• Nie Znaleziono Wyników

View of John Paul II’ s View of the Inherent Human Dignity

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of John Paul II’ s View of the Inherent Human Dignity"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N IK I F IL O Z O F IC Z N E T o m X LV II, z esz y t 2 - 1999

KS. IG N A C Y D EC W rocław

JANA PAWŁA II

WIZJA INTEGRALNEJ GODNOŚCI LUDZKIEJ

W P R O W A D Z E N I E

Mówienie dziś, że człow iek stał się w naszych czasach podstaw o w y m p ro ­ blem em w kulturze czy też w nauczaniu i misji K ościoła, m oże u c h o d z ić za zwykły banał. Podobnie może zabrzm ieć stwierdzenie, że przyjm ow any obraz, wizerunek człowieka wyznacza współczesne ideologie, prądy m yślow e, syste­ my polityczno-społeczne i ekonomiczne. Jednakże sprawa wypracowania w łaś­ ciwej, obiektywnej wizji bytu lu d zkiego musi uch o d z ić dziś - p o d o b n ie j a k w każdym innym czasie - za coś niezwykle w ażnego i za sadniczego dla życia jednostek, społeczności narodow ych i m iędzynarodow ych. P raw d z iw y , a d e ­ kwatny do rzeczyw istości w izerunek człow ieka - ja k o bytu o so b o w eg o - to fundament kultury, fundament działań i zachowań jednostek oraz społeczeństw. Zauw ażam y jednak, że pom im o tak wielu w ypow iedzi i p ublikacji na tem at człowieka, osoba ludzka pozostaje ciągle istotą mało znaną albo też u k azyw aną w fałszywym zw ierciadle, je s t wciąż faktycznie spornym , k o n tro w e rs y jn y m problem em naszych czasów.

M ax Scheler, właściwy twórca współczesnej antropologii filozoficznej, n a ­ pisał kiedyś: „W naszej epoce człow iek po raz pierwszy stał się zagadnieniem w pełni i bez reszty p roblem atycznym . P rzestał b o w iem w iedzieć, kim jest, a jed nocześnie wie, że nie wie, kim j e s t ” 1. W p o d o b n y m stylu w ypow ie d ział się inny wielki myśliciel naszego stulecia, Martin Heidegger: „Żadna epoka nie wiedziała o człowieku tak wiele i nie znała go tak różnorako ja k nasza [...] ale

1 Cytat za: ks. F. D y I u s, A n tr o p o lo g ia en c y kliki J a n a P a w ła II „ R e d em p to r h o m in is ”, w: R e d e m p to r h o m in is. T e k st i k o m e n ta r z, K r a k ó w 1980, s. 137.

(2)

9 też ża d n a e p o k a nie w iedziała mniej, kim je s t człow iek, j a k w spó łcz esn a” . Mim o tego rodzaju pesymistycznych wypowiedzi trwa w naszych czasach drąże­ nie ow ego n ajstarszego, a zarazem n ajnow szego pytania: kim j e s t człow iek? W ażne je st tu przekonanie, że człow ieka można poznać, i to adekwatnie, choć nie w-yczerpująco. N ie p odzielam y postaw y m ędrca z o p o w iada nia M artina Bubera, który to m ędrzec na pytanie uczniów , kim je s t człowiek, odpowiada, iż właśnie zamierzał napisać książkę na ten temat, ale po długich p rzygotow a­ niach i nam yśle p rz ekonał się, że je s t to zadanie niew ykonalne. My, teologo­ wie, ludzie uzbrojeni w rozum i wiarę, mówim y, że zadanie je s t wykonalne, może nigdy j e sz c z e do końca, ale wykonalne. P raw da o człowieku jest do od­ krycia, je s t do odczytania. W ielu j ą w dziejach nieźle odczytywało. S ą i dzisiaj znakom ici lektorzy tej prawdy. W śród nich na p ierw szy m m iejscu widzimy Ja n a P a w ła II. N ikt dotąd tak wiele i tak integralnie nie m ów ił o człowieku. O becny P apież m ów ił wcześniej o człowieku językiem filozofii opartej na do­ św iadc zeniu i intelekcie. M ówi dzisiaj językiem Biblii i teologii, uzbrojonym w silną, nadprzyrodzoną wiarę. M ówi jak o człowiek doświadczenia mistyczne­ go i głębokiej intuicji intelektualnej.

Jeśli tak często w naszych środowiskach teologicznych, kościelnych wraca­ my dziś do nauki o człowieku Jana Pawła II, to czynimy to w głębokim przeko­ naniu, że papieski wizerunek człow ieka jest nam alowany najlepszymi kolorami i najbardziej odpow iad a rzeczyw istości, je s t po prostu prawdziwy.

W p rz edłożeniu niniejszym p odejm ujem y temat integralnej wizji godności ludzkiej w ujęciu Jana P aw ła II, zwłaszcza w jego encyklice R ed em p to r homi-

nis. N a ten tem at napisano j u ż i powiedziano wiele. To, co tu jest przedkłada­

ne, będzie j e d y n ie m ałym przyczynkiem .

P rezentow ane tu rozważanie będzie miało trzy części. W pierwszej wyliczo­ ne b ę d ą głów ne przyczyny zapoznania praw dy o godności człow ieka w dobie współczesnej. W drugiej zostaną ukazane bytowe, naturalne podstawy godności człowieka. W trzeciej zaś ukażemy nadprzyrodzone czynniki stanowiące o god­ ności osoby ludzkiej. R ozdzielając ow e dw a wym iary godności człowieka: n atura lny i nadprzyrodzony, czynim y to je d y n ie ze w zględów metodycznych, pam iętając, że j e s t to ta sama, właśnie integralna, w izja godności człowieka.

