• Nie Znaleziono Wyników

Miejsce człowieka w dziejach świata (według filozofii genezyjskiej Juliusza Słowackiego)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Miejsce człowieka w dziejach świata (według filozofii genezyjskiej Juliusza Słowackiego)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Józef Duk

Miejsce człowieka w dziejach świata

(według filozofii genezyjskiej Juliusza

Słowackiego)

Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica 4, 37-43

2001

(2)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FO L IA L IT T E R A R IA PO L O N IC A 4, 2001

J ó z e f D u k

M IE J S C E C Z Ł O W IE K A W D Z IE J A C H ŚW IA TA

(W E D ŁU G F IL O Z O F II G E N E Z Y JS K IE J JU L IU S Z A S Ł O W A C K IE G O )

N au k ę genezyjską Słowackiego, zw aną niekiedy także jego m istyką, organizują i ko n sty tu u ją w odniesieniu do ludzkości cztery zasadnicze idee historiozoficzne. Są nimi: idea duchow ego postępu, koncepcja przew odnictw a duchow ego, wpływ św iata duchów na czyny ludzkie o raz agregacyjna (tj. grom adna) form a d u c h a 1. W edług poglądów poety, nie w yłożonych zresztą do ko ń ca w prost, ale zaw artych implicite w jego tzw. m istycznych pism ach

(Genezis z Ducha, L ist do Rem bowskiego, obydw ie R ozm ow y z H elionem i H elois1) i m ożliw ych do zrek o n stru o w an ia, p o stęp je s t zasadniczym

elem entem genezyjskiej pracy duchów , pow ołanych do niej przez Boga. Ów trud kształtotw órczy jest n a tu rą i zadaniem duchów „S łow a” . W m aterii czuje duch ucisk i uciemiężenie. Z adaniem jego genezyjskiej służby jest przetworzyć ją w takie kształty, któ re by lepiej odpow iadały jego naturze, w k tó ry ch trafniej m ógłby się w yrazić i k tó re stanow iłyby w łaściwsze narzędzie d la jego tw órczej wolności. D u ch bow iem , pozostając p o d praw em formy, tylko w niej potrafi być tw órczy3.

Praw em postępu jest ofiara, k tó ra polega n a tym , że aby otrzym ać od Boga kształt doskonalszy, duch m usi coś ofiarow ać z postaci dotychczasowej. Bóg bow iem jest daw cą formy: „O n ducha proszącego bierze w ręce swoje

1 J. G. P a w l i k o w s k i , Studiów nad ,,Królem D uchem ’’ część pierwsza: M istyka Słowackiego (dalej: M istyka Słowackiego), W arszawa 1909, s. 85-88. U stalenia zaczerpnięte z tej m onografii stały się po d staw ą wielu opinii sform ułow anych w niniejszej pracy.

2 J. S ł o w a c k i , Dzieła wszystkie, red. J. K leiner, dział II: Utwory wydane z puścizny rękopiśmiennej, t. 14: Genezis z Ducha - Dzieła filozoficznego ciąg dalszy, oprać. W. Floryan,

J. K leiner, bibliogr. W. H ahn, W rocław 1954. W tym tom ie zaś: Genezis z Ducha. M odlitwa (R edakcja osLateczna), s. 47-64, Dialog troisty z Helionem, Helois i przeciwnikam i, s. 229-371;

Dialog jednolity z Helionem i Helois, s. 375-391; List do J. N. Rembowskiego, s. 395-442.

Zob. leż Korespondencja Juliusza Słowackiego, t. 1-2, W rocław 1962; Słow acki m istyczny, red. M. Janion, M . Żm igrodzka, W arszaw a 1981 (tu zwłaszcza S. T r e u g u t l , C zy istnieje filozofia

genezyjską, s. 27-40); J. S ł o w a c k i , Krąg pism m istycznych, oprać. A. K ow alczykow a, BN

1 245, W rocław 1982.

