• Nie Znaleziono Wyników

Świadomość chłopów Lubelszczyzny, Podlasia i Małopolski zachodniej na przełomie XVIII i XIX wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Świadomość chłopów Lubelszczyzny, Podlasia i Małopolski zachodniej na przełomie XVIII i XIX wieku"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA HISTORICA 45, 1992

Tadeusz Mencel

ŚW IADO M O ŚĆ CHŁOPÓW LUBELSZCZYZNY, PODLASIA

I MAŁOPOLSKI ZACHODNIEJ

N A PRZEŁOMIE XVIII I XIX WIEKU*

Obszar ten miał dość specyficzny charakter ze względu na przejścio­ we na wschodzie stosunki narodowościowe i wyznaniowe we wsiach i miasteczkach. We wschodniej części tego obszaru po obu stronach Bugu i Sanu ludność, przeważnie chłopska, była pochodzenia ruskiego lub byli to zruszczeni „M azurzy” czyli chłopi polscy, względnie drobna szlachta osadzana w dobrach wołyńskich i podolskich. W okresie Rzeczypospoli­ tej, kiedy Bug nie stanowił granicy, w ym iana ludności na tym terenie była częstym zjawiskiem, a po obu stronach rzeki ludność miała charak­ ter mieszany. Niewidoczna, utrzym ująca się w podziale politycznym była na tym terenie granica między Litwą i Koroną, którą na Podlasiu two­ rzyła rzeczka Piwonia. Dalej na wschodzie i na południu, na Wołyniu i na Podolu przeważał żywioł ruski (ukraiński i białoruski), a ludność polską, obok szlachty, rezeprezentow ały liczne wsie drobnoszlacheckie, a także sporo chłopskich; niektóre z nich zachowały się do dziś (k. Ży­ tomierza). Język polski mieszał się na tym terenie z ruskim, a ruski z polskim, parafie unickie z rzymskokatolickimi, a obrządek greckokato­ licki ulegał polonizacji i w cerkwiach unickich, poza językiem liturgicz­ nym starosłowiańskim, używano języka polskiego jako powszechnie zro­ zumiałego dla ludności. Jednowioskowe w dużej części parafie unickie, złożone z chłopów lub mieszczan-rolników, miały charakter plebejski, a ogół w iernych utrzym yw ał cerkiew i często parocha, mającego prze­ ważnie niewielkie dochody. C harakterystyczny był jednak duży wpływ

* Ś w ia d o m o ść c h ło p ó w i jej p r z eja w y m o żem y ś le d z ić je d y n ie n a p o d sta w ie n ie lic z n y c h d zia ła ń i z a c h o w a ń c h ło p ó w oraz ich w y p o w ie d z i, p r z ek a za n y ch p o ­ śr e d n io w źród łach sz la c h e c k ic h , brak je st b o w iem w y p o w ie d z i c h ło p ó w z a n o to ­ w a n y c h przez n ich sa m y ch , c o o c z y w iś c ie u trud nia b ad an ia i u s ta la n ie k a te g o ­ r y cz n y c h są d ó w .

(2)

parocha na wiernych. Wielu parochów unickich było spolonizowanych, ożenionych z Polkami, a także wśród ludności miejscowej było wiele mieszanych małżeństw zaw ieranych przez ludność unicką w kościołach łacińskich. Rzeczpospolita mimo słabości politycznej wpływ ała stopnio­ wo na polonizację ruskiej ludności wsi i m iasteczek1. Charakterystyczne dla tych tendencji asym ilacyjnych było w ystąpienie mieszkańców mias­ teczka Skw iry w woj. kijowskim, którzy, aby uczcić uchwalenie Kon­ stytucji 3 maja, zaczęli mówić między sobą tylko po polsku i uprosili parocha, aby w tym języku prowadził odtąd nauki cerkiew ne2.

Obszar mieszany pod względem narodowościowym obejmował tylko wschodnią część Lubelszczyzny i Podlasia, a cechą charakterystyczną było zgodne współżycie unitów i łacinników, Rusinów i Polaków3.

Większość obszaru Lubelszczyzny była zamieszkana przez ludność polską, a drobne parafie unickie sięgające aż do Lublina ulegały zaniko­ wi. Parafie łacińskie na całym obszarze były zamożniejsze od unickich, a proboszczowie lepiej uposażeni w ziemię, pobierali dziesięcinę zarówno od chłopów łacińskich jak unickich. Różniły się one od parafii unickich tym, że w parafii łacińskiej, obejmującej przeważnie obszar jednego m a­ jątk u ziemskiego, głównym ośrodkiem był dziedzic i jego dwór, a chłopi stanowili masę w iernych stojącą na dalszym planie. Proboszczowie ła­ cińscy mieli do pomocy w ikariuszy ale nie opiekowali się oni należycie chłopami, a szczególnie nie starali się skłonić ich do nienadużyw ania wódki, a dzieci chłopskich do udziału w naukach m oralnych4.

Na postawę chłopów, na kształtow anie się ich świadomości, obok ję­ zyka i wyznania, w pływ ały także czynniki ekonomiczne i polityczne. Położenie chłopów na omawianych terenach nie odbiegało od położenia na pozostałych terenach Rzeczypospolitej, gdyż i tu działały magnackie reform y czynszowe — A ndrzeja Zamoyskiego w kluczu janowskim, Czartoryskich w dobrach puławskich, ks. Anny Jabłonowskiej w dobrach kockich i siemiatyckich, ograniczające pańszczyznę lub wprowadzające, zresztą w sposób nietrwały, czynsz chłopski. Chłop tamtejszy, jak na po­

1 L. B i e ń k o w s k i , O r g a n i z a c j a k o ś c i o ła w s c h o d n i e g o w P o ls ce , [w:] K o ­ ś c i ó ł w P o ls ce , t. 2, W i e k i X V I — X V I II, K ra k ó w 1969, s. 815, 939, 969—975, 992.

1033; A . K o r o b o w i c z , S t a n o w i s k o p r a w n e o b r z q d k u g r e c k o - u n i c k i e g o w K r ó l e ­ s t w i e P o ls k im w la ta c h 1865— 1875, L ublin 1966 (m a szy n o p is ro zp ra w y d o k to rsk iej, UMCS),- T. M e n c e l , G a lic ja z a c h o d n ia 1795— 1809. S tu d iu m z d z i e j ó w z ie m p o l ­ s k i c h z a b o r u a u s t r i a c k i e g o p o III r o z b i o r z e , Lublin 1976, s. 119, 159, 171 ,• J. L e ­ w a n d o w s k i , L ik w i d a c j a o b r z ą d k u g r e c k o - k a t o l l c k i e g o w K r ó l e s t w i e P o ls k im w la ta c h 1869— 1975, „ A n n a les UM CS", 9:1966, S. F, v o l. X X I, s. 217— 219. * W . S m o l e ń s k i , O s t a t n i r o k S e j m u W i e l k i e g o , K rak ów 1896, s. 10. ' A . K o r o b o w i c z , op. cit., s. 154— 155. * T. M e n c e l , op. cit., s. 119.

