• Nie Znaleziono Wyników

Aksjologiczne podstawy ochrony środowiska w Unii Europejskiej w świetle rozwoju wspólnotowej polityki ekologicznej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Aksjologiczne podstawy ochrony środowiska w Unii Europejskiej w świetle rozwoju wspólnotowej polityki ekologicznej"

Copied!
30
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Papuziński

Akademia Bydgoska im. Kazimierza Wielkiego

Geneza- rozwój - perspektywy

Acta Universitatis Masuriensis

Olecko

У

AKSJOLOGICZNE PODSTAWY

OCHRONY

ŚRODOWISKA

W UNII

EUROPEJSKIEJ

W

ŚWIETLE

ROZWOJU

WSPÓLNOTOWEJ

POLITYKI

EKOLOGICZNEJ

Przedmiotem artykułu są aksjologicznepodstawy polityki ekolo­ gicznej Unii Europejskiej. Ponieważ w dokumentach unijnych nie ma żadnych wzmianekna ten temat,celemponiższych rozważań jest re­ konstrukcja zbioru wartościleżącychu podstaw decyzji i działań UE w zakresie wspólnej polityki, prowadzonej przez kraje dzisiejszej „15" w sferze ochrony środowiska.Metodą przyjętą do dokonania tej rekon­ strukcji będzie analiza modelu historycznego. Dlatego temat zostanie omówionyw związku zgenezą i rozwojemwspólnotowej polityki eko­ logicznej.

Tak sformułowane tematicel artykułu już nawstępie natrafiająna trudności. Wynikają one z wieloznacznościpodstawowych kategorii analitycznych. Wśród specjalistów - zwłaszcza pośród politologów - brakuje zgody codo możliwości posługiwaniasię nazwą „polityka eko­ logiczna"1, jak też co dodefinicji samegotegopojęcia. W kontekście te­ matu i celu artykułu pierwszy problem niewydajesięistotny. Drugi nie będzie przedmiotem zainteresowania z tego powodu, że został rozpa­ trzonyw moim artykulept.Politykaekologiczna. (Próbadefinicji). Artykuł zostal zamieszczony w zbiorze trzymanym w ręku przez Czytelnika tych słów. Ponieważ przedstawione w nim stanowisko niejest obo­ jętne dla mojego obecnego wywodu, zmuszony jestemzainteresowa­ nych odesłaćdoniego. Podobne do opisanych kłopotypiętrzą się przed

1 Por. H.Lisicka, Polityka ochrony środowiska wpolityce państwa, w: Polityka ekolo­ gicznaIIIRzeczypospolitej, pr. pod red. A. Papuzińskiego, Bydgoszcz 2000, s.21-22.

(2)

każdą próbą posługiwania się kategorią „wartość". Filozofowie, socjo­ lodzy orazprzedstawiciele innych dyscyplin humanistycznych, sfor­ mułowali bardzo wiele różnych teorii wartości i wysunęli mnóstwo propozycjidefinicyjnych tej kategorii2.

2 Por. np. M. Misztal, Problematyka wartości wsocjologii, Warszawa 1980; E. Pod­

rež: Człowiek, byt, wartość. Antropologiczne i metafizyczne podstawyaksjologii chrześcijańskiej, Warszawa 1989; A. Papuziński, Współczesne kontrowersje na te­ mat naukowegostatusukategorii „wartość", w: Rola wartości ipowinności moral­ nych w kształtowaniu świadomości profesjonalnej nauczycieli, pr. pod red.A. M. Tchorzewskiego, Bydgoszcz 1994; M. Rokeach, The Natureof Human Values, New

York: Free Press 1973; idem: UnderstandingHuman Values: Individualand Socie­ tal, New York: Free Press 1979.

1. Koncepcje polityki ekologicznej a wartości

Przedstawione przeze mniewe wskazanym wyżej artykule próby zdefiniowania polityki ekologicznej odnoszą się do tego samego za­ kresufaktów, ale zgodniez wieloparadygmatycznym charakterem poli­ tologiiakcentująróżne aspektytej polityki i - wobec tego - wykazują operacyjną przydatność do jej analizy z różnych punktów widzenia. Który z tych punktówwidzenia, a zatem także które z tych określeń należy uznaćza najdogodniejszy instrument analizy aksjologicznych podstaw polityki ekologicznejUnii Europejskiej? Odpowiedź zależy od kolejnego wyboru. Tym razem będzie ona dotyczyć teorii wartościw ele­ mentarnym sensie, odnoszącym się do pojęcia wartości. W świetle dłu­ gotrwałychsporów filozoficznych wybór jest niezmiernie trudny. Wy- daje się jednak, że część tych kłopotów nie dotyczy prowadzonychna tych stronach rozważań z tej racji, iż postawione na wstępie zadanie mabardziej charakter opisowy niż normatywny. Wszak chodzi tutaj o rekonstrukcjęaksjologicznychpodstaw polityki ekologicznej Unii Euro­ pejskiej.Innymisłowy chodzi o opis unijnych kryteriów procesudecy­ zyjnego,odnoszących się do tego co dobre, a co złe, co właściwe, a co nie, co istotne,a co nieistotne w kontekście zachowania (naruszania) równowagi przyrodniczej. Takie postawienie sprawy zmusza do ogra­ niczenia potencjalnego zbioruwartości związanych z polityką ekolo­ giczną Unii Europejskiej do tych elementów, które są respektowane, niezależnie od deklaracji wskazujących na wartości uznawane. Wskładtego zbioru mogąwięcwejść zarówno wartości respektowane

(3)

i jednocześnie uznawane, jak też wyłącznie respektowane, mimo że nie uznawane- zgodnie z kaniowską maksymąokreślającą wartość jako to, co zobowiązuje. Ale wracając do sedna sprawy... Poniższe uwagi służą wyodrębnieniu i wskazaniutego ujęcia polityki ekologicznej, któ­ re gwarantuje właściwy kontekstanalizysystemu aksjologicznego unij­ nej polityki ekologicznej z punktu widzenia przedstawionego sensu pojęcia wartości.

1. Nie ulegawątpliwości, że polityka ta może byćopisywana z per­ spektywydziałalności konkretnych instytucji,a więc w sensiefor­ malno-prawnym. I tak się niejednokrotnie czyni, przedstawiając podstawowe struktury decyzyjne i zarazem podstawowe struktury procesówlegislacyjnych(Rada Ministrów, Parlamentoraz Komisja), oraz „rozproszony" systemorganów wykonawczych zajmujących się ochroną środowiska, jak Dyrektoriat Generalny (DG) XI,utwo­ rzony w 1981r.,i departamentyodpowiedzialne zaochronęśrodo­ wiska w innych wyspecjalizowanych dyrektoriatach, odpowiednio do ich zakresu działania (DG VI-rolnictwo, DG VII - transport, DG XIV - rybołówstwo,DG XVI - polityka regionalna,DG XVII - energetyka), a także rolęTrybunału Sprawiedliwości w rozstrzyga­ niu sporów prowadzonych na „ekologiczne"argumenty. Zapewne dasiętu zrekonstruować pewną aksjologię, tyle że będzie to system wartościzobowiązującyw sferze funkcjonowaniainstytucji biuro­ kratycznej.

2. Z pewnościąpolitykę ekologiczną Unii Europejskiejmożna też opi­ sywać wkategoriach walki o władzę, analizując chociażby przemó­ wienia posłów do ParlamentuEuropejskiego z ramienia partiieko­ logicznych.Od trzecich wyborów powszechnych do Parlamentu Europejskiego, czyli od 1989 r., uczestnicząw jego obradach jako sformalizowana międzynarodowagrupa polityczna. Czym i jak się zajmują? Marie-Claude Plantin tak pisze o Zielonych i miejscu śro­ dowiskanaturalnegow debatach Parlamentu Europejskiego: „Pro­ blematyka tematu ekologicznego czy- innymi słowy- stosunek człowieka do przyrody jest dla nich kwestią najważniejszą, gdyż warunkuje ustanowienie zasad społecznych. Z tego względu ekolo­ dzy nawołują do odrzucenia konwencjonalnych wartości. To z ko­ lei stawia ich przed klasycznymdylematem wyboru między rady­ kalizmem a reformizmem, utopią a pragmatyzmem, dydaktyką