3 J. G . P a w l i k o w s k i , M istyka Słowackiego, s. 37. [37]

(3)

38 Józef D u k

i kształtem go obdaro w u je” 4 - według jego woli, ale także i wedle jego zasługi. I ta k na granicy form organicznych duch poświęcił sw oją nieśm ier­ telność, ofiarow ał się na śmierć. „P an przyjął d ar ten, ale oszukał go, ja k ojciec, k tó ry ukochanego syna oszukuje” s. Z tej ofiary zrodziło się bowiem pierwsze zm artw ychw stanie, gdyż w systemie nauki genezyjskiej śm ierć jest tylko „królow ą masek, pow łok i szat duchowych, m arą bez żadnej rzeczywistej w ładzy n ad stw orzeniem ” 6, jest tylko przerw ą rozgraniczającą dw a żywoty. P odobnie ja k sen jest luką przedzielającą prace dw óch dni. Is to tą grzechu jest tu taj - co zrozum iałe - zastój, k tó ry Bóg karze chwilowym cofnięciem du ch a w form y niższe, uciskiem pobudzającym go do nowej pracy tw órczej albo niszczeniem form przeżytych. P oza zasłoną, k tó rą stanow i śm ierć, d opełnia się spraw iedliw ość Boża n ad zaleniw ionym duchem 7.

Id ea przew odnictw a duchow ego w ynika w systemie n au k i genezyjskiej z dw u w ażnych zasad. Pierw sza z nich głosi, iż m iędzy ducham i istnieje węzeł solidarności, dzięki czemu egzystują grupy kształtów ja k o gatunki i rodzaje. D ru g a zasad a utrzym uje, że każde osiągnięcie wyższego szczebla przez d u ch a dokonuje się nie w yłącznie poprzez pracę i m odlitw ę, ale też „poprzez utęsknione w estchnienie ducha, z całego globu boleścią w ydobyte... N ie sam i, ale z całą k u lą ziem ską w stępujem y w n iebiosa” . D uch, który pierwszy w zniósł się najwyżej, jest dobroczyńcą całego stw orzenia, albow iem to ru je w szystkiem u drogę wzwyż. T a k i duch, k roczący n a p rz ó d przed innym i, to n atu raln y przew odnik stw orzenia: K ró l-D u c h 8.

W genezyjskiej pracy duchów pow stanie istoty ludzkiej stanow i praw dziw y p u n k t zw rotny. W chwili staw ania się człowieka - tu taj p o e ta idzie za

Pism em Św iętym - cała n a tu ra przejęta jest radością. P iękny opis tej chwili

zaw ierają karty Genezis z Ducha9. Jed n o stk a lu d zk a p ow stała bow iem z łona natury, z wielowiekow ych p rac kształtotw órczych duchów ja k o K ró l-D u ch całej fauny, flory i form nieożyw ionych, ja k o k o ro n a przyrody, ale zarazem jej najdoskonalszy owoc. D ługotrw ałe przeobrażenia niższych form ukształ­

tow ały jego ciało, a jednocześnie w ypracow ały m u zalążki właściwości, które wzniosły go nad całą przyrodę. T ak np. słodycz roślin, pracow itość m rów ek, p o rząd ek społeczny pszczół, odw aga i szlachetność konia, w ierność i p o k o ra psa - wszystkie te cechy zostały m u jednocześnie przyznane. Owe „w ładze, in sty n k ta i cnoty, p racą genezyjską w yrobione, gotow e ju ż praw ie, ale w postaci grubego m ateriału [otrzymał człowiek], aby je z wiedzą przepracował, ogniem m iłości Bożej rozpalił i do nowej tw órczości prow adził” 10.

* J. S ł o w a c k i , Genezis z Ducha, s. 49. s Tam że, s. 62. 6 Tam że, s. 53. 7 J. G . P a w l i k o w s k i , M isty k a Słowackiego, s. 39. * Tam że, s. 40. 9 J. S ł o w a c k i , Genezis z Ducha, s. 61.

(4)

Miejsce człowieka w dziejach świata..

N a człowieku zostało zakończone tw orzenie now ych form ; n a d o tąd stw orzonych „Bóg pieczęć trw ałości położył” 11, tj. duch pozostający na niższych szczeblach rozw oju odtąd ju ż now ych form nie obm yśla, ale jeżeli podniesie się w sobie i zasłuży na wcielenie w kształt wyższy, otrzym uje taki, jak i ju ż został w ypracow any i ja k i o dpow iada stopniow i jego rozw oju. F o rm a ludzka, najw yższa z istniejących, jest ta k dogodnym naczyniem dla ducha, że przez długi czas m oże on rozw ijać się i podnosić w sobie, kształtu tego nie opuszczając.

T rzeba jednak koniecznie dopowiedzieć, że nie obecną, poniekąd zoologicz­ ną, form ę ludzką postawił poeta na szczycie spirali ewolucyjnej, ale „człowieka rajskiego” , takiego, jakim go Bóg stworzył w raju. R óżnica je st rzeczywiście kapitalna: człowiek rajski - według koncepcji zaw artej w Liście do R em bow ­

skiego12 - był właściwie tw orem doskonałym . N ie potrzebow ał pokarm ów ,

jego ciało em anow ało światłem , posiadał m oc pow oływ ania do życia nowych istot ludzkich wyłącznie siłą woli etc. Swoją d oskonałość utracił na skutek grzechowego up ad k u , bliżej przez poetę nie sprecyzow anego. Z atem dalsza ewolucja d ucha to nie h istoria zwycięskiego p ochodu i coraz wyższych zdobyczy, ale bolesne dzieje rehabilitacji. R ozw ój człow ieka zm ierza więc w kierunku odzyskania pierw otnego, rajskiego stanu. W Liście do R em bow ­

skiego, a także w Samuelu Zborow skim został w skazany C hrystus ja k o wzór

przyszłego człowieka, n a po w ró t doskonałego i św ietlistego13.

Zanim w prow adzi człow ieka w jego okres m ityczny, p o ch y la się p o eta nad nim z m iłością, by szczegółowo objaśnić genezę i dzieje podziału na formę m ęską i niewieścią. Pierw sza - pow iada - została w ypracow ana dla ducha praw dy, druga - d la ducha piękności. Inne też stw orzenia w ypracowały właściwości duchowi męskiemu, inne zaś niewieściemu. D uch m ęski przechodził w ewolucyjnym pochodzie przez kw iat koniczyny (stanow iący m odel i za­ pow iedź republikańskiej form y rządu), przez orła, lw a i szlachetnego rum aka. D uch niewieści n ato m iast „zdobyw szy piękność róży żyw otem , smętny głos w form ie słow ika wypracowaw szy [...], d o b ro ć kobiecą i m iłość m acierzyńską w srebrnej łani, leżącej pod drzew am i E denu w yrobił” 14.

M ityczny okres dziejów ludzkich szkicuje poeta-w izjoner zaledwie kilkom a kreskam i, nie dbając zbytnio ani o jego wyrazistość, ani o pełnię. Jest on głównie zaw arty w pierwszej i drugiej Rozm owie z H elionem i Helois. Nie bez pow odu Ja n G w albert Paw likow ski określił owe teksty ja k o „rom ans m etem psychiczny” 13. M ityczne dzieje ludzkości rozpoczynają się w tym ujęciu od n arodzin K a in a i A bla, a następnie od śmierci ich rodziców ,

11 Tam że, s. 63.

13 Fragm ent zatytułow any Rajski dzień, s. 402-407. 13 J. G . P a w l i k o w s k i , M istyka Słowackiego, s. 49-50. 14 J. S ł o w a c k i , Dialog troisty..., s. 311-313.

(5)

40 Józef D u k

A d am a i Ewy. D uchy wyzwolone z ciał pierwszych rodziców w cielają się n a przestrzeni dziejów w najróżniejsze postacie, czasem spotykając się, czasem rozm ijając się w tym sam ym bądź w różnych przedziałach pok o le­ niowych. Znam ienny wydaje się fakt, że znacznie więcej m iejsca i uwagi poświęcił p o eta n a przedstaw ienie wcieleń d ucha żeńskiego (H elois) niźli m ęskiego (H eliona). D uch H elois zatem , opuściw szy E den, przem ierza w kolejnych wcieleniach Indie, Egipt, Skandynaw ię i na koniec Litwę. W Ind iach np. objaw ia o k ro p n ą wiarę, że ko b ieta m usi pójść n a stos za zm arłym m ałżonkiem . H elion pojaw ia się znacznie rzadziej, np. w Egipcie jest bratem i mężem Izydy, w k tó rą wcielił się duch H elo is16. Im ię ducha niewieściego, przem ierzającego dzieje w kolejnych inkarnacjach, zapożyczył p o eta od H eloizy, kochanki średniow iecznego filozofa A belarda.

