• Nie Znaleziono Wyników

Bractwa cerkiewne jako czynnik integrujący wyznawców Prawosławia w wielokulturowym społeczeństwie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Bractwa cerkiewne jako czynnik integrujący wyznawców Prawosławia w wielokulturowym społeczeństwie"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Nikitorowicz

Bractwa cerkiewne jako czynnik

integrujący wyznawców

Prawosławia w wielokulturowym

społeczeństwie

Elpis 1/1, 171-182

1999

(2)

Mutacje kulturowe

Akomodacja

społeczeństwo obywatelskie demokratyczne uznające i kreujące pluralizm wewnętrzny dialog i negocjacja akceptacja tożsamości dziedziczonej uznanie wartości rdzennych akceptacja dualizmu tożsamościowego uznanie tożsamości rozproszonej, amalgamacji, rekulturacji transkultu racji

Akceptacja

Uznanie

otwarty na dialog

szanujący dziedzictwo kulturowe zakorzeniony w wartościach rdzennych ciekawy "inności" kulturowych korzystający z ofert innych kultur otwarty na zmiany, modyfikacje i ustawicznie kształtujący tożsamość

dopingujący, twórczy, w artościowy, ciekawy, niezbędny inicjujący, motywujący, stymulujący, interesujący

kooperacja, współpraca, współdziałanie, szacunek, uznanie, aprobata, zainteresow anie

INNY

ZNANY NIE ZNANY

podporządkowanie, narzucanie, dominowanie, agresja, ośmieszanie, wyszydzanie, antagonizowanie, izolowanie

niepokojący, denerwujący, izolujący się, wzbudzający nieufność, wzbudzający lęk, zagrażający, wrogi

Konfrontacja

Walka slaby uległy błądzący mało znaczący z niską samooceną wymagający nawrócenia

brak zainteresow ań obojętność niechęć niedostrzeganie niezrozumienie zaniedbywanie ignorowanie dez aprobowanie

Asymilacja

Dominacja

społeczeństwo etnocentryczne separa tystyczne nacjonalistyczne ksenofobiczne

(3)

JE R Z Y N IK ITO R O W IC Z

BRACTWA CERKIEWNE JAKO

CZYNNIK INTEGRUJĄCY

WYZNAWCÓW PRAWOSŁAWIA

W WIELOKULTUROWYM

SPOŁECZEŃSTWIE

1. U podm iotow ienie się istniejących m niejszości językow ych, regionalnych, etnicznych, narodow ościow ych, religijnych, w yznaniow ych i innych spow odow ało uruchom ienie procesu poszukiw ania w łasnych tożsam ości grupow ych (od środow iskow ych - regionalnych po narodowe, kulturowe, kontynentalne - europejskie). W obec pow yższego ujaw niły się i pow stają nowe grupy zintegrow ane w okół istotnych dla nich w artości, następuje w zrost ich potrzeb, oczekiw ań i aspiracji. Polityka respektow ania praw m niejszości prow adzi do wzm ożonej ich aktyw ności i publicznego definiow ania oczekiw ań i form ułow ania żądań.

G rupy m niejszościow e uśw iadam iając sobie sw ą odrębność psychokulturow ą doszły do przekonania, że pow inny mieć praw o do pokazyw ania tej odrębności w sferze publicznej. U św iadom iły w iększości (w ładzy wykonawczej i ustaw odaw czej), że należą do społeczeństw a w ielokulturow ego. Tak więc w zrost sam ośw iadom ości

zaow ocow ał odkryciem pluralizm u kulturow ego i spow odow ał w yróżn ienie w artości kulturow ych grupy i szczególną dbałość o nie.

W ielokulturow ość m oże w iązać się więc z kształtow aniem i ob ro n ą własnej tożsam ości często w opozycji do innych tożsam ości, zarów no dom inujących, ja k i do m niejszościow ych. M a m iejsce porów nyw anie, uśw iadam ianie różnic, odpow iedź na pytania: kim jestem ? kim chcę być? kim pow inienem być? jak ie wartości kreują mój kanon kulturow y? ja k ą mam hierarchię potrzeb w tym zakresie? jak ie autorytety w spierają m nie w kształtow aniu tożsam ości kulturow ej? jak

(4)

