• Nie Znaleziono Wyników

Tematyka archeologiczna w leszczyńskim „Przyjaciel Ludu"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Tematyka archeologiczna w leszczyńskim „Przyjaciel Ludu""

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA ARCHAEOLOGICA 24, 2004

K o n ra d J ę d r z e j c z y к

TE M A T Y K A A R C H E O L O G IC Z N A W L E S Z C Z Y Ń S K IM „ P R Z Y JA C IE L U L U D U ”

W połowie X IX w. pod zaborem pruskim , archeologia m iała dogodniejsze w arunki rozw oju niż w pozostałych zaborach. W pływ na rozwój tej dziedziny n au k i m iało ów czesne położenie polityczne W ielkopolski. P o czątk o w o w W ielkopolsce (później i w innych zaborach) o p raco w an o ideę pracy organicznej. Z w rócono się w tedy ku przeszłości, której doniosłość m iała rekom pensow ać niepow odzenia zbrojne. W ydaje się, że archeologia w tam tym czasie stała się jednym z narzędzi w walce o niepodległość Polski. Poznaw anie przeszłości służyło um acnianiu d u ch a narodow ego i stara ło się udow odnić praw o do zagarniętych ziem. Powyższe względy pow odow ały, że we wczesnym okresie rozwoju archeologii większości odkryć przypisyw ano m etrykę słow iań-ską. Isto tn ą rolę w rozw oju tych zainteresow ań o degrała p ra ca A d a m a C zarnockiego (Z o rian a Dołęgi C hodakow skiego) zaty tu ło w an a O Slawiań-

szczyżnie przed chrześcijaństwem. Dzięki entuzjazm ow i, z jakim a u to r p

rzed-staw ił przeszłość n aro d u polskiego i swoiste now atorstw o pom ysłu, dzieło to wpłynęło na rozwój zainteresow ań szeroko pojętą Słow iańszczyzną.

W pierwszej połow ie X IX w. w W ielkopolsce archeologia stała się p o p u larn ą dziedziną wiedzy. Celem zainteresow ań stały się licznie prow adzone p race w ykopaliskow e, zbiory „starożytności” z najdaw niejszych czasów , zabytkow a architektura świecka i sakralna. Jednak zakres tego, co rozum iano pod pojęciem starożytności, czy archeologii, ograniczał się zazwyczaj do odnajdyw ania i prezentacji przedm iotów znalezionych p rz ypadkow o lub podczas prow adzonych wykopalisk. A rtefaktom tym przypisyw ano przeważnie pochodzenie słowiańskie.

Z naczącą rolę, w procesie rozw oju zainteresow ań starożytniczych w W iel-kopolsce, odegrał wówczas tygodnik „Przyjaciel L u d u ” , k tó ry ukazyw ał się od 1834 d o 1849 r. w Lesznie. Jego założenie zainicjow ał księgarz leszczyński E rnest G ü n th e r1, któ ry zapew ne w celach zarobkow ych, stara ł się stw orzyć

1 Ernest Wilhelm Günther, księgarz, typograf i wydawca, [w:] Polski słownik biograficzny,

(2)

d la P olaków pism o na wzór popularnych m agazynów niem ieckich. Jan P opliński2 został wtedy właściwym redaktorem pism a, choć nom inalnie funkcję tę pełnił - zatw ierdzony przez władze pru sk ie - em erytow any nauczyciel, Paweł C iechoński3. Po śmierci J. Poplińskiego jego red ak to rem , w latach 1839-1845, był Jó ze f Łukaszew icz4, a od ro k u 1846 d o 1848 M aksym ilian S zym ański5. W ostatnim ro k u w ydaw ania „Przyjaciela L u d u ” (1849) redaktorem został ks. Franciszek W aw row ski6.

„Przyjaciel L u d u ” w historii polskiego czasopiśm iennictw a uznany zo -stał za pierwszy p o p u larn y m agazyn ilustrow any w Polsce. N a swych łam ach zamieszczał on, dostosow ane do artykułów , litografie lub drzew o -ryty, k tó re w ykonyw ali m. in. miejscowi rysownicy. W pierwszym okresie istnienia pism a, ilustracjam i zajm ow ał się głównie Teofil M ielcarzew icz7, w późniejszym o k resie książę o rd y n a t A n to n i S ułk o w sk i. P erio d y k w pierw szych latach ukazyw ania się na rynku nie cieszył się d u żą poczyt- nością, jed n ak w dalszym czasie w ychodzenia uzyskał w iększą rzeszę czy-telników . Szczególną p opularność zyskał w zaborze pruskim , gdzie był w ydaw any, o raz w G alicji. R ed ak to r J. Popliński m iał zapew nioną opiekę w ielkopolskiego ziem iaństw a, głównie z południow ych pow iatów K sięstw a: księcia o rd y n a ta A ntoniego Sułkow skiego i hrabiego E dw ard a R aczyńs-kiego.

Z naczenie „P rzyjaciela L u d u ” d la życia k u ltu raln eg o W ielkopolski w ym aga je d n a k k ró tk ieg o przypom nienia, w jak iej sytuacji politycznej znajdow ał się ten region w połow ie X IX w.

W wyniku drugiego i trzeciego rozbioru Polski, W ielkopolska z przyległymi częściami M azow sza i dużym fragm entem Litwy - aż do N iem na - zostały zagarnięte przez Prusy. W dążeniu d o likwidacji państw ow ości polskiej w prow adzono nowy podział adm inistracyjny i nowe nazew nictw o d la p o -szczególnych reg io n ó w z pew nością po to , by z a trzeć d aw n e gran ice i zlikw idow ać daw ne prow incjonalne podziały.

Sytuacja ta k a trw ała do 1807 r., kiedy w trakcie negocjacji toczonych w Tylży, N apoleon i car R osji A leksander postanow ili ze znacznej części ziem zab o ru pruskiego utw orzyć K sięstw o W arszaw skie. W ielkopolska po zaw arciu 7 lipca 1807 r. tra k ta tu tylżyckiego aż d o 1815 r. była częścią Księstwa Warszawskiego. Księstwo W arszawskie posiadało jednak ograniczoną

2 Jan Popliński (1796-1839), pedagog, filolog i redaktor, [w:] Polski słownik..., t. 27/1,

s. 595-598.

3 Brak dokładniejszych informacji o Pawle Ciechońskim.

4 Józef Łukaszewicz (1799-1873), historyk reformacji i oświaty, [w:] Wielkopolski słownik

biograficzny, PWN, Warszawa-Poznań 1981, s. 153.

5 Brak dokładniejszych wiadomości o Maksymilianie Szymańskim. 6 Brak dokładniejszych wiadomości o Franciszku Wawrowskim.

(3)

sam odzielność p o zo stają c pod silnym wpływem F ran c ji napoleońskiej. P ozytyw nym skutkiem tej sytuacji było uzyskanie przez społeczeństw o podstaw ow ych w arunków sam odzielnego rozw oju, odm iennie niż w zaborach austriackim i rosyjskim .