(4)

a skutecznością działania..."3. Co wybierają? Pomimo radykalnego charakteru dyskursu, egzystencjalnego tonu wypowiedzi itotalne­ go charakteru analiz opracowywanych przez Zielonych, bardzo często przełamują właściwą im postawę kontestacjii zajmują stano­ wisko pragmatyczne. Chętnie opowiadają się za środkami, które wydają się zmierzać we właściwym kierunku,nawet jeśli daleko im dodoskonałości i nie gwarantują ostatecznego rozwiązania proble­ mu. „Nie wysnuwając wniosków idących dalej, niż nato pozwala­ jązebrane materiały - pisze Michele Bacot-Decriaud - można chy­ ba powiedzieć, żeugrupowanie Zielonych w Parlamencie Europej­ skim odgrywało rolę »narzędzia naukii socjalizacji europejskiej«. Przeciwnie zaś, nicnamnie daje prawa dostwierdzenia, że pozwo­ liło ono opracowaćprojekt europejskiej alternatywy politycznej- al­ ternatywy zielonej - odwołującej się do innego sposobu tworzenia i budowania Europy oraz dysponowania rzeczywistą zdolnością interwencji"4. Jak interpretować taką postawę Zielonych?Wskazu­ jąc na względną słabośćZielonych w porównaniu z tradycyjnymi ugrupowaniami? Podnosząc kwestię wewnętrznej niespójności utworzonego przez nich ugrupowania parlamentarnego? Czy ra­ czej w oparciu o europejski mechanizm parlamentarny,który po­ przez grę następującychpo sobie kompromisów międzyróżnymisi­ łami dąży doredukcji różnic ideologicznychi ustanowieniawspół­ pracy w łonie Zgromadzenia? A może woparciu o unijnąstrategię parlamentarną polegającą na niedopuszczaniu do klasycznych starć między prawicą ilewicą, stępiającą także radykalizm Zielo­ nych? Takichpytańmożnaby postawić więcej. Lecz chyba już teraz możnapowiedzieć, że analizy aksjologicznych podstaw tak rozu­ mianej polityki prowadzą na grunt tego,co zobowiązujeZielonych do przyjęciaopisanej kunktatorskiej (?) postawy, i niczego więcej. Rekonstrukcjamoże się w tym przypadku wyczerpać na wylicze­ niu respektowanych przez nich zasad stanowienia wspólnego unij­ nego prawai reguł wspólnejunijnej polityki.

3 M.-C. Plantin,Zieloni i miejsce środowiska naturalnego wdebatach Parlamentu Eu­ ropejskiego: tematykadominującagrupy VICIE, w: Wspólnota Europejska a środo-. wisko naturalne,t. 1, pr. podred. J.-C.Mascleta, Lublin 1999, s. 229-330.

4 M. Bacot-Decriaud, O instynkcie stadnym, czyli geneza Grupy Zielonych w Par­ lamencieEuropejskim,w: Wspólnota Europejska...,op. cit., s. 323.

(5)

3. O polityce ekologicznej Unii Europejskiej można też wiele powie­ dzieć posługując się ujęciemfunkcjonalnym. Wiele, amoże nawet najwięcej, jakoże taki opis dotyczy bardzo wielu elementów z róż­ nych poziomów systemu. W tym przypadku polityka ekologiczna UE jest rozumiana jako funkcja większej całości- tego systemu społecznego, do którego przynależy.W takim razie należy więc za­ prezentować tę politykę uwzględniając całokształt względnietrwa­ łych stosunków i wzajemnych oddziaływań pomiędzy takimipod­ miotami, jakinstytucje i aparat Unii, państwa członkowskie, naro­ dy i inne wielkie grupy społeczne zamieszkujące terytorium UE,

dominujące na tymobszarzepartie polityczne i organizacje społecz­ ne,ponadnarodowegrupy interesu, międzynarodówki partyjne itp., które dążą- w oparciu o uznawane wartości inormy - do realiza­ cji swoich potrzebi interesów za pośrednictwem współpracy i wal­ ki5. PolitykaekologicznaUEjest określonym obszaremsystemuspo­ łecznego, podporządkowanym - podobnie jak inne części systemu -zadaniu integracji i stabilizacji całości. Możnazatem powiedzieć, iż w świetle ujęcia funkcjonalnegopolityka ekologicznaUEjawi się jako polityka zdominowana przez procesy decyzyjne skoncentro­ wane na uzgadnianiu interesów podmiotówbędących częściami składowymi systemu na różnych jegopoziomach, ze szczególnym uwzględnieniemznaczenia i roli państw członkowskich. Dlatego opis powinien się skoncentrować nadwóchkwestiach. Popierwsze na zasadach polityki ekologicznej,jak zasada sprawca zanieczysz­ czenia płaci, zasada subsydiarności (pomocniczości), zasada transgranicznej ochrony środowiska (współpracy międzynarodo­ wej), zasada prewencji (inaczej: zapobiegania, likwidacji zanie­ czyszczeń uźródła), zasada efektywności ekonomiczneji efektyw­ ności kosztowej, zasada sprawiedliwości. Po drugie na układzie normatywnym, czyli na zbiorze norm prawnych, politycznych, zwyczajowych, i innych wartości obowiązujących w tej polityce. Układtenprzesądza bowiem opozycji zajmowanej wramach sys­ temuprzez poszczególne elementy, oraz określazakres swobody działania wchodzących w jego składpodmiotów, zobowiązanych do respektowania istniejącychregułgry w ich dążeniu do

realiza-5 Przy tej charakterystyce posługuję się definicją systemu społecznego zaproponowaną

(6)

cji własnych celów. System aksjologiczny leżący u podstaw unijnej polityki ekologicznej musi być scharakteryzowany jako część owe­ go układu normatywnego.

4. Możliwe jest również opisanie polityki ekologicznej Unii Europej­ skiejzgodnie z podejściem racjonalnym. Jako sekwencjadecyzji do­ tyczącychdziałań ważnych dla zachowanialub przywracania rów­ nowagi przyrodniczej, podejmowanych w ramachprocesu sprawo­ waniawładzy i gry o władzę musiałaby zostać scharakteryzowana przezpryzmat typów aktów prawnych, jak rozporządzenia (wiążą bezpośrednio), dyrektywy (wiążą w odniesieniu do celów w per­ spektywie 2-5 lat), decyzje (wiążą bezpośrednio w odniesieniu do konkretnych sprawlub państw), zaleceniai opiniew kwestiach do­ tyczących szeroko pojmowanej ochrony środowiska - tzn.regulują­ cych kwestie ochrony gleby, powietrza,wody, przed hałasem,wy­ rokującychw sprawach klimatu,PCB,rolnictwa, transportu, rybo­ łówstwa,energetykikonwencjonalnej, jądrowej, odnawialnej, orga­ nizmów genetycznie zmodyfikowanych, składowania odpadów, opłat depozytowych i produktowych, dostępu do informacji ośro­ dowisku, ocen oddziaływanianaśrodowisko itp. W tym przypad­ ku istotną rolępełniłyby opisy mechanizmów ratyfikacjipostano­ wień nie wiążących bezpośrednio państw członkowskich oraz kwestii ocharakterze biurokratycznym i lobbystycznym. Również i w tymprzypadku możnaby mówić ojakimś systemie aksjologicz­ nym powiązanym z prowadzeniem polityki ekologicznej. Z góry można przyjąć, że opisywany system ma charakter pragmatyczny, awartościto typowe wartości instrumentalne związane z podejmo­ waniem decyzjii działaniemwkonkretnych warunkach.

5. Również stanowisko postbehawioralnedaje pewne możliwości cha­ rakterystyki polityki ekologicznejUnii Europejskiej, chociażwydaje się najmniej dostosowanedo potrzeb tegoopisu.Wszakpozostawia poza polem uwagi kwestie ważne dla obywateli UE, zajmujących uprzywilejowane pozycje wśród 20% mieszkańców świata, zalicza­ nych dobeneficjantów dotychczasowych trendów rozwoju gospo­ darki światowejieksploatacji przyrody w skali całego globu. Za to pozwala się skupić na tych działaniach UE, które dotyczą wysił­ ków międzynarodowych na rzecz zmniejszenia czyteż usuwania ograniczeń w zaspokajaniu potrzeb społecznych, wynikających z deficytu dóbr, i powodujących deprywację jednostek i grupspołecz­

