• Nie Znaleziono Wyników

Zdobycie Grudziądza w 1659 roku w relacji Jerzego Lubomirskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zdobycie Grudziądza w 1659 roku w relacji Jerzego Lubomirskiego"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Sławomir Augusiewicz

Zdobycie Grudziądza w 1659 roku w

relacji Jerzego Lubomirskiego

Echa Przeszłości 5, 339-348

(2)

ECHA PRZESZŁOŚCI V, 2004 PL ISSN 1509-9873

Sławom ir Augusiewicz

In s ty tu t H istorii i Stosunków M iędzynarodowych UWM w Olsztynie

ZDOBYCIE GRUDZIĄDZA W 1659 ROKU W RELACJI

JERZEGO LUBOM IRSKIEGO

W ro k u 1659, o sta tn im ro k u wojny polsko-szwedzkiej, te a tre m operacyj­ nym n a obszarze Rzeczypospolitej pozostaw ały jeszcze K u rlan dia i P rusy Królewskie. Obydwie stro n y dążyły ju ż do zakończenia kilkuletniego konflik­ tu , swoje główne siły angażując n a innych fro ntach - Polacy i Litw ini n a B iałorusi i U k rain ie przeciw wojskom m oskiew skim i kozackim , Szwedzi w D anii i n a Pom orzu. Prow adzone działania m ilita rn e m iały je d n a k zapew ­ nić ja k najlepszą pozycję wyjściową przed zbliżającym i się rokow aniam i pokojowymi.

Po zakończonej sukcesem - zdobyciem T orunia, kam pan ii polskiej w P ru sac h Królew skich w 1658 r., szwedzki s ta n posiadania skurczył się do M alborka, E lbląga, Głowy G dańskiej, G rud ziądza i Brodnicy oraz kilku pom niejszych forteczek i szańców. W w yniku podjętej n a początku stycznia 1659 r. ofensywy z udziałem przybyłego z Pom orza k o rp u su P aw ła W irtza Szwedzi opanowali Chojnice, Chełm no, Tczew, Świecie oraz M orąg w P ru sach Książęcych. Głównodowodzący wojskam i polskim i K rzysztof Grodzicki zor­ ganizow ał przeciw działanie i zm usił W irtza do odw rotu, jed n a k z wielu względów (konfederacja nieopłacanych chorągwi, w iosenne roztopy) nie pod­ ją ł szerzej zakrojonych d ziałań zaczepnych przeciw załogom szwedzkim.

L atem 1659 r. do P ru s Królew skich został skierow any ze swoją dywizją m arszałek wielki i h e tm a n polny koronny Jerzy L ubom irski, pod którego kom endę oddano również posiłkowe oddziały cesarskie i grupę Grodzickiego. K am pania zaczęła się pom yślnie, po n iespełn a tygodniow ym oblężeniu zdoby­ to G rudziądz - m iasto zajęto w w yniku s z tu rm u 29 sierpnia 1659 r., dzień

(3)

później skapitulow ała chroniąca się w zam ku załoga szwedzka. Zwycięstwo to uznaje się za duży, badaj największy sukces m ilitarny Lubom irskiego1. Istotnie nie pierwszy raz h e tm a n dowiódł, że je s t dowódcą nie tylko utalentow anym , ale i w szechstronnym . Oceniając jego w kład w zdobycie T o runia w 1658 r. Tadeusz Nowak pisał: „To wszystko cośmy [...] powiedzieli, w zupełności w ystarcza, aby Jerzego Lubom irskiego zaliczyć do szczupłego grona tych naszych wodzów, którzy w wojnie oblężniczej uzyskali swe laury. Godzien on je s t stanąć w jed ­ nym rzędzie obok królów S tefana Batorego i W ładysława IV, przy wielkich h etm an ach Zamoyskim i Chodkiewiczu. Znajduje się n a poziomie ówczesnej zachodnioeuropejskiej sztuk i w ojennej.”2

Pomimo ta k pochlebnych ocen, podzielanych również przez innych h isto ­ ryków, lata 1 6 5 8 - 1959 stanow ią najm niej chyba zbadany i opracowany okres m ilitarnej działalności h e tm a n a 3. D ziałaniam i wojennymi prowadzonym i w tych latach w Pru sach Królewskich m ało ja k dotąd interesow ali się również badacze „potopu”, z wyjątkiem prac Leszka Podhorodeckiego4 ich przebieg został przedstaw iony w klasycznym dziele Ludw ika Kubali i zbiorowych syntezach konfliktu polsko-szwedzkiego 1655 - 16605. U zasadnia to koniecz­ ność podjęcia badań nad tym okresem , tym bardziej że istnieje wiele mało dotąd wyjaśnionych zagadnień, np. działania posiłkowego korpu su cesarskiego w Polsce czy m ilita rn a w spółpraca polsko-brandenburska w P ru sach Królews­ kich i K urlandii. W ielu interesujących, m ało znanych i w historiografii polskiej w tym względzie praktycznie niew ykorzystanych m ateriałów mogą dostarczyć zasoby Geheimes Staatsarchiv P reussischer K ulturbesitz Berlin - Dahlem.

