• Nie Znaleziono Wyników

Działalność wywiadu polskiego w Prusach Wschodnich (1934-1939)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Działalność wywiadu polskiego w Prusach Wschodnich (1934-1939)"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

Gondek, Leszek

Działalność wywiadu polskiego w

Prusach Wschodnich (1934-1939)

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 521-547

(2)

DZIAŁALNOŚĆ WYWIADU POLSKIEGO

W PRUSACH WSCHODNICH

(1934— 1939)

W ro k u 1939, spośród w szystkich n iem ieckich u g ru p o w a ń zb ro jn y ch p rz y ­ g otow yw anych w ra m a c h p lan u o p eracyjnego „ F a li W eiss” do u d erzen ia n a Polskę, najb liżej do serca I I Rzeczypospolitej — jej stolicy W arszaw y, m ia ły w ojska 3 a rm ii polowej, dow odzonej przez gen. G eorga von K ü ch lera, a ta k u ­ jące z te re n u P ru s W schodnich. Ich zasadnicze zadanie polegało n a odcięciu tak ty czn y m W arszaw y od w schodu i połączeniu się z 10 arm ią 1. Rów nocześnie G ru p a A rm ii „Północ” pod dow ództw em gen. płk. F ed o ra von Bocka, w k tó rej sk ład w chodziły u g ru p o w a n ia z te re n u P ru s W schodnich, m iała dokonać po­ łączenia m iędzy Rzeszą a P ru s a m i i n astęp n ie, po połączeniu się z w ojskam i G ru p y A rm ii „ P o łu d n ie”, stw orzyć ogrom ny kocioł, w k tó ry m zam ierzano do­ konać o k rążen ia i zniszczenia g łów nych sił polskich 2.

T ak w ięc zadanie, k tó re w yznaczyło w ojskom w schodniopruskim dow ódz­ tw o W eh rm ach tu , m iało podstaw ow e znaczenie d la pow odzenia h itlero w sk iej agresji. P odobnie ja k przed w ielom a lata m i te re n P ru s W schodnich odegrał i ty m razem rolę zasadniczego przyczółka w realiz acji an ek sji polskiego te r y ­ to riu m . Z fa k tu tego zd aw ały sobie sp raw ę polskie czynniki w ojskow e i cyw il­ ne, toteż w p rzew id y w a n y ch zam ierzeniach obronnych, w ty m m.in. w planie o p e rac y jn y m „Zachód”, u w zg lęd n iały n a odcinku' P ru s W schodnich szereg u m ocnień oraz bezbłędnie n a k reśla ły k ieru n e k p rzew idyw anego zasadniczego u d erzen ia niem ieckiego z te re n u pruskiego.

T eren te n w system ie org an iz acji W eh rm ac h tu podlega! dow ództw u Ob­ szaru G ru p y W ojsk n r 1 w B erlin ie z w sp o m n ian y m gen. von Bockiem n a czele, zaś siedziba bezpośredniego dow ództw a — I K orpusu, z gen. por. P e tze- lem, m ieściła się w K ró lew cu 3.

In te re su ją c y jest fa k t dużej d y sp ro p o rcji m iędzy nasyceniem obszaru w schodniopruskiego w o jsk am i n a stopie pokojow ej a w o k resie bezpośredniego

1 P o l s k i e S i ł y Z b r o j n e w d r u g i e j w o j n i e ś w i a t o w e j , t . 1: K a m p a n i a w r z e ś n i o w a 1939, c z . 1 ( d a l e j P S Z ) , L o n d y n 1951, s s . 435— 436. 2 I b i d e m , s s . 432— 442. A u t o r z y P S Z p r z e d s t a w i a j ą t u t a j o g ó l n i e z a s a d y h i t l e r o w s k i e j k a m ­ p a n i i p r z e c i w k o P o l s c e . R o z w i j a j ą g e n e r a l n e z a s a d y p l a n u o p e r a c y j n e g o u d e r z e n i a n a P o l ­ s k ę , a w ś r ó d n i c h : p r z e w i d y w a n i a c o d o p o l s k i e g o r o z w i n i ę c i a , m y ś l p r z e w o d n i ą n i e m i e c k i e g o d z i a ł a n i a , p o d z i a ł s i ł i z a d a ń , z a d a n i a g r u p a r m i j n y c h i s a m y c h a r m i i o r a z i n n e a s p e k t y z w i ą z a n e z e s t r o n ą t a k t y c z n ą p l a n o w a n e j i p r z y g o t o w y w a n e j a g r e s j i . 3 P o r . W . K o z a c z u k , W e h r m a c h t 1933— 1939, W a r s z a w a 1971, s z k i c e i t a b e l e „ D y s l o k a c j a E r g ä n z u n g s - E i n h e i t e n ” z 1 1 1936 г . ; t a m ż e : „ D y s l o k a c j a w y ż s z y c h d o w ó d z t w n i e m i e c k i c h . S t a n w d n i u l l i p c a 1938 r . ” o r a z P S Z , s s . 445— 451 w r a z z e s z k i c e m n r 27 „ D y s l o k a c j a p o k o j o w a w o j s k a n i e m i e c k i e g o ” .

(3)

5 2 2

przygotow ania napaści n a Polskę. W P ru s ac h W schodnich i n a Pom orzu — ja k w żadnym innym ok ręg u T rzeciej Rzeszy — różnica m iędzy sta n em w ojska n a tzw. stopie pokojow ej, a etap em m obilizacji b y ła w y ra źn a. P o tw ie rd za to raz jeszcze sform ułow any już przez h isto rio g rafię pogląd o roli przyczółków , jak ie te polskie obszary — ówcześnie pod niem ieckim p anow aniem — sp ełn ia­ ły w stosunku do tery to riu m m acierzystego.

Zjaw isko to ponadto nie pozostaje bez w p ły w u n a ocenę zakresu, metod i efektów działania polskiego w y w iad u n a obszarze w schodniopruskim w d ru ­ giej połowie la t trzydziestych.

N a tydzień przed rozpoczęciem d ziałań w ojen n y ch przeciw ko Polsce, na obszarze P ru s W schodnich sta ły w gotowości bojow ej z w ojsk lądow ych: 1 d y ­ w izja piechoty w W ystruci, 11 d yw izja piechoty w Olsztynie, 21 d y w izja pie­ choty w K w idzynie, 1 b ry g a d a k aw alerii w W ystruci, d yw izja p an cern a „K em pf” , 61 d yw izja piechoty (rezerwowa), 217 dyw izja piechoty (Landw ehr), 228 d y w izja piechoty (L andw ehr) oraz b ry g ad a piechoty „Lötzen” i odcinek forteczny „K önigsberg” ‘.

P la n em m obilizacji objęte było dowództw o fo rm acji g ran icznych G renz­ schutz A bschnitts-K om m ando 15 w Olsztynie, pod dow ództw em g e n era ła m a ­ jo ra Schede, oraz sta ły w gotowości bojow ej lub zn ajd o w ały się w sta n ie p rz y ­ spieszonej organizacji jednostki lotnicze dow ództw a lotniczego „P ru sy W schod­ n ie” gen. W im m era: 3 p u łk bom bow y w E lblągu, 1 pu łk n urkow ców w W y­ struci oraz w ra m a ch I O kręgu Lotniczego w K rólew cu (dowódca gen. Lentsch) 1 p u łk m yśliw ski i 21 p u łk m yśliw ski. P o n a d to z obszarem ty m taktycznie zw iązane by ły siły bojow e K riegsm arine, o k tó ry ch pow iem y niebaw em .

D yslokacja pokojow a w ojska niem ieckiego w ykazyw ała, że n a teren ie P ru s W schodnich znajdow ały się: 21 d y w izja piechoty w E lblągu, 11 d y w iz ja piechoty w Olsztynie, b ry g a d a k aw alerii w W ystruci, 1 d y w izja piechoty w W ystruci, im prow izow ana tuż przed w ojną pod C yntam i d y w izja p an cern a „K em pf” oraz załoga i um ocnienia I O kręgu W ojskowego w K rólew cu 5.

P o ró w n an ie ty ch dw óch zestaw ień, z k tó ry ch pierw sze jest niekom pletne, bow iem n ie uw zględnia rzu tó w rezerw ow ych, w sk azu je n a dw a zgoła odrębne okresy koniecznej polskiej aktyw ności w yw iadow czej, a także n a możliwości w y p e łn ia n ia w yw iadow czych zadań obronnych w okresie pokoju i w ojennej m obilizacji przez nieznacznie tylko pow iększoną liczbę pracow ników polskiego w y w iad u na tery to riu m w schodniopruskim . J a k źródła zgodnie stw ierdzają, że w d n iu 1 w rześn ia O ddział II rozpoznaw ał 6—8 w ielk ich jednostek piechoty (było ich 8, dyw izje: 1, 11, 21, 12 i 61, 217, 206, 228), 2 w ielkie jednostki pan - cerno-m otorow e 6 (była d y w iz ja „K em p f” i u g ru p o w an ie mniejsze), a ponadto w sk azy w ał n a b ry g a d ę k a w ale rii oraz n a załogi tw ierdz i um ocnień, to m ożna zauważyć, że do d n ia w yb u ch u w o jn y istotnie zidentyfikow ano tu ta j około 80% h itlero w sk ich sił w stan ie k o n cen tracji 7. Równocześnie, m im o bezw zględ­

4 P o r . m . i n . L . S a d o w s k i , O d d z i a ł I I S z t a b u G ł ó w n e g o ( r e z u l t a t y p r a c y p o k o j o w e j i u d z i a ł w p r z y g o t o w a n i u d o w o j n y ) , W o j s k o w y I n s t y t u t H i s t o r y c z n y , M a t e r i a ł y i D o k u m e n t y 1/3/60, s s . 181—187; E n c y k l o p e d i a I I w o j n y ś w i a t o w e j , W a r s z a w a 1975, s s . 352—355. 5 P S Z , s z k i c n r 28, s s . 448— 449. 6 M . C i e p l e w i c z , M . Z g ó r n i a k , P r z y g o t o w a n i a n i e m i e c k i e d o a g r e s j i n a P o l s k ą w 1939 r . , W r o c ł a w — W a r s z a w a — K r a k ó w 1969, s s . 16— 17. 7 L . G o n d e k , W y w i a d p o l s k i w T r z e c i e j R z e s z y 1934— 1939, G d a ń s k 1975, s . 350.

(4)

5 2 3

n ie zw iększonej sk a li trudności działan ia, w y w iad polski tra fn ie w sk azał nie tylko g e n eraln y k ie ru n e k n a ta rc ia 3 arm ii polow ej, ale także o kreślił szczegó­ łowo pozycje w yjściow e poszczególnych oddziałów do a ta k u n a Polskę.

