• Nie Znaleziono Wyników

Kwestia naczelnego dowództwa Pompejusza i ewakuacja Italii przez wojska republikańskie w wojnie domowej 49 r. p.n.e.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kwestia naczelnego dowództwa Pompejusza i ewakuacja Italii przez wojska republikańskie w wojnie domowej 49 r. p.n.e."

Copied!
30
0
0

Pełen tekst

(1)

Roman Kamienik

Kwestia naczelnego dowództwa

Pompejusza i ewakuacja Italii przez

wojska republikańskie w wojnie

domowej 49 r. p.n.e.

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio F, Nauki Filozoficzne i Humanistyczne 19, 57-85

(2)

A N N A L E S U N I V E R S I T A T I S M A R I A E C U R I E - S K Ł O D O W S K A L U B L I N — P O L O N I A VOL. X IX , 3 SECTIO F 1964 ' -Z K a t e d r y H i s t o r i i P o w s z e c h n e j S t a r o ż y t n e j W y d z i a ł u H u m a n i s t y c z n e g o U M C S K i e r o w n i k : d o c . d r R o m a n K a m l e n i k R o m a n K A M I E N I K

Kwestia naczelnego dowództwa Pompejusza i ewakuacja Italii przez wojska republikańskie w wojnie domowej 49 r. p.n.e. Вопросы верховного командования Помпея и эвакуация Италии республиканскими войсками в гражданской войне 49 г. до н.э. Problème du haut-commandement de Pompée et l’abandon de l’Italie

par les républicains dans la guerre civile de 49 av. J.—C.

I

N a początku w o jn y 49 г. p.n.e. Pom pejusz jako prokonsul posiada im perium , podobnie ja k Cyceron, k tó ry dopiero co w rócił z Sycylii, oraz u rzę d u jąc y konsulow ie. W Ita lii zn ajdow ał się także D om icjusz Aheno- b a rb u s desygnow any na n astępcę Cezara, po k tó ry m m iał objąć zarząd Galii. K onsul M arcellus w raz z w yznaczonym i konsulam i i senatoram i pod b ram am i Rzym u przekazał Pom pejuszow i miecz, oddając m u do­ w ództw o n ad legionam i przeznaczonym i na w yp raw ę p a rty jsk ą oraz m oż­ ność przeprow adzenia zaciągów. W edług A ppiana m iało to m iejsce na k ró tk o przed 10 gru dn ia, podczas gdy K asjusz Dion d a tu je to w ydarzenie n a koniec roku. Cezar w ty m czasie p rzy b y ł już do G alii P rzedalpejskiej. L. H olzapfel p rz y jm u je d a tę 2 g ru dn ia lu b na kró tko przedtem . W yżej opisana scena m iała znaczenie sym boliczne. C. B a rd t określił ją jako scenę te a tra ln ą (T heaterszene), a B. N issen uw aża, że zlecenie d an e Pom ­ pejuszow i było n ielegalne.1 B a rd t um ieszcza w ydarzenie to m iędzy 2 a 6

1 С. В a r d t: D ie Ü b e rg a b e d e s S c h w e r te s an P o m p e iu s im D e z e m b e r 50 v. C hr., „H erm es”, 45, 1910, s. 337 i in.; H. N i s s e n : D er A u sb ru c h d e s B ü rg e rk rie g e s

49 v . C hr., „ H istorisch e Z eitschrift", 46, 1881, s. 72: „ a b er ein u n g e se tzlic h e s”; О. E. S c h m i d t : D er A u sb ru c h d es B ü rg e rk r ie g e s im J. 49 v. C hr., „R heinisches

(3)

58 Roman Kamienik

grudnia, opow iadając się raczej za pierw szą z w ym ienionych dat, pod­ czas gdy O. E. S chm idt przesuw a je na 13 grudnia. Z daniem Nissena Cezar p rzy b y ł do G alii P rzed alp ejsk iej najpóźniej 6 g ru d n ia.2

W niosek K atona o pow ierzenie d y k ta tu ry Pom pejuszow i nie został p rz y ję ty .3 Treść tego w niosku nie znalazła jed n a k jednakow ej in te rp re ­ tac ji i oceny, dlatego należy do niej powrócić. N issen p rz y ją ł tezę, że chodziło w nim o d y k ta tu rę , podczas gdy Holzapfel, nie posuw ając się ta k daleko, uważa, że w niosek w ysuw ał tylko spraw ę podporządkow ania się Pom pejuszow i urzędników posiadających im perium . Za ty m ostatn im opow iedzieli się: A. Lange, T. M om m sen oraz pułkow nik Stoffel. W ten sposób, po odrzuceniu w niosku K atona, Pom pejusz m iał — ja k dowodzi H. Nissen — im p eriu m aequum , a nie im p e riu m m aius, w stosunku do konsulów. Z w y darzeń — ja k stw ierdza N issen — w ynika, że istniała koncepcja utw orzenia co najm n iej czterech sam odzielnych dowódców; podobnie jak A teńczycy, k tó rzy w alczyli pod M aratonem pod dow ódz­ tw em dziesięciu strategó w i odnieśli zw ycięstw o, ta k w łaśnie sen at za­ kładał dow ództw o zbiorowe, czy raczej kilkuosobow e.4 Analogia N issena w ydaje się trochę sztuczna; nie szukano chyba w ów czas w zorów w dzie­ jach greckich. Sam fa k t co n ajm n iej czterech sam odzielnych i niezależ­ nych od siebie, dysponujących jednakow ą w ładzą urzędników , b ył w y n i­ kiem zbiegu okoliczności i b rał się stąd, że Pom pejusz nie o trzy m ał pełnom ocnictw , o k tó re w nosił K aton.

Pom pejusz — jak m ożna sądzić — siłą rzeczy spraw ow ał fu n k cję naczelnego wodza, choć polecenia jego nie były w ykonyw ane, w yw o ły­ w ały w iele dyskusji w obozie senackim i w kołach republik ańsk ich w zbudzały k ry ty k ę . P om pejusza nie słuchano, poniew aż nie podzielano jego p lan u prow adzenia w o jn y i reprezen to w ano zupełnie odm ienną kon­ cepcję. Jeżeli jed n ak sen at szedł za Pom pejuszem , to nie dlatego, że zga­ dzał się z założeniam i w o jn y przedstaw ionym i przez niego, lecz dlatego, że był zm uszany siłą n aporu Cezara. Na potw ierdzenie, iż Pom pejusz spraw ow ał naczelne dowództwo, p rzytacza się fak ty , że senat posłuszny opuścił Rzym, a n a stęp n ;e poszedł za w ezw aniem Pom pejusza, by zbierać wszystkie siły i podążać w k ieru n k u B run d izju m . Nie było to w yrazem

M u seu m ”, 47, 1892, s. 246; id.: D er B r ie fw e c h s e l d e s M. T u lliu s C icero v o n se in e m

P ro k o n su la t in C ilicien bis zu C a esa rs E rm o rd u n g , L eip zig 1893, s. 97 n; L. H o l z ­

a p f e l : D ie A n fä n g e d es B ü rg e rk r ie g e s zw is c h e n C a esa r u n d P o m p e iu s, „Klio", 4, 1904, ss. 334— 335.

2 B a r d t : op. cit., s. 337; S c h m i d t : A u sb ru ch ..., s. 246; N i s s e n : op. cit., s. 100; L e colon n el S t o f f e l : H isto ire de J u le s C ésa r, G u e rre c iv ile , t. I, P aris 1887, s. 1 (przyjm uje datę 7 styczr^a); por. H o l z a p f e l : op. cit., s. 332.

8 R. K a m i e n i k : K lę s k a o bozu r e p u b lik a ń sk ie g o w w o jn ie d o m o w e j 49— 48 r.

p.n.e. a o d p o w ie d zia ln o ś ć P o m p e ju sza , A nn. U n iv . M ariae C u rie-S k lo d o w sk a ,

sectio F, vol. X V III (1963), L u blin 1966. 4 N i s s e n : op. cit., s. 93.

(4)

K w estia naczelnego dowództwa Pompejusza i ewakuacja Italii... 59

su b o rdy n acji i podporządkow ania się rozkazom Pom pejusza, lecz w yni­ kiem szybkiego m arszu Cezara. K ry ty k u ją c P om pejusza, republikanie realizow ali jednocześnie jego plan, choć z w ielkim oporem i opóźnieniam i, zm uszani n aporem nieprzy jaciela. F a k ty jed n a k w skazują, że plan Pom ­ p ejusza b y ł słuszny i w ypływ ał z realn ej oceny sytuacji.

C yceron w listach pisał o Pom pejuszu jako o wodzu naczelnym , cho­ ciaż k ry ty k o w ał go i poddaw ał w w ątpliw ość podstaw ow e założenia jego strategii.® W lite ra tu rz e pośw ięconej w ojnie dom ow ej 49— 48 r. dyskusja potoczyła s :ę jed n a k wokół form aln o-p raw n y ch podstaw dow ództw a Pom ­ p ejusza, a na b ra k pełnom ocnictw nadzw yczajnych i na fataln e sku tk i tego stan u rzeczy zw rócił ju ż uw agę W. Ihne, k tó ry n a jtra fn ie j nak reślił istotę zagadnienia.® P ow ołując się na cytow any ju ż a rty k u ł C. B ardta, B. Niese uznał, że konsul M arcellus na w łasną ręk ę pow ierzył P o m p eju- szowi dow ództw o nad obydw om a legionam i w K apui.7 F aktyczną i zde­ cydow aną przew agę Pom pejusza nad pozostałym i urzędnikam i cum im perio uznał L. Holzapfel, pod k reślając fak t, że m iał on do dyspozycji owe d w a legiony w południow ej Italii, siedem legionów w Hiszpanii, mógł rozporządzać skarbem , przeprow adzać zaciągi.8 T. R. Holm es w ysuw a te sam e m om enty, podnosząc także sp raw ę a u to ry te tu Pompejusza.® G. V eith

5 C i c e r o : E p istu la e ad A ttic u m , V III 21, oraz E p istu la e a d fa m iliä re s , V II 13, 2; III 11; F loru s n a zy w a P om p eju sza (II 13, 20): „pacts b e lliq u e m o d e r a to r ”; K a sju sz D ion p isze, że P om p eju szow i pow ierzon o skarb i w ojsk o. T ylko W elleju sz P a terk u lu s pod aje, że sen a t i k o n su lo w ie p o w ierzy li P om p eju szow i n ajw yższą w ła d zę: „[...] co n su les se n a tu sq u e cau sae n o m in e P o m p e io su m m a im p e r ii d e tu le -

runt." S tw ierd zen ie to zostało p rzy jęte ty lk o p rzez G. F e r r e r o : W ielk o ść i u p a ­ d e k R z y m u , przekł. L. S ta ffa , Poznań [b. r.], t. I, s. 373, p rzyp is 26.

