• Nie Znaleziono Wyników

Widok Teoria aktora-sieci jako teoria kultury

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Teoria aktora-sieci jako teoria kultury"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)Krzysztof Abriszewski. Acta Universitatis Wratislaviensis No 3664. Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. Teoria aktora-sieci jako teoria kultury. Prace Kulturoznawcze XVIII Wrocław 2015. 1. Wprowadzenie: problem z ANT Teoria aktora-sieci (Actor-Network Theory, dalej: ANT1), a dokładniej teksty z nią kojarzone, albo nie mówi nic na temat kultury, nie posługuje się w ogóle tym pojęciem, mimo korzystania z metod nauk, dla których jest ono ważne, albo wprost krytycznie do niego się odnosi2. Powoduje to niejaki kłopot dla nieco bardziej tradycyjnie zorientowanego badacza kultury3, który na ANT się natknie, a być może nawet zechce poznawczo z tego spotkania coś wynieść. Rów wykopany między ANT a bardziej tradycyjnymi teoriami kultury może wydawać się prawdziwą przepaścią. W tej sytuacji pojawia się gama niefortunnych możliwości: że badacz/ka zrezygnuje z jakichkolwiek lektur z zakresu ANT, traktując je jako ciało obce. Reakcja ta może tym łatwiej się pojawić, gdy wrażenie obcości 1. Pomijam tu jakiekolwiek omawianie ANT, gdyby jednak czytelnik potrzebował takiego wprowadzenia, czynię to obszernie w: K. Abriszewski, Poznanie, zbiorowość, polityka. Analiza teorii aktora-sieci, Kraków 2008. 2 Przykładowo, w swoim traktacie na temat irredukcji Latour pisze: „Nie mówię o ‘kulturze’, ponieważ słowo to zostało zarezerwowane przez mieszkańców Zachodu na określenie jednego z tych oddzielonych bytów konstytuujących ‘człowieka’”, idem, The Pasteurization of France, Cambridge, Mass.-London 1988, s. 199, też s. 209; oraz idem, Science in Action, How to Follow Scientists and Engineers through Society, Cambridge, Mass. 1987, s. 201 i 211. 3 Kiedy piszę o „bardziej tradycyjnie zorientowanym badaczu kultury”, mam na myśli jedynie kogoś, kto nadal chce, przynajmniej od czasu do czasu, posługiwać się takimi słowami, jak „kultura” czy „teoria kultury”, bez wartościowania tej postawy jako słusznej czy staroświeckiej. Mówienie o tradycyjności wiąże się tu jedynie z faktem starszeństwa badania kultury wobec badania aktorów-sieci (lub zbiorowości). Podobnie rzeczy się mają, gdy dalej mówię o „tradycyjnych teoriach kultury”.. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 99. 2015-11-13 11:33:22.

(2) 100. Krzysztof Abriszewski. spotęguje odmienny przedmiot badań, gdy ktoś sięgnie do którejś z klasycznych prac ANT z zakresu studiów nad nauką i technologią (dalej: STS, od ang. Science and Technology Studies), samemu mając profesjonalne zainteresowania jak najbardziej oddalone od nauki i techniki. Druga możliwa reakcja to „utonięcie” w ANT, zafascynowanie się nią tak intensywne, że odrzuci się wszystkie tradycyjne podejścia jako „staroświeckie”, nie zauważając zbieżnych rozpoznań itp. Jest i trzecia możliwa reakcja — niezrozumienie. Tutaj sprawa jest dyskusyjna, niezrozumienie takie widziałbym w tych przypadkach, kiedy łatwo i pozornie bezproblemowo ANT sprowadza się do innej koncepcji, na przykład do społecznego konstruktywizmu4. Oczywiście, redukcje takie są potrzebne i stanowią istotną część naszej pracy teoretycznej, ale stają się problemem, gdy idąc za daleko, skłaniają do postawienia retorycznego pytania „co w tym jest nowego, co w tym oryginalnego?” z domyślną odpowiedzią „nic”. Kwestia pozostaje problematyczna, bo nie ma rzecz jasna żadnej miary dokąd redukcja jest akceptowalna, a od którego miejsca staje się przykładem całkowitego zamknięcia we własnych kategoriach wyzbytego wrażliwości na inność. Mamy więc trzy możliwe negatywne reakcje tradycyjnego badacza kultury na ANT: odbicie się, utonięcie i złą redukcję. Mogą one pojawić się przy różnych okazjach, które prowokują zetknięcie się ANT i tradycyjnych teorii kultury. Paradygmatycznymi przypadkami będą uniwersyteckie zajęcia: na przykład w toku kursu wprowadzającego do teorii kultury, przechodząc przez różne koncepcje teoretyczne, ANT wypadnie przykładowo po zajęciach z gęstego opisu Geertza, kodowania i dekodowania Halla i ponowoczesności Baumana. Innym przykładem, z którym często się stykam, będzie przyniesienie ANT studentom, nawykłym już do tradycyjnych koncepcji kultury, i zderzenie tych dwóch porządków wywołujące konsternację: „no dobrze, ale przecież to nie ma nic wspólnego ani z teoriami, które znamy, ani z tym, co się w naszej dziedzinie bada!”. Nietrudno wyobrazić sobie takie reakcje w przypadku pełnokrwistego badacza kultury, a nie tylko młodego adepta. Tym razem jednak kłopotliwe mogą okazać się seminarium, konferencja, lektura, recenzowanie tekstu lub projektu badawczego. Pośród czynników dodatkowo utrudniających tę sytuację jest także ten, że ANT wywodzi się z STS-ów, o możliwej kłopotliwości czego wspomniałem, które lokują się na przecięciu kilku „standardowych” dziedzin — socjologii, antropologii, filozofii, historii, studiów kulturowych itp. — może więc ona jako w pewnym sensie „bezpaństwowa” prowokować reakcje typu „ach, to nie nasze, to przecież socjologia/ach, to nie nasze, to przecież historia” itp. Nie rozpoznając w ANT (i STS-ach) części własnej dziedziny, łatwo będzie lokować ją gdzie indziej, za własną granicą dyscyplinarną5. 4. Co czyni np. Andrzej Zybertowicz, Przemoc i poznanie. Studium z nie-klasycznej socjologii wiedzy, Toruń 1995. 5 Dynamikę tego, co dzieje się na styku różnych dyscyplin i w czasie ich przekraczania, usiło-. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 100. 2015-11-03 15:51:51.

