M aria Jazowska-Gumulska
OSW AJANIE
Z KULTURĄ
w kręgu inspiracji folklorystycznych
w literaturze dla dzieci i młodzieży
O S W A J A N I E
X K U LT U R Ą
w kręgu inspiracji folklorystycznych w literaturze dla dzieci i młodzieży
A k a d e m i a P e d a g o g i c z n a im. Komisji Edukacji Narodowej
w Krakowie Prace Monograficzne nr 307
M aria Jazowska-Gumulska
O S W A J A N I E
Z K U LT U R Ą
w kręgu inspiracji folklorystycznych w literaturze dla dzieci i młodzieży
Recenzenci
prof. dr hab. Krystyna Heska-Kwaśniewicz dr hab. Jolanta Ługowska
© Copyright by Wydawnictwo Naukowe AP, Kraków 2001
Na okładce wykorzystano fragment ilustracji Zofii Stryjeńskiej Jesień
redakcja Marta Łukaszczyk projekt oktadki Marek Sajduk
ISSN 0239-6025 ISBN 83-7271-092-9
Redakcja/Dział Promocji Wydawnictwo Naukowe AP 31-116 Kraków, ul. Studencka 5 tel./fax (012) 430-09-83
e-mail: wydawnictwo@ap.krakow.pl łamanie, druk i oprawa
WSTĘP
Refleksje o kulturze, tradycji, tożsamości kulturowej, uwzględniają ce teksty z zakresu literatury dla dzieci i młodzieży, zostały pomyślane jako pomoc dydaktyczna w realizacji programu edukacji regionalnej - dziedzictwa kulturowego w regionie. Większość utworów będących egzemplifikacją niektórych haseł programowych, jak: tradycja, dzie dzictwo, proces przekazywania, dziedziczenia, należy już obecnie do klasyki literatury dziecięcej. Wskazują one jednak na ciągłość historycz ną, umożliwiają porównanie niektórych współczesnych realizacji wy branych wątków i motywów z ich pierwowzorami i w tej postaci służą raczej pomocą nauczycielowi, a nie uczniom. Podjęte próby analizy i wartościowania wybranych tekstów literackich, realizujących program dziedzictwa przeszłości, pozwalają odnajdywać i rozpoznawać go w teraźniejszości.
Piśmiennictwo dla dzieci i młodzieży w Polsce od początków twór czości literackiej Klementyny z Tańskich Hoffmanowej, Stanisława Jachowicza czy Julii Woykowskiej w epoce romantyzmu stało się inte
gralną częścią literatury ogólnej. W zakresie tematyki w dużym stopniu odwzorowywało treści wychowawcze preferujące idee tożsamości na rodowej znamienne dla stulecia, w którym Polska była pozbawiona własnej państwowości. Twórcy tekstów adresowanych do dziecięcego odbiorcy sięgali do bogatej dokumentacji folklorystycznej, widząc w folklorze czynnik podtrzymujący tradycje polskości. Kontynuacja tych treści w Polsce niepodległej łączyła się z poszukiwaniem wartości, które mogłyby stać się podstawą ogólnonarodowej kultury. Wątek ludowy miał pełnić funkcję integracyjną, scalającą społeczeństwo trzech zabo rów. W drugiej połowie wieku XX stał się narodowym antidotum na procesy unifikacyjne współczesnej kultury masowej.
Literatura dziecięca i sztuka ilustratorska dla młodego odbiorcy od dziewiętnastego wieku po czasy współczesne wykorzystuje różnorod ność i bogactwo form istniejących w folklorze i sztuce ludowej. Teksty inspirowane folklorem w piśmiennictwie dla dzieci i młodzieży są wy razem poszerzania granic literatury i jej oddziaływania poznawczego 1 artystycznego. Roch Sulima w pracy Literatura a dialog kultur wska zuje na istotne zjawiska współczesnej rzeczywistości zróżnicowanej kulturowo. „Nasze myślenie o człowieku współczesnym - podkreśla - musi zająć się dialogiem kultur (dialogiem tradycji kulturowych) jako procesem najważniejszym, najbardziej znaczącym nie tylko dla kultury współczesnej, ale także dla kultury przyszłości”1.
W dobie obecnej niewielu badaczy sięga już po czasopisma dzie cięce epoki rozbiorowej, chociaż treści w nich zawarte mogą wzbogacić obraz zainteresowań młodych odbiorców, stanowią ponadto przykład wykorzystania treści folklorystycznych, zaanektowanych do literatury przez twórców epoki romantyzmu. Refleksja nad zagadnieniem związ ków dziewiętnastowiecznego piśmiennictwa dla dzieci i młodzieży z kulturą ludową powstała na podstawie analizy zawartości treści tek stów zamieszczanych na łamach prasy dziecięcej oraz interpretacji po ezji dziecięcej realizującej formę wiersza ludowego. Kwerenda czaso pism dziecięcych potwierdziła ważność treści folklorystycznych w wy chowaniu młodego pokolenia. Z folklorem zapoznawano w jego bar dzo szerokim, etnograficznym rozumieniu, wywodzącym się z prac Oskara Kolberga, obejmującym prawie wszystkie elementy wchodzące w obręb kultury umysłowej i społecznej ludu, a nawet niektóre z kultu ry materialnej2. W poezji tego wieku, inspirowanej folklorem, zwrócono uwagę na jej związek z wierszem ludowym i funkcję narodową wyra żającą się w podtrzymywaniu tradycji jako istotnego czynnika świado mości narodowej w okresie zaborów.
Szersze rozumienie folkloru z uwzględnieniem sztuki ludowej zostało zaprezentowane przez Zofię Urbanowską w Róży b e z kolców. Jej fascynacja kulturą ludową Podhala i stylem zakopiańskim pozwoliła na stworzenie dzieła synkretycznego, które można interpretować z po zycji antropologii kultury.
' R. Sulima, Literatura a dialog kultur, Warszawa 1982, s. 168.
2 J. Burszta, hasło Folklor, (w:l Słotmik etnologiczny. Terminy ogólne, pod red. Z.
Poprzez analizę tekstów poetyckich inspirowanych folklorem pod halańskim oraz sztuki grafiki książki dziecięcej próbuję w niniejszej pra cy wskazać na funkcję estetyczną folkloru przetwarzanego na użytek odbiorcy dziecięcego. W procesie wychowania niezwykle ważne jest pobudzanie wyobraźni, kształtowanie uwrażliwienia artystycznego mło dego odbiorcy. W większości tekstów poetyckich oraz w sztuce Zofii Stiyjeńskiej obserwujemy zjawisko folkloryzmu - celowo, specjalnie aranżowanego przekazu artystycznych tradycji ludowych, które, zwłasz cza współcześnie, stają się ważnym elementem tożsamości regionalnej, a zatem i świadomości narodowej3.
Folklor w baśni, podaniu i legendzie został przedstawiony na pod stawie baśni O kra sn o lu d ka ch i o sierotce Marysi Marii Konopnickiej oraz krakowskich legend jako wątków licznych utworów literackich dla młodego odbiorcy. Kontekstem interpretacyjnym dla tej tematyki stały się studia porównawcze z pogranicza literatury i folkloru4. Funkcjono wanie w literaturze wątków ludowych bajek magicznych oraz wykorzy stywanie elementów kultury ludowej jako tworzywa artystycznego po zwoliło mi na szerszą refleksję o funkcji tradycji w kulturze5.
Obecne w tekstach poetyckich i prozatorskich kultywowanie trady cji, umiłowanie gwary, zwyczajów i obrzędów są niezwykle istotne w wychowaniu i przekazie międzypokoleniowym. Utrwalają pozycję regionalizmu w świecie dominacji mass mediów, które przyczyniają się do ujednolicania kultury. W tym kontekście umacnianie pozycji kultury ludowej, „oswajanie” z jej wartościami, jej przeszłością i teraźniejszością, jest podstawą tiwałości i rozwoju tożsamości kulturowej. W edukacji regionalnej zachodzi potrzeba uświadomienia, że znajomość tradycyj
ni. Burszta, hasło Folkloryzm, [w:] Słownik etnologiczny, op. cit.
4 Relacje: literatura a folklor są przedmiotem szczegółowych analiz m. in. w pracach: J. Krzy żanowski, Paralele. Studia z pogranicza literatury i folkloru, Warszawa 1961; J. Ługow
ska, Ludowa bajka magiczna jako tworzywo literatury, Wrocław 1981; R. Sulima, Folklor i literatura, Warszawa 1976.