D uch - ja k to wcześniej sugerowano - m oże działać jedynie w m aterialnym kształcie, ale poniew aż takich form jest o wiele m niej niż duchów chętnych do ich „ z a g o sp o d a ro w a n ia ” , wiele du ch ó w je d n o ra z o w o p o zo staje bez przydziału m aterialnej postaci. A le i w tedy nie są one - w edług nauki genezyjskiej - bezczynne: oddziałują n a świat w idzialny i n a ludzkie czyny ja k o siły sak ram en taln e17.

Idea agregacyjnej form y ducha prow adzi nas p ro stą d ro g ą do koncepcji człowieka żyjącego i działającego w czasie historycznym , czyli zrzeszonego, ujętego w ram y określonych stru k tu r politycznych, społecznych i innych. Słowacki m iał zbyt m ało czasu (z racji krótkości życia), by w yczerpująco przedstaw ić historię ludzkości poprzez pryzm at swej n au k i genezyjskiej. Po gorączkow ych usiłow aniach niejako „n ap isan ia n a n o w o ” fundam entalnych dzieł ludzkości (np. tłumaczenie Iliady, kontynuacja Pana Tadeusza i Dziadów) zdecydow ał się n a przedstaw ienie swej koncepcji historiozoficznej n a przy­ kładzie dziejów naszej ojczyzny. Ogromny, choć niedokończony epos Król-Duch stanow i św ietną konkretyzację tego postanow ienia.

O rzeczono w praw dzie (a uczynił to K lein er18), że naczelna w artość tego u tw oru tkwi nie w jego historiozofii, tylko w potędze wizji poetyckich, ale jest oczywiste, że wciela on i rozw ija genezyjską koncepcję dziejów. Potw orne zbrodnie Popiela (opisane w rapsodzie I) h a rtu ją łagodny słow iański lud, pozw alają m u przetrw ać późniejsze dziejowe naw ałnice, uczą go cierpienia, p atrzen ia w oczy śmierci i w ostatecznym w yniku czynią zeń n aró d książąt niezłom nych - zdolną do wielkiej przyszłości Polskę. W łańcuchu wcieleń przew odników n aro d u , jego K rólów -D uchów w kolejne postacie, poprzez ich działania, zasługi, a naw et zbrodnie, tw orzy się wielkość ojczyzny, a zarazem realizują się wymienione na wstępie niniejszego arty k u łu idee historiozoficzne Słowackiego, przede wszystkim idea duchow ego postępu.

16 J. S ł o w a c k i , Dialog troisly..., s. 309-350. 17 J. G . P a w l i k o w s k i , M istyka Słowackiego, s. 88.

(6)

M iejsce człowieka w dziejach świata...

K reśląc żyw ot P opiela czy Bolesława Śmiałego odsłania p o e ta zaskakującą praw idłow ość, k tó r a brzm i, iż p o stę p ów p o leg a n a ciągłym łam an iu dotychczasow ych praw . K ażd y , k to p rzynosi n o w ą fo rm ę, burzy tym samym o dpow iadającą jej form ę s ta rą 19.

A gregacyjna form a d ucha w yrasta z prześw iadczenia Słow ackiego, iż idea p o przedza pow stanie n aro d u . N a genezyjskim gruncie buduje p o eta swoją koncepcję przyszłej Polski, rozpoczynając ją - w zorem M ickiew icza w III części Dziadów i swoim własnym w Kordianie - od w yłożenia misji, k tó ra została jej przez Stwórcę pow ierzona. Posłannictw o naszej ojczyzny nie zostało je d n a k w yjaśnione expresis verbis·, trzeb a je zatem rek o n stru o w ać z różnych fragm entów pism Słowackiego. J a n G w albert Paw likow ski, który tę pracę sum iennie w ykonał, twierdzi, iż m isją Polski - zdaniem poety - jest głoszenie nowej D obrej Nowiny. Tej, któ ra zawiera się w proroczej, objawionej i „podszepniętej” genialnemu poecie księdze, m ianowicie w Genezis z Ducha10. K oncepcji tej odpow iadałby anioł jedenasty ze snu M ieczysław a (rapsod III

Króla-Ducha), który

[...] w wielkiej pokorze

Szedł, aie razem i w mądrość ubrany; W ręku nic - tylko trzymał złote zboże I karmi! [...] wiatrem ku ziemi przywiany [...]21.

W zorem C hrystusa Polska przyniosła ludzkości now e Słowo. Jej obecna niewola i cierpienie to nacisk Pański, budzący d ucha - zdaje się m ów ić poeta.