(7)

nych w obrębie pozostałych80% mieszkańców Ziemi.Jednakw tej sferze działania Unia rzadko kiedy angażujesię bezpośrednio, po­ zostawiając inicjatywę w rękach rządów państw członkowskich. Dlatego też nie ma co tu mówić o jakimkolwiek systemie aksjolo­ gicznymzwiązanym z tak rozumianąunijnąpolityką ekologiczną. Nie jest tojednak jedyne możliwespojrzenie napolitykę ekologicz­ ną UE zperspektywy postbehawioryzmu. W tych kategoriach moż­ na też próbować przeanalizować kwestię pomocyudzielanej przez UE krajom Europy Środkowo-Wschodniej od przełomu latosiem­ dziesiątychi dziewięćdziesiątych. Przyzałożeniu,że polityka eko­ logiczna to polityka prowadząca do zmniejszenia czy też usuwania ograniczeń w zaspokajaniu potrzeb społecznych, wynikających z zaburzenia równowagi w przyrodzie, przy jednoczesnejdbałości o zachowanie lub przywrócenie tej równowagi, można tę politykę ująćw kategoriach służbyspołecznej.UniaEuropejska spełnia rolę dawcy pomocy ekologicznejpoprzez kilka utworzonychw tym celu programów6. Program ekologiczny PHARE jest realizowany od 1990 r. jako część programu pomocy technicznej PHARE. Objął poza Pol­ ską i Węgrami także takiepaństwa jak: Czechy, Słowacja, Litwa, Łotwa, Estonia, Bułgaria, Rumunia, Albania i Słowenia. Środki tego programu zostały przeznaczone na monitoring zanieczyszczeń, rozwiązywanie problemuodpadów, ochronę przyrody i powietrza, edukacjęekologiczną orazbezpieczeństwo instalacji jądrowych. W ramach programu TACIS, uruchomionego w 1991 r. z przeznacze­ niem na potrzeby Wspólnoty Niepodległych Państw, część środków przeznaczonych na ochronę przyrodyzostaławykorzystana głów­ nie na potrzeby bezpieczeństwa instalacji jądrowych. Program TEMPUS uruchomiony w 1990 r. był programem edukacyjnym, uwzględniającym potrzeby edukacji ekologicznej.ProgramWspół­ pracy Naukoweji Technologicznej, uruchomiony w 1993 r. zapew­ niał środki niezbędne do prowadzenia badań z zakresu ochrony środowiska, ze szczególnym uwzględnieniem bezpieczeństwa insta­ lacji jądrowych i rozwoju energetyki niejądrowej. Program LIFE, uruchomiony w 1992 r., tylko w małejczęści finansowałkraje nie będące członkami Unii. W tej części środkyzostały przeznaczone

6 Por. szerzej: M. Pietraś, Bezpieczeństwo ekologiczne w Europie. Studium politolo­ giczne, Lublin 2000, s.287-300.

(8)

na ochronęMorza Śródziemnego i Bałtyku. Program ISPA, decyzje ojego utworzeniu podjęto w końcu 1997 r., zostałstworzonyz my­ ślą o wsparciu procesu dostosowania państw kandydujących do standardów UE,wtymw dziedzinie transportu i ochrony środowi­ ska. Z jednejstrony wszystkiete programy pomocyfinansowej mia­ ły za zadanie eliminację ekologicznychzagrożeń zdrowia i życia ludzi, ograniczaniestrat gospodarczych wynikającychzdegradacji środowiska, i ochronę obszarów zagrożonych nieodwracalnymi zmianami w środowisku naturalnym w krajachEuropy Środkowo- Wschodniej. Jednak zdrugiej strony zostały pomyślane jako wspar­ cie procesu transformacji ustrojowej na tym obszarze (przechodze­ nia do gospodarki rynkoweji demokratycznych systemów politycz­ nych), a od połowy lat dziewięćdziesiątych - jako element proce­ sów dostosowawczych grupy państw kandydujących do członko­ stwa w UE. Pomoc finansowaUE w dziedzinie politykiekologicz­ nej wynikała z przekonania unijnych przywódców o potrzebie uczynienia ochrony środowiska elementemsamego procesu trans­ formacji, i o konieczności przeciwstawienia się spadkowi społecz­ nego zainteresowania ochroną środowiska w sytuacji gospodar­ czych trudności,będących cenątej transformacji. Możnają potrak­ tować jako osłonę społeczeństw,które weszły nadrogę transforma­ cji ustrojowej, przed deprywacją z tytułu kosztów ponoszonych dodatkowo naochronę środowiska, a co za tym idzie - przejawtro­ ski orozwój idei ochrony środowiskaw świadomości zbiorowej tych społeczeństw. Oczywiście,że przedstawionym programom pomoco­ wymprzyświecałyjakieś wartości. Tylko jakie? Sposób rozdyspono­ wania środkówmiędzy różne zadania nie pozwala miećwątpliwo­ ścico do nadrzędnego charakteru celów transformacyjnych. Rekon­ strukcja systemu wartościpolitykiekologicznej Unii Europejskiej w analizowanym znaczeniu doprowadziłabywięcniewątpliwiedo tra­ dycyjnego zbioru wartości politycznychliberalizmu, zogniskowa­ nych wokół wolności, bezpieczeństwa osobistego, równości,własno­ ści,demokracji, wolnego rynku itd.

Jaki wniosek z tych rozważań? Każda zpięciu wymienionych kon­ cepcji polityki ekologicznej naprowadzana ślad związanego znią sys­ temu aksjologicznegoi -co za tymidzie - gwarantuje sens badaniom zmierzającymdorekonstrukcjitakiego systemu. To jednak tylko wstępny wniosek. Nie można na nim poprzestać. W świetle metodologii nauk

(9)

społecznychdobre badanie musi sięcharakteryzować dwiema cechami. Jedną z nich jest trafność. Trafnościąnazywa się faktyczne mierzenie tego, co - zgodnie z celamibadania - ma być mierzone. Inaczej mówiąc w badaniu, które ma odzwierciedlać jakiś aspekt rzeczywistości, zmien­ ne muszą istotnie reprezentować tę rzeczywistość. A tu bardzołatwo o błąd, o objęcie badaniami kwestii,między którymi wcaleniewystępują zależności będące założonym przedmiotem opisu. Wobec tego należy rozpatrzyć jeszcze taką sprawę: czy każdy taki system aksjologiczny, który można zrekonstruować jako system związany z działalnością Unii Europejskiej w sferze ochrony środowiska, w kontekście tej czy innej koncepcji politykiekologicznej, zasługuje na uznanie go za aksjologicz­ nąpodstawę charakteryzowanej polityki? Z pewnością nie. Raz byl to systemaksjologiczny funkcjonowania instytucji biurokratycznej, cokie­ rujeuwagęwstronę dyskusji toczonychwokół typu idealnegobiurokra­ cji wsensie Маха Webera, aleoddala ją od polityki ekologicznej. Innym razem były towartościwpisane w reguły gry stanowienia unijnego pra­ wa,cozmusza do koncentracji dociekańna trudnych i drażliwych kwe­ stiachformuły integracyjnej, i także odsuwa od kwestii politykiekolo­ gicznej. W jeszcze innym przypadku byłyto typowe wartości instrumen­ talne związane z podejmowaniem decyzji i działaniemw konkretnych warunkach, znaczniebliższe prakseologii niż polityce ekologicznej.A jeszcze kiedy indziej - wartości zapisane w najważniejszych dokumen­ tachwspółczesnej demokracji, poczynając od Amerykańskiej Deklaracji Niepodległości (1776), przez Deklarację Praw Człowieka i Obywatela (1789), po Powszechną DeklaracjęPrawCzłowieka (1948), co mogłoby doprowadzić do fałszywego wniosku o jakiejś koniecznej koincydencji między liberalizmemi pieczą nadśrodowiskiem7.

7 Por. uwagi Luca Ferry na temat prawaochronyśrodowiska w III Rzeszy i osobiste­ go zaangażowania Hitlera w jego stanowienie (Nowy/ädekologiczny, Warszawa 1995, s. 92). Wartotakże pamiętać o dyskusjach na tematzalet „urzędowo" asce­ tycznego społeczeństwa socjalistycznego, prowadzonych w kontekście krytyki konsumpcjonizmu.

Czyzatemniema żadnegosystemu aksjologicznego, który zasługu­ je na uznanie go za aksjologiczną podstawę polityki ekologicznej wja­ kimkolwiek zprzedstawionychkontekstówteoretycznych? Jest, zpew­ nością jest. O takim systemie można mówić w odniesieniu do funkcjo­ nalnegoujęcia polityki ekologicznej Unii Europejskiej. Składa się na to

(10)

konieczność analizy polityki ekologicznej opracowywanej i kierowanej przez poszczególne instytucje unijne- od Parlamentu Europejskiego po departamentyodpowiedzialne w poszczególnychdyrektoriatach za ochronęśrodowiska - w kategoriach procesów decyzyjnych.