W dziale I (H auptabteilung I, dawne D eutsches Z entralarchiv M erseburg), repozyturze 9 (R epositur 9 Polen) pod sy g natu rą 5ee n r 13 znajduje się poszyt zatytułow any „C ontinuation des Verlauffs m it der C rohn Pohlen, wied. Schwe­ den von an. 1659 bis 1660”. Zawiera on m. in. raporty dyplomatów b ran d e n ­ burskich J o h a n n a von H overbecka i A ndreasa A dersbacha z T oru n ia i W ar­

1 W. Kłaczewski, Jerzy Sebastian Lubom irski, Wrocław - W arszawa - Kraków 2002, s. 162. 2 T. Nowak, Oblężenie Torunia w roku 1658, Toruń 1936, ss. 231-232.

3 Osobno o działalności m ilitarnej Lubomirskiego w czasie „potopu” pisali: T. Nowak, Kam pania

wielkopolska Czarnieckiego i Lubomirskiego w 1656, Gdańsk 1938; J. Stolicki, D ziałalność Jerzego Sebastiana Lubomirskiego w czasie potopu na terenach Polski pułudniow ej, [w:] Rzeczpospolita w latach potopu, Kielce 1996, ss. 229-246.

4 L. Podhorodecki, K am pania polsko-szwedzka 1659 r. w Prusach Królewskich i K urlandii, Studia i M ateriały do H istorii Sztuki Wojennej, t. IV, W arszawa 1958, ss. 234-243; L. Podhorodecki,

K am pania 1659 r. w Prusach Królewskich, [w:] Wojna polsko szwedzka 1 6 5 5 - 1660, red. J. W immer

W arszawa 1973, ss. 331-357.

5 L. Kubala, Wojny duńskie i pokój oliwski, Lwów 1922, ss. 267-271; J. Wimmer, Przegląd operacji

1 6 5 5 - 1660, [w:] Wojna polsko szwedzka, ss. 200-203; W. Majewski, Prusy Wschodnie w dobie wojny 1 6 5 5 - 1660, [w:] D ziałania m ilitarne w Prusach Wschodnich, red. W. Wróblewski, W arszawa 1998,

(4)

Zdobycie Grudziądza w 1659 roku 341

szawy ilustrujące sytuację polityczną i m ilitarn ą, kopie korespondencji dowó­ dców polskich (S tefana Czarnieckiego, K rzysztofa Żegockiego, K rzysztofa Grodzickiego) i b ran d e n b u rsk ic h (Joachim a E rn e sta G ortzke), wreszcie wy­ kazy i liczebność oddziałów wojskowych biorących w różnych okresach udział w działaniach w P ru sac h Królewskich. W śród nich je s t przytoczony poniżej list (kopia) Jerzego Lubom irskiego do kan clerza wielkiego koronnego M ikoła­ ja Prażm ow skiego, w którym h e tm a n relacjonuje przebieg oblężenia G ru dzią­ dza. Kopia, sporządzona najpraw dopodobniej przez H overbecka i p rz e tłu m a ­ czona n a język niem iecki (obydwie w ersje znajdują się w om aw ianych a k ­ tach), została p rzesłan a do B erlina elektorow i Fryderykow i Wilhelmowi.

Relacja Lubom irskiego nie była dotychczas znana. H istorycy pisząc o zdobyciu G rudziądza w 1659 r .6, opierali się głównie n a źródłach pub- likow anych7.

T e k st został opracow any zgodnie z zasadam i w ydaw ania źródeł starop ol­ skich. Dla oddania k lim atu epoki zachowano oboczności wymowy. Form y grzecznościowe utrzy m an o w w ersji występującej w tekście, pozostaw iając wielkie litery w ich pisowni. W szystkie skróty zostały rozw iązane.

E xtract listu J [eg o ] M [ości] P [an a] m arszałk a k o ro n n eg o 8 do J e[g o ] M [ości] X [iędza] k a n clerza w [ielk ie g o ] k o ro n n eg o 9, D ata z ob ozu pod G rudziądzem 3 7bris 1659

O ryginał nieznany. Kopia Geheimes Staatsarchiv P reussischer K ulturbesitz B erlin - D ahlem , I H A, R epositur 9 (Polen), 5ee, N r 13, k. 118-123. Papier dw ustronnie zapisany, p ism o czytelne, atram ent koloru czarnego. S ta n za ­ chowania dobry.

