• Nie Znaleziono Wyników

Widok Permanentna socjalizacja religijna jako problem pastoralny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Permanentna socjalizacja religijna jako problem pastoralny"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

B O C Z N I K I N A U K S P O Ł E C Z N Y C H

T o m X — IU82

KS. W Ł A D Y SŁ A W P IW O W A R S K I

PERM ANENTNA SO C JA L IZ A C JA R E LIG IJN A JA K O PROBLEM PA STORALN Y

W spółcześnie coraz częściej zw raca się uw agę na problem re lig ij­ nej socjalizacji jako na ce n traln y problem d uszpasterstw a. W iąże się to ze zm ianam i dokonującym i się w kontekście społeczno-kulturow ym , zw łasz­ cza w społeczeństw ach objętych in ten sy w n y m i procesam i uprzem ysło­ wienia i urbanizacji. Problem ten sprdw adza się do p y tania o m echa­ nizm y i podm ioty socjalizacji relig ijn ej, m ianowicie, czy i o ile są one w ystarczające, adekw atne i skuteczne w zm ieniających się w aru n k ach życia i aktyw ności ludzi „tu i te ra z ” . Znalezienie odpowiedzi na to pytanie niew ątpliw ie w ym aga stu diów in terd y scy p lin arn y ch .

Poniżej problem religijnej socjalizacji zostanie zanalizow any w a s­ pekcie socjologicznym. Trzeba jed n a k od ra z u podkreślić, że podjęte rozw ażania są niew ystarczające dla d u szp asterstw a z uw agi na to, że socjologia religii nie jest nauką, k tó ra „sam a przez się” m ogłaby w p ły ­ wać na zm ianę kierunków i m etod działania pastoralnego. N iem niej po­ zwala „zrozum ieć” ak tu aln ą sy tu ację, u k azując co, jak i dlaczego się dzieje oraz w skazując na p ersp ek ty w ę dalszego rozw oju w zm ieniających się w aru n k ach społeczeństw. W szczególności przedm iotem analiz w tym aspekcie będą tu ta j zm iany w k o ntekście społeczno-kulturow w m , a ści­ ślej, zm iany w kontekście społeczeństw a p luralistycznego i ich w pływ na procesy religijnej socjalizacji.

P rzy stęp u jąc do om ówienia k o n tek stu społeczeństw a p lu ralisty czn e­ go, n a jp ie rw zw rócim y uw agę na pew ien m odel teo retyczny lub „typ idealny” tego społeczeństw a. Nie trzeb a dodaw ać, że ten m odel czy typ zaw iera tylko pewne cechy ogólne, k tó re jed n a k w ery fik u ją się w każ­ dym istniejącym społeczeństw ie uznanym za pluralistyczne. Nie podw a­ ża to fak tu w ystępow ania w k o n k retn e j rzeczyw istości społecznej pew ­ nych cech specyficznych dla takiego społeczeństw a, np. dla w spółczes­ nego społeczeństw a polskiego. G dy chodzi o cechy ogólne, łatw iej moż­ na je uchw ycić przez porów nanie dwóch m odeli (typów) społeczeństw

(2)

niż dla każdego z osobna. Spośród ty ch cech socjologowie w ym ieniają najczęściej następujące: 1

a) P o d z i a ł p r a c y . Społeczeństw o tra d y c y jn e odznacza się m a­ łym stopniem zróżnicow ania statu só w -ró l, op arty ch na cechach „n atu­ raln y c h ”, ja k płeć i w iek. Społeczeństw o pluralistyczne zaś odznacza się w ysokim stopniem zróżnicow ania statusów -ról, op artych na cechach na­ bytych, jak pozycja społeczna, zawód, w ykształcenie itd. Wiąże się to z procesem podziału pracy i zjaw iskam i pochodnym i, a m.in. z otw ar­ tością system u stra ty fik a c ji społecznej, m obilnością horyzontalną i w er­ tykaln ą, rozw ojem kom unikacji, oddzieleniem m iejsca zam ieszkania od m iejsca pracy.

b) S t o s u n k i s p o ł e c z n e . W społeczeństw ie trad y cy jn y m ogra­ niczają się do m ałych w spólnot (rodzina, sąsiedztw o, społeczność lokal­ na) oraz są nacechow ane p a rty k u lary z m e m i społeczną izolacją. W kon­ sekw encji w spółzaw odnictw o i k o n flik ty zachodzą w m inim alnym stop­ niu. Podobnie m ożliwości zm iany i społecznej m obilności są niewielkie. Społeczeństw o pluralistyczn e zaś opiera się na w yspecjalizow anych, jed- nofun k cy jn ych g rupach celowych. W ielkość ty ch grup o odm iennych in ­ teresach prow adzi do k o n k u ren cji i w spółzaw odnictw a, a w konsekw en­ cji do k o n fro n tacji — k o n flik tu — dialogu.

c) K o n s e n s . W społeczeństw ie tra d y c y jn y m konsens dotyczący w spólnych w artości, norm i w’zorów zachow ań jest bardzo duży, a n a­ w et w określonej m ierze spontaniczny. In te g rac ję tego społeczeństwa u łatw iają funkcjonow anie hom ogenicznej i jednolitej k u ltu ry oraz od­ działyw anie sił trad y cji. W społeczeństw ie pluralistyczn ym zaś konsens dotyczący w spólnych w artości, norm i w zorów zachow ań jest niewielki. P ojaw ia się bowiem wielość i różnorodność system ów znaczenia oraz p arty k u larn y c h norm i w zorów zachow ań, co wiąże się z pluralizm em sp o łe c z n o -k u ltu ro w y m !. S y tu acja ta sp rzy ja osobistym w yborom , ale zarazem dew iacjom i konfliktom . R edukcja tych ostatnich, a w7 konsek­ w encji osiągnięcie konsensu dokonuje się przez zinstytucjonalizow ane system y k ontroli społecznej (przepisy, um ow y, kary, nagrody). Zbiu­

1 P o r. np. G. M i 1 a n e s i. Socio logía della reiig ione. T o rin o 1973 s, 34. 2 P lu r a liz m je s t z ja w is k ie m s p o łe c z n o -k u ltu ro w y m . P lu r a liz m społeczny ( s tr u k ­ tu r a ln y ) p o le g a n a w ie lo śc i w y s p e c ja liz o w a n y c h in s ty tu c ji, w y p e łn ia ją c y c h je d n ą , z n a c z ą c ą fu n k c ję . P lu r a liz m k u ltu r o w y p o le g a n a w ielo ści i ró ż n o ro d n o śc i „ s y s te ­ m ó w z n a c z e ń ”, czyli z b io só w poglądów 7, k tó r e u jm u ją „cało ścio w o ” w szelk ie d o ś­ w ia d c z e n ia czło w ie k a o ra z w s z y s tk ie z a k re s y je g o d z ia ła ln o ś c i i n a d a ją im og ó l­ n y sen s. In a c z e j te sy s te m y z n aczeń m o ż n a o k re ś lić ja k o św ia to p o g lą d y lu b filo ­ zofie życia. N o sic ie la m i ic h są je d n o s tk i lu d z k ie , a w sp o łe c z e ń stw a c h , w k tó ry c h w y s tę p u je p lu r a liz m s t r u k tu r a ln y , ró w n ie ż w y sp e c ja liz o w a n e in s ty tu c je . J a k z t e ­ go w y n ik a , p lu r a liz m k u ltu r o w y u ja w n ia się w d w ó ch p o rz ą d k a c h : su b ie k ty w n o - -św ia d o m o śc io w y m i s p o łe c z n o -s tru k tu ra ln y m .

