• Nie Znaleziono Wyników

"NAUCZYCIEL I SZKOŁA" ma pięć lat

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""NAUCZYCIEL I SZKOŁA" ma pięć lat"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Piotr Kowolik

"NAUCZYCIEL I SZKOŁA" ma pięć lat

Nauczyciel i Szkoła 2 (9), 5-10

(2)

Piotr K owolik

„NAUCZYCIEL I SZKOŁA” ma pięć lat

Pierwszy num er półrocznika „N A U CZY CIEL I SZKO ŁA ” ukazał się w 1996 ro k u z in ic ja ty w y p ie rw sz e g o R ek to ra prof. zw. dr hab. H en ry k a M O R O Z A i pracow ników G órnośląskiej W yższej Szkoły Pedagogicznej (daw niej W yższej Szkoły Edukacji W czesnoszkolnej) z siedzibą w M ysłow icach. Pierw szym w y­ d aw cą było W ydaw nictw o „Śląsk” Sp. z o.o. w K atow icach przy Al. W ojciecha K orfantego nr 51, a od num eru 5 je st nim O ficyna W ydaw nicza „IM PU LS” z K ra­ kowa. Funkcją redaktora naczelnego czasopisma pow ierzono dr. Piotrow i K O W O ­ LIK OW I, ponadto powołano sekretarza redakcji, K olegium Redakcyjne oraz Radę R edakcyjną, w skład której w eszli profesorow ie pedagogiki z jed en astu uczelni w Polsce. N ad całością czuw a Przew odniczący Rady W ydawniczej G órnośląskiej W yższej Szkoły Pedagogicznej — jej obecny Rektor — prof. zw. dr hab. Wojciech KOJS. W szystkie te grem ia funkcjonują do dziś.

M iniony okres to praca nad krystalizowaniem form uły czasopism a, m im o iż została ona jasno określona w pierwszym numerze, tzn. że odbiorcami będą nauczy­ ciele klas początkowych, nauczyciele przedszkoli, studenci uczelni w yższych przy­ sposabiający się do zawodu nauczyciela przedszkola i klas I-III, nauczyciele dorad­ cy, konsultanci, w izytatorzy różnych szczebli, pracow nicy naukowi i rodzice.

O siągnięciu tych założeń służyły w szystkie działan ia redakcji nakreślone w „Słow ie w stępnym ” R edaktora N aczelnego, otw ierającym pierw szy num er — o bjaśniającym sens podjęcia w ydaw ania półrocznika: „O becna rzeczyw istość ośw iatow o-w ychow aw cza, złożona i trudna, w ym aga now ych inicjatyw redakcyj­ nych, now ych form pracy redakcji, a także w ielu inicjatyw w e w sp ó łp racy ze w szystkim i C zytelnikam i” .

Sądzę, że cel ten został osiągnięty przynajm niej częściow o. W przekonaniu, że tak było, że nasza inicjatyw a w ydaw ania „N A U CZY CIELA I SZK O ŁY ” tra­ fiła w społeczne oczekiw ania, u tw ierdzają nas przysłane do redakcji opinie na­ szych czytelników z całej Polski. N adm ienić należy, że każdy num er je st recenzo­ wany przez utytułow anych profesorów.

Z okazji tego skrom nego jubileuszu pragnę podziękow ać w szystkim , których praca sprawiła, iż nasz półrocznik stał się trwałym elem entem rynku w ydaw nicze­ go czasopism pedagogicznych. Serdecznie dziękuję R adzie R edakcyjnej, K ole­ gium R edakcyjnem u i Przew odniczącem u Rady W ydawniczej oraz D yrektorow i

(3)

ó N auczyciel i Szkota 2(9) 2 0 0 0

U czelni Panu mgr. inż. M irosław ow i C ZA PC E za finansow anie czasopism a. Szczególne w yrazy podziękow ania n ależą się w szystkim A utorom tekstów, którzy bezinteresow nie przekazyw ali sw oje artykuły do druku w „N auczycielu i Szkole” .

D ziękuję w im ieniu swoim i całego zespołu redakcyjnego Wam, D rogim Czy­ telnikom , bez życzliw ości których nasz półrocznik by nie istniał.

Pięć lat m ija rów nież od pow ołania do życia na terenie M ysłow ic w yższej uczelni. B yła n ią W yższa Szkoła Edukacji W czesnoszkolnej, obecnie G órnośląska W yższa Szkoła Pedagogiczna

Czy G órnośląska Wyższa Szkoła P edagogiczna je s t po trzeb n a M ysłow icom , i co j e j istnienie oznacza dla społeczności naszego miasta ?

