W numerze między
innymi :
O
O Japonii
z
profesorem
T.Lutym
s.
3
O
Dobre rady profesora
J.Kmity s. 4
O
Wyznania JM Rektora
s. 5
J).z.
)S
O
Jak profesor Z. Kremens
rozdzielałgranty
s.6
O
Wspomnienie o prof. M.
Zakrzewskim
s.
7
D
Informacje
DziałuNauki s. 8-
9
Pismo
informacyjne Politechniki
Wrocławskiej
j
Nr 64
16
-
31 stycznia 1996
j
Laureatka
Zwyciężczynią w naszym fotograficznym konkursie "Gdzie to jest?" została pani Danuta Rudzińska (na zdjęciu-w środku) z Instytutu Chemii Nieorganicznej i Metalurgii Pierwiastków Rzadkich (I-5). Zgodnie z zapowiedziąuzyskała w ten sposób dyplom stwierdzający, że jest ona Znajomą Folitechniki Wrocławskiej. Uroczystego wręczenia dyplomu dokonała w dniu 16 stycznia 1996 pani Dyrektor Gabinetu Rektora dr Małgorzata Pawłowska (na zdj.-po prawej). Gratulujemy zarówno pani Dan-ucie Rudzińskiej jak i twórcy zdjęć,
panu dr inż. Piotrowi Nowakowi (I-30). Państwu pozostaje tylko patrząc na to zdjęcie odpowiedzieć na pytanie: GDZIE TO JEST???
2
R
ZDRAJCAZbigniew Grzonka -zdrajca. Rektor Un i-wersytetu Gdańskiego -zdemaskowany przez "'Trybunę" jako "członek ZChN"-który zdra-dził tajemnice egzaminacyjnego kofesjonału
swojej uczelni. Poważył się ujawnić, że
Ale-ksanderKwaśniewski nie dość, iż nie jest ma-gistrem, to nie ma nawet absolutorium, gdyż
został skreślony z listy studentów zabrak
zali-czeń z kilku przedmiotów. Wyrok gdańskiej
SdRP, orzeczony za tę zdradę brzmi: "Nie może
kandydować na stanowisko rektora w następ nych wyborach". Przygotowywanejestpytanie do Trybunału Konstytucyjnego, czy prezydent, który nadaje tytuły profesorskie, może je
rów-nież odbierać.
(,,Wprost";nr 1;7.01.96)
O REKRUTACJI
Senat PWr uchwal ił zasadyrekrutacji kandy-datów na studia na Politechnice Wrocławskiej
w roku l 996. W tym roku, podobnie jak uprze-dnio, obowiązywać będą przepisy nadające specjalne uprawnienia laureatów i finalistów olimpiad.
Kandydaci na studia będąmogli składać po-dania od l 3 maja do l 4 czerwca (Architektura) lub 21 czerwca (pozostałe wydziały). W dniach 25- 26 czerwca nastąpi egzamin z rysunku dla
przyszłych architektów, a 2 i 3 lipca dobrowol-ne i obowiązkowe egzaminy z innych egzami-nów kwalifikacyjnych.
l 2 lipca ogłoszone zostaną wyniki pierwszej rekrutacji, a l 7 lipca -dodatkowe przyjęcia
kandydatów wg zgłaszanych rezerwowo prefe-rencji.
14 sierpnia zostanie ogłoszona w prasie in-formacja o ewentualnej wrześniowej rekrutacji.
Kandydaci na studia zaoczne mogą składać podania od l 5 maja do 6 września l 996 r. W dniach l O i l l września odbędą się dla nich dobrowolne egzaminy pozwalające na
popra-wę ocen. Wyniki tejrekrutacji zostaną ogłoszo
ne do 18 września l 996 r.
Przypominamy kandydatom, że od roku aka-demickiego l 994/95 obowiązuje częściowa odpłatność za powtarzanie zajęć dydaktycznych na studiach dziennych i zaocznych,jeśli nastą
pi to w wyniku niedostatecznych postępów stu-denta w nauce.
FILM DLA KAŻDEGO
Instytut Fizyki Politechniki Wrocławskiej Studio Mediów Audiowizualnych
oferuje następujące usługi:
• rejestracja na taśmie video (w systemie SVHS lub VHS)
-eksperymentów naukowych (w celach do-kumentacyjnych)
-zjawisk fizycznych i procesówtechnologicz-nych jako materiałów dydaktycznych, samok-ształceniowych instruktażowych lub reklamo-wych,
-przebiegu sympozjów i konferencji nauko-wych,
-imprez kulturalnych i rozrywkowych • wgrywaniedźwięku (muzyki i tekstu), napi-sów oraz animacji komputerowej do istnieją
cych zapisów na taśmie video,
nr 64
A
][
T
())
1I
• transkodowanie zapisów video w obrębie systemów PAL, SECAM, NTSC
• kopiowanie filmów kinematograficznych (8, super8, 16 mm) oraz fotografii i przeźroczy na taśmę video,
• projektowanie i wykonywanie stacjonarnych i przenośnych systemów audiowizualnych dla konferencji, sympozjów i zjazdówwdawolnych obiektach, w tym:
-nagłaśnianie imprez plenerowych i kame-ralnych
-realizacja bezprzewodowego, symultanicz-nego tłumaczenia na konferencjach międzyna
rodowych (do 5 języków jednocześnie) -transmisja wizji i fonii do dodatkowych po-mieszczeń (z odpowiednią obróbką, mixowa-nie dźwięku i napisów)
-powielanie istniejących zapisów na dodat-kowe kasety
• inne usługi z zakresu audio -video orazor-ganizacji imprez w obiektach Politechniki (je-żeli zleceniodawca dysponuje zgodą władz Uczelni na ich organizację).
Wszystkie usługi są wykonywane terminowo, na wysokim poziomie technicznym (przy po-mocy najanowocześniejszego sprzętu), w pełni profesjonalnie.
Studio działa na zasadach samofinansowania. Ceny usług są dla jednostek organizacyjnych Politechniki Wrocławskiej skalkulowane na poziomie kosztów własnych. Ceny usług dla
przedsiębiorstw zewnętrznych oraz osób pry-watnych są skalkulowane konkurencyjnie w sto-sunku do innych oferentów.
Wszelkich dodatkowych informacji o usłu gach udzielają oraz zlecenia do realizacji
przyj-mują pracownicy Studia w pokoju 325, budy-nek Al lub telefonicznie pod numerami 3847, 2763, fax 22 96 96.
-TYLKO DLA NADZWVCZAJNYCH W związku z przyjęciem przez senat PWr. na czerwcowym posiedzeniu zasad postępowania w sprawie przedłużęnia mianowania profeso-rów nadzwyczajnych bez tytułu naukowego i
uchwały senatu z 21 grudnia l 995 r. o wprowa-dzeniu zmian do Statutu PWr przez wykreśle
nie§ 61 p.3, JM Rektor wprowadził zarządze
nie l /96 określające zasady postępowania w sprawie ponownego mianowania na stanowisko profesora nadzwyczajnego osób nie posiadają cych tytułu naukowego.
Wynika z niego, że rada wydziału może
wnio-skować o mianowanie na stanowisko profesora nadzwyczajnego na czas nieokreślony. Dotyczy to osób:
• których wnioski. o nadanie tytułu naukowe-go zostały pozytywnie zaopiniowane przez radę
wydziału,
• które rokują nadzieję na uzyskanie takiej pozytywnej opinii w ciągu najbliższych lat, a są związane z kierunkiem, na którym stosunek liczby profesorów bez tytułu do profesorów tytularnych nie przekracza l ,2.
W tych przypadkach nie obowiązuje proce-dura opiniowania dorobku kandydata przez recenzentów spoza uczelni.
Rada wydziału może rozpisać konkurs na zwalniane stanowisko profesora nadzwyczajne-go, do którego mogą zgłosić się zarówno obe-cnie zajmujący to stanowisko,jak i uprawnieni doktorzy habilitowani i profesorowie. W tym przypadku obowiązuje pełna procedura
postę-powaniaokreślona w Zarządzeniu Wewnętrz nym 4/93 z 27 stycznia 1993 r. Jeśli zajmujący
to stanowisko profesor wygra konkurs -rada wydziału powinna wystąpić z wnioskiem o mianowanie go na czas nieokreślony. Jeśli tego konkursu nie wygra, wraca na stanowisko zaj-mowane przed pierwszym mianowaniem na stanowisko profesora nadzwyczajnego.
Jeśli rada wydziału nie wystąpi z wnioskiem o przedłużenie mianowania profesora nadzwy-czajnego bez tytułu naukowego, wraca on na stanowisko zajmowane przed pierwszym mia-nowaniem.
Wniosekrady wydziału o mianowanie winien być złożony w Sekcji Rozwoju Kadry Na uko-wej nie później niż 3 miesiące przed upływem
S-letniego okresu pierwszego mianowania. Wszystkie pozytywne wnioski rad wydziałów muszą być zaopiniowane przez senat. Miano-wania dokonuje rektor.
WIZYTA W WATYKANIE
Prawie 60 rektorów szkół wyższych z całej
Polski przybyło 4 stycznia 1996 r. do Watyka-nu na spotkanie z Ojcem Świętym Janem Paw-łem II. Podczas spotkania papież wygłosił prze-mówienie. Stwierdził w nim, że "w dzisiejszej Polsce decydująsię losy Narodu, ich przyszły
kształt, a także ich ciągłość". Zachęcił środo
wiska akademickie do wierności prawdzie i
życzył, aby "odzyskały swój tradycyjny auto-rytet moralny, aby stawały się na nowo sumie-niem narodu". Głównym organizatorem wyja-zdu był pan prof. Michał Seweryński, rektor Uniwersytetu Łódzkiego i przewodniczący
Konferencji Rektorów Uniwersytetów Pol-skich. Jednym z uczestników spotkania był rektorwrocławskiej Akademii Rolniczej, prof. Jerzy Kowalski.