P onow ne zm iany w sytuacji W ielkopolski nastąpiły w 1815 r. N a m ocy uchw ał K ongresu W iedeńskiego utw orzono dw a polskie państw a: K rólestw o K ongresow e i W olne M iasto K raków . W ielkopolska, z w yjątkiem części południow o-w schodniej z Kaliszem ponow nie d o stała się pod panow anie Prus. W ydzielając z daw nego K sięstw a W arszaw skiego część zach o d n ią u tw orzono W ielkie K sięstw o Poznańskie, k tó re podlegało władzy k róla pruskiego. Jego przedstaw icielem był nam iestnik. W edług p o stan o w ień K ongresu W iedeńskiego, W ielkie K sięstw o P oznańskie m iało uzyskać a u to -nom ię, której władze pruskie jed n ak nie przyznały i trak to w ały K sięstw o ja k o nieodłączną część swego państw a. Z ostały n ato m iast utrzym ane pozory pewnych swobód narodowych, przejawem których było powołanie namiestnika, z o graniczonym wpływem n a spraw y adm in istracji. N am iestnikiem d o 1831 r. był książę A n to n i R adziw iłł. A d m in istracją k ierow ał n a to m ia st niem iecki prezes prowincji.

W Poznańskiem m ożliwości rozw oju społeczeństw a polskiego k ształ-tow ały się lepiej niż bezpośrednio po rozbiorach, je d n a k dalek o było do zapew nienia pełnej sw obody życia naro d o w eg o . S połeczeństw o polskie m iało stosunkow o w iększą sw obodę rozw oju oraz lepsze w arunki pracy naukow ej, ale i tu, zwłaszcza po upadku pow stania listopadow ego, o g ra -niczono auto n o m ię i podjęto proces germ anizacji. Z arząd K sięstw a prze-szedł w ręce naczelnego prezesa prowincji, którym został znany z a n ty p o l-skiego nastaw ien ia E d w ard F lo ttw e ll8. R ozpoczął o n w ielokierunkow ą politykę germ anizacyjną. Przeciw ko uczestnikom p ow stania przep ro w ad zo -no procesy, a ich konsekw encją była ko n fisk ata dó b r. B ezpośrednie naci-ski objęły także spraw y językow e. Od 1832 r. język niemiecki stał się wyłącznym językiem urzędow ym , a od 1842 r. naw et w szkołach elem en-tarnych w Poznańskiem władze w prow adziły obow iązkow ą n au k ę niem iec-kiego.

R eakcję polskiego społeczeństw a n a procesy germ anizacyjne stanow iły spiski. Podstaw ow ym celem w ystąpień zbrojnych było odzyskanie n iep o d -ległości. In n ą fo rm ą ob ro n y przed germ anizacją stała się idea pracy o rganicznej, czyli pracy od podstaw , m ająca przygotow ać P olaków d o n iep o d -ległości poprzez popraw ę ich bytu i rozwoju świadomości, kultury i cywilizacji. Najwcześniej p ra k ty k a pracy organicznej rozw inęła się w W ielkopolsce. Z ałożenia i cele takiej pracy sform ułow ał K a ro l M arcinkow ski, w tedy lekarz

8 Eduard H. Flottwell, człowiek „silnej ręki”, zaostrzył on politykę wobec Polaków zapoczątkowując w ten sposób późniejszą akcję germanizacyjną.

(4)

i społecznik, uczestnik p ow stania listopadow ego. Z jego inicjatyw y u tw o -rzono m iędzy innym i B azar poznański (1841 r.) - któ ry stał się centrum życia polskiego w Poznaniu. Pow stały też instytucje m ające n a celu p o d -noszenie w ykształcenia społeczeństw a i u trzym ania nauki i kultury polskiej. W śród nich należy wymienić T ow arzystw o Pom ocy N aukow ej (1841 r.) i T o w arzy stw o C zytelni Ludow ych. W 1835 r. g ru p a ziem ian założyła K asy n o G ostyńskie m ające na celu popieranie „industrii i ośw iaty” . P o d o b -ne pow stały w innych m iastach. Idee M arcinkow skiego rozw ijała Liga P olska, działająca w latach 1848-1850. O tw ierano pism a (w śród których znalazł się i „Przyjaciel L u d u ” ), biblioteki (do początku X X w. pow stało ich ok o ło 1000)9. P raca organiczna zarów no w K sięstw ie P oznańskim , jak i w innych zaborach, czy też na em igracji nie m iała treści radykalnych. Jej reprezentanci zawsze podkreślali konieczność rozw ijania solidarności n a ro -dow ej, a nie klasowej.

Pow ażnym ciosem dla społeczeństw a polskiego było zam knięcie, po u p ad k u p ow stania listopadow ego, zakładów naukow ych, tow arzystw : W a r-szawskiego Tow arzystw a Przyjaciół N auk, Płockiego Tow arzystw a N aukow ego i uniw ersytetów : w W ilnie i W arszaw ie o raz Liceum K rzem ienieckiego. W zw iązku z powyższym pracow nicy naukow i, a także badacze starożytności, swą działalność kontynuow ali w rozproszeniu.

Najszybciej do koncentracji świata nauki doszło w Wielkopolsce, gdzie warunki pracy naukowej były stosunkowo lepsze niż w innych zaborach, swobody polityczne nieznacznie większe, a ponadto społeczeństwo zostało zasilone emigracją z innych zaborów. W Lesznie zaczęto wydawać pierwsze ilustrowane pismo polskie, „Przyjaciela Ludu”.

Pierwszy numer pisma ukazał się w lipcu 1834 roku i od razu rozszedł się szeroko we wszystkich zaborach. Czasopismo docierało także do Królestwa, w którym zakazane było jego rozpowszechnianie. W związku z tym, znana jest interwencja posła rosyjskiego w Berlinie, w wyniku której naczelny prezes prowincji Edward Flottwell otrzymał nakaz skrupulatnej kontroli nad „Przyjacielem Ludu” 10.

O d 1840 r., tj. z wstąpieniem n a tro n pruski F ry d ery k a W ilhelm a IV, nastąp iło zelżenie cenzury. W W ielkim Księstw ie P oznańskim n astały czasy liberalne. W 1841 r. z P o zn an ia został odw ołany germ anizacyjnie nastaw iony Flottw ell i zastąpiony przez bardziej elastycznego w k o n ta k ta c h z P olakam i hr. A rn im a (A d o lf H einrich A rnim -B oitzenburg, dotychczasow y prezydent regencji w M erserburgu). W tych czasach archeologia, dzięki Jędrzejow i M Oraczewskiem u, uzyskała pew ne form y organizacyjne. M iędzy innym i pow ołano d o życia T ow arzystw o Zbieraczy S tarożytności K rajow ych w Sza-m o tu łach . P o n a d to J. M oraczew ski Sza-m iał w swoich zaSza-m ysłach zaw iązanie w każdym powiecie polskiego tow arzystw a starożytności, z k tórego byłyby

9 J. Topolski, Historia Polski, Warszawa 1994, s. 222.

(5)

p rzekazyw ane zab y tk i i k o re sp o n d en cja d o u tw o rzo n eg o T o w a rzy stw a Z bieraczów S tarożytności K rajow ych. Ja k o ważny fak t o d n o to w ać należy też cykl w ykładów zorganizow anych w 1841 r. w P oznaniu. W ykłady, ja k o n am iastkę uniw ersytetu, na którego utw orzenie nie uzyskano ze-zw olenia rządow ego, zainaugurow ał K aro l Libelt, a kontynuow ali: Jędrzej M oraczew ski, T eofil M atec k i, Ignacy L ipski i J a k u b K ra u th o fe r-K ro - to w sk i11.

