• Nie Znaleziono Wyników

Nieznane mowy Jana Śniadeckiego z lat 1784-1785

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nieznane mowy Jana Śniadeckiego z lat 1784-1785"

Copied!
35
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Witold Wiąsław

Instytut Matematyczny Uniwersytetu Wrocławskiego

NIEZNANE MOWY JANA ŚNIADECKIEGO

Z LAT 1784-1785

0.

Wstęp.

P o sta ć Ja n a Ś n ia d e c k ie g o , je g o d z ia ła ln o ść o rg a n iz a c y jn a , n a u k o w a i p o lity c z n a budzi od lat d u że z a in tereso w an ie. W ięk szo ść je g o prac, w y stą p ie ń p u b liczn y ch i listó w zo sta ła o p u b lik o w a n a b ąd ź je s z c z e za je g o ż y c ia [24], bąd ź te ż w X IX w. ([2], [3], [22], [25]). W w iek u X X ro z sz e rz an o sto p n io w o tę listę, p u b lik u ją c je g o listy ([1 0 ], [19], [20]), lub te ż w y d a ją c o g ó ln e o m ó w ie n ia je g o d zia ła ln o śc i ([4]—[9], [ 12]—[ 18], [26], [27]). B yły je d n a k te k sty n ie zn an e . K a li­ n a B a rtn ic k a ([4], s. 9 5 -9 6 ) o d n o to w u je d w a w y stą p ie n ia Ś n ia d e c k ie g o z lat

1 7 8 4 -1 7 8 5 p o św ięc o n e roli m atem aty k i w fizyce. W sp o m in a ró w n o c z e śn ie , p o ­ w o łu ją c się na M iro sła w ę C h a m c ó w n ą ([7 ], s. 41), że te k sty nie z a c h o w a ły się. O w y stą p ie n ia c h tych nie p isz e Ja d w ig a D ian n i w [9]. O k a z u je się je d n a k , że te k sty te istnieją. O d n a laz łem j e przed k ilk u laty, w ra z z innym i d o k u m e n ta m i Ja n a Ś n ia d e ck ieg o , w A rch iw u m H isto ry czn y m W ilna. D łu g o nie m o g łem u w ie ­ rzy ć, że s ą to n iezn a n e rękopisy. S p raw d zen ie , że tak je s t isto tn ie, z a ję ło tro c h ę czasu . Z a w a rto ść o d n ale zio n y ch sześciu to m ó w rę k o p isó w Ja n a Ś n ia d e c k ie g o z o sta n ie o m ó w io n a w o d ręb n ej p u b lik acji. H isto rię o d n a le z io n y c h rę k o p isó w o m ó w iłem w e w stę p ie do ro zp ra w y o te le sk o p a c h [31]. P rzy p o m n ę w ię c ty lk o , że rę k o p isy te w ch w ili likw idacji U n iw ersy tetu W ileń sk ieg o w 1832 r. z n a jd o ­ w a ły się w o b serw a to riu m astro n o m ic zn y m . Po z a m k n ię c iu w roku 1842 A k a ­ dem ii M ed y k o -C h iru rg ic z n e j, utw o rzo n ej w 1832 r. po lik w id acji U n iw e rsy te tu , rę k o p isy Ja n a Ś n iad ec k ieg o p rzeleżały z d o k u m en tam i A k ad em ii w a rc h iw a c h

(3)

ro sy jsk ich , a po tem ra d zieck ich , do roku 1986, kiedy to w w y n ik u w ew n ę trzn ej k o n tro li z a u w a ż o n o , że nie m a ją nic w sp ó ln e g o z A k a d e m ią M e d y k o -C h iru r- giczną. W y d zielo n o w ó w c z a s sześć o d n a le z io n y c h to m ó w rę k o p isó w i p rz e k a ­ zan o j e do A rch iw u m H isto ry c zn eg o W iln a, g d zie ak tu a ln ie z n a jd u ją się [21].

P oniżej p rzytaczam dw a w sp o m n ian e trak taty o roli m atem atyki w fizyce, oraz k ilk a kró tk ich fragm entów notatek zw iązanych z tym i traktatam i, w tym fragm ent konspektu D iskursu trzeciego. Inform ację o kolejnym p lanow anym w ykładzie Ś n iad eck ieg o n a ten tem at zaw iera d o k u m en t (A rch. U J, rks 27, s. 2 5 0 a-2 5 1 c y ­ to w a n y w [7], s. 41). N ie m a je d n a k p o tw ie rd zen ia, czy isto tn ie Ś n iad eck i w y ­ g ło sił tak i o d czy t. W k aż d y m b ąd ź razie n ie m a ta k ieg o te k stu w żad n y m z sz eś­ ciu to m ó w [21].

W p rz y to c z o n y c h p o n iżej te k stach z a c h o w a n a z o sta ła o ry g in a ln a p iso w n ia i in terp u n k cja. P o p raw k i, z m ia n y i u z u p e łn ie n ia a u to ra p o ró w n y w a łe m z je g o b ru lio n e m (d o ty c z y to D isk u rsu d ru g ieg o ), p rzy taczając n a jw c z e śn ie jsz ą w ersję te k stu w m ie jsc a c h , w k tó ry c h liczne p o p raw k i w y k lu c z a ją się w zajem n ie.

1. Pierwsza mowa o roli matematyki z fizyce.

W rę k o p isie A rch. UJ, rks 27 (vide: [7], s. 4 1 ) je s t ty lk o w z m ian k a, że p o n iż sz y o d czy t w y g ło sił Jan Ś n ia d e c ­ ki w roku 1784. Poniżej p rzy tac zam te k st te g o od czy tu ([2 1 ], rks F 1511—23).

[s. 260]

O nieuchronney potrzebie Matematyki Wyiszey

do poznania i doskonalenia Fizyki

[Diskurs pierwszy 1784]

Ile c z ło w ie k u w ażan y w zw iązk ach to w a rz y stw a i O b y w a te lstw a zeb rać m o ­ że k o rzy ści N a u k M a te m a ty czn y ch p rzez w p raw ien ie sw eg o u m y słu w pew n e, iasne, i p o rz ą d n e ro z u m o w a n ie , p rz ez n a b y c ie sp o so b u w id z e n ia rzeczy w sw ey p ro stey i rz e te ln e y postaci p rzez u zb ro ie n ie sw ego ro zsąd k u p rzeciw k o zarazo m u p rz e d z e n ia, starałem się to iuż p o k az ać w p isam ach o d d an y c h pod ro z są d e k P o w sz e c h n o śc i, i p o św ięco n y c h k o rzy ści p o w ierzo n ey staran io m N a sz y m M ło ­ dzi. W d o w o d z e n iu ty ch w aż n y c h p o ż y tk ó w uw ażałem c z ło w ie k a fo rm u iąceg o sw ó y ro z sąd ek , i u czą ceg o się u ży w ać w ła d z y ro zu m u sta n o w ią c e y n a y p ierw szy z a sz c z y t n asz e g o iestestw a, i d an ey czło w iek o w i za p rz e w o d n ik a i p ra w o d a w cę w sp ra w ach ży cia , zo staie mi ieszcze u w ażać c z ło w ie k a o p a tru iąceg o sw óy u m y sł w ia d o m o śc ia m i sk u tk ó w i praw P rz y ro d zen ia, p rz y k ła d a ją ce g o się albo do g ru n to w n e g o p o z n a n ia te g o w s z y s tk ie g o , co d o ś w ia d c z e n ie , p o strz e g a n ie i sto so w an ie działań N a tu ry odk ry ło w Fizyce, albo po nabyciu tych w iadom ości u silu iąc eg o d a le y p o su n ąć g ran ice u m ieiętn o ści zeb y p o św ięcający ch sw óy czas tak ro z le g łe y i p o ż y te c z n ey N a u c e o św ie cić przez iakie [skr.: iakiem i d ro g am i] drogi p o m o c y w ie lc y F izy cy o d k ry li nam n iek tó re p raw a i ta ie m n ic e P rz y ro d z e ­ nia, a p rzez to w y tk n ęli iakie szcz ęśliw ie p o trzeb n e s ą s r z o d k i do p o ż y teczn eg o

(4)

Nieznane mowy Jana Śniadeckiego z lat 1784-1785 151

z ro u m ie n ia ty ch c h w a le b n y c h o w o c o w ich g e n iu sz u i u siln o ści. [skr.: o strz e d ź i przekonać iak ich usiłow ania bez pom ocy M atem atyki byłyby próżne i zaw odne]

