• Nie Znaleziono Wyników

Socjalizacja językowa jako nabywanie umiejętności komunikacji interpersonalnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Socjalizacja językowa jako nabywanie umiejętności komunikacji interpersonalnej"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Danuta Dramska

Socjalizacja językowa jako

nabywanie umiejętności komunikacji

interpersonalnej

Chowanna 2, 49-64

2008

(2)

S o c ja liz a c ja ję z y k o w a

ja k o n a b y w a n ie u m ie ję tn o ś c i k o m u n ik a c ji

in te rp e rs o n a ln e j

L i n g u i s t i c s o c i a l i z a t i o n in g a i n i n g i n t e r p e r s o n a l c o m m u n i c a t i o n s k i l l s

A b s t r a c t : I n te r p e r s o n a l c o m m u n ic atio n c o n s titu te s a crucial ele m e n t in g a in in g skills

se rv in g h e a lth . T h e a u th o r of th e artic le a tte m p ts to an a ly se th e n e e d to g a in th e se skills in th e s u b s e q u e n t sta g e s of th e process of child developm ent.

K e y w o r d s: logopaedics, in te r p e r s o n a l com m unication, socialization.

(3)

J e d n o s tk a lud zk a, przychodząca n a św iat jako o rganizm biologiczny, zostaje „w chłonięta” przez społeczeństw o i pod w pływ em jego k u ltu ry u leg a „socjalizacji” - czyli z isto ty biologicznej staje się is to tą społeczną - ta k proces socjalizacji definiuje J a n Szczepański. W yposażenie biologicz­ ne je s t niezbędnym w a ru n k iem um ożliw iającym te n proces, ale jego p rz e ­ bieg i w ynik s ą w yznaczone ja k o śc ią kultury, jej cecham i i o rg an izacją ( S z c z e p a ń s k i , 1972, s. 92 i n ast.). R.E. P a rk tw ierdzi, że „człowiek nie rodzi się ludzkim , lecz staje się n im w procesie w ychowania” ( P a r k , B u r ­ g e s s , 1972, s. 79).

W spółcześnie w n a u k a c h społecznych dom inuje ujęcie holistyczne, łączące cało k ształt wpływów zw iązanych z u jm ow aniem człowieka jako isto ty biopsychospołecznej, różnice w y stę p u ją w ch a ra k te ry z o w a n iu po­ szczególnych etap ó w p ro cesu socjalizacji i o d n a jd y w a n iu w n ic h z a ­ równo pól zbieżnych, ja k i dyferencji ( R o t e r , 2005, s. 39).

N a rozwój niem ow lęcia o d d ziału ją różne czynniki: 1) w zro st - o rg a­ nizm rośnie, czyli realizu je w rodzone z a d a tk i pod w pływ em sp rzy jają­ cych w aru n k ó w środow iska i w zajem nych oddziaływ ań ze środow iskiem , ta k ic h ja k przyjm ow anie po k arm u , pielęgnacja; 2) całkow ity wpływ śro­ dow iska - ogół działających n a organizm podniet, pochodzących z u k ła ­ dów n a tu ra ln y c h , ludzi i elem entów k u ltury, sprzyjających i n ie sp rzy ja­ jący ch rozw ojow i o rg a n iz m u , p o szczególnych jego cech, osobowości; 3) socjalizacja - t a część całkowitego w pływ u środow iska, k tó ra w p ro w a­ d za je d n o stk ę do u d zia łu w życiu społecznym, uczy j ą zachow ania się w edług p rzyjętych wzorców, ro zu m ien ia kultury, czyni z d o ln ą do u tr z y ­ m a n ia się i w ykonyw ania określonych ról społecznych; dziecko uczy się spełniać swoim zachow aniem oczekiw ania innych i przystosow ywać swoje postępow anie do p o stęp o w an ia innych; socjalizacja daje ta k ż e sp raw n o ­ ści i kw alifikacje zawodowe oraz u m iejętności techniczne potrzeb n e do życia w danej cywilizacji; 4) w ychow anie - in ten cjo n aln e k szta łto w an ie osobowości dokonyw ane w ra m a c h sto su n k u wychowawczego m iędzy w y­ chow aw cą a w ychow ankiem w edług przyjętego w g ru p ie id e ału wycho­ wawczego ( S z c z e p a ń s k i , 1972, s. 92 i nast.).

Proces socjalizacji przeb ieg a rów nocześnie n a w ielu odrębnych, choć w sp ó łw aru n k u jący ch się poziom ach, k tó re określić m ożna m ian em w y­ m iarów przebiegającego procesu. W yodrębnia się m.in. w ym iar poznawczy socjalizacji, kulturowy, płci, moralny, polityczny, religijny, ekologiczny, eko­ nomiczny, zdrow otny - ro zu m ian y za E w ą S yrek jako „socjalizacja zdro­ w otna, czyli p rzek azy w an ie w iedzy dotyczącej zdrow ia i zagrożeń zdro­ w otnych, wzorów zachow ań prozdrow otnych, n ab y w an ie dośw iadczeń sprzyjających zdrowiu i umiejętności w ykorzystania tych elementów w p ra k ­ tyce życia codziennego” ( S y r e k , 2002, s. 56), w reszcie w y m iar językowy, k tó re m u poświęcony je s t te n a rty k u ł. W ym iar językowy, czyli socjalizacja

(4)

językowa, to społeczne u w aru n k o w a n ia k szta łto w an ia się i p rzeo b rażan ia języka (rozwoju mowy), k tó ry je st nośnikiem informacji, ja k rów nież fu n k ­ cje, jakie pełni w tw orzeniu stosunków m iędzy ludźm i (por. B o n s u n o w - s k a - K u ś k a , 1995, s. 71).

B asil B e rn s te in w ielokrotnie stw ierdza, że n a u k i społeczne w y k aza ­ ły, zarów no w przeszłości, ja k i obecnie, niew ielkie zain tere so w an ie b a ­ d a n ia m i n a d m o w ą człowieka. N a ty m tle - om aw iając liczne relacje zachodzące pom iędzy form am i mowy a fo rm ą panu jący ch stosunków spo­ łecznych - u d o w ad n ia on, że m ow a je s t jed n y m z najw ażniejszych a s p e k ­ tów k u ltu ry homo sapiens, jako środek p rzek a zu treści k u ltu ro w y ch (R a - d z i e w i c z - W i n n i c k i , 1987, s. 67 i nast.).

Języ k ojczysty je s t w ielkim dobrem k u ltu ry społeczeństw a. D la k a ż ­ dego, kto p o siad a sam ow iedzę n aro d o w ą i społeczną, słowo je s t n a jb a r ­ dziej oczywistą, k o n k r e tn ą ojczyzną, dlatego też sp raw y dotyczące k u ltu ­ ry języ k a ojczystego nie m o g ą być n a m obce. N ajlepiej zrozum ieć to po­ w in n i rodzice i nauczyciele, dla któ ry ch język (w zn aczen iu k o m u n ik o ­ w an ia się zarów no za pom ocą słowa pisanego, ja k i mówionego) je s t pod­ staw ow ym n arzęd ziem w ychow ania i nau czan ia.

B ezg ran iczn a fascynacja w zoram i życia z k rę g u innych k u ltu r p ro ­ pagow anych w śro d k ach masowego p rzek azu , n iek ied y p atologiczna po­ goń za dobram i m a te rialn y m i, niew łaściw e odżyw ianie i b r a k racjo n a l­ nego w ypoczynku - to podstaw ow e tre n d y zachow ań bardzo w ielu w spół­ czesnych Polaków. Zdecydowanie nie s łu ż ą one ta k ie m u stanow i zdro­ w ia psychofizycznego, k tó ry zap ew n ia w konsekw encji m .in. p o ż ą d a n ą spraw ność językow ą osób dorosłych, młodzieży i dzieci ( B ł a c h n i o, 1995, s. 21-23).