6 W. I h n e : R ö m isch e G e sc h ic h te , Bd. VI, L eip zig 1886, s. 560: „Es w a r k e in e s w e g s ih re A b sic h t, sich in P o m p e iu s ein en H errn zu g eben . S ie w o llte n ihn n u r b e n u tze n , u m sich e in e s H errn zu e rw e h re n . D esh a lb ü b e rtru g e n sie ih m auch n ic h t fö r m lic h d ie D ic ta tu r u n d u n te r s te llte n ih m d ie ä n d e rn B e fe h lsh a b e r n ich t in d e r u n b e d in g te n W eise, w ie es d ie G e fä h r lic h k e it d e s v e r z w e if e lte n K a m p fe s v e r la n g te . S ein e th a tsä c h lic h e L e itu n g d es K r ie g e s w a r n ic h t a ls ein R ech t a n e r ­ k a n n t. D ie C o n su ln u n d P ro co n sü ln , d ie n e b e n ih m b e fe h lig te n , b ra u ch ten sich se in e m B e fe h l n ic h t zu fü g e n , w e n n sie n ic h t w o llte n . F ast b itte n d m u s ste e r sie ersu ch en , d a s z u th u n , w a s e r fü r e rfo rd e rlic h h ie lt, sie s te llte n ih m B ed in g u n g en u n d v e r w e ig e r te n d en G eh o rsa m , w e n n es ih n en b e lie b te . D ie V ie lk ö p fig k e it des B efeh ls, w e lc h e in d e r rö m isch en K rie g s g e sc h ic h te siph so o ft als sch ä d lich e r w ie ­ sen h a tte , m u s s te e in e m C a esa r g e g e n ü b e r z u m V e r d e r b e n führen"; ib id ., s. 568:

„Schon b e i d e r R ä u m u n g R o m s h a n d e lte P o m p e iu s n ic h t w ie ein O b e rfe ld h e rr,

d e r B efeh le g ib t u n d d ie A u sfü h ru n g d e rs e lb e n ü b erw a ch t."

7 B a r d t: op. cit., s. 337 i n . B. N i e s e: G ru n d riss d e r rö m isch en G esch ich te

n e b s t Q u ellen k u n d e, 5 A u fl. von E. H olz, „H andbuch der K la ssisch en A ltertu m s­

w iss e n sc h a ft”, M ünchen 1923, s. 244. 8 H o l z a p f e l : op. cit., s. 333.

8 T. R. H o l m e s : T h e R o m a n R e p u b ltc a n d th e fo u n d e r of th e E m p ire, vol. II, O xford 1923, s. 433.

(5)

60 Roman Kamienik

w stu diu m pośw ięconym K orfinium na pytanie, czy D om icjusz podlegał Pom pejuszow i, czy też b ył od niego niezależny, stw ierdza, że w źródłach istnieje w y raźn y fo rm alny podział ich w ojsk i że sam P om pejusz resp ek ­ tow ał te n sta n rzeczy. Z astrzegając, iż chodzi w yłącznie o p rak ty czn ą stro n ę zagadnienia, V eith dochodzi do w niosku, że u podstaw w ojny z C ezarem leżało objęcie dow ództw a przez Pom pejusza. Legionów hiszpań­ skich, k tó re nie w zięły ak tyw n ego udziału w w ojnie w Italii, p rzy ocenie roli i fu n k cji Pom pejusza nie należy brać — jego zdaniem — pod uw agę. V eith uw aża za rzecz pew ną, że Pom pejusz dow odził obydw om a legio­ nam i, któ re odesłał Cezar i dow ództw o nad nim i wiąże z ow ym sym bo­ licznym przekazaniem miecza przez M arcellusa. Czy P om pejusz dowodził prócz tego jakim iś w ojskam i w Italii, zdaniem V eitha, stw ierdzić się nie da. Trudno też powiedzieć z całą stanow czością, czy nowo zaciągnięte legiony jem u w łaśnie podlegały. A u tor d alej w nioskuje, że konsulam i, którzy z ty tu łu swego u rzędu piastow ali w ładzę nad w ojskiem , P om pe­ jusz nie m usiał być skrępow any. O ni to w łaśnie w idzieli w nim w łaści­ wego dowódcę i w ykonyw ali jego często zm ieniające się zarządzenia. W jedn y m tylko w ypadku Pom pejusz un iew ażn ił rozporządzenie jednego z konsulów. Na podstaw ie tego a u to r tw ierdzi, że Pom pejusz był w stanie przeprow adzić, jeśli chodzi o konsulów , sw e stanow isko, w stosunku do Dom icjusza natom iast spraw a w yglądała zupełnie inaczej. Pozostanie Do- m icjusza w K o rfiniu m — zdaniem V eitha — nie w ynikało z niesu rb o rd y - nacji, by ł on bow iem przekonany, że w sy tu a c ji lepiej się o rie n tu je i s ta ra ł się przejąć inicjaty w ę, a w każdym razie nie chciał być zepch nięty do roli legata Pom pejusza. W obec te n d e n c ji D om icjusza do odegrania sam o­ dzielnej roli, Pom pejusz, którego pozycja nie b yła jasn a u progu w ojny, zam iast rozkazyw ać, m usiał p e rtrak to w a ć .10 Z daniem V eitha, rów nież C ezar uw ażał Pom pejusza za naczelnego wodza rep u blikanó w i to jest chyba najlepszym — jego zdaniem — dowodem , że w p rak ty c e P om pe­ jusz spraw ow ał naczelne dow ództw o.11 Do niego zw racał się zawsze Cezar z propozycjam i pokojow ym i i całą w ojnę tra k to w a ł jako w ojnę z P o m - pejuszem . F akt, iż D om icjusz otrzy m ał od P om pejusza pieniądze n a w y - pasażenie w ojska — ja k sądzi V eith — w skazuje rów nież na w yekspo­ now aną jego pozycję. Zgadza się V eith, że Ita lia nie była do u trzy m an ia, ap ro b u je więc opuszczenie półw yspu przez Pom pejusza, p rzy czym, gd yby nie upó r D om icjusza, m ożna było urato w ać jeszcze w iększe siły. V eith dodaje, że polecenie w ydane konsulom , by ud ali się do Rzym u

10 G. V e i t h : C o rfin iu m , E ine k rie g sg e sc h ic h tlic h e S tu d ie , „K lio”, 13, 1, 1913, s. 11 i n.

11 Ib id ., s. 15; w e d łu g A p p i a n a (W o jn y d o m o w e , II, 31) M arcellu s oddał P om p eju szow i dow ództw o n ie ty lk o nad 2 leg io n a m i, a le ró w n ież nad w o jsk a m i z n ow ego zaciągu.

(6)

K w estia naczelnego dowództwa Pompejusza i ew akuacja Italii... 61

i zab rali skarb, dowodzi rów nież nadrzęd n ej pozycji Pom pejusza. J e s t to n iew ątpliw ie słuszne, z ty m jed n ak, że w aru n k i postaw ione przez L en- tu lu sa w odpowiedzi Pom pejuszow i nie św iadczyły n ajlep iej o subo rd y- n acji konsulów . Pom pejusz w listach do D om icjusza nie rozkazyw ał bez­ pośrednio, ale żądał bardzo stanowczo. W każdym razie — zdaniem V eitha — z listów Pom pejusza do D om icjusza p rz y zachow anej form ie grzecznościow ej nie odnosi się w rażenia jakoby pisał ró w n y do rów nego.12 N egatyw nie ocenił strateg ię Pom pejusza H. Nissen, k tó ry w praw dzie w aha się przed u znaniem za zd radę w ycofania się z Ita lii i niepośpieszenia z pom ocą oblężonem u w K orfin iu m Dom iejuszowi, ale je s t przekonany, że stw orzyło to jej pozory.13 N issen w ślad za C yceronem potępia rów nież P o m pejusza za opuszczenie Rzym u i tw ierdzi, jakoby n a w e t po u tracie P iceu m istn iały m ożliwości staw ienia Cezarow i oporu, dlatego nie n a le ­ żało pozostaw iać D om icjusza w łasnem u losowi. L. H olzapfel polem izując z N issenem w ypow iada się, że zaplanow any na początku w o jny odw rót P om pejusza polegał na tra fn e j ocenie obydw u sił w alczących i'o d rz u c a zdecydow anie stanow isko Nissena. Je śli chodzi o ew ak uację Rzym u w dn iu 17 stycznia, to jakk o lw iek nie b y ła ona wówczas podyktow ana w zględam i m ilitarn y m i, to jed n a k dała P om pejuszow i niezaprzeczalne korzyści n a tu ry m o raln ej i politycznej. A utor sądzi, że w ojna p rzy b ra ­ łab y zupełnie in n y obrót, g d y by jej w ybuch przeciągnął się do n ajb liż­ szego lata, a w te d y m ożna b yłoby przerzucić z H iszpanii do Italii część legionów, k tó re w zm ocniłyby o statn ie zaciągi. Holzapfel dowodzi, że Pom ­ pejusz nie ponosi odpow iedzialności za to, że konsul M arcellus w ręczył m u ów sym boliczny m iecz w nieodpow iednim czasie.14

Zgodzić się trzeb a z V eithem , że pozycja Pom pejusza jako naczelnego w odza nie je s t m im o w szystko jasna. W każdym razie te j fu n k cji m u nie pow ierzono i Italia znalazła się w obliczu w o jny z C ezarem bez wodza.15 Słusznie o p in iu je K. von F ritz, że tzw. w ielka stra te g ia leżała w ręk ach Pom pejusza, o czym — w edług niego — m ają św iadczyć listy do Dom

i-12 C i c e r o : a d A ttic u m , V III, i-12a, 3; V e i t h : op. cit., s. 16.

