• Nie Znaleziono Wyników

Początki ruchu ludowego na Mazurach (1896-1902)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Początki ruchu ludowego na Mazurach (1896-1902)"

Copied!
37
0
0

Pełen tekst

(1)

Grygier, Tadeusz

Początki ruchu ludowego na

Mazurach (1896-1902)

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 1, 65-100

(2)

M A T E R I A Ł Y

POCZĄTKI RUCHU LUDOWEGO NA MAZURACH (1 8 9 6 -1 9 0 2 )

R ozw ój p o lsk ieg o ruchu p o lity czn eg o w P ru sach W schodnich n ie słu sz n ie sk o n cen tro w a ł się ty lk o na W arm ii (w O lsztyn ie) i w L u b a w ie 1). D la teg o też w p o ło w ie d zie w ię ć d z ie sią ty c h la t X IX w ie k u p o lsk i ośrodek p o lity czn y w W ar­ s z a w ie i L w o w ie p o n o w n ie p o d ją ł próbę rozszerzen ia sw y ch w p ły w ó w na M a z u r y 2). U w ażan o, iż k a to lick ie ośrodki w O lszty n ie czy L u b aw ie n ie zd ołają ■wciągnąć e w a n g e lic k ic h M azurów do ru chu w szech p o lsk ieg o . P ie r w sz y m te g o sy g n a łe m b yła w zn o w io n a sp raw a zorgan izow an ia T o w a rzy stw a P o m o cy N a u k o w ej w O lszty n ie. T o w a rzy stw o to m iało u d ziela ć sty p en d ió w stu d en to m te o lo g ii, by zap ob iegać coraz w ięk szem u brak ow i k sięży i p astorów p o lsk ich . W r. 1895 p o licja p ru sk a n a tra fiła p o n o w n ie na śla d y d zia ła ln o ści dra G ą sio - r o w sk ie g o z P etersb u rga, k tóry już w la ta ch 1885 i 1886 b ezsk u teczn ie ro k o w a ł TADEUSZ GRYGIER

b P ierw szy m op racow an iem h isto rii M azu rsk iej P a r tii L u d ow ej jest a rty k u ł W altera P óźnego, M azurska P a rtia L u d ow a (zarys d ziałaln ości), R oczn ik i D z ie ­ jó w R uchu L u d ow ego, W arszaw a 1959, nr 1 s. 135 — 147. Jest to referat, w y g ło ­ szo n y dnia 26 w rześn ia 1956 r. na s e s ji n a u k o w ej O ddziału P o lsk ieg o T o w a ­ rz y stw a H isto ry czn eg o w O lszty n ie z ok azji 6 0 -le tn ie j roczn icy p o w sta n ia M PL (zob. T. G rygier, P raca h isto ry k ó w o lszty ń sk ich , K o m u n ik a ty M a zu rsk o-W ar­ m iń sk ie, 1957, z. 1 s. 37; W ł. O grodziński, 60 la t ru ch u lu d o w eg o na M azurach, K w a rt. H ist. 1957, 1, s. 188 — 191). A r ty k u ł W. P ó źn eg o je s t ro zw in ięc iem tez, p od an ych w m oim a rty k u le pt. „P ięk n a tra d y cja ”, W arm ia i M azury, O lszty n 1956, nr 11. N iek tó re szczeg ó ły o M azu rsk iej P a rtii L u d o w ej dają rów nież: H ugo B ah rk e i K azim ierz Jaroszyk, W alka o M azow sze P ru sk ie, P oznań, br., s. 57— 74; W ła d y sła w C hojnacki, P o lsk a akcja n a ro d o w o -u św ia d a m ia ją ca na M azurach przed I w o jn ą św ia to w ą , Z ap isk i H istoryczne, T oruń 1956, s. 242 — 263, oraz E. S u k e r to w a -B ie d r a w in a i T. G rygier, W alka o sp o łeczn e i n arod ow e w y z w o ­ le n ie lu d n o ści M azur i W arm ii, O lszty n 1956, s. 59 — 61. P o d jęcie tego te m a tu w y d a je się słu szn e jeszcze z tego w zg lęd u , że h isto ry cy n iem ieccy te n d e n c y jn ie le k c e w a ż ą d zia ła ln o ść M azurskiej P a r tii L u d ow ej, np. B runo S ch u m ach er, A u s der G esch ich te O stp reu ssen s, L eer 1953, s. 84, jest zd an ia iż M PL b y ła n ic n ie zn aczącą partią.

2) W ojew ód zk ie A rch iw u m P a ń stw o w e w O lszty n ie (dalej W APO ) IV/541 p ism o n a czeln eg o p rezesa P rus W sch od n ich z d. 2 I X 1903 r. O kres te n b y ł sz c z e g ó ln ie w a żn y dla w ła d z w sch o d n io -p ru sk ich . S tw ierd za ły one b o w iem g w a łto w n y rozw ój p o lsk ich to w a r z y stw na W arm ii, p on ow n ą ak cję p o lsk ą z roku 1891 w sp ra w ie w p ro w a d zen ia n au k i r e lig ii w języ k u p olsk im , za a n g a ­ ż o w a n ie się w te j sp ra w ie d u ch ow n ych d ek a n a tu o lszty ń sk ieg o oraz w zm ożon ą a k c ję ks. W olszlegiera, o rgan izu jącego to w a rzy stw a ro ln icze na teren ie p o w ia tó w n id zick ieg o i ostró d zk ieg o (zob. T. G rygier, W ybór m a teria łó w do k w e s tii p o l­ s k ie j w P ru sa ch W sch od n ich w X I X w iek u , Z a p isk i T o w a rzy stw a N a u k o w eg o w T oru n iu , t. X I X z. 1 — 4, s. 285 — 288, 293).

(3)

z G ierszem i L iszew sk im na tem a t założen ia g a zety m a z u r s k ie j3). W yd aje się , że i obecnie g łó w n y m m otorem n ow ej a k cji p o lity czn ej ze stron y p o ls k ie j b y li dr G ąsiorow sk i, A. O su ch o w sk i i A. P arczew sk i, k tórzy po d łu gich p o sz u k iw a ­ n ia ch zn a leźli od p ow ied n ią osobę do założen ia n o w ej g a zety m a zu rsk iej. B y ł n im dzien n ik arz K arol A u g u st B a h r k e 4). U rodzony w r. 1868, m ia ł w ię c w roku 1896 za led w ie 28 lat, k ied y p od jął się p rop on ow an ej ak cji. B a h rk e stu d io w a ł na k ilk u u n iw e r sy te ta c h n iem ieck ich , a u k oń czył sw e stu d ia w W ar­ sza w ie. N a stęp n ie jako d zien n ik arz czy n n y b y ł w W ied n iu , L ip sk u , H a lle , M onachium . S tu d io w a ł ró w n ież praw o i ek on om ię. P rzez d łu ższy czas p rzeb y w a ł w P ozn an iu i w sp ó łp ra co w a ł z głó w n y m organem ru chu w sz e c h ­ p olsk iego, „ D zien n ik iem P o zn a ń sk im ”, i, jak o k reślała to „O stp reu ssisch e Z eitu n g ”, tam n a u czy ł się d e m o k r a ty z m u 5). Jego p ro testa n ck ie w y z n a n ie szczeg ó ln ie u ła tw ia ło m u ob jęcie k iero w n ictw a g a zety m azu rsk iej. Isto tn ą n o w o ścią w ak cji, która ob ecn ie sk u p iła się w p oczyn an iach B ah rk ego, je st jej program sp ołeczn y, zn aczn ie ra d y k a ln iejszy niż ośrodka o lszty ń sk ieg o czy lu b a w sk ieg o . R a d y k a lizm sp o łeczn y tej ak cji różn ił ją n a w e t od a k cji m a zu r­ sk iej K ę tr z y ń s k ie g o 6).

N ow e oblicze ruchu p olsk iego, jego oparcie się o ten d en cje n u rtu ją ce M azu ­ rów , k szta łto w a ło się różnie. Istn ia ło w ie le m om en tów , które u tru d n ia ły w y k r y ­ s ta lizo w a n ie się n ow ego program u p olity czn eg o . Jed n ym z n ich b yło u z a le ż ­ n ie n ie fin a n so w e B ah rk ego od p o lsk ich ośrodków p o lity czn y ch w P ozn an iu , T oruniu, W arszaw ie i w e L w o w ie. B ahrke, n ie p osiad ając w ła sn o śc i an i fin a n ­ so w y ch środków w ła sn y ch , n ie m ógł sob ie p o zw o lić na sa m o d zieln e k sz ta łto ­ w a n ie program u p olityczn ego. S tw ierd zo n o , że B ah rk e n a w e t w o k resie, g d y red agow an a p rzez n iego „G azeta L u d o w a ” m iała n a jw ię c e j ab on en tów , o trzy ­

3) W ojew ód zk ie A rch iw u m P a ń stw o w e w G d ańsku (dalej W A PG ) 1/7/608, p ism o m in isteriu m o św ia ty w B erlin ie do n a czeln eg o p rezesa P ru s Z ach od n ich z d. 5 X II 1890 r. (Zob. T. G rygier, S p raw a p olsk a w P ru sa ch W sch od n ich w o św ie tle n iu w ła d z p ru skich. P rzeg lą d Z achodni, P ozn ań 1951 z. 3/4, s. 517). S p raw a założenia T o w a rzy stw a P om ocy N a u k o w ej d la W arm ii i M azur b y ła p rzed m iotem narad w P ozn an iu w czasie w ie lk ie g o w ie c u w dniu 20 VI 1889 ro­ ku. W w y n ik u od b ytych tam narad S zczep a ń sk i i L iszew sk i zo rg a n izo w a li w ie c e w O lsztyn ie B a rczew ie i B isk u p cu . In icja to rzy akcji w ie c o w e j c h c ie li p rzed e w sz y stk im u zysk ać pom oc fin a n so w ą , aby m óc w y k sz ta łc ić grupę k ie r o w n ik ó w ru chu polsk iego. C hodziło tak że o sty p en d ia dla m łod zieży, p o św ię c a ją c e j się za w o d o w i n a u czy cielsk iem u i duchow n em u , „by tym sposobem zap ob iec b ra ­ k o w i polsk ich d u ch ow n ych i n a u c z y c ie li” (zob. O rędow nik nr 48 z d. 28 II 1891 г.). T ow arzystw a P om ocy N au k ow ej, n ie ste ty , n ie u d ało się zo rgan izow ać, tym w ięc k o n ieczn iejsze w y d a w a ło się stw o rzen ie n ow ego ośrodka p o lsk ieg o r.a M azurach (zob. W A PO IV/541 p ism o n a czeln eg o p rezesa P ru s W schodnich z d. 2 IX 1902 г.).