(3)

JANA PAW ŁA II W IZJA IN TEG RA LN EJ G O D N O ŚC I LUDZKIEJ 7 9

I. P R Z Y C Z Y N Y Z A P O Z N A N I A P R A W D Y O G O D N O Ś C I C Z Ł O W I E K A

Zwrot antropologiczny, który nastąpi! w kulturze now ożytnej i w sp ó ł­ czesnej, niestety, nie doprowadził do w ykreowania jednolitego, ogólnie akcep­ towanego obrazu człow ieka, j a k to było np. w kulturze starożytnej i śre d n io ­ wiecznej. O ile filozoficzny i teologiczny obraz człow ieka wypracow any przez starożytność i średniow iecze w yraźnie akcentow ał stronę d u c h o w ą bytu lu d z ­ kiego, która w skazyw ała na je g o bytowy priorytet w śród ziem skich bytów, 0 tyle obraz człow ieka kreow any przez czasy now ożytne, szczególnie w sp ó ł­ czesne, został pozbawiony tego właśnie wymiaru. Nastąpiło wyraźne zawężenie prawdy o bycie ludzkim. M iędzy innymi w wielu kierunkach filozoficznych 1 ideologiach została zagubiona częściowo lub nawet całkow icie praw da o war­ tości i godności człowieka. M ożna się zastanawiać, jakie przyczyny złożyły się na taki stan rzeczy, dlaczego doszło do za poznania praw dy o godn o ści c z ło ­ wieka.

W śród przyczyn owej degradacji c z łow ie ka w now ożytnej m e n ta ln o śc i'’ można by wym ienić następujące:

1. O dkrycia geograficzne i astronom iczne na progu cz asów now ożytnych. Ważna wśród nich była teoria Kopernika, która kw estionow ała ce n traln ą p ozy­ cję Ziemi we wszechświecie, a także naszego Układu Słonecznego. W raz z pod­ w ażeniem centralnej roli Ziemi zachw iała się także w ja k iś stopniu pozycja człowieka w kosmosie. Trzeba było wykazywać, że godność i wielkość człowie­ ka nie zależą od jeg o miejsca we w szechśw iecie, ale od tych je g o e lem e n tó w strukturalnych, poprzez które transcenduje on cały świat przyrody, cały k o ­ smos. P rzypom niał to w XVII w. Błażej Pascal, gdy w skaz yw ał na m yślenie jako ten przymiot, który wyróżnia i wyw yższa c z łow ie ka we w szechśw iecie.

2. Rozwój nauk przyrodniczych oraz oderw anie się now ożytnej nauki od filozofii i od etyki. Doprow adziło to z jed n ej strony do iluzorycznej wiary w postęp, a p otem do rozw oju techniki, z drugiej zaś do p rz edm iotow ego, niekiedy bardzo utylitarystycznego traktow ania człow ieka.

3. Innym wydarzeniem, które osłabiło przekonanie o godności c z łow ie ka i jego wyjątkowej pozycji wśród ziem skich bytów, był ew o lu c jo n iz m D a rw i­ nowski. Teorię ew olucji interpretow ano często z pozycji filozofii m ateriali- stycznej. Stąd też człow ieka ukazywano li tylko jako efekt ew olucyjnych p rz e­ mian biologicznych, materialnych. Trzeba było dopiero ubogacić teorię

ewolu-3 Niektó re z p rzyto czonych w tym artykule przyczyn de gra dacji p raw d y o g o d n o śc i c z ł o w i e ­ ka w y m ie n ia ks. F r a n c is z e k D y lu s (tam że , s. 139 -1 4 0 ).

(4)

cji zjaw isk ie m personalizacji, by oddalić niebezpieczeństw o w yłącznie biolo­ gicznej interpretacji faktu człowieka.

4. Kolejnym czynnikiem wyraźnie degradującym pozycję człowieka w kultu­ rze i nauce były dziew ię tnastow iecz ne filozofie o profilu scjentystycznym i neopozytywistycznym. Podchodziły one do człowieka biologicznie, metodami nauk empirycznych. W yelim inow ano z nauki, w tym także z nauk o człowieku, d o św iad c zen ie w ew nętrzne, m oralne i religijne. O parcie wiedzy o człowieku jedynie na doświadczeniu sensytywnym prowadziło do wyelim inowania z obra­ zu człowieka jego wymiaru duchowego, stanowiącego przecież o godności bytu ludzkiego i o j e g o wyjątkow ości w otaczającym go świecie.

5. N astępnym czynnikiem, który przyczynił się do deformacji prawdy o czło­ wieku, w tym także do elim inacji prawdy o jeg o godności, była psychoanaliza. W wizji Zygm unta Freuda i jeg o następców została pom niejszona rola ludzkiej św iad o m o ści na korzyść podśw iadom ości i rola ludzkiej wolności na rzecz różnego rodzaju biologicznych determ inizm ów . W wizji tej nie było także m iejsca na wymiar duchowy bytu ludzkiego. Człowieka widziano jako kłębowi­ sko b iologicznych popędów , z p o p ęd e m libido na czele.

6. W śród j e sz c z e innych przyczyn zapoznania prawdy o godności i szcze­ gólnej pozycji człow ieka w przyrodzie i społeczeństwie znalazły się niewątpli­ wie niektóre antypodm iotow e filozofie, takie j a k strukturalizm , pew ne odłamy eg z yste ncjalizm u (filozofia J. P. S a r t r e ’a czy M. Heideggera) oraz marksizm. W pierw szym z wym ienionych kierunków - strukturalizmie - zanegowano pod­ m io to w o ść człow ieka, w egzystencjalizm ie zaś w skazyw ano na rzucenie go w świat i bezsens je g o życia. W trzecim, marksizmie, potraktow ano człow ieka ja k o zniew o lo n e g o robota w kolektywie, myląc go wyraźnie ze zwierzęciem.

7. N a jn o w sz e prądy i trendy m yślowe pognębiające prawdę o godności czł­ owieka, o je g o transcendencji, to liberalizm etyczny i postm odernizm . Lansuje się w tych kierunkach i postawach wypaczony, jednostronny, fragmentaryczny obraz c z ło w ie k a j a k o istoty absurdalnej, odciętej od obiektyw nych wartości po zn a w cz y ch i m oralnych. T e ostatnie zresztą w ogóle nie istnieją. S ą w ym y­ słem fu n d a m e n ta listó w i racjonalistów . Ironia, szyderstwo, bezsens, pustka, beznadziejność, nuda, nijakość, banał, nihilizm, chaos, anarchizm - to hasła ze słow n ik a dzisiejszych postm odernistów .

P ow yższe w yróżnione zjawiska, trendy i postaw y m yślowe, które w jakiś sposób w płynęły lub nadal w p ły w a ją na zam azyw anie prawdy o człow ieku - w tym praw dy o je g o godn o ści i transcendentnym charakterze bytow ania - narodziły się na oczach, pod „oknem ” Kościoła. Już od lat z niektórymi z nich m ocuje się mniej lub bardziej skutecznie myśl chrześcijańska, teologiczna.

(5)

JANA PAW ŁA II W IZJA IN TEGRALNEJ GO D N O ŚCI LUDZKIEJ 81

Ludzie Kościoła, szczególnie jego pasterze, ale także wykształceni i w yc how a­ ni na Ewangelii m yśliciele chrześcijańscy, p rz e c iw s ta w ia ją tym ten d en c jo m wizję człowieka ukształtowaną na B ożym Objawieniu, o d w ołującą się także do ogólnodostępnego doświadczenia egzystencjalnego człowieka. W naszym stule­ ciu wizja ta została przypomniana przez Sobór Watykański II, a dziś je st rozw i­ ja n a i prezentow ana światu przez Jana P aw ła II. W łaśn ie w tej wizji naczelne miejsce zajm uje praw da o godności i transcendencji cz ło w ie k a wśród całego stworzenia. Trzeba zdecydow anie pow iedzieć, że nauka o godności osobow ej człow ieka stanowi ce n tra ln ą ideę w nauczaniu Ja n a P a w ła II, ale jej źró d eł należy szukać z jednej strony u sam ych początków O bjaw ienia, z drugiej zaś w analizie ludzkiej natury, w ludzkiej refleksji nad w łasn ą rozum nością4. Owe dwa źródła stały się podstawą do wyróżnienia przez niektórych autorów dwóch wym iarów godności ludzkiej: przyrodzonej (naturalnej) i n a d p r z y ro d z o n e j3. Trzeba jednak od razu zaznaczyć, iż nadprzyrodzona i naturalna godność czło­ wieka nigdy się sobie nie przeciwstawiają, wprost przeciwnie - stanowią jedną, nierozerwalną całość6. S ą jedynie odkrywane na innych drogach poznawczych: pierw sza na fundam encie O bjaw ienia, druga na p o dstaw ie d o ś w ia d c z e n ia i rozumu. O bydw ie d o ty czą tego sam ego podm iotu - człow ieka.

Opierając się na tych dwu źródłach, uw ydatnim y te elementy w człowieku, które fundują jego godność i transcendencję w stosunku do otaczającegoświata.

II. GODNOŚĆ NATURALNA CZŁOWIEKA I JEJ ONTYCZNE PODSTAWY

Prawda o godności naturalnej człowieka przewija się przez całe filozoficzne dzieło obecnego Papieża, a więc także w pismach, które wychodziły spod pióra kard. Karola Wojtyły, chociaż termin ten w owych p ublikacjac h ex p ressis

verbis nie występuje. Całe dzieło Osoba i czyn można uznać za hymn na cześć

wielkości i godności człowieka, chociaż nie m a tam żadnego paragrafu, który w tytule miałby określenie „godność osoby” . T erm inologia zw ią zan a z g odno­

4 Po r. ks. J. M a j k a, E ty ka s p o łe c z n a i p o lity c z n a , W a r s z a w a 1993, s. 18.

5 Z ob. np. ks. J. K u p n y, A n tr o p o lo g ic z n e p o d s ta w y n a u c z a n ia s p o łe c z n e g o J a n a P a w ia / /, O p o le 1994, s. 106-107 .

6 Por. F. J. M a z u r e k, P raw a c zło w ieka w n a u c za n iu s p o łe cz n ym K o śc io ła , Lubli n 1991, s. 78 o r a z J. G a ł k o w s k i , Ja n P a w e ł II o g o d n o ś c i c z ło w ie k a , w: Z a g a d n ie n ie g o d n o ś c i c zło w ie k a , red. J. C z e r k a w s k i, L u b lin 1994, s. 103.

(6)

śc i ą i p ra w am i cz ło w ie k a pojaw iła się natom iast od samego początku pontyfi­ katu Jana P a w ła II i stała się zasadniczym tematem jeg o apostolskiego naucza­ nia. W nauczaniu tym je s t jed n ak obecna w jakiś sposób i wcześniejsza doktry­ na antropologiczna Papieża, ale tu jest włączona w oprawę teologiczną albo po prostu im plik o w a n a przez rozw ażania teologiczne o człowieku.