Przygotow ania do p ow stania o raz w ypadki z lat 1845-1846 sprow adziły na społeczeństwo polskie represje. W ram ach tych akcji rozw iązano Tow arzys-tw o Zbieraczów S tarożytności K rajow ych w S zam otułach. W ydarzenia te spow odow ały przerw ę w rozw oju zainteresow ań archeologicznych w W iel-kopolsce. Te ciężkie czasy przetrw ał jed n ak „Przyjaciel L u d u ” , w którym nad al ukazyw ały się artykuły o treści archeologicznej. R ów nież pow stanie w 1848 r. nic położyło kresu istnienia czasopisma, dopiero liczne aresztow ania w śród w spółpracow ników stały się przyczyną jego u p ad k u . O statni num er ukazał się w grudniu 1849 r.

Podnieść należy, iż czasopism o „Przyjaciel L u d u ” w ykazyw ało ścisłe zw iązki z postulatem pracy organicznej. Ja k o jed n o z pierw szych pism było reakcją na upadek pow stania z 1830 r. N a tle ów czesnych w ydarzeń w idać edukacyjną i p ro p o lsk ą rolę pism a. Jednocześnie „Przyjaciel L u d u ” stał się ówcześnie swoistym forum , dającym m ożliw ość w ypow iedzenia się św iatłym P olakom . O kres jego w ydaw ania był trudny (czy to ze względu na istnienie cenzury, czy też ze względu na antypolskie nastaw ienie zaborców ) jed n ak bezpośrednim skutkiem jego zaistnienia w latach 1834-1849 była późniejsza k o n ty n u acja zainteresow ań „starożytniczych” , tym razem w P oznańskim T ow arzystw ie Przyjaciół N a u k , oraz w zm ożona w następnych latach p raca organiczna w zaborze pruskim .

R ynek w ydaw niczy W ielkopolski z połow y X IX w. kształtow ały n a -stępujące fakty. W ro k u 1819 edykt królew ski w prow adził prew encyjną cenzurę w szystkich druków . N astępnie instrukcja kanclerza H ard en b erg a z 1820 r., dotycząca cenzury d ruków politycznych i wszelkich czasopism , nak a zy w a ła ap a rato w i urzędniczem u n ad z o ro w an ie, aby p ra sa krzew iła w śród społeczeństw a m iłość do religii i dobrych obyczajów o ra z w ierność d la do m u królew skiego. Jednocześnie nakazyw ała w alkę z przenikaniem na teren p aństw a „niebezpiecznych n a u k ” . W okresie od 1824 d o 1827 r. w prow adzono zasadę, że now e gazety zak ład an e m o g ą być tylko za p o -zw oleniem naczelnego prezesa prow incji. N a to m iast od ro k u 1831 n ad z ó r nad cenzurą czasopism przekazano dw om m inisterstwom: spraw wewnętrznych i spraw zew nętrznych. Liberalniejsze przepisy w ydano d o p iero p o 1840 r. U chylono wówczas obow iązek cenzury publikacji o objętości p o n ad 20

(6)

arkuszy, ale zaostrzono kary za k o lp o rtaż pism zakazanych. W ro k u 1846, po ujaw nieniu poznańskiej konspiracji rewolucyjnej, zaostrzono ponow nie przepisy i n ak azan o , aby dalsze wydaw anie polskich m iesięczników i k w a r-talników uzależnić od uzyskania przez redakcję nowej koncesji. D alej, rok 1846 przyniósł upadek większości czasopism w W iclkopolsce, lecz niebaw em , w ro k u 1848, dzięki rewolucji w Berlinie, otw orzyły się zupełnie nowe m ożliwości publikow ania gazet codziennych. M anifest królew ski z m arca 1848 r. zniósł cenzurę i urzędow e koncesje na w ydaw anie gazet. K olejny okres cenzury rozpoczął się w ro k u 1850 - od czerwca wyszła now a ustaw a prasow a, uzależniająca w ydaw anie gazet od wysokości kaucji i tzw. praw a d ebitu pocztow ego12.

Podkreślić należy, że zdecydow ana większość czasopism tam teg o okresu ukazyw ała się przez kilka lat, po czym upadała. „Przyjaciel L u d u ” , cieszący się dużym zainteresow aniem , ukazyw ał się stosunkow o długo(!) bo aż lat 16.

Po zaprezentow aniu historycznych okoliczności p ow stania pism a i pobież-nym przeanalizow aniu rynku wydawniczego W ielkopolski 1 połow y X IX w., w ypada przejść d o właściwej charakterystyki czasopism a.

C zasopism o „Przyjaciel L u d u ” ukazyw ało się ja k o tygodnik, na k tó ry składało się osiem stron. K ażdy tom zaw ierał 26 ty g o d n ik ó w 13. Od lipca 1836 r. w prow adzono oznaczanie roczników , inform ując jednocześnie czytel-n ik a o tym fakcie czytel-na stroczytel-nie tytułow ej. F o rm a t czasopism a m iał w ym iary 170 n a 260 m m .

Z aw artość większości num erów otwierał szczegółowy spis treści, w którym zaznaczano gw iazdką (*) artykuły zaw ierające ilustracje (kilka ostatnich n u m erów m iało spis treści na końcu). Spis ułożo n y był w p o rz ą d k u alfabetycznym 14. Jeżeli jak iś arty k u ł był podzielony i d ru k o w an y w kilku różnych n um erach „P rzyjaciela L u d u ” , p o d aw an o n a ja k ic h stro n ach m o żn a go było odszukać.

S topka redakcyjna znajdow ała się n a końcu num eru (rocznika) i umieszczo-n a była umieszczo-n a dole ostatumieszczo-niej stroumieszczo-ny. Z aw ierała iumieszczo-nform acje o wydawcy, podaw ała redaktora, zaw iadam iała o w arunkach prenum eraty, cenie, apelow ała o nadsy-łanie artykułów d o redakcji, podaw ała tytuły artykułów m ających ukazać się w innych pismach. Niekiedy inform ow ała również o nowościach wydawniczych d ru k a rn i.

12 W czerwcu 1850 r. władze pruskie wydały rozporządzenie ograniczające wolność prasy. Na pisma polityczne nałożono obowiązek wnoszenia wysokiej kaucji pieniężnej, a prawo udzielania zezwoleń na debit pocztowy oddano w ręce prezesów rejencji. Urzędom pocztowym w Księstwie zakazano przyjmowania prenumeraty na polskie pisma polityczne. W konsekwencji doprowadziło to do upadku wielu pism polskich (W. Marmon, J. Ryś, Wielka historia Polski

1848-1885, Kraków 1999, s. 21).

13 W jednym tomie umieszczano numery za pół roku kalendarzowego. 14 Od pierwszej litery tytułu artykułu.

(7)

C zasam i ukazyw ały się d o d atk i d o „Przyjaciela L u d u ” , którym i były dw ie num erow ane strony, zaw ierające tytuły m ających ukazać się dzieł. Prezentow ały one ich zaw artość i cenę oraz opisy.

Teksty artykułów zawierały liczne przypisy, drukow ane mniejszym stopniem pism a d ru k a rsk ieg o . K ażdy przypis p o p rz ed za ła gw iazdka (*), później w prow adzono ich num erację. C zęsto m o żn a było spotkać „odsyłacze” do innych artykułów zaw ierających p o dobne treści lub poruszające te sam e tem aty.

C ena pism a w pierw szych latach w ydaw ania w ynosiła 1 ta la ra 7,5 srebrnych groszy, czyli 7,5 złotych polskich za tom (26 num erów ), od 1846 r. cena w zrosła i stanow iła kw otę 1,5 talara, czyli 9 złotych p o lsk ich 15. D la p o ró w n a n ia, inne n ak ład y E. G iin th e ra kosztow ały: „P rzew o d n ik R olniczo-Przem ysłow y” - dw utygodnik, p ółroczna p re n u m e rata stanow iła kw otę 1 ta la ra 10 srebrnych groszy czyli 8 złotych polskich; „S zk ó łk a N iedzielna” - tygodnik, półroczna p re n u m erata to 10 srebrnych groszy czyli 2 złote polskie. „Przyjaciel L u d u ” dostępny był w prenum eracie w czytelniach i n a poczcie.

N a łam ach „Przyjaciela L u d u ” publikow ane były artykuły o bardzo zróżnicow anej tem atyce. D uży odsetek arty k u łó w stanow iły p u b lik acje historyczne, k tóre dotyczyły postaci historycznych, zabytków arch itek tu ry światowej czy też krajow ej. R ów nież dużo było arty k u łó w z zakresu historii sztuki, etnografii i literatury. Znaczny odsetek arty k u łó w stanow iła też korespondencja, k tó ra zazwyczaj nosiła tytuł Do Redakcji Przyjaciela Ludu. W piśmie m o żn a też było znaleźć praktyczne p o rady dla czytelników . „Przyjaciel L u d u ” zamieszczał sporo w iadom ości o w ykopaliskach arch eo -logicznych16. Liczne n o tatk i i artykuły o do k o n an y ch odkryciach nadsyłali d o redakcji członkow ie T ow arzystw a Z bieraczów S tarożytności K rajow ych. Podkreślić należy fakt, iż liczne artykuły zaopatryw ane były w ryciny, d obrze d o b ran e, niezwykle przejrzyste i czytelne.

A rty k u ły prezentujące tem aty k ę archeologiczną podzieliłem n a trzy grupy. D o pierwszej zaliczyłem relacje z w ykopalisk b ądź artykuły opisujące przypadkow e znaleziska archeologiczne, a zaw ierające w głównej m ierze opisy znalezionych przedm iotów ; d o drugiej włączyłem artykuły o p a rte n a źródłach historycznych - pośw ięcone głównie Słow ianom , zaś do trzeciej grupy zaklasyfikow ałem listy do redakcji, w których m o żn a było d o p atrzy ć się treści archeologicznych.

15 Przelicznik - 1 talar po 24 grosze (gute Groschen) po 12 fenigów równe 90 pruskim groszom po 3 szelągi (Schillinge) równe 6 złotym polskim. (Z. Żabiński, Systemy pieniężne na

ziemiach polskich, Wrocław 1981, s. 190).

16 Publikowane artykuły dotyczyły wykopalisk nie tylko z terenów ziem polskich, ale również z obszarów dawnej zachodniej Słowiańszczyzny. (J. Kostrzewski, Dzieje polskich badań

(8)

Szczególne znaczenie dla rozw oju i p o pularyzow ania archeologii m iały artykuły om aw iające znaleziska archeologiczne. O pisując przeprow adzone b ad an ia, przedstaw iając ko n k retn e zabytki i ich klasyfikacje o raz opisując pozostałości założeń o b ro n n y c h prezentow ały one sta n wiedzy a rc h e o -logicznej w tam tym czasie. W niektórych arty k u łach z tej grupy, au to rzy p o stu lo w ali o p ra c o w a n ie m a p , w innych w skazyw ali n a k o n iecz n o ść ostrożnego rozkopyw ania obiektów archeologicznych i konieczność przep ro w a d z a n ia re k o n stru k cji naczyń. N ajistotniejsze były jed n ak te przep u b -likacje, w których autorzy apelow ali o grom adzenie i d o kum entację zn alezisk. N a podstaw ie szczegółowych opisów zaw artych w artykułach, m o -żna było zauw ażyć w yraźny niedostatek praktycznej wiedzy ówczesnych badaczy o sposobie eksploracji grobów , o stosow aniu m etody s tra ty g ra -ficznej. W spom nieć je d n a k należy, że w jednej z p rac w ykazano zn a-jo m o ść owej m etody, k tó rą w ykorzystano podczas b ad a ń w G nieźnie17. U żyto tam naw et św idrów i kijów do sondow ania rozm iarów ukrytego pod ziem ią m ostu. N a podstaw ie załączonych do artykułów rycin i o p sów zab y tk ó w m o żn a w nioskow ać, że w iększość zab y tk ó w a rch eo lo g i-cznych pochodziła z różnych okresów dziejowych. W przew ażającej części znalezione przedm ioty były wytw orem k u ltu r pradziejow ych, je d n a k były i takie, któ ry ch pochodzenie przypisać m o żn a rzem ieślnikom średniow icza. W iększości odkrytych przedm iotów ówcześni przypisyw ali je d n a k m e-trykę słow iańską.

D ru g a gru p a w yróżnionych przeze m nie artykułów była n ap isan a na podstaw ie źródeł pisanych, traktujących o Słow ianach. W iele prac z tej grupy było opublikow anych z zam iarem o d p arcia atak ó w żyw iołu ger- m anizacyjnego. A utorzy w sposób profesjonalny om aw iali spraw y ro zprze-strzenienia terytorialnego plem ion słow iańskich, ich o brządek, w ierzenia, w spom inali czasam i o ich k o n ta k ta c h handlow ych, poruszali zagadnienia języ k a i znajom ości pism a runicznego. S tarali się p rzypisać o k reślo n e znaleziska słow iańskim m ieszkańcom naszej ziemi. Z aw sze p odkreślali w swych arty k u łach jedność i całość terytorium ziem słow iańskich. Z a -stanaw iali się także nad etym ologią olcreślenia „S łow ianie” : czy wywodzić go od „słow a” , czy „sław a” , zawsze odrzucali n ato m iast jego pochodzenie od niem ieckiego w yrazu „sclaven” - niewolnicy. A utorzy pow oływ ali się n a źró d ła pisane, k tó re stanow iły osnow ę dla ich rozw ażań. N ajbardziej jed n ak w tej grupie artykułów w idoczna jest tęsknota autorów za własnym państw em (Polską) oraz walka o „udokum entow anie historyczne” jedności i niezależności Polaków .

D o trzeciej grupy zaliczyłem listy n adsyłane d o redakcji i później opublikow ane. A rtykuły napisane z w ykorzystaniem w iadom ości z listów

(9)

były zazwyczaj sw oistą dyskusją z au toram i innych opublikow anych wcześniej artykułów . W niektórych z nich apelow ano o nadsyłanie m ateriałó w i in -form acji archeologicznych d o pism a, bądź daw an o św iadectw o istnienia zrzeszeń o zainteresow aniach archeologicznych18.

R o zp atru ją c artykuły o treściach archeologicznych kom pleksow o, m o żn a powiedzieć, że ja k n a X IX w. „Przyjaciel L u d u ” charak tery zo w ał się dosyć ciekawym podejściem d o owych prezentow anych treści. Z abytki trak to w a n e były w nim co praw d a ja k o „źró d ła historii zaw arte w pom nikach niem ych” i postulow ane było ich zbieranie ja k o takich, lecz w idać też w piśm ie początki tw orzenia się now oczesnego w arsztatu archeologicznego, uw zględ-niającego w ieloaspektow ość b ad ań terenow ych.

Ja k w spom niałem , przedm iotem zainteresow ań w „Przyjacielu L u d u ” była z jednej strony Słow iańszczyzna przedchrześcijańska, z drugiej były nim i m a te ria ln e pozostałości k u ltu ry staro p o lsk iej, z trzeciej n a to m ia st k u ltu ra ludow a pojm ow ana ja k o źródło historyczne. Badaczy interesow ały zagadnienia religii. N a podstaw ie źródeł archeologicznych p ró b o w a n o snuć „dom ysły o sztuce i zw yczajach” , prow adzono także b a d a n ia nad grodzis-kam i i innym i „pom nigrodzis-kam i nieruchom ym i” przy jednoczesnym św iadom ym w strzym yw aniu się od ich przedwczesnej interpretacji. Z ab y tk i z cm en-tarzysk zaczynały być trak to w a n e w „Przyjacielu L u d u ” ja k o źró d ła dla historii osadnictw a, m iały inform ow ać o stałości osad i gęstości zaludnienia. Spodziew ano się też od nich uzyskać w iadom ości etniczne. P o stu -lo w an o tw orzenie m a p archeo-logicznych ja k o m eto d y pozw alającej n a przestrzenne trak to w an ie zjawisk osadniczych. P od wpływem licznych ap e-lów, zam ieszczanych rów nież w „Przyjacielu L u d u ” , zaczęto od tam tego czasu zw racać uw agę na rozplanow anie grobu, a w yostrzona obserw acja skłaniała badaczy d o głębszej analizy m ateriału archeologicznego, co przej-aw iało się przeprow adzaniem rekonstrukcji naczyń czy też zw racaniem się d o specjalisty, którym był w tym p rzypadku lekarz, o zbadanie znalezio-nych kości ludzkich.

C h arakterystyczną cechą pism a było zainteresow anie dla Słow iańszczyzny zmiecionej przez żywioł niemiecki oraz o b ro n n a postaw a wobec starożytniczej nauki niemieckiej. S zukano też w pradziejach uzasadnienia p raw a posiad an ia przez Słow ian ich w łasnego terytorium .

W „Przyjacielu L u d u ” zamieszczono rów nież kilka artykułów opisujących znaleziska m onet. A rtykuły te m iały być świadectwem istnienia system u pieniężnego u Słowian. Badacze niemieccy w swoich w ystąpieniach podkreślali bow iem d o n io słą rolę m o n et, k tó re m iały być w yznacznikiem rozw oju cywilizacji (jeżeli jak aś społeczność biła m onety, stała n a wyższym poziom ie rozw oju).

(10)

W o statnich n um erach pism a uwagę zw raca przenikanie d o niego idei dynam icznego pojm ow ania najdaw niejszej przeszłości w postaci system u trzech epok: kam ienia, brązu i żelaza. Treści te docierały do czasopism a poprzez cytow anie i pow oływ anie się n a publikacje G e o rg a C hristian a F riedricha Lischa i Jo h an a F riedricha D anneila - uw ażanych przez niektórych histo ry k ó w za w spółtw órców system u trzech epok. P ojaw iły się tak że problem y stopni cywilizacji i jej rozw oju.

A rty k u ły , k tó re prezentow ały tem atykę archeologiczną, były b ard zo b o g a to ilustro w an e; o p a try w a n o je sto su n k o w o d u żą liczbą rycin. P o -zw oliło to na stwierdzenie, iż większość zabytków przypisyw anych Sło-w ianom była Sło-w rzeczySło-w istości zbiorem Sło-w szystkich p rz ed m io tó Sło-w zn a le-zionych podczas w ykopalisk, a k tó re m o żn a zaklasyfikow ać n a podstaw ie dynam icznej teorii pojm ow ania przeszłości19 do epoki: kam ienia, b rązu i żelaza.

A ndrzej A bram ow icz w rozdziale zatytułow anym W kręgu ,,Przyjaciela

L u d u ” i Towarzystw a Zbieraczów Starożytności zam ieszczonym w książce W iek archeologii, problem y polskiej archeologii dziewiętnastowiecznej, ju ż

wcześniej, zw rócił uw agę n a p ro b lem a ty k ę archeologiczną „P rzy jaciela L u d u ” . D a ł rów nież streszczenie większości zamieszczonych w nim artykułów o treści archeologicznej oraz podkreślił doniosłe znaczenie czasopism a d la współczesnej archeologii.

N a „Przyjaciela L u d u ” w swych pracach pow oływ ali się także: B ohdan G u e rq u in i M ich ał W alicki, doceniając: pierw szy - p rz y d atn o ść rycin w rekonstrukcji zabytków architektonicznych20, drugi - p o d kreślał rolę pism a w kwestii inw entaryzacji zabytków 21.

R ów nież w wielu ówczesnych czasopism ach pojaw iały się echa odezw n a artykuły zamieszczane w „Przyjacielu L u d u ” . N a przykład w „T ygodniku L iterackim ” um ieszczane były uwagi o piśm ie22. „Przyjaciel L u d u ” zaw ierał także przedruki z wileńskiego czasopism a „ R u b o n ” .

Podkreślić należy, że oprócz artykułów o treściach archeologicznych, w piśm ie stosunkow o duży odsetek stanow iły artykuły z p o g ranicza a r-cheologii. D otyczyły one przede w szystkim opisów arc h ite k tu ry z a b y t-kowej.

19 Klasyfikacja Chrystiana Jürgensa Thomsena, dyrektora Muzeum Narodowego w Kopen-hadze, który dokonał podziału czasów przedhistorycznych na trzy epoki: kamienną, brązową i żelazną, kładąc w ten sposób podwaliny pod archeologię jako naukę historyczną.

20 B. Guerquin, Zamki w Polsce, Warszawa 1974, s. 9.

21 M. Walicki, Sprawa inwentaryzacji zabytków w dobie Królestwa Polskiego (1827-1862), Warszawa 1931.

22 Z. Kosidowski, Z okresu złotego kultury Poznania. ,,Tygodnik Literacki" 1838-1845, Poznań 1938, s. 46.

(11)

„Przyjaciel L u d u ” ja k o jed n o z pierw szych pism polskich poruszało tem atykę archeologiczną w tak szerokim zakresie. C zasopism o to spełniało funkcję p o p u lary z ato ra wiedzy o przeszłości. P ublikow ane w nim artykuły archeologiczne cechow ał daleko posunięty profesjonalizm , przejaw iający się dbaniem o przytoczenie ja k największej liczby szczegółów i okoliczności znalezienia konkretnych zabytków , apele o grom adzenie i ochronę znalezisk o raz inform ow anie o takow ych redakcję pism a. Co p raw d a nie upow szechnił się jeszcze podział pradziejów na trzy epoki, w zw iązku z powyższym p o p ełniano wiele błędów podczas interpretacji znalezisk o ra z we w szystkich znalezionych przedm iotach upatryw ano zabytki słowiańskie.

„Przyjacielowi Ludu” przypisuje się także istotną rolę w rozwoju literatury polskiej: Pismo to - w zasadzie konserwatywne - miało znaczne zasługi w rozwoju folklorystyki, jako że sam redaktor popierał zbieranie ludowych pieśni, podań, przysłów i takim materiałom chętnie udzielał miejsca. „Przyjaciel Ludu” drukował Pieśni ludu polskiego z bogatych zbiorów Oskara Kolberga, pioniersko zwracał też uwagę na folklor śląski23.

Wiele ówczesnych czasopism było adresow anych d o k o nkretnej grupy odbiorców . „Przyjaciel L u d u ” , wbrew swojej nazw ie, odbiorców szukał głów nie - co w ynika z prezentow anych w arty k u łach treści - w gronie ówczesnej inteligencji24.

T y tu ł czasopism a zapew ne p osiadał ch a rak ter „m ask u jący ” . W ydaw cy chodziło przede wszystkim o to, by ukryć b ądź rozm yć w niesprzyjających d la P olaków czasach zaborów , propolskie treści p ublikow ane n a łam ach „P rzyjaciela L u d u ” . Z resztą nie m a się co dziwić, większość pism p o -stępow ych z ówczesnego okresu posiadała tytuły zakryw ające właściwą treść, na przykład: „R oczniki T ow arzystw a R ozszerzania W iary n a Całej K u li Z iem skiej” , „P rzyjaciel C h ło p ó w ” , „Z w ia stu n W strzem ięźliw ości” , „P ism o C e n tra ln e d la Spraw y W strzem ięźliw ości w W ielkim K sięstw ie P oznań sk iem ” , „G w iazd k a dla M łodzieży K atolickiej” , „ M ró w k a P o z n a ń -sk a ” .

Znaczenie „Przyjaciela L u d u ” polegało n a tym , że daw ał m ożliw ość w ypow iedzenia się i zaprezentow ania swoich poglądów a u to ro m z różnych zaborów . W iadom ym jest fakt, że ju ż od ro k u 1840 pojaw iały się w nim artykuły nadsyłane z Galicji, później z zab o ru rosyjskiego, a o n sam zaczął rozchodzić się wówczas niem ałą liczbą n ak ład u we w szystkich zaborach.

O znaczeniu „Przyjaciela L u d u ” dla archeologii m oże świadczyć fak t, iż w ro k u 1950 w K rakow ie podczas dyskusji toczonej n a tem at w ydaw ania przez T ow arzystw o N aukow e K rakow skie pism a archeologicznego, padł

23 J. Z. Jakubowski, Literatura Polska od średniowiecza do pozytywizmu, Warszawa 1957, s. 491.

(12)

a rg u m e n t, że: „P rzyjaciel L u d u swoje k ilk u n asto le tn ie istnienie jed y n ie archeologicznym w iadom ościom zaw dzięczał” 25.

Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć o autorach artykułów o treściach archeologicznych. W śród nich były osoby zasłużone i godne zaprezentow ania ich sylwetek. W iększość artykułów co praw d a była sygnow ana pseudonim em b ądź kryptonim em , lecz był też pewien odsetek arty k u łó w nie sygnow anych i w tym przypadku nie sposób rozszyfrow ać autorów .

N ajw ybitniejszym autorem artykułów był Jędrzej M oraczew ski - historyk, publicysta i polityk dem okratyczny. W spółpracow ał on ściśle z K arolem Libeltem i K arolem M arcinkow skim . Był świetnym publicystą, dobrym organ izato rem , członkiem wielu tow arzystw naukow ych. W „Przyjacielu L u d u ” zamieścił m. in. cykl artykułów pod tytułem Uwagi o Słowianach.

E d w ard R aczyński (1786-1845) rów nież publik o w ał w „P rzyjacielu L u d u ” . Zasługi E. R aczyńskiego są ogrom ne zarów no w dziedzinie p o p u -laryzacji dziejów ojczystych, szerzenia kultury i gospodarności, jak i w zakresie gorliwej ob ro n y praw narodow ości polskiej.

N astępnym autorem godnym przypom nienia był W acław M aciejow ski - p ra w n ik , h isto ry k praw słow iańskich, a u to r Die D eutschen und die

Nachbarstäm m e von Kaspar Zeuss. Die M arken des Vaterlandes von H erm ann Müller. Erster Theil, i Krótkiego rysu Słowian w czasach przedchrześcijańskich.

W. M aciejow ski pisał bard zo dużo, im ponow ał rozległością zainteresow ań (m in. etn o g rafia historyczna, h istoria literatury staropolskiej).

W gronie w spółpracow ników „Przyjaciela L u d u ” znalazł się też Emil K ierski, publicysta i badacz starożytności polskich. O prócz artykułów Giecz i Pieczary p o d wsią Straczem w Galicyi w cyrkule lwowskim, zam ieszczonych w „Przyjacielu L u d u ” , napisał on także kilka artykułów d o czasopism : „ R o k ” , „Tygodnik Ilustrow any”, „C zas” , „D ziennik D om ow y” i „O rędow nik N a u k o w y ” .

W „Przyjacielu L u d u ” zamieścił arty k u ł pośw ięcony Słow ianom K a ro l L ibelt - filozof i działacz polityczny.

Swoje pierwsze kroki w karierze publicystycznej staw iał w „Przyjacielu L u d u ” R yszard Berw iński, późniejszy poeta, publicysta i działacz polityczny. W tym czasopiśm ie oprócz innych artykułów o treściach folklorystyczno- krajoznaw czych, zamieścił rozpraw kę O pieniążkach w ykopanych p o d Z a

-niemyślem.

Słynny historyk, pedagog i literat K arol Ney (N eu) w „Przyjacielu L u d u ” opublikow ał artykuł O pogańskich posągach w Gnieźnie oraz cykl artykułów poświęconych zabytkom sztuki, głównie Gniezna, T orunia i regionu

wielkopol-25 D . Rederowa, K. Stachowska, Ośrodek naukowy krakowski w świetle materiałów

Towarzystwa Naukowego Krakowskiego 1841-1871. Wybór tródel, Rocznik Biblioteki Polskiej

(13)

skiego. Będąc zdolnym rysow nikiem ilustrow ał je w łasnym i rysunkam i. W G nieźnie, gdzie m ieszkał, rozw inął w ielostronną działalność n au kow ą. N ey zaliczany był do pierwszych starożytników wielkopolskich, którzy um iejęt-nie oceniali zabytki pod względem zarów no w artości historycznych, ja k i i artystycznych.

E dm undow i B ojanow skiem u, tw órcy ochronek wiejskich n a ziem iach polskich o raz założycielowi zgrom adzenia sióstr Służebniczek Najświętszej M arii P anny, przypisuje się au to rstw o artykułu Ż a lk i z p o d Gostynia. R zecz

czytana na posiedzeniu wydziału literackiego w Gostyniu, opublikow anego

w roczniku 8 z 7 m aja 1842 r.26

W spom nieć rów nież należy W ojciecha M oraw skiego, zw olennika teorii etnicznej Jo ach im a Lelewela, któ ry w swych bad an iach sprzeciw iał się legendom o S arm atach, którzy trak to w a n i byli ja k o przodkow ie Słow ian. W. M oraw ski nie był w praw dzie członkiem T ow arzystw a Z bieraczów S ta ro -żytności K rajow ych, podzielał jed n ak i w spierał jego prace i cele. O n to właśnie z J. M Oraczewskim do starczał d o „P rzyjaciela L u d u ” w iadom ości 0 grodziskach. A ndrzej A bram ow icz przypisał W. M oraw skiem u cykl artykułów z „Przyjaciela L u d u ” podpisany literam i W .M .