(3)

zostałych terenach, był poddanym dziedzica, siedział na gospodarstwie będącym własnością dziedzica, dzielił się z dworem częścią swoich plo­ nów w postaci danin w naturze, odrabiał pańszczyznę na rzecz folwarku pańskiego, podlegał sądownictwu patrym onialnem u dziedzica. Na co dzień podlegał ekonomowi pańskiemu, który pilnował w ykonania pańszczyzny i innych powinności. Jedyną możliwością uwolnienia się spod władzy pańskiej było zbiegostwo ze wsi rodzinnej, co jednak nie przynosiło n aj­ częściej zmiany na lepsze.

Chłop był związany silnie z własnym gospodarstwem, dziedziczonym najczęściej od kilku pokoleń i stanowiącym, mimo powinności na rzecz dworu, jedyne źródło utrzym ania i w arsztat pracy całej rodziny chłop­ skiej. Powiązania rodzinne we wsi i w dobrach przez małżeństwa, gdyż małżeństwa z chłopami z wsi innych dóbr w ym agały zgody dziedzica, w ytw arzały rodzinne niemal związki wśród chłopów mniejszych dóbr. Stałe kontakty dawały nabożeństwa w kościele parafialnym , spotkania z sąsiadami dalszymi i krew nym i w karczmie, rzadziej na jarm arku w pobliskim miasteczku i w czasie podróży ze zbożem pańskim do spich­ rza. Wówczas była okazja do w ym iany zdań, dowiadywania się o w y­ padkach w okolicy i dalekim świecie5.

Stosunki te i w arunki życia kształtow ały więź sąsiedzką i regionalną chłopa z jednej strony, a podporządkowanie interesom dworu świado­ mość klasową z drugiej strony. Dodać do tego należy brak oświaty wiejskiej, słabą opiekę duszpasterską proboszczów, co powodowało niski poziom umysłowy chłopów, szczególnie unickich, skupionych w małych parafiach.

Dzieje Rzeczypospolitej w XVIII w., słabość polityczna i wojskowa państwa, przem arsze wojsk obcych i okupacja rosyjska — nie stw arzały żadnych możliwości udziału chłopa w obronie kraju, co mogłoby mieć znaczenie dla ukształtow ania się postawy politycznej i świadomości na­ rodowej chłopa.

Patriotyzm był w Rzeczypospolitej przywilejem i obowiązkiem szlach­ ty, która siebie jedynie uważała za naród, a odmawiała udziału we wspólnocie narodowej plebejom — mieszczanom i chłopom. Anonimowy publicysta w okresie Sejmu Czteroletniego pisał: „Przekonać się nie mo­ gę, żeby człowiek, który nic nie ma w ojczyźnie, mógł mieć ojczyznę, a więc tem u obojętne jej dobro być m usi”. Hugo Kołłątaj uważał, że na­ w et szlachcic nie posiadający ziemi „nie jest najbliższym z Ojczyzną spojony węzłem, bo nie ma w niej w łasnej swej ziemi”. Poglądy te zna­

6 Tak sam o w id zi reg io n a ln ą o jc z y z n ę c h ło p a (ziem ię rodzin ną) S. O s s o w s k i , A n a l i z a s o c j o l o g i c z n a p o j ę c i a o j c z y z n a , „ M yśl W sp ó łc z e s n a " 1946, nr 2, s. 156— 175.

(4)

lazły w yraz w praw ie o sejmikach z 1791 r. usuwającym gołotę z sej­ mów oraz w praw ie o miastach, które dopuszczało mieszczan miast kró­

lewskich do praw a posiadania dóbr ziemskich6.

Dla patriotyzm u chłopskiego nie było miejsca w Rzeczypospolitej, a o udziale chłopów w obronie k raju w okresie potopu szwedzkiego za­ tarły się już wspomnienia. W ybitny przedstawiciel Kuźnicy Kołłątajow- skiej Franciszek Ks. Jezierski pisał, że byt Polski nie może być trwały, jeżeli „mieszczanin w Polsce i chłop nie jest w stanie poznać szkodę i zgubę narodu, bo bytność tego narodu nie w yrabia dla niego nic, co by go robiło prawdziwym obywatelem ziemi”7. Mimo tych słów krytycz­ nych spotykam y się w okresie Sejm u Czteroletniego z przejaw am i ofiar­ ności chłopskiej na cele narodowe, kiedy po uchwale sejmowej o 100-ty- sięcznej arm ii wśród ofiar mieszkańców miast i wsi znalazły się także ofiary pieniężne chłopów Zamojszczyzny8. W 1793 r. Józef Zajączek, któ­ ry jako agent Kościuszki m iał za zadanie przygotować organizację spi­ skową do w ybuchu insurekcji, stwierdzał, że „długi ciąg prześladowania wszelkiego rodzaju zniszczył sentym enty patriotyczne w tej klasie ludzi

[chłopów — T.M .], a niewola samą tylko nieczułość dała w udziale”0. Trzeba dodać, że na om awianych terenach wschodnich Rzeczypospoli­ tej istniejące tam różnice narodowościowe i wyznaniowe zręcznie wyko­ rzystyw ała propaganda rosyjska. Jej skutki zaznaczyły się na U krainie w czasie rzezi hum ańskiej 1768 r.10, a w czasie rozruchów chłopskich na U krainie w 1789 r. wskazywano na krążących tani markietanów, w ędrownych kupców, czerńców, zwoszczyków (furmanów), którzy na­ m awiali tam tejszych chłopów do napadów na dwory i rzezi szlachty polskiej.

Nawet tak ostrożny w zarzutach przeciw Rosji król Stanisław A ugust stwierdzał, że „była zmowa poruszenia chłopstwa od Podola do Słucka. Rzecz pewna, że w różnych miejscach rozdawano po 2, 4 aż do 10 tys. zł na wzburzenie chłopów i poddaństw a”. Król oskarżał o orga­ nizowanie tych akcji Potemkina. To samo powtarzał marszałek Stanisław

0 J. J e d l i c k i , K l e j n o t i b a r i e r y s p o ł e c z n e . P r z e o b r a ż e n ia s z l a c h e c t w a p o l ­ s k i e g o w s c h y ł k o w y m o k r e s i e l e u d a ll z m u , W a rsza w a 1968, s. 153— 154; H. K o ł ł ą ­ t a j , Do S t a n is ła w a M a ł a c h o w s k i e g o , [...] A n o n i m a l i s t ó w k i lk a , 1788, cz. II, s. 55. 7 S. K i e n i e w i c z , Ś w i a d o m o ś ć n a r o d o w a , [w:] D z i e j ó w P o l s k i b l a s k i i c i e ­ nie, W a rsza w a 1968, s. 327. * T. K o r z o n , D z i e j e w e w n ę t r z n e P o ls k i za p a n o w a n i a S t a n is ła w a A u g u s t a P o n i a t o w s k i e g o (1764— 1794), K rak ów 1897, t. I, s, 325. “ [J. Z a j ą c z e k ] , H is to r ia r e w o l u c j i p o l s k i e j z 1794 r., W a r sz a w a 1907, s. 24. 10 W . S m o l e ń s k i , R o s ja w o b e c s p r a w y w ł o ś c i a ń s k i e j w P o ls c e w XV II I w., [w :] S tu d ia h i s t o r y r z n e , W a rsza w a 1925, s. 57.

