Traba, Robert
"Ermländische Zeitung" wobec spraw
polskich w zaborze pruskim w latach
1885-1886
Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 335-356
A
R
T
Y
K
U
Ł
Y
i
M
A
T
E
R
I
A
Ł
Y
Robert Traba
„ERMLÄNDISCHE ZEITUNG” WOBEC SPRAW POLSKICH
W ZABORZE PRUSKIM W LATACH 1885-1886
A rty k u ł jest przyczynkiem do szerszych b a d ań n a d obliczem ideow o-poli- tycznym „Erm ländische Z eitu n g ” i jej stosunkiem do ru c h u polskiego, spraw polskich w zaborze p ru sk im oraz do Polaków pod zaborem rosyjskim i au striack im w latach 1872—1920.
R am y chronologiczne 1885—1886 przyjęto z dw óch względów. Po p ie rw sze, n a te n okres przypada początek zorganizow anej ak cji ludności polskiej n a W arm ii w obronie języka i swoich p ra w narodow ych. Po drugie, posunię cia w ładz niem ieckich w stosunku do Polaków w całym zaborze p ru sk im w y w ołały „najw iększą dyskusję jaka w spraw ie polskiej obijała się o ściany niem ieckiego zgrom adzenia p arlam en tarn eg o od czasów pam iętn y ch d eb at fran k fu rc k ich w 1848 oraz polem ik z okazji konw encji A lvenslebena” к
Z sal p arla m e n tarn y c h bardzo szybko dyskusja ta przeniosła się na łam y czasopism niem ieckich m. in. „Erm ländische Z eitung”. Do opracow ania tem a tu w ykorzystano główne w y n ik i k w e ren d y w rocznikach 1885—1886 „ E rm län dische Z eitu n g ” i 1886—1887 „G azety O lsztyńskiej”. Dla w m iarę o b iek ty w n ej oceny c h ara k te ru pisma, podjęto próbę zastosow ania statystycznej analizy treści. Ponadto w ykorzystano zespół a k t Naczelnego P rezy d iu m P row in cji P ru s y W schodnie (Wojewódzkie A rchiw um P aństw ow e w Olsztynie).
W lite ratu rze n aukow ej zarów no polskiej ,jak i niem ieckiej tego okresu b ra k opracow ań, któ re b y szczegółowo zajm ow ały się stosunkiem prasy niem ieckiej do sp raw polskich. N iem niej pomocne okazało się w yko rzystan ie polskiej i niem ieckiej lite ra tu ry dotyczącej postaw y rządu, poszcze gólnych p a rtii politycznych i niem ieckiej opinii publicznej wobec an ty p o l skiej polityki B ism arcka w skali całego zaboru pruskiego. Na szczególną uw agę zasługuje przede w szystkim praca H elm uta N e u b a c h a 2. Cenny m a te r ia ł odnośnie postaw y posłów centrow ych z W arm ii przynosi rów nież a rty k u ł H ansa-Jiirg en a K a rp a 3. Sytuację na sam ej W arm ii, a w ty m postaw ę ducho
1 J . F e l d m a n , B i s m a r c k a P o l s k a , W a r s z a w a 1980, s . 510. 2 H . N e u b a c h , D i e A u s w e i s u n g e n v o n P o l e n u n d J u d e n a u s P r e u s s e n 1885/1886. E i n B e i t r a g z u B i s m a r c k s P o l e n p o l i t i k u n d z u r G e s c h i c h t e d e s d e u t s c h — p o l n i s c h V e r h ä l t n i s s e s , W i e s b a d e n 1967; p o n a d t o o m a w i a n y p r o b l e m p r z e d s t a w i a j ą F . L o r e n z , D i e P a r t e i e n u n d d i e p r e u s s i s c h e P o l e n p o l i t i k 1885—1886. E i n B e i t r a g z u r P a r t e i g e s c h i c h t e d e s B i s m a r c k - R e i c h s , H a l l e ( S a a l e ) 1938; J . M a i , D i e p r e u s s i s c h - d e u t s c h e P o l e n p o l i t i k 1885—1887, B e r l i n 1962; A . B r o ż e k , W y s i e d l e n i a P o l a k ó w n a G ó r n y m Ś l ą s k u p r z e z B i s m a r c k a 1885— 1887, K a t o w i c e 1963; A . G a l o s , R u g i p r u s k i e n a G ó r n y m Ś l ą s k u (1885— 1890), S o b ó t k a , 1954, t . 9, n r 1, s s . 56— 107; t e n ż e , U t w o r z e n i e K o m i s j i K o l o n i z a c y j n e j w N i e m c z e c h , Z e s z y t y N a u k o w e U J , 1969, 206, P r a c e H i s t o r y c z n e , n r 26, s s . 37—54; L . T r z e c i a k o w s k i , S t o s u n e k m i ę d z y p a ń s t w e m a K o ś c i o ł e m k a t o l i c k i m w z a b o r z e p r u s k i m w l a t a c h 1871—1914, S t u d i a i M a t e r i a ł y d o D z i e j ó w W i e l k o p o l s k i i P o m o r z a , 1968, t . 9, z. 2, s s . 59—CO; M . P a t e r , C e n t r u m a r u c h p o l s k i n a G ó r n y m Ś l ą s k u (1879— 1893), O p o l e 1971. . 3 H . J . K a r p , B i s c h o f A n d r e a s T h i e l (1886— 190S) u n d d i e S p r a c h e n f r a g e i m s ü d l i s c h e n E r m l a n ü , Z e i t s c h r i f t f ü r G e s c h i c h t e u n d A l t e r t u m s k u n d e E r m l a n d , 1974, B d . 37, s s . 57—106. Komunikaty M a zu r sk o —V/armińskie, 1984, nr 4
3 36
w ieństw a w arm ińskiego n ajlepiej oddaje a rty k u ł J a n a O b łą k a 4. T am też m ożna znaleźć najw ięcej inform acji faktograficznych o sam ej „Erm ländische Z eitu n g ”. P ew n y ch danych, dotyczących jed n ak późniejszego okresu pisma, dostarczają publikacje Hansa P reusschoffa, B e rn h ard a -M a rii Rosenberga i A ndrzeja W akara 5. Postaw ą duchow ieństw a katolickiego wobec sp raw pol skich, z uw zględnieniem także stanow iska k u rii biskupiej, zajm ow ał się J a nusz J a s i ń s k i 6. T adeusz G ry g ier n atom iast podjął ten problem , ale z p u n k tu w idzenia w ładz p ru sk ich T.
A rty k u ł nie rości sobie p reten sji do pełnego w yczerpania tem atu. Głów n y m jego zadaniem jest usystem atyzow anie zebranych wiadomości dotyczą cych „Erm ländische Z eitu n g ” i ukazanie ich na tle polityki duchow ieństw a katolickiego oraz C e n tru m zarów no na W arm ii, ja k i w skali całych Pr«s.
„Erm ländische Z eitu n g ” (dalej EZ) zaczęła ukazyw ać się 1 stycznia 1875 r. jako k o n ty n u acja „Erm ländische V olk sb lätter”. Z m iana ty tu łu nie oznaczała zmian czy to program u, czy też personalnych w łonie redakcji. F u n k c ję re d ak to ra od 1873 r. do stycznia 1877 r. pełnił Ju liu s Pohl. R edakcja „Erm ländische V olk sb lätter” , a później EZ spoczywała od początku w rękach duchow nych. Pierw szym red aktorem , w styczniu 1872 r., został subregens S em inarium D uchownego w B raniew ie ks. A ugust Kolberg. Rok później przejm u jący red ak cję w ikariusz k a te d raln y J. Pohl spraw ił, że EZ stało się najpop u larn iejszy m pism em w P ru s ac h 8.
