• Nie Znaleziono Wyników

Skandal - tym razem - w Oliwie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Skandal - tym razem - w Oliwie"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

752

R e c e n z je

0 elektryczności, p ocząw szy od gdańskiego p rzyrod n ika z X V I I I w. D an iela G r a -

la t h a 4. Nieco m iejsca p ośw ięcił dalej autor zainteresowaniom elektrotechniką

w w o js k u w X I X w . oraz uczelniom zagranicznym , w których kształciły się p ie rw sz e k a d ry elektrotechników polskich „ W ciągu ostatniego pięćdziesięciolecia pod zabo­ ra m i Polacy, pom im o w ystęp ujących trudności, w y k a z u ją dużą ak tyw ność n a u k o w ą 1 w y n alazc zą” — pisze J. K u b ia to w sk i i w y m ien ia 24 osoby „o nazw iskach bardziej znanych, a czasem ju ż zapom nianych” (s. 7— 8), które albo b y ły w yn alazcam i w e le k ­ trotechnice, alibo sw y m i p raca m i to ro w a ły d ro gę p ostępow i w tej dziedzinie. D odaje, że „b rak w y czerp u jącego rejestru polskich w y n a la z c ó w i w y n a la z k ó w z okresu p o ­ przedzającego odrodzenie p ań stw a w 1918 r. nie p ozw ala na odtw orzenie w szystkich nazw isk i osiągnięć w ynalazczości p olsk iej w ogóle, a tym sam ym rów n ież w dzie­ dzinie elektrotechniki. W y d a je się zatem całkiem m ożliw e, że dalsze w n ik liw e b a ­ dania m ogą u ja w n ić jeszcze więcej szczegółów w tym zakresie niż to zostało p rze d ­ staw ione w niniejszym o p racow an iu ” (s. 8) 5.

N astęp nie J. K u b iato w sk i pisze o ro z w o ju ruchu w yn alazczego w elektrotechnice p olskiej okresu m iędzyw ojennego (ściślej: w latach 1924— '1938; było w ów czas ok. 24 p aten tów rocznie, a n a liście w y n a la zc ó w fig u r u je ogółem 140 nazw isk), o okresie oku pacji (m.in. o in icjaty w ach technicznych w zw iązk u z działalnością ruchu oporu), wreszcie o latach po II w o jn ie św iato w ej (do 1967 r.) 6.

Z. Br.

SKAIN1DAL — T Y M R A Z E M — W O L I W I E

„To, co tam zobaczyłem , jest straszne! W szystk o ¡niszczeje, w o d a się leje ze w s z y ­ stkich stron, pod dach bałem się w ejść, koło trzym a się bardzo dobrze, ale już b a r ­ dzo znacznie jest zam ulone, otoczenie całe .zachwaszczone, opuszczone, zaniedbane itd. itd. Czy to jeszcze można d oprow adzić dziś do jakiegoś w y gląd u ? Jeszcze rok, d w a i będzie z tym koniec”.

T a k pisze w piśm ie z 1 I X 1969 Z y g m u n t B rock i, k tóry na pro śbę R ed ak cji „ K w a rt a ln ik a ” obejrzał zabytko w ą kuźnicę nad Potokiem O liw sk im w Gdańsku. R ed ak cja zaś została za alarm o w an a arty ku łem Z ofii G ie d ro y ć Szukamy protektora.

Na ratunek zabytkow ej kuźnicy, o p u blik o w an y m w nrze 62/1969 „G łosu W y b rz e ż a ” .

A rt y k u ł w s k a z y w a ł, że odpow iedzialne za fataln y stan kuźnicy jest M uzeum Tech­ niki N O T , które w p ra w d z ie „n ap raw iło dach nad g łó w n ą częścią kuźni, p o k ry w ając go go n tem ”, ale następnie „nie podjęto żadnych dalszych prac, a tym sam ym nie przeszkodzono postępującej d ew astac ji”.