Peł\')Y tekst godnego uwagi przemówienia Ojca Swiętego dostępny jest w tygodniku "Nie-dziela" z 21 stycznia 1996 r.
ERRATA
W poprzednim numerze "Pryzmatu" na str. 7 omyłkowo pominęliśmy tabelkę w "za-łączniku nr l", pkt. l a. Przedstawiamy jąpo
niżej.
Czytelników i kolegów z Przedstawiciel-stwa Pracowniczego PWr bardzo przeprasza-my.
Załącznik nr l
do regulaminu przyznawania zapomóg i zapomóg losowych z funduszu socjalnego
l. Wysokość przyznawanych zapomóg od l stycznia 1996 roku wynosi:
a) dla wieloosobowej rodziny
-średni dochód na członka rodziny *) 211,-23 1,-25 1,-do 210,- 230,- 250,- 280,-kwota (w nowych zł) 350,-zł 320,-zł 290,-zł 260,-zł
*) suma wszystkich dochodów brutto za ostatnie trzy miesiące podzielona przez liczbę członków rodziny
16- 31 stycznia 1996
Rozmowa z profes
o
rem Tadeuszem Lutym
. . . z pobyt
u
w
Ja
pon
ii
-W latach 1987-1993 pełnił Panfunkcję prorektora naszej uczelni. Po upływie drugiej kadencji spędził Pan wiele czasu w uczelniach zagranicznych, także w Japonii, nieprawdaż?
-Rzeczywiście, miałem okazję oderwać się od codziennych pro-blemów i spojrzeć z innej perspektywy na świat nauki i działalność
zagranicznych uczelni akademickich. Spędziłem kilka miesięcy we Francji, rok w USA i miesiąc w Japonii. Pierwsze spostrzeżenia? Mimo odmiennych przecież uwarunkowań, uczelnie w różnych częściach świata borykają się z podobnymi problemami. Są to: nadmiar zajęć dydaktycznych, ciągłe trudności z otrzymaniem pozy-cji czy obawa o stałość zatrudnienia, nazbyt wiele pracy nie związa
nej z nauką i edukacjąprzypadającej radom wydziałów, także na zły stan bibliotek. Narzeka się również na administrację. Uświadomi łem sobie, że pewne kłopoty są nieodłącznie związane ze strukturą
uczelni.
-Czy doświadczenie w kierowaniu uczelnią zmieniło Pańskie spoj-rzenie na problemy uczelni?
-Znacznie częściej zwracam uwagę na organizację i systemy
dzia-łania uczelni. W wielu miejscach świata istniejąpodobne uwarun-kowania decyzyjnei-jak się okazuje- brakuje pieniędzy na finan-sowanie badań naukowych. To jest zapewne przyczynązachęcania
badaczy do prowadzenia prac przede wszystkim w dziedzinach
pozwalających na bezpośrednie-i co ważniejsze-szybkie wyko-rzystanie w przemyśle wyników badań gwarantujących szybki zysk.
Może wyda się to zaskakujące, ale w Japonii zjawisko takie wystę puje w znacznie mniejszym stopniu niż w innych krajach. Zapewne główna przyczyna tkwi w bardzo tradycyjnym podejściu społeczeń stwa japońskiego do edukacji. Uniwersytetom, jako instytucjom kształcącym i ośrodkom zainteresowanym naukami podstawowymi, nadano bardzo wysoką rangę.
-Z czego wynika to nastawienie?
- Na mocy decyzji Ministerstwa Kultury, Sztuki i Edukacji uni-wersytety japońskie prowadzątylko badania podstawowe, natomiast w dziedzinie nauk stosowanych specjalizują się placówki przemy-słowe, z dość oczywistych powodów wygrywające w konkurencji na tym polu z uczelniami. Dzięki takiemu podziałowi nauki podsta-wowe rozwijają się bardzo szybko i intensywnie, o czym świadczą wyniki osiągane przez badaczy japońskich, prezentowane zarówno w pracach teoretycznychjak i doświadczalnych, co stwierdziłem na
przykładzie osiągnięć w fizyce i chemii ciała stałego-dziedzinach bardzo mi bliskich. Bardzo istotne znaczenie ma sposób finansowa-nia badań naukowych. Niezależnie od dziedziny, są wspierane fi-nansowo konkretne grupy naukowe, ponieważ ważny jest nie tyle cel badawczy, jakże trudny do zadeklarowania w naukach podsta-wowych, ile pozycja naukowa zespołu i uznanie międzynarodowe
dlajego uczonych. To jest całkowicie odmienne podejście do nauki od przyjętego na przykład w USA, a wprowadzanego obecnie w Polsce.
-Nie jest to chyba całkiem ścisłe.
- W istocie, w naszym kraju system ma charakter mieszany i nie jest jednoznaczny. Sądzę, że fundusz statutowy mógłby stymulować
badania naukowe w sposób analogiczny do roli, jakąpełnią fundu-sze przyznawane grupom badawczym różnychinstytucji naukowych w Japonii, jednak pod warunkiem, że byłby przyznawany w wyso-kości - zgodnie z założeniem - proporcjonalnej do rangi grupy badawczej. Czyż nie po to prowadzonajest klasyfikacja poszczegól-nych placówek naukowych? Jej wyniki powinny stanowić podstawę
decyzji finansowych. Niestety, sposób finansowania badań w naszym krajujest ciągle niejasny. Tzw. konkursy projektów badawczych w wydaniu KBN, a szczególnie sekcji nauk fizycznych i chemicznych (w tym jawne deprecjonowanierecenzji ), uważam za nieporozumie-nie. Ich wyniki stoją w jawnej sprzeczności z uznaniem na forum
międzynarodowym: rangą publikacji, pozycją w środowisku itp.
-Jednak Amerykanie stosują od lat system grantów .
3
-Dla nauk podstawowych, a więc i dla dziedziny, którąsię
zajmu-ję, taka forma wspierania badańjest nietrafna. W USA liczba osób zajmujących się badaniami podstawowymi niebezpiecznie się kur-czy. Coraz częściej badacze deklarują w projektach ambitne cele aplikacyjne i nawet nie usiłująich osiągnąć. Wiele kiepskich publi-kacji i mało znaczących wyników zapisanych w raportach bywa
podstawąrozliczenia uzyskanych funduszy, a przecież są to pienią
dze pochodzące od podatników w ten sposób płacących za pozorną
pracę ...
-Jaka była geneza Pańskiego wyjazdu do Japonii?
Od wielu lat utrzymuję kontakty naukowe z badaczami z Uniwer-sytetu Tokijskiego, byłem krótko w tym kraju jeszcze w maju 1991 roku. "Stypendium" zaoferowane mi przez Japanese Society for Promotion ofScience dało możliwość zintensyfikowania tej współ pracy. Stypendyści -uczeni z różnych stron świata- są zapraszani przez Towarzystwo i ich wizyty mają na celu rozszerzenie kontak-tów między uczonymi i jednocześnie propagowanie osiągnięć nauki japońskiej. Wiąże się to z możliwościązwiedzania wielu instytucji naukowych i co ciekawe, Japanese Society for Promotion ofScience oczekuje od swoich gości uwag krytycznych dotyczących tematyki prowadzonych badań i sposobów jej finansowania. Dzięki temu uzyskuje międzynarodowy ogląd swoich działań. Podoba mi się ten
pomysł.
- Skoro Japończycy przykładają taka wagę do pozycji naukowej poszczególnych zespołów czy osób, musi zapewne istnieć system we-ryfikacji.
-Japończycy inspirują nieustanny ruch kadry. Profesor nie może
pozostawać w jednej uczelni zbyt długo. Może, co prawda, powrócić
po upływie trzech lat, ale już na zasadach konkursowych. -Jakie jeszcze rozwiązania wydają się godne naśladowania?
-Byłem zachwycony prostym pomysłem edukacyjnym zastoso-wanym przez Japończyków, który mógłby być wykorzystany w re-organizowanych instytutach Polskiej Akademii Nauk. Znacząca grupa studentów wyższych lat studiów wykonuje prace dyplomowe w rządowych placówkach badawczych prowadzących badania pod-stawowe. Do bardzo istotnych zadań tych instytucji należy opieka nad pracami magisterskimi i prowadzenie prac doktorskich; studen-ci uzyskujący dobre wyniki w nauce kontynuująswe zainteresowa-nia nauką na studiach doktoranckich. Efekty tych prac są często re-welacyjne, także dzięki łatwemu dostępowi młodych badaczy do naj-nowocześniejszych technik badawczychi najnowszych osiągnięć
technologicznych. Miałem okazję zapoznać się z działalnością In-stytutu Nauk Molekularnych w Okazaki i Japońskiego Instytutu
BadańZaawansowanych w Ishikawie. Poznałem wielu młodych ludzi
studiujących inżynierię materiałową, rozwiązujących ciekawe pro-blemy teoretyczne i z pasjąposzukujących nowych rozwiązań tech-nologicznych.
-Czy pytał Pan Japończyków o wady stosowanego przez nich syste-mu?
-Oczywiście. Wszyscy zdająsobie sprawę z tego, że system finan-sowania badań naukowych stwarza pewne bariery nowopowstają
cym grupom badawczym. Cóż, konserwatyzm środowisknaukowych jest ich nieodłączna cechą ...