W trakcie rekonstrukcji systemuaksjologicznego polityki ekologicz­ nej Unii Europejskiejmożna się odwołaćdo wielu zmiennych wpływa­ jącychna proces decyzyjny kreujący tę politykę i nadający jej konkret­ ny kształt i charakter.Jednak za każdymrazem zbuduje się conajwy­ żej jakiś model teoretyczny, na podstawiektórego owa rekonstrukcja zostanie dokonana, i nic więcej. Każdy model to uproszczona wizja rzeczywistości.Ponieważ nikt wswoimmyśleniu orzeczywistościnie jest w stanie ogarnąćwszystkich współkształtujących jąelementów, ża­ denczłowiekniewychodzi poza model realnego świata. Rodzi to oczy­ wiścieniejakietrudności. Świetnieje znająlicznikonstruktorzy kompu­ terowych modeli rzeczywistości8. Skąd się biorą? Aby modelbył w ja­ kimś sensie użyteczny, musi zostać porównany ze światem realnym. Jednak tenjest takżemodelem, tyle żeintuicyjnym. Powstaje na styku obiektywnej rzeczywistości i subiektywnego doświadczenia. W rezulta­ cie przeprowadzenie założonegoporównania jest niemożliwe. Sam akt porównania kreuje bowiem nowy intuicyjny model rzeczywistości9 i ni­ gdy nie może się odwołać do „chemicznieczystego" obrazu rzeczywisto­ ści. Teoretycznie jestto trudność nie do uniknięcia. W praktyce twórcy modeli radzą sobie z nią dokładnie wyliczając iopisując składowe mo­ delu, wybrane do zbadania zachodzących w nim interakcji. Każdy mo­ del jest przydatny i traktowany za trafny tak długo, dopóki nie natrafi się nafakty nie dającesięwtłoczyćwprzyjęteschematywyjaśniające.

s Interesująco wypowiadają sięw tej kwestii autorzy raportudlaKlubu Rzymskiegopt.

Przekraczanie granic. Globalnezałamanie czybezpieczna przyszłość? Donella H.

Meadows,Dennis L. Meadows I Jorgen Randers,Warszawa1995,por.s. 93-94. 9 Por.szerzej: Ch. Taylor, Teoria społecznajako praktyka, w: Świat przeżywany. Fe­

nomenologia a nauki społeczne. Zbiór tekstów pod red. Z. Krasnodębskiego i K. Nellena, Warszawa 1993.

W celu rekonstrukcji systemuaksjologicznego polityki ekologicznej UniiEuropejskiej proponujęopracować prosty model historyczny,doty­ czący genezyirozwoju tejpolityki. Zostanie on zbudowany w oparciu otrzyimperatywyistotnedla kształtu unijnychprocesówdecyzyjnych. Są to: (a) nakaz uzgadnianiainteresówpodmiotów będących częściami składowymi struktury Unii Europejskiej na różnych jejpoziomach, ze

(11)

szczególnym uwzględnieniem poziomu państw członkowskich, (b) sys­ tem respektowanychprzez wszystkieczęścistruktury unijnejwartości i norm, (c) zadanie integracji i stabilizacji całej struktury UE. Rekon­ strukcja systemu aksjologicznego polityki ekologicznej Unii Europejskiej zostaniezatem przeprowadzona w trakcie analizygenezy i rozwoju tej polityki,prowadzonejzgodniezewskazanymi elementami modelu.

2. Geneza polityki ekologicznej Unii Europejskiej10

a wartości ekologiczne

10 Sferę opisowo-informacyjną tej i następnejczęści artykułu oparłem na następują­

cejliteraturze: (1) Dostosowanie polskiego prawa i regulacji ekologicznych doroz­ wiązań Unii Europejskiej. Koszty istrategia, pr. pod red. B. Fiedora,Wrocław-Bia- łystok1999-2000,s. 12-30; (2) P. Karadeloglou, T.Ikwue,J. Skea, rozdział XII: Poli­ tykaochronyśrodowiska w Unii Europejskiej;w: Ekonomiaśrodowiska izasobów naturalnych, pod. red. H. Folmera, L. Gabela, H.Opschoora, w wyd. pol. T. Żyli­ cza, Warszawa 1996, s. 297-307; (3) M. Pietraś, Bezpieczeństwo ekologiczne w

Europie,op.cit. s. 312-326; (4) A. Wolf-Niedermaier: Polityka ochrony środowiska,

[w:] Europa od A doZ. Podręcznikintegracji europejskiej, pr. podred. W. Wieden-felda i W. Wesselsa, Gliwice 1999, s. 191-197; (5) R. Ałberski, H.Lisicka, J. Som­ mer, Polityka ochronyśrodowiska, Wrocław2OQ2, s. 152-Î69;(6) R. Paczuski, Pra­ wo ochrony środowiska Unii Europejskiej w zarysie, Toruń 1999; (7)Słownik poli­ tyki, podred. M. Bankowicza, Warszawa1999, (8) Leksykon politologii,op. cit.

Początki Unii Europejskiej sięgająlat następujących bezpośrednio po zakończeniu II wojny światowej. Do prehistorii współczesnych eu­ ropejskich procesów integracyjnych należypowstanieOrganizacji Euro­ pejskiej Współpracy Gospodarczej dla zarządzania Funduszem Mar­ shalla (1948), która później została przekształcona w Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), oraz Rady Europy (1949).Najważniejszymmomentemwtej najwcześniejszej fazie jej gene­ zybyło ogłoszenie Planu Schumanna (9 maja 1950), wskazującegona potrzebę utworzenia wspólnej organizacji nadzorującej produkcję wę­ gla i staliwe Francji i Niemczech. Idea ta zaważyła na powołaniu do życia Europejskiej Wspólnoty Węglai Stali(EWWiS). Wspólnota ta po­ wstała 10 sierpnia 1952 r. na mocy Traktatu Paryskiego, podpisanego ponad rok wcześniej (19 kwietnia 1951 r.) przez Belgię,Holandię, Luk­ semburg, Francję, Niemcy i Włochy. Dwie kolejne wspólnoty,naktórych opierasięwspółczesna Unia Europejska, są młodszeoprawiesześć lat. W 1957 r. doszło do utworzenia Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej

(12)

(EWG) i Europejskiej Wspólnoty Energii Atomowej (EUROATOM). Z punktu widzenia genezywspółczesnej Unii Europejskiej najważniejsze są TraktatyRzymskie o utworzeniu EWG FEUROATOMU, podpisane 25 marca 1957r. (weszły wżycie 1 stycznia 1958),porrieważ są pierw­ szymz trzech fundamentówprawnych UE. Mając nawzględziezagad­ nieniegenezy i rozwoju polityki ekologicznejUE należy zauważyć, że nie zawierały żadnych wzmianek nie tylkona temat tego, cosię dzisiaj nazywa polityką ekologiczną, ale nawet na tematochronyśrodowiska. W ogóle nie zostało w nich nawet użyte słowo „środowisko". Nic w tym zresztą dziwnego. W roku 1957niezdawano sobiejeszcze sprawy z niebezpieczeństwagrożącego zestrony nadmiernej ekonomicznej eks­ ploatacji przyrody i wzbierających strumieni zanieczyszczeń przemy­ słowych. Fałszywy dogmat o niewyczerpalności bogactw naturalnych i potędze przyrody wciążjeszcze kształtowałmyślenie iwyobraźnięw dziedzinie planowania gospodarczego na całym świecie.

W chwili podpisywania Traktatów Rzymskich Europa wychodziła ze zniszczeń wojennych i przechodziła w fazę wręcz fantastycznego wzrostu masowej, taniej produkcji, docierającej z ekskluzywnymi do niedawnatowarami- jak pralkiautomatycznei telewizory,a już nie­ długosamochody osobowe - do takiej ilości przeciętnych nabywców, jaknigdyprzedtem. Nadrzędnym celem kontynuacji procesu integracji był szybki wzrost gospodarczy11uczestniczących w tym procesie państw i narodów.Pierwszeformy integracji, niejako wymuszone przez tragiczną sytuacjęgospodarczą powojennej Europy i amerykański pro­ gram odbudowy Europy po zniszczeniach II wojny światowej (plan Marshalla),wbrew wszystkim sceptykom, zwolennikom gospodarczego izolacjonizmu, dowiodłyniezbicie swoich zalet. I to w wielu dziedzi­ nach, jak odbudowa gospodarki ze zniszczeń inakręcanie koniunktu­ ry, wzrost zamożnościpodstawowych klasigrup społecznych, spadek

11 W polskiej literaturzeekonomicznej- a za niąwdokumentach państwowych, pu­

blicystycei języku codziennym -na ogół się nie odróżnia „wzrostu gospodarcze­ go"od„rozwoju gospodarczego". Inaczej np. w literaturze anglojęzycznej. W tym

artykule uważam za konieczne odróżnienie odsiebietych pojęć. Chcę w ten spo­ sób zaakcentować różnicę między „wzrostem",czyli wielkością zmieniająca się w

śfensieilościowym, a „rozwojem", czyli wielkością zmieniającą się wsensie jako­

ściowym, łączonymz doskonaleniem się,czyli zczymś pozytywnym ipożądanym.

(13)

radykalnych nastrojów społecznych, ograniczeniewpływupartii komu­ nistycznych ikomunistycznej ideologii. Kilkuletni okreswspółdziała­ nia państw europejskich przekonał do znacznegopotencjału integracji ekonomicznej w sferze wzrostu gospodarczego i społecznego rozwoju każdego znich, wporównaniuz możliwościamiwszystkich tych kra­ jów z osobna. W takiej sytuacji podstawowym celem państw założy­ cielskichnajważniejszej z trzech wspólnot- EWG - było dążenie do usunięciaz drogiwzrostugospodarczegoispołecznegorozwojuwszel­ kich politycznych barier, przez utworzenie wspólnego rynku. Istotą tego rynku był zawsze „handel bez granic", tyleżez czasemprzybrał postać formuły o swobodnym przepływie towarów, ludzi, usług i kapi­ tału. W ciągu kilku lat zasada ta stała się osią integracjiwodniesieniu dopozostałych wspólnot.W1967r. EWWiS,EWGi EURO ATOM połą­ czyły się, stwarzając ramy instytucjonalne dzisiejszej UE. Powstanie jednolitej struktury było uwieńczeniem procesu uznania za wspólne cele procesu integracji europejskiej zadań rozpisanychwcześniej na po­ szczególne traktaty: stworzenie „zorganizowanej Europy", „ustalenie podstaw coraz ściślejszej unii narodówEuropy", połączenie wysiłków dla„poprawieniawarunkówpracyi życia swoich narodów".

Ustalenie wspólnych celów w chwili nadania wspólnotom europej­ skim jednolitej struktury daje się przedstawić wkategoriachaksjologicz­ nych jako określonysystem wartości.Nadrzędne miejsce wartości-celu zajmuje wtym systemie wzrost gospodarczy i społecznyrozwój,nato­ miast pozostałe to, odpowiednio zhierarchizowane, wartości-środki. Zatem, na drugim miejscu od najważniejszej wartości lokuje się taka wartość, jak lepsze warunki pracy i życia społeczeństw krajów uczest­ niczących w integracji,na trzecim -sama integracjaEuropy,na czwar­ tym - określenie podstaw tej integracji. Wspólny rynek, a w później­ szymokresie swobodny przepływtowarów, ludzi, usług i kapitału, lo­ kuje się na piątym miejscy tej hierarchii, jako wartość-środek gwarantu­ jąca realizacjęwartości z wyższychpoziomów. W tym sensie jest to tak­ że wartość fundamentalna.

Nietrudno zauważyć, że wzarysowanym systemie aksjologicznym UE nie występują żadne wartościstricte ekologiczne.Opisane na po­ czątku tego podrozdziału okoliczności tylko częściowo tłumaczą ich nieobecnośćw tym systemie.Nieznajomość relacji między wzrostem przemysłowym azakłóceniemrównowagiwprzyrodziew skali global­ nej, uzasadnia brak takichwartości co najwyżej do 1968 r. W sytuacji

(14)

zmieniających się warunków funkcjonowania UE ma walor wyłącznie historyczny. Coprawdaobjaśnia nieobecność tej wartości w systemie aksjologicznym,który jak wynika zprzedstawionej analizy, kształtował się wlatach 1948-1967. Jednak nie przybliża motywówniechęci Wspól­ notyEuropejskiej12 do angażowania się w ochronę środowiska wkolej­ nych kilku latach,gdy sprawa ta stała się, poczynając właśnie od 1968 r., ważną kwestią społeczną i polityczną,żywo zajmującązarówno ruchy i organizacje społeczne, ONZ, jak teżświat nauki13.

12 Nazwa „Wspólnota Europejska" jest stosowana oficjalnie na określenie trzech wspólnot(EWWÍS, EWG, EUROATOM)od 16 lutego 1978 r. Niemniejjuż wiele lat wcześniej zaczęły się niąposługiwać środki masowegoprzekazu,co usprawiedli­

wia użycie przeze mnie tej nazwy w trakcie opisu charakteryzowanegookresu.

13 „Pierwsze wzmianki o ekologii wlatach sześćdziesiątych w Europie związane są z ruchami kontestacyjnymi sprzeciwiającymi się wykorzystywaniem [pisowniaory­

ginału - A.P.] energii jądrowejdlacelów cywilnych i wojskowych. Zrzeszały one pacyfistów antynuklearnych, spadkobierców maja 68, działaczy alternatywnych, obrońców przyrody i lewicowców manifestujących w różnych wrażliwych miej­ scach,jak elektrownie jądrowe i bazy wojskowe.Jest to również okres, w którym powstają imnożą się lokalnie, pozapolitycznymi ramamiinstytucjonalnymi, stowa­ rzyszenia ochrony przyrody lub obronyśrodowiska naturalnego." (M.-C. Plantin,

Zieloni i miejsce..., op. cit., s. 325.) Rok 1968 to także rokprzełomowy, jeśli cho­ dzi o działalność ONZ wsferze ochrony środowiska. Wdniu 3 grudnia 1968 r. od­

była się XXIII Sesja Zgromadzenia Ogólnego NZ, na której zobowiązanoSekreta­

rza Generalnego U Thanta do przygotowania specjalnego dokumentu (raportu), którybyzwrócił uwagę państwom członkowskim i opinii społecznej na rangęza­

gadnień ochrony środowiska, i palący charakter ichrozwiązywania. Wtym samym roku powstał także Klub Rzymski, organizacja zrzeszająca wybitne jednostki z dziedziny nauki, polityki, gospodarki ifinansów z różnych krajów,drukująca w for­ mie raportów opracowania dotyczące problemów globalnych. Kryzysekologiczny zajmuje ważną pozycję w opracowaniach Klubu Rzymskiego -pierwszyraport pt.

Granicewzrostu (1972) dotyczył właśnie tej kwestii.

Wramach naszkicowanego powyżej modelu opisaną sytuację moż­ na wyjaśnić wnastępujący sposób:

1. Wspólnota Europejska zostałapowołana w celu ułatwieniai przy­ spieszenia procesów wzrostu gospodarczego i rozwoju społecznego państw członkowskich. Za warunek realizacji tych zamierzeń uznanowspólnyrynek iścisłą współpracę gospodarczą. Dla okre­ su,wktórympowstawaływspólnotowestruktury,charakterystycz­ nebyło powszechne niedocenianie znaczeniaproblemówekologicz­ nych. Chociaż wiedziano o nich, tonie brano ich pod uwagę przy określaniu celów i zasad działania Wspólnoty Europejskiej, gdyż

(15)

były tradycyjnie traktowane jako drobne sprawy o charakterze lo­ kalnym, wymagające conajwyżej doraźnychdziałań nawąską ska­ lę. W tej sytuacji państwom członkowskimpozostawiono wolną rękęw dziedzinie regulacji spraw związanych z ochroną przyrody. I to właśnie wywołało kłopoty. Doświadczenia nawarstwiające się do połowy lat sześćdziesiątych coraz bardziej wskazywały na to, że ochrona środowiskanie jest obojętna dlawspólnego rynku. Od­ rębne państwowe rozwiązania w dziedzinie ochrony środowiska wywoływały coraz liczniejsze trudności w skali wspólnego rynku. Poważną barierą było już samoustalenie odmiennych dla każdego państwa członkowskiego przyjaznych środowisku norm produkcyj­ nych. Ochrona przyrody na wąską skalę krajową okazała się czynnikiemcoraz bardziej hamującymwspólny handel przez mno­ żenie przeszkód na drodze swobodnego przepływu towarów. W opisanych warunkach ochrona środowiska była obostrzeniem utrudniającym funkcjonowanie tego rynku. I tak też była postrzega­ na przez liderów Wspólnoty.

2. Do tego dochodzi brak wyraźnych podstaw prawnych do po­ dejmowania działańnarzecz ochrony środowjskaw skali EWG. W sytuacji niedoceniania kwestii ochrony środowiskanie podjęto naj­ mniejszych nawet wysiłków w celuwypracowania norm regulują­ cych te sprawy. Ochrona środowiska byławięc także problemem z punktu widzenia wspólnotowejbiurokracji.

3. W trakcie wyliczania przesłanekdeterminującychniechętnystosu­ nek Wspólnoty Europejskiej wpierwszej fazie jej rozwojudoochro­ ny środowiska trzebajeszcze uwzględnićkonflikt między podsta­ wowymiimperatywami kształtowaniaunijnych procesów decyzyj­ nych.Przyjęty wtedysposób rozwiązywania problemówekologicz­ nychprowadził do sprzeczności między nakazem uzgadniania in­ teresówpodmiotówbędących częściami składowymiwspólnotowej struktury, a zadaniem integracji i stabilizacji tej struktury. Różnice między rozwiązaniamikwestii środowiskowychprzyjętymiprzez poszczególnepaństwa członkowskie nie tylko że utrudniały funk­ cjonowanie wspólnegorynku,aletakże - właśnie ztego powodu -prowadziły do dezintegracji i destabilizacji struktury Wspólnoty Europejskiej. Ochrona środowiska była więctakże solą w oku pro­ motorów ideiintegracji.

(16)

4. I jeszcze jedno. Tym razem mowao roli głównychsiłpolitycznych państw członkowskich w kształtowaniuatmosfery niechęciwobec angażowania się Wspólnoty Europejskiej w ochronę środowiska. Przekładał się na nią brak zainteresowania ówczesnego establish­ mentupolitycznego państw członkowskichrozwojem prawodaw­ stwa ekologicznego na obszarze własnych krajów. Tradycyjne ugru­ powania polityczne dopatrywały się w nim ustępstwana rzecz sił działających poza instytucjonalnymi ramami systemów politycz­ nych, na rzecz przeciwników powojennego ładu zachodnioeuropej­ skiego.Ochronę środowiska identyfikowaliz aktywnością lewaków, wywrotowców i kontestatorów, spadkobierców maja 68. Dla ówcze­ snego establishmentu ochrona środowiska nie miała nicwspólnego ani z ogółem działającychw państwie instytucji i organizacji poli­ tycznych uczestniczących w rządach, czy też wpływających na procesrządzenia, ani - tym bardziej - ze stosunkami zachodzący­ mi między nimi, ani też z normami wyznaczającymi podstawy funkcjonowania państwa. Najlepiej o tej postawie świadczy „spisek brukselski". Zodtajnionych niedawno, po trzydziestu latach, doku­ mentów brytyjskiego Foreign Office wynika, żew lipcu 1971r.,pra­ wie na rok przed otwarciem w Sztokholmie pierwszej światowej konferencji ONZ, poświęconej ochronie środowiska, najbogatsze kraje usiłowały nie dopuścić do jej zwołania. W tajnym spotkaniu w Brukseliwzięli udział przedstawiciele największych potęg prze­ mysłowych Zachodu.Europę reprezentowali wysokiej rangi dyplo­ maci zFrancji, Niemiec i Włoch -państw założycielskich Wspólno­ ty Europejskiej, oraz Wielkiej Brytanii - państwa, które zostało członkiem Wspólnoty niedługo po tym, w 1973 r. Jak można prze­ czytaćw styczniowym numerze „GazetyWyborczej" z2002r.: „bo­ gate kraje obawiały się przede wszystkim ogromnych kosztów związanych z ochronąśrodowiska. Brytyjczycy i Amerykanie uwa­ żali ponadto, że zobowiązania ekologiczne zwiększą kosztyhan­ dlumiędzynarodowego,a nowa agendautworzonaprzez ONZ sta­ niesię kolejną wielką i kosztowną biurokratycznąmachiną, za któ­ rą kraje bogate zapłacą, ale nie będą miały nad nią kontroli. [...] Wielka Brytania sprzeciwiała się także każdejumowiemiędzynaro­ dowej, która nakładałaby jakiekolwiek zobowiązania dotyczące emisji zanieczyszczeń do wód lub atmosfery. Otwarcie pisano, że taki traktat mógłby zmusić administrację dopodjęcia kosztownych

(17)

działań sprzyjających ochronie środowiska"14. Ten stosunek głów­ nych sił politycznych Europy Zachodniej do powstającegowów­ czas ruchuekologicznego dobitnie wyrażają zacytowane w przy­ woływanym artykule słowa brytyjskiego dyplomaty:„Mogłobyto ułatwić wywieraniemoralnej presji [na rząd] woparciu ofilozofie, które są wątpliwej jakości i przynosząwątpliwekorzyści"15.

14 A. Leszczyński,lak próbowano zablokować porozumienie w sprawie ochrony śro­ dowiska, w: „Gazeta Wyborcza" 9 stycznia 2002 r., dodatek „Nauka". Autor poda-je tę informacjęzatygodnikiem „NewScientist" z 2 stycznia 2002.

15 Cyt.za: ibidem.

16 WKonferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Środowiska Człowieka wzięło

udział 113państw. Blokpaństw socjalistycznych byłsłabo reprezentowany - tylko przez Jugosławię i Rumunię, państwa zza „żelaznej kurtyny" prowadzące podów­

czas względnie samodzielną politykęzagraniczną. Zadecydowało o tym stanowi­

sko Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Na znąk proteslu przeciwko niezaproszeniu Niemieckiej Republiki Demokratycznej (która nie była wtedy

członkiem ONZ) do udziału w obradach, Moskwa doprowadziławswojej strefie

wpływów do bojkotutej konferencji.

Mimo wielu przeciwnościpierwsza światowakonferencja Narodów Zjednoczonych poświęcona środowiskuczłowieka doszłado skutku w zaplanowanym terminie. Odbyła się w czerwcu 1972 r.w Sztokholmie. Wzięły w niej udział wszystkie państwa Europy Zachodniej16. To wy­ darzenie całkowicie zmieniło pozycję ochrony środowiskaw polityce wewnętrznej i międzynarodowej.Z różnych względów kraje prześciga­ ły się w realizacji zaleceń konferencji. Jedne po drugich powstawały ministerstwa lub inne centralne urzędy odpowiedzialne za ochronę przyrody,oobowiązek dbałości i troski o środowisko uzupełniano kon­ stytucje, zapisy, szerokiego rozmachu nabrały prace nad prawem ochrony środowiska.

Mając na uwadzemomentnarodzinpolityki ekologicznejUnii Eu­ ropejskiej należy wyraźnie zaakcentować zasadniczą rolę Organizacji Narodów Zjednoczonych w prowadzącym do niego procesie.Konferen­ cja w Sztokholmie odbiła się dużymechem w działalnościWspólnoty Europejskiej. W cztery miesiące potym wydarzeniu szefowiepaństw i rządów Wspólnoty Europejskiej zgromadzeni na szczycie w Paryżu wezwali Komisję Europejską do opracowania programu działania w dziedzinie ochrony środowiska. Przyjęli także deklarację, w której stwierdzono,żewzrost gospodarek Wspólnoty niejest celemsamymw sobie, o ile nieprowadzi do poprawyjakości życia, pojmowanej w ści­

(18)

słym związku z życiem we właściwych warunkach środowiskowych. W tym miejscunależy podkreślić, że właśnie wtedy - w październiku 1972 r.na Szczycie Paryskim - podjęto politycznądecyzję ozainicjowa­ niu nowego obszaru działań Wspólnoty, jakim jest polityka ekologicz­ na17. Zgodzono się bowiem co dotego,żepolitykaekologicznapowin­ na być realizowanana szczeblu Wspólnoty,poprzez jej struktury orga­ nizacyjne, i wiążącąpaństwa członkowskie moc uchwalanych aktów prawnych. W kilka miesięcypo narodzinach unijnej polityki ekologicz­ nej ruszył pierwszy środowiskowy program działania. Od 1973 r. do dzisiaj są one konkretyzacją idei i podstawą wspólnej polityki ekolo­ gicznej w ramach Unii Europejskiej. Zawiera się w nich struktura i podstawowe reguły polityki ekologicznej UE. Programy te w sposób niezobowiązujący wskazują na zamierzenia i plany przyszłych działań Komisji. Poza tym -za sprawą włączeniaw nie sugestii co do przy­ szłości - stwarzają także okazję do przedyskutowania zasadniczych celów polityki ekologiczneji do wyznaczeniazadańna dalsze lata. Ist­ nienie tychprogramów pozwala państwom członkowskim naokreśle­ nia kierunku, w jakimzmierza wspólna polityka środowiskowa.

17 Jeśliby w miejsce woli politycznejprzywódców państw członkowskichówczesnej EWG, przyjąć za moment narodzin polityki ekologicznej UE publikację pierwsze­ go aktu prawnego, regulującego dowolną kwestięz dziedziny ochrony środowiska na całym obszarze EWG, datę narodzin polityki ekologicznej UE trzeba by prze­

sunąć o pięć i pół roku -domarca 1967 r. R. Paczuski stwierdza:„Ochrona środo­ wiska w państwachczłonkowskich WspólnotyEuropejskiej ma już ponad trzydzie­ stoletnią historię. )eżeli nawet ograniczymyprzedmiot naszych zainteresowań do aktów normatywnych lub zaleceń EWG, będących wyrazem pewnego procesu rozwojowego obowiązującego prawa ochrony środowiska Unii Europejskiej. Po­ czątektego rozwoju sięgapierwszej połowy 1967 roku Dyrektywy Komisji 67/548/ EWG wsprawie ujednolicenia ustawi innych aktów normatywnych oraz decyzji administracyjnych dotyczących klasyfikacji i oznakowaniasubstancji niebezpiecz­ nych (O) 196, 16.8.1967 r. s. 1)". (Prawo ochrony..., op. cit., s. 51). Nie wydaje się to krokiem teoretyczniezasadnym. Pomiędzy prawem ochronyśrodowiskaa poli­ tyką ekologiczną nie można postawić znaku równości. Nie wdając się w prastary spóro to, czyto prawokształtuje politykę, czyteż to politykakształtuje prawo, w

przypadku UE możnabez przeszkódstwierdzić, że prawo ochrony środowiska jest

narzędziem polityki ekologicznej.Zatem rok 1967 powinien być raczej uznanyza

moment pojawienia się narzędzia polityki ekologicznej, a niezachwilę narodzin samej tej polityki.