W nin iejszy m przedłożeniu nie będziem y wyszukiw ać elem entów owej naturalnej godności osoby ludzkiej w d okum entach czy w ypow iedziach Jana P a w ła II, ale cofniem y się od razu do w cześniejszych pism tego Autora, które miały profil na wskroś filozofic zny, a więc rodziły się na podstaw ie danych d o św ia d c z e n ia i zdolności poznaw czych rozumu.

1. O soba ludzka bytem sam oś w i a d o mym

Filozoficzne analizy dotyczące człow ieka, je g o struktury, sposobu istnienia i działania, Karol W ojtyła przeprowadzał na pograniczu czy też poprzez synte­ zę dwóch typów filozofii, dw óch m etod filozofowania: filozofii bytu (w ujęciu arystotelesowsko-tomistycznym) oraz filozofii świadomości ( w ujęciu fenome­ nologicznym, głównie Schelerowskim). Pierwszy opiera się głównie na doświad­ czeniu zew n ętrz n y m i zap ew n ia uzyskiwanej wiedzy o rzeczyw istości (w tym także o sobie samym) obiektyw izm i realizm. Drugi korzysta z dośw iadczenia wewnętrznego, złączonego z p rzeżyw aniem siebie i świata, a więc wprowadza c z ło w ie k a w j e g o w nętrze, w j e g o subiektywność, pozw ala mu także w jakiś sposób rozeznać sw ą pozycję wobec bytów zewnętrznych. Dzięki takiej orien­ tacji poznaw czej cz ło w ie k rozpoznaje, iż je g o sposób istnienia różni się rady­ kalnie od sposobu istnienia rzeczy. Człowiek po prostu doświadcza, że istnieje „od w e w n ą trz ” , że m a poznaw czy dostęp do swego w nętrza i przez to właśnie różni się od św iata rzeczy, że odznacza się zdolnością do myślenia pojęciowe­ go, u jm o w a n ia praw dy, że w ypełniony je s t dążeniam i, które pierw otne swe źródło m a j ą w łaśnie we wnętrzu człow ieka, w je g o centrum , w je g o „ja . A utor akcentuje tu szczególnie zdolność do ujm ow ania prawdy, odróżniania jej od fałszu. Dzięki temu osobę lu d z k ą cechuje nadrzędność w stosunku do po ­ znawanych przedmiotów. Człowiek nie jest więc biernym podmiotem „odbijają­ cym” w sobie poznawane przedmioty, ale ma w stosunku do nich jakby „dystan- s” , czy - inaczej m ówiąc - swoistą nadrzędność, niezależność, wyższość. Owa nadrzędność , w yższość w obec poznaw anej rzeczywistości jest nazw ana przez

(7)

JANA PAWŁA II W IZJA IN TEG RA LN EJ G O D N O ŚC I LUDZKIEJ 83

Autora transcendencją pionową8. To jest j u ż właśnie ów pierwszy, d ośw iadc za­ ny przymiot, dzięki którem u człowiek wyróżnia się w świecie. Jest to j u ż w ła­ śnie je d e n z przym iotów stanow iących o naturalnej godności ludzkiej.

Z procesem poznawania prawdy kard. Wojtyła łączy funkcjonow anie sum ie­ nia. To właśnie w sumieniu rodzi się powinność wobec poznanej praw dy o do ­ bru. Człowiek doświadcza czegoś, co określa słowem „pow inienem ” . Łączy się to ściśle z d o św iadc zeniem wolności, bycia wolnym : „ m o g ę” , „nie m u sz ę ” , „pow inienem ” lub niekiedy „nie p o w in ie n e m ” . P o zn an a p ra w d a zobo w ią zu je i uruchamia w sumieniu m echanizm w olnego wyboru, czyli sam ostanow ienie.

2. Osoba ludzka b ytem zdolnym do sa m o sta n o w ien ia

Osoba ludzka zatem to nie tylko byt obdarzony św iadom ością i sam ośw iad­ omością, to nie tylko ktoś, kto poznaje, kto odkrywa prawdę, ale także podm i­ ot, który dokonuje wolnych wyborów moralnych. Owe wybory m oralne o św ie­ tla czy też uprzedza poznana prawda. D latego też w olność go d n a tego miana może się spełniać tylko w prawdzie. Jest to je d n a z tez najczęściej dziś przypo­ m inanych przez Jana P aw ła II .

Jądrem ludzkiej w olności je s t autodeterm inizm , sam ozależność: „ja sam stanowię” . Być wolnym, według kard. K. Wojtyły, to najpierw i przede wszyst­ kim być zależnym od samego siebie. Ja zależę od prawdy, ale w gruncie rzeczy zależę od samego siebie. To j a sam rozstrzygam o wyborze takiego czy innego dobra. M o ja decyzja je s t „ n ieo d stę p o w aln a” . Jeśli cz asem każę za siebie wybrać, to j u ż p odjąłem decyzję. Od faktu d ec yzji, od w olnego w y b o ru nie można więc uciec. Z kolei autor zauważa, że podejmując w sposób wolny jakiś czyn, stanowię o sobie, czyli staję się jak iś pod w z glę dem m oralnym . M oje decyzje po prostu mnie kształtują. Warunkiem tego, by człowiek mógł kreować siebie pod w zględem m oralnym, je s t w y k rysta lizow anie się w nim pew nej specyficznie ludzkiej struktury, którą Autor nazywa sam ostanow ieniem . S truk­ tura ta ma charakter swoistej relacji człowieka do samego siebie. O soba panuje sobie samej i jednocześnie znajduje się pod swoim panow aniem. Sam opanowa- nie zakłada samoposiadanie: człow iek je s t tym, kto p o siad a siebie, a zarazem tym, kto jest przez siebie posiadanym. Tylko o soba ma tę m ożliw ość: św iado­ mie i w sposób wolny posiadać siebie, sobie p a n o w a ć i prz ez to siebie s a m ą kształtować. To właśnie uzdolnienie przesądza o szczególnej pozycji człowieka

(8)

w święcie wszystkich bytów, o jego naturalnej godności i bytowej transcenden­ cji wobec innych stworzeń. To je st - oprócz wyżej wspom nianego, intelektual­ nego, p ra w d z iw o śc io w e g o pozn a n ia - drugi przym iot człow ieka, stanowiący o j e g o bytowej wyższości, a stąd też o je g o szczególnej godności w świecie.

To pano w an ie sobie i posiad an ie siebie staje się w arunkiem możliwości bycia dla drugich, w arunkiem stawania się darem dla drugich, czyli warunkiem miłości

3. O soba ludzka sp ełn ia ją ca się w m iłości

W olne działanie osoby odnosi się przede wszystkim do drugiej osoby. O so ­ ba lu dzka j e s t b y te m zdolnym do uczestnictw a, to znaczy do takiego sposobu bycia w obec drugiego człowieka, w stosunku do wspólnoty, który nie p rzekre­ śla sa m o sta n o w ie n ia osoby, jej wolności, a zarazem tw orzy dobro. Owo tw o­ rzenie d o b ra to nic innego, j a k obdarzanie drugich m iłością, to stawanie się bezinteresownym darem dla drugiej osoby. Postawa taka prowadzi do samospeł- niania się, czyli do wzrastania w swoim człowieczeństwie. Dzięki takiej posta­ wie o so b a m oże więcej „b y ć” , pełniej egzystow ać. Ta zdolność je st kolejnym prz e ja w e m transcendencji bytowej człow ieka, stanow iącym o je g o naturalnej godności. Należy tu jeszcze dodać, śledząc myśl kard. Wojtyły, że otwarcie się na drugich i bycie dla nich nie może się realizować w pełni poza Bogiem. Czło­ wiek m oże się stać pełnym darem jedynie w stosunku do Boga, do osoby o peł­ nym wym iarze wiedzy, mądrości, miłości i wolności. Za P asca le m i Kierkega- ardem kard. W o jty ła uznaje, że bez w ejścia w bliskość z Bogiem człowiek nie j e s t także w stanie stać się sobą. Jedna kże relacja między człow iekiem a B o­

giem nie m a charakteru pan-niew olnik, j a k to sugerowali niektórzy, zwłaszcza now ożytni, krytycy religii, lecz je s t to re lacja diaiogiczna: s y n -o jciec . Dobry ojciec stawia synowi wymagania, ale me zabrania mu się stawać pełnym, dojrza­ łym cz ło w ie k iem . C o więcej - po m ag a mu w tym. I tu m usimy ju ż wkroczyć na teren teologii, poszerzyć nasze naturalne spojrzenie na człow ieka o dane O bjaw ienia, a tym sam ym dojrzeć nowe wymiary godności człowieka, płynące z faktu ontycznego i moralnego złączenia człowieka z Bogiem przez Chrystusa w D uchu Świętym .

(9)

JANA PAW ŁA II W IZJA INTEGRALNEJ G O D N O ŚC I LUDZKIEJ 8 5

III. G O D N O Ś Ć N A D P R Z Y R O D Z O N A C Z Ł O W I E K A - JEJ Ź R Ó D Ł A , W Y Z N A C Z N I K I I O C H R O N A

O braz nadprzyrodzonej godności człow ieka został naszkicow any najpełniej przez Jana P aw ła II w je g o w pierw szej encyklice R ed e m p to r hom inis. Znany teolog i m oralista Bernard Haring słusznie zaznacza, że en cyklika ta w całości jest poświęcona problematyce godności człowieka*'. Idee zawarte w tej p ro g ra­ mowej encyklice będzie potem Papież rozwijał w następnych encyklikach oraz w innych dokum entach i w całym sw oim nauczaniu.

Bardzo bogatą, teo lo g iczn ą wizję nadprzyrodzonej godności c z łow ie ka spróbujem y ująć w następujących punktach: człowiek obrazem Boga, godność człowieka w tajemnicy Wcielenia, godność człow ieka w tajem nicy Odkupienia oraz człow iek zadany Kościołowi.

1. C złow iek obrazem Boga

Podstaw ow ym źródłem biblijnej praw dy o p o d o b ień stw ie cz ło w ie k a do Boga są dla Jana P aw ła II dw a opisy stw orzenia św iata i człow ieka, zam iesz­ czone na pierwszych stronicach Księgi Rodzaju. U kazują one szczególne m iej­ sce człow ieka wśród innych stworzeń.

Człowiek je st stworzony na obraz i podobieństw o samego Boga: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stw orzył m ę ż ­ czyznę i n iew iastę” (Rdz 1, 27). C złow iek je s t ostatnim s tw orz eniem Bożym. Wszystko, co stworzone przed nim, zostało powołane do istnienia ze względu na niego, Obraz Boży w człowieku zasadza się na następujących uzdolnieniach człowieka: zdolności poznania siebie sam ego, do św iad c zen iu w łasn e g o bytu w świecie, przeżyw aniu zależności od B o g a 10. O w e u z d o ln ie n ia s ą zaw arte w opisie nadawania nazw zwierzętom i ptakom (R dz 2, 19-20). W jahw istycz- nym opisie stworzenia Jan Paweł II odnajduje także podstawę do uw ydatnienia zdolności człowieka do samo-stanowienia, czyli wolnego wyboru (R dz 2, 16b- 17 ) 11. Innym jes zc ze rysem p o d obieństw a do B oga j e s t to, iż c z ło w ie k żyje

“ Z o b . B. H a r i n g, D ie W iirde d es M e n s c h e n in C h ristu s. D ie A n tr itts e n z y k lik a ..Re- d e m p to r h o m in is " P a p st J o h a n n e s P a n ls II. K o m m e n ta r, F r e i b u r g 1979, s. 120 n.

*(l Por. J a n P a w e ł II, W ierzą tr B o g a O jca S tw o r z s c ie la , L ib r e r ia E d it r i c e V a t ic a n a 1987, s. 2 5 8 -2 5 9 .

(10)

ży c ie m p o d o b n y m do życia Boga. Owo podobieństw o w yraża się w m iędzy­ osobowym , komunijnym sposobie bycia. W zajemne, osobowe odniesienie męż­ czyzny i kobiety odzw ie rcied la w ja k iś sposób życie trynitarne O sób B o­ s k i c h 12.

W swojej antropologii teologicznej, budowanej przede wszystkim na przesła­ niu Biblii, Jan P aw e ł II rozw ija także naukę o duszy i ciele, ja k o istotnych elem e nta ch tkw iących w stru k tu rze człow ieka. U w ydatnia tu z jed n ej strony o s o b o w ą je d n o ś ć cz łow ieka, a zarazem je g o dwoistość: duszę i ciało. O w ą w izję strukturalnej je d n o śc i duszy i ciała funduje Jan Paweł II na jahw istycz- nym opisie stw orzenia, gdzie je s t m ow a o „prochu ziem i” i „tchnieniu życia” (Rdz 2, 7). O jciec św. zauważa, że to właśnie dzięki „tchnieniu ż y c ia ” c z ło ­ wiek był zdolny do pozn a w an ia i nadania nazw zwierzętom, a także m ógł od­ kryć sw ą odrębność. O w o „tchnienie życia” , duch ludzki, uzdolniony do p o ­ znawania, wolnego wyboru i miłowania, stanowi o naszym bytowym podobień­ stw ie do Boga, a także je s t przestrzenią, w której zam ieszkuje i działa Bóg.

D odajm y, że P a p ie ż nie zatrzym uje się na samej duchow ej stronie bytu ludzkiego, ale snuje szeroko refleksje nad znaczeniem ludzkiego ciała. Rozwija bardzo oryginalnie teologię ciała jak o d a r u 13. Ukazuje ziem ską kondycję ludz­ kiego ducha, który spełnia się tu, na ziemi, w ciele i poprzez ciało.

Powyższe elem enty biblijnej prawdy o człowieku jak o obrazie Boga można uważać za podstaw ę oraz gwarancję wielkości i godności człowieka. „Człowiek - obraz Boga - pisze ks. Andrzej Szostek - to jakby pierwsza definicja człowie­ ka, a jed nocześnie wskazówka, Kogo człowiek musi szukać i w Kogo się wpat­ rywać, j e ś li chce odnaleźć i zobaczyć siebie samego, je śli chce dostrzec sw ą niezw ykłość i b e z cen n o ś ć” 14.

2. G od n o ść czło w ieka w ta jem n icy W cielenia

P ra w d a o człow ieku, j e g o godności i szczególnej wartości, o b jaw iona w dziele stw orzenia, z o stała p otw ierdz ona i ja k b y „d o p o w ie d zian a” w dziele, któremu na imię Jezus Chrystus. Z daniem Jana P aw ła II, dopiero fakt W ciele­

12 P or. J a n P a w e ł II, W ierzę w B o g a , s. 270.

12 Z o b sz erz ej n a ten tem at: J a n P a w e ł II, M ę ż c z y z n ą i n ie w ia s tą stw o rz y ł ich. C h ry­ s tu s o d w o łu je się d o „ p o c z ą tk u " , L u b lin 1981 o ra z t e n ż e , M ę żc z y z n ą i n ie w ia s tą stw o r z y ł ich. C h r y s tu s o d w o łu je się d o „ s e r c a " , L u b lin 1987.

(11)

JA N A PAW ŁA II W IZJA IN TEGRALNEJ G O D N O ŚC I LU D ZK IEJ 8 7

nia i O dkupienia pozw ala na głębsze zrozum ienie człow ieka. W C hrystusie bowiem „objaw iła się niejako na now o ta p o d s taw o w a p ra w d a o stw orzeniu, którą Księga Rodzaju wyznaje” 15. Stąd też Jan P a w e ł II p o w ie d z ia ł 2 czerw ca 1979 r. w homilii na Placu Zwycięstw a w W arszawie: „C złow ieka bow iem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej - człow iek nie może siebie do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć, ani kim jest, ani ja k a jest jego właściwa godność, ani jakie jest je g o powołanie i ostateczne prz ezna­ czenie. Nie może tego wszystkiego zrozum ieć bez C h ry s tu s a ” .

S łow a te były naw iązaniem do n astępujących słów Soboru W a ty k a ń s k ie ­ go II, które Jan Paweł II cytuje także w swojej encyklice: „Ten, który je st «ob- razem Boga niewidzialnego» (Kol 1, 15), je st człow iekiem d o skonałym , który przywrócił synom A dam a podobieństw o Boże zniekształcone od czasu p ie rw ­ szego grzechu. Skoro w nim przybrana natura nie uległa zniszczeniu, tym s a ­ mym została ona wyniesiona również w nas do wysokiej godności. A lb o w ie m On, Syn Boży, przez wcielenie swoje zjednoczył się jak o ś z każdym c z ło w ie ­ kiem. Ludzkimi rękoma pracow ał, ludzkim m yślał um ysłem , lu d z k ą działał wolą, ludzkim sercem kochał, urodzony z Maryi dziewicy, stał się praw dziw ie jed n y m z nas, we w szystkim do nas podobny oprócz g rz ech u ” 16.