Pow yższe uw agi nie oznaczają, że w d ziałan iu O ddziału II n a obszarze w schodniopruskim n ie było niedostatków . N a p rz y k ła d w schem acie rozm iesz­ czenia w ojsk niem ieckich z d n ia 31 sie rp n ia 1939 ro k u O ddział II podaw ał, że nie znane m u jes t m iejsce postoju 12 dyw izji piechoty W eh rm ac h tu i w idziano ją e w en tu a ln ie w składzie II k o rp u su szczecińskiego. W rzeczyw istości zn ajd o ­ w ała się ona w P ru s a c h W schodnich 8. W k a lk u la cjac h n ie b ran o też pod u w a ­ gę ty ch dyw izji piechoty, k tó ry c h org an izac ja m iała się zakończyć w połowie w rześn ia 1939 roku, a tak że n ie zawsze praw idłow o oceniano siły SS i u g ru p o ­ w a ń fortecznych. Je d n ak że n a ich istn ien ie w skazyw ano.

N a n ied o sta tk u ty ch in fo rm acji w odniesieniu do te re n u P ru s W schodnich zaważył, podobnie ja k i w sto su n k u do pozostałego obszaru rozpoznania, b ra k d an y ch o niem ieckich posunięciach m obilizacyjnych z wysokiego szczebla roz­ poznania. G en era ln ie jed n a k zasób inform acji, p rzek azan y ch przez w yw iad polskiem u dow ództw u z w schodniopruskiego przedpola — zarów no co do z a ­ k re su sił, ja k i k ieru n k ó w działania a g reso ra — był w p ełn i w y starczający do podjęcia sk u teczn y ch d z ia łań obronnych, p rz y odpow iednim jednakże po­ ten c ja le m aterialn y m . T ym a tu te m w e w rześn iu 1939 ro k u nie dysponow a­ liśmy.

S koro p rzed staw iliśm y podstaw ow e w ojskow o-taktyczne o biekty z a in te re ­ sow ań polskiego w y w iad u n a obszarze P r u s W schodnich, odpow iedzm y z kolei n a p y tanie, czyja i w jak ich fo rm ac h org an izacy jn y ch p ra c a w yw iadow cza zło­ żyła się n a sygnalizow any sta n polskiej w iedzy o h itle ro w sk im przeciw niku? O bszar P ru s W schodnich rozpoznaw any był przez d w a zasadnicze ogniw a s tru k tu ra ln e polskiego w y w iad u w ojskow ego n a N iem cy: R e fe ra t „Zachód” i E kspozyturę III O ddziału II w Bydgoszczy oraz przez odpow iednie kom órki polskiej S traży G ranicznej i w y w ia d K o rp u su O chrony Pog ra n icza (KOP). Rzecz oczyw ista podstaw ow e zadania w y p e łn iały tu ta j agendy w y w ia d u w o j­ skow ego II Rzeczypospolitej i im chcem y poświęcić więcej uw agi.

P rzed e w szystkim zw raca u w agę n ie sp o ty k an y w odniesieniu do in n y ch rozpoznaw anych przez polski w y w iad regionów niem ieckich podział k o m p e­ tencji. Z G d ań sk a (R eferat L ądow y W ydziału W ojskow ego K o m isa ria tu G e n e ­ ralnego R P, czyli PO 4) — działano przede w szy stk im n a K rólew iec i P iław ę, a więc n a bazy w ojsk lądow ych i h itlero w sk iej m a ry n a rk i w ojennej, ale także i n a in n e niem ieck ie ośrodki wojskow e. PO 4 to inaczej P o s te ru n e k Oficerski, czyli eksponow ana placów ka te re n o w a E k sp o zy tu ry III z siedzibą w B ydgosz­ czy, jed n a z k ilk u placów ek, k tó re obszar P ru s W schodnich p o k ry ły u zu p ełn ia­ jącym i się n a w za jem stre fam i w p ły w ó w w yw iadow czych (ze w zględu n a u n i ­ kalność kw estii, p rzed staw im y ją n ieb aw em szerzej). R ów nocześnie ze Szczeci­ na, K rólew ca, E łk u i K w idzyna d z iałały n a obszarze w sch o d n io p ru sk im p la­ cówki, podporządkow ane bezpośrednio R eferato w i „Z” w C en tra li O ddziału II S ztab u G łów nego w W arszaw ie. W w ytycznych, dotyczących p racy E kspozy­ tu r y III O ddziału II w Bydgoszczy n a 1934 ro k (a k tu a ln e do 1939 r.), dok o n a­ no tery to rialn eg o podziału w p ły w ó w w yw iadow czych poszczególnych P o ste ­

(5)

ru n k ó w O ficerskich n a odpow iednie niem ieckie ośrodki ad m in istracy jn e i w o j­ skowe. I tak :

— PO 1 z siedzibą w M ław ie otrzym ał polecenie działania n a Olsztyn, Szczytno, Giżycko i K ętrzy n ;

— PO 2 z G dyni, n a Szczecinek, Słupsk, K ołobrzeg i K oszalin; — PO 3 z G rudziądza, n a Iław ę, M albork, K w idzyn i Ostródę; — PO 4 w W olnym Mieście G dańsku, n a P iław ę, K rólew iec i Tylżę; — PO 6 z P oznania, n a Piłę, Wałcz, F r a n k f u r t n. O drą i K ostrzyn; — PO 7 w B iałym stoku n a sąsiadujące g arn izo n y graniczne.

Połączono rów nocześnie sta ra n ia P o s teru n k ó w O ficerskich, m ające n a celu rozpoznanie poszczególnych niem ieckich okręgów w ojskow ych (W ehrkreiskom ­ mando). W ty m celu szef E k spozytury III postanaw iał, że PO 1, 2, 4 i 7 (I) d ziałają przeciw ko W eh rkreiskom m ando I w K rólew cu, zaś PO 2, 6 i 7 (II i III) n a okręg w S zczecin ie9. W śród PO o trzy m u jący ch odpow iednie .k ie ru n ­ kow e zadania rozpoznaw ania p o ten cjału m ilitarn eg o N iemiec h itlero w sk ich brakow ało ściśle zakonspirow anego PO 5.

Z arów no przydział niem ieckich garnizonów , ja k i okręgów w ojskow ych do gestii w yw iadow czej poszczególnych PO n ie zaw sze ściśle odpow iadał ich podstaw ow ej kom petencji tery to rialn ej. P rz y k ład e m to p o tw ierd zający m jest chociażby poruczenie PO 7 w B iałym stoku rozpoznaw ania O kręgu W ojskow e­ go II w Szczecinie, z ak res d ziałań PO 4 — aż do Tylży, podczas gdy zn ajd o ­ w ała się ona w stre fie w yłącznych w pływ ów PO 7 z siedzibą w B iałym stoku. Zasięg w yw iadow czej akcji poszczególnych PO nie może być ro z p a try w a ­ n y bez ogólnego chociażby przed staw ien ia długości ko n tro lo w an y ch przez nie odcinków granicznych, ich głębokości n a te ry to riu m Rzeszy o ra z w zajem nego podwójnego p o k ry w an ia pew n y ch obszarów , a ty m sam ym stw a rza n ia tam s ta n u szczególnej w yw iadow czej aktyw ności. Ze sporządzonego w połowie la t trzydziestych szczegółowego w y k re su s tre f w pływ ów p erso n aln y ch PO E kspo­ z y tu ry III w ynika, że zdecydow anie najw ięk szy obszar działan ia posiadał PO 6 u sy tu o w an y w P o zn an iu i PO 2 z siedzibą w Gdyni. Była p e w n a d y sp ro p o rcja w zaplanow anych re jo n a ch działania n a niekorzyść akcji n a ów czesnym obsza­ rze Trzeciej Rzeszy w sto su n k u do zakładanego nasilen ia d ziałan ia n a te ry to ­ riu m P ru s W schodnich. Ten o sta tn i obszar b y ł poprzecinany stre fam i w p ły ­ wów PO 7, 1, 3 i 4. Logiczną tego konsekw encją było w iele płaszczyzn z po­ dw ójną, a niek ied y i p o tró jn ą k o n tro lą w yw iadow czą. Z kolei PO 2 i PO 6, obejm ujące — jako zasadnicze ogniw a — obszar Pom orza i W ielkopolski, m iały bardzo w ydłużone s tre fy działania. PO 3 z siedzibą w G rudziądzu k o ntrolow ał bow iem n iew ielk i obszar od g ra n ic y do B ytow a przez M iastko, Szczecinek, Wałcz, P iłę — do g ra n ic y z Trzecią Rzeszą. W tró jk ącie (którego podstaw ę s ta ­ now iła g ra n ic a polsko-niem iecka) od Człuchowa do N adarzyć i W ołow a — zgodnie z p rz y ję ty m podziałem — sp la ta ły się rów nocześnie akcje PO 3, 2 i 6. W P ru s a c h W schodnich, np. w re jo n a ch K ętrzy n — O lsztyn i B ran iew o — B a r­ toszyce przecinały się s tre fy w pływ ów P O 7, 1, 3 i 4. N a Pom orzu dość długi odcinek, ograniczony n a zachód m iejscow ościam i N adarzyce, Choszczno, P y ­ rzyce, G ryfino i z p o w ro tem n a wschód przez Szczecin — S ta ro g a rd Szczeciń­

9 C e n t r a l n e A r c h i w u m M i n i s t e r s t w a S p r a w W e w n ę t r z n y c h ( d a l e j C A M S W ) , O d d z i a ł I I S z t a b u G ł ó w n e g o , 291/E.III/3Q8, P l a n i w y t y c z n e p r a c y d l a P O n a r o k 1934, z d n i a 4 I I 1934 г ., s . 14.

(6)

5 2 5

ski — D raw sko (na pow rót) do N adarzyć, b y ł polem rów noczesnych w pływ ów PO 2 i P O 6. O bszar te n stan o w ił g ran icę d ziałan ia obu ty c h posterunków , ciągnącą się przez całe Pom orze ze w schodu n a zachód. B yła to w łaściw ie pom yślana, n ie zostaw iająca w o lnych płaszczyzn, Unia s ty k u m iędzy dw om a obszaram i w yw iadow czego działania.

Zasięg tery to ria ln y ak cji PO 2, usytuow anego w G dyni, obejm ow ał te re n y od tego pola n a północ o głębokości sięgającej aż Kilonii! W iązało się to n ie ­ w ątp liw ie z ak ty w izacją w ty m okresie w y w ia d u d ro g ą m orską.