-Z Pańskich słów wyniklt, że wkrótce Japonia będzie centrum
ba-dań podstawowych. Czy rzeczywiście tak Pan sądzi? • -W czasie mego pierwszego pobytu wysłuchałem wystąpienia pro-fesora Takao Kody, fizyka z Uniwersytetu Tokijskiego, który wyra-ził taką myśl: Japonia przez wiele lat korzystała z wyników badań
podstawowych prowadzonych przez uczonych całego świata, co dało jej szansę rozwoju. Teraz Japonia tworzy instytuty badawcze rozwi-jające nauki podstawowe, aby spłacić długwdzięczności wobec świa
towej społeczności naukowej. W podtekście możemy odnaleźć myśl,
że Japończycy i chcą, i mogą wykazać się równie znaczącym wkła dem w tej dziedzinie. I chyba taka jest prawda
-Dziękuję Panu Profesorowi Zlt rozmowę.
4
nr 64Ro
z
mowa
z prof Janem
Kmitą_Odpowiedzialny wybór rektora
to nie wszystko
,
to dopiero
początek
Profesor Jan Km i ta, rektor PWr. od 1984 do 1990 roku, jest-mimo
wieku emerytalnego-wciąż bardzozangażowany w działalność
aka-demicką. Obserwuje z uwagą życie uczelni. Zbliżające się wybory
.~również budząjego żywe zainteresowanie. Nie tak dawno, gdy z
bli-żał się do końca swojej kadencji, w grudniu 1989 roku postanowił na posiedzeniu Senatu (18.12.1989) przedstawić swoje przemyślenia na temat pożądanych cech i predyspozycji potrzebnych osobie, która miałaby pełnićfunkcję rektora PWr. Wypowiedź ta, przedrukowana
później w "Sigmie ", ówczesnym piśmie uczelnianym, zawierała 7 głównych punktów. JM Rektor Jan Km i ta wymienił wśród pożąda
nych cech:
-pozytywne nastawienie do przyszlejfunkcji,jednak bez nadmier-nego angażowania ambicji,
-wiek kandydata pozwalający pelnićfunkcję przez dwie kadencje,
- niekwestionowana pozycja naukowa i doświadczenie w
pełnie-niu ważnychfunkcji organizacyjnych, a także doświadczenie w
kon-taktach ze studentami i w pracach senackich.
-znacząca pozycja w krajowym, ewentualnie międzynarodowym
środowisku zawodowym (dydaktyka, nauka, technika, współpraca z MEN, PAN, KNiT, NOT),
-znajomość języków obcych, zwłaszcza jęz. angielskiego, - osobiste predyspozycje fizyczne i psychiczne, zwłaszcza odpor-ność na naciski połączona z umiejętnością i wolą poznawania
sta-nowisk odmiennych od własnego, a także zdolność długotrwałej kon-centracji uwagi,
-gotowość do rezygnacji z" dorabiania" oraz z liczenie się z kom-plikacjami w niektórych kontaktach koleżeńskich.
W zakończeniu do publikowanego tekstu JM Rektor Jan Km i ta
dodał:
"Odpowiedzialny wybór rektora to nie wszystko, to dopiero
po-czątek. Z aktem wyboru powinni wyborcy łączyć wolę współdziała
nia z rektorem na dobre i na złe czasy dla rozwoju uczelni, bo chociaż
podjego przewodnictwem, ale to głównie oni zdecydują o tym, jaka
to będzie kadencja. "
Lata, które minęły od zakończenia tamtej kadencji, obfitowały we wszelkiego rodzaju zmiany. Zwróciliśmysię więc z pytaniem do pro
f
Kmity, jak widzi ten sam problem w chwili obecnej.
- Czy przedstawione przez Pana Profesora sześć lat temu opinie i
przemyślenia przyczyniły się wówczas do wymiany poglądów lub dys-kusji na temat najlepszej kandydatury rektora?
-Z wyników wyborów można by wywnioskować, że odniosły one skutek. Wyłaniani kandydaci byli dobrzy, spełniali proponowane wymogi. Z drugiej jednak strony trzeba powiedzieć, że aktywność
społeczności nie była zbyt duża. Środowisko uczelni nie zdobyło się na wizję całościowych przemian. Zabrakło dalszego ciągu. Nie była
to zresztąspecyficzna cecha naszej uczelni, raczej typowa dla całego
środowiska. Tymczasem nie można tylko żądać i oczekiwać od no-wych władz, że zrealizują nasze życzenia, mimo że nie udzielono wsparcia próbom przemian. Środowisko może obawiać się przemian, ale życie i do nich doprowadzi. Wcześniej czy później ogólne zasady gry społeczeństwa rynkowego wymuszą aktywność połączoną z
rze-telnością wprowadzaną wżycie. Lepiej, żebyśmy wchodzili w ten układ
świadomie.
- Czy w związku z tym zmodyfikowałby Pan Profesor dzisiaj swoje zalecenia?
-Myśl przewodniajest ta sama. Być może trzeba nastawić się psy-chicznie na innego rodzaju naciski. Ale rektor tak dużej uczelni
za-wsze będzie podlegał presjom, będzie musiał być odporny na dłu gotrwałąpracę w organach kolegialnych (przede wszystkim w Se-nacie, ale także musi on uczestniczyć w spotkaniach z organizacja-mi studenckimi, akademickimi itd.). Dalej uważam za istotne, by kandydat umiał zrozumieć motywację osób o innych poglądach, nie wymuszał zmiany przekonań. Potrzebny jest człowiek o wyraźnej
osobowości, kwalifikacjach zawodowych, doświadczeniu nau
ko-wym oraz odpowiednim podkładzie intelektualnym. Inaczej mówiąc
potrzebna jest pewna suma wiedzy i mądrości-ktoś, o kim można powiedzieć nie tyle naukowiec', co uczony.
-Jakie problemy, zdaniem Pana Profesora, wysuwają się dziś na
pierwszy plan?
- Jakpowiedziałem poprzednio, dobry może okazać się kandydat w każdym wieku, ale w czasach przemian szczególnie pożyteczna może być osoba, która będzie w stanie pełnić tę funkcję przez dwie kadencje. Ale nawet ten, kto zakończyłby działalność w 1999 roku, przygotuje przecież uczelnię do wejścia w XXI wiek! Wkraczamy w epokę praktycznie nieograniczonej wymianyinformacji i konku-rencji, zwłaszcza z Unią Europejską. Pozycja naszej uczelni, jaką stworzymy, powinna być pozycją poważnego uniwersytetu tech-nicznego, a nie gminnej spółdzielni pracy. Staniemy wobec wyzwań nauki i technologii europejskiej i amerykańskiej, ale zwłaszcza zachodnioniemieckiej. Przynajmniej w pierwszym ćwierćwieczu
nie osiągniemy na tyle silnej pozycji materialnej, by stworzyć ba-riery ochronne. Należy więc postawić w tej rozgrywce na jak naj-lepsze kadry. Jesteśmy w pewnym sensie uczelnią frontową-
naj-większą uczelnią techniczną w zachodniej Polsce. Głównie na nas spoczywa ciężar przygotowania kadr. Nasza uczelnia musi być
zapleczem dla gospodarki, która będzie poszukiwała innowacji. To bardzo ważne zadanie, ale nie na siły samego rektora. Musi on mieć jasną wizję działania i siłę inspiracji, jednakże musi znaleźć opar-cie w kręgu współpracowników. W tym liderów naukowych i Ide-rów przdedstawicielskich organizacji pracowniczych.
Uważam za oczywiste, że w najbliższych latach nastąpi rzeczy-wista selekcja kadry. Niezależnie od zasług starszych kadr, często
bardzo ofiarnie pracujących dla uczelni, niezbędna jest pewna zmiana pokoleniowa. Nie tylko na najwyższych szczeblach wła
dzy, także wśród dziekanów, których pole działania jest bardzo istotne. Z ducha ustawy wynika wizja uczelni jako federacji
wy-działów. To duża zmiana w stosunku do dawnego modelu. Do
re-alizacji tej nowej wizji potrzebni są ludzie, którzy znająprzeszłość
i umieją wykorzystać naukę z niej płynacą, są na niąuczuleni i czują się zobligowani do wykorzystania jej dla dobra ogółu; ludzie nie uwikłani w przeszłość, a raczej zafascynowani przyszłością.
Nale-ży się też pozbyć (wynikającego z miłego wrocławskiego patrioty-zmu) obiegowego przekonania, że jesteśmy najlepsi. Bardzo podo -ba mi się sformułowanie prof. Andrzeja Wiszniewskiego, który w czasie inauguracji powiedział: "Chodzi nie o to, że jesteśmy naj le -psi. Chodzi o to, byśmy byli dobrzy."
- A czy będziemy?
-To właśnie zależy od pracowników uczelni. - Dziękuję Panu Profesorowi za wypowiedź.
Rozmawiała Maria Kisza 1
)Wg Stefana Kisielewskiego naukowiec jest skrzyżowaniem uczonego z owcą (przyp. red.)
16- 31 stycznia 1996 5
Rozmowa z JM Rektorem Po/itechniki
Wrocławskiejprofesorem
Andrzejem
Wiszniewskim
Ostatnie
sześć
lat
były
okresem
bardzo
dynamicznych transformacji
-Rozpoczynają się kolejne wybory władz Politechniki. Z perspek-tywy dwóch kadencji upływających w pełnych zmian latach dostrze-ga Pan z pewnością blaski i cienie funkcji rektora.