łączę w artości rdzenne - podstaw ow e z uniw ersalnym i, globalnym i? C oraz częściej formułujem y także pytania o to, czy grupy dom inujące, w iększościow e są świadome swojej roli i zadań wobec grup m niejszościow ych, czy kultura grup m niejszościow ych różnego typu i w ym iaru znajduje odzw ierciedlenie w kulturze grupy w iększościow ej, czy jest i będzie w przyszłości reprezentacją kultury regionu, narodu, cyw ilizacji?, jak a jest w izja ról społecznych i jak w ypracow yw ać sposoby w spierania i pom agania ludziom w osiąganiu określonych w artości?1

C o ozn acza w ielo k u ltu ro w o ść - od fa k tu je j za istn ien ia- za u w a ż e n ia do w spó łistn ienia i w sp ó łd ziała n ia ?

W ystępow anie różnic w rdzennych w artościach kulturow ych, w ich podstaw ow ym kanonie rodzi pytania o zakres praw przynależny ch tym grupom , poczucie uznania i wartości, zniesienie ograniczeń, m ożliw ość w yboru i rozwoju własnych wartości kulturow ych itp.. Powstaje także problem nobilitacji tych różnic, odniesień do w spólnych w artości w państwie, wspólnej podstaw y identyfikacyjnej obywateli.

Zadajem y także pytania o kierunki w spółpracy, postrzegania INN EG O i interakcji z INNYM , dopuszczenie do w spółistnienia odm iennych wartości kulturowych, wspieranie ich lub odrzucenie i podporządkow anie.

Traktując w ielokulturow ość jako narastający proces społeczny zachodzi potrzeba i konieczność wypracow ania strategii edukacyjnych um ożliw iających kształtow anie odpowiednich kom petencji i postaw kulturow ych na poziom ie m ikro i m akro (z jednej strony odbudow yw anie i kształtow anie poczucia podm iotow ości, w łasnego spraw stw a, wolności i odpowiedzialności, z drugiej solidarności i dem okratyzacji życia społecznego oraz integracji w obec ogólnoludzkich i ponadczasow ych wartości).

Pluralizm kulturowy, jak podkreśla R. Luhman, m a m iejsce w sytuacji w której dwie lub więcej grup kulturow ych zam ieszkuje jed n o

1 Próby odpowiedzi na powyższe pytania i wiele innych problemów podejmujemy między innymi na organizowanych przez Zakład Edukacji Międzykulturowej konferencjach. W roku 1998 odbyła się już ΠΙ na temat Edukacja międzykulturowa w wymiarze instytucjonalnym. Z dwóch poprzednich są prace pod red. J. Nikitorowicza, Edukacja

międzykulturowa. W kręgu potrzeb, oczekiwań i stereotypów, Białystok 1995, Rodzina wobec wyzwań edukacji międzykidturowej, Białystok 1997.

(5)

państw o i każda z tych grup kultywuje specyficzne jej odrębności kulturow e nie dom inując nad inną2 .

Model pluralistyczny społeczeństwa zakłada w w ym iarze m ikrokultury szacunek do odmienności i tw orzy m echanizm y społeczne w spierające i podtrzym ujące odrębność kulturow ą z m ożliw ością adaptacji niektórych elem entów kultury7 m niejszości do system u kultury w iększości czy kultury' dominującej.

Spośród teorii opisujących procesy m iędzyetnicznego w spółżycia (asym ilacja, tygiel, pluralizm ) ta trzecia wskazuje na kształtow anie takiego społeczeństw a, w którym istnieje m ożliwość realizow ania idei organizacji i stow arzyszeń grup mniejszościowych. D ziałania struktur politycznych, społecznych i ekonom icznych nie są bowiem nakierow ane na ich kontrolowanie, wobec czego nie m a potrzeby tw orzyć gett kulturow ych i rozwijać utajonej tożsam ości kulturowej ja k o strategii przetrw ania, a nie świadom ego wyboru. M ożna także na bazie “znaczących innych” zaprojektować ciąg działań chroniących i zabezpieczających kulturę społeczności ze względu na zanikanie w m ałych społecznościach istotnych czynników rozw ojow ych (egalitaryzm u i solidarności, powiązań i wzajem nego w sparcia, kultyw ow ania i rozwijania tradycji).

2. W ramach prac naukow o-dydaktycznych, na sem inariach m agisterskich, podejm owałem wielokrotnie problem diagnozy funkcjonow ania organizacji m łodzieżowych, w tym B ractw a M łodzieży Prawosławnej (m. in. prace m agisterskie O. Chajduczeni, L. Smyk, E H arasim ik, E. Borowik). Podstawową ideą tych prac była diagnoza społecznego aichu integrującego grupę kształtującą i odbudow ującą tożsam ość kulturową.

Opis tego ruchu w społecznościach lokalnych pozw olił i um ożliw ił dokonyw anie szczegółowych analiz przyczyn pow staw ania, integrow ania się ruchu m łodzieżowego, zauważenie faz rozwoju, uw arunkow ań rozwoju i jego znaczenia dla jednostki i grupy w yznaniow ej, jak też pozw olił na prognozowanie, przew idyw anie, w skazyw anie kierunków dalszego rozwoju, na zasady i form y jego rozwoju. M ówię o ruchu, gdyż za taki go uznaliśm y (już w XV wieku

2 R. L u h in an , The Sociological Outlooc, W adsw orth, B elm ont, C alifo rn ia U S A 1982, s. 409.

(6)

ideą jego było skupianie praw osław nych rzem ieślników ). Jako organizacje bractw a utrzym ywały świątynie i duchow nych, broniły praw wyznawców , odrębności i łączyły społeczność prawosławną.

Począwszy od lat osiem dziesiątych kończącego się ju ż wieku problem zrozum ienia siebie, poznania siebie, swojej odm ienności kulturowej w kontekście z innymi nabierał szczególnego znaczenia, szczególnie w regionach pogranicza kulturowego, a takim je st m iędzy innym i B iałostocczyzna. Z pew nością je st to zw iązane z kształtow aniem szacunku do własnego dziedzictw a kulturow ego, uznania, poczucia godności, potrzeby bycia i integracji aby ukształtow ać własny kanon kulturow y za który m ogę i chcę być odpowiedzialny.

N ie będę przedstaw iał procesu pow staw ania i działalności bractw a, gdyż jest wiele publikacji na ten temat. Chciałbym zw rócić tylko szczególną uwagę na ujawnienie się potrzeby uznania, szacunku do dziedzictw a kulturow ego z jednoczesną potrzebą aktywności jednostki połączoną z w olnością i odpow iedzialnością za działanie. To, jak sądzę, było bezpośrednią przyczyną rozbudow yw ania i różnicow ania fon n działalności:

- oświatowej (spotkania, odczyty, referaty, dyskusje, w ystaw y, sesje, filmy, działalność w ydaw nicza itp.),

- rekreacyjno-w ypoczynkow ej (obozy, rajdy, biwaki, zim ow iska, kuligi, wieczory poetyckie, zabawy, dyskoteki itp.),

- kreujące postaw y religijne (spotkania m odlitewne, pielgrzym ki, spotkania z duchow ieństw em itp ),

- charytatywnej (pom oc starszym, odw iedziny w dom ach dziecka, dom ach pom ocy społecznej, wolontariat itp.),

- wdrażającej do aktywnego uczestnictwa w życiu Cerkwi (pom oc w organizow aniu uroczystości, budowie i remoncie obiektów sakralnych), - społecznej (ruch ekum eniczny - wyjazdy, spotkania, przyjm ow anie gości zagranicznych itp.).

B ractw a cerkiewne pojaw iały się i działały w okresach w ażnych i istotnych dla K ościoła prawosławnego. Obecny okres jest szczególny w obec głoszonych publicznie haseł równości i tolerancji i często spotykanych działań nieadekw atnych do deklarow anych zasad w spółżycia w społeczeństwie pluralistycznym kulturowo. Stąd ma m iejsce szczególne zapotrzebow anie na działalność społeczną tego

(7)

typu, działalność na rzecz grupy znaczącej, grupy odniesienia, pomoc charytatyw ną w szpitalach, schroniskach, bursach, działalność w organizacjach kulturalno - oświatowych, bibliotekach, szkołach, prow adzenie księgam i, drukam i, działalności wydawniczej (książki, broszury, pisma, nagrania, biblioteczka bractwa, wiadom ości bractw a itp.)·

D obrze się stalo, że wiedzę i poznanie uczyniono podstaw ą do dyskusji z sobą i z innymi, pierwszym krokiem wzm acniającym więzi em ocjonalne. W efekcie realizowana jest naczelna idea bractwa, jak ą jest w zajem na braterska (siostrzana) miłość, sięgająca korzeniam i do m iłości chrześcijańskiej - idea rów ności w szystkich w iern y ch , p o p rz e z a k c ep tację i zrozu m ien ie siebie, o tw arto ść i zro zu m ien ie In n eg o .

W raporcie dla UNESCO M iędzynarodowej Komisji do spraw Edukacji dla XXI wieku pod przewodnictwem Jacq u es'a D elorsa znajdujem y m iędzy innymi takie wskazanie: “Jednym z zasadniczych zadań edukacji jest pomoc w przekształcaniu faktycznej współzależności w świadomą solidarność. W tym celu pow inna ona um ożliw ić każdem u człowiekowi zrozum ienie siebie sam ego i zrozum ienie innych ludzi poprzez lepszą wiedzę o św iecie wym óg solidarności w skali planetarnej zakłada przezwyciężenie tendencji do zam ykania się w sferze własnej tożsam ości na rzecz zrozum ienia innych, opartego na poszanowaniu różnic. Odpowiedzialność edukacji w tym zakresie jest podstaw ow a i delikatna zarazem, albowiem pojęcie tożsam ości m ożna odczytyw ać w dwojaki sposób: afirm acja własnej różnicy, poszukiw anie podstaw własnej kultury, um acnianie solidarności grupy m ogą stanowić dla każdej jednostki postaw ę pozytyw ną i w yzwalającą; lecz źle pojęty ten rodzaj rewindykacji utrudnia, a naw et uniem ożliw ia spotkanie i dialog z innym i”3.

3. W wielu publikacjach zw raca się uwagę, że w ielokulturow ość społeczeństw a polskiego stała się już “w ielokulturow ością ujaw nioną”, dostrzegalnym faktem społecznym 4. Zjawisko to rodzi w iele

3 E d u k a c ja . Jest w niej ukryty skarb pod przew . Jacq u es’a D elorsa, S tow arzyszenie O ś w iato w c ó w Polskich, W ydaw nictw a U N ES C O , W arszaw a 1998, s. 44-45.

4 M in. U p ro g u w ielo ku ltu ro w o ści. N ow e oblicza społeczeń stw a p o lsk ie g opod red. M. K em p n y , A. K ap ciak i SI. Łodziński, W arszaw a 1997, A. K loskow ska, K u ltu ry

(8)

problem ów , wiele nowych pytań badawczych, zm usza do refleksji i konieczności poszukiw ania odpowiedzi.

C hciałbym zw rócić uwagę na proces przechodzenia od zróżnicow ania “zam rożonego”, zam kniętego lokalnie, poprzez zróżnicow anie kulturowe ujawnione do w ielokulturow ości realizow anej na zasadach dem okratycznego współżycia, określonej polityki sam orządow ej według zasad demokratycznych.

W tym procesie, w pierw szym etapie charakterystyczne je st analizow anie inności poprzez pryzm at grupy dom inującej (w iększościow ej). Interesowano się tym, czym m niejszościow e grupy się różnią, dlaczego i jak długo te różnice się kształtow ały, czy na pew no się różnią, czy m uszą się różnić itp.. Z kolei grupy m niejszościow e zastanaw iały się, czy ma sens ujaw niać różnice, czy nie spo tk ają się z brakiem zrozum ienia i szykanam i, czy nie lepiej w dalszym ciągu nie ukazyw ać na zewnątrz różnic, nie przyznaw ać się do nich itp.. Stąd w społeczeństwie polskim, w kraju w zględnie hom ogenicznym kulturowo, winniśm y pracow ać nad charakterem interakcji aby lepiej zrozum ieć siebie, gdyż to na grupie w iększościow ej - dominującej spoczyw a odpow iedzialność za kształtow anie charakteru interakcji. A. K loskowska w skazuje, że nie m am y realistycznych podstaw do obaw jak o grupa silniejsza, natom iast pow inniśm y starać się zrozum ieć lęki stron słabszych, zdobyw ać się na sam okrytycyzm i tolerancję, żeby nie doprowadzić, jak pisze, “do utrw alenia zamkniętej postawy odpowiadającej sytuacji żółw ia w skorupie”5. T o od g ru p y w iększościow ej zależy ja k się będzie z a c h o w y w a ła i fu n k c jo n o w ała g ru p a m niejszościow a.

W drugim etapie ma m iejsce sam opoznanie, orientacja grup, kształtow anie własnego kanonu kulturowego, kształtowanie tożsam ości kulturow ej poprzez porów nyw anie i uświadom ienie różnic. Z kolei w trzecim , jednostki i grupy w ychodzą poza w łasną grupę ze swoją innością, upubliczniają ją, prezentują swoje oczekiw ania i potrzeby, sądy o grupie dom inującej, o stosunkach społeczno-kulturow ych w ram ach szerszego układu.

narodowe u korzeni, W arszaw a 1996, Tożsamość, odmienność, tolerancja a kultura pokoju p o d red. J. K łoczow skiego i Sł. L ukasiew icza, L ublin 1998, Mniejszości narodowe w Polsce pod red. P. M adajczyka, W arszaw a 1998 i inne

(9)

W obec pow yższego społeczeństwo wielokulturowe, to nie tylko społeczeństw o zróżnicowane kulturowo, w którym ma m iejsce w ystępow anie różnych grup kulturowych, ale takie w którym został w yartykułow any pluralizm kulturowy, gdzie w spółpracuje się i prom uje kultury mniejszościowe, gdzie opracowane zostały program y w spółistnienia według reguł dem okratycznych. W ielokulturow ość, ja k pisze A. Sadowski, oznacza istnienie polityki państwowej lub

sam orządow ej, regulującej stosunki m iędzykulturow e6. N ie m ożna więc uw zględniać tylko perspektyw y mniejszości, tak jak nie m ożna uznaw ać za jedynie słuszną perspektywy w iększości7.

Integracja jest procesem długotrwałym, wieloaspektowym , której w arunkiem pow odzenia będzie całościowe objęcie intelektualnej i duchowej sfery życia człowieka. Nie da się bowiem zjednoczyć ludzi poprzez stworzenie instytucjonalnych ram, tak jak odgórnie nie da się odm ienić postaw i przekonań. Integracja wymaga: otw arcia na inność, w spółistnienia różnych wartości, wnoszenia najbardziej w artościow ych, autentycznych pierw iastków , transm isji idei stale w zbogacanych, przenikających się i uzupełniających. Jak pisze J. Kozielecki “ spotkanie z osobam i wychowanym i w ramach innych kultur - zgodnie z prawam i psychologii - rodzi świadom ość cyw ilizacyjną, utrw ala poczucie tożsam ości zbiorowej i własnej odrębności”8.

Przekazywanie dziedzictwa kulturow ego odbyw a się poprzez przyjęcie w artości tkw iących w bezpośrednim , przyrodniczym i kulturow ym otoczeniu człowieka. Pierwszym wym iarem w artości regionalnych je st wspólnota oparta na bazie języka. Jest to naturalna sam oobrona przed niebezpieczeństwem uniform izm u i unifikacji. Drugim wym iarem jest podm iotow a, twórcza postaw a jedn ostk i, potrzeba tw órczości, to jest narzucania swojej wizji św iata otoczeniu9.

6 A. Sadow ski, Sterowanie wielokulturowością. Dotychczasowe doświadczenia i kienmki przemian na przykładzie województwa białostockiego (m aszynopis zło żo n y do p racy E d u k acja m iędzykulturow a w w ym iarze instytucjonalnym pod red. J. N iki- torow icza i M . Sobeckiego).

7 Por. nr. in. J. M ucha, Badania stosunków kulturowych z perspektywy mniejszości, w:

Kultura dominująca jako kultura obca. Mniejszości kidturowe a grupa dominująca w

P o lsce pod red. J. M uchy, Warszawka 1999, s. 13-14.

8 J. K ozielecki, Koniec wieku nieodpowiedzialności. Eseje humanist\>czne, W arsz a w a 1995, s. 15.

(10)

Zagadnienie podstaw ow e to tak zwane poczucie zakorzenienia, które daje jednostce m ożliwość identyfikacji z określonym , bliskim mu środow iskiem lokalnym. Region jest rzeczyw istością “zakorzeniającą” człow ieka w bliskiej mu w spólnocie, kulturze, a tym sam ym daje poczucie bycia u siebie i bycia sobą, co ma swoje konsekw encje w sferze aktyw ności człowieka.

R. Jenkins podkreślił, że społeczna tożsam ość jest bardziej

w ażna niż w ew nętrzne życie jednostki. Przynależność do grupy,

regionu, społeczności otw iera bowiem wiele płaszczyzn w idzenia sieb ie10.

U znając, że każdy z ważniejszych kontekstów społeczno- kulturow ych jest źródłem kreow ania tożsam ości (dostarcza inform acji kim je s t i kim być, czego oczekiwać, jak poznać i zrozum ieć siebie i innych) chciałbym przyw ołać badania A. Kloskowskiej z których w ynika, że jednostka ludzka będąc usytuow ana w obrębie różnorodnych czynników, z każdego czerpiąc pewne elem enty sw ego sam ookreślenia w efekcie kształtuje tożsam ość, łącząc je z psychicznym i czynnikam i. To przyswajanie (walencja kulturow a), czerpanie z różnych źródeł może pozostaw ać w różnych zw iązkach z deklarow anym i identyfikacjam i. Stąd tożsam ość jednostki, jak o zbiór w szystkich czynników' określających “Ja” może rzutow ać na identyfikację z grupą i przybierać zróżnicowany charakter: integralny, podw ójny, niepew ny, kosm opolityczny11.

Jednakże dla kreowania “Ja” niezbędne jest poczucie inności, odkryw ania odrębności, obcości itp.. Tak więc tożsam ość m oże być kreow ana na bazie sam oidentyfikacji grupowej wobec poczucia inności, odkryw ania odrębności, obcości itp.. Sądzę, że istnieje tu zgodność co do w tóm ości i bezrefleksyjności towarzyszącej procesow i tw orzenia się więzi grupowych, identyfikacji z grupą (nieobecność sam ookreśleń w wyobrażeniach zbiorow ych - np. tutejsi, miejscowń).

Dla procesu identyfikacji z grupą niezbędna jest więc grupa obca żyjąca w bezpośredniej bliskości oraz wiedza o ponadlokalnej w iększej społeczności subregionalnej, regionalnej, europejskiej do której jednostka widzi m ożliwość w łączenia siebie i grupy.

10 R. Jenkins, Social indentity, London and New York 1996, s. 2." 11 A. Kloskowska, Kultury narodowe u korzeni, Warszawa 1996.

(11)

4. Przedstaw iony niżej wykres 1, prezentujący m ożliwe interakcje w społeczeństw ie wielokulturowym , pozw ala zauw ażyć niebezpieczeństw a i zagrożenia oraz nadzieje i szansę działań edukacyjnych organizacji i stowarzyszeń typu bractwa.

Grupa, która opanow ała struktury władzy państwowej m oże zm onopolizow ać większość funkcji zw iązanych z socjalizacją i enkulturacją. Edukacja może prowadzić politykę m ilczenia, aktyw nego dew aluow ania elem entów innych kultur, oceniania i w artościow ania w edług własnych kryteriów bez uw zględniania “w spółczynnika hum anistycznego”, ignorow ania itp..

W efekcie prow adzonych diagnoz12 w zakresie w ielokulturow ości zauw ażyłem , że zjaw isko dem okratyzacji w ojczyźnie prywatnej i integracji w Europie ojczyzn (ojczyźnie ojczyzn) nie m ożna rozpatryw ać bez uw zględnienia teorii konfliktu społecznego. Te dw a zjaw iska zaw ierają, w ytw arzają w sobie im m anentnie konfliktow ą naturę rzeczyw istości społecznej. Ponowoczesność bowiem spraw iła, że kładzie się nacisk nie na m echanizm y podtrzym ujące porządek społeczny, ale na m echanizm y zaburzające go i w ytw arzające zm ianę. Jednym z takim m echanizm ów je st regionalizm , gdzie m a m iejsce głów nie zjaw isk o d e m o k ra ty z a c ji i in teg ra cji społeczności lo k aln ej w okół o d b u d o w y w a n y ch rd z en n y ch w artości. Przyjm ując, że każda gru p a ochrania własne elem enty tożsam ościow e, a grupa m niejszościow a w tym zakresie posiada szczególnie wyostrzony system nadw rażliw ości, należy uwzględnić sytuacje konfliktowe w zakresie ochrony dóbr kulturow ych i własnych, ich podziału w szerszym kontekście integracyjnym , co zawsze rodzi obawy', że m ożem y być zignorow ani, poddani manipulacji, wykorzystani ja k o grupa m niejszościow a, gdyż różne grupy dążą do różnych celów' przyjm ując różne form y ich realizacji itp..

W asy m ilacji i d o m in acji końcow ym etapem byłaby standaryzacja w zorców życia zgodnych z modelem w ypracow anym przez je d n ą grupę kulturow ą bądź wytworzonym przez kulturę m asow ą. Tego typu asym ilacja blokowałaby porów nania m iędzykulturow e, utrudniałaby m ożliwość odnaw iania kultury',

12 M m. .T. Nikitorowicz, Socjalizacja i wychowanie м» zróżnicowanych wyznaniowo i

etnicznie rodzinach Białostocczyzny, Białystok 1992, tenże, Pogranicze - Tożsamość - Edukacja międzykulturowa, Białystok 1995.

(12)

reinterpretacji itp ..

Jednym ze sposobów przeciw staw ienia się m oże być kształcenie intelektu - znajom ość siebie i innego, tak jak w skazyw ał m in. Z. Freud - podporządkow anie agresyw nych im pulsów intelektowi oraz kształtow anie, wyzwalanie coraz silniejszych więzi m iędzy ludźm i - co pobudza w zrost łączności emocjonalnej pom iędzy ludźmi, zapobiega w ojnie i wrogości. Stąd zadaniem edukacji jest w pierwszej kolejności zauw ażyć pluralizm etnocentryczny, separatystyczny, “zew nętrzny”, gdzie jednostki pozostają zamknięte w ew nątrz swojej kultury, nie m ają jeszcze świadom ości na rzecz otw arcia się na inność, nie są przygotow ane i obaw iają się utraty istotnych dla nich wartości. W zw iązku z pow yższym grupy żyją obok siebie i w ów czas p lu ra liz m je s t pew nym stan em społecznym , a nie cechą poszczególnych je d n o s te k czy g ru p .

K onsekw encją pow yższego może być narastanie stereotypów i uprzedzeń i w efekcie zdążanie do podporządkow ania m niejszości. Jeśli grupa dom inująca nie m a za u fa n ia do swoich w a rto ści lub nie potrafi stw orzyć ponadetnicznego systemu ideologii, który zaakceptow ałby m niejszości, to albo musi się zrzec władzy, albo zastosow ać represje i silą narzucić asym ilacje kulturow ą13, zdążając do konfrontacji i walki.

P lu ra liz m w inien być “ w e w n ętrzn y m ” 14 i u w ażam , że to je s t w spółczesne w yzw anie i podstaw ow e z a d an ie d la e d u k a c ji; stan ten je st m ożliwy, kiedy zintem alizow anie przez członka społeczeństw a w artości m ogą należeć do dwóch lub kilku kultur (na przykład języ k - dw ujęzyczność - dyglosja, poczucie przynależności do dwóch kultur ze względu na pochodzenie, zamieszkiwanie, funkcjonow anie w rodzinie m ieszanej, “nasiąkanie” lub “zanurzenie” w różnych kulturach itp ).

Państw o wielokulturow e z jednej strony kształtując pluralistyczne kierunki rozwoju kulturow ego nakłada na swoich obyw ateli w yw odzących się z różnych kultur obow iązek lojalności, posłuszeństw a w obec centralnych organów w ładzy (am algam acja, integracja). Czyni tak w imię jakichś praw, wartości ponadetnicznych, które przyjm ują wszystkie grupy danego państw a pluralistycznego i które odróżniają je od członków innych grup czy państw. T ak w ięc

13 Szerzej na ten temat J. J. Smolicz, Kultura i nauczanie w społeczeństwie

wieloetnicznym, Warszawa 1990, s. 18 i nast.

(13)

pew ne wartości m ogą być zaakceptow ane przez niektóre grupy dopiero po pew nym czasie. Pozostaje jednak problem stosow anych form i m etod w zm acniania, utrzym ywania narzucanych wartości w imię przyjętych ideałów, często nie zrozum iałych przez INNYCH.

W obec pow yższego mówi się o niejasnej polityce kulturow ej, am algam acji kultur, asymilacji dwukierunkowej, integracji, tyglu, czy też porów nuje się te procesy do sałatki z różnymi składnikam i, która polana je s t sosem większościowej grupy. W efekcie zauw aża się przenikanie elem entów kulturowych, ma m iejsce zachow anie jakichś m arginalnych elem entów danej kultury, takich jak kuchnia czy folklor. Jednakże to wszystko jest uzależnione od sil, potencjału, zaangażow ania grupy mniejszościowej i większościowej, m otywacji i działań ochraniających dziedzictw a kulturowe.