D w ie s ą na y p ie rw sz e drogi p ro w ad ząc e as do p o z n a n ia N atu ry , p o strz e g a n ie sk u tk ó w P rz y ro d z e n ia u d erza jący ch o n asze zm ysły, i d o c h o d z e n ie sk ry tszy ch w łasn o ści c ia ł p rze z d o św ia d c z e n ie ale iak o b y d w ie nie s ą w y sta rc z a ją c e do sz c z ę śliw e g o w te y N a u c e p o stą p ien ia, d o św ia d c z y li teg o w ie lc y F iz y c y i [skr.: d o w iad y w ali] p rz e k o n ali się łatw o , p rze k o n ać się łatw o k a ż d e m u , z a sta n o w iw ­ szy się n ad sam em i ciałam i stan o w ią cem u o b je k t n a szeg o d o c ie k a n ia , i n ad ce­ lem k tó ry robić w tak o w y ch b ad an ia ch zam ierzam y . W szy stk ie cia ła w id o w n ią św ia ta sk ład aiące o b d arz o n e s ą ro ż n e m i w ła sn o śc ia m i, sk tó ry ch iedne s ą z a w is­ łe od d ru g ich , w szy stk ie skutki P rz y ro d zen ia s ą w y p ad k am i ty c h ż e w ła sn o śc i, k tó re p o ch o d ząc od przy czy n skrytem N a tu ry o g n iw e m z w ią z a n y c h s k ła d a ią łań c u ch u sta w iczn y ch o d m ian , d ziałań i m o cy ta k ż e w z a ie m n ie od sieb ie z a w is­ ły ch . Ile w łasn o ści i m o cy u w aża n y ch p o ied y ń c zo , iie [s. 261] k o m b in acy i w ich łączen iu się i w zaiem n em na siebie działan iu w ty lu ro dzaiach i g a tu n k ach ciał iest ukry ty ch , ty le sk u tk ó w i p rzy p ad k ó w ro zm aity ch w id o k N a tu ry w so b ie za­ w iera. Jed n e b ędąc zrzodłem i początkem d ru g ich s ą ich p raw d ziw em i fizyczne- mi p rzy czy n am i, ale p o d c h o d zą c znow u od inszych sił i w łasności o d le g ley szy ch s ą sk u tk am i w zg lęd e m ty ch o sta tn ic h . W N a u c e P rzy ro d z e n ia o b se rw u ie m y ied­ n e skutki i w łasn o ści o zm y sły biiące, d o c h o d z e m y innych sk ry tsz y c h p rz e z d o ­ św iad cze n ia, a b y śm y poznali w z a iem n e sto su n k i, zw iązk i, i ze ta k rz e k ę z a w is­ ło ści m ięd zy n iem i z a ch o d ząc e, a stych w y c iąg n ęli pew n e p ra w a d ziałań N a tu ry sta n o w ią c e c a łą c h w a łę ro zu m u lu dzkiego i p rz e z sz częśliw e ta k o w e g o p o z n a ­ n ia p rz y sto so w a n ie p rzy n o szą ce te k orzyści sp o łeczn o ści, k tó re n a nię z N a u k F iz y c z n y c h s p ły w a ią D o o sią g n ien ia tak o w e g o zam iaru p o trz e b a nam p o ró ­ w n y w a ć ty le ro z m aity ch p rzypadków , po zn ać w k ażd y m skutku w y m ia r m ocy, trw ało ści, ro zleg ło ści, p rz e y śd z przez w sz y stk ie sto p n ie o d m ian tak z e w n ę trz ­ nych iako w e w n ę trz n y c h , sto so w ać iedne w y p a d k i do d ru g ich , i z te g o w s z y ­ stk ie g o coś zu p e łn ie o g ó ln e g o i ied n o sta y n eg o w y c ią g n ą c , n a z n a c z y ć co iest początkiem skutku przez o b serw ac y ą lub dośw iadczenie postrzeżonego i w sz y ­ stk ic h o d m ia n od n a s u p a trz o n y c h . Z g o ła iako sk u tk i p rz y ro d z e n ia w y p a d a ią z łą c z e n ia się ro zm aity ch sił i w łasn o ści ciał, tak p o zn aw an ie n asze m aiące b y d ź zw ie rcia d łem działań N atu ry nie m oże p o w stać ty lk o ze sto su n k u zw iązk u i ko m ­ b in acy i ty c h w sz y stk ic h o b razo w , k tó re śm y o ty c h siłach i w ła s n o ś c ia c h c ia ł w szcze g ó ln o ści nab y li i iako w N a tu rz e ze zw ią z k u rzeczy, ich liczb y i w y m ia ­ ru rodzi się sk u te k od nas d o strzez o n y lub d o św iad czo n y , ta k że zw ią z k u m yśli n a sz y ch o ty c h ż e w ła sn o śc ia c h , ich liczbie i w y m ia ra c h u siłu ie m y w y c ią g n ą ć p raw o k tórym się rządzi N a tu ra w działa n iu ta k o w e g o skutku.

Jeżeli w ty ch w szy stk ic h b ad a n iach trafiem y n a praw o iakie w ią ż ą c e i tłu ­ m a c z ą c e s k u tk i [s. 2 6 2 ] od n a s u w a ż a n e ie s z c z e się n a tern n a s z a p e w n o ś ć i u m ie ię tn o ść nie kończy. A le iakośm y ze sk u tk ó w w y c iąg n ęli p ra w o , ta k n a

(5)

p o w ró t z u sta n o w io n e g o p raw a trz e b a nam w y d o b y d ź d o strz e z o n e skutki, o d ­ n o sząc to p raw o do innych o g ó ln iey szy c h o k tó ry ch pew n o ści iuż iesteśm y p rze­ k o n an i i d o c h o d ząc , m a te ry a ta k ą w ła sn o śc ią o b d a rz o n a ta k iem u p ra w u p o słu sz ­ na iakie w y d ad ź p o w in n a skutki w tym lub onym położeniu, o k olicznościach i t.d. iezeli k o m b in a c y a i z n iey n iep rzep arte w n io sk i p rz y p ro w a d z ą nas do takich w y ­ p adków , iak ieśm y w d o św ia d czen iu lub o b serw a cy i d o strzeg li, d o p iero staiem y się p ew n i, ze w ła sn o ść lub praw o od nas u p a trzo n e iest p o czątk iem sk u tk ó w od nas u w ażan y ch , i że te skutki nie m o g ą z inney w łasn o ści ani z innego praw a w y p ły w ać. Ten w id o k rzeczy i p o zn aw a n ia p o w o d o w a ł w ielk im i ludźm i, k tó ­ rym p ierw sze g ru n ta i n ay w aln iey sze w y n alazk i w in n a F izyka. A le do tych o w o c ó w ich g en iu szu i pracy n ay w ięce y się p rz y ło ż y ły posiłki G eo m etry i i ra­ c h u n k u : p rzez g e o m e try ą rozu m iem nau k ę sto so w an ia, i ró w n an ia w szelk ich ga­ tu n k ó w w y m ia ru i ilości, a przeto w sz y stk ie części M atem aty k i k tó rą s ą z n an e i k tó re ieszcze m o g ą k ied y bydź o d k ry te, p rzez rac h u n e k zaś ięzyk zw ięzły, ias- n y i p ew n y w y ra ż e n ia i tło m a c z e n ia w szy stk ich ty ch praw , sto su n k ó w które G e o m e try ą u w a ż a i o d kryw a.

P rz y ro d z e n ie iest teatrem u staw iczn y c h d ziałań i o d m ian , k tó re rożne siły c ia ł na w zaiem w y w ie ra n e s p r a w u ią w id z e m y c ia ła iedne w b e z p rzestan n y m ru ­ chu i o b ro cie, d ru g ie w y w ieraiące sw e siły na zw y c ię ż an ie p rzeszk ó d b ieg ich tam u ią c y c h ; te d ą ż ą do tam ty ch , te zn o w u o d p y c h a ią się i o d s k a k u ią o d siebie; iedne n ie sk o ń c z o n ą c h y ż o śc ią ro zch o d zą ce się i n ap ełn iaiące c a łą rozległość oku n aszem u d o s tę p n ą sp ad aiące iedne, p o d n o szące się drugie, te n u rzaiące się i [s. 263] topiące w innych, w szystkie zas działaiące w zaiem nie n a siebie, i rodzą­ ce te p rzy p ad k i i o d m iany, które alb o b a w ią alb o p rz e s tra s z a ją alb o z a d z iw ia ią c z ło w iek a . N ad tym obrazem d z iałaiącey N a tu ry zasta n o w io n y F izy k ledw o nie w p ierw szy m w stę p ie sw ego b a d an ia naraz p o trze b u ie w y m iaru o d leg ło ści p o ­ w ie rz c h n i, brył, i p łaszc zy zn z N a u k i o ro zciąg ło ści; z M ech an ik i sp o so b ó w ro z­ b ieran ia, sk ła d a n ia w y m ie rz a n ia sił, p raw o g ó ln y ch , k tó ry m m a te ry a tem i siłam i p o ru sz o n a b y d ź p o w in n a p o słu szn a, zn a ć m usi p ra w a które cia ła p ły n n e zach o ­ w u ją w ruchu, c iśn ie n iu , u d erzan iu , p o d n o szen iu się, sp ad an iu , ta m o w a n iu bie­ gu z H id ro d y n a m ik i. k tó ra razem uczy go o w ła sn o ściach słu żą cy ch rościekom ro ż n e g o g atu n k u z s o b ą zm ię szan y m , ciało m stały m z a n u rzo n y m w p łynnych; p o trz e b u ie p o rząd k u św iateł N ie b ie sk ic h , ich o d m ian , k ótrym p o d le g a ią i które n a ziem i sp ra w u ią z A stro n o m ii: u w ag a św iatła i iego w łasn o ści w roschodze- niu się, o d b iian iu , łam an iu , g ięciu , i ro zd zielan iu n a farby. S to so w an ie tych w ła sn o śc i do tło m a c z e n ia in stru m en tó w o p ty czn y ch o k aże m u p o trzeb ę nayde- lik atn iey szy ch G eo m etry i i rach u n k u pom ocy: c h cąc w ied zieć w łasn o śc i i sk u t­ ki c ia ł od sieb ie z a w isłe po zn ać iedne p o p rzez d ru g ie, m usi w ied zieć sztukę ró w n a n ia iednych sk u tk ó w z d ru g iem i, w y ra ż e n ia w iak n ay p ro ściey szy m ięzy- ku ty le d o strz e ż o n y c h sto su n k ó w i z w iad o m y ch d o ch o d zić n iew iad o m y ch przez A lg eb rę.

(6)

Nieznane mowy Jana Śniadeckiego z lat 1784-1785 153

D o św ia d c z e n ie lub O b se rw a c y a fiz y c z n a w y sta w ia nam n ay c z ę sc iey sk u tek zw ik ła n y i z ło ż o n y z w ielu m o cy o d m ian i w ła sn o śc i, rozum ludzki ta k o g ra n i­ cz o n y w sw ych siłach nie potrafi ich o g a rn ą ć razem , ani w ięc p o zn ać inaczey,

ieżeli nie ro z c z ło n k u ie że ta k rzekę k ażd e y m ocy i o d m ia n y w sk u tk u d o strz e - z o n ey n a ty le p ie rw ia stk ó w ile iest c z ą ste k w ciele, aby o c e n ił m o c k a ż d ą sz c z e g ó ln ą czą stk ę p o ru s z a ią c ą d o sz e d ł g ra n icy i stopni iey d ziałan ia, z ło ż y ł na p o w ró t te w sz y stk ie pierw ia stk i sił i o d m ia n i d ro g ą te g o n a y d e lik a tn ie y sz eg o ro sk ład u i sk ład u z n a la z ł w su m m ie ty ch sił i o d m ian p ra w a sk u tk u p rz e z d o ­ św ia d c z e n ie u p atrzo n eg o , n azn aczy ł g ra n ic e do k tó ry ch się te siły i o d m ia n y m o g ą p o w ię k sz y ć lub z m n iey szy ć, p o d o b n ie iak ch y m ik k tó ry c h c ą c p o zn ać sk ład c ia ła ro z ry w a w ięzy łą c zą ce iego p ierw ia stk i, o d d z ie la iednę c z ę ść skła- d ią c ą od drugiey, a k a ż d ą z [s. 264] o so b n a z w a z y w sz y i o c e n iw sz y łą c z y [i] sk ła d a ie n a p o w ró t; zło ż y w sz y u w a ża i p o ró w n y w a n o w e to rąk sw o ic h stw o ­ rzen ie z ciałem N atu ry . T ę to c h im ią ro zu m u lu d zk ieg o o d k ry ł nam W. N e w to n w R a c h u n k u D y fferen cy aln y m i In te g raln y m , k tó reg o p o siłk o m w in n iśm y ten n ag ły w z ro st F izy k i O gó ln ey , i ty le z n iey n a to w a rz y stw o sp ły w a ią c y c h p o ­ żytków , ta k iak C h im ii F izy cz n ey w in n iśm y n a y w a ż n ie y sz e w y n a la z k i i p o st­ ęp ek p a rty k u la rn e y F izyki.

