Tomasz Cieślak
Bóg w utworach lirycznych Juliana
Tuwima
Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica 2, 3-27
2001
A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S FO L IA L IT T E R A R IA P O L O N IC A 2, 2001
Tomasz Cieślak
B Ö G W U T W O R A C H LIR Y C Z N Y C H JU L IA N A T U W IM A
i
„W jego poezji jest napraw dę Bóg i napraw dę Szatan. I to go różni od rzekom o katolickich grafom anów , w których właśnie nie m a ani Boga, ani S zatana” — zanotow ał w swoim D zienniku przyjaciel Juliana T uw im a, Jan L echoń1. Ryszard M atuszew ski nazyw a au to ra Czyhania na Boga „p o etą rzeczy ostatecznych i rzeczy pierwszych” 2. Form ułę godzącą to zestawienie metafizyki, eschatologii i żywiołu rzeczywistości, k onkretu starał się odnaleźć A rtu r S andauer w socjologizującym jed n ak nazbyt szkicu z cyklu O poezji.
Poeci czterech pokoleń. Pisze o Julianie Tuwimie: „U m ieszczony [...] pod
naciskiem podw ójnym : m etafizycznej ideologii i now ego dialektycznego i dynam icznego spojrzenia na świat, p o eta usiłuje znaleźć wyjście pośrednie: pogodzić m etafizykę z dialektyką, opis z dram atem , statykę z dynam iką, abstrakcję z ko n k retem ” 3. K rytyk wskazuje jednocześnie n a m łodopolską jeszcze proweniencję Tuwimowej m etafizyki4. T adeusz M akles w yraża to być m oże dobitniej: „S ytuacja, w której człowiek odczuw a podw ójny w ym iar egzystencji, to zasadniczy wyznacznik skam andryckiej antropologii Tuw im a i m otyw acja działań jego człowieka” 5, „[...] n i e z m i e n i a się w tej poezji z a s a d a [...] konfliktow ej dwoistości św iata, ja k i [go] otacza. [...] Podstaw ą k o n f l i k t u jest w rozm aitych « tu » i « t e r a z » zawsze t e n
1 Za: J. R a t a j c z a k , Julian Tuwim, P o znań 1995, s. 35.
2 R . M a t u s z e w s k i , W stęp do: J. T u w i m , W iersze, t. 1-2, oprać. A. K ow alczykow a, W arszaw a 1986, s. 5-119.
3 A. S a n d a u e r , Julian Tuwim, [w:] t e n ż e , Studia o literaturze współczesnej, W arszaw a 1985, s. 80-81.
4 Tam że, s. 79.
5 T. M a k l e s , C złow iek „russoistyczny" i jeg o ojczyzny, [w:] Skam ander, t. 3: Studia o p oezji Juliana Tuwima, red. I. O packi, K atow ice 1982, s. 7.
s a m uniwersalnie « w s z ę d z i e » i « w i e c z n i e » obecny « u k ł a d o d n i e s i e n i a » : harm onijny i szczęśliwy ś w i a t i d e a l n y , do którego człowiek tęskni i jak i chciałby z n a l e ź ć n a n o w o w rozm aitych obszarach swej ziemskiej ojczyzny, azylach w k r a j u w y g n a n i a [...]” 6· O „micie p o w ro tu ” budow anym przez T u w im a m ów i ta k ż e w swej m o n o g rafii Jadw iga Sawicka, określając - za M . Eliadem - pragnienie pow rotu do „czasów pełni” , do czasu świętego, m ianem postaw y kryptoreligijncj7. B adaczka dokonuje rów nież interesującego rozdzielenia m iędzyw ojennej tw órczości lirycznej Tuw im a na dw a odrębne - z tego p u n k tu widzenia - okresy. W jego wczesnej poezji - stwierdza - „sfery sacrum i profanum znajdow ały się [...] obok siebie, gdy poeta często burzył ich tradycyjne ujęcie i rozdział [...], [w twórczości lat trzydziestych] sfera sacrum jaw i się jak o stracony dla współczesnego człowieka świat początków, a przeciwstawiona jej sfera profanum - to cała współczesna przestrzeń i czas pozapoetycki, to św iat otaczający” 8.
R ozw ażania kwestii obecności Boga i szerzej rozum ianych zagadnień m etaflzyczności poezji Tuw im a są usytuow ane na uboczu wobec krytycznego d o ro b k u związanego z innymi kom ponentam i twórczości au to ra R zeczy
Czarnoleskiej, zwłaszcza zaś sensu i funkcjonow ania w jej obrębie s ł o w a
oraz m iejsca tej twórczości w procesie historycznoliterackim 9. A nalizując Tuw im ow ą „filozofię słowa” - i często przy tym w skazując na podobny p u n k t wyjścia (choć różne efekty poetyckich zabiegów) Ju lian a Tuw im a i Bolesława Leśm iana - badacze widzą właśnie w języku, w słowie początek drogi ku metafizyce. Jadw iga Sawicka pisze: ,,W obu przypadkach m ożna m ów ić o «poetyce metafizycznej» [termin Janusza Sławińskiego], o takim ukształtow aniu koncepcji poezji, które nie wyczerpuje się w problem ach pracy przekształcania języka potocznego, figur poetyckich etc., a usiłuje sięgnąć poza empirię poetycką. P oetyka ta odnosi słowo do sfery m etafizyki, słowo poetyckie m a m ożność odkryw ania nieznanych tajem nic, docierania do treści, które inaczej nie m ogą być nazwane” 10. W śród tych metafizycznych
6 Tam że, s. 13.
7 P or. J. S a w i c k a , Julian Tuwim, W arszaw a 1986, s. 155. 8 Tam że, s. 156.
9 Por. m . in, J. S a w i c k a , „Filozofia słowa" Juliana Tuwima, W rocław 1975; M . G ł o w i ń s k i , Po etyka Tuwim a a p o lska tradycja literacka, W arszaw a 1962. Pod o b n ie rozłożył akcenty Jerzy Poradecki we wstępie do: J. T u w i m , Wtajemniczony słowożerca. W ybór poezji, Ł ódź 1994. 10 J. S a w i c k a , Julian Tuwim, s. 228. W arto przyw ołać rów nież sąd n a len tem at A . S andauera: „O b aj [Leśm ian i Tuw im ] [...] p ojm ują poezję w sposób m etafizyczny. O baj d o szu k ują się pod pow ierzchnią zjawisk esencji, obaj od kry w ają n ieustannie energetyczne napięcie w p rzy ro d zie. G d y jed n a k L eśm ian d ram aty zu je jej stan y , to T u w im je tylko dynam izuje. G dy tam ten tw orzy egzystencjalną akcję, to ten oddaje tylko egzystencjalny wysiłek. O baj archaizują: u pierwszego jed n a k archaiczny k o rzeń o b rasta tysiącem p rzyrostków , u drugiego aktualne słowo o b naża się d o suchego ko rzen ia” (A. S a n d a u e r , O człowieku, k tó r y b y ł diabłem, [w:] t e n ż e , Studia..., s. 120).
treści niezm iernie isto tn e w ydaje się usytuow anie B oga. Ja k i je st Bóg w wierszach Ju lian a Tuwima? Ja k ą funkcję spełnia?
D rugie z pytań jest nawet bardziej zasadne, ponieważ - na co w skazują badacze - św iat poetycki Tuw im a powstaje z elementów zastanych, gotowych i konkretnych, m ających bezpośrednie odpowiedniki w rzeczywistości fizykal nej. K reacyjność sprow adzona została w gruncie rzeczy do indyw idualnego uporządkow ania istniejących kom ponentów 11. Bóg w w ierszach poety m a cechy wynikające z tradycji: bliskiej, m łodopolskiej oraz judeochrześcijańskiej i greckiej (zwłaszcza Dionizos).
Najbardziej interesujący dla badanego zagadnienia wydaje się w twórczości poety okres juw enalny oraz od debiutu książkowego Czyhanie na Boga (1918)12 do ostatniego tom u wierszy w ydanego w Polsce międzywojennej - Treści gorejącej (1936). T o łącznie osiem tom ów poetyckich i jedenaście zeszytów, jakie zachow ały się sprzed książkowego debiutu (od ro k u 1911 do w rześnia 1918)13. Poza nimi pow stały także poem aty B al w operze1* i K w iaty polskie, teksty powojenne, rozproszone wiersze z różnego okresu w ydane przez T adeusza Januszew skiego15, przekłady oraz niezwykle bogata tw órczość satyryczna i estrad o w a16.
Usprawiedliwione zdaje się skupienie uwagi n a owych ośm iu tom ach wierszy, w nich bowiem dokonuje się swoista ewolucja obecności i funkcji Boga w liryce Tuw im a, k tó ra w tórne odbicie znajduje w innych utw orach. Ewolucji tej w pełni - od pierwszych prób poetyckich późniejszego a u to ra
Treści gorejącej — prześledzić się nie da. Tuwim po ro k u 1918 wielekroć
czerpał, konstruując kolejne tom y, z wierszy juw enalnych. A lina K ow al- czykowa pisze: „całkiem przemyślnie gospodarow ał swymi obfitym i, gro m a dzonym i od szkolnej m łodości zapasam i wierszy. In n a rzecz, że potrafił nimi m anipulow ać tak, iż [...] efekt spontanicznego odzewu n a chwilę, efekt poetyckiej nadwrażliwości, osiągnął. Uwierzyli m u i czytelnicy, i krytycy, a n a koniec i historycy literatury” 17.