12 N i s s e n : op. cit., s. 104; „Es w ü r d e n ic h t z u tr e ff e n , v o n e in em V e r r a t des

G e n e ra lissim u s (?) z u re d e n ; in d e r S ach e k o m m t sein V e rh a lte n a u f d a s n ä h m lich e heraus." T eza N issen a jak ob y P o m p eju sz ch cia ł p rzen ieść d ziałan ia w o jen n e do

p ro w in cji, d latego by u w o ln ić się od zależn ości k o n su ló w i sen atu , n ie trafia do p rzek on an ia, por. E. M e y e r : C a e sa rs M on arch ie u n d d a s P r in c ip a t d e s P o m p etu s,

In n e re G esc h ic h te R o m s v o n 66 b is 44 v . C hr., 3 A u fl., S tu ttg a rt und B erlin 1922,

s. 300; N i s s e n u w aża (op. cit., s. 103), że gd y b y P o m p eju sz ze sw y m i w etera n a m i za ją ł ja k ieś m ie jsc e w Ita lii środ k ow ej, to m ó g łb y sk u p ić w o k ó ł sie b ie znaczne siły .

14 H o l z a p f e l : op. cit., s. 379.

15 G. V e i t h : C a esa r, L eip zig 1912, s. 122; podobnie W. E. C a l d w e l l :

A n E stim a te o f P o m p e y , „S tu d ies p resen ted to D a v id M oore R obinson on his

s e v e n tie th b irth d a y ”, ed. b y G. E. M ylonas and D. R aym ond, vol. II, W ashington U n iv e r sity , S a in t-L o u is, M issou ri 1953, s. 960.

(7)

62 Roman Kamienik

cjusza; podporządkow anie sig planow i Pom pejusza było jed n a k raczej w ynikiem uśw iadom ienia sobie słabości oraz p resji, jak ą w y w arł Cezar w dzierając się coraz głębiej i niezw ykle szybko. Nie m a m ow y o tym , by Pom pejusz podlegał rozkazom konsulów — ja k zauw ażył V eith — k tó rzy jeszcze nigdy nie b y li na w ojnie, n ajb ard ziej zaś tra fia do przekonania zdanie L. H olzapfela, że poszczególni u rzędn icy cum im perio d ziałali nie­ zależnie od siebie i sam odzielnie, ja k to tra k to w a ł także H. Nissen. S tw a ­ rzało to wiele niedogodności, b rak było koordynacji m iędzy posunięciam i poszczególnych dowódców, osłabiało stro n ę rep u b lik ań sk ą i w dużym stopniu ham ow ało realizację planów Pom pejusza, u łatw ia ją c ty m sam ym Cezarow i szybkie opanow anie Italii.16

Chociaż A ppian podaje, że M arcellus pam iętnego dnia w ręczając miecz Pom pej uszowi oddaw ał m u dow ództw o nie tylko nad dw om a legionam i, ale także nad w ojskam i, k tó re zechce powołać pod broń, to jed n ak do B rundizju m Pom pejusz p rzyprow adził tylko dw a legiony, a trz y spośród pięciu, k tó re odpłynęły z B ru n dizju m , b y ły pod dow ództw em konsulów .17 Z byt daleko posuw a się W. D ru m an n uw ażając, że Pom pejusz był tylko narzędziem w rękach republikanów . Pogląd ten p rze jął rów nież R. Sym e. Stan, jak i zaistniał, jeśli chodzi o dow ództw o w w ojnie z Cezarem , D ru ­ m ann nazyw a dw uw ładzą (D oppelherrschaft) P om pejusza i konsulów , co w ynikało z b rak u w zajem nego zaufania: sen atu do P om pejusza i o d w ro t­ nie.18 W p rak ty c e Pom pejusz m ógł liczyć ty lk o na p rze jaw y d o b rej woli konsulów czy prokonsulów i nic w ięcej.19

A. von Mess stw ierdza, że nieporozum ienia i zam ieszanie w obozie rep ublik ań sk im w ynikało nie tylko z w in y P om pejusza, ale w ypływ ało z fak tu istnienia bardzo nierów nej koalicji, niezw ykle zróżnicow anej, w k tó rej jed na część trzy m ała się kurczow o Italii, d ru g a zaś, k tó rą re p re ­ zentow ał Pom pejusz, od dłuższego czasu i tra fn ie u p a try w a ła bazę ope­ rac y jn ą w prow incjach, choćby ty lk o ze w zględu na ich zasoby. Italia zaś w tym planie odgryw ała rolę drugo rzęd ną i m ogła stanow ić ty lk o

18 H o l z a p f e l : op. cit., s. 333; K. v o n F r i t z : P o m p e y ’s p o lic y b e fo re an d

a fte r th e o u tb r e a k o f th e c iv il w a r, "T ransactions and P ro ceed in g s of th e A m erican

P h ilo lo g ica l A sso cia tio n ”, v ol. 13, 1942, s. 149.

17 A p p i a n : W o jn y d o m ., II, 31; F r i t z : op. cit., ss. 167— 168.

18 W. D r u m a n n : G esc h ic h te R om s in se in e m Ü b erg ä n g e v o n d e r r e p u b li­

k a n isch en z u r m o n a rch isch en V e rfa ssu n g , 2 A uf. hrsg. von P. G roebe, Bd. III,

L eip zig 1906, s. 368.

19 M. G e i z e r : P o m p e iu s, M ünchen 1949, s. 218, c y tu je J. van O o t e g h e m :

P o m p ée le G ra n d , B â tisse u r d e l’E m p ire , „Bibi. Fac. P h il. L ett. N am u r”, fase. 19,

E xtrait des M ém .-in -8 ° A cad. R oy Sc. L ett. B x -A r ts B elg., Cl. L ett., t. X L IX , L ou vain —P aris 1954, s. 534; „D ieser K r ie g fü h r t uns se h r an sch a u lich d ie g e w a lti­

gen S c h w ie r ig k e ite n v o r A u gen , m it d en en P o m p e iu s z u k ä m p fe n h a tte . D a m a n ih m k e in e ü b e rg e o r d n e te B e fe h ls g e w a lt ü b e r tr u g (im p e riu m m a iu s), w a r e r b ei sein en U n tern eh m u n g en gan z a u f d en g u te n W ille n d e r ä n d ern , ih m g e le ic h g e - s te llte n P ro k o n su ln a n g ew iesen ."

(8)

K w estia naczelnego dowództwa Pompejusza i ew akuacja Italii.., 63

bazę re k ru ta c y jn ą .20 Tylko G. F e rre ro , odosobniony zresztą, pow ołując się na W ellejusza P a terk u lu sa , opow iada się za su m m u m im p eriu m Pom ­ pejusza od sam ego początku w ojny. „Inaczej — stw ierdza F e rre ro — nie m ożna by w ytłum aczyć, że P om pejusz nakazał ew akuację Rzym u i cofnię­ cie się do G recji nie tylko arm ii, lecz i całego senatu. P onadto podczas w ojny w Ita lii kiero w ał w L ucerii w szystkim i operacjam i; jeśli ta wysoka w ładza nie była skuteczna, powodem tego nie b ył b ra k pełnom ocnictw praw ny ch , lecz słabość sam ego Pom pejusza i jego p a rtii.” 21 W ywody H olzapfela, N issena i innych, podobnie ja k i większości historyków , prze­ czą w ym ienionym sform ułow aniom włoskiego historyka. Z resztą w innym m iejscu F e rre ro przyznaje, że Pom pejusz spraw ow ał tylko pozornie na­ czelne dow ództw o i nie m iał zupełnie posłuchu.22

II

Po om ów ieniu planów w ojennych sen atu i Pom pejusza oraz kw estii naczelnego dow ództw a w w ojnie na tere n ie Italii w arto na chw ilę wrócić do C ezara i m om entów n a tu ry niew ojskow ej, św iadczących o jego sile, a jednocześnie o słabości republikanów . S tru k tu ra społeczna obozu ceza- riańskiego nie była obojętna d la przebiegu w o jny i jej w yników . W edług oceny C ycerona w arm ii Cezara było w ielu ludzi zachłannych, czyhają­ cych na m ają tk i, dłużników ściganych w yrokam i sądow ym i, k tórzy uciekli w obaw ie przed w ierzycielam i. W obozie C ezara znajdow ali się rów nież ekw ici, a szczególnie publikanie, pozyskani przez zm niejszenie im czynszu dzierżaw nego w Azji. Obok nich po stronie Cezara stali m ieszkańcy Galii P rz e d a lp e jsk ie j, liczący na obyw atelstw o rzym skie. Za Cezarem opowia­ d a ły się także m unicypia italskie, a także rolnicy oraz wszyscy inni, k tó rz y zbiegli do jego obozu w obaw ie przed zem stą P om pejusza.23

„Jakiej b ow iem tam zbrodni w e d łu g tw eg o zdania — p isa ł C yceron do A tty k a — zan iech ają S cyp ion , jak iej F austus, jak iej L ibon, k tórych w ie r z y c ie le , jak p o w ia ­ dają, schodzą się. Jak oni n a stęp n ie po z w y c ię stw ie z o b y w a tela m i p ostąp ią”.84

20 A. von M e s s : C a esa r, „Das Erbe der A lte n ”, H. 7, L eip zig 1913, s. 149. 21 F e r r e r o : op. cit., t. I, s. 373, p rzyp is 26.