5 Złożona, wielowarstwowa problematyka tradycji jest przedmiotem refleksji teoretyków kultury. Termin ten często bywa traktowany jako synonim pojęcia kultury, dziedzi ctwa, przeszłości (dawności), pamięci społecznej, wartości, a także procesu przeka zywania, dziedziczenia i wartościowania. Zob. m.in.: J. Szacki, Tradycja. Przegląd problematyki, Warszawa 1970; Tradycja i nowoczesność, wybór J Kurczewska
i J. Szacki, Warszawa 1984; M. Bobrowska, Problemy kultury ludowej, folkloru i dzia łalności artystycznej w programie kształcenia ogólnego, [w:] Edukacja regionalna - dziedzictwo kulturoue w zreformował tej szkole, red. S. Bednarek, Wrocław 1999.
nych źródeł kultury jest konieczna do pogłębienia i zachowania tożsa mości narodowej. Szczególny charakter więzi z tradycją, rozumianą tu w sensie związków z ojczyzną prywatną czy „małą ojczyzną”, występuje w utworach poetyckich pisarzy ludowych i regionalnych. W refleksji naukowej wokół powyższych zagadnień nie można pominąć zasług Doroty Simonides, która w swoich pracach wiele miejsca poświęca takim pojęciom, jak: „mała ojczyzna”, region, odrębność kulturowa, gwara jako jej wyraz, i podkreśla:
Szuka się nagle ratunku przed szerzącą się powszechnie tendencją do niwelacji i kulturową uniformizacją. Pragnienie osadzenia własnej osobo wości w określonym ciągu kulturowym, wpisania sw ego losu, życia i twór czości w aktualną rzeczywistość, wyznaczoną konkretną przestrzenią, jest już dzisiaj faktem niezaprzeczalnym. Tu tkwi przyczyna współczesnej reinterpretacji daw nego pojęcia „regionalizm” i powstanie nowych pojęć typu „mała ojczyzna”6.
W „małej ojczyźnie” tytułowe „oswajanie z kulturą”, stale wzboga cane nowymi treściami, jest wyrazem tożsamości zarówno regionalnych jak również narodowych. Bowiem w rzeczywistości dziecięcej „wszyst ko zaczyna się od domu, a więc kołyski, pokoju dziecinnego, zamknię tego ogrodu, który otwiera się na pola, łąki, lasy, a w końcu obejmuje obszar »tam, gdzie Wisła płynie” z »Warszawą - sercem Polski», «od gór aż do morza»”7.
W rozdziale D ziedzictiuo kulturow e w lu dow ej p o e z ji P od h a la dla
m łodego od biorcy pojęcie tożsamości kulturowej zawęża się do literac kiego regionalizmu łączonego tu z pojęciem „małej ojczyzny”. Jerzy Cieślikowski mówi w tym znaczeniu o tożsamości regionalnej, która „była [i jest - M.J.G.] poczuciem ściśle rodzinnym, dość wyodrębnionym od innych regionów - w narzeczu językowym, w obyczaju, w sposobie bycia między sobą i w stosunku do innych”8. We wcześniejszych szki
6 D. Simonides, Mata i wielka ojczyzna we współczesnej tradycji knlturouej, „Zeszyty Nau
kowe Uniwersytetu Opolskiego”, Folklorystyka 2, Opole 1996, s. 143.
7 A. Baluch, Topos narodu, czyli „miejsca wspólne" w micie, baśni i zabawie dziecięcej, lw:] Tradycje uarodouo-kidturotoe w literaturze dla dzieci i młodzieży, red. G. Skotnicka,
Warszawa 1996, s. 13.
8 J. Cieślikowski, Ojczyzna najbliższa czyli o czasoprzestrzeni dzieciństwa, [w:] O lite raturze dla dzieci i młodzieży. Studia, rozprauy i szkice, pod red. H. Skrobiszew-
cach ta tożsamość ma jednak wymiar szerszy. Dziewiętnastowieczne obrazy wsi polskiej, tak znakomicie odtworzone w L udzie Oskara Kol berga, będące tematem licznych opisów w czasopismach dla dzieci i młodzieży, miały się skojarzyć małemu odbiorcy - w zamierzeniu twórców - z Ojczyzną w najszerszym tego słowa znaczeniu9 10 11, stać się podstawą swoistej, podyktowanej warunkami życia zniewolonego kraju, edukacji patriotycznej .
W D ziedzictw ie kulturow ym w lu dow ej p o e z ji P o d h a la ... zasygnali zowano narastający i niepokojący problem uniformizacji kultury współ czesnej, w której pozostaje niewiele miejsca dla folkloru. Pisarze ludowi i regionalni wyrażają troskę o zachowanie w „małej ojczyźnie” wartości podtrzymujących tradycję lokalną, podkreślają ważność tożsamości kulturowej w regionie dla kształtowania świadomości narodowej. Zja wiska te zostały zobrazowane twórczością ludową i regionalną Podhala, wyraziście eksponującą poczucie swojskości i odrębności w stosunku do kultury elitarnej oraz do kultury innych regionów. Pisarze są świa domi oryginalności i odmienności używanego słownictwa, melodii, opowiadań, zwyczajów, obrzędów, wierzeń, budownictwa i zdobni ctwa11. Osobliwe wartości tkwiące w kulturze Podhala zostały także wykorzystane przez Zofię Stiyjeńską do zdobnictwa książek dla dzieci.
Interpretacja utworów literackich dla młodego odbiorcy w niniej szej pracy ma na celu poszerzenie refleksji nad zagadnieniem tożsamo ści kulturowej w różnych okresach historycznych, wskazanie procesu „oswajania” z kulturą w jej aspekcie regionalnym oraz otwieranie granic piśmiennictwa dla dzieci i młodzieży dla określonych treści folklory stycznych.
Na ostateczny kształt pracy niemały wpływ miały uwagi recenzen tów: prof. zw. dr hab. Kiystyny Heski-Kwaśniewicz i prof. dr hab. Jolanty Ługowskiej. Za rzetelny krytycyzm i wnikliwe uwagi pragnę Im gorąco podziękować.
9 Zob. S. Ossowski, Analiza socjologiczna pojęcia ojczyzny, [w:] O ojczyźnie i narodzie,
Warszawa 1984.
10 Zob. Tradycje narodono-kultnrowe, op. cit.
11 Por. L. Dyczewski, Kultura ludowa elementem istotnym tożsamości spoteczeiistwa pol skiego, [w:] Regionalizm polski u progu XXI tińeku, Wrocław 1994, s. 87.
TREŚCI FOLKLORYSTYCZNE W CZASOPISMACH DLA DZIECI I M ŁODZIEŻY WIEKU XIX
Wraz z rozkwitem rodzimej literatury dla dzieci i młodzieży w I po łowie XIX wieku odnotowujemy także początki czasopiśmiennictwa dla młodego odbiorcy. Obydwa te wydarzenia przypadają na okres waż nych dokonań literackich romantyków, których twórczość pozostawała w nierozerwalnym związku z folklorem, z poszukiwaniem istoty naro dowości1. Polacy w czasie podróży po Europie czy Azji poszukiwali obrzędowego powrotu do źródeł czasu1 2. Podobny charakter miały po dróże po kraju. Rozumiano je jako próbę dokumentacji integralności narodowej. „Wędrówki po kraju - pisze Stanisław Burkot - miały wyznaczony zespół celów: poznawanie i przeżywanie przeszłości, gro madzenie i rejestrowanie «pamiątek narodowych», spisywanie pieśni i podań ludowych, obrzędów i obyczajów, a także podziwianie uroków «natury»”3. Ogromne znaczenie w epoce oświecenia poprzedzającej romantyzm miał opis podróży po kraju Stanisława Staszica i relacje z folklorystycznych peregrynacji Zoriana Dołęgi Chodakowskiego, które zapoczątkowały folkloryzm romantyczny.
1 Zob. J. Maślanka, Literatura a dzieje bajeczne, Warszawa 1984 (rozrlz. W epoce romantyzmu).
1 A. Witkowska, Romantyczny naród: klęska i triumf, [w:] Problemy polskiego romanty zmu, t. I, Wrocław 1971, s. 7-47.
0 użyteczności tak pojętego poznawania kraju pisała Klementyna z Tańskich Hoffmanowa w wydawanych przez ciebie „Rozrywkach dla Dzieci” — pierwszym polskim czasopiśmie dla młodego odbiorcy. W numerze 17 z 1 maja 1825 roku zamieściła obszerny traktat o pożyt ku podróży krajowych i ich wyższości nad modnymi wojażami zagra nicznymi4. Dowodem wypowiadanych sądów były relacje z podróży po kraju Hoffmanowej, zamieszczane w dziale „Wspomnienia narodowe”. W roku 1826 odbyła pierwszą z planowanych wędrówek w Lubelskie. Opisuje ją w numerze 33 z 1 września 1826 roku. Z niezwykłą trafno ścią przedstawia zwyczaje ludu, wiarę i czaiy, gusła i zabobony. Cho ciaż relacja autorki jest nieco powierzchowna, oddaje jednak istotę opi su osobliwości kulturowych regionu. Hoffmanowa w swojej fascynacji ludem powołuje się na Pielgrzym a w D obrom ilu Izabeli Czartoryskiej oraz sielankę W iesław K. Brodzińskiego i maluje nieco sielski obraz chłopskiego bytowania. Przytaczając fragmenty Wiesłaioa, konkluduje:
Skutkiem tych zdań i wrodzonych uczuć nigdy obojętnym okiem na lud nasz wiejski nie patrzę, dobry byt jego, wesołość niepojęcie mnie cieszą, błędy 1 ciemnota martwią, zwyczaje zajmują [....1 Wreszcie czyż to nie u wiejskiego ludu przechowują się najdłużej dawne, narodowe podania i zwyczaje5?