11 Pisze o tym m. in. В. T k a c z , M it rzeczywistości iv p oezji Tuwim a, [w:] Skam ander, t. 3, s. 56.
12 W dalszym ciągu pracy posłużę się następującym i sk ró tam i nazw to m ó w poetyckich Ju lia n a Tuw im a: Czyhanie na Boga (1918) - CB, S okrates tańczący (1920) - S t, Siódm a jesień (1922) - Sj, C zw arty tom wierszy (1923) - Ctw, Słowa we krw i (1926) - S k, R z e c z Czarnoleska (1929) - R C , Biblia cygańska (1933) - Bc, Treść gorejąca (1936) - Tg. C ytaty w edług wydania: J. T u w i m , W iersze, l. 1-2, oprać. A. K ow alczykow a, W arszaw a 1986.
13 J. T u w i m , Juwenilia, t. 1-2, оргас. T. Januszew ski, A . B ałakier, W arszaw a 1990. 14 W przedm ow ie d o Balu w Operze Tuw im umieścił pierw otnie fragm enty z A p okalipsy Świętego Jana'. X II, 9; X V II, 1, 3, 4, 5, 6; X IX , 1, 2, k tó re w wydaniu książkow ym u sunął (por. J. S a w i c k a , „Filozofia słow a''..., s. 116-117.
15 J. T u w i m , Wiersze nieznane, zebr. i oprać. T . Januszew ski, W arszaw a 1991. 10 Przyw oływ anie Boga jest w tej grupie tekstów czysto reto ry czn ą figurą.
17 А. К o w a 1 с z у к o w a, J a k Tuwim swój młodzieńczy wizerunek korygował, [w:] Skamander, t. 3, s. 85.
W międzywojennej twórczości poety m ożna generalnie wyróżnić dw a etapy: okres sprzed Rzeczy Czarnoleskiej (1929), obejmujący Czyhanie na Boga (1918),
Sokratesa tańczącego (1920), Siódm ąjesień (1922), Czwarty tom wierszy (1923), Słowa we krw i (1926), gdy - po początkow ym zafascynow aniu poetyką
m łodopolską - Tuwim w spółkreuje „poetykę skam andrycką” oraz etap drugi - począwszy od R zeczy Czarnoleskiej, zatem Biblię cygańską (1933) i Treść
gorejącą (1936). Nie publikow ane juw enilia oraz tom y Czyhanie na Boga, Sokrates tańczący, Siódma jesień, Wierszy tom czwarty i Słowa we krw i to
zbiory, w których szczególnie często Tuwim sięga do poetyckiej kreacji Boga.
II. „ O B U D Z IŁ A SH j W E M N IE W IELKA R Z E C Z Y W IS T O Ś Ć '" “
„O budziła się we m nie wielka Rzeczywistość” - tak , z ogrom ną m ocą i pewnością siebie, deklaruje bohater liryczny jednego z pierwszych wierszy
Czyhania na Boga. Oznacza to otwarcie na sferę doznań o charakterze
metafizycznym - ale to m etafizyka, „P raw da będąca, w idoczna, jedyna/ W ieczna” 19 nie Boga, lecz słowa, poezji. Z ofia Z arębianka w szkicu Bóg
skamandrytów m ówi wręcz, odnosząc to do poezji Tuw im a, o absolutyzacji
i sakralizacji sztuki, co prowadzi do „uzurpatorskiego utożsam ienia sztuki i Boga” 20. T om rozpoczyna Teofania - objawienie, kończy Poezja, gdzie także Boga bohater liryczny przywołuje. W śród prawie siedemdziesięciu utw orów wchodzących w sklad zbioru (według ostatniego w ydania za życia autora, w 1929 r. nakładem J. M ortkow icza) połow a zaw iera odniesienia do Boga lub stanow i On - zdaw ałoby się - główny ich tem at.
1. Bóg poety, Bóg - poezja
W Czyhaniu na Boga ubóstwieniu podlega przede wszystkim poezja. B ohater liryczny inicjującej tom Teofanii oznajm ia objawienie się bóstw a - Poezji Nowej:
Idziesz! Przeczuw am Ciebie! Ja k d alek a łuna Czerwieni się olbrzym ia m oc błyskawicowa! W idzę cię, święta m o ja wizjo złotostruna! W idzę cię - św itasz - idziesz, o Poezjo Nowa!
18 J. T u w i m , Pieśń o radości i rytm ie, CB, [w:] t e n ż e , W iersze, I 205, w. 6. 19 Tam że, w. 8-9.
20 Z. Z a r ę b i a n k a , Bóg skamandrytów , [w:] Stulecie skamandrytów . M a teria ły z sesji naukowej na Uniwersytecie Jagiellońskim 8 -9 grudnia 1994, red. K . Biedrzycki, K rak ó w 1996, s. 52.
C h o ć nie dostrzegłem jeszcze twojego oblicza, Z k tórego Bogiem tryśnie wieków treść ukryta, W iem , że będziesz szalona, będziesz tajemnicza, 0 D u szo , k tó ra idziesz, w której przyszłość świta! A będzie ci n a imię groźnie, tw órczo: „Jestem ” ! Obejmiesz so b ą wszystko, tyrańska, potw orna! 1 objaw isz się światu - O gnia M anifestem : - Przyszłam p o sny szaleńców, ksieni niep o k o rn a!21
T a k oto w kracza n a arenę poetycką 1918 r. Julian Tuwim. W ykreow ane przez niego „ ja ” liryczne widzi przy tym to, czego jeszcze nie widzą inni, przecież now e bóstw o jeszcze nie przyszło, dopiero się staje, „św ita” , stąd gramatyczne formy czasu przyszłego „będziesz szalona, będziesz tajem nicza” 22, „obejm iesz sobą wszystko” 23. „ J a ” liryczne przyjm uje pozę profetyczną. T am , gdzie Poezja, musi być i Poeta, poeta - wieszcz. Nie przypadkiem tom , w którym pomieścił Tuwim Teofanię, nosi tytuł Czyhanie na Boga2*. „C zyhać” nie m ożna w pokorze, by czyhać, trzeba czuć pew ność siebie. Bóg zaś to nie A bsolut w znaczeniu religijno-filozoficznym, lecz — Poezja. O to znam ienna zm iana w stosunku do juw enalnego wiersza pod tytułem właśnie Czyhanie na Boga, napisanego zaledwie cztery lata przed wydaniem tom u. Ale i w nim nie m a m owy o korzeniu się przed B ogiem -A bsolutem , choć jest sam Bóg-Chrystus, w zgodzie z tradycją Nowego T estam entu („O dw alam płytę!... G rób pusty... grób niem y...”)2S.
B ohater liryczny, niezwykłą, rów ną Bogu m o cą obdarzony, św iadom y owej m ocy szuka G o, czyha nań, by w otw artej rywalizacji w ygrać lub przegrać bój o władzę:
Iść z N im razem ? Nie!!! K to ś z nas zdobędzie dziś władzę: A lb o za nim podążę, ja k niew olnik lichy,
A lbo, ja k m ocarz władny - sam G o poprow adzę!26
Takiej poetyckiej buty wobec Poezji Nowej jak o Boga nie m a, wbrew tytułowi tom u, w wierszu Teofania. O grom na pewność siebie i św iadom ość własnej wyjątkowości nie staw ia „ ja ” lirycznego w konflikcie z bóstw em , lecz po n ad innym i śm iertelnikam i, którzy nie m ają m ocy wieszczej. To m anifest poetyckiego indywidualizmu; bohater staje się m edium m iędzy poezją a światem, zaś w yraża to z m łodopolskim patosem . Celowo zresztą
21 J. T u w i m , Teofania, CB, [w:] t e n ż e , W iersze, I 193. 22 Tam że, w. 7.
23 Tam że, w. 10.
24 T en ty tu ł zap ro p o n o w ał p o d o b n o Leopold Staff.
25 J. T u w i m , Juwenilia, L 1, s. 119, w. 16. Pod wierszem d ala: 1 X I 1914. 26 Tam że, w. 30-32.
używa środków jeszcze m łodopolskiej proweniencji - oto w kracza dopiero N ow a Poezja. Pisząc o tym utworze, G rzegorz G azda stwierdza: „W iersz w swoich eksklam acjach ilustruje typow ą sytuację w poetykach początku X X w., kiedy przełam ywała się stara konw encja i krystalizow ała nowa, kiedy brakow ało „form y” dla w yrażenia rysujących się dopiero treści („nie dostrzegłem jeszcze twojego oblicza”) i - w skazując n a związki Tuw im a z futuryzm em - dodaje: „Wszyscy przedstawiciele pokolenia aw angardy urodzeni n a przełomie stuleci przeszli przez wpływowy żywioł m odernizm u, sym bolizm u czy neorom antyzm u (jak nazywano ową epokę w różnych literaturach narodow ych) i zanim z tej przeszłości się otrząsnęli, m usiał m inąć jakiś czas” 27.
N ieco pełniejszy obraz Nowej Poezji, także frazeologicznie w iązany z Bogiem i boskością, prezentuje ostatni wiersz zbioru Czyhanie na Boga
- Poezja. Jest ona w nim „skokiem barbarzyńcy, k tó ry poczuł B oga” 20.
B arbarzyństw o oznacza tu pierw otność, dzikość i pogaństw o w sensie nieznajomości Boga poezji. Ogień poezji „to Bóg Najwyższy, D eus M a g nificus!” 29, zaś jej celem jest „dotknąć, zobaczyć, usłyszeć [...]” 3° - nie kreow ać, lecz opisywać „W ielką Rzeczywistość” 31.