22 Ib id ., s. 207.

23 W arm ii C ezara b yło w ie lu d łu żn ik ów — C i c e r o : ad A ttic u m , VII, 3, 5. C yceron o b a w ia ł się, że n ie w y sta rczy m a ją tk ó w na zasp ok ojen ie ich roszczeń i żą­ dań, por. ib id ., IX , 7, 5; 9, 4; w jego szeregach b y li rów n ież ek w ici, p u blikanie,

ad fa m . IV , 1, 1; C a e s a r : B ellu m c iv ile , I, 32, 2; S u e t o n i u s : C aesar, 34,

C a s s i u s D i o , 41, 15, 2; o stosu n k u m u n icy p ió w do C ezara patrz C i c e r o :

ad A ttic u m , V III, 13, 2; 16, 1; o stosu n k u roln ik ów ita lsk ich — C i c e r o : ad A t t i ­ cu m , V II, 7, 5; V III 13, 2.

24 C i c e r o : ad A ttic u m , I X, 11, 4; D r u m a n n - G r o e b e : . op. cit., Bd. III, s. 373.

(9)

64 Roman Kam ienik

O baw y, że C ezar przeprow adzi p ro sk ry p cję i k o n fiskaty m ają tk ó w i że pow tórzą się okropności czasów Sulli, b y ły bardzo żyw otne. W liście do A tty k a Cyceron spodziew ał się po Cezarze w szystkiego najgorszego.

„U w ażam bow iem , że on [C ezar], którego fa la ry zm u o b a w ia sz się, w e w szy stk im p ostąp i jak n ajszk arad n iej.” 25 „Czego n ie ob aw iać się ze ze stron y tego, k tó ry ow e św ią ty n ie i dom y n ie za ojczyzn ę, a le za sw ą zdobycz uw aża.21

Z daniem A. A fzeliusa obaw y co do p ro sk ry p cji by ły całkow icie uzasad­ nione i z chwilą, gdy C ezar przekroczył Rubikon, oczekiw ano pow szechnie pow tórzenia się w ydarzeń z czasów M ariusza i Sulli. Z achow anie się Ce­ zara w Galii, jak sądzi Afzelius, nasuw ało tego ro dzaju przypuszczenia, a po drugie, Rzym m iał już przy k ład Sulli. W każdym razie C yceron nie patrzył w przyszłość z optym izm em . O tym , że C ezar nie je s t Sullą, Cyceron nie m ógł w iedzieć na początku w o jn y 49 r. p.n.e. C ezar zdaw ał 9obie oczywiście spraw ę, ja k dowodzi Afzelius, że ok rucieństw a S ulli nie przyczyniły się do u trw ale n ia jego zw ycięstw a. Z daniem a u to ra nie ulega w ątpliwości, że raczej odrażający przy k ład S ulli niż w rodzone usposo­ bienie Cezara zadecydow ało o tym , że zdobył się on n a zadziw iający h u m anitary zm w stosunku do pokonanych.27 O kropna w izja przyszłości, jak ą n ak reślił C yceron, nie spraw dziła się. C ezar nie chciał ja k M ariusz obchodzić drugiego św ięta m o rd u .28 Było to niezw ykle m iłe rozczarow anie i wszyscy odetchnęli z ulgą. Sw ą łagodnością C ezar rozbroił p rzeciw ni­ ków i przygotow ał sobie drogę do m unicypiów italskich, k tó re, w edług stw ierdzenia Cycerona, ubóstw iały go.29

21 C i c e r o : ad A ttic u m , VIII, 12, 2; C a s s i u s D i o 41, 7, 8; P l u t a r c h :

C aesar, 61, 6; L u c a n u s : P h a rsa lia , I, 487 i n.: ob aw y o k o n fista ty m ajątk ów ;

ze strachem w sp om in an o czasy, M ariusza i S u lli, ob aw iając się p o w tó rzen ia ó w c z e s­ nych ok ru cień stw i p rosk ryp cji. C yceron p isa ł do A tty k a (ad A ttic u m , X I, 21, 2):

„Sullana confers"; C a s s i u s D i o , 41, 5, 1; L u c a n u s , 2, 67: „m ago timori"·,

2, 68; „Non a lio s m o tu s tu n c fa ta p a ra b a n t" ; I, 581: „ S u lla n i m an es" ; C i c e r o :

ad A ttic u m , X , 7, 1: „S u llan o m o re e x e m p lo q u e vin cet" ; id.: D e o ffic iis, 1, 14, 43;

30, 109; 2, 8, 27; 14, 51; 3, 22, 87; P. J a l : L a G u e rre c iv ile à R o m e, É tude litté r a ir e et m orale, Publ. Fac. L ett. Sc. H um ., P aris, sér. R ech., t. V I, P aris 1963, ss. 50— 51,114.

21 C i c e r o : ad A ttic u m , VI I 13, 1.

27 A. A f z e l i u s : Z w e i E p iso d e n au s d e m Le ben C icero s, „C lassica e t M e- d ie v a lia ”, ss. 212—213; O o t e g h e m : op cit., s. 557, przypisy.

28 C i c e r o : ad A ttic u m , V II, 13 a, 3: ob aw y, że Cezar, ja k M ariusz, b ęd zie św ię c ił d zień m ordu; por. a d fam ., IV, 1, 2; X IV , 18, 1; X V I, 12, 1; V, 21, 3; IX , 6, 2;

ad A ttic u m V II, 2, 3; IX , 7, 4; V II, 12, 2; V II, 7, 7; 22, 1; X , 8, 2; X I, 20, 2; D r u -

m a n n - G r o e b e : op. cit., Bd. III, s. 372; A f z e 1 i u s: op. cit., ss. 212— 213. 22 C i c e r o : a d A ttic u m , V III, 16, 2; por. ibid., IX , 22, 2a; X , 4, 8; IX , 13, 7; o „ clem en tia C aesaris" — H. D a h l m a n n : Cl e m e n tia C a e sa r is, „N eu e Jahrb u ch er fiir W issen sch a ft und J u g en d b ild u n g ”, 1934, ss. 17— 26; O. L e g u v i e : C le m e n tia

C a esa ris, „G ym n asiu m ”, 1958, ss. 17— 36; ta k że F. E. A d c o c k [w :] C a m b rid g e A n c ie n t H isto ry , v ol. IX , C am bridge 1962, s. 643; R. S y m e : T h e R o m a n R e v o lu ­ tion , O xford 1939, s. 61 i n.

(10)

K w estia naczelnego dowództwa Pompejusza i ew akuacja Italii.., 65 „ Jeśli to p raw d a — p isa ł C yceron — że n ikom u n ic n ie zabrał an i nikogo ży cia n ie p ozb aw ił, ci n a w et, k tórzy najb ard ziej s ię go b ali, najbardziej będą go kochać. C zęsto rozm aw iają ze m ną o b y w a te le m ia st m u n icy p a ln y ch , często w ie ś ­ n ia cy ; lu d zi ty ch n ic n ie obchodzi, ty lk o ich pola, fo lw a r k i i odrobina pien ięd zy. P atrz, jak się uczu cia o d m ien iły ; o b a w ia ją się teraz tego, w k tórym n ajw ięk szą u fn ość p ok ład ali, a k och ają tego, k tó reg o dotąd się b a li." 90

III

G łów ne niebezpieczeństw o dla w ojsk repub likań skich Pom pejusz upa­ try w a ł w rozproszeniu sił i b rak u jednolitego plan u działania. O bydw a m an k a m en ty w y n ik ały z fak tu , że poszczególni u rzęd n icy cum im perio działali sam odzielnie, niezależnie od siebie, b rak było kooperacji i koor­ d y n a c ji poczynań. P om pejusz zm ierzał do zgrupow ania w szystkich sił i likw id acji rozproszenia, k tó re ułatw iało sy tu ację C ezarow i szybko opa­ n ow ującem u poszczególne p u n k ty słabego zresztą oporu, zwłaszcza że ludność m iast italsk ich opow iedziała się po stronie najeźdźcy i była go­ tow a otw orzyć bram y. P ró b y zaham ow ania zastraszająco szybkiego m a r­ szu Cezara m u siały być przez to nikłe.

29 stycznia 49 r. p rzy b y ł do Lucerii, gdzie znajdow ał się Pom pejusz, Kw. Fabiusz z doniesieniem , że m a do nie'go przyjść z 11 kohortam i Kw. D om icjusz i m a przyprow adzić 14 kohort, po k tó re Pom pejusz posłał do P icenum W ibulliusza, ściągając w ten sposób załogi wojskowe. Domi­ cjusz m iał w yruszyć z K orfinium 9 lutego, a za nim m iał przybyć rów nież K w . H irru s z 5 kohortam i.31 W skazując na konieczność koncentracji w szystkich sił, P om pejusz w liście do D om icjusza pisał:

P rzeto m u sim y troszczyć się, b y m ieć na w z g lę d z ie to, czego n a jw y ższe dobro rzeczyp osp olitej w y m a g a . Jeszcze raz cię w ię c u siln ie napom inam , żeb yś z całym w o jsk ie m jak n ajprędzej do m n ie przyb ył. M ożem y teraz jeszcze rzeczp osp olite pod źw ign ąć, jeżeli w ed łu g w sp ó ln eg o p lan u d ziałać b ęd ziem y; je ż e li zaś b ęd ziem y o d erw a n i od sieb ie, słab i b ęd ziem y .” 32

Jednocześnie z listem do D om icjusza Pom pejusz pisał do konsulów sta ­ cjo nujący ch w K apu i i usiłow ał ich rów nież ściągnąć do siebie. W liście do jednego z konsulów czytam y:

90 C i c e r o : ad A ttic u m , V III, 13, 1— 2, tłum . K. K u m a n i e c k i : C ycero n 99 C i c e r o : a d A ttic u m , V III, 6, 2.

i je g o w s p ó łc z e śn i, W arszaw a 1959, s. 393.