D o o b ia śn ie n ia tych w sz y stk ich m yśli, p o ło żm y pod u w ag ę F izy k a p o z n a n ie A tm o sfe ry i p o w ietrza k tó ry m o d dycham y. D o św ia d c z e n ie G a llile u sz a i T oricel- lego p o k aża m u m oc c isn ą c e y k o lu m n y p o w ie trza, ale z c iężaru te y k o lu m n y chcąc w y n a le śd ź c ię ż a r całey atm o sfery na p o w ie rz c h n ią ziem i m u si do teg o uży ć G e o m e try i o w y m ie rz e d w ó ch b ry ł E llip ty czn y ch : w y n o sz ą c się nad p o ­ w ie rz c h n ią ziem i z B a ro m etrem , d o św ia d c z e n ie m u p o k aże że k o lu m n a z a w ie ­ sz o n eg o M e rk u ry u sz a o p ad a, a przeto ze c ię ż a r a tm o sfe ry się z m n ie y sz a s c z e ­ go p o trz e b a z n a le śd ź sto su n ek m ięd zy o d m ia n ą ciężk o ści i o d m ia n ą w y so k o śc i B a ro m e tru , ro zd zielić c a łą atm o sferę n a w arsztw y, p o zn ać p ro p o rc y ą z a ­ c h o d z ą c ą w cię ż a rze iedney i drugiey, d o y śd ź z ro żn y ch nad p o w ie rz c h n ią w y so k o śc i ro żn eg o sp ad k u B aro m etru , i zn o w u ze sp ad k u B a ro m etru w y s o k o ­ ści m ie y sc a, co m u o d k ry ie barzo p o zy tecz n y sp o só b u ż y cia B a ro m etru d o m ie ­ rz en ia w y so k o śc i gor, spad k u rzek i t.d. A ze sk u tek B a ro m e tru za w isł od c iśn ie ­ n ia i sp ręż y sto śc i A tm o sfery , c iśn ien ie o d m ie n ia się p o d łu g g ęsto ści i m assy p o w ie trz a p rz e z ciep ło , zim n o , i w ilg o ć, n ależy zatem F izy k o w i w n iśd z w p o z ­ n anie o d m ia ń k tó re sp ra w u ie cie p ło i cząstk i obce, sk o m b in o w a ć sk u te k cie p ła i w ilg o ci z m o c ą c iśn ie n ia i stego w y c ią g n ą ć o g o ln e p raw id ło na u ży cie d o p ie ­ ro w sp o m n io n e B aro m etru , i to p raw id ło w n a y p ro ściey szy m ięzyku w y razić. S p o so b ten u ż y c ia B aro m etru po d an y n ap rzó d od G e o m etry A n g ie lsk ie g o H al- leia w y d o b y ty z z a p o m n ie n ia i prze O b se rw a c y e w y d o sk o n a lo n y od R d e L uc, sp o so b m ó w ię ten iako o d k ry ty iest za p o m o c ą G eo m etry i i A lgebry, ta k z ro z u ­ m ian y n a w e t b y d z g ru n to w n ie nie m oże b e z ra ch u n k u . C ia ła na p o w ie rz c h n i z ie ­ m i z o sta ią c e s ą z a n u rz o n e w p o w ietrzu , te k tó re sp a d a ią na zie m ię p rz e c h o d z ic

(7)

p rzez nie m u szą, n a leży F izy k o w i sto so w ać p o w ietrze z tem i ciałam i i poznać o d m ia n y k tóre alb o w nich sp raw u ie, albo od nich ponosi. D o [s. 265] tego p o ­ trz e b a m u w ie d z ie ć z H y d ro d y n am ik i w łasn o ści i praw a c ia ł p łynnych, zeb y w ie d z ia ł iak c ię ż a r ciał w p o w ietrzu za n u rzo n y ch o d m ien ia ć się p ow inien p o d ­ łu g o d m ia n y ciężaru A tm osfery, iaka ró żn ic a b ydź p o w in n a m ię d zy ciężk o ścią k a m ie n ia w zim ie i lecie, przy p o w ierzchni ziem i, w iey głębi i w p ew n ey nad po­ w ie rz c h n ią w y so k o ści, a to w szy stk o sto so w ać do B aro m etru i th erm o m etru : ta w iad o m o ść nie iest to c z c z ą ciek aw o ścią, ale m a sw oie uży cie w po p raw ian u ze­ garów . P o w ietrze op iera się biegow i ciał rożn y ch a przeto staie się siłą bieg spóź- n ia ią c ą trz e b a m u w arto ść tey siły ocen ić prze m echanikę, [skr.: pow ietrze] Ś w iatło p rzech o d ząc przez pow ietrze łam ie się i cale nam w innem m ieyscu po- k azu ie ciała N ieb iesk ie, [skr.: o p ró cz teg o łam iąc się] w tym łam an iu dzieli się na ro żn e farb y i m a k tóre w id z em y w tęczach , do poznania ty ch sk u tk ó w p o trzeb a m u ró w n ać w łasn o ści św iatła z w łasn o ściam i pow ietrza. Stąd w y ciąg n ąć p raw a R efrakcyi A stronom iczney, w y ło ży ć po c zątek tęczy i farb, do teg o zaś pom ocy o p ty k i, i n ay d elik atn iey szeg o rachunku. P o w ietrze p o ruszone od ciał brzm iących iest p rz y c z y n ą głosu p rzez sw oie w ib racy e, ch c ąc znow u po zn ać w łasności po­ w ietrza sto so w n ie do tych ciał, poiąc i w y tło m acz y ć p raw a głosu te przy sto so w ać do in stru m en tó w m u zy czn y ch z W. G e o m e trą i F izykiem d ela G ran g e, trzeb a m u do te g o p o m o cy ledw o nie w szy stk ich części m atem atyki w yższey.

U ży w a ią c M ach in y P n eu m a ty cz n ey do w y c ią g a n ia p o w ie trz a aby po zn ać n. p. iego p o trz e b ę d o u trz y m y w a n ia ży cia z w ierzęceg o , nie d o sy ć iest w id zieć F i­ zy k o w i że pod b a n ią ro zrz ed zo n e p o w ietrze za b iia zw ierzę, ale trzeb a m u znać stopień ro z rz e d z e n ia zd o ln y do u trzy m an ia lub zg u b ien ia te g o zw ierzęcia, a z a ­ tem trz e b a m u w y ra c h o w a ć p rzez G e o m e try ą w iele k ażde ru szen ie stęplem uy- m uie m assy i gęstości pow ietrzu, aby poznał w szystkie stopnie rozrzedzenia i skut­ ki tym sto p n io m o d p o w iad ające. D o szed ły ze m assa m razy ro z rz e d zo n a zab iia zw ie rzę, trz e b a m u p rz y sto so w ać B aro m etre do M achiny, w id z ie ć w m razy roz- rzed z o n e y m assie p o w ie trza iak g łęb o k o M e rk u ry u sz spada, szu k ać w y so k o ści A tm o sfe ry tem u spadkow i o d p o w iad aiącey , i stego w y n a le śd ź g ran ice ży cia z w ie rz ę ce g o w w y so k o śc i A tm osfery. Tym sp o so b em iedne skutki w iązać się b ę d ą z d ru g ie m i, i p ierw sze o b iaśn iać i tło m c z y ć p o p rzed zające.

P o ru szen ie P ow ietrza w W iatrach w prow adzi F izyka w m orze trudności, skto- rych iedne z o sta ły u łatw io n e za p o m o c ą w y ż sz e y m atem aty k i, d ru g ie po ty nam b ę d ą u k ry te, poki z n o w u G eo m etry ą d o św iad cze ń F izy k ó w nie w esp rze. S ą m ie y sc a n a ziem i g d zie ied n o stay n e w iatry s ą p ery o d y czn e, s ą inne gdzie g dzie się te u sta w ic z n ie o d m ien iaią. D ’A le m b e rt w Ru 1746 o d p isu iąc na [s. 266] Z a ­ d anie A k a d em ii B erlińskiey, za p o m o c ą rach u n k u i G eo m etry i d ow iódł, ze p rzy ­ c z y n a w ia tró w ied n o stay n y ch i p ery o d y czn y ch pod E k w ato rem iest ta sam a, k tó ra p o d n o si i u g in a m o rze, to iest A ttrak c y a, k tó rą X ięży ć i S ło ń ce w y w ie ra ią na A tm osferę i Z iem ię: cokolw iek on nierozw iązanego w teoryi w iatrów zostaw ił, te g o stósy O b serw a cy i M eteo ro lo g ic zn y ch od tylu lat p rzez F izy k ó w czy n io n e

(8)

Nieznane mowy Jana Śniadeckiego z lat 1784-1785 155

u łatw ić n ie potrafiły. Tak w a ż n a w ia d o m o ść m o g ą c a w ie lk ie p rz y n ie śd ź to w a ­ rzy stw u p o ż y tk i, m o że d ziś n ab y d ź w ię k sz e g o sto p n ia d o sk o n a ło ści p rz e z do- k ła d n ie y sz e O b se rw a c y e S tanu A tm o sfe ry po w y n a la z k u B alo n u P o w ie trz n e g o p rzez M o n tg o lfie r, ale w p rzó d należy z łączo n em i siłam i n o w y ten w y n a la z e k d o sk o n a lić , a d o sk o n a le n ie iego a n aw et p o m y śln o ść d o św ia d c z e n ia w y c ią g a w ielk ich p o m o c y M ate m aty k i. C h cąc np. p rzy iśd ź do sp o so b u k ie ro w a n ia B ani po w ietrzn ey , p o trz e b a nam d o k ład n ie p o zn a ć p raw a iey biegu, o c en ic sk u te k w sz y stk ic h sił z e b ran y ch do p rz y sp ie sz e n ia i o p o ź n ie n ia teg o biegu: p o n ie w a ż k iero w ać b an ię p o d czas w iatru p rz e m ie n n e g o iest to n ap rzó d o p rzeć się i zw y - cie ż y c siłę w iatru d z ia ła ią c ą na B anię. A że czę ść tey siły iest z n isz c z o n a p rz ez m óc k tó rą w y w ie ra b an ia do p o d n ie sie n ia się w go rę w ię c n ależy p rz e z dy rek - c y ą z w y c ię ż y c resztę siły zostaiącey, k to re y ch cąc p o zn a ć w arto ść trz e b a p o z n ać m óc s k to rą b a n ia w g ó rę się p o d n o si, a zatem p raw a iey ch y żo ści k tó ry ch nam p o trafi ty lk o M e c h a n ik a i rac h u n e k z a sa d z o n y na d o św ia d c z e n iu o d k ry ć: p o trz e ­ ba ieszcze n a d ad z m ó c bani p c h a ią c ą w tę stro n ę g d zie ią k iero w ać chcem y. W i­ d z ie liśm y w ię c w iedney ty lk o m ateryi F iz y cz n ey iak d o św ia d c z e n ie w k ażd y m kroku p ro w ad zi nas do rach u n k u i iak zn o w u rac h u n e k w ra c a nas do d o św ia d ­ c zen ia. P o zn an ie sam eg o p o w ie trz a i sto so w an ie iego w łasn o ści do w ła sn o śc i c ia ł innych ledw o nie w szy stk ic h części M a tem aty k i w y c ią g a po F izy k u . B ędę się starał w innym d y sk u rsie p rzey śd ź p o d o b n ie po w sz y stk ic h tra k ta ta c h F izy ­ ki i w d o św ia d c z e n ia c h w y tk n ąć n ie u c h ro n n ą G eo m etry i p o trzeb ę i d o w ie śd ź ze sk u tek N a tu ry u w aża n y w sw o ich istotnych [s. 267] sto su n k a c h do ro ż n y c h c ia ł w u m y śle ro z u m u jące g o F iz y k a rodzi ty sią c n ie w ia d o m o śc i, k tó ry ch w ie lk ą liczb ę p o m ó c G e o m etry i znosi.