4) K. B ah rk e op racow ał już w roku 1895 od ezw ę do w szy stk ich e w a n g e lik ó w - P o la k ó w w p a ń stw ie n iem ieck im z ap elem o pom oc przy org a n izo w a n iu n o w e j d la nich ga zety (zob. G azeta L u d ow a nr 1 z d. 1 I 1896 r. artyk u ł „D o ła s k a w y c h C zy teln ik ó w i P rzy ja ció ł te g o p is m a ”). R ed ak cja stw ierd za ła , że „...odezw a nasza p rzyjętą została z w ie lk ą i n iek łam an ą radością... iż p oczn ie w y ch o d zić pism o, które j e d y n i e t y l k o s p r a w a m i lu d u e w a n g e li c k ie g o z a j m o w a ć się

b ędzie...”.

5) O stp reu ssisch e Z eitung, nr 35, z d. 11 II 1898 r..

6) W APO IV/541 p ism o n a czeln eg o p rezesa P ru s W schodnich z d. 3 IV 1902 r. P od k reślan o, iż tak otw a rteg o sta n o w isk a ra d y k a ln o -sp o łeczn eg o n ie p rzyb ierała żadna z polsk ich g azet na teren ie W arm ii i M azur. Ilu stra cją tego ra d y k a lizm u m ia ł być artyk u ł w G azecie L u d ow ej, nr 5 z d. 15 I 1898 r. „Broń się g b u rzt”, „ ..Chodzi tutaj o różnicę m ięd zy gb urem a k o n serw a ty stą -m a ją tk a rzem . C h ce­ m y d zisiaj w y k a za ć liczb am i, jak u p o śled zen i są gburzy w ob ec k o n se r w a ty ­ stów ... W p a ń stw ie n iem ieck im jest 5.556.900 p o sied zicieli ziem i. M ięd zy n im i jest ty lk o 13.000 w ięk szy ch w ła śc ic ie li, czy li k o n serw a ty stó w . O tóż tych 13.000 k o n se r w a ty stó w rządzi m ilio n a m i ludu... A m y gburzy cóż na to? Cóż w y na to ch a łu p n icy , r z em ieśln icy i kupcy. C zyż tak d alej spać b ęd ziecie...”.

(4)

m y w a ł na jej i w ła sn e u trzy m a n ie ca 4.000 m arek rocznie dotacji, czy to od k s. W olszlegiera, czy z P ozn an ia albo W arszaw y od A. O su ch ow sk iego, J. B u r -

sch ego, K. R zep eck ieg o i od B. M ils k ie g o 7).

N a n o w e o b licze p o lsk iej d zia ła ln o ści p o lity czn ej na M azurach, z w ra ca ła u w a g ę w ład zom i p o licji p ru sk iej prasa n iem ieck a. G azeta „D ie P o st” w c a ły m c y k lu a rty k u łó w pt. „D er K am p f u m die O stm ark” u d ow ad n iała, że w ła d z e w sc h o d n io -p r u sk ie n ieu d o ln ie podchodzą do rozw ią za n ia sp raw y p o ls k ie j 8). W m o w ie to ru ń sk iej cesarza n iem ieck ieg o (z d. 21 IX 1894), za w iera ją cej o str z e ­ że n ie dla Polaków T, że ci „m ogą liczy ć na jego ła sk a w o ść, o ile oni będą się c z u li p o d d a n y m i p ru sk im i”, w id zia n o zw ro tn y pun k t oraz zapow iedź, że rząd p ru sk i o sta teczn ie zd ecy d u je się na b ezw zględ n ą w a lk ę z P o la k a m i9). P od k reślan o, że d ążen ia P o la k ó w w y ra źn ie p rzyb ierają ob licze zdrady stanu, rozw ój zaś sp ra w y m a zu rsk iej w P ru sa ch W sch od n ich św ia d c z y ł w y ra źn ie o p o lsk im p rogram ie p o lity czn y m . Z resztą d ziałacze p o lscy n ie k ry li się ze sw y m n a sta w ie n ie m . P rzytaczan o zd a n ie dra K asztelan a, d yrek tora B an k u P ozn ań sk iego, z w y g ło ­ szo n eg o p rzem ó w ien ia w e L w o w ie, że „kto je p olsk i chleb, m u si p rędzej czy p óźn iej zostać P o la k ie m ”; czy o sta teczn ie op in ie K o ścielsk ieg o , że „m y (P o la cy zaboru pruskiego) n a u czy liśm y się od w a s (P olak ów zaboru au stria ck ieg o ) rozum u p o lity czn eg o , tłu m ić u czu cia i n ie m ó w ić rzeczy, które ty lk o szk o d zić n a m m ogą, a nic pom óc n ie będą m o g ły ” 10).

M in ęły d w a la ta od to ru ń sk ieg o w y stą p ie n ia cesarza, a — w ed łu g zd a n ia „D ie P o st” — „ P o la cy w d alszym ciągu u p raw iają podziem ną ro b o tę”. W y

-7) W ojew ód zk ie A rch iw u m P a ń stw o w e w B yd goszczy (dalej W A PB). Z b iór S ik o rsk ich , nr 249. P o lsk i P ro w in cjo n a ln y K o m itet W yborczy dla P rus Z ach od ­ nich b ył cen tra ln y m ośrod k iem fin a n su ją cy m p o lity czn ą d zia ła ln o ść p olsk ą na W arm ii i M azurach. F u n d u sze na ten cel od ks. W olszlegiera, p rzew o d n iczą ceg o teg o ż K om itetu, czy od S ik o rsk ieg o o trzy m y w a li i B ahrke, i S. P ien iężn y . N a a k cję w yborczą o trzy m y w a ł P ie n ię ż n y po k ilk a se t m arek (zob. p ism a S. P ie ­ n iężn eg o z dnia 10 X I 1910 r. i 10 I 1911 r.).

8) D ie P ost, nr 220, 226 i 234 z d. 12, 18, 26 sierp n ia 1896 r. T em at p oru szon y p rzez Die P o st w y w o ła ł różne u w a g i n iem ieck iej op in ii p u b liczn ej. Np. B e r lin e r N e u e ste N a ch rich ten , nr 413 z d. 3 IX 1896 r. szerzej z a n a lizo w a ły p rob lem s to ­

su n k u p o lsk ieg o ru chu w zaborze p ru sk im do p a n sla w izm u , u w ażając, że D ie

P o s t n iesłu szn ie łą czy te d w ie sp raw y, gdyż „p an slaw izm m a jak n a jm n iej

ch ę c i w zm a cn ia n ia sił p o lsk ieg o ruch u p o lity c z n e g o ”. W edług p ism a b e r liń ­ sk ie g o inną, w a żn iejszą sp raw ą jest o m ó w ien ie roli, jaką sp e łn ia ły „ p o lsk ie ru b le n ie ty lk o w ży ciu p rasy p o lsk iej zaboru p ru sk iego, ale i w ży ciu p o lsk ich org a n iza cji gosp od arczych w zaborze pruskim ... na jakiej drodze i w ja k iej ilo śc i k a p ita ły p o lsk ie z K ró lestw a P o lsk ieg o przen ik ają na teren zaboru p r u ­ sk ieg o ...”. R ów n ież E rm laen d isch e Z eitu n g, nr 221, 222 i 223 z d. 24, 25 i 26 w rześn ia 1896 r. za rea g o w a ła na w y w o d y D ie Post, p od k reślając n ie słu sz n o ść o p in ii Die Post, i stw ierd za ją cej łączn ość k a to lik ó w z ru ch em polskim , a b ę d ą ­ cej w y ra zem „ h a k a ty sty czn ej m etod y sta w ia n ia k a to lik ó w jako w rogów p a ń ­ stw a n iem ieck ieg o ” .

9) N a tle p o lity k i n a ro d o w o ścio w ej w P ru sach W sch od n ich d och od ziło do zn aczn ych różnic w śró d p o lity k ó w n iem ieck ich . Z resztą n a w et w o b y d w u rejen cja ch w sc h o d n io -p r u sk ic h od m ien n ie rozum iano zadania p o lity k i g e r m a - n iza cy jn ej. I tak p rezes r ejen cji k ró le w ie c k ie j b y ł zdania, iż n a leży z a sto so w a ć ra d y k a ln e środki w y n a ra d a w ia n ia (pism o r ejen cji k ró le w ie c k ie j z d. 19 V 1896 r.), g d y p rezes r ejen cji g ą b iń sk iej b y ł zdania, że g w a łto w n e p o cią g n ięcia germ a n iza cy jn e b ędą szk o d liw e w p rzy szło ści (pism o rejen cji g ą b iń s k ie j z d. 20 VI 1896 r. Zob. T. G rygier, W ybór m ateriałów ... s. 294 — 295 i 299 — 302).

,0) T ego rodzaju k o n cep cjo m p o lity czn y m p rzeciw n y b y ł k sią d z W o lszleg ier, k tó ry uw ażał, że w ła śn ie w sto su n k u do region u m azu rsk iego m u si dojść do fe r m e n tu p o lity czn eg o . P ró b o w a ł rea lizo w a ć sw ą p o lity k ę na te r e n ie sz k o ły w p o w ia ta ch ostród zk im i n id zick im . W y stęp o w a ł bardzo en erg iczn ie p rzeciw k o ru g o w a n iu języka p o lsk ie g o w szk ołach oraz z zebrań lu d o w y ch (W A PO VIII/7/1140 raport p o lic y jn y z d. 16 X I 1896 r.).

(5)

ra źn ie p r z y g o to w y w a li się oni do su k cesu w yb orczego na M azurach, pod ob n ie jak to b yło w rok u 1893 na W arm ii.