-Ostatnie sześć Jat były okresem bardzo dynamicznych transfor
-macji. Przecież liczba studentów na większości uczelni wzrosła w tym okresie ponad dwukrotnie. Zmieniły się zasady
funkcjonowa-nia dzięki finansowemu usamodzielnieniu się wydziałów. Nie
wspomnę już o czynnikach zewnętrznych, jakimi są warunki go-spodarki rynkowej i ułatwione kontakty z zagranicą. Wszyscy
zna-ni mi rektorzy narzekają na przepracowanie i stresy. A jednak ... jest
to stanowisko szalenie konserwujące. Uświadomiłem sobie ostatnio,
że w przez sześć lat nie mieliśmy w Polsce ani jednego pogrzebu rektora. Nikomu nie zaszkodziła ta ciężka praca. Mogę więc szczerze ją polecać.
-Kto więc zostanie rektorem?
-Tego oczywiście nie wiem, ale jestem przekonany, że z tej grupy Judzi, którzy są postrzegani przez środowisko jako właściwi
kan-dydaci, zostanie wybrany ktoś spełniający wymogi tego urzędu. -A jakie są to wymogi?
- Podstawowym kryterium jest zaangażowanie w sprawy Foli-techniki jako całości. Rektor musi stawiać sprawy uczelni ponad
własny interes. A zdarzają się sytuacje kolizyjne, zwłaszcza gdy chodzi o dysponowanie czasem. Jak zwrócił już uwagę pan prof. Jan Kmita, rektor musi zrezygnować z dorabiania czy
utrzymywa-nia prywatnych przedsiębiorstw,jak i wszelkich innych czasochłon
nych zajęć odrywających go od obowiązków na uczelni. Z reguły
będzie go to zubożać finasowo -to oczywiste. Ale społeczność bar-dzo szybko wyczuje, czy rektorjest pod tym względem nieskazitelny. Mimo ograniczenia pól działalności rektor będzie miał i tak pod
dostatkiem zajęć. Dlatego niezbędną cechą rektora jest zwyczajna pracowitość. Praktyka dowodzi, że w większość sprawy trafiające
do rektora mają na pozór drugorzędne znaczenie: nudne, rutynowe, kłopotliwe, jakby niegodne uwagi. Nie można ichjednak od siebie
odpychać, bo zostawiając je innym można stracić nad nimi kontrolę.
Rektorniemożesięobrażaćna ludzi. Urząd sięnie obraża. Rektor
powinien wszystko widzieć i słyszeć, ale wielu rzeczy nie
dostrze-gać. Powinien być niewrażliwy na plotkę korytarzową. Musi mieć
świadomość, że nie jest w stanie zadowolić wszystkich. Takie usi-łowanie jest podobno receptą na porażkę. Musi też przewidywać, że jeśli podejmie decyzję zadawalającą tylko jedną ze stron, osoby
usatysfakcjonowane wynikiem uznają go za oczywisty i nie będą wcale okazywać zadowolenia, zaś druga strona będzie długo i
donośnie dawać wyraz swemu oburzeniu z powodu decyzji. Taka jest po prostu natura ludzka.
Rektor powinien mieć dwie unikalne cechy: powinien być czło wiekiem pomysłowym, ale i chłodnym pragmatykiem liczącym
się z realiami. Nie powinien mieć mentalności rewolucjonisty,
narzucać własnych koncepcji siłą. Zmiany muszą być wprowadza-ne powoli, konsultowane na etapie projektów i decyzji. Pochopne decyzje grożą porażką, choć oczywiście nadmierne odwlekanie decyzji teżjest decyzją-najczęściej złą.
Rektor powinien strzec się przed przekonaniem, że jego decyzje
sąjedynie słuszne. Nie powinien nadmiernie przywiązywać się do swoich koncepcji. Zdarza się, że nawet bardzo dobre rozwiązania
okazująsię przedwczesne. Potrzebnajest pokora i zdolność uwzglę dniania zdania innych.
Rektor powinien być sprawiedliwy i, broń Boże, nie wyróżniać
czy to swych przyjaciół, czy stronników, czy nawetjednostki
orga-nizacyjnej, z której się wywodzi!
Ale szczęśliwy jest ten rektor, który ma w swoim macierzystym in-stytucie czy zespole zaufanych przyjaciół umiejących się zdobyć na szczere przekazanie negatywnych opinii społecznych. Nie znaczy to,
że trzeba uznać je od razu za słuszne. Mogą wynikać z faktu, że ludzie
nie są dobrze poinformowani, ale może się też okazać, że po prostu koncepcje, które pięknie wyglądały z wysokości gabinetu rektorskie-go nie wytrzymały konfrontacji z życiem.
Rektor powinien niezwykle dbać o godność swojego urzędu. Nie
powinienjednak obnosić tej godności przez całą dobę ani
identyfiko-wać szacunku dla urzędu z uznaniem dlajego osoby. Poza gabinetem, w swojej zasadniczej pracy,jestjużjednym ze stu kilkudziesięciu pro -fesorów tej uczelni. Największą karą boską byłaby nieuzasadniona wiara we własną wyższość. To pierwszy krok do - co tu mówić
-zgłupienia.
Rzecz bardzo ważna to umiejętność współpracy z Senatem. Ja
mia-łem pod tym względem szczęście. Bardzo sobie cenię Senat, choć nie znaczy to, bym uważał za stosowne skłanianie Senatu do
podejmowa-nia decyzji w sprawach, w których należy ona do rektora. Senat jest
bardzo ważnym ciałem. W kwestiach spornych lepiej, żeby rektor ustą pił, przyjął wolę większości senackiej.
Istnieje u nas przesąd, zapewne relikt dawnych czasów, że rektor powinien być obrotny, mieć chody w ministerstwie, u premiera, w cen-tralnych urzędach etc. Uważa się, że "taki rektor nam załatwi". W dzi-siejszych czasach jest to nieuzasadnione nastawienie. Z moich
do-świadczeń wynika, że wiara w to, że "rektor załatwi" jest bezpod-stawna. Można oczywiście dzięki osobistym kontaktom i sympatiom
załatwić jakieś drobiazgi, np. dotację na konferencję. Są to zapewne kwoty znaczące coś dla danej osoby, ale nieistotne w skali uczelni.
Natomiast po sześciu latach doświadczeń absolutnie nie wierzę, by
nieformalnie dało się załatwić sprawy ważne. Gdy obserwuję osią gnięcia osób uchodzących za "obrotne", nie widzę sukcesów. Skala
osiągnięć jest ograniczona do tego, że uzyskuje się coś dla siebie:
posadę czy miejsce w radzie nadzorczej.
Rektor musi być dobrym gospodarzem. Musi traktować uczelnię
jak swoją własność. Nie w znaczeniu korzystania z jej majątku-tu musi być nieskazitelny!- ale przez dbałość o jej interes, przy dyspo-nowaniu środkami. Przy budżecie uczelni bliskim biliona starych
złotych wydanie l 00 mln może wydawać się nieistotnym drobiazgiem. Lepiej jednak, żeby rektor był trochę za skąpy niż trochę za rozrzutny.
- Poglądy Pana Rektora nie wydają się 5przeczne z wymogami przed -stawionymi przez pana profesora Kmitę. Czy widzi Pan jakieś różnice?
-No, nie zgodziłbym się z tym, że rektor nie dosypia. Przy dobrej organizacji pracy można sypiać osiem godzin na dobę. Nie sprawiła mi też trudności obca kuchnia. Jeżeli musiałem uważać, to tylko na to, by podczas wyjazdównie przesadzać zjedzeniem zbyt dużych ilości
rzeczy bardzo smacznych, ale niekoniecznie zdrowych. Zgadzam się
natomiast z moim poprzednikiem, że należy dążyć do zmiany
poko-leniowej. Gdy wygrałem wybory rektorskie po raz drugi, usłyszałem
zdanie: "DZIADKOWIE ZNOWU WYGRALI '"· (No cóż, byłem
wtedy dziadkiem. Po drugiej kadencjijestem podwójnym.)
Oczywi-ście żywotność, zwłaszcza duchowa, nie zawsze idzie w parze z wie -kiem. Dobrym przykładem są tu wielcy mężowie stanu. Ajednaksądzę, że Folitechnika Wrocławska doszła do punktu, w którym młoda krew jest potrzebna. Rektor powinien móc pełnić funkcję przez dwie ka-dencje. Czy będzie chciał-to inna sprawa. Ale daj Boże, by był takim
człowiekiem, że będą go chcieli wybrać na drugie trzylecie'
-Dziękuję Panu Rektorowi za rozmowę.
6
Wywiad
z
profesorem
ZdzisławemKremensem
Nasz
człowiek
w Brukseli
-Wrócił Pan właśnie z Brukseli. Jaki był powód Pańskiego wyja-zdu?·
-Pojechałem tam na osobiste zaproszenie. Byłem uczestnikiem Komisji Europejskiej oceniającej programy badawcze z dziedziny informatyzacji w przemyśle.
- Czy była to tematyka nastawiona na Europę Wschodnią?
-Nie. Chodzi tu o programy dotyczące głównie Unii Europejskiej. Co'pół roku rozpatrywane są wnioski o finasowanie projektów ba-dawczych ("proposals"). Każdorazowo szczegółowyprofil tematycz-ny trochę się zmienia. Raz chodzi np. o standardy w przemyśle, kie-dy indziej o rozwiązania interdyscyplinarne. Tym razem interesowa-no się szczególnie informatyzacją w szeroko pojętym przemyśle.
Projekty dotyczyły energetyki, różnych dziedzin przemysłu (od sa-mochodowego do stoczniowego), produkcji detali itd.
- Jakjest rekrutowana kadra oceniająca? Jak Pan znalazł się w tym gronie?