S ięgn ą w sz y do d aw n y ch ro czn ik ó w „ K w a rt a ln ik a ”, znaleźliśm y w nrze 2/1958 (na ss. 316— 317) podpisaną in icjałam i J. J. notatkę o p u b lik a c ji Oliw a — wykaz

zabytków [...], a w notatce tej zdanie, p o tw ierd z ające odpow iedzialność M uzeum

Techniki: „kuźnica zn ajd u je ¡się obecnie pod opieką M u ze u m Techniki, które p la n u je jej o d b u d o w ę ”. P la n o w a n ie to trw a zapew n e nadal, gd yż w piśm ie sk ierow anym przez M uzeum do R ed ak cji „G łosu W y b rz e ż a ” w dniu 23 I V 1969, w k ilk a tygodni po ukazaniu się arty k u łu Z . Giedroyć, m ożna przeczytać m. in.: „ w rok u bieżącym zgodnie z plan em naszej działalności ¡spowodujem y opracow an ie p ro jek tu o d b u d o w y jazu piętrzącego przy kuźni, jak rów nież w y k o n am y bieżącą k o n serw ację konstru­ kcji d rew n ian ej b u d y n k u ”.

4 P o r. rap. w nrze 4/1955 „ K w a rt a ln ik a ” (ss. 673— 675) in fo rm ację N iesłuszn ie

zapomniany gdański pionier nauki o elektryczności z X V I I I w.

5 M ożna się tu np. upom nieć o przeoczonego M ie c z y sła w a W o lfk ego , prek u rso ra h olografii i w łaściciela patentu z 1900 r. n a „aparat do przenoszenia o b raz ó w za p o ­ mocą f a l elektrom agnetycznych” ; por. in form ację P olski wkład do holografii w nrze 2/1967 „ K w a rta ln ik a ” , s. 443.

6 W nrze 5/1969 „ P rz egląd u Telek o m u n ik acyjn ego ” J. K u b ia to w sk i dał arty k u ł Z historii wynalazczości polskiej w telekomunikacji.

(3)

R e c e n z je

153

N ic dziw nego zatem, że artyku ł Z . G iedroyć p o m yślan y b y ł ja k o apel do sp o łe­ czeństwa w y brz eża gdańskiego: „Sądzim y, że trzeba zrezygn ow ać z ja ło w e j kores­ pondencji z M uzeum Techniki i dokonać rekonstruk cji zabytku w łasn y m i siłam i” . O pisany przez Z . B rock iego stan kuźnicy w pół rok u niem al po apelu „ G ło su W y ­ brz eża” nie zd aje się św iadczyć o tym, aby apel znalazł w ła ś c iw y oddźw ięk.

Po zaw inionym przez w o je w ód zk ie w ład z e krak o w sk ie Skandalu ze skansenem

w Zakopanem i(por. notatki w nrach 4/1967, s. 858 i 4/1968, s. 845 „ 'K w artaln ik a”) m a ­

m y zatem .nowy skan dal z zabytkiem techniki, tym razem au torstw a w a r s z a w s k o - gdańskiego.

Eugeniusz Olszew ski

W S P R A W I E O C H R O N Y D A W N Y C H Z N A K O W G R A N I C Z N Y C H I G E O D E Z Y J N Y C H

W artyk u le Daw ne znaki graniczne jako przedm iot ochrony („P rz e g lą d G eo d e­ zy jn y ”, nr 6/1969) dr Janusz G ołaski w sk azu je, że znaki graniczne, obok d a w n e j fach o w ej literatu ry m ierniczej, obok narzędzi p om iaro w y ch i p rze k az ów to p ogra­ ficznych, są cennym m ateriałem dla bad ania ro z w o ju techniki rozgran iczania i p o ­ m iarów , są nadto nielicznym i dzisiaj re aliam i św iadczącym i o działalności p om iaro ­ w e j w d a w n y c h czasach. D a w n e znaki graniczne zach o w ały się do dzisiaj w n ie w ie l­ kiej liczbie egzem plarzy, d latego ochrona ich staje się zagadnieniem pilnym . A u to r przypom ina, że ustaw a iz 1962 r. re g u lu je isprawy ochrony m.in. za b ytk ó w techniki, i k u ltu ry m aterialn ej, zwłaszcza unikatow ych. „Do o bie k tó w tych należą też z p e w ­ nością daw ne zmaki gran iczn e” (s. 238).