Z tekstu widzimy, iż W cie len ie p o tw ierdza p o d o b ień stw o cz ło w ie k a do Boga. Wcielony Syn Boży „stał się prawdziwie je d n y m z nas” . Stał się jednym z nas dla nas. W yznajem y to w liturgii, gdy m ów im y: „K tóry d la nas, ludzi, i dla naszego zbaw ienia zstąpił z n ie b a ” .

Patrząc na człowieka przez pryzmat W cielenia, Jan Paw eł II zauw aża także, że dzięki W cieleniu ludzkie ciało dostąpiło nad p rzy ro d z o n eg o w y n iesien ia , a poprzez nie cała osoba ludzka została p o tw ie rd z o n a w swej godności, j a k o że ciało stanowi jej in tegralną część.

3. G odność człow ieka w ta jem n icy O dku pienia

Godność człowieka zostaje także potwierdzona i jakby na now o „ w ypow ie­ dzian a” w dziele Odkupienia. Zbaw czy czyn C hrystusa, j e g o męka, śm ierć i zm artw ychw stanie, stanowi potw ierdzenie godności człow ieka. C hrystus dokonuje w yzw olenia człow ieka ze zła. W yz w o len ie to j a w i się ja k o wielkie dobro ofiarowane człowiekowi. Papież ponadto zauważa, że c z ło w ie k w y z w o ­

15 J a n P a w e ł II, E n c y k l i k a R e d e m p to r h o m in is , n r 8. 16 Tam że.

(12)

lony nie tylko dostępuje odpuszczenia grzechów, lecz także zostaje wyniesiony do „now ego ż y c ia ” , staje się now ym stworzeniem . Jan P a w e ł II powie, że w tajem nicy O d k u p ien ia cz ło w ie k zostaje „na now o potw ierdzony, niejako

17

wypowiedziany na nowo. Stworzony na nowo!” . Ujawnia tu się na nowo jego w artość i godność. „Jakąż w artość musi mieć w oczach Stw órcy człow iek - pisze Ojciec św. - skoro zasłużył sobie na takiego i tak potężnego Odkupiciela, skoro B óg «Syna swego Jednorodzonego dał», ażeby on, człowiek, «nie zginął,

i o

ale m iał życie w iec zn e» ” . Te ostatnie słow a z zapisu Janow ej Ewangelii stanowią, zdaniem Papieża, rdzeń rozwijanej później przez św. Piotra i Pawła nauki o przeznaczeniu, o ostatecznym powołaniu człowieka. Przypominając tę naukę, Jan P aw e ł II powie, iż „stan człow ieka w «świecie przyszłym » będzie nie tylko stanem dosko n ałeg o uduchow ienia, ale także stanem gruntow nego « prz ebóstw ienia» je g o c z ło w ie cze ń stw a” 19. D opiero w rzeczyw istości escha- tycznej cz ło w ie k dostąpi pełnego spełnienia i w ypełnienia swego powołania.

M ó w iąc o nadprzyrodzonej godności człow ieka objawionej w dziele stw o­ rzenia i O dkupienia, należałoby także zapytać, czy ow a n adprzyrodzona god­ ność odnosi się j e d y n ie do ludzi aktualnie żyjących życiem łaski, czy też - niezależnie od tego stanu - przynależy wszystkim ludziom. Z papieskiego n a ­ u c z an ia wynika, że zw iązek C hrystusa z człow iekiem ma charakter ontyczny. O znacza to, że nadprzyrodzona godność je s t n iezniszczalną własnością każdej ludzkiej istoty, nie zależy w yłącznie od osobistego wysiłku osoby, ale jest darem Boga i obejmuje całą ludzkość. Z tego tytułu jest też podstaw ą równości w szystkich ludzi na ziemi.

4. C zło w iek zadany K ościo ło w i

Z tego tytułu, iż człow iek został obdarzony tak wielką godnością, z tej racji, że został on um iło w an y przez B o g a „ m iło ś cią o d w ie c z n ą ” , „aż do końca” , z tego względu, iż jest on „jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał

0C\

dla niego samego” , człowiek jest zadany Kościołowi. „Kościół - pisze Papież - nie może odstąpić od człowieka, którego los - to znaczy wybranie i pow oła­

17 T a m ż e . 18 T a m ż e .

19 P r z e m ó w i e n i e na a u d ie n cji g e n era ln e j 9 XII 1981, w: J a n P a w e ł II, N a u c z a n ie p a p ie s k ie , t. IV , cz. II, s. 39 8.

(13)

JANA PAW ŁA II W IZJA IN TEGRALNEJ GO D N O ŚCI LUDZKIEJ 8 9

nie, narodziny i śmierć, zbawienie lub odrzucenie - w tak ścisły i n ie ro z e rw a l­ ny sposób zespolone są z Chrystusem [...] ten człow iek je s t pie rw s z ą drogą, po której winien krc zyć K ościół w w ypełnianiu sw ojego p o słan n ictw a , je s t p ierw szą i p o d sta w o w ą d ro g ą Kościoła, d ro g ą w y z n a c z o n ą p rz ez sam ego Chrystusa, drogą, która nieodm iennie prow adzi przez tajem n icę W c ie le n ia i O dkupienia”21.

Pow yższa w ypow iedź Jana P aw ła II je s t podstaw ą, na której fo rm u łu je on różne postulaty i wezw ania zm ierzające do obrony człow ieka, j e g o godności i praw.