(3)

rokratyzow ane, sform alizow ane i zracjonalizow ane s tru k tu ry organiza­ cyjne mogą posunąć się naw et do stosow ania przem ocy, gdy chodzi o zapew nienie konsensu różnym system om czy subsystem om społeczeń­ stwa.

d) S o c j a l i z a c j a . W społeczeństw ie tra d y c y jn y m zasadniczo brak jest w yspecjalizow anych podm iotów socjalizacji. K u ltu ro w e dziedzictwo rozum iane „całościowo” jest p rzekazyw ane now ej generacji przez g ru ­ py n atu raln e, ja k np. rodzina. Je d n o stk i ludzkie p rz y jm u ją to dzie­ dzictwo bez w iększych konfliktów , opierając się na auto ry tecie w ładzy i tradycji. W społeczeństw ie p lu ralisty czn y m zaś socjalizacja dokonuje się za pośrednictw em w yspecjalizow anych podm iotów (grup, in sty tu cji społecznych), k tó re — obok pew nego „ ją d ra ” w spólnych w artości tr a ­ dycyjnych — przekazują różne, w łaściw e im system y znaczenia. Je d ­ nostki ludzkie m ają przy tym m ożliwość p rzeciw staw iania się podm io­ tom socjalizacji, dokonyw ania w yborów i podejm ow ania w olnych de­ cyzji. Często jed n a k in sty tu cje, k tó re posiadają większą relew an cję w społeczeństwie, a przez to m ają silniejszą w ładzę społeczną, stosują przym us i w y w ierają nacisk na przyjęcie ich w łasnych system ów zna­ czenia. W pew nym stopniu w ytw arza się h ierarch ia różnych in sty tu ­ cji, gdy chodzi o w pływ na jedn o stk i ludzkie w zakresie narzucania im w łasnych system ów znaczenia.

W ym ienione cechy, związane z m odelem czy typem społeczeństw a pluralistycznego, m ają zastosowanie w e w szystkich społeczeństw ach, nie­ zależnie od u stro ju społecznego. P lu ra liz m bowiem jest ch ara k te ry sty c z ­ ny dla społeczeństw objętych in ten sy w n y m i procesam i uprzem ysłow ie­ nia i urbanizacji. P oszukując początków plu ralizm u, tru d n o byłoby jed ­ nak przyjąć, że w ytw orzyły go dopiero w ym ienione w yżej procesy. Na pow stanie p lu ralizm u z pewnością m iały w pływ różne czynniki. I n te n ­ syw na in d u strializacja i u rbanizacja jedy n ie przyczyniły się do jego upowszechnienia, pogłębienia i przyspieszenia. P. B erg er i Th. Luckm ann podkreślają, że globalną, historyczną siłą prow okującą pluralizm był proces sekularyzacji, czyli proces stopniow ego w yzw alania się społecz­ nych sektorów spod panow ania relig ijn y ch in sty tu c ji i system ów zna­ czenia s. Tak po jęta sekularyzacja jest p rzeciw ieństw em daw nej sa k ra ­ lizacji czy m onopolizacji społeczeństw a tradycy jneg o. W ystępuje wszę­ dzie tam , gdzie społeczno-kulturow y k o n tek st sp rzy ja osobistym wybo­ rom, p rzyn ajm niej w sensie pow iedzenia „ ta k ” lub „nie” wobec dotych­ czasowej tra d y c ji relig ijn ej. S ekularyzacja zatem ab initio zaw iera

plu-s S e c u la r iz a t io n a n d P lu r c l iplu-s m . I n t e r n a t i o n a l e plu-s J a h r b u c h f ü r R eh g io n plu-splu-s o zio lo -

(4)

ralizm , n aw et gdy nie m a jeszcze in sty tu cjo naln ie zorganizow anych sys­ tem ów znaczenia, co wiąże się ż wysoko rozw iniętym społeczeństwem * Proces sek u lary zacji oznacza dla Kościoła z jednej stro n y stopniową u tra tę w pływ ów na „całościow e” społeczeństwo, z drugiej zaś kształ­ tow anie się sy tu acji w spółzaw odnictw a, konkurencji m iędzy religijno- -kościelnym i a św ieckim i system am i znaczenia. W spom niany spadek w pływ ów zw iązany je s t z rozdziałem Kościoła od państw a oraz z auto­ nom izacją różnych segm entów społeczeństw a (polityka, nauka, gospo­ darstw o, k u ltu ra itd.). P ań stw o nie jest już dla Kościoła „pomocnym ram ien iem ” ani też nie p rzy zn aje m u sta tu su religii dom inującej. Co w ięcej, państw o w k ra ja c h zachodnich stało się rzecznikiem pluraliz­ m u; znalazło to w y raz w aprobacie i faw oryzow aniu procesów em ancy­ pacyjnych tak w aspekcie społecznym , czyli s tru k tu ra ln y m (autonomia różnych zakresów życia społecznego), jak i w aspekcie kulturow ym (wielość i różnorodność system ów znaczenia). Kościół natom iast stał się jednym z subsystem ów społeczeństw a, przez co u tracił niektóre fun k­ cje, jakie daw niej w y p ełn iał w skali „całościowego” społeczeństwa, np. funkcję m onopolizacji, in teg racji, w ychow ania, kontroli. Obecnie Ko­ ściół zn ajdu je się na etapie poszukiw ania now ych funkcji, bardziej ade­ k w atnych do społeczeństw a pluralistycznego, przy czym nie k o ncen tru ­ je się na w łasnych p rzy w ilejach i ich obronie, lecz raczej na popiera­ niu w artości ogólnoludzkich, narodow ych, hum anistycznych, które m ają sw^e żródlo w Ew angelii.

W Polsce, w p rzeciw ieństw ie do Zachodu, sy tuacja jest nieco od­ m ienna z uwłagi na specyfikę ustrojow ą. Rozdział Kościoła od państw a jest w ynikiem nie ty le procesów sekularyzacji, ile raczej określonych założeń ideologicznych państwTa. S ytu acja ta — mimo intensyw nych procesów in d u strializacji i u rb an izacji — nie sprzyja pluralizm ow i s tru k ­ tu raln em u; przeciw nie, prow adzi do oddziaływ ania na „całościowe” spo­ łeczeństwie. J a k się w y d aje, przyczynia się do p odtrzym ania tra d y c y j­ nych fu n k cji Kościoła w społeczeństw ie polskim .

Z kolei autonom izacja polega na emancypacji różnych subsystem ów społeczeństw a spod „pan o w a n ia ” Kościoła. Znajduje to wyraz w zani­ kaniu tzw. s tr u k tu r m ieszanych (horyzontalnych i w ertykalnych), włą­ czonych dawmiej w „całościow y” system oddziaływania Kościoła na spo­ łeczeństw o *. S tru k tu ry te p e łn iły dwojakie funkcje — własne („świec­ kie”) i zapożyczone („kościelne”). Proces em ancypacji polega na zacieś­

4 T am że s. 74-75.

5 P o r. E. P i n . L a paroisse c a th o l iq u e . L es {o r m e s v a r i a b le s d ’u n s y s tè m e

(5)

nianiu się tych s tru k tu r w yłącznie do w łasnych f u n k c ji6. Co w ięcej, różne subsystem y społeczeństw a sta ją się nosicielam i w łasnych sy ste ­ mów znaczenia, norm i w zorów zachow ań. W konsekw encji przestają podtrzym yw ać w artości w spólne globalnego społeczeństw a, a w ty m także w artości religijne. Kościół nie zn ajd uje już w nich oparcia, co oznacza, że nie może oczekiwać od społeczeństw a jako całości p o d trzy ­ m yw ania i przekazyw ania w artości religijnych, czyli w sparcia w z ak re­ sie religijnej socjalizacji. J e st to następstw em kształtow ania się p lu ra ­ lizm u — podstaw ow ej ten dencji społeczeństw rozw iniętych.

W Polsce proces em ancypacji k ształtu je się inaczej niż w społeczeń­ stw ach zachodnich. E m ancypacja subsystem ów spod w pływ ów Kościoła dokonuje się w w arun kach upow szechniania ideologii laicyzm u i laicy­ zacji kierow anej. W konsekw encji te subsystem y nie są nosicielam i własnych system ów znaczenia, lecz jednego system u znaczenia p refe­ row anego przez państw o socjalistyczne. Sytuacja ta sprzyja k ształto w a­ niu się postaw „między Kościołem i p aństw em ” , a więc postaw in d yw i­ dualnych.