U m iejętność spraw nego m ów ienia je s t w n aszy ch czasach u m ieję tn o ­ ścią szczególnie w ażną. We w spółczesnym życiu o g ro m n ą rolę odg ry w ają ta k ie środki p rz e k a z u inform acji, w k tó ry ch n o śn ik iem je s t słowo m ó­ wione. Toteż w szelkie, n a w e t n iezb y t rażą ce w ady wymowy m o g ą w spo­ sób isto tn y w ażyć n a losach ludzi, zam ykając im drogę do w ielu in te r e s u ­ jących, atrak cy jn y ch zawodów.

N ie n a g a n n a w ym ow a pow inna wchodzić w zak res podstaw ow ych w y­ m a g a ń staw ia n y ch k a n d y d ato m n a nauczycieli, aktorów, dziennikarzy, praw ników , ale ta k ż e poza u p ra w ia n ie m tych i w ielu in n y ch zawodów p opraw ne posługiw anie się językiem je st dla każdego niezm iernie istotne, ponieważ stanowi w arunek pełnego uczestnictwa w życiu społecznym ( K u r - k o w s k a , 1983, s. 7).

M owa lu d z k a je s t w ewolucji człowieka dość now ym zjaw iskiem . Zy­ cie biologiczne wytworzyło organizmy, których podstaw ow e czynności słu ­ żące do p o d trzy m y w an ia życia to oddychanie, przyjm ow anie pokarm ów, zdolności p o ru sz a n ia się i u m iejętności przystosow aw cze o p arte n a d zia­

(5)

ła n iu cen traln eg o u k ła d u nerw owego i n arząd ó w zmysłów. M owa - nie- n a leżąc a do tego podstaw ow ego zespołu czynności - w y k ształciła się, gdy o rganizm lu d zk i był już w p ełn i rozw inięty ( Z a l e s k i , 1993, s. 9).

Leon K aczm arek definiuje mowę jako „ak t w procesie p orozum iew a­ n ia się językowego słownego (= społeczny p u n k t w idzenia) albo jako b u ­ dow anie i odbiór te k s tu (= in d y w id u aln y p u n k t w idzenia)”. W p rzy ję­ tej definicji w yróżniono cztery sk ład n ik i mowy: język, mówienie, te k s t i rozum ienie. M ówienie to b udow anie te k stu , ja k budow aniem te k s tu je st pisanie, różnego ro d zaju sygnalizow anie, a n a w e t m yślenie, czyli o rg an i­ zow anie inform acji w o b szarach myślow ych za pom ocą języka. M ówie­ nie, p isan ie i sygnalizow anie je s t rów noczesnym dod aw an iem su b stan cji do organizow anej w łaśn ie językowo inform acji, tj. do myśli. L. K a c z ­ m a r e k określa je również jako substancjalizację myśli. Substancja, efekt d z iałan ia obwodowych n arzą d ó w m ow nych (nadawczych), staje się w te n sposób n o śn ik iem myśli. R ozum ienie, czyli odbiór wypowiedzi, n a s tę p u ­ je, kiedy rozm ówca u św iadom i sobie, co sły szan a wypowiedź znaczy, j a ­ kie z aw iera m yśli (1991, s. 6-8).

Podstaw ow ym środow iskiem k sz ta łto w a n ia m y ślen ia i mowy dziec­ k a je s t rodzina. Rozwój w spom nianych funkcji p rzeb ieg a t u sam o rzu tn ie w zw iązku z różnorakim i sytuacjam i d n ia powszedniego, ta k im i jak: u b ie­ ran ie, rozbieranie, mycie, jedzenie, zabaw a, zajęcia domowników. Dziec­ ko m a okazję py tać o w szystko i pow inno otrzym yw ać w łaściw ą odpo­ wiedź. M a to szczególne znaczenie w okresie tzw. w iek u p y ta ń i przekory, gdy dziecko zasypuje dom ow ników la w in ą p y ta ń łańcuchow ych, gdyż w te n sposób w yzw ala się m ow a sy tu acy jn a ( D e m e l , 1994, s. 14-25). C zynniki uczuciow e czy z d a rz e n ia w rodzinie i najbliższym otoczeniu dziecka w zbogacają i d y n am izu ją socjalizację językow ą przebiegającą w raz z in n y m i (w spom nianym i wcześniej), n ak ład ają cy m i się n a siebie w y­ m ia ra m i socjalizacji. N ależy zwrócić uw agę n a socjalizację zdrow otną, której początkow y etap , ściśle zw iązany z oddziaływ aniam i rodziny, owo­ cuje p rzede w szy stk im uform ow aniem się wzorów zachow ań o c h a r a k te ­ rze naw ykow ym (u trzy m an ie h igieny osobistej, sposób odżyw iania, r a ­ dzenie sobie w w y p ad k u pojaw ienia się sygnałów zag ro żen ia zdrowia, spędzanie wolnego czasu) ( G a w e ł , 2005, s. 65-66, cyt. za: W o ź n i a k , 1990, s. 20-23).

W w ielu w spółczesnych rod zin ach dziecko spędza w olny czas grając w gry k om puterow e lub oglądając bajki, w k tó ry ch niekoniecznie p ro p a ­ guje się rozwój mowy czy k u ltu rę słowa. Takie sp ęd zan ie wolnego czasu nie przyczynia się do socjalizacji językowej dzieci.

Z asadnicze znaczenie socjalizacji pierw otnej w środow isku ro d zin ­ ny m w od n iesien iu do k sz ta łto w a n ia się zrębów k u ltu ry zdrow otnej czło­ w ieka w y n ik a z realizo w an ia przez rodzinę w ielu funkcji odpow iadają­

(6)

cych poszczególnym kom ponentom tria d y medycznej: p ro filak ty k a - le ­ czenie - reh ab ilitacja. R odzina może być bow iem tra k to w a n a z jednej stro n y jako in sty tu c ja w ypełniająca z a d a n ia profilaktyczne, opiekuńcze i pielęgnacyjne w procesie zapobiegania i leczenia chorób, z drugiej zaś jak o zespół zdrowotny, k tó ry mniej lub b ardziej św iadom ie uczestniczy w p rzek azie k u ltu ry zdrow otnej ( G a w e ł , 2005, s. 65-66, cyt. za: W o ź ­ n i a k , 1990, s. 20-23).

P rzy taczając w y b ran e modele socjalizacji, zwrócono szczególną u w a ­ gę n a eta p y socjalizacji dotyczące o k resu niem ow lęctw a, wczesnego i póź­ nego d zieciń stw a (por. R o t e r , 2005, s. 39 i n ast.), dołączając do nich w y­ m iar językowy - socjalizację językową.

E.H. E rik so n w yróżnia w trw ający m całe życie procesie socjalizacji osiem okresów. K ażdy z n ich zaw iera określony wymóg, którego zrealizo­ w anie przy sp iesza rozwój ego i w zm acnia poczucie tożsam ości (pozytyw­ n e i spójne n a sta w ie n ie wobec siebie w ciągu całego życia). N iezrealizo­ w anie tego w ym ogu powoduje zniszczenie rozw oju ego i poczucia to ż sa ­ mości ( R o t e r , 2005, s. 42, cyt. za: T u r n e r , 1998, s. 87-87). E ta p p ie rw ­ szy, obejm ujący okres niemowlęcy, to p odstaw ow a ufność w opozycji do podstaw ow ej nieufności. P rzejaw em z a u fa n ia społecznego je s t m iędzy in ­ nym i łatw ość przyjm ow ania p o k arm u , głębokość snu. Dziecko osiągające h o m eo stazę doznaje uczu cia osw ojenia z otoczeniem , n a to m ia s t b ra k w y p ełn ien ia w ym ogu ufności może doprow adzić do stan ó w schizoidal­ nych czy depresyjnych ( E r i k s o n , 1997, s. 258).

E rik so n o w sk ą propozycję socjalizacji należy u zupełnić socjalizacją ję ­ zykową. W licznych op raco w an iach n a te m a t socjalizacji językowej - rozw oju mowy dziecka we w czesnym dzieciństw ie - najczęściej w yróżnia się n a s tę p u jące asp e k ty tego zagadnienia:

- rozwój zdolności fonetycznych dziecka; - m ech an izm p o w staw an ia dźwięków mowy;

- poziom rozw oju mowy w kolejnych la ta c h życia dziecka i w zajem n a z a ­ leżność między rozwojem mowy, rozwojem funkcji m otorycznych i in te li­ gen cją dziecka;

- opóźnienie rozw oju mowy i problem y zw iązane z ich w ystępow aniem w pierw szych la ta c h życia ( S p i o n k , 1963, s. 120).

Rozwój mowy dziecka je st ściśle połączony z rozwojem m yślenia dzięki licznym zw iązkom czasow ym w ytw arzającym się m iędzy s a m ą n a z w ą a różnym i p rzed m io tam i n i ą oznaczonymi.

N ależy podkreślić, że m ow a nie je s t u m ieję tn o ścią w rodzoną, dziecko d ro g ą n aślad o w n ictw a p rzejm u je j ą od najbliższego otoczenia, a przede w szy stk im od rodziców. W ielokrotnie p o w tarza n e nazw y przedm iotów znajdujących się w otoczeniu dziecka zo sta w ia ją słuchow e ślady w jego mózgu. Dziecko u słyszaw szy d a n ą nazw ę p o trafi sobie w yobrazić p rz e d ­

(7)

miot, do którego ona się odnosi, czyli p o trafi zrozum ieć znaczenie w y ra ­ zu, a z czasem p o trafi rów nież nazw ać przedm iot. W ykształca się u m ie ­ jętność różnicow ania n ap ięcia mięśniowego, w łaściwego w y tw arzan y m głoskom. W odpow iednich s tr u k tu r a c h m ózgu dziecka p o w sta ją autom a- tyzm y (stereotypy) czuciowo-ruchowe, czyli po ten cjaln e możliwości w y­ k o n y w an ia odpow iednich ruchów mownych, k tó re m o g ą być dowolnie realizo w an e pod k o n tro lą słu ch u mownego, uform ow anego przez ślady posłyszeń wyrazów. Z czasem u tr w a la ją się sk o jarzen ia czuciowo-rucho- wo-słuchowe, to znaczy asocjacje m iędzy czuciem n ap ięcia m ięśniowego n arząd ó w m ow nych przy arty k u lacji głosek a p osłyszeniam i w y tw a rz a ­ nych dźwięków. W procesie w y tw arzan ia mowy najw iększe znaczenie m a słuch. Dziecko stopniowo uczy się koordynow ać ru ch y różnych g ru p m ię­ śniowych, biorących u d ział w mowie. K ontrolę ruchów n arząd ó w mow- nych u m o żliw iają dziecku odb ieran e w rażen ia k in estety czn e i słuchowe. Rozwój mowy trw a k ilk a la t i w jego przeb ieg u m ożna w yodrębnić pew ne okresy, których czas trw a n ia u dziecka norm alnie rozwijającego się m ożna określić w przybliżeniu następująco:

- od u ro d zen ia do 1. ro k u życia - okres melodii; - 2. ro k życia - okres w yrazu;

- 2 .-3 . ro k życia - okres zdania;

- 3.-7. ro k życia - okres swoistej mowy dziecięcej (por. S t y c z e k , 1979, s. 208 i n ast.; D e m e l , 1994, s. 14-25).

O k res niem ow lęcy je s t o k resem w stęp n y m w rozw oju językowym . Dziecko początkowo krzyczy, później zaczyna w ydaw ać dźw ięki a r ty k u ­ łow ane, k tó re nie s ą słowami, po czym dopiero zaczyna w ym aw iać p ie rw ­ sze słowa. W pierw szej fazie rozw oju mowy dziecko n a ty c h m ia s t po u ro ­ d z en iu w ydaje k rz y k spow odow any p ierw szy m oddechem . K rzy k iem i płaczem niem ow lę reag u je n a w rażen ia d la niego p rzykre, a po pew nym czasie za pom ocą k rz y k u k o m u n ik u je otoczeniu swoje niezadow olenie, in n y m i dźw iękam i w y raża zadow olenie - a więc używ ając zaledw ie k il­ k u fonemów niem ow lę w y raża swój pozytyw ny lub n eg aty w n y s ta n em o­ cjonalny. W okresie 2 .-3 . m iesiąca życia liczba fonemów w z rasta, dziecko zaczyna w ydaw ać dzięki a rty k u ło w a n e o pozytyw nym zab a rw ien iu em o­ cjonalnym . W ty m też czasie staje się ono w rażliw e n a to n (melodię) gło­ su dorosłego, w yrażającego uczuciowy sto su n ek do dziecka. O kres te n nazy w am y okresem g ru c h a n ia lub głużenia. G ru ch a n ie stanow i rodzaj czynności zabawowej, dającej dziecku zadow olenie funkcjonalne, spełnia p rzy ty m rolę pierw szych ćwiczeń językowych. P on ad to wzbogaca m oż­ liwość społecznego k o n ta k tu niem ow lęcia z otoczeniem i w p o ró w n an iu z k rzy k iem now orodka stanow i n o w ą form ę dźwiękowej ekspresji. Około 6. m iesiąca życia g ru ch an ie p rzek ształc a się w gaw orzenie. Niem owlę za ­ czyna w ym aw iać sylaby, selekcjonować n ie k tó re fonemy, n a stę p n ie łączyć

(8)

je, później tw orzyć z nich całe łańcuchy. Do najczęściej p o w tarzan y ch sy­ lab n a le ż ą MA, TA, PA, LA. Zjawisko to H. S p i o n k (1963, s. 121 i n ast.; za: B a l d w i n , 1895) o k reśla m ian em „reakcja kołow a”, polega ono n a p o w ta rz a n iu przez dziecko dźwięków w y tw arzan y ch przez siebie lub z a ­ słyszanych od otoczenia, czyli w ystępuje t u m ech an izm sam onaślado- w an ia i w ielokrotnego p o w ta rz a n ia tej sam ej czynności. W ty m okresie dziecko nie n a d a je jeszcze poszczególnym sygnałom a n i też ich p rz y p a d ­ kow ym zestaw ien io m z d e sy g n a te m okeślonego zn aczen ia. W c z w a r­ ty m k w a rta le (10.-12. miesiąc) rozw ija się rozum ienie, k tó re znacznie w y­ p rzed za mowę sam odzielną, dziecko je s t w s ta n ie zidentyfikow ać k ilk a wyrazów, tzn. skojarzyć posłyszane nazw y z odpow iednim i p rz e d m io ta ­ mi. R eaguje n a swoje imię, rozum ie p ro ste polecenia zw iązane z sytuacją. R ozum ienie obejm uje coraz w iększy z ak re s w yrazów i dziecko rozum ie znacznie więcej niż sam o p o trafi powiedzieć. Z ch w ilą przysw ojenia sobie przez dziecko pierw szych słów, zarów no w zak resie mowy czynnej, ja k i biernej, n a stę p u je początek m y ślen ia słowno-pojęciowego oraz d okonu­ je się p ow ażna z m ian a w konkretno-obrazow ym m y ślen iu dziecka (por.

S t y c z e k , 1979, s. 210 i n ast.; S p i o n k , 1963, s. 120 i n ast.). W o k re­ sie poniemowlęcym m owa zaczyna odgrywać bardzo is to tn ą rolę w socjali­ zacji dziecka, je s t to okres decydujący zarów no o rozw oju słow nika dzie­ cięcego, ja k i jego gram atycznej s tru k tu ry językowej.

W m odelu przyjętym za G.H. M eadem a k ce n t położony je s t n a roz­ wój in tera k c ji w socjalizacji. We w czesnym dzieciństw ie (1.-2. rok życia) now orodek uczy się zn aczen ia gestów, a n a s tę p n ie posługuje się n im i do sygnalizow ania swych potrzeb. O kres te n m ożna nazw ać e tap em w stę p ­ nych przygotow ań, w k tó ry m rozwój sensom otoryczny pozw ala n a rozwój umysłow y i wchodzenie w role ( R o t e r , 2005, s. 41, cyt. za: T u r n e r , 1998, s. 83-86).

W n a stę p n ej fazie socjalizacji językowej - w okresie w y razu obejm u­ jącego 2. ro k życia - dziecko p o trafi już po w tarzać za dorosłym i p ro ste wyrazy, k tó re s ą im ita c ją posłyszanych dźwięków, a nie św iadom ym ich używ aniem . Zjawisko to I. S t y c z e k n azy w a ech o lalią (1979, s. 210 i n ast.). W w iek u 14.-15. m iesięcy dziecko zaczyna w ypow iadać więcej pojedynczych wyrazów, co je st zw iązane z rozwojem jego uw agi, sp o strz e­ gawczości, pam ięci, rozwojem um ysłow ym oraz fizycznym - chw ytaniem , siad an iem , chodzeniem . N ależy podkreślić w spółzależność m iędzy roz­ wojem ruchow ym dziecka a rozwojem mowy. W iększość dzieci p ó łto ra ­ rocznych p o trafi już spełniać p ro ste polecenia (rozum ienie mowy), m oż­ n a ta k ż e zaobserw ow ać u nich p oczątki mowy spontanicznej. W yrazy zaczy n ają zastępow ać gesty, k tó ry m i dziecko posługiw ało się dotychczas w yrażając swoje życzenia. Dziecko słyszy całe w yrazy i zd an ia w ypow ia­ d an e przez osoby z jego otoczenia, a nie mogąc zap a m ię tać całej postaci

(9)

brzm ieniow ej w yrazu, o d tw arza ogólny zarys. Kolejność sylab byw a p rz e ­ staw ia n a, a jeśli je s t zachow ana, to poszczególne głoski u le g a ją różnym m odyfikacjom lub zastęp o w a n iu innym i. W drugiej połowie 2. ro k u życia słow nik dziecka w y d atn ie się wzbogaca, u p o d ab n iając się do słow nika ludzi dorosłych - jakkolw iek w ym ow a dziecka je s t n ie zu p ełn ie p raw id ło ­ w a i część w ypow iadanych słów byw a bardzo zn iek ształco n a fonetycznie. N a p o czątk u 2. ro k u życia w yraz pełni funkcję całej wypowiedzi, dopiero w ciągu 2. ro k u dziecko zaczyna posługiw ać się w ypow iedziam i dwu- lub wielowyrazowymi, zaczyna używ ać słów dla oznaczenia przedmiotów, k tó ­ re s ą nieobecne. Pod koniec 2. ro k u życia dziecko próbuje w erbalizow ać swoje doznania za pom ocą najprostszych zdań. Mowa dziecka staje się zro­ zum iała, i to nie tylko d la osób z najbliższego otoczenia. Roczne dzieci po­ tr a f i ą sam odzielnie w ym aw iać około 3 -5 słów w określonym znaczeniu, a często ro zu m ieją więcej niż 10 słów. W ciągu 2. ro k u życia dziecko uczy się n a ogół w ym aw iać 300 słów, a rozum ie ich o wiele więcej (por. S t y - c z e k , 1979, s. 210 i n ast.; S p i o n k , 1963, s. 120 i nast.).

K o lejn ą f a z ą socjalizacji językowej je s t okres z d an ia obejm ujący 2.-3. rok życia. O kres te n ch a ra k te ry z u je się dalszym w zbogacaniem słow nika dziecka (do 1000 słów), w y d łu żan iem i k o m p lik ac ją łańcuchów słownych, n asileniem procesów odroczenia i uogólniania, p rzysw ajaniem przez dziec­ ko pierw szych form g ram aty czn y ch ( S p i o n k , 1963, s. 180 i nast.).

D rugi etap socjalizacji (do 3. ro k u życia) w edług E.H. E rik so n a to opozycja - wymóg au to n o m ii do w sty d u i zw ątp ien ia. W ty m okresie życia dziecko u zy sk u je poczucie au to n o m ii dzięki o siąg a n iu sukcesów w u czen iu się e le m en tarn y ch um iejętności, a więc n au ce chodzenia, sy­ g nalizow aniu potrzeb fizjologicznych. Z aw stydzanie dziecka może dopro­ w adzić do zw ątp ien ia w jego możliwości, czego sk u tk ie m będzie p o w ta ­ rz an ie n egatyw nych zachow ań i skupienie się n a m anipulacji ( E r i k s o n ,

1997, s. 258).

Dziecko trz y le tn ie p o trafi się porozum ieć z otoczeniem, jego m owa je s t już w pew nym sto p n iu u k sz ta łto w an a, nie znaczy to jed n ak , że je st pozbaw iona błędów. A rty k u lacja coraz b ardziej zbliża się do p raw id ło ­ wej, ale n ależy zaznaczyć, iż a rty k u lacje sp raw iające dziecku tru d n o ść m o g ą być n iew ym aw ialne, n a stę p u je zastęp o w an ie głosek tru d n iejszy ch łatw iejszym i, tzw. su b sty tu cja, głoski m ylone s ą z innym i, jeśli wzorce m otoryczno-słuchow e nie zostały d o stateczn ie u trw alo n e. W okresie ty m dzieci tw o rz ą w iele neologizmów językowych. Najwięcej now ych słów (do tysiąca) dziecko p rzy sw aja w 2. i 3. ro k u życia. O kres te n je s t f a z ą p rz e ­ łom ow ą w rozw oju mowy, gdyż dziecko p rzy sw aja sobie w tedy podstaw y sy ste m u lek sy k a ln eg o , fonetycznego i m orfologicznego języ k a, ja k im mówi jego otoczenie, a dalsze la ta p rzy n o szą tylko jego doskonalenie, tzn. zw iększanie zasobu słow nictw a i u m iejętności stosow ania odpow iednich

(10)

form g ram aty czn y ch oraz lepsze o d tw arzan ie b rzm ien ia w yrazów (por. S t y c z e k , 1979, s. 210 i nast.).

E ta p trzeci (4.-6. ro k u życia) to wymóg inicjatyw y w opozycji do po­ czucia winy. J e s t to okres dużej aktyw ności dziecka i n a d m ia ru energii. In icjaty w a n a d a je au to n o m ii cechę przedsiębiorczości, p la n o w an ia oraz ata k o w a n ia jakiegoś z a d a n ia po to, aby być ja k n ajb ard ziej ak ty w n y m i stale w ru ch u , w sytuacjach, w których upór wywoływać może a k ty poko­ ry albo pełnej p ro te s tu niezależności. W okresie ty m dziecko n a jin te n ­ sywniej poznaje siebie, a b r a k inicjatyw y dziecka może być w ynikiem poczucia winy, spowodowanego n ie sp ro sta n ie m ryw alizacji ( E r i k s o n ,

1997, s. 265-266).

W śred n im w iek u dziecięcym (3.-6. ro k u życia), w edług M eada, etap w stęp n y przechodzi w e ta p zabawy, w k tó ry m dziecko zaczyna przyjm o­ w ać czyjeś role, czyli odczytywać gesty i przyjm ow ać p u n k t w idzenia innej, tylko jednej osoby. W ty m w iek u dzieci chętnie łą c z ą się w p a ry pod­ czas zabaw, nie p o tra fią jeszcze dostosować swoich reak cji do k ilk u osób równocześnie. E tap zabaw y przechodzi stopniowo w eta p gry, będący k o ń ­ cow ą f a z ą średniego w iek u dziecięcego. P ro ste zabaw y z a stąp io n e zo­ s t a n ą g ram i rów ieśniczym i, w ym agającym i ro zu m ien ia ich reg u ł oraz możliwości w chodzenia w różne role rów nocześnie. Jednocześnie p rzeb ie­ ga rozwój koncepcji w łasnego „ja” ( R o t e r , 2005, s. 41 -4 2 , cyt. za: T u r ­ n e r , 1998, s. 83-86).

Kolejny e tap socjalizacji językowej to okres swoistej mowy dziecięcej (3 -7 lat). N azw a pochodzi od tw o rzen ia przez dziecko nowych, niesły- szanych w otoczeniu słów. Wymowa dziecka czteroletniego c h a r a k te r y ­ zuje się u trw a la n ie m spółgłosek przedniojęzykow ych zębowych (s, z, c, dz), pod koniec 4. ro k u życia zostaje o p an o w an a spółgłoska przedniojęzy- kow a dziąsłow a (r), a w o kresie 4 .-5 . ro k u u s ta l a ją się sporadycznie już wcześniej w y m aw ian e spółgłoski przedniojęzykow e dziąsłow e szcze­ linowe (sz, z) oraz zw artoszczelinow e (cz, dz). Dziecko w w ieku 5 -6 la t powinno zdobyć um iejętność w y m aw ian ia pełnego zasobu głosowego języ­ k a polskiego ( K a c z m a r e k , 1977, s. 45). Rozwój mowy nie u w szystkich dzieci p rzebiega jednakow o, n ie k tó re zac zy n ają mówić w cześniej, in n e później, co p rzejaw ia się w olniejszym p rzy sw ajan iem wymowy. S topień rozw oju mowy w d an y m m om encie zależy od różnych czynników, ta k ic h ja k wpływ środowiska, zdolności pedagogiczne rodziców, relacje w rodzinie, psychofizyczny rozwój dziecka, a ta k ż e k u ltu r a językow a p a n u ją c a w ro ­ dzinie i otoczeniu dziecka.

C zw arty e tap socjalizacji to wymóg pracow itości w opozycji do poczu­ cia niższości (6.-13. ro k u życia). W okresie ty m dziecko uczy się zdoby­ w an ia u z n a n ia dzięki w ykonyw anym czynnościom, zau w aża rów nież, iż

(11)

nie należy w yłącznie do rodziny, dostrzeg a św iat zew nętrzny, a szkoła do­ starcza m u in s tru k ta ż u p o ru szan ia się w nim .

P ią ta faza to okres dojrzew ania, stab ilizo w an ia swojej tożsam ości, p o szu k iw an ia ideałów ( R o t e r , 2005, s. 42 i n a st., cyt. za: E r i k s o n , 1997, s. 272).

M ead u w aża, że późne dzieciństw o (7.-12. ro k u życia) to okres p rzy ­ jęcia i ro zu m ien ia „uogólnienia innego”, czyli n abycia zdolności do p rz y ­ sw a jan ia p ersp ek ty w k u ltu ro w y ch rów nież w w ym iarze k u ltu ry sym bo­ licznej. Internalizacja k u ltu ry staje się drogowskazem - p u n k te m odniesie­ n ia samooceny, niezbędnej do kiero w an ia w łasnym życiem.

N astęp n y etap to okres dojrzew ania (13.-17. ro k u życia) ( R o t e r , 2005, s. 41, cyt. za: T u r n e r , 1998, s. 83-86).

F azy procesu socjalizacji w edług K .J. T illm an a o p arte s ą n a p rz e ­ chod zen iu je d n o stk i do coraz to now ych in sty tu c ji życia społecznego. O kres niem ow lęcy może być pozbaw iony instytucji, ale w w a ru n k a c h pol­ skich w ielu rodziców decyduje się n a oddanie dziecka do żłobka, n a s tę p ­ nie w w iek u 2 ,5 -6 la t do przedszkola. W kolejnej w yodrębnionej fazie - w okresie d zieciństw a (5.-12. ro k u życia) - dziecko rozpoczyna edukację szk o ln ą ( T i l l m a n , 1996, s. 19).

Kolejnym e tap em socjalizacji językowej je s t dojrzałość szkolna (7-12 lat). Idąc do szkoły, dziecko pow inno mieć w p ełn i u k s z ta łto w a n ą w ym o­ wę, ale socjalizacja językowa, k tó ra zw iązan a je s t zarów no z najbliższym (rodzina), ja k i dalszym (np. rówieśnicy) otoczeniem dziecka, trw a n a d a l i w ty m okresie m ożna mówić już o k u ltu rz e języka, rozu m ian ej jako pojęcie n ad rzę d n e, oznaczające najogólniej czynny sto su n ek do swego języka, czyli św iad o m ą dyspozycję um ysłow ą, obejm u jącą zarów no z n a ­ jomość reguł, ja k i ich stosow anie w p rak ty c e n a zasadzie n a tu r a ln ie działającego n aw yku. K u ltu ra języ k a obejm uje kom u n ik o w an ie się za pom ocą słow a pisanego i mówionego. W ty m k ontekście k u ltu r a żywego słowa odnosi się do słowa mówionego i p o w in n a być ro z p a try w a n a w ca ­ łym k ontekście k u ltu ry języka. Socjalizacja językow a zw iązan a je s t b ez­ pośrednio z k u lt u r ą żywego słowa, k tó r ą należy pojmować w sposób dwo­ jaki: jako środek i jako cel działalności społecznej, a więc i dydaktycznej. O bejm uje ona bow iem z jednej stro n y zespół św iadom ych d z ia ła ń n a m a te ria le językowym , k tó re m o g ą doprow adzić do pełniejszego i s p ra w ­ niejszego po słu g iw an ia się m o w ą jako n arzęd ziem m iędzyludzkiej k o ­ m unikacji, społecznego poro zu m iew an ia się, a z drugiej stro n y pozw ala osiągnąć w yższy sto p ień k u ltu ry w ogóle (por. K r a m , 1995, s. 8-19).

O panow anie sy stem u językowego oraz sp raw n e posługiw anie się n im decydować b ę d ą w znacznej m ierze o u zy sk an y ch przez dziecko w y n i­ k ach w n au ce i jego funkcjonow aniu w gru p ie rów ieśniczej. Ubogi słow­ n ik oraz w ad liw a k o n stru k c ja g ram aty cz n a zd ań u n iem o żliw iają b u d o ­

(12)

w anie wypowiedzi słownej, ja k rów nież u tr u d n ia ją jej zrozum ienie, łącząc się z dłużej trw ający m i niepow odzeniam i szkolnym i, p o w odują obniżenie ogólnego ilo razu inteligencji ( S k o r e k , 2001, s. 14).

J e ś li u dziecka w y s tę p u ją z a b u rz e n ia mowy, n ie w ątp liw ie bardzo szybko z o s ta n ą one zauw ażone przez osoby stale przebyw ające w jego otoczeniu. Od początku pobytu w szkole zarów no nauczyciel, ja k i rów ieś­ nicy d o w iad u ją się o problem ach dziecka zw iązanych z wymową. Wy­ pow iedzi dziecka z zab u rz en ia m i mowy s ą powodem p rzy k ry ch zacho­ w ań ze stro n y rówieśników, k tó rzy n ierzad k o w y śm iew ają dziecko, p rz e ­ d rz e ź n ia ją je i n a d a j ą m u złośliwe przydom ki. J eżeli z a b u rz en ie je s t złożone, s ta je się p r z e s z k o d ą w u z y s k a n iu p rzez dziecko sukcesów w nauce. U czeń źle w ym aw ia p o znane głoski, błędnie zapisuje litery, a po­ te m źle je odczytuje. Kiedy m a te ria ł szkolny nie je s t jeszcze zbyt ob szer­ ny, w w y razach i p ro sty ch zd an iach dziecko zastęp u je jedne głoski d r u ­ gimi. J e d n a k w m iarę p rz y sw a ja n ia now ych treści, p o szerza n ia słow ­ n ictw a p o ja w iają się m.in. ag ram aty z m , zn iek ształcen ia dłuższych w y­ razów i tru d n o ści z p raw id ło w ą b u d o w ą zdań. Wolniej niż u in n y ch dzieci n a s tę p u je w zb o g acen ie sło w n ictw a i jego p ra w id ło w e z a s to so w a n ie ( K o z ł o w s k a , 1996, s. 42 i n ast.). Dziecko z zab u rz en ia m i mowy n ie ­ chętnie zaw iera nowe przyjaźnie, tru d n o aklim aty zu je się w nowej grupie. Dzieci w ty m okresie socjalizacji ży ją życiem g ru p y i c h c ą we w szystkim n a ś la d o w a ć sw ych rów ieśników . Z n aczen ie g ru p ró w ieśn iczy ch jak o czy n n ik a wychowawczego zależy od tego, w ja k im sto p n iu p rzy czy n iają się one do k sz ta łto w a n ia jed n o stk i pod w zględem społecznym i przygoto­ w a n ia do jej fun k cjo n o w an ia w g ru p a c h dorosłych. N ie u le g a w ą tp li­ wości, że ich w pływ n a osobowość s p o łe c z n ą je d n o s tk i je s t p o tę żn y i w pew nej m ierze niezastąpiony. W szędzie indziej m łodociany osobnik zajm uje stanow isko podporządkow ane i w y rab ia w sobie tylko te stro n y osobowości społecznej, k tó re n a ty m stan o w isk u m o g ą się czynnie obja­ wiać, n a to m ia st w g rupie rów ieśników w ystępuje w roli ró w n o u p raw n io ­ nego członka, z k tó ry m in n i liczą się nie tylko jako z p rzed m io tem d z ia ­ ła n ia, lecz rów nież ja k z podm iotem społecznym ( Z n a n i e c k i , 1979, s. 147-148).

J e s t to okres zdobyw ania u z n a n ia dzięki w ykonyw anym czynnościom. Dziecko u p o k a rz a n e w zw iązku z zakłóconą socjalizacją języ k o w ą fu n k ­ cjonuje poniżej w łasn y ch możliwości, w ykazuje niechęć w k o n ta k ta c h z ró w ieśnikam i, poniew aż rzad k o je s t akceptow ane w zespołach rów ie­ śniczych, co w n iek tó ry ch w y p ad k ach prow adzi do izolacji społecznej.

B ardzo p rz y k ra je s t dla dziecka rów nież sytuacja, w której w racając ze szkoły do domu, nie u zyskuje w sp arcia w rodzinie. Z darza się, że ro ­ dzice b a g a te liz u ją z ab u rzen ie mowy dziecka, uw ażając, iż „sam o p rz e j­ dzie”, a n a b ra k osiągnięć szkolnych zw iązanych bezpośrednio z z a b u rz e ­

(13)

n iem r e a g u ją nieodpowiednio, n ierzad k o poniżając dziecko, k arcąc je, a n a w e t ośm ieszając ( S o b o c i ń s k a , 1996, s. 38).

Rodziców, nauczycieli i specjalistów odpow iedzialnych za socjalizację języ k o w ą dziecka i zajm ujących się oddziaływ aniem p ro filak ty czn o -tera­ peutycznym pow inna cechować głęboka tro s k a o spraw ność precyzyjne­ go narzędzia, ja k im je st mowa jako środek kom unikacji społecznej w ogóle, a o ddziaływ ania społecznego w szczególności. Język, jako n arzęd zie w łą ­ czan ia się w życie społeczne, odgryw a przecież w a ż n ą rolę we w szystkich p rzed m io tach n a u c z a n ia ( K o m o r o w s k i , 1969).

Konieczność opieki n a d w ym ow ą dziecka je s t dziś pow szechnie u z n a ­ n a, lecz m o żn a sobie zad ać p y ta n ie , czy rzeczyw iście o p iek a t a je s t w pełni realizo w an a w odpow iednim czasie i czy je s t u d z ie la n a przez ze­ spół specjalistów w spółpracujących z rodzicami. To rodzice ponoszą główny ciężar odpow iedzialności za rozwój swoich dzieci, oni pow inni zabezpie­ czać ich potrzeby, zarówno biologiczne, ja k i psychiczne, n ie stety wielokroć rodzina nie w yw iązuje się właściwie ze swych zadań. Rodziny dysfunkcyj­ ne czy też rodzice nadopiekuńczy, n a d m ie rn ie w yręczający dziecko bądź zbyt w ym agający wobec dziecka pow inni się znaleźć w sferze oddziaływ ań nauczycieli, psychologów, pedagogów szkolnych, logopedów i lekarzy. W a­ ru n k ie m efektyw nej te r a p ii logopedycznej je s t ak ty w n e uczestnictw o rodzica, k tó ry je s t poinform owany, św iadom y celów te ra p ii i zasadności stosow anych m etod, zm otyw ow any do jej k o n ty n u o w an ia w w a ru n k a c h domowych. N aw iązan ie stałej w spółpracy nauczyciela, logopedy i rodzica decyduje o skuteczności takiej terapii.

P ełn y rozwój osobowości dziecka, a później osoby dorosłej je s t m ożli­ wy pod w a ru n k ie m zag w ara n to w a n ia w opiece n a d dzieckiem nie tylko oddziaływ ań o c h a ra k te rz e prew encyjnym , ale ta k ż e odpowiedniej, w cze­ snej stym ulacji, n iem alże od poczęcia. Isto tn y m elem en tem ta k pojm o­ w anej p ro filak ty k i je s t kom pleksow e oddziaływ anie edukacyjne n a śro­ dowisko opiekuńczo-wychowawcze dziecka. B. W o y n a r o w s k a (2000, s. 246) stw ierdza, że to modelowe ujm ow anie zag a d n ień p ro filak ty k i kłó­ ci się z d o n iesien iam i z p ra k ty k i logopedycznej, b y w a ją przy p ad k i, gdy dziecko, k tó re z powodu pow ażnych zab u rz eń mowy pow inno zostać oto­ czone o p ie k ą logopedyczną od najw cześniejszego o k resu życia, k ie ro w a ­ ne je st do specjalisty dopiero przed rozpoczęciem n a u k i szkolnej.

Powodzenie oddziaływ ań profilak ty czn o -terap eu ty czn y ch logopedów je s t niew ątp liw ie zw iązane z podejściem le k arzy do tego zag ad n ien ia. U zm ysłow ienie środow isku lek arzy (pediatrów, otolaryngologów, fonia- trów ) w spólnych z logopedam i celów w działalności n a rzecz promocji zdrow ia s tw a rz a w a ru n k i zaw ią zan ia ścisłej w spółpracy tych specjali­ stów. L e k arze, a p rz e d e w sz y stk im p ed iatrzy , p o w in n i w słu ch ać się w k o m u n ik a ty rodziców zw iązane z obaw am i o rozwój mowy i niezw łocz­

(14)

nie sugerow ać k o n ta k t z logopedą ( B a k e r , 1998). Do osiągnięcia w ła­ ściwych rezu ltató w konieczne je s t więc ja k najściślejsze pow iązanie so­ cjalizacji językowej z socjalizacją zdrowotną.