Z A K O Ń C Z E N I E

Człowiek w oczach kard. Karola Wojtyły, obecnego Papieża, je s t najwyż­ szym stworzeniem Bożym tu, na ziemi. Nie w olno go ubóstw iać, j a k czyni to liberalizm i indywidualizm , ale nie m ożna go też m ylić ze zw ierzęciem , j a k uczynił to marksizm. Człowiek zachowuje szczególną godność, gdyż m a w so­ bie zdolność do intelektualnego poznania i do duch o w eg o m iłow ania. J est na ziemi je d y n ą istotą, która może sama determinować się do działania. Stąd m oż­ na powiedzieć, iż intelektualne poznanie, miłość i wolność s ą m ia rą naturalnej godności człow ieka i stan o w ią w jak im ś stopniu rację ow ego z d u m ie n ia nad samym sobą, o którym Jan P aw e ł II napisał w pierw szej swojej encyklice,

R edem ptor hom inis, ukazując wizję integralnej godności ludzkiej: „Jeśli do k o ­

na się w człowieku ów dogłębny proces, wówczas owocuje on nie tylko uwiel­ bieniem Boga, ale także głębokim zdum ieniem nad sobą sam ym [...]. W łaśn ie owo głębokie zdum ienie wobec wartości i godności c z ło w ie k a n az y w a się Ewangelią, czyli D o b rą Nowiną. N a zyw a się c h rz e ś c ija ń stw e m ”22

Odsłonięcie praw dziw ych korzeni godności i wielkości c z ło w ie k a przed dzisiejszym światem i Kościołem ma dziś szczególne znaczenie. W obliczu tylu i tak dotkliw ych aktów łam ania praw ludzkiej osoby, w obec teore ty czn e g o i praktycznego materializmu, redukującego osobę do kategorii rzeczy, w obli­ czu ogromu zła, do którego sam człowiek je st zdolny, zła, które go kom prom i­ tuje w jego własnych oczach, w obliczu dzisiejszych różnorakich pseudohum a- nizmów, papieska p roklam acja w ielkości i godności c z ło w ie k a j e s t godna

21 J a n P a w e ł II, E n c y k lik a R e d e m p to r h o m in is , n r 14. 22 T am że, nr 10.

(14)

szczególnej uwagi, głębokiej kontem placji, a przede wszystkim respektowania w życiu.

J O H N P A U L 1I’S V1EW O F T H E I N H E R E N T H U M A Ń D I G N I T Y

S u m m a r y

T h e a u t h o r in his article s h e d s l ig h t o n a very im p o r t a n t to p ie o f J o h n P a u l l l ’s teaeh in g w h i c h is th e d ig n ity o f the h u m a n p e rso n . T h e a rti cle c o n s is ts o f thre e parts.

In th e first o n e r e a s o n s for re je ctin g th e tr u th o f th e d ig n ity o f th e h u m an perso n in the c o n t c m p o r a r y tim e s are p re sen te d .

In the s e c o n d o n e the a u th o r sp eak s a b o u t the natural d i g n it y o f m an and its o n to lo g ic al fo u n d a tio n s arc u n d e rlin ed . T h e s c f o u n d a tio n s are: s e lf-consciousness (an ability o f intellectual p e r c e p ti o n ) , fr e e d o m (an a bil ity o f s e l f - d e t e r m i n a t i o n ) a n d lov e (an ab ility o f b e c o m i n g a gift to a n o t h e r m an ).

T h e th ird p a rt o f th e a r ticle is de d ic ate d to sh o w in g the s o u rc es o f the s u p e r n a tu r a l h u m an d i g n it y . M a n as G o d ’s im a g e is tak e n h ere in c o n s i d e r a ti o n by p r e s e n t i n g the h u m an d ig n it y re v ea le d in the m o m e n t o f C reation and th en „ s u p p l e m e n t e d " in the m y stery o f the ln carnation and R e d em p tio n . T his natural and s u p e rn atu ra l hum an dignity forms a basis for a special ho nor that is d u e to a h u m an pe rso n. T h is is w h y „m an is th e first and the m o st fu n d a m e n ta l w ay on w hich th e C h u r c h sh o u ld w alk in fu lfillin g h e r m in istry . is th e first a n d the m os t fundamenta l w ay o f th e C h u r c h ” (RH 14).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dwa miesiące po sporządzeniu sprawozdania mjr Szystowski, jako szef Wydziału Broni Pancernej Oddziału III Sztabu Naczelnego Wodza, sporządził dokument na temat szyków bojowych

Prezentowany projekt rozpocznie polskie badania nad historycznymi pejza- żami dźwiękowymi miast, które zachowując swoją lokalną, kulturową odmien- ność, odzwierciedlają

Chwastem etymologicznie 2 i rolniczo 3 jest to, co nachalne, co się odrzuca, wyrzuca lub tępi, co przeszka- dza w uprawie, z czego jest kompost (znamienne: w XVI wieku nie było

W  świecie tym dominującą formą życia muzycznego jest koncert – spotkanie wykonawców ze słuchaczami, pozostałe jego elemen- ty zostają mu podporządkowane: partytury drukuje

Stosunkowo restryktywna forma tego wymogu przyjmuje postac´ kryterium, według którego, skoro na podstawie pewnej teorii metodologicznej preferowano zdyskre- dytowane w historii

È questo il senso della Pasqua, «l’altra faccia della vita rispetto a quella rivolta verso di noi», come diceva il poeta austriaco Rainer M.. A livello culturale generale

Po rozbiorach Rzeczypospolitej Podole (obszar mię- dzy środkowym biegiem rzek: Dniestru i Bohu) znalazło się w granicach imperium rosyjskiego. diecezja kamieniecka została skasowana

Analysis of recent research and publications shows that various problems of training specialists in agriculture recent times is intensively investigated by