W reszcie skutkiem sekularyzacji jest wielość i różnorodność sy ste­ m ów znaczenia nie tylko świeckich, ale i religijnych. Św ieckie sy ste­ m y znaczenia związane są z różnym i sektoram i i in sty tu cja m i społeczeń­ stw a, ja k polityka, nauka, czas w olny itd., zaś relig ijn e sy stem y zna­ czenia z przem ianam i w in sty tu cjach religijnych. G dy chodzi o te o sta t­ nie, szczególnie in teresu jące jest odchodzenie m as w ierzących od re li­ gijności trad y cy jn ej i poszukiw anie św iatopoglądu religijnego bardziej adekw atnego do potrzeb psychicznych i duchowych. Socjologowie tra k ­ tu ją to jako przejście od religijności konw encjonalnej do religijności operatyw nej \ W tendencji tej ujaw n ia się zjaw isko p ry w aty zacji, su- biektyw izacji i indyw idualizacji religii. Je st to zarazem problem selek­ tyw ności postaw religijnych oraz poszukiw ania w łasnych legitym izacji dla w yznaw anego św iatopoglądu religijnego. Być może przyczyną tego jest postępujący proces racjonalizacji i związana z nim m entalność techniczna. Na tym tle dokonuje się rozkład trad y cy jn eg o system u wie­ rzeń religijnych oraz tracą na znaczeniu legitym izacje oparte na a u to ­ rytecie Kościoła i Tradycji. M ając na uwadze wielość i różnorodność system ów znaczenia, w spom niani au to rzy Berger i L u ckm ann mówią

c K ościół k a to lic k i p rz e z d łu ższy o k re s p rz e c iw s ta w ia ł się w s p o m n ia n e m u p ro ceso w i a u to n o m iz a c ji „ ś w ia ta ” ; w k o ń c u je d n a k pogodził się z z a is tn ia łą s y t u a ­ c ją i d a l tern u w y ra z n a S o b o rze W a ty k a ń s k im II w K o n s ty tu c ji G a u d i u m et spes.

7 P o r. In v e s t i g a t i n g relig ious c h ange. A research Proposal. W: T h e c o n t e m p o ­ r a r y M e t e m o r p h o s is of Religion? C .I.S.R. L ille 1973 s. 24.

(6)

o sy tu a c ji ry n k u św iatopoglądow ego 8, na k tó ry m w spółzaw odniczą ze sobą różne in sty tu cje, p rez e n tu ją c odm ienne, często sprzeczne syste­ m y znaczenia, z dru g iej zaś konsum enci dokonują w yborów w zależności od jakości oferow anego p ro d u k tu i uśw iadam ianych potrzeb psychicz­ n ych i duchow ych. N ależy jed n a k podkreślić, że szeroki w achlarz tole­ ra n c ji i wolności w zakresie w yboru system ów znaczenia rodzi obojęt­ ność, w zględność i niepew ność zachowań. Ju ż ten fa k t w skazuje na ko­ nieczność ciągłej socjalizacji zm ierzającej do w ychow ania dojrzałych osobowości z w łasną, in d y w id u aln ą m otyw acją oraz kooperacji jednostek ludzkich „inaczej” m yślących w zakresie podstaw ow ych w artości uzna­ n y ch za doniosłe dla danego społeczeństw a.

W Polsce, gdzie w spółzaw odniczą ze sobą na arenie ry n k u św iato­ poglądow ego dw a oficjalne system y znaczenia, sy tu acja przedstaw ia się inaczej niż w k ra ja c h zachodnich. Z jednej strony c e n traln y m problem em obydw u ty ch system ów jest zapew nienie konsensu w szerokim zakresie, co nie je st łatw e w k sz ta łtu jąc y m się społeczeństw ie pluralistycznym . Z pew nością łatw iej byłoby zapew nić ten konsens w zakresie donios­ łych dla n aro d u polskiego w artości w spólnych obydw u system om niż w zakresie w artości dla nich specyficznych. Sygnalizow any problem w sk a z u je na potrzebę w spółdziałania m iędzy ludźm i, niezależnie od w yz­ naw anego przez nich św iatopoglądu, we w szystkim , „co albo jest dobre z sam ej sw ej n a tu ry , albo też do dobrego prow adzi” '. Z drugiej strony specyfika rozdziału Kościoła od państw a oraz społecznego (stru k tu ra l­ nego) p lu ralizm u prow adzi do kształtow ania się bardziej niż gdzie in ­ dziej wielości i różnorodności system ów znaczenia w płaszczyźnie k u l­

tu ro w ej (subiektyw nej świadomości), jednakże bez instytucjonalnego

w sparcia. Znaczy to, że w społeczeństw ie polskim szczególnie upowszech­ n iają się postaw y indyw idualistyczne, oparte na w zorach osobistego suk ­ cesu. J a k się w ydaje, postaw y te zdom inowały już obydw a wym ienione poprzednio oficjalne system y znaczenia.

Przechodząc obecnie do dziedziny religijno-kościelnej trzeba pod­ kreślić, że w kontekście społeczeństw a pluralistycznego Kościołowi n a­ rzu c a ją się dwa problem y, k tó re w ym agają niezw łocznego rozwiązania. P ie rw sz y z nich, to w łaśnie zagadnienie konsensu dotyczącego c e n tral­ n y ch w artości relig ijn o -m o raln y ch, m ianowicie, co i ja k przekazyw ać w iern ym , aby to uzyskało pow szechną aprobatę lub p rzynajm niej apro­ b atę większości. To nie jest k w estia rezygnacji z niezm iennych praw d w ia ry i zasad m oralnych, lecz kw estia ich h ierarchizacji, m otyw acji, spo­ sobów przekazu i w drażania. N ależy bowiem liczyć się z tym , że w spo­

9 B e r g e r , L u c k m a n n , jw . s. 76.

(7)

łeczeństwie pluralistycznym szerzą się p o staw y nieortodoksyjne, zm ie­ niają się legitym izacje, zm niejsza się zaufanie do au to ry tetó w na ko­ rzyść osobistej decyzji i w yboru. Jeszcze w 1959 r. zauw ażył to teolog uw rażliw iony na w yniki badań socjologicznych: „C hrześcijaństw o — pisze K. R ahner — p rzestaje być chrześcijaństw em „nary b k o w y m ” , a staje się chrześcijaństw em z w y b o ru ” 10. A u to r m a na uw adze nie tylko proces pogłębienia, ale także selektyw ności postaw religijnych. „C hrześ­ cijaństw o z w y bo ru” m .in. oznacza, że id en ty fik a c ja z religią in sty tu ­ cjonalną staje się m niej lub bardziej częściowa w zależności od przeko­ nań i m otyw acji w ierzących. O ty m w łaśnie m yślał B. W ilson, gdy w y ­ kazywał, że w dzisiejszej religijności o w iele więcej sp otyka się tego, czego życzą sobie w ierni, zaś o w iele m niej tego, czego żąda Kościół Mając na uwadze ten proces su b iektyw izacji i indyw idualizacji religii, Kościołowi nie może być obojętne, co i ja k p rzekazu je w ierzącym w procesie religijnej ak u ltu racji.