-Osoby te nie pełniąswoich funkcji na stałe. Powoływane są tak, by można było zapewnić jak największą obiektywność i
reprezen-tatywność przy ocenie. Co do mnie, nie znam podstaw takiego wy-boru. Myślę jednak, że ma to pewien związek z moim grantem rea-lizowanym we współpracy z Uniwersytetem Dortmundzkim,
doty-czącym informatyzacji w energoelektryce.
- Rozdzielanie pieniędzy Unii Europejskiej to z pewnością duta
przyjemność. Jak działa tamtejszy system ocen?
-Zrobił on na mnie duże wrażenie. Grupa oceniających ("evalu-ators") składała się z ok. 25 osób. Zgodnie z wcześniejszymi dekla-racjami podzielono nas na 4 zespoły tematyczne. Mój zajmował się bezpośrednio systemami informatycznymi w zastosowaniach
prze-mysłowych.
Przed rozpoczęciem pracy oceniający są instruowani co do
przy-jętych kryteriów oceny, a więc co do priorytetów ustalonych przez
komisję.
Każda grupa oceniająca ma swego koordynatora, etatowego pra-cownika Komisji Europejskiej. Poza tym skład zespołu jest bardzo
różnorodny. Wraz ze mnąpracowali: Walij czyk, Francuz, Belg, Włoch
i Anglik.
Pracowaliśmy po 10- 11 godzin dziennie. Każdy dostawał do przeczytania 7 lub 8 projektów o objętości kilkudziesięciu stron i przygotowanych wg zadanego schematu. Najedna pracę trzeba było poświęcić 2 do 3 godzin. Po przeczytaniu projektu wypełnia się
formularz zawierający około 50 szczegółowych pytań pogrupowa-nych w l O sekcji. Każdą odpowiedź tak/nie należy uzasadnić, potem
przeprowadzić sumaryczną ocenę projektu, oddać ocenę wraz z opracowaniem i ... zabrać się za następny projekt. Każdy z projektów jest przedmiotem oceny 3 lub 4 osób.
Nie można prowadzić porównań pomiędzy poszczególnymi pra-cami, na tym etapie nie można też konsultować się z innymi
ocenia-jącymi. Unika się w ten sposób uśredniania ocen. .
W drugiej połowie tygodnia zaczyna się drugi etap prac polegają
cy na grupowej ocenie poszczególnych projektów. Każdy z nich ma
już oceny trzech osób z zespołu. Nie wiadomo jednak, kim one imiennie są, gdyż dane te są zakodowane. Członkowie zespołu za
-poznają się z projektem i ocenami, a następnie prowadzą dyskusję mającą na celu zbliżeniu stanowisk. W dyskusji prowadzonej przez koordynatora musząsię wypowiadać wszyscy uczestnicy. Wreszcie w III etapie następuje uzgodnienie ocen w odniesieniu do każdego
punktu. Jest on podstawąformalnego raportu uzasadniającego oce -nę i decyzję.
- Czy dostęp do tych wszystkich projektów nie stwarza oka;ji do
nadużYć?
-Pewne informacje, z którymi stykaliśmy się były poufne.
?odpi-sywaliśmy deklarację o zachowaniu tajemnicy zarówno co do
po-szczególnych projektów jak i wyników ich oceny. Nie wolno też wynieść poza budynek żadnej części ocenianych materiałów. Osoby
powiązane z dany projektem, np. mające związki zjedną z za intere-sowanych instytucji, powinny zgłosić ten fakt koordynatorowi. Są
wtedy zwalniane w pewnym zakresie z uczestnictwa w ocenie. -Skąd pochodzą projekty?
-Zarówno z uczelni, jak z przemysłu, z dużych i małych firm. Są
to projekty stosowane, wdrożenia, pilotowe próby wdrożeń. -Czy występowały tamjakieś instytucje z Europy Wschodniej?
-Nie spotkałem takich. Wynika to z protekcjonistycznej polityki Unii Europejskiej. Dopuszczano możliwość, że dodatkowym part-nerem może być reprezentant kraju wschodnioeuropejskiego, ale w projekcie musiało znależć się uzasadnienie, że jest to w interesie Unii Europejski ej.
- Czy widzi Pan mot/iwość wykorzystania zdobytych doświadczeń
na naszym gruncie?
-z
tego pobytu wyciągnąłem kilka wniosków. Po pierwsze, że wartoinwestować w etap przygotowawczy, bo w ten sposób zmniejsza się
znacznie ryzyko błędu. Pochłonąć to może nawet l 0% kosztów, ale wybiera się rzeczywiście najlepsze oferty. (Prowadzi się też badania ex post ,by ocenić rezultaty. Na przykład, w znanej mi sytuacji pro-jektów amerykańskich, na dziesięć grantówprzyznawano.jedenasty,
prowadzony przez niezależny uniwersytet amerykański, poświęco
ny ocenie efektów pozostałych dziesięciu). Jest to niezbędne w s
y-tuacji, gdy konkurencjajest bardzo duża. W Brukseli zgłoszeń było
15 razy więcej niż zaakceptowanych wniosków. Gdy Politechnika
starała się w 1991 roku wraz z CCSU o grant USAID było jeszcze trudniej: stosunek ten był jeszcze większy.
Po drugie godnajest naśladowania perfekcyjna organizacja samej procedury ocen. W czasie sesji każdy dokładnie wiedział, co ma robić.
Koordynatorzy panowali nad grupą, kontrolowali postępy w pracy.
Po trzecie warto uświadomić sobie, co jest ważne w staraniach o grant. Procedura jest sformalizowana, więc nie można zaniedbać żadnego z formalnych wymogów. Każda luka w projekcie rzutuje na
sumaryczną ocenę. Liczy się starannie przygotowany harmonogram prac i zarządzania grantem, precyzyjnie określona rola koordynatora i pozostałych partnerów i procedury rozwiązywania ewentualnych konfliktów, tryb weryfikowania postępów w pracach (wymierny czy
jakościowy system ocen), wymiar europejski projektu, szczegóły
współpracy między poszczególnymi współrealizatorami grantu,
kalkulacja kosztów. Tak więc widać, że jeżeli chce się osiągnąć sukces, trzeba podchodzić do projektu niezwykle rzetelnie i włożyć dużo
pracy na etapie przygotowań. Zaakceptowane na tym etapie projekty
były przygotowane perfekcyjnie.
W dzisiejszych czasach wydawane sąjuż książki pouczające, jak
pisać wnioski o granty, by osiągnąć sukces. Jest to więc cała wiedza.
Powstają ośrodki doradztwa, także przy uniwersytetach. Miarą ich
skutecznościjest procent zaakceptowanych grantów. W skaźnik 50%
uchodzi przy tym za bardzo wysoki. Natomiastjeśli uzyska sięjuż
grant, osiąga się nie tylko korzystne warunki finansowe i możliwo ści pełnej realizacji projektu, ale także duże szanse najego kontynu
-ację.
-Czy zatem mamy szansę na zdobycie licznych grantów dla PWr?
-Musimy się tego po prostu nauczyć, ale szanse są zawsze, a wie
-dza na ten temat z pewnością szanse te podnosi.
-Dziękuję za rozmowę.
16- 31 stycznia 1996
Wspomnienie o profesorze
Marku Zakrzewskim
Profesor Marek Zakrzewski
urodził się 13.06.1923 roku we Lwowie. W roku 1942 ukończył
szkołę średnią i rozpoczął stu-dianaPolitechniceLwowskiej. Studia ukończył na Akademii Górniczo- Hutniczej w Krako-wie, uzyskując tytuł inżyniera mechanika w 194 7 roku. Pracę
na Politechnice Wrocławskiej podejmuje 01.07.1946 roku jako asystent na Wydziale Me- chaniczno-Elektrotechnicz-nym, początkowo w Katedrze Elementów Maszyn, następnie Laboratorium Wytrzymałościo wymi InstytucieMateriałoznaw
stwa i Mechaniki Technicznej. W roku 1954 został kandydatem nauk, wiatach 1953-1959 był zastępcąprofesora, docentem w latach 1959 - 1962. W roku 1962 otrzymał tytuł profesora nadzwyczajnego. Pro-fesorem zwyczajnym został mianowany w roku 1969.
Specjalizował się w wytrzymałości materiałów. Zajmował się fizy-kalnymi aspektami wytrzymałości materiałów i problemami dekohe-zji. Jest znany jako twórca hipotezy złomu kruchego (hipotezy Za-krzewskiego).
Pełnił liczne funkcje. W latach 1951 - 1953 był kierownikiem La-boratorium Wytrzymałościowego, kierownikiem Katedry Metaloznaw-stwa w latach 1964- 1968, dyrektorem Instytutu Materiałoznawstwa i Mechaniki Technicznej w latach 1963 - 1971 i 1981 - 1984, dzie-kanem Wydziału Mechanizacji Rolnictwa w latach 1956-1958, dziekanem Wydziału Mechanicznego w latach 1958- 1964, rzeczni-kiem dyscyplinamym Uczelni w latach 1958- 1970, kierownikiem Zakładu Wytrzymałości w latach 1972 - 197 5. Członek Zespołu Dydaktyczno-Naukowego MECHANIKA przy Ministerstwie Nauki Szkolnictwa Wyższego i Techniki w latach 1961 - 1983. Przewodni-czący Związku Nauczycielstwa Polskiego przy PWr w latach 1955-1956. Cz~onek PTMTS, Wrocławskiego Towarzystwa Naukowego i innych. Pod Jego kierownictwem i z Jego inicjatywy opracowano na początku lat 60. projekt przebudowy Wydziału Mechanicznego ( orga-nizacja instytutowa), jako Dziekan Wydziału kierował jego wdroże niem.
