Artur Rejter
Szkic fizjologiczny jako gatunek
mowy
Napis. Pismo poświęcone literaturze okolicznościowej i użytkowej 5, 317-324
Artur Rej ter
Szkic fizjo lo g icz n y jako gatunek m ow y
W
e w spółczesnej h um anistyce m o ż n a zaobserw ow ać od pew nego czasu w yraźną te n dencję do interdyscyplinarnego traktow ania p rz e d m io tu badań. W w y n ik u tego p o jaw ia się m ożliw ość p łodnej w spółpracy różnych dzied zin naukow ych, takich ja k lite ra tu ro znaw stw o, lingw istyka, socjologia, psychologia, antropologia itp. Szerokie i w sze ch stro n n e traktow anie działalności człow ieka w raz z zastosow aniem ró żn y ch rozw iązań m eto d o lo g ic z nych pom aga w y sn u ć w nioski o charakterze generalizującym , znaczące dla ró żn y c h gałęzi wiedzy. J e d n y m z p rzejaw ów p o pularności p lu ralizm u poznaw czego są badania nad szeroko pojętą kom u n ik acją językow ą.W ym iana inform acji za p o m o cą języ k a opiera się na w ykorzystaniu bogatego rep e rtu a ru
1 9
w zo rcó w kom u n ik acy jn y ch nazyw anych g atunkam i m o w y ' (genram i m o w y )“. G atu n k i m o w y powstałe w w yniku przem ian kulturow ych prowokujących przem iany kom unikacyjne nazywa się gatunkam i w tórnym i, w odróżnieniu od gatunków pierw otnych pojm ow anych jako elem enty przetw orzenia3, baza dla gatunków w tórnych. Próby typologii i klasyfikacji gatu n k o w ych o d m ia n w ypow iedzi stanow ią p rz e d m io t zainteresow ań genologii lingw istycznej4.
1 Z ob. M . Bachtin, Estetyka twórczości słownej, tł. D . U licka, Warszawa 1986, s. 3 4 8 -4 0 2 .
2 Z ob . A. W ierzbicka, G enry mowy, [w:] Tekst i zdanie. Zbiór studiów, red. T. D obrzyńska, E. Janus, W rocław 1983, s. 1 25-137.
3 O B achtinow skim d ych otom iczn ym rozu m ien iu pojęcia „wtórny gatunek m o w y ” zob. T. D obrzyńska,
O gatunkach pierwotnych i wtórnych. (Czytając Bachtina), [w:] Typy tekstów. Zbiór studiów, red. T. D obrzyńska,
W rocław 1992, s. 7 5 -8 0 . O prócz przyjętego w niniejszej pracy rozum ienia term inu autorka w spom in a także o d efiniow an iu w tó rn eg o gatunku m o w y jako charakterystycznego dla p ierw otn ego (przed p iśm ien nego) etapu kom unikacji m iędzyludzkiej.
4 Z ob . np.: A. Furdal, Genologia lingwistyczna, „Biuletyn Polskiego Towarzystwa Języ k o zn a w czeg o ”, 1982, s. 62-7 1 ; S. Gajda, G atunkow e wzorce urypowiedzi, [w:] Encyklopedia kultury polskiej X X wieku, t. 2: Współczesny
318 A r tu r R e jte r
W niezw ykle zło żo n y m i bogatym u n iw e rsu m g atu n k ó w m o w y kojarzonych z m asow ą k o m u n ik a cją szczególne m iejsce zajm uje
szkic fizjologiczny.
C e le m niniejszego artykułu je s t w skazanie je g o cech k o n sty tu ty w n y ch ja k o g atu n k u w ypow iedzi, które po m o g ą d o o k re- ślić definicję tego bytu języ k o w o -sty listy czn eg o , a także sprecyzow ać funkcje, jak ie p ełn ił w d ziew iętnastow iecznej rzeczyw istości kom unikacyjnej, w yznaczonej przez niezw ykle in tensyw ny rozw ój g atu n k ó w o szerokim zasięgu, m otyw ow any w zro ste m roli prasy ja k o podstaw ow ego środka m asow ego przekazu.Szkic fizjologiczny (przykład w tó rn eg o g atu n k u m ow y) to odm ian a genologiczna o cha rakterze zdecydow anie efem ery czn y m — pojaw ia się na początku X IX w iek u , je j najw iększy ro zk w it przypada na lata czterdzieste tego stulecia , a na początku w ieku X X ju ż w łaściw ie nie je s t upraw ian a w swej czystej fo rm ie 6. W Polsce szkic fizjologiczny nie rozw ijał się tak in te n sy w n ie ja k na Z ach o d zie Europy, co w iązało się z p ew n y m o p ó źn ien ie m e k o n o m icz
-7 *
n o -sp o łe c z n y m naszego kraju , niem n iej g atu n ek te n pojaw ia się w ró żn y ch tytu łach praso w ych na te re n ie całej Polski.