Faktyczne przenikanie kultur i wyłonienie się jakiejś syntezy, która zaw ierałaby elem enty w szystkich kultur, a ponadto w ytw arzała pewne specyficzne, oryginalne cechy własne je st dziełem trudnym do w ykonania. Proces dochodzenia przez jednostki i grupy do w spólnych w artości dokonuje się na drodze nieustannych negocjacji wartości i interesów . A k o m o d a c ja jest czynnością świadom ą, w ynikającą z własnej woli, którą charakteryzuje giętkość i elastyczność w obcow aniu z INN YM I. W jej wyniku przekształca się początkow y schem at m yślenia i przystosow uje się do nowej sytuacji. Jest to zdolność pozw alająca prowadzić wewnętrzny dialog z otw artością na m ożliwe m odyfikacje w kreowaniu tożsam ości.

W społeczeństw ie p lu ralisty czn y m ma m iejsce proces dochodzenia przez jednostki i grupy do w spólnych wartości, mimo w ielu istotnych różnic. Im większe i bardziej widoczne w sferze publicznej jest zróżnicow anie etniczne państwa, tym w iększa zachodzi konieczność uzupełniania sam ego rozpoznania w ielokulturow ości o św iadom ą politykę i doktrynę kształtow ania wielokulturowości. Spory z w ielokulturow ością dotyczą problem ów pogodzenia zasady równości obyw ateli, tożsam ości i identyfikacji etniczno-kulturowej m niejszości.

D em okratyzacja um ożliw iła upublicznienie i instytucjonalizację “zam rożonych” dotychczas różnorodności, ich wartości, interesów , tożsam ości, pojawienie się nowych, zwiększenie aktyw ności istniejących.

(14)

dzisiaj wyraźnie elem ent zbiorowej podśw iadom ości. W ielokulturow ość, która w Polsce Ludowej zaginęła, dodaje obecnie życiu szczególnego blasku tajem niczości i zaciekaw ienia, stając się dla ludzi praw dziw ym tw órczym wyzwaniem na którym m ożna oprzeć kom unikację zm ierzającą do wzajemnej a k c e p ta c ji i uzn an ia.

Uważam, że w pracy edukacyjnej idee dem okracji nie m ogą być realizow ane w sytuacji nie uw zględniania dziedzictw a kulturow ego, specyfiki i zróżnicow ania rodzinnego i regionalnego. Jednostka pow inna mieć zaw sze możliwość wyboru i decydow ania o zakresie i stopniu korzystania ze swojego dziedzictw a kulturowego. R odzim a kultura jest bow iem źródłem siły i poczucia dum y z przynależności do swojej grupy. Każdy bowiem należy do wielu kultur równocześnie, jednakże im w yższa i silniejsza jest akceptacja siebie, tym w yższa i

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tak zdefiniowan¹ kondycjê ekonomiczno-finansow¹ (Y) obliczono dla ma³ych przedsiêbiorstw (zatrudniaj¹- cych od 10 do 49 osób) w obu województwach w latach 2000-2004. Wybrano tylko

Ta karta jest za³¹cznikiem do obu

[r]

czasopiśmie należy ocenić pozytywnie. Niewątpliwie istnieje potrzeba prowadzenia.. recenzent stwierd~ że wkład naukowy wniesion) w omawianym tu cyklu publikacji można

Skutecznoœæ usuwania b³êkitu metylenowego, czerwieni Kongo, p-chlorofenolu i benzenu z roztworów wodnych przez pirolizat opon, produkty jego karbonizacji i aktywacji oraz dla

zarówno jako dziecka pochodzącego, jak sama pisze, z rodziny "z problemem alkoholowym" jak i profesjonalistki' zajmującej się od piętnastu lat prowa- dzeniem

Porównując wyniki uzyskane przez kobiety z wynikami mężczyzn, stwierdzono wiele różnic statystycznie istotnych; ponieważ profil podgrupy kobiet jest wyższy,.. w

Istotne znaczenie mia³y tak¿e inne zmienne: liczba ró¿nych u¿ywanych substancji, liczba problemów wynikaj¹cych z u¿ywania konopi lub innych narkotyków i z picia alkoholu oraz