„ J a ” liryczne odrzuca w ostatnim wierszu Czyhania na Boga to, czym św iadom ie posługiwało się w jego pierwszym utworze: teofania Nowej Poezji właśnie się dokonuje, więc zaniechać należy m łodopolskiej stylistyki:
Byłaś, Poezjo, tea tra ln ą grą, M iałaś swe stałe, stare rekwizyty, Lecz o to m oce niesłychane p rą, I Śpiew Pow szechny bije pod błękity!32
N ow a Poezja, ów „Śpiew Powszechny” , to także now a m etafizyka, w której Bóg-A bsolut zdaje się ustępow ać miejsca Bogu poezji:
Idziesz, Poezjo Now a! Ja k przed burzą, D u szn o n am ... Czujem, że się chw ila zbliża, Czyham y n a nią, i dni n am się dłużą, B o wiemy, no cą zbudzim y się z krzykiem , Z stygm atem w duszy świetlistego krzyża, K ażd y się stanie snów orędow nikiem , W now ym C hrystusie dusze się zanurzą 1 będą pełgać boskości płom ykiem .
27 G . G a z d a , Tuwim i awangarda, „Prace Polonistyczne” seria LI (1996), s. 24. 28 J. T u w i m , Poezja, CB, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 281-288, w. 12.
29 Tam że, w. 32. 30 Tam że, w. 34. 31 P or. tam że, w. 56. 32 Tam że, w. 57-61.
Bóg w utworach lirycznych Juliana Tuwima
Idziesz, Poezjo! W krótce się zespoli M yśl i żelazo, westchnienie i M iasto! N ow ego B oga urodzisz, Niewiasto! [...] N iew iasto każda! B ądź n o w ą M aryją! M ężczyzno każdy! B ądź Józefem nowym! C iała połączcie uściskiem ogniowym! Pocznij, Niewiasto! W łonie twym się kryją T akie cudow ne, wielkie m ożliwości, że św iat się wstrząśnie hym nem m ilionow ym Wielkiej R adości, N iebiańskiej M iłości, że d usze nasze p r z e z s i e b i e odżyją, I będziem siebie gościć, ja k o gości33.
Tuw im sięga w tym utw orze do elem entów obrazow ania m istycznego obecnych w twórczości Słowackiego (znana jest fascynacja Tuwima twórczością au to ra Króla-Ducha). „N ow y C hrystus” to uosobienie poezji zespalającej problem atykę społeczną („A pójdzie za nim uboga go ło ta” 34) z czystą liryką. Przyw ołanie w wierszu Jezusa służy zobrazow aniu nadejścia nowej poezji.
Czy to znaczy, że w Czyhaniu na Boga brak w ogóle odniesień do Boga osobow ego pozostającego w zgodzie z tradycją m ozaistyczną czy chrześ cijańską? Nie, Bóg jak o O soba jest, ale zwykle przyw oływ any w funkcji pow szechnie znanego kulturow ego znaku, prezentow any w istocie swej areligijnie. M iędzy objawieniem a ucieleśnieniem Nowej Poezji, co stanow i ram ę tom u, odnaleźć m ożna nawet bezpośrednie zw roty ku Bogu. T ytuł i incipit wiersza Modlitwa·. „M odlę się, Panie, ale się nie k o rz ę ...” 35 (nawiązujące zapew ne do H ym nu Słowackiego - kończą go słowa: „N im się przed m o ją nicością ukorzę,/ Sm utno m i, Boże!” 36), pozostają w zgodzie z nurtem liryki, by tak rzec, wyznawczym (w ram ach jakiegoś systemu religijnego b ąd ź poza ortodoksją). Tradycyjnie m odlitw a d o Boga m oże spełniać trzy funkcje: stanow ić wyraz Jego uwielbienia, być p ro śb ą do Niego lub podziękow aniem za otrzym ane dobrodziejstw a. Inne natom iast cele staw ia przed swą m odlitw ą b o h ater liryczny analizow anego tekstu. K olejne suplikacje m a ją k ształt rzeczywiście kornych próśb: „ D aj mi w ytrw ania i sił wiele, Boże” , „D aj mi, o Panie, poczynań płom ienność/ 1 nieugiętą daj ku Sobie wolę” 37. B ohater pragnie poczuć w sobie wolę zbliżenia się do Boga, odnaleźć w sobie chęć dążenia k u N iem u ja k o dawcy
33 Tam że, w. 92-103 i 119-127. 34 Tam że, w. 107.
35 J. T u w i m , M odlitw a, CB, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 197.
30 J. S ł o w a c k i , H ym n, w. 47-48, za: t e n ż e , L iryki І inne wiersze, oprać. J. Krzyżanowski, W rocław 1952, s. 78.
siły i płomienności poczynań. Jednocześnie podkreśla, że się przed N im nie korzy i wyraźnie przestrzega Boga:
Ale pam iętaj: gdy p adnę, nieszczęście M oje olbrzym ie w tw arz cisnę СІ, Boże. Wiedz: w górę wzniosę dwie żelazne pięścic, Oczy splom ienię, spojrzę i - zagrożę!311
W nieszczęściu, jeśli ono nadejdzie, bohater liryczny poczuje w sobie m oc rów ną Boskiej, m oc p o nadnaturalną, jak w Teofanii, z du ch a ro m an tycznego płynącą. T o m oc poetycka, twórcza, o metafizycznej proweniencji, m oc ,J a ” lirycznego.
P oeta - „barbarzyńca” , który „poczuł Boga” , poczuł m oc w s o b i e , panuje nad całą historią i rów na się z A bsolutem : „O to mi się Legenda wieków ukazuje!!!/ Pow racam - tysiącwiecza m ijają w przelocie/ Pędzę wstecz - tam - do ciebie, P rotoplasto twórczy!” 39 W śród utw orów m łodzień czych pojaw ia się także wiersz Kajdany złote, w którym bo h ater liryczny — poeta nie tylko rów na się z chrześcijańskim A bsolutem w swej m ocy, ale widzi w Bogu ucieleśnienie ideału twórcy: „C hryste - wodzu! C hryste — poeto!/ Chryste - filozofie tragiczny! Sceptyku!” 40 M arzy, by podjąć Jego poetyckie dzieło, przejąć Jego rolę:
Faeto n o w y m zwierzyć się ru m ak o m , S kroń u s tro iw s z y w C h ry stu so w e ciernie!!
- Szaleństwo moje! - M ęczeństw o moje! Od K rzyża - iść do Słońca!
(„P oety” - Szaleńcy!) Z G o lgoty - n a rozprężenie ram io n uwolnionych. W tobie, przyszłość m o ja — i41
2. Eschatologiczny wymiar ludzkiej egzystencji. Dusza
Czyhanie na Boga, tak ja k w zasadzie każdy tom liryki T uw im a, nie
m a dom kniętej konstrukcji w sensie uporządkow anego m yślowo, spójnego wewnętrznie przestania. Rów nież bohaterow ie liryczni przyjm ują wobec
3B Tam że, w. 9-12.
39 J. T u w i m , Protoplasta, CB, [w:] t e n ż e , W iersze, I 214, w. 4 -6 . W a rto p o ró w n ać ten u tw ó r z wierszem L eśm iana Eliasz, gdzie rów nież b o h a te r liryczny pędzi k u Bogu poprzez kosm os, b y G o m inąć.
40 J. T u w i m , Kajdany złote, [w:] t e n ż e , Juwenilia, I 29, w. 11—12, 41 Tam że, w. l-S .
Boga różne postawy. W wierszu Spadek b ohater to ju ż nie jest poeta posiadający m oc rów ną Boskiej:
W trąco n y w wieczność bytu, w k o ło w ró t zagadek, Przez d u m n ą wolę Tw órcy, k tó ry m nie wywołał, Z tajem nicą bój wiodę: takić wieków spadek, Choć wiem, iż po to walczę, abym nie podołał. Z m agam się, bluźnierczcgo boju spadkobierca, W idząc bezeel i nicość swojej walki krwawej; W alczę - w kres zap atrzo n y , co w szystko uśmierca, Ja, ogniw o w łańcuchu jakiejś Świętej Sprawy. A kiedy dni żyw ota d o kresu d obiegną 1 ujrzę, iżem kro k u nic po stąp ił - wtedy Przekażę bój odwieczny innym , co też legną, Om am ieni ogrom em przekazanej schedy42.
Stw órca panuje nad światem, decydując o praw ach nim rządzących. D latego J a ” liryczne czuje się „ogniwem w łańcuchu jakiejś Świętej Spraw y” , czuje się „w trącone w wieczność bytu, w kołow rót zagadek,/ Przez d u m n ą wolę Twórcy [v .]” 43. Nie opuszcza go jed n ak św iadom ość własnej wyjątkowości, indywidualnego w ybrania, posłannictw a. Jest w nim bunt przeciw Bogu i Jego tajem nicom , który stanow i „wieków spadek” i nie m oże się powieść („widząc bezeel i nicość swojej walki krw aw ej” 44). Bunt ów, „bluźnierczy bó j” , to pow inność niepokornej jednostki w obec innych, w imię solidarności z „innym i, co też legną” 45. (W postaw ie b o h atera lirycznego - b untow nika widać wzięty z tytułu wiersza „sp ad ek ” - po rom antykach i m odernistach, którzy, ja k pisze H an n a Filipkow ska, „nadaw ali [swym przeświadczeniom w spraw ach religii] ch arakter indywidualnego, subiektyw nego przeżycia” 46, a także wpływ wizji poetyckich Leopolda Staffa). Bóg jaw i się w Spadku jak o wszechmocny, niepokonany, ale jednocześnie wyniośle obojętny wobec ludzkich wysiłków. Czy klęska w zm aganiu z N im przyniesie - ja k o karę - śmierć i potępienie?