N ajogólniej rzecz u jm ując, szkic fizjologiczny zalicza się do prozy narracyjnej o pew n y m n acech o w an iu satyrycznym lub dydaktycznym . Je st to zatem od m ian a o p rzezn aczen iu użytkow ym , na co zresztą w skazuje jej geneza. P ow szechność szkicu fizjologicznego bow iem
• * 9
w iąże się z przypadającym w łaśnie na pierw szą p ołow ę X IX w ieku ekspansyw nym ro z w o je m prasy, zw łaszcza p o p u la rn e j, która na sw ych łam ach d rukow ała tego typu te k sty 1(), ja k ró w n ież z ó w czesną fascynacją osiągnięciam i n a u k p rzyro d n iczy ch (stąd w łaśnie
„biologicz-11 n a ” nazw a g atu n k u m ow y) .
A u to rzy „fizjologii” skupiali w ysiłek na „n aukow ej” analizie społeczeństw a, co w ted y oznaczało w y o d rę b n ie n ie typów socjalnych, m ono g raficzn y opis w arstw sp o łe c z n y c h , g ru p za w o d o w y c h , m a rg in e so w y c h śro d o w isk , ale p rz e d e w szystkim — ich statyczną klasyfikację tw o rzo n ą na p o d o b ie ń stw o o pracow y w an y c h przez słynnych b io lo g ó w -ew o lu c jo n istó w (Lam arck). W opisach tego rodzaju w ykorzystyw ano rów n ież p o zo rn ie usystem atyzow aną w iedzę p o to c z ną, p seudorygorystyczną charakterologię, „naukę o te m p e ra m e n ta c h ” bądź też niezw ykle m o d n ą „fiz jo n o m ik ę”12.
5
Z ob . R Stasiński, Poetyka i pragmatyka felietonu, W rocław 1982, s. 36.6
Z ob. J. R osnow ska, Wstęp [do: ] Polacy p rze z siebie samych odmalowani. Szkice fizjologiczne 1 8 3 3 -1 8 6 2 , w stęp i w yb. J. R osnow ska, oprać. C . Gajkowska, Kraków 1979, s. 15. Autorka w spom in a o p o w o ln y m zaniku cech literackich na rzecz socjologiczn ych bądź hum orystycznych.7
Z ob. tam że, s. 12.8
Z ob . M . G ło w iń sk i, T. K ostkiew iczow a, A. O k op ień -S ław iń sk a, J. Sław iński, Słow nik terminów literackich, W rocław 1989, s. 511.9
Z ob. R Stasiński, op. cit., s. 36.10
Zaznaczyć jed n a k należy, że szkice fizjologiczn e były w ydaw ane także w form ie o sob n ych zbiorów, zarów no w Polsce, jak i za granicą. Por. J. R osnow ska, op. cit., s. 5 -6 ." Z ob. R Stasiński, op. cit.; J. R osnow ska, op. cit., s. 7.
C e le m a u to ró w szkiców fizjologicznych było zatem przed staw ien ie w iz e ru n k u
typu,
p rzybliżenie k o n k re tn e g o egzem plarza nie znajdow ało się w kręgu ich zainteresow ań: Typ, g a tu n e k — nie osoba, nie in d y w id u u m — był obiek tem opisu. Ja k w stw o rzo n ej przez L inneusza system atyce roślin nie ch o d ziło o kw iat k o n kretny, rosnący na k o n k retn ej łące, lecz o oznaczenie, do jakiego gatu n k u , rodzaju, rzę d u i klasy należą w szystkie kw iaty o danej liczbie i dan y m układzie p ręc ik ó w i słupków , tak literaci — autorzy fizjologii — nie tw orzyli k o nkretnej postaci ek o n o m a czy p an n y na w y d an iu , lecz określali cechy, k tóre stanow iły o tym , że ktoś je s t ek o n o m e m czy p an n ą na w y d an iu , ew e n tu aln ie — jakiego „ g a tu n k u ” ek o n o m e m , jak ieg o „ g a tu n k u ” p an n ą na w y d a n iu 13.