W ładze w sch o d n io -p ru sk ie, a n alizu jąc p o lsk ą k lęsk ę w yb orczą na M azurach w r. 1893, u w a ża ły , że zło ży ło się na to w ie le p r z y c z y n 11). N a jw a ż n ie jsz e z nich to:

a) „G azeta L e c k a ”, w y d a w a n a w la ta ch 1875 — 1892, sta ra ła się b y ć lojaln a, je ś li już n ie w o b ec rządu, to w o b ec p a ń stw a p ru sk iego. G ra w ito w a ła też w stron ę p artii k o n se r w a ty w n e j i b yła p ro testa n ck a . Te trzy czy n n ik i — lojalizm , zb liżen ie do k on serw a ty zm u i p ro testa n ty zm u — n ie p o z w a la ły „G aze­ c ie L e c k ie j” na ra d y k a ln iejsze w y stą p ie n ia p rzeciw k o k o n serw a ty w n em u rzą­ d o w i 12), tym bard ziej, że K on systorz E w a n g elick i w K ró lew cu w o k resie w a lk i k u ltu rn ej w y ra źn ie sta n ą ł po stron ie rządu. Z dru giej stron y p o lsk i ruch p o li­ ty czn y z d ecy d o w a n ie p op ierał d ążenia odśrod k ow e w k o śc ie le p rotestan ck im , chcąc „w yob cow ać M azurów z k o ścio ła u n ijn eg o ” 13). D u c h o w ie ń stw o p ro­ te sta n c k ie n a to m ia st b y ło zb yt słab e na M azurach, b y m ogło teren opanow ać.

S tąd rozk w it sek cia rstw a , p ocząw szy od b a p ty stó w i m orm onów , a na g rom ad - k arzach sk o ń czy w szy 14).

b) „G azeta L e c k a ”, rep rezen tu jąca raczej k o n se r w a ty w n y od łam M azurów , uzn aw ała w sz e lk ie o strzejsze w y stą p ie n ia o p raw a narodowre c zy sp ołeczn e za „dem okratyzm , co rów n ało się m y ś le n iu o r e w o lu c ji”. O baw a G iersza przed rew o lu cją sp o w o d o w a ła n a w e t to, że jako redaktor „G azety L e c k ie j” u leg a ł p a rtii k o n serw a ty w n ej i d a w a ł za p ew n ien ie, iż red a g o w a ć b ęd zie pism o w duchu k o n serw a ty w n y m , d zięk i czem u u z y sk a ł ze stron y tej p artii su b w en cje 15).

c) T akie sta n o w isk o „G azety L eck iej” n ie p o zw o liło n a zo rg a n izo w a n ie p o l­ sk ieg o ruchu p o lity czn eg o na M azurach, podobnego do ruchu, k tóry sk u p ia ł się w o k ó ł „G azety O lsz ty ń sk ie j”. S tąd i w ła d ze p ru sk o -w sch o d n ie d o szły do p rze­ k on an ia, że upad ek „G azety L e c k ie j” w r. 1892 b y ł w ła ś c iw ie ty lk o k o n sek ­ w en cją n ieu m iejętn o ści G iersza p rzy sto so w a n ia się do n o w y ch w a ru n k ó w p o li­ ty czn y ch i gospodarczych M azur. G iersz n ie m ógł zrozum ieć, że k o n serw a ty ści po r. 1889 tra cili na w p ły w a c h , a n a w e t k o m p ro m ito w a li się. K o n ta k ty w ię c G iersza z n im i sp o w o d o w a ły g w a łto w n y sp ad ek liczb y a b o n en tó w „G azety” i w reszcie jej zam k n ięcie. W w y n ik u teg o do w y b o ró w w r. 1893 M azurzy poszli bez sw eg o organu p ra so w eg o i n ie p rzep ro w a d zili sw e g o k a n d y d a ta 16).

N a jw a żn iejszy m w ię c p rob lem em d la p o lsk ieg o ru chu p o lity czn eg o na M a­ zurach b yło p rzy g o to w a n ie się do n o w y ch w y b o ró w w r. 1898. Z am ierzano je

n ) W A PO IV/537 p ism o n a czeln eg o p rezesa P ru s W sch od n ich z d. 26 II 1893 r.

12) W A PO IV/537 pism o r ejen cji k ró lew iec k iej z d. 2 V 1893 r.

13) E rm laen d isch e Z eitung, nr 17 z d. 22 I 1898 a rty k u ł „ P o ln isch es aus dem E rm lande”, gd zie p od k reśla się, że „błędem je s t w in ie n ie p a sto ró w n a M azu­ rach za rozw ój sek cia rstw a na ty m teren ie, g d y ż sek c ia r stw o jest zw ią za n e z p rotestan tyzm em . R e lig ijn ie n a sta w ie n i lu d z ie są b o w iem n ieza d o w o len i z k ościoła p ro testa n ck ieg o i szu k ają in n ych w sp ó ln o t r e lig ijn y c h ”.

14) S p raw a rozw oju se k t relig ijn y ch na teren ie m azu rsk im in te r e so w a ła już d aw n o w ła d ze p ru sk o -w sch o d n ie. R ejen cja k ró lew iec k a p o leca ła p o lic ji sk ru ­ p u la tn e in w ig ilo w a n ie „grom ad k arzy” (czy „ B ru ed er G em ein d e”), k tórzy roz­ p rzestrzen ili się szczeg ó ln ie na teren ach m azu rsk ich i lite w sk ic h . ,Ich cele r elig ijn e i sp ołeczn e są ra d y k a ln e...” (W APO V III/7/581 p ism o r e je n c ji k ró le­ w ieck iej z d. 18 V II 1883 r.).

15) W A PO IV/540 p ism o n a czeln eg o p rezesa P ru s W sch od n ich z d. 17 IV 1897 r.

ie) W A PO IV/540 D en k sch rift b etreffen d den g e g e n w a e r tig e n S ta n d d?r p oln isch en B ew eg u n g im R eg ieru n g sb ezirk K o en igsb erg z d. 22 X II 1897 r.

68

(6)

w y g ra ć, czego n ie m ożna b y ło osiągn ąć bez p o lsk ie g o czasop ism a. Już w ro­ ku 1893 p od ejm o w a n o próby za p ełn ien ia lu k i, p o w sta łej po za m k n ięciu „G azety L e c k ie j”. U znano, iż d zia ła ln o ść ks. W olszlegiera ogranicza się ty lk o d o W arm ii, w n a jlep szy m razie o b ejm u je p o w ia t ostródzki. W obec tego, za m ie­ rzano ro zp o w szech n ić „ N o w in y S z lą s k ie ”, w y d a w a n e przez P a rczew sk ieg o . U znano jednakże, iż p rob lem atyk a M azur b yła ta k odm ienna, że trzeba b y w y d a w a ć „N ow in y M azu rsk ie” 17). Z bieżn ość d zia ła n ia dra G ąsiorow sk iego do­ p row ad ziła o sta teczn ie do za an gażow an ia K. B ahrkego.

Jed n ak że K. B ahrke, p od ejm u jąc ak cję na M azurach, uznał, iż d o ty ch cza ­ so w e p o cią g n ięcia p o lsk ie na tym teren ie b y ły ty lk o sw o isteg o rodzaju ak cją sp o łe c z n o -o św ia to w ą . S tąd tego, co istn ia ło przed 1895 rokiem , n ie m ożna ok reślać jako d zia ła ln o ść p o lity czn ą . W tym , w g jego zdania, le ż a ł błąd p o li­ ty czn y ośrodków p o zn a ń sk ieg o i w a r s z a w s k ie g o 18). P od ob n e sta n o w isk o zajm o­ w a ł ró w n ież ks. A. W o lszleg ier, k tóry u sto su n k o w a ł się n e g a ty w n ie do p o cią g ­ n ię ć P a rczew sk ieg o i B u rsch ego. U w a ża ł on, że jeśli B ah rk e m a rozpocząć ak cję, to m u si ją w ten sposób p op row adzić, b y na M azurach rozpoczął się jakiś ferm en t sp o łeczn y i p o lity czn y . Z alecał, by sięgać do m etod pracy so c ja l­ n ej d em ok racji i ra d y k a ln y m i w y stą p ie n ia m i sp ow od ow ać ja k iś ruch. U znano, iż trzeba rozbudzić n ieza d o w o len ie m as z d o ty ch cza so w eg o p ołożen ia gosp od ar­ czego, licząc, że o sią g n ie się to z ła tw o śc ią , w y k o rzy stu ją c zaco fa n ie go sp o ­ d arcze M azur 19).

P o licja p ru sk a p iln ie śled ziła rozw ój n ow ego ośrodka ruchu p o lsk ieg o na M azurach. U stalon o, że B ah rk e bardzo często, n a w e t n ieleg a ln ie, przekracza g ra n icę p ru sk o -ro sy jsk ą w ok olicach P ro stek i że z zaboru ro sy jsk ieg o p rzy­ w o zi znaczną ilość p ien ięd zy , które zu żyw a na c ele p o lity c z n e 20). Z d rugiej stron y w m om en tach zagrożen ia u trzy m y w a ł ży w e k o n ta k ty osob iste z ks. W o l- szlegierem , k tóry ró w n ież go fin a n so w a ł. Już po u k azan iu się trzeciego num eru „G azety L u d o w ej”, B ah rk e został w e z w a n y do p o licji w c e lu w y ja śn ien ia , skąd otrzym u je fu n d u sze na p row ad zen ie drukarni i w y d a w n ic tw a 21).

P raca p rzy g o to w a w cza , prow adzona przez B ah rk ego w roku 1895, p ozw oliła na to, że w sty czn iu 1896 ukazał się p ierw szy n u m er „G azety L u d o w ej”, w y d a ­ w a n ej w Ełku. P ie r w sz e p u b liczn e p o cią g n ięcie p o lity czn e n ow ej „ gazety” b y ło bardzo udane. W p ie r w sz y m num erze z 4 I 1896 r. red ak cja pod k reślała, że „G azeta L u d o w a ” jest n ieja k o k on tyn u acją „G azety L e c k ie j”, która p rzestała w y ch o d zić w r. 1892. D a lej p od k reślan o, że now a „G azeta” n ie sta w ia sobie za

17) W A PO IV/537 pism o n a czeln eg o p rezesa P rus W schodnich z d. 31 V 1896 r.