Czy narodzinywspólnotowej polityki ekologicznej można także uznaćza moment wpisania do systemu aksjologicznego UE wartości

(19)

stricte ekologicznych? Nie. Nadal - nie. Zatem skąd ten gwałtowny zwrot w stosunku Wspólnoty do kwestii ochronyśrodowiska? Odwo­ łajmy się ponownie do skonstruowanego na potrzeby tych rozważań modelu.

1. Przedewszystkimnależy odnotować zmianę nastawienia elit poli­ tycznych państw członkowskich Wspólnoty Europejskiej do ochro­ nyśrodowiskapod wpływem Konferencji Sztokholmskiej.Konferen­ cjaz jednej stronydowiodła, że ochrona środowiska niejest kwestią wyłącznie dla outsiderów z marginesu systemu politycznego. Z drugiej stronysprawiła, że ci ostatni przekroczyli Rubikon swojej pierwotnej kontestacji tego systemu i zaczęli działać w jego grani­ cach. Jak pisze M.-C. Plantin: „akceptując udział w grze wyborczej i utworzenie Partii Zielonych, fala ekologiczna przyczyni się do uczynienia z ekologii istotnego składnika politycznej dyskusji. Od tej pory ekologiabędzie wzbudzać, wyrażać i towarzyszyć rosnącej świadomościkonsekwencji ekologicznych, związanych ze wzrostem ekonomicznym: degradacji środowiska naturalnego, zanieczyszcze­ nia, wyczerpywania się pewnych zasobównaturalnych..."18. Poza tym okazała się czynnikiem dynamizującym zmianę społecznego nastawieniadoochrony przyrody: przyspieszyłarozwój świadomo­ ści ekologicznej szerokich rzeszwyborców.Innymi słowy, Konferen­ cja Sztokholmska usunęła przeszkody hamujące na poziomie państw członkowskich możliwość wypracowania wspólnotowej politykiekologicznej.

2. Konferencja Sztokholmskawniosła również wkład w upowszech­ nienie tezy, sformułowanej jeszcze na XXIII Sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ przez U Thanta,o globalnym wymiarzezagrożeńśro­ dowiskowych, io ścisłych korelacjach między takimcharakterem kryzysu ekologicznego a wzrostem gospodarczym światowych po­ tęgekonomicznych, iszybką urbanizacją. Przełamała obawy przed prowadzeniemmiędzynarodowej polityki ekologicznej i podejmo­ waniem działań zakrojonych na szersząniż ogólnokrajowa skalę. Wten sposób wyszła naprzeciw potrzebom wspólnego rynku,bory­ kającego się z negatywnyminastępstwami pozostawienia ochrony środowiskaw gestii pojedynczych krajów, i konieczności uzgadnia­ niainteresów podstawowych podmiotów wspólriotowej struktury,

(20)

sabotowanej przez odmienne narodowe standardy ekologiczne i procedury regulacji problemów środowiskowych. Przywódcy państw Wspólnoty uznali, że wdrożeniewspólnej polityki ekolo­ gicznej zakończy się sukcesem w dziedzinie fundamentalnych ce­ lów tej organizacji, podwarunkiem uzyskania wysokiego stopnia koordynacji działań. O wszystkim zadecydował tu rachunek zy­ sków płynących dła umocnienia integracji i stabilizacji całej struk­ tury Wspólnoty Europejskiej z podjęcia ścisłej współpracy i ujedno­ liceniaprzepisów ochrony przyrody.

3. Natomiast w sferzepodstawowych wartości i norm respektowa­ nych przez wszystkie części struktury Wspólnoty Europejskiej nic nie uległo zmianie. Chociaż pod wpływem Konferencji Sztokholm­ skiej nastąpił szybkirozwój międzynarodowego i krajowegoprawa ochrony środowiska, w podstawach wspólnotowegoprawa nie za­ szły żadne zmiany. W ciągu następnychpiętnastulat od narodzin unijnej polityki ekologicznej kompetencje legislacyjne Wspólnoty Europejskiej w sferze ochrony środowiska nie zostały dokładnie zdefiniowane. Rozwiązania prawne z zakresu polityki ekologicznej opierałysię na art. 100 lub art. 235 Traktatu Rzymskiego o utworze­ niu EWG, które upoważniały Radę Ministrów- że się tak wyrażę - do podejmowania decyzji dotyczących „nieprzewidzianych przypadków".Dokładniej mówiąc, dotyczyły one pełnomocnictw dowydawania regulacjibezpośrednio wpływających na tworzenie lub funkcjonowanie wspólnego rynku, oraz do podejmowania przedsięwzięć, które nie zostały uwzględnione w TraktacieRzym­ skim, ale będą służyć budowie wspólnego rynku.

3. Rozwój polityki ekologicznej Unii Europejskiej19

a wartości ekologiczne

19 Patrz przypis nr 10.

Niekiedy możnaspotkaćstanowiskołączące początkiwspólnoto­ wej polityki ekologicznej z Jednolitym Aktem Europejskim (JAE). Po Traktatach Rzymskich jest on drugim fundamentem prawnymUE. Zo­ stał podpisany 28 lutego 1986 r., a wszedł w życie 1 lipea 1987 r. To

(21)

oczywiście poglądbłędny.W 1987 r. Wspólnota Europejska ma już za sobą trzy zrealizowane środowiskowe programydziałania, i właśnie rozpoczyna czwarty. Mimo to nie jest do końca pozbawionypodstaw. Zpunktuwidzeniabrakówwcześniejszej politykiekologicznejUEJed­ nolity AktEuropejski jest niewątpliwie przełomem. Dostarcza jej braku­ jącej bazyprawnej. Jest to zpewnością efektdokonanegoza jego spra­ wąrozszerzenia Traktatu Rzymskiego o utworzeniu EWG o brakującą część pt. Środowisko przyrodnicze. Dzięki niemu w piętnaście lat po Szczycie Paryskim ochrona środowiskazostałaujęta bardzo konkretnie i jasno - w trzech artykułach tego rozdziału: 130r, 130s, 130t20 a także w artykule 100a dotyczącym rynku wewnętrznego.

20 Artykuły zostały wprowadzone na mocyRozdziału II JAE pt. Postanowienia zmie­ niające Traktatustanawiający Europejską Wspólnotę Gospodarczą, Działu IIpt. Po­ stanowienia odnośniezałożeń politykiWspólnoty,Oddziału Vł pt.Środowisko na­ turalne, artykułu 25:„W częścitrzeciejTraktatu EWG dodaje się Tytuł VII w nastę­ pującym brzmieniu: TYTUŁ VII Środowiskonaturalne".

Zperspektywy zagadnienia aksjologicznych podstaw polityki eko­ logicznej UE istotne są zapisy zawarte w art. 130r ust.l: „Działania Wspólnotyzwiązane ze środowiskiem naturalnym mają następujące cele:

— zachowanie, ochrona oraz poprawajakości środowiska naturalnego; — wniesieniewkładuw ochronę zdrowia ludzkiego;

— zapewnienie rozważnego orazracjonalnego wykorzystywania za­ sobów naturalnych".

Z przytoczonego fragmentu JAE wynika,żepolityka ekologiczna UErealizuje trzy cele: sukcesywneeliminowanie procesów idziałańgo­ spodarczych szkodliwych dla środowiska i zdrowialudzi, oraz promo­ wanie sposobów gospodarowania „przyjaznych środowisku".Czy po­ wyższe wyliczenie można traktować jako argument na rzecz tezy o włączeniu wartości stricte ekologicznychdopodstaw układu normatyw­ nego UE?