In te n cjo n aln a opieka pedagogiczna, k tó r ą pow inno zapew nić p rz e d ­ szkole, daje możliwość w sp ie ra n ia dziecka pom iędzy 3. a 6. ro k iem życia w zak re sie sty m u lo w an ia ogólnej spraw ności, w ty m spraw ności języko­ wej. P ro g ram w ychow ania przedszkolnego uw zg lęd n ia m .in. ćw iczenia ortofoniczne d la poszczególnych grup wiekowych, ponadto zw iększa m oż­ liwość podjęcia w czesnej in terw en cji logopedycznej wobec dzieci z grup ry zy k a w y stęp o w an ia zab u rz eń mowy, a więc m ożna u n ik n ą ć tzw. b łę ­ dów późnej pomocy.

N iew łaściw e wzorce mowne, k tó re dziecko znajduje w najbliższym otoczeniu (dom, szkoła, rówieśnicy), zaliczam y do przyczyn egzogennych, zatem w inne je s t t u środowisko i jego u jem n y wpływ w p ostaci z a n ie ­ dbań, stresów, złych wzorców.

Im sp raw n iejsza m ow a dziecka, ty m łatw iej w y ra ża ono swe myśli, co z kolei u s p ra w n ia k o n ta k t ze św iatem i ty m sam y m rozw ija osobowość ( K a c z m a r e k , 1977, s. 55). D latego też prom ocja zdrow ia i ed u k acja zdrow otna, ro zu m ia n a t u jako krzew ienie k u ltu ry żywego słowa - profi­ la k ty k a i k om pensacja logopedyczna w przed szk o lach i szkołach, m a do sp ełn ien ia niezw ykle w ażne zad an ia, polegające m .in. n a opracow aniu i w drożeniu zasad, form i m etod w zak resie n a u cz an ia praw idłowej mowy, korekcji mowy i zapobiegania zaburzeniom .

B asil B e rn s te in w socjolingwistycznej teo rii poruszającej p ro b le m a­ ty k ę d z ia ła ń kom pensacyjnych d o p atru je się tw o rzen ia określonej i w ła­ ściwej sytuacji wychowawczej, m .in. w rozw oju mowy ludzkiej. P ropozy­ cje ro zw ażań z a w arte w tej teorii w yrosły ze stricte środowiskowych p r a k ­ tycznych potrzeb oświatowych. Zwrócono uw agę n a je d en niedoceniany d o tąd czynnik sty m u lu jący rozwój jednostki, k tó ry m je s t język, jak im posługuje się dziecko podejm ując n a u k ę w szkole. A nalizy B e rn s te in a dotyczące om aw ianego z a k re su p e n e tra c ji p rak ty c z n y c h zw iązan e s ą ściśle z obszarem in ten cjo n aln y ch d ziałań kom pensacyjnych. K om pen­ sacja polega t u bow iem n a w y ró w n an iu defektów organicznych lub zja­ w isk i stan ó w ujem nych. D ziałan ia kom pensacyjne, prow adzone m .in. przez nauczycieli czy logopedów, m a ją zapew nić dzieciom i m łodzieży w a ru n k i praw idłowego oraz pełnego rozwoju.

B e rn s te in p odkreśla, że n a u k i społeczne w y k az u ją za m ałe z a in te re ­ sow anie rozw ojem mowy ludzkiej jako śro d k a p rze k a z u tre ści k u ltu r o ­ wych, a om aw iając relacje zachodzące pom iędzy form am i mowy a fo rm ą p an u jący ch stosunków społecznych, u d o w ad n ia on, że m ow a je s t jednym z naj w ażni ej szych asp ek tó w k u ltu ry człowieka ( R a d z i e w i c z - W i n - n i c k i , 1987, s. 67 i nast.).

(15)

D opełnieniem p ro cesu socjalizacji językowej dziecka, p rz e b ie g a ją ­ cego rów nocześnie n a w ielu odrębnych, choć w sp ó łw aru n k u jący ch się po­ ziomach, będzie zaznaczenie, iż proces te n je s t ściśle zw iązany z socjali­ z ac ją zdrow otną, której p o d d aw an i je steśm y z racji funkcjonow ania spo­ łecznego. K ażd a k u ltu r a oferuje sw oiste zespoły poglądów, norm , zw y­ czajów i zasad regulujących sto su n ek człowieka do w artości zdrow ia oraz do wzorów chroniących j ą zachow ań, ja k rów nież określony system in ­ stytucji opieki m edycznej, a ta k ż e p rzedm ioty m a te ria ln e , k tórych p rz e ­ znaczenie zw iązane je s t z o ch ro n ą zdrow ia. N ieodłączny e lem en t k u l­ tu r y sta n o w ią pow szechnie akceptow ane w danej g ru p ie w zory zacho­ w ań. P rz y b liż a ją one poszczególnym członkom g ru p y r e p e r tu a r m ożli­ wych zachow ań w pływ ających n a form ow anie się ich w yobrażeń o tym , ja k p ow inna zachowywać się je d n o stk a w sy tu acjach dotyczących jej w ła­

snego zdrow ia, ja k rów nież zdrow ia in n y ch ludzi. W raz z d o ra sta n ie m dziecka zw iększa się liczba g ru p społecznych, w k tórych ono uczestniczy, czego k o n sek w en cją je s t poszerzenie gam y środowisk, będących m iej­ scem n a b y w a n ia przez nie k u ltu ry zdrow otnej ( G a w e ł , 2005, s. 65-66).

W ładysław O łtuszewski, dziewiętnastowieczny lekarz uw ażan y za ojca polskiej foniatrii, a ta k ż e tw órcę polskiej logopedii korekcyjnej i jej m e­ dycznych podstaw , rozw inął sz e ro k ą działalność p ro p ag an d o w ą dotyczą­ c ą socjalizacji językowej, zw łaszcza w środow isku nauczycielskim i le ­ k arsk im . Głosił on, iż „zapoznanie się z rozwojem mowy u dzieci oraz jej psychofizjologią je s t nieodzow ne dla p rag n ący ch zaznajom ić się, choćby w najogólniejszym zarysie, z is to tą zboczeń mowy oraz z przyczynam i, od któ ry ch one zależą”, a poznanie ich um ożliw i zrozum ienie praw id eł h i­ gieny mowy, szczególnie przez rodziców, pedagogów i le k a rz y ( O ł t u ­ s z e w s k i , 1896, s. 7-8). O łtuszew ski opracow ał „p raw id ła higieniczne” rozw oju mowy, k ieru jąc je do rodziców. Szczególny n acisk k ład ł n a rów ­ noczesne k ształcen ie n arząd ó w zmysłów, a ta k ż e n a zw iązek zachodzący m iędzy rozw ojem mowy i sp raw n o ścią m otoryczną, tw ierdząc, że „mowa, n ajw ażn iejsza i najcen n iejsza część k u ltu ry i n ajw yższa cecha ludzkości, n ie zm iern ie zaw ik łan y proces psychofizjologiczny, stan o w i p rzed m io t ciekaw y nie tylko dla lek arza, lecz d la każdego, ko m u nieobojętne s ą z a ­ g a d n ien ia d u ch a ludzkiego” ( D r a m s k a , 2001a, s. 28-29, cyt. za: O ł t u ­ s z e w s k i , 1896, s. 7).