N ajw iększy jed n ak że obszar posiadał pod k o n tro lą poznański P O 6. Odci­ n ek pow ierzony tej placów ce b y ł może nieco k ró tszy od pasa kontrolow anego przez p o ste ru n ek gdyński, ale za to znacznie od niego szerszy.

Pozostaw ienie pod k o n tro lą jednego ty lk o P o s te ru n k u O ficerskiego tak znacznego obszaru było błędem taktycznym . Słuszności tej u w a g i nie d ezaw u u ­ je fak t, że n a ty m obszarze d ziałały rów nież placów ki w yw iadow cze R e fera tu „Zachód”. D ziałały one przecież rów nież (z K rólew ca) n a obszar P ru s W schod­ nich, d u b lu jąc poczynania w y w ia d u głębokiego. K onieczne było w zm ocnienie działających n a te n obszar po steru n k ó w gdyńskiego i poznańskiego, chociażby przez isto tn e rozszerzenie s tre fy w p ły w ó w PO 3 w G rudziądzu, z rów noczesną lik w id a c ją jego w yw iadow czej -aktywności w Prusach- W schodnich, gdzie p ro ­ w adziło akcję k ilk a p o steru n k ó w n a m niejszym te ry to riu m , a w śród n ich g r u ­ p a w yw iadow cza PO 4, u sy tu o w a n a w W olnym M ieście G dańsku. W spom niany PO 4 obejm ow ał sw y m zasięgiem cały te re n W olnego M iasta G d ań sk a oraz obszar w yznaczony n a połu d n iu i wschodzie przez m iejscowości M albork, P a ­ słęk, L id zb ark W arm iński i K ętrzy n , aż do Z alew u K urońskiego 10. N ależy do­ dać, że n a tere n ie ów czesnych P ru s W schodnich d z iałała p laców ka w y w ia d o w ­ cza w K w idzynie, u tw orzona tu ż przed w o jn ą przy tam tejsz y m polskim k o n ­ sulacie. R easu m u jąc należy zauw ażyć, że E k sp o zy tu ra III z siedzibą w B y d ­ goszczy prow adziła w y w iad przeciw ko Rzeszy h itle ro w sk ie j n a bardzo długim odcinku i rów nocześnie — zwłaszcza n a k ie ru n k u d ziałan ia PO 6 i PO 2 — dość głębokim . N a tere n ie P ru s W schodnich m ia ła p ełn ą tery to ria ln ą kontrolę, czyniąc z p rz esła n ek w y w iad u p łytkiego (100—150 km) sym ptom y obecności n a w szelkich odcinkach, w yk raczające poza to pojęcie.

M erytoryczne zasady w spółpracy z in n y m i polskim i służbam i sp e cjalnym i o k reślała P o ste ru n k o m O ficerskim E k sp o zy tu ry III sp ecja ln a „ In stru k cja ” . I ta k n a p rzy k ład k iero w n ik PO 7, podległego E k spozyturze III, w spółpraco­ w ał n a sw oim te re n ie w pasie granicznym , obsadzonym przez K O P, z k iero w ­ n ik ie m P lacó w k i W yw iadow czej K O P n r 1 w G rodnie, k tó ry u ła tw ia ł m u pracę w yw iadow czą przez od stąp ien ie posiadanych k o n ta k tó w n a P ru s y W schodnie, w spółpracę z ko m p an iam i g ran iczn y m i b a ta lio n u suw alskiego, ko­ rzy stan ie z lo k ali k o n sp iracy jn y ch i aresztów oraz w ra zie po trzeb y ze ś ro d ­ ków łączności (służbowych), p o siadanych przez placów kę. W z am ian za to k ie ­ ro w n ik P O był zobow iązany odstępow ać — w m ia rę posiadania — do w y k o ­ rz y stan ia k iero w n ik o w i P lacó w k i W yw iadow czej K O P n r 1 k o n ta k ty z P ru s W schodnich n a L itw ę i K łajp e d ę oraz u łatw ić tej placów ce p racę z te re n u P ru s W schodnich n a L itw ę n .

10 I b i d e m , l . c .

(7)

5 2 6

Spo ty k am y tu ta j u n ik aln y — ja k dotychczas — w lite ra tu rz e przedm iotu d o k u m en ta rn y przy k ład w spółpracy O ddziału II z K O P n a odcinku niem iec­ kim. W spółpraca ta była ja k w idać dość dalek o posunięta, tru d n o bow iem nie uznać za ta k ą w zajem ne ko rzy stan ie z posiadanej ag en tu ry , w zajem ne udo­ stę pnienie lokali ko n sp iracy jn y ch i aresztów czy też środków łączności.

W przytoczonym tekście z aw a rty jest też in teresu jący szczegół u łatw ia n ia K O P przez O ddział II w yw iadow czej in filtra c ji n a L itw ie i w K łajpedzie po­ przez a g en tu rę E k spozytury III Oddziału II, k iero w an ą ta m z te re n u P ru s Wschodnich.

O statn ią w reszcie in te res u jąc ą nas kw estią je s t tu ta j sam a s tru k tu ra PO, jako w ysuniętego terenow ego i w znacznej m ierze sam odzielnego ogniw a akcji w yw iadow czej przeciw ko Trzeciej Rzeszy, prow adzonej przez E k spozyturę III O ddziału II. Można powiedzieć, że zgodnie z dyspozycją rozdziału V III „In ­ s tru k c ji”, p o steru n k i by ły dość znacznie rozbudow ane.

N a czele PO (bez odniesienia do k o n k retn eg o w ypadku) stał kierow nik, k tó r y stero w ał akcjam i podejm ow anym i przez oficerów i podoficerów , bezpo­ średnio m u podporządkow anych. P o n ad to n a etacie PO znajdow ali się k iero w ­ ca, rad io tele g rafista i woźny, jeśli zostali przydzieleni, oraz n a tu ra ln i in fo r­ m ato rzy 12.

P o s te ru n k i oficerskie w ty m składzie stać było n a zorganizow anie w łaści­ w ej akcji w yw iadow czej, n a k ró tszych jed n ak że odcinkach tery to ria ln y c h niż te, k tó re pow ierzono ich uwadze.

Z ew n ętrzn a placów ka „B om baj” w Szczecinie b y ła z kolei teren o w y m ogniw em R e fera tu „Zachód” w C en tra li O ddziału II, p row adzącym w yw iad n a P ru s y Wschodnie. B yła to k o m ó rk a dość rozbudow ana, m ająca zauw ażalne osiągnięcia „o p eracyjne”. Z ty ch w ięc w zględów pośw ięcim y jej nieco uw agi.

P rzy k ład em placów ki w yw iadow czej, k tó r a w łaściw ie łączyła w y w iad in- form acy jn o -o b serw acy jn y ze znacznie rozbudow anym w y w iad em ag encyjnym i rów nocześnie o ch ara k te rze ofensyw nym , b y ła szczecińska agenda O ddziału II S ztab u G łównego W P, przeniesiona w d ru g iej połow ie 1937 ro k u do B erlin a z pow odu znacznych sukcesów , k tó re osiągnęła. W ówczas bow iem szczególnie trzeb a było zintensyfikow ać akcje w yw iadow cze w B erlinie. Przenosząc się do stolicy Trzeciej Rzeszy zachow ała zresztą n iek tó re k o n ta k ty w Szczecinie, co pozwoliło jej w dalszym ciągu obserw ow ać przebieg w y d arzeń w ty m m ieśr cie i okolicy. P lacó w k ą „B om baj” w Szczecinie (a potem w Berlinie) k iero w ał rtm . Gilewicz, dośw iadczony oficer o zacięciu ofensyw nym . Te cechy w y w arły n iem ały w pływ n a m etody pro w ad zen ia działalności w yw iadow czej i osiągnię­ cia podporządkow anej m u agendy.

K ierow nictw o W ydziału W ywiadowczego O ddziału II w m aju. 1935 ro k u stw ierdziło po dokonanej analizie p racy tej placówki, że jej k iero w n ik w y k a ­ zuje dużą ruchliw ość, w zględnie d o b re opanow anie te re n u i duży w ysiłek w e r­ bunkow y.

S p ró b u jm y zw eryfikow ać tę ocenę. 18 stycznia 1937 ro k u placów ka „Bom­ b a j” (ówcześnie jeszcze w Szczecinie) p rzed staw iła C e n tra li ra p o rt, z którego w ynikało, że dysponow ała 34 in fo rm a to ra m i o ró ż n y m sta tu sie fo rm aln y m wobec agendy polskiego w yw iadu. W śród n ich w y ró żn ian o cztery g ru p y (po­

(8)

dobnie czyniono rów nież w ekspozyturach), a m ianow icie: agentów , k a n d y d a ­ tów n a agentów , in fo rm a to ró w św iadom ych, -inform atorów nieśw iadom ych (czyli k o n ta k ty to w arzyskie oficerów placówki).

K im byli i w jak im środow isku tk w ili ludzie zw iązani z p laców ką „ B o m ­ b a j”? A by odpowiedzieć n a to pytanie, przed staw m y pokrótce dossier osobowe szczecińskiej placówki.

P odstaw ow ych w spółpracow ników było siedm iu: F ran ciszek N erow ski („Późny”), n r ew. 2269, szeregow iec 5 k o m p an ii 2 b a ta lio n u 24 p u łk u piechoty, obyw atel niem iecki; T adeusz S k arży ń sk i („A jaks”), n r ew. 2275, dziennikarz, zam ieszkały w B erlinie, obyw atel polski; G osta M elin („Jonasz”), n r ew. 2077, dziennikarz, zam ieszkały w B erlinie, obyw atel szwedzki; żona M elina, n r ew. 2078, zam ieszkała w B erlinie, o b y w atelk a szwedzka; M. G., nauczyciel, zam ie­ szk ały w B erlinie, obyw atel n iem iecki; P ien iężn y („S chw arz”), u rzędnik, za­ m ieszkały w Szczecinie, o b y w atel polski; B olesław Z ię tak („S onntag”), n r ew. 2205, stu d en t, zam ieszkały w B erlinie, obyw atel polski.

In fo rm ato ró w św iadom ych (bez w ięzi fo rm aln ej z placów ką „B om baj”) było dziesięciu: Zbigniew D erdnicki, u rzędnik, zam ieszkały w Szczecinie, oby­ w a tel polski; Gostkow ski, szofer, zam ieszkały w Szczecinie, o b y w atel polski; O., nauczyciel, zam ieszkały w Szczecinie, obyw atel niem iecki; N ikielow ski („P ew ny”), re s ta u ra to r, zam ieszkały w O lsztynie, o b y w atel niem iecki; Szul- czyk, u rzęd n ik to w a rzy stw a ubezpieczeniowego, zam ieszkały w B erlinie, o b y ­ w a tel niem iecki; M arkow ski, u rzędnik, zam ieszkały w B erlinie, o b y w atel p o l­ ski; J a n B erent, urzędnik, zam ieszkały w H am burgu, o b y w atel polski; P io tr P ow elski, robotnik, zam ieszkały w N eu b ran d en b u rg u , obyw atel niem iecki; J a n G rześkow iak, stu d en t, zam ieszkały w B erlinie, o b y w atel niem iecki; S. P. za­ m ieszkały w Olsztynie, o b y w atel niem iecki.