91 C i c e r o : ibid., V III, 11a; F e r r e r o; op. cit., vol. I, s. 211.

39 C i c e r o : ibid., V III 12c, 3; H o l m e s : op. cit., vol. II, s. 14; brak trybu rozk azu jącego w ty ch lista ch F errero tłu m aczy tym , że ja k k o lw iek P om pejusz p o sia ­ dał w ła d zę n ieogran iczon ą, to jed n ak w stosu n k u do D om icju sza p osłu gu je się raczej radą n iż rozkazem , zaleca ją c m u w y c o fa n ie s ię do L u cerii (ibid., s. 211); autor p o w o ­ łu je się na stw ie r d z e n ie W elleju sza P a terk u lu sa o n aczeln ym dow ód ztw ie P om p e­ jusza, je s t jed n a k od osob n ion y. A d c o c k (op. cit., v ol. IX , s. 641) przyjm uje, że D o­ m icju sz fo rm a ln ie n ie p od legał P o m p eju szo w i i sam m y śla ł o dow ód ztw ie; por. ta k że H o l m e s : op. cit., v ol. III, s. 25.

(11)

66 Roman Kam ienik

„W iem że sam to rozum iesz, ile na tym za leży rzeczy p o sp o litej, żeb y w s z y stk ie n asze w o jsk a w jedno m iejsce jak najp ręd zej zbierać. T y, je ż e li się zgodzisz, b ę­ d ziesz się starał, żeb yś jak najp ręd zej do m n ie p rzyb ył. W K apui ty le ty lk o załogi p ozostaw , ile u zn asz za w y sta rcza ją ce.” M

W in ny m liście do obydw u konsulów , gdy D om icjusz został ju ż oblę­ żony przez w ojska C ezara w K orfinium , P om pejusz w racał raz jeszcze do sp raw y konieczności skupienia w ojsk republikańskich.

„Ja, p on iew aż u w ażałem , że w rozproszeniu an i rzeczy p o sp o litej n ie p rzy n iesiem y pożytk u , an i sieb ie sa m y ch u b ezp ieczyć n ie m ożem y, d la teg o n a p isa łem do L. D o - m icju sza, żeby przede w sz y stk im sam z ca ły m w o jsk iem do m n ie przyb ył; g d y b y m ia ł w ą tp liw o ści, je ś li chodzi o n iego, ażeb y p rzy sła ł m i 19 kohort, k tó re szły do m n ie z P icen u m . To, czego o b a w ia łem się, sta ło się, że D o m icju sz został otoczony; an i sam nie b y ł dość siln y , ab y sta w ić opór w obozie, bo m oich 19 i sw o ich 12 koh ort rozdzielił w trzech m ia sta ch — częściow o b o w iem w A lb ie, częścio w o w S u lm o n ie rozm ieścił — ani, gd yb y ch ciał, w y d o sta ć s ię n ie m oże.” ,4

Tuż przed 12 lutego Pom pejusz p rzesłał konsulom przez D. Leliusza ustne polecenie, by jed e n z nich u d a ł się na Sycylię, d ru g i zaś m iał p rz y ­ być do niego do A pulii.35 W d n iu 16 lutego po odjeździe Leliusza P o m ­ pejusz otrzym ał od D om icjusza odpowiedź, n a k tó rą n aty ch m iast od­ pisuje:

„[...] p iszesz w tym liśc ie , że m a sz zam iar C ezara m ieć pod ob serw acją i że, gd yb y w zd łu ż m orza w m oją stron ę zaczął się p osu w ać, n a ty ch m ia st do m n ie do Sam nium p rzybędziesz; gd yb y zaś dłu żej w ta m ty ch stron ach p rzeb y w a ł to ty, gd yb y b liżej pod szed ł, ch cesz m u sta w ić opór. U w ażam , że rob isz to bardzo o d ­ w a żn ie i d zieln ie, a le b aczn iej m u sim y u w ażać, że od d zieln ie n ie m ożem y sp rostać n iep rzy ja cielo w i, p on iew aż on m a duże s iły i w ię k s z e jeszcze w k r ó tc e m ieć b ęd zie.” *·

K

Pom pejusz nadzw yczaj tra fn ie ocenił sy tu a c ję i przew idział niebez­ pieczeństw o, jak ie zagrażało D om icjuszowi, K u rio n ściągnął w łaśnie za­ łogi rozm ieszczone w U m brii, a Cezar, ja k sądził P om pejusz, część w ojska posłał do A lby, a część rzu cił na K orfinium , P om pejusz znów ponaw ia ostrzeżenia i prośbę:

„[...] bardzo cię proszę, żeb y ś z w sz y stk im i siła m i jak n ajprędzej tu p rzyb ył. K o n su lo w ie p o sta n o w ili zrobić to sam o [...]' 37

W ezw anie w ysłane do D om icjusza w iązało się z p lanem kon cen tracji w szystkich sił rep u b lik ań sk ich w Lucerii. W edług rac h u b y Pom pejusza

*3 C icero: a d A ttic u m , V III, 6. 2.

34 Ibid., V III, 12a, 1; za S ch m id tem H o lm es d atu je drugi lis t do k o n su ló w na 17 lu teg o ( H o l m e s : op. cit., v ol. III, s. 368).

35 C i c e r o : ad A ttic u m , V II 12a, 3. 33 Ib id ., V III, 12c, 1.

(12)

K w estia naczelnego dowództwa Pompejusza i ew akuacja Italii... 67

m iało tu przyby ć 11 k o h ort D om icjusza, 14 kohort W ibulliusza z P i- cenum i 5 k o h ort H irru sa, w sum ie 30 kohort. W listach P om pejusza po­ w ta rz a się stale stw ierdzenie, że p ersp ek ty w y w o jny zależą od skupienia w szystkich w ojsk w jed n y m m iejscu .38

„M y z rozproszonym w o jsk ie m — czytam y w liśc ie do D om icju sza — n iep rzy ­ ja c ie lo w i sp rostać n ie m ożem y [...] im bardziej b ow iem n iep rzy ja ciel zbliżać się zaczął, tym b ard ziej trzeb a b yło śp ieszy ć się, ab yś się p o łą czy ł ze m ną, zanim C ezar m ó g łb y albo u n iem o żliw ić ci tw ój m arsz, albo m n ie od ciąć od ciebie. D la teg o jeszcze raz bardzo c ię p roszę i zachęcam , o co nie za n iech a łem w poprzednich lista c h c ię prosić, żeb y ś ja k n a jp ręd zej do L u cerii p rzy b y ł zanim siły , k tóre C ezar zaczął ściągać, w jed n o m ie jsc e zgrom adzone nas od sieb ie n ie rozd zielą.” 38

O ile Pom pej usz chciał zgrupow ać w szystko, co się ty lko da, w Lucerii, 0 ty le D om icjusz niezależnie od niego i m im o jego ostrzeżeń k o n cen tro­ w ał siły w K orfin iu m , z a trzy m u jąc rów nież owe 14 kohort, k tó re W i- bulliusz ściągał z P icen u m i m iał przyprow adzić do Pom pejusza. Cel, ja k i przyśw iecał Pom pejuszow i, to u rato w an ie rozproszonych ugrup ow ań w ojsk rep u b lik ań skich od rozbicia i p rzy g o to w a n ie ,o d w ro tu w k ieru n k u B ru n - dizjum , podczas gdy D om icjusz na w łasną ręk ę organizow ał opór w Ita lii 1 w zyw ał na pomoc Pom pejusza. O czyw ista, że D om icjusz nie m iał obo­ w iązku podporządkow yw ać się rozkazom P om peju sza czy słuchać jego zaleceń, ale fa k t nieuzgodnienia wcześniej posunięcia, tw orzenia drugiego zgrupow ania i postaw ienia Pom pejusza w sy tuacji, w k tó re j za w szelką cenę w in ien b ył on pośpieszyć na pomoc, nie św iadczył o jed n olity m plan ie działania. K oncepcji Pom pejusza nie podzielano zresztą od sam ego początku. N iektórzy przypuszczają, że Dom icjusz chciał w ym usić na P om - p ejuszu przejście do energicznego działania i ak cji przeciw n iep rz y ja ­ cielowi. W rzeczyw istości Dom icjusz realizow ał senacki p la n działań w ojenny ch i narzucić chciał Pom pejuszow i tę w łaśnie koncepcję. W jakim stopniu p rzew idy w an ia P om pejusza i jego założenia o peracyjn e b y ły tra fn e , a rac h u b y rep u b lik an ó w m ogły jedynie doprow adzić do k atastro fy , pokazał niebaw em los zgrupow ania D om icjusza w K orfinium . Zarów no w zm iankow ane przedsięw zięcie D om icjusza, ja k i przyszłe w ydarzenia dow iodą, że założenia stra te g ii Pom pejusza b y ły w zasadzie słuszne, opie­ ra ły się bow iem na znajom ości sy tu acji i na rea ln ej ocenie w łasnych sił, k tó ry c h nie m ożna było postaw ić oko w oko z legionam i Cezara, jeśli nie chciało się doprow adzić do ry ch łej klęski.

38 Ib id ., V III, 12c, 1: „[...] c o n tr a c tis n o stris co p iis, sp e ro nos e t r e i p u b lic a e

e t c o m m u n i s a lu ti p ro d e s se p o ss e ”; V III, 12c, 3: „S in d is tr a h e m u r , in fir m i e r i - m u s [...].”

33 Ib id ., V III, 12b, 1— 2, c y tu je O o t e g h e m : op. cit., p. 533; G e l z e r : P o m -

(13)

-6 8 Roman Kamienik

K orfinium , upatrzone na stolicę Ita lii w w ojnie ze sprzym ierzeńcam i, otoczone góram i, stanow iącym i n a tu ra ln e zabezpieczenie, było n ajb ard ziej w arow nym i obronnym z n a tu ry p u n k tem w środkow ej Italii. O brona m iasta była dość ułatw iona, gdyż atak n iep rzyjaciela m ógł nastąpić w y ­ łącznie od stro n y doliny. O w alorach strateg icznych K orfiniu m św iadczyło jeszcze i to, że stało ono na stra ż y n ajk ró tszej drogi z R zym u w k ieru n k u m orza A driatyckiego. W ybór więc K orfin iu m na bazę o p eracy jn ą — zda­ niem pułkow nika Stoffela, a także G. V eith a — był bardzo tra fn y .10

A kcja p odjęta przez D om icjusza dodała nadziei C yceronow i, zak ty w i­ zowała siły, k tó re chciały realizow ać senacki p lan trzy m an ia się kurczow o Italii i staw ienia oporu Cezarowi. P odporządkow anie się planow i P om - pejusza stanęło więc pod znakiem zapytania.