C o sty ch w szy stk ich u w ag w y p ad a, iest p ra w d ą d z ie ia in i F izyki stw ierd zo n ą, że iako p ie rw sz e g ru n ta tey N au k i rzucili G e o m e tro w ie , iako pożytki n ay zn ak o - m itsze k tó re z F izyki o g ó ln e y na sp o łeczn o ść sp ły n ęły s ą ow o cem w ie lk ic h M a ­ te m a ty k ó w ta k d o sk o n ało śc i ty ch części g d zie u siło w a n ia F izy k ó w nie b arzo d o tą d [skr.: by ły szcz ęśliw e] postąpiły, nie m o ż n a o c z e k iw a ć ty lk o od sz c z ę śli­ w eg o G e o m e try i do d o św ia d cze ń lub o b serw acy i p rz y sto so w a n ia . K o p e rn ik n a ­ u c z y ł nas p o rz ąd k u i uk ład u św iata, G a llile u sz p raw a cia ł sp ad aiący ch o d k ry ł, k tóre H u g u e n s do biegu c ia ł k o ły sz ący ch się sz c z ęsliw ie p rz y sto so w a w sz y p o ­ p ra w ił i w y d o sk o n a lił zegary: ten że sam G allile u sz z uw agi nad p raw am i k tóre w ła m a n iu się św iatła p o k a z a ła G e o m e try a w y n a la z ł lu n ety A stro n o m ic z n e za k tó ry ch p o m o c ą o d k ry w sz y n ie d o stęp n e p rzed ty m oku g o łem u św iatła N ie b ie s ­ kie p rz y ło z y ł się p ie rw szy d o ty ch ro zleg ły ch k o rzy ści k tóre się zlały n a s p o łe c z ­ n o ść z w y d o sk o n a le n ia A stro n o m ii i N a w ig a c y i. C zem że b y ła F izy k a p rzed w y ­ n alazk am i N e w to n a ieżeli nie zbiorem uroień i ro m a n só w ? k ilk a praw d i św iateł p rze z d o św ia d c z e n ia i p o m ó c G eo m e try i o d k ry ty c h u to p io n e i z a ć m io n e były w tło k u c h im e r i su b te ln o ści, d o św ia d c z e n ia i o b se rw a c y e n ie k tó re słu ży ły racz- ey do stw a rz a n ia so b ie im ag in ac y in ey N atu ry , niż d o d o sk o n a le n ia rzeteln ey ;

(9)

Sekty szk o ln e p asso w ały się z so b ą b a rz ie y będąc tro sk liw e o d o cieczen ie i utrzy­ m anie u ro ień sw eg o w o d z a iak o p o zn an ie praw dy. N e w to n d o p iero o p atrzo n y d u ch em G e o m etry c zn y m to iest d uchem p o rząd k u , o c z y w isto ści i g ru n to w n eg o ro z u m o w a n ia sp o rz ą d z ił ta k sz c z ę sliw ą F izyki re w o lu c y ą i p ie rw sz ą b u d o w n ią tey N a u k i na n ie w z ru sz o n y ch g ru n tach p raw d y załozył. W ezw aw szy na po m o c M a te m a ty k ę i sz tu k ę rach u n k u do d o c h o d z e n ia taiem n ic n atu ry w y tło m a c z y ł nam p ie rw sz y A n a to m ią św iatła w O p ty c e . U zy ł ich z a ra z sz częsliw e do w y n a ­ lazku telesk o p ó w , i w p o k azan iu sp o so b ó w k tóre z o sta w ił p o to m n o ści do u k ła­ d a n ia n o w y ch i d o sk o n a le n ia znan y ch In stru m en tó w O p ty czn y ch tak w iele oko lu d zk ie w sp o m a g a ją c y c h w u w ażan iu c ia ł alb o p rz e p a śc ią o d le g ło ści, alb o n ie­ z m ie rn ą d ro b n o śc ią za g ra n ice w zro k u lu d zk ieg o o d su n io n y ch . U stan o w iw szy p o czątk i M e c h a n ik i, to [s. 268] do o b serw acy i i d o św iad c zeń p rz y sto so w a w szy w y c ią g n ą ł ro zleg łe p raw a P rz y ro d ze n ia w n ieśm ierteln y m D ziele F ilo zo fii N a- tu raln ey . C o k o lw ie k o w łasn o sci m atery i do w szy stk ich ciał N a tu ry ro ściąg n io - ney, o siłach , o d m ian ach i p rzesz k o d ach b ieg u , o praw ach stych sił i o d m ian w y ­ p a d ający ch , o sto su n k u cia ł p łynnych do stały ch , o m e c h a n izm ie i u k ład zie św iata, o d zieln o ści cia ł N ie b ie sk ic h na Z iem sk ie i sk u tk ach stąd p o w staią cy ch d o w io d ł alb o p rz e p o w ie d z iał N ew to n , to w szy stk o z ac iąg n io n e od S taro ży tn o ś­ ci m n o ż ą c e się co d z ie n n ie d o św ia d c z e n ia i o b serw acy e p o k a z u ią w d ziełach N a ­ tury. B ęd ąc w ięc N e w to n n ay rzeteln iey szy m tło m a czem P rzy ro d zen ia a przeto n ay p ew n iey szy m N a u c z y c iele m F izyki d o sy ć p o m y śln o śc ią sw ych usiłow ań o strzeg ł p o to m n o ść ze ty lk o trzy m aia c d ro g i od niego sk az an ey m o żn a w z ro z u ­ m ieniu alb o p o m n o żen iu tey N au k i sz czę śliw ie postąpić. Ja k o ż ty le nasion w a ż ­ n ych w ia d o m o śc i F izy czn y ch rzu co n y ch w dziełach te g o W [ielk ieg o ] C z ło w ie ­ ka, w ręku G e o m e tró w w zro sło na o w o c e p o zy teczn e N a u k o m i spo łeczn o ści. B rad ley w y m ie rz y ł c h y zo ść św iatła; B ouguer, C la ira u t i E u ler idąc d ro g ą od N e w to n a p rz e p isa n ą zb o g acili F izy k ę now em i o tym ciele w y n alazk am i, którym A stro n o m ia i H isto ry a N a tu ra ln a w in n a ta k p o trz e b n ą p o p ra w ę i d o sk o n ało ść In ­ stru m e n tó w O p ty c zn y ch . P raw a cia ł p ły n n y ch tak w ażn e poży tk i sp o łeczn o ści o b ie c u ią c e d a re m n ie d o ch o d zo n e od G allileu sza, T o rricelleg o , M ario tta i od sa­ m ego N e w to n a , d o p ie ro od D an iela B ern o u lleg o w części o b iaw io n e zostały. Z a p o m o c ą G eo m e try i z a sa d zo n ey na licznych d o św iad czen iach w P etersb u rg u cz y n io n y c h , k tó re w y n a la ź c a a zaieg o przy k ład em inni F izycy do M echaniki P ra k ty c z n e y i p o z n an ia A tm o sfery sz c z ęsliw ie przy sto so w ali. Z n am y d z iś d o ­ k ła d n ie fig u rę ziem i, o d m ian y ciężk o ści ró żn ią ce się na rożnych m iey scach iey p o w ie rz c h n i, m am y stąd d o k ła d n iey sze m ap p y Z iem sk ie i m orskie: w ażn e te dla G eo g ra fii i Ż e g lu g i w y n alazk i w in n iśm y n ie z m o rd o w a n e y u siln o ści sław n y ch w ieku N a sz e g o G eo m etró w , k tórzy n ak ład em [s. 269] k ró la F ra n cu sk ieg o pod E k w a to ra i bieg u n p o łn o cn y rozesłani w y m ierzy li Z iem ię i w y c ią g n io n ą iey fi­ g u rę z w y m ia ró w p ra k ty cz n y ch o k azali tę sam ę iaka z teo ry i attrakcyi i ciał p ły n n y c h w y p ad a.

(10)

Nieznane mowy Jana Śniadeckiego z lat 1784-1785 157

Ten ieden w F izy c e w y n a la z e k p o w ię k sz y w sz y g ran ic e u m ie jętn o ści i przy- słu ż u w sz y się w iele to w a rz y stw u stan o w iłb y w ie lk ą e p o k ę c h a w a ły d la ro zu m u lu dzkiego, g d y b y przy innych daleko zn ak o m itsz y ch nie tracił na sw ey w ielk o ­ ści. N a w ig a c y a do w y so k ieg o sto p n ia d o sk o n ało ści pracam i A stro n o m o w i Ob- serw acy am i żeg la rz ó w w y n ie sio n a o b ra n a była z n a y w ażn iey szey w iad o m o ści w y n a y d o w a n ia długości geograficzney n a M orzu, przez k tó rą żeg lu iący obłąkani w rozległości m orza, położeni m iędzy p rz e p a śc ią w o d y i N ie b a poznać by zaw ­ sze m ogli na którym m ieyscu ziem i zn ay d u iąsię , a przeto poznanie lepiey się o swie- cie o drodze prow adzącey ich to celu zam ierzonego, i uniknąć m ieysc nieb esp iecz- nych na kartach m orskich w ytkniętych. N ale ży do w y so k iey chw ały w iek u n asze­ go, ż e ta n iew iad o m o ść tak okropnem i klęskam i przez tyle w iek ó w o p łacan a u p ad ła przy p om ocy M atem atyki. C lairaut, E uler i d ’A lem b ert zw y cięzy w szy w ielk ie trudności rachunku, w których sam w ielki ulgnął N ew to n odkryli nam do- stateczn iey sze p raw a biegu Planet: M ajer A stronom G ettyński idąc św iatłem tych teoryi w p rostow aniu obserw acyi sw oich ułożył tablice biegu X iężyca i z a ich p o ­ m o c ą o d k ry ł ten w ażn y sposob w y n ay d y w an ia długości na M orzu. W ie lk ą tę dla N a ro d o w zegluiących i ludzkości przysługę nad g ro d ziła w spaniale A n g lia przez rozd zielen ie k iludziesiąt tysięcy funtów S zterlingow m iędzy E ulera A u to ra T heo- ryi i m ięd zy M ay era który ią ta k szczęsliw ie przystosow ał.