W tym samym numerze porównuje zwyczaje znanych jej dobrze Mazurów ze zwyczajami ludu na Lubelszczyźnie. „Ile więc mogłam - pisze - uważałam lud wiejski w Lubelskim, i zdaje mi się, że ma więcej oryginalności i przymiotów od naszych Mazurów”. Zwraca uwagę na odmienność stroju, właściwości gwaiy, przytacza także opis „Wesela Matysi i Jasia” w wiosce województwa lubelskiego. Jest on na tyle wia rygodny, iż Oskar Kolberg przedrukował go w tomie XVI Ludu, opa trując opis adnotacją:
Autorka „Rozrywek dla Dzieci” (Klementyna z Tańskich Hoffmanowa) skreśliła w piśmie tym r. 1826 obraz wesela w Lubelskiem, w liście pisa nym w Rybaczowie (między Żółkiewką a Piaskami, w obwodzie Krasny-stawskim), który tu przytaczamy z opuszczeniem tego, co się bezpośred nio w esela nie tyczy. Opis ten powtórzyli w części L. Gołębiowski i K.W.
4 K. Tańska, Opis małej tv kraju naszym przejażdżki Anielce L. przypisany, „Rozrywki dla
Dzieci" 1825, nr 17.
Wójcicki. Skreślony on w sposób dramatyczny, zbyt może ubarwiony, lecz co do treści swej wierny nawet w użyciu wykrzyknika: Lado, który brali śmy za retoryczną fikcję autorki, dopóki nie przekonaliśmy się sami o isto cie rzeczy, spisując szczegóły wesel ż tychże okolic, podane niżej6.
W numerze 43 „Rozrywek” z 1827 odnajdujemy dalszy ciąg „Wę drówek po kraju” Hoffmanowej, tym razem po województwie kielec kim Opisując odwiedzane wioski, wspomina o ubóstwie mieszkańców, zaniedbanych mieszkaniach; na zasadzie kontrastu wykazuje ogromną dbałość o domy i ubioiy w sąsiednim województwie krakowskim. Opis miasteczka Skalmierza wzbogaca o charakterystykę jego mieszkańców:
Lud tam [...] piękny, dorodny, rozmowny, mowa ch oć trochę przeciągnię ta, czysta i wyraźna: ubiór daleko porządniejszy niźli w okolicach Kielc [...]. Kolor kafowy najwięcej używany przez mężczyzn, a kraj ich sukman z tym kołnierzem w zęby, doprawdy że ładny: można by go do naszych sukien przyswoić. Kobiety stosownie ubrane, najwięcej w bieli7.
Tańska uzasadniała celowość zamieszczanych w „Rozrywkach“ ma teriałów folklorystycznych motywami patriotycznymi. Adresując teksty do swojej przyjaciółki Anieli Ł, zachowała ton swobodnej gawędy. Opisy miejscowości mają charakter reportaży, oparte są bowiem na ich bezpo średnim oglądzie. Tańska, dla uwiarygodnienia swoich relacji, podaje daty, nazwiska łudzi, którzy byli jej informatorami, szkicuje dokładnie topografię miejscowości. Dzięki temu jej artykuły mogą mieć wartość źródłową. W opisie Krakowa i okolic naoczny ogląd przeplata się z le gendami i dokumentacją historyczną8.
W roku 1830 Stanisław Jachowicz wydał „Dziennik dla Dzieci”, po święcony wyłącznie problematyce życia dzieci klas uprzywilejowanych: ziemiaństwa i bogatego mieszczaństwa. O dzieciach z ludu pisał tylko wtedy, gdy chodziło o wzbudzenie litości i zapewnienie biednym wsparcia. W „Dzienniku” nie ma działu poświęconego folklorowi, cho ciaż zawiera on ciekawostki i doniesienia o osobliwościach życia ludów
6 O. Kolberg, Lud, jego zwyczaje, sposób życia, moim, podania, przysłonią, obizędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce, seria XVI; Lubelskie, cz. I, Kraków 1883, s. 139.
7 „Rozrywki dla Dzieci” 1827, nr 43, s. 454.
różnej narodowości: Lapończyków, mieszkańców Madagaskaru i połu dniowej części Afryki Środkowej, Grenlandii i Japonii. Brak nato miast informacji o osobliwościach życia ludu polskiego. W numerze 104 w II tomie „Dziennika” odnajdujemy artykuł, podpisany inicjałem, O w ieśn iakach n a Żm udzi.
Z pism ukazujących się współcześnie z „Dziennikiem dla Dzieci” na uwagę zasługuje dwutygodnik „Ziemomysł”. W stałych działach pisma: „Wspomnienia narodowe” oraz „Powieści, bajki i anegdoty, przypowiast ki i przysłowia” można odnaleźć interesujące nas treści folklorystyczne. W numerze 8 z 30 kwietnia 1830 roku zamieszczono krótkie opowiada nie P oran ek wśród m dzin y w iejskiej z podtytułem - pow ieść. Pan B... po dróżując z żoną i córką zabłądził i musiał szukać noclegu w małej wio sce. Gościny udzieliła mu rodzina z dziesięciorgiem dzieci. Opis har monii i pogody rodzinnej w tym ubogim domu jest budującym przykła dem dla bogaczy. Na propozycje zabrania jednego z dzieci na wycho wanie gospodarze nie przystają, a w zakończeniu czytamy zdanie - „lu dzie bogaci i chciwi, zajrzyjcie do takich chatek i w nich szukajcie szczęścia i rozkoszy, a będziecie się rumienić” (s. 54).
Programowy dydaktyzm sformułowań razi dzisiejszego czytelnika, ale oddaje charakter dziewiętnastowiecznej twórczości dla młodego pokolenia.
W tym samym numerze zamieszczono wiersz W ieśniacy, jest to opis pracy na roli wzbogacony o motyw wędrówki Pana Boga w prze braniu po świecie, który zadufałycli karci, a pokornych nagradza. W tomie III pisma w dziale „Wspomnienia narodowe” zaprezentowano ziemię i lud kurpiowski. Przypomniano waleczność Kurpiów w czasie wojny ze Szwedami, a także bohaterstwo w zmaganiach z siłami przy rody. Znajdujemy tu opis elementów stroju i pożywienia tego ludu. Autor artykułu wyjaśnia też znaczenie niektórych przysłów polskich.
Jan Kanty Chrucki, wydawca „Ziemomysła”, w roku 1831 przygo tował w formie książeczki kieszonkowej „Noworocznik dla dzieci”. Zawiera on wyjątkowo bogaty materiał folklorystyczny. Odnajdujemy tu podania i piosenki gminne, przyśpiewki weselne, opisy zwyczajów ludowych, m.in. okrężnego w województwie podlaskim, obchodzonego po zakończonych żniwach, oraz Zielonych Świątek na Kujawach. Z uwagi na ograniczoną dostępność źródła, warto przytoczyć zamiesz czony opis okrężnego (obecnie dożynki):
W województwie podlaskim śpiewają po skończonym żniwie, w dzień na okrężne przez pana oznaczony, następne piosneczki:
Gdy dziewczyna idzie z w ieńcem do pana, cale grono wieśniaków przy śpiewuje:
Plon niesiem plon w Jegom ości dom, Bodaj zdrowa plonowała, Każda kopeczka sto korcy dala.
Dziewczyna za zbliżeniem się do pana, wieniec mu oddaje, i nagrodę od biera jako najpilniejsza w żniwie. Poczem zwykle śpiewają tę piosnkę: Nie wylatuj siwa przepiórko,
Już my nie pójdziem w to pólko, O dczyńcie się nasze wierzeje, (drzwi) Już się na polu żytko nie wieje, O dczyńcie się rajskie wrota, Już się skończyła w polu robota,
Dożnęliśmy żyta, sprzątniemy i jarki, Nie żałuj panie piwa i gorzałki. Prosim Jegom ości o politykę, O beczkę piwa i o muzykę.
Następnie zaczynają ucztę i tańce, według pow szechnego zwyczaju na dziedzińcu dworskim.
W sandomierskim zaś śpiewają ją następnie: Prowadziem y plon,
W Jegom ości dom, Żeby żyto plenne było, Dziesięć korcy z mendla było,
Dałciby to Bóg!
A prosiemy Jegom ości o war gorzałki, O beczkę piwa,
Bo już pożęta Jegom ości niwa. Niech - no Jegom ość wyjrzy na pole Już się oziminka w polu nie wieje.
Po upadku powstania listopadowego nastąpił regres czasopiśmien nictwa dla dzieci i młodzieży. Jako pierwszy ukazał się periodyk mie sięczny pt. „Magazyn dla Dzieci. Dziennik użytecznych i przyjemnych wiadomości” wydawany w Warszawie przy „Magazynie Powszechnym”. Nakładcą była firma Glucksbergów. Jednym ze stałych działów maga zynu były wiadomości etnograficzne. W roczniku II z 1836 roku w ko lejnych numerach zamieszczono galerię etnograficzną, w której pre zentowano mieszkańców południowej Polski. Opisy ich ubioru, sposo bu życia, cech osobowości wzbogacono rycinami, obrazującymi szcze góły stroju. Zaprezentowano czytelnikom postacie górala, skalmierzaka, kijaka i kijanki z Podgórza (okolice Wieliczki), skawiniaków, proszo- wiaków. Wzorowano się na pracach Łukasza Gołębiowskiego9.
