• Nie Znaleziono Wyników

Recenzja książki „Ja – regionalista, refleksje, stanowiska, komentarze” pod red. Damiana Kasprzyka

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Recenzja książki „Ja – regionalista, refleksje, stanowiska, komentarze” pod red. Damiana Kasprzyka"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIA WIERUSZEWSKA1

RECENZJA KSI¥¯KI „JA – REGIONALISTA.

REFLEKSJE, STANOWISKA, KOMENTARZE”

POD REDAKCJ¥ DAMIANA KASPRZYKA

2

Mam przed sob¹ ksi¹¿kê nietypow¹. Pierwsze skojarzenie nasuwa na myœl podobieñstwo z efektem metody pamiêtnikarskiej, poniewa¿ treœæ pracy wype³-niaj¹ krótkie teksty autorów, którzy odpowiedzieli na has³o wywo³awcze: „ja – regionalista”. Z metodologii badañ spo³ecznych – tak¿e pamiêtnikarskich – wia-domo, ¿e odzew ze strony respondentów, a wiêc liczba zwrotnych odpowiedzi na proœbê pomys³odawcy projektu, szczególnie przy korespondencyjnej formie kontaktu, stanowi – z regu³y – tylko czêœæ listy adresowej. Tak by³o w przypad-ku pomys³u Damiana Kasprzyka, etnologa z Zak³adu Etnologii Polski i Europy w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu £ódzkiego. Z przedmowy do ksi¹¿ki, pióra profesora Andrzeja Lecha, ¿yczliwie rekomen-duj¹cego dokonania m³odego naukowca, dowiadujemy siê, ¿e spoœród setek osób, jakie autor projektu uzna³ za regionalistów i do których zwróci³ siê z proœ-b¹ o nakreœlenie „autowizerunku regionalisty”, odpowiedzia³o zaledwie kilka procent. W ksi¹¿ce znalaz³o siê dwadzieœcia tekstów, zindywidualizowanych re-fleksji, jakie w sposób swobodny skonstruowali sami autorzy inspirowani ide¹ g³ównego pomys³odawcy. Finalny efekt wyboru, ale i koniecznoœæ pogodzenia siê z relatywnie niewielkim odzewem ze strony indagowanych osób, do których zosta³a skierowana proœba o wypowiedŸ, zas³uguje na komentarz.

Powstaje pytanie, czy osoby otrzymuj¹ce propozycjê udzia³u w projekcie, a uznane przez autora za „animatorów dzia³añ spo³ecznych (w sensie kulturo-wym, edukacyjnym, polityczno-administracyjnym i ekonomicznym) w regio-nach”, we w³asnej ocenie rzeczywiœcie za takie siê uwa¿a³y? Czy uzna³y siebie, szczególnie na tle przewartoœciowania roli i zadañ polityki kulturalnej, za w³a-WIEŒ I ROLNICTWO, NR 2 (151) 2011

1Autorka jest pracownikiem naukowym Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN (e-mail:

mwie-rusz@irwirpan.waw.pl).

(2)

œciwych adresatów? Mo¿na za³o¿yæ, i¿ dotychczasowe doœwiadczenia animacji ¿ycia kulturalnego, jakie socjologowie kultury ³¹czyli ze wzorem uczestnictwa, uleg³y zmianie na tyle gruntownej, ¿e nie pozosta³o to bez wp³ywu na dawnych dzia³aczy spo³ecznych oraz na postrzeganie przez nich w³asnej roli i miejsca ju¿ w nowych, zmieniaj¹cych siê dynamicznie warunkach. Uwzglêdnienie tych przes³anek pozwala zaryzykowaæ opiniê, ¿e ci, którzy jednak odpowiedzieli na apel pozytywnie, s¹ osobami, które przesz³y doœwiadczenia zwi¹zane z przewar-toœciowaniem wyobra¿eñ o w³asnej roli animatora kultury obronn¹ rêk¹. Tym samym mo¿na za³o¿yæ, i¿ ci, którzy zareagowali i zostali wybrani do zbioru, w jakimœ sensie s¹ elit¹. Tak ich postrzegam i to nie jedynie za spraw¹ wysi³ku intelektualnego, jaki w³o¿yli w nie³atwe zadanie syntetycznego opisu warunków i okolicznoœci, jakie wp³ynê³y na ich „zaanga¿owanie siê w dzia³alnoœæ regiona-listyczn¹”. Szacunek budzi rzadka dziœ postawa zwrócona w stronê innych, z którymi – jak pisze we wstêpie Andrzej Lech – autorzy tekstów zechcieli siê podzieliæ, ods³aniaj¹c osobiste fragmenty swoich biografii.

Mo¿na siê zastanawiaæ, czy reakcja osób z listy adresowej na propozycjê udzia³u w projekcie mia³a zwi¹zek ze sformu³owanymi przez pomys³odawcê oczekiwaniami tematu i zakresu wypowiedzi. Nie chcê popadaæ w ton „gdyba-nia” (co by by³o, gdyby?), bo nie to jest najwa¿niejsze dla udanego efektu pra-cy, ale – poza wszelkimi zindywidualizowanymi okolicznoœciami, które wp³ynê-³y na pozytywny b¹dŸ negatywny odzew – to w³aœnie sformu³owanie oczekiwañ by³o spraw¹ rozstrzygaj¹c¹. Przypomnê, ¿e za propozycj¹ udzia³u w projekcie „Ja – regionalista” sz³o stwierdzenie, i¿ w dyskusji na temat regionalizmu pol-skiego brakuje refleksji zwi¹zanej z etosem regionalisty, rozumianym jako sys-tem wartoœci i postaw. Taki jest punkt wyjœcia, przyznam zachêcaj¹cy, który jed-nak, bior¹c pod uwagê przedstawione okolicznoœci zmiany kulturowej, móg³ wydaæ siê niezupe³nie adekwatny dla obrazu kultury wspó³czesnej. W miejsce systemowych relacji wkrada siê bowiem p³ynnoœæ, zmiennoœæ, przyspieszenie, hybrydalnoœæ, sieciowoœæ, które rozrywaj¹ systemowe relacje dotychczas wzglêdnie stabilnych uk³adów. Tak definiuje ten fenomen socjologia ponowo-czesnych form spo³ecznych:. „Wspó³czesne kultury bardziej ni¿ kiedykolwiek zatraci³y cechy ujednolicania i uspójniania œwiatów prze¿ywanych jednostek” – pisa³ w 2006 roku Marian Kempny.

Zestawienie oczekiwañ skierowanych do potencjalnych uczestników projektu z diagnoz¹ kultury wspó³czesnej daje recenzentowi dobr¹ okazjê do takiego spoj-rzenia na autowizerunek indagowanych osób, aby mo¿na by³o w nim dostrzec no-we sposoby artykulacji to¿samoœci. Szczególnie frapuj¹cy by³by z jednej strony trop œledzenia tego, jak rozwija³a siê refleksja poszczególnych autorów wypowie-dzi w ramach zakreœlonych przez Damiana Kasprzyka, a z drugiej strony tego, co dochodzi do g³osu jako uogólniona refleksja badaczy kultury o „...zastêpowaniu wzglêdnie trwa³ych, uwzorowanych uk³adów spo³ecznych (...) logik¹ przep³ywu informacji i p³ynnoœci¹ struktur komunikacyjnych...”. Warto zwróciæ uwagê, ¿e w odezwie projektu zawarta jest mo¿liwoœæ refleksji „...bardzo osobistej lub tak¿e naukowej, okreœlaj¹cej zwi¹zek ze spo³ecznoœci¹ lokaln¹ lub regionaln¹ oraz prze-strzeni¹ rozumian¹ jako region – ma³a ojczyzna – ojczyzna prywatna” [s. 134].

(3)

O czym pisz¹ uczestnicy projektu? Tekst ks. Henryka Skorowskiego, otwie-raj¹cy tom, dotyczy aksjologii regionalizmu, któr¹ profesor Uniwersytetu Kar-dyna³a Stefana Wyszyñskiego uœwiadomi³ sobie dopiero po fizycznym opusz-czeniu swojego kaszubskiego œrodowiska. Przemyœlenia, wsparte osobistym do-œwiadczeniem autora, w³aœnie z kultur¹ regionu wi¹¿¹ podstawowe warunki urzeczywistnienia w³asnej podmiotowoœci, osobowej to¿samoœci i „...w³aœciwe-go bycia w œwiecie i wspólnocie”, inaczej to ujmuj¹c – „bycia sob¹ i bycia u sie-bie” [ss. 20 i 21]. WypowiedŸ profesora Jerzego Damrosza ze Szko³y Wy¿szej im. Paw³a W³odkowica w P³ocku hierarchizuje afiliacje zwi¹zane ze „swojskimi krêgami przestrzeni”, ustalaj¹c priorytet dla Polski jako ojczyzny narodowej. Hi-storyk Waldemar Brenda z Muzeum Ziemi Piskiej pyta: „który region jest mój?” Na odpowiedŸ sk³ada siê to, co od dwudziestu lat przyci¹ga jego zainteresowa-nia badawcze, pracê zawodow¹ i co nie bez znaczezainteresowa-nia tworzy miejsce, gdzie au-tor zbudowa³ dom i gdzie urodzi³a siê jego córka. Andrzej Dwojnach z Muzeum Mazowieckiego w P³ocku znajduje motywacjê do dzia³ania w wewnêtrznym sprzeciwie wobec tych przejawów wspó³czesnoœci, na których tle wizje powie-œci Orwella nie wydaj¹ siê byæ odleg³e.

Maria Ollick, nauczycielka reprezentuj¹ca Borowiackie Towarzystwo Kultu-ry Tuchola, kreœli cechy etosu regionalisty. Na pierwszym miejscu stawia ideê s³u¿by dla tych ludzi najbli¿szego otoczenia, których siê „kocha ca³ym sercem”, co w sposób zwrotny stwarza szanse twórczoœci, ale i satysfakcji z bycia „po-trzebnym innym”. Artur Borzêcki z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Krasnym-stawie zwraca uwagê na „dobry czas dla ruchu regionalnego”, co daje okazjê do aktywnoœci równie¿ regionalistom niezrzeszonym, którzy „sami nawet nie mu-sz¹ myœleæ ani mówiæ o sobie «regionalista», bo o tym, ¿e nimi s¹, œwiadczy ich praca”. Grzegorz Go³êbiewski z Towarzystwa Naukowego P³ockiego potwier-dza, ¿e regionaliœci czêsto rekrutuj¹ siê ze œrodowiska nauczycielskiego, zw³asz-cza regionaliœci historycy „...wype³niaj¹ (...) swego rodzaju misjê, której nikt in-ny nie spe³nia”. S¹ przyk³adem osób poœwiadczaj¹cych w³asn¹ prac¹, ¿e „...w dzia³alnoœci publicznej licz¹ siê nie tylko pieni¹dze...”.

Stanis³aw Wyciszczak ze Stowarzyszenia Mi³oœników Ziemi Tarnogórskiej ma za sob¹ d³ugi sta¿ 57 lat „nieprzerwanej pracy w ruchu spo³eczno-kultural-nym”. Jako jedyny ¿yj¹cy i pracuj¹cy w Zarz¹dzie Stowarzyszenia z satysfakcj¹ podkreœla, ¿e nie zmarnowa³ tego czasu w „s³u¿bie dla miasta i jego spo³eczeñ-stwa”. Z kolei przedstawiciel Towarzystwa Mi³oœników D³utowa snuje swoj¹ re-fleksjê w trzech ods³onach, pytaj¹c: „kto to jest regionalista?” – podaje przyk³ad gminy wiejskiej i w konkluzji zastanawia siê nad tym „dok¹d zmierza regiona-lizm”. Przedstawicielka Stowarzyszenia Przyjació³ Gminy Klonowa, Danuta Ra-bikowska-Foryœ, snuje swoj¹ refleksjê wokó³ dziedzictwa kulturowego, które mo¿na wykorzystaæ wielorako: „...jako Ÿród³o wiedzy dla potomnych, jako for-mê promocji gminy, jako atrakcjê turystyczn¹ i jako wyró¿nik naszej miejsco-woœci w zunifikowanym œwiecie”.

O swoim „prywatnym regionalizmie” pisze Wojciech Jachimowicz, opatruj¹c swoj¹ wypowiedŸ podwójn¹ afiliacj¹ – Muzeum Instrumentów Muzycznych w Szybie oraz Dolnoœl¹skim Towarzystwem Spo³eczno-Kulturalnym we

(4)

Wro-c³awiu. Wskazuje, ¿e „...pisanie o sobie, w³asnych emocjach, dokonaniach czy wreszcie odnoszenie siê do najbli¿szego, regionalnego otoczenia geograficzne-go i spo³ecznegeograficzne-go, to zadanie doœæ ryzykowne”. W tej deklaracji dostrzega siê obawy przed „...ocen¹ (...) wyczulonych, aktywnych cz³onków regionalnej spo-³ecznoœci”. Autor pomaga znaleŸæ powody i uzasadnienie tych lêków, gdy twier-dzi „...niekoniecznie zgadzam siê z twier-dzia³aniami polskich regionalistów ukierun-kowanych w zasadzie na historiê i kulturê ludow¹.” Dzielenie siê w³asnymi do-œwiadczeniami, pokonywanie przeszkód stwarzanych przez niektórych miejsco-wych samorz¹dowców, którzy „...patrz¹ na to ponuro, ze wzglêdu na brak w³a-snych pomys³ów dotycz¹cych dzia³alnoœci kultury gminnej”. W konkluzji gorz-ko gorz-konstatuje: „regionalizm lubuski, a nawet i polski zszed³ obecnie do podzie-mia”. O¿ywia siê dopiero na potrzeby propagandy wyborczej.

Region kaszubski pojawia siê w wypowiedziach niejednokrotnie jako przy-k³ad dobrej gleby dla ruchu regionalistycznego. Tak jawi siê on w opisie Janiny G³omskiej z Zespo³u Szkó³ Ponadgimnazjalnych w Brusach i jednoczeœnie Zrze-szenia Kaszubsko-Pomorskiego Oddzia³ w Brusach. Autorka koñczy swoj¹ wy-powiedŸ osobistym zwierzeniem: „...na co dzieñ ¿yjê sprawami mojej ma³ej oj-czyzny, oddycham Kaszubami, trwam. Sprawy Kaszub rozwijaj¹ mnie. Realizu-jê siê w nich jako obywatel, cz³owiek, nauczyciel, pasjonat, publicysta, poeta”. O swoich doœwiadczeniach Kaszuby z wyboru pisze Janusz Kowalski, dziel¹c wypowiedŸ na etapy biografii zatytu³owane: Upokorzenia, Ostracyzm,

Centra-lizm, Wiry ¿ycia...Koñcowe akapity formu³uje w proteœcie przeciw

centralizmo-wi w s³owach: „Regionaliœci wszystkich regionów, ³¹czmy siê!”

Spoœród wykonywanych profesji zawód nauczyciela szczególnie pomaga w odnalezieniu pasji spo³ecznikowskich, nierzadko kosztem powinnoœci rodzin-nych, co otwarcie i z niebywa³¹ otwartoœci¹ przyznaje Stanis³aw Turowski z Gu-biñskiego Towarzystwa Kultury. Wœród ró¿norodnych opinii nie zabrak³o te¿ g³osu zatytu³owanego Moja ma³a lipiecka ojczyzna, pióra Danuty £askiej z Fun-dacji im. W³adys³awa Reymonta w Lipcach Reymontowskich. Jako osoba z ze-wn¹trz, po filologii polskiej w Krakowie, zamieszka³a w Lipcach. Prze³omem okaza³ siê dla niej obserwowany wœród mieszkañców „symbolicznej wsi”, utrwalonej na kartach Ch³opów, przejaw wstydu ze „swojej wiejskoœci”. Niek³a-mane oburzenie i rozczarowanie, ¿e potomkowie lipieckich Ch³opów zacieraj¹ œlady wiejskoœci w swoim otoczeniu, potraktowa³a jako osobiste i spo³eczne zo-bowi¹zanie, w którym dostrzeg³a wspó³czesne oblicze patriotyzmu. Argumentu-je krótko: „Kto mo¿e byæ zewsz¹d – Argumentu-jest znik¹d”.

Pytanie, czy warto byæ regionalist¹, stawia Pawe³ Michno z Gimnazjum nr 2 im. Jana Paw³a w Kolbuszowej. Nie znajduje jednoznacznej odpowiedzi, bo wprawdzie s¹ to ludzie obdarzani autorytetem, rozpoznawalni i cenieni, ale wszelkie uogólnienia mog¹ siê okazaæ myl¹ce. Stawiaj¹c zatem kropkê nad „i” pisze: „Ja nim jestem i nie ¿a³ujê ¿adnej ze swych decyzji, które zdeterminowa-³y moje ¿ycie regionalisty”. Inn¹ wypowiedŸ z Kolbuszowej, autorstwa Mariana Piórka z Regionalnego Towarzystwa Kultury im. Juliana M. Goslara, wieñcz¹ wnioski zawarte w trzech odniesieniach, mianowicie: do atutów historyków re-gionalistów, których przeciwstawia regionalistom – hobbystom. To historycy,

(5)

je-go zdaniem, dziêki swojej wiedzy potrafi¹ koryje-gowaæ b³êdy innych „zbieraczy”. Drugie odniesienie wskazuje na poprawnoœæ nazwy region lasowiacki albo rejon – powiat kolbuszowski. Trzecie odniesienie dotyczy zwiêz³ego przegl¹du doko-nañ, jakie w ci¹gu 54 lat mia³y miejsce pod auspicjami Towarzystwa Kultury i ludzi z nim zwi¹zanych.

Wœród wypowiedzi pojawia siê g³os polityka regionalisty ze starostwa powia-towego w Be³chatowie, nale¿¹cy do Grzegorza Lorka. Jest w nim mowa o cha-ryzmie przywódcy, o dylematach polityka-regionalisty, o potrzebie i umiejêtno-œci zawierania „dobrych kompromisów”, ale w efekcie – potrzebie ws³uchiwa-nia siê w g³os w³asnego sumiews³uchiwa-nia. Ró¿norodnoœæ g³osów zamieszczonych w ksi¹¿ce dope³nia opis Zbigniewa Giemzy z Oœrodka Dydaktyczno-Muzeal-nego Poleskiego Parku Narodowego w Za³uczu Starym. Autor pokazuje drogê, jak z leœnika sta³ siê regionalist¹, ³¹cz¹c pasjê i zami³owanie z koniecznoœci¹ zmiany pracy, która – jak pisze – „stworzy³a now¹ pasjê”.

Na koñcu listy prezentowanych wypowiedzi znalaz³ siê g³os redaktora ksi¹¿-ki Damiana Kasprzyka. Wystêpuje on w podwójnej roli – po pierwsze jako et-nolog, który „...wkracza w obszar w³asnej pamiêci (...) i pamiêci cudzej”. Po drugie jako „P³occzanin w £odzi”. Ten interesuj¹cy g³os potwierdza ¿ywotnoœæ problematyki pamiêci w humanistyce, co czasem okreœla siê jako „zwrot mne-moniczny”, niekiedy jako „tyraniê pamiêci”. Jak zauwa¿a Andrzej Szpociñski, ta problematyka wi¹¿e siê z istot¹ antypozytywistycznego prze³omu, jaki uwy-pukli³ kulturowy charakter poznania, a w zwi¹zku z tym umo¿liwi³ pytania o „naturê relacji miêdzy rzeczywistoœci¹ historyczn¹ a jej przedstawie-niem”3. Recenzowana ksi¹¿ka w sposób dyskretny, bez nachalnego komentarza, takie pytania przed czytelnikiem stawia i zachêca do lektury.

BIBLIOGRAFIA

Szpociñski A., 2010: Wspó³czesna kultura historyczna. „Kultura Wspó³czesna” 1 (63): 14.

3Por. Andrzej Szpociñski, Wspó³czesna kultura historyczna, „Kultura Wspolczesna” 1 (63):

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeśli prawdą jest, że brytyjski robotnik (niegdyś robotnik), nie marzy, nie śni po nocy bycia księciem, panem na włościach, jeśli prawdą jest opowieść

Nie lekceważyłabym strony etycznej, co zdaje się sugerować jakby niefrasobliwy ton badacza – przypomnę pośpiech zdania „luka szybko się wypełniła” (ten pośpiech jest,

Manichejska wizja społeczeństwa oraz instytucji czasów transformacji zmierza zatem do wycofania się ze sfery społecznej, tak mocno naznaczonej złem, że obietnicę lepszego

Nie jestem przekonana, czy rzeczywiście należałoby całkowicie podporządkowywać odczytywanie Śledztwa grotesce, sądzę jednak, że patrzenie na powieść Lema przez

Czym innym wreszcie jest śmiech pojawiający się w filmach Wojciecha Smarzowskiego, przy których do śmiechu raczej być nam nie powinno.. W niniejszym artykule pragnę omówić

Jednym z pomysłów odejścia od tej popularnej narracji jest potraktowanie każdej lesbijskiej* herstorii jako coming outu, który nie zdarza się raz, a jest

Anka Górska, Marek Ryćko, Marcin Opasiński, Pamela Palma Zapata, Młoda Zaraza, Ewa Graczyk.. J EDNAK K SIĄŻKI 2020,

Ava DuVernay realizuje filmy o doświadczeniu czarnych społeczności i jako artystka, która wie, że nie jest prekursorką, ma świadomość, że powszechna obecność,