Ochrona tych zn aków jest częścią zagadnienia ochrony d aw n y ch zn ak ó w geod e­ zyjnych. A u to r isądzi, że należałoby pom yśleć o ochronie niektórych charakterystycz­ nych ty p ó w daw n y ch znaków , a także zn ak ó w stabilizow anych p rz y pom iarach 0 p o d staw o w y m .znaczeniu w historii geodezji polskiej lu b zw iązanych z osobam i zasłużonym i d la jej rozw oju. „ Z n a k i te, obok piśm iennych dok u m en tó w p om iaro ­ w ych i d a w n y c h instru m entów geodezyjnych, są ró w n ież ży w y m i bezpośrednim św iadectw em historii geodezji i ró w n ie cennym m ateriałem b a d a w c z y m ” (s. 233).

Z . Br. *

P O L S K IE K O N S T R U K C J E W A G O N O W - C H Ł O D N I W L A T A C H 1918— 1965 W dwóch zeszytach m iesięcznika „C hłodn ictw o” (n ry 2— 3 i 4/1969) uk azał się artyk u ł D z ieje transportu chłodniczego w Polsce, którego autorem jest W ła d y s ła w Zem brzycki, p rzed w o jn ą p raco w n ik Chłodni W a rsz a w sk ie j i Z a rz ą d u Sp ółk i „C h łod ­ nia i S k ła d y P o rto w e w G d y n i”, w sp ó łau to r założeń techniczno-ekonom icznych je d ­ nego z ty p ó w w a g o n ó w zaopatrzonych w p o jem n ik i na lód suchy, bu d o w a n y c h przed w o jn ą w P o lsce (głów n ym projektantem b y ł prof. Z. Sochacki). A rt y k u ł ilu stru je 8 fo to grafii p rzedstaw iających wagoiny-chłodnie b u d o w a n e w Polsce w e d łu g w ła s ­ nych p rojektów .

A rt y k u ł poprzedzony jest notką, któ rą w arto zacytow ać .w całości: „Skoro his­ toria jest nauczycielką życia, >to tym sam ym jest ona nauczycielką w szystk ich p r a ­ cujących w jak im k o lw iek zawodzie. Z m yślą o m łodszych kolegach, którzy stosun­ kow o niedaw no zaczęli p raco w ać jako projektanci, konstruktorzy lufo użytkow nicy śro d kó w transportu chłodniczego, ¡drukujem y niniejszą dw uczęściow ą pracę. Część 1 o b ejm u je lata 1918— 1944. część II obejm u je lata 1945— 1965. To, co działo się w la ­ tach 1966— 1S68, traktu je m y ' jako działalność bieżącą, która jest nam w szystk im zn a­ na i która p rze jd zie do historii dopiero za dobrych kilk a la t”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wrześniowe posiedzenie rady odbyło się, zgodnie z zapo- wiedzią, w nowej siedzibie Delegatury WIL w Kaliszu.. Byłam tam drugi raz po otwarciu i muszę przyznać, że podo- ba mi

Nam udało się to zrobić, bo w tym roku spotkanie naszego niezwykłego roku zorganizowane zostało właśnie w Świnoujściu.. Było więc wspólne zwiedzanie, wspólne spacery i

W czasie aktyw- ności Eriki Steinbach i zadrażnień w stosunkach polsko-niemieckich, a także w roku 70-lecia wybuchu II wojny światowej, powstała wystawa pokazująca tra-

Poszukajcie też informacji o edytorach WYSIWYG (What You See Is What You Get, czyli „otrzymasz, to co widzisz”), dzięki którym projektując strony WWW, już podczas pracy.

Zakładamy jednak, że nie komunikują się oni ze sobą, zatem Bogumił nie musi się przejmować taką

Tyle też będzie trwało obliczenie długości najkrótszych ścieżek pomiędzy wszystkimi parami wierzchołków w G, jeśli użyjemy do tego algorytmu Floyda–Warshalla.

rowca, szefa GRUPY CHWI- LOWEJ z LDK, bardzo za- dowolonego ze skandynaw- skiej (a konkretnie — duń- skiej) trasy, I oto dowiadu- jemy się, że w podobnym kierunku, tyle że do

Helena, Walenty, Hrabia, potem Andrzej Walenty: Kochana Heleno, trzeba się już przygotować.. Hrabia: No,