Drugi problem , to w łaśnie zagadnienie relig ijn ej a k u ltu ra c ji czy so­ cjalizacji. Przez te pojęcia na ogól rozum ie się proces w rastan ia now ej generacji w specyficzną k u ltu rę społeczeństw a (subkulturę) oraz w spe­ cyficzną stru k tu rę społeczeństw a (subsystem ) przez przyjęcie określo­ nego system u znaczenia, norm i wzorów z a c h o w a ń 12. D efinicja ta ma ogólny ch arak ter, odnosi się jed n ak w pełni do procesu przekazyw ania k u ltu ry religijnej. Istotne znaczenie m a p rzy tym in tern alizacja czy interioryzacja. W ystępuje ona wówczas, gdy realizacja religijnego sys­ tem u znaczenia oraz relig ijn y ch norm i w zorów zachow ań dokonuje się nie za pomocą zew nętrznych nacisków , lecz dzięki osobistem u w y­ borowi, m otyw acjom i zaangażow aniu. W społeczeństw ie trad y cy jn y m , gdzie m iała m iejsce id entyfikacja Kościoła ze społeczeństw em , k u ltu ra religijna była przekazyw ana, jeśli nie przez w szystkie, to z pewnością przez większość podm iotów socjalizacji. Co w ięcej, proces ten, jak m ó­ wią socjologowie, o p arty był na „sam ozrozum ialości k u ltu ro w e j” !S. In a ­ czej sytuacja przedstaw ia się w społeczeństw ie pluralistycznym . Z uw a­ gi na procesy specjalizacji i em ancypacji Kościół u tra c ił wiele podm io­ tów socjalizacji, np. tzw. s tru k tu ry m ieszane, sam zaś nie m iał dosta­ tecznej liczby w yspecjalizow anych grup czy in sty tu cji socjalizujących.

10 T heolo gische D e u t u n g d e r P o s itio n d e r C h r i s t e n in d e r m o d e r n e n W e l t. W:

S e n d u n g u n d Gande. I n n s b r u c k —W ie n —M ü n c h e n 1959 s. 33.

11 Religion in S e c u la r S o c ie t y . L o n d o n 1966 (rozdz. I). p o r. ta k ż e : W. R i e s s.

Gla ube als K o n se n s. Ü b e r die P lu r a l it ä t i m G la u b e n . M ü n c h e n 1979.

12 U. B o o s-N ü n n i n g, E. G o I o m b. R elig iö ses V e r h a l t e n i m W andel.

E ssen 1974 s. 63.

(8)

P rzed Kościołem pojaw ił się niejako na nowo problem przekazu i w d ra­ żania k u ltu ry relig ijn ej, m ianow icie jakie m echanizm y i instytucje reli­ gijne m ają zapew nić k on ty n u ację religii i Kościoła. Co więcej, so­ cjalizacja relig ijn a dzieci i m łodzieży nie jest już w ystarczająca w społeczeństw ie pluralisty czny m . Społeczeństw o to bowiem oparte na k o n k u ren cji i w spółzaw odnictw ie stw arza sytuację ciągłego wyboru, podejm ow ania decyzji, dialogu. Zakłada to troskę Kościoła nie tylko o w łasne, specyficzne podm ioty socjalizacji, ale także o oddziaływanie ich na w szystkie fazy życia człow ieka — dzieciństwo, młodość i dojrza­ łość. Socjalizacja relig ijn a jaw i się w społeczeństw ie pluralistycznym jako proces życiow y, ob ejm ujący ak tualn ie żyjące generacje. Słusznie B oos-N iinning i Golom b zw racają uw agę na potrzebę „socjalizacji per­ m a n e n tn e j” w K ościele („eine p erm an en te Sozialisation”) ’4. Ta troska o w yspecjalizow ane podm ioty socjalizacji oraz o perm anen tną socjali­ zację stanow i w a ru n e k trw an ia i rozw oju Kościoła w społeczeństwie pluralistycznym .

W lite ra tu rz e z zakresu psycho-socjologii religii rozróżnia się m ię­ dzy podstaw ow ym i o ren tacjam i religijny m i a w zoram i zachowań reli­ gijnych 15. J a k w y kazu je Claessens, podstaw ow e orientacje religijne zo­ stają zin ternalizo w an e w zględnie wcześnie, jeszcze w w ieku dziecięcym. In tern alizacja ich dokonuje się w raz z kształtow aniem sum ienia dziecka. O rien tacie te m ają duże, jeśli nie rozstrzygające znaczenie dla później­ szego u kieru n k o w an ia zachow ań, gdyż fun kcjonują jako trw ale dyspo­

zycje Z kolei w zory zachow ań relig ijn ych w drażane w w ieku dziecię­

cym i m łodzieńczym nie m ają ju ż tej trw ałości, ponieważ opierają się na n orm ach społecznych, uw arunk o w an y ch kontekstem społeczno-kultu­ rowym . Stabilność ich w dużej m ierze zależy od trw ałości środowiska społecznego, k tó re jednakże w społeczeństw ie pluralistycznym ulega ciąg­ łej zm ianie. W konsekw encji m ogą się zm ieniać w zory zachowań reli­ gijnych. Na podstaw ie powyższych rozróżnień można przyjąć, że socja­ lizacja relig ijn a w rodzinie m a decydujące znaczenie, gdy chodzi o in ­ tern alizację o rien tacji podstaw ow ych, nie jest jednak w ystarczająca, gdy chodzi o no rm y i w zory zachow ań. Obok niej, rów nież doniosłą rolę w k on ty n u acji relig ijn ej k u ltu ry spełniają podm ioty socjalizacji p er­ m an entn ej.

P rz y jrz y jm y się n ajp ierw relig ijn ej funkcji rodziny w’ kontekście społeczeństw a pluralistycznego. W św ietle współczesnych badan psy­ chologów i socjologów nie ulega ju ż w ątpliw ości, że rodzina poprzez

54 B o o s-N ii n n i n g, G o l o m b. j\v. s. 84. 15 T a m ż e s. 61.

(9)

w ykonyw anie pew nych ćwiczeń i p ra k ty k relig ijn y ch pełni niezastąpio­ ną rolę w relig ijn ej socjalizacji dziecka. F. N eid h ard t w skazuje na trzy form y przenoszenia z rodziców na dzieci relig ijn y ch w artości i wzorów zachowań

a) Rodzice spełniają dla dzieci fun kcję wzoru, co dokonuje się przez bezpośrednie obcowanie z nimi. W zależności od tego, jaki m ają obraz wychow ania, stosują odpowiednie nak azy lub zakazy, sankcje pochw ały lub k a ry i k sz ta łtu ją pożądane zachow ania u dzieci.

b) Rodzice m ogą przekazyw ać dzieciom w artości i w zory zachow ań za pomocą dem onstracji, bez specjalnego pedagogicznego w pływ u. „Ro­ dzice są dla swoich dzieci — pisze ten a u to r — najw cześniejszym i z re ­ guły n ajb ard ziej w pływ ow ym m odelem życia. Dzieci p rzejm u ją bez­ pośrednio z życia rodziców ,,[...] istotne części rodzicielskich zachow ań przez naśladow nictw o oraz poszukiw anie id en ty fik a c ji” 18.

c) Rodzice w reszcie pośredniczą w naw iązyw aniu przez dzieci kon­ taktów z zew nątrzrodzinnym i podm iotam i socjalizacji, jak: sąsiedztw o, grupy rówieśnicze, Kościół, szkoła, organizacje. W ym ienione przez Neid- hard ta form y socjalizacji rodzinnej rozciągają się na cały okres dzie­ ciństwa. Trzeba jednak podkreślić rolę rodziców w najw cześniejszym okresie życia dziecka, tj. przed w ejściem w inne środowdska socjaliza- eyjne. Otóż p rzy jm u je się, że w tym w łaśnie okresie dokonuje się pierw ­ sza relig ijn a socjalizacja, czyli tzw. so cjo -k u ltu ro w o -rełig ijn e narodze­ nie 19. Rodzina bowiem, będąc wówczas jed y n y m środow iskiem w ycho­ wawczym, m a w yjątkow e w aru nk i i szanse przekazyw ania dzieciom re ­ ligijnych w artości i wzorów zachow ań. P o d k reślając tę niezastąpioną rolę rodziny w procesie relig ijnej socjalizacji dziecka, nie trzeba jed n ak zapominać, że jest zależna przede w szystkim od postaw y i zachow cń rodziców, a ściślej, od ich uczestnictw a w życiu relig ijn y m szerszych grup relig ijn y ch oraz od ich religijnego oddziaływ ania bądź bezpośred­ niego (np. przez spełnianie p rak ty k relig ijn y ch , przestrzeganie tra d y c ji religijnych), bądź pośredniego (np. przez kierow anie się w życiu sy ste­ mem w crtości religijnych, tw erzenie atm o sfery religijnej). K rótk o m ó­ wiąc, nem o dal quod non habet, co m ożna w ty m p rzypadku sp a ra fra ­ zować w te n sposób, że rodzice nie mogą oddziaływ ać religijnie, jeśli sami nie są religijni.