O to odpow iedzi, jak ie w ostatnich dniach zebrała nasza redakcja. m gr inż. Z B IG N IE W A U G U S T Y N — Prezydent M ysłow ic

Śląsk to region, który od daw na zw iązany był z silnym i ośrodkam i edukacji akadem ickiej. W łaśnie na Śląsku rozpoczynało karierę w iele w ybitnych postaci nauki, w śród których są osoby, których osiągnięcia zw ieńczyła N agroda N obla. Rozw ój gospodarczy naukow y i technologiczny G órnego Ś ląska zw iązany był z „rew olucją przem ysłow ą” X IX wieku. A ktyw ność gospodarcza oparta była na odkrytych tu bogactwach naturalnych. W łaśnie w tedy powstały i rozwinęły się także kopalnie w ęgla i huty w M ysłowicach, pozytywnie oddziałując na rozwój miasta.

O becnie żyjem y ju ż w epoce postindustrialnej. W ysoko k w alifikow ana k a ­ dra fachow ców to niejednokrotnie podstaw ow y czynnik lokalizacyjny zakładów p ra c y k o ń c a XX w ieku. W tym k o n te k ś c ie e d u k a c ja n a b ie ra sz c z e g ó ln e g o znaczenia. G órnośląska W yższa Szkoła Pedagogiczna, która p ow stała kilka lat tem u w M y sło w icach , je s t ko lejn y m w ażnym o śro d k iem nau k o w y m n aszego regionu. O czyw iście nie je s t ona jeszcze „potentatem nauki” podobnym do U n i­ w ersytetu Śląskiego czy P olitechniki Śląskiej, tym niem niej je s t to szkoła w y­ ższa, która od początku sw ojego istnienia m iała charakter ponadlokalny. O bec­ nie je s t to placów ka, w której stu d iu ją studenci także i spoza naszego regionu. W sum ie je st to liczba kilku tysięcy osób. Jako uczelnia niepaństw ow a działa ona w w arunkach nieco trudniejszych, bardziej rynkow ych. Sukces ja k i osiągnęła dotychczas G W SP św iadczy o tym , że program nauczania, choć ograniczony do niew ielu dyscyplin naukow ych, spełnia w ym ogi i oczekiw ania w ielu osób czy środow isk. N ależy przy tym zauw ażyć, że Szkoła działa w regionie, gdzie w y­ bór szkół w yższych je s t duży. W idać w ięc w sposób oczyw isty, że U czelnia ta je s t p laców ką potrzebną. Jej działalność w pew nej p erspektyw ie czasu p o w in ­ na zaznaczyć się jeszcze w yraźniej w M ysłow icach p o przez rozw ój środow iska akadem ickiego i jeg o udział w życiu społecznym i kulturalnym m iasta, ja k rów ­ nież p o przez siln iejszą w spółpracę z naszym sam orządem . P rzydałaby się też

(4)

Piotr K ow olik — „N AU C ZYC IE L I SZKOŁA" ma pięć lot 7 bardziej w ygodna i eksponow ana siedziba, która pozw oliłaby na dalszy rozwój Szkoły.

Osobiście bardzo się cieszę, że istnieje w M ysłow icach młoda, ale ju ż znaczą­ ca w yższa uczelnia hum anistyczna. Pow stała now a jak o ść w naszej lokalnej edu­ kacji. Być m oże w naszym mieście rozkwitnie także ciekawe życie studenckie, roz­ w in ie się stu d en ck a k u ltu ra. W szy stk o to k o rz y stn ie w p ły n ie na w izeru n ek i prestiż naszego miasta.

D A N U TA S Ł O W IK — K ierow nik B iura U czelni

G órnośląska W yższa Szkoła Pedagogiczna je st je d n ą z w yższych szkół niepu­ blicznych w naszym regionie w zakresie pedagogiki, która kształci przyszłych pe­ dagogów na studiach dziennych i zaocznych oraz podnosi kw alifikacje zaw odo­ we czynnych zaw odowo nauczycieli. Poziom nauczania, różnorodność specjalno­ ści oraz w ysoko kw alifikowana kadra pedagogiczna sprzyja dużem u zainteresow a­ niu n aszą U czelnią. O becna liczba studentów 2200 m ów i sam a za siebie. GW SP odgrywa dużą rolę w rozw oju m iasta M ysłow ic szczególnie w dziedzinie kultural- no-ośw iatow ej. D aje też zatrudnienie w ielu osobom .

W IO L E T T A R O Z M U S — G łów ny specjalista ds. K adr GW SP

Górnośląska WSP odgrywa w ażną rolę w życiu i rozwoju Mysłowic, które dzię­ ki niej sąjed n y m z miast mogących szczycić się posiadaniem wyższej uczelni.