(5)

Małachowski, który żądał od Szczęsnego Potockiego — zresztą bezsku­ tecznie — schw ytania kupców rosyjskich jako prowodyrów rozruchów 11. Zarzuty wobec Potem kina nie były bezpodstawne, a on sam przygo­ towując się w 1790 r. do kam panii przeciw Polsce spodziewał się, że „włościanie polscy będą raczej za Rosjanami niż przeciwko nim i że bę­ dzie miał 20 tys. chłopów do pomocy” w razie wkroczenia do Rzeczypo­ spolitej. Później w 1792 r. również inni dowódcy rosyjscy usiłowali po w kroczeniu do Rzeczypospolitej podburzyć chłopów przeciw szlachcie, ale bezskutecznie, gdyż chłopi pozostali obojętni wobec wkraczających Rosjan. Rząd rosyjski uważał skrom ne przecież reform y K onstytucji 3 m aja w spraw ie chłopskiej za groźbę dla stosunków wiejskich w Rosji, a ambasador rosyjski w Warszawie Bułhakow oskarżał twórców K onsty­ tucji, że „gotowi byli wszystkich włościan ogłosić w olnym i”, co oczywiś­ cie nie miało miejsca12.

Głównym sprawdzianem postawy chłopów, przede wszystkim patrio­ tycznej, w XVIII w. była insurekcja kościuszkowska i stosunek do w al­ ki o niepodległość kraju.

Okupacja rosyjska od 1792 r. i zapowiedź redukcji wojsk polskich nie pozwoliły należycie przygotować ostatecznej w alki przeciw Rosji, zarówno pod względem politycznym, jak wojskowym. Przysłany przez Kościuszkę do kraju J. Zajączek pisał w raporcie z w rześnia 1793 r., że „powstanie właściwie wcale jeszcze przygotowanym nie było, że nadzie­ ja ogólnego tej klasy [chłopów — Т. M.] powstania gruntow ała się na powszechnej ku Moskalom nienawiści” 13. Dlatego zachęcał polskich w oj­ skowych „kom endantów imieniem Kościuszki, aby w ybrali najroztrop­ niejszych z swych żołnierzy i rozesłali ich po reszcie kraju, dla zaszcze­ pienia tajem nic tej nauki. Lecz na nieszczęście prawidło to, które było najwyższej wagi, nie wszędzie w ykonano14. Dlatego — jego zdaniem — chłopi nie chcieli początkowo wstępować do oddziałów insurekcyjnych, gdyż dziedzice obciążali w tym czasie ich żony i dzieci pańszczyzną, co wywoływało sarkania w obozie Kościuszki15.

Dźwignią patriotyzm u chłopskiego w walce insurekcyjnej miał stać Uniwersał połaniecki, stanowiący w yraz poglądów Kościuszki: „Za samą szlachtę bić się nie będę, chcę wolności całego narodu”. Postanowienia

11 T. K o r z o n , op. cii., 1, s. 3 6 6 - 368; J. Ł o j e k , D zie je z d r a jc y (fragm ent b iografii S z c z ę s n e g o P o to c k ie g o d r u k o w a n y w „K ierunk ach " nr 412 z 12 X 1986 r., s. 16).

12 T. K o r z o n , op. cit., I, s. 450, 467— 469. 1S T am że, s. 473.

11 J. Z a j ą с z e k, op. cit., I, s. 98— 99, 111 i 25.

15 J. R o w e c k i , U niw ersał p o ła n ie c k i i sp rawa je g o realizacji, W a rsza w a 1957,

(6)

U niwersału połanieckiego o nadaniu chłopom wolności osobistej, o przy­ znaniu praw a do gospodarstwa, o zmniejszeniu pańszczyzny i nadaniu chłopom upraw nień do w ystępow ania przeciw dziedzicom przed dozora­ m i jako sądami miejscowymi — miały pociągnąć chłopów do w alki insu- rekcyjnej, a Kościuszko nakazał szeroką propagandę postanowień Uni­ w ersału na wsi przez dozorców i księży.

Lubelska komisja porządkowa opracowała naw et i w ydrukow ała ka­ zanie, w którym w yjaśniano chłopom przepisy Uniwersału, przedstaw ia­ jąc ulgi chłopskie z jednej strony jako postanowienia „Najwyższego Na­ czelnika Kościuszki”, a z drugiej jako dobrodziejstwo przyznane chło­ pom przez dziedziców. Władze lubelskie w omawianym kazaniu starały się przeciwdziałać agitacji rosyjskiej, podkreślały ogrom okrucieństw rosyjskich w Polsce, rabunek mienia chłopskiego, kary cielesne i inne gw ałty rosyjskie. Teraz chcą Rosjanie — pisano w kazaniu — „waszych panów i waszych księży wyrżnąć, a na was włożyć kajdany i w ypro­ wadzić was z w łasnej Ojczyzny w aszej”. Przyrzekano chłopom opiekę rządu i przyznaną własność gospodarstw, a „Ojczyzna” czyli władze mia­ ły ich bronić w niebezpieczeństwie16. Hasło ojczyzna pojawiało się też w instrukcjach dla księży-emisariuszy w ysyłanych na wieś, którym na terenach ruskich dodawano księdza grecko-katolickiego. Księża ci mieli w yjaśniać chłopom, ile są w inni „ojczyźnie, panom i praw ej zwierz­ chności”. W ten sposób po raz pierwszy na wieś polską miało dotrzeć hasło ojczyzna i obowiązki wobec niej17.

Obowiązki chłopskie to przede wszystkim pospolite ruszenie, o którym Kościuszko pisał, że w pospolitym ruszeniu ludności wsi i m iast stanąć miał „każdy właściciel na czele swoich wieśniaków”, „dziedzice na czele grom ad”. Realizując te rozkazy naczelnika komisja lubelska zarządziła 18 i 22 maja, aby dziedzice i rządcy dóbr uzbroili chłopów w kosy i pi­ ki i przyprowadzili do miejsca zbiórki pod K rasnymstawem.

Powołując pospolite ruszenie, Kościuszko chciał w ykorzystać natural­ ne więzy łączące chłopów z dworem oraz autory tet dworu i dziedzica wśród chłopów, a w ten sposób wpłynąć na kształtow anie się patrio­ tycznej postawy chłopów. Służba chłopów w pospolitym ruszeniu pod dowództwem dziedziców lub komisarzy dworskich miała stanowić szko­ łę w alki przeciw nieprzyjacielowi, otw ierała szersze horyzonty walki przy boku oddziałów liniowych, złożonych również z młodzieży chłop­ skiej. Pospolite ruszenie miało utrzym yw ać chłopów w stałej gotowości do obrony kraju i to zadanie na wielu odcinkach obrony Lubelszczyzny spełniło.

Ie J. K o w e c k i , op. cit., s. 6 2 —63, 113— 118 — te k st k azan ia.

17 T. M e n c e l , Lu b e ls z c z y z n a a p o w s ta n i e k o ś c i u s z k o w s k i e , (w druku), m a ­ sz y n o p is , s. 19— 20.