Śmierć, n a co wielokrotnie zwracali uwagę krytycy i historycy literatury, jest w poezji T uw im a bardzo częstym m otywem oraz problem em o wymiarze egzystencjalnym. I jakkolw iek „uw ikłana w stylizacje i konw encje” , to
42 J. T u w i m , Spadek, CB, [w:] l e n ż e , Wiersze, I 206. 43 Tam że, w. 8 i 1-2.
44 Tam że, w. 6. 45 Tam że, w. 11.
46 H . F i l i p k o w s k a , Poezja religijna M łodej Polski, [w:] Polska liryka religijna, red. S. Sawicki, P. N ow aczyński, Lublin 1983, s. 303-304.
jed n ak śmierć „istnieje i gra jak ąś rolę” , „ciągle przeżyw ana i w idziana” " . Ale co po śmierci? Innym i słowy: czy przywoływanie w wielu utw orach Ju lian a Tuw im a Boga, w podstawowej warstwie przedstaw ieniow ej bliskiego wizji chrześcijańskiej, im plikuje włączenie w obręb św iata przedstaw ionego elem entów eschatologicznych? P różno szukać ich w analizow anym Spadku - tu tylko, „kiedy dni żyw ota do kresu dob ieg n ą” , b o h ater liryczny „przekaże bój odwieczny innym ” 4“. Nie m a wskazania tego, co p o śmierci. Ja k prezentuje poeta tę sferę w innych utworach?
Pośm iertne losy bohaterów lirycznych znakom itej większości wierszy Tuw im a nie zostały precyzyjnie określone. W liryku M ędrkom , gdzie , j a ” , pewne swej wyjątkowej profetycznej m ocy, deklaruje:
W wiecznej rozm ow ie z d uszą pędząc ciche życie, W iem , jak i ios m nie czeka i ja k a m a droga: Krzyczeć w am rozpaczliwie, że wszystko jest z Boga
[...] M oże i w was piorunem uderzy Bóg gniewny I gwałtem was zdobędzie, tłuszczo m ałowierna! Śmierć!!! słyszycie? wierzycie? C hyba je d n a ona, C hoć przekleństw em w itana, wreszcie was „ p rz e k o n a ” ! ...A d o m nie ja k o Siostra przyjdzie M iłosierna“*9.
N iekiedy zam iast „cichego życia w rozmowie z duszą” , prow adzącego do św iadom ości nieuchronności śmierci, podm iot liryczny trak tu je duszę ja k wroga, którego trzeba pokonać, pozbyć się go:
D o krw i rozd rap ię życie. D o szczętu je wyżyję, [...] Rozbyczę się, rozjuszę, W ycharknę z siebie duszę, T en pęcherz pełen strachu, 1 będę ryczał wolny, T arzając się w p iac h u 10.
T o „tarzanie się w piachu” m oże być zarów no opisem życia p o za grobow ego, którego m a dostąpić, czy raczej: k tó re planuje d la siebie po
47 Por. J. P o r a d e c k i , op. cit., s. 15-16.
48 J. T u w i m , Spadek, CB, [w:] t e n ż e , W iersze, 1 206, w. 9 i 11.
49 J. T u w i m , M ędrkom , CB, [w:] t e n ż e , W iersze, I 200, w. 1-3 i 10-14. P o d o b n ą rolę p ro ro c k ą pełni b o h ater wiersza Przyjście (CB, I 224), głosząc: „Z b liża się P asterz z oddaJi (...]//, Uciszcie się, uciszcie się,/ Padnijcie n a kolana!” (w. 6 i 9-10).
śmierci b o h ater wiersza, ja k i życia bez duszy, pięknie zbydlęconego. D usza to zatem balast, ciężar, ograniczenie sw obody istnienia. T a now a fo rm a bycia - bez duszy - nie jest ani zbaw ieniem , ani potępieniem w rozum ieniu tradycji religijnej. „ J a ” liryczne istnieje niezależnie od d u szy, k tó rą przecież „w ycharknie” . F u n k cja duszy w egzystencji bohaterów św iata przedstaw ionego wierszy T uw im a pozostaje tajem nicą. W iadom o zaledwie, że n i e m o ż n a jej wiązać z jakim ś porządkiem religijnym. Rów nież śmierć jest określona tylko ja k o kres nie tw orzący jednoznacznie nowego początku, bo nie zawsze i niekonsekw entnie łączy się on z Bo giem. D o jakiejś areligijnej formy istnienia po śmierci m ają dostęp b o h a terowie tych wierszy - poeci; nic dziwnego, skoro stawiający się n a ró wni z Bogiem. W w ierszu o znam iennym tytule D ziurawe niebo p o d m io t głosi:
Z życiem, niedbale przerzuconym Przez ram ię, ja k zwierzęca sierść, U to p ię w niebie rozkrw aw ionym M o ją wrzeszczącą o strą śm ierć51.
Śmierć pozbawiona metafizycznego sensu jest czymś strasznym. Żartobliwie ujął to poeta w wierszu N auka, w ykorzystującym realia szkolne, gdzie bo h ater liryczny „m a tak ą szkolną trw ogę” 52:
B óg m nie wyrwie - a stanę bez słowa! - Panie Boże! O dpo w iad ać nie m ogę, Ja... wym aw iam się, m nie boli głowa... [...] Proszę! Z o staw m nie n a drugie życie, Ja k n a dru g i r o k w tej samej klasie53.
D rugie życie nie m a być życiem pozagrobow ym , lecz ponow ieniem tej, ziemskiej egzystencji. N atom iast Zamyślenie w obcym mieście ze Słów we
krwi, to m u trzy lata późniejszego, jest wyznaniem niemożności zdefiniow ania
sfery eschatologii, ostatecznych przeznaczeń: „N ie wiem, co było i co będzie/ K res był przed chwilą i po czątek ” 54. W p o d o b n ie ja k N auka „szkolnym ” wierszu, N a d Cezarem, „ ja ” liryczne konstatuje:
N igdy nie zgłębię g runtu Ani do p o rtu nigdy nie zawinę!55
51 J. T u w i m , Dziurawe niebo, Ctw, [w:] t e n ż e , W iersze, 1 445, w. 17-20. 52 J. T u w i m , N auka, Ctw, [w:] t e n ż e , W iersze, I 452, w. 25. 53 Tam że, w. 26-28 i 31-32.
54 J. T u w i m , Zam yślenie w obcym mieście, S k , [w:] tenże, W iersz, I I 36, w. 9-10. 55 J. T u w i m , N a d Cezarem, S k, [w:] t e n ż e , W iersze, 11 39, w. 25-26.
T ylko raz w publikow anym za życia au to ra tekście - w Przymierzu - dusza, Bóg i ostateczne przeznaczenie człowieka po śmierci uzyskują kształt bliski ortodoksyjnej wizji judeochrześcijańskiej. Bóg przygotowuje człowiekowi dążącem u ku zbawieniu miejsce w raju. R ytm ika wiersza, jego obrazow anie
{notabene związane z biblijną historią potopu) oraz proste, gramatyczne rymy
w nim zastosow ane każą uznać go za wyznanie naiwnego franciszkanizm u. N a głębie, duszo, n a głębie
Srebrzyste wypuść gołębie Z kw itnącą ró żdżką oliwną. G ołębie skrzydła rozw iną, Z ra d o s n ą w rócą now iną Przyfruną z wieścią przedziwną: Że Bóg nam sady hoduje, Bóg Jasn y - D o m n am buduje 1 tańcząc krok i odm ierza. Słońce do Boga się śmieje, A pon ad D om em jaśnieje T ęcza naszego Przym ierza.56
Przym ierze k o n trastu je z ekspresyw nym , drapieżnym tonem innych
utw orów , który dom inuje w prezentacji doczesnej i eschatologicznej sfery ludzkiej egzystencji.
Ostatecznym celem ludzkiej egzystencji jest odnalezienie szczęścia przy gotow anego przez Boga. T a dom ena szczęścia została ukształtow ana przez Tuw im a na wzór św iata doczesnego i ziemskich radości. N aiw ny francisz- kanizm poetyckiej wizji przyw odzi skojarzenia z niektórym i utw oram i L eopolda Staffa, którego a u to r Czyhania na Boga wysoko cenił.
Tuwim w konstruow aniu świata przedstawionego swoich wierszy najczęściej wykorzystuje postać Chrystusa. Bóg Ojciec, Jahwe, pojaw ia się w jego liryce rzadziej. T o z Jezusem wiąże również poeta wizje eschatologiczne, z Nim obcuje dusza. Znam ienny zdaje się czas przyszły w utworze pt. Chrystusie..., który to wiersz Jerzy Poradecki uznał za „dow ód świadomości potrzeby drogi” ku Bogu57:
Jeszcze się kiedyś rozsm ucę, Jeszcze d o Ciebie powrócę, Chrystusie...
56 J. T u w i m , Przym ierze, CB, [w:] t e n ż e , W iersze, I 204. 57 J. P o r a d e c k i , op. cit., s. 18.
Jeszcze tak strasznie zapłaczę, że p rzez łzy Ciebie zobaczę, Chrystusie...
I tak w ielką żałobą Będę się żalił przed T o bą, Chrystusie,
że d uch m ój przed T o b ą klęknie I wtedy - serce m i pęknie, C hrystusie...58
O to tęsknota do harm onii, k tó ra m iałaby wym iar m etafizyczny. T ru d n o jed n ak tę harm onię utożsam iać ze zbawieniem. Chrystus m a pełnić funkcję pocieszyciela w ciężkich chwilach, w sm utku, płaczu, w żałobie. N ie jest jed n ak w kreacji Tuw im a Zbawicielem. Zanegow anie tego, chyba n a jisto t niejszego, przym iotu Boga chrześcijańskiego, każe zweryfikować sąd Poradec- kiego o „świadom ości potrzeby dro g i” ku Bogu. To raczej chęć odnalezienia ukojenia, ale wcale nie w wymiarze metafizycznym.