W latach 1843-1844 w Warszawie wydawano dwutygodnik „Zorza. Dziennik młodemu wiekowi poświęcony” pod redakcją Pauliny Krako- wowej i Walentyny Trojanowskiej. W stałym dziale „Listy z podróży” napotykamy na opisy Kielc, Radomia, Miechowa, Krakowa i Pragi. Układ i sposób opracowania artykułów wzorowany jest na Hoff- manowej. W tomie I po wierszu Z orza W. Trojanowska zamieściła pod ogólnym tytułem W ędróiuka list „niejakiego Stanisława do siostiy Zofii”. W liście opisano wycieczkę do Morskiego Oka i spotkanie z góralami:
Ale śliczni ludzie ci górale! Czerstwi, mocni, wysokiej postawy, oczy im błyszczą, twarz się śmieje, a trudy i niebezpieczeństwa mało którego z nich ustraszą; - pracowici, do wszelkich rzemiosł się garną i nie tracą czasu na próżno; nawet pilnując trzody chłopcy wyrzynają drobne drewniane narzędzia, dziewczęta przędą konclziołkę dziwnie jakoś na wierzchołku głowy przym ocow aną10.
W tomie II zamieszczono artykuł pt. Estetyczność zu y cz a jó w i o b rz ę
dów. Po ogólnikowych uwagach o zwyczajach w różnych częściach świata, autor wskazuje na ich estetyczny aspekt i tak komentuje:
Każdy naród ma swoją gminną poezję [...]. Wyjrzyjmy w czasie pięknego wieczoru Zielonych Świątek na piękne krakowskie równiny, cale ujrzymy pokiyte mnóstwem gorejących stosów. I cóż to jest? - zwyczaj, obrzęd na rodowy sobótki zwany. Początek, źródło jego w pogańskich, zapadłych
9 Por. Ł. Gołębiowski, Ubiory w Polszczę, Warszawa 1830.
starożytności wiekach. [...]. Wyjdźmy w dzień oktawy Bożego Ciała po mariackiej procesji w Krakowie, ku Zwierzyńcowi, a ujrzymy tłumy ludu wszelkiego stanu, wieku, płci, zbiegające się w to miejsce, radość igra na licach wszystkich11.
Pielęgnowanie tych zwyczajów, zdaniem autora, wywołuje uczucia „święte, poetyczne, piękne”. Powrót do źródeł i próba genealogii opi sywanych zwyczajów są mocno osadzone w estetyce romantyzmu12.
W cytowanym powyżej tomie „Zorzy” znajdujemy podpisany ini cjałami J.F. artykuł pt. Myśli o gm inie. Opisując w nim godność, powagę wieśniaka i wyjątkowe poczucie sprawiedliwości, autor wskazuje na wielkie wartości moralne gminu: „Gościnność i przybywanie ku pomo cy w potrzebie jest we kiwi wieśniaka”13. Podnosi walory języka gminu, bez naleciałości obcych: ,Język gminu jest właściwym gniazdem ducha języka. Tam zachowała się w nieskażonej postaci dzielność, potęga gło sów, wymiar zwrotów, a nade wszystko osobowość [indywidualność] mowy”14. Gmin jest przywiązany do tradycji, „żywiołów” rodzinnych: „U niego znajdziecie zbytki błogosławionej staroświecczyzny [...] - znajdziecie gotowe nazwy na to wszystko, co kiedykolwiek zdobyła i zdobędzie nieustannie pracująca dłoń nauki, przemysłu, życia domo wego i ogółowego”15.
Spośród periodyków galicyjskich tego okresu na uwagę zasługuje „Przyjaciel Dzieci” (1848-1852), wydawany jako tygodnik z lycinami, poświęcony nauce i zabawie dzieci, a redagowany przez Ksawerego Bełdowskiego. W jednym ze stałych działów: „Opis ziemi” odnajdujemy wiele ciekawostek folklorystycznych. W roczniku II z 1850 r. zamiesz czono opis krakowskiej rękawki obchodzonej w trzecim dniu świąt Wielkiejnocy. Autor podaje giy i zabawy towarzyszące temu zwyczajowi bez szczegółowego ich opisu16.
W latach 1849-1853 w Poznaniu ukazywało się jedno z pierwszych czasopism pedagogicznych „Szkoła Polska”, z podtytułem „Pismo
mie-„Zorza”, t. 2, 1843, s. 171-173-12 J. Maślanka, op. cit., s. 158-159. 13 „Zorza”, t. 2, 1843, s. 246. 14 „Zorza”, t. 2, 1843, s. 247. 15 „Zorza”, t. 2, 1843, s. 249.
sięczne poświęcone pedagogice”, redagowane przez Ewaiysta Estkow- skiego. W tomie II i III znajdujemy artykuł tego ledaktora N au ki tyczące
się gm iny, życia, za tru d n ien ia i stosunkóiu toieśniaka, zawierający treści dydaktyczno-wychowawcze. W nauce pierwszej pt. Wieś opis „okolicy dzieciństwa” powiązano z egzystencją jej mieszkańców. Estkowski, oma wiając charakter pracy wieśniaka, wprowadza opis zagrody wiejskiej, podnosi zacność stanu rolniczego, daje wskazówki, jak prawidłowo wy korzystać zasobność gleby i w sposób właściwy ją zagospodarować17.
Estkowski wydawał „Szkółkę dla Dzieci” (od kwietnia 1850 r. do końca 1853), jako dodatek do „Szkoły Polskiej”. W 1854 roku zmieniła ona swój adres czytelniczy i wychodziła jako „Szkółka dla Młodzieży”. Pisemko to zawiera bogate treści historyczne, geograficzne, etnograficz ne i przyrodnicze18. W roczniku I znajdujemy artykuły Estkowskiego o mieszkańcach różnych dzielnic Polski: o Mazurach, Kurpiach, Hucu łach, Żmudzinach, Krakowiakach i Wielkopolanach. Autor opisuje w nich życie ludu, obrzędy, język, pieśni prawie z naukową dokładnością, a zarazem poucza, że należy cenić kulturę obyczajową, tradycję i sztukę ludu. Treść opisów poszczególnych regionów urozmaicił Estkowski podaniami o dzwonach, o straszliwym smoku, o pająku; przysłowiami, pieśniami, wierszowanymi przepowiedniami pogody oraz zagadkami.
W roczniku III na uwagę zasługuje opis wiosek wielkopolskich, co „stoją nad strugami i łąkami, każda chatka wśród zielonego sadku, a nad nią na starym drzewie stoi bocian na jednej nodze”19. Z takim sielskim obrazem spotykamy się wielokrotnie na łamach „Szkółki”; tu również Teofil Lenartowicz drukował swe najpiękniejsze wiersze. Opisy zajęć gospodarskich są pełne pogody i harmonii, podobny charakter ma też zobrazowanie odpoczynku po pracy: „chłopcy, parobcy linią wierz bowe piszczałki, siadają na murawie przed domem i tak nadobnie a wdzięcznie wygrywają, że się aż po wsi rozlega. Dzieci się bawią po drogach, gonią, ścigają, pląsają, hulają, a w zgodzie i wesoło, aż pa trzeć miło”20.
„Szkoła Polska", R. II, t. II, 1850; R. II, t. III, 1851.
I. Kaniowska-I.ewańska, Szkółka dla Dzieci E Estkowskiego, [w:] Rozprawy z historii literatury dla dzieci i młodzieży, pod red K. Kuiiczkowskiej, Wrocław 1958, s. 11-91.
19 E. Estkowski, O Wielkopolsce, „Szkółka dla Dzieci", R. III 1852, s. 172.
Ten szczęśliwy i pogodny obraz wsi rzadko bywa zakłócony. Do wyjątków należy opis ciężkiego życia ludu, jaki znajdujemy w liście ks. Antoniewicza z Pasiecznej:
Bieda, głód, choroby dziwnie tę okolicę upodobały i komorą zamieszkały w tych chatach huculskich. Oh! Co tu nędzy, gdzie się tu obrócić ludzie jak bydło burzany i trawę zbierają po skalach, aby głód zaspokoić, grom a dy zgłodniałych dziatek jak te polne ptaszęta otwierają usta za okruszyną chleba, opuchłe matki z głodu nie mają czym dzieci ratować od strasznej śmierci21.
Na ogół jednak życie ludu jest przedstawione w „Szkółce” w ko rzystnym świetle, gdyż Estkowski, jako znamienity pedagog, uważał, że dzieci należy wychowywać w optymistycznej atmosferze, na pozytyw nych wzorach.
W „Szkółce dla Dzieci" wiele miejsca poświęcono także tradycjom ludowym związanym ze świętami religijnymi, takimi jak Boże Narodze nie i Wielkanoc: N arodzen ie P a n a Je z u s a , Wielki Tydzień, W ielka
n oc 22. W dziale „Rozmaitości”, zawierającym zagadki, anegdoty, przy słowia, czerpano chętnie z ludowych źródeł. Było to osobliwe wyróż nienie dla tej kategorii czytelników, bowiem pisemko docierało na wieś. W ostatnim numerze Estkowski pisze: „Możecie mi wierzyć, że przyjemność mi to sprawiło, iż wam mogłem służyć, pouczać, oświecać i obeznawać was czy to z dziejami naszymi, czy to z naszym narodem, obyczajami, pamiątkami”23.