(7)

Uniwersał połaniecki ogłoszony w Chełmie i Lublinie w pierwszej połowie maja, a z początkiem czerwca w ziemi łukowskiej i stężyckiej, nie od razu i nie w pełni dotarł na wieś, przynajm niej tak utrzym yw ali niektórzy chłopi, skarżący się, że nie tylko nie doznali ulg określonych w Uniwersale, ale „przez dostawianie furażu, transportu rekrutów i po­ spolite ruszenie więcej nad zwyczajne panom robocizny są zajęci”. Chło­ pów ziemi chełmskiej mial pociągnąć do czynnego udziału w insurekcji przykład unickiego biskupa chełmskiego Porfirego Ważyńskiego, który od początku stanął na czele komisji chełmskiej, a pierwszy organizacyj­ ny zjazd szlachty chełmskiej odbył się pod jego przewodnictwem w cerkwi bazyliańskiej w Chełmie. Księża uniccy, podobnie jak łacińscy, mieli działać na wsi w kierunku „oświecenia pospólstwa” i zachęcać je do „tak ważnej dla ojczyzny zasługi”18.

Według przesadzonych zapewne słów korespondenta z Lublina do „Gazety Wolnej W arszawskiej” z początków czerwca „włościanie w ca­ łym województwie w piki i kosy uzbroili się. Z wielu miejsc kantoniści sami ochoczo, z w łasną kapelą i śpiewając, przychodzą do Lublina i za­ ciągają się do w ojska” 19.

W rzeczywistości spraw a pospolitego ruszenia nie przedstawiała się tak optymistycznie. Na Lubelszczyźnie nie zrealizowano bowiem zasady pospolitego ruszenia ze względu na opór szlachty. „Na samo w yobraże­ nie powszechnego powstania wieśniaków — stw ierdzał z dużą słusznoś­ cią Zajączek — drżała większa część właścicieli, aby nie utracić swych praw nad chłopami”20. Dlatego komisja lubelska i chełmska, a następ­ nie łukowska i stężycka zorganizowały oddzielnie tzw. masę ludu czyli piesze oddziały złożone z chłopów uzbrojone w kosy, piki i siekiery oraz tzw. towarzystwo czyli młodzież szlachecką na koniach uzbrojoną w sza­ ble i pistolety. Ten podział był sprzeczny z zaleceniami Kościuszki i spotkał się z krytyką Rady Najwyższej Narodowej, ale utrzym ał się szczególnie na terenie Łukowskiego do końca insurekcji21. Nawet takie oddziały pospolitego ruszenia ziemi chełmskiej i lubelskiej z początkiem czerwca 1794 r. z powodzeniem broniły linii Bugu przeciw oddziałom rosyjskim pod dowództwem gen. W edelstaedta w sparte oddziałami linio wymi. Dowódcy podkreślali zapał i dzielność młodzieży chłopskiej22.

u J. K o w o c k i , P ospolite ru s/en ie w in s u r e k c ji 1794 г., W a rsza w a 1963, s. 165; A G A D , A rch iw u m K ió le s lw a P o ls k ie g o 253, s. 114, K rzucki do R N N z C h ełm a 6 VI 1794 r.

T. M e n c e l , L u b e l s z c z y z n a a p o w s ta n i e k o ś c i u s z k o w s k i e , s. 27— 28. î0 J. Z a j ą c z e k , op. cit., I, s. U l ; J. R o w e c k i , Posp olite ruszenie..., s. 165. 21 T. M e n c e l , op. cit., s. 26.

22 J. L e w a n d o w s k i , K om isja por/.qelkowa c h e łm s k a w p o w sta n iu k o ś c i u s z ­ k o w s k i m , „R ocznik L ub elski" 1970, t. 13, s. 90.

(8)

Gorzej poszło pod Chełmem (8 VI), ale chłopskie pospolite ruszenie rozsypało się tam dopiero po śmierci dowódcy pika Chomentowskiego pod długotrwałym ogniem artylerii rosyjskiej i częściowo zdołało się wy­ cofać dzięki osłonie kaw alerii gen. Józefa Wyszkowskiego. Natomiast szlacheccy kawalerzyści pierw si pierzchli z pola bitw y pod Chełmem i spowodowali popłoch w szeregach polskich.

Rozproszenie pospolitego ruszenia pod Chełmem tłumaczył naw et niechętny chłopom Antoni Trębicki niemożnością walki „tak nikczemnie uzbrojonego świeżo zegnanego chłopstwa przeciw wojsku [rosyjskiemu — Т. M.] naj wy trwalszemu w Europie, które wygubić można, ale nie zmusić do opuszczenia k ra ju ”23. Podobnie oceniał wartość bojową pospo­ litego ruszenia pod Chełmem K ajetan Koźmian24.

Pierwsze starcia na Lubelszczyźnie, mimo ogólnych niepowodzeń, przyniosły widoczne obudzenie patriotyzm u chłopskiego, a chłopi chętnie szli do szeregów i dzielnie walczyli przy boku oddziałów liniowych.

Udziałowi chłopów w walce insurekcyjnej próbowała różnymi sposo­ bami przeciwdziałać propaganda rosyjska. Kościuszko już 2 m aja 1794 r. z Bosutowa przypomniał komisji porządkowej krakowskiej, że „Moska­ le szukają sposobów podburzenia wiejskiego ludu przeciwko nam, w y ­ staw iają mu arbitralność panów, dawną ich nędzę i na końcu pomyśl­ niejszej przyszłości za pomocą moskiewską [...], zachęcają i przypusz­ czają lud wiejski do wspólnego dworów rab u n k u ”25.

Na Lubelszczyźnie i w Chelmskiem w propagandzie .rosyjskiej zazna­ czyły się także czynniki wyznaniowe i narodowościowe wobec parochów i chłopów unickich. Stwierdzano też, że zaważyły tu ujem ne skutki paroletniej okupacji rosyjskiej oraz związanego z nią terro ru w stosun­ ku do ludności miejscowej, którą władze rosyjskie starały się przeko­ nać, że akty zemsty wojskowej są słuszną karą za w ykroczenia wobec okupanta, a groźby stanowią jedynie upomnienia władzy okupacyjnej, co miało paraliżować wszelką swobodę działania patriotycznego na tym terenie i skłaniać do oddania się na usługi Rosji. „Nieszczęśliwym pa­ nowaniem moskiewskim w Polsce — stw ierdzał z początkiem czerwca 1794 r. komisarz RNN w Chełmie Krzucki — umysły szlachty, miesz­ czan, popów i chłopów są skłonniejsze do szpiegowania przeciw nam, niżeli dla nas. Wszyscy się obaw iają dla swoich krew nych lub siebie kary, wolą być niewolnikiem i Moskwie służą”26.

M A. T r ę b i c k i , O pisanie s e j m u e k s t r a o r d y n a r y j n e g o w 1793 r. w Grodnie. O rew o lu c j i 1794 r., oprać. J. К o w e с к i, W a rsza w a 1967, s. 358.

24 K. K o ź m i a n , P a m iętn iki, W r o c la w 1972, I, s. 262. 25 J. К o w e с к i, U n iw ersa ł połaniecki..., s. 168.

« A G A D , A rch . Król. P o ls k ie g o 252, s. 122— 124, raport K rz u c k ie g o z 10 V I 1794 r. z Z am ościa.