18) W A PO IV/541 pism o p rezesa r ejen cji g ą b iń sk iej z d. 3 IV 1902 r.

1Я) Ta ta k ty k a B a h rk eg o zn alazła sw ój w yraz i na łam ach G a z e t y L u d o w e j . „...My n ie d um am y o m gle i n ie u n o sim y się w obłokach, lecz tu taj jesteśm y na ziem i i na tej ziem i p ra cu jem y dla Chleba. C hleba dla nas, Chleba dla n a ­ szych żon, ojców i m atek , ch leb a dla n aszej bied n ej d ziatw y. A w ted y , gdy dopiero ten ch leb b ęd ziem y m ieć, m ożem y o czem in n em p od um ać...” (G azeta L u d ow a, nr 88 z d. 10 X I 1897 r. a rty k u ł „T yle ra zy ”).

20) W A PO IV/540 p ism o n aczeln ego p rezesa P ru s W schodnich z d. 15 X 1896 r. 21) G azeta L u d ow a, nr 3 z d. 11 I 1896 r. B ah rk e p o in fo rm o w a ł c zy teln ik ó w o p rzeb iegu sw ej rozm ow y z burm istrzem m iasta E łku i sk o m en to w a ł to n a stę ­ p u ją co — „podobne p y ta n ia obrażają n asze uczucia, gd yż jako w i e r n i poddani nam N a jm iło śc iw ie j p a n u ją ceg o P ana, czu jem y, iż nam chcą już w początkach robić przeszk od y za to, że p ragn iem y o św ieca ć B raci n aszych ...”.

Z resztą o d czu w an o in w ig ila c ję p o licy jn ą , jej „ p rześlad ow an ie d latego tylk o, że „upom ina się (lud m azu rsk i) o sw ó j czarn y ch leb , że p oczyn am y dum ać o sw o jej doli, że n ie p ra g n iem y n a d a l trzym ać z tem i, k tórzy na n aszej skórze ta ń co w a li, k tórzy m ie li nas za p o p y ch a d ło ...” (G azeta L u d ow a, nr 2 z d. 5 I

(7)

c e l p ro p a g o w a n ie ja k ieg o ś program u p o lity czn eg o , a g łó w n y p u n k t cięż k o ści ch ce p rzesu n ą ć na za g a d n ien ia r e lig ij n e 22).

P ie r w sz e n u m ery „G azety L u d o w ej” zn a la zły w śró d M azu rów p r zy ch y ln e p r zy jęcie. B a h rk e u m iał w y k o rzy sta ć dla sieb ie fak t, że M azurzy b y li p rzez p ię ć la t (1892— 1896) p o zb a w ien i (od czasu za m k n ięcia „G azety L e c k ie j”) p ism a, w y d a w a n e g o w d ia lek cie m azurskim . D la teg o o g ra n icza ł się B a h rk e do p o ru ­ sza n ia co d zien n y ch sp raw m azurskich, b y p rzy zw y cza ić p o w o li M azurów do lite r a c k ie g o język a p o lsk iego, w k tó ry m sam B ah rk e u w a ża ł, iż m oże się p ły n ­ n ie j w y p o w ia d a ć w sp raw ach p o lity c z n y c h 23). Z resztą B ah rk e za p o m n ia ł w zn aczn ej m ierze d ia lek tu m azu rsk iego. O graniczał się w ię c rze c z y w iśc ie do o g ło szo n eg o w p ierw szy m n u m erze program u i p u b lik o w a ł a rty k u ły p rzew a żn ie tr e ś c i r e lig ijn e j. S-we p ro testa n ck ie n a sta w ie n ie a fisz o w a ł choćby ta k im s tw ie r ­ d z e n ie m , że „ e w a n g e lic y języka p o lsk ieg o znają n ieto lera n cy jn o ść P o lsk i k a to ­ lic k ie j...”, n a to m ia st, jeśli chodzi o p rogram n arod ow y, g ło sił, że „ ch cem y n a u k i

języ k a p o ls k ie g o dla tych , k tórzy n ie rozu m ieją język a n iem ieck ieg o ...” 2i). P ro ­ g r a m p o lity c z n o -sp o łe c z n y ogran iczał do stw ierd zen ia , że „ciężkie cza sy — są ch o ro b ą n ie ty lk o jednostek, a le chorobą ogółu, chorobą sp ołeczn ą...”, że jed n ym z o b ja w ó w te j choroby — to za n ied b a n ie język a o jc z y s te g o 25). P isa ł: „język p o ls k i je st św ię to śc ią , a ty m cza sem rzem ieśln icy , lek a rze i a d w o k a ci, p o ch o

-22) P rzem ia n y program u pracy G a z e t y L u d o w e j , a n a liza jej a rty k u łó w , zg o d ­ n o ść p rogram u G a z e t y z program em M azurskiej P a r tii L u d ow ej w y m a g a o so b ­ n e g o op ra co w a n ia . S tw ierd zić jed n ak że w ty m m iejscu trzeba, że c h a ra k tery ­ sty k a G a zety , przep row ad zon a przez w ła d ze p ru sk o -w sch o d n ie, w g łó w n y c h za ry sa ch b y ła p ra w id ło w a . Jedną z n a jw a żn iejszy ch spraw , to p rzeoczon y ■w n a szej litera tu r ze fakt, że G a z e t a L u d o w a w c a le nie b y ł a p r z e z n a c z o n a t y l k o

d l a M a z u r ó w , ale dla c a łe j g r u p y e w a n g e l i k ó w u ż y w a j ą c y c h j ę z y k a p o ls k ie g o w p a ń s t w i e n i e m i e c k i m . T ak patrząc na G azetę, n a leży ocen ia ć jej rolę w szer­

s z y m n iż m azu rsk im k o n tek ście. R ed ak cja w p ierw szy m n u m erze in fo rm o w a ła s w o ic h cz y te ln ik ó w , że „nadal b ęd zie to hasło (z B ogiem ) w n a g łó w k u p r o w a ­

dzić, ...że p o czn ie w y ch o d zić pism o, k tóre j e d y n i e t y l k o s p r a w a m i lu d u e w a n ­

g e l i c k i e g o z a j m o w a ć się będzie..." (G azeta L u d ow a, n r 1 z d. 4 I 1896 г.). D la ­

te g o w ie le m ie jsc a p o św ięca n o na o m a w ia n ie sy tu a cji e w a n g e lik ó w m ó w ią cy ch p o p o lsk u w ca ły m p a ń stw ie p ru sk im (zob. G azeta L u d ow a, nr 2 z d. 8 I 1896 r. a r ty k u ł „C zego E w a n g elicy język a p o lsk ieg o w P ru sk iem P a ń stw ie n ie chcą, a czeg o p ra g n ą ” oraz nr 3 z d. 11 I 1896 r. a rty k u ł „L udność e w a n g e lic k o - p o ls k a w p a ń stw ie n ie m ie c k im ”).

23) W A PO IV/537 p ism o n a czeln eg o p rezesa P ru s W sch od n ich z d. 15 X 1896 r. 24) G azeta L u d ow a, nr 2 z d. 8 I 1896 r. „...N iech rząd o P o la k ó w e w a n g e lic ­ k ic h w c a le się n ie bojąc, ty ch że za w ie r n y c h p od d an ych k róla i C esarza N ie ­ m ie c k ie g o u zn a je i n iech im ty lk o tego n ie b ierze czego p ragną... n iech

z w ie r z c h n o śc i k o ścieln e n ie u siłu ją, by E w a n g elik ó w p o lsk ich p o zb a w ić jak iego p o ls k ie g o n a b o żeń stw a ... Rząd k o ścieln y n ie p otrzeb u je n iem czyć... G a z e t a L u ­

d o w a n ie p oru szała p ra w ie n igd y p rob lem u n au czan ia język a p o lsk ieg o w szk o ­

le , a n i n ie k ry ty k o w a ła b ezp ośred n io zarządzenia n a czeln eg o p rezesa P rus

z roku 1873. J est to jeden z c h a ra k tery sty czn y ch m o m en tó w ra ch u n k u p o lity c z ­

n e g o G a z e t y i ca łeg o ru chu m azu rsk iego, różn iący go od ośrod k a p o lsk ieg o w O lszty n ie, a n a w e t od ruchu lite w sk ie g o . Te b o w iem rozp oczęły c a łą sw ą a k c ję p o lity c z n ą w ła śn ie od w a lk i z tym za rząd zen iem i o szersze u w z g lę d ­ n ie n ie n a u k i język a p o lsk ieg o i lite w sk ie g o w szkole.

25) G a zeta L u d ow a, nr 2 z d. 8 I 1896 r. a rty k u ł „O pracy i o szczęd n o ści” „ ...W szystk o, o czem się ty lk o p o m y śli, bierze sw ój p oczątek w o św ia cie. O św ia ta , to je s t nauka, zrobi czło w ie k a p rak tyczn ym , rozsąd n ym i rozu m n ym ...”. „ P o d sta w o w y m elem en tem tejże o św ia ty jest język o jczysty, a w y r u g o w y w a n ie g o p rzed e w sz y stk im z k o ścio ła d op row ad ziło do u jem n y ch sk u tk ó w sp o łecz­ n ych ... M am y dużo takich, k tórzy d arów B ożych (język a o jczystego) u sza n o w a ć n ie u m ieją, oto takich, którzy zak raw ają na J e g o m o ś c ió w i w sty d z ą się języka m a c ie r z y ń sk ie g o , m ów iąc: fa jn i lu d zie n ie m ó w ią p o p olsk u . — O t g ło w y to o g ro m n ie z a k u te ...” (G azeta L udow a, n r 3 z d. 11 I 1896 r.).