(3) Teoria aktora-sieci jako teoria kultury. 101. Tak nakreślony problem przepaści między ANT a tradycyjnymi teoriami kultury chciałbym tutaj podjąć. Nie interesuje mnie jego dokładne mapowanie, jakaś historia nieporozumień — skoro ANT ma się przydawać badaczom kultury, to nie o przeżuwanie problemu przepaści chodzi, lecz o jego rozwiązanie. Podobnie jak nie zajmuje mnie w tym miejscu krytyka ANT ze strony tradycyjnych teorii kultury ani też kierowana w stronę przeciwną. Raczej chodzi mi o pokazanie możliwego przejścia. Stawką umożliwienia tego przejścia jest to, że tradycyjnie nastawiony badacz kultury poszerzy swoją wyobraźnię ontologiczną, że być może otwierając się na ANT „zobaczy” coś więcej.. 2. Baumanowska ambiwalencja „kultury” Jak wspomniałem, w pracach ANT raczej nie znajdziemy wygodnego sposobu przejścia do teorii kultury, już raczej uwagi krytyczne. Rozsądnie będzie więc skorzystać z dodatkowych narzędzi pośredniczących. Toteż w tym miejscu chciałbym odwołać się do uwag Zygmunta Baumana na temat pojęcia kultury i teorii kultury zamieszczonych w obszernym uzupełnieniu z 1999 roku dołączonym do wznowienia jego książki Kultura jako praxis6. Bauman, w krytycznym świetle omawiając swoje wcześniejsze wysiłki uporządkowania znaczeń „kultury”, dochodzi do następującej konstatacji: Nadal sądzę, że bez rozgraniczenia trzech dyskursów, a w rezultacie uzyskania trzech różnych, choć powiązanych ze sobą znaczeń pojęcia kultury, niemożliwe jest wyjaśnienie istoty rozbieżności, straciłem jednak wiarę w możliwość usunięcia ambiwalencji z dyskursu o kulturze. Uważam wręcz, że wyeliminowanie tej ambiwalencji, jeśli w ogóle wykonalne, byłoby niekorzystne i osłabiłoby poznawczą użyteczność pojęcia kultury7.. Ową ambiwalencję autor Prawodawców i tłumaczy przedstawia przez rozmaite opozycje, które w taki czy inny sposób chwytają dychotomię wolności, czy twórczości z jednej strony oraz ładu, ograniczenia, zdeterminowania z drugiej strony. Przywołując prace Talcotta Parsonsa8, wykazuje on w tym kontekście, iż owa dwuznaczność czy też szereg napięć wpisanych w pojęcie „kultury” wynikały z jego miejsca w teoretycznym dyskursie, miały wyjaśnić, dlaczego, mimo zdawałoby się pełnej wolności, działania jednostek ludzkich są powtarzalne, uporządkowane, zrozumiałe i układają się w pewne wzory. Innymi słowy, „kultura” niejako w pierwszym ruchu wypełniła wolną przestrzeń między determinizmem wałem pokrótce przeanalizować w rozdziale Pogranicze, wykluczanie, krzyżowanie i emigrowanie znajdującym się w książce Wszystko otwarte na nowo. Teoria Aktora-Sieci i filozofia kultury, Toruń 2010, s. 56–71. 6 Z. Bauman, Kultura jako praxis, przeł. J. Konieczny, Warszawa 2012, s. 7–87. 7 Ibidem, s. 18. 8 Ibidem, s. 25.. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 101. 2015-11-03 15:51:51.

(4) 102. Krzysztof Abriszewski. a dowolnością i przypadkowością w odniesieniu do społecznego życia człowieka. W tym kontekście Bauman mówi, iż „kultura jest stacją obsługi systemu społecznego”9. Jest jednocześnie porządkiem świata społecznego czy też mechanizmem jego porządkowania, a zarazem programem wpisywanym w jednostki go zasiedlające. Rozdwojenie to przedstawia on jeszcze w takiej formie: pojęcie kultury miało jednocześnie nazywać mechanizm pozwalający na wykorzystanie tej wolności do ograniczania jej zakresu, zredukowania potencjalnie nieograniczonych wyborów do wzoru skończonego, dającego się ogarnąć umysłem i poddać kontroli. Idea „kultury” pogodziła szereg irytujących przeciwieństw, z pozoru do siebie nieprzystających: wolności i konieczności, dobrowolności i przymusu, teleologiczności i przyczynowości, wolności wyboru i determinizmu, przypadkowości i regularności, uzależnienia od specyficznych okoliczności i podlegania uniwersalnym prawom, kreatywności i rutyny, oryginalności i powtarzalności — krótko mówiąc, samostanowienia i kontroli normatywnej10.. Do kwestii utrzymywania się ambiwalencji w pojęciu kultury jeszcze wrócę, bo okaże się ona istotna dla dalszych kroków. Chciałbym tu wskazać, jak Bauman przekłada owo wewnętrzne napięcie na ścieżki teoretyczne. Napięcie między dwiema siłami najprościej rozwiązać, oddzielając je od siebie. Mianowicie, ścieżka wolności i kreatywności wpisała się w myślenie o kulturze w kontekście sztuki11. Owa spontaniczność, wzloty ducha są dobrze znane z historycznych perypetii pojęcia kultury w anglojęzycznym obszarze, w którym kultura przeciwstawiona zostaje przyziemności rewolucji przemysłowej, techniki i inżynierii, a także po części w tradycji niemieckojęzycznej12. To właśnie ta ścieżka doprowadziła do myślenia o kulturze jako o tak zwanej kulturze wysokiej, której przeciwstawia się nawet nie tyle „kulturę niską”, ile rozrywkę13. To właśnie ta ścieżka znaczeniowa prowadzi do myślenia w kategoriach kultury i/jako dziedzictwa narodowego, kultury i sztuki czy uczestnictwa w kulturze jako duchowego wzrostu (bogacenia się itp.). Druga ścieżka, która powiodła tropem ładu, porządku, powtarzalności, przewidywalności, ograniczania ludzkich zachowań doprowadziła do myślenia o kulturze jako o systemie, myślenia, które mocno wrosło w akademickie nauki o kulturze, być może, jak sugeruje Bauman, najbardziej w antropologię społeczno-kulturową14. Mo9. Ibidem, s. 26. Ibidem, s. 17. 11 Ibidem, s. 23. 12 Na temat uwikłania historii pojęcia kultury w rozmaite lokalne konteksty zmian społecznych zob. A. Kuper, Kultura. Model antropologiczny, przeł. I. Kołbon, Kraków 2005, s. 21–39. 13 Dobry i bardzo zwięzły przegląd znaczeń słowa kultura przeprowadza Philip Smith we wstępie, w swoim podręczniku do teorii kultury: Ph. Smith, Cultural Theory. An Introduction, Malden-Oxford 2001, s. 1–5. 14 Z. Bauman, op. cit., s. 23–24. Inną kwestią jest pytanie o geopolityczną różnicę między zachodnią antropologią społeczno-kulturową a wschodnioeuropejską etnologią/etnografią, o proces antropologizacji etnologii (zob. R. Halili, O byciu antropologiem bałkańskim na Bałkanach — do10. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 102. 2015-11-03 15:51:51.

(5) Teoria aktora-sieci jako teoria kultury. 103. żemy przypuścić, że jeśli przeszliśmy akademicką socjalizację, to właśnie ten sposób myślenia o kulturze jest nam (profesjonalnie) najbliższy, bo wyrasta z wielu godzin lektur, wykładów, seminariów i konferencji. To właśnie na tej drodze pojawia się problem kreślony przeze mnie na początku tekstu15. Badacz nawykły do rozpoznawania kultury jako względnie uporządkowanego systemu nie będzie dostrzegał znanych sobie kształtów w tym, co kreśli ANT. Myślę, że można tu pokusić się nawet o jedną dodatkową uwagę, tym razem wygłoszoną od strony ANT. Co będzie cechą charakterystyczną systemowego myślenia o kulturze? Przypuszczam, że założenie jakiejś szczególnej substancji kulturowej16 — uznanie, że kultura to na przykład rzeczywistość myślowa, ogół sądów jakiegoś typu, całość praktyk językowych, wspólny zasób wiedzy itp. Nie wiem, czy, nie sądzę nawet, by to było jedyne, pełne, czy zadowalające kryterium rozróżnienia ANT i „teorii tradycyjnych”, ale przynajmniej daje nam ono ogólne wyobrażenia różnicy. Co zaproponuje ANT ze swojej strony? Zróżnicowany zestaw materiałów, praktyk i bytów, których nie sposób uchwycić w jedną — nawet rozbudowaną formułę17. Widzimy więc możliwe miejsca zderzenia: jeśli przedstawiciel ANT powie „badam, jak małże negocjują z rybakami”18 albo „badam, jak wyglądają łączenia między wagonikami projektowanej kolejki miejskiej”19, to tradycyjnie zorientowany badacz, traktujący kulturę jako rzeczywistość myślową, nie odnajdzie się tutaj. Raczej powie: „nie jak małże negocjują z rybakami, ale jakie są wyobrażenia rybaków na temat małży” albo „nie jakie są połączenia między wagonikami, ale na podstawie jakich własnych przekonań i uwikłań kulturowych inżynierowie postanawiają stworzyć takie czy inne połączenia”. Chciałbym teraz powrócić do wywodu Baumana. Opisana ambiwalencja, napięcie, rozdzielenie ścieżek rozumienia kultury przedstawia bowiem pewien proces historyczny, pozwala nakreślić rudymentarną mapę decyzji teoretycznych świadczenie, nauka, etyka, [w:] Etyczno-moralne aspekty „praktyk humanistycznych”, red. M. Kafar, A.F. Kola, Toruń 2015 [w druku, mpis]) i w następstwie tegoż rozważenie kwestii systemowości kultury w etnologii (obecnie zantropologizowanej). 15 Niemniej można próbować wyobrazić sobie pewnie analogiczny kłopot zderzenia z ANT czekający na drugiej ścieżce. Nie mam jednak wrażenia, że będą one symetryczne, a tym samym nie wydaje mi się, że należy zabierać się do nich w taki sam sposób. Dlatego jedynie zwracam na to uwagę, ale nie podejmuję tego wątku w tekście. 16 Podążam tu tropem analogicznym do tego, którym kroczy Latour w Splatając na nowo to, co społeczne, mówiąc np. o socjologii tego, co społeczne: B. Latour, Splatając na nowo to, co społeczne. Wprowadzenie do teorii aktora-sieci, przeł. A. Derra, K. Abriszewski, Kraków 2010, np. s. 72–74. 17 Zob. np. ibidem. 18 Zob. klasyczny już tekst Michela Callona: idem, Some elements of a sociology of translation: Domestication of the scallops and the fishermen of St. Brieux Bay, [w:] Power, Action and Belief, red. J. Law, Keele 1986, s. 196–229. 19 Jak Latour w projekcie Aramis: idem, Aramis or the Love of Technology, Cambridge, Mass. 1996.. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 103. 2015-11-03 15:51:51.

(6) 104. Krzysztof Abriszewski. oraz nieco dokładniej niż na początku opisać wyjściowy problem zderzenia. Ale autor Nowoczesności i zagłady robi jeden krok dalej i mimo że minęło od tego czasu kilkanaście lat, to wciąż chyba stoimy przed tym samym wyzwaniem: Dziś w teorii kultury dominuje inny cel (lub pełen rezygnacji konsensus): stawienie czoła paradoksowi w całej jego złożoności, w całej ambiwalencji umożliwiania i blokowania, wolności i przymusu20.. Innymi słowy, nasze dzisiejsze zadanie teoretyczne nie polega już na uporządkowaniu znaczeń wpisanych w pojęcie kultury, co stara się robić Bauman piszący książkę Kultura jako praxis. Nie polega ono też na tworzeniu bardziej wyrafinowanego systemowego modelu kultury ani nawet na jeszcze radykalniejszym jego porzuceniu po to, by przyjąć na przykład jakieś wartościujące „wysokie” rozumienie kultury. Teoretyczne wyzwanie jest innego rodzaju: skonstruujmy taką teorię kultury, która uchwyci ambiwalencję, a nie będzie przed nią uciekała. Podkreślę raz jeszcze, w jaki sposób Bauman ambiwalencję ujmuje: Ambiwalencja prawdziwie ważna — nadająca sens, będąca rzeczywistym fundamentem, na którym opiera się poznawcza użyteczność traktowania habitatu człowieka jako „świata kultury” — to ambiwalencja „kreatywności” i „kontroli normatywnej”21.. 3. Od ambiwalencji do stabilizowania negocjacji Przywołuję w tak rozbudowany sposób rozumowanie Baumana, ponieważ stwarza ono szerszy kontekst dla poprowadzenia kładki od tradycyjnych teorii kultury do ANT i vice versa. Dzięki jego ujęciu wiemy już, jakie są ograniczenia tradycyjnych systemowych teorii kultury. Podobnie jak wiemy, dlaczego posługiwanie się kluczem „kultury wysokiej” pozostaje równie ograniczone. Nakreślenie tych ograniczeń pozwala zarysować pewną przestrzeń możliwości — już wiemy, że istnieje możliwość powstania teorii, która choć być może nie zostanie rozpoznana jako pokrewna przez systemowe teorie kultury, to uchwyci oba ambiwalentne aspekty (i właśnie dlatego nie zostanie rozpoznana jako pokrewna). Ów brak rozpoznania łatwo wzmocnić, gdy nie będzie ona posługiwała się słowem „kultura” lub czynić to będzie niechętnie, a ponadto odniesie się krytycznie do teorii systemowych. Łatwo domyślić się oczywiście, że będę utrzymywał w niniejszym tekście, że warunki takie spełnia ANT. Jest jednakże drugi powód tak rozległego przywoływania rozumowania autora Prawodawców i tłumaczy. Podsuwa on gotowe kategorie, dzięki którym przejście — przekład, translacja — do ANT będzie łatwiejsze. Wystarczy w zasadzie 20 21. Z. Bauman, op. cit., s. 26. Ibidem, s. 18–19.. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 104. 2015-11-03 15:51:51.

(7) Teoria aktora-sieci jako teoria kultury. 105. z Baumanowskich analiz wyłuskać cztery elementy: 1. Parsonsowskie rozwiązanie problemu Hobbesa, czyli postrzeganie kultury jako wprowadzającej i podtrzymującej regularności w ludzkich działaniach i usuwającej tym samym ich dowolność; 2. wolność, kreatywność i pojęcia pokrewne wpisane w „kulturę”; 3. porządek, ład, regularności, stabilizacje i pojęcia z nimi się zazębiające analogicznie wpisane w „kulturę”; 4. ambiwalencja wynikająca z zamknięcia w jednej całości, czyli w wizji kultury tego, co w punktach 2 i 3. Punktowi drugiemu związanemu z kreatywnością, swobodą i inwencją w działaniu aktorów (czyli tych, którzy działają) odpowiadałoby po stronie ANT pojęcie negocjacji. Jest ono o tyle istotne, że Karin Knorr-Cetina wskazała je jako jedno z najważniejszych w nurcie etnografii laboratorium22, z którego ANT wyrasta, a które najdobitniej, w całej swej kontrowersyjnej rozciągłości, zostało wprowadzone w artykule Michela Callona o negocjujących przegrzebkach23. Można oczywiście poszukiwać jeszcze innych pojęć, które choć z nieco pośledniejszym rodowodem, mogą okazać się równie użyteczne, jak: „relacje”, „kontrowersje” czy „spory”. Odpowiednikiem punktu trzeciego, czyli ładu i regularności, nie będzie już taki jeden „pewniak”, a kilka kategorii: czarne skrzynki (i domykanie czarnych skrzynek)24, stabilizacja (ustabilizowany porządek) czy też „punktualizacja” — proces takiego krzepnięcia całej sieci relacji (aktora-sieci), że zaczyna ona działać jako jedno, jako jeden punkt25. Najdobitniej wygrywanie tej ambiwalencji widać chyba w klasycznej książce Latoura Science in Action, w której jako powtarzający się motyw i swego rodzaju oś narracji autor wprowadza rysunek Janusowej twarzy nauki26. Wbrew wcześniejszym podejściom do nauki, zwłaszcza charakteryzującym ówczesną filozofię nauki, badacze nie powinni skupiać się jedynie na rezultatach badań naukowych (w filozofii nauki na gotowej teorii), lecz powinni też — a może nawet bardziej — zgłębiać naukę w fazie niedomkniętej, w trakcie poszukiwań, badań, sporów, naukę trafiającą w ślepe uliczki, marnotrawiącą olbrzymie ilości środków w poszukiwaniu rozwiązań. Rysunek dwóch twarzy Janusa ma właśnie tę ambiwalencję podkreślić: (tytułowa) nauka w działaniu i jej druga strona nauka już „gotowa”. 22. Zob. K. Knorr-Cetina, The Ethnographic Study of Scientific Work: Towards a Constructivist Interpretation of Science, [w:] Science Observed. Perspectives on the Social Study of Science, red. K. Knorr-Cetina, M. Mulkay, London-Beverly Hills 1983, s. 115–140; oraz eadem, Laboratory Studies. The Cultural Approach to the Study of Science, [w:] Handbook of Science and Technology Studies, red. Sh. Jasanoff et al., London-New Delhi 1995, s. 140–166. 23 M. Callon, op. cit. 24 Zob. B. Latour, Science in Action, s. 2, 81–82, 131. 25 W kwestii stabilizacji, wyłaniania się porządku oraz punktualizacji zob. J. Law, Notes on the Theory of Actor Network: Ordering, Strategy and Heterogeneity, „Systems Practice” 5, 1992, nr 4, s. 379–393. 26 B. Latour, Science in Action.. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 105. 2015-11-03 15:51:51.

(8) 106. Krzysztof Abriszewski. Tutaj pojawia się pytanie: w jaki sposób owa ambiwalencja jest uchwycona? Choć zgodnie z tytułem (in action) Latour raczej trzyma się jednej strony — tej niedomkniętej, gorącej — to dla pełnego obrazu i zapewne celów polemicznych pozostaje również druga. Ale można z jego książki oraz innych prac z ANT wynieść obserwację, że ambiwalencja zostaje przekuta w proces: negocjacje mogą doprowadzić do ustabilizowania jakiegoś obszaru lub odwrotnie, ustabilizowany obszar może ponownie rozpaść się w morze negocjacji. Innymi słowy, strukturalne napięcie między wolnością działania a porządkiem, wyrażone jako ambiwalencja, zostaje tutaj uhistorycznione i zamienia się w proces przechodzenia z jednego typu stanu do innego. Otwiera to kilka kwestii, ze sprawczością27 oraz zagadnieniem materialności i rzeczy na czele28, lecz zanim do nich przejdę, chciałbym trochę pogłębić to, co powiedziałem o sposobach uchwycenia ambiwalencji. Patrząc z pewnej perspektywy, ANT można określić jako podejście badawcze specjalizujące się w wyszukiwaniu, tropieniu, śledzeniu, wywoływaniu i opisywaniu tych momentów przejść między stanami negocjacje/porządek. Latour tak to opisuje: Jednym z rozwiązań jest przyjęcie nowego określenia tego, co społeczne jako płynnego nurtu widocznego tylko wtedy, kiedy nowe wiązania są tworzone. To jest właśnie właściwa „dziedzina” ANT, chociaż nie stanowi jej ani jakiś szczególny kawałek ziemi, ani ogrodzony trawnik, a jedynie krótki przebłysk, który pojawić może się wszędzie jako jakaś nagła zmiana stanu29.. Idąc dalej — i to będzie dla nas interesujące — francuski socjolog wskazuje na typowe, powtarzalne momenty, w jakich badacz może uchwycić owe przebłyski. Oznacza to bowiem, że ambiwalencja negocjacji i porządku ze schematu Baumana zostaje przełożona według ANT na kilka schematów ontologicznych (w których w kulturze dochodzi do zmiany stanów) i metodologicznych (w których badacz stwarza mechanizm służący do obserwacji zmiany stanów). Zanim jednak przejdę do przeglądu schematów, które Latour przedstawia w Splatając na nowo to, co społeczne, zrobię krótką rekapitulację wywodu, aby było całkowicie jasne, skąd nagły przeskok do jakiejś szczegółowej kwestii wyjętej z jego książki: Bauman, omawiając losy pojęcia „kultura”, wskazuje na to, ile ono, z racji swego ulokowania w dyskursywnym porządku, obejmuje. Tak się składa, że tak objęta różnorodność z jednej strony odwołuje się do wolności i kreatywności działania, a z drugiej do jego powtarzalności, uporządkowania, zdeterminowania nawet. Autor Płynnej nowoczesności śledzi historyczne koleje teoretycznego rozwijania pojęcia, z których wynika, że akademickie myślenie zdominowało systemowe, bliskie porządkowi i determinizmowi znaczenie „kul27. W kwestii sprawczości w ANT zob. B. Latour, Splatając na nowo, s. 61–122. Na temat materialności w ANT zob. ibidem, s. 89–122; także K. Abriszewski, Rzeczy w kontekście Teorii Aktora-Sieci Rzeczy w kontekście Teorii Aktora-Sieci, [w:] Rzeczy i ludzie. Humanistyka wobec materialności, red. J. Kowalewski, W. Piasek, M. Śliwa, Olsztyn 2008, s. 103–130. 29 B. Latour, Splatając na nowo, s. 111–112. 28. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 106. 2015-11-03 15:51:51.

(9) Teoria aktora-sieci jako teoria kultury. 107. tury”, część zaś bliższa wolności i kreatywności związała się raczej z dyskursami mówiącymi o „kulturze wysokiej”. Ową różnorodność wpisaną w pojęcie kultury, wytwarzającą napięcie, Bauman traktuje jako przyrodzoną jej i niezbywalną ambiwalencję. Bauman sam w stosunku do omawianego rozdzielenia tradycji czyni krok do przodu, je łącząc. Jednak teraz możemy wykonać jeszcze jeden krok i uhistorycznić ambiwalencję, czyli przedstawić dwa bieguny dotychczasowej opozycji jako różne momenty trwających procesów, jako różne etapy jednej trajektorii. Przydatność ANT w teorii kultury polega na tym, że pomaga właśnie owo uhistorycznienie zrealizować, nawet jeśli badacze reprezentujący ANT sami częściej — jak choćby Latour — więcej czasu i miejsca poświęcą na jeden z biegunów/momentów. Jeśli więc mówię o trajektoriach tutaj, to śledzenie przebłysków przez ANT, o czym mówi Latour, nabiera nowego sensu. Tam gdzie francuski socjolog pragnie chwytać momenty wytwarzania się i przekształcania więzi, my już wiemy, że rozpoznamy przejścia między dwoma Baumanowskimi biegunami kultury. Posługując się kategoriami wykorzystywanymi w Splatając na nowo to, co społeczne, można jeszcze inaczej i jeszcze chyba prościej ująć ogólny charakter przejść, o których mowa. Wystarczy posłużyć się parą pojęć mediator–zapośredniczenie30. Każde oddziaływanie na coś innego wymaga czegoś pośredniego, „narzędzia” można by rzec, gdyby nie to, że to określenie jest filozoficznie nabrzmiałe. Właśnie taką rolę odgrywają pojęcia mediatora oraz zapośredniczenia. Jednakże różnica między nimi polega na odmiennym stopniu aktywacji. „Zapośredniczenie” oznacza „narzędzie”, które działa nieproblemowo, innymi słowy — gdzie są zapośredniczenia, tam środowisko jest ustabilizowane. „Mediator” z kolei oznacza takie „narzędzie”, które prowadzi mediacje, a tym samym rezultat podjętego działania nie jest ustabilizowany ani przewidywalny. Toteż Baumanowska ambiwalencja zamienia się w przechodzenie mediatorów w zapośredniczenia (gdy zachodzi proces stabilizacji i wyłania się nowy porządek) i vice versa (gdy porządek się załamuje). Korzyść z zamiany Baumanowskiej teoretycznej ambiwalencji na ANT-owe trajektorie procesów wyłaniania się i rozpadania porządków jest taka, że problem teoretyczny zostaje przekształcony w empiryczny. Coś, o czym pierwotnie można było jedynie lepiej lub gorzej spekulować, staje się teraz czymś, co można badać na wiele sposobów. Negocjacje czy twórczość oraz systemowość i determinacja z elementów modelu teoretycznego zamieniają się w zdarzenia, które badacz może rejestrować. Pora teraz na Latourowskie schematy: Po pierwsze, należy studiować procesy innowacji i kontrowersje31. W obu przypadkach dochodzi do licznych złożonych negocjacji, które mogą zaowocować 30. Ibidem, s. 54–58. Zob. też moje wyjaśnienie przekładu tej pary pojęć: ibidem, s. XXIX–. XXX. 31. Ibidem, s. 113–114.. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 107. 2015-11-03 15:51:51.

(10) 108. Krzysztof Abriszewski. nowym porządkiem (lub powrotem do starego). By odwołać się do Baumana — w obszarach wykuwania innowacji czy utrzymywania się kontrowersji pojawiają się złożone sploty powtarzalności działań (przekonań, myśli itp.) i kreatywności, wolności działania. Mogą one prowadzić do wyłaniania się nowych stabilnych wzorców działania. Po drugie, rutyny, stabilności i porządki zostają rozerwane przez użytkowników, którzy stosują wobec nich mimowolny bądź wyuczony dystans32. Zostają one podane w wątpliwość przez niekompetentnego członka kultury (który jako taki musi uzupełnić socjalizacyjne braki), ale też zostaną „zdekonstruowane” przez badacza, dla którego jak dla antropologa, historyka, archeologa itp. pewna formuła dystansu jest częścią warsztatu metodologicznego, który z pozbieranych kawałeczków nakazuje dopiero budować całościowy porządek, a dokładniej jego obraz33. Po trzecie, interesujące nas zmiany pojawiają się tam, gdzie dochodzi do mniej lub bardziej gwałtownych załamań systemów, jak w przypadku katastrof, awarii, wypadków, strajków34. Łatwo tutaj wskazać przechodzenie od gotowego, deterministycznego systemu odtwarzającego określone praktyki do plątaniny działań i zdarzeń pozornie losowych. Po czwarte, gotowe i ustabilizowane porządki mogą zostać roboczo zdemontowane przez rekonstruowanie ich historii35 i wysiłek opowiedzenia, w jaki sposób z wspomnianej plątaniny, z różnorodnych zjawisk wyłonił się (względnie) stabilny, odtwarzany porządek kulturowy. Jest też i piąta formuła „dekonstruowania” porządku, pozwalającego zobaczyć obie strony Baumanowskiej ambiwalencji. Być może nawet nie powinienem stosować tutaj cudzysłowu, w końcu właśnie to robił Jacques Derrida, do którego to pojęcie odsyła — w toku pracy dekonstrukcyjnej pokazywał niestabilne miejsca pozornie stabilnej całości36. W odniesieniu do rzeczywistości kultury Latour proponuje posługiwanie się rozmaitymi scenariuszami zastosowania fikcji, fikcyjnych opowieści, które pozwolą uchwycić drugą stronę stabilnego ładu przez opowiedzenie jego wyobrażonej, wymyślonej historii37. Mówimy tu o czymś na kształt eksperymentu myślowego, który jako schemat narracyjny przyjmuje przechodzenie między stabilnymi i niestabilnymi stanami danego obszaru kultury.. 32. Ibidem, s. 114. Zob. omówienie zagadnienia pisania kultur w: K. Hastrup, Droga do antropologii. Między doświadczeniem a teorią, przeł. E. Klekot, Kraków 2008. 34 B. Latour, Splatając na nowo, s. 114–115. 35 Ibidem, s. 115. 36 Zob. B. Banasiak, Filozofia „końca filozofii”. Dekonstrukcja Jacques’a Derridy, Warszawa, 1997, zwł. s. 51–164. Klasycznym przykładem pracy dekonstrukcyjnej jest np. J. Derrida, Farmakon, przeł. K. Matuszewski, [w:] idem, Pismo filozofii, Kraków 1992, s. 39–61. 37 B. Latour, Splatając na nowo, s. 116. 33. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 108. 2015-11-03 15:51:51.

(11) Teoria aktora-sieci jako teoria kultury. 109. 4. Rzeczy, sprawczość i stabilny ład W dotychczasowej linii argumentacyjnej udało się skondensować problem styku teorii kultury i ANT, dzięki odwołaniu do Kultury jako praxis Zygmunta Baumana, do czterech punktów: obu opozycyjnych biegunów — wolności i systemowości; ambiwalentnej relacji między nimi oraz Hobbesowskiego problemu względnie stabilnego, odtwarzalnego porządku. Jak dotąd udało się powiązać, przechodząc między Baumanowskim ujęciem teorii kultury a ANT, trzy z tych elementów, uzyskując w rezultacie szereg pojęć i wyobrażeń: negocjacje, stabilne otoczenie (czarne skrzynki, punktualizacje) oraz procesualizację ambiwalencji, czyli zamianę napięcia między dwoma biegunami na proces przechodzenia między nimi. Pozostało pytanie właśnie o rzecz zasadniczą: co zapewnia względnie stabilny, odtwarzalny ład społeczny. Wiemy, że odpowiedzią jest „kultura”. Ale kultura, czyli co? Innymi słowy, jak można wyrazić problem ładu i kultury wychodząc od ANT? Chciałbym, aby to pytanie ukierunkowało ostatnią część mojego artykułu. I rzecz jasna, należy tu przyjąć pewną umowność odpowiedzi — samo pytanie jest zbyt dużego kalibru i zbyt rozległe, aby poważnie odpowiedzieć na nie na kilku stronach. Niemniej, można zasygnalizować owocne sugestie wskazujące drogę do takich odpowiedzi. Innymi słowy, kiedy już skonstruowałem dzięki wywodowi Baumana coś na kształt konceptualnej sceny, chciałbym przedstawić, co takiego moim zdaniem ANT może zaoferować badaczom kultury. Chciałbym udzielić na to odpowiedzi, wskazując na ontologiczny problem sprawczości, na rolę rzeczy i materialności oraz przedstawiając trzy wymiary tego, co nazywamy kulturą, które z inspiracji ANT należy jednocześnie rozważyć. Wracając do kwestii kultury jako oprogramowania ładu społecznego, proponuję następujące przeformułowanie problemu: co sprawia, że wyłania się i utrzymuje względnie stabilny i odtwarzalny ład społeczny? Takie przekształcenie — zgodnie ze starym przeświadczeniem, że sposób sformułowania pytania wyznacza przestrzeń możliwych odpowiedzi — przekierowuje tok rozumowania w stronę zagadnienia sprawczości, od początku wpisanego w pojęcie kultury. Pora więc ponownie przywołać fragment z Kultury jako praxis: Pojęcie to, stworzone w drugiej połowie XVIII wieku, miało służyć do odróżnienia dorobku człowieka od „namacalnych i szybko zachodzących” faktów przyrodniczych. Przez „kulturę” rozumiano wszystko, co człowiek potrafi sam uczynić, a przez „naturę” to, czemu musi się podporządkowywać38.. Spadek myślenia w kategoriach opozycji natury i kultury, który mniej lub bardziej może nas obciążać, krytykowano już wielokrotnie39. Przywołuję jednak ten 38. Z. Bauman, op. cit., s. 12. Niewątpliwie do najciekawszych spośród współczesnych krytyk takiego myślenia należą prace amerykańskiego post-Wallersteinowego historyka Jasona W. Moore’a, który atakuje 39. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 109. 2015-11-03 15:51:51.

(12) 110. Krzysztof Abriszewski. cytat, aby wskazać na jeden tylko zasygnalizowany element związany z tą opozycją, to jest założony z góry rozkład sprawczości. W bardzo przejrzysty sposób Bauman kreśli w tych zdaniach relację między dwoma jej typami: jeden z nich obejmuje to „wszystko, co człowiek potrafi sam uczynić”, podczas gdy drugi typ, wyższy, potężniejszy od pierwszego oznacza sprawczość natury. Na tym nie koniec. Nie musi być, i wcale nie jest, jasne, jak należy pojmować ową sprawczość człowieka. I rzeczywiście, Andrzej Wojciech Nowak w swojej znakomitej książce Podmiot, system, nowoczesność40 dobitnie pokazuje, że historia teorii społecznych to w znacznej mierze zmagania o rozwiązanie problemu sprawczości. Ale historia ta, jak ją rysuje Nowak, ma stosunkowo prosty przebieg. Oscyluje on między dwoma biegunami: sprawczością systemową i sprawczością jednostki41. Co to bowiem znaczy, że „człowiek potrafi coś sam uczynić”? Czy w pytaniu tym mowa o człowieku jako gatunku, jako szczególnym bycie pośród innych bytów, czy też określenie to użyte w tym miejscu jest rodzajem zmiennej, pod którą należy za każdym razem podstawiać konkretną jednostkę? Ten abstrakcyjny problem ontologiczny można przekształcić na potrzeby teorii społecznej jako problem — jak dobitnie opisuje Nowak — tego, czy koniec końców badamy działania indywiduów, czy zgodnie z dominującą w socjologii perspektywą, pozostajemy przy jakiejś formie zjawisk ponadjednostkowych (umownie — na poziomie systemu lub grupy).. tego rodzaju dualistyczny sposób myślenia, określając go mianem „kartezjanizmu” w kontekście sposobów ujmowania kryzysu ekologicznego. Słabością dostrzeganą przez niego jest przeciwstawianie systemu (kapitalizmu, kultury, cywilizacji itp.) jakiemuś uogólnionemu otoczeniu przyrodniczemu (które np. posiada wyczerpywalne zasoby i z tej racji przynależy mu „wyższa” sprawczość). Część tego krytycznego ostrza Moore kieruje ku modnemu w ostatnim czasie pojęciu antropocenu, wskazując, że zakłada bardzo powierzchowne myślenie o historii. Przykładowo, zob. J.W. Moore, Metabolic Rift or Metabolic Shift? From Dualism to Dialectics in the Capitalist World-Ecology, „New Geographies” 2014, nr 6, http://www.jasonwmoore.com/uploads/ Moore__Metabolic_Rift_or_Metabolic_Shift__for_website.pdf [dostęp: 15 marca 2015]; idem, Environmental Crises and the Metabolic Rift in World-Historical Perspective, „Organization & Environment” 13, 2000, nr 2, s. 123–157; idem, The End of the Road? Agricultural Revolutions in the Capitalist World-Ecology, 1450–2010, „Journal of Agrarian Change” 10, 2010, nr 3, s. 389–413. 40 A.W. Nowak, Podmiot, system, nowoczesność, Poznań, 2011. 41 Nowak w swojej pracy pisze na wstępie: „Widzimy zatem, że zarówno rozum filozoficzny, jak i rozum socjologiczny (w postaci myślicieli systemowych) miota się w wyjaśnianiu podmiotowości sprawczej pomiędzy paradoksalną wszechmocną i równocześnie bezsilną jednostką oraz jakimś abstrakcyjnym systemem” (ibidem, s. 10). Autor grupuje różne koncepcje sprawczości charakterystyczne dla obu biegunów w kolejnych rozdziałach swojej pracy: „Pułapki rozumu filozoficznego. Podmiotowość sprawcza a nowoczesność” (s. 15–53), „Działający system. Przesocjalizowana wizja podmiotu społecznego w funkcjonalistycznym paradygmacie systemowym” (s. 54– 111) oraz „Samoorganizujący się system-świat. Wallerstein i paradygmat systemowo-historyczny” (s. 112–173).. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 110. 2015-11-03 15:51:51.

(13) Teoria aktora-sieci jako teoria kultury. 111. Rozwiązania owego niekończącego odgrywania tego samego sporu Nowak upatruje w sięgnięciu do zasobów przede wszystkim dwóch, stosunkowo złożonych ontologicznie koncepcji — do ANT właśnie oraz do teorii kapitalistycznego systemu-świata Immanuela Wallersteina42. Dla klarowności mojego wywodu chciałbym jednak uchylić się od złożonego wywodu i subtelnej argumentacji Nowaka i ponownie wykonać ruch, posługując się ponownie tą samą garścią pojęć zaczerpniętych z ANT i od Zygmunta Baumana. Argumentacja Andrzeja W. Nowaka upewnia, że kłopot w teorii sprawczości polegający na opozycji między działaniami jednostek a działaniami systemu — rzeczywiście uciążliwy — jest czymś na kształt wewnętrznego artefaktu wygenerowanego przez sam układ teoretyczny, którym się posługujemy. Problem napięcia między sprawczością jednostkową a systemową nie jest więc pochodną rzekomo oczywistej ontologicznej opozycji między pojedynczym człowiekiem a grupą (masą, strukturą, systemem). Kluczowy moment jego powstania i utrzymywania się znajduje się w miejscu wskazanym przez Baumana w przywołanym cytacie. Sprawczość człowieka (kultura) jako podporządkowana i opozycyjnie ulokowana wobec sprawczości przyrodniczej (natura). Tego właśnie podziału należy się pozbyć, aby móc przekształcić teorię sprawczości, utrzymując jednocześnie w różnych miejscach sprawczości indywidualne i systemowe, a następnie móc dotknąć problemu ładu. Toteż nie jest on już określany przez linię rozumowania: kultura oznacza ludzką sprawczość przeciwstawioną sprawczości przyrodniczej. Ład społeczny jest względnie stabilny, istnieje więc z pewnością pewien czynnik stabilizujący rozpostarty między jednostkami i „większą” architekturą społeczną. Czynnikiem tym jest kultura bądź ludzka sprawczość ulokowana w „korycie”, którego brzegi tworzy sprawczość przyrodnicza. Ale ona także musi być względnie stabilna. Pojawia się więc problem ustabilizowania samej kultury i pytania o zmianę w niej. W ten sposób wracamy do omówionego przez Baumana napięcia między systemowym determinizmem a czynnikiem twórczym w pojęciu kultury. Rozwiązanie, które oferują zarówno Jason Moore, jak i teoria aktora-sieci, zrywają z opisanym kulturowo-przyrodniczym dualizmem sprawczości. Moore proponuje kategorię oikeios, ANT zaś mówi o aktorach-sieciach. Sprawczość w odniesieniu do tych ostatnich stanowi złożony mechanizm współdziałania wielu czynników, owej „sieci”. Częste przypadki, w których wydaje nam się, że łatwo możemy wskazać sprawcę, wiążą się z trzema zazębiającymi się, lecz 42 Nowak odwołuje się w tym miejscu do trzech koncepcji, a nie dwóch: poza ANT pojawiają się jeszcze Pierre Bourdieu i Amitai Etzioni (ibidem, s. 174–248). Mimo iż — ściśle rzecz biorąc jako „nowe otwarcie” (ibidem, s. 174) wskazuje jedynie trzy — bez koncepcji Wallersteina przedstawionej w innym miejscu — to ta ostatnia pozostaje obecna pośrednio poprzez omawianie zagadnienia biografii systemowo-światowej (ibidem, s. 175–176). Upraszczam i przeinterpretowuję stanowisko Nowaka, by nie wprowadzać komplikacji w moim toku rozumowania, albowiem w tym miejscu poza ograniczeniem jego przejrzystości niewiele to wniesie.. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 111. 2015-11-03 15:51:51.

(14) 112. Krzysztof Abriszewski. nieco odmiennymi zjawiskami: zjawiska, których autorów bez kłopotu wskazujemy, zwykle (może zawsze) wiążą się z gwiazdopodobnym kształtem sieci — ma ona swoje centrum, w którym skupiają się i łączą, nawet jeśli chwilowo, własności poszczególnych elementów43. Przykład znajdujący się najbardziej pod ręką, to oczywiście pisanie tekstu jak niniejszy — piszę ja, ale przez rozmaite ucieleśnione zapośredniczenia uruchamiam ważne cechy mojej klawiatury komputerowej, myszki komputerowej, samego komputera, monitora, edytora tekstów, książek Baumana, Latoura i innych przywoływanych autorów, języka pisanego itp. Oczywiście, jestem centrum tego wszystkiego, ale jeśli nagle przestanę móc uruchamiać któryś z tych elementów, względnie potoczysty strumień tego tekstu zatrzyma się nagle i nieubłaganie. Toteż nie tyle jestem źródłem działania (a przynajmniej nie do końca), ile złożonym przekaźnikiem, pozwalającym współgrać wielu heterogenicznym czynnikom. Drugie zjawisko polega na czymś, co w ANT często określa się mianem „punktualizacji”44. Złożona, działająca sieć może stawać się czasami tak stabilna, że przestaje być rozległym układem różnych elementów, a zamienia w jeden „obiekt”. Innym określeniem na to samo zjawisko, które znajdziemy u Latoura, jest zapożyczona z cybernetyki „czarna skrzynka” — nie ma sensu już zwracanie uwagi na poszczególne składniki, bo całość stabilnie działa na wejściu i wyjściu45. Wspomniane klawiatura, monitor czy edytor tekstu to przecież niezwykle złożone całości, a jednak są już czymś pojedynczym w toku pisania przeze mnie tekstu. Wreszcie trzecie zjawisko to próby autorstwa46. Należy rozróżniać rzeczywistą sieciową sprawczość od osobnych procedur czy prostych zabiegów mających wskazać autora, autorkę czy sprawcę/sprawczynię. Innymi słowy, gra w znalezienie autora to zupełnie inny typ działań niż analityczne zgłębianie złożoności działań i sprawstwa. I znów banalny przykład, typowa procedura w przypadku tego samego przykładu z tekstem — zerknąć, kto podpisał się w nagłówku. Mój komputer się nie podpisze, klawiatura także nie ani inne elementy. Nawet książki, które cytuję i przywołuję, umieszczę sam w wyznaczonym im gorszym miejscu 43. Na temat sieci przyjmujących kształt gniazd zob. B Latour, Splatając na nowo, s. 253–278. Szerzej na temat sprawczości: s. 61–88. 44 J. Law, op. cit. 45 B. Latour, Science in Action, s. 2, 81–82. 46 Dokładniej rzecz biorąc, Latour określa je mianem „prób przyznających odpowiedzialność” (trials of responsibility): „Jak to się dzieje, że wielu z tych, którzy są nieodzowni dla zapewnienia laboratoriom ich mocy, zostaje pominiętych, gdy przychodzi w nauce moment sporządzenia listy personelu? [...] Aby na to odpowiedzieć, musimy pamiętać o zdefiniowanych wcześniej próbach przyznających odpowiedzialność. Aby je prześledzić, należy rozróżnić mechanizmy pierwotne przyłączające kolejnych ludzi oraz mechanizmy wtórne, które jedynie kilka pozycji na liście przyłączonych bytów wskazują jako przyczyny działania (cause of the general movement)”, ibidem, s. 174.. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 112. 2015-11-03 15:51:51.

(15) Teoria aktora-sieci jako teoria kultury. 113. u dołu strony lub na samym końcu. Oczywiście czasem gra się komplikuje, gdy uruchamiamy na przykład procedurę o nazwie „podejrzenie plagiatu”, ale nawet wtedy mój komputer czy edytor tekstu nie zostaną włączone do zbioru możliwych autorów działań. Działanie ma więc charakter sieciowy. Sieci (aktorzy-sieci) wykazują różne stopnie stabilności, podobnie zresztą jak ład, który pojawił się w pytaniu wyjściowym. Od czego one zależą? Odpowiedź udzielana ze strony ANT jest taka, że w znacznej mierze zależą od materiałów, z których są zbudowane. Dosłownie. Pomyślmy przez chwilę, jak zmieniłby się nasz porządek kulturowy (i moralny), gdybyśmy nie mogli takiej wartości jak własność prywatna przekładać na bardziej trwałe materiały: klucze i zamki, drzwi antywłamaniowe, alarmy, wewnętrzne, ukryte kieszenie na portfel w kurtach i torbach, numery PIN, hasła do kont, stal, drewno, plastik. Wszystko to zamiast czystego wypowiedzianego słowa („nie kradnij!”) i „czystego” przekonania (że nie należy przywłaszczać sobie cudzej własności)47. Z tego właśnie powodu nie sposób z teorii kultury, gdy wchodzi się do niej od strony ANT, wyrugować rzeczy i materialności. Dlatego ANT tak gładko wpisuje się w tak zwany zwrot ku rzeczom i materialności w humanistyce48. Dlatego też w krytycznym kontekście wspomniałem wcześniej nurty ideacyjne w definiowaniu kultury (jako rzeczywistości myślowej49). Albowiem jeśli chcemy pójść tropem Baumana i dotrzeć do pojęcia kultury przez problem względnego stabilizowania ładu społecznego, to sądzę, że w tym punkcie po prostu relacyjny materializm ANT daje do ręki znacznie silniejszy argument — ład jest ustabilizowany przez materialność tysięcy rzeczy. Nie przez to, że są one nośnikami znaków (a przynajmniej nie tylko), ale przez to, że trudno jest je zgiąć, złamać, przemieścić, użyć w sposób daleki od ich przeznaczenia50. 47. Bardziej kwestię tę omawiam w: Etyka, polityka i rzeczy, [w:] K. Abriszewski, Wszystko otwarte na nowo, s. 157–167. 48 Do głównych prac w ramach tego nurtu należą w Polsce: Rzeczy i ludzie. W stronę socjologii przedmiotów, red. M. Krajewski, współpr. M. Brzozowska, Poznań 2005; M. Krajewski, Są w życiu rzeczy…: szkice z socjologii przedmiotów, Warszawa 2013; J. Barański, Świat rzeczy: zarys antropologiczny, Kraków 2007; T. Dant, Kultura materialna w rzeczywistości społecznej: wartości, działania, style życia, przeł. J. Barański, Kraków 2007; B. Olsen, W obronie rzeczy. Archeologia i ontologia przedmiotów, przeł. B. Shallcross, Warszawa 2013; G. Harman, Traktat o przedmiotach, przeł. M. Rychter, Warszawa 2013; Materialność: Instytut Sztuki Wyspa, red. K. Gutfrański, Gdańsk 2012; oraz oczywiście książki Latoura: Splatając na nowo i Nadzieja Pandory. Eseje o rzeczywistości w studiach nad nauką, przeł. K. Abriszewski et al., Toruń 2013. 49 Oczywiście wzorcowym przykładem ideacyjnej teorii kultury pozostaje społeczno-regulacyjna koncepcja kultury Jerzego Kmity rozwijana też przez jego współpracowników i następców. Klasyczną jej prezentację można odnaleźć w: J. Kmita, Późny wnuk filozofii. Wprowadzenie do kulturoznawstwa, Poznań 2007. 50 Zob. K. Abriszewski, Rzeczy w kontekście Teorii Aktora-Sieci.. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 113. 2015-11-03 15:51:51.

(16) 114. Krzysztof Abriszewski. Należy jednak podkreślić, że rzecz nie w tym, że podejścia ideacyjne mylą się zupełnie, bo wcale tak nie jest. Jeśli stabilność interakcyjną, pełną powtarzalność moich zajęć zapewnia materialna struktura sali, w której się odbywają, to nie dlatego że jednostki, które do niej przychodzą co tydzień, mogą nie mieć umysłów, ale dlatego że materialna infrastruktura daje tym umysłom podstawę do rozszerzenia ucieleśnień (przez użycie blatów do notowania lub postawienia laptopów, przez użycie tablicy, rzutnika itp.), ogranicza zakres negocjacji z sytuacją, zawęża możliwości działań, daje poczucie stabilności itp. I oczywiście dzięki tym wszystkim zapośredniczeniom, mediom, rusztowaniom, rzeczom może się podtrzymywać rzeczywistość myślowa.. 5. Zakończenie: trzy wymiary kultury Być może zakłopotany badacz kultury z początku tego tekstu nie jest już aż tak bardzo zakłopotany po stworzeniu Baumanowskiego pulpitu do ANT-owego oprogramowania. Ale stawki niniejszego tekstu są dwie: redukcja problematyczności tego spotkania oraz odpowiedź na pytanie, co ANT w takiej sytuacji może badaczowi kultury zaoferować. Mówiąc o „takiej sytuacji”, mam na myśli ów wyjściowy problem zderzenia, czyli co ANT zaoferuje badaczowi kultury, który zaczyna od doświadczenia kłopotliwości samej ANT. Już te wskazówki, przede wszystkim przekształcenie postrzegania kultury tak, iż rzeczy stanowią jej integralną całość, wydaje się owocne. W stosunku do bardziej tradycyjnych ujęć kultura staje się dzięki temu konglomeratem rozmaitych materiałów, których specyfika zaczyna się liczyć. Sądzę jednak, że można zrobić jeszcze jeden krok i wskazać trzy ważne wymiary, które badając kulturę (dowolny jej obszar) należy brać pod uwagę jednocześnie51. Oczywiście, myślę tu o badaniu podejmowanym po lekturze prac z zakresu ANT, po doświadczeniu zderzenia, od którego opisu rozpocząłem ten artykuł. Choć nie będą one badaczowi kultury obce, to wkład ANT, jak sądzę, może tu polegać na zwróceniu uwagi, że powinniśmy ujmować je wszystkie równolegle. Te trzy wymiary ujmę w sposób następujący: 1. Kultura jest kontekstem, „pojemnikiem”, w którym pojawiają się lokalne, codzienne zjawiska. Pytanie, które należy w tym kontekście zadać, jest następujące: jakich ustabilizowanych czynników konstelacja określa ramy naszych działań? O jakich materiałach, rzeczach i artefaktach mówimy? Jakie programy nimi rządzą? Jakie wiązki działań są przez nie predefiniowane? Jak wyglądają możliwe 51 Ujęcie kultury w tych trzech wymiarach w kontekście kategorii uczestnictwa omawiałem w tekście Uczestnictwo jednostek w kulturze. Uwagi na temat nowej dynamiki kultury w kontekście melomanów stojących wobec ewolucji nośników muzyki, „Kultura i Społeczeństwo” 2011, nr 1, s. 41–62.. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 114. 2015-11-03 15:51:51.

(17) Teoria aktora-sieci jako teoria kultury. 115. antyprogramy? Jak bardzo stabilne jest to otoczenie? Z jakiej perspektywy otoczenie to jest widoczne? Jak różnią się pod tym względem perspektywy badanych aktorów (uczestników)? W tym ujęciu kultura stanowiła cały pakiet zasobów umożliwiających uczestnikom działanie. Niemniej okazywała się ona złożoną całością obszarów o różnej stabilności, które uczestnikom pozwalały na wytwarzanie odmiennych lokalnych porządków. 2. Kultura wyłania się w codziennych, lokalnych negocjacjach jako ich rezultat. Kultura zgodnie z doświadczeniami etnometodologów i symbolicznych interakcjonistów wyłania się w toku lokalnych negocjacji. Dlatego należy bacznie im się przypatrywać, aby uchwycić trajektorie przechodzenia od sieci do jednego punktu (czyli punktualizacje) czy też zamykanie wielości relacji w czarnej skrzynce. Jak toczą się negocjacje? W jaki sposób się kończą? Jak są (de)stabilizowane ich rezultaty? Jakie materiały są do tego angażowane? Jak wygląda proces negocjowania i oddziaływania na odległość? By posłużyć się określeniem Johna Lawa — należy badać heterogenicznych inżynierów52 w działaniu i przyglądać im się w trakcie splatania ze sobą odmiennych materiałów, a także w trakcie dokonywania translacji z jednego rodzaju materiałów na inne. 3. Kultura to zasób wykorzystywany w toku negocjacji. Podczas gdy część negocjacji między uczestnikami ma charakter lokalny, istnieje pewien szczególny ich typ, którego przedmiotem jest kształt kultury. Uczestnicy mogą posługiwać się rozmaitymi określeniami, mogą mówić o swoim świecie, o otoczeniu, o przestrzeni publicznej, o wspólnym życiu itp. Raz jeszcze należy podkreślić roboczy charakter ujmowania przez badacza terminem „kultura” pewnego zbioru zjawisk. Sami uczestnicy wszak nie muszą podzielać — i często tego nie czynią — naszej teoriokulturowej ontologii. Używając tych różnych określeń, uczestnicy określają mniej lub bardziej dokładnie cel negocjacji i własnych działań, określony kształt ich świata. Taki obraz kultury (nazywajmy rzecz, używając naszego słownika) staje się stawką w grze, elementem sporów, emblematem gromadzącym innych uczestników. Szczególną rolę odgrywają tutaj teksty naukowe, projektujące w trybie heterogenicznej inżynierii złożony świat pozatekstowy. Dlatego właśnie określam je jako generatory ontologiczne. Praktyki naukowe — jako szczególny mechanizm budowania stabilnych długich sieci — biorą szczególny udział w realizowaniu tej całości, jaką konstruuje się w obrębie naukowego tekstu. Jak wspomniałem, żaden z tych wymiarów z osobna nie jest dla badacza kultury zaskoczeniem. Dlatego istotne staje się, aby utrzymując ducha ANT, uwzględniać wszystkie trzy jednocześnie i podążając za aktorami, tropić lokalne powiązania między tymi trzema wymiarami. Zwrócenie uwagi na wszystkie trzy, uwrażliwienie się na materialność kultury, pamiętanie o wpisanej w tę katego52. J. Law, op. cit.. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 115. 2015-11-03 15:51:51.

(18) 116. Krzysztof Abriszewski. rię ambiwalencji porządku i nieskrępowanej kreatywności, złożone mechanizmy stabilności porządku, w którym żyjemy, wszystko to pozwoli uchylić się od nieszczęśliwego zderzenia teorii aktora-sieci i bardziej tradycyjnych sposobów myślenia o kulturze, zastępując kłopoty nowymi możliwościami. Stabilny porządek poznawczy rozpadnie się w wyniku negocjowania z ANT-tekstami, ale tylko po to, by stworzyć go lepiej od nowa.. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 116. 2015-11-03 15:51:51.

(19)

Cytaty

Powiązane dokumenty

jako „uw zględnienie re w iz ji jednego ze w spółoskarżonych.” Nie je st to całkiem

1 dekretu nie można więc wyprowadzać wniosku, że samo prawo dotychczasowego właściciela do żądania przyznania mu wieczystej dzierżawy na gruncie, którego własność

Na frontowej ścianie, na tle polskich orłów mapa Włoch z zaznaczonymi polskimi cmentarzami wojennymi: Loreto, Monte Cassino, Casa- massima i Bolonia..

VAN DER DOES DE BYE

W analizie tego zagadnienia trzeb a raz jesz­ cze powołać się n a dw ie koncepcje poruszające m yśl rom antyczną: do­ św iadczenie poetyckie oraz filozofię

Using features from the French market signi ficantly enhances the predictive accuracy of a model forecasting Belgian prices.. The re- sults are statistically significant and

Jerzy Cieślikowski odwołuje się do XIX- wiecznej typologii, a ze względu na cel dydaktyczny i rodzaj aktywności wymienia zabawy i gry ruchowe, kształtujące zmysły,

This edition presents the articles on the follow- ing topics: the organisation – International Federation of Library Associations (IFLA)