(9)

W obliczu rozpoczynającej się walki przeciw insurekcji Mikołaj Rep- nin jako głównodowodzący wojsk rosyjskich przeciw Polsce w rozkazie z 26 IV/7 V 1794 r. do generała D erfeldena idącego ze swym korpusem na Lubelszczyznę pisał, że na rozkaz im peratora we j K atarzyny „jeszcze raz rozkazuję utrzym ywać jak najsurow szą w wojsku dyscyplinę, bio­ rąc bezpłatnie żywność [tylko — Т. M.] u buntowników. Włościan, prócz buntujących się, należy wszelkimi sposobami odmieniać, aby ich nie tylko nie podburzać przeciw nam, ale i nie rozpędzić do lasów i nie spustoszyć k raju tak, że w nim ani się utrzym ać, ani wyżywić się nie będzie można”. W następnym rozkazie z 26 V/6 VI 1794 r. Repnin prze­ słał Derfeldenowi uniw ersał gen. Golicyna do ludności polskiej z po­ leceniem publikacji i przyrzeczenia nagród pieniężnych dla tych chło­ pów, którzy będą spokojnie pracowali na roli. Uniwersał wzywał jed­ nak chłopów, aby nie słuchali panów swoich, jeśli ci przystąpili do in­ surekcji i aby zaprzestali odrabiać pańszczyznę; aby chw ytali pow stań­ ców i odstaw iali ich za nagrodą do komend rosyjskich, obiecując za to im opiekę i pomoc. Natom iast chłopi schw ytani z bronią w ręku oraz księża w zywający do walki mieli być karani przez wojska rosyjskie jak „przestępcy i złodzieje”27.

Uniwersał ten dotarł na Lubelszczyznę prawdopodobnie już po bit­ wie chełmskiej (8 VI), ale nia ma śladów, aby tam był rozpowszechnia­ ny. Jego odgłosy spotykam y w odezwie RNN z 27 czerwca 1794 r. do obywateli Polski i Litwy z powodu „bezwstydnych deklaracji moskiew­ skich”, zapewniającej chłopów, że nie powinni wierzyć obietnicom gene­ rałów rosyjskich, gdy „nie masz w świecie sroższej niewoli nad tę, w której ona [Rosja — Т. M.] lud rolniczy trzyma, gdy go na rynkach, jak bydlęta przedane dopuszcza”28.

Zgodnie z instrukcjam i Repnina Derfelden w czasie przem arszu przez Lubelszczyznę najpierw wypuścił z niewoli chłopów z pospolitego rusze­ nia „jako zabranych pomimo ich woli i niechętnie bijących się”, co oczy­ wiście nie odpowiadało prawdzie, ale wywołało wśród części chłopów szemranie, że „wolą znosić moskiewskie uciski, niżeli tak straszne h ar- m aty i ognistą broń ekspedycje”, jak to miało miejsce w bitwie pod Chełmem2®. W czasie rabunkowego przem arszu przez Lubelszczyznę Der­ felden — jak donosiła komisja lubelska 18 czerwca — „namówił po dro­ dze chłopów, którzy pomagali nieprzyjacielowi rabować domy własnych

27 L. Ż y t k o w i c z , S l a l s z o w a n a i n s t r u k c j a K a t a r z y n y II z r. 1794, „A te n eu m W ile ń s k ie " , R. XI: 1936, s. 3 4 5 - 3 4 8 .

28 A k t y p o w s t a n i a K o ś c i u s z k i , w y d . S. A s k e n a z y i W . D z w o n k o w s k i, t. I, P ro­ to k o ły i d z ien n ik i RZT i R N N , K raków 1918, s. 366— 368.

(10)

panów i sąsiednich”, co miało zantagonizować wieś i dwór i przeszko­ dzić dalszej walce insurekcyjnej30.

Oddziaływały więc na postawę chłopów w 1794 r. bardzo różne i sprzeczne z sobą czynniki. Nowa ojczyzna polska reprezentow ana przez naczelnika Kościuszkę i władze insurekcyjne przynosiła chłopom wol­ ność osobistą i nam iastkę własności ziemi oraz ulgi w powinnościach na rzecz dworu i te nadania miały ich przyciągnąć do walki o niepodleg­ łość. Z drugiej jednak strony zniechęcała chłopów antypatriotyczna i antychłopska postawa dużej części szlachty lubelskiej i chełmskiej, która po wkroczeniu na te tereny z początkiem hpca oddziałów austriac­ kich od razu przywróciła daw ne „inw entarskie” ciężary chłopskie obo­ wiązujące przed Uniwersałem. Samowolę dziedziców ułatw iały władze austriackie, które nie uznaw ały reform kościuszkowskich. Dopiero po wycofaniu się Austriaków komisja lubelska i chełmska przywróciły na wsi ulgi Uniwersału połanieckiego, a aby nie zniechęcać chłopów ruskich do udziału w pospolitym ruszeniu zakazały zabierać z cerkwi unickich srebra na rzecz skarbu. Wśród księży unickich wyróżniał się patriotyz­ mem i oddaniem insurekcji ks. Kaleński w Radzyniu31. Młody Stanisław Zamoyski notował wówczas w pam iętniku, że szlachta wolała „wszystko stracić — honor, ojczyznę, ale zachować swoje dobra, [...] byle zostać panam i na gruntach swoich poddanych”, potępiając egoizm dziedziców szlacheckich. Natomiast K. Koźmian krytycznie oceniał po kilkudziesię­ ciu latach działalność reform atorską Kościuszki, klóry działając na nie­ korzyść szlachty „zapytał się wszystkich, o których los chodziło”, a na­ w et „chłopów, tej masy ludu ciemnej, nieczułej, obojętnej, nieporuszal- n e j”32.

Egoistyczna postawa dużej części szlachty niewątpliw ie oddziałała ujem nie na chłopów, zwłaszcza że część ziemian chełmskich i lubelskich uciekła do Galicji, a działalność władz insurekcyjnych oparła się na sto­ sunkowo niewielkiej grupie patriotycznej szlachty, działającej w komi­ sjach porządkowych i w dozorach. Chłopi niew ątpliw ie doceniali udział i rolę szlachty w insurekcji. K ajetan Koźmian, sekretarz lubelskiej ko­ m isji porządkowej, wspomina, że kiedy po klęsce maciejowickiej w oba­ wie przed narażeniem się na zemstę rosyjską „komisja lubelska i ledwie nie wszyscy obywatele szlachta uchodzili z Polski do Galicji, zastąpiło

30 A G A D , A rch . Król. P o ls k ie g o 247, s. 386, K om isja P orząd k ow a W oj. L ub el­ s k ie g o do R N N 18 V I 1794.

11 J. К o w e с к i, U n i w e r s a ł p o ła n ieck i.. ., s. 174, 215— 219, 227, 271— 279; A. W i 1- k o s z e w s k i , op. cit., s. 251; T. K o r z o n , op. cit., I, s. 419, 472— 473; J. L e ­ w a n d o w s k i , K o m i s j a p o r z ą d k o w a .. . , s. 90, 95.

38 K. K o ź m i a n , op. cit., III, s. 356. [S. Z a m o y s k i ] Ze w s p o m n ie ń . .. (1775— — 1803), Bibl. U A M w P ozn aniu , rkp., s. 53— 54.