Ten naród przedstawiony w „Szkółce” to przede wszystkim lud. Redaktor uczy swoich czytelników cenić jego kulturę obyczajową, tra dycję, sztukę.
W „Szkółce” w porównaniu z dawniejszymi pisemkami dla dzieci ludowość jest programowym materiałem treściowym. Kontynuuje ją Estkowski również w „Szkółce dla Młodzieży”, która nosi podtytuł „Pismo sześciotygodniowe wraz z dodatkiem literackim i artystycznym”. W nim redaktor pisma zamieścił artykuł pt. K ilka słów o przepow
iast-21 Pobyt ks. Karola Antonieuicza ir Tatrach między Hucułami, „Szkółka dla Dzieci”, R. IV
1853, s. 25.
22 „Szkółka dla Dzieci", R. I 1850, s. 2; R. II 1851, s. 118. 23 Zamknięcie Szkółki..., „Szkółka dla Dzieci”, R. IV 1853, s. 292.
kach, p iosn eczk ach , z a g a d k a ch , przysłow iach, legen dach i p o d a n ia c h ludowych, czyli o literaturze niepisanej, ludowej. Wyliczone w tytule składniki folkloru odpowiadają ówczesnym jego definicjom2**. Zapo znanie młodzieży z tymi elementami kultury ludowej miało przyczynić się do wzbogacenia jej wiadomości o literaturze narodowej, bowiem byty one - zwłaszcza w romantyzmie - jej nieodłącznymi składnikami. Autor powołuje się na Michała Wiszniewskiego, który zajął się także literaturą samorodną i wysoko cenił literaturę ludową ( Historia literatu
ry polskiej'), Kazimierza Brodzińskiego, znawcę literatury ludowej, Zoria- na Dołęgę Chodakowskiego, niestrudzonego dokumentalistę folkloru. Estkowski, opierając się na ich sądach, głosi autorytatywnie: „Nie trzeba więc gardzić wiejskimi piosneczkami, powiastkami, legendami, zagad kami; są w nich bowiem ukryte wielkie prawdy, trafne spostrzeżenia, piękne nauki pod różnymi postaciami”24 25.
Przytacza kilka przykładów powiastek o rozbójniku Madeju, o Bła żeju pustelniku, o aniele i pustelniku, po czym kontynuuje:
W powiastkach ludowych zawsze dobre bierze w końcu górę nad złem, poczciw ość nad przebiegłością - cnota nad zbrodnią; cnotliwy zawsze od biera w końcu nagrodę, a zły karę, jeżeli się nie naprawi [...]. Co się zaś tyczy drugiej strony tychże powiastek, gadek, legend, podań, co się tyczy ich pożyteczności, to równie są piękne, ciekawe, zajmujące, jak pouczają ce. Są w nich cudow ne zmyślenia, ciekawe opowiadania, dziwy nad dzi wy, cuda a cuda, bo są to utwory bujnej fantazji ludu szlachetnego26.
W swych dalszych uwagach o poetyce opowiadań ludowych wska zuje na pojawiające się najczęściej motywy i wątki baśniowe, zachęca czytelników do zapoznania się z B aja rz em polskim Antoniego Glińskie go. Estkowski wyjątkowo ceni kierunek wychowania estetycznego i bu dzenie poczucia piękna u dzieci, kształcenie ich wrażliwości estetycz nej, rozwijanie fantazji; stara się wskazać, że służą temu celowi także treści ludowe i poezja obszernie prezentowana w „Szkółce”. Wykłady historyczne również wzbogaca podaniami, baśniami i bajkami.
24 Zob. Dzieje folklorystyki polskiej 1800-1863 Epoka przedkolbergoirska, pod red.
H. Kapeluś i J. Krzyżanowskiego, Wrocław 1970. 25 Ibidem, s. 95.
„Szkółka dla Dzieci” i jej kontynuatorka, „Szkółka dla Młodzieży” Ewarysta Estkowskiego po „Rozrywkach dla Dzieci” Klementyny z Tań skich Hoffmanowej zawierały najbardziej obszerny materiał folklory styczny z wyraźnym uzasadnieniem jego znaczenia dla kształcenia dzie ci i młodzieży. Na tym tle bardzo skromnie prezentują się okazjonalne treści folklorystyczne w wydawanych równolegle ze „Szkółką” pisem kach. I tak na przykład „Dzwonek. Pismo młodemu wiekowi poświę cone”, wychodzące we Lwowie pod redakcją Walentyny Trojanowskiej, w tomach I—IV za rok 1850 zawiera ubogi materiał z interesującej nas tematyki. Osobliwości kultury ludowej poznajemy tu dzięki kontynu owanym z lat dwudziestych i trzydziestych wspomnieniom z podróży. Właśnie takie W spom nienie podróży, odbytej w latach czterdziestych w Tatry, wypełnia tom I. Opis jest niezwykle powierzchowny, pewne osobliwości krajobrazu na trasie Jasienica, Krosno, Jasło, Nowy Sącz, Stary Sącz, Szczawnica i Krościenko nie przynoszą materiału poznaw czego. W tomie II znajdujemy artykuł pt. Słowianie. W nim opisano osady i wierzenia pierwszych Słowian zamieszkujących tereny między Łabą, Dżwiną i Dnieprem.
Przegląd czasopism dla dzieci i młodzieży z okresu międzypowsta- niowego wykazuje zróżnicowanie treści folklorystycznych zawartych w' artykułach drukowanych na ich łamach. Krótki żywot poszczegól nych tytułów sprawił, że w niewielkim stopniu zapoznawały one swo ich czytelników z osiągnięciami polskich folklorystów romantycznych.
Bardziej korzystne warunki zaistniały dla tego rodzaju czasopi śmiennictwa w latach sześćdziesiątych wieku XIX i po upadku powsta nia styczniowego. Kwerenda poszczególnych roczników czasopism dla dzieci i młodzieży wykazała, iż liczne prace etnograficzne i przyczynki krajoznawcze popularyzowane w piśmiennictwie tego okresu znalazły i w tej prasie ważne miejsce.
W latach 1861-1866 we Lwowie ukazywał się dwutygodnik „Przyja ciel Dzieci. Pismo poświęcone nauce i zabawie z rycinami” wydawany przez Anielę z Zimmermanów Zawadzką. W numerze 1 z 1 stycznia 1862 roku anonimowy autor opublikował artykuł pt. W łościanin. Opi suje w nim pracę wieśniaka, jego trud i ciężką dolę; apeluje do wrażli wości odbiorcy przedstawiając nie mniej ciężki los dziecka wiejskiego, które ma podstawowe braki materialne. Ale jednak nie o wzbudzenie litości chodziło autorowi, podkreślał bowiem w myśl
organicznikow-skiego hasła epoki: „Rzuć takiemu dziecku słowo oświaty, a pożytecz niejszy będzie to dla niego dar, jak wszystko inne co mu dać możesz”27. Nawoływał do poszanowania stanu włościańskiego w myśl tradycji historycznej, nawiązując do legendy o Piaście, a także postawy Tadeu sza Kościuszki:
Toż wszyscyśmy winni szacunek i przywiązanie ku tym, co na nas wszyst kich w pocie czoła pracują. Wszystko co mamy jest głównie ow ocem ich pracy; oni uprawiają rolę, dają nam pożywienie, oni nas uczą jak z w y trwałością znosić nieraz ciężką dolę, a szorstka i spracowana ich ręka nie raz gotową była do obrony kraju28.
Redakcja „Przyjaciela Dzieci” zjednywała do współpracy znanych pisarzy. Drukował tu swoje wiersze Teofil Lenartowicz, a Wincenty Pol dzielił się z czytelnikami swoimi wrażeniami z wycieczek tatrzańskich, m.in. do Doliny Kościeliskiej, Morskiego Oka. W opisach tych wskazy wał nie tylko na osobliwości krajobrazu tatrzańskiego i piękno Tatr, ale prowadził też z etnograficzną niemal ścisłością charakterystykę miesz kańców Podhala.
W kilku numerach rocznika z 1863 r. zamieszczono dział „Zwyczaje staropolskie”. W numerze 1 z 1 stycznia anonimowy autor opisuje Wigilię Bożego Narodzenia, zwyczaj chodzenia z szopką jako rodzaj teatrzyku przenośnego, w którym odtwórcami postaci biblijnych są dzieci, wskazuje także na odmienność obyczajów w innych krajach, m.in. w Niemczech i Austrii.
W numerze 13 z 1 lipca w kontynuacji „Zwyczajów staropolskich” przedstawiono życzenia składane na Nowy Rok oraz zwyczaj kolędo wania i zabawy w wigilię Trzech Króli, a w numerze 14 znalazł się opis zapustów wraz z przypomnieniem słynnych kuligów szlacheckich. Za prezentowano tu również obyczaje związane ze szczególnymi dniami wielkiego postu: Popielcem, Wielkim Piątkiem, Wielką Sobotą (święco ne), aż po rezurekcję. Daje się zauważyć wyjątkowe upodobanie redak cji do częstego poruszania wybranej tematyki. W numerze 15 i 16 znów odnajdujemy opisy świąt Bożego Narodzenia i bogatej obrzędowości z nimi związanej, a pominiętej we wcześniejszych artykułach.
