. Organizacji sym pozjum podjął się Oddział K ie
lecki Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego pod przew odnictw em mgra B ole sław a Sochy, dyrektora naczelnego Przedsiębiorstwa Zaopatrzenia Farm aceutyczne go — K ielce i zarazem przew odniczącego Oddziału K ieleckiego PTFarm.
W sw ym przem ówieniu w stępnym prezes Zarządu Głównego Polskiego Tową^ rzystw a Farm aceutycznego — prof. dr W incenty K w apiszew ski stwierdził, że z uz naniem obserwuje stały rozwój tej dyscypliny naukowej, co napawa optymizmem-, ponieważ zadania w zakresie historii farm acji są ogromne. Wszak już najnowsze dzieje farm acji liczą 40 lat i w iele w ażnych szczegółów ulega zatarciu się w pa mięci.
Obrady poprzedziła część oficjalna, w czasie której przem awiali goście hono rowi, m. in. w icedyrektor Departamentu Farm acji — mgr Joanna Górska-Ostrow- ska; kierow nik W ojewódzkiego Wydziału Zdrowia; przedstaw iciel farm aceutów z NRD — prof. Jurgen Schroeder. W nawiązaniu do 40 rocznicy w yzw olenia PRL zostały w ręczone m edale i odznaczenia zasłużonym farm aceutom z regionu k ielec kiego.
W pierw szej części — plenarnej w ygłoszono 2 referaty: