• Nie Znaleziono Wyników

Rozwój modelu kopalni i systemów wybierania w Dolnośląskim Zagłębiu Węglowym do połowy XVIII wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rozwój modelu kopalni i systemów wybierania w Dolnośląskim Zagłębiu Węglowym do połowy XVIII wieku"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Eufrozyria Piątek, Z y g fry d Piątek

(Wałbrzych)

ROZWÓJ MODELU KOPALNI I SYSTEMÓW WYBIERANIA W DOLNOŚLĄSKIM ZAGŁĘBIU WĘGLOWYM DO POŁOWY X V III W.

Węgiel kam ienny jest skałą osadową pow stałą przez uw ęglenie m ateriału roślinnego nagromadzonego w zabagnionych zagłębieniach. Obniżanie się dna basenów umożliwiło w ielokrotną akum ulację szcząt­ ków roślinnych, przysypanych następnie okrucham i skalnym i, pochodzą­ cymi z denudacji pobliskich pasm górskich. Złoża węgla kam iennego w ystępują w form ie pokładów, czyli w arstw ograniczonych dwoma m niej więcej równoległym i płaszczyznami. Poziome rozprzestrzenienie pokła­ dów węglowych oraz ich grubość zależą od wielkości basenu i ilości osa­ dzonego m ateriału.

Dolnośląskie Zagłębie Węglowe leży w Niecce Sródsudeckiej, która jest najw iększą jednostką tektoniczną Sudetów Środkowych. J e s t to zagłębie ty p u limnicznego, to znaczy, że proces tw orzenia się pokładów węglowych odbywał się w śródlądow ym zapadlisku. D epresja śródsu- decka utw orzyła się w epoce karbońskiej (ok. 300— 250 m in lat tem u) w w yniku działania na ty m obszarze ruchów górotwórczych, związanych z orogenezą w aryscyjską. Nie tw orzyła ona jednolitego obrazu, lecz była terenem , na którym istniały lokalne zbiorniki akum ulacyjne.

W w yniku działania ruchów górotwórczych budow a tekto­

niczna Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego jest bardzo urozmaicona. W arstw y są pofałdowane i poprzeryw ane uskokami oraz licznymi in tru - zjam i magmowymi. Złoże ch araktery zu je się przew agą pokładów cien­ kich, tylko nieliczne osiągnęły grubość 2—3 m etrów. Pokłady węgla zapadają pod kątem 20°—60°, a w pobliżu intruzyw nego m asyw u Chełm ­ ca, k tó ry częściowo n ak ry w a węglonośne w arstw y karbońskie, osiągają 90°. Strom e nachylenie w arstw pow oduje, że serie węglonośne zalegają płytko tylko wzdłuż brzegów niecki, natom iast w pew nym oddaleniu od

(3)

114 E. Z. P ią tk o w ie

granicy basenu znajdują się na znacznej głębokości. Środek niecki w y­ pełniają utw o ry perm u, triasu i kredy K

Morfologia Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego przedstaw ia dziś gó­ rzy sty krajobraz z licznymi dobrze zagospodarowanym i dolinami. Gór­ nictw o węgla kam iennego rozwinęło się przede w szystkim w północnej i północno zachodniej części niecki, w rejonie W ałbrzycha oraz w po­ łudniowo wschodniej w okolicy Nowej Rudy.

Pokładow a form a zalegania złóż węglowych, których wychodnie ciągną się n a pow ierzchni setki i tysiące m etrów oraz konfiguracja te ­ ren u z częstym i naturaln y m i odsłonięciami w arstw geologicznych, umoż­ liw iły wczesne zapoznanie się mieszkańców z właściwościami energe­ tycznym i czarnej skały. Obydwa czynniki odegrały również istotną rolę w rozw oju modelu kopalni na tym terenie.

Dotychczas w nauce polskiej, ty m bardziej w górniczej leksyce pro­ fesjonalnej brak jednoznacznego zdefiniowania pojęcia: model kopalni. Pojęcie to posiada wiele o k reśle ń 2. W niniejszym opracow aniu pojęcie: kopalnia należy traktow ać historycznie, jako przestrzeń urządzoną w ce­ lu w ydobyw ania kopaliny ta k na pow ierzchni, jak i pod ziemią. Przez model kopalni należy rozumieć przestrzenny podział złoża płaszczyznam i pionowymi i poziomymi na wydobywcze pola eksploatacyjne. Model ko­ palni tw orzą w yrobiska górnicze pionowe, pochyłe oraz poziome, ukształ­ tow ane zależnie od w arunków złożowych i zachowujących regularność pewnego schematu. We współczesnym modelu kopalni znaczącą rolę od­ gryw ają korytarzow e w yrobiska przygotowawcze, któ re w omawianym tu okresie nie były stosowane, bowiem pojaw iły się dopiero w latach osiem dziesiątych XVIII w., w raz z rozpow szechniającym się w tedy sy­ stem em filarowym .

Rozwój modelu kopalni w ujęciu historycznym nie został dotąd opracow any. W polskiej literatu rze S. K o ssu th 3, omawiając rozwój techniki górniczej w Zagłębiu Górnośląskim, w yróżnił dwa modele ko­ palń. Jako k ry teriu m przynależności do danego m odelu przy jął stoso­ w anie w kopalni wyłącznie p racy ręcznej albo w ykorzystanie silników parow ych. U jm ując tak zagadnienie, zastosowanie pierwszego lub d ru ­ giego modelu uzależniał przede w szystkim od możliwości zbytu kopali­ ny, a w m niejszym stopniu od w arunków geologicznych.

l K. A u g u s t y n i a k : A tla s geologiczny D olnośląskiego Zagłębia W ęglow ego. U w agi ogólne. W arszawa 1970 s. 3—8.

3 W. P a r y s i e w i i c z : S tru k tu ra kopalń w ęgla. K atow ice 1970 s. 8; J. M i­ t r ę g a : C zyn n iki n ow oczesności kopalń. K atow ice 1974 s. 20; praca zbiorowa: P o­ radn ik górnika. T. 4. K atow ice 1982 s. 952.

3 S. K o s s u t h : Z arys ro zw o ju tech n iki górn iczej w kopalniach w ęgla w Z a­ głębiu G órnośląskim do p o ło w y X I X w iek u . Państw ow a Rada Górnictwa. M ate­ ria ły z prac Rady. Z. 30 seria E (2): Górnjictwo polskie w ty sią c letn im \okresie is t­

(4)

-R o zw ó j m odelu kopaln i 115

Przedstaw ienie w niniejszym opracow aniu historycznego rozw oju modelu kopalni oraz system ów w ybierania pokładów w ęgla stało się możliwe dzięki dotarciu przez nas do mało znanych przekazów źródło­ w ych i m ateriałów kartograficznych. W rek o n stru kcji daw nych modeli kopalń węgla kam iennego pomogło nam rów nież w ieloletnie doświad­ czenie zawodowe w zakresie geologii i górnictwa, znajomość ogólnego stan u techniki, przesłanki logiczne i analogie do innych ośrodków gór­ niczych.

Liczba zachowanych przekazów źródłowych odnoszących się do dol­ nośląskiego górnictw a węglowego jest niew ielka i dotyczy głównie as­ pektów ekonomicznych i praw nych, związanych z organizacją w ydoby­ w ania węgla. Jedynie pośrednio inform ują one o zagadnieniach tech­ nicznych. B rak opisów czynności w ykonyw anych przez górników po­ czątkowo w ynikał z pro sto ty stosowanych rozw iązań technicznych. Z chw ilą zejścia z eksploatacją na większe głębokości i rozw inięcia się m odelu kopalni, kiedy górnik m usiał wykazać się fachow ym i um iejęt­ nościami, zasady sztuki górniczej zaczęto utrzym yw ać w tajem nicy.

H istoria dolnośląskiego górnictw a węglowego sięga XV w. 4 Wczesne zagospodarowanie złóż węglowych było możliwe dzięki ogólnemu w yso­ kiem u rozwojowi gospodarczemu Śląska oraz w ielowiekowym tradycjom górnictw a kruszcowego n a ty m terenie. Poznanie właściwości energe­ tycznych węgla mogło być dziełem zarówno ludności m iejscow ej jak i obcych górników, którzy znali i stosowali w ęgiel w swoich rodzinnych stronach. W sąsiadującej ze Śląskiem Saksonii węgiel w ydobyw ano po­ cząwszy od X w. 5, a stam tąd rekrutow ało się w ielu górników p ra c u ją ­ cych w dolnośląskich kopalniach kruszców.

Model kopalni w ęgla przeszedł długą drogę ew olucyjną od bardzo prostego do szeroko rozbudowanego zarówno w płaszczyznach piono­ wych, jak i poziomych. D ecydujący w pływ na w ybór m odelu kopalni

4 N ieznaną dotąd historię dolnośląskiego górnictw a w ęglow ego autorzy przed­ staw ili w artykułach: R o zw ó j dolnośląskiego g órn ictw a w ę glow ego do 1740 r. (pra­ ca w druku); por. rów nież: E. P i ą t e k : P ie rw sze ordu nki górn icze dla w a łb r z y ­ skich kopalń w ęgla. „Wiadomości G órnicze’ 1974 nr 3 s. 98—100; t a ż : S tan d o l­ nośląskiego górn ictw a w ęglow ego w okresie w o je n śląskich (1740— 1763). „Wiado­ m ości Górnicze” 1975 nr 3 s. 98— 102; E. P i ą t e k , Z. P i ą t e k : Pięć w ie k ó w górn ictw a w B oguszow ie. „W iadomości Górnicze” 1975 nr 9 s. 286—291; c i ż : P ierw sza spław n a sztoln ia w śląskim g órn ictw ie w ę g lo w y m . „W iadomości Górni­ cze’ 1976 nr 5 s. 158—163; c i ż : P ie rw szy u d oku m en tow an y w y b u c h m etan u w g ó rn ictw ie w ę g lo w y m na ziem iach polskich. „W iadomości Górnicze” 1977 nr 10 s. 291—294; c i ż : P ię ć s e tle d e dolnośląskiego górn ictw a w ęgla kam iennego. „Rocz­ n ik Dolnośląski”. T. 7 Warszawa*—W rocław 1980, s. 88—111; c i ż : D oln ośląskie g ór­ n ictw o w ęgla kam iennego w latach 1769— 1850. „Kronika W ałbrzyska”. W arszawa— W rocław 1979 s. 115—140; c i ż : H istoria sp la w n e j sztoln i Fuchs w W ałbrzych u w latach 1791—1867 (praca w druku).

6 T. S c h u l z : D ie E n tw ickelu n g des deutschen S tein koh len han dels. W alden­ burg 1911 g. 2; N o t h i n g : Bergm ännisches H andbuch. Wyd. 2 Haie 1925, s. 129

(5)

116 E. Z. P ią tk o w ie

m iały n atu raln e w aru nk i geologiczne złoża oraz morfologia terenu. W śród n atu raln y ch w arunków geologicznych należy przede w szystkim w ym ienić głębokość zalegania, grubość i liczbę w ystępujących pokła­ dów, ich nachylenie oraz ch ara k ter skał otaczających.

W Dolnośląskim Zagłębiu W ęglowym w okresie od średniow iecza do połowy XVIII w., można wydzielić dwa podstawowe ty p y modelu ko­ p alni węgla: naziem ny i podziemny. W obydw u typach w ystępow ały od­ m iany, których specyfika była uzależniona od w arunków geologicznych i górniczych w ybieranego złoża.

N ajstarszą i zarazem najprostszą odm ianą ty p u kopalni naziem nej były płytkie w ykopy na w ychodniach, w których — poza odgarnięciem

M odel kopalni

kopalnia naziem na kopalnia podziem na

w ykop n a odkrywka w ychodni z jednym w yrobiskiem udostępniającym z w ielom a w yrobiskam i udostępniającym i

duklą sztolnią szybem

sztolniam i szybam i kom binacją szybów ze sztolniam i

darni — nie trzeb a było w ykonyw ać innych robót przygotowawczych,

B A — B

Ryc. L M odel k opaln i naziem nej, w ybieran ie w ęg la w w ykopach w zdłuż wychodni. R ys. E. i Z. Piątek

(6)

R o zw ó j m o d elu kopaln i 117

b y uzyskać dostęp do kopaliny. W arunki geologiczne dolnośląskiego złoża węglowego, z licznymi w ychodniam i nachylonych pokładów, stw a­ rzały dogodne w aru n k i powodzenia dla tej m etody w ybierania. P rz y ­ pow ierzchniow y w ęgiel był zw ietrzały i szczelinowaty, do jego u rab ia­ nia w ystarczyły narzędzia gospodarskie, jak m otyka, łom, graca. U robek ładowano drew nianym i łopatam i do niecek lub w iklinow ych koszy i w y ­ noszono z dna w ykopu. Wzdłuż w ychodni pokładu można było przez dłuższy okres czasu w ybierać węgiel p łytkim i w ykopami. Z alanie wyko­ p u w odą pow ierzchniow ą lub gruntow ą, bądź obsunięcie się skarp do niegłębokiego w yrobiska, powodowało opuszczenie kopalni i założenie w sąsiedztwie następnej.

Nie sposób dziś określić początku stosowania pierw szego ty p u mo­ delu, to znaczy kopalni naziem nej. Zapew ne już przed XV w. zakładano takie kopalnie bezpośrednio na licznych w ychodniach pokładów.

Ryc. 2. O dkrywkowe w ybieran ie w ęgla. Rys. E. i Z. Piątek

N astępną odm ianą modelu kopalni naziem nej była odkryw ka. W ko­ palni odkryw kowej sięgano do złoża poprzez cienką w arstw ę nadkładu, odrzucając m asy skał płonnych nakryw ających pokład węglowy, a ko­ palinę w ybierano i transportow ano podobnie jak w w ykopach. P rzy wyborze tego m odelu musiano brać pod uw agę tw ardość i grubość nad­ kładu. Im tw ardsze skały i większa grubość nadkładu, ty m uciążliwsze i pracochłonniejsze były roboty przygotowawcze do w y brania pokładu. Przekopując się przez nadkład i w ybierając węgiel, starano się nadać w yrobiskom kształt lejkow aty, co zabezpieczało je przed obsunięciem się ociosów. Ten typ w yrobisk nazyw ano pingami. P roste i łatw e dojście do kopaliny powodowało, że w przypadku pojaw ienia się trudności, za­ przestaw ano w ydobyw ania w ęgla i opuszczano w yrobisko, by posuw a­

(7)

118 E. Ż. P ią tk o w ie

jąc się zgodnie z kierunkiem biegu pokładu, założyć w niewielkiej odle­ głości następną pingę 6.

W m ateriałach źródłowych brak jest w zm ianek o tym , na jaką głę­ bokość schodzono przy naziem nej odbudowie pokładu. W ydaje się, że nie przekraczano głębokości 10 m e tró w 7. N atom iast w ym iary długości i szerokości ping można odczytać z zachowanych map górniczych: sięga­ ją one do 35 m długości i 10 m szerokości. W terenie ślady po daw nej odkryw kow ej eksploatacji górniczej są dziś m ało czytelne, gdyż przew aż­ nie zostały zatarte przez późniejszą działalność gospodarczą człowieka. Na m iejscu byłych w yrobisk znajdują się obecnie pola upraw ne, ogródki lub budynki przem ysłowe i mieszkalne. Takim przykładem jest m iasto Boguszów-Gorce. Na m apach pochodzących z la t 1818 i 1867, naniesiono na długości 420 m ciąg ping, obejm ujący daw ną odbudowę pokładu 430-tego 8. Dzisiaj na ty m m iejscu wznoszą się obiekty i budynki prze­ mysłowe kopalni węgla kam iennego V ictoria oraz domy mieszkalne.

Model kopalni naziem nej mógł przez długi czas być stosowany wszę­ dzie tam , gdzie pokłady były nachylone, a wychodnie, często kilka blisko siebie, ciągnęły się na znacznej długości9.

Po w yczerpaniu przypow ierzchniow ych p artii pokładów, naziem na eksploatacja stała się nieopłacalna, gdyż w ym agała przerzucenia zbyt dużych mas nadkładu, aby dojść do złoża. W ybieranie pokładów zalega­ jących na głębokości poniżej 10 m, względnie nak ry ty ch tw ardym i ska­ łam i nadkładu, w ymagało zm iany modelu kopalni. Efektyw niejsza była podziem na eksploatacja złóż. Podobnie jak w przypadku poprzedniego modelu i tu nie można ustalić od kiedy rozpowszechniły się w dolnoślą­ skim górnictw ie węglowym kopalnie podziemne. Jest wielce praw dopo­ dobne, że pierw sze przekazy źródłowe z XV w. dotyczą tego modelu kopalni, jednakże potw ierdzone to zostało jednoznacznie dopiero w

la-6 Na X IX -w iecznych m apach dolnośląskich kopalń w ęgla kam iennego m iejsca naziem nego w ybierania w ęgla oznakowane są jako: Pinge, Pingenbau, Pingenzug. F. P i e s t r z a k : N iem iecko-polski słow n ik górn iczy. K atow ice 1924 s. 305, tłum a­ czy P in ge jako lej, zapadlisko, kotlisko, duczka. N atom iast S. G i s m a n : Ilu stro­ w a n y górn iczy słow n ik en cyklopedyczn y. Stalinogr6d 1955, n ie podaje tych haseł. 7 Jak w ynika z map pokładowych byłej kopalni Gustav w Gorcach, sporządzo­ nych w 1818 r., stare roboty sięgały do 10— 12 m głębokości. K opalnia W ęgla K a­ m iennego Victoria w Wałbrzychu, D ział M ierniczo-G eologiczny. Zbiór map górni­ czych kopalni Gustav 1818 r.

8 Zbiór map górniczych kopalni Gustav w Gorcach 1818 r. Mapa górnicza k o ­ palni Gustav w Gorcach, pole Gustav Zubehör^ Skala 1:1600, 1867 r. KWK Victoria w Wałbrzychu, Dział M ierniczo-Geologiczny.

9 K. H. R u t h : D er Schm elbau. „Anschnitt 1073 n r 3 s. 3, podaje, że w Za­ głębiu Saary w X V W. w ybierano w ęg iel n a wychodnliacih: ,,Grajben und W ühlen am A usgehenden der Flöze”.

(8)

Ryc. 3. Fragm ent mapy górniczej kopalni Gustav w Boguszowie-G orcach z 1818 r .Skala 1:1600. Na linii w ychodni pokładu 430-tego naniesiono ciąg ping po dawnej

powierzchniowej eksploatacji górniczej. Fot. E. i Z. Piątek

Ryc. 4. Fragm ent m apy powierzchni kopalni Gustav Zubehoer w Boguszew ie-G or- cach z 1867 r. Skala 1:1500. Pom iędzy zabudowaniami w idoczny ciąg starych ping

wzdłuż linii w ychodni pokładu 430-tego. Fot. E. i Z. P iątek

. W

«

> U

(9)

R o zw ó j m odelu kopaln i 119

tach 1575 i 1638, w wiadomościach o nieszczęśliwych w ypadkach w ko­ palni, oraz w ordunku górniczym z 1604 r . 10

W typie kopalni podziem nej najprostsza była odm iana duklowa, zna­ lazła ona zastosowanie p rzy odbudowie pokładów płytko zalegających pod pow ierzchnią ziemi. Do pokładu nakrytego kilkum etrow ą w arstw ą

A - B

Ryc. 5. N ajprostszy typ kopalni podziemnej w odm ianie duklowej ze stożkowo elip ­ tycznym w yrobiskiem w ybierkow ym . Rys. E. i Z. Piątek

nadkładu drążono z pow ierzchni wyrobisko pionowe o niew ielkich w y­ m iarach poprzecznych, nazyw ane duklą. W pokładach nachylonych — po w yczerpaniu węgla wzdłuż w ychodni za pomocą wykopów i ping — w pew nej odległości od tych w yrobisk w k ieru n k u upadu zakładano dukle, umożliwiające w ybranie głębszych p artii tego samego pokładu. Po osiągnięciu złoża, bezpośrednio z dukli w ybierano węgiel, a w yrobi­

10 A. R i c h t e r : C hronik von W eissstein . .Weissstein 1926 s. 38, pow ołuje się na zapiis n a m arginesie k sięgi kościelnej B iałego K am ienia ( k s i ę g a zaginęła) pada­ jąc: „Im Jahre 1575 sind idem M üller zw ei Sohn e und der K necht erstick t in der K ohlengruben”. Na podstaw ie przyczyny zgonu m ożna w nioskow ać, że stało się to w źle przew ietrzonym w yrobisku kopalni podziem nej; L. H ä u f l e r: Forschun­ gen zu r G eschichte des W aldenbu rger Berglandes. II Teil: U rkun den und an dere Q uellen zu r G eschichte des W aldenbu rger B erglandes. B reslau 1932 s. 166. W za ­ m ieszczonym tam ordunku w ęglow ym z 1604 r. dla w si B ia ły K am ień podano w artykule siódm ym: „...wenn das licht in Schachten oder stollen nicht brennen w ill”. Jednoznacznie w ięc stwierdzono, że prowadzono roboty pod ziem ią, w y m a ­ gające sztucznego ośw ietlenia; tam że na s. 170 przytoczono w yciąg z najstarszej księgi kościelnej W ałbrzycha z 1638 r. o w ypadku w kopalni: .... Da ist das seyl, da er aufgesessen gew esen, zerrissen vnd er vber 20 eien hinabgefallen”. Z opisu wypadku śm iertelnego w ynika, że poszkodow any spadł z w ysokości w ynoszącej ponad 12 m na dno szybu podziemnej kopalni. K sięgi k ościeln e parafii w W ałbrzy­ chu jak i w Białym K am ieniu i Soibięcinie, zaw ierające w ie le cennych inform acji o górnictw ie w ęgla tych okolic, zaginęły podczas drugiej w ojn y św iatow ej.

(10)

120 E. Z. P ią tk o w ie

sko w ybierkow e przybierało kształt stożka. S tarano się używać jak najm niej drew na do zabezpieczenia w yrobisk p rzed zawałem, stąd przy pierw szych objawach wzmożonego ciśnienia górotw oru przeryw ano wy­ bieranie w ęgla i opuszczano duklę, po czym — podobnie jak p rzy od­ kryw kach — przesuw ano p u n k t w ydobywczy wzdłuż linii rozciągłości pokładu na niew ielką odległość i zakładano następną duklę. Po opuszcze­ niu w yrobiska pow staw ały na pow ierzchni ziemi leje zapadliskowe swoim w yglądem bardzo podobne do ping u .

P rzy duklow ym m odelu kopalni zagospodarowania w ym agała po­ w ierzchnia. Nad duklą ustaw iano kołow rót do wyciągania kubłów z urobkiem . W yrobisko i linę kołow rotu chroniono przed deszczem za pomocą daszka budowanego nad duklą. W pobliżu znajdowało się zwy­ kle miejsce na składow anie urobku.

Ryc. 6. M odel kopalni podziem nej z jednym w yrobiskiem udostępniającym , z lewej sztolnia, z prawej szyb

A by dotrzeć do pokładów lub części pokładu, zalegających poniżej zasięgu czy spodka dukli, konieczne było udoskonalenie technologii drą­ żenia pionowych w yrobisk udostępniających. W dolnośląskim górnictwie węglowym rozpowszechnił się w tedy model kopalni podziemnej udo­ stępnionej jednym szybem, różniącym się od dukli większymi w ym ia­ ram i. Głębokość szybów dochodziła do kilkudziesięciu m etrów, zaś w y­ m iary poprzeczne około 2 m X 1 m, co w iem y z późniejszych p rzeka­ zów 12. Mimo, że pierw sze rysunki szybów pochodzą dopiero z początku 11 W X IX w . na górniczych mapacih pow ierzchni le je zapadliskowe, n aw et te, które p ow stały w m iejscach nieczynnych i zaw alonych szybów wydobywczych, oznaczano często jako dawne pingi.

a M uzeum Górnictwa W ęglowego w Zabrzu. Zbiór rysun ków W yższego Urzędu Górniczego w e W rocławiu (Oberbergamt — dalej OBB) nr 1495; Zeichnung des A n ton Schachtes der O ber Fuchsgrube 1823; nx 1495: Zeichunug des Dorf Schachtes auf der F riedens H offnung G rube 1828.

(11)

R o zw ó j m odelu kopaln i 121

X IX w. można ich dane odnieść do czasów wcześniejszych, bowiem w górnictwie pew ne spraw dzone form y były stosowane w odpowiednich w aru nk ach geologicznych i górniczych bardzo długo, rów nież w tedy, kiedy znano już inne rozwiązania. Niewielkie w ym iary poprzeczne szy­ bów w ynikały głównie z dążenia do ograniczenia wysokich kosztów drążenia i obudowy, a w m niejszym stopniu z poziomu te c h n ik i13.

W w ystępujących licznie w Zagłębiu pokładach strom ych w ykony­ w ano szyby pochyłe drążąc je zgodnie z upadem w sam ym złożu. Z aletą ich była możność otrzym yw ania urobku już w trakcie w ykonyw ania szybu.

Podrożenie kosztów drążenia w yrobisk udostępniających spowodowa­ ło zm ianę system u w ybierania pokładu. W prowadzono w ted y system chodników w ybierkow ych, pozw alający na racjonalniejszą gospodarkę złożem oraz dłuższe w ykorzystanie wydrążonego szybu.

Zarówno model kopalni podziem nej udostępnionej jednym szybem jak i system chodników w ybierkow ych zostały przejęte od górnictw a kruszcowego, gdzie stosowano je z powodzeniem od bardzo daw na.

G órzysty te re n oraz zaleganie pokładów pod pew nym kątem , umoż­ liw iał i sprzyjał pow staniu m odelu kopalni z udostępnieniem złoża ża pomocą sztolni. Sztolnią nazyw a się w yrobisko korytarzow e poziome lub lekko nachylone w k ieru n k u ujścia, m ające w lot z pow ierzchni i udo­ stępniające złoże ze stoku góry. Zakładano je zawsze nieco powyżej dna doliny. Ze względu na dogodny tran sp o rt poziomy urobku oraz możli­ wość graw itacyjnego spływ u wody, chętnie stosowano ten m odel kopal­ n i tam , gdzie w ystępow ały dogodne w arunki geologiczne i morfologicz­ ne. Sztolnie drążono w sam ym pokładzie lub prostopadle do biegu w arstw . W drugim przypadku istniała możliwość udostępnienia jednym w yrobiskiem kilku czy naw et serii pokładów.

Ja k w ynika z ordunku górniczego z 1604 r., w rejonie w ałbrzyskim rozpowszechnione było udostępnianie złoża zarówno szybami jak i sztol­ niam i 14.

Model kopalni z jednym w yrobiskiem udostępniającym w ykazyw ał wiele wad. Przede w szystkim nie zapew niał bezpieczeństwa pracującym

13 Górnictwo kruszcowe na Dolnym Śląsku już w X VI w . przekroczyło szyba­ m i stum etrową głębokość, co w yn ik a z map górniczych np. w Złotym Stoku i Bo­

guszowie. ’’I

14 Jest to źródło w iarygodne, bow iem w e w stęp ie do tegoż ordunku zaznaczo­ no, że zadaniem jego jest potw ierdzenie tych w szystkich p rzyw ilejów i zasad, które są od dawna znane i stosow ane. N ie był to w ięc ordunek dla kopalń, które chce się założyć, lecz praw ne usankcjonow anie istniejącego od dawna stanu. Spisane w tym sam ym roku urbarium w ęg lo w e dla Sobięcina, powołując się na w cześn iej­ sze (z 1586 r.) wśród robót górniczych w ym ien ia czynności drążenia szybów i sztol­ ni: „Begebe sitefas aber, dass m an w egen Senkung neuer schachte und ste lle n older anderer Verhinderung nich kohle gew innen konnte...”.

(12)

122 E. Z. P ią tk o w ie

pod ziemią górnikom. W przypadku zaw ału jedynego w yrobiska, łączą­ cego miejsce p racy z pow ierzchnią, załoga m iała odciętą drogę w y j­ ścia 15. B rak drugiego połączenia z atm osferą ziemską powodował, że przodki kopalni przew ietrzane były jedynie za pomocą dyfuzji tu rb u - lentnej, to znaczy że ru ch pow ietrza powodowany był tylko przez p oru ­ szających się pod ziemią ludzi i naczynia wydobywcze w szybie. Ten sposób przew ietrzania nie zapew niał pracującym pod ziemią w ystarcza­ jącej ilości świeżego pow ietrza. Ze względu na w ielką skłonność węgla do łączenia się z tlenem , problem dostarczania odpowiedniej ilości i ja­ kości pow ietrza do przodków w yrobisk podziem nych nab rał znaczenia. Obniżenie się zaw artości tlen u w pow ietrzu kopalnianym powodowało zakłócenia w procesie oddychania ludzi, co z reguły pociągało za sobą szybkie męczenie się oraz spadek w ydajności pracy. P rzy niedostatecz­ nym przepływ ie pow ietrza, gromadzące się gazy, a szczególnie dw utle­ nek węgla, mogły spowodować śmierć pracujących górników. Że w y­ padki takie m iały miejsce, w iem y z zapisów w kościelnych księgach zgonów. Mała zaw artość tlen u w pow ietrzu obniżała siłę św iatła, względ­ nie nie pozw alała na palenie się lamp olejowych, a to uniemożliwiało wszelką pracę pod ziemią, o czym w spom ina się w ordunku węglowym z 1604 r . 16

W kopalniach udostępnionych jednym szybem uciążliwy był sytem odwadniania. Stosowano przew ażnie pracochłonny i drogi sposób usu­ w ania wody w kubłach w yciąganych kołowrotem , co ham owało tra n s ­ p o rt urobku, bądź odwadniano kopalnię za pomocą pom p ręcznych.

Niemożność dostarczenia świeżego pow ietrza do przodków w ybierko­ wych, w zględnie nadm ierny przypływ wód kopalnianych, powodowało zatrzym anie prac i opuszczenie kopalni.

W sprzyjających w arunkach geologicznych, jeden szyb mógł udo­ stępnić kilka pokładów zalegających w niew ielkiej odległości od siebie. P rostota m odelu i wyposażenia technicznego kopalni, pozw alały n a za­ kładanie następnych kopalń, obok poprzednich, wzdłuż biegu pokładu. K opalnie takie nazyw ano w ędrującym i. Ten typ kopalni w ystępow ał jesA ze w połowie XVIII w. obok rozwiniętego modelu kopalń udostęp­ nionych dwoma i więcej w y ro b isk am i17.

15 K. W u t k e : C odex diplom aticu s Silesiae. T. 21. Breslau 1901 s. 135 nr 701. W 1565 r. w niedalekim Złotym Stoku, w sku tek zaw alenia się jedynego szybu w kopalni złota Goldener Esel, śmierć poniosło 59 górników.

16 Patrz przypis 10.

17 WAP w e W rocławiu, Oddział Terenow y w W ałbrzychu z siedzibą w Bogu-szowi-G orcach, Zespół: Akta m ajątku A m elii Dyherrn-Czettritz, nr 247. K ohlen Sachen von der G ewerckschaft zu Herm sdorf 1764—1770; H. F e c h n e r: G e­ schichte des schlesischen Berg u nd H ü tten w esen s in der Z eit F riedrich des G ros­ sen, Friedrich W ilhelm s II und Friedrich W ielh elm s III. „Zeitschrift für das Berg- -H ütten — und Salin en w esen ” T. 50. Berlin 1902 s. 418, 423, 455, 456.

(13)

R o zw ó j m odelu kopaln i 123

Aby górnictwo mogło się rozwijać, trzeba było pracu jącym pod zie­ m ią stw orzyć w arunki pozw alające n a uzyskanie większej w ydajności oraz lepszego samopoczucia. Nowym, udoskonalonym modelem, pozwa­ lającym na uniknięcie podstaw ow ych w ad poprzedniego, była kopalnia podziemna z dwoma (kilkoma) w yrobiskam i udostępniającym i. Zasada co najm niej dwóch drożnych połączeń z pow ierzchnią ziemi stała się z czasem obowiązkiem, zaś obecnie jest w arunkiem staw ianym przez przepisy górnicze we w szystkich k rajach 18.

Ryc. 7. Model kopalni podziem nej z dwoma w yrobiskam i udostępniającym i, sztol­ niam i i szybam i. Rys. E. i Z. Piątek

Model tak iej kopalni przedstaw iał dw a szyby w ydrążone w odległo­ ści kilkunastu lub kilkudziesięciu m etrów od siebie. Sięgały one do spągu pokładu bądź zaplanowanego poziomu wydobywczego. Pod ziemią łączono szyby w yrobiskiem korytarzowym , od którego rozpoczynano z re­ guły roboty w ybierkowe.

U dostępniając złoże dwoma sztolniami, zakładano jej zazwyczaj na różnych poziomach. P rzed rozpoczęciem odbudowy pokładu, łączono sztolnie pochyłym w yrobiskiem chodnikowym.

18 Po raz p ierw szy przepis, nakazujący dolnośląskim kopalniom posiadanie co najm niej dwóch drożnych w yjść na powierzchnię, ukazał się dnia 9 m aja 1883 r. z mocą obow iązującą od 1 stycznia 1884 r. (paragraf 1 B ergpolizei — Verordnung des Königl. Oberbergamtes zu Breslau vom 9 Mai 1883). P ierw sze polskie przepisy techniczne eksploatacji kopalń w ęgla kam iennego, zatw ierdzone 21 m aja 1951 r. przez m inistra górnictwa i w ydan e na m ocy U ch w ały Prezydium Rządu z dnia 24 marca 1951 r. nakazyw ały w paragrafie 22: każda kopalnia powinna m ieć co naijmniiej dwa zdatne do użytku w yjśdia na. pow ierzchnię ziem i. Obecnie ob ow ią­ zujące Rozporządzenie prezesa Rady M inistrów z dnia 1 sierpnia 1969 roku w spraw ie bezpieczeństw a i higieny pracy oraz bezpieczeństw a pożarowego w pod­ ziem nych zakładach górniczych, w ydane na podstaw ie artykułu 82 dekretu z dnia 6 m aja 1953 r. prawa górniczego, w paragrafie 6 u stęp 1 m ów ią: „Zakład górniczy pow inien posiadać co najm niej dwa zdatne do użytku w yjścia z w yrobisk podziem ­ nych na powierzchnię. K ażde z tych w yjść powinno być dostępne ze w szystkich poziom ów i oddziałów w ydobyw czych”.

(14)

124 E. Z. P ią tk o w ie

W dolnośląskim górnictwie węglowym często w ystępow ały kopalnie udostępnione sztolnią i szybem, połączonymi ze sobą pod ziemią upado­ w ą lub pochylnią. S przyjały tem u: konfiguracja te re n u oraz rozpow­ szechnione w ybieranie pokładów system em chodników wybierkowych. Zejście z eksploatacją poniżej den dolin spowodowało zaniechanie drą­ żenia sztolni. Rozpowszechnił się w tedy model kopalni udostępnionej co najm niej dwoma, a praktycznie kilkom a szybami. Taki model w ystępo­ w ał już często w pierw szej połowie XVIII w . 19

R yc. 8. Typ kopalni podziem nej udostępnionej kom binacją sztolni z szybem. Rys. E. i Z. Piątek

W yrobiska udostępniające istniały kilka lat i dlatego były z reguły staran nie w ykonane i zabezpieczone obudową przed zawałem. Służyły jako dojście do przodków, jako drogi transportow e, w entylacyjne a także odprowadzano nimi w ody kopalniane. Udostępnienie złoża z pow ierzchni dwoma w yrobiskam i połączonymi ze sobą pod ziemią siecią w yrobisk chodnikowych, gw arantow ało większe bezpieczeństwo załodze zatru d ­ nionej w podziem nej kopalni. W przypadku zaw ału jednego z w yrobisk udostępniających, istniała możliwość ew akuacji drugim . Zasadniczą za­ letą tego modelu kopalni było uspraw nienie przew ietrzenia w yrobisk podziemnych. Połączenie pod ziemią szybów lub sztolni chodnikami po­ zwalało na w ytw orzenie się n atu raln ej depresji, pow odującej przepływ pow ietrza przez w yrobiska kopalni i w ym ianę zużytego pow ietrza na świeże.

Począwszy od m odelu typu duklowego obszar kopalni był zagospo­ darow any na powierzchni. Nad szybem w ydobywczym znajdował się ko­ łowrót, zazwyczaj zadaszony, a ponadto coraz częściej staw iano drew ­ niane klety. Oprócz tego pojaw iły się budynki do przechow yw ania

na-19 H. F e c h n e r : G eschich te des schlesischen... przedstaw ił na podstaw ie ra­ portów w ładz górniczych (dziś już n ie istniejących) stan dolnośląskiego górnictwa w ęglow ego w połow ie X V III w . W ystępow ały w ted y obok siebie w szystk ie typy m odelu kopalni podziem nej.

(15)

V 1'

* /*+*« «*4 o * ; %

¥

i ; /M 4 * 4 > il J : :V Ł . . : v / "x r~\: \ ~\

Ryc. 9. Mapa powierzchni kopalni Neue Joseph w Nowej Rudzie z 1803 r. Przekrój wzdłuż linii A-B przedstawia sposób udostępnienia złoża trzema szybami oraz sztolnią. Fot. Z. Nowakowski

(16)

R o zw ó j m odelu kopaln i 125

rzędzi i sprzętu. W niektórych szybach w ydechow ych znajdow ały się ręczne pom py odw adniające.

Podkreślić należy, że górnictwo węglowe nie w ypracow ało własnego m odelu kopalni, gdyż nie zachodziła tak a potrzeba. K orzystało ono z bo­ gatego doświadczenia nagromadzonego przez górnictwo kruszcowe, do­ pasow ując je jedynie do w arunków zalegania złóż węglowych. N atom iast charakterystyczną cechą górnictw a węglowego jest możliwość w ystępo­ w ania na ty m sam ym złożu równocześnie obok siebie różnych m niej i bardziej rozbudow anych modeli kopalń. Na w ychodniach również i obecnie prow adzi się eksploatację odkryw kową, w zględnie zakłada się upadowe, pozw alające na w ybranie przypow ierzchniow ych p artii złoża.

III IV

. \ ■

K ill

: ;

':"r\

: \ • ■ • • •

Ryc. 10. Rozwój m odelu kopalni. I. Kopalnia naziem na: w ykap na w ychodni. II. Kopalnia naziem na: odkrywka. III. K opalnia podziem na: złoże udostępnione du­ klą. IV. K opalnia podziemna: złoże udostępnione jednym szybem. V. K opalnia pod­

ziemna: rozbudowany m odel z kilkom a w yrobiskam i udostępniającym i

Sposób udostępnienia złoża, a więc w ybór m odelu kopalni m iał za zadanie umożliwienie zagospodarowania pew nej objętości górotw oru, za­ w ierającego kopalinę. P rzy duklow ym system ie w ybierania, po osiąg­ nięciu pokładu węglowego, przystępow ano do jego w ybierania, po osiąg- jąc od stro p u pokładu i schodząc w k ieru n k u spągu. E ksploatacja odby­ w ała się wyłącznie wokół osi dukli, a w yrobisku w ybierkow em u nada­ w ano k ształt stożka o szerokiej podstaw ie p rzy spągu. W pokładach średnich i grubych w ybierano węgiel w arstw am i, przy czym każda n a ­ stępna, niższa w arstw a m iała pow ierzchnię w iększą od poprzedniej, co zapewniało uzyskanie stożkowatego kształtu w yrobiska. W cienkich po­ kładach węgiel w ybierano od razu na całą grubość 20.

20 R. B a l d : ZJeber den B rand in S tein koh len gruben. „Archiv für M ineralo­ gie, Geognosie, Bergibau und Hütenkunde” T. 1. B eriin 1829 s . 363—364, podaje, ze

(17)

126 E. Z. P ią tk o w ie

Stożkow o-eliptyczny ksztłt w yrobiska chronił je przed nagłym i za­ w ałam i skał stropowych, gdyż odpowiadał natu raln em u sklepieniu ciś­ nień. Pow staje ono w w yniku w ykonania w yrobiska górniczego, które narusza istniejący stan równowagi w górotworze, powodując nowy roz­ kład naprężeń. W stropie wielkość ciśnienia pionowego w stosunku do pierw otnej w artości m aleje i w m iejscu ty m tw orzy się strefa odprężo­ na. W m iarę upływ u czasu skała znajdująca się w tej strefie opada do w yrobiska, a w ierzchnia granica strefy odprężonej przybiera samoczyn­ nie bardzo trw ały kształt sklepienia.

Zapewne trzeba było w ielu lat obserw acji natu raln y ch zawałów w y­ robisk, które zawsze przyjm ow ały kształt sklepienia, aby drążonym w y­ robiskom górniczym nadaw ać taki, a nie inny przekrój. Dopiero w po­ łowie XX w. teoria sklepienia ciśnień została naukowo opracow ana 21.

Zejście z eksploatacją pod ziemię pociągnęło za sobą odwrócenie kształtu w yrobisk w ybierkow ych i konieczność zm iany w postaw ie i psychice górników. O ile p rzy odkryw kow ym m odelu kopalni najbez­ pieczniejsze było wyrobisko w kształcie leja, to podziemne w ybieranie

iUlLl

T

Ryc. 11. W ybieranie w ęgla system em chodników w ybierkow ych

w Szkocji duklow y sposób w ybierania w ęgla był stosow any jeszcze na początku X IX w., chociaż obok istniały głębokie kopalnie, a górnictwo an gielskie należało w ted y do przodujących w św iecie; N achrichten ü ber Spanischen B ergbau und H ü tte n b e trie b . „Archiv für M ineralogie...” T. 1, s. 404, podano, że w rozw ijającym siię górn ictw ie w ęglow ym Asturili w H iszpanii, system dkulow y był szeroko stoso­ w any. Ze w zględu na n iew ielką grubość pokładów, w ynoszącą 0,5— 1,0 m, dukle drążono bardzo blisko siebie.

21 A. S a ł u s t o w i c z : W ielkość i rozkład n aprężeń w g órotw orze w są sied z­ tw ie w y ro b isk górniczych. „Przegląd Górniczy” 1946 nr 11—12.

(18)

R o zw ó j m odelu kopaln i 127

spowodowało odwrócenie stożka. Spód w yrobiska był odtąd płaski, n a ­ tom iast ociosy i strop zostały łukow ato ukształtow ane.

Eksploatacja jednym kom orow ym w yrobiskiem w ybierkow ym pod­ kładu węglowego, udostępnionego duklą w ystępow ała w Dolnośląskim Zagłębiu Węglowym praw dopodobnie już w XV i XVI w., a jeszcze w połowie XVIII w. stosowano ten sposób w ybierania węgla obok roz­ budow anych kopalń.

Udostępnienie pokładu szybem, spowodowało rozwinięcie się syste­ m u chodników w ybierkow ych. System ten znam ionow ał się tym , że od m iejsca dotarcia do pokładu drążono chodniki eksploatacyjne w różnych kierunkach do granicy pola eksploatacyjnego. Chodniki po dotarciu do granicy pola, k tórą były często sta re zroby poprzedniego m iejsca eks­ ploatacji, likwidowano przez zawalenie. Nie zawsze osiągano zakładaną granicę, bowiem objaw y wzmożonego ciśnienia górotw oru grożące nie­ spodziewanym zawałem, znaczny dopływ wody, trudności z doprow a­ dzeniem pow ietrza, uciążliwy tran sp o rt urobku, czy zaburzenia w zale­ ganiu pokładu, wszystko to w pływ ało n a decyzję o wcześniejszym za­ trzym aniu robót w danym przodku. Bardzo krótkie chodniki uzyskiw a­ no w pokładach o kruchych i słabych stropach. Obudowę drew n-aną staw iano bardzo oszczędnie, a najchętniej obywano się bez niej, stąd nieprzew idziane zaw ały w ystępujące w niedługim czasie po uruchom ie­ n iu chodników. N astępny równoległy do zlikwidowanego, sąsiedni chod­ nik zakładano przypuszczalnie po uspokojeniu się zarabowiska. Od sta­ rych zrobów odgradzano się płotem węglowym, dając w ten sposób do­ datkowe podparcie skałom stropow ym 22.

Poprzeczne w ym iary chodników zależały od grubości pokładu i cha­ ra k te ru skał stropowych. Wysokość chodników była z zasady rów na g ru ­ bości pokładu, a szerokość wynosiła od 1,6 m do 4,2 m. Im w ytrzym alsze skały stropowe, tym większa szerokość23. Poniew aż każde następne w ydrążone w yrobisko osłabiało dodatkowo górotwór, pierw sze chodniki były dłuższe, następne krótsze, bo prędzej pojaw iały się objaw y wzmo­

22 W AP w e W rocławiu, Zespół: OBB n r 1127. Die V o rteile d es P feiler-B au es gegen dem S treck en M au auf S tein K oh len S treck en B etreffen d. O zasadach w y ­ bierania w kopalniach dolnośląskiego zagłębia pokładów w ęgla system em chodni­ k ów w ybierkow ych dowiadujem y się pośrednio ze spraw ozdania Urzędu Górniczego om awiającego w prow adzenia system u filarow ego; v. O e y n h a u s e n und v. D e c h e n : U eber den S tein koh len bergbau in England, gesa m m elt au f einer Reise in den Jahren 1826 und 1827. „Archiv für M ineralogie, Geognoisie, Bergbau und H üttenkunde”. T. 6. Berlin 1833 s. 44—54. W X IX w . w A nglii stosow ano jesz­ cze w ybieranie pokładów system em chodnikowym , który ze w zględu na w arunki zalegania złoża był tam bardzo przydatny i tani, zwłaszcza że nie w ym agał sy ste ­ m atycznej obudow y w yrobisk eksploatacyjnych; K. H. R u t h . D er Schem elbau...,

s. 3—8. Opisał odbudowę pokładu m etodą chodników w ybierkow ych, stosow aną w Zagłębiu Saary w XVIII i X IX w.

(19)

128 E. Z. P ią tk o w ie

żonego ciśnienia. Długość chodników na ogół nie przekraczała 30 m e­ trów 24.

Za nadające się do eksploatacji uważano pokłady o grubości co n a j­ m niej 0,4 — 0,5 m. W tych cienkich pokładach przypuszczalnie wcześnie zaczęto stosować w ybieranie szerokim przodkiem . Polegało to na w yko­ n an iu przybierki spągu na głębokość około 1,0—1,5 m etra i szerokość

1,5 m, dzięki czemu uzyskano chodnik o wysokości do 2 m, natom iast węgiel w ybierano na szerokość do 4 m. Skałę płonną, uzyskano z p rzy ­ bierki spągu, lokowano w pustkach po w ybranym węglu.

W system ie chodników w ybierkow ych kierunek prow adzonych robót był całkowicie przypadkow y, nie znano (bo nie było tak iej potrzeby) planow ania, ani w yznaczania i utrzym yw ania określonego kierunku. P o­ wodowało to częste zbicie się chodników i niszczenie płotu węglowego, na k tóry m w spierały się skały stropowe, co przyspieszało zawał.

Chodnikowy system w ybierania stosowano w dolnośląskich kopal­ niach w ęgla przypuszczalnie już na początku X VII w. kiedy głębokość szybów dochodziła do 20 m. System te n umożliwił zwiększenie w ydoby­ cia przez uruchom ienie w jednej kopalni równocześnie kilku chodniko­ w ych przodków w ybierkowych. W połowie X V III w. np. w kopalni Fuchs w Białym K am ieniu przy trzech szybach i jednej sztolni udo­ stępniającej było 30 przodków węglowych 25.

System eksploatacji złóż węglowych za pomocą chodników w ybier­ kowych mógł być stosow any w każdej odmianie modelu kopalni pod­ ziemnej. Ten uniw ersalizm system u spowodował, że był szeroko roz­ powszechniony, zwłaszcza w pokładach węglowych połączonych z po­ w ierzchnią dwoma w yrobiskam i udostępniającym i. Umożliwiło to, dzięki znacznej popraw ie w arunków w entylacji kopalni, zwiększenie długości chodników oraz równoczesne obłożenie górnikam i większej liczby przod­ ków. Mimo w ielu zalet, system ten w ykazyw ał również wady, do któ­ rych należały między innym i: nie kontrolow any sposób drążenia chodni­ ków zarówno co do kierunku, jak i odległości od starych zrobów, tru d ­ ności w przew ietrzaniu przodków, oddalonych od w yrobisk udostępnia­ jących, a przede w szystkim brak system atycznego staw iania obudowy w w yrobiskach w ybierkow ych oraz duże stra ty węgla, pozostawionego pomiędzy polam i eksploatacyjnym i i chodnikami.

W dolnośląskim górnictwie w ęgla kam iennego system chodników w y­ bierkow ych dominował od lat osiem dziesiątych XVIII w., kiedy to w dro­ żono bardziej racjonalny sytem filarow y, k tó ry stosowano powszechnie przez najbliższe 150 lat.

Recenzent: Danuta Molenda

M P l ü m i c k e : Von den U rsachen d e r zeith erig e n F o rtsch ritte des S tein -koh len -B ergbau es im F ü rstenthu m S ch w eidn itz. „Bergm ännisches Journal”. T. 1. Berlin 1788 s. 65.

(20)

R o zw ó j m odelu kopaln i 129 Э . Пионтек, 3. Пионтек РАЗВИТИЕ МОДЕЛИ ШАХТЫ И МЕТОДОВ УГЛЕДОБЫЧИ В НИЖНЕСИЛЕЗСКОМ УГОЛЬНОМ БАССЕЙНЕ ДО ПОЛОВИНЫ XVIII ВЕКА Нижнесилезский угольный бассейн расположен в Средисудетской котловине, обра­ зованной в каменноугольный период в результате горообразовательных движений варийс- цийского орогенеза. Это бассейн лимнического вида. Угленосная формация выходит на поверхность только лишь по берегам котловины. Первые исторические сообщения о добыче каменного угля в Нижней Силезии имеют свои истоки в XV веке (1434 и 1478 гг.) Сравнительно раннее использование угольных за­ лежей было возможно, благодаря высокому экономическому развитию Силезии и сущест­ вовании на этой территории множества ископаемоносных шахт. Авторы определяют понятие „шахта” как пространство, выделенное с целью добычи ископаемых как на поверхности, так и под землей. Модель шахты определяют горные вы­ работки, вертикальные, наклонные и горизонтальные, сформированные в зависимости от условий месторождения и сохраняющие регулярность некоторой схемы. Благодаря сущес­ твующим геологическим условиям, было возможно развитие шахт разных моделей, от весьма простых до весьма сложных. Различаются две основные модели — шахта на по­ верхности (карьер) и шахта подземная. Обе модели иногда отличаются, а специфика этих различий была предопределена геологическими и горнодобывающими условиями добыва­ емых залежей. В поверхностной шахте существовали коридоры на выходах, не требующие подгото­ вительных работ и открытые выработки на глубину до 10 м. Открытые выработки, назы­ ваемые „пинками” достигали 35 м длины и 10 м ширины. В модели подземной махты различают шахты, вскрываемые одной вскрывающей вы­ работкой, т.е. дуклей, штольней или стволом, и со многими вскрывающими выработками, т.е. штольнями, стволами или их сочетаниями. Дукля — это вертикальная выработка небольшого поперечного сечения, которая сое­ диняет каменноугольный пласт с поверхностью. Вскрывание стволом применялось в плас­ тах, залегающих на глубине нескольких десятков метров. Штольнями вскрывались залежи на склоне горы. Соединение пласта двумя вскрывающими выработками давало возможность улучшения циркуляции воздуха под землей и лучшего обезвоживания шахты. Модель подземной шахты была использована в Нижнесилезском угольном бассейне уже вероятно в XV веке, но под­ тверждена документацией была в XVI веке. Вскрывание дорогостоящими и трудоемкими стволами явилось причиной применения угледобычи путем выемочных продольных. Эти выемочные продольные прокладывались в разных направлениях. Такой метод давал воз­ можность увеличения добычи путем введения в одной шахте нескольких продольных очист­ ных забоев. Он применялся в нижнесилезских шахтах правдоподобно уже в начале XVII века, когда глубина стволов доходила до 20 м. В 80-х годах XVIII века вместо системы очист ных продольных забоев применялась уже более рациональная система столбов (целиков). 9

(21)

130 E. Z. P ią tk o w ie E. P iątek, Z. P iątek

THE EVOLUTION OF COAL-MINE MODELS AND OF EXTRACTION SYSTEM S IN THE LOWER SILESIAN COAL FIELD

TILL THE M ID-EIGHTEENTH CENTURY

The Lower S ilesian Coal Basin is situated in th e M iddle Sudeten syncline form ed in the carbonic period as a result o f tectonic m ovem ents connected w ith the V ariscian orogeny. This is a basin of lim eston e type. Coal appears in it only along the edge of the syncline.

The first documents relating to th e m ining o f coal in Low er S ilesia date from the 15th century (1434 and 1478). The rela tiv ely early exp loitation of the coal fields in that area w as m ade possible only ow ing to the advanced econom ic d e­ velopm ent o f Silesia and to the existen ce there o f ore deposits.

The authors defined the notion of a m ine as an area equipped for the ex tra c­ tion both on the surface and underground. A m odel o f the m ine consists of ver­ tical, slanting and horizontal passages according to the deposits and form ing together regular schem es. The geological conditions influenced the form ation of a ll sorts o f m in e m odels, ranging from very sim ple to very extended ones. Yet there w ere tw o principle types: the surface and underground m ines. Each of them consisted in turn if various subtypes.

A m ong th e surface m ines there w ere su rface extractions, dome w ithout prior preparation, and sh allow m ining not exceeding the 10-meter depth. The latter, called then in P olish “pings”, w ere u sually 35 m long and 10 m broad.

Am ong the underground m ines th e exp loitation areas consisted either of a single gallery, that is a single pit, called in Polish “dukla”, “sztolnia”, or “szyb”, or of a num ber of the latter and their combination.

They w ere called so according to the conditions of extraction: the first of them related to narrow pits, the second to th e deep ones, and h e third to deposits extracted from m ountain slopes.

W hen a gallery w as linked by tw o exp loitation pits it m ade for a better air circulation and more efficien t drainage. T here m ust h ave been a m odel o f an underground m ine in the Low er Silesian Basin as early as 15th century, yet it becam e docum ented on ly in the 16th century. As shafts w ere painstaking and expensive, the extraction o f coal w as often done through exp loitation galleries dug in various directions. This system increased the extraction because thanks to it several headings could be working at the sam e time. The m ines of this type m ust h ave appeared in Low er Silesia in the early 17th century w hen the depth of shafts w ould already reach 20 m. And in the 1780s the exp loitation galleries w ere replaced by a more efficien t pillar system .

Cytaty

Powiązane dokumenty

-kompleksowa mechanizacja ścian z podsadzką hydrauliczną i pneumatyczną, - wpływ mechanizacji na skład ziarnowy urobku i czystość wybierania węgla..

The second part of the article shows selected monitoring systems of mining machinery and equipment currently used in the dispatcher rooms of mines. Attention was paid to

Karweil (1956), opierając się na eksperymentalnym, termodynamicznym modelu uwęglenia, obliczył przy- bliżone szybkości, z jakimi powinien przebiegać proces, aby powstały węgle

Utrudnioną filtrację wód poprzez dolne ogniwa kredy górnej potwierdziły bezpośrednie badania hydrogeologiczne oraz badania zawartości izotopów trwałych bD, bisO w

Zależność metanonoŚhości pokładów od głębokości dla całego złoża wyraźnie wypływa z przeprowadzonej analizy częstotliwości stwierdzeń zawartości metanu w

1. Brak jest niezgodności kątowej i erozyjnej na granicy wizenu i namuru. Istnieje tu natomiast ciągle przejście sedymentacyjne. W stropie warstw wałbrzyskich {dolny

Strop wêgla gazowo-koksowego w LZW wystêpuje od stropu utworów karbonu w czêœci po³udniowo-zachodniej zag³êbia, a od uskoku Œwiêcicy i z³o¿a Che³m II zapada pod strefê

Tek- tonicznie · strefa ta 'była predy;sponowana dzięki migracji osiQwej części 'zagłębia na wschód pod wpływem stopniQwegQ wzrostu ruchliwości plat- fQrmowego