Społeczność naszego m iasta m a teraz m ożliw ość zdobycia odpow iedniego w ykształcenia, a także podnoszenia sw oich kw alifikacji zaw odow ych — dzięki studiom podyplom ow ym . Czy GW SP je st potrzebna M ysłow icom ?

Jak najbardziej. Przem aw ia za tym fakt, iż na Śląsku nie ma w ielu w yższych uczelni, a te, które istnieją, są tylko w dużych m iastach.

To w łaśnie GW SP z siedzibą w M ysłowicach kształci przyszłych pedagogów, a dodatkow e specjalności oferow ane przez U czelnię um ożliw iają zdobycie w yso­ kich kw alifikacji i podjęcie w przyszłości pracy w innych, rów nie potrzebnych za­ wodach.

Poza tym zainteresow anie naszą U czelnią je s t bardzo duże i w ciąż rośnie, o czym św iadczy w zrastająca z roku na rok liczba kandydatów ubiegających się o m iejsce w G órnośląskiej WSP. Warto także dodać, że studiują tutaj osoby z od­ ległych m iast, rów nież i takich, w których istnieją wyższe uczelnie o kierunku pe­ dagogicznym . Św iadczy to o renom ie i konkurencyjności naszej Szkoły.

M A R Z E N A SO B O T A — pracow nik D ziału Planow ania GW SP

Dla mnie i w ielu osób, które od urodzenia zw iązane są z M ysłow icam i, utw o­ rzenie uczelni w yższej je st niew ątpliw ie dużym w ydarzeniem . Sam fakt, że każ­ dego roku akadem ickiego liczba studentów je st w iększa od poprzedniego, św iad­

(5)

8 N auczyciel i Szkoła 2(9) 2 0 0 0

czy o tym , że U czelnia zdobyw a w iększe zainteresow anie i liczy się na Śląsku. M nie osobiście Szkoła dała m iejsce pracy, k tó rą zaw sze chciałam w ykonyw ać. Praca ta pozw ala mi się spełnić zaw odow o, a m yśl, że je ste m kom uś potrzebna, daje mi dużo satysfakcji. U czelnia to je s t takie środow isko, gdzie spotykają się w ielkie osobowości świata nauki z kraju, ja k i z zagranicy, więc m iałam możliw ość poznania ich i w spółpracy z nimi. M ieszkańcy M ysłow ic pow inni być dum ni z na­ szej U czelni.

A N N A P T A S IŃ S K A — K ierow nik B iblioteki U czelnianej

B iblioteka działa w środow isku ludzi potrzebujących stałego dostępu do ak­ tualnych inform acji, dlatego jest ona niezbędnym w arunkiem spraw nego funkcjo­ now ania każdej uczelni. W ostatnich latach pow stało w Polsce w iele uczelni n ie­ państw ow ych i w zw iązku z tym słyszy się sporo opinii, że w szkołach tego typu brakuje bibliotek, a studenci zm uszeni są do korzystania z księgozbiorów biblio­ tek w yższych szkół państw ow ych. N a ogół są to jed n ak sądy niepraw dziw e, a na­ w et krzyw dzące.

Do rozpoczęcia tworzenia Biblioteki G órnośląskiej W SP przyczynił się inten­ syw ny rozwój tej U czelni, polegający zarów no na zw iększeniu liczby specjaliza­ cji, ja k i w zroście liczby słuchaczy. Z aczątek dzisiejszego zbioru, liczącego p ra­ w ie 4,5 tys. woluminów, stanow ił dar ów czesnego R ektora W yższej Szkoły E du­ kacji W czesnoszkolnej (dawna nazwa) — prof. zw. dr. hab. Henryka M oroza, prze­ kazany w 1997 roku. Hojnymi darczyńcam i byli także m.in. : prof. W. Bobrowska- N ow ak, prof. A. Łukaw ska, prof. К . Czarnecki, prof. M. Pindera i dr P. K ow olik.

9 stycznia 1998 roku próg biblioteki przekroczył pierw szy Czytelnik. O d tego dnia notujem y stały i szybki w zrost liczby korzystających z księgozbioru, a Czy­ telnicy nasi to nie tylko studenci, ale także praco w n icy naukow i, nau czy ciele i uczniow ie Zespołu Szkół P.U.H. „D errata” oraz w szyscy zainteresow ani.