W latach 1885—1886 sy tuacja red ak cji była bardzo nieustabilizow ana. Aż czterokrotnie następow ały zm iany na stanow isku red aktora. Od 1 stycznia 1884 r. do 13 października 1885 r. funkcję pełnił ks. P a u l R om ahn w ikariusz z Elbląga, lecz z pochodzenia W arm iak 9. O następcach P. R om ahna nie m am y
4 J . O b ł ą k , S p r a t o a p o l s k a l u d n o ś c i k a t o l i c k i e j n a t e r e n i e d i e c e z j i w a r m i ń s k i e j , N a s z a P r z e s z ł o ś ć , 1963, t . 18, s s . 35— 139. 5 H . P r e u s s c h o f f , Z e i t u n g e n i m E r m l a n d , U n s e r e E r m l ä n d i s c h e H e i m a t , 1978, J g . 24, n r 2/3; В . M . R o s e n b e r g , D a s Z e i t u n g s w e s e n i n d e r e r m l ä n d i s c h e n H e i m a t , U n s e r e E r m l ä n d i s c h e H e i m a t , 1957, J g . 3, n r l ; A . W a k a r , P r z e b u d z e n i e n a r o d o w e n a W a r m i i 1886— 1833, O l s z t y n 1982, 2 w y d . s s . 108— 112 i i n . 6 J . J a s i ń s k i , B i s k u p T h i e l w o b e c j ę z y k a p o l s k i e g o , K o m u n i k a t y M a z u r s k o - W a r m i ń s k i e , 1975, n r 3, s s . 373—381 ( p o l e m i k a z H . J . K a r p e m ) ; t e n ż e , D u c h o w i e ń s t w o k a t o l i c k i e a s p r a w a p o l s k a n a W a r m i i w X I X u ń e k u , Z e s z y t y N a u k o w e S t o w a r z y s z e n i a P A X , 1977, n r 2, s s . 93—111; t e n ż e , ś w i a d o m o ś ć n a r o d o w a n a W a r m i i w X I X w i e k u , O l s z t y n 1383, s s . 272—287. 7 T . G r y g i e r , S p r a w a p o l s k a w P r u s a c h W s c h o d n i c h w l a t a c h 1870— 1900 w o ś w i e t l e n i u w i e d z p r u s k i c h , P r z e g l ą d Z a c h o d n i , 1951, n r 3—4, s s . 493—544. 8 J . O b ł ą k ( S p r a w a p o l s k a , s . 67) p i s z e : „ P o r o k u u s t ą p i ł o n l A . K o l b e r g ) m i e j s c a k s . J u l i u s z o w i P o h l o w i z a k t ó r e g o E r m l e n d e r k a s t a ł a s i ę n a j p o c z y t n i e j s z y m j u ż p i s m e m w P r u s a c h ” . A u t o r n i e p o d a ł ź r ó d ł a , n a p o d s t a w i e k t ó r e g o s f o r m u ł o w a ł w n i o s e k . W y d a j e s i ę o n j e d n a k m a ł o p r a w d o p o d o b n y , g d y ż z a r ó w n o p o d w z g l ę d e m o b j ę t o ś c i , r ó ż n o r o d n o ś c i z a m i e s z c z a n y c h m a t e r i a ł ó w , j a k i n a k ł a d u u s t ę p o w a ł a E r m l ä n d i s c h e Z e i t u n g ( d a l e j E Z ) w i e l u g a z e t o m k a t o l i c k i m w P r u s a c h , a t a k ż e i n n y m o r g a n o m p r a s o w y m w s a m y c h P r u s a c h W s c h o d n i c h — p o r . K . F o r s t r e u t e r , K ö n i g s b e r g e r H a r t u n g s c h e Z e i t u n g (1660— 1933), w : D e u t s c h e Z e i t u n g e n d e s 17. b i s 20. J a h r h u n d e r t s , P u l l a c h b e i M ü n c h e n 1972, s s . 52—53 o r a z K . M . S t i e g l e r , G e r m a n i a (1871—1938), w : D e u t s c h e Z e i t u n g e n d e s 17. b i s 20. J a h r h u n d e r t s , P u l l a c h b e i M ü n c h e n 1972, s . 301. E Z m o g ł a n a t o m i a s t b y ć t y l k o n a j p o p u l a r n i e j s z y m p i s m e m k a t o l i c k i m w P r u s a c h W s c h o d n i c h ( p o r . w y k a z p o l i t y c z n y c h c z a s o p i s m p r o w i n c j i P r u s y W s c h o d n i e z r o k u 1895 w : W o j e w ó d z k i e A r c h i w u m P a ń s t w o w e w O l s z t y n i e , O b e r p r ä s i d i u m v o n P r o v i n z O s t p r e u s s e n — d a l e j W A P O — IV , 554. A k t a R e i c h s k o m m i s s i o n f ü r d e n O s t e n , d i e h i e r e r s c h i e n e n d e n p o l i t i s c h e n Z e i t u n g e n 1895— 1929). W i a d o m o ś c i o p i e r w s z y c h r e d a k t o r a c h p o r . F . D i t t r i c h , D e r K u l t u r k a m p f i m E r m l a n d , B e r l i n 1913, s s . 356— 362. 9 P . R o m a h n u r o d z i ł s i ę w B r a n i e w i e w 1850 r . , t u t a j t e ż u k o ń c z y ł S e m i n a r i u m D u c h o w n e i w r . 1873 o t r z y m a ł ś w i ę c e n i a k a p ł a ń s k i e . J a k o d u c h o w n y p r a c o w a ł w Ś w i ę t e j L i p c e , R e s z l u , a j u ż w o k r e s i e p ó ź n i e j s z y m , w r . 1916, z o s t a ł k a n o n i k i e m w e F r o m b o r k u . J e g o k a r i e
,,Ermländische Zeitung" wobec spraw polskich 3 3 7
ż ad nych danych. Z k ró tk ic h w zm ianek podanych przez J a n a O błąka w ynika jednak, że po raz pierw szy nie byli nim i duchowni. Od 15 października 1885 r. do 28 w rześnia 1886 r. EZ redagow ał P e te r B ren d g en pochodzący z Kolonii. P o jego odejściu przez 2 miesiące stanow isko re d ak to ra nie było obsadzone. W zastępstw ie funkcję tę pełnił od 30 w rześnia do 4 g ru d n ia ponow nie P. Ro- m ahn. 7 gru d n ia 1886 r., już na dłuższy okres, red ak cję przejął, pochodzący z P ru s Zachodnich, A lb ert Sieber 10. Częste zm iany red ak to ró w nie w płynęły w ty m okresie jed n ak ani na zew nętrzną form ę pisma, ani na treść pu b lik o w an y ch m ateriałów .
G azeta b yła w y d aw an a i d ru k o w an a we w łasnym w ydaw nictw ie, które założył J. P o h l 11 — E rm ländische Z eitu n g -u n d V erlagsdruckerei. Od 5 paź d ziernika 1878 r. kierow nictw o przejął licencjat teologii ks. J o h a n n W iehert i sp raw ow ał je rów nież w in teresu jący m nas okresie.
Nie w iem y jak w yglądała organizacja p racy w y daw nictw a i redakcji: w jaki sposób grom adzono m ateriały, czy istniała sieć stałych k o re sponden tów. Praw dopodobnie red ak cja gazety m iała sw oje agendy w terenie. W m a r cu 1885 r. np. ag en tu ra EZ w B arczew ie przeszła w ręce kupca Juliu sa Ofta 12. Czy i gdzie istniały inne a g en tu ry nie ustalono.
Oprócz stałych — sobotnich i ukazujących się z okazji św iąt bądź w aż n ych w yd arzeń — dodatków , k tó re stanow iły in teg raln ą część poszczególnych num erów , w ychodziły rów nież inne, tem atyczne, niestałe rek lam u jące leczni cze właściwości ziół lu b działalność tow arzy stw g o sp o d a rcz y c h 13. Poza tym od 1873 r. w ydaw anp cotygodniow y sam odzielny dodatek „St. A d a lb ertsb latt”.
B ra k podtytułu-,' k tó ry m ógłby w yraźnie określić czyim organem b y ła EZ zmusza do rozstrzygnięcia tej kw estii na podstaw ie treści publikacji. Ze w zglę du na c h a ra k te r a rty k u łó w publicystycznych oraz p rzed ru k ó w głów nie z cen tra ln e j p rasy centrow ej, m ożna stw ierdzić, że była ona re p re z en tan te m poglą dów p a rtii Centrum .
Przyczyną pow stania „Erm ländische V o lk sb lätter”, b yła k lęska katolików w pierw szych w y borach do Reichstagu, 3 m arca 1871 r. W okręgu w yborczym L id zb ark —Braniew o, w b rew w szelkim oczekiwaniom, w y g rał staro k ato lik Bieli, właściciel ziemski w Bogatyńskiem . Ten niepom yślny przebieg w ybo ró w skłonił bisk u p a P hilip a K rem en tza do założenia pisma, k tó re „pogłębiło b y świadomość k ato lick ą”, głównie w północnej W a r m ii14 N u m er okazowy wyszedł już 15 g ru d n ia 1871 r. Od stycznia następnego ro k u gazeta u k a zy w ała się system atycznie n a jp ie rw d w a razy tygodniowo, potem od stycznia 1875 r., już jako EZ, do w rześnia 1890 r. trzy ra zy tygodniow o, a od 1 paź d ziernika 1890 r. jako dziennik. G łów nym celem działalności red ak cji było szerzenie „w ierności i przyw iązania W arm iaków do dziedzicznego dom u
kró-r a p o l i t y c z n a u w i e ń c z o n a z o s t a ł a w y b o kró-r e m w 1910 kró-r . n a d e p u t o w a n e g o d o p kró-r u s k i e j I z b y P o s ł ó w (A . P o s c h m a n n , R o m a h n P a u l , w : A l t p r e u s s i s c h e B i o g r a p h i e ( d a l e j A B ) , M a r b u r g / L a h n 1967, B d . 2, S. 568. 10 D a t y d o t y c z ą c e r e d a g o w a n i a E r m l ä n d i s c h e Z e i t u n g p r z e z p o s z c z e g ó l n y c h r e d a k t o r ó w z e s t a w i o n o n a p o d s t a w i e s t o p k i r e d a k c y j n e j . I n a c z e j p o d a j e J . O b ł ą k (S p r a w a p o l s k a , s . 67): P . R o m a h n o d 1 1 1884 r . , P . B r e n d g e n o d 1 X 1885 r . i A . S i e b e r t o d 15 X I I 1886 r . , p o w o ł u j ą c s i ę n a j u b i l e u s z o w y n u m e r E Z z 1 1 1922 r . 11 F . B u c h h o l2, P o h l J u l i u s C ä s a r , w : A B , B d . 2, s . 512. 12 „ D i e A g e n t u r d e r E r m l . Z t g . f ü r W a r t e n b u r g u n d U m g e g e n d i s t a u f H e r r n K a u f m a n n J u l i u s O f t i n W a r t e n b u r g U b e r g e g a n g e n , w o r a u f d a s v e r e h l . I n s e r i e r e n d e P u b l i k u m g e f l . a c h t e n w o l l e ” : E Z , 1885, n r 38, i E Z , 1885, n r 39, B e i l a g e . 13 P o r . n p . r e k l a m y t a k i c h d o d a t k ó w w E Z , 1885, n r 6, 18, 31, 39 i i n . 14 J . O b ł ą k , S p r a w a p o l s k a , s . 67.