27 „Przyjaciel Dzieci” 1862, nr 1, s. 13. 28 „Przyjaciel Dzieci” 1862, nr 1, s. 14.
W numerze 20 z 15 października Władysław Łoziński w artykule
Ruscy g ó ra le wykazuje odmienność zewnętrzną i charakterologiczną mieszkańców terenów górskich i wiąże to z warunkami klimatycznymi. Kolejne roczniki przynoszą artykuły bogate w treści krajoznawcze, do pełniane opisami osobliwości z dziedziny obyczajów.
Równolegle z lwowskim „Przyjacielem Dzieci” w Królestwie za częło się ukazywać pismo tygodniowe pod tym samym tytułem, nakła dem Jana Minheymera. Pismo redagowane było na wysokim poziomie. W każdym numerze zamieszczano około 19 stałych działów, wypełnio nych bogatą treścią. Najwięcej materiałów folklorystycznych zawierały działy: „Lud polski” oraz „Podróże i zwyczaje ludów”.
W roczniku II w dziale „Lud polski. Jego pieśni” redakcja przywo łuje zasługi Oskara Kolberga w dziedzinie dokumentacji folkloru mu zycznego oraz przedrukowuje kilka pieśni z jego dzieła Pieśni ludu p o l
skiego, a mianowicie: Siedzi sobie z a ją c p o d m ied z ą , Cztery lata ivier-
niem służył, P ojedziem y n a łów, K u ku łeczka zakukała-, zapoznaje także czytelników z różnorodnością tańców ludowych. Maurycy Krasowski opatruje te teksty komentarzem wstępnym:
Bujna i poetyczna wyobraźnia ludu każdy ważniejszy wypadek historycz ny, każdy obrządek religijny albo obyczajowy, tradycyjne nawet podania, sięgające czasów przedchrześcijańskich, w formę pieśni ujęła, a przekazu jąc ją z pokolenia do pokolenia, w miejsce ksiąg spisanych, całą historię swej przeszłości w pieśniach zawarła. W literaturze pieśni ludu zajęły ważne bardzo stanowisko, bo bez nich niepodobna jest poznać należycie moralnej jego strony, ani dostatecznie ocenić różnic charakterystycznych i plemiennych, jakie istnieją w narodzie29.
Za Kazimierzem Władysławem Wójcickim w numerze 51 z 22 mar ca 1862 roku przywołano opis zwyczajów kończących zapusty w róż nych regionach kraju oraz typy i ubiory ludu wiejskiego w Polsce, kon centrując się na opisie ubioru wieśniaka spod Łowicza.
W dalszych rocznikach materiały folklorystyczne zamieszczane są głównie w dziale „Zwyczaje ludów”. Znajdujemy opis włościan za mieszkujących okolice Włocławka, a więc Kujawiaków. Poznajemy nie które ich cechy charakteru, a także osobliwości ubioru. Opisy te są jed
nak bardzo ogólnikowe i nieprzydatne w badaniach naukowych30. W numerze 100 z 20 listopada 1869 roku w artykule O tań cu znajduje my informacje o pochodzeniu polskich tańców ludowych - krakowiaka i obertasa.
W latach siedemdziesiątych XIX w. uwaga redaktorów działu „Zwy czaje ludowe” skupiała się głównie na opisie ludów egzotycznych. Do piero rocznik 1880 w dziale „Podróże, opisy miejscowości, ludów i ich zwyczaje” powraca do treści krajowych. W numerze 11 w artykule Śląsk
i Ś lązacy znalazła się krótka charakterystyka ludu śląskiego, co prawda nie dla dokumentacji etnograficznej; chodziło raczej o zasygnalizowanie trudnego położenia mieszkańców tego regionu. Zarysowane tu proble my narodowościowe wzbogacały wiedzę czytelnika o Śląsku.
W numerze 10 z 1881 roku w artykule Tatrzańscy górale przedstawio no mentalność górali oraz szczegółową charakterystykę krajobrazu i bu downictwa. Podstawowe zajęcie górali to pasterstwo; wieczory spędzane na halach umilają sobie oni fantastycznymi opowieściami o strachach i węd rówkach górskich. Autor opisuje szczegółowo ubiór górali, a tekst uroz maica wybranymi utworami Wincentego Pola poświęconymi górom.
Tematyka tatrzańska często gościła na łamach „Przyjaciela Dzieci”. W numerze 8 z 1882 roku autor podpisujący się inicjałami J.T. zamieścił artykuł pt. Góra Giewont i kościół w Z akopan em . Pisząc o pięknie Kar pat, podnosi szczególnie walory krajobrazu tatrzańskiego. Zapoznaje czytelników z niektórymi osobliwościami życia górali w Zakopanem, rozsławionym już dzięki licznym wycieczkom w Tatry i pobytowi pod Giewontem przyjezdnych gości. Charakterystyka górali jest może nieco powierzchowna, ale oparta na bezpośredniej obserwacji:
Zajmują się hodowlą koni, bydła i owiec, ubierając się z pewnym wy kwintem i bardzo czysto, domy ich są schludnie utrzymane i pod tym względem o wiele wyżej stoją od naszych wieśniaków, których wnętrza chat smutny zwykle przedstawiają widok. Obejście ich jest także o wiele
30 Por. także artykuł w numerze 75 z 5 czerwca 1869 r. Górale w Zakopanem. Zwrócono
w nim uwagę głównie na specyfikę życia górali uzależnioną od warunków kraj-obrazowo-klimatycznych. Opowiadania górali, pełne cudowności, mają swe źródło w ich oderwaniu od życia dużych skupisk. Górale odznaczają się też wyjątkowym upodobaniem do śpiewu. Autor charakteryzuje ponadto ich ubiór codzienny i świąteczny.
szlachetniejsze od naszych wieśniaków, są grzeczni i uprzedzający bez uniżoności [...]. Są przy tym niezmiernie rozmowni a nawet ciekawi, wy pytują podróżnych o najmniejsze szczegóły, wyrażają się jasno i często dowcipnie. Posiadają wielką zclolnośó do improwizowania piosenek; zna nym jest z tego talentu niejaki Jan Sabala Krzeptowski31.
Z perspektywy czasu należy podkreślić spostrzegawczość autora, ale niewielką przy tym wiedzę etnograficzną.
Z ciekawszych materiałów folklorystycznych zamieszczanych w tym piśmie odnajdujemy opis sobótki w numerze 32 z 1884 roku, jako zwyczaju z czasów pogańskich, na Rusi zwanego kupało lub ku- pajło. Przedstawiono tu zabawy młodzieży związane z sobótką, posłu gując się także przykładami z literatury (m.in. z Kochanowskiego, Goszczyńskiego i Pola). Na końcu artykułu podano źródła bibliogra ficzne, a więc bibliografię K. Estreichera, P rzeioodn ik N aukow y i Lite
racki (R. IX, t. IX, z. 1). Dodano też, że: „Szczegółowe opisanie sobótki, obchodzonej w Sandomierskiem, znajduje się w O brazkach luiejskich J.K. Gregorowicza, wydanych przez Orgelbranda w Warszawie”32.
W roku 1889 odnotowujemy powrót tej samej problematyki na łamach „Przyjaciela Dzieci”. W numerze 12 ukazał się opis święta ku pały w wigilię św. Jana, zamieszczony w dziale „Uroczystości i obrzędy dawnycli Słowian”. W numerze 18 przypominano obrzęd „postrzyżyn”, związany z wychowaniem synów. Od siódmego roku życia synowie przechodzili pod opiekę ojca. Obrzęd postrzyżyn wiązał się z nadaniem chłopcu imienia; po jego dokonaniu wchodził on w świat dorosłych i przestawał być uważany za dziecko. W uroczystości tej brali udział wszyscy krewni i sąsiedzi. Ojciec obcinał pod dębem synowi włosy dotąd nie ścinane, obdarowywał krewnych kosmykami, a resztę dawał matce, by je schowała pod kamieniem. Potem odbywała się uczta.
W tym samym cyklu opisano w numerze 23 „Wesele u dawnycli Słowian”, wyszczególniając części obrzędowe: namówiny, przygotowa nie do wesela, spraszanie gości, przygotowanie uczty weselnej, pieśni obrzędowe w czasie wesela, które odbywa się w domu pani młodej i pana młodego.
31 J . T Góra Giewont i kościół w Zakopanem, „Przyjaciel Dzieci" 1882, nr 8, s. 88.
32 Por. także wnikliwe studium R. Waksmunda, Dziecko w śuietle polskiej etnografii i folklorystyki (od Kitouicza do Korczaka), „Literatura Ludowa” 1996, nr 4-5, s. 31^14.
W numerze 30 zapoznano czytelników ze zwyczajem grzebania zmarłych według obrządku pogańskiego, kiedy to zwłoki palono na stosie wraz z najpotrzebniejszymi rzeczami służącymi zmarłemu do pra cy, a także częścią jego dobytku. Czasami równocześnie ze zmarłym mężem spalała się żona. Treści folklorystyczne w omawianych powyżej rocznikach pisma są umiejscowione w odległym czasie historycznym, brak ich konkretyzacji.