W śród au to ró w z innych zaborów należy wym ienić hrabiego E ustachego Tyszkiew icza z W ilna. Przesłał on arty k u ł Opisanie niektórych starożytności,

odkrytych w zachodnich guberniach cesarstwa rossyjskiego. Tyszkiew icz

zajm ow ał się badaniem pradziejów B iałorusi, założył w 1855 r. w W ilnie K om isję A rcheologiczną oraz był tw órcą tam tejszego M uzeum Starożytności.

K olejny au to r z zaboru rosyjskiego, A dam P later (syn A ugusta), w „P rzy-jacielu L u d u ” opublikow ał dw a artykuły: O starożytnych kam ieniach z

na-pisam i, znajdujących się w rzece Dżwinie (o d X I I I w ieku) kolo Potocka 1 D żiesny oraz O dawnych grobach i starożytnościach odkrytych w Inflantach polskich.

Z zaboru austriackiego przysłał arty k u ł pod tytułem Boldy na Sokołow em

w Polanicy, A ugust Bielowski. Bielowski w pierw szym , m łodzieńczym

okresie swojego życia był poetą i literatem , n ato m iast p o 1840 r. zw rócił się ku historii i o ddał się b adaniom naukow ym w zakresie dziejów Polski.

Z n a n ą postacią, um ieszczającą swoje artykuły w piśm ie, był Józef Łepkow ski, późniejszy re k to r i profesor pierwszej k atedry archeologii U niw ersytetu Jagiellońskiego. M iał on liczne zw iązki z W ielkopolską, zrozum iały jest więc jego k o n ta k t z „Przyjacielem L u d u ” , w którym w rocznikach 1845-1846 zamieszczał artykuły o zabytkach architektonicznych K rak o w a. M iędzy innym i opublikow ał też arty k u ł pod tytułem Starożytności

różnem i czasy w K rakow ie z ziem i wydobyte.

26 Krótka wiadomość o kilku słowiańskich mogilnikach w Meklemburgii, „Przyjaciel Ludu”,

(14)

T a b e l a 1 Artykuły o tematyce archeologicznej w „Przyjacielu Ludu”

Lp. Autor Tytuł Numer, rocznik,

strona Uwagi

1. Relacje z wykopalisk, opisy znalezisk archeologicznych 1 X.D. Urny wykopane

Luba-szu w W.X. Poznańskiem

40, П, 319-320 2 B... 0 pieniążkach

wykopa-nych pod Zaniemyślem

18-19, III, 138-139 (18); 147-149 (19)

autorem był Ryszard Berwiński (wg A. Abra-mowicza)

3 Anonim Urny znalezione p od Su- lau

46, V, 363-365 4 Anonim Urny znalezione w Ko-

towie pod Grodziskiem

1-2, VII, 4-6 (i); 15-16 (2) 5 X.D. 0 zabytkach

starożytno-ści słowiańskich znalezio-nych na Krasnej - górze w Lubaszu, w wielkiem księstwie poznańskiem

22, VII, 174-176

6 Anonim Żalki z p od Gostynia. Rzecz czytana na posie-dzeniu wydziału literac-kiego h> Gostyniu

45, VIII, 359-360

autora wskazał (W.M.) Wojciech Morawski w artykule Krótka

wia-domość o kilku słowiań-skich mogilnikach w Me-klemburgii', był nim

Ed-mund Bojanowski 7 Anonim Do Redakcyi

„Przyjacie-la Ludu" 6, IX, 46-48 8 Radca powia-tu ziemskiego obornickiego Gumpert O grobach pogańskich w powiecie obornickim 15, IX, 114-116

9 J. Łepkowski Starożytności różnemi czasy w Krakowie z zie-mi wydobyte

17, XVI, 129-130 i 132

1.1. Opisy zabytków, klasyfikacje konkretnych zbiorów artefaktów 1 Anonim Swiatowit w Arkonie 6, III, 47-48

2 Anonim Zbiór starożytności sło-wiańskich w Berlinie

42, V, 332-334

(15)

Tabela 1 (cd.)

Lp. Autor Tytuł Numer, rocznik,

strona Uwagi

1.1. Opisy zabytków, klasyfikacje konkretnych zbiorów artefaktów 3 A. Plater 0 starożytnych

kamie-niach z napisami, znaj-dujących się w rzece Dżwinie (od XIII wieku) kolo Potocka i Dźiesny

34, IX, 265-268 przedruk z wileńskiego czasopisma „Rubon” 4 Dr.N. O pogańskich posągach w Gnieźnie 35, IX, 273-275

Karol Ney z Gniezna

5 Eust.Hr.T. Opisanie zabytków nie-których starożytności, odkrytych w zachodnich guberniach cesarstwa ros- syjskiego 3-4-5, X, 18- -23 (3); 27-30 (4); 39-40 (5) Eustachy hr. Tyszkie-wicz

6 Anonim 0 dawnych grobach

1 starożytnościach odkry-tych w Inflantach pol-skich

41-42-43, XI, 326-327 (41); 331-333 (42); 339-343 (43)

autorem był Adam Pla-ter (wg A. Abramowi-cza); przedruk z wileń-skiego „Rubonu” 7 Franciszek

Wawrowski

Popielnice starosłowiańskie i obrzędy przy p o -grzebach

7 -8 , XIII, 52-55 (7); 57-60 (8) 1.2. Opisy pozostałości założeń obronnych

1 E.K. Giecz 30, III,

236-237

autorem był Emil Kie- rski

2 A.B. Boldy na Sokołowem

tv Polanicy

5, VI, 34-37 autorem był August Bie-lowski

3 К. Pieczary pod wsią Stra-czem w Galicyi w cyr-kule lwowskim

30, VII, 235-238

autorem był Emil Kier- ski

4 Anonim Wyspa na jeziorze pod Lenną górą

51, IX , 403; 404 i 405

artykuł napisany przez kilku autorów

2. Artykuły napisane na podstawie żródel pisanych

1 W.M. Mitologia Słowiańska 2, III, 11-12 Wojciech Morawski (wg A. Abramowicza) 2 J M . Uwagi o Słowianach 12-13-14, III,

93-95 (12); 100-103 (13); 107-108 (14) Jędrzej M Oraczewski (wg A. Abramowicza) 3 L... Słowianie 51, VI, 401-405

autorem był Karol Li-belt

(16)

Tabela 1 (cd.)