3 3 8
lewskiego, do konsty tu cji i p ra w krajow ych. Będziem y mocno stać przy tej w ierności i p rzyw iązaniu do naszej ojczyzny, choćby n a w e t gorsze m iały p rzyjść czasy niż rok 1848” 15. W sferze nato m iast działalności ściśle politycz n ej ryw alizow ała z poglądam i najw iększego organu prasowego w P ru sach W schodnich — „K önigsberger H artungsche Z eitu n g ” (dalej K H Z ) 16. KHZ b yła w ty m czasie zw iązana z u m iark o w an y m skrzydłem N iemieckiej P a rtii Postępow ej (Deutsche F o r ts c h ritts p a rte i)17 i redagow ana w „zdecydow anie lib e raln y m d u ch u ” 1S. Mimo że poglądy rep rezentow ane przez EZ dalekie były od liberalizm u, gazeta królew iecka w itała z sym patią now y organ prasow y katolików , agitując „w szystkich katolików m iędzy Wisłą i K ła jp e d ą ” i „w szyst kich W arm iaków na obczyźnie, któ rzy zachow ali drogie serce dla ojczyzny”, by w ykupili abonam ent n a now e pismo ls.
Ze w zględu na odmienne, zależnie od obszaru, trak to w a n ie sp raw pol skich przez EZ, można m ate ria ł dotyczący tego zagadnienia podzielić na czte ry g rupy: kw estia polska na W arm ii; kw estia polska na M azurach; kw estia polska w pozostałych ziem iach polskich zaboru pruskiego (głównie W ielko polska); Polacy i problem y polskie w zaborze rosyjskim i austriackim . P o dział o p arty jest całkowicie na treści arty k u łó w gazety, już więc przez to odzw ierciedla specyficzną ocenę ty ch spraw . R edaktorzy odm iennie trak to w ali te same żądania ludności polskiej na W arm ii i w Wielkopolsce czy P ru s ac h Zachodnich. W stosunku nato m iast do antypolskiej polityki rządu, k tó rej przejaw em b y ły w latach 1885/1886 zarządzenia m in istra sp raw w ew nętrznych R o b erta P u ttk a m e ra o w ysiedlaniu obyw ateli polskich nie posiadających pruskiego obyw atelstw a i debaty n ad pow ołaniem i u chw aleniem b u dżetu dla K om isji Osiedleńczej, stanowisko EZ było jednolicie negatyw ne, niezależnie od tery to riu m , o k tó ry m pisała. Nie w szystkie z przedstaw ionych g ru p zagad n ień oraz poszczególnych problem ów będzie m ożna jednoznacznie zin te rp re to wać, przede w szystkim ze względu na znikom ą ilość m a tę ria łu (głównie jeśli chodzi o obraz Polaków i ich problem w zaborze rosyjskim i austriackim ). Ponadto w łaściw a ocena stosunku EZ do sp ra w polskich w pozostałych p ro w incjach zaboru pruskiego jest tru d n a, gdyż z b ra k u w łasnych k o re sponden tów opinie gazety o p ierają się przede w szystkim na w iadomościach z c en tral n ych bądź prow incjonalnych pism katolickich — d a ją więc najczęściej jed y n ie odbicie pow szechnych tend en cji panu jący ch w śród katolików niemieckich. O dnośnie sp ra w polskich w P ru s ac h Wschodnich, re d ak c ja publikow ała najczęściej w łasne poglądy i oceny w ydarzeń. W zw iązku z tym , że pow sta
15 N a p o d s t a w i e a r t y k u ł u D i e A n f a n g e s d e s E r m l ä n d i s c h e n Z e n t r u m s z a m i e s z c z o n y m w E Z z 30 1 1921; p o r . J . O b ł ą k , S p r a w a p o i s k a , s . 66. 16 „ D i e E r m l ä n d i s c h e Z e i t u n g ( f r ü h e r E r m l ä n d i s c h e V o l k s b l ä t t e r ) u n t e r a l l e n p o l i t i s c h e n B l ä t t e r n d e u t s c h e r S p r a c h e n a c h t s d e r „ K . H . Z . ” d a s m e i s t v e r b r e i t e t e O r g a n i n O s t p r e u s s e n E Z , 1975, r y 1. 17 K . F o r s t r e u t e r , o p . c i t . , s s . 51—52. 18 K ö n i g s b e r g e r H a r t u n g s c h e Z e i t u n g ( d a l e j K H Z ) , 1872, n r 3, B e i l a g e : „ D i e K ö n i g s b e r g e r H a r t u n g s c h e Z e i t u n g , w e l c h e u n t e r d i e s e m T i t e l a u c h i n H ä n d e n d e r A c t i e n — G e s e l s c h a f t w e i t e r e r s c h e i n e n w i r d , w i r d e n t s p r e c h e n d d e r g r o s s e n M a j o r i t e t d e r B e v ö l k e r u n g i n S t a d t u n d P r o v i n z i m e n t s c h i e d e n l i b e r a l e n S i n n e r e d i g i r t w e r d e n ” ; p o r . K . F o r s t r e u t e r , o p . c i t . , s . 52. 19 K H Z , 1872, n r 6, Z w e i t e B e i l a g e . „ E r m l ä n d i s c h e V o l k s b l ä t t e r ! A b o n n e m e n t s i n d e i n g e l a d e n : 1. A l l e K a t h o l i k e n z w i s c h e n W e i c h s e l u n d M e m e l ; 2. A l l e E r m l ä n d e r i n d e r F r e m d e , d i e e i n t r e u e s H e r z f ü r H e i m a t h b e w a h r t h a b e n ; 3. A l l e a n d e r s b l ä u b i g e n L a n d e s - l e u t e , d i e s i c h e i n r i c h t i g e s U r t h e i l ü b e r k a t h o l i s c h e A n g e l e g e n h e i t e n b i l d e n w o l l e n ; 4. J e d e r K a t h o l i k i n D e u t s c h l a n d , d e r e i n S c h e x f l e i n o p f e r n k a n n u n d w i l l f ü r e i n B l a t t , d a s — a u f V o r p o s t e n s t e h t ! ” .
„Ermländische Zeitung" wobec spraw polskich 33 9 nie gazety w arm iń sk iej było bezpośrednią in icjaty w ą biskupa K rem en tza i ze w zględu na w pływ w y w ie ran y przez k u rię n a kształt niektó ry ch p u b li k a cji w późniejszym czasie, należy sobie odpowiedzieć na pytania: jak duży w pływ m iała K u ria B iskupia we F ro m b o rk u n a treść a rty k u łó w pu b lik o w a nych na łam ach EZ, jakie b yły stosunki m iędzy C en tru m na W arm ii a kurią, czy istn iały m iędzy nim i jakieś rozbieżności n a tem a t polityki regionalnej, stosunku do spraw y polskiej oraz treści m ateriałó w zam ieszczanych w EZ.
W pierw szych m iesiącach 1885 r. na łam ach EZ pojaw iła się spraw a po w ołania arcy b isk u p a Halki-Ledóchow skiego na stanow isko se k retarza k o n g re gacji m em oriałów oraz obsady nowego arcy b isk u p a gnieźnieńsko-poznańskie- go. Z w iększym lub m niejszym n atężeniem tem a ty te podnoszono przez cały r. 1885 i początek 1886 r.
Na w stępie a rty k u łu , k tó ry jest przed ru k iem z „G erm anii” , stwierdzono: „kościelno-polityczne deb aty m iędzy Rzymem a P ru s am i dotyczące now ej r e gulacji w kiero w an iu diecezją w P oznaniu grożą w n astępstw ie n ieu s p raw ie dliwionego żądania rządu, że następcą k a rd y n ała Ledóchowskiego m usi zostać osoba narodowości n iem ieckiej” 20. Je s t to sprzeczne zarówno z ustaw am i m a jowymi, jak rów nież z żądaniam i ludności polskiej, k tó ra n a w e t n a stan o w iskach proboszczy niechętnie widziała księży niem ieckich. „Diecezja, która zgodziłaby się na niem ieckiego b iskupa z góry określona byłab y jako n a rzę dzie rządu, k tó ry g erm anizuje diecezję" sl.
W styczniu 1886 r. papież L eon X III niespodziew anie zdecydował się na k a n d y d atu rę proboszcza z K rólew ca ks. Ju liu sa D indera, zaproponow aną przez byłego b iskupa w arm ińskiego K rem entza. Również rząd p o parł tę d e cyzję. Donosząc o ty m w ydarzeniu EZ znalazła przede w szystkim okazję do przypom nienia życiorysu Ledóchowskiego, jego zasług dla Kościoła katolic kiego i zdecydow anej postaw y wobec k u ltu rk a m p fu ” . Niecały miesiąc potem zamieszczono korespondencję z P oznania potępiającą „polską ag itację” p rz e ciw arcybiskupow i D in d e ro w i23. A nonim owy a u to r w y rażał radość, że nie tylko „ K u rier P o znański” lecz także „Dziennik P o znański”, gazeta nie zawsze rep rezen tu jąca katolickie interesy, przyjaźnie pow itały zw ierzchnika arch id ie cezji. O burzenie jed n ak w yw oływ ała postaw a m niejszych gazet, któ re „i tak przeznaczone są dla prostego lu d u i u trzy m u ją swój b y t przez działalność ag itato rsk ą”. Owe w łaśnie gazety agitu ją przeciw now em u arcybiskupow i. Na szczęście bez sukcesu, gdyż większość spokojnie m yślących Polaków z u leg łością p rzyjęła wolę papieża („mit E rgebung in den W illen des P apstes em p fan g en ” ) 21.