W roku 1891 wychodzi 31 rocznik „Przyjaciela Dzieci” nakładem i drukiem Emila Skiwskiego. Zmiana redakcji nie wpłynęła na zawartość merytoryczną pisma. Działem najbardziej obszernym były „Powieści, opowiadania i komedyjki”. W dalszym ciągu kontynuowano także dział „Podróże, opisy miejscowości, ludów i ich zwyczajów”. Zgodnie z ka lendarzem obchodów świąt kościelnych i świeckich ukazywały się oka zjonalne opisy obrzędów. W numerze 9 i 10 (z dnia 16 i 23 lutego 1891 r.) Michał Habdank scharakteryzował jasełka stylizowane na opowieść dziadunia z lat jego młodości, by przydać opisowi cechy staroświecko- ści. Umieścił tu także opis szopki krakowskiej, wzorowanej na archi tekturze Krakowa, wyodrębniając w nim treści religijne i świeckie.
Długi okres wydawania pisma szedł w parze z dokonaniami folklo rystycznymi Zygmunta Glogera i Oskara Kolberga. Redakcja „Przyjaciela Dzieci” zapoznawała czytelników z ich pracami nad dokumentacją folkloru w numerach 23-28 rocznika z 1893 w cyklu „Podania ludowe”. Przedrukowano także podania ludowe ze zbiorów Władysława Weryha:
P od an ie o trzech b racia ch, którzy udają się na poszukiwanie zaginionej matki, oraz B ajkę o lisie i kruku. W numerze 26 zamieszczono podanie ludu górniczego w opracowaniu Łukasza Gołębiowskiego pt. B iała
m yszka, obrazujące spotkanie górnika ze Skarbnikiem - duchem kopalni. Kwerenda poszczególnych numerów pisma z drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych XIX w. wykazała, iż przypominano tylko ważniej sze uroczystości kościelne i tradycje lokalne oraz związane z nimi zwy czaje, najczęściej z okazji świat Bożego Narodzenia i Wielkanocy33.
33 B. Szkjskowski, Jak u nas obchodzą śnięta Bożego Narodzenia, „Przyjaciel Dzieci"
1895, nr 51; Dzieje jasełek, „Przyjaciel Dzieci” 1901, nr 1; M. Synoradzki, Wielkanoc,
„Przyjaciel Dzieci" 1902, nr 3-4; idem: Świąteczne zabawy ludoue, „Przyjaciel Dzie
Po przejęciu redakcji pisma przez Jana Skiwskiego (R:39, 1899), spo ro miejsca poświęcono podaniom i legendom dziejowym, które mogły stanowić materiał poglądowy do nauczania historii polskiej. W numerze 21—22 z 1901 roku w cyklu „Legendy dziejowe” znalazły się pieiwsze podania polskie o Leszku, Popielu, Wandzie i Krakusie. Przypominając je, autor powołuje się na kronikę Jana Długosza. Od rocznika 42 z 1902 roku Michał Synoradzki kontynuuje cykl „Baśnie i podania ludu polskie go” oraz „Nasze podania dziejowe” od numeru 36-52 z 1903 roku34.
Niezwykłe bogactwo treści folklorystycznych zawierają artykuły z rocznika 52 z 1912 roku pod redakcją Wacława Podwińskiego. Znala zły się tu opisy zwyczajów kolędowania (nr 1); pochodzenie i znacze nie nazwy Gody (wg Glogera), opis zwyczajów wielkanocnych i ich geneza (nr 14-15), ogni na Zielone Świątki (nr 21). Odrębnościom etnograficznym poświęcono artykuły o ludzie polskim (nr 27), zdob nictwie ludowym (nr 34) oraz dożynkach (nr 38).
W latach 1876—1883 we Lwowie wychodził „Towarzysz Pilnych Dzieci” redagowany przez Władysława Bełzę. W dziale „Od redakcji” czytamy: „Towarzysz - jedyne w chwili obecnej czasopismo dla mło dzieży na całą Galicję i Wielkie Księstwo Poznańskie”35. Treści folklory styczne o pewnej ciągłości pojawiły się tu w roczniku IV z 1879 roku w numerze 17-18. W dziale „Legendy starodawne” zamieszczono baśń Glogera O staruszku i staru szce i o złotej rybce. W roczniku V zapozna no czytelników z zabawami różnych stanów w Polsce według opisu Łukasza Gołębiowskiego, a także ze zwyczajami związanymi z Wielka nocą, m.in. „święcone” - u mieszczanina krakowskiego z XVI wieku36. Wspomniano także o pradawnych obyczajach z okazji świąt Bożego Narodzenia, o jasełkach i ceremonii zwanej „kołyską”37.
W roku 1882 podjęto cykl podań ludowych, zamieszczając P od a n ie
lu dow e o ku ku łce Władysława Nowickiego38 oraz teksty opracowane
„Przyjaciel Dzieci” 1902, nr 34-52; 1903, nr 9-35 - cykl „Baśnie i podania ludu pol skiego ; od nr 36-52 oraz 1904, nr 1-53 - cykl „Nasze podania dziejowe”
35 „Towarzysz Pilnych Dzieci' 1876, nr 1 z 1 października. 36 „Towarzysz Pilnych Dzieci” 1880, nr 10.
37 Pogawędka z dziaduniem, „Towarzysz Pilnych Dzieci” 1880, nr 12.
przez. I.I. Kraszewskiego na podstawie podań ludowych Z ch łop a k r ó l59
40
i K w iat p a p ro ci
Czasopismem dla starszych dzieci i młodzieży, które próbowało konsekwentnie realizować program wychowania pozytywistycznego, byl dwutygodnik ilustrowany „Świat”, założony w 1876 roku przez Adama Wiślickiego. W dwóch pierwszych rocznikach pisma znajdujemy interesująco redagowany dział „Podróże i opisy miejscowości”. W nu merze 5 z 15 marca 1876 roku anonimowy' autor ogłosił obszerny arty kuł pt. Mazur, ozdobiony drzeworytem. Opis wzbogacony jest szcze gółami topograficznymi, które stanowią tło dla charakterystyki ludu za mieszkującego opisywany teren:
Mazur jest zwykle wzrostu średniego, przysadzisty, oblicze o jasnym oku, rozgarnięcie wyraża, włosy płowe, mianowicie u kobiet, które się odzna czają pięknością ciała, a żywością charakteru. Usposobienie jego jest w e sołe, co się wyraża w zamaszystym tańcu zwanym mazurem oraz w śpie wach i śpiewkach zwanych wyrwasami, mazurkami39 40 41.
Młodego czytelnika zapoznano także z osobliwościami gwary ma zurskiej. Opis stroju oraz wnętrz mieszkalnych bogaty jest w szczegóły etnograficzne. Trwałość obyczajów obrazuje opis obrzędu wesela. Cha rakterystykę ludu mazurskiego wzbogaca autor wzmianką o Kurpiach, czy li Mazurach osiadłych w puszczach, którzy to „nazywają sami siebie paszczakami a przezwani są szyderczo kurpiami od obuwia, czyli cho daków z lipowej kory”42. Przedstawia niektóre zajęcia codzienne Kur piów, omawia ich budownictwo, osobliwości gwary, wielkie przywią zanie do swych okolic.
W tym samym dziale w numerze 9 z 15 maja 1876 roku zamiesz czono artykuł o Krakowiakach. Podobnie jak w opisie Mazurów, po zapoznaniu ze szczegółami historyczno-topograficznymi przechodzi autor do charakterystyki ludu, podając iście fotograficzny obraz ubioru ludu krakowskiego w zależności od okoliczności i pory roku. Autor za poznaje czytelników z budownictwem wiejskim oraz zajęciami gospo
39 „Towarzysz Pilnych Dzieci" 1882, nr 8. 40 „Towarzysz Pilnych Dzieci" 1882, nr 12-14. “ Mazury, „Świat" 1876, nr 5, s. 112,
darskimi. Opis zamyka charakteiystyka zwyczajów i obyczajów ludu krakowskiego w cyklu rocznym. „Pełni są przesądów i tajemnic - pisze autor - pełni baśni, które rozpowiadają barwnym słowem. Piosnki ich odznaczają się dziarskością i wesołością, oni to są twórcami narodowe go tańca krakowiaka”43.
W II tomie rocznika I dwutygodnika „Świat” zamieszczono analo giczne opracowanie o Kujawiakach, ozdobione dwoma drzeworytami obrazującymi chatę Kujawiaka i jej wnętrze. Uderza etnograficzna do kładność opisu stroju męskiego i kobiecego z zaznaczeniem różnic w szczegółach ubioru w różnych okolicach Kujaw. Autor wymienia tra dycyjne zwyczaje ludu, do których należą:
obchodzenie chałup przez chłopców na Boże Narodzenie, szopki i kolędy, ostatki, Popielec, podkoziolek (to jest datek dziewcząt i chłopców w Po pielec zbierany, w czasie tańca za to, że nie wstąpili w związki małżeń skie); śródpoście i dyngus. Sobótki są tu już nie znane. W czasie żniw obchodzonem jest pępkow e, a po zakończeniu zbiorów wieńcow e. Wtedy na czele żniwiarzy idzie muzyka i składają gospodarzowi po wieńcu wśród śpiewów i tańców, kończących zabawę44.