O w a typow ość, będąca g łó w n y m p rz e d m io te m obserw acji, ja k o w y zn a cz n ik gatu n k o w y je s t w id o czn a ju ż w tytułach poszczególnych szkiców fizjologicznych: Ekonom, Uliczni han
dlarze warszawscy, Krewni, Stare panny, Górale tatrańscy, Piaskoivcy, Fizjologia dozorcy, Gosłie, Modniś, Pieczeniarz, Galeria panien, Wiściarze, Literat młody, Magnaci giełdowi, Kupcy, Ogrodnicy14.
Ja k w idać, au to rz y pragnęli ty tu łem zasygnalizow ać cel k o m u n ik a tu , celem ty m był p o rtre t p ro to ty p o w eg o przedstaw iciela danego typu społecznego.
Isto tn ą cechą gatu n k o w ą szkicu fizjologicznego je s t w yrażana ję zy k o w o relacja nadaw -
15
c z o -o d b io rc z a polegająca na sygnalizow aniu przez nadaw cę w sp ó ln o ty poglądów, ste re o ty p ó w społecznych, przek o n ań , interpretacji faktów, słow em : w sp ó ln o ty rzeczyw istości percypow anej. N ad aw ca k o n stru u je w yw ód z d u ży m „w yczuciem ” odbiorcy, co św iadczy o istocie u o b ec n ie n ia odbiorcy w płaszczyźnie tekstu.
Ujrzałeś
go na każdej przechadzce, w każdej kaw iarni, na każdej m askaradzie, gdzie tylko hulanka, swawola, gdzie w esołość, śmiechy. (...) N ieujrzałeś
w ów czas sw ob o d n ie przechadzających się, w ysiadujących po kaw iarniach go d zin y całe.
J ó z e f Ignacy K raszew ski, Akadem ik (s. 196) [1] P rzedstaw iany obraz okazuje się — dzięki użyciu fo rm drugiej osoby liczby m nogiej czasow nika — w sp ó ln y m dla nadaw cy i odbiorcy, przez co relacja staje się niezw ykle suge styw na i w iarygodna. O d b io rc a uczestniczy niejako w opisyw anej sytuacji.
Uskarżaliście się
częstokroć z n arzekaniem ,kochani czytelnicy nasi,
iż „B ałam u t” zbytnie n aw iedzanym byw ał od w iern eg o naszego Izraela.— Ale,13
J. R osnow ska, op. cit., s. 10.14
W szystkie przykłady p ochodzą z cytow anego wydania: Polacy p rze z siebie samych odm alowani... (w nawiasach n u m ery stron)15
N adaw ca i odbiorca w kom unikacji literackiej przynależą do zew nątrztekstow ego p o zio m u kom unikacji. N a p o zio m ie w ew n ątrztek stow ym nadawcy odpow iada p od m iot utw oru, odbiorcy zaś adresat utw oru. Z ob. A. O k o p ień -S ła w iń sk a , Relacje osobowe w literackiej komunikacji, [w:] taż, Semantyka wypowiedzi poetyckiej320 A r tu r R e jte r
z drugiej strony, zastanów cie się tylko, proszę,
czytelnicy,
w co by się obróciła b ie d n a nasza kraina, je śli by plem ię żydow skie nagle z niej znikło.an o n im , Fizjologia dozorcy (s. 2 0 6 -2 0 7 ) [2] Solidaryzow anie się z o dbiorcą zacieśnia ko n tak t m iędzy p o d m io tam i k o m unikacji, u m o ż liw ia je d n o c z e śn ie po lem ik ę dynam izującą dyskurs. Interakcja zostaje dook reślo n a p rzez zastosow anie leksem u „czytelnicy”, ja k ró w n ież zacieśniona dzięki ep iteto m „kochani” i „nasi”. P ozbaw iona aspektu oficjalności relacja n ad aw cz o -o d b io rcz a zdecydow anie ułatw ia nadaw cy argum entację.