In fo rm ato ró w nieśw iadom ych (bezpośrednie k o n ta k ty tow arzyskie) było trzy n a stu : d r E lm a r Schoene, zam ieszkały w Szczecinie, s y n d y k Izby H an d lo ­ w ej, o b y w atel niem iecki; Schoenow a M arta, jego żona (k o n tak t bardzo dobry); Lange, prezes Izby H andlow ej w Szczecinie, o b y w a tel niem iecki; Sim on, re ­ d a k to r naczelny „P om m ersche Z eitu n g ” , ob y w atel niem iecki; Teilke, p rz em y ­ słowiec, zam ieszkały w Szczecinie, o b y w atel n iem iecki; T ra u g o tt S tu h rm a n n , handlow iec ze Szczecina, obyw atel n iem iecki; A lice S tu h rm an n , jego żona; O ldenburg, rad ca zarząd u p o rtu w olnocłow ego w Szczecinie, o b y w atel n ie ­ m iecki; d r W eigel, zam ieszkały w Szczecinie, o b y w atel niem iecki; K ry stiak , rolnik, zam ieszkały w P yrzycach, o b y w atel n iem iecki; K laudziński, rolnik, o b y w atel niem iecki; A n n i F rin d , śpiew aczka, zam ieszkała w B erlinie, o b y w a ­ te lk a czeska; G ussm ann, w łaścicielka pen sjo n atu , zam ieszkała w B erlinie, o b y w a telk a niem iecka.

Po u p ły w ie czterech miesięcy, to jes t w m a ju 1937 roku, k o lejn e s p ra w o ­ zdanie placów ki „B o m b aj” oprócz w ym ien io n y ch n azw isk z aw ierało k ilk a no­ wych. B yli to in fo rm a to rz y pozostający w n iefo rm aln y m zw iązku ze szczeciń­ sk ą agendą w yw iadow czą. Te now e k o n ta k ty to: K azim ierz G., in ży n ier za­ tru d n io n y w zak ład a ch „Siem ensa” w Rzeszy; E d w a rd G., in ży n ier z a tru d n io n y w fabryce b ro n i w W itten b erg u ; N in a B ałabanow , ta n c e rk a z B erlina; Hugo von Thielle, by ły żołnierz Legii C udzoziem skiej, zam ieszkały w B erlinie, oby­ w a tel niem iecki.

(9)

5 2 8

ale tuż przed przeniesieniem jej do B erlina, m eldow ano C e n tra li o n a w ią z a ­ n y m k ontakcie z H e rtą K ietzm ann, urzędniczką L u ftfa h rtm in is te riu m .

W o m aw ian y m okresie p laców ka „B om baj” dysponow ała 39 ko n tak ta m i, lecz — ja k w idać z ich k lasy fik acji — tylko część z n ich zasługiw ała n a m iano w artościow ych. Dołączenie do tej listy „kan d y d ató w n a ag entów ” i „ in fo rm a­ torów nieśw iadom ych” fo rm aln ie pow iększa w sk aźn ik liczbowy, choć nie moż­ n a tego utożsam iać z rzeczyw istym rozszerzeniem sta ły c h źródeł dopływ u w i a ­ domości. Osoby pozostające w k o ntakcie z placów ką {form alnym lub n iefo r­ m alnym ), rep rez en to w ały różne środow iska społeczne i zawodow e, i były rozrzucone n a dużym obszarze od Olsztyna do B erlina. W śród n ich 28 osób m iało obyw atelstw o niem ieckie, 7 — polskie, 4 — inne. Ten p rzek ró j zdaje się być właściw y.

Zestaw ienie zaw odow e obejm ow ało: d zie n n ik arzy — 4, nauczycieli — 2, inżynierów — 2, a rty stó w — 2, u rzędników — 6, stu d en tó w — 2, handlow ców , ekonom istów i in n y ch p o k re w n y ch specjalności — 5, robotników — 1, ro ln i­ ków — 2, p ry w a tn y ch w łaścicieli przedsiębiorstw — 3, in n y ch lub nie zidenty­ fik o w an y ch — 10, w ty m 5 żołnierzy W eh rm ac h tu w stopniach szeregowców. W achlarz zaw odów b y ł w ięc znaczny, co św iadczy o zróżnicow anym k ręg u zainteresow ań p ersonelu placów ki „B om baj”, ty p o w y m zresztą d la pracy op eracy jn ej n a tere n ie przeciw nika. P ro b lem tk w i jed n a k nie w zaw odow ym p ro filu k ontaktów , lecz w ich przydatności do sp ełn ian ia zadań bądź w in te n ­ syfikow aniu dopływ u inform acji. P od ty m w zględem, n a jw ażn iejszy m d la oceny

efektów dzia łan ia placów ki, sy tu a cja k ształto w ała się różnie.

Z astępcą rtm . Gilew icza, a n a stęp n ie — po p rzen iesien iu tej agendy do B erlin a — rezy d en tem w Szczecinie, podtrzy m u jący m n aw iąz an e w tam ty m regionie k o n tak ty , b y ł „Z iehm ” (chor. Ziembiewicz). K iero w ał on o dtąd n a d ­ m orską placów ką o k ry p to n im ie „ P o rt” . W spraw ozdaniu, z aw ierający m c h a­ ra k te ry sty k ę ag en tu ry , z n ajd u jem y rów nież ocenę p ra cy i możliwości „Zie- h m a ”. „W spółpraca [z „Ziehm em ” — L. G.] dobra, „Z iehm ” jako praco w n ik sam odzielny, je s t za m ało ruchliw y, n a to m ias t jak o w yko n aw ca sprecyzow a­ nego z adania — pierw szorzędny, dzięki sw ej odw adze, znajom ości języka i rzutkości. P ierw szorzędny zastępca k iero w n ik a placów ki”. P o w ierzenie m u p laców ki „ P o rt” w Szczecinie n ie było więc przypadkow e. O bsługiw anie ta k licznych in form atorów , p rzeb y w ający ch w bardzo odległych od siebie m ie j­ scowościach, w iązało się z d u ży m n a k ła d em sił k a d ry w yw iadow czej. C en­ tra la w raporcie p o k o n tro ln y m (z k w ie tn ia 1937 r.) poleciła w zw iązku z p rze­ niesieniem placów ki „ B om baj” do B erlina: przekazać k o n ta k ty w P ru sac h W schodnich eksponentow i O ddziału I I Sztabu G łównego n a ty m terenie.

T ak w ogólnym zarysie kształtow ało się p erso n aln e i s tru k tu ra ln e p rzy­ stosow anie agend E ksp o zy tu ry III O ddziału II Sz tab u G łów nego do rozpozna­ w an ia niem ieckich ak ty w ó w m ilita rn y c h w P ru s a c h W schodnich. R e fera t „Zachód” dysponow ał n a ty m teren ie około 1/6 całego sw ojego sta n u posia­ d an ia w g ru p ie oficerów kadrow ych. J a k pod aje p łk T adeusz Szum ow ski (zm arły w 1971 r.), o statn i szef w y w ia d u głębokiego n a N iem cy hitlerow skie, w połowie sie rp n ia 1939 ro k u w e w n ą trz T rzeciej Rzeszy i w P ru s a c h W schod­ nich, pracow ało łącznie 24—26 polskich oficerów w y w ia d o w c zy c h ls.

(10)

Z d ru g iej stro n y w iadomo, że z te re n u P ru s W schodnich nie zdołałc w y ­ jechać czterech u sy tu o w an y ch ta m oficerów R e fera tu „Zachód” , a wśróii nich m jr E m il Szuler — k iero w n ik placów ki k rólew ieckiej i ro tm istrz Jeiow icki z Ełku. M jr Szuler, aresztow any przez N iem ców w p rzed ed n iu w y b u c h u w o j­ ny, popełnił w w ięzieniu sam obójstw o u .

U chronili się n a to m ias t przed zdekonspirow aniem p racow nicy k a d ro w i w y w iad u ze Szczecina, z działającej ta m od połow y 1937 ro k u placów ki „Bom ­ b a j”, k tó ra p ra cu ją c pod k ieru n k iem rtm . Gilew icza, posiadała a g e n tu rę na tere n ie O lsztyna i okolic. Z resztą zgodnie z dyspozycją C en tra li O ddziału II (z k w ie tn ia 1939 r . ) 15 ag en tu rę tę m iała placów ka „B om baj” przekazać ekspo- n entow i R e fe ra tu „Zachód” , d ziałając em u n a obszarze w schodniopruskim .

Kończąc te ogólne z konieczności u w ag i o s tr u k tu r a ln y m i k a d ro w y m przygotow aniu akcji polskiego rozpoznania w yw iadow czego n a obszarze P ru s W schodnich należy dodać, że tu ta j, podobnie ja k i w in n y ch regionach, do b ry m źródłem in fo rm acji z p rzedpola b y ła S tra ż G raniczna, k o n ty n u u ją c a w spółpracę z O ddziałem II n a sz c ze b lu ,oficerów in fo rm acy jn y ch w ła sn y ch In sp ek to rató w .

T ak zorganizow any, nieliczny — ja k w idzim y — a p a ra t s tr u k tu r a ln y i co najw ażniejsze, niew łaściw ie w yposażony finansow o, podejm ow ał n a co dzień w alk ę z in teresam i h itle ry zm u n a odcinku w schodniopruskim . Z anim Oddział II S ztab u G łów nego u zyskał d a n e, zw iązane z kom pleksow ą oceną niem ieckie­ go s ta n u posiadania i tak ty czn ej kon c en trac ji, podejm ow ał codzienne żm udne s ta ra n ia przynoszące d ro b n e i znaczniejsze, w ażne i m n iej w ażne dane, k tó re sk ła d ały się n a m ozaikę polskiej w iedzy o przy g o to w u jący m się do agresji h itle ro w sk im przeciw niku. O braz polskich s ta ra ń w yw iadow czych i efektów , jak ie one przyniosły, b y łb y zgoła n iepełny, g dybyśm y nie p rzed staw ili n a j­ istotniejszych, szczegółowych elem entów podejm ow anej akcji.

O B S E R W A C J A L O T N I C T W A N I E M I E C K I E G O «

22 k w ie tn ia 1939 ro k u w „S p raw o zd an iu tygodniow ym n r 1” , O ddział II stw ierdzał, że o lo tn ictw ie niem ieckim w stan ie m obilizacji posiadano bardzo skąpe wiadomości. Z auw ażono jedynie lo ty o b serw acy jn e w zdłuż całego po­ granicza, często n a niskich pułapach, p rz y czym szczególne n asilen ie tych lotów stw ierdzono m iędzy in n y m i w zachodniej części P ru s W schodnich. W n a ­ stęp n y m ty g o d n iu stw ierdzono przybycie nowego dyw izjonu bom bow ców do P ro w e h re n к. K rólew ca, a już 13 m aja 1939 ro k u w k o lejn y m czw arty m s p r a ­ w ozdaniu O ddziału II m ów iło się w y ra ź n ie o n ie spotykanym dotąd ru c h u na wschód n io p ru sk ich lotniskach.

I ta k zauw ażono — poza stacjo n u jący m tu ta j jed n y m dyw izjonem bom ­ bow ców n u rk o w y c h — trz y now e dyw izjony bom bowców, w ty m jeden w P ro - w e h ren k. K rólew ca, d ru g i w K rólew cu — N euhausen, na lądow isku w P iła ­ w ie — L ochstädt, stw ierdzono jed n ą esk ad rę sam olotów m yśliw skich, a w in ­ ny ch reg io n ach w schodniopruskich zauw ażono n ap ro w ad za jące sam ochody

14 I b i d e m , s. 45. 15 I b i d e m , s s . 90—91.

16 I n f o r m a c j e z w i ą z a n e z o b s e r w a c j ą p r z e z p o l s k i w y w i a d l o t n i c t w a n i e m i e c k i e g o p o ­ c h o d z ą z c y t o w a n e g o z b i o r u d o k u m e n t ó w M . C i e p l e w i c z a i M . Z g ó r n i a k a , o p . c i t . , s . 200.

(11)

5 3 0

radiow e, pochodzące z 2 ok ręg u sił p o w ietrznych Rzeszy. Równocześnie w miejscowości Bartoszyce k. K rólew ca uruchom iono lądow isko, a w Tapiau, około 20 k m n a wschód ■ od K rólew ca, rozpoczęto p race n iw elacy jn e pod budow ę now ego lotniska. W yw iad polski doniósł w reszcie, że fa b ry k a sam olo­ tów w Ś w iętom iejscu (południow y zachód od K rólew ca) p ra cu je n a trzy zm ia­ ny łącznie z niedzielam i i św iętam i.

Przytoczony m eld u n ek w yw iadow czy O ddziału II jest bardzo sym ptom a­ tyczny. P o d jęte przez Niemców kom pleksow e budow y ziem ne n ad lądow iskam i, grupow e przesunięcia jednostek lotniczych n a te re n P ru s W schodnich, in te n ­ syfikacja cyklu p rodukcyjnego sam olotów, n a w e t niefachow cow i m u siały nasuw ać w nioski co do celu tej szczególnej gotowości bojow ej i p ro d ukcyjnej. Był to pierw szy w y raźn ie zary so w an y ak cent p rzygotow yw ania L u ftw affe do a ta k u n a Polskę z te re n u P ru s W schodnich. 20 m aja sygnalizow ano, że n a lo tn isk u w Św iętom iejscu aw izow ano eskadrę m yśliw ców , a w miejscowości G ołdap m ówiono o zorganizow aniu lądow iska. W końcu czerw ca 1939 ro k u Oddział II inform ow ał, że liczba niem ieckich jednostek lotniczych nie została d e fin ity w n ie ustalona, jed n ak że sądząc z o znakow ania sam olotów, przybyło ta m w m iędzyczasie k ilk a pojedynczych esk ad r bombowców- z różnych d y w i­ zjonów w Rzeszy. W edług n a p ły w ając y ch wów czas m eldunków , w Sw ięto- m iejscu i w N eu h au sen znajdow ały się n a d a l po 2 dyw izjony bombowców, w P ro w eh re n — 1 esk ad ra bom bowców, a poza ty m stw ierdzono stale stacjo­ nujące: w Je sa u k. P ru s k ie j Iław k i — d y w izjo n m yśliw ców , w W ystruci — d yw izjon bom bowców n u rkow ych, w N eu h au sen — dyw izjon rozpoznawczy, w G utenfeld — około 40 sam olotów szkolnych. P o nadto w m eld u n k u z końca czerwca 1939 ro k u zaw a rta b yła wiadomość, że 14 tego m iesiąca p rzybył z B ra n d en b u rg ii drogą m o rsk ą n a poligon B rü s te ro rt к. P iła w y 22 p u łk a r ty ­ lerii przeciw lotniczej. Do rozpoczęcia w o jn y pozostały jeszcze d w a miesiące. N a początku lipca O ddział II w śród now o przybyłych n a te re n P ru s W schodnich e sk ad r rozpoznał: 1/153 z F in ste rw a ld e i III/153 z A ltenburg. Nie było już żadnych w ątpliw ości, że z Rzeszy do P ru s W schodnich p rzy b y w ają kolejne now e jednostki, 'm ające tu ta j utw orzyć zw iązki tak ty c zn e wyższego szczebla. Z końcem lipca inform ow ano polskie dow ództw o o tym , że w Sw ię- tom iejscu m ają się znajdow ać (oprócz p u łk u bombowców) sam oloty do t r a n ­ sp o rtu oddziałów spadochronow ych, że po w stały now e lądow iska w C y ntach i O rnecie oraz że w nocy z 20 n a 21 lipca przybyło d ro g ą m o rsk ą n a lotnisko K ra u se n (na wschód od K rólew ca) 500 osób p e rsonelu lotniczego w pełnym ek w ip u n k u polowym , w raz z p a rk ie m sam ochodow ym i k u chniam i polowymi. Aw izow ano dalsze tran sp o rty . N a trz y tygodnie p rzed w o jn ą n a lo tn isk u w E l­ b ląg u zaobserw ow ano 3 oddziały lotnicze i około 1000 ludzi. W d n iach 8 i 9 sierp n ia aw izow ano 8 ok rętó w z tra n s p o rte m m o rsk im a rty lerii, p rz eciw lo tn i­ czych reflektorów , oddziałów łączności. W E łk u pracow ano nad pow iększe­ n iem lądow iska.

W o statn ich dw óch tygo d n iac h p rzed rozpoczęciem d ziałań w o jen n y ch w y ­ w iad polski donosił, że: 14 sie rp n ia przeleciało do P ru s W schodnich około 100 sam olotów tran sp o rto w y ch , do K rólew ca przybyło k ilkanaście dział przeciw ­ lotniczych, w G ry źlin a ch k. O lsztyna zainstalow ano 3 podziem ne zbiorniki n a benzynę, a n ad przygotow aniem lądow iska dla sam olotów pracow ało tu ta j 1000 robotników .

(12)

In fo rm acji zw iązanych z przygotow yw aniem ag resji p o w ietrzn ej n a Polskę z te re n u P ru s W schodnich m ożna by przytoczyć znacznie w ięcej. Te jednakże św iadczą już o tym , że polskie dow ództw o mogło n a podstaw ie in fo rm a cji w łasnego w y w iad u w yrobić sobie pogląd, w y s tarczający do podjęcia w łaści­ w y ch decyzji obronnych. Rzecz w ty m jednak, że d a n e w yw iadow cze były istotnym , ale zaledw ie w s tęp n y m etap em z m aterializo w an ia celu ochrony polskiego tery to riu m i obszaru pow ietrznego. N astę p n e przesłanki zależne by ły od p o ten cjału produkcyjnego, od zasobności m a te ria ln e j k r a ju itp.

Podobnie ja k i przy analizie przem ieszczeń w ojsk lądow ych, rów nież k o n ­ c en trac ja lo tn ictw a h itlerow skiego w P ru s a c h W schodnich — in te n sy w n a od połow y m a ja 1939 ro k u — dow odzi c h a ra k te ru P ru s, jako bazy w ypadow ej do o rganizow ania elem en tó w a n ty p o lsk iej agresji. Przytoczone inform acje, do ­ tyczące lo tn ictw a niem ieckiego, n ie stan o w iły apogeum osiągnięć polskiej „dw ójki” n a obszarze P ru s W schodnich. B yły też b a rd ziej dokładne, sy stem a­ tyczne u sta le n ia z polskiego przedpola. W szystkie one razem św iadczyły o szerokim obszarze zainteresow ań. W ypełniało to zad an ie łącznie k ilk u n a stu praco w n ik ó w k a d ro w y ch R e fera tu „Zachód” i E k sp o z y tu ry III. P a k t te n sta ­ n o w i isto tn y przyczynek do oceny ich służbow ej aktyw ności, ja k rów nież skali osobistego pośw ięcenia w d z iałan iu n a n ieła tw y m przecież terenie.

N a p rzedstaw ione pow yżej efek ty rozpoznania lotniczych aktyw ów h itle ­ row skiego przeciw nika złożyła się przede w szystkim działalność ob serw acy jn a szeregu ludzi. A by móc uzyskać te w szystkie d a n e łącznie z jednego źródła, n ależało b y m ieć ag en ta w g e n era ln y m sztabie lotniczym bądź w k ró lew ieck im o k ręg u lotniczym . O ile dokładność i szeroki zakres in fo rm acji z berlińskiego sztab u lotniczego zd aje się w skazyw ać n a posiadanie źródła inform acji, tk w ią ­ cego chociażby n a s ty k u ośrodka niem ieckiej dyspozycji, to do połow y 1937 ro ­ k u polski w yw iad posiadał in fo rm a to ra w dow ództw ie ok ręg u lotniczego w K rólew cu.

In fo rm ato rem ty m b y ła ob y w atelk a niem iecka — E rik a Bielang 17. W K ró ­ lew cu d n ia 14 czerw ca 1937 ro k u k o n trw y w ia d h itle ro w sk i aresztow ał E rik ę B ielang — agentkę polskiego w y w iad u , urzędniczkę w dow ództw ie lotniczego ok ręg u w ojskow ego. W edług in fo rm acji oficera w y w ia d u niem ieckiego, b yła to w dow a, kobieta la t około 30 i — ja k w y ra ża ł się oficer A b w eh ry — kobieta „o n iez b y t sk ro m n ej przeszłości”. W e w sp o m n ian ej jednostce lotniczej p raco ­ w a ła stosunkow o niedaw no. W tra k c ie pob y tu w G d ań sk u poznała jednego z polskich oficerów, k tó r y przew iózł ją do G dyni i tam n a k ło n ił do w spółpracy w yw iadow czej. B ielang, m ająca k re w n y ch w G dańsku-B rzeżnie, przyjeżdżała do n ich w odw iedziny i w ty m czasie p rzek azy w ała in fo rm a cje stro n ie pol­ skiej. W łaściw ą jej rolę zdradził stro n ie niem ieckiej fo to g raf K o m isa ria tu G e­ n eraln eg o R P w W olnym M ieście G d ań sk u — W ładysław M amel, k tó ry ró w ­ nież m iał dostarczyć N iem com zdjęcie polskiej agentki. S tro n a polska p rz y ­ rzek ła sw ojej cennej w spółpracow niczce odpow iednie w ynagrodzenie, k tó re ta m iała podjąć n a tere n ie K openhagi. B ielang p rzekazyw ała do k u m en ty , do ty ­ czące lo tn ic tw a hitlerow skiego, przez w oźnego urzędu, w k tó ry m pracow ała.

17 A r c h i w u m G ł ó w n e j K o m i s j i B a d a n i a Z b r o d n i H i t l e r o w s k i c h w P o l s c e ( d a l e j A G K B Z H F ) , Z b i ó r m i k r o f i l m ó w „ M 6 ” , R e i c h s k r i e g s g e r i c h t s h o f — W y b ó r w y r o k ó w S ą d u W o j e n n e g o T r z e ­ c i e j R z e s z y , a k t a : R e i c h s k r i e g s g e r i c h t , 3 S e n a t S t P I ( H L S ) I I I 140/40, S T P L ( R K A ) 1/12/40, „ R o t e L i s t e ” 15/40, 10 J a n . 1941, s. 39.

(13)

T en po p ro stu w szelkie m ateriały , chow ane przez E. B ielang za op raw ą o b ra ­ zów, zanosił nieśw iadom ie agentce do domu.

D ostarczony przez E rik ę B ielang m a te ria ł był niezw ykle w artościow y. W edług szacunku A b w eh ry w artość jego szła w setki tysięcy złotych w y n a ­ grodzenia. W zw iązku z działalnością E rik i B ielang aresztow ano k ilk u ofice­ rów niem ieckiego lotnictw a, pod zarzutem b ra k u należytej ostrożności w obcho­ dzeniu się z dokum entam i.

T ak w ięc do połow y 1937 ro k u posiadaliśm y w w schodniopruskim dow ódz­ tw ie lotniczym cennego in fo rm ato ra, spełniającego w ym ogi tzw. „w yw iadu głębokiego”. D ostarczane przez E rik ę B ielang in fo rm acje i d okum enty, d o ty ­ czące stały ch elem entów w bazie i sile lo tn ictw a niem ieckiego w P ru sac h W schodnich (i poza nimi), w espół z p e rm a n en tn ie czynioną o b serw acją i stu ­ d iam i n ad siłam i p o w ietrzn y m i Rzeszy, spow odow ały, że g e n eraln ie nie było zaskoczenia co do siły i k ieru n k u a ta k u n a Polskę z pow ietrza. B yła tylko bezsilność spow odow ana w ielce n iek o rzy stn y m d la Polski stosunkiem w sprzę­ cie bojowym .

I N W I G I L A C J A Z A W A R T O Ś C I N I E M I E C K I C H T R A N S P O R T Ó W W O J S K O W Y C H

Je d n y m z isto tn y ch źródeł uzyskiw ania in fo rm a cji o postępujących' zbro­ jeniach w Rzeszy h itlero w sk iej, a także o te ry to ria ln e j red y stry b u cji sprzętu wojennego, b y ła akcja „W ózek” zorganizow ana przez E kspozyturę III O ddzia­ łu II w Bydgoszczy, trw a ją c a przez pięć la t (1934—1939). Isto tą tej akcji było bad an ie zaw artości niem ieckich tran sp o rtó w , u d ają cy ch się tra n z y te m z Rze­ szy do P ru s W schodnich, a także do W olnego M iasta G d a ń s k a 18. Zgłębianie tajem n ic niem ieckich pociągów tra n z y to w y ch polegało n a p rzeg ląd an iu poczty i b ro n i umieszczonej w w agonach, z ab iera n iu jej n a pew ien czas, w y k o n y w an iu fotokopii, odpisów, d o k u m en tacji i n astęp n ie n a p o w ró t um ieszczaniu ich w w agonach. A k cja ta d a ła E kspozyturze III znaczną ilość m a te ria łu in fo rm a- cyjnego i poza sam ą m ożliwością ok reślen ia rodzajów i jakości sp rz ętu bojo­ w ego oraz treści korespondencji pozw alała stro n ie polskiej n a zorientow anie się w ilości i k ieru n k a ch do zb rajan ia ówczesnych en k la w tery to rialn y ch , po­ zostających pod ad m in istracją Trzeciej Rzeszy.

A kcja ta m ogła być k o n ty n u o w an a przez la ta dzięki doskonałej o rg an iza­ cji, a przede w szystkim u trzy m an iu jej w głębokiej tajem nicy. W akcji b ra li udział — co jest oczyw iste ze w zględu n a jej specyficzny c h a ra k te r — p rze­ w ażnie polscy kolejarze, będący w spółpracow nikam i bydgoskiej placów ki w y ­ w iadowczej. P onad w szelką w ątpliw ość b y ła ona o p a rta n a sieci ag en tu raln e j, bow iem tylko tak ie założenie g w aran to w ało od sam ego początku jej pow o­ dzenie. M ożna zgodzić się z tw ierdzeniem , że 3/4 w szystkich do k u m en tó w zdo­ b y ty ch przez E kspozyturę III O ddziału II pochodziło z tego w łaśn ie źródła, z zastrzeżeniem jednakże, że dotyczyło to in fo rm acji zw iązanych z u zb ro je ­ niem i jego d y stry b u cją, a także treści korespondencji, p rzesyłanej z Rzeszy do P ru s W schodnich.

(14)

W spom niana akcja o p a rta b y ła n a re aln ej koncepcji w yw iadow czej, w żad­ n ej zaś m ierze u jej p odstaw nie leżała teo ria „głupoty i naiw ności niem iec­ k ie j” 18.

K oszty te j akcji nie b yły w ysokie w sto su n k u do efektów , jak ie ona przy ­ nosiła. W ynosiły około 1/30 budżetu o p eracyjnego E k sp o z y tu ry III, czyli około 1000 zł miesięcznie. K w o ta ta jest re aln a, jak o że o pow odzeniu a k cji decy ­ dow ała przede w szystkim fachowość i oddanie sp ra w ie polskiej zespołu ludz­ kiego, k tórego n arzędziam i b y ły w zasadzie ty lk o p odw ójne plombow nice, fachowość r ą k i w z rasta jąc e w ra z z u p ły w e m czasu dośw iadczenie taktyczne.

Szczególnie m ocną s tro n ą polskiego rozpoznania b y ła ob serw acja dróg i tra n s p o rtó w kołow ych n a całym obszarze P ru s W schodnich. P rz y czym n a ­ su w a się uw aga, że te n n a pozór ła tw y ro d zaj obserw acji posunięć p rzeciw ni­ k a przyniósł bardzo pozytyw ne efekty, zwłaszcza w okresie m obilizacji i k o n ­ cen trac ji w ojsk n iem ieckich oraz przem ieszczania się n a pozycje w yjściow e do a ta k u n a Polskę.

R O Z P O Z N A N I E M A R Y N A R K I W O J E N N E J W R E J O N I E P I Ł A W Y

W yw iad polski posiadał w d ru g iej połow ie l a t trzy d ziesty c h agenta, u sy ­ tuow anego głęboko w potencjale m ilita rn y m T rzeciej Rzeszy, bow iem w G łów ­ n y m U rzędzie U zbrojenia K rie g sm arin e w B erlinie. B ył n im księgow y tego U rzędu, W ik to r K atlew ski, z atru d n io n y ta m do stycznia 1940 r o k u 20.

W śród w ielu dużej w agi in fo rm a cji przek a za n y ch stro n ie polskiej, by ły rów nież d an e z regionu P iław y . W ik to r K atlew sk i przek azał w y w iad o w i pol­ skiem u in fo rm a cje i do k u m en ty , dotyczące m iędzy in n y m i liczby i rodzaju b udow y n iem ieckich b a te rii przeciw lotniczych, d a n y ch o sieci posteru n k ó w p rzeciw lotniczych i częściowe d an e o ich połączeniach, o urz ąd zen ach 17 cm dalekosiężnej b a te rii „Y ork” o ra z m a te ria ł o p ro je k tac h stan o w isk k ie ru ją ­ cych d la dział, k ą ty n a m ia ru dział, d an e o z am iara ch b u d o w lan y ch i planach odnośnie baz lotniczych, o stan o w isk a ch b a te rii przeciw lotniczych n a odcinku P iław y , treś ć w y m ian y k o respondencji m iędzy stan o w isk am i n iefa lo w an ia lo t­ niczego n a k a n a le w o d n y m k ró lew ieck im itp. n .

Nie b y ły to jed y n e dane, ja k ie uzyskał polski w yw iad z w sehodnioprus- kiego o b sza ru m orskiego. W urzędzie K rie g sm a rin e w P iław ie p raco w ała b o ­ w iem jak o urzęd n iczk a polska ag en tk a — L u bińska, k tó ra w w y n ik u zd rad y została aresztow ana przez N iem ców w połow ie 1937 ro k u 11.

Obok W ik to ra K atlew skiego i L ub iń sk iej, O ddział II Sztabu G łów nego W P dysponow ał rów nież i in n y m i źródłam i in fo rm acy jn y m i, dotyczącym i m a r y ­ n a rk i w o jen n ej. E fek tem ich p ra c y było m iędzy in n y m i stw ierdzenie, że w K łajpedzie stacjo n u je 7 d yw izjon a rty le rii m o rsk iej w składzie 2 kom panii; że w pierw szych d n iach czerw ca 1939 ro k u w P iław ie p a n ce rn ik „S c h arn ­ h o rs t” odbyw ał próbę szybkości; że n a przełom ie lipca i sie rp n ia w rejonie

19 I b i d e m , s. 326. 20 I b i d e m , s . 310. 21 I b i d e m , s s . 313—315. 22 I b i d e m , s . 69.

(15)

5 3 4

P ilaw y p rzeprow adzała ćwiczenia 1 flotylla traw le ró w i rów nocześnie w tym sam ym rejo n ie zanotow ano obecność 2 ok rętó w podw odnych 23.

W połow ie sierp n ia 1939 ro k u in fo rm o w an o ponadto, że k rążo w n ik „K ö­ n ig sb erg ” m a przybyć 24 sierp n ia do P ilaw y, a 25 sierp n ia — do G dańska, gdzie m a pozostać do 28 sierpnia. W następ n y m ty g o d n iu sprostow ano tę w ia ­ domość podając, że o k rę te m ty m m a być sta te k szkolny „Schlesw ig-H olstein". 26 sierp n ia 1939 ro k u m eldow ano o stacjo n o w an iu w P iław ie 1 flotylli tr a w ­ lerów i 1 flotylli k u tró w trałow ych, zaś o godz. 20.00 27 sie rp n ia re je s tro w a ­ no w ty m porcie w ojennym : 2 k o n trtorpedow ce, 4 torpedow ce, 12 k u tró w trało w y ch i 4 sta tk i pasażerskie z m ary n a rza m i “ . In fo rm acje dotyczące stan u K rieg sm arin e w regionie P iła w y nie by ły rzecz oczyw ista wiodącym i. Na in ­ ny ch tere n ac h ru c h floty h itlero w sk iej był w iększy i ta k a też by ła liczba pol­ skich in fo rm acji n a p ły w ający ch do C en tra li w W arszaw ie. Przytoczone dane' w sk azu ją n a dostateczny e fek t k o n tro li poczynań niem ieckiej floty w ojennej w jej w schodniobałtyckiej bazie m orskiej.

W A L K A Z W Y W I A D E M I K O N T R W Y W I A D E M T R Z E C I E J R Z E S Ż Y

Ta n a jtru d n iejsz a w sw ej istocie fo rm a w yw iadow czej działalności — zwłaszcza zaś w d ru g ie j połow ie l a t trzydziestych — w zm aganiach z h itle ­ row skim przeciw nikiem , przyniosła O ddziałowi II znaczny s u k c e s 25. Ś w ia­ dectw o poniesionej klęski d ali sam i N iem cy w dokum entach, k tó re przejęli później alianci zachodni. M ożna zauważyć, że lia froncie zm agań w yw iadow ­ czych w okresie m iędzyw ojennym w całej ówczesnej E uropie n ie było b a r ­ dziej sp ek tak u larn eg o p rzy k ła d u sukcesu i klęski jednej że zw alczających się stron. F ak ty , k tó re tu ta j p rzedstaw iam y, stanow ić m ogą isto tn ą podstaw ę do' k o re k ty p a n u jący c h pow szechnie pojęć o niezwyciężoności h itlero w sk ich służb specjalnych.

E k sp o zy tu ra III O ddziału II pozyskała do w sp ó łp racy n a tere n ie W olnego M iasta G d ańska przyjaciółkę, a później żonę zastępcy k iero w n ik a ' niem iec­ kiej placów ki w yw iadow czej (N ebenstelle Gdańsk) — km dr. ppor. R einholda Kohtza.

G d ańska placów ka w yw iadow cza A b w eh rÿ b y ł a ’ w prostej linii .s tru k tu ­ ra ln y m i k a d ro w y m przedłużeniem 'A bw ehrstelle w K rólew cu, placów ką' o ch ara k te rze ofensyw nym , u sy tu o w an ą n a ■ tere n ie śc ieran ia się w ielu służb specjalnych, nie ty lk o niem ieckich' i polskich.' N a b iu rk u szefa g d a ń sk iej p la ­ cówki w yw iadow czej zn ajd o w ały się materi-ały w znacznej części tożsam e z tym i, k tó ry m i dysponow ał k iero w n ik placów ki królew ieckiej. D latego też w w ielu fra g m e n ta c h odnoszą się one do obszaru n aszych' zainteresowań.'

Równocześnie przez k ilk a l a t z b iu rk a szefa N e benstelle w G d ań sk u

23 P o r . M , C i e p l e w i c z , M . Z g ó r n i a k , o p . c i t . , s. 94 n ń . 24 I b i d e m , s . 154. 25 Z a p r e z e n t o w a n a w a r t y k u l e s p r a w a P a u l i n y T y s z e w ś k i e j i z w i ą z a n y c h z n i ą o s ó b n i e w y c z e r p u j e c a ł o ś c i d o d a t n i c h s t r o n w w a l c e w y w i a d u p o l s k i e g o z e s ł u ż b a m i s p e c j a l n y m i T r z e c i e j R z e s z y . J e s t j e d n a k ż e d o ś ć i s t o t n i e z w i ą z a n a z t e r e n e m b y ł y c h P r u s W s c h o d n i c h , s t ą d p o ś w i ę c i l i ś m y j e j d o ś ć d u ż o u w a g i .

(16)

53 5

wszelkie m a te ria ły w yw iadow cze tra fia ły — poprzez polskich in fo rm a to ró w — do rą k m jr. J a n a H e n ry k a Żychonia, szefa polskiej ek sp o zy tu ry w y w iad o w ­ czej n r 3.

B ezcenną polską agentką, tk w iącą w c e n tru m dyspozycji gd ań sk iej A b- w eh ry , b y ła oby w atelk a niem iecka P a u lin a Tyszew ska, k tó rej w k o n tak ta ch z p olskim w y w iad em pom agali bliscy k rew n i. W śród in fo rm acji przek azan y ch przez Tyszew ską, a zw iązanych z te ry to riu m P ru s W schodnich, zasłu g u ją m.in. n a u w a g ę :28 9 X I I 1936 r . ■— s z c z e g ó ł o w e i n f o r m a c j e o m i e s z k a n i u s z e f a w y w i a d u n i e m i e c k i e g o w W o l n y m M i e ś c i e G d a ń s k u , W o l f a D i e t r i c h a . M e l d u n e k z a w i e r a ł r ó w n i e ż w i a d o m o ś ć , ż e o d 30 l i s t o p a d a d o 1 g r u d n i a t e g o ż r o k u k i e r o w n i k z w i e r z c h n i e j p l a c ó w k i z K r ó l e w c a p r z e b y w a ł n a t e r e n i e G d a ń s k a . Z a s a d n i c z y m m o t y w e m j e g o p o b y t u b y ł o d o c i e k a n i e p r z y c z y n p o r a ż e k n i e m i e c k i c h a g e n t ó w n a t e r e n i e P o l s k i . S z e f k r ó l e w i e c k i e j p l a c ó w k i u d z i e l i ł n a g a n y k m d r . p p o r . R e i n h o l d o w i K o h t z o w i z a s p o s ó b i c h p r o w a d z e n i a ; 8 1 1 9 3 ? r . — m e l d u n e k o t y m , ż e a g e n t w y w i a d u n i e m i e c k i e g o , E d y t a W i c h e r e k , p r z e s ł a ł a l i s t d o w y w i a d u w o j s k o w e g o , w k t ó r y m p r o s i ł a o d a l s z e p o p a r c i e i t p . Z a ł ą c z o n o d a n e o p l a n o w a n y m p r z e n i e s i e n i u b i u r A b w e h r y z G d a ń s k a d o P i ł a w y , c o o d p o w i a d a ł o t a k t y c z n y m z a ł o ż e n i o m n i e ­ m i e c k i e j C e n t r a l i w y w i a d u n a w y p a d e k w o j n y . W t y m s a m y m m e l d u n k u p r z e d ł o ż o n o w y w i a d o w i p o l s k i e m u b a r d z o w a ż n y k o m p l e t z n a k ó w r o z p o z n a w c z y c h p o j a z d ó w w y w i a d u n i e m i e c k i e g o . K o h t z , p o o t r z y m a n e j r e p r y m e n d z i e , s t a ł s i ę w s t r z e m i ę ź l i w y w s w o i c h w y n u r z e n i a c h , n a w e t w s t o ­ s u n k u d o P a u l i n y T y s z e w s k i e j ; 25 1 1937 r . — p r z e k a z a n o i n f o r m a c j ę , ż e R . K o h t z t r z y d n i w c z e ś n i e j p o l e c i a ł s a m o l o t e m d o K r ó l e w c a i n a t y c h m i a s t p o w r ó c i ł z z a m i a r e m u d a n i a s i ę d o B a w a r i i ; 7 I I 1937 r . — i n f o r m a c j a , ż e z a s t ę p c a k i e r o w n i k a g d a ń s k i e j p l a c ó w k i A b w e h r y n i e w y b i e r a s i ę n a u r l o p o d 8 l u t e g o t e g o r o k u , p o n i e w a ż m a j ą p r z y b y ć d o G d a ń s k a n a i n s p e k c j ę s z e f o w i e w y w i a d u z B e r l i n a i b e z p o ś r e d n i e k i e r o w n i c t w o z A b w e h r s t e l l e w K r ó l e w c u . A g e n t k a d o d a t k o w o p o d a ł a , ż e w i e c z o r e m w s z y s c y i n s p e k c j o n u j ą c y b y l i n a k o l a c j i w G r a n d H o t e l u w S o p o c i e ; 1 2 I I 1937 r . ~ p r z e k a z a n o w i a d o m o ś ć , ż e 8 l u t e g o w G d a ń s k u m i a ł a m i e j s c e k o n f e r e n c j a w y ­ w i a d o w c z a , w k t ó r e j b r a ł u d z i a ł s z e f A b w e h r s t e l l e w K r ó l e w c u i j e d e n z w y s o k i c h o f i c e r ó w w y ­ w i a d u w o j s k o w e g o R z e s z y z B e r l i n a ; 23 I I 1937 r . — p r z e k a z a n o i n f o r m a c j ę , ż e R . K o h t z z a 5 d n i m a w y l e c i e ć s a m o l o t e m n a j e d e n d z i e ń d o K r ó l e w c a . R ó w n i e ż i t o , ż e s e k r e t a r k a g d a ń s k i e j p l a c ó w k i w y w i a d u , P i ń s k a , z d n i e m 1 m a r c a t e g o r o k u o d c h o d z i z c z y n n e j s ł u ż b y ; 17 I I I 1937 r . — p r z e k a z a n o m e l d u n e k , ż e k i e r o w n i c t w o w y w i a d u N e b e n s t e l l e w G d a ń s k u u d a ł o s i ę d o B e r l i n a ( w z w i ą z k u z l i c z n y m i p o r a ż k a m i k i e r o w a n y c h p r z e z n i e a g e n t ó w ) . P o i n f o r m o ­ w a n o r ó w n i e ż p o l s k i w y w i a d o p r z y b y c i u n a s t ę p c z y n i P i ń s k i e j o n a z w i s k u N a c h t i g a l ; 8 I V 1937 r . — k o m u n i k a t o w y j e ź d z i e R . K o h t z a i W . D i e t r i c h a d o K r ó l e w c a w w a ż n y c h s p r a ­ w a c h s ł u ż b o w y c h i o p o w r o c i e 10 k w i e t n i a t e g o ż r o k u ; 10 I V 3937 r . — p r z e k a z a n o p o l s k i e m u w y w i a d o w i d o k ł a d n e d a n e o s k ł a d z i e p e r s o n a l n y m n i e ­ m i e c k i c h p l a c ó w e k w y w i a d o w c z y c h w K f ó l e w c u i E l b l ą g u ; 1 1 I V 1937 r . — m e l d u n e k o n u m e r a c h t e l e f o n i c z n y c h R e i n h o l d a K o h t z a ; 18 I V 1937 r . — p r z e k a z a n o b l i ż s z e d a n e p e r s o n a l n e , d o t y c z ą c e o f i c e r ó w A b w e h r y w G d a ń s k u , E l b l ą g u , K r ó l e w c u i S z c z e c i n i e o r a z i n f o r m a c j e o ś c i ś l e t a j n y m , z a k o n s p i r o w a n y m m i e s z k a n i u H a n s a H o r a c z k a , o u ż y w a n y c h p r z e z o f i c e r ó w n i e m i e c k i c h k r y p t o n i m a c h s ł u ż b o w y c h i o j e d n e j z e s k r z y n e k k o n t a k t o w y c h . A g e n t u r a O d d z i a ł u I I i n f o r m o w a ł a s w o i c h d y s p o n e n t ó w , ż e i n ż y n i e r , k t ó r y p r z y b y ł z c e n t r a l n e j P o l s k i d o G d y n i i z o s t a ł z w e r b o w a n y p r z e z w y w i a d n i e m i e c k i , n a z y ­ w a s i ę R e i m a n n i w c h w i l i p r z e k a z a n i a t e g o m e l d u n k u m i a ł ‘p r z e b y w a ć w S z c z e c i n i e . I n f o r m o w a n o w y w i a d p o l s k i , ż e R . K o h t z o t r z y m a ł o d s w o i c h z w i e r z c h n i k ó w z a k a z s p o t y k a n i a s i ę z a g e n t u r ą w m i e s z k a n i u p r y w a t n y m i ż e w z w i ą z k u z t y m c z ę s t o j e ź d z i d o N o w e g o P o r t u , g d z i e k o n t y n u u j e z a d a n i a w p o m i e s z c z e n i a c h D o m u P i l o t ó w P o r t o w y c h . R ó w n o c z e ś n i e p o d a n o i n f o r m a c j e o z a m i e ­ r z o n y m p r z y b y c i u d o p l a c ó w k i g d a ń s k i e j s z e f a w y w i a d u n i e m i e c k i e g o , W i l h e l m a C a n a r i s a ( w k o ń ­ c u c z e r w c a l u b n a p o c z ą t k u l i p c a ) ; 23—25/27 I V 1937 r . — i n f o r m a c j a o a r e s z t o w a n i u d w ó c h c e n n y c h p o l s k i c h a g e n t e k . J e d n a z n i c h d z i a ł a ł a w n i e m i e c k i m d o w ó d z t w i e o k r ę g u l o t n i c z e g o w K r ó l e w c u , d r u g a z a ś — w u r z ę d z i e m a r y ­ n a r k i w o j e n n e j w P i ł a w i e . D o t y c z y ł o t o w p i e r w s z y m w y p a d k u E r i k i B i e l a n g z K r ó l e w c a , w d r u ­ 26 P o r . p r z y p i s 17.

(17)

53 6 g i m z a ś u r z ę d n i c z k i L u b i ń s k i e j z P i ł a w y . O p r a c y o b u a g e n t e k n a r z e c z w y w i a d u p o l s k i e g o d o w i e ­ d z i e l i s i ę N i e m c y o d s w o j e g o a g e n t a u s y t u o w a n e g o w K o m i s a r i a c i e G e n e r a l n y m B P w G d a ń s k u — W ł a d y s ł a w a M a m e l a . M a m e l , z a t r u d n i o n y w c h a r a k t e r z e f o t o g r a f a w n a j w y ż s z y m p r z e d s t a w i c i e l ­ s t w i e p o l i t y c z n y m I I R z e c z y p o s p o l i t e j w W o l n y m M i e ś c i e G d a ń s k u , w y k o n y w a ł o d b i t k i d o k u m e n ­ t ó w ( z g o d n i e z n i e m i e c k ą i n s t r u k c j ą ) — w 4 e g z e m p l a r z a c h d l a s t r o n y p o l s k i e j , a w p i ą t y m , d o d a t ­ k o w y m , d l a w y w i a d u n i e m i e c k i e g o . W e d ł u g i n f o r m a c j i , p r z e k a z a n y c h p r z e z S i e g f r i e d a C a r t e l l i e - r e g o , W ł a d y s ł a w M a m e l j u ż o d r o k u z a t r u d n i o n y b y ł n a t y m s t a n o w i s k u w K o m i s a r i a c i e G e n e r a l * n y m . P o z d e k o n s p i r o w a n i u g o p r z e z P a u l i n ę T y s z e w s k ą , z o s t a ł p r z e z s t r o n ę p o l s k ą s p r o w a d z o n y n a t e r e n G d y n i , t a m a r e s z t o w a n y p r z e z S a m o d z i e l n y R e f e r a t I n f o r m a c y j n y D o w ó d z t w a F l o t y , p o r o z p r a w i e s ą d o w e j s k a z a n y n a k a r ę ś m i e r c i i s t r a c o n y . M a m e l b y ł j e d n y m z n a j l e p s z y c h n i e m i e c ­ k i c h a g e n t ó w n a t e r e n i e W o l n e g o M i a s t a G d a ń s k a .

A by odsunąć od Tyszew skiej jakiekolw iek podejrzenia, iż to ona w łaśnie w skazała n a M am ela jak o n a zdrajcę E rik i Bielang, poświęcono Niemcom jednego z polskich agentów o sła b y m m orale, niejak ieg o Schlegela. Dokonano tego w te n sposób, iż Schlegel n a polecenie polskiego w y w iad u zw rócił się do T yszew skiej z propozycją podjęcia w spółpracy, ta zaś doniosła niezw łocznie o ty m oficerow i A bw ehry, R. Kohtzowi, k tó ry spow odow ał a resztow anie Schle­ gela. Z am iar w ięc się u d a ł i ten „sukces o p e ra c y jn y ” niem ieckiego k o n tr­ w y w iad u znakom icie odciążył polskich in fo rm a to ró w od podejrzeń ze stro n y niem ieckiej.

Rozeznanie polskiego w y w iad u w posunięciach, a zwłaszcza w obsadzie k a d ro w ej w y w iad u niem ieckiego, w d ru g iej połow ie l a t trzydziestych było duże. Do ro k u 1938 zidentyfikow ano rów nież w ogrom nym zak re sie obsadę p erso n aln ą gestapo w placów kach n a przedpolu E k sp o zy tu ry III O ddziału II w Bydgoszczy. Dodajm y, że b y ł to ogrom nie rozległy odcinek zainteresow ań: od T ylży — w zdłuż całej polskiej g ra n ic y północnej i zachodniej — aż do W rocław ia. Je śli m ów im y o rozpoznaniu obsady perso n aln ej niem ieckich służb specjalnych, to rzecz n ie odnosiła się li ty lk o do u sta le n ia nazw isk po­ szczególnych oficerów w y w ia d u niem ieckiego. W yw iad polski, ta k ja k to przedstaw iono n a tle działalności P a u lin y T yszew skiej w W olnym M ieście G dańsku, zn ał zachow anie się ty ch ludzi, ich p u n k ty sp o tk ań z ag en tu rą, n u ­ m ery telefonów służbow ych, ad resy p ry w a tn y c h m ieszkań, sta tu s rodzinny, itd. D ysponując tak im i d anym i, m ożna było stosow ać wobec n ich w a ria n ty rozw iązań tak ty czn y c h i sukcesyw nie rozbijać w Polsce prow adzoną przez ty ch oficerów agenturę.

W arsen ale polskich w iadom ości o n iem ieckim p rzeciw n ik u n ierz ad k o z d a­ rzały się d a n e z bardzo w ysokiego szczebla, a przy ty m zdum iew ające sw oją precyzyjnością. F ascy n u ją one zwłaszcza obecnie, kiedy m ożem y je sk o n fro n ­ tować z in n y m i u jaw n io n y m i źródłam i. W lu ty m 1938 ro k u polski w yw iad uzyskał n a przy k ład szereg n ow ych inform acji, dotyczących niem ieckiego w y ­ w iad u o fe n sy w n e g o !I. W śród n ich znalazła się i ta, że szef w y w ia d u n ie ­ mieckiego, a d m irał W ilhelm C anaris, pow rócił 23 stycznia 1938 ro k u z odpo­ w iednim i zad an iam i i w y n ik am i m isji z Hiszpanii. D nia 31 stycznia tegoż ro k u m ia ł wziąć u dział w zapow iedzianej w placów ce k rólew ieckiej odpraw ie oficerów w ra z ze sw oim sztabem , w sk ład k tó reg o w chodzili k pt. Schneider, pp łk Jost, k iero w n ik O ddziału V w C en tra li A bw ehry, M entzel i inni. W dniu 30 stycznia tego ro k u został odw ołany prz y jazd C an arisa w zw iązku ze zm ia­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Poko- lenia, które doświadczyły czasów realnego socjalizmu w Polsce, z reguły nie mają problemów z przypomnieniem sobie co najmniej kilku plakatów propagandowych i haseł na

Wyeksplorowano 14 obiektów, w tym 6 grobów kultury przeworskiej da- towanych na fazy B1b-B2, 3 groby kultury wielbarskiej datowane na młodszy okres rzymski, l lub 2 groby

patrz: młodszy okres przedrzymski - okres wpływów rzymskich • cmentarzysko z okresu wczesnego średniowiecza (XI-XII w.?).. Ratownicze badania wykopaliskowe, przeprowadzone od 7 do

Z wykopu IV, głównie z wypełniska jamy, pochodzi około 160 fragmentów ce- ramiki: 25 prahistorycznych, 10 z epoki brązu, 4 z okresu wpływów rzymskich, 121

– fragmenty elewacji frontowej oraz elewacji bocznych budynku wraz z po- zostałościami okienek piwnicznych,.. – zespół ścianek działowych wraz z

Według moich obliczeń we współczesnym języku rosyjskim istnieje ponad 70 000 skrótowców, zaś w ję-... Istniejąca zaś już kilka lat

Wielka Wieś jest osadą wiejską położoną na obszarze współczesnej gminy Szadek, której dotyczy najstarszy zapis źródłowy, gdyż odnosi się on do doku­ mentu z 1295

Jednak istotne z punktu widzenia badanej pro- blematyki nie było otrzymanie „twardych” danych dotyczących stosun- ku ludzi do własnego zdrowia i wyglądu, lecz