Z a sta n o w iw sz y się nad w zro stem d o p iero w y liczo n y ch i in n y ch z w ie lu M a ­ tem a ty k i pożytków , w y c ią g n ie m y tę w ie lk ą p raw d ę o p o stęp k u ro zu m u lu d z k ie ­ go w N a u k a c h : ze ieden w y n a la z e k p o z y tec zn y iest d ziełem , na k tó re się w iek i [s. 270] p rz ez u siln o ść i ta le n t ludzi s k ła d a ią ż e p ra w d y i w ia d o m o ści n ie z m ie r­ nie od sieb ie o d leg łe i nic p o ż y tec zn eg o nie o b ie c u ią c e s ta ią s ię c z ę sto k ro ć p ie r­ w ia stk a m i teg o w y n alazk u ; s c zeg o ta w y p a d a p rz e stro g a że w d o sk o n a le n iu N a ­ uk nie n ależ y u siln o ści ludzkiey ścieśn iać g ran icam i sam eg o iuż d o strz e ż o n e g o p o ż y tk u , ale ieszcze n a d z ie ia p rzy szły ch k orzyści i ch ęć p rz y słu ż e n ia się p o to m ­ ności p o w in n a nas ró w n ie tro sk liw e m i czy n ic o w z ro st ty ch n a w e t w iad o m o ści k tó ry ch ieszcze nie w id z e m y użycia: a lb o że iaśniey pow iem nie ty lk o do teg o p rz y k ła d a ć się p o w in n iśm y co iuż iest p o ży tec zn e, ale z ró w n ą g o rliw o ś c ią d o ­ sk o n a lić to w sz y stk o c o k o lw ie k iest w N au k a c h p raw d ziw e, p o n ie w a ż i sam p o rz ą d e k rz e czy i H isto ry a w y n a la z k ó w ludzkich c o ra z barziey nas u tw ierd za, ze ty le p raw d i w ia d o m o śc i, k tó re w sw ych p o c z ą tk a c h by ły u zn an e z a ca le n ie­ u ż y teczn e, o sąd zo n e z a płód zb y tk u iąc eg o ro zu m u , stały się po tem is to tn ą p o ­ m o c ą lub zrzo d łem n a y p o z y te c zn ie y sz y c h w y n alazk ó w : z a n ie d b a w sz y p ie rw ­ szych n ig d y b y śm y byli nie trafili do d ru g ich . K ied y G a llile u sz o d k ry ł X ięzy ce Jo w isz a a N e w to n ra ch u n ek In teg raln y w y n a la z ł, k to ż k ied y p o m y slił, że te tak o d le g łe i suche z p ierw sze g o w id o k u w y n a lazk i rato w ać b ę d ą ty sią c e ludzi od p o ża ru m o rza, i u ła tw ią handel m ięd zy N a ro d a m i, a p rzecie bez nich n ig d y b y ś­ m y nie b yli p rzy szli do sp o so b u w y n a y d o w a n ia d łu g o ści na m o rzu k tó ra n am te w a ż n e k o rzy ści p rzy n o si, [na m arg in esie: p o z n an ie Z e g a ró w A stro n o m ic z n y c h

(11)

za w isło od p o z n a n ia Praw , p o d łu g k tó ry ch k am ień upada] K ied y A rc h im ed es za­ g łęb io n y w G e o m etry i d o c h o d z ił w łasn o ści P ara b o li, k toby się b y ł sp o d ziew ał, że tak ie b a d a n ia n a u c z ą nas p e w n iey szeg o sp o so b u rz u can ia b om b i w y d o sk o ­ n a lą sztu k ę w o ie n n ą ? N a k ońcu p rzeszłeg o w iek u , kilku G e o m e tró w ubiegało się d o w y n a le z ie n ia linii n ay p rę d sz e g o spad k u , w szy scy w zięli to za d zieło ba­ w iąc eg o się g en iu szu , i n ik t nie p o m y slił, że te d o cie k a n ia o d k ry ią to w arzy stw u d a le k o r e g u la rn ie y s z e i w ia ry g o d n ie y s z e z e g a ry . G d y b y H is to ry a K u n s z tó w i N a u k tłó m ac zy ła nam w zrost n ay p o zytecznieyszych w y n alazk ó w tak była łatw a do p o ięcia, iak H isto ry a d z ie io w lud zk ich , g d y b y nam była p o d a n a z w iern em i p o rząd n em w y ło żen iem tych w szy stk ich pom ocy, k tóre alb o d ały po czątek w y ­ n alazk o w i, alb o w iele do iego p rzy ło ż y ły się d o sk o n ało śc i, p rz e k o n a lib y śm y się że k a ż d a [s. 271] p raw d a cirk u lo w a ć m usi p rz e z u m y sły k ilk u d z ie sią t pokoleń, niżeli się z a m ien i na w iad o m o ść w a ż n ą i p o ży teczn ą. Z e iako w sz y stk ie k o rz y ś­ ci z N a u k na to w a rz y stw o zla n e w y n ik ły z u w aża n ia sk u tk ó w N atu ry , i o p a trz o ­ n y ch z w ią z k ó w m ięd zy sam em i sk u tk am i lub m ię d zy sk u tk am i i p o trzeb am i c z ło w ie k a lub to w a rz y stw a , tak zb io ru ro z leg ley szy ch w p rz y sz ło śc i p o ży tk ó w nie m o ż e m y się sp o d ziew ać ty lk o od ró w n eg o d o sk o n alen ia N a u k ty ch , k tóre p ra c u ią n a d u w ażan iem sk u tk ó w p rzy ro d z en ia, i ty ch które d o s k o n a lą i w sp o m a- g a ią rozum w p o ró w n y w an iu i sto so w an iu ty c h skutków . K a ż d a p raw d a scisle d o w ie d z io n a , k ażd y sk u tek u p atrzo n y w N a tu rz e , nie iest n ie p o ż y te c zn y ty lk o p rzez w z g lą d n a n a sz ą niew iad o m o ść , ale n ig d y nie m oże b y d ź o b o iętn y bacząc na cel k tó ry so b ie w p o zn aw an iu rzeczy zam ierzam y , i do k to reg o p rzez sw óy w z ro st z b liż a ią się N au k i: d lateg o że nie u m ie m y tey p raw d y p rzy sto so w ać nie p o w in n iśm y iey z an ie d b y w a ć ale p o d ad ź ią p o to m n o ści w y p ra c o w a n ą i w y ło ­ ż o n ą w całym św ietle k tóra potrafi iey sz c zęsliw iey ożyć, i k o rzy sta ć z prac n a­ szych, tak iako w iek nasz k o rz y sta z usilności w iek ó w p o p rz ed zający ch . Z g o ła N a u k i p rz e z n a c z o n e nie na p o ży tek tego lub o w eg o p o k o len ia, ale na d o b ro ro- d z a iu lu d z k ieg o nie ty lk o zam y k ać p o w in n y żn iw o p o ży tk ó w d la w sp ó łc z e s­ n y ch , ale n aw et n a sio n a p rzy szły ch k o rzy ści d la p o to m n o ści. Z g ro m ad zen ia w ięc u cz o n e i Z w ie rz c h n o ść k ra io w a z a rad zaiąc o o św ie c e n ie N a ro d u cale in- aczey m y śleć p o w in n a w ro zk rzew ian iu i d o sk o n alen iu u m iejętn o ści, iak m yśli p o w sz e c h n o ść . K ilk a w ie k ó w go tu ie m atery ały na iedne p o z y teczn e dzieło g a rsz tk a ludzi o b d arz o n y ch ta len tem i ro zsy p an y ch po ro żn y ch w ie k a c h [skr.: p o k o len iach ] i czę śc iach ziem i p rzerab ia ie n a k orzyści p o w sze ch n e, a sp o łe c z ­ n o ść zd aie się u ży w ać tych w szy stk ich o w o c ó w prac z iakąś n iew d zięczn o ścią, bo w e w sz y stk ic h w y n alaz k ach szan u iąc ty lk o sw e k o rzy ści i w y g o d y rzad k o o d d aie sp ra w ie d liw o ść ro zu m o w i, nic nie ce n ią c ty ch w sz y stk ich praw d i św ia­ teł, k tó re c h o c ia ż p rzez o d leg łe lata cale istotne p o m o cy do ty ch p rzy ło zy ły się k o rzy ści. Jeżeli los iaki lub p rz y p ad ek z w ró c ił re fle x y ą W ielk ieg o cz ło w ie k a do zbliżenia iedney praw dy do drugiey, i w yciągnienia z niey pożytecznego dzieła, dzie­ ło to uchodzi zaraz za dzieło [s. 272] losu i przypadku w zdaniu pow szechności, k tó ra nie c h ce zw aży ć że ten sam p rzy p a d ek m ó g ł się ty siąco m ludzi nadarzyć,

(12)

Nieznane mowy Jana Śniadeckiego z lat 1784-1785

159

a p rz e c ie z nic p o ż y te c z n e g o nie sp o rz ą d z ił, c z e m u ż bo p rz y p a d e k b e z ta le n tu i re flex y i nic w n au k ach nie potrafi utw orzyć. S iłaż to ludzi n ie p a trz a ło n a spa- d a ią c e z d rz e w a iab łk a przed N e w to n e m , a p rz e c ie ż żad en p ra w A trra k c y i nie w y n a la z ł? S iłaż [skr.: o p tykow ] F izy k ó w nie b aw iło się ro z c z e p io n em p rz e z sz k ło św iatłem a p rz e c ie ż żaden n o w ey o św ie tle u m iejętn o ści p rzed N e w to n e m nie o d k ry ł? Ja k o ż w ielu trz y m aiąc y m w y d ęty p rzy o g niu p a p ie r m o c cie p ła m o g ła w y rw a ć i p o d n iesd z, a p rzecież n ik t p rzed M o n tg o lfie r B an i p o ­ w ie trz n y c h nie w y n a la z ł? P o w szech n o ść nie się g a ią c m y ś lą o d le g le y sz y c h d ró g p rz e k tó re ro zu m ludzki p rz e c h o d z ic m usi do w y c ią g n ie n ia p o ż y te c z n eg o w y n a ­ lazk u , nie cz u ią c iak iedne p ra w d y w p ły w a ią w p rz y sto so w a n ie d ru g ich , sam ty lk o w łasn y , ten ieszcze b iiący w oczy p o ż y tek ch c ia ła b y m ie c z a g ran ice usil- no ści to w a rz y stw u u czo n y ch , g d y b y te p o szły z a tem żą d a n ie m , i n ie p rz y k ła d a - ły się ty lk o do u d z ielen ia i d o sk o n a le n ia teg o , c o iuż p o k a z a ło się p o z y te c z n e, w y n a la z k i k tó re s ą albo o w o ce m w sp ó łc zesn y ch alb o d arem p o p rz e d z a jąc y c h w ie k ó w zo sta ły b y zaw sze w iednym stanie, N a u k i, gdzie w z ro st ied n ey w p ro ­ w a d z a p o ż y te c z n ą re w o lu c y ą do d ru g iey z b liz y ły b y się do u p ad k u , a n ie p rzy - d a ią c k o rzy ści to w a rz y stw u p rzestały b y m u b y d ź p o ż y te c z n e, bo sp o łe c z n o ść n ie z w y k ła c e n ić u ży teczn o ść p rz e z w zg ląd na to , cz eg o iuż u ży w a, ale p rzez n a d z ie ię te g o czeg o oczekuie: rozum ludzki o b ra n y stylu p o m o c y ile p raw d z a n ie d b a n y ch sta łb y co raz w sw o iey d zieln o ści a ż do stra c e n ia całey sw ey z a ­ sługi. S łow em c h c ie ć nauki u c zy n ić N aro d o w i p o zy teczn em i p rzez p rz y k ła d a n ie się d o p ew n y ch w ia d o m o śc i a zan ied b a n ie in szy ch d lateg o ze ich nie w id z e m y p o ż y tk u iest to w ła śn ie g o d zić n a ich u p adek, p o k a zać [skr.: k ied y ś] to w a rz y ­ stw u , że n a w e t te w y b ran e b ę d ą m u kied y ś n iep o trzeb n e .