„[...] przestano m y śleć o u cieczce, do której ju ż się sposob ion o.” 41

Nadzieje rep ublikan ów b y ły ogrom ne. C yceron pisał do A tty k a, że Do- m icjusz m a silne w ojsko i jest zadowolony, że zatrzy m ał on ko ho rty z P icenu m i że m ożna zagrodzić drogę Cezarow i, k tó ry tego się w łaśnie obaw ia.42 C yceron łudził się, że P om pejusz pośpieszy Dom icjuszow i z po­ m ocą i znów m ówi o nim z uznaniem stw ierd zając, że w ielkie im ię P om - p ejusza stanie się postrachem , gdy tylk o podejdzie pod K orfinium . Radość była jed n a k chw ilow a, gdyż P om pejusz oświadczył, że nie m oże pójść n a pomoc D om icjuszowi. N astępstw em tego b yła dezap ro b ata planów P om pejusza i ocena jego odw rotu jako w y n ik ającej z tchórzostw a ucieczki.

„W idzę, że P o m p eju sz grom adzi sw e w o jsk a w L u cerii n ie po to, by się tam utrzym ać, lecz po to, żeb y p rzygotow ać so b ie drogę do u cieczk i, je ś li C ezar nas przyprze.” 44 '

C yceron bardzo się denerw ow ał, że P om pejusz nie śpieszy na pomoc i nie m ógł m u tego przebaczyć.

„Jednego jeszcze b rak u je n aszem u p rzy ja cielo w i do całej h ańby, by D o m icju ­ sz o w i n ie przyszedł z pom ocą. J ed n a k że n ik t n ie w ą tp i, że p rzyjd zie na pom oc. 40 S t o f f e l : op. cit., t. I, s. 19; V e i t h: C o rfin iu m ..., ss. 1— 26; id.: C a esa r, s. 103; ponadto M. G e i z e r : C a esa r, d e r P o litik e r u n d S ta a tsm a n n , W iesb ad en .1960, s. 184; id.: P o m p e iu s, s. 223; H o l m e s : op. cit., v ol. III, s. 12; S t o f f e l : o p . cit., t. I, ss. 224— 226; F e r r e r o : op. cit., t. I, s. 211; A d c o c k : op. cit., v o l. IX , s. 642. .

41 C i c e r o : ad A ttic u m , V II 26, 1, tłu m . K u m a n i e c k i : op. cit., s. 390; L u k an n a zy w a D om icju sza d zieln ym (p u g n a x D o m itiu s) i u w aża go za bohatera

{P h arsalia, 2, 479); J. G i r a r d : U n p o è te ré p u b lic a in sou s N éro n , „ R evu e d e d eu x

M on d es” 1875, t. 10, 15 ju ille t, ss. 433— 434; n a to m ia st S w e t o n i u s z (N ero, 2): „[...] v ir n eq u e s a tis c o n sta n ts e t in g en io truci."

** C i c e r o : a d A ttic u m , V II, 23, 1; H o l z a p f e l : op. cit., s. 360.

(14)

K w estia naczelnego dowództwa Pompejusza i ew akuacja Italii... 69 Ja n ie sądzę, o p u ści w ię c ta k ieg o o b y w a te la i tych , k tórzy razem , jak w iesz, są z nim , zw łaszcza że m a i sam 30 kohort. J e ż e li m n ie w sz y stk o n ie m yli, opuści go. N ie do u w ierzen ia , jak p rzelą k ł się, n ic n ie m a na w zg lęd zie , jak ty lk o ucieczkę." 41

Jego zdaniem P om pejusz ucieka nie w iedząc przed czym, przed kim i dokąd; w yd ał on m a ją tk i s e ia to ró w na łup, m iasto ojczyste opuścił, m a zam iar ujść z Ita lii.48

N ależy nadm ienić, że D om iejusz początkowo nie m iał zam iaru staw iać C ezarow i oporu, a zb ierając siły w K orfinium , oczekiw ał tylko na p rzy ­ bycie W ibulliusza, by z nim razem w ycofać się do L ucerii i połączyć się z w ojskam i Pom pejusza. W dniu 8 lutego p rzy b y ł do K orfinium W i- bulliusz i następnego dnia m iał n astąpić w ym arsz, o czym donosił on Pom pejuszow i, in fo rm u jąc go także o liczebności w ojsk Cezara, k tó ry m iał d w a legiony. D ow iedziaw szy się jednakże o fakty czn ej sile w ojsk Cezara, D om icjusz zm ienił p lan i postanow ił czekać w K orfinium . G. V eith w cytow anym ju ż w yżej stud iu m stw ierdza, że dla sp raw y r e ­ pu b lik i rzym skiej i Pom pejusza byłoby o w iele lepiej, gdyby wiadom ość 0 faktyczn ym stan ie liczebnym arm ii Cezara do D om iejusza nie d o tarła, dotąd bow iem zarów no desygnow any następca C ezara w Galii, ja k i cały obóz rep u b lik ań sk i przeceniał siły najeźdźcy. S en at w raz z konsulam i, m im o licznych narzek ań i niezadow olenia, znajdow ał się w odw rocie idąc za Pom pejuszem . V eith uw aża, że Dom icjusz, dow iedziaw szy się o sła­ bości liczebnej w ojsk przeciw nika, postanow ił w ysunąć w łasny p lan 1 staw ić C ezarow i czoło.49

P la n D om icjusza — w edług oceny V eitha — nie był czym ś niedo­ rzecznym , błąd jed n ak polegał na tym , że nie uzgodniono przedtem dzia­ łania czy raczej w spółdziałania. P la n m ógł rokow ać powodzenie, gdyby rze ­ czywiście P om pejusz m ógł przyjść D om icjuszow i na pomoc.47 P la n te n by ł o p a rty w praw dzie na niesłusznych przesłankach, ale z p u n k tu w i­ dzenia wojskow ego interesu jący . D om icjusz m ógł odnieść częściowy sukces, a gdyby m iał do czynienia z innym wodzem , nie z Cezarem , pow odzenie jego m ogłoby być n a w e t całkow ite. Zasadniczym jed n a k błę­ dem D om icjusza — w edług V eitha — było to, że lokując swe w ojska w K orfinium , Sulm onie i Albie liczył, iż Cezar będzie m usiał rozdzielić sw e siły. T en ra c h u n e k był fałszyw y; zam iast osłabić Cezara, zm uszając go do rozdzielenia sił, D om icjusz rozczłonkow ał sw oje w łasne. Te trz y g ru p y w ojska, jak im i rozporządzał Dom icjusz, były bowiem zä słabe, w ziąw szy każdą z osobna, by podjąć jak ąko lw iek akcję. Zdaniem K. von F ritz a d y slokacja w ojsk D om icjusza w trzech p u n k tach gw aran to w ała

44 C i c e r o : tbid., V III, 7, 1.

44 Ib id ., V III, 7, 2; V III, 8; V III, 9,3.

44 V e i t h : C orfin iu m ..., s. 3.

(15)

70 Roman Kamienik

lepsze zaprow iantow anie i jego zdaniem stw arzała lepszą sy tu ację niż w przyp ad ku , gdyby w szyscy znaleźli się w K orfinium . T ezy tego o sta t­ niego przeczą opinii V eitha, k tó ry m a n iew ątpliw ie słuszność, potw ierdził to zresztą przebieg w ydarzeń.

Pom pej usz obaw iając się, że jego legie ny m ogą przejść na stro n ę Cezara, nie m ógł pośpieszyć D om icjuszowi z pomocą, a w iadom ością o decyzji tego ostatniego był bardzo zaskoczony i zaniepokojony. V eith w y raża zdanie, iż należy w ierzyć Pom pejuszow i, k tó ry nie m ając zaufania d o arm ii, nie m ógł pójść na odsiecz, a zresztą w L ucerii m iał tylko 14 ko­ hort. Pom pejusz zalecał D om icjuszowi, b y w ycofał się w o statn iej chw ili, inaczej bow iem zostanie odcięty przez C ezara w raz ze w szystkim i zacią­ gam i z Italii środkow ej. Z w racał on uw agę D om icjusza, że C ezar m oże go zaatakow ać nie tylko siłam i, k tó re w tej chw ili posiada, ale i w oj­ skam i, k tó re m oże on rzucić w najbliższym czasie na K orfinium .

K. von F ritz obarcza Pom pej usza odpow iedzialnością za losy K orfi­ nium oraz za to, że nie zaw iadom ił D om icjusza dość w cześnie o sw ej decyzji dalszego odw rotu. Tym czasem T. R. Holm es u trz y m u je , że u tra ta K orfiniu m nie może obciążać P om pejusza.48 P rzypuszczenie H. Nissena, że tą dfogą D om icjusz próbow ał zm usić P o m pejusza do p rzy jęcia b itw y z Cezarem , jest raczej niepraw dopodobne. W każdym razie, znając sta ­ nowisko i p lan y P om pejusza, kuszenie go w te n sposób było bardzo r y ­ zykow ne. Chociaż tru d n o m ówić o zdradzie Pom pejusza, ja k pow iada Nissen, to w rzeczyw istości jego zachow anie się w obliczu w ezw ania Do­ m icjusza tak ą m yśl nasuw a. W edług niego, P om pejusz oszukał sen at i to haniebnie.49

P rzew id y w ania P om pejusza spraw dziły się w pełni, gdyż 14 lutego C ezar sta n ą ł pod K orfinium , obszedłszy m iasto inną drogą niż to p rze ­ w idyw ał Dom icjusz. W praw dzie D om icjusz próbow ał zniszczyć m ost na rzece A ternus, ale 5 ko h o rt w ysłanych w ty m celu C ezar o d p arł i p rze ­ szedł przez rzekę bez przeszkód. N astępnego dnia Cezar w ysłał A n to n iu ­ sza z 5 ko ho rtam i do Sulm ony, gdzie 7 k o h o rt D om icjusza przeszło na jego stronę. Do C ezara doszły zresztą wieści, że m ieszkańcy S ulm on y chcą poddać się, tylko dow ódcy stacjonującego tam w ojska nie do­ puszczają do tego. N astępnego d n ia dołączył V III legion galijski pod do­ w ództw em K uriona i 22 nowo zaciągnięte k o h o rty z G alii P rzed alp ejsk iej o raz 3 000 jeźdźców z N orikum . S iły C ezara w zrosły w ięc do 6 legionów, a w sum ie w ynosiły w ięcej niż w szystkie w ojska rep u b lik ań sk ie w Italii.