(11)

nam w kosy i piki uzbrojone chłopstwo o milę od granicy i przepuścić nas nie chciało; na nasze zadziwienie i oburzenie odpowiedzieli nam z zapałem i groźbą: „nie puścimy, nawarzyliście panowie piwa, pijcie w raz z nam i”. Koźmian nie podaje, kto dowodził tymi kosynierami, ale w ystąpienie ich świadczyło, że nie chcieli kapitulować i domagali się, aby szlachta nadal im przewodziła w walce*3.

Mimo wielu braków pospolite ruszenie 1794 r. stało się po raz pierw ­ szy od XVII w. narodową formacją zbrojną chłopską, a przecież oprócz chłopów brali w nim udział także mieszkańcy małych miasteczek. Mu­ siało więc wywrzeć z jednej strony wpływ na kształtow anie się patrio­ tycznej postawy chłopów, a z drugiej strony na krytyczny stosunek do szlachty, sprzeciwiającej się reformom połanieckim, a przede wszystkim uzbrojeniu chłopów. Jeśli dodamy do tego, że na chłopach w czasie in­ surekcji spoczywał główny ciężar walki w wojskach liniowych i w pospo­ litym ruszeniu oraz świadczeń w zakresie dostaw i transportu żywności i furażu, to wówczas jeszcze silniej uw ydatni się udział wsi w insurek­ cji kościuszkowskiej34.

Nie udało się w czasie insurekcji oddziałom rosyjskim obudzić niena­ wiści chłopskiej do dworów, gdyż rabunki dworów nie miały powszech­ nego charakteru i prawdopodobnie nie objęły większego obszaru Lubel­ szczyzny z powodu szybkiego przem arszu korpusu Derfeldena. O tym jak władze rosyjskie obawiały się reform chłopskich insurekcji świadczyło pismo Bezborodki z 25 XI (st. st.) 1794 г., a więc po klęsce insurekcji, że „swobody włościan [polskich — Т. M.] zagrażają rozdrażnieniem są­ siedniej ludności naszej, używającej tego samego praw ie języka i m ają­ cej podobne obyczaje [...] Rzeczone (pomiędzy innymi) względy w pły­ nęły na decyzję unicestwienia Polski i podziału jej ziem”35. Mimo oczy­ wistej przesady w uzasadnianiu przyczyn rozbioru Polski reform am i chłopskimi, było rzeczą niewątpliwą, że Rosja obawiała się ich dla swo­ ich stosunków. Hasło obrony ojczyzny przed najazdem rosyjskim oka­ zało się jednak silniejsze od w ysuw anych przez agitację rosyjską haseł walki przeciw dworom.

Upadek Rzeczypospolitej przekreślił reform y insurekcyjne, a na te­ renach Galicji i okupowanych przez wojska rosyjskie terenach Podlasia

władze zaborcze uznały je za niebyłe. W Galicji władze austriackie sta ra ­ ły się pod pozorem usunięcia nadużyć dworskich doprowadzić do wzros­ tu antagonizmów między wsią a dworem przez prowokowanie skarg chłopskich przeciw dziedzicom. Po kilku latach skargi te stały się tak

и К, K o ź m i a n , op. cil., II, s. 356. 11 J. L e w a n d o w s k i , op. cit., s. 90.

(12)

liczne, że groziły rozprzężeniem stosunków na wsi, co doprowadziło z ko­ lei do masowego odrzucania skarg przez urzędników austriackich. Ich działalność miała na celu przekonanie chłopów, że jedynym ich obrońcą przed samowolą dziedzica jest cesarz, za co winni być lojalni wobec nie­ go oraz monarchii, opłacać podatki, służyć w wojsku austriackim , co jed­ nak wywoływało liczne opory młodzieży chłopskiej siłą wcielanej w „kam asze” wojskowe36.

Ciekawych spostrzeżeń dostarcza nam udział chłopów galicyjskich w Legionach Dąbrowskiego. Po ich powołaniu w szeregach polskich zna­ lazło się wielu ochotników szlacheckich z emigracji, ale także z zaboru austriackiego. W Legionach znaleźli się także chłopi, pizew ażnie jeńcy, rzadziej zbiegowie, z szeregów austriackich w czasie wojen austriacko- -francuskich poczynając od 1792 r. Władze francuskie wysyłały tych jeń ­ ców na roboty do gospodarstw chłopskich. W 1797 r. oficerowie polscy zaczęli wśród nich organizować dobrowolny w erbunek do Legionów. „Polacy — stwierdzał oficer w erbunkowy Ferdynand Komorowski — co w wojsku cesarskim lat kilka |służyli — T. M.], nie stracili jeszcze zupełnie charakteru narodowego”. Także wielu Rusinów chętnie zaciąg­ nęło się do oddziałów legionowych, gdyż obiecywano im, że w krótkim czasie wrócą do swoich rodzin w kraju. Później, gdy obietnice te za­ wiodły, ta grupa legionistów w ykazywała niechęć do służby, jako chło­ pi „mało albo żadnego w yobrażenia o bycie politycznym Polski nie ma­

j ą c y ” _ jak wspominał jeden z oficerów legionowych. Niechęć ich do

służby kierowała się na oficerów, których nazywali Warszawiakami, i w czasie starć z nieprzyjacielem były naw et obawy, że niektórzy z nich zabiją oficerów lub zdezerterują do szeregów austriackich, gdzie po­ przednio służyli długie lata. Natomiast wśród chłopów polskich pod wpływem działalności oficerów polskich rozwijał się pati iotyzm. W la­ tach następnych w szeregach austriackich znaleźli się „M azuizy z Pod­ lasia i Lubelszczyzny i oni jako nowi jeńcy zasilili Legiony. „Świeży ten austriacki re k ru t pojął lepiej spraw y kraju swego — stw ierdzali ofice­ rowie legionowi — sprzyjał oficerom, a naw et wielu między nimi zna­ lazł, którzy z dziedzicznych m ajątków w ybierani bywali, |i] wraz z daw- лущ[ panami, a teraz oficerami i dowódcami dziecinne lata pi zcpę dzali”37.

Z przykładów tych widać, że patriotyzm chłopski opierał się głownie

ar. w T o k a r z , G a lic ja w p o c z ą t k a c h e r y j o z e l i A s k i e j w ś w i e t l e a n k i e t y u r z ę d o w e j z г. 17УЗ, K ru ków 1909, s. 231— 240, 271: K a r t k i z p a m i ę t n i k a M ich a/a S t a r z e ń s k i e g o , Bib). W arsz. 1911/111, s. 418.

57 A. S k a ł k o w s k i , Z p a p i e r ó w G ł ó w n e j K w a t e r y L e g i o n ó w , Kwart. Hist., 1917, s. 283—298.

(13)

na więzi terytorialnej i rodzinnej, a kilkuletnia służba chłopów ruskich w wojsku austriackim przeszkodziła obudzeniu się w nich patriotyzm u polskiego. Natomiast wśród „M azurów”, jak nazywano w Galicji wschod­ niej przybyszów z innych ziem polskich, zaznaczył się już na obczyźnie pewien sentym ent narodowy, oparty nie tylko na więzach pochodzenia regionalnego, ale na przywiązaniu do tradycji narodowej, pogłębionym pracą wychowawczą oficerów polskich w Legionach.