Patrzcie na tego panicza,
ja k w paletonie najśw ieższej m o d y przechadza się po stro n ie p o łu d n io w ej rynku; z ja k ą gracją oddaje zn ajo m y m u k ło n y i zdoby w an y m d am o m p o d kapelusze zagląda (...).Stanisław Jaszow ski, Modnis (s. 217) [3] F ra g m en t pow yższy także d ow odzi znacznego zbliżenia nadaw cy i od b io rcy poprzez użycie fo rm y im peratyw nej. P on ad to uw aga o d biorcy skierow ana zostaje na p rz e d m io t podlegający drobiazgow ej deskrypcji w dalszych partiach k o m u n ik a tu . U w y p u k le n ie postaci panicza p rzygotow uje niejako o dbiorcę do detalicznej charakterystyki typu społecznego.
Ale przebaczmy tej pani,
je że linam
się tak bardzo podobała — w niej tyle tylko winy, że tro ch ę za w iele liczy na swój ubiór, którego naw et używ ać nie u m ie.J ó z e f S ym eon B ogucki, Wojna na ubiory, (s. 243) [4] Ten przykład w skazuje na zastosow anie fo rm y try b u rozkazującego w celu zjednania sobie odb io rcy — nadaw ca pragnie w p ew n y m sto p n iu zdystansow ać się od opisyw anego w cześniej p ro b le m u . P rzy to czo n y frag m en t poch o d zi z końcow ych partii szkicu, nadaw ca chciał zapew ne złagodzić przed staw io n ą wyżej krytyczną charakterystykę typu społecznego.
Ja k w idać z przyto czo n y ch przykładów , u o becnianie o d biorcy w stru k tu rz e k o m u n ik a tu służy przed e w szystkim zbliżeniu relacji n ad aw czo -o d b io rczej, co m a spełniać ró ż n o ro d n e funkcje. W śród n ic h w y m ie n ić należy:
— uw iary g o d n ien ie przekazu (zasada m im ety z m u , przykład 1.); — złagodzenie persw azji (przykład 2 .);
— zw ró cen ie uw agi na p rz e d m io t charakterystyki (przykład 3.);
— złagodzenie krytycznego to n u przedstaw ianych charakterystyk (przykład 4.).
Poza relacją n ad a w cz o -o d b io rcz ą w arto przyjrzeć się p o dstaw ow ym s tru k tu ro m w y p o w iedzi i ich fu n k cjo m w płaszczyźnie tekstu szkiców fizjologicznych. A nalizow any g atu n ek m o w y w skazuje na specyficzne funkcje zaró w n o opisu, ja k i opow iadania.
Opis
służy w o bserw ow anych tekstach charakterystyce typów społecznych, bądź to w ro zu m ien iu ogólnym (grupa), bądź też w ro zum ieniu idealnego/ prototypow ego egzem plarza (przykład je d n o stk o w y — p rototyp). W śród w ielu fo rm opisu zaobserw ow anych w szkicachfizjologicznych kilka zasługuje na szczególną uw agę ze w zględu na frekw encję lub n ie p o w ta rzalność i sto p ień oryginalności.
Je d n ą z fo rm , ja k ą opis przyjm uje, je s t postać definicji:
Je st to
najdziwaczniejszy utwór babi; krokodyl z niewieściego rodzaju.
R z em io sło p rze k u p ek je s t szeroko rozgałęzione w Polszczę,
są różne zatem
ich rodzaje;
pierw szy i najprzedniejszy rodzaj: p rze k u p ek w arszaw skich.K azim ierz W ładysław W ójcicki, Przekupka imrszawska (s. 173) D efinicję cech u je je d n o lita stru k tu ra i je d n o zn a cz n o ść deskrypcji, podanie zb io ru istot nych cech opisyw anego p rz e d m io tu . W pow yższym przykładzie je d n a k p o słu ż o n o się em o cjo n a ln y m i p o ró w n a n ia m i, ekspresyw izm am i. C ałość spraw ia w ięc raczej w rażenie parodii niż praw dziw ej definicji. N ie m n ie j zachow ane zostały istotne cechy definicji: kla row ność i u p o rząd k o w an ie treści (podanie typu p rzekupki). O p is ujęty w postać definicji pozw ala w sk o ndensow anej form ie przekazać m a k sim u m treści, co w przypadku p o rtre to w ania typów je s t niezw ykle w ażne.