3. „Pour epater les bourgeois” 59
U sytuow anie Boga w świecie przedstaw ionym często na rów ni z innym i m otyw am i i postaciam i daje w efekcie ró żn o ro d n o ść w kształtow aniu przekazów o N im , na przykład poprzez stworzenie dystansu między p o d m iotem m ów iącym a relacjonow anym i przez niego elem entam i historii biblijnej. Tuw im dokonuje wówczas kreacji Boga swej poezji poprzez przekształcanie p o dań wiązanych z religią.
D la Swietozara, pogańskiego b ohatera wiersza z tom u Czyhanie na
Boga, narodziny C hrystusa i przybycie do Betlejem Trzech K rólów jest
anegdotą, k tó ra umożliwia w skazanie czasu innych zdarzeń: „...Pom nę, gdym nie strzyżonym był jeszcze chłopięciem ,/ Przynieśli wieść tajem ną wysłańce od C hazar,/ Że ze w schodu n a pokłon przed jakim ś dziecięciem/ Szli trzej włastowie: M elchior, K acper i B altazar” 60.
Stylizacja biblijna posłużyła bohaterow i młodzieńczej prozy poetyckiej
Salome jak o środek przekazu zmysłowego doznania: „W ąż oplótł ciało
twoje, um iłowana. W rozemdleniu nieludzkiej rozkoszy leżysz n a najcieńszych szalach kaszm irskich, każesz sobie przynieść głowę Św. A postoła, upoiłaś się słodyczą ust wężowych. [...] O plótł ci złocisty wąż niebywały przepych
58 J. T u w i m , Chrystusie..., CB, [w:] t e n ż e , W iersze, I 232.
59 W iersz pod tym tytułem znajduje się w: J . T u w i m , JuwenUia, II 30-31. 00 J. T u w i m , Swietozar, CB, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 279, w. 113-116.
białego ciała, lotosie m ój ukochany!... [...] Och, omdlewasz, złocistociała m oja, żądna, jaśm inem pachnąca kochanko!... (jak refren do tego opisu po w tarzają się słow a „A ci piszą, piszą przez długie noce E w angelie - o jakim ś Przyjściu” 01).
F a b u la rn a b ąd ź in terp retacy jn a niezgodność poetyckiej opow ieści o Chrystusie now otestam entow ym jest zazwyczaj pretekstem do uk azan ia w utw orze sytuacji społeczności lub praw dy o charakterze egzystencjalnym. D otyczy to zwłaszcza wierszy okresu młodzieńczego. W tekście *** [I szły
0 narodzinach niesłychane wŕe.fci...], inaczej niż w Ewangelii, „został C Z Ł O
W IE K n a krzyżu przybity [...]” , „A na dzień trzeci BÓG pow stał - i w ró cił” 62. Podkreślenie, w m om encie ukrzyżow ania, tylko ludzkiej n atu ry C hrystusa wiąże się ze wskazaniem, że „niedowiarcze plem ię” 63 ukrzyżow ało kogoś ze swego grona, równego spośród równych. Cierpienie n a krzyżu jest głęboko ludzkie, podczas gdy zmartwychwstanie - boskie. W nie d ato w a nym juw enilium Bóg w sercu, utrzym anym w tonie naiw nego kazania, gdzie Tuw im sięga po strukturę przestróg z II części Dziadów A d am a M ic kiewicza, istotny element chrześcijańskiej eschatologii ulega odwróceniu:
A k to swe życie splam ił grzechem, Tem u najpierw sza w nieb o droga: Chrystus rozgrzeszy go uśmiechem, Iżby m iał w sercu grzesznym B o g a64.
H istoria biblijna uległa także przetworzeniu w poetyckiej prozie pt.
Ojciec. Idący n a G olgotę z krzyżem C hrystus w spom ina swą narzeczoną
1 dziecko65. B ohater liryczny utw oru Krzyczę z Czwartego tomu wierszy m ów i zaś wręcz o „micie postaci rozpiętej n a krzyżu” 66.
Julian Tuwim był przecież świadom naruszania takim i wizjami poetyckimi religijnego tab u , dlatego większości tego typu utw orów nie publikow ał. W brulionie juw enalnym pozostał wiersz Pour epater les bourgeois - i naw et tam zaopatrzył go p o eta dopiskiem: „U w aga. Jest to żart. Ale w m oim stylu. Z góry proszę o przebaczenie [...]” 67: „Chcę papieżem w Rzymie zostać! [...]/ N os, Pontifex Juliusz Czwarty! Stary klecho, k rop m i głowę! [...]/ Posłom chińskim każę tańczyć z m ym harem em «Le vrai tango»/
61 J. T u w i m , Salome, [w:] l e n ż e , Juwenilia, I 461, w. 8 -12, 21-22, 31 -3 2 o raz 19-20. 62 J. T u w i m , *** [ / szły »ť narodziech niesłychane iweici...], [w:] t e n ż e , W iersze, II 179, w. 12 i 14.
ω Por. tam że, w. 3.
ы J. T u w i m , Bóg >v sercu, [w:] t e n ż e , W iersze, II 331, w. 17-20. 65 J. T u w i m , Ojciec, [w:] t e n ż e , Wiersze, 1 370-371.
66 J. T u w i m , K rzyczę, Ctw, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 441, w. 8. 67 J. T u w i m , Pour epater les bourgeois, [w:] t e n ż e , Juwenilia, II 30-31.
A królew nom afrykańskim — taniec brzucha, taniec ud!” 60 U tw ó r pow stał w grudniu 1913 lub styczniu 1914 r. Oto młodopolskie jeszcze echo drażnienia filistrów.
Religijny przekaz o chrześcijańskim Bogu przem ienia się u T uw im a w elem ent powszechnie znanego kodu kulturow ego. P oprzez naruszenie jego dotychczasow ej integralności p o eta uzyskuje efekt zaskoczenia, czasem wręcz epatuje cztelnika, by w yrazić treści nie m etafizyczne, lecz odnoszące się do codziennej ludzkiej, ziemskiej egzystencji. Proponuje wizję ściśle areligijną. Tuw im w ykorzystuje ewangeliczny przekaz tak, ja k w okresie nowożytnym czerpano z m itologii greckiej.
4. „Bóg” oznacza „w artości”
Ojczyzna
O jczyzną m o ją je s t Bóg, D uch, Syn i Ojciec wszechświata. N a k ażdej z m oich d ró g K u N iem u d usza ulata. O jczyzną m o ją je s t łan, Ł an Polski, prostej, serdecznej, N iech mi pozw oli Pan W nim znaleźć spoczynek wieczny. O jczyzną m o ją je s t dom , K oc h a n y d o m rodzicielski, Przytułek cichym snom M łodości sielskiej - anielskiej. PalTzę, stru d zo n y śród dróg, W oczu twych błękit przeczysty, I je s t w nim wszystko: i Bóg, 1 Polska, i do m ojczysty60.
Ojczyzna to bodaj jedyny, poza Ptakam i, utw ór T uw im a, gdzie pojaw ia
się chrześcijańska T rójca Święta. Najczęściej w ykorzystyw ana w liryce poety jest postać C hrystusa, zdecydowanie rzadziej znaleźć m o żn a w niej Boga Ojca, nigdzie poza Ojczyzną i P takam i w obręb św iata przedstaw ionego nie w prowadził tw órca D u ch a Świętego, naw et ja k o segm entu frazeologizmów . Pierwsza strofa wiersza spraw ia wrażenie jednoznacznej deklaracji religijnej.
6S Tam że, w. 2, 3, 19 i 20.
18
K olejne zm uszają do zm odyfikow ania tego sądu. W swej „czterostopniow ej” kon stru k cji utw ór tw orzy logiczny układ, którego kulm inację stanow i wyznanie wiary w m oc miłości. Od pozaziemskiego, metafizycznego A bsolutu, p o p rzez istotne d la b o h a te ra lirycznego pod względem em ocjonalnym pojęcie abstrakcyjne „łan Polski” , w yraźnie ciepło nacechow any, ja k o w spomnienie czegoś m inionego, m aterialnie, ale i uczuciowo w ażny „dom rodzicielski” , aż po „oczu twych błękit przeczysty” , zatem konkret o wymiarze czysto fizycznym - oto zawężająca się perspektyw a, w skazująca co najw aż niejsze, co łączy w sobie pozostałe jakości: miłość. W owym „błękicie oczu przeczystym ” adresatki wiersza przegląda się „I Bóg, i Polska, i dom ojczysty” . Oczy tej osoby to przystań dla „strudzonego wśród d ró g ” . T akie spiętrzenie przypom ina zabiegi form alne twórców barokow ych erotyków . U trudnia także w pełni autonom iczne potraktow anie poszczególnych seg m entów wypowiedzi. B ohater liryczny nie deklaruje „kocham kobietę ja k Boga, Polskę i dom rodzinny” . O na jednoczy w sobie - i ucieleśnia - te wszystkie wartości. Tę drogę interpretacji wzm acnia usytuow anie wiersza w obrębie tom u. Z am yka on Siódmą jesień, zbiór, który otworzył utw ór w znacznym stopniu już wskazujący dom inantę całości: W szystko10 - wiersz o miłości. Bóg w Ojczyźnie nie jest odrębnym bytem, lecz funkcjonuje znów ja k o artystyczna figura, synonimizuje m etafizyczny aspekt miłości.
W świecie przedstawionym wierszy Juliana Tuw im a poeta-bohater liryczny tworzy z m o cą rów ną boskiej, Bóg zaś nie został jednoznacznie w ykreow any ja k o Zbawiciel. W świecie przedstaw ionym wizja zaświatów jest niejednolita. E w angelia Chrystusow a ulega w poetyckiej kreacji sw obodnym tran sfo rm a cjom. K im zatem jest Bóg au to ra Treści gorejącej, jakim i przym iotam i został obdarzony?