Pewien sprawdzian postawy patriotycznej chłopów na omawianym terenie przyniosła wojna polsko-austriacka 1809 r. Władze austriackie zdołały pozyskać kler unicki, szczególnie wyższy, który nakazał chło­ pom ruskim lojalność wobec cesarza na wypadek wojny. Natomiast niż­ szy kler unicki przejawiał sporo patriotyzm u polskiego. W czasie w oj­ ny 1809 r. część chłopów okazała obojętność na hasła wyzwolenia Ga­ licji spod władzy habsburskiej głoszone przez patriotów polskich w Ga­ licji, ale pojawiły się także wśród chłopów oznaki patriotyzm u polskie­ go. K. Koźmian wspomina, że w 1809 r. „w ludzie wiejskim miłość k ra­ ju i przywiązanie do ziomków” obudziły się szczególnie na Lubelszczyź­ nie. W czasie przem arszu oddziałów polskich w m aju 1809 r. pod Lubar­ towem z muzyką i śpiewem „marsza Dąbrowskiego” kilkudziesięciu pa­ robków orzących w polu kiedy „usłyszeli mowę polską i ujrzeli barw y narodowe”, natychm iast porzuciło pługi i zaciągnęło się do wojska.

W Zamościu garnizon austriacki złożony przeważnie z rekrutów gali­ cyjskich, „gdy ujrzał Polaków wdzierających się na mury, podawał im bagnety i wciągał do fortecy. Pulsky |kom endant tw ierdzy — Т. M.] poddać się m usiał”38.

Jeszcze przed wybuchem wojny 1809 r. chłopi polscy w Galicji wcie­ lani do armii austriackiej mieli mówić: „Austriacy sami prowadzą nas, abyśmy się mogli ponownie połączyć z naszymi rodakam i Polakam i” z Księstwa Warszawskiego30.

Na Galicję zwróciła wówczas także uwagę Rosja, a dwór petersbur­ ski już w kw ietniu 1809 r. wypowiedział się wobec am basadora francus­ kiego Caulincourta, że gdyby Galicja została odłączona od Austrii, to taka zmiana terytorialna powinna dokonać się tylko na korzyść Rosji40. Dlatego korpusy rosyjskie pod dow. ks. Golicyna z początkiem czerwca wkroczyły do Galicji pod pozorem dotrzym ania w arunków przymierza francusko-rosyjskiego, ale przede wszystkim, aby przeszkodzić arm ii

pol-S8 К. К o ż m i i n, o p cii., 11, s. 14. ’• A . F e d o r o w i c z , 1809 C a m p a g n e d e P o lo g n e, I, T aris 1911, s. 15C— 157; К. К r г о s, O r ie n i a c /a i p r o p a g a n d a w ś r ó d s p o ł e c z e ń s t w a p o l s k i e g o G a lic ji w l a ­ l a c h 1807— 1809, Iw: I Z d z i e j ó w w o j n y i p o l i t y k i , W A P , W a r sza w a 1964, s. 109. 10 K. K r z o s , Z k s i ę c i e m J ó z e i e m w G a lic ji w 1809 r. R zą d p o l s k j O b o j g a G alicji, W a rsza w a 1967, s. 23Ö,

(14)

skiej w wyzwoleniu wschodniej części Galicji, co mogłoby grozić po­ w staniem ludności polskiej także na Podolu, gdzie panowało spore nie­ zadowolenie z rządów rosyjskich. Panujące tam stosunki charakteryzo­ wała wypowiedź Ignacego Drewnickiego zanotowana przez jego syna: „Lepiej nam było za polskich czasów, jak teraz u tych psów Moskali”41. Niepokój dowódców rosyjskich budziło także żywe poparcie ludności chłopskiej Galicji dla wojsk polskich ks. Józefa Poniatowskiego, gdyż wielu polskich chłopów dezerterowało z arm ii austriackiej do szeregów polskich48. Dlatego Rosjanie starali się przeszkodzić ew entualnem u po­ w staniu polskiemu na Wołyniu i wkroczyli do Galicji, odcinając cyrku­ ły południowo-wschodnie od oddziałów polskich, które już ustanowiły w niektórych m iastach nowe władze polskie, a Rosjanie przyw racali tam władze austriackie43.

Wojskowe sukcesy polskie wywołały przychylność chłopów naw et w południowo-wschodnich cyrkułach Galicji i sięgnęły do rosyjskiego Podola. Znany zagończyk w tej kampanii ppłk Piotr Strzyżewski, który w yruszył ze Lwowa w końcu m aja 1809 r. na czele szwadronu 3 pułku jazdy polskiej, przeszedł na Bukowinę, zajm ując po drodze Zborów, Bu- czacz, Jazłowiec i Tłuste. Po drodze spotykał się z entuzjazm em miesz­ kańców, „którzy wybiegali przed kolumnę oswobodzicieli” spod władzy zaborczej. Byli to mieszkańcy miasteczek, ale także chłopi. Strzyżewski dzięki temu zorganizował na tych terenach pospolite ruszenie, które uzbroił w kosy, piki i strzelby myśliwskie. Do pospolitego ruszenia przy­ bywali także chłopi z Podola rosyjskiego. Nie miało ono zapewne w ięk­ szej w artości bojowej, gdyż — jak relacjonował uczestnik w ypraw y Strzyżewskiego Roman W ybranowski — przyprowadzonych z Tarnopo­ la „kilkuset chłopstwa z kosami [...] jako figurantów uważano”, ale świadczyło o ich zapale patriotycznym. Do oddziałów polskich tworzo­ nych przez Strzyżewskiego wchodziło też wielu zbiegów z wojsk autriac- kich, którzy w spotkaniach z Polakami — jak stwierdzał tenże W ybra­ nowski — „sami broń składają lub na naszą stronę przechodzą”44.

41 L. D r e w n i с к i, Za m o ic h c z a s ó w , w slęp i przypisy J. Dutkiewi'jz, W ar­ szawa 1971, s. 19.

4г К. К r z o s, O r ie n ta c je .. ., s. 110— 111; t e n ż e , Z k s ięciem ... , s. 110, 121, 167, 211— 216, 238.

43 R e la tio n s d e s o p é r a t io n s d e 1'urmeće a u x o r d r e s du Pri nce J o s e p h P o n i a t o w ­ s k i p e n d a n t la C a m p a g n e d e 1809 en P o lo g n e c o n t r e les A u tr ic h ien s... par Roman S o l t y k , Paris 1841, s. 276—277, 325— 335.