Dłużej nieco zatrzymuje się przy opisie obrzędu wesela, kończąc go charakterystyką tańca kujawiaka.
W tomie I rocznika II z 1877 roku napotykamy opis zwyczajów świątecznych na Boże Narodzenie w guberni wołyńskiej. Poznajemy potrawy miejscowe: kutię i kisiel, a także przepowiednie związane ze świętami.
W przeciwieństwie do szczegółowego opisu mieszkańców Mazur, Kujaw i okolic Krakowa bardzo pobieżnie przedstawił autor górali w t. II rocznika III, podkreślając, że to warunki geograficzno-przyrodnicze ukształtowały charakter tego ludu.
Góral polski [...] jest dorodny, dobrze zbudowany, zręczny; z potrzeby pracowity, okazuje wielką odwagę w przezwyciężaniu różnych przeszkód naturalnych przy robotach w lesie, spławie drzewa itd. Ma wiele rozsądku, zdolności do nauki a usposobienie średnio wesołe. Jest bardzo religijny.
43 Krakowiacy, „Świat’' 1876, nr 9, s. 212.
a nie potrzebujemy dodaw ać, iż nie mniej przesądny, gdyż takimi są górale niemal całego świata, usposabia ich bowiem do tego otaczająca mroczna i niezwyczajna przyroda45.
Szczegółowy opis codziennego stroju męskiego jest zgodny z upo wszechnianymi drzeworytami. Dalej zawarto wiele szczegółów o oso bliwościach pracy górali w różnych porach roku oraz ich cechach cha rakteru, pasterstwie i skromnym pożywieniu. Autor kończy opis uwagą 0 niezwykłym przywiązaniu górali do rodzinnej ziemi:
Takie jest skromne życie górala, taka, piękna ale uboga jego ojczyzna. Ma on za mało wykształcenia aby się nad pięknością swych gór, dolin i w ido ków unosić, lub słowami zachwytu swe uczucia wypowiadać; lecz nie mniej góral czuje głębokie do sw ego kraju przywiązanie, nigdzie się w obczyźnie nie osiedli i choćby z najdala, wraca stęskniony do rodzinnej chaty. Tu dopiero się czuje u siebie, szczęśliwy i wesoły, poprzestający na malem wśród swobody i natury46.
W następnych rocznikach do 1880 roku dominują treści krajoznaw cze w dziale „Podróże i opisy miejscowości”.
Czasopismem dla dzieci i młodzieży, które odegrało znaczną rolę w II połowie XIX wieku są „Wieczory Rodzinne - tygodnik ilustrowany dla dzieci”. Jednym z wielu działów tygodnika były „Podróże, opisy krajów i miejscowości”; tu znalazły się przedrukowywane legendy 1 podania oraz zwyczaje i obrzędy ludowe towarzyszące rocznemu cyklowi świąt kościelnych. W numerze 34 i 35 z 1880 r. ukrywająca się pod pseudonimem .Jaskółka” prawdopodobnie Maria Julia Zaleska - założycielka i redaktorka pisma - opublikowała artykuł omawiający obrzędy ludowe. Na początku zamieściła opis dożynek, nawiązując do opowieści rodzinnych i podnosząc ich rangę.
Otóż taką samą w agę, takie sam o znaczenie, tylko szersze, bo nie osobi ste, winny mieć dla nas odwieczne zwyczaje i pieśni naszego ludu, tego pnia prastarego, od którego dziadowie nasi pochodzą. W zwyczajach tych i pieśniach odzwierciedlił się pierwotny duch naszego narodu; jest w nich
45 Górale, „Świat" 1878, nr 17, s. 103
tyle poezji i tyle myśli, że winniśmy je starać się poznać, tym bardziej iż z postępem czasu niektóre z nich idą w zapomnienie47.
Autorka przedstawiając zwyczaje dożynkowe w różnych regionach kraju, zauważyła, że prawie wszędzie niesie się wieniec dożynkowy do dziedzica, który obdarowuje uczestników i częstuje ich jadłem i napit kiem. Znajdujemy tu również wiele przykładów harmonijnej współpracy pana z poddanymi. Dla folklorysty opisy zwyczajów dożynkowych mogą być materiałem źródłowym do gromadzenia przyśpiewek ludowych.
W roczniku I z 1880 roku Władysław Nowicki opisał w kilku nume rach osobliwości życia we wsi Brzozówka, gdzie przybywają dzieci z Warszawy i zwracają uwagę - inspirowane pouczeniami rodziców - na odmienność życia w każdej dziedzinie między wsią a miastem.
Bogactwo treści folklorystycznych na łamach „Wieczorów Rodzin nych” dotyczy zwyczajów ludowych związanych z okolicznościowymi świętami: Bożym Narodzeniem48, obchodzonym na wiosnę zwyczajem topienia Marzanny, dyngusem i rękawką49, a autor dodaje, iż wiele z tych zwyczajów pozostaje „śladami dawnej historii narodu”.
W roczniku IV zamieszczono opis sobótki w guberni podolskiej, zapoznano czytelników z elementami mitologii słowiańskiej, a także ludowymi zwyczajami jesiennymi oraz pieśniami dożynkowymi, śpie wanymi dawniej na cześć bóstwa.
Roczniki V—IX obfitują w podania i legendy. Michalina Zielińska - współredaktorka pisma - opracowała w dziale „Podania ludowe” zbiór legend i podań dawnych. Większość z nich wiąże się z historią Polski, genealogią rodów szlacheckich, jak np. „Pniejnia”, „Pokora”, „Belina”, Ju n o sza”, ale nie brak tu także podań innych narodów, np. podania sycylijskie oraz Dalekiego Wschodu.
W związku z ówczesną wystawą etnograficzną zorganizowaną na placu św. Aleksandra w Warszawie „Wieczory Rodzinne” zamieściły opis ekspozycji. Miał on być zachętą do zwiedzenia wystawy. Równo cześnie zapoznano czytelników ze znaczeniem określenia etnografia:
Zwyczaje i obrzędy naszego ludu opowiedziane przez Jaskółkę, „Wieczory Rodzinne”
1880, nr 34, s. 498.
48 Opowiadanie babci o zwyczajach ludowych, „Wieczory Rodzinne” 1881, nr 2.
„wyraz wzięty z greckiego, oznacza wiadomości o zwyczajach, religii, życiu domowym, ubiorach ludów zamieszkujących kulę ziemską”50.
W dalszych rocznikach materiały folklorystyczne zamieszczano w dziale „Opisy ludzi i miejscowości” bądź też „Opisy krajów, miejsco wości i obyczajów”. Opisy osobliwości kultury ludowej krajów Europy Wschodniej i Azji zdecydowanie przewyższyły te dotyczące rodzimej kultury. W ciągu długiego okresu wydawania pisma pewne treści po wtarzały się, zwłaszcza związane z obrzędami świątecznymi. Autorzy dążyli cło oryginalności opisu, starali się pogłębiać genezę obchodów. W opisie zwyczajów wigilijnych jeden z niclr w dziale „Lud polski, jego zwyczaje, zabobony” konfrontuje swoje spostrzeżenia z opisem Łukasza Gołębiowskiego (1830)51.
„Wieczory Rodzinne” w sposób szczególny popularyzowały pro blematykę górską. Na łamach tygodnika Zofia Urbanowska opubliko wała swoją powieść krajoznawczą R óża b ez kolebie 52. Autorka zebrała bogaty materiał dotyczący folkloru podhalańskiego, historii i przyrody tatrzańskiej, stylu budownictwa, wystroju wnętrz mieszkalnych, zdob nictwa. Zamieszczane w poszczególnych numerach fragmenty powieści były bogato ilustrowane drzeworytami obrazującymi bogactwo sztuki podhalańskiej, harmonizującymi z fragmentami tekstu. W roku 1908 „Wieczory Rodzinne” ponownie wróciły do tej tematyki, zapoznając swo ich czytelników z budownictwem góralskim i warunkami mieszkalnymi górali53. Zgodnie z fascynacją w okresie Młodej Polski górami i ludem je zamieszkałym zamieszczano w poszczególnych numerach osobliwo ści z życia górali oraz bogactwo zdobnictwa podhalańskiego54.
W roku 1910 redakcję pisma przejął Władysław Umiński. Wówczas ponownie nacisk położono na tematykę folklorystyczną wzbogaconą o materiały porównawcze dotyczące różnych regionów kraju, a także
50 Stonko o wystanie etnograficznej, „Wieczory Rodzinne" 1895, nr 29, s. 230.
51 Jak obchodzono w Polsce Wigilię, „Wieczory Rodzinne" 1906, nr 51.
52 Powieść ukazywała się na łamach „Wieczorów Rodzinnych" od nr 1 z 1900 r. do 32 z 1901 roku. Interpretacja utworu została przeprowadzona w niniejszym tomie w roz dziale Antropologiczna koncepcja kultury w Róży bez kolców Zofii Urbanowskiej. n Opis wzbogacono rycinami: 1. Pokój jadalny w styki zakopiańskim, 2. Muzeum
Tatrzańskie im. Chałubińskiego w Zakopanem, 3. Dom wiejski w stylu zakopiań skim wg rysunku S. Witkiewicza, „Wieczory Rodzinne" 1908, nr 42, s. 498.