K olejną fo rm ą deskrypcji je s t ro zb u d o w an e w yliczenie:
C ała populacja w ileńska pew ien rodzaj szacunku m iała dla akadem ika: bo
młody, często trzpiot, figlarz, impertynent, szyderca, naprzykrzony
miał serce najlepsze i szlachetność w charakterze.
(...) P o w iedziałem — akadem ik m iał w iele zdrożności, u ło m n o ści w iekow i sw em u w łaściw ych, w łaściw ych stanow i sw em u , ale w g runcieślachetny był, poświęcający się,
czuły, poczciwy.
J. I. K raszewski, Akadem ik (s. 192) W yliczenie — p o d o b n ie ja k definicja — zapew nia m a k sim u m treści przy je d n o cz esn e j sk o ndensow anej fo rm ie. P o n ad to um o żliw ia precyzyjną charakterystykę p rz e d m io tu p o d d a nego deskrypcji dzięki ciągom o kreśleń bohatera, będących kośćcem przytoczonej e n u m e ra - cji. N ie b a n a ln e znaczenie m ają ró w n ież zastosow ane sy n o n im y w b u d o w an iu w y m ia ru ekspresyw nego w ypow iedzi.
O p is w szkicu fizjologicznym m oże być także oparty na sw oistej kreacji o n ad rz ęd n y m w ym iarze in d yw idualistycznym (artystycznym ):
Niedźw iedzie
N iedźw iedzie
najchętniej po w siach się sadowią.Człowiek-niedźwiedź
zaw sze nadęty: grzeczność i u p rzejm o ść poczytuje za słabość charakteru i u n i ka tych przym iotów , rozum iejąc, że
jego niedźwiedzia mość
ubliżyłaby swej o gro m n ej godności, gdyby dla kogokolw iek grzeczność i u p rze jm o ść okazała.16
Z ob. B. W itosz, O pis w prozie narracyjnej na tle innych odmian deskrypcji. Zagadnienia struktury tekstu, Katowice 1997, s. 124.322 A r tu r R e jte r
Z w ykle
niedźwiedzie
ch o ru ją na such o ty m ózgow e, ale co do ciała, na sam ejże perso n ie są w kw itnącym stanie.Stare niedźwiedzie
m iew ają cza sem tę istotną zaletę, że są szczere, otw arte i rzetelne w słow ie; u m ło d y c h nied źw ied zi i o te zalety najczęściej na p ró żn o się spytasz. N iez g o d a w p u b lic z nym , gnu śn o ść w p ryw atnym życiu są takżeniedźwiedziemu rodowi
n ie odłączne. Żyją w ystaw nie z pracy ludzi innego gatunku.A ugust W ilkoński, Szkice psychologiczne niektórych iudzi-zw ierząt (s. 226) D eskrypcja przyjm uje tutaj fo rm ę alegorii w p ew n y m sto p n iu u d o sło w n io n e j, to znaczy postać niedźw iedzia nie je s t za m ie n n ik ie m człow ieka, ale stanow i źró d ło bezp o śred n ieg o (eksplicytnego) p o ró w n a n ia istoty ludzkiej do zw ierzęcej. P on ad to nie m o ż n a m ów ić w p o
-• * • 17
w yższym przykładzie o przekazyw aniu cech abstrakcyjnych, złożonych za p o m o cą u k ry te go od n iesien ia c z ło w ie k -n ie d źw ie d ź — nazw a anim alistyczna je s t tutaj tylko n o śn ik iem w yrazistego opisu typu społecznego. C ały szkic zresztą je s t zb io rem p o rtre tó w lu d z i-z w ie - rząt, które służą pew nej nacechow anej artystycznie kategoryzacji świata.