(8)

cłzący z M azur, m ó w ią p o n iem ieck u ” 2e). U w a ża ł, że w ob ec te g o k o n ieczn o ścią jest d la ludu, b y d u ch ow n i zn ali język p o lsk i oraz k o n ieczn e je st u tw o rzen ie p r o te sta n c k ie g o w y d zia łu teo lo g iczn eg o z p o lsk im języ k iem w y k ła d o w y m 27). S tw ierd za ł, że „M azurzy są P o la k a m i i m ają św ię tą p o w in n o ść u czy ć sw o je d z ia tk i m ow y p o ls k ie j” 28). Z resztą u w a ża ł, że „ je śli rząd n ie ch ce, b y lu d n ość p o sz ła w szereg i so cja listó w , to u zn ać m u si język m a c ie r z y sty ” 28), że „ L itw in i dom agają się m o w y o jczystej. R e lig ii n a leży u czyć d zieci w języ k u ojczystym , b o u leg n ą p a rtii p rzew ro to w ej” 30). J e śli ch od zi o sp raw y g o sp od arcze, to żądał, b y u m o żliw io n o n a b y w a n ie ziem i niezam ożn ym , przede w s z y s tk im w zak resie w ło ś c i ren to w y ch 31).

D la p o czą tk o w ej fazy „G azety L u d o w e j” ch a ra k tery sty czn e są n a stęp u ją ce ■cztery a rty k u ły , które p rzytoczę d la ilu stra cji w w a żn iejszy ch w y ją tk a ch :

I, „P olacy e w a n g e lic y P ru sa k a m i są w ie r n y m i i ta k im i ch cą zostać... i P o ­ la c y jem u (C esarzow i) p od d an i w y zn a n ia lu tersk ieg o z ra d o ścią się człon k am i t e j ż e R zeszy n iem ieck iej w y zn a li... K ied y się m ó w i o e w a n g e lik a c h język a p o l­

sk ieg o w n a szem k ró lestw ie, w ię c ta k w P ru sach , jak i na Ś lą sk u , n ie m ó w i się o P o la k a ch w tem w yrozu m ien iu , jakoby ci p ra g n ęli p ołączyć się k ie d y ś z P o la ­ k a m i pod R u sk iem albo A u stry ja k iem albo i P ru sk iem b erłem ż y ją c y m i w jed ­ n o k ró lestw o pod p o lsk im k rólem i sejm em ; w ied zą oni b o w iem z przek on an ia w ła sn e g o , że im od czasów F ryd eryk a W . pod p ru sk ieg o orła sk rzy d ła m i b y ło

2e) G azeta L udow a, nr 3 z d. 11 I 1896 r. a rty k u ł „L udność e w a n g e lic k o - p o lsk a w p a ń stw ie n iem ieck im ”. „...G dy p rzych od zim y do k o śc io ła na p o lsk ie n a b o żeń stw a , w te d y k o śció ł jest n a p ch a n y aż do o sta tn ieg o , le c z gd y p rzyj­ d z ie m y na n a b o żeń stw o n iem ieck ie, w te d y w id zim y jasno i d o b itn ie, do czego t o d op row ad ziło je g o m o s z c z e n ie się... K o śció ł św ie c i p u stk a m i, a jeg o m o ścio w ie s ie d z ą w k arczm ie...”. T y m czasem w w a lc e o język p o lsk i M azu rzy n ie ty le w a lc z y ć m uszą z rządem pru sk im w ed łu g zd an ia G a z e t y , bo „rząd n a sz tak że n a m jest p rzy ch y ln y i po szosach, drogach i m iastach z n a jd u jem y p rzep isy i p rzestrogi w języ k u m a cierzy ń sk im ...”. W alk ę tę p row ad zić m u szą z „ jeg o ­ m o ś c ia m i”. W alka ta m iała się za k oń czyć z w y cięstw em , bo „ogóln a sum a lu d ­ n o ści e w a n g e lic k o -p o lsk ie j w p a ń stw ie n iem ieck im m n iej w ię c e j w y n o s i 700.000 d u sz, w ięc m y M azurzy n ie jesteśm y jednak od osob n ien i...”.

27) U w ażan o, że istn ieją ce przy W yd ziale T eologiczn ym U n iw e r s y te tu K ró­ le w ie c k ie g o S em in a riu m P o lsk ie n ie sp ełn ia n a leży cie sw e g o za d a n ia , że n a w e t w y c h o w u je germ an izatorów . Ż ąd an y w y d z ia ł teo lo g iczn y z języ k iem p o lsk im ja k o w y k ła d o w y m dla „grom adki ew a n g e lik ó w w n arodzie p o lsk im b yłb y n a j­ le p ie j zorgan izow an y w B e r lin ie ...” (zob. G azeta L u d ow a, nr 12 z d. 12 II 1896 r.). 28) G azeta L udow a, nr 11 z d. 8 II 1896 r. a rty k u ł „O d p ow ied ź na d ziw n ą rad ę pana M arczów k i”, p odkreśla, że „w tej d w u języ czn o ści, którą nam alu ją ja k o w ie lk i p ożytek i postęp, ja n ie w id zę i w id zieć n ie m ogę n ic in szeg o jeno c h y tr y p od stęp i zdradne om am ien ie. B o jak o się zw y c z a jn ie k lin k lin em w y ­ trąca, tak tu, n a p ch a w szy g ło w y d zieci w a szy ch n iem czyzn ą, m y ślą oni p rzez t o p ierw otn ą przyrodzoną im p o lsk o ść i z u st ich i z serca i z p a m ięci w y b ić i w y p rzeć...”. T rzeba tu dodać, że a rty k u ł ten został p rzed ru k o w a n y z „P rzy­ d a tk u do P rzy ja ciela L udu Ł eck ieg o ” 1845.

29) G azeta L udow a, nr 5 z d. 8 I 1896 r. „...P olska re lig ia g łę b o k o się w nasz naród w k o rzen iła i d latego p o w in n a by b yć u szan ow an a...”. (Zob. ró w n ież a rty ­ k u ł „P raw da w oczy k o le ” nr 44 z d. 10 V II 1896 r.).

30) G azeta L u d ow a, nr 14 z d. 19 II 1896 r. „...w u b ieg ły m ty g o d n iu odbyło się w T y lży p o sied zen ie n arod ow ych L itw in ó w , k tórzy u c h w a lili w y s ła ć do N a j- m iło ściw szeg o P a n a p ety cy ą celem u d ziela n ia w szk ołach lu d o w y c h lite w sk ie j d z ia tw ie naukę r e lig ii w język u m acierzyń sk im ... C zyn ow i tem u ż y w o p r z y ­ k la sk u jem y i ży czy m y jak n a jlep szeg o pow od zen ia... W idać, że L itw in św iad om je st praw m u n ad an ych , w id a ć że L itw in n ab rał w ię k sz e j o św ia ty , a n iż e li m y. P rzyk ro jest, a jednak z b ólem serca trzeba szczerą p raw d ę p o w ie d z ie ć , trzeba L itw in o m przyzn ać w y ższo ść u m y sło w ą nad nam i... P om im o tego, że L itw in ó w ta k m ało jest, sto so w n ie do nas, jed n ak ow oż w y ch o d zi d la ty c h L itw in ó w aż

8 g a zet...”.

31) G azeta L udow a, nr 4 z d. 15 I 1896 r. a rty k u ł „O n a b y w a n iu ziem i osobom n ie za m o żn y m ”. W zyw ano, by u m o żliw ić rob otn ik om n a b y w a n ie ziem i.

(9)

dobrze, że m ie li w sz e lk ą c ielesn ą i d u ch ow ą w y g o d ę, zć b y li sp r a w ie d liw ie ' sąd zen i, i że w ła d z ę nad sobą m ie li sum ienną, u p rzejm ie się z n im i ob ch o­ dzącą... Jakby im się zaś pod k rólem p o lsk im w iod ło, te g o n ie w ied zą; jeno- ty le z h isto rji p a m ięta ją , że w d aw n ej Polsce, ch ło p i s ię dobrze n ie m ieli, że n a to m ia st szlach ta sam a w o ln o ści sw o jej w ie lk ie j u ży w a ła , aby króla sw o je g o m ęczyć, a lud p olsk i dręczyć, a n ie za p o m n ieli i teg o jeszcze, że z P o lsk i i w ia rę ew a n g elick ą w yk orzen ion o. N iech się w ię c rząd o P o la k ó w e w a n g elick ich w c a le się nic n ie boi, że ch cieli by się od n iego od erw ać i w zrok sw ó j zagran icę zw rócić...” 32).

„G azeta L u d o w a ” p od k reślała ty lk o ty le z program u p o lity czn eg o , by rod zi­ n y w dom ach u czy ły się rów n ież języka p olsk iego. P rogram sp o łeczn o -g o sp o ­ darczy „G azety” fo rm u ło w a ł B ahrke następująco:

II. „N asz gospodarz, rzem ieśln ik i robotnik n ie u rząd ził sw eg o gosp od ar­ stw a tak , jak b y ono urządzone b yć m ogło... C h ciałb ym (Bahrke), a b y zbiory za p om ocą o g lęd n iejszej u p raw y roli się p o w ięk szy ły , ab y ogrod n ictw o i p szczeln ictw o w ię k sz e zy sk i d aw ało. A le n ie ty lk o o g o sp o d a rstw ie p a m ięta ć będ ziem y, a le tak że r zem ieśln ik o w i i ro b o tn ik o w i p ra g n iem y z c a łeg o serca p o m agać” 83).

U w ażał, że program gosp od arczy b y ł tym k o n ieczn iejszy gdyż:

III. „K raj m azu rsk i p ozostał n ajm n iej o jakie 50 la t w stecz... P o ło żen ie m a -ją tk a rzy naszych jest bez zaprzeczenia dobre u nas. M a-jątk arze zb y w a -ją ziem io ­ p ło d y sw e w w ie lk ic h m iastach i p o w y so k ich cen ach . O d sta w ia ją oni p łod y sw o je w w ięk szy ch ilo ścia ch i d latego p rzew ozy ich ty le n ie k o sztu ją ileb y n a szeg o gospodarza k o szto w a ły , który ty lk o w m a ły ch porcjach o d sta w ia ć m oże. P o d a tk i sto so w n ie do m ałego gospodarza, m ajątk arz zn aczn ie m n ie jsz e p ła ci. A różne w y d a tk i są sto so w n ie tak że u m ajątk arza m n ie jsz e ”.

„ S tosu n ek m a ją tk o w y gospodarza i m ajątk arza p od ob n y jest jak dzień do n o cy ” 24).