Autor ponad 70 publikacji w czasopismach krajowych i zagranicz-nych. Autor 5 opracowań książkowych, licznychpatentów użytkowych. Promotor 13 doktoratów. Przeszedł na emeryturę 01.10.1984 roku. Katedra Mechaniki Technicznej, a później Instytut Materiałoznaw st~ai Mechaniki Technicznejrozwijały się pod znaczącym wpływem profesorów Marka Zakrzewskiego i Jerze go Zawadzkiego. Ich osobi-ste cechy i zainteresowania zadecydowały o kierunku badań i działal ności naukowej w minionym pięćdziesięcioleciu.
Jedna z pierwszych prac naukowych prof. Marka Zakrzewskiego pt. "Wpływ stosunku l/d na sposób obliczania czopów i rozkład napręże nia zredukowanego" została opublikowana w Przeglądzie Mechanicz-nym w 1948 roku.
Do 1981 roku Profesoropublikował kilkadziesiąt prac, wśród których znajduje się 6 monografii i podręczników.
Dziedziną działalności naukowej Profesora były fizykalne zagadnie-nia wytrzymałości materiałów, a rozstrzygającym o wynikach pracy był zawsze eksperyment.J ego prawdziwąpasją były badania doświad czalne związane z mechaniką ciała odkształcalnego. Posiadał On w tym zakresie nieprzeciętnąintuicję i talent.
W wielu pracach Profesora, jego uczniów i współpracowników prezentowane są prezentowane oryginalne rozwiązania, urządzenia i
7 przyrządy doświadczalne, których autorem jest Profesor. Przykłado wo można tu wymienić: komorę umożliwiającąokreślenie wytrzyma-łości kryształów w wysokich ciśnieniach, konstrukcje kriostatów do
badań wytrzymałościowych w niskich temperaturach, pulsatorów do badania wytrzymałości zmęczeniowej itp.
Początki działalności naukowej Profesora obejmowały okres bar-dzo słabego wyposażenia laboratoriów w aparaturę, co znaczenie utrudniało praceh eksperymentalne. Braki takie nadrabiał Profesor własnymi konstrukcjami. Skromna była wówczas literatura poświę cona wymienionym wyżej badaniom. Dlatego ważnym dla rozwoju mechaniki doświadczalnej w Polsce było wydanie książki "Badania własności mechanicznych metali", której współautorem był Marek Zakrzewski. W książce tej zawarto informacje o charakterze czysto praktycznym, np. dotyczące prób odbiorczych, potrzebne pracowni-kom laboratoriów fabrycznych oraz omówiono zagadnienia metodo-logii badań wytrzymałościowych i podstawy fizykalne złożonych procesów: pełzania, zmęczenia itp. Rezultatem wielu prac doświad czalnych profesora Marka Zakrzewskiego, przeprowadzanych przy złożonych stanach naprężeń dla żeliwa, ale i rozważań teoretycznych, stała się "hipoteza złomu kruchego" opublikowana w 1958 roku. Zawarta tam teza, że o wytężeniu w stanie elasto-kruchym decydują wydłużenia właściwe, znajduje obecnie potwierdzenie i roz-powszechnienie w publikacjach poświęconych właściwościom ciał półkruchych.
Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych profesorowie M.Zakrzewski i J.Zawadzki lansowali koncepcję specjalizacji zwią zanych z nimi zespołów badawczych w zagadnieniach materiałoznaw czy.ch. Opierała się ona na analizie stanu badań w tej dziedzinie w krajowych ośrodkach naukowych, a także wynikała ze ścisłej współ pracy z profesjonalnymi zespołami reprezentującymi metaloznawstwo i techniki metalograficzne. Koncepcja ta okazała się niezwykle płod na i umożliwiała osiągnięcie daleko idącej specjalizacji ośrodka wro-cławskiego - głównie w metodach doświadczalnych.
Profesor Zakrzewski zainicjował też w tym czasie prace poświęco ne zmęczeniu materiałów. Dotyczyły one zmęczenia pod obciążenia mi poliharmonicznymi oraz hipotez zmęczeniowych. Z zainteresowa-niem, w kołach specjalistów, spotkała sięJegohipoteza utraty statecz-ności sieci krystalicznej (hipoteza energetyczna). Zmodyfikował ją następnie prof. L. Gołaski dodając członopisujący energię dyslokacji. Hipoteza .ta w tej postaci weszła na trwałe do literatury opisującej proces zmęczema (np. monografia S. Kocańdy "Zmęczeniowe niszczenie metali" WNT W-wa 1970).
Liczne swoje prace Profesor poświęcił mechanice pękania, w szcze-gólności zwracając w nich uwagę na uproszczenia powodujące niedo-kładność opisu opartego na teorii sprężystości i plastyczności. W la-tach siedemdziesiątych zaangażował się w badania wytrzymałościo we materiałów w niskich temperaturach. Można tu wymienić badania zmęczenia cieplnego takie jak analiza procesu zmęczenia cieplnego, systematyka tego procesu, sformułowanie kryterium cieplno- mecha-nicznego itp.
W ciągu całej kariery naukowejProfesor MarekZakrzewski
prowa-dził ścisłą współpracę z przemysłem. Kierowane przez Niego Labo-ratorium Materiałów Konstrukcyjnych przez długie lata (praktycznie do końca lat 50) przeprowadzało wszystkie potrzebne przemysłowi badania odbiorcze materiałów, zastępując nieistniejące wówczas la-boratoria przemysłowe. W następnych latach Profesor prowadził ba-dania wytrzymałościowe związane z opracowywanymi w przemyśle
prototypami maszyn i urządzeń, między innymi badania prototypów samochodó~ elcz, prototypó"'urządzeń dla górnictwa odkrywkowego oraz analizę węzłów zawieszenia żelaza czynnego w turbogenerato-rach, których produkcję uruchomił dawny Dolmel.
Wychowawca i przyjaciel wielu pokoleń studentów, inżynierów i profesorów. Naukowiec i organizator- Człowiek wielkiej pasji. Wyróżniony licznymi medalami i odznaczeniami - między innymi uhonorowany tytułem Wybitnie Zasłużony dla Rozwoju Politechniki Wrocławskiej. Zmarł 19 stycznia 1996 roku. Odszedł od nas Czło wiek prawy, szlachetny, serdeczny Kolega i Przyjaciel.
Zdzisław Gabryszewski
8 nr 64
INFORMACJE
DZIA.ŁU
NAUKI
•
l
Nagrody
stypendia FNP
w 1996 roku
NAGRODYOd 1992 r. Fundacja przyznaje corocznie polskim uczonym ind
y-widualne nagrodyza najwybitniejsze osiągnięcia naukowe, które
zapewniająPolsce miejsce w nauce światowej i wnoszązauważalny
wkład w życie duchowe i postęp cywilizacyjny naszego kraju.
Na-grody te przyznawane są w następujących dziedzinach:
• nauki humanistyczne i społeczne, • nauki przyrodnicze i medyczne, • nauki ścisłe,
• nauki teclmiczne.
Kandydatów do nagród przedstawiać mogą towarzystwa nau ko-we o zasięgu krajowym, członkowie Komitetu Badań Naukowych pochodzący z wyboru, Komitety Naukowe PAN oraz we własnym imieniu grupy l O samodzielnych pracowników naukowych.
Wnio-ski, które zostaną zakwalifikowane, a nie uzyskają nagrody w da-nym roku, będą znajdowały się na liście kandydatów do nagrody
przez następne dwa lata. decyzje o przyznaniu nagród
podejmowa-ne są przez Radę Fundacji. W 1995 r. wysokość nagrody wynosiła 25.000 n. zł. Nagrody wręczane są tradycyjnie w dniu 6 grudnia na
Zamku Królewskim w Warszawie.
Termin składania wniosków o nagrody FNP upływa 31 maja. STYPENDIA
• Honorowe Stypendium Naukowe im. Alexandra von Humboldta W 1995 r. Fundacja na Rzecz nauki Polskiej zawarła
porozumie-nie z FundacjąAlexandra von Humboldta (Alexandervon Humboldt
- Stiftung) z RFN dotyczące wzajemnego przyznawania dwóch honorowych stypendiów naukowych rocznie wybitnym uczonym z każdego z obu krajów. Stypendium ma na celu uhonorowanie osią gnięć naukowych laureatów oraz stymulowanie długookresowej
współpracy pomiędzy polskimi i niemieckimi badaczami.
Nominacje uczonych niemieckich do Honorowego Stypendium na długoterminowy ( 4- 12 miesięcy) pobyt naukowy w Polsce mogą być zgłaszane do FNP wyłącznie przez uznanych uczonych polskich. Zgłaszający kandydaturę uczony polski zobowiązany jest zagwara
n-tować nominowanemu uczonemu niemieckiemu techniczne możli wości realizacji zamierzonego programu badawczego.
Wysokość Honorowego Stypendium Naukowego dla uczonych
niemieckich zaproszonych do Polski w 1996 r. wynosi od 6.000 n zł.
do 36.000 n.zł. w zależności od pozycji laureata i od planowanego
czasu pobytu w Polsce.
Termin składania wniosków upływa 30 września.
• Stypendia krajowe dla młodych naukowców
Osoby w wieku do 30 lat posiadające dorobek naukowy (nie inży nierski i artystyczny) udokumentowany publikacjami w uznanych periodykach o zasięgu ogólnokrajowym lub międzynarodowym
mogą co roku ubiegać się o jedno ze l 00 stypendiów w wysokości
10.000 n.zł. (zwolnione od podatku dochodowego). Wnioskod aw-cami mogą być kierownicy jednostek, w których kandydaci sąpra
cownikami lub doktorantami (rektorazy szkół wyższych,
dyrekto-rzy instytutów).