O b o k opisu także
opowiadanie,
ja k o druga z podstaw ow ych stru k tu r w ypow iedzi, w ykazuje ok reślo n y zasób funkcji pom agających w yabstrahow ać szkic fizjologiczny z u n i- w e rsu m g atu n k ó w mowy. F rag m en ty o n acechow aniu spraw ozdaw czym służą pogłęb ien iu , u w iary g o d n ie n iu inform acji zaw artych w e fragm entach deskryptyw nych:B o n ifacem u jad ło sp is z rąk w yleciał, tw arz przedłużyła się o kilka cali, a na zapytanie posługacza, co sobie dać każe, p o n u ry m głosem zażądał gazety, w czytał się w jej stronice i ani ju ż pom yślał o jad le. Z godzinę p rzerzu cał gazetę, n aw et dodatki odczytał, a w idząc, że ju ż po je d en a stej i A lfred nie pow raca ani pow rócić m yśli, sk ro m n ie na w łasny koszt kazał sobie dać kieliszek w ó d k i i kiełbaski z sosem , po czym , z w e stc h n ie n ie m pożegnaw szy się z o b ec nym i w w yobraźni je g o w ęg o rzem i biw sztykiem , m rucząc na zepsucie oby czajów i lekkom yślność m łodzieży, zn o w u na m iasto w yszedł.
S .]zszo w sk \, Pieczeniarz (s. 232)
P rzy to cz o n y fra g m en t opow iadania służy p ogłębieniu charakterystyki typu społecznego, którego p rzy k ład em w tekście je s t p an B onifacy (przykład typu społecznego), po p rzez p rzy to czenie je d n o stk o w e g o w ydarzenia. O p o w iad an ie k o n stru u je charakterystykę p o śred n ią i um acn ia ele m e n ty zaw arte w opisie um iejsco w io n e w innych partiach tekstu, ja k im i są łakom stw o i skąpstw o głów nego b ohatera — typu społecznego. Ja k w idać, frag m en ty spra w ozdaw cze są w yraźnie słu ż eb n e w obec deskrypcyjnych, zapew niających charakterystykę bezpośrednią. Ich m niejsze p o tw ierd zen ie frekw encyjne w badanym g atu n k u m o w y d o d a tkow o p o tw ie rd z a tę tezę.
17
Taką funkcję podaje się jako definicyjną w przypadku alegorii. Z ob. M . G łow iń sk i, T. K ostkiew iczow a, A. O k o p ień -S ła w iń sk a , J. Sław iński, op. cit., s. 23.N asz m o d n iś bud zi się, ziewa, nakłada fajkę i w łóżku pali ja k sułtan. P rzysunął krzesło do łóżka i stuknięcie to zapew ne usłyszano za drzw iam i, bo dało się słyszeć zapukanie, ciekawe m o d n iś rzucił ku d rzw io m spojrzenie, ja k gdyby kogoś oczekiw ał, lecz zm arszczył się, spostrzegłszy posługacza.
S. Jaszow ski, M odniś (s. 218) Pow yższy fra g m en t ukazuje zw yczaje p ro totypow ego m odnisia, co sygnalizuje form a czasu teraźniejszego w yrażającego habitualność. K olejne zdania, m im o że ujęte w form ę czasu przeszłego, stanow ią kontynuację opow iadania będącego p rezentacją zw yczajow ych czynności b o h atera szkicu.
W św ietle przy to czo n y ch fra g m en tó w opow iadanie ja w i się ja k o stru k tu ra w ypow iedzi służebna w obec opisu, gdyż zapewniająca jedynie pośrednią charakterystykę typu społecznego. Z m iana kategorii gramatycznej czasu w strukturze tekstu pom aga ponadto uczynić opow iadanie bardziej d y n am icz n y m i uw ypuklić głów ny cel k o m u n ik a tu (charakterystyka typu).
W ażną rolę ze w zględu na funkcję w tw orzenie definicji gatunkow ej szkicu fizjologicz nego spełnia ró w n ież dialog, który w b re w oczekiw aniom w ystępuje dość często w stru k tu rze tekstu analizow anej od m ian y genologicznej. F orm a i funkcja dialogu w szkicach fizjologicz nych nie są je d n o ro d n e :
— N u — m ó w i je d e n tro ch ę z żydow ska — te n pojedzie.
— K tóry? Ten w szubie — o, nie! M a na nogach kalosze, pójdzie piechotą. Skąpiec! C z y w idzisz, ja k ą m a czapkę starą i zasm oloną z tyłu od włosów, a sp o d n ie u d o łu pozaw ijane, żeby się nie zbłociły?