P rogram p racy nad u św ia d o m ien iem n arod ow ym „G azeta L u d o w a ” form u ­ ło w a ła w ten sposób:

IV. „U k och an y L udu e w a n g e lic k o -p o lsk i. P om n ij, że jeżeli ci p olsk a B ib lia tw o ja sta n ie się obcą, w y n a ro d o w io n y b ęd ziesz i zg in iesz d ocześn ie. P a n strąci c ię w przepaść i od trąci od oblicza sw ego, bo on jest w ie r n y m i sp r a w ie d li­ w ym , a kom u w ie le dał, od teg o w ie le żą d a ” 35).

32) G azeta L udow a, nr 2 z d. 8 I 1896 r. M iesiąc p óźn iej red ak cja z tych ra d y k a ln y ch stw ierd zeń zaczęła się w y c o fy w a ć , sp ra w y łagod zić. I tak w G a ­

zecie, nr 13 z d. 15 II 1896 r. w a rty k u le „Skąd m y M azurzy p och od zim y?”, w y ­

ja śn ia ła , że „za to, że naród p o lsk i w sz y ste k n ie p rzy ją ł n a szej w ia ry , n ie m o ­ ż e m y ria niegp rzucać k am ien iem ... W iną tera źn iejszeg o p o k o len ia n ie jest, że o jco w ie ich n ie m ogli, czy też n ie c h c ie li zrozum ieć p ra w d ziw ej E w a n g elii, lecz m y jak o naród, k tóry p oznał E w a n g elię, starajm y się b yć dla nich tern, co nam n a sz język, n asze ob yczaje i co n am r e lig ia n asza n a k a zu je...”. Z resztą w nr 5 z d. 18 I 1896 r. zaznaczono na m a rg in esie, że „nie b u d ow ać lu d o p o w ia d a n iem grzech ó w z h isto rii narodu... ale o p ow iad ać cn o ty ...”.

3S) G azeta L udow a, nr 1 z d. 4 I 1896 r., oraz nr 16 z d. 26 II 1896 r. a rty k u ł „O r o ln ic tw ie ”, w k tórym p o d k reśla się, że „roln icy dziś p otrzeb u ją p ie n ię d z y w ię c e j n iż d a w n iej...”.

34) G azeta L u d ow a, nr 25 z d. 28 III 1896 r. a rty k u ł „K raj m a zu rsk i a in n e k r a je w p a ń stw ie n iem ieck im ”.

35) G azeta L udow a, nr 11 z d. 8 II 1896 r„ oraz nr 9 z d. 1 II 1896 r. a rty k u ł „ C iężk ie cza sy ” „...Pan św ia ta stw o r z y ł języki. S tw ó rca d ał c z ło w ie k o w i rozum , ab y języ k sw ój ud osk on alił, a c z ło w ie k co robi z ty m d arem B ożym , n ad an ym m u jako spadek, jako drogą sp u ścizn ę po ojcach sw o ich . W styd zi się g o u żyw ać, pogardza darem O patrzności... W szystk o, co nam rod zice n ad ali, p o w in n iśm y tak u szanow ać, jak czw a rte p rzyk azan ie nam nak azu je. C zy to język n asz m a ­ cier zy ń sk i, czy to ob yczaje, czy w ia r ę naszą, w s z y stk o p o w in n o b y ć dla n a s św iętem , m ek a la n em ...”.

(10)

P o k ilk u ty g o d n ia ch ob licze „G azety L u d o w e j” w y ra źn ie u leg ło zm ia n ie. Z azn aczać się za czą ł a n ty n ie m ie c k i ch arak ter w y stą p ie ń „G azety”. S tron a n ie ­ m ieck a stw ierd ziła , iż ton a r ty k u łó w „G azety”, sk iero w a n y ch p rzeciw k o N ie m ­ com , w n iczym n ie u stę p o w a ł d zien n ik om p o lsk im z W ielk o p o lsk i i P om orza. T rzeba tu jed n ak że p od k reślić, że „G azeta L u d o w a ” za sto so w a ła sp e c y fic z n ą m etod ę w a lk i z n iem ieck o ścią . O tóż u w zg lęd n ia ją c, czy sp ek u lu jąc na orto­ d o k sy jn y m p o czu ciu relig ijn y m sw y ch c z y te ln ik ó w do w a lk i z rządem n ie m ie c ­ k im , w ogóle z n iem ieck o ścią , w y k o r z y sty w a ła lic z n e cy ta ty i o p o w ieści b ib lijn e . R ó w n ież e le m e n ty w ie d z y relig ijn ej p o tra fiła zu ży tk o w a ć w celu zasian ia p e w ­ nego n iep o k o ju w śró d M azurów . Z asadą ta k ty czn ą „G azety” m ia ło b yć u c z y ­ n ien ie ze sp ok ojn ego d o ty ch cza s M azura czło w ie k a n iezad ow olon ego ze sw e g o d o ty ch cza so w eg o p o ło żen ia gosp od arczego i p o lity c z n e g o 36).

Za p u n k t w y jśc ia ca łej a g ita cji p o słu ży ło zarząd zen ie n a czeln eg o p rezesa P ru s z r. 1873, u su w a ją c e język p o lsk i ze szk ół lu d o w y c h 37). „G azeta L u d o w a ” tym sp osob em się g n ę ła po argum ent, k tóry p rzy n ió sł ty le k orzyści „G azecie O lsz ty ń sk ie j”, w ogóle p o lsk iej p ra sie p om orsk iej. Już w m arcu 1896 roku „G azeta L u d o w a ” z a a ta k o w a ła p ru sk ie w ła d ze o św ia to w e w drobnej n o ta tce na te m a t p o lity k i szk o ln ej m in istra o św ia ty B ossego, k tóry u w a ża ł się n ib y za c z ło w ie k a o św iecon ego, a w y ra źn ie tak p o stęp o w a ł, jakoby M azurzy w in n i się z k raju w y n ie ść , ch c ia ł ich w y n iszczy ć. A ty m cza sem — argu m en tow ała „G a­ zeta L u d o w a ” — „B óg stw o r z y ł M azurów i troszczy się o to, b y żyli, że P ism o Ś w ię te w y r a ź n ie p o d k reśla , iż czło w ie k jest stw o rzo n y d la sk ład an ia m u czci, że żadna w in a n ie leży p o stron ie M azurów ży ją cy ch na tym św iecie. J e śli B óg u w a ża łb y N ie m c ó w ty lk o za dobrych ludzi, w ó w cza s n ie stw o rzy łb y M azurów . T y m cza sem w o lą B oga jest is tn ie n ie M azu rów ” 38). T aka argu m en tacja p r z e ­ w ija się przez w sz y stk ie roczn ik i „G a zety ”. C zęsto p ow ta rza ła się w „G azecie” recep ta, p o d a w a n a przez w sz y stk ie g a zety b y łeg o zaboru p ru sk iego, p rzesu w a ­ jąca c a ły cięż a r n a u k i języka p o lsk ieg o ze szk oły do dom u ro d zicielsk ieg o . N a ­ w o ły w a n o , by m a tk i P o lk i strzeg ły , b y d zieci n ie zap om n iały języka p o lsk ieg o , by je u c z y ły m ó w ić i p isa ć po p o ls k u 39).

se) W A PO IV/540 p ism o p rezesa rejen cji k r ó le w ie c k ie j z d n ia 14 IV 1897 r. B ardzo isto tn y m p u n k tem program u p o lity czn eg o i sp o łeczn eg o dla M azu rsk iej P a rtii L u d o w ej b y ła sp raw a u zd row ien ia rod zin y m azu rsk iej... „P a ń stw o n ie ­ m ieck ie ch ce zn iszczy ć rodzinę polsk ą... a ty m cza sem rodzina jest fu n d a m en tem

w sz e lk ie j b u d ow y sp o łeczn ej... rozbić rodziny, a n ie w y ro śn ie z nich naród an i n ie u tw o rzy się p a ń stw o ...” (G azeta L u d ow a, nr 22 z d. 18 III 1896 r. a rty k u ł „R od zin a”). U znano, że w ła śn ie p o lity k a germ a n iza cy jn a rozbijała rodziny m a ­ zu rsk ie. „...P olityk a zap rzestała w p ra w d zie w k o śc ie le sw eg o g w a łto w n eg o p o­ chodu, lecz n a to m ia st w o ln y m k rokiem , sy stem a ty czn ie w szk ole i za pom ocą k o ścio ła odłącza się d zieck o od rodziców ... P roszę d zisia j zajrzeć do n aszych rodzin ew a n g e lic k o -p o lsk ic h i zobaczyć, co za ogrom ną przepaść u czyn ion o m ięd zy rod zicam i a d zia tw ą . U lu d u e w a n g ie lic k o -p o lsk ie g o n ie m a jed n o litej rodziny. U lu d u teg o ojciec, m atka, babka i d zieci do lat n a jw y żej d ziesięciu tw orzą jedną rodzinę, a starsza d zia tw a drugą rodzinę. P o m ięd zy p ie r w sz y m i a d ru gim i rzu con o k o ść n iezgod y. W yb u d ow ano m ur tw ard y, n iezłom n y... (G azeta L u d ow a, z d. 14 III 1896 r.).

37) G azeta L u d ow a, nr 37 z d. 13 V 1896 r. a rty k u ł „N ow e n ieb ezp ieczeń stw o dla k o ścio ła e w a n g e lic k o -n ie m ie c k ie g o ”. R ozbicie k o ścioła, rozw ój lib era lizm u i socjalizm u , w e d łu g G a z e t y , to w y n ik g erm a n iza cji. Z resztą w ogóle g erm a n i­ zacja m ia ła p rzed e w sz y stk im u tru d n iać w y c h o w a n ie d zieci (zob. a rty k u ł w nr 38 z d. 16 V 1896 r. „O w ad ach w y c h o w y w a n ia d zieci po w s ia c h ”).

38) G azeta L u d ow a, nr 24 z d. 25 III 1896 r.

) „ P o lsk ie M atk i. C zu w ajcie nad tern, ab y d zieci w a sz e n ie za p o m n ia ły ™°Wy °Jczy s t e j- U czcie d zieci czy ta ć i p isa ć po p olsk u . U w a ża jcie też. zeb y M azur z M azurką ty lk o po p o lsk u rozm aw iał. J est to w a sz św ię ty o b ow iązek .