Profil grom adzonego księgozbioru je s t zgodny z potrzebam i U czelni. D om i­ nujące działy obejm ują książki o tem atyce pedagogicznej, dydaktycznej, psycho­ logicznej, filozoficznej, socjologicznej, pozycje zw iązane z terapią osób upośle­ dzonych i nieprzystosow anych oraz logopedią. Stale uzupełniany je s t księgozbiór podręczny, zaw ierający różnego typu słow niki, leksykony, encyklopedie, atlasy, inform atory i bibliografie. B iblioteka grom adzi rów nież czasopism a zw iązane z kształceniem przyszłych pedagogów (np.: „N auczyciel i Szkoła” , „Życie Szko­ ły ” , „W ychowanie N a Co D zień” — łącznie około 25 tytułów). Posiadam y zbiór kaset wideo (ponad 200) z nagranym i zajęciami w przedszkolu i lekcjami w szkole oraz innymi uroczystościami, darowany przez dr P. Kowolika, a także kasety magne­ tofonowe.

Podstaw ow ym źródłem przyrostu księgozbioru obecnie je s t zakup, dlatego od stycznia 1999 r. bibliotece przydzielono stały budżet.

(6)

Piotr K ow olik — „NAU C ZYC IE L I S Z K O łA " m a pięć lot 9 N asza biblioteka zajm uje się grom adzeniem , opracow aniem i udostępnianiem literatury niezbędnej do realizacji procesu dydaktycznego. Zapew niam y C zytelni­ kom pom oc w w yszukiw aniu m ateriałów na konkretny tem at i w w yborze lektu­ ry. O ferujem y także pom oc w korzystaniu z w arsztatu inform acyjnego B iblioteki i źródeł inform acji. O prócz tego prom ujem y U czelnię poprzez udział w konferen­ cjach Bibliotek Wyższych Szkół N iepaństwow ych, w ysyłanie czasopism prenum e­ ratorom i rozpow szechnianie dorobku naukow ego U czelni.

Istnienie tak dynamicznie rozwijającej się Uczelni jest swego rodzaju nobilitacją dla każdego m iasta, w którym m a ona sw ą siedzibę. D latego uw ażam , że wyższa uczelnia podnosi prestiż M ysłowic do rangi takich miast, ja k K atow ice czy Często­ chowa. Daje m ieszkańcom szansę studiowania, zdobyw ania w yższego w ykształce­ nia lub podnoszenia kwalifikacji zawodowych. Promując Uczelnię poprzez jej udział na targach edukacyjnych, reklamach prasowych „FO RUM K SIĄ ŻK I”, ogłoszeniach w ogólnopolskich informatorach (np. „Inform ator N auki Polskiej”), prom ując w y­ dawnictwa uczelniane w bibliotekach na terenie całej Polski, a także poprzez samych studentów zjeżdżających zarówno z dużych m iast, ja k i m ałych m iejscow ości — podnosi się też zauważalność naszego m iasta w regionie. Społeczność m iasta może być dumna, że dzięki naszej Uczelni — M ysłow ice m ogą gościć w ybitnych profe­ sorów z Polski i z zagranicy. Ich udział w ogólnopolskich konferencjach naukowych prom uje nie tylko U czelnię, ale także miasto, w którym się ona znajduje.

lic. BEA TA N IE C H C IA Ł — absolw entka pierw szego ro czn ik a studiów dziennych

G órnośląska W yższa Szkoła Pedagogiczna je st jed y n ą w yższą szkołąpedago- giczną w M ysłow icach, a ściślej m ów iąc, jed y n ą taką szkołą niepubliczną w na­ szym regionie.

Jest alternatyw ną dla młodzieży, która staje przed wyborem kierunku dalszego kształcenia. D aje rów nież m ożliw ość doskonalenia zaw odow ego nauczycielom czynnym , pracującym w szkołach, przedszkolach i innych placów kach ośw iato­ w ych.

Przy ogrom nej konkurencji i ilości chętnych zdających na W ydział P edago­ giki i Psychologii przy U niw ersytecie Śląskim w K atow icach, daje ona m ożliwość kształcenia w tym sam ym kierunku i na takim , a m oże naw et w yższym poziom ie.

Jako była studentka tej uczelni zapew niam , że m oże być ona dum ą dla m ia­ sta M ysłow ic. Przy coraz w iększej ilości studentów dziennych i zaocznych staje się ona bardzo popularna i zyskuje coraz w iększą renom ę w śród potencjalnych stu­ dentów i społeczności naszego regionu.

(7)

10 Nauczyciel i Szkota 2(9) 2 0 0 0

M A R IA L. — Em erytka

Jestem o so b ą sam otną. D zięki GW SP m ogę przyjm ow ać studentów na kw a­ terę. N ie ukryw am , że przy mojej niskiej em eryturze je st to dodatkow e źródło do­ chodu. Ale najw ażniejsze je st chyba to, że po prostu m am z kim porozm aw iać. Od dwóch lat m ieszka u m nie ta sam a studentka. Wiem, że je śli zajdzie taka potrze­ ba, zaw sze m ogę liczyć na jej pom oc.

PIO T R K O W O LIK R edaktor N aczelny

Cytaty

Powiązane dokumenty