Z początkiem m aja 1885 r. do sejm u pruskiego w płynęła petycja 66 tys. ojców rodzin polskich z Poznańskiego w spraw ie zniesienia zarządzenia szkol nego z 27 października 1873 r., które usuw ało n au k ę języka polskiego ze szkół. Mimo gorących w y stąpień Ignacego Zakrzew skiego i F lo rian a Stablew - skiego, Izba Posłów przeszła n ad nią do porządku dziennego. Nie znalazła ona też rezonansu na łam ach EZ, k tó ra oprócz zamieszczenia oficjalnych sp ra w o
20 D e u t s c h e s R e i c h , E Z , 1885, n r 70; р о т . t a k ż e D e u t s c h e s R e i c h , E Z , 1885, n r 72. 21 P r o p o n o w a n y m p r z e z r z ą d p r u s k i k a n d y d a t e m b y ł k s . G u s t a w W a n j u r a , r a d c a s z k o l n y z G d a ń s k a . L e d ó c h o w s k i n a t o m i a s t u s i l n i e f o r s o w a ł P o l a k a , p r a ł a t a E d w a r d a L i k o w s k i e g o z P o z n a n i a (L . T r z e c i a k o w s k i , o p . c i t . , s s . 70—71). 22 D e u t s c h e s R e i c h , E Z , 1886, n r 19. 23 B r a u n s b e r g , i b i d e m , n r 29, i n r 30. 24 I b i d e m , n r 29.
3 4 0
zdań z d y s k u s ji25 sw oje stanow isko w yraziia w a rty k u łac h publicystycznych om aw iających najw ażniejsze, bieżące p roblem y pań stw a W jednym z nich
a u to r zastanaw iał się „czy n iespraw iedliw ym żądaniem jest uw zględnianie języka ojczystego, ponow ne przyw rócenie duchow nym fun k cji inspektorów szkolnych i pozwolenie im prow adzenia religii? Te m ałe ulgi w stosunku do P olaków nie zaszkodziłyby p aństw u niem ieckiem u”, przeciw nie m ogłyby tylko złagodzić konflikty. Tymczasem postępow anie rząd u przypom ina „słonia u cie kającego przed m ró w k ą”, w yw ołuje jedynie zam ęt w n ajdalszych zakątkach k r a ju !?.
D ebata nad petycją przeszła niezauw ażona rów nież w innych gazetach niem ieckich ze w zględu n a w ydarzenie, k tó re na blisko ro k zwróciło uw agę niem ieckiej opinii publicznej. 6 m aja 1885 r., dzień po odrzuceniu petycji, poseł centrow y rep rezen tu jący okręg w yborczy Olsztyn—Reszel, k an o n ik R u dolf Borowski -8. zgłosił in terpelację odnośnie antypolskiego zarządzenia m i n istra sp raw w ew n ętrzn y ch P u ttk am e ra. Zarządzenie to dotyczyło w ysiedla nia w szystkich Polaków obyw ateli rosyjskich zam ieszkujących P rusy. D y sku sję n ad interp elacją Borowskiego rozpoczął poseł z okręgu wyborczego B ra niew o—L idzbark, P e te r S p a h n 29. P o d jął się on um otyw ow ania interpelacji i zwrócił uwagę, że prasa m iejscowa w P ru s ac h Z achodnich „bez różnicy na postaw ę partii i bez w zględu n a język”, żali się na to niezrozum iałe zarzą dzenie. T w ierdził wspólnie z L udw ik iem W indthorstem , że jego ostrze sk iero w ane jest przeciw Kościołowi k a to lic k ie m u s0. W obronie p ra w Polaków jed nom yślnie stanęli wolnom yślni, C en trum i socjaldem okracja. Sprzeciw wobec w ysiedleń w yraziła rów nież cała prasa rep rezen tu jąca te ugrupow ania.
P ra s a centrow a zwróciła uw agę przede w szystkim n a wyznaniow y, a n ty katolicki c h a ra k te r zarządzenia. Ton publikacjom organów katolickich n a d a w ała berliń sk a „G erm an ia”, k tó rej poglądy później przejm ow ały organy p ro w incjonalne i katolicy w całych Niemczech. Duże w sparcie w głoszeniu tych poglądów m iało C en tru m w prasie liberalnej, np. „Neue F reie P resse” 31 czy na teren ie P ru s W schodnich w K H Z 32.
EZ w spraw ach w ysiedleń Polaków z P ru s w r. 1885 nie ograniczała się jedynie do zamieszczania spraw ozdań z posiedzeń p a rlam en tarn y ch . R edakcja często publikow ała k ró tk ie inform acje o rozpoczęciu w ysiedlania Polaków w n iek tó ry ch pow iatach czy m iastach s3. Sw oją w łasną ocenę podaw ała w k il
25 A b g e o r d e n e t e n h a u s 63. S i t z u n g (5. M a i ) , i b i d e m , 1885, n r 55.; p o r . R . K o m i e r o w s k i , K o l a p o l s k i e w B e r l i n i e 1875— 1900, P o z n a ń 1905, s . 160. 26 W z m i a n k i n a t e n t e m a t u k a z a ł y s i ę w r u b r y c e P o l i t i s c h e S t r e i f z ü g e , E Z , 1885, n r 55, 59, 93. 27 I b i d e m , n r 59. 28 R . B o r o w s k i o d 1862 r . b y ł k a n o n i k i e m w e F r o m b o r k u . J a k o c z ł o n e k C e n t r u m r e p r e z e n t o w a ł o k r ę g w y b o r c z y O l s z t y n —R e s z e l , o d 1870 r . w L a n d t a g u , a o d 1871 r . w R e i c h s t a g u ( A u s O s t - u n d W ę s t p r e u s s e n . F r a u e n b u r g 25. J a n u a r , E Z , 1890, n r 12, w t y m s a m y m n u m e r z e n e k r o l o g o r a z G . L ü h r , B o r o w s k i R u d o l p h , w : A B , K ö n i g s b e r g 1941, B d . 1, s . 73). 29 P . S p a h n — s ę d z i a g r o d z k i z M a l b o r k a r e p r e z e n t u j ą c y w l a t a c h 1882— 1888, z r a m i e n i a C e n t r u m , o k r ę g w y b o r c z y B r a n i e w o — L i d z b a r k w L a n d t a g u , a o d 1884 r . r ó w n i e ż p o s e ł d o R e i c h s t a g u . W l a t a c h 1917—1918 b y ł p r u s k i m m i n i s t r e m s p r a w i e d l i w o ś c i ( H . N e u b a c h , o p . c i t ., s . 48; p o r . t e g o ż , P e t e r S p a h n , w : Z e i t g e s c h i c h t e i n L e b e s b i l d e r n . A u s d e m d e u t s c h e n K a t h o l i z i s m u s d e s 20. J a h r h u n d e r t s , M a i n z 1975, s s . 65—80; H . J . K a r p , o p . c i t . , s . 65). 30 S p r a w o z d a n i e z t e g o p o s i e d z e n i a p a r l a m e n t u , w t y m t a k ż e o m ó w i e n i e w y s t ą p i e n i a S p a h n a z a m i e s z c z a E Z , 1885, n r 55; p o r . t a k ż e H . N e u b a c h , o p . c i t . , s s . 42—46; A . B r o ż e k , o p . c i t . , s s . 01— 82. 31 H . N e u b a c h , o p . c i t . , s. 140. 32 K H Z , 1886, n r 26, ( M o r g e n - A u s g a b e ) i n r 27, ( A b e n d - A u s g a b e ) . 33 N p . w r u b r y c e D e u t s c h e s R e i c h , E Z , 1885, n r 120; A u s O s t u n d W e s t p r e u s s e n . K ö n i g s
-„Ermländische Zeitung" wobec spraw polskich 341 ku a rty k u łac h w stępnych. P ro b lem polski nie stanow ił w edług EZ takiego niebezpieczeństw a, jak to przedstaw iał rząd. W postępow aniu rządu widać raczej słabość, k tó rą m ask u je się stw arzaniem kolejnych wrogów. N ajpierw byli nim i socjaldem okraci, potem wolnom yślni, u ltram o n tan ie, A lzacja—L o ta ry n g ia i H anow er, a tera z Polacy. Szczytem niezaradności rząd u jest w p ro w a dzenie zarządzenia w ydalającego Polaków z Prus. Zarządzenie to może jed y nie znaleźć poklask u „najzaw ziętszych i fanatycznych polakożerców " 34.
Na przełomie la t 1885/1886 nastąpiło w y raźne zbliżenie m iędzy C en trum a rządem. W 1886 r. sejm zatw ierdził o statnią z uch w ał likw id u jący ch k u ltu r- kam pf, a C en tru m głosowało na n ią mimo jej akcentów antypolskich. Dalsze zbliżenia to m ianow anie b iskupa w rocław skiego Georga K oppa, członkiem Izby P an ó w i obsadzenie proboszcza D indera na arcyb isk u p im tro n ie poznań- sko-gnieźnieńskim . W tak ie j sy tuacji sp raw a „rugów ” służyła jedynie osiąg nięciu lepszych w aru n k ó w ugody z rząd em 35. N iektóre pisma, pod w pływ em orędzia cesarskiego oraz antypolskiej m ow y k anclerza B ism arcka i w yw oła nej przez nią b urzliw ej dyskusji w sejmie p ru sk im nad stosunkiem do kresów wschodnich, sta rały się nadać debatom w ielkie znaczenie polityczne аб.
S p raw y polskie zdom inow ały w ty m czasie rów nież treść EZ. G azeta w y rażała przy okazji sw oje stanow isko odnośnie wysiedleń. T em aty k i te j nie trak to w a n o już jednak jako osobnego p roblem u (poza spraw am i dotyczącym i regionu), lecz om aw iano ją w kontekście innych p ro jek tó w u sta w a n ty polskich.
W EZ przew ażał pogląd o zagrożeniu katolicyzm u i św iadom ym działaniu rządu na rzecz w ypierania go przez protestantyzm . G azeta równocześnie otw arcie k ry ty k o w ała demagogiczny c h a ra k te r wypow iedzi większości p a r la m en ta rn e j (ironicznie n azy w anej „M ischm aschkonsortium ”) o zagrożeniu n iem czyzny n a w schodnich rubieżach państw a. „Oczywiście M ischm asehkonsor- tiu m u k ry w a nienaw iść do Polaków , w k tó rej też mieści się nienaw iść do katolików , pod m aską obrony n aro dow ych in teresów Niemców. N ikt nie jest przeciw obronie in teresów ludności niem ieckiej we w schodnich prow incjach: ale co r o z u m ie ć przez zdanie polsko-katolickiego elem entu na łaskę pro-testancko-niem ieckiego i to z pomocą p aństw a i pieniędzy, w k tó ry ch też u dział m ają katoliccy p łatnicy podatków ?” 31. B yła to odpowiedź EZ n a tzw. „wniosek A schenbacha”, k tó ry w y rażał chęć w prow adzenia dalszych zarz ą dzeń antypolskich, w dziedzinie szkolnictw a gospodarki i a d m in is tr a c ji3B. J e j sens jest całkowicie zgodny z duchem przem ów ienia p arlam en tarn eg o W ind- thorsta, k tó ry określił politykę antypolską jako „proklam ację całkowitego s ta nu w yjątkow ego, k tó ry nie może być p rz y ję ty pod żadnym w a ru n k iem ” 39. EZ potępiała każdy p rzejaw antypolskiej działalności. Ostrze k ry ty k i k ie row ała przede w szystkim przeciw pro jek to w i u sta w y kolonizacyjnej, widząc w ty m dążenie do „w yparcia katolickiego elem entu n a wschodzie i zastąpienie
b e r g , i b i d e m , n r 112; B r a u n s b e r g . Z u d e n A u s w e i s u n g e n , i b i d e m , 1886, n r 45; B r a u n s b e r g , i b i d e m , n r 84. 34 P o l i t i s c h e S t r e i f z ü g e , E Z , 1885, n r 59. 35 A . G a l o s , R u g i , s . 88, p o r . J . M a i , o p . c i t . , s . 82; A . B r o ż e k , o p . c i t . , s . 85. 36 A . G a l o s , R u g i , s . 90. 37 D i e a n t i p o l n i s c h e L i g a , E Z , 1886, n r 12. 38 A s c h e n b a c h z g ł o s i ł s w ó j w n i o s e k 23 1 1886 г. w P r u s k i e j i z b i e P o s ł ó w , w i m i e n i u s e j m o w e j w i ę k s z o ś c i . W n i o s e k p o p a r ł o 246 p o s ł ó w . O d 28 1 1886 r . r o z p o c z ę ł a s i ę d y s k u s j a ( J . M a i , o p . c i t . , s s . 115— 118; p o r . A . G a l o s , U t w o r z e n i e K o m i s j i , s . 49). 39 J . M a i , o p . c i t . , s . 118.
342
go przez p ro testan tó w ”. Rząd celowo nie używ a w sw oich re sk ry p tac h te rm i n ów „katolicki” czy „w yznaniow y” , w rzeczywistości jed n ak praw ie zawsze odnoszą się one do katolików. „Dlatego w łaśnie przedstaw iciele katolików czują się wobec tego solidarnie zw iązani z polskimi katolikam i. Zgoda na w y jątkow e środki przeciw Polakom -katolikom byłab y zgodą na w yjątkow e postanow ienia przeciw nam sam y m ” 40. Obok tro sk i o zachow anie i obronę pozycji niem ieckich katolików, w yrażano rów nież obawę o losy państw a, k tó re „może kiedyś odpokutow ać” sw oją obecną p o lity k ę 41. Ja k o groźniejsze niebezpieczeństw o w ew nętrzne p rzedstaw iano działalność socjalistów 12.
D yskusje nad pro jek tam i u sta w dotyczących szkolnictw a i adm in istracji p rzedstaw iała i oceniała EZ z ró w n y m kryty cy zm em choć poświęcała im od powiednio m niej m iejsca 4S. Prezentow ano znowu p u n k t w idzenia niem ieckich katolików . W jednym z a rty k u łó w anonim ow y a u to r uznaje, że germ anizacja jest już w ystarczająco daleko posunięta i obecnie zaostrzenie m etod postępo w ania m a głównie na celu zastąpienie katolickich nauczycieli przez p ro tes tan ck ich w szkołach, gdzie przew ażająca liczba uczniów jest k a to lik a m i44.
U staw a o w yznaczeniu przez państw o lek arzy do szczepienia ospy stała się w edług EZ powodem d rw in y dla „całego św iata”, k tó ry śm ieje się, że pruskie ustaw odaw stw o obok polityki zajm uje się tym, jacy lekarze we w schodnich prow incjach m ają szczepić dzieci. W yśm iew ając ten ab su rd aln y kro k władz, a u to r dochodził do w niosku, że niedługo w „narodow ym in te re sie” będzie zm iana tak ich nazw, jak „Polarisch, die P olarkreise, d e r P o la r strom i d er P o la rs te rn ”, gdyż p rzypom inają nazwę „P olen” 45.
Ciekaw ym przyczynkiem do oceny sp raw polskich przez EZ są jej poglą d y na te m a t gliwickiego zjazdu katolików (7—9 w rześnia 1885). Wówczas to po raz pierw szy odnotowano w y raźn y rozdźw ięk w łonie C entrum , na tle sp raw y polskiej. Mimo że już n a początku spraw ozdania stwierdzono, iż zjazd b y ł ty m dla prow incji wschodnich, czym G en eralny Z jazd K atolików N ie m ieckich w M ü n ster (odbyty kilkanaście dni wcześniej) dla całych Niemiec, n ie podano żadnej w łasnej oceny 46.
N iektóre zarządzenia centralne i u staw y sejm ow e dotyczyły także bezpo średnio P ru s Wschodnich.
O w ysiedlaniu z M azur k ilk ak ro tn ie pisano w 1885 r. Nie uw ażano tego jed n ak za zjawisko ta k groźne, jak w pozostałych prow incjach p aństw a p ru s kiego. Przyczyną mogło być to, że n a d p rezy d en t Schlieckmann, akcję w y siedleńczą rozpoczął już od k w ietn ia 1882 r. i do końca r. 1885 wysiedlono
40 R ü c k b l i c k e a u f d i e P o l e n s c h a f t , E Z , 1886, n r 15, p o d o b n e o p i n i e w y r a ż o n e s ą w a r t y k u ł a c h E Z , 1886, n r 11, 12, 23. 41 D i e g r o s s e P o l e n d e b a t t e , i b i d e m , n r 16. 42 R ü c k b l i c k e a u f d i e P o l e n s c h a f t , i b i d e m , n r 15, p o d o b n i e w a r t y k u l e D e r a n t i p o l n i s c h e G e s e t z e n t w u r f , i b i d e m , n r 19, B e i l a g e o r a z S o z i a l e G e f a h r , E Z , 1886, n r 86. 43 C h o d z i o d y s k u s j e , k t ó r e w k o ń c o w y m e f e k c i e d o p r o w a d z i ł y d o w y d a n i a n a s t ę p u j ą c y c h u s t a w : 1. O z a t r u d n i e n i u n a u c z y c i e l i ( D a s L e h r e r a n s t e l l u n g s g e s e t z ) z 15 V I I 1886 r . ; 2. O k a r a c h s z k o l n y c h ( D a s S c h u l s t r a f e n g e s e t z ) z 6 V 1886 г . ; 3. O d o k s z t a ł c a n i u ( D a s F o r t b i l d u n g s s c h u l g e s e t z ) z 4 V 1886 г .; 4. O l e k a r z a c h u d z i e l a j ą c y c h s z c z e p i e ń p r z e c i w o s p i e ( D a s I m - p f â r z t g e s e t z ) z 1 I V 1886 г .; 5. O n o w y m p o d z i a l e a d m i n i s t r a c y j n y m ( D a s K r e i s t e i l u n g s g e s e t z ) z 6 V I 1887 r . i i n n e ( p o r . J . M a i , o p . c i t . , s s . 132—146). 44 D i e a n t i p o l n i s c h e L i g a , E Z , 1886, n r 12, p o r . i b i d e m , n r 21. 45 P o l i t i s c h e S t r e i f z ü g e , i b i d e m , n r 25. 46 D e u t s c h e s R e i c h , i b i d e m , 1885, n r 109. N a z j e ź d z i e w G l i w i c a c h g r u p a p o s ł ó w c e n t r o w y c h z e S z m u l ą n a c z e l e w y r a z i ł a o t w a r c i e p o p a r c i e d l a p r a s y i p o s t u l a t ó w j ę z y k o w y c h l u d n o ś c i p o l s k i e j (M . P a t e r , o p . c i t . , s s . 9 ^ —102).
„Ermländische Zeitung" wobec spraw polskich 3 43 ponad połowę im ig ran tó w polskich, czyli 4782 o s o b y 47. Zarządzenie P u ttk a - m e ra nie w płynęło na zm ianę sy tuacji w ty m względzie. Ponadto, jak w żad n e j z pozostałych trzech prow incji, katolicy stanow ili tylko nieznaczną w ię k szość osób zmuszonych opuścić P ru s y W schodnie (katolicy — 50%, Żydzi — 40% i p rotestanci — 10% )48. Stosunkow o duża liczba Żydów m ogła spow odo w ać zmniejszenie zainteresow ania gazety ty m problem em . B ra k też jakichkol w iek dan y ch odnośnie em ig ran tó w żydowskich.
Większość em ig ran tó w katolików pochodziła z południow ych pow iatów prow incji, na co zw racała też uw agę gazeta. J e j poglądy na ten te m a t nie różniły się od w yrażan y ch w spraw ie W ielkopolski czy P ru s Zachodnich. D ają jedynie możliwość konkretnego udokum en to w an ia w cześniejszych ogól n ych stw ierdzeń. O m aw iając sy tuację w m isyjnym okręgu katolickim Opale- niec—W ielbark, w k tó ry m doszło do w ydalenia około 60 Polaków, podkreślo no ponownie w yznaniow y c h a ra k te r wysiedleń. A nonim ow y k o re s p o n d e n t49 u w ażał że w ty m rejonie katolicyzm jest bardziej zagrożony niż polskość. G dyby bow iem Polacy przeszli na p ro testan ty zm m ogliby pozostać w P r u sach. P o tw ierdzeniem tego b yły tylko sporadyczne w ysiedlenia Polaków w y znania lu terańskiego 50.
O baw a przed całkow itą protestan ty zacją M azur b yła uzasadniona. Nad- p rezy d en t A lb rech t Schlieckm ann sw oją politykę kiero w ał bow iem nie tylko przeciw Żydom, ale rów nież przeciw k a to lik o m 51. Na zorganizow anej przez niego k o n ferencji w spraw ie w ysiedleń, zarzucano duchow nym katolickim z p o w iatu nidzickiego i szczycieńskiego, że naw o łu ją polskie rodziny k a to lickie do p rzy byw ania do P ru s W schodnich, żeby wzmocnić tu udział i siłę katolicyzm u 62.
EZ inaczej oceniała k o n flik t m iędzy protestan ty zm em a katolicyzm em i polskością. W korespondencji z M azur 53 zauważano, że to właśnie państwo i duchow ni starają się ludność m azurską odciągnąć od Kościoła katolickiego, k tó ry z pow odu ustaw odaw stw a i zarządzeń w ładz prow incjonalnych jest bezbronny. Pozw ala się m. in. polskim pastorom drukow ać w niem ieckich g a zetach, w ychodzą kalen d arze G erssa i „Gazeta L ecka” w języku polskim, a a rty k u ły pisane przez proboszcza w J e r u t k a c h 54 czytane są n a w et z am bo ny. R edakcja zw racała rów nież uwagę, że dzieci w szkołach p rotestanckich uczy się czytania P ism a św iętego i kancjonałów po polsku. Dzieci katolickie natom iast, chodzące do szkół protestanckich, nie um ieją czytać po polsku i nie znają n a w et polskich pieśni kościelnych, gdyż nauczyciele katoliccy,
47 H . N e u b a c h , o p . c i t . , s . 126: n a o g ó l n ą l i c z b ę 8456 o s ó b w y s i e d l o n y c h d o k o ń c a 1887 г ., w r . 1886 w y s i e d l o n o 2842 o s o b y , a r o k p ó ź n i e j t y l k o 832; J . O b ł ą k ( S p r a w a p o l s k a , s s . 54—56), p o d a j e , ż e w e d ł u g r e l a c j i p r o b o s z c z ó w , z d i e c e z j i w a r m i ń s k i e j w y d a l o n o ł ą c z n i e t y l k o 1500 o s ó b . W k o n t e k ś c i e u r z ę d o w y c h d a n y c h p r z e d s t a w i o n y c h p r z e z N e u b a c h a w y d a j e s i ę t o l i c z b ą n i e k o m p l e t n ą . 48 H . N e u b a c h , o p . c i t . , s . 54. 49 A u s O s t - u n d W e s t p r e u s s e n . O p a l e n i e c 3. O k t o b e r , E Z , 1885, n r 118. 50 A u s O s t - u n d W e s t p r e u s s e n . A u s d e m M a s u r e n l a n d e , i b i d e m , 1886, n r 1. 51 H . N e u b a c h , o p . c i t . , s . 56. 52 I b i d e m , s . 55. 53 A u s O s t - u n d W e s t p r e u s s e n . A u s M a s u r e n . 14. D e z e m b e r , E Z , 1885, n r 151. 54 F r y d e r y k H e i m a r t C l u d i u s ( u r . 1832 — z m . p o 1901) w y d a w a ł „ N o w e E w a n g e l i c z n e G ł o s y ” . P i s m o w y c h o d z i ł o w n a k ł a d z i e 1000 e g z e m p l a r z y i b y ł o w ł a ś c i w i e t ł u m a c z e n i e m „ N e u e E v a n g e l i s c h e S o n t a g s b l a t t ” z d o d a n i e m l o k a l n y c h w i a d o m o ś c i , g ł ó w n i e z p o w . s z c z y c i e ń s k i e g o . E . H . C l u d i u s b y ł z w o l e n n i k i e m g e r m a n i z a c j i ( W . C h o j n a c k i , B i b l i o g r a f i a p o l s k i c h d r u k ó w e w a n g e l i c k i c h , W a r s z a w a 1966, s . 238; T . O r a c k i , S ł o w n i k B i b l i o g r a f i c z n y W a r m i i , M a z u r i P o w i ś l a X I X i X X w i e k d o 1945 r ., W a r s z a w a 1983, s . 78).
3 4 4
k tó rzy raz w tygodniu dają lekcje religii, muszą je prowadzić w języku n ie mieckim . T akże w szkołach katolickich obowiązuje język niemiecki. „Przez, tak ie zarządzenie i w ysyłanie do szkół katolickich na M azurach nauczycieli m ów iących po niemiecku, chce się doprowadzić do tego, żeby do szkół k a to lickich nie było k an d y d ató w ” s5.
Podobnie, jak w p rzy p ad k u w ysiedleń z Poznańskiego, re d ak c ja a rg u m en tu jąc przeciw tej akcji odw oływ ała się do h u m an itary zm u i poczucia sprawiedliwości. Podkreślono p rzy tym, że w ielu ludzi skazanych na w y g n a nie zam ieszkuje P ru s y już od daw na, są to często już starcy. „Wśród n ich jest ty lk o trzech sam otnych, pozostali tylko w czterech przy p ad k ach żonaci z Polkami, a wszyscy inni z P rusaczkam i (mit P reussinnen). Na pru sk iej zie mi zostali oni mężami, ojcami, dziadkam i, oni sam i zerw ali w szystkie zw iązki z Polską, ich dzieci czują się całkowicie P ru s a k a m i” 66.
Zaniepokojenie red akcji wyw ołało też zarządzenie o pow ołaniu K om isji Osiedleńczej i u staw a z 26 k w ietn ia 1886 r. o p rzyznaniu jej 100 m ilionowego budżetu. W yrażano obawę, że ustaw a ta może być rów nież rozciągnięta „na polskie części Śląska i P ru s W schodnich”. Podobnie przecież d ru k o w an e są przez oficjalną prasę ala rm y o niebezpieczeństw ie, któ re później m ogłoby za grozić p ań stw u ze stro n y protestanckich M azurów, któ rzy są przecież polskim plem ieniem (ein polnischer Volksstamm). Dlaczego rząd nie żąda rów nież fund u szy na osadnictwo na M azurach? Czy nie znalazły się w obrębie d ziała n ia te j ustaw y te polskie obszary (polnischen Landstriche) dlatego, że M azu rzy są pro testan tam i? 57
W ybory nowego bisk u p a w arm ińskiego odbiły się echem w prasie cen traln ej. P rzyczyną zainteresow ania „N orddeutsche A llgem eine Z eitu n g ” i „G erm anii” tą spraw ą b yła korespondencja nadesłana z B ochum do red ak cji „P ielgrzym a” Ia. N adaw ca listu przyczynę nieporozum ień polsko-niem ieckich n a W arm ii widział w tym , że biskup nie rozum ie języka polskiego. Z likw ido w ać ko n flik t mógłby jedynie biskup znający język polski. Stw ierdzenie to dało EZ asum pt do szerszych rozw ażań na te m a t stosunków polsko-niem iec kich na W armii. A u to r polem iki przyznaje, że żaden bisk u p od początku X IX w ieku nie znał języka polskiego („der polnische S prache nich t m äc h tig ” ) M, zawsze jed n ak po polsku czytane b yły listy pasterskie. Poza ty m Polaków na W arm ii jest tylko „niewiele tysięcy, a Niemców nato m iast aż 200 tys. i W arm ia, z k ró tk ą p rzerw ą b yła zawsze niem iecka” . Nie odbiera to
55 A i t s O s t - u n d W e s t p r e u s s e n . A u s M a s u r e n . 14 D e z e m b e r , E Z , 1885, n r 151. 56 A u s O s t - u n d W e s t p r e u s s e n . O p a l e n i e c 3. O k t o b e r , i b i d e m , n r 118; O d w o ł y w a n i e s i ę d o h u m a n i t a r y z m u c z y t e l n i k ó w p o p r z e z o p i s c i ę ż k i e g o p o ł o ż e n i a w y s i e d l e ń c ó w b y ł o c h a r a k t e r y s t y c z n e d l a c a ł e j p r a s y p o t ę p i a j ą c e j t ę a k c j ę . „ S c h l e s i s c h e V o l k s z e i t u n g ” p i s a ł a n p . „ W i e l u o j c ó w r o d z i n z n a l a z ł o s i ę w n a j w i ę k s z y m z a k ł o p o t a n i u , p o n i e w a ż a n i o n i , a n i i c h r o d z i n y n i e p o s i a d a j ą n a w e t o d p o w i e d n i e j o d z i e ż y , a b y p o d j ą ć w w a r u n k a c h z i m y d a l e k ą p o d r ó ż b e z o b a w y o z d r o w i e ; w i ę k s z o ś c i w y s i e d l o n y c h b r a k g o t ó w k i n a t ę p o d r ó ż . W ś r ó d d o t k n i ę t y c h n a k a z a m i w y s i e d l e ń c z y m i z n a j d u j ą s i ę s t a r c y , s t a r e k o b i e t y i n i e m o w l ę t a o r a z d z i e c i ” ( c y t . z a A . B r o ż e k , o p . c i t . , s s . 78—79). 57 D e r a n t i p o l n i s c h e G e s e t z e n t w u r f , E Z , 1886, n r 19. 58 D y s k u s j a n a t e m a t p r z e d s t a w i o n a z o s t a ł a w E Z , 1885, n r 110, a t a k ż e w a r t y k u ł a c h P o l n i s c h e r B i s c h o f ? , i b i d e m , n r 111; P o l n i s c h S p r e c h e n d e E r m l ä n d e r , i b i d e m , n r 112, l n S a c h e n p o l n i s c h e r B i s c h o f , i b i d e m , n r 115. 59 T w i e r d z e n i e , ż e ż a d e n z b i s k u p ó w w a r m i ń s k i c h n i e z n a ł j ę z y k a p o l s k i e g o j e s t n i e w p e ł n i u z a s a d n i o n e . Z a r ó w n o A n d r e a s S t a n i s l a u s H a t t e n , z a s i a d a j ą c y n a t r o n i e b i s k u p i m w l a t a c h 1838—1841, j a k i j e g o n a s t ę p c a J o s e f A m b r o s i u s G e r i t z (1841—1866) z n a l i j ę z y k p o l s k i i m i e l i p r z y c h y l n y s t o s u n e k d o l u d n o ś c i p o l s k i e j ( J . O b ł ą k , S t o s u n e k n i e m i e c k i c h w ł a d z k o ś c i e l n y c h d o l u d n o ś c i p o l s k i e j го d i e c e z j i w a r m i ń s k i e j го l a t a c h 1800— 1870, L u b l i n 1960, s s . 32— 34).
,,Ermländische Zeitung" wobec spraw polskich 3 45 je d n a k Polakom ani przysługujących im praw , ani języka, „ale polska n a ro dow a ag itacja (nationalpolnische A gitation) znajdzie w nas, a przede w szyst kim w klerze w arm iń sk im zdecydowanego przeciw n ik a”
Stw ierdzenie o „polskiej narodow ej agitacji” n aw iązuje bezpośrednio do wieców, które 15 i 16 sierpnia 1885 r. odbyły się w Olsztynie i Barczewie. T a pierw sza, św iadom a i zorganizow ana przez sam ych W arm iaków akcja nie sp o tkała się z szerokim zainteresow aniem ludności polskiej. Je d n ak że już te k s t petycji do sejm u pruskiego w spraw ie szkolnej, k tó ry po raz pierw szy odczytano na wiecach, podpisało 3435 W arm iaków . B yła to liczba duża, zw a żywszy, że podpisyw ali się tylko ojcowie rodzin, m ający dzieci w w ieku szkolnym lub p rz ed sz k o ln y m 61. 24 m arca 1886 r. pety cja w pły n ęła do B iura Kom isji Szkolnej w Sejm ie P ru sk im , a 13 m aja po o tw a rte j dysk u sji sejm o w ej petycję odrzucono, uznając ją za w pły w agitacji polskiej. A k ty w n y udział w obradach kom isji i sejm u b ra li posłowie re p rezen tu jący W a r m ię m. P o staw a Cölestina K r e b s a 63 i P e tra Spahna pozw ala stwierdzić, że w śród w arm iń sk ich przedstaw icieli C entrum , nie było jednom yślności w spojrzeniu n a spraw ę polską. K rebs był zdecydow anym przeciw nikiem polskich p o stu la tów. Uważał, że „przy przedłożonej petycji chodzi tylko o odosobniony i sto sunkow o niew ielki obszar w pow iatach olsztyńskim i reszelskim, w k tórym w praw dzie po polsku mówiono, jednakże w stosunkach tow arzyskich praw ie wszędzie po niem iecku nie tylko rozumiano, lecz także m ów iono” M. Poza ty m m ieszkańcy W arm ii są całkowicie niem ieccy i to nie tylko nauczyciele, ale szczególnie duchowieństw o. P odobny pogląd reprezen to w ał R. Borowski, w y stęp u jący niedaw no przeciw an typolskim ustaw om . P. S p ahn przeciw ny by ł tem u stanow isku. Twierdził, że niep raw d ą jest, iż w szystkie miejscowości w ym ienione w petycji są przeniknięte przez ludność niem iecką. P o parł ró w nież postulat, by już na najniższym stopniu nauczania, dzieci polskiego p o chodzenia, otrzy m y w ały lekcje czytania w języku ojczystym. W ystąpił prze ciw wnioskow i o przejściu nad petycją do p orządku dziennego, co spow odo wało, że C en tru m jednom yślnie głosowało przeciw. Taka decyzja spotkała się z surow ą oceną m in istra w yznań G ustaw a Gosslera. W liście do n ad prezy- d e n ta Schlieckm anna, u p a try w ał on, w zmianie stanow iska C e n tru m tylko p re te k s t do zajęcia lepszej pozycji podczas głosowania nad w nioskiem „pol- sko-kościelnym ” i posądzał kierow nictw o C en trum „o w yw ieran ie w pływ u n a k u rię i duchow ieństw o w arm ińskie w celu działania n a korzyść ru c h u polskiego”
L okalna prasa niem iecka nie poświęciła spraw ie wieców wiele miejsca,
60 P o l n i s c h e r B i s c h o f , E Z , 1885, n r 110. 61 J . J a s i ń s k i , S r a i a d o - m o ś ć , s . 294. S z c z e g ó ł o w o n a t e m a t p e t y c j i , i b i d e m , s s . 294— 296. 62 D o k ł a d n e s p r a w o z d a n i e z d y s k u s j i p r z e d s t a w i ł H . J . K a r p , o p . c i t . , s s . 63—67; S t e n o g r a f i c z n y z a p i s p r z e m ó w i e n i a S p a h n a w : U n s e r e E r m l ä n d i s c h e H e i m a t , 1976, J g . 22, n r 1 ( O s t e r n ) , s . IV . 63 C ö l e s t i n G u s t a v H u g o K r e b s (1849—1922) — s ę d z i a g r o d z k i z M i ł a k o w a ( L i e b s t a d t ) . W l a t a c h 1885— 1908 p o s e ł d o L a n d t a g u z o k r ę g u L i d z b a r k —B r a n i e w o , p r z e z d ł u g i c z a s n a l e ż a ł d o K o m i s j i S z k o l n e j S e j m u P r u s k i e g o , g d z i e p e ł n i ł f u n k c j e s e k r e t a r z a ; d o 1890 r . d e p u t o w a n y d o R e i c h s t a g u (F . B u c h h o l z , K r e b s C ö l e s t i n G u s t a v H u g o , w : A B , B d . 1, s . 363). 64 Z a r ó w n o w y p o w i e d ź K r e b s a , j a k i p o g l ą d y S p a h n a p r z y t a c z a m z a : H . J . K a r p , o p . c i t ., SS. 64— 66. 65 W A P O , I V 539. P i s m o M i n i s t r a S p r a w W y z n a n i o w y c h , O ś w i a t y i M e d y c y n y G o s s l e r a ■do N a d p r e z y d e n t a P r u s W s c h o d n i c h A l b r e c h t a S c h l i e c k m a n n a z 18 V 1886 r . : ,,E s l i e g t d a n n • a u f d i e W a h r s c h e i n l i c h k e i t n a h e , d a s s s e i t e n s d e r i n t r a s i g e n t e n Z e n t r u m s l e i t u n g a u f d i e f r a u e n b u r g e r K u r i e u n d d i e E r m l ä n d i s c h e G e i s t l i c h k e i t e i n D r u c k z u G u n s t e n d e r p o l n i s c h e B e w e g u n g a u s g e ü b t w i r d " .
3 46
p ub lik u jąc jedynie kró tk ie n o tatk i info rm acy jn e EZ w 1885 r. w ogóle nie- zajęła stanow iska wobec akcji petycyjno-w iecow ej. Odpowiedzią redakcji, było jedynie opublikow anie dwóch korespondencji z wiecu w Olsztynie. B ra k w łasnego k o m entarza świadczył z jednej stro n y o akceptacji poglądów a u to rów listów, z drugiej zaś w skazyw ał na m ałe zainteresow anie ty m p ro b le mem. P ierw szy z korespondentów 61 uznał zorganizow anie wieców za jaw n ą d em onstrację polskich narodow ych przekonań, któ re są całkowicie obce W a r m iakom („Der E rm län d er ist a b er kein N ationalpolen”). W edług niego wiece m ogły dojść do s k u tk u tylko w w y n ik u działalności Ignacego Danielew skiego z T orunia. Poza ty m „podżegania” te są całkowicie sprzeczne z in teresam i religijnym i ludności katolickiej i mogą jedynie zaszkodzić spraw ie spokoju n a W armii. M ała frek w en cja na wiecu i b ra k duchow nych w śród uczestników są w ystarczającym dowodem, „że na polskiej W arm ii nie jest się skłonnym dać wodzić na p asku przez niek tó ry ch zapaleńców, któ rzy nasze stosunki na W arm ii p o rów nują z ty m i w W ielkim K sięstw ie P o znańskim ”. W interesie ludności spraw am i tak im i zajm ują się miejscowi, katoliccy posłowie, któ rzy przekazują je sejm ow i do obiektyw nej oceny. A u to r kończy sw oją w y p o wiedź stw ierdzeniem , że W arm iacy też „dotychczas bez owego obudzenia (Erweckung) i pokrzepienia (Auffrischung) narodow ej świadomości w iern ie służyli kościołowi”.
O dm ienny był c h a ra k te r drugiego listu ®8, k tó ry oprócz pełnego tek stu niem ieckiej w ersji zaw ierał tylko k ró tk i k o m entarz inform acyjny, że wiece- przebiegały „spokojnie i z u m ia rem ”. P o stu laty ludności polskiej oraz akcję wiecową EZ oceniła w pełni dopiero w redak cy jn ej wypow iedzi opublikow a nej w k w ietn iu 1886 г.и . Opinia gazety zbliżona b yła do późniejszej w y p o wiedzi P. S pahna n a forum sejmu. Nie negow ano słuszności w prow adzenia lekcji religii oraz czytania i pisania w języku ojczystym, jednocześnie jednak nie widziano p raktycznej możliwości realizacji tego postulatu. Z decydow any sprzeciw i oburzenie w yw oływ ało n atom iast łączenie problem ów religijnych i pedagogicznych ze spraw am i narodow ym i, a także przedłożenie petycji do Izby Posłów za plecami duchow ieństw a i z pom inięciem wspólnie w y b ra n y ch posłów. U znaw ano to za sprzeczne z interesam i ludności w arm ińskiej, ponie waż władze w ykorzystując to, że Polacy są katolikam i rozpoczęły walkę- z Kościołem katolickim . „Zgodnie z inten cjam i przyjaciół polskiego w niosku zakłada się p ro testanckie szkoły i kościoły, g ru n ty katolików w y k u p y w an e są przez kasę państw ow ą i oddaw ane m ają być protestantom !” W idocznym p rz y kładem tego jest przeznaczenie około 37 tys. tala ró w na budow ę kościoła protestanckiego w B raniew ie. „Jest to k u ltu rk a m p f ‘tylko w in n ej fo rm ie” ,0. P ety cja w yw ołała szerszą polem ikę na tem a t sz k o ln ic tw a 71. W ypowiedź
66 K H Z (1885, n r 189) p o d a ł a j e d y n i e s t r e s z c z e n i e i n f o r m a c j i z „ G o ń c a W i e l k o p o l s k i e g o ” ; „ P o s e n e r Z e i t u n g ” (1885, n r 584) p o d k r e ś l i ł a , w k r ó t k i m k o m e n t a r z u , z d e c y d o w a n i e c h ł o p s k i c h a r a k t e r w i e c ó w . W e d ł u g . . P o s e n e r Z e i t u n g ” , n a M a z u r a c h p r ó b a t a k a n i e p o w i o d ł a s i ę , p o n i e w a ż M a z u r z y s ą e w a n g e l i k a m i : „ d l a t e g o n o w ą p r ó b ę p o d j ę t o n a W a r m i i i p o l s k o - k a t o l i c k ą l u d n o ś ć w p l ą t a n o w n a r o d o w ą a g i t a c j ę ” . 67 A u s d e m p o l n i s c h e n E r m l ä n d e , E Z , 1885, n r 97. 63 A u s O s t - u n d W e s t p r e u s s e n . A l l e n s t e i n 23. A u g u s t , i b i d e m , n r 101. 69 A u s d e m E r m l a n d , i b i d e m , 1886, n r 48. d o k o ń c z e n i e i b i d e m , n r 49, B e i l a g e ( d o k ł a d n y k o m e n t a r z o b u w y p o w i e d z i J . J a s i ń s k i . Ś w i a d o m o ś ć , s . 276). 70 E r m l a n d u n d d i e P o l o n i s i r u n g v e r s u c h e , E Z , 1886, n r 32; W p o d o b n y s p o s ó b o p o s t ę p u j ą c e j p r o t e s t a n t y z a c j i W a r m i i p i s a ł „ D z i e n n i k P o z n a ń s k i ” , 1885, n r 169. 71 D e r S c h u l u n t e r r i c h t i n k a t h o l i s c h e n , u n t r a q u l s t i c h e n S c h u l e n O s t p r e u s s e n s ( V o n e i n e m p r a k t i s c h e n P ä d a g o g e n ) , E Z , 1885, n r 137; d o k o ń c z e n i e i b i d e m , n r 138, B e i l a g e ; p o l e m i k a r e d a k c j i p o d t y m s a m y m t y t u ł e m : E Z , 1835, n r 141.
„Ermländische Zeitung" wobec spraw polskich 347 „praktycznego pedagoga”, zamieszczona w 137 num erze EZ, odzw ierciedla, ch arak tery sty czn y dla części nauczycieli n a W arm ii, sposób p atrzenia na p ro blem szkół u n trakw istycznych. A u to r uw ażał, że dzieci polskie nie m ają żad nych korzyści z uczęszczania do szkół. W ynika to z tego, że do chwili pójścia do szkoły nie słyszały one w ogóle niem ieckiego słowa, nauczyciele n atom iast rozpoczynają n aty ch m iast m ówić po niem iecku. „P rzy tak iej metodzie — stw ierdza a u to r — nauczyciel m usi mieć anielską cierpliwość, żeby m u coś wyszło, dziecko nie rozum ie swojego nauczyciela, może też zatem z tru d em pojmować, co nauczyciel przypisuje nieuw adze i dziecko o trzym uje lanie. Tak sprow adza się lekcje do m echanicznego p o w tarzania tego co nauczyciel pod p o w iada”. Podobna p ra k ty k a przenosi się potem na lekcje religii. W yniki germ anizacji szkolnictw a znakomicie zostały scharak tery zo w an e w dialogu m iędzy m atką polskiego dziecka i niem ieckim księdzem: „M atka — jaki m am kupić synow i m odlitew nik?; K siądz — p a n i syn był polskim katechum enem , zatem polski; M atka — no tak, tylko nie p o trafi po polsku on czytać; K siądz — um ie więc czytać po niem iecku?; M atka — tak; K siądz — kupi więc m u p ani niem iecki; M atka — ale on nic z tego nie rozum ie”. Za tak i poziom nauczania a u to r obarczał w iną duchowieństw o, które ze w zględu na n a stro je w rogie Polakom nic nie robiło w celu p o p raw y sytuacji. O życze niach i sk arg ach polskich W arm iaków nie byli inform ow ani posłowie i d la te go też te spraw y nie staw ały się przedm iotem dyskusji w parlam encie.
Odpowiedź EZ nie dotyczyła kw estii zasadniczych, tzn. negacji istniejącej sytuacji. G azeta w ystępow ała w obronie głównie duchow ieństw a i posłów centrow ych. Duchowieństwo właśnie, ze względu n a antypolską politykę rz ą du, „nie trzym a rą k założonych n a kolanach, lecz sw oje rzeczowe postu laty w obronie Polaków przedstaw ia w kom p eten tn y m miejscu, ale bez publicznej agitacji. Życzenia i skargi Polaków b y ły nato m iast już raz w 1883 r. d o k ład nie dyskutow ane w Sejm ie P ru s k im ” 72.
Pow stanie „Gazety O lsztyńskiej” (dalej GO) wyw ołało n aty ch m iast zde cydowanie n eg aty w n ą reak cję władz. N adprezy d en t Schlieckm ann widząc, że o dalszym losie przedsięwzięcia zdecyduje przede w szystkim postaw a w a r m ińskiego k leru katolickiego, próbow ał w yw ierać nacisk na k a p itu łę i sam e go biskupa. O kazją ku tem u była uroczystość konsekracji i in tronizacji b is k upa A ndreasa Thiela, 9 m aja 1886 r. W znanym piśmie do m in istra Gosslera z 13 m aja n a d p rezy d en t P ru s W schodnich p rzedstaw ił relację z tego spotka nia, dając p rzy ty m ciekaw ą ch ara k te ry sty k ę n iek tó ry ch duchow nych oraz stosunków m iędzy K u rią B iskupią i w ładzam i p ro w in c jo n a ln y m i’3. Jego zda niem k ler w arm iń sk i jest całkowicie niem iecki i przeciw ny każdej polskiej propagandzie, ale postaw a ta pow inna być zaakcentow ana z odpow iednią siłą na lam ach oficjalnego „organu k a p itu ły f r o m b o r s k i e j «Ermländische Zeitung»”. G azeta tym czasem ograniczała się tylko do opublikow ania notatk i inform acyjnej, że „dla poparcia polskiego elem entu na W arm ii wychodzi od 16 kw ietnia «Gazeta O lsztyńska»” 74 oraz w yrażenia k ró tk ie j opinii, że „zało żenie polskiej gazety w Olsztynie niew iele pomoże polskości (dem
Polonis-72 I b i d e m , n r 141. 73 W A P O , I V , 539. P i s m o n a d p r e z y d e n t a S c h l i e c k m a n n a d o m i n i s t r a G o s s l e r a z 13 V 1886 r . ; T . G r y g i e r b ł ę d n i e d a t u j e t o p i s m o n a 19 V 1886; p o r . t e g o ż . S p r a w a p o l s k a , s . 529 i W y b d r m a t e r i a ł ó w d o k w e s t i i p o l s k i e j w P r u s a c h W s c h o d n i c h w X I X w i e k u , Z a p i s k i T o w a r z y s t w a N a u k o w e g o w T o r u n i u , 1953, t . 19, z. 1— 4, s s . 283— 284. 74 B r a u n s b e r g , E Z , 1886, n r 47, 20 IV .