W prow adzenie Boga w obręb św iata przedstaw ionego wierszy, dla których stanow i On zaledwie jeden z m otyw ów , służy zasygnalizowaniu tego, c2ego brakuje bohaterow i lirycznemu, czego poszukuje on n a próżno w otaczającej go rzeczywistości. Bóg synonimizuje rzeczywistość inną, lepszą - metafizyczną. W arto przypomnieć jeszcze raz konstatacje T adeusza Maklesa: człowiek w wierszach T uw im a tęskni i chciałby się znaleźć na now o w harm onijnym i szczęśliwym świecie idealnym 71. Człowiek w wierszach T uw im a jest nieszczęśliwy, zaś pojaw iająca się w nich radość życia - pozorna. W skazują na to liczni badacze. Mieczysław Ja stru n stwierdza: „Prawdziwy Tuw im - to strach przed kształtam i rzeczywistości, to popłoch wszystkich zmysłów w obliczu tajemnicy życia” 72. Co zatem jest treścią lepszego świata, który synonim izuje Bóg?
10 J. T u w i m , W szystko, Sj, [w:] l e n ż e , Wiersze, 1 365. 11 Por. T . M a k l e s , op. cit., s. 13.
72 M . J a s t r u n , Światłość wiekuista Tuwima, [w:] t e n ż e , M ięd zy słowem a milczeniem , W arszaw a 1960, s. 422.
Poeta „w ypełnia” Boga jak o postać literacką treścią wewnętrznie spójną. W wierszu Vanitas z tom u Sokrates tańczący tak oto bo h ater liryczny opisuje świat, naw iązując do starotcstam entow ej Księgi Koheleta, a m oże i pow tarzając za Norwidem z Vade-mecum: „M arność m arności wszystko [...]” 73. Bóg, inna rzeczywistość, jest tej m arności przeciwwagą:
1 tylko wieczna Praw d a wiecznego Chrystusa Jednym m gnieniem D O B R O C I - w szystko uprzytom nia A bez niej - obłęd chyba lu b słodka pokusa: V anitas v an itatu m et vanitas o m n ia74.
W młodzieńczych wierszach postać Boga funkcjonuje w podobny sposób: N au cz m nie Panie wielkiej ciszy,
Cichej do b roci i pogody, Iżbym Cię zawsze m iał przy sobie, Bogu m ój Jasny, Bogu M ło d y 75.
T akże , j a ” liryczne innego utw oru wyznaje: „Jasny, kochany/ Jest mój cichy Bóg” 76. Boga obdarza zatem poeta dobrocią, jasnością i cichością - czyli spokojem wobec wrzawy, chaosu i grozy św iata („przecież dzień m nie na sobie rozpina, ja k krzyż” 77). Przesianie C hrystusa ujm uje natom iast jako miłość, szczęście i miłosierdzie. W jednym z wierszy Jezus, w m om encie pojm ania, mówi: „1 czyńcie, ja k kazałem: miłość, m iłosierdzie...” 78, w innym bohater liryczny wyznaje: „M nie uczył P ro ro k z G alilei/ N auki szczęścia i M iłości” 79. Slopiewnie, które, o czym pisze Sawicka, „stanow ią próbę wyrażenia niedoslow nego, aluzyjnego daw nych «trześci» przez wyrazy p o zbaw ione dosłow ności sem antycznej, pozornie odsem antyzow ane” 80 (nie m etafizyka więc jest ich głównym tem atem ), zaw ierają tekst Św. Franciszek, gdzie Jezus to „gołąbek m iłości” 81.
O to zespół przym iotów , określających w tej grupie tekstów Chrystusa: dobroć, m iłość, miłosierdzie, spokój, cichość, jasność. Tuwim utożsam ia wymienione wartości z Bogiem, znajduje dla nich B oską sankcję. Bóg - to inaczej rzeczywistość m etafizyczna ładu i harm onii. I tam tylko, poza światem fizykalnym jest nadzieja na praw dziw ą równowagę. T u m ożna
73 J. T u w i m , Vanitas, Sj, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 293, w. 1 i 4. 74 Tam że, w. 9-12.
75 J. T u w i m , *** [Daj mi, m ó j Bogu, sen spokojny...], (w:] t e n ż e , Juweniłia, II 177, w. 5-8. 76 J. T u w i m , ***[Jasnemu Bogu...], [w:] t e n ż e , Juweniłia, II 99, w. 7-8.
17 J. T u w i m , M eble, Ctw, [w:] t e n ż e , W iersze, 1 457, w. 2. 78 J. T u w i m , Jezus Chrystus mówi, [w:j t e n ż e , Juweniłia, 1 248, w. 8.
79 J. T u w i m , **" [O, rzuć te słowa czarnej złościł], [w:] t e n ż e , Juweniłia, I 120, w. 4-5. 80 J. S a w i c k a , ,.Filozofia sło w a ”..., s. 55.
jedynie do niej dążyć, ale nie pozyskać. Chrześcijański Bóg nie obiecał spokoju i ciszy n a ziemi, przeciwnie — Chrystus mówi wyraźnie: „N ie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. N ie przyszedłem przy nieść pokoju, ale m iecz” 82. Ukojenie przez Boga nie d o k o n a się więc n a tym świecie. Bóg nie jest pocieszycielem w sferze innej niż m e ta fizyczna. Ja k zatem wytłumaczyć bardzo częste, szczególnie w wierszach juw enalnych, Czyhaniu na Boga, ale też w utw orach z tom ów Sokrates
tańczący, czy Słowa we krw i łączenie ob razu p ro sty ch , szarych ludzi
z przyw oływ aniem w tych tekstach postaci C hrystusa? M o ż n a wnosić, iż to elem ent skamandryckiej poetyki, sprow adzania kwestii metafizycznych do poziom u codzienności, kreow ania obrazów n a zasadzie w ewnętrznego k ontrastu.
5. Chrystus maluczkich (i grzesznych)
Błogosławieni січі, albowiem oni na własność posiądą ziemię*3 Chrystus został posłany do maluczkich. Poetycką no taq 'ą tej ewangelicznej praw dy jest wiersz z tom u Czyhanie na Boga - m o nolog odrzuconego, nie rozum ianego Jezusa: „O bchodzę chaty z wieścią: «zbliża się z łaski nieba»./ A ludzie mówią: «Z Bogiem...» 1 dają krom kę chleba [...]/ N ie widzą, że niebiosa rozw arły się n arodom ,/ Nie wierzą [...]” eł. Prosi On Ojca: „[...] spraw jen o w bliskim cudzie,/ Iżby m nie zrozumieli ci dobrzy, cisi ludzie” 85. U tw ór m a bardzo p ro stą budow ę i rytm , banalne rym y gram atyczne oraz obrazow anie przy jednoczesnym w prow adzeniu przez poetę to n u wysokiego („N ie widzą, że niebiosa rozw arły się n aro d o m ” 86). P o d o b n ą wymowę uzyskuje także bardziej form alnie skom plikowany, dwugłosowy liryk z okresu m łodzieńczego. Wiersz, bez tytułu, rozpoczyna strofa, k tó rą uznać należy za deklarację sam ego Chrystusa:
T u ta j królestw o m oje: śród kalek, idiotów , Śród wzgardzanych przygłupków i upośledzeóców 87.
82 Por. Ewangelia według świętego M ateusza, 10, 34 (wg w y dania Pisma Świętego Starego І Nowego Testam entu, P o zn ań -W arszaw a 1971, s. 1135).
“ Tam że, 5, 5, s. 1128.
84 J. T u w i m , C hrystus, CB, [w:] t e n ż e , W iersze, 1 225, w. 5-6 i 9 -10. Pod o b n ie w: Nowina, CB, [w:] t a m ż e , s. 226.
8i Tam że, w. 15-16. 80 Tam że, w. 9.
81 J. T u w i m , ***[Tutaj królestwo moje: śró d kalek, idiotów...}, [w:] t e n ż e , Juwenilia, II 191, w. 1-2.
D ru g a strofa spraw ia wrażenie kom entarza od b o h atera lirycznego: M aluczcy wy, zwyczajni, codzienni i prości!
- O, jakże heroiczną jesleś, duszo „zw ykła” ,
G dy Cię śró d dum nych w ybrał - C hrystus W szcchmiłości!88
T en utw ór określa nie tylko posłannictw o C hrystusa w zgodzie z prze kazem biblijnym, ale kreuje również pewien drapieżny obraz św iata, skoro Bóg „ogranicza swoje królestw o do «w zgardzonych przyglupów i upo- śledzeńców»” . G rozę rzeczywistości tłum i żart, obecny w wierszu z Czyhania
na Boga, którego pierwsza strofa brzmi następująco:
G łupcy, gapy, głuptaski, Chodźcie, bedziem y śpiewać! D ostąpicie Bożej łaski, N ik t się nie będzie gniew ać!“9
Boża łaska nabiera wym iaru groteskowego, staje się elementem literackiej gry. Nie spełnia funkcji faktycznie zbawczych. W tym samym zbiorze wskazać jed n ak m o żn a utw ór, niemal sąsiadujący z poprzednim , w którym groza rzeczywistości gwałtownie zw ielokrotniona, pow raca. T o Chrystus
miasta. Agresywnym, brutalnym językiem kreuje poeta m etaforyczny taniec
n a moście. U czestniczą w nim ju ż nie „głuptaski” czy „głupcy” , a wszyscy możliwi degeneraci, zbrodniarze i łajdacy. Przychodzi do nich Chrystus („obcy” , „nieznany” 50). Poznaje go tylko M agdalena. „U cichło, coś szep tali./ N a ziemię padli. Płakali” 51. Czy ta relacja to zapowiedź naw rócenia? Ł o try o p łak u ją przede wszystkim swoje życie - we wrzawie, chaosie. C hrystus u św ia d am ia istnienie zła. N ie p rzynosi je d n a k m etafizycznej harm onii Boga. Nie była ona d an a też m aluczkim - bo są prześladow ani, żyją w ucisku. Jezus jest w wierszu symbolem innej rzeczywistości, owej harm onii, ładu, dobroci, miłości, m iłosierdzia i spokoju. Jego pojaw ienie się w świecie przedstaw ionym budzi nadzieję i tęsknotę. U sytuow anie G o w realnym świecie pozw ala poecie ukazać to, czego w tym świecie brak. Jezus jest znów obrazem w artości. Litania z to m u Sokrates tańczący wymienia cały szereg bólów, trosk i niepow odzeń ludzkich, jak i stanow ią w zasadzie istotę egzystencji, dotyczą W SZY STK IC H M IE SZ K A Ń C Ó W ŚW IA TA 52.