41 B. P a w ł o w s k i , H is to r ia w o j n y p o l s k o - a u s t r i a c k i e j 1809 r o k u , W arszawa 1935, s. 491— 493; M. J a r o s z e w i c z ó w n u , G a lic ja a s p r a w a p o l s k a (p a ź d z . 1806-liplec 1807), Bibl. Wars/., 1912/111, s. 259, 266; W. M e j b a u m , G a l i c j a w i o s ­ ną r o k u 1812, Bibl. W arsz. 1911/111, s. 575; P a m i ę tn ik i jen. R o m a n a W y b r a n o w s k i e g o ,

(15)

Wprawdzie po pierwszych salwach austriackich pod Zaleszczykami pospolite ruszenie rozpierzchło się, ale nie mogło być inaczej, skoro do­ wódca w ysunął tę słabo uzbrojoną formację ochotniczą na pierwszy ogień nieprzyjaciela. Część pospolitego ruszenia jeszcze raz zgromadziła się, ale nie odegrała już żadnej roli, gdyż Strzyżewski oparł się przede wszystkim na swoim szwadronie kawalerii i na ochotniczych oddziałach liniowych. C harakterystyczne jednak było to, że sukcesy Strzyżewskie­ go na terenie południowo-wschodnich cyrkułów Galicji wzbudziły popar­ cie tam tejszych chłopów, a następnie wywołały ruchy chłopskie w K ar­ patach, co świadczyło o tym, że do w ystąpienia chłopskiego potrzebny był sukces wojskowy i organizatorski polskiego dowódcy. Dużą rolę w poruszeniu chłopów odegrała także patriotyczna postawa tamtejszej szlachty45.

Zarówno insurekcja kościuszkowska, jak w ojna polsko-austriacka 1809 r. stanowiły istotne mom enty w kształtow aniu patriotycznej po­ stawy chłopów. W 1794 r. pod hasłem walki o niepodległość ojczyzny zostali oni wciągnięci do szeregów wojskowych, a w 1809 r. przyłączyli się do walki o zjednoczenie ziem galicyjskich z Księstwem Warszawskim. W obydwu okresach chłopi niezależnie od języka i w yznania (obrządku) stanęli przeważnie po stronie polskiej. W 1794 r. czynnikiem ham ującym postawę patriotyczną chłopów była niechęć szlachty do formacji chłop­ skich i lekceważenie postanowień Uniwersału połanieckiego. Czynnikiem wyzwalającym patriotyzm chłopski w 1794 r. była walka przeciw wojs­ kom zaborczym4". Szkodliwa dla kształtow ania się patriotyzm u chłop­ skiego w czasie insurekcji była propaganda rosyjska antagonizująca Po­ laków i Rusinów oraz wieś i dwór, podkreślająca ucisk chłopski, a akcja gen. Derfeldena wspólnego z Rosjanami rabunku dworów przez polskich chłopów, choć w niewielkich rozmiarach, musiała zostawić długoletnie skutki w stosunkach między dworem i wsią.

W 1809 r. pewne znaczenie dla postawy patriotycznej chłopów gali­ cyjskich musiało mieć zniesienie niewoli chłopskiej w 1807 r. w Księ­ stwie Warszawskim.

Podstawową przeszkodą w ukształtow aniu się w tym okresie patrio­ tycznej postawy chłopów były stosunki pańszczyźniane i związany z tym ucisk chłopski. Leon Dwernicki omawiając czasy powstania listopado­ wego pisał: ,,Dziedzic wsi katował chłopów przed prawem Napoleona

18 Relation..., s 3 2 5 - 335i W . M e j b a u m , Galicja podczas w o j n y 1812 r., Bibl. Wcirsz. 1911/11, s 419— 420.

W R óżan ie u ks. A le k sa n d r a S a p ieh y w te a tr z e c h ło p i, je g o p od d an i grali po fr a n .u s k u (!) W i e j s k i e g o w ró ż b i tę R o u ssea u , z a p e w n e n ic z e g o n ie ro zu m ieją c — S. M a j c h r o w s k i , O Ju lianie N ie m c e w i c z u , W a r sza w a 1982, s. 23.

(16)

i katował za Napoleona, a teraz za Moskali k atu ją jeszcze więcej. A jak wojna, to szlachta woła do chłopów: Dzieci, bijta się za ojczyznę! Albo chłopi m ają ojczyznę? — pytał Dwernicki — Czy m ają swe chałupy, czy m ają kaw ałek ziemi w łasnej? Nic nie mają. Ziemia polska cała jest oj­ czyzną szlachty, księży i Żydów, a chłopi ich niewolnikam i”47.

Ten motyw, zaczerpnięty z publicystyki „Nowej Polski”, powtarzał się dosyć często i później, ale przecież powstanie listopadowe ze swą obo­ jętnością w spraw ie chłopskiej daje wiele przykładów niechęci chłopów do walki powstańczej wobec braku widoków na poprawę własnego po­ łożenia.

Wiosną 1831 r. w instrukcji dla gen. Dwernickiego przed jego w ypra­ w ą na Wołyń polecono mu, aby nie ogłaszał tam wolności chłopów, bo to mogłoby „urazić szlachtę”48. Z drugiej strony chłopi województwa sandomierskiego zgromadzeni do pospolitego ruszenia w kościele w czerw­ cu 1831 r. odmówili przysięgi w kościele, a jeden z nich zawołał: „A pań­ szczyzna? To my pójdziemy, a nasze żony i dzieci będą zabijać na pańskim. Ja tego dopuścić nie mogę, nie powiem imienia swego i nie pójdę do pospolitego ruszenia. [...] Jakeśm y byli w niewoli pańskiej do­ tąd, tak i później będziemy, nasza niedola nie zmieni się”40.

Ucisk pański w ywołujący antagonizm między wsią i dworem stano­ wił więc bardzo istotny czynnik ham ujący kształtow anie się patriotycz­ nej postawy chłopa pańszczyźnianego, którego do walki o niepodległość ojczyzny mogły pociągać tylko reform y uwłaszczeniowe, stw arzające łączność między małą ojczyzną na wsi a dużą ojczyzną całego kraju

polskiego. ' 47 L. D r e w n i с к 1, op. cit., s. 11, 36. “ T e n ż e , op. cl/., s. 238. 4Î A. L i m a n o w s k i , H is to r ia c h ł o p ó w p o ls k ic h , 1, W a r sz a w a 1925, s. 138 — 139 (Z p a m i ę t n i k a H e n r y k a B o g d a ń s k i e g o , L w ów 1882, s. 70 -100, zbiór do h istorii p o w sta n ia p o ls k ie g o w 1830— 1831 r.).

Cytaty

Powiązane dokumenty

m.in.: „Celem PSSPS jest: 1) integracja szkół pracy socjalnej prowadz ˛acych kształcenie i doskonalenie zawodowe pracowników socjalnych na róz˙nych poziomach nauczania;

odkrycia naukowego, a z czym się nie zgodził Kuhn w Strukturze rewolucji naukowych...”. 2) Sposób ten ma też wielką wadę: niezwykle łatwo popełnić tu błąd. Palec może

Wydawnictwa Wiley and Sons oraz najnowsze publikacje Wydawnictwa Lippincott Williams Wilkins.. Forum Bibliotek Medycznych 4/1 (7),

[r]

Byty to budowle drew niane z dwuspadowym dachem w spartym na sobhach.. Finansow ało Muzeum Żup Krakowskich

Non-invasive glucometers are particularly suitable for long-term monitoring of blood sugar levels in remote monitoring and medical supervision systems [1, 3]... Accu-Chek

197 Konstytucji („Organizację Trybunału Konstytucyjnego oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa”) dał podstawę uzupełnienia regulacji ustawowej dotyczącej