— Prawda!
— Panienko! Ja z p an n ą pojadę. C iężkie czasy, nie m a w ojska — poszła piechotą.
J. I. K raszewski, Drążkarze (s. 188) Pow yższy przykład pokazuje obecność dialogu realnego w analizow anym g atu n k u mowy, brak red u n d a n c ji inform acyjnej i sztuczności języka nie pozw ala b ow iem określić pow yższej
1 O
ro zm o w y m ia n em dialogu fm gow anego . R ozm ow a — dzięki w yzyskanym e le m e n to m stylu poto czn eg o (zdania uryw ane, w ykrzyknienia, dialektyzm y) — pozw ala realizow ać zasadę m im e ty z m u przedstaw ianych elem e n tó w rzeczyw istości pozajęzykow ej.
— P anna K rystyna n ie ch się ubierze — pojedzie dziś ze m n ą w sąsiedztw o. Stara p an n a ubiera się p ół dn ia w stroje, jakie m a najlepsze, ucieszona tą łaską, która się bardzo rzadko dla niej przytrafia; pokazuje się tym czasem , że ju ż tak je s t w iele osób w pojeździe, że dla p an n y K rystyny n ie p o d o b ień stw em znaleźć
m iejsce.
I!i R ozróżnien ie dialogu realnego i fm gow an ego w prow adził H . M arkiewicz; zob. Morfologia dialogu, [w:] tenże, Wymiary d zid a literackiego, W rocław 1984, s. 6 0 -7 2 .
32 4 A rtu r Rej ter
— P an n a K rystyna zostanie, bo nie m a m iejsca — m ów i bratow a i biedna kuzyna, żałując czasu na u b ran ie, m usi pozostać rada nierada.
L eon K unicki, Stare panny (s. 119) D ialog je s t tu je d y n ie e le m e n te m d odatkow ym , przeplatającym opow iadanie. S pełnia w y raźn ą funkcję słu ż eb n ą w obec spraw ozdania, przeciw działa m o n o to n ii w y w o d u , d y n a m i zuje dyskurs. S tru k tu ra dialogow a nie w nosi zatem n o w ych inform acji do tekstu, w zm acnia je d y n ie w ery zm przedstaw ianych charakterystyk.
E le m e n ty dialogu są w szkicu fizjologicznym w yraźnie p o d p o rząd k o w an e stru k tu ro m narracyjnym , stanow ią d odatkow y p ierw iastek potw ierdzający w ery zm o pisu i opow iadania.
P rz ed sta w io n e analizy pozw alają w ysn u ć w nioski uogólniające dotyczące szkicu fizjolo gicznego. G a tu n e k ten je s t typem k o m u n ik a tu o zasięgu m asow ym , o czym św iadczy typ relacji n ad a w cz o -o d b io rcz ej o dzw ierciedlony w płaszczyźnie tekstu. U o b e c n ie n ie i zbliże nie p o d m io tó w k om unikacji służy pog łęb ien iu relacji n ad aw cz o -o d b io rcz ej, któ re u m o ż li w ia z kolei realizację strategii dysk u rsu zgodnej z intencją nadawcy. Szkic fizjologiczny je s t p o n ad to g atu n k iem m ow y o n ad rzędnej fu nkcji użytkow ej, która m an ifestu je się k reow a n ie m ob razu ty p ó w społecznych. C elow i te m u podpo rząd k o w an e są w łaściw ie w szystkie e le m e n ty stru k tu ry tekstu. P ry m a rn ą rolę z pew nością odgryw a opis zapew niający ch a rak te rystykę b ezp o śred n ią danego typu. S łużebną i u zu pełniającą w o b ec o pisu fu nkcję spełniają o p ow iadanie i dialog, któ re pogłębiają w ery zm fo rm u ło w a n y ch charakterystyk i pom agają uro zm aicić to k w yw odu.
W yrazistość funkcji k o m u n ik a tu o d zw ierciedlona w stru k tu rz e stylistycznej oraz socjo logiczne n acechow anie p roblem atyki w skazują na szerokie p rzeznaczenie szkicu fizjologicz nego i pozw alają przypisać m u niebagatelną rolę w k ształtow aniu się m asow ego w y m iaru ko m u n ik acji w X IX w ieku.