(11)

Z cza sem ton a r ty k u łó w „G azety L u d o w ej” sta w a ł się coraz o strzejszy i c o ­ ra z b ard ziej an ty n iem ieck i. S ta ra ła się „G azeta” w z n ie ść m u r n ie c h ę c i m ięd zy d w ie n arod ow ości. „P rzecież N iem cy — to p rzyb ysze, zaraza, która n am w s z y s t­

ko n a jle p sz e zajęła. M azurzy natom iast, sp y ch a n i na d ru gi p la n , sta ją się o b y ­ w a te la m i dru giej k la sy . G ospodarczo coraz b ard ziej up ad ają. K ry zy s g o sp o ­ d a rczy p o w o d u je sk o lei upadek m oraln ości. M azury sta ją się teren em , na k tó ­ r y m n a jw ię c e j ro zp o w szech n iły się k rad zieże, m o rd erstw a . P r z y jśc ie k o lo n i­ st ó w n iem ieck ich ty lk o p ogrążyło M azury. W p raw d zie C h rystu s n au czał, że m a lu c z k ic h trzeba p ocieszyć, a le pan m in iste r B o sse z a d o w o lo n y m jest, g d y n a s się w y n iszcza . D la teg o n ie p o w in n i się k o n se r w a ty śc i d ziw ić, g d y so c ja l­

d em o k ra ci cią g le zysk u ją zw o len n ik ó w . A le so cja ld em o k ra ci w y stę p u ją ty lk o w ty m m om en cie, g d y D ja b eł zajm u je m ie jsc e B oga, a k o n se r w a ty śc i u su w a ją c ję z y k p o lsk i w n au ce r e lig ii ra czej p rzy czy n ia ją się do w zro stu s ił so c ja ­ lis t ó w ” 40).

B ah rk e uznał, że M azurzy n ie m ogą p rzyjąć p o sta w y N iem có w , z w r a c a ją ­ c y c h się do M azurów z lek cew a żen iem , a n a w e t z p ogard ą ty lk o z te g o pow odu, że m ó w ią oni w języ k u p olsk im . I zn o w u „G azeta L u d o w a ” sięg a ła po a r g u ­ m e n t z P ism a Ś w ię te g o u w ażając, iż sło w a i p rzy k ła d y z ży cia C h rystu sa m u szą b y ć d la M azurów d ecy d u ją ce. Z w racan o u w a g ę na fak t, że „C hrystus, ta n a j­ w ię k sz a p raw d a d la M azurów , p ła k a ł, gd y stra cił sw ą o jczyzn ę, g d y sp o jrza ł n a zburzoną Jero zo lim ę”. Z te g o fa k tu w y cią g a n o w n io sek , że „o b o w ią zk iem k a ż d e g o ch rześcija n in a jest m iło ść o jczyzn y i że grzeszą cięż k o ci, k tórzy o d b ie ­ rają lu d zio m ojczy zn ę”. P rzed k ła d a n o M azurom , że n ik t n ie m oże zap rzeczyć, iż „ n a jw a żn iejszą częścią o jczy zn y jest język o jczy sty , d la M azu rów języ k m a z u r s k i” 41).

K o lejn y m p u n k tem za czep ien ia „G azety L u d o w ej” w a g ita c ji a n ty n ie m ie c - k ie j b y ła k ry ty k a u stroju p o lity czn eg o p a ń stw a n iem ieck ieg o . Od k ońca 1896 r. sp r a w y zach ow an ia języka p o lsk ieg o p rzeszły na łam ach „G a zety ” na d ru g i p la n . B ah rk e w sk a z y w a ł sw y m czy teln ik o m na p roste p raw o, że k ażd y o b y ­ w a te l, ży ją cy w p a ń stw ie bez troski i u cisk u p a ń stw o w eg o , b ęd zie ta k ie g o k ra ju bron ił. O b yw atel, tra k to w a n y n a to m ia st przez p a ń stw o jak n ie w o ln ik , b ęd zie c ie s z y ł się z k ażd ego n iep o w o d zen ia czy n a w et n ie sz c z ę śc ia d a n eg o p a ń ­ s tw a . T ym czasem , p od k reślan o w „G azecie”, M azu rów tra k to w a n o w m y ś l z a sa d y — „płacić p od atk i i nic n ie m ó w ić ” 42). S tw ierd za n o , że p ra d zia d o w ie M a zu ró w n ig d y n ie p rzyp u szczali, że p rzyszłe ich p o k o len ia znajdą się w ta k im sy s te m ie rząd ow ym , który n ieg o d n y jest m ian a ch rześcija ń sk ieg o . S y tu a c ję M azu rów ok reślan o jako sy tu a cję n iew o ln ik ó w , p od d an ych , c a łk o w ic ie b e z ­ b ro n n y ch , jeśli chodzi o rab u n k ow y sy stem rządów p ru sk ich . S tw ierd za n o , że „ In d ia n ie i H oten toci m ie li le p ie j pod rządam i zab orców n iż chłop gosp od arz m a z u r sk i” 4S). D a lej, że „ p le w y n ie m ie c k ie ta k ro zp rzestrzen iły się n a z ie m i m a zu rsk iej, iż zabierają k rajow com n a jlep sze c zęści k ra ju ” 44).

Ton „G azety L u d o w ej” sta w a ł się coraz o strzejszy . W ładze p ru sk ie c h c ia ły u d ow od nić, że w y stą p ie n ia B ah rk ego graniczą z ja w n ą zdradą stan u . B ah rk e b o w ie m 6 II 1897 r. o g łosił, że „P olacy m u szą p row ad zić n ieu sta n n ą w a lk ę z N iem ca m i, że k om prom is z n im i n ie w y jd z ie n ig d y stro n ie p o lsk iej na dobre.

40) W A PO IV/540 raport lan d rata e łck ieg o z w ie c u w E łk u z d. 18 V III 1896 r. 41) Z m ierzano w y ra źn ie do o d sep arow an ia M azurów od są sia d ó w N iem có w : „ S p ójrzcie ty lk o w około sieb ie, ty lk o na n a jb liższy ch są sia d ó w w a sz y c h , a u jrzy cie lu d zi tych, k tórzy p rzyrzek li w am zagład ę, k tó rzy pragn ą n as do sz c z ę tu w y tę p ić i w y k o rzen ić...” (G azeta L u d ow a, nr 27 z d. 4 IV 1896 r. a r ty k u ł „ W ielk a n o c”).

42) G azeta L u d ow a, nr 16 z d. 26 II 1896 r. 43) G azeta L u d ow a, nr 68 z d. 2 V III 1897 r. 44) G azeta L u d ow a, nr 21 z d. 14 III 1896 r.

(12)

P r zy k ła d em teg o jest n o w ela S ien k iew icza : „B artek Z w y cięzca ”. P o la cy , ob y­ w a t e le pruscy, m u sie li iść na w o jn ę fran cu sk ą z ob ow iązku, a p o stro n ie fr a n ­ c u s k ie j z n a leźli się P o la c y z w ła sn e j w o li, w a lczą cy o w o ln o ść narodu p o l­ sk ieg o . W tym leży cała tra g ed ia polsk a. P o la c y w a lc z y li d la P ru sak ów , a nasze p o ło żen ie na M azurach rów n e n ie w o ln ik o m ” 45).

Za to o sta tn ie zd an ie w y to czo n o B ah rk em u proces. S p ra w ę jed n ak że u m o­ rzono, gd yż sąd ok ręgow y w E łku nie u zn ał w y stą p ie n ia p o w y ższeg o za n a ru ­ sz e n ie sp ok oju p u b lic z n e g o 46). B ah rk e w y k o r z y sta ł to i o g ło sił w „G azecie L u ­ d o w e j”, że w ła d ze p ru sk ie trak tu ją M azurów jako o b y w a te li II k la sy i dają p rzez to w y ra źn y dow ód, że n ie ty lk o rząd n iszczy ich, ale za n ieszczęścia M a­ c u r ó w trzeba w in ić c a ły naród n ie m ie c k i47). N a u czy ciele n a to m ia st słu żą ty lk o do tego, b y siłą zm uszać lu d n ość do g ło so w a n ia na k o n serw a ty stó w . P o d a tk a m i obarcza się M azurów do tego stop n ia, że p o ch ła n ia ją ca ły dochód i ty m sp o so ­ b em zm usza się lu d n ość do em igracji. C hcąc w ię c ra tow ać kraj przed tego ro d za ju sposobem w y n a ro d o w ien ia „M azurzy w in n i w a lczy ć o zd ob ycie O jczy zn y i p o lep szen ie sw e g o położen ia. A le do tego trzeba w y b ra ć sw e g o p osła d o p a rla m en tu ” 48).

D la tego okresu i program u p ra cy „G azety L u d o w ej” w y d a je się, że św ie tn ą ilu str a c ją b ęd ą trzy artyk u ły:

I. „To się m u si zm ien ić — w o ła ją w zgod n ym chórze rob otn icy i c h le b o ­ d a w c y , r z em ieśln icy i rolnicy, bogaci i ubodzy... i — m ają słu szn ość.... Ś w ia tu

trzeba g ru n to w n ej rew o lu cji, a k a żd y czło w ie k dobrej w o li p o w in ien b y ć r e w o ­ lu c jo n istą . A rew o lu cja ta m u si być p ow szech n ą, m ięd zyn arod ow ą. T ak ą jest r e w o lu c ja serca, bo serca nasze są g r u n to w n ie zep so w a n e i p rzew rotn e. B racia i siostry. To się m u si z m ien ić”. . . 4e).

W y stęp u je dalej „G azeta” w obronie p ra w p o lity czn y ch rob otn ik ów : II. „U k o n serw a ty stó w n ic n ie m ó w i się o robotn ik ach ... W szystk o co k o n ­ s e r w a ty ś c i ze „ sła w etn y m ” zw ią zk iem ro ln ik ó w czynią, czy n ią w y łą c z n ie dla w ie lk ic h p o sie d z ic ie li zie m sk ic h ” 50).