W edług H alin y Spionk, w ielki d y sta n s dzieli osiągnięcie um iejętności zrozum iałego poro zu m iew an ia się dziecka z otoczeniem za pom ocą słów i zdań, czyli socjalizacji językowej, od prym ityw nego poro zu m iew an ia się dziecka z in n y m i ludźm i za pom ocą m im iki, g estykulacji i in n y ch pozaję- zykowych środków. W zdobyw aniu przez dziecko u m iejętności m ów ienia i m y ślen ia oraz poro zu m iew an ia się słow am i i zd an iam i pośredniczy jego stopniow e w n ik an ie w znaczenie wypowiedzi dorosłych, skierow anych do

(16)

dziecka w określonych w a ru n k a c h i n a tle w sp ó łd ziałan ia z nim . Co­ ra z dokładniejsze, stopniow e zazn ajam ian ie się z b rzm ien iem słów i zdań mowy ojczystej, w y tw arzan ie się in ten cji d o m y ślan ia się i zrozum ienia, co kto mówi, b u d u ją pom ost, um ożliw iający dziecku przejście od bezsłow ­ nego poro zu m iew an ia się do stopniowego u k s z ta łto w a n ia prym ityw nej mowy w łasnej, m ającej służyć zak o m u n ik o w an iu kom uś w łasnych m y ­ śli, przeżyć i zam iarów (por. S p i o n k , 1963, s. 194 i nast.).

Bibliografia

B a k e r R.C., 1998: P o d sta w o w a opieka p ed ia try czn a . Kraków.

B a l d w i n S.M., 1895: M e n ta l developm ent in the c h ilid a n d the race: M eth o d s a n d

processes. N ew York.

B ł a c h n i o K., 1995: S y s te m now oczesnej p r a k ty k i logopedycznej. W: „L ogopedia”. n r 22. Red. B. A d a m c z y k . Lublin.

B o n s u n o w s k a - K u ś k a E., 1995: Socjalizacja a style życia. Szczeble ogólności a p ro ­

ces w y ja śn ia n ia w pedagogice społecznej. W: Problemy i tendencje rozwojowe we w spół­ czesnej pedagogice społecznej w Polsce. Red. A. R a d z i e w i c z - W i n n i c k i . K a ­

tow ice.

D e m e l G., 1994: M in im u m logopedyczne d la nauczycieli p rze d szko la . W arszaw a. D r a m s k a D., 2001a: Proces in stytu c jo n a liza cji za w o d u logopedy w Polsce. Katow ice. D r a m s k a D., 2001b: P rofesjo n a ln a tożsam ość logopedów w św ietle p rze p ro w a d zo ­

nych badań. Katowice.

E r i k s o n E.H., 1997: D zieciństw o i społeczeństwo. P oznań.

G a w e ł A., 2005: Teoretyczne k o n te k sty w y ch o w a n ia zdrow otnego. „ K w a rta ln ik P e d a ­ gogiczny”, n r 2 (196).

K a c z m a r e k L., 1977: N a sze dziecko uczy się mowy. Lublin.

K a c z m a r e k L., 1991: O p o lsk ie j logopedii. W: K o m u n ik a c ja ję z y k o w a i je j za b u r z e ­

nia. P rze d m io t logopedii. Lublin.

K o m o r o w s k i B., 1969: O niektórych p u b lik a c ja c h z za k re su logopedii w ieku p r z e d ­

szkolnego i w czesnoszkolnego. Lublin.

K o z ł o w s k a K., 1996: P o m a g a jm y dzieciom z za b u r z e n ia m i m o w y - p o r a d n ik logope­

dyczny. Kielce.

K r a m J., 1995: Z a rys k u ltu r y żywego słowa. W arszaw a.

K u r k o w s k a H., 1983: P rze d m o w a do w y d a n ia drugiego. W: S t y c z e k I.: Logope­

d ia . W arszaw a.

O ł t u s z e w s k i W., 1896: H ig ie n a mowy. W arszaw a.

P a r k R.E., B u r g e s s W., 1926: W prow adzenie do n a u k i socjologii. P oznań.

R a d z i e w i c z - W i n n i c k i A., 1987: D z ia ła n ia kom pensacyjne w socjolingw istycznej

teorii B a s ila B ernsteina. W: P edagogika społeczna w p ersp ek tyw ie p r z e m ia n g ospo­ darczych. Red. A. R a d z i e w i c z - W i n n i c k i . Katowice.

R o t e r A., 2005: Proces socjalizacji dzieci w w a r u n k a c h u b ó stw a społecznego. K a to ­ wice.

(17)

S k o r e k E.M., 2001: Dzieci z z a b u rze n ia m i m ow y w śród rów ieśników w kla sie s zk o l­

nej. Kraków.

S o b o c i ń s k a R., 1996: N iep o w o d zen ia s zkolne dzie ck a z za b u r z o n ą w ym ow ą. W: P ro­

f i la k t y k a logopedyczna s z a n s ą d la dziecka i logopedy. Red. E. B i e r n a c k a . W ar­

sz a w a .

S p i o n k H., 1963: R ozw ój i w ychow anie małego dziecka. W arszaw a. S t y c z e k I., 1979: Logopedia. W arszaw a.

S y r e k E., 2000: Z drow ie w aspekcie p ed a g o g iki społecznej. Katowice.

S y r e k E., 2002: R ep ro d u k cja k u ltu ro w a a socjalizacja zdrow otna. W: Z drow ie i sport

w ed u ka cji globalnej. Red. Z. Z u k r o w s k a , R. Z u k r o w s k i . W arszaw a.

S z c z e p a ń s k i J., 1972: E le m e n ta rn e pojęcia socjologii. W arszaw a.

T i l l m a n K.J., 1996: Teorie socjalizacji: społeczność, instytucja, upodm iotow ienie. W ar­ szaw a.

T u r n e r J.H ., 1998: Socjologia: Koncepcje i ich zastosow anie. P oznań. W o y n a r o w s k a B., red., 2000: Z drow ie i szkoła. W arszaw a.

W o ź n i a k Z., 1990: Socjom etryczne asp e kty fu n k c jo n o w a n ia rodziny. P oznań.

Z a l e s k i T., 1993: O bwodowe m e c h a n izm y mowne. W: D iagnoza i terapia za b u rze ń

mowy. Red. T. G a ł k o w s k i , Z. T a r k o w s k i , T. Z a l e s k i . Lublin.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Do obowiązków muzeów okręgowych, umiejętnie gospodarujących naukowo na swoich obszarach działania, należy również pieczołowita opieka nad działami prehistorycznymi

Scenariusz przewidziany jest do realizacji w ciągu czterech dni (cztery razy po 30 minut), tak aby wszystkie dzieci mogły podjąć działania w każdej bazie i mogły o tym

Na rolę tych zaburzeń psychicznych jako dodatkowych czynników zwiększających ryzyko zapadnięcia na NZJ wskazuje duże badanie retrospektywne, z którego wynika, że zarówno lęk,

Jeśli ciekawość i chęć próbowania jest silniejsza racjonalne argumenty może to oznaczać, że ma pewne kłopoty w sferze emocji, które zyskują kontrolę nad jej

The modem shipbuilding developments towards creation of new types of specialized as well as multipurpose cargo ships, the intensity of sea transportation and the aspiration for

Trudności, bariery, błędy i przerwanie komunikacji między ludźmi to temat nie- nowy w refleksji teoretycznej i badaniach naukowych w psychologii, jednak niniej- szy numer

Mówiąc o konstruowaniu relacji, mam na myśli nie tyle i nie tylko trans- ponowanie do własnej świadomości pewnych związków o charakterze obiektyw- nych współzależności, w

stworzenia atmosfery zaufania, pewności i współudziału, która sprawi, że ludzie będą czuli się swobodnie... W jaki sposób