Termin składania wniosków na stypendia 1997 r. upływa 3 l paź dziernika 1996 r.
• Stypendia zagraniczne dla młodych doktorów
Umożliwiają one doktorom w wieku do 35 lat i zatrudnionym w
szkole wyższej, placówce naukowej PAN lub w jednostce
badaw-czo -rozwojowej na odbycie stażu naukowego w ważnym ośrodku
naukowym. Stypendia sąprzyznawane na okres 6 do 12 miesięcy. W
uzasadnionym przypadku staż może dotyczyć kilku ośrodków nau
-kowych. Przy wyłanianiu laureata uwzględnia się dorobek naukowy kandydata, plan pracy za granicą i informacje o ośrodku naukowym
wybranym przez kandydata. Średnia wysokość stypendium odpo -wiada wynagrodzeniu pracowników o podobnych kwalifikacjach w
instytucji docelowej. FNP pokrywa koszty podróży i ubezpieczenia stypendysty. Przyznaje się ok. l O takich stypendiów rocznie.
Terminy składania wniosków na stypendia zagraniczne w 1996 r.
upływają 30 maja i 31 października.
• Stypendia dla naukowców z krajów Europy Środkowo-Wschodniej
Wspólnie zFundacjąPopierania Nauki-Kasą im. Józefa
Mianow-skiego prowadzony jest system stypendialny dla naukowców z za
-granicy, głównie z krajów Europy Środkowej i Wschodniej zain -teresowanych prowadzeniem badań z zakresu nauk przyrodniczych
i ścisłych w polskich placówkach naukowych. Stypendia na l do 12
miesięcy przyznawane są w trybie konkursu. Wysokość stypend i urn
odpowiada średniej pensji na analogicznym stanowisku w Polsce plus koszty zakwaterowania na poziomie hotelu asystenckiego.
Szczegółowe informacje można uzyskać w Kasie im. Mianowske
-go, 00-330 Warszawa, pi. Staszica, pok. 109, Nowy Świat 72, tel.
267174. Tam też należy składać wnioski w terminie do 30 paździer
nika.
• Polskie stypendium Badawcze w Szkole Studiów Slawistycz-nych i Wschodnioeuropejskich Uniwersytetu Londyńskiego
Służy ono rozwojowi badań nad problematyką współczesnej Polski
w Wiekliej Brytanii. Będzie przyznawane corocznie na 12-miesięcz
ny pobyt na Uniwersytecie Londyńskim. Stypendysta wyłaniany w
drodze konkursu będzie pracował naukowo w wybranej wspólnie przez sponsorów na dany rok dziedzinie z zakresu szeroko pojętych nauk
społecznych i humanistycznych. Program badawczy na 1996/97 rok
dotyczyć będzie problematyki migracji ludności po 1989 r. Termin składania wniosków upływa 19 stycznia 1996 r. Wnioski
muszą być składane równolegle do FNP i School o f Slavonic and
East European Studies.
DYSCYPLINY NOMINOWANE '96
Jak co roku ustanowiono roczne programy subwencjonowania zakupów unikalnych środków badawczych dla nominowanych dz ie-dzin nauk. Ogólnym celem FNP jest wspieranie takich obszarów badań, które przyczyniająsię do rozwiązania ważnych dla praktyki
problemów podstawowych i stwarzają nadzieję na ich zastosowa
-nia, których komercjalizację Fundacja mogłaby również wspoma
-gać. W 1996 r. nominowanymi dyscyplinami są diagnostyka mo
le-kularna w medycynie oraz synteza i fizykochemia kryształów mo
-lekularnych.
• Program DlAMOL (diagnostyka molekularna w medycynie)
Przyśpieszenie procesów wykorzystania i przeniesienia do prak
-tyki klinicznej koncepcji i wyników gwałtownie rozwijających się
nauk: genetyki molekularnej, biologii komórki, biologii rozwoju, immunologii itp. W diagnostyce molekularnej chorób, zwłaszcza
16 31 stycznia 1996 9
INFORMACJE
DZIALU
'
NAUK;I
znaczące postępy, które otwierają możliwości skuteczniejszego
zapobiegania i leczenia tych schorzeń. .
Celem programu jest wsparcie aparaturowe badń o znaczemu
aplikacyjnym nad wyznacznikami (markerami) prognostyczno
-diagnostycznymi w chorobach, w których istotną rolę odgrywają
uwarunkowania dziedziczne lub zaburzenia funkcji genów
komór-kowych. Realizacja programu winna podnieść na wyższy poziom
metody molekularne w diagnostyce medycznej i ich
rozpowszech-nienie w środowiskach przygotowanych już merytorycznie,
meto-dycznie i technicznie do wprowadzania diagnostyki molekulamej w
wybranych schorzeniach.
Oczekuje się, że w wyniku wsparcia aparaturowego
proponowa-nego w programie nastąpi włączenie metod diagnostyki
molekular-nej do proakty ki kliniczmolekular-nej.
Termin składania wniosków upływa 31 stycznia.
• ProgramMOLTEK (kryształy molekularne dla zastosowań
tech-nicznych)
Zainteresowanie materiałami molekularnymi wzrosło w ostatnich
latach w wyniku odkrycia układów wykazujących szczególne wła
ściwości, rokujące ich zastosowania w szeroko pojętej technice przetwarzania, przesyłania i zapisu informacji, a równieżjako
ele-mentów sensorów chemicznych.
Celem programu jest wsparcie aparaturowe badań nad chemią i
fizyką układów molekulamych wykorzystywanych w
zaawansowa-nych technologiach. Za szczególnie istotne uważą się badania
do-tyczące struktury molekulamej, stabilności fazowej i chemicznej oraz
właściwości fotofizycznych i fotochemicznych. Ze względu na
potencjalne zastosowania preferowane będą wnioski związane z
materiałami o wysokim przewodnictwie elektrycznym, nieliniowych
właściwościach optycznych oraz silnych efektach piezo-, piro- i
ferroelektrycznych.
Termin składania wniosków upływa 31 marca.
INNE PROGRAMY
• Program MONOGRAFIE
Seria publikacji monograficznych autorów polskich składa się z
prac wyłanianych w drodze stałego konkursu. Winny one wyróżniać
się wysokim poziomęm naukowym, odkrywczościązałożeń i wagą
wyników, oryginalnością ujęcia oraz integralnością tematyki i
for-my. Fundacja finansuje koszta wydawnicze i honorarium autora.
Praca powinna być nadesłana na adres Fundacji. Nie ma
ogranicze-nia terminu składania prac.
• Program WYDAWNICTWA
FNP subwencjonuje wydania dzieł naukowo dokumentujących
dziedzictwo historyczne i cywilizacyjne Polski. Dotyczy to zasobów
archiwalnych o znaczeniu ogólnopolskim i ogólnoeuropejskim,
słowników, katalogów zabytków itp., które powstają w wyniku
działalności statutowej jednostek naukowych lub towarzystw.
Pro-gram nie obejmuje czasopism, biuletynów i innych wydawnictw
periodycznych. Konkurs ten ma charakter zamknięty.
• Program INCOME
Będzie to stały element programów FNP. Przez akredytację sieci
Centrów Transferu Technologii FNP chce wspierać akwizycję oraz
ocenę wartości techniczno - ekonomicznej i wykonalności
projek-tów high-tech ubiegających się o dofinansowanie FNP.
Akredyta-cja udzielana będzie czasowo (na rok z możliwością przedłużenia)
i w roku 1996 obejmie nie więcej niż 3 - 5 jednostek. Jednostki te
uzyskająprawo zgłaszania projektów, subwencję na pokrycie czę
ści kosztów działalności oraz pomoc w postaci specjalistycznych
szkoleń, metodologii itd.
Finansowanie high-tech nie może dotyczyć etapu badań
podsta-wowych. Preferowane będzie finansowanie procesu realizacyjnego
przedsięwzięcia od momentu projektowania aż do przygotowania
prototypu lub serii pilotażowej włącznie.
Finansowanie może dotyczyć wyłącznie następujących kategorii
kosztów:
l. inwestycji w środki trwałe,
2. kapitału obrotowego,
3. konsultacji i doradztwa, w szczeg. w zakresie licencjonowania
oraz zagadnień patentowych.
Finansowanie będzie realizowane przez FNP poprzez:
l. pożyczki bezpośrednie,
2. subsydiowanie partycypacyjne (przekazanie środków z zagwa
rantowaniem prawa FNP do uczestnictwa w przychodach ze s prze
daży rezultatów osiągniętych w wyniku realizacji przedsięwzię
ci a),
3. wystawiania dokumentów poręczycielskich dla podmiotów go
spodarczych w celu ułatwienia pozyskania kredytów bankowych.
Maksymalna kwota finansowania projektów stanowi
równowar-tość 100.000 ECU w walucie polskiej, lecz nie może przekraczać
50% wartości kosztorysowej przedsięwzięcia.
Akredytowane jednostki, których lista zostanie ogłoszona w
stycz-niu 1996 r., będąpełniły rolę jedynych pośredników między FNP a
podmiotami gospodarczymi ubiegającymi się o współfinansowanie
projektów technologicznych.
• Program LIBRARIUS
Działa od 1995 r. Służy doposażaniu bibliotek i wsparcie końco
wych etapów inwestycji budowlanych. Nie obejmuje uzupełniania
zbiorów, prenumerat ani komputeryzacji. Wnioski będą
rozpatry-wane co najmniej dwa razy do roku.