W szy stk ie d z ia ła n ia N a tu ry w y p a d a ią zw iązk u w szy stk ich sił w c iałach m a ­ ch in ę św ia ta sk ład a iąc y ch , c z ło w iek zag łęb io n y w u w ad ze te g o w ie lk ie g o w id o ­ w isk a [s. 273] z n ay d u ie w k ażd ey c ząstce tey o g ro m n e y cało ści m o rze taiem - nic: n a ile so b ie k lass ten n iezm iern y sk ład rzeczy ro zło ży ł, ile ro żn y ch w z g lę d ó w w ich u w ażan iu d o strz e g ł ty le m u p o d z ia łó w i g atu n k ó w N a u k w y ­ p a d ło , k tó re ta k się p o w in n y k ied y ś w o g o ln y ch p o c z ątk ach z b liż y ć i trz y m a ć, iak się w ią że cały M ech an izm i b u d y n ek N atury. Ta iest o sta tn ia g ra n ic a d o sk o ­ n a ło ści lu d zk ieg o ro zu m u , od k to rey po u siło w a n iac h ty lu w ie k ó w ieszcze ie- ste śm y n ie sk o ń c z e n ie odlegli.

K a ż d a p ra w d a scisle d o w ie d z io n a k tó rey ieszcze nie w id z e m y u ż y c ia iest to a lb o o b łą k a n e św iatełk o w ro zleg łey sferze p o zn aw an ia n a szeg o , k tó re należy p o ty p o w ię k szać poki nie będ zie d o sy ć m o cn e d o o d k ry c ia nam iak iey w a ż n e y sk ry to śc i, alb o ta p raw d a b y d ź m oże p o m o c ą w s p ie ra ią c ą ro zu m w z a w ik le y - szy ch d o c ie k a n ia ch , k tó rą p o w in n iśm y poty d o sk o n alić p o k i u m y sł nie d o strz e ­ że c zasu i p o trz e b y za ży cia iey s p o żytkiem .

[n a p raw y m m ag rin esie ] O p u ścić albo za n ie d b a ć ta k ą p raw d ę b y ło b y to m o że u d u sić w k o le b c e w a ż n ą ia k ą N a u k ę lub kunszt.

(13)

Z d o p ie ro w y lic z o n y c h uw ag to się w n o si, że ludzie d la teg o n ie sp ra w ie d li­ w ie cz ę sto k ro ć s ą d z ą o zasłu g a ch ro zu m u w w ielu w y n a la z k a ch , że używ aiąc ich k o rzy ści alb o n ie c z u ią a lb o g u b ią z m yśli p ra w d ziw e sposoby, k tóre do te ­ go w y n a la z k u p rz y w io d ły ; że d la te g o zle są d z ą o p o ży tk ach w ielu N a u k , iż nie w id z ą iak iedna p ra w d a w p ły w a w o d k ry cie lub p rz y sto so w a n ie drugiey, i iak ro z m a ity c h p o m o c y p o trzeb u ie ro zu m ludzki do p rz e d a rcia się p rz e z tło k tru d ­ n o ści do w y o b ra ż e n ia p raw d y poży teczn ey , albo że nie d o c h o d z ą rz e teln eg o ce­ lu, k tó ry b ydź p o w in ie n z a ło żo n y w d o sk o n ale n iu N au k .

W y ło ż y w sz y w o g o ln o śc i w id o k rzeczy, k tó ry nas p o w o d o w a ć p o w in ien w N a u c e P rzy ro d zen ia, p o trzeb a mi te raz p rz e y śd ź p rzez w sz y stk ie m aterye, któ re ro strz ą sa i d o ch o d zi F izy k a, w k ażd ey szczeg ó ln o ści p rzy k ład em i ro zu ­ m o w a n ie m p o k a zać iak w iele p o słu ż y ła po m o c M a tem aty k i, co nam w każdey do d o c h o d z e n ia zo sta ie , iak iak w tey p o trzeb ie d o sk o n a le n ia przy O b serw a- cy ach i d o św ia d c z e n iu w iad o m o ść G eo m etry i iest n ieu ch ro n n a, w y tk n ą ć cośm y w in n i w każd ey rz ecz y d o św iad c zen iu , a co G eo m etry i zeb y sie w ty m p o ró w n a­ niu rz e teln iey w y d a ły p rzysługi ied n eg o sp o so b u d o c h o d z e n ia N a tu ry z drugim . N a le ż y m i ieszcze z n ie śd z te m atery e [s. 274] F izyki gdzie G e o m e try a p rzy sto ­ s o w a n ą b y d ź nie m o że, stem i g d zie iey u ży cie sz c z ęśliw ie się u d ało , żeb y p o z­ n ać ró żn icę w z ro stu i d o sk o n a ło ści p ierw szy ch od o statn ich , p rz e z co starać się b ęd ę d o w ieśd ź, że c h cąc po zn ać F izy k ę o g ó ln ą trz e b a b ydź u czn iem N ew to n a, b y d ź zaś u czniem N e w to n a nie iest to n au czy ć się reg u ł F ilo z o fo w a n ia k tó re ten W ielki cz ło w ie k p rze p isał, ale u m ieć ich użyć w n ieo d d z ieln y m p raw d G e o m e ­ tryi do d o św iad c zeń i ob serw a cy i stó so w ań . N a k o n ie c p o trz e b a m i [skr.: d o ­ w ieśd ź] p o k aza ć w k tó ry ch rze czach G eo m e try a u ż y ta b y d z nie m o ż e i że sto- su iąc ią zle, alb o stó su ią c do teg o , g dzie nie p o w in n a b y d z sto s o w a n ą iest to rac z e y rze c z y sz k o d z ić iak p o m ag ać w zro sto w i F izyki. C o w sz y stk o stanow ić b ęd z ie o b jek t d ru g ie g o d yskursu.

2. Tekst wystąpienia Jana Śniadeckiego O Przyłożeniu się Nauk Matematycz­

nych do wzrostu Fizyki. Diskurs Drugi Czytany dnia 13. Miesiąca Maia

1785go Roku.

D o k u m e n t ten, w ra z z b ru lio n em , z n ajd u je się w p ierw szy m to ­ m ie o d n ale z io n y c h ręk o p isó w ([2 1 ], F I 5 1 1 -2 3 ).

[s. 46]

O Przyłożeniu się Nauk Matematycznych do wzrostu Fizyki

Diskurs Drugi

Czytany dnia 13. Miesiąca Maia 1 785go Roku

M ó w iąc iuż steg o M ie y sc a z a p o trz e b ą N a u k M a te m a ty c z n y ch d o zro zu m ien ia i d alszego d o sk o n alen ia [skreślone: w iadom ości F izycznych] Fizyki, w yłożyłem ich pom ocy, którem i w sparty rozum ludzki trafił n a p raw d ziw ą d rogę d ochodze­ nia taiem n ic N atu ry ; [skr.: rozdarł] zdiął z w ielu stron tę zasłonę, k tó rą P rzyrodze­ nie pok ry w szy przy czy n y dzieł sw oich trw ożyło ty lk o skutkam i sw em i [skr.: lub]

(14)