6 L. Kubala, op. cit. ss. 267-268; Podhorodecki, Kam pania 1659 r. w Prusach Królewskich, ss. 347-349.

7 Bericht, welcher gestalt der grundgütige Gott Konigl. M ajestat zu Pohlen u nd Schweden etc.

etc. etc. Unsers G nädigsten Königs u nd H errn gerechte Waffen derogestalt gesegnet, dass die deroselben entzogene S ta d t Graudentz durch die tapfere conduite Sr. Fürstl. Gnaden H n. Georgii Lubom irski, der K rohn Pohlen Grossmarschallen u n d Unter Feldt Herrn, den Schweden wieder abgenommen worden, Anno 1659; S. Pufendorf, Sieben B u cher von denen thaten Carl Gustavs Konig in Schweden, N ürn b erg 1697, s. 72; Tagebuch des Generalen Patrick Gordon, wyd. M. A. Obolenski,

M. c. Posselt, M oskau 1849, ss. 177-180; J. W. Rudawski, H istoria Polska od śmierci W ładysława IV

aż do pokoju oliwskiego czyli dzieje panow ania Ja n a K azim ierza od 1648 do 1660, Petersburg-

Mohylew 1855. t. II, s. 395; Portofolio królowej M aryi L udw iki, czyli zbiór listów, aktów i innych

dokum entów ściągających się do pobytu tej monarchini w Polsce, wyd. E. Raczyński, Poznań 1844,

t. II, ss. 218-220; W. Kochowski, H istoria Panowania Ja n a Kazim ierza, wyd. E. Raczyński, Poznań 1859, ss. 36-37.

8 Jerzego Lubomirskiego. 9 Mikołaja Prażmowskiego.

(5)

V igessim a 3 [te rt]ia A ugusti podstąpiłem pod G rudziądz z wojskiem J[ego] K[rólewskiej] M[ości], uszykowawszy ta k regim enty, jako i kaw aleryją, przydaw szy i a rm a tę do szyku, ta k w spraw ie porządnej ukazałem wojsko nieprzyjacielowi, że kiedy mimo sam e praw ie wały do obozu z pola schodziło, mógł liczyć w szystkich ludzi nieprzyjaciel. Zaraz jak o jeno stanęło w obozie wojsko, posłałem do co m m en d an ta10 z listem zwyczajnie sollicytując go, aby m iasto to, k tó re je s t J[ego] K[rólewskiej] M[ości] w łasne, oddał P a n u swemu, mógł się przejrzeć w w ojsku J[ego] K[rólewskiej] M[ości], który widział, że m u obronić m iejsca tego pew nie p a r nie będzie. Zaczym raczej niech dob­ rowolnie, nie zaciągając żadnej n a m iasto i n a ludzie szkody, a niż arm is J[ego] K[rólewskiej] M[ości] et bellico vigore necessitow any, u stąpi. Był ta k gruby Szwed, że m i n a te n list i nie odpisał.

N a z a ju trz 11 usypać kazałem m ocny szanc przed m iastem i aprosze piechota prow adzić poczęła, zbliżywszy się za sam ą kobylice, któ re n ie­ przyjaciel dla pastw isk bydeł i koni od nagłej z wojska naszego incursiej ubezpieczenie n a koło m ia sta blisko pod w ałam i m iał. [k. 118] D nia trzecie­ go12 pom knąłem się dalej trz e m a k u m ia stu fortam i. Czw artego d n ia 13 także, drugiem i trz e m a fortam i w bok m ia sta od m ostku, k tóry je s t n a błotach, dla przeprow adzenia a rm a ty od cesarskich uczynionej. W drugie dwa d n i14 n astępujące coraz od opera e x te rn a m iasta, bliżej przym ykały się opera nasze. Kiedy ju ż w szystkie rzeczy, k tó re należały dogotowały się, posłałem znowu do com m endanta prosząc za p an n am i zakonnym i, ponieważ n a to przychodzi, że się vis arm o ru m do m ia sta spróbow ać m usi, aby im e x tra stre p itu m arm orum u stąp ić pozwolił. I n a te n list nie tylko nie odpisał i p an ien nie wypuścił, ale i słowami (jako potem relacje m iałem ) offuknął się. W piątek d[ie] 29 A ugusti (w k tóry dzień dał P a n Bóg to m iasto) z ra n a począwszy bito od cesarskich do zam ku z dział wielkich, z których stłuczono wierzch wieże, k tó rą Klimkiem zowią, bo tam działa m iał nieprzyjaciel, z których szkodził cesarskim . T ak tedy długo do wieże z dział bito, że jed n o działo w pół u strzelono szwedzkie i m ostow anie n a których działa window ane były zrzucono. Z tej tak że stro ny od swoich, skąd attacow ałem m iasto od w erków nieprzyjacielskich działa nie próżnow ały i coraz gęste rzucano [k. 118v] g ran aty. Do p ołudnia we dwie

10 Pułkownik Jo h an n Pucher, G. Tessin, Die deutsche Regim enter der Krone Schweden, T. 1, U n ter Karl X Gustav, Köln 1965, ss. 256 i 285. Carl X Gustafs Studier, t. VIII, Carl X Gustafs Arme, red. red. A. Stade, K ristianstad 1979, s. 265; Wespazjan Kochowski (op. cit., s. 36) błędnie informuje, że kom endantem załogi szwedzkiej w Grudziądzu był pułkownik Kuhn.

11 24 VIII 1659. 12 25 VIII 1659. 13 26 VIII 1659. 14 27 i 28 VIII 1659.

(6)

Zdobycie Grudziądza w 1659 roku 343

circiter albo trz y godziny zapalił g ra n a t m iasto, z którego znaczne zajęło się incendium . Co lubo z razu gasić począł nieprzyjaciel, w net jed n a k drugiem i w toż miejsce upadającym i g ra n a ta m i resuscitow any płom ień ta k się ro z­ szerzył, że go ugasić tru d n o było i sam ta k był o b stin a tu s in ru in a m com m endant, że nie tylko nie k azał bronić ognia, ale sam gaszących i żoł- nierzów i m ieszczan domy swoje i rzeczy ratujących rapierem bił i odpędzał15. Za nastąp ien iem takiej w mieście confusiey w yprow adziłem w szystkie z obo­ zu regim enty, k tó re w tych szancach i fortach co pod m iastem były po­ staw iłem , aby czekały z n ak u n a stą p ien ia n a m iasto, posłałem przy tym jeszcze do com m endanta, że ju ż u ltim a reso lutio ne przychodzi m i experiri o to miejsce, m a ju ż jednego nieprzyjaciela ogień w mieście ab in tra , z pola zaś in facie jego stoją, w yprow adzone do s z tu rm u regim enty. Zaczym woli dać się n a clem entią J[ego] K[rólewskiej] M[ości], k tó rąm ja m u ofiarow ał i przyjąć życzył, nisz arm o ru m vim ponieść i w szystkie p a ti extrem a. Ani n a to ode m nie obesłanie nie tylko odpowiedzieć non est dignatus, ale i owszem strzelić kazał do tręb acza i konia pod nim p o strzelono16. [k. 119] N a koniec lubo m u i pan n y zakonne i m ieszczanie, białegłowy z dziećmi z jednej strony wojsk do s z tu rm u idących, z d ru g ą ognia m iasto posiadającego przelększy się, u nóg aby accordow ał padały, i sam i rem p erd itam widząc n a tym oficerowie jego byli, nic go to w szystko non perm ovit. T ak tedy non proficientibus m edys tracto w an ia udać się przyszło violentiora, ordinow ałem zaraz regim enty jako następow ać m iały. Przeciwko belluardow i od pola, k tóry je s t najniższy i n a j­ większy naznaczyłem reg im en t m ój17, drugi J[ego] M[ości] P[ana] podkanc­ lerzego koronnego18, przeciw ko bram ie jednej faciem Tenagliej, k tó ra je s t z tej stron y k u Wiśle, postaw iłem regim enty P a n a g en erała m ajora Cel­ larego19, i P[ana] Czarnieckiego, przeciwko tejże bram ie Tenagliej i przeciwko

15 „Dnia 23 m. b. [sic!] po południu puszczono do m iasta bombę, która je do szczętu spaliła, chociaż w iatru wcale nie było; lecz kom m endant Grudziądza nie kazał gasić ognia, bojąc się szturm u i nie chcąc dla tego sił swoich rozdzielać: wolał on bronić szturm ującym przystępu do wałów i murów, jak ratować miasto od ognia”, Portofolio, t. II, s. 418. Zob. też W. Kochowski, op. cit., s. 36; Tagebuch

des Generalen Patrick Gordon, s. 179.

16 „Posłał [Lubomirski] napominając, żeby się poddali, bo potem żywić onych nie będzie. Hardy Szwed nie zważał na to, bronić się deklarował, jeszcze na trębacza strzelać kazał”, W. Kochowski, op. cit., s. 36; Bericht, [...] dass die deroselben entzogene Stadt Graudentz durch [...] Hn. Georgii

Lubom irski, [... ] den Schweden wieder abgenommen worden.