48 F r i t z : op. cit., s. 145; por. H o l m e s : op. cit., vol. I l l , s. 25; O o t e g h e m: op. cit., ss. 535— 536; J. C a r c o p i n o : H isto ire ro m a in e, t. II, L a ré p u b liq u e r o ­

m a in e d e 133 à 44 a v a n t J. C., 2 partie, C ésa r, „ H isto ire gén érale" , P aris 1950, s. 869.

48 N i s s e n : op. cit., s. 104: „[...] je d e n fa lls h a tte e r d e n S e n a t sch m ä h lich

(16)

K w estia naczelnego dowództwa Pompejusza i ew akuacja Italii... 71

C ezar rozbił d ru g i obóz i K o rfin iu m zostało w zięte w kleszcze. W tedy to w łaśnie p rzyszła odpow iedź P om pejusza i p ow tórne zalecenie ja k n a j­ rychlejszego w ycofania się do L ucerii, na to było jed n a k ju ż n iestety za późno.

W dn iu 17 lutego, dow iedziaw szy się ju ż o ty m , co się stało pod K or­ finium , P om pejusz p isał do Dom icjusza.

,.D zieje się to, co p rzyp u szczałem i o czym p rzestrzegałem , że n ie chce on [Cezar] o b ecn ie sto czy ć z tobą b itw y , a le ścią g n ą w szy w sz y stk ie siły osaczy cię, ab yś n ie m ia ł do m n ie w o ln e j drogi i tych sił, z n a jlep szy ch o b y w a te li złożonych n ie m ógł p ołączyć z ty m i legion am i, w k tórych p rzy ch y ln e u sp o so b ien ie w ątp im y; tym b ardziej tw ój lis t zan iep ok oił m n ie, an i b ow iem dość u fa m w przych yln ość żo łn ierzy , k tórych m am ze sobą, żeb ym m ó g ł stoczyć b itw ę o c a ły los rzeczyp osp o­ lite j, an i też żołn ierze, k tórzy z zaciągów zo sta li zw erb ow an i p rzez k o n su ló w , jeszcze tu n ie p rzyb yli. P rzeto staraj się, jeżeli w jak iś sposób m o żesz jeszcze tera z to zrobić, b y w y m k n ą ć się, p rzyb yw aj tu jak n ajprędzej, zanim zgrom adzą się w s z y s t­ k ie s iły n iep rzy ja ciela . Ż ołn ierze z zaciągów n ie m ogą bow iem tu p rędko się zebrać, a ch ociażb y się zebrali, w ie s z dobrze, jak m ożna d ow ierzać w obliczu starych le g io n ó w tym , k tórzy się n a w e t w za jem n ie n ie znają [...]” 50

Pom pejusz d alej stw ierdzał, że by łoby nieostrożnie z jego strony stanąć z dw om a legionam i o w ątpliw y m n a stro ju oko w oko z w eteran am i ga­ lijskim i, zwłaszcza że nie posiada k o h o rt z P icenum . Pom pejusz zapo­ w iadał d alej, iż będzie się w ycofyw ał, b y unik n ąć ew entualnego okrążenia.

„Teraz, p o n iew a ż w ty m czasie n ie m n iej niż w y n a pom oc D om icju szow i nie m o g ę iść... [luka w tek ście] an i on p rzez góry n ie m oże się w ym k n ąć, n ie p o w in ­ n iśm y dopuścić, żeb y do ty ch 14 kohort, k tó re u w ażam za n iep ew n e, zb liżył się n iep rzy ja ciel lu b m ógł w drodze m n ie dopędzić. D la teg o p o sta n o w iłem (takie, jak w id zę, je s t zd an ie M. M arcellu sa i in n y ch sen atorów , k tórzy tu są), żeb y to w ojsk o, k tó re m am ze sobą, p row adzić do B rundizjum . W as zachęcam , żeb yście ścią g n ęli ty le żołn ierza, ile ty lk o b ęd ziecie m ogli ściągn ąć i tam , do B rundizjum , p rzyb yli jak najp ręd zej. W broń, którą m ie liśc ie m i p rzysłać, zaopatrzcie, jak sądzę, ż o ł­ n ierzy, k tórych m a cie ze sobą. B roń, k tóra b ęd zie zbyw ać, je ż e li ją n a zw ierzętach ju czn y ch do B ru n d izju m od p raw icie, rzeczyp osp olitej bardzo się p rzysłu życie. C h ciał­ b ym , że b y śc ie p o w ia d o m ili o ty m naszych . D o p retorów , P. L u pusa i G. K opo- n iusza, w y sła łe m listy , b y z w a m i się p o łą czy li i ilu m a ją żo łn ierzy do w a s p rzy­ p ro w a d zili.” S1

N egatyw ną odpowiedź Pom pejusza w spraw ie odsieczy otrzym ał Dó- m icjusz w d n iu 19 lutego. W edług K asjusza Diona, D om icjusz widząc, że nie m oże liczyć n a Pom pejusza, chciał wycofać się i czynił przygotow ania do ew ak u acji K orfinium ; m ożliw ości b y ły jed n a k m inim alne, zwłaszcza gdy jego w ojsko przeszło na stro n ę Cezara. L. H olzapfel przypuszcza, że D om icjusz m y ślał początkow o o odw rocie całej załogi, ale gdy napotkał n a sprzeciw żołnierzy, zdecydow ał się na ucieczkę. Żołnierze, k tó rzy go

50 C i c e r o : a d A ttic u m , V III, 12 D, 1—2. 51 Ib id ., V III, 12 A, a—4.

(17)

72 Roman Kamienik

ujęli, naw iązali z C ezarem p e rtra k ta c je w sp raw ie kap itu lacji. 20 lutego K orfinium poddało się, a żołnierze D om iejusza postali w łączeni do arm ii Cezara. W śród w ziętych do niew oli jeńców b y ł L. Dom icjusz, P. L e n tu lu s Spinter, L. Cecyliusz R ufus, S. K w intyliusz W arus i L. R ubriusz. W sto­ sunku do jeńców Cezar zastosow ał osobliw ą tak ty k ę, k tó ra pozw oliła do reszty sparaliżow ać opór przeciw nika: zw alniał ich do dom u, odebraw szy przysięgę, że nie będą nigdy walczyć przeciw ko niem u. B roń, ja k ą po­ służył się Cezar, była bardzo skuteczna, a h u m an itary zm Cezara osłabił w dużym stopniu zapał w o jen n y i opór repub likan ów .52

„Cóż bardziej ża ło sn eg o — p isa ł C yceron do A tty k a — nad to, że jed n ego u w aża się za tego, który ocala sw y c h n iep rzyjaciół, a d rugiego za tego, k tó ry opuszcza sw y ch p rzyjaciół.” **

L. H olzapfel odrzuca hipotezę P fan n sch m id ta i jego in te rp re ta c ję w zm ian­ kowanego w yżej m iejsca u K asjusza Diona, w edług którego D om icjusz próbow ał przedrzeć się przez fo rty fik a cje i p ierścień w ojsk Cezara pod K orfinium .51

P rzy p ad ek K orfin ium w skazuje aż nadto w yraźnie, ja k płonne by ły nadzieje D om icjusza i ja k tra fn ie oceniał sy tu a c ję Pom pejusz. Nie tylko te n ostatni, ale i D om icjusz nie rozporządzał siłam i, k tó re b y ły b y zdolne do najw iększych pośw ięceń i do k tó ry ch m ożna było m ieć zaufanie. J. Carcopino ocenia negatyw nie decyzję D om icjusza w spraw ie pozostania w K orfinium i uw aża to za dowód chełpliw ości oraz ab solutnej nieznajo ­ m ości rzeczyw istej sy tu acji.55 K orfin iu m było spraw dzianem realności republikańskiego plan u staw ienia C ezarow i oporu w Ita lii i p rób a ta w ypadła negatyw nie, a dow odziła słuszności stra te g ii Pom pejusza.

C yceron zarzucał Pom pejuszow i, że o jego plan ie opuszczenia Italii nic nie wiedział.

„W ykarm ił C ezara; jeg o w ła śn ie n a g le zaczął się bać, żad n ych w a ru n k ó w pokoju n ie przyjął, do w o jn y zu p ełn ie się n ie p rzy g o tw a ł, R zym op u ścił, P icen u m u tra cił z w ła sn ej w in y , do A p u lii się w ep ch n ą ł, zm ierzał do G recji, w szy stk ich nas n ie uprzed ziw szy, n ieśw ia d o m y ch jego tak w ie lk ie g o , tak n iezw y k łeg o p lan u z o sta w ił.” 5* “ C a s s i u s D i o, 41, 11; C a e s a r : B ell. c iv ., I, 19; A p p i a n : Wo j n y

dom ., II, 38; H o l z a p f e l : op. cit., s. 360, p rzyp isy; P f a n n s c h m i d t : Zur

G esc h ic h te d e s P o m p e ja n isc h e n B ü rg e rk r ie g e s, W eissen fels 1888, s. 19; N isse n p rzy j­

m u je k a p itu la cję K orfin iu m n ie 20, le c z 21 lu teg o , zob. H o l z a p f e l : op. cit., s. 194. M C i c e r o : a d A ttic u m , V III, 9, 3.