Nieznane mowy Jana Śniadeckiego z lat 1784-1785 161

i z a d z iw ia ło p rzez ty le w ie k ó w n ie w ia d o m o ść. W id zieliśm y ta m , iak d o św ia d ­ c z e n ie i O b se rw a c y e sam e b łą k a ią c n ap rzó d z m y sły c z ło w ie k a po p ie rw sz e y ze ta k rz e k ę sk o ru p ie rzeczy, nie słu ży ły ty lk o za m a te ry a ł u ro ień i p rz e w id z e n ia aż do c z a só w N e w to n a ; iak te d o p iero o św ie c o n e w y m ia re m i ra c h u n k ie m za c z ęły g łę b ie y w g lą d a ć w sk ry to śc i d z ie ł o nie u d erza iący ch : a c z ło w ie k z a św iatłem G e o m e try i nie ty lk o sta ł się w iern y m św iad k iem sk u tk ó w P rz y ro d z e n ia p rzez zm ysły, ale razem tło m a c z e m N a tu ry p rz e z w y n a la z k i praw , k to rem i o n a się rządzi w d z ia ła n ia ch sw o ich . Ile z d ra d ą im ag in acy i u n iż y ł się w fa łsz y w y c h m n ie m a n ia c h , ty le p o m o c ą G eo m etry i w y n ió sł się w w y so k ich i p o ż y te c z n y ch p ra w d a c h w F izy ce o d k ry ty ch . P rz e p ro w a d ziw szy u w a g ę po z n a k o m itsz y c h p o ­ ży tk ach , k tóre n a to w a rz y stw o i c z ło w ie k a z N a u k F izy czn y ch sp ły n ęły ; d o w io d ­ łem , iak ieden w y n a la z e k p o zy teczn y iest darem na k tó ry się u siln o ści ludzkie p rz e z k ilk a w ie k ó w s k ła d a ią ze p raw d y s p o czą tk u w z ię te z a czcze i n ie u ż y te c z ­ ne stały się potem p o m o c ą a n aw et zrzodłem nay szaco w n iey szy ch d la sp o łe czn o ś­ ci w y n alazk ó w , a zatem że to w a rz y stw a u czo n e z r ó w n ą u siln o sc ią p ra c o w a ć p o ­ w in n y n ad d o c h o d z e n ie m i d o s k o n a le n ie m te g o w s z y s tk ie g o c o k o lw ie k iest w N a u k a c h p raw d ziw e , a Z w ierz ch n o ść o św ie c o n a w sp ie ra ć ie p o w in n a c a łą p o ­ w a g ą w ty ch u siło w an ia ch . Sąd sp o łeczn o ści nie z a w sz e ta k im p raco m p rz y ia z- ny n ie p o w in ien to b y d z w y ro c z n ią z ra z a ią c ą d o w c ip y w p o d o b n y c h p rzed - się w z ię c a ich , bo sp o łe c z n o ść u ż y w a o w o c o w N a u k , nie w c h o d z ą c p rz e z iak ie to d ro g i p rz y śd ź m u sia ł ro zu m ludzki do w y g rz e b a n ia iey ty c h pożytków . Ś w iatło d o b ro c z y n n e u m ieiętn o śc i poki ty lk o iasnieć b ę d z ie w p le m ie n iu lu d zk im , n ig ­ dy n ie ro sp ęd z i zu p e łn ie c ie n ia n ie w iad o m o ści, u m y sły ludzi ta k iak ich o czy za­ w sz e [s. 47] b ę d ą m iały n ieró w n ię i o d le g łą g ran icę w id z e n ia ; w z ro k p o sp o lity z a w sz e się zgubi tam g d zie d o sięg n ie w zro k p rzen ik aiący d o w c ip u . C h w a ła a to ­ li rz e te ln a N a u k n a z n a c zo n a k o rzy ściam i ludzkości i to w a rz y stw a n ig d y się nie u trz y m a ty lk o g ru n to w n e m p o z n aw an iem i d o w o d z e n ie m p raw d , bo ro zu m ludzki n ig d y nie u w iec zn i sw ey m ocy z a szy te m ty lk o w p ło d a ch z b u d o w a n y c h n a n ie w z ru sz o n e y p ew n o ści: zaw sze b ę d ą u m y sły m ru czące na to czeg o im nie- d o sta ło się z ro zu m ieć , a liczba ty ch p rz em a g aiąc w m assie sp o łeczn o ści sk ład ać b ę d z ie try b u n a ł z le ro z u m ian e y g o rliw o ści sz u k aiącey w e w szy stk im p o ż y tk ó w n a d to od ich w z ro k u o d leg ły c h , u siłu iącey nie ta k p rzez z łą w o lą iak p rz e z n ie ­ w ia d o m o ść zb y tk iem in teressu p o w sz e c h n e g o sz k o d zić rze te ln e m u in teresso w i N a u k . P o trz e b a d la c h w a ły lu d zk ieg o ro zu m u ab y lu d zie zag łę b ie n i w d o c ie k a ­ nie ta k o w y c h praw d byli p rzen ik n ien i d u ch em , nie m o g ący m się ani n ie ­ w d z ię c z n o ś c ią sp o łe czn o ści, ani w rzask iem fa łsz y w e y g o rliw ści od tru d n y c h sw y ch p rz e d sięw zięć o d stręcz y ć. W idząc iak ta w a d a m y śle n ia g ła sz c z ą c a n ie­ w ia d o m o ść i len istw o w y m o d z b y m o g ła w iele k o sz to w n y c h o fia r w F izy ce k o szte m u m ie iętn o śc i i u cz ący ch się; p rz e d się w z iąłe m m o c n e w sp ra w ie o b o y - ga, aby M łodzi naszey w y tknąć drogi gruntow ney N auki, k tó rą w y ch o d ząca n a N a ­ u czycielstw o bydz pow inna opatrzena, żeb y w pierw iastkach ośw iecenia N aro d u

(15)

z a p o b ie d z p o w ie rz c h o w n o śc i, która będąc k u ź n ią c h a rla ta n izm u b y w a c z ę sto ­ kro ć sz k o d liw sz a iak n iew iad o m o ść.

C o k o lw ie k z w id o w isk a d zia łaiącey N a tu ry i s p o trzeb ro zu m u lu dzkiego za­ g łę b ia ją c eg o się w p o zn an ie iey sk u tk ó w zeb ra ć m o żn a p o c z ą tk ó w o g ó ln y ch za­ w ra cający c h u w ag ę F iz y k a od d o św ia d c z e n ia lub o b se rw acy i do G eo m etry i; c o ­ k o lw ie k sz c z ę sliw a re w o lu c y a tey u m ieię tn o ści sp o rz ą d z o n a rę k ą G eo m etro w z a w ie ra p o ż y te c z n y ch p rz estró g i p ra w id eł d la u silności lu d zk iey k rz ątaiącey się o k o ło d o k o n y w a n ia i d o sk o n a le n ia tey g ru n to w n ie z a ło ż o n e y b u d o w n i w ia d o ­ m o ści n a szy ch , n iz to sta n o w iło m a te ry ą p ierw szeg o D isk u rsu . Z o staie teraz o g ó ln y ten o b ra z w y iasn ić , w sw o ich cz ęściach : p rz e p ro w ad zić uw ag ę po w sz y ­ stkich m a tery ach d o c iek an iu F iz y k a z o sta w io n y ch , i ro zsąd zić co w każd ey d o ­ św ia d c z e n iu lub o b serw acy i, co zas p o siłkom G eo m etry i w in n iśm y : czeg o od sa m eg o św ia d e c tw a zm ysłów , a czeg o od zm y słó w ro z u m o w a n ie m i w y m iarem w sp a rty c h sp o d zie w ać się należy. P rz e p ro w ad zen ie n ie w y silo n e w sw ych w ła s ­ no ściach i p ło d a ch , w k ażd y m g a tu n k u iestestw sw oich z a w a rło o b fite n asio n a u m ieiętn o ści: zm y sły nasze g in ą w m n ó stw ie stw orzeń N a tu ry ; a uw ag a to n ie w e w ła sn o śc ia c h i sk ła d zie k ażd e g o [skr.: gatu n k u ] w sz c z e g ó ln o ści iestestw a. L iczb a N a u k F iz y czn y c h tak się w ie lk a zro d zić m oże w g ło w ie czło w iek a, iak iest w ie lk a liczb a p ło d ó w [s. 48] N atury. W szak ż e c iało n asze w y sta rczy ło n a m a te ry a ł do u tw o rz e n ia ty le N a u k M ed y cy n y i C h iru rg ii; d z iś n a w e t członki ie- go p o ie d y ń c z o u w ażan e w y sta rc z a ią na z ało żen ie sz c zeg ó ln y ch N a u k i profes- syi. G d y b y ie ste stw a inne tak nasz ży w o zatru d n iały , iak n a sz zatru d n ia M a c h i­ na, w s z c z e g ó ln o ś c ia c h k a ż d e g o z n a le ź lib y ś m y ty le d o u w a ż a n ia , ile z n a y d u ie m y w czło w iek u . A le nie te to sz c z eg ó ln e F izyki c zęści b ę d ą dziś c e ­ lem uw agi m o iey : pod im ieniem Fizyki ro zu m iem tu u m ieiętn o ść, k tó ra b y d z p o w in n a p rzew o d n ik iem i k tó ra p ro w ad ząc uw ag ę c z ło w ie k a po całey N atu rze z a sta n a w ia ią n a p rz ó d nad p rz y m io tam i u d zielo n em i w szy stk im ciało m , nad o d ­ m ian am i b ęd ącem i sk u tk iem ty ch p rzy m io tó w albo p rz y c z y n ą innych: nad p ra ­ w am i w iążącem i w szystkie działania i odm iany, w ładaiącem i przypadkam i o zm ys­ ły n a sz e b iiącem i: k tó ra w łań cu ch u praw d w y c ią g n io n y c h ze sk u tk ó w i ich m ięd zy s o b ą zw ią z k u p rz y g o to w aw szy u m ysłow i w ielk ie pom ocy, zb liża iego u w ag ę do sz c zeg ó ln y ch ciał i w łasn o ści iakiem i s ą Ż yw ioły, Ś w iatło, W idow is­ ka n a p o w ie trz n e , o b ro ty ciał N ie b ie sk ic h , M ag n ety zm , k tó re s ą p rz y c z y n ą albo sk u tk iem n a y lic zn iey szy ch o d m ian w o g ro m n o sci św iata sp o ty k an y ch , zrzod- łem k o rzy ści alb o o k ro p n y ch k lęsk dla czło w iek a. C zym iest G e o m etry a w z g lę ­ dem F izy k i, tem b y d ź p o w in n a F izy k a w zg lęd em M ed y cy n y , C h em ii, Ż eg lu g i, [skr.: B o tan ik i] R o ln ictw a, H istoryi N a tu ra ln e y i innych u m ieiętn o ści z P rzy ro ­ d z e n ia c z e rp a n y c h to iest b y d ź p o w in n a sk ła d e m p ra w d p e w n y c h i o g o ln y c h o w ła sn o śc ia c h , siłach, p raw ach i o d m ian ach ciał, które w F izy ce b ydź p ow inny w y n a y d o w a n e i n a y scisley d o w o d zo n e, a ktorem i w w y lic z o n y c h u m iejętn o ś­ ciach rz ą d z ić się ty lk o i ich w p o trzeb ie uży c należy. U ży cie zaś i sto so w an ie

(16)