““ Tam że, w. 6-8.
89 J. T u w i m , ***[Glupcy, gapy, g łuptaski..], CB, [w:] t e n ż e , W iersze, I 227, w. 1-4. 90 P or. J. T u w i m , Chrystus miasta, CB, [w:] t e n ż e , W iersze, I 229-230, w. 26-27. 91 Tam że, w. 47-48.
W Solenizantach, którzy „nie m ają dokąd swoich kroków zw rócić” 93, pojaw ia się zapowiedź: „Przyjdzie wam dziś winszować jasny Chrystus M ia sta” 94. Nie zmieni ich życia, gdyż - powtórzym y - w Tuwimow ej wizji nie jest On Zbawicielem. S koro tak, w tomie Słowa we krw i z 1926 r. odnaleźć m ożna wiersz negujący potrzebę szukania pojawiającego się wcześniej, bo w okresie młodzieńczym i w Czyhaniu na Boga (1918), C hrystusa maluczkich:
Nie pom ogą żadne p odróże Ani tłum y, ani oceany, M odlę się n a ulicach coraz dłużej, Z ap atrzo n y , zasłuchany.
N ie po m o g ą najprzedziwniejsze słowa Ani hym ny dzikie, ani szalone gonitw y. C okolwiek będzie - przyjdą znowu Stare, codzienne modlitw y.
W ołam , w ołam , dłonie w rozpaczy łamię, Boże! wysłuchaj! błyśnij w niebie mieczem! A on - tam , n a ulicy, czeka n a mnie, M ój znajom y, szary, p rosty człowieczek” .
Jedyna d ostępna bohaterow i lirycznemu sfera metafizyki jest tu, n a ziemi, wśród szarych, prostych ludzi. Prości, szarzy ludzie zaludniający skam andrycką poezję nie podlegają jednak deifikacji czy sakralizacji. Poszukiwania metafizycz ne au to ra Biblii cygańskiej oznaczają bowiem chęć odnalezienia lepszej niż realna rzeczywistości.
6. B óg - narzędzie politycznej satyry
W poezji proletariackiej dw udziestolecia m iędzyw ojennego odnaleźć m o żn a zarów no Boga błogosławiącego ciemiężcom, ja k i postać C hrystusa - rewolucjonisty; często wyzyskiwanym robotnikom nadaje się cechy boskie. T w órcy w ykorzystują analogię między um ęczonym Jezusem a upodlonym proletariuszem , by obrazem takim wskazać na nieewangeliczność czasów sobie współczesnych. A nalogia budow ana jest mechanicznie, zarzuty wobec burżuazji nie dotyczą w istocie sfery religijnej ani etycznej, są polityczne.
Choć ta k radykalnych tekstów nie m a w liryce międzywojennej Tuw im a, to jed n ak w drugim — wedle przyjętego na wstępie podziału - okresie
93 P or. J. T u w i m , Solenizanci, CB, [w:] l e n ż e , W iersze, 1 228, w. 13. 94 Tam że, w. 16.
twórczości poety, w wydanej w 1933 r. Biblii cygańskiej a u to r zamieścił tekst napisany i opublikow any cztery lata wcześniej (1929): Do prostego
człowieka. W iersz odczytano jako jednoznacznie polityczny i pacyfistyczny,
dlatego wywołał oburzenie, zaś poeta uznał za stosowne dw ukrotnie wyjaśniać swoje intencje, a twórcy rewolucyjni dostrzegli w nim zapowiedź interesującej ewolucji ideowej96. Tuwim ironicznie pisze o politycznym wykorzystyw aniu Boga: „[...] W yjdzie biskup, pastor, rabin pobłogosław ić twój k a ra b in ,/ bo m u sam P an Bóg szepnął z nieba,/ że za ojczyznę - bić się trzeba [...]” 97. Nie m a tu Chrystusa, lecz Bóg jako idea, k tó rą m ożna m anipulow ać. P o d o b n ą funkcję spełnia Jezus w wierszu *** [Chrystus tych pań warszaw
skich...]: jest ideą „zb ru k an ą” , zdaniem b ohatera lirycznego, przez związek
katolickich kobiet, które podarow ały złotą figurę Jezusa generałowi W eygan- dowi. O dlały ją „z carskich pięciorublówek i półim periałów / C o nieraz przychodziły z rączek i do rączek/ M inistrów , fab ry k an tó w , hrabiów , kardynałów ” 90, dlatego „C hrystus tych p ań w arszawskich - to członek «R ozw oju», [...]/ E tnofil i endek, k tó ry w przed p o k o ju / D m ow skiego i D o w bora m usi bić pokłony” 99. W tej satyrycznej konwencji jest również wiersz o „obchodach uroczystych zm artw ychw stania” :
Z m artw ychw stałeś, C hryste Panie, M ożesz w rócić Jezu Chryste, N a w spaniałe zm artw ychw stanie, N a obchody uroczyste. i...]
R a u t n a zam ku się urządzi, D a lb ó r będzie i K akow ski, D yplom aci, rząd w komplecie, O raz H u b ert R ostw orow ski. Żołnierzow i nieznanem u Będziesz m usiał złożyć wieniec, Być n a „H alce” - i poświęcić W M o ko to w ie Ogrodzieniec [...]100.
K pinę z napuszonych i sztam powych oficjalnych państw ow ych obchodów najróżniejszych św iąt, k tó re tu są sym bolizow ane przez p o d n io słą dla
96 O bszernie pisze o tym J. S a w i c k a , Julian Tuwim, s. 141-143.
91 J. T u w i m , D o prostego człowieka, Bc, [w:] t e n ż e , Wiersze, II 211, w. 16-19. 98 J. T u w i m , ***[Chrystus tych pań warszawskich...], [w:] t e n ż e , W iersze nieznane, s. 66, w. 6-8.
99 Tam że, w. 1 i 3-4 .
]°° J. T u w i m , ***[Zmarlwychwstaieś, Chryste Panie...], [w:] t e n ż e , W iersze nieznane, s. 67, w. 1-4 i 17-24.
wierzących uroczystość Z m artw ychw stania Pańskiego w yraża „ ja ” liryczne i w w ykreowanym obrazie, i zw rotach „C hryste P anie” , „Jezu C hryste” , stanow iących nie tyle zwrócenie się do Boga, co będących frazeologizmam i - okrzykam i trwogi. To nie protest przeciw trywializowaniu Bożej m ęki i zm artwychwstania. Bóg funkcjonuje w tych wierszach jak o jedynie pretekst, by bohater liryczny mógł wypowiedzieć się o sprawach politycznej obyczajowo ści. Postać C hrystusa i elementy przekazu ewangelicznego są wykorzystywane znów tylko jako część powszechnie znanego kodu kulturow ego, liczman.
7. R zecz Czarnoleska, Biblia cygańska, Treść gorejąca
Bóg młodzieńczych wierszy poety był kreowany z pasją, w publikowanych przez niego w okresie międzywojennym tom ach poetyckich Jego obraz uległ znacznej konwencjonalizacji. R zecz Czarnoleska z roku 1929 zapoczątkow uje ten okres w twórczości lirycznej poety, w którym w dużej mierze czerpie on już, prezentując Boga jak o m otyw czy figurę stylistyczną, z wcześniej w ypracow anych wzorców. Świat, zły i drapieżny, oraz Bóg jak o nośnik w artości nieosiągalnych obecny jest i w R zeczy Czarnoleskiej, i w tom ach wydanych w latach trzydziestych. U tw ó r Pośród dnia zaw iera przesłanie nasycone gorzką ironią:
Bóg m nie, ja k tylu innych, om inie I, ja k oni, życiu nie podołam . Rzuci m nie n a ziemię zdyszanego, Zdziczałego od m odlitw bez echa, І n a p ró ch n o m oje - też pociecha! R unie słupem ognia słonecznego101.
W arto podkreślić, że i tu, ja k wcześniej, koniec życia ziemskiego nie otw iera egzystencji o wymiarze metafizycznym. Tuw im ow a eschatologia — by tak rzec - jest nadal pusta.
Istotny jest dla rozw ażań o miejscu Boga w liryce Tuw im a tytuł zbioru z 1933 r. i otwierającego go wiersza: Biblia cygańska. W ykreow ane pojęcie uzyskuje zakres znaczeń bliski temu, co m etaforycznie kryło się dotąd w poezji a u to ra R zeczy Czarnoleskiej pod pojęciem Boga: to m etafizyczna tajem nica, odwieczny ład, nieuchwytny, nieosiągalny. Biblia cygańska jest „niepisana, wędrow na, w różebna...” 102 T o nowy akcent w tw órczości a u to ra
Czyhania na Boga. Z naczna grupa tekstów m etaforyzuje wartości inaczej
101 J. T u w i m , P ośród dnia, Bc, [w:] t e n ż e , Wiersze, 11 69, w. 7 -8 І 9-12. 102 Por. J. T u w i m , Biblia cygańska, Bc, [w:] t e n ż e , W iersze, 11 151, w. 2.
niż przez przywołanie imienia Boga, C hrystusa. M oc oderw ania od św iata tu i teraz, św iata złego, „k raju w ygnania” , m ają poezja i poeta:
M o ja rzecz - rzecz w zenicie A ni śmierć, ani życie.