54 H o l z a p f e l : op. cit., s. 360, przyp isy.

M C a r c o p i n o : op. cit., s. 869: „ C e tte d é c isio n fa n fa ro n n e té m o ig n a it d e sa

m éco n n a issa n ce a b so lu e d e la réalité,"

56 C i c e r o : ad A ttic u m , V III, 8, 1; ibid., V II, 23, 1; H o l z a p f e l : op .cit., s. 360.

(18)

K w estia naczelnego dowództwa Pompejusza i ew akuacja Italii.., 73

W liście do P om pejusza C yceron jak ko lw iek d aw ał w yraz przekonaniu, że pod tak im wodzem , ja k on, m ożna bronić rep u b lik i na obszarze Italii i jakko lw iek stw ierdzał, że nie rozum ie jego poczynań, to sądzi, iż nie przedsięw ziął on niczego bez w ażnych przyczyn.87 W ślad za Cyceronem K. von F ritz obw iniał Pom pejusza za to, że D om icjusz nic nie w iedział o o statn iej decyzji, dotyczącej ew aku acji Italii. C yceron niejednokrotnie podaje, że n ik t nie w ie, do czego zm ierza P om pejusz i co zam ierza w n a j­ bliższej przyszłości. Skoro Pom pejusz był jed y n y m — ja k dowodzi K. von F ritz — k tó rem u pow ierzono naczelne dow ództw o w w ojnie, to on ponosi odpow iedzialność za to, że D om icjusz pozostał w K orfinium , odpowiada więc za błąd D om icjusza, jeśli nie znał on jego planów . Tej odpow ie­ dzialności, zdaniem F ritza, nie um niejsza fakt, że Pom pejusz dał Domi- cjuszow i polecenie połączenia się z nim w L ucerii. W ydając ten rozkaz z p ełną św iadom ością, że D om icjusz nie je s t jego podw ładnym , a w do­ d a tk u nie podając m u m otyw ów , P om pejusz zdezorientow ał Dom icjusza. G d yby bow iem jasno pow iedział, o co chodzi, D om icjusz nie pozostałby w K orfin iu m .58 Tego rodzaju opinię podziela rów nież J. van O oteghem .59 Przytoczone w yżej stw ierdzenia C ycerona przeczą inform acjom p o ­ dan y m przez niego we w cześniejszych listach. Z korespondencji Cycerona w y nika bow iem , że ju ż 17 stycznia, a więc w dn iu opuszczenia Rzym u, była m ow a o e w en tu aln ej ew ak u acji Ita lii.60 W listach P om pejusza do D om icjusza w spraw ie zgrupow ania w L u cerii nie m a w zm ianki o ew a­ kuacji, jak to słusznie stw ierdza K. von F ritz , gdyż praw dopodobnie Pom peju sz nie m yślał jeszcze w ów czas o n iej, a dopiero, gdy zostało oblężone K orfinium , m usiał dojść do w niosku, że nie pozostaje nic innego, ja k opuszczenie Italii.81 Z resztą o tym , jako o ew entualności, mówiono ju ż na sam ym początku w ojny. To nie P om pejusz zm ienia sw ą strategię, lecz Dom icjusz, k tó ry m yślał początkowo o odw rocie, a nagle postanow ił zatrzym ać się w K orfinium . D ecyzji D om icjusza i u tra ty K orfinium nie m ożna więc zapisać na konto Pom pejusza, jak czyni to K. von F ritz. L. H olzapfel przypuszcza, że do zrezygnow ania z p lan u w ycofania się skłonił D om icjusza zapał jego żołnierzy, a w d o d atku D om icjusz nie do­

57 C i c e r o : ad, A ttic u m , V III, l i d, 5; ib id ., V III, l i d, C: „[...] n e m da Italia (sc. re lin q u en d a ) n ih il u m q u a m o s te n d e r a s ”; ib id ., IX , 2b, 2: „[...] q u i en im am issa

C o rfin io d e n iq u e c e r tio r e m m e su i c o n silii fe c it, its q u e re tu r B ru n d isiu m m e non v e n is s e [...]” ; ibid., VII, 10, 1: „C naeus n o ste r q u id co n silii c e p e r it c a p ia tv e , n escio [...]” ; ibid., V II 12, 1: „ q u id P o m p e iu s a g a t, ne ip su m q u id em sc ire p u to, n o stru m q u id e m n em o .”

5S F r i t z : op. c it., ss. 164— 165. 5* O o t e g h e m : op. cit., s. 534. 60 H o l z a p f e l : op. cit., s. 349. “ F r i t z : op. cit., ss. 164— 165.

(19)

74 Roman Kam ienik

ceniał sił n iep rzy jaciela.62 Nie posiadam y jed n a k dow odów na poparcie tej tezy, gdyż stanow isko w ojsk D om icjusza w żadnym razie nie rokow ało sukcesów obrony. G. F e rre ro zw raca uw agę, że w arm ii D om icjusza było wielu w łaścicieli ziem skich spod K orfinium , a ci obaw iali się, że Cezar złupi ich m ajątk i. Odm owę Pom pejusza udzielenia pom ocy Dom icjuszowi uw aża F e rre ro za niegodną w odza.83 O skarżając P om pejusza i pom aw iając go o bezczynność, b rak o rie n tac ji i in icjaty w y , F e rre ro je st przeko nan y, że dopiero oblężenie K orfin iu m i uśw iadom ienie sobie ogrom u niebezpie­ czeństw a w y trąciło go z leta rg u .84

IV

Cezar posuw ał się bardzo szybko, zajm ując m iasto za m iastem . T ym ­ czasem Pom pej usz znajdow ał się w Apulii. Nie b y ł on w stan ie staw ić czoła w ojskom Cezara. Na razie sta ra ł się zgrupow ać siły wokół siebie. W tym celu posyłał do konsulów i D om icjusza zalecenia w ycofyw ania się i kon cen tracji w szystkich sił rep u b lik ań skich w B ru n d izju m .65 Na wiadomość o oblężeniu K orfin iu m przez Cezara Pom pejusz przyśpieszył ściąganie załóg, skierow u jąc je w k ieru n k u B ru ndizjum , k tó re m iało być pu n k tem zbornym rów nież dla konsulów . Połączenie w ojsk konsu larn ych z legionam i P om pejusza n astąpiło 19 lutego, po w y jściu z L ucerii, zda­ niem H olzapfela, na skrzyżow aniu dróg do L ucerii i B run dizjum . D ługi ten stosunkow o okres, od 9 do 19 lutego, H olzapfel tłu m aczy ściąganiem załóg.66 25 lutego P om pejusz p rzy b y ł do B run dizju m , a jego w ojska do­ ta rły tam w edług obliczeń pułkow nika S toffela 27 lub 28 tego m iesiąca.67

W ojska repu blikańskie zgrupow ane w B ru n d izju m liczyły 5 legionów i 800 jeźdźców zw erbow anych z p a ste rzy i niew olników P om pejusza, w sum ie 30 000 ludzi, p rzy ‘czym konsulow ie p rzyprow adzili 30, a P om ­ pejusz 20 k ohort.68 4 m arca konsulow ie z 30 kohortam i odpłynęli na

82 H o l z a p f e l : op. c i t , ss. 359— 360.

63 C i c e r o: ad A ttic u m , V III, 12b, 2; data u S c h m i d t a : D e r B rie fw e c h se l..., s. 136; por. C i c e r o : ad A ttic u m , V III, 12a, 1; ibid., V III, l l a ; 12b, 1; F e r r e r o : op. cit., t. I, s. 212.

88 F e r r e r o : loc. cit.

65 C i c e r o : ad A ttic u m , V III, 3, 7 — data u D r u m a n n a - G r o e b e g o :

op. cit., Bd. III, s. 384, p rzyp is 4.

88 H o 1 z a p f e 1: op. cit., s. 364, p rzyp is 3; A d c o c k : op. cit., v o l. IX , s. 642. 87 S t o f f e 1: op. cit., t. I, s. 245; H o l z a p f e l : op. cit., s. 364; data p rzyb ycia P om p eju sza do B rundizjum u D r u m a n n a - G r o e b e g o : op. c it., Bd. III, s. 384, przypis 4.

85 S tan 30 koh ort k o n su la rn y ch sza cu je się na 15 000 żołn ierzy. T y rrel p od aje 20 000 — por. H o l z a p f e l : op. cit., s. 365 p rzyp isy; S t o f f e l : op. c i t , t. I, s. 246 szacu je 5 le g io n ó w na 25 000, prócz ja z d y i w o jsk p o siłk o w y ch . K ry ty k a danych S to ffe la u H o l z a p f e l a : op. cit., s. 365, p rzyp is 6; P o m p eju sz przed opuszczeniem P ó łw y sp u A p en iń sk ieg o u zbroił 800 p a sterzy i n iew o ln ik ó w , tw orząc z nich jazd ę — C a e s a r : B ell. c iv . I, 24, 2; III, 4, 4; H o l z a p f e l : op. cit., s. 365.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zmiana oznaczenia akcji serii A, B, C, D, E, F, G, H, I, J oraz T Spółki w serię W odbędzie się bez jednoczesnej zmiany wartości nominalnej akcji, która nadal wynosić będzie 10

Położona jest tuż przy wschodnim wybrzeżu Hiszpanii i stanowi jedną z.. najbardziej imprezowych lokalizacji

Największy ruch kolejowy na wschodniej granicy UE, gdzie następuje zmiana szerokości torów, odbywa się przez przejście graniczne w Terespolu, co związane jest z przebiegiem

Państwa dane będą przetwarzane w celu przyznania wnioskodawcy: dofinansowania ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, dofinansowanie ze środków

ZASADA OGÓLNA załatwienie sprawy wymagającej przeprowadzenia postępowania dowodowego powinno nastąpić bez zbędnej zwłoki, jednak nie później niż w ciągu miesiąca, a

Ale w pensjonacie dowiedziała się pan; Ropską, że Klara w yprow adziła się stam tąd jeszcze przed czterem a tygodniami do mieszkania, które jej urzą­. dził

Państwa dane będą przetwarzane w celu przyznania wnioskodawcy: dofinansowania ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, dofinansowanie

EPK1 Student po zakończeniu kształcenia rozumie potrzebę uczenia się przez całe życie w obszarze nauk technicznych, ze zmieniającymi się szybko