M isją Polski m oże też być stw orzenie now ej form y u stroju politycznego, idealnego pań stw a przyszłości. W takim państw ie rzeczą najistotniejszą z p unktu w idzenia filozofii genezyjskiej jest - zdaniem poety oczywiście - nieograniczony zakres w olności jednostki o raz ja k najw iększa w olność w form ach rządu. M ia rą w artości u stroju politycznego jest to, w jak im stopniu daje sw obodę, a naw et pom oc ewolucji d u c h a 22.

D la zagw arantow ania w olności jednostce, a sam orządności przyszłem u państw u ustanaw ia p o e ta veto i konfederację. N iepom ny w owej chwili tragicznych konsekw engi nadużycia obydw u tych form politycznego działania w przeszłości n a zgubę ojczyzny, ogłosił Słow acki veto środkiem zachow ania

19 M istyka Słowackiego, s. 100-101.

20 Tamże, s. 64. Zob. też Projekt przedm owy do ,.Genezis z D ucha”, w którym czytamy: „Napisane jednym ciągiem pióra - jednym tchnieniem modlącego się ducha - ale rozważone głęboko - a często dyktowane wyraźnie przez samą świata i form widzialność” (J. S ł o w a c k i , Dzieła wszystkie, t. 14, s. 86). Wypada te słowa rozumieć w ten sposób, że Genezis z Ducha pełni funkcję świętego tekstu objawionego, zaś wszystkie późniejsze mistyczne pisma prozą (Słowackiego) pełnią jedynie rolę komentarza.

21 Cyt. wg: J. S ł o w a c k i , Król-Duch, oprać. J. Krzyżanowski, [w:] t e n ż e , Dzielą wszystkie, t. 14, s. 141 (rapsod IV, pieśń III, oktawa XXXV).

(7)

42 Józef D uk

indyw idualnej wolności duchow ej i zarazem sposobem osiągnięcia jed n o m y ś­ lności w spraw ach publicznych. Przez pojęcie „konfederacji” rozum iał on zrzeszenie jednego d u ch a i n a nim prag n ął oprzeć przyszłe ustroje polityczne. „O jczyzna nie jest asocjacją - pisał - ale m iłością w złączeniu się duchów o k azan ą w idzialnie” 23.

O statecznym celem genezyjskiej pracy duchów jest - w edług Słow ackiego „Jerozolim a słoneczna” 24 i znow u rajski, świetlisty, doskonały człowiek. W izja „Jerozolim y słonecznej” nie doczekała się w pism ach poety należytego sk o n k rety zo w an ia. W iadom o ty lk o , że zaczerpnął ją z O bjawienia św.

Jana15, a ro zu m iał przez n ią społeczność p o k re w n ą tej p rzedstaw ionej

w dziele De Civitate D ei św. A ugustyna.

Człow iek świetlisty nie będzie m usiał używ ać d aru głosu dla k o m u n ik o ­ w ania się z bliźnim i i Bogiem. „Św iatłem , które m a siedem kolorów , ja k głosem, który m a siedem tonów , m o żn a będzie w ydaw ać uczucie, śpiewać, że ta k pow iem , hym ny miłości Bożej, palić się przed N im , tłum acząc ogień ogniami... dochodzić do najwyższego zachwycenia, nieznanego dotąd, wyższego sto k ro ć nad zachw ycenia m u z y k aln e” 26. Poetyckie p rzed staw ien ie takiej m ow y świetlnej znajdujem y w rapsodzie II Króla-D uchaP.

Z asadnicze zdanie genezyjskiej filozofii Słow ackiego brzm i: „W szystko dla d u ch a i przez du ch a stw orzone jest, a nic d la cielesnego celu nie istnieje” 28. R efleksja ow a przenika n a w skroś jego całą n au k ę genezyjską, w tym rów nież i jej aspekt ludzki. N a zakończenie niniejszych uw ag należy uw ypuklić m iłość i w iarę poety w człow ieka oraz jego prześw iadczenie, że poprzez błędy, grzechy i zbrodnie ludzkość brnie m ozolnie k u doskonałości, m iłości i Bogu. Przyw ołajm y zatem zdanie z Genezis z Ducha, trafnie ilustrujące ow ą koncepcję, a będące poety ck ą definicją myśli: „M yśl jest więc w szechm ocnością du ch a naszego w sporze z niem ocą w zględną form y naszej i zarazem jest uczuciem nieskończoności w istocie duchow ej, k tó ra się z ograniczeniem form y i czasu ciągle sprzecza...” 29.

T ru d n o o piękniejszy hołd dla duchow ego pierw iastka n atu ry ludzkiej.

23 Tam że, s. 98. T o najważniejszy term in praw ny I Rzeczypospolitej.

24 Tam że, s. 101-103. O „Jeruzalem słonecznej” pisze też p o eta w Królu-Duchu (rapsod IV, pieśń II, oktaw a X L VII). W edług cytow anego w ydania (zob. przyp. 21), s. 123. W Liście

do J. N . Rembowskiego (J. S ł o w a c k i , D zieła wszystkie, t. 14, s. 419) czytam y n a ten tem at:

„A potem now a Jeruzalem Słoneczna i ciał naszych przem ienienie i tw órczość w jedności i wieczne trw anie - i wieczne osłonecznienie w mieście, n ad którym ju ż słońca innego ani miesiąca nie będzie” .

25 Objawienie świętego Jana, X X I, 1-27 (Nowe Jeruzalem). Zob. np . Biblia Tysiąclecia, Poznań 1971, s. 1415-1416.

26 J. S ł o w a c k i , Raptularz. Cyt. za: J. G . P a w l i k o w s k i , M isty k a Słowackiego, s. 53. Zob. też J. S ł o w a c k i , Genezis z Ducha, s. 62-63.

27 T e n ż e , Król-Duch, rapsod II (nie zaw iera podziału n a pieśni), oktaw y X IV -X X III. W edług cytow anego w ydania, s. 57-60.

(8)

J ó z e f Duk

MAN’S PLACE IN TH E WORLD H ISTORY (ACCORDING TO GENESIC PH ILO SO PH Y OF JU L IU SZ SŁOWACKI)

( S u m m a r y )

The genesic philosophy o f Juliusz Słowacki, sometimes called his mysticism, is structured and constituted around four basic historiographic concepts as regards mankind. They are: the idea o f spiritual progressive development, the concept o f spiritual leadership, influence o f the world o f spirits on human doings, and the aggregation (that is collective) form o f the spirit. Progress is the fundamental element o f the genesic work o f spirits w ho have been appointed by God to do it. Those form-creating efforts are the nature and the task o f the spirits o f the “W orld” .

The principle o f progress is sacrifice. It means that a spirit has to sacrifice something o f its present form in order to receive a more perfect one from God. And thus, on the border o f organic forms, a spirit sacrificed its immortality, it sacrificed itself to death. In the genesic system, death is only a break dividing two lives; just like a dream is a break between work o f the two days. The spirit that first rose the highest is benefactor to all creation because it shows the way up to everything else. Such a spirit, progressing ahead o f others, is the natural guide o f the creation, K ing Spirit.

The most fundamental statement o f Slowacki’s genesic philosophy is “Everything has been created for the spirit and by the spirit, and there is nothing to exist for the material purpose”. This seems to be most beautifully expressed tribute to the spiritual element o f the human nature.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Fig. Every lift-generating foil, be it airplane wing or sail, spins the airflow over its tips into a kind of small tornado, called the trailing vortex. The existence of such

Feikema

We derive a generic phenomenological model of a Majorana Josephson junction that accounts for avoided crossing of Andreev states, and investigate its dynamics at constant bias

2) In der Offenbarung des Johannes findet man keine besonderen chris- tologischen Entwicklungen. Es wird eine schon entwickelte Christologie vorausgesetzt. Beim Menschensohn,

Umiarkowany sąd w tym względzie uważam za wielką zaletę docenta, gdyż przezeń przyzwyczaja się słuchaczy do niezbędnego w nauce poszanowania cu- dzego zdania a przy

W uchwale z 22 lipca 2005 r., III CZP 52/05 Sąd Najwyższy rozstrzygał wątpliwość, czy dopuszczalne jest postępowanie na skutek skargi o wznowienie postępowania w sprawie o rozwód,

Teofil Lenartowicz, którego przypomniały nam niedawno, wydane przez Dra Erzepkiego, przeczyste jego „Listy do Ewa­ rysta Estkowskiego“ (Poznań 1922), zasługuje na

The Hotterdam research project is a case study of the urban heat island effect in the Dutch city of Rotterdam with a distinct focus on the city’s social, mor- phological, and