J a k w y k azu ją badania socjo-religijne przeprow adzone w- różnych, bardziej lub m niej p lu ralisty czn y ch społeczeństw ach, rodzina pełni fu n k ­

17 S c h i c h r s p e z i f i s c h e E lte r n e if li is e im Sozialisatior.s prozess. W: G. W u r z-b a c h e r (hrsg.). Die F a m i li e ais S o z i a li s a ti o n s f a k to r . S tu t t g a r t 1968 s, 181.

18 T a m ż e s. 181.

18 P o r. H . C a r r i e r . P sych o -s o cio lo g ie de l'a p p a r t e n a n c e relig ieuse. R om e 1966 s. 107 n n .

(10)

cję relig ijn ą, choć nie w tak im zakresie i nie w tak i sposób, jak ją peł­ niła w społeczeństw ie tra d y c y jn y m 20. Spośród w ysuw anych przez socjo­ logów hipotez w arto zwrócić uw agę na następujące:

1. R eligijna fu nkcja rodziny w społeczeństwie pluralistycznym nie jest pow szechnym zjaw iskiem . Je d n e rodziny w ypełniają ją całkowicie, inne częściowo, a jeszcze inne w cale. Niem niej religijność dzieci zależy p rzede w szystkim od religijności rodziców, co oznacza, że im bardziej relig ijn i rodzice, ty m bardziej relig ijn e dzieci. Inaczej mówiąc, w tych rodzinach, w których rodzice są religijni, rów nież dzieci są religijne i odw rotnie, rodziny, w k tó ry c h rodzice są religijnie obojętni, również dzieci są relig ijn ie obojętne. Biorąc ten fak t pod uwagę, n iektórzy so­ cjologowie m ów ią o zjaw isku „dziedziczenia życia religijnego” a .

2. O ddziaływ anie rodziny w zakresie przekazyw ania religijnych w ar­ tości i w zorów zachow ań dokonuje się w sposób selektyw ny, tzn. b ar­ dziej w edług k ry te rió w su b iek tyw n ie odczuw anych potrzeb oraz zgody i w y b o ru rodziców co do treści religijnej socjalizacji, aniżeli według k ry te rió w Kościoła instytu cjon aln eg o . Inaczej mówiąc, rodzina z jednej stro n y św iadom a swej fu n k cji relig ijn ej, z drugiej zaś siły oddziaływań socjalizacyjnych, jest w stanie w e w łasnym zakresie i poniekąd au to ­ nom icznie, tj. bez nacisku Kościoła w pływ ać na system w artości i wzo­ rów zachow ań swoich członków.

3. W pływ rodziny jest siln iejszy od innych podm iotów socjalizują­ cych (np. szkoły, grup rów ieśniczych, środków masowego przekazu), jed ­ nakże dotyczy podstaw ow ych o rien tacji religijnych. Oznacza to, że te orien tacje w drożone dziecku w środow isku rodzinnym stanow ią pewną „ ta m ę ” czy lepiej „ filtr” , poprzez k tó ry ustosunkow uje się ono do treści przek azyw an ych przez w ym ienione czynniki. Inaczej mówiąc, oddziały­ w ania ty ch o statnich dziecko p rzy jm u je selektyw nie, dzięki trw ałości w pływ ów rodziny.

4. N aw et te rodziny, k tó re w zupełności pełnią religijn ą funkcję, nie są w stanie zapew nić k o ntjm u acji życia religijnego w śród m ło­ dzieży i dorosłych. S tw ierdzenie to dotyczy religijnych wrzorów zacho­ w ań, a wr niektó ry ch przy p adk ach także religijnych orientacji podsta­ w ow ych. Religijność ich w społeczeństw ie pluralistycznym w ym aga u sta ­ w icznego p odtrzym yw ania przez środow isko społeczne. Praw dopodobnie n ajw ażn iejszą rolę w ty m zakresie pełni kontakt m łodzieży i dorosłych z d uszpasterzem oraz z członkam i tego samego w yznania.

P o r. s z e rz e j W. P i w o w a r s k i . P r z e m i a n y re l ig i jn e j f u n k c j i r o d z i n y —

p r o b l e m a t y k a i h ip o t e z y . , S tu d ia W a r m iń s k ie ” 11:1974 s. 405-453.

21 F. B o u 1 a r d, J. R è m y . P r a t i q u e relig ieuse u rb a in e et région c u ltu re lle P a r i s 1968 s. 122.

(11)

Biorąc pod uwagę powyższe hipotezy, w arto p rzy jrzeć się n iek tórym w ynikom badań nad religijną fu n k cją rodziny i szerzej pojętą relig ijną socjalizacją. Tak np. O. S ch reud er badał różnice m iędzy p rak ty k a m i religijnym i dzieci i rodziców. A u to r ustalił, że 9/10 dzieci p ra k ty k u je podobnie ja k ich rodzice, tzn. spełnia p ra k ty k i relig ijn e. Z kolei 9/10 m łodzieży nie uczestniczy w p ra k ty k a ch religijnych, podobnie ja k ich rodzice. W w yniku przeprow adzonych analiz S ch reu d er stw ierdził, że podczas gdy młodzież p ra k ty k u ją c a m a przewTażnie p ra k ty k u ją c y c h ro ­ dziców, to młodzież n iep ra k ty k u ją ca — n iep ra k ty k u ją cy c h rodziców. Istnieje zatem pozytyw na korelacja m iędzy p rak ty k a m i relig ijn y m i ro ­ dziców i dzieci ~ K. D obbelaere w ykazał, że w przy p ad k u , gdy rodzice regu larn ie spełniają p rak ty k i religijne, 80’% synów i 85% córek rów ­ nież reg u larn ie p rak ty k u je; w p rzy p adk u zaś, gdy obydw oje rodzice p ra k ty k u ją nieregularnie lub ty lk o jedno z rodziców czasem bierze udział w p rak ty k ach religijnych, rów nież dzieci zanied bu ją się w? w y peł­ nianiu p rak ty k religijnych; w reszcie, gdy rodzice zarzucili już p ra k ty ­ ki religijne, to dzieci są przew ażnie n iep ra k ty k u ją ce . A u to r podkreśla,

że związek m iędzy p rak ty k ą relig ijn ą rodziców i synów jest silny, n a to ­ m iast m iędzy p rak ty k ą religijn ą rodziców i córek je s t bardzo silny, przy czym silniejsza zależność w y stęp u je w relacji m atk a — córka niż oj­ ciec — syn 23. L. A. Vaskovics stw ierdził, że rodzice, k tórzy uczestniczą system atycznie w p rak ty k ach religijn y ch , p ragną rów nież relig ijn ie wychow ać swoje dzieci, p rzy k ład ają dużą uw agę do ich p ra k ty k re li­ gijnych, m odlą się w raz z nim i itd. W przeciw ieństw ie do nich, rodzice, którzy zarzucili już p rak ty k i relig ijne, nie troszczą się rów nież o reli­ gijne w ychow anie swoich dzieci i nie zabiegają o to, by b ra ły one udział

w p rak ty k a ch religijnych u . K. Ryczan, badając trw ałość i zm ianę t r a ­ dycji relig ijn ej w środow isku m iejskim , w ykazał, że im częściej w do­ m ach dziadków i w obecnych dom ach rodzinnych atm o sfera rodzinna określana jest jako pobożna, ty m częściej dzieci p rez e n tu ją postaw y trw ałości tradycji, a w rodzinach m niej pobożnych — postaw y zm iany tradycji. C harakterystyczne jest p rzy tym , że m im o w iększego n asile­ nia religijności w śród kobiet, bardziej m ężczyźni niż kobiety stanow ią czynnik trw ałości trad y cji re lig ijn e j25. F. B oulard i J. R em y stw ierdzili,

22 K i r c h e i m V orort. Soziolo gische E r k u n d u n g e in e r P fa rr e i. F r e i b u r g 1962 s. 328. 23 S oziologische a n a ly s e v a n de k a th o l ic i te i t. A n tw e r p e n 1986 s. 329.