17 Regim ent piechoty pod kom endą oberszter-lejtnanta Mikołaja Konstantego Giese. 18 Bogusława Leszczyńskiego dowodzony przez oberszter-lejtnanta U nruha. Zob. przypis 15. 19 Regiment piechoty generała majora Ja n a Paw ła Cellari; L. Podhorodecki (Kampania 1659 r.

w Prusach Królewskich, s. 345-346) nie wymienia tej jednostki w składzie dywizji Lubomirskiego pod

(7)

szańcowi n a d W isłą regim enty P a n a Grodzickiego20, P[ana] refe re n d a rz a koronnego21 i skw adronik P[ana] G ro th au sa 22. T en uczyniw szy porządek (jako już była godzina w noc, bo się w szystko accomodować m usiało, żeby się byli i cesarscy23 wygotowali w jed e n czas zacząć) za daniem lo su n ku J[ego] K[rólewskiej] M[ości] przez u derzenie trz y razy z dział ze w szystkich oraz stro n, nastąpio no n a m iasto ta k szczęśliwie, że za niedługim nieprzyjaciela opieraniem się, wprzód opere w szystkie e x te rn ar, a potem i m u ry i m iasto, jednym im petem w szystko zostało opanowane, ta m parvo przy [k. 119v] łasce Bożey ludzi dispendio, że jakom się tera z po szturm ie exacte dowiedział nie zginęło więcej, tylko k a p ita n S tu a rt24 z reg im en tu P a n a Czarnieckiego, porucznik z reg im en tu P[ana] Grodzickiego postrzelony. Żołdatów w szyst­ kich ta k polskich jak o i cesarskich piechot rachując ze dw adzieścia zabito, postrzelono, raniono k ilk u n astu . Było ta k ufortyfikow ane dobrze m iasto, że w dobrym rządzie mógłby się był kilk a m iesięcy trzym ać w nim nieprzyjaciel, jakoż ta k sobie confidebat, bo w listach, któ re przejm ow ano, assecurow ał com m endant, że G rudziądz m iał n a sobie wojska J[ego] K[rólewskiej] M[ości] aż do S[więtego] M arcina zatrzym ać, ale ta k o b stitio t do tej im prezy Ręka Boska y szczęście J[ego] K[rólewskiej] M[ości] P[ana] M[ego], że ta k w szyst­ kie wały, jak o ta k są, nie tylko tak im jako potrzeba, ale i n a d potrzebę mocniejszym wywiedzione ufortyfikow aniem , upalisadow ane, usztakietow a- ne z w ierzchu zaś czosakiem nakoło, e t om ni m unitio ne, nie tylko co do mocy, ale i co do k s z ta łtu exqvisite obweiedzione. M ury przy tym dwoiste ta k

20 Regiment piechoty Krzysztofa Grodzickiego dowodzony przez oberszter-lejtnanta Franciszka del Pace.

21 Ja n a Andrzeja Morsztyna. L. Podhorodecki (Kampania 1659 r. w Prusach Królewskich, s. 347) w oparciu o sporządzony przez Franciszka Lisolę wykaz jednostek znajdujących się latem 1659 r. pod kom endą Lubomirskiego (A. Walewski, Historia wyzwolonej Rzplitej wpadającej pod jarzm o domowe

za panow ania Jana Kazim ierza 1 6 5 5 - 1660, t. I, Kraków 1870, s. 180), uważa, że był to regim ent

dragonii. Relacje brandenburskie (Verzeuchnuss derer Volcker, so diese Compagne in Preussen sollen, GStAPK, I HA, Rep. 9 (Polen), k. 83-84, oraz załączona do listu Joh an n a von Hoverbecka adresowanego do Fryderyka W ilhelma (bm, 22 VII 1659) specyfikacja oddziałów hetm ana polnego koronnego w Prusach Królewskich, ibidem, k. 94-94v.) wymienieją jedynie pieszy regim ent referen­ darza koronnego M orsztyna.

22 Zapewne chodzi o część regim entu pieszego generała majora E rnesta M agnusa G rotthauza. 23 Pod dowództwem Lubomirskiego znajdowały się regim enty cesarskie: rajtarski i dragoński generała Gotfryda H eistera oraz dragoński i rajtarski pułkownika Ratschiniego, L. Podhorodecki,

K am pania 1659 r. w Prusach Królewskich, s. 347. Relacje brandenburskie wymieniają rajtarię

H eistera i piechotę cesarską: GStAPK, I HA, Rep. 9 (Polen), k. 83-84, 94-94v. Hoverbeck w liście skierowanym do elektora (Toruń, 25 III 1659) wymienia ogólnie 13 kom panii generała majora Heistera, ibidem, k. 50.

24 Bericht, [...] dass die deroselben entzogene Stadt Graudentz durch [...] Hn. Georgii Lubomirski, [...] den Schweden wieder abgenommen worden; Tagebuch des Generalen Patrick Gordon, s. 180.

(8)

Zdobycie Grudziądza w 1659 roku 345

wysokie, tak im znowu n a każdym m iejscu opatrzone um ocnieniem , ta k snadnie w jednej godzinie wzięły [k. 120]. Loco m iraculi mieć i sam y nad szczęściem JKM Boskiey łasce przyznać to trzeb a, że ta k tru d n e i ta k mocne rzeczy bez scalaty, bez m iny, bez bressie jedn ym aszaltem cesseru n t z ta k m ałym a praw ie żadnym żołnierza uszkodzeniem . Sam ych, k tórzy tu potem widzieć to będą u z n a rozsądek, jak o się to n iem ała i do expugnaciey n a d e r tru d n a s ta ła im preza.

Im possessionowawszy się w m iasto, ponieważ nieprzyjaciel do zam ku się był retirow ał, ran o zaraz n a z a ju trz 25 wodę (do której ulicę m iał od zam ku u palissadow aną, bo jej w zam ku sam ym nie m asz) odjąć kazałem , do samego com m endanta posłałem , że m a ju ż próbę kary boskiej n ad hardo ścią swoją. Przez wczorajsze wzięcie m ia sta sztu rm em niech sobie nie życzy, aby i zam ek z nim , z ludźm i p er vim b rać przychodziło, ale żeby się n a n a discretią moją poddał. Dał respons, że się bronić będzie, chybaby m iał być dobrym i trac- ta ta m i upew niony. Posłałem drugi raz, że wczora przed sztu rm em mógł mieć conditie dobre, ale tera z kiedy m iasto wzięte i sam ad an g u stiam red actu s, nie o tra c ta ty m a się um aw iać, ale o zdrowie prosić. N a ta k ą ode m nie reso lu tią declarow ał się bronić. K azałem tedy znow u piechotom do zam ku gotować się, z dział bić, posłałem n a ta m tą [k. 120v] stro n ę do cesarskich 4 p ó łk artau n y wielkie. Ja k o obaczyli, że regim enty w spraw ie staw ają, że działa zataczają wielkie, ta n tu s pavor wziął w szystkich po wczorajszym, że poczęli zaraz wołać n a cesarskich, jeśli m ogą z sam ym tylko zdrow iem każdy przy jedn ym koniu wyniść. Odpowiedzieli im cesarscy, że to nie ich rzecz tractow ać. J e s t tu g enerał feldm arszałek polski, do którego to mocy należy, lubo przed naszym i tractow ali z sobą przez dzień, tan d em się i nam ów ili, żeby się nie Polakom poddawali, powiadając, że im ci q u a rtie ru nie dadzą, ale n a ich parol, co nie dla o debrania zam ku i jakiej nam w tej im prezie pomocy, ale sola avaritia, aby zam ek zrabow ać mogli (jako o tym u te riu s niżej) uczynili. T ak tedy danym od cesarskich upew nieni parolem , pow yskakiw ali do nich z m urów Szwedowie, uciekszy od com m endanta26, k tó ry się z b rate m swoim lejtn an tem i z jednym m ajorem w wieży zam k nął27. Po ucieczeniu Szwedów z zam ku przez fortkę,

25 30 VIII 1659.

26 „Po zajęciu m iasta przez naszych kom m endant cofnął się nocą do zam ku i stam tąd chciał kapitulować pod zaszczytnymi w arunkam i, aleśmy m u tylko pozwolili wyjść i zdać się na łaskę. Czego gdy nie przyjął, zaczęto burzyć m ury ze strony wojska cesarskiego; nieprzyjaciel widząc to, oświadczył chęć rozmówienia się z nami, lecz cesarscy namówili go, aby się nam nie poddawał, bo nie dostanie pardonu, czemu uwierzywszy, złożył broń przed nim i.”, Portofolio, t. II, s. 219; zob. również relacje Gordona, Tagebuch des Generalen Patrick Gordon, s. 179.

27 „Kommendant z trzem a żołnierzami tylko wszedł na wielką wieżę i postanowił zginąć na niej lub sam sobie życie odebrać. Wreszcie namówiono go przecie, aby zeszedł i broń złożył, co też uczynił.”, Portofolio, t. II, s. 219; Lubomirski m iał posłać Patricka Gordona, który wcześniej

(9)

k tó ra je s t między p alisadą o b e rste rle jtn a n t de Lon w szedł w zam ek z ludźm i cesarskim i, którzy przez całą noc rabow ali. T a k a tedy [k. 121] je s t w szystka tra n s a k tia , ja k i był z tym m iastem proceder, k tó re w szystko praw ie przez ogień posiadło, tylko ze 20 dymów zostało, spichlerzów 5, m łyn 1. Collegium o[jców] jezuitów i kościół jeden, k tóry dziś będę oddawać J[ego] M[ości] X[iędzu] proboszczowi, tam że P a n u Bogu za to J[ego] K[rólewskiej] M[ości] zdarzone szczęście dziękować będziemy. Dział je s t w mieście i w zam ku w ziętych 38 sz tu k i 2 m oździerze bardzo piękne, zostało (jako m i sam com m endant powiedział) 40 beczek prochu, z których jużeśm y znaleźli i wykopali n a jedn y m m iejscu 24, n a drugim 7. Spodziewamy się, że się i drugie znajdą. Więźniowie, k tórzy są wzięci posyłam ich re g e str W[aszej] M[ości] M[emu] M[iłościwemu] P [an u ], których albo tu w G rudziądzu zo­ staw ię, albo odeśle do T orunia, do dalszej o nich J[ego] K[rólewskiej] M[ości] decisiej, bo nie m am ich czym do W arszaw y odesłać, a je s t ich w szystkich, ta k piechoty, jak o i rajtariej pod 150, co a clade su p e rstite s są wzięci28. O statek w szturm ie zginęli, a było wszystkiego praesidium , jako sam przyzn ał com- m en d an t, kiedym go pytał, 300 piechoty i 40 koni rajtarów , n a d to drugie 300 m ieszczan do obrony29. Uczynili rzecz bardzo inconvenientem [k. 121v] P[anowie] cesarscy, że praesid iu m swoje do zam ku byli wprowadzili, chcieli i co więcej, bo się napierali, aby im działa ich, któ re w potrzebie pod Lipskiem były w zięte wydać, alem ich odpraw ił, że danie tych rzeczy nie do m nie, ale do J[ego] K[rólewskiej] M[ości] należy. O w prow adzenie praesid ium do zam ku, kiedym o to z nim i requirow ał, bardzo się wstydzili, że to uczynili in consulte, ale ich do tego najwięcej p raede libido stim ulavit, żeby im sam ym w szytek w zam ku łup zastany cederet, bo i sam e generalskie żony skrzynie łupały. W niedzielę tedy w prow adzić kazałem p an u C elarem u praesidium J[ego] K[rólewskiej] M[ości] do zam ku, tem uż zleciwszy, aby i m ia sta sklepów o stastek od ognia i od direptiej bronił, i m ieszczanie z obozu i dokądkolw iek rozbiegli się byli do m ia sta weszli i co k tó re m u ex clade su perfuit, aby przy tym byli conserwow ani. J a tu przez kilk a dni dla sporządzenia rzeczy, które pozostając n a służbie szwedzkiej przebywał w Grudziądzu. Relacja z przebiegu rozmów z kom endan­ tem szwedzkim w: Tagebuch des Generalen Patrick Gordon, s. 179-180.

28 Wg Kochowskiego (op. cit., s. 37) wzięto do niewoli 400 Szwedów, których „między regim enta kazał hetm an rozebrać, aby przysięgłszy służyli Rzpltej.”

29 W. Kochowski (op. cit., s. 36) podaje, że załoga szwedzka liczyła 500 żołnierzy, liczbę tak ą przytacza za nim L. Podhorodecki (Kampania 1659 r. w Prusach Królewskich, s. 347). Według wykazu liczebności garnizonów szwedzkich z kw ietnia 1659 załogę Grudziądza stanowiło 78 oficerów i 468 żołnierzy z regim entu pieszego Puchera; L. Thersm eden, A rm ia Karola X Gustawa. Zarys organizacji, w: Studia i M ateriały do H istorii Wojskowości, t. XIX/1. W arszawa 1973, s. 162; G. Tessin, op. cit., s. 256.

(10)

Zdobycie Grudziądza w 1659 roku 347

należą i dla przygotow ania się n a dalszą im prezę zatrzym uję się. W ygotowa­ nie zaś moje tak ie jest. M ost, k tó ry tu ju ż był przez Wisłę s ta n ą ł składam , m ając go przez Gniew spuścić, dla com m unicatiey z tam tej stro n y Wisły. Czekam przy tym n a prow ianty, k tó re m ają mi [k. 122] przysłać szkutam i, aby pospołu z wojskiem spłynęły, było w G rudziądzu ta k wiele zbóż, różnych prow iantów , któ re kiedy by były w cale dostały się, mogłoby się nim i długi czas w szystko wojsko n a tej im prezie pruskiej sustentow ać. Ale to w szystko ogień w mieście consum psit, m ało bardzo w zam ku zostało. T rzecia rzecz je s t do w ygotow ania się mego należąca, n a czym w szystko zawisło, że biorąc przed się reso lu tią iść w Żuławy, czekam, aż się wojsko C u rfirsta J[ego] M[o]ści wygotuje, któ re spolnie m a n am tej dopomóc im prezy. O czym znoszę się z X[iążęciem] J[ego] M[ością] Bogusławem Radziwiłłem 30, aby tych ludzi, co iść m ają ordinow ał, k tó rą to im prezę we czworo m am y daj Panie Boże szczęśliwie. Od V enersdorffa ja m am wchodzić z wojskiem J[ego] K ró le w s ­ kiej] M[ości] i z ludźm i C esarza J[ego] M[ości] i częścią piechoty b ra n d e n b u r­ skiej. Fałszyw e alarm o, aby tylko o sten tatio n e arm o ru m d istin a e tu r n ie­ przyjaciel, trzy m ać będą od Clem esferu31 ludzie brandenburscy. Od m orza tak że bran d en b u rsk iej piechoty 500 m a przez N ogat nastąpić. G dańszczanie jeszcze się nie resolwowali, jeżeli od N eringi n astąp ić m ają, czy tu między Tczewem a G dańskiem zostawać, co meo Q uidem judicio daleko zda się lepiej i potrzebniej dla bliskiej ze m n ą we [k. 122v] w szystkich tej im prezie przypadających okazjach com m unicatiej. To tedy je s t co m nie tu jeszcze destin et, aż w tym w szystkim doskonale accomoduje się wygotowanie. Com- m enda teraz w P rusiech przy generale Lindzie32 zostaje, który je s t w Elbiągu. 0 odejściu G eneralissim i33 zewsząd con firm atur, to in certu m jeżeli z nim 1 W irc34 i generał m ajor Bilaw35 odszedł jako wszyscy udają. W G rudziądzu odchodząc stą d zostaw ię pro praesidio 200 człowieka dosyć będzie secu ritatis m iejscu tem u, kiedy będę przed nim z wojskiem w Żuławach. O cem m