Lp. Autor Tytuł Numer, rocznik,

strona Uwagi

2. Artykuły napisane na podstawie źródeł pisanych 4 Anonim Kilka słów o świątyniach

i domach mieszkalnych u Slawian

38, VIII, 304 i 306-307

5 W.M. Krótka wiadomość o kil-ku słowiańskich mogilni-kach w Meklemburgii 3 6 -37-38-39, IX, 283-286 (36); 291-294 i 296 (37); 299-304 (38); 305-307 i 308-309 (39)

autorem był Wojciech Morawski (wg A. Abra-mowicza) 6 (...) Słowianie 20, IX, 154-159 7 W. A. Macie-jowski

Die Deutschen und die Nachbarstamme von Kas-par Zeuss. München

1837. Die marken des Vaterlande von Herman Muller. Erster Theil. Bonn 1837

47, X, 372-374

tłumaczenie Wacława Maciejowskiego

7 W.M. Kopce i kurchany na Po-dolu

24, XI, 191-192

autorem był Wojciech Morawski (wg A. A b-ramowicza)

8 Anonim Krótki rys Słowian

w czasach przedchrześci-jańskich 14-15, 17, XIV, 111-112 (14); 117-119 (15); 134-136 (17)

autorem był Wacław Maciejowski, można to stwierdzić na podstawie treści artykułu (jedność plemion słowiańskich wynika z ich wspólnego języka)

3. Listy o tematyce archeologicznej nadsyłane do „Przyjaciela Ludu” 1 Anonim Do Redakcyi Przyjaciela

ludu

52, VIII, 410-411

autorem był Edward hr. Raczyński

2 Anonim Do Redakcyi Przyjaciela ludu

5, XI, 34

3 Anonim Do Redakcyi Przyjaciela ludu

6, XI, 44-45 i 46

4 Anonim Do Redakcyi Przyjaciela ludu

16, XI, 82; 84-85 i 88

mapki przesłane do re-dakcji „Przyjaciela Lu-du”

(17)

BIBLIOGRAFIA

Abramowicz A., Wiek archeologii, PWN, Warszawa 1967.

Abramowicz A., Historia archeologii polskiej X IX i X X wiek, IHKM PAN, Warszawa, Łódź 1991. Bar A., Słownik pseudonimów i kryptonimów, t. 1, 2, Wyd. Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1980. Chorzewska K., O książce, Ossolineum, Wroclaw 1987.

Gierowski J., Historia Polski 1764-1864, PWN, Warszawa 1987. Guerquin В., Zamki w Polsce, Arkady, Warszawa 1974.

Jakóbczyk W., Dzieje Wielkopolski, t. 2, Lata 1793-1918, Poznań 1973.

Jakóbczyk W., Prasa polska h< Wielkopolsce w latach 1832-1858, [w:] Prasa polska w latach

1661-1864, red. J. Łojek, PWN, Warszawa 1976.

Jakubowski J. Z., Literatura polska od średniowiecza do pozytywizmu, PWN, Warszawa 1957. Jankowski E., Słownik pseudonimów pisarzy polskich, t. 1, 2, Ossolineum, Wrocław, Warszawa,

Kraków 1994, 1995.

Jarochowski K., Literatura poznańska w pierwszej połowie bieżącego stulecia, Poznań 1884. Karolczak K., Żaliński H., Wielka historia Polski 1815-1848, Pinex, Kraków 1999. Karwowski S., Czasopisma wielkopolskie, część pierwsza 1796-1859, Poznań 1908. Karwowski S., Historia Wielkiego Księstwa Poznańskiego, t. 1, 1815-1852, Poznań 1918. Kieniewicz S., Historia Polski 1795-1918, Warszawa 1987.

Kosidowski Z., Z okresu złotego kultury Poznania. „Tygodnik Literacki" 1838-1845, Poznań 1938. Kostrzewski J., Dzieje polskich badań prehistorycznych, Biblioteka Prehistoryczna, Poznań 1949. Kostrzewski J., Z dziejów badań archeologicznych w Wielkopolsce, Ossolineum, Wrocław 1958. Marcinek R., Encyklopedia Polski, Wyd. Kluszczyński, Kraków 1996.

Rederowa D ., Stachowska K., Ośrodek naukowy krakowski tv świetle materiałów Towarzystwa

Naukowego Krakowskiego 1841-1871. Wybór źródeł, Rocznik Biblioteki Polskiej Akademii

Nauk w Krakowie, R. II, 1956, Wrocław 1959.

Szwagrzyk J. A, Pieniądz na ziemiach polskich X -X X w'., Ossolineum, Wrocław, Warszawa, Kraków, Gdańsk, Łódź 1990, s. 279-287.

Topolski J., Historia Polski, Wyd. Kopia, Warszawa 1994.

Walicki M., Sprawa inwentaryzacji zabytków w dobie Królestwa Polskiego (1827-1862), Warszawa 1931.

Zakrzewski B., Tygodnik Literacki 1838-1843. Zarys monograficzny, Warszawa 1964. Żabiński Z., Systemy pieniężne na ziemiach polskich, PAN, Warszawa 1981.

Polski słownik biograficzny, t. 2/1, Kraków 1936, t. 9/1, Wrocław, Kraków, Warszawa 1960,

t. 19, Wrocław, Warszawa, Kraków, Gdańsk 1974, t. 21, Wrocław, Warszawa, Kraków, Gdańsk 1976, t. 22, Wrocław, Warszawa, Kraków, Gdańsk 1977, t. 26/1, Warszawa, Kraków, Gdańsk, Łódź 1983, t. 27/1, Warszawa, Kraków, Gdańsk, Łódź 1983.

Wielkopolski Słownik Biograficzny, PWN, Warszawa, Poznań 1981. Słownik polskich towarzystw naukowych, Ossolineum, t. 2, Wrocław 1990.

(18)

K on rad J ęd rze jc zy k

ARCHAEOLOGICAL PROBLEMS IN „PRZYJACIEL LUDU” OK LESZNO

In the m id -ię “1 century archaeology on the teritory o f the Prussian partition had more convenient development conditions than on the territories o f other partitions. The past, which was often referred to, was to compensate for military failures. It seems that archaeology of those days became one of the instruments of the fight for independence. In a process of antiquity interest development a weekly magazine „Przyjaciel Ludu” („The Friend o f the People”) played a significant role. It was issued in 1834-1849 in Leszno. The periodical, displayed close connections with a postulate o f organic work, presented its readers a wide thematic extent. Most of the articles published in the paper were devoted to history; articles within the scope o f ethnography and literature constituted next considerable part. „Przyjaciel Ludu” also contained quite a lot o f pieces of information on archaeological excavations and numerous notes or articles were sent to the editor by members o f Towarzystwo Zbieraczów Starożytności Krajowych (the National Antiquities Collectors Society). „Przyjaciel Ludu" as one of the first Polish papers raised archaeological problems to a large extent and, at the same time, it played a considerable role in the development o f Polish modern archaeology.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Między innymi właśnie coraz częstsza rezygnacja z udziału osób trzecich lub dłużnika w procesie zapewniania transakcji przelewu skuteczności erga omnes wydaje

b Experimental recording of the release of the fluorescent material from a targeted oscillating microbubble driven at a pressure of 331 kPa showing a clear transport over a

Tytuł dzieła, zakotwiczony w rzeczywi- stości empirycznej, wyznacza więc jego oczekiwania, motywacje (może zniechęcać do odbioru lub ustanawiać pewien stopień

Interesująco przedstawiało się późniejsze osadnictwo, w tym również neolityczne kultury pucharów lejkowa­ tych {zarejestrowano materiały dwóch faz tej kultury —

„Pamiętnik obejmujący imiona miast, wsi lub miejsc w Polszczę które się Ojczyźnie przysłużyły...” przy Królewcu, niemal jako jedyna, znalazła się informacja,

Schmittowa obdarzana przez wszystkie lata ich pożycia gorącym uczuciem Henryka, z początku zapatrzona w młodzieńcze porywy jego politycznej działal­ ności, nie

[r]

Together, the study of Anderson’s approach to the work of Popper and Lakatos, and the description of three architectures understood as parts of an architectural