24 V a s k o v i c s , j w. s. 211 nn.

25 Cią głość i z m i a n a t r a d y c j i r e lig ijn e j. S t u d i u m so c j o lo g i c z n e na p r z y k ł a d z i e

w y b r a n e j społeczn o ści m i e j s k i e j . L u b lin 1978 (A rc h iw u m K U L ); p o r. ta k ż e K . S i e-

m i e ń s k i . P o s ta i c y m ł o d z i e ż y s z k o l n e j i p o z a s z k o l n e j w o b e c cią głości i z m i a n y

t r a d y c j i re l ig i jn e j w ś r o d o w i s k u w i e j s k i m . L u b lin 1979 (A rc h iw u m K U L ).

(12)

że szansa staty sty czn a p ra k ty k relig ijn y ch młodego pokolenia, zależy od au to iden tyfikacji relig ijn ej poprzedniego pokolenia. Podobnie jak reli­ gijność, ta k samo n iereiigijność jest dziedziczona. Dzieci rodziców nie- p rak ty k u jąc y c h p rzejaw iają postaw y areligijn e 26.

Z przytoczonych tu ta j' badań w ynika, że m iędzy religijnością rodzi­ ców i dzieci istn ieje silna zależność. Na tej podstaw ie można mówić o c o n tinu um życia religijnego w ram ach rodziny. Oznacza to, że prze­ kazane przez rodziców w artości i w zory relig ijny ch zachowań za pomocą odpow iednich ćwiczeń i technik, m ają ten d encję do trw an ia w n astęp ­ nym pokoleniu. Pow yższe spostrzeżenie odnosi się jednak do tych ro­ dzin, k tó re są relig ijne i troszczą się o atm osferę religijną domu. F ak­ tów ty ch nie obserw uje się w rodzinach religijnie obojętnych i arełi- gijnych.

Jak k o lw iek rodzina pełni fu n k cję relig ijną w społeczeństwie p lu ra ­ listycznym , to jed n ak w ograniczonym zakresie. Znaczy to, że rodzina nie poddaje się już w tak im stopniu, jak daw niej, wpływ om Kościoła. W spom niany poprzednio proces specjalizacji i autonom izacji społeczeń­ stw a odnosi się także do rodziny jako in sty tu cji społeczno-religijnej. W yrazem tego jest pew na sam odzielność rodziny w przekazyw aniu w a r­ tości i w zorów zachow ań religijnych, któ re m ożna określić jako selek­ tyw ne. Vaskovics, k tó ry przeprow adził w ty m zakresie szersze badania, zjaw isko to określa jako „uboga so cjalizacja” 27. Rozumie się przez to przekazyw anie dzieciom przez rodziców ty lko tych w artości i wzorów za­ chow ań, co do k tó ry ch rodzice są przekonani, a nie tych, których żąda Kościół. Sygnalizow ane zjaw isko wiąże się z procesem przejścia rodzi­ ny i religii od sfery publicznej do sfery p ry w atn ej. Na tym tle obydwie in sty tu cje tracą pew ne fu n k cje w płaszczyźnie globalnego społeczeń­ stw a, w zrasta nato m iast ich rola w płaszczyźnie życia codziennego. Co więcej, obydw ie się w zajem nie w spom agają i uzupełniają. Religia w sfe­ rze p ry w a tn e j m a w iększe szanse niż daw niej bezpośredniego oddziały­ w ania na potrzeby osoby ludzkiej, przystosow ania się do schem atów świadomości ludzi w spółczesnych oraz ujaw nien ia się w swym ,.kon- sek w en cyjn ym ” kom ponencie, tj. w zakresie m oralności w ie rz ą c y ch 28 Religię jednakże w ty m p rzy p ad k u bardziej rozum ie się jako św iatopo­ gląd jed n ostki niż jako in sty tu cję . Z kolei rodzina wspom aga oddzia­ ływ anie tak pojętej religii, stw arzając szansę urzeczyw istnienia .iej w postaw ach i zachow aniach swmich członków.

W badaniach prow adzonych w k raja ch zachodnich stw ierdza się

po-80 B o u 1 a r d, R e m y, jw . s. 122. 27 V a s k o v i c s, jw . s. 351.

(13)

nadto, że rodzina na tle w spółczesnych przem ian kulturow o-społecznyeh traci „monopol” na pełnienie fu n k cji socjalizacyjnej. Dziecko doić w cze­ śnie em ancypuje się z rodziny, wchodząc w szerszy k o n tek st społecz­ ny. C harakterystyczne je s t jednak, że rodzina zachow uje p rio ry te t, gdy chodzi o podstaw ow e orientacje religijne. O kazuje się bowiem , ze m i­ mo w zrostu co do znaczenia i co do dysponow ania środkam i, różnych czynników socjalizacyjnych, jak: szkoły, gru p rów ieśniczych, środków masowego przekazu, podstaw ow e o rientacje relig ijn e w drożone w ro ­ dzinie stanow ią „ filtr”, przez k tó ry dzieci i m łodzież p rzy sw aja ją sobie w artości i w zory zaciiow ań proponow ane przez te czynniki. T ak np. szkoła w yznaniow a tylko w zm acnia m entalność i zachow ania relig ijn e dzieci ukształtow ane w ro d z in ie 29. P raw dopodobnie podobną rolę peł­ ni pun kt katechetyczny w Polsce. N iektórzy au to rzy w p ro st p o d k reśla­ ją, że naiwnością jest m yśleć, iż b rak relig ijnego w ychow ania w ro ­ dzinie może zastąpić szkoła jako czynnik w ychow ania fo rm a ln e g o 3(l. Z kolei, gdy chodzi o g rupy rówieśnicze, stw ierdza się, że w dokonyw a­ nych przez dzieci i m łodzież w yborach drugorzędnych, m ają one pod­ staw owe znaczenie; zaś w w yborach bardziej podstaw ow ych i „ostatecz­ nych” w pływ rodziny jest siln ie js z y 31. W reszcie zauw aża się, że od­ działywanie środków m asowego przekazu jest o ty le skuteczne, o ile nakłada się na „schem aty rodzinne” , co oznacza, że w p ływ ich na re li­ gijność dzieci i m łodzieży m a c h a ra k te r w tó rn y

Obecnie coraz częściej zw raca się uw agę na fakt, że jak ko lw iek ro­ dzina ma duży w pływ na postaw y i zachow ania relig ijn e dzieci, to je d ­ nak w ym aga on k o n ty n u acji przez tzw. socjalizację p e rm a n en tn ą . O ka­ zuje się bowiem, że przekazyw ane przez rodzinę tra d y c je relig ijn e m ają tendencję do ru ty n izacji i ry tu a łiz m u i nie u trz y m u ją się w zm ien iają­ cym się kontekście społeczno-kulturow ym bez dostatecznego pogłębienia. Młodzież po 14 ro ku życia, a także dorośli mogą utracić zdobyte w ro ­ dzinie orientacje relig ijn e i w zory relig ijn ych zachow ań, jeśli nie będą one utrw alone w procesie dalszej socjalizacji. Szczególnie „la b iłn e ” są w zory zachow ań relig ijn y ch z uw agi na w pływ różnych in sty tu c ji w y ­ specjalizow anych, k tó re narzucają członkom społeczeństw a odm ienne

i różnorodne w zory zachowań. S tąd też rola rodziny w zakresie reli-23 L. V 0 y é. L iaison e n tr e la religion et les fo n c t i o n s c u l t u r e l l e s de la f a m il ie . „Social C o m p ass" 16:1969 s. 360.