• Program SUBIN
Dotyczy subwencjonowania inicjatyw i inwestycji o szczególnym
znaczeniu dla nauki w Polsce i jej międzynarodowego prestiżu. Ma
głównie charakter interwencyjny. Nie może dotyczyć obszarów
objętych innymi programami. Wnioski można składać w dowolnym
terminie.
Fundacja na Rzecz Nauki Polskiej
nie udziela subwencji na:
l. finansowanie działalności statutowej innych instytucji,
2. organizowanie konferencji, szkół letnich i seminariów,
3. opłacanie uczestnictwa w konferencjach czy organizacjach,
4. finansowanie studiów doktoranckich i szkół podyplomowych,
5. publikowanie wyników badań,
6. uzupełnianie zasobów bibliotecznych i archiwalnych,
7. wyposażenie o charakterze dydaktycznym,
8. zakup sprzętu komputerowego,
9. działalność o charakterze popularyzatorskim i popularno -
nau-kov.rym.
W celu uzyskania pełnych informacji o programach oraz sposobie
przygotowania i składania wniosków należy zwracać się do Biura
Fundacji:
02-921 Warszawa 53, ul. Wspólna l/3
te!. (022) 29 17 48, tellfax (022) 29 84 59
ZespółpdsWspółpracy Międzynarodowej:
tellfax (02) 621 96 93, te!. (02) 628 33 35 e-mail: funnapol @sam.nask.com.pl
lO
NA
Jf"Y.DZIAŁACHINFORMATYKA l ZARZĄDZANIE
Na posiedzeniu Rady Wydziału w dn. 19
grudnia 1995 r. przedstawiono wnioski o
wszczęcie przewodów doktorskich: mgra inż.
Edmada Khalafa "Alokacja plików w
roz-ległych sieciach komputerowych" i m gra inż.
Pawła Zielińskiego "Wyznaczanie rozwiązań
niezdominowanych w zadani u programowania liniowego z nieprecyzyjnie określonymi
współczynnikami w funkcji celu". Oba wnioski
zostały zaaprobowane. Promotorem pierwszej p nicy został prof. M. Bazewicz, a drugiej prof.
S.·Chanas.
• Odbyła się dyskusja na temat trybu i warunków przedłużania zatrudnienia na
stanowisku profesora nadzwyczajnego. Dziekan przedstawił określone przez Komisję
Senacką ds. Rozwoju Kadry wymogi wobec osób starających się o przedłużenie.Prof.
C.Daniłowicz zaproponował, aby powołać
specjalną komisję wydziałową, która prze-prowadzi konkursy na stanowisko profesora. W jej skład powinni wchodzić profesorowie tytularni.
Dziekan stwierdził, że z I-17 i I-23 wpłynęły następujące wnioski o otwarcie konkursów na
stanowisko profesora:
I - w dyscyplinie nauki ekonomiczne, w
specjalności badania operacyjne
II-w dyscyplinie stosowane nauki społeczne,
w specjalności polityka ekologiczna III-w dyscyplinie informatyka, automatyka i robotyka, w specjalności komputerowe systemy sterowania i indentyfikacji. Rada
Wy-działu opowiedziała się za otwarciem w/w konkursów.
Ustalono skład proponowanej komisji ds. konkursów na stanowisko profesora. W jej
skład weszli: prof. M.Bazewicz, prof. R.Łu
bniewski, prof. C.Nosal.
• Pani Prodziekan dr Dubielewicz
przed-stawiła propozycje terminarza egzaminów dyplomowych w roku akad. 1995/96.
• Prof. S. Chanas poinformował o
pow-stającym na Wydz. Mechanicznym kierunku
Zarządzanie i Marketing.
PPT
Na posiedzeniu w dn. 7 grudnia Rada
Wydziału
• powołała komisję ds. nadania tytułu
naukowego profesora dr hab. Ewie Dobie-rzewskiej - Mozrzymas.
• powołała komisję ds. nadania tytułu
naukowego profesora dr hab. Lucjanowi Jacakowi,
• powołaładodatkowego recenzentadorobku prof. A. Iwanika w związku z jego kandy-dowaniem na stanowisko profesora zwy-czajnego,
• poparła wniosek Dziekana, aby w związku
z pobytem prof. A.Werona na urlopie
bez-płatnym powołać najegomiejsce w komisji ds. konkursów na stanowiska profesorów zwy-czajnych profesora M. Gaja,
• podjęłajednomyślnie uchwałę o potrzebie cd na str.ll
Przedstawicielstwo Pracownicze
.
Politechniki
WrocławskiejInformacje
o przychodni
przy ul. Wittiga
nr 64
Z inicjatywy Przedstawicielstwa Pracowniczego PWr dniu 18 grudnia 1995 r. odbyło się spotkanie z Kierownictwem przychodni przy ul. Wittiga. W spotkaniu udział wzięli:
Dyrektor ZOZ dla Szkół Wyższych-pani Halina Sikorska; Kierownik Przychodni dla
pracowników PWr przy ul. Wittiga- pani Maria Szewczyk; Kierownik Zespołu Stoma-tologii -pani Bożena Borecka; Prezes ZNP-pani Małgorzata Michalewska;
Przewo-dniczący NSZZ "Solidarność"-Pan Witold Jabłoński; Przewodniczący
Przedstawiciel-stwa Pracowniczego-panJerzy Borowiec oraz członkowie Zespołu d s Warunków Pracy
Przedstawicielstwa Pracowniczego PWr.
W miłej i rzeczowej atmosferze próbowano ocenić dotychczasową działalność
przy-chodni a także zaradzić niedogodnościom, które sygnalizowali pacjenci. Uznano za
prze-konywujące wyjaśnienia, że zgłaszane ostatnio utrudnienia, głównie kolejki do interni-stów, są spowodowane epidemią przeziębień, a częściowo również obowiązkowymi badaniami studentów, które przeprowadza się planowo na II i IV roku studiów. Po mi
-nięciu tych "epidemii" należy się spodziewać powrotu do stanu tuż po przeprowadzce
przychodni dla pracowników na nowe miejsce, który to stan uznano wtedy za zadowa-lający.
Dla zobrazowania pracy i możliwości przychodni przy ul. Wittiga nieco informacji i
danych statystycznych. W przychodni znajduje się 5 gabinetów internistycznych i 5 ga-binetów stomatologicznych, na przydzielonych 6 etatach dla lekarzy internistów oraz
8 etatach dla lekarzy stomatologów, aktualnie pracuje 6 internistów i 7 stomatologów (dla porównania: w przychodni przy p l. Grunwaldzkim pracowało 4 internistów i 4 sto-matologów). Trwająstarania o pełną obsadę etatów stomatologów. Ponadto w
przycho-dni pracuje 3 lekarzy specjalistów (ginekolog, okulista i laryngolog), którzy obsługują
zasadniczna tylko studentów, podczas gdy interniści i stomatolodzy przyjmujązarówno
studentów jak i pracowników.
Przychodnia obsługuje ok. 14 tys. studentów i ok. 7 tys. pracowników i rencistów. W listopadzie 1995 r. w nowej przychodni przyjęto 1600 pracowników, to jest o 500 osób
więcej niż w analogicznym okresie 1994 r. w przychodni przy p!. Grunwaldzkim. W gabinetach stomatologicznych przyjęto w listopadzie 1995 r.- 972 pracowników i 1367
studentów. Pacjenci przyjmowani są przez lekarzy w godz. 730- l 900
, w zasadzie w wy-znaczonej przy rejestracji godzinie. N a leży sięjednakliczyć z możliwością "poślizgów", miejmy nadzieję, że niewielkich i tylko czasem.
UWAGA: W soboty robocze przychodnia jest czynna w ograniczonym zakresie,
w godzinach od
s··
do 13•• dyżur pełnijeden lekarz internistwa i jeden stomatolog.W rejestracji przed południem pracują trzy rejestratorki a po południu dwie. Do leka -rzy, zarówno internistów jak i stomatologów, można się rejestrować na dzień bieżący i na dowolny dzień roboczy z wyprzedzeniem do tygodnia.
Nieco informacji o tym, co w odczuciu nas pacjentów, stanowi "wąskie gardło" tj. o rejestracji do stomatologów.
Formalnie stomatolog pracuje 6 godzin, a przyjmując pacjentów co 20 minut, może przyjąć dziennie 18 pacjentów. Uzgodnione, że miejsca te podzielone są w następujący sposób: dla pacjentów z bólem rezerwuje się 2 miejsca (z tego jedno jeśli nie zgłosi się nikt z bólemjest zwalniane koło południa, a drugie wieczorem), do kontynuacji leczenia
lekarz stomatolog ma 6 miejsc, rejestracja na dzień bieżący ma 6 miejsc i rejestracja w wyprzedzeniem do l tygodnia ma 4 miejsca. Przy pełnej obsadzie lekarzy stomatologów
(8 osób) daje to codziennie48 miejsc do normalnej rejestracji nadzień bieżący i co najmniej 32 miejsca do rejestracji na dowolny dzień z wyprzedzeniem do l tygodnia (należy się
jednak liczyć z tym, że przy rejestracji wyprzedzeniem wszystkie wcześniejsze terminy będązajęte i praktycznie można się zarejestrować tylko z tygodniowym wyprzedzeniem np. w środę-na przyszłą środę).
Od kilku lat nie była zmieniana odpłatność za chemo i światłoutwardzlne materiały stomatologiczne, używane na życzenie pacjentów. Ceny tych materiałów w hurtowni od tego czasu znacznie wzrosły i obecne opłaty pacjentów nie pokrywają kosztów zakupu
tych materiałów. W chwili obecnej przeprowadza się bilans wpływów i wydatków i w niedługim czasie przewiduje się podwyżkę odpłatności za plomby wykonane tymi