Nieznane mowy Jana Śniadeckiego z lat 1784-1785 163

w ia d o m o śc i zaw sze iest n ieb esp ie czn e, poki ich p e w n o ść w całey nie iest p o k a ­ z a n a o c z y w isto śc i, g d y ż u ży w ać w ia d o m o śc i n ie p e w n y c h b y ło b y to m o że stać się o fia rą z łu d z e n ia , p raco w a ć n a trw a ło ść b łęd u , [skr.: albo] i trw o n ić u siln o ść n a p o m n o ż e n ie sm u tn y ch iego w y p ad k ó w : a zn o w u p o d d a w a ć p ra w d y o so b li­ w ie z a w ik le y sz e , a z a n ie d b y w a ć ich d o w o d u iest to n a ra ż a ć tę p ra w d ę na p o w ą tp ie w a n ie k ied y o niey, za ćm i iey św iatło i razem o b ie ra ć się d o b ro w o ln ie z in n y ch p raw d w n ie y zaw arty ch . R o z c ią g n ie m y n iże y tę m yśl [s. 49 ] o b szer- niey, tu z a ś to nam ty lk o z w y ło ż o n y ch u w ag w y p ad a: ze F izy k a m a ią c z a cel ta ­ kie p o z n a n ie sk u tk ó w i p raw N atu ry , k to re b y ro z rz u c ało św ia tło p o w sz y stk ic h u m ie ię tn o śc ia c h n a tu ra ln y c h z ap rz ą tn io n y c h p o ży tk am i c z ło w ie k a i to w a rz y ­ stw a, k ró re b y b y ło x ię g ą praw d p o w o d u iąc ch w p o z n a w a n iu [d o p isan e: d o c h o ­ d z e n iu ] b ą d ź fiz y c z n e g o b ąd ź m o ra ln e g o p o rz ą d k u , alb o w n a g in a n iu iestestw i sk u tk ó w P rz y ro d z e n ia do p o trzeb i w y g ó d życia: sło w em k tó reb y b y ło sk arb em d la p o trzeb czło w iek a , pok arm em iego p rzem y słu , a p a m ią tk ą iego ro zu m u i usil- no ści; u m iejętn o ść ta p o w in n a w ta k iey p ew n o ści tło m a c z y ć w y n alazk i lu d zk ie 0 N atu rze, w iakiey s ą podane od pierw szych tey N au k i założycielów , albo w ia- kiey potem s ą zo staw io n e od ludzi szczęśliw ie się zatru d n iający ch o k o ło ich w y ­ d o sk o n alen ia. Z o b acz m y te raz iak n iep o d o b n a teg o dostąp ić b ez ro zleg łey w ia d o ­ m ości N a u k M atem atycznych. - N i e naruszając p orządku jakiego się pow szechnie ch w y cili F izy cy w tło m aczen iu te y N auki, w łasności og ó ln e ciał n ay p ierw ey ich z a tru d n ia ją uw ag ę. Z a w ie sz o n e nad kazdem ciałem z m y sły s p o s trz e g ą p asm o d o w o d ó w p rz e k o n y w a ją c y c h nas o tylu w ła sn o śc ia c h ciał o g ó ln y ch . C a ły z b ió r w y s z u k a n y c h d o ś w ia d c z e ń c a ły a p p a ra t m a c h in n a k tó re się ta k s iliła s z tu k a 1 p rz e m y sł d a le k o n a s m n ie y u c z ą o ro zciąg ło ści, o c iężk o ści, o n ie p rz e n ik liw o ś- ci, o sp rę ży sto ści i in n y ch w ła sn o ściach o g ó ln y ch ciał, iak p ro sty w id o k c o ­ d z ie n n y c h w N a tu rz e sk u tk ó w [i] p rzy p a d k ó w . Tu m n ie y p o trz e b a o k a z a ło śc i i p o m p y d o św ia d c z e ń , a w ię cey rek flex y i, z w a ż y w sz y że u w a g a w ła sn o śc i o g ó l­ n ych iest to sz c z e ra M a ta fizy k a o ciałach : g d zie F iz y k p rz e k o n a w sz y się z ob- se rw a cy i o iestestw ie i o g ó ln o ści iakiego p rz y m io tu p raco w ać p o w in ie n nad o d ­ d z ia łem sk u tk ó w z te g o p rzy m io tu w y p ły w a ią c y c h , i n ad p o zn an iem zw iązk u m ię d z y tem i sk u tk am i, i d la te g o w m n ó stw ie o b serw acy i u p atrzy ć p o w in ien ied n ę lub k ilk a, k tó reb y w iąż ąc inne słu ż y ły za g ru n t iego reflex y i d o o g a rn ie - n ia te g o p rzy m io tu w całey rozle g ło ści; i do p o z n a n ia innych od n ieg o z a w isło ś­ ci. T rz y m a ią c się te y d ro g i ledw o nie k a ż d a o g ó ln a w ła sn o ść stan ie się zrzo d łem N a u k i p ro w a d z ą c ey go do p raw o g ó ln y ch słu ży ć m aiący ch za g ru n t w F izy ce szczeg ó ln ey . [s. 52] W eźm y za p rzy k ład n ie p rz e n ik liw o ść : w sz y stk ie o b serw a- cy e w N a tu rz e w ła sn o ść tę ciał o k azu iące p rz y p ro w a d z ą F izy k a d o te y u w ag i: że c ia ła n ie m o g ą się p rze n ik n ąć , a n a p ad aiąc n a sieb ie m u s z ą się so b ie u sta w ic z ­ nie o p ie ra ć , a w ty m w zaiem n y m o d p o rz e iedno o d m ie n ia ć stan i p o ło ż e n ie d ru ­ g ieg o , u d zielać so b ie w z a ie m n ie sił, k tó rem i p o ru szo n e, b y d ź m u s z ą p rz y c z y n ą w ie lu o d m ian w so b ie i innych ciałach ie o tac zaiący ch .

(17)

Ta ied n a re fle x y a w y c ią g n ą w sz y iego z m y sły n a o g ro m n y te a tr św ia ta skaże m u od w ie rz c h u ziem i aż do g łęb i N ie b io s m n o stw o o d m ian w le w a ią c y ch że tak rz ek ę ż y c ie w N a tu rę i c a łą iey u trz y m u ją c y c h d zieln o ść. Z m y sły o to czo n e całe m ieste stw e m P rz y ro d z en ia, u d erz o n e w ie lo ś c ią ro z m a ity c h odm ian w y ­ c is n ą że tak rz ek ę w u m y śle F iz y k a o b ra z b ieg u , k tó ry iest p raw ie d u s z ą P rzy ro ­ d z e n ia i p rz y c z y n ą n a y lic z n ie y sz y ch iego sk u tk ó w . B ieg w le w a cz u c ie i ży cie w z w ie rz ę ta, b ie g o k ry w a p o w ie rz c h n ią ziem i ty lu ro zliczn em i p ło d am i w ro śli­ nach , b ieg w y m ie rz a sp raw y ludzi w c zasie, b ie g w sp ie ra siłę c z ło w ie k a w tylu m a ch in ach , b ie g o d k ry w a k o rzy ści cz ło w iek o w i n aw et w p rzep aści N ieb io s; c z ło w ie k za p o m o c ą biegu stw a rz a d o b ro c z y n n o ść w n a y sro ższy ch ży w io łach n a g in aiąc ie d o sw ych w y g ó d i p o trzeb . Te i inne skutki biegu staw ić się p o w in ­ ny w m y śli F izy k a , ieżeli ch ce [skr.: bydź] w ie d z ie ć cel i ro z m a ito ść sw ego b a­ d an ia, i w y n iśd z n a tło m a c z a n ay w a ln ie y sz y c h N a tu ry d ziałań : i iako N a tu ra bez b ieg u b y łab y m a rtw ą [skr.: i strę tw ia łą istotą] ta k p o zn aw an ie iey sk u tk ó w bez p o z n a n ia d o k ład n eg o p raw b ieg u nie m oże b y d ź ty lk o ciem n e n ied o k ład n e a c zę­ sto k ro ć fa łszy w e . P rz y p atrzm y się te ra z iak d a le k o O b se rw a c y a i d o św iad czen ie w e sp rz e ć m o g ą F iz y k a w d o c h o d zen iu p raw b ieg u . D o św ia d c z e n ie i o b serw acy a w ra z iw sz y w u m y sł F izy k a w y o b ra ż e n ie b ieg u i ró żn y ch ieg o g atunków , o k a­ z a w sz y siłę c ię żk o ści w sw ych ro zleg ły c h sk u tk ach , i p o d d a w sz y tę za m iarę p o ­ ró w n y w a n ia w sz y stk ic h ja k ich k o lw iek sił b ieg sp raw u jący ch o d stę p u ie go z c a łą p o m o c ą z m y słó w w d o c h o d zen iu praw , k tó ry m s ą c ia ła w b ieg u posłuszne. W sz y stk ie p ra w a biegu s ą d z iełe m reflex y i, k tó re o d k ry w sz y w racam y [s. 53] się d o p ie ro p o ro w n y w a ią c w y p a d k i ro zu m u ze sto su n k u sił i ich sk u tk ó w w y- cią g n io n e z w y p a d k a m i N atury. N a u k a biegu nie iest to iak w ie lu m n ie m a N a ­ u k ą d o św ia d c z e n ia , ale N a u k ą p raw d ziw ie u m y sło w ą iak G e o m etry a, a zatem p ie rw sz a ta k p e w n a i o c z y w ista iak druga. R o zu m ty le ty lk o o d b ie ra w M ech a­ n ic e p o m o cy od z m y słó w do w y o b ra ż e n ia so b ie biegu i ieg o pierw iastków , ile iey o d b ie ra w G e o m e try i p o c z ą tk o w e y do w y sta w ie n ia so b ie ro zcią g ło ści z ciał w z ię te y i iey p o d z iałó w ; w sz y stk ie p raw d y G e o m e try c z n e s ą to stw o rzen ia ref- lex y i, k to re m y do cia ł stó su iąc w y n ay d u iem y ich w y m ia r p raw d ziw y : praw dy ró w n ie m e c h a n ic z n e s ą to p ło d y ro zu m u , k tó re sto so w an e d o biegu ciał odkry- w a ią n a m sk u tk i b ie g u w ciałac h ta k ie, iakie nam rozum cz y sty w M ech an ice po- k azu ie: nie w ró w n e y p raw d a scisło ści, bo p raw d y g e o m e try c z n e s ą to g ran ic a­ m i do k tó ry ch się ty lk o p raw d y F izy czn e w sw ey p ew n o śc i z b liż a ią d la teg o że skutki ciał n ig d y się w tak iey nie o k a z u ią p ro s to ś c i, w iak iey ie so b ie u m y sł g e o ­ m e try c zn y w y sta w ia . F izyk w tło m a c z e n iu b ieg u m o że b y d ź pod d w o m a u w a­ ża n y w z g lę d a m i. A lb o to b ę d z ie p rosty ro b o tn ik , k tó ry w z ią w sz y w yp ad k i g łę b o k iey re fle x y i i w y razy o g ó ln e p raw b ieg u , p o k azy w ać ie będ zie w obser- w acy i i d o św ia d c z e n iu nie w c h o d z ą c w te w sz y stk ie m yśli k tó re rozum do o d ­ k ry w a n ia i p o w ie d z e n ia ty c h p raw p rzy w io d ły : p o d o b n y do o w eg o M iernika, k tó ry u ż y w a ty lk o w y p a d k ó w G eo m etry i do ro z m ie rz en ia sztuki p o la i ziem i nie

Cytaty

Powiązane dokumenty

Thus Pimsleur (1966) included a measure of mo- tivation in his language aptitude battery; Skehan suggested that traditional ap- titude tests predicted success well because they

1 A. Karpiński sees fiscal, monetary, customs, price, employment, social, regional, and investment policies as traditional macroeconomic policies.

Based on this s-step Lanczos algorithm, we then introduce synchronization-reducing variants of two Krylov methods for the solution of large sparse non-symmetric systems of

The carried out analysis of this synanthropization process was based on the example of stations of 31 anthropophytes of Poaceae family located in railway grounds

from 2013 showed increased level of S100B protein in blood serum and cerebrospinal fluid of both patients with depressive disorders and of patients with bipolar affective disorder,

domysł, że może to późniejsze Różańsko (Rosenthal), w którym siedziała rodzina rycerska Schönebecków, która może przyjęła nazwisko od tej zaginionej wsi, a z zakon-

Jednak i w tej kwestii potrzebna jest edukacja (zarówno pracowni- ków samorządu terytorialnego, jak i lokalnego społeczeństwa), uświadamianie.. ważności dziedzictwa,

Do tego Małkowska wykazuje się dziwną dla znawczyni sztuki amnezją, nie pamięta, że część wymienionych przez nią zjawisk jest typowa dla pola sztuki od okresu