O statn ia, czysla, rzecz m acierzysta, Przez wieki wieków przeźroczysta P u n k iem n a szczycie103.
W Eksperymencie jest to w yrażone jeszcze prościej: „Poeci!/ O to jedyny sekret naszego rzem iosła:/ W targnąć w ewnątrz!/ I wiosną stanie się naw et w iosna” 104·. Ja k w obec tego nieistotne, po raz kolejny, okazują się k onkretne atrybuty przypisywane Bogu (choć, powtórzmy, w warstwie przedstawieniowej był najbliższy wizji chrześcijańskiej), świadczy H ym n libretisty, k tó ry choć po części żartobliwie, staw ia na rów ni Srebrnołukiego - A poliina i U krzy żowanego - C hrystusa105. Bo to poezja jest D eus M agnificus106.
Biblia cygańska i Treść gorejąca (tytuł naw iązuje do gorejącego krzewu,
który ukazał się M ojżeszow i107) zaw ierają także teogonię bardzo odległą od chrześcijańskiej. W iersz Teogonia wykorzystuje elementy Biblii, kom pilując je swobodnie z elementami mitologii greckiej. Podm iot tego utw oru opow iada dzieje „ojca i syna, z których się duch zaczyna” 108 w tonie żartobliw ie bajecznym. Tuw im zrów nał Biblię z m itologią. Jego C hrystus jest areligijny. Religia m oże znaleźć swój początek naw et w obserw ow aniu niezwykłości przedburzowego nieba:
Takiego n ieba nie pam iętali najstarsi ludzie, Z takiego n ieba religie now e w stulecia płyną, L ud się biczuje, w zakony zbiera, krzycząc o cudzie, 1 wieki p o tem żyją tą je d n ą d ziką godziną.
Później jest m ały kościółek wiejski z barw nym ołtarzem I n ab o żeństw o odpraw iający nie wie ksiądz pleban, Że tłum n a klęczkach i śpiew błagalny i tępe twarze Że się to w szystko poczęło niegdyś z takiego n ie b a 109.
Skoro takie jest źródło religii, próżno szukać w niej prawdziwej eschatologii. 103 J. T u w i m , M oja rzecz, Bc, [w:] t e n ż e , W iersze, II 74, w. 6-10.
104 J. T u w i m , E ksperym ent, Bc, [w:] t e n ż e , W iersze, LI 165, w. 65-69. 105 P or. J. T u w i m , H ym n libretisty, Tg, [w:] t e n ż e , W iersze, II 243, w. 20. 106 Por. J. T u w i m , Poezja, CB, [w:] t e n ż e , W iersze, I 282, w. 32. 107 Por. Pism o Św ięte Starego i Nowego Testam entu, Księga W yjścia, 3, 2—6. 10B J. T u w i m , Teogonia, Tg, [w:] t e n ż e , W iersze, II 228, w. 1. 109 J. T u w i m , Zachód, BC, [w·.] t e n ż e , TFicrsze, H 194-195, w. 33-40.
III. PO D SU M O W A N I!-:
O m etafizycznych aspektach twórczości poetyckiej Ju lian a T uw im a pisano niewiele. W pracach poświęconych jego poezji problem ten sytuowany jest na uboczu. I jakkolw iek Jadw iga Sawicka, sięgając do wziętego od Sławińskiego pojęcia „poetyki metafizycznej*’, odnosi je w tym samym stopniu do poezji Tuw im a co Leśm iana110, zaś Bogdan Zeler w książce
Teofania we współczesnej liryce polskiej pisze o „refleksji m etafizycznej”
w liryce a u to ra Czyhania na Boga111, to jed n ak ow a m etafizyczność jest daleka od płaszczyzny sensów religijnych.
Bóg T uw im a był w początkow ym okresie jego twórczości, w juw eniliach oraz w tom ach Czyhanie na Boga, Sokrates tańczący, Siódma jesień, Czwarty
tom wierszy, Słowa we krw i ukazywany z pasją i tęsknotą. K reacja Boga
ulegała jednak stopniowej konwcncjonalizacji i stała się elementem poetyki, sprow adzającym G o, najczęściej przywoływanego w postaci C hrystusa, do figury retorycznej. Bóg stał się synonimem nie sprecyzowanego bliżej św iata idealnego i podstaw ow ych wartości: miłości, ładu, ukojenia w obliczu grozy istnienia, sprawiedliwości, których brak w świecie wokół siebie dostrzega b ohater liryczny Tuwimow ych wierszy. Bogiem jest m oc tw órcza, zwłaszcza poetycka, ubóstw ieniu podlega kobieta i uczucie do niej. M ożna powiedzieć, że p o eta poszukiwał metafizycznej sankcji dla tego, co w świecie piękne i dobre, także dla prostego, szarego człowieka. Bóg to inne m iano losu - tego, co nicpochwytne.
M iłość m i dałeś, m łodość gorącą, D a r ładu i wysokie żądze. I jeszcze n a uciechę durniom Raczyłeś d ać mi i pieniądze. P łonącą k ro p lę o błąkania W m ó zg szary m ój wsączyłeś lęczę. M iraże w siają wśród m ieszkania, Palcam i w stó ł n a lutni dźwięczę. t-]
I śmiesznie jest: „n o n om nis m oriar” 112.
T o liryczne wyznanie skierowane jest do losu, do życia. Z ofia Z aręb ian k a stw ierdza, że „u Tuw im a Bogiem nazywa się podniesione do rangi A bsolutu życie w rozum ieniu nietzscheańskim . Pojaw iają się też u niego w yobrażenia bliskie tradycji ewangelicznej, funkcjonujące jed n ak zawsze jak o stylizacje.
110 J. S a w i c k a , Julian Tuwim, s. 228.
111 B. Z e l e r , Teofania we współczesnej liryce polskiej, Bielsko-Biała 1993, s. 98-102. 112 J. T u w i m , D o losu, Bc, [w:] t e n ż e , Wiersze, II 201, w. 1-8 i 25.
[...] Bóg zatem nie jest przeżywany ja k o ostateczna rzeczywistość zbawcza, lecz funkcjonuje w planie kulturow ym bądź egzystencjalnym. M am y tu więc do czynienia z desakralizacją koncepcji B oga, przy rów noczesnym [...] zachow aniu w wielu tekstach mniej lub bardziej tradycyjnych w yobrażeń Bóstwa” 113. A rtu r Hutnikiew icz pisze wręcz, iż w w ierszach T uw im a „m am y do czynienia raczej z frazeologią religijną n a usługach swoistego hum anitaryz mu niż z wyrazem autentycznych religijnych doświadczeń czy p rzek o n ań ” . T o dla niego „sw oista laicyzacja chrześcijańskiego sacrum” 114. N iewątpliwie, w świccie przedstaw ionym poezji Juliana Tuw im a tru d n o m ów ić o d o ś w i a d c z e n i u t r a n s c e n d e n t n y m w tym znaczeniu, jak ie n ad ał m u w książce Z Bogiem albo bez Boga Józef Kozielecki. W wykreowanej przez au to ra Biblii cygańskiej rzeczywistości nic m a bowiem wyjścia poza kulturę, historię i społeczeństwo, nie m a rodzaju transgresji duchowej, k tó ra polegałaby na poszukiwaniu k ontaktu z ojczyzną pozaziem ską115. W szkicu Bóg ateistów:
Schulz, Gombrowicz, Lem Jerzy Jarzębski zapisał, odnosząc je do G om b
rowicza, zdania, które dobrze ilustrują usytuow anie Boga w poezji Tuw im a: to „wyolbrzymiona i wyidealizowana projekcja postaci człowieka, absolulyzacja cech w' danej kulturze uznaw anych za dobre. Roztopienie w Bogu byłoby więc aktem akceptacji człowieczeństwa, afirmacji siebie i innych” 116. Jest także, dopowiedzm y, kulturow ą grą, elementem poetyckiego obrazow ania.
Ł ódź 1995
Tomasz Cieślak
G O D IN J . T U W IM ’S P O E T R Y
( S u m m a r y )
This article is a sh o rt p resentation o f G o d existance in Ju lian T u w im ’s w orks. In the early period o f Julian Tuw im literal o u tp u t, in juveniles and Czyhanie na Boga {W aiting fo r God), S okrates tańczący (Dancing Socrates), Siódm a jesień (Seventh Autum n), Siowa we krw i (W ords in Blood), G od is show n with a passion an d no stalg ia. B u t afterw ords its p osition changed and was usually depicted as Jesus C hrist. G o d becam e a sinonim c o f lost love, order, con so latio n in the article o f aw e existance, ju stice which lack o f them is visible fo r Tuw im . G od is a creation pow er and w om en become deified by him.
It is hard to talk a b o u t transcendental experience in T u w im ’s p o etry . T h ere is n o way out to the history, society an d culture.
113 Z. Z a r ę b i a n k a , Bôg skamandrytów , s. 55.
114 /\. H u t n i k i e w i c z , M o tyw y religijne w poezji polskiej lat m iędzywojennych, [w:] Polska liryka religijna, s. 475.
115 J. K o z i e l e c k i , Z Bogiem albo bez Boga, W arszaw a 1991, s. 97.