III. „ D ziw im y się bardzo, że P r z y ja c ie l F a m ilii za ło ży ł sobie na o czy tak n ie ja sn e okulary, iż n ie w id zi, że ty lk o m ięd zy rodzonem i N iem cam i są so c y a - liś c i. Lud ew a n g elick o -p o lsk i, dopóki jest p o lsk i, b ęd zie nabożny, w ie r n y tro ­ n o w i i m onarsze, ale gd y go p a n o w ie p rzero b ic ie na N iem ców , w te d y jak już

m ilio n y te g o ludu, od p ad n ie od tronu i pójd zie — w s o c ja lis ty ”.

„G azeta L u d o w a ” n ie co fa ła się ró w n ież przed a ta k iem na p r o te sta n c k ie d u c h o w ie ń stw o , m im o iż w d a lszy m ciągu u trzy m y w a ła o rtod ok syjn y p r o te ­ sta n ck i charakter. S taran o się jednak o to, b y uderzen ia te tr a fia ły n ie w k o ś­ c ió ł p rotestan ck i, ale w sam o d u ch o w ień stw o . P rzed sta w ia n o p o szczeg ó ln y ch d u ch o w n y ch jako tych , którzy o n iczym in n ym n ie m yślą, jak o jed zen iu , p iciu i s p a n iu 51). Z aznaczano też, że d u ch o w n i sam i są w in n i tem u, iż k o śció ł, p rzy ­ b y te k boży, s ta ł się dom em sp ra w śm ieszn y ch . B ah rk e n ie ch cia ł ata k a m i ty m i

45) G azeta L udow a, nr 8 z d. 6 II 1897 r. 4e) G azeta L udow a, nr 46 z d. 8 V 1897 r.

47) W A PO IV/540 p ism o lan d rata ełck ieg o z d. 8 X I 1897 r.

48) W A PO IV/541 p ism o n a czeln eg o p rezesa P ru s W schodnich z d n ia 14 V III 1897 r.

49) G azeta L udow a, nr 57 z d. 25 V II 1896 r. P od k reślan o, że „p ragn iem y u n ik n ą ć n arod ow ego rozb icia na lu źn e jed n ostk i... ale prosim y też B oga, żeby

n as za ch o w a ł od k o śc ie ln e g o rozb icia na se k cia rstw o pokątne. B o an i w tym , a n i w o w y m p rzyp ad k u n ie z a słu g iw a lib y śm y na to, a b yśm y żyli, gd y ż b y ­

lib y śm y ty lk o solą z w ietrza łą alb o prochem do n iczeg o n ie u żyteczn ym ...” (G a­ z e ta L u d ow a, nr 17 z d. 29 II 1896 r.).

50) G azeta L udow a, nr 86 z d. 4 X I 1896 r. 61) G azeta L udow a, nr 44 z d. 10 V I 1896 r.

(13)

p o d ją ć w a lk i z k o ścio łem p rotestan ck im . U w ażał, że p rzeszło ść z góry p rzesą ­ dzała ta k ą w a lk ę na n iek orzyść a ta k u ją c e g o 52). T oteż, gd y jedno z lw ow sk ich , pism , „R uch K a to lick i”, p od jęło arg u m en ta cję „G azety L u d o w ej” i w y s u n ę ła w n io se k , że M azurzy p ru sk o -w sch o d n i źle się czują w „h erezji lu te r a n sk ie j” i w o b e c teg o p o lity k a p olsk a na tym teren ie w in n a oprzeć się na k atolicyzm ie,, w ó w c z a s B ahrke z m iejsca ostro za rep lik o w a ł. „G azeta L u d o w a ” o d p o w ied zia ła , że „R uch K a to lick i” bardzo n iep a rla m en ta rn ie p ostąp ił, u ży w a ją c term in ów , jak: h erezja itp. P o lity c y k a to liccy p o w in n i up rzytom n ić sobie, że M azurzy są w ie r ­ n y m i p ro testa n ta m i i chcą n im i n ad al p ozostać. U znano, że w y stą p ie n ie „ R u ch a K a to lic k ie g o ” b yło n ie p rzem y śla n y m k rok iem p o lity czn y m , gd yż to, co fa łs z y ­ w e b y ło dla pism a lw o w sk ieg o , drogie jest sercu M azurów . D z iw io n o się w ogóle, jak szan u jące się p ism o m ogło w y su w a ć taką a rgu m en tację, b ęd ą cą ty lk o w y ra zem nierozsąd k u , hań b y i godną p o g a r d y 53). N iem n iej „G azeta L u ­ d o w a ” u w a ża ła za słu szn e zw rócen ie u w a g i na to, iż K o n sy sto rz E w a n g e lic k i i p a sto rzy b y li g łó w n y m i g erm an izatoram i. „P astorzy ogran iczają się do c z y n ­ n o śc i z w y k ły c h u rzęd n ik ów i o nic in n ego n ie dbają jak o sw e w ła sn e żołądki.. P a sto r z y m uszą w k o ściele m ó w ić po p olsk u , gd yż in aczej ca łe k azan ie, m ó ­ w io n e n iezro zu m ia ły m językiem , sta je się śm ieszn e 54). Za p o w y ższe osk arżen ie, na ż ą d a n ie K on systorza, B ah rk e zo sta ł sk azan y na k arę 150 m arek. „G azeta L u d o w a ” nie rezy g n u je z d alszych a ta k ó w i stw ierd za, że „znajom ość język a n ie m ie c k ie g o u d u ch ow n ych na teren ie M azur n ie jest k on ieczn ą, gd y ż k o ścio ły pod czas n a b o żeń stw p o lsk ich są p rzep ełn ion e, a na n a b o żeń stw a ch n ie m ie c k ic h n ie m a n ik o g o ” 55).

W y stą p ien ia „G azety L u d o w ej” w p ły n ę ły w y b itn ie na jej p oczytn ość. O pano­ w a n y z o sta ł c a ły p o w ia t ełck i oraz częścio w o p ow iaty: p isk i, o le c k i i m r ą g o w - ski. N a k ła d przek raczał n a w e t 2.000 e g z e m p la r z y 56).

P r z e d sta w io n e w y ż e j próby św iad czą w y ra źn ie o zm ien ia ją c ej się ta k ty c e p o lity c z n e j „G azety L u d o w ej”. Z d ru giej strony, ton a rty k u łó w , ich treść m u ­ sia ła jak o n a tu ra ln y sk u tek w y w o ły w a ć częste k o n flik ty z w ła d za m i p ru sk im i, u rzęd o w ą cenzurą, a n a w e t z k od ek sem karn ym . B ahrke podczas ok resu sw e g o re d a k to r stw a n ie m ógł u w o ln ić się od dochodzeń są d o w y ch o obrazę, fa łs z o ­ w a n ie w iad om ości, p o d n ieca n ie op in ii sp ołeczn ej do n ie n a w iś c i k la so w e j. W k ilk u w y p a d k a ch został u k aran y n iep rop orcjon aln ie w y so k o w sto su n k u d a sw y c h p r z e w in ie ń 57). Z u w agi na zb liża ją cy się term in w y b o ró w do p a rla m en tu n ie m ie c k ie g o w ła d ze p ru sk ie sta ra ły się w y k o rzy sta ć w sz e lk ie m o ż liw o śc i i p o tk n ię c ia sam ego B ah rk ego dla sto rp ed o w a n ia ak cji p o lsk ie j. K ażd e p o su ­ n ię c ie red a k cji „G azety L u d o w e j”, k ażdy krok B ah rk ego śle d z ił na p o le c e n ie n a c z e ln e g o prezesa P rus W schodnich p astor T esch n er z Ełku. R ó w n ież d ow ód z­ tw o w o jsk o w e (A. K. X V II) in w ig ilo w a ło B ahrkego, k tórego p o d ejrzew a n o o sz p ie g o stw o na rzecz R osji z u w a g i na jego k o n ta k ty z c e ln ik a m i c a r s k im i58). Co w ię c e j, B ahrke, n a w ią zu ją c coraz szersze k o n ta k ty z ch łop am i m azurskim i,, m ie sz k a ń c a m i sam ego Ełku, p o w o d o w a ł sta łe rozszerzan ie się k ręgu osób in w i­ g ilo w a n y c h przez p o licję pruską. S zczeg ó ln ej o b serw a cji p o d leg a ł ad w o k a t M a czk o w sk i z Ełku, n ajb ard ziej w sp ó łp ra cu ją cy z B ah rk em . P rzy ja źń M

acz-52) W A PO IV/541 p ism o n a czeln eg o p rezesa P rus W schodnich z d. 3 V I 1902 r.

53) W A PO IV/541 pism o n a czeln eg o p rezesa P rus W sch od n ich z d. 8 V I 1902 r.

54) G azeta L udow a, nr 86 z d. 4 X I 1896 r. 55) G azeta L udow a, nr 2 z d. 6 I 1897 r.

5®) W A PO IV/540 pism o p rezesa rejen cji g ą b iń sk iej z d. 20 II 1897 r. ) W A PO IV/540 p ism o p rezesa rejen cji g ą b iń sk iej z d. 30 III 1897 r.

W A PO IV/540 pism o n a czeln eg o p rezesa P ru s W sch od n ich z d. 17 I V 1897 r.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nazwa tego bożka wymieniona została w kontekście innych nazw tereno­ wych zawierających drugi człon -bóg i odnoszących się do prawdopodobnych bóstw jasności i

We discussed the application of the two apps with respect to the appeal of the mobile technology to visitors, the integration of the mobile technology in the overall visitor

Autor ustala też, że w Konstantynopolu, mieście obdarzonym autonomią (i rządzonym najpierw przez prokonsula, a od roku 359 przez prefekta), system bezpieczeństwa

This, the logistics efficiency of a product may be influenced by certain natural features and characteristics of a product and may be the effect of an advanced approach

In this paper the Author states about the results of measurement of added moment of inertia -about z axis, which were obtained by an impact method properely deviced for this

The Kagome structure has been shown to be a highly suited micro-architecture for adaptive lattice materials,..

Urok, czary i ży- wioły były również przyczyną chorób skóry, na które cierpiało pięć osób, na których szkieletach zidentyfikowano zmiany patologiczne związane