endan-30 Korespondencje Lubomirskiego z Radziwiłłem z okresu kam panii pruskiej 1659 r. po zdobyciu Grudziądza: Biblioteka Akademii N auk U krainy we Lwowie, Zbiór Ossolińskich (Fond 5) 548, k. 47-48v; ibidem 324, k. 1-3v, 20-20v; B. Ossolińskich 6058/II, k. 21-35.

31 Szaniec nad Nogatem.

32 M arszałek Lorenz von der Linde, kom endant Elbląga, po 17 VIII 1659 r. przejął naczelną komendę nad wojskami szwedzkimi w Prusach Królewskich.

33 Adolf Jan , ks. Pfalz - Zweibrucken, do 17 VIII 1659 r. głównodowodzący wojsk szwedzkich w Prusach Królewskich.

34 Generał m ajor Paweł Wirtz wycofał się w sierpniu 1659 r. na Pomorze Zachodnie w związku z zagrożeniem ofensywą cesarsko-brandenburską.

(11)

cie, kogo bym tu m iał zostawić jeszcze m yślę, bo ta k a je s t oficerów dobrych paucitas, że kiedy się co tra fi znacznego co kom u commendować, dobrze się nam yślić trz e b a niż się ja k i oficer p a r executioni znajdzie, rozum iem jed n ak , że tu zostawić mi przyjdzie p a n a m ajora Łąckiego36 z reg im en tu mego rajtarskiego, żołnierza dobrego, co daje suprem o J[ego] K[rólewskiej] M[ości] arb itrio , jeżeli tego albo approbow ać, albo kogo inszego naznaczyć raczy,

[k. 123.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Natomiast z praktycznego (ludzkiego oraz maszynowego) punktu widze- nia metoda aksjomatyczna ust˛epuje innym metodom, takim jak dedukcja natu- ralna, rezolucja, rachunki

Jak widzieli´smy wy˙zej, zbiór wszystkich gał˛ezi pełnego drzewa dwójkowego (czyli tak˙ze zbiór wszystkich warto´sciowa´n w KRZ) jest

Rachunek sekwentów, który tu przedstawimy opiera si˛e na aksjomatach oraz zestawie reguł logicznych, dotycz ˛ acych wprowadzania stałych logicznych, a tak˙ze reguł

Załó˙zmy, ˙ze zbiór termów domkni˛etych j˛ezyka pierwszego rz˛edu L jest niepusty.. Je´sli H zbiorem Hintikki pierwszego rz˛edu dla L, to H jest speł- nialny w modelu

Zbiór S klauzul (j˛ezyka pierwszego rz˛edu) jest niespełnialny wtedy i tylko wtedy, gdy niespełnialny jest pewien sko´nczony zbiór klauzul, b˛ed ˛ acych bazowymi

Je´sli jednak zbiór numerów gödlowskich aksjomatów pozalogicznych teorii T nie jest rekurencyjny, to relacja Dow T (a, b) (czytaj: a jest numerem gödlowskim dowodu w teorii T formuły

Istnieje sko´nczenie aksjoma- tyzowalne rozszerzenie teorii grup, które jest istotnie nierozstrzygalne.. Teo- ria grup nie jest

Mo˙zna udowodni´c, ˙ze dla ka˙zdej liczby naturalnej n istnieje ogólnie rekuren- cyjna funkcja uniwersalna dla klasy wszystkich n-argumentowych funkcji pier- wotnie rekurencyjnych..