M A. M. G r e e l e y , P. H. R o s s i. T h e E d u c a t i o n of C a th o l ic A m e r i c a n s .

C hicago 1933 s. 52.

11 C. V. B r i t a i n . A d o l e s c e n t ch oices a nd p a r e n t - p e e r cross p r e s s u r e . „A m e ­

rican S ociological R e v ie w ” 29:1933 s. 335 nn.

s'2 P o r. V. R a y m 0 n d -R i v i e r. Le d é v e l o p p e m e n t social de l ’e n f a n t et de

(14)

gijnej socjalizacji w ym aga u zupełnienia przez otoczenie, a zwłaszcza przez liczne k o n ta k ty o ch ara k te rz e relig ijn y m ta k w sferze życia p u b­ licznego, ja k p ryw atnego. M ając to na uw adze, B oos-N ünning i Golomb piszą, że „silna k ościelno-religijna wieź w naszych czasach potrzebuje ustaw icznej stabilizacji przez k o n ta k ty środow iskow e lub w yrażając to inaczej, stopień religijności jed n o stki jest w dużej m ierze zależny od re ­ ligijnego środow iska jej otoczenia” ss. W spom niani au to rzy po przepro­ w adzeniu szerszych b adań doszli do stw ierdzenia, że współcześnie w zros­ ła, w poró w naniu z relig ijn ą socjalizacją w rodzinie, rola otoczenia; co w ięcej, w w ielu p rzy padk ach w łaśnie otoczenie jest w arun k iem sine qua

non k o n ty n u ac ji i trw an ia religijności wrśród m łodzieży i starszych.

G dy chodzi o to otoczenie, b adania w ykazały, że na naczelnym miejscu znalazł się duchow ny, a po nim osoby św ieckie przynależne do tego sam ego w y z n a n ia 84. W konsekw encji socjalizacja p e rm an en tn a w ym a­ ga częstych k on tak tó w m łodzieży i dorosłych z duszpasterzem oraz kon­ tak tó w ich m iędzy sobą w płaszczyźnie życia religijnego. W skazuje to na potrzebę rozw ijania życia w spółnotow o-religijnego, co nie jest łatw e w Polsce z uw agi na ty p d u szp asterstw a i na c h a ra k te r religijności (ma­

sowej, ale zarazem indyw idualistycznej).

W św ietle pow yższych uw ag w idać jasno, że organizacje i w spólno­ ty o ch ara k te rz e relig ijn y m stanow ią nieodzow ny w a ru n e k socjalizacji p e rm a n en tn e j ta k w zakresie k ształto w ania świadom ości relig ijnej (sens życia, h iera rc h ia w artości, konsens w zakresie praw d w ia ry i zasad m o­ ralnych, m otyw acje postaw religijnych), ja k i w zakresie p o dtrzym yw a­ nia i rozw ijania w zorów relig ijn y ch zachow ań (praktyki religijne, postę­ pow anie m oralne, u n o ry życia w spólnotow ego, poszukiw anie identycz­ ności z członkam i te j sam ej g ru p y relig ijn ej). T rzeba podkreślić, że ro­ dzina, jako w spólnota n a tu ra ln a w swoim oddziaływ aniu na dzieci i m ło­ dzież, zachow uje się bardziej b iern ie niż religijne organizacje i w spól­ noty. Inaczej m ówiąc, pierw sza socjalizuje, zaś drugie w ychow ują.

Jak k o lw iek socjalizację niekiedy utożsam ia się z w ychow aniem , to jed n a k trzeb a podkreślić, że: a) socjalizacja w przew ażającej m ierze jest procesem autom aty czny m , sp ontanicznym i często nieuśw iadom io­ nym ; w ychow anie zaś jest procesem zam ierzonym , racjo n aln y m i św ia­ dom ym ; b) socjalizacja jest procesem m ało k ry tyczn ym i k o n serw aty w ­ nym , dlatego zadowTala się przekazem dziedzictw a kulturow eg o oraz do­ pasow aniem podm iotu do k u ltu ry i społeczeństw a; w ychow anie zaś jest procesem k ry ty czn y m i postępow ym , dlatego prow adzi do w yboru w a r­ tości i czasem czyni propozycje konflik to w e w stosunku do ustabilizo­

11 B o o s-N ü n n i n g , C o 1 o m b, jw . s. 104. 34 T a m ż e jw . s. 161 n.

(15)

w anej k u ltu ry ; c) socjalizacja jest. często procesem , k tó ry zm ierza do stopniowej dojrzałości osoby ludzkiej, jed n ak że przebiega w sposób n e u ­ traln y, bez w yraźnego zaangażow ania; w ychow anie zaś, zm ierzając do tego samego celu, czyni to za pomocą zorganizow anych i celow ych in­ terw encji; d) socjalizacja pełni, fu n k cję k u ltu ro w e j kon tyn uacji, a w y­ chowanie pełni funkcję krytyczn o-tw ó rczą w stosunku do treści k u ltu ­ rowego dziedzictwa ss.

Stosując powyższe rozróżnienie do socjalizacji relig ijn ej i w ychow a­ nia religijnego, trzeba podkreślić, że w ram ach pierw szej dokonuje się przekazyw anie z pokolenia na pokolenie k u ltu ro w eg o dziedzictw a re li­ gijnego, tj. m odeli relig ijn y ch zachow ań, zw iązanych z wiedzą relig ij­ ną, w ierzeniam i religijnj-m i, p rak ty k a m i relig ijn y m i, zw yczajem folk­ lorystycznym , obyczajam i oraz przystosow anie się do ty ch modeli; zaś w ram ach drugiego w y stęp u je k ształto w anie poprzez zorganizow a­ ne i celowe in terw encje takich zachow ań religijnych , k tó re prow adzą do dojrzałości relig ijn ej osób ludzkich oraz do podejm ow ania wolnych i um otyw ow anych decyzji w spotkaniu z relig ijn y m i w artościam i. M a­ jąc to na uwadze, trzeba podkreślić, że do jrzała osobowość relig ijn a jest bardziej spraw ą w ychow ania niż socjalizacji relig ijn ej, a w konsekw en­ cji bardziej spraw ą organizacji i w spólnot relig ijn y ch niż rodziny, zw ła­ szcza nie przygotow anej i nie uczestniczącej w życiu Kościoła. Jeśli

np. socjologowie religii stw ierdzają spadek religijności (trad y cy jn ej i in­ stytucjonalnej) u ludzi, którzy przenieśli się z środow iska w iejskiego do środow iska w ielko m iejsk ieg o36, to z pew nością uprzednia socjaliza­ cja religijna ograniczała się do przyjęcia określonego dziedzictw a k u ltu ­ rowego; nie spow odow ała podjęcia do jrzalej decyzji odnośnie do w ybo­ ru w artości religijnych. B rak im było w ychow ania religijnego, k tóre — bazując na religijnej socjalizacji rodziny — prow adzi do dojrzałości r e ­ ligijnej.

W arto dodać, że nie ty lk o socjalizacja, aie i w ychow anie religijne mogą być ciasne i niead ekw atn e do potrzeb współczesnego człowieka. Religia i religijność nie w yczerpują się w określonym zakresie tra d y ­ cyjnie przekazyw anych w artości i w zorów zachow ań religijnych. Obok nich w ystęp uje płaszczyzna dośw iadczenia religijnego jednostek i grup ludzi, k tó re w sp otkaniu z S acrum przeżyw ają w łasne problem y egzy­ stencjalne. Rozwiązania ich poszukują z jed n ej stro n y przez naw iązyw a­ nie do autentycznego posłannictw a religijnego, z dru giej zaś przez

od-S5 P o r. M i 1 a n e s i, jw . s. 52.

M P o r. E. P i n . L a relig ion et la passage d ’u n e c iv i li s a t io n p r é - i n d u s t r i e l l e à u n e c iv ilisa tio n in d u s tr i e ll e . W: H. C a r r i e r , E. P i n . Essais de sociologie

(16)

niesienie się do w łasn y ch przeżyć i do szerszego kontekstu społeczno* -k u ltu ro w eg o . W ychow anie relig ijn e przeto, chcąc osiągnąć swój cel, nie m oże zacieśniać się do tra d y c ji religijnych, lecz m usi sięgać głębiej i docierać do autentycznego posłannictw a religijnego oraz do osobowego, su b iek ty w n eg o przeżycia re lig ijn e g o 37. Religia i religijność to nie tylko rzeczyw istość historyczna i spoleczno-kulturotya, ale także su b iek tyw ­ ne, osobowe spotkanie człowieka z Sacrum , co ujaw nia się w doświad­ czeniu religijny m .

T rzeba podkreślić, że religijne organizacje i w spólnoty nie mogą działać w separacji. P ow inny integrow ać członków, w łączając ich w ży­ cie p a ra fii i Kościoła poprzez w ypełnianie zadań w ychow aw czych w za­ k resie pogłębiania w iary, inicjacji religijnej, rozw ijania wzorów reli­ gijny ch zachow ań itp. Pow inny w yjść poza religijną socjalizację i od­ działyw ać planow o i celowo w k ieru n k u kształtow ania w łaściw ych w y­ borów. C h ara k te ry sty c zn e jest, że religijne organizacje i w spólnoty tym sk u teczn iej oddziaływ ują na swoich członków, im bardziej upodobniają się do s tr u k tu r w spólnotow ych, zaw ierających cechy grup pierw otnych. W ówczas stw a rz a ją k .im a t em ocjonalny, atm osferę zaangażow ania i prze­ życia religijnego. Istn ieje jed n a k niebezpieczeństw o z jednej strony tw o rzenia sy tu a c ji getta, z drug iej zaś przeciw staw iania się szerszym in sty tu cjo m , w ram ach k tó ry ch się mieszczą. Rodzi to w zajem ną nie­ ufność i k o n flik ty, k tó re należy rozw iązyw ać poprzez dialog.

P rzed staw io n e pow yżej uw agi m iały na celu ukazanie przem ian w zakresie re lig ijn ej socjalizacji i ich p erspektyw w kontekście społeczeń­ stw a pluralistycznego. Nie zam ierzano przy tym podawać gotowych roz­ w iązań, lecz raczej postaw ić pew ne problem y, hipotezy i wnioski, które w y m a g a ją d yskusji, rozw iązań, a przede w szystkim dalszych badań in­ terd y sc y p lin arn y c h .

P E R M A N E N T R E L IG IO U S S O C IA L IZ A T IO N A S A P A S T O R A L PR O B L E M

S u m m a r y

P e r m a n e n t re lig io u s s o c ia liz a tio n c o n s titu te s a p ro b le m n o t o n ly fo r p s y c h o ­ lo g y , so cio lo g y o r so c ia l p e d a g o g y b u t also fo r p a s to ra l a c tiv ity of th e C h u rc h . T h e p r o b le m is c o n n e c te d w ith a b ro a d s o c io -c u ltu ra l c o n te x t c a lle d p lu r a lis tic w h e r e in r e s u lt o f th e se c u la riz in g p ro c e sse s th e C a th o lic C h u rc h loses m a n y of !7 P o r. D. S a v r a m i s . R eligion als s u b j e k t i v e s E rle b n is u n d als g e s e l ls c h a f t­

liche W i r k l i c h k e i t . W : Die G e h ä u s e des M e n s c h e n . S e l b s t v e r w i r k l i c h u n g im S p a n - n u n g s j e l d d e r g r o s s c n I n s t i t u t i o n e n . H rsg . G. K. K a lte n b r u n n e r . M ü n c h e n 1875

(17)

h e r o ld s u b je c ts of re lig io u s s o c ia liz a tio n a n d d o es n o t ta k e m u c h c a r e o v e r n e w su b je c ts in th is field .

T h e te r m „ p e rm a n e n t re lig io u s s o c ia liz a tio n ” d e n o te s e x e r t in g in f lu e n c e on c h ild re n , th e y o u n g a n d th e a d u lts in th e s p h e r e o f te a c h in g re lig io u s v a lu e s , sy m b o ls a n d p a tte r n s of b e h a v io u r. T h e fa m ily is n o t s u f fic ie n t a s a s u b je c t of re lig io u s so c ia liz a tio n ; it w o u ld n e v e r b e e v e n if it th o r o u g h ly f u lfille d its ta s k s . O th e r su b je c ts of so c ia liz a tio n a r e n e e d e d , th o s e w h ic h w ill c o n tin u e a n d s u p p le ­ m e n t th e so cializin g a c tiv itie s .

T h e a u t h o r ’s h y p o th e s is is t h a t so c ia liz in g a c tiv itie s o f th e fa m ily a r e „ e ff e c ­ ti v e ” d u rin g th e e a r ly p e rio d o f th e c h ild ’s life. T h e f a m ily te a c h e s th e c h ild th e b a sic c u ltu r a l p a tt e r n s a n d re lig io u s b e h a v io u r . T h e f o r m e r a r e m o re p e r m a ­ n e n t th a n th e la tte r . O u ts id e -fa m ily s u b je c ts o f s o c ia liz a tio n a r e n e c e s s a ry to c o n ­ tin u e th e p a tte r n s of re lig io u s b e h a v io u r . N e v e rth e le s s , th e b a sic c u lt u r a l p a tt e r n s m a y d is a p p e a r w h e n th e p a tte r n s o f re lig io u s b e h a v io u r a r e n o t p re s e rv e d .

T h e d e ta ile d p ro b le m s of th e p a p e r c o n ta in : th e p lu r a lis tic c o n te x t, a n a n a ­ lysis of se c u la z in g p ro c e sse s p r e s e n t in th e c o n te x t, p r e s e n ta tio n of tw o im p o r ta n t p ro b le m s of p e r m a n e n t so c ia liz a tio n in th e fie ld of re lig io n , n a m e ly , th e p ro b le m of sp ecific su b je c ts of re lig io u s so c ia liz a tio n (o rg a n iz a tio n s , re lig io u s c o m m u n itie s , etc.) a n d p a s to r a l re fle c tio n s.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zalecenia dotyczące szkoleń pracowników: osoby uczestniczące w obrocie mieszanin niebezpiecznych powinny zostać przeszkolone w zakresie postępowania, bezpieczeństwa i higieny

Zalecenia dotyczące szkoleń pracowników: osoby uczestniczące w obrocie mieszanin niebezpiecznych powinny zostać przeszkolone w zakresie postępowania, bezpieczeństwa i higieny

Zalecenia dotyczące szkoleń pracowników: osoby uczestniczące w obrocie mieszanin niebezpiecznych powinny zostać przeszkolone w zakresie postępowania, bezpieczeństwa i higieny

Zalecenia dotyczące szkoleń pracowników: osoby uczestniczące w obrocie mieszanin niebezpiecznych powinny zostać przeszkolone w zakresie postępowania, bezpieczeństwa i higieny

mówiący jest powiązany wielorakimi związkami z sytuacją, adresatem, tradycją kulturową [...]. Może je przytaczać, parafrazować, parodiować [...] 10. W świadomości jednostki

Zalecenia dotyczące szkoleń pracowników: osoby uczestniczące w obrocie mieszanin niebezpiecznych powinny zostać przeszkolone w zakresie postępowania, bezpieczeństwa i higieny

podjąć działania zabezpieczające przed wyładowaniami elektrostatycznymi; podczas pracy z produktem obowiązuje bezwzględny zakaz palenia tytoniu; uwaga – pary preparatu są

2; H319 Działa drażniąco na oczy; STOT SE 3 H336 Może wywoływać uczucie senności lub zawroty głowy; Skin.. 1, H317 Może powodować reakcję