Odpowiedź nie jest łatwa. Sprawę komplikuje rozbieżność zacho­ dząca między różnymi stanowiskami etyki środowiskowej wkwestii zbioru wartości ekologicznych. Dotej pory nietrzeba siębyło zastana­ wiać nad sensem używanego na tych stronach określenia „wartość

stricteekologiczna". Teraz należy sięjednak tymbliżej zainteresować. Co należy rozumieć przez „wartość stricte ekologiczną"? Biorąc pod

(22)

uwagę genezę etyki ekologicznej można powiedzieć, iż musi to być wartość nie uwzględniana w tradycyjnych systemach etycznych, a za­ temtaki element współczesnegoprzedmiotu etyki, któryzostał dołączo­ ny za sprawą etyki środowiskowej. Włodzimierz Tyburski pisze, że „przedmiotem etyki środowiskowej są wartości, normy i imperatywy re­ gulujące stosunek człowieka dojego przyrodniczego otoczenia z per­ spektywy dobra obiektów naturalnychoraz konieczności ograniczenia instrumentalnego i utylitarnego traktowania świataprzyrody"21. Z za­ cytowanych słów wynika, że wartość stricte ekologiczna to wartość re­ gulującastosunek człowiekado przyrody zperspektywy dobra obiek­ tów naturalnych, i konieczności ograniczania instrumentalnego podej­ ścia do przyrody,czyliwartość nie- a może nawet antyantropocen-tryczna. Coto znaczy wodniesieniudo celów polityki ekologicznejwy­ liczonychwJAE? To, że przynajmniejdwa z nich niesą żadnymi war­ tościami ekologicznymi w ustalonym obecnieznaczeniu tego wyraże­ nia.Wjednym przypadku mowatylko i wyłącznie o ludzkim zdrowiu, w drugim o rozważnym orazracjonalnym wykorzystywaniuzasobów naturalnych, cow kontekście całego dokumentu oraz traktatu o EWG oznaczajak najbardziej instrumentalne, mimomodyfikacji, traktowanie przyrody. W odniesieniu do trzeciego celu,tj. ochrony przyrody, dota­ kiegowniosku skłania ust. 3analizowanego art. 130r22: „Przygotowu­ jąc się dodziałań związanych ze środowiskiem naturalnym Wspólno­ ta bierze pod uwagę: -dostępne dane naukowe oraz techniczne;- wa­ runki środowiska naturalnegow różnych regionachWspólnoty; - po­ tencjalne korzyścii kosztydziałań, lub ichbraku; - rozwójgospodar­ czo-społeczny Wspólnotyjakocałościi zrównoważony rozwój jej regio­ nów". Mówion o tym, że wymienione cele trzeba realizować, ale dopie­ ro po przeprowadzeniu bilansu potencjalnych korzyści i kosztówdzia­

21 W. Tyburski, Główne kierunki i zasadyetyki środowiskowej;w: Wprowadzenie do filozoficznych problemów ekologii, studia pod red. A. Papuzińskiego, Bydgoszcz 1999, s.100.

22 Swoją analizę opieram na jednej z podstawowych zasad jurysprudencji. Jerzy Sommer wyprowadza zniejnastępującą konkluzję: „Praktyczny wniosek stąd wy­ pływającyzawrzeć możnaw stwierdzeniu,iż do ustalenia treści normynie wystar­ cza na ogół znajomośćjednego przepisu, trzebaznaćcałą treść aktu normatyw­ nego, w którym ten przepiswystępuje. Często itojestniewystarczające, gdyż trze­ ba znać iinneregulacje prawne odnoszące się do danejsytuacji oraz ogólne za­ sady danej gałęzi prawa czy teżcałego systemu prawa". (R. Alberski, H. Lisicka,

(23)

łań w kontekście rozwoju gospodarczo-społecznego całej Wspólnoty.W końcu zasadniczym celem JAE było wprowadzenie jednolitego rynku wewnętrznego Wspólnoty. Ale przy tej okazjiukazujekierunek ewolu-cjipolitykiekologicznej Wspólnoty Europejskiej. Od JAE coraz wyraź­ niej dochodzi w niej do głosu jaknajbardziej antropocentrycznazasa­ dazrównoważonego rozwoju. Piąty środowiskowy program działania zlat 1993-1997 (docelowo 2000 r.) nosi tytuł:O trwały i nieszkodliwy dla

środowiska rozwój.

Przedstawiony wniosek znajduje uzasadnienie w świetle rozwoju normatywnych podstaw polityki ekologicznej UE, jak Traktat z Ma­ astricht i Traktat Amsterdamski.

Traktat z Maastricht oUnii Europejskiejzostał przedstawiony i para­ fowany podczas spotkania Rady Europejskiej w dniach 9-10 grudnia 1991 r., a podpisany przez przedstawicieli rządów ówczesnej „12-tki" 7 lutego 1992 r. Jest kolejnym ważnym krokiem w procesie integracji państw europejskich. Zakończył etap konsolidaq'igospodarczej UE i po­ szerzył działalność UE o dziedziny, które nie zostały wyraźnie wymie­ nione wTraktacieRzymskim o EWG i JAE.Wprowadzoneprzezten trak­ tat reformy w dziedzinie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeń­ stwa, oraz polityki gospodarczej i walutowej w istotny sposób zmodyfi­ kowały rolę Unii Europejskiej w realizowaniu polityki ekologicznej. Zmiany zmierzają w kierunku dalszego rozszerzenia kompetencji le­ gislacyjnych, wykonawczych, regulacyjnych i kontrolnychUniiEuropej­ skiej w sferze ochrony środowiska. Z punktu widzeniarangi polityki ekologicznej najistotniejszejest to, że Traktat zMaastricht nakłada obo­ wiązek traktowania sprawyochrony środowiskajako integralnej części całego obszaru zainteresowań polityki prowadzońej przez Unię Europej­ ską, oraz uznaje zaniezbędne wbudowaniewe wszystkieakty prawne zapisów gwarantującychwysoki poziom ochrony środowiska. Formal­ nym potwierdzeniem rangi polityki ekologicznej Unii Ekologicznej jest fakt,iżw preambule Traktatu z Maastricht „politykawzakresie środowi­ ska"- jak ją tam nazwano-została dołączona dolisty działań Wspól­ noty, awięcwpisanaw obręb jednolitej polityki określonejw art.3 JAE. Zgodniez nowymbrzmieniem tegopunktu polityka ta obejmuje:funkcjo­ nowanie jednolitego rynku (w tym zwłaszcza politykęhandlową);poli­ tykęspołeczną; politykę ochronyśrodowiska; współpracę w dziedzinie nauki,techniki i rozwoju. Politykaekologiczna jest istotną częścią syste­ munaczyń połączonych, składających sięnapolitykę UE.Sprzeczności

(24)

pomiędzycelami polityki gospodarczejipolityki społecznej acelamipo­ lityki ekologicznej Unii Europejskiej, są zgóry wykluczone za sprawą uznania wysokiej rango zasady zrównoważonego rozwoju. Ograniczając siętutaj doekologicznego wymiaru zasady zrównoważonego rozwoju, można powiedzieć, żenadrzędnym celem polityki ekologicznej UE jest zapewnienie w długiej perspektywieczasowej takiego wzrostu gospo­ darczego i takiej poprawy standardu życia(konsumpqidóbr i usług, za­ równomaterialnych, jakiniematerialnych),które przynajmniej prowadzą do niepogarszania stanu środowiska, oraz dozapewnienia dostępności jego zasobówi walorów materialnych i niematerialnych (estetycznych, psychologicznych, kulturowych,rekreacyjnych) dla przyszłych pokoleń. Zasada zrównoważonego rozwoju została uznana za najważniejszy in­ strument uzgadniania sprzecznych celów i interesów we wskazanych dziedzinach: gospodarczej, społeczneji środowiskowej.

Traktat Amsterdamski został podpisany 2 października 1997r. Jest onkontynuacją procesuzapoczątkowanego ponad pięć łat wcześniej - w Maastricht - ze względu na połowicznośćówczesnych rozwiązań. Dlategoteż należy pamiętać, że Traktat Amsterdamski jest zbiorem po­ prawekiuzupełnień do istniejących tekstów traktatów.Z interesujące­ go nas tutaj punktu widzeniawspólnotowej politykiekologicznej istot­ nejestto, że także w Traktacie Amsterdamskimzostało potwierdzone znaczenie celówekologicznych w rozwoju Unii Europejskiej.Omawia­ ny traktat zaliczyłjedogłównychcelówEuropejskiej Unii Gospodarczej i Monetarnej (Economic andMoratory Union - EMU). Pozatymw Trakta­ cieAmsterdamskimzasadazrównoważonego rozwoju wymieniona jest jużwpreambule. Zgodnie z tym zapisemUE jest zobowiązanadążyć do „wysokiego poziomu ochronyśrodowiska"(art. 2) i przywszystkich swoichprzedsięwzięciach uwzględniaćjego interesy. W związku z tym trzeba zauważyć, że włączone już w 1992 r. do Traktatu zMaastricht ustępy poświęcone ochronie środowiska, w myśl zasadyzrównoważo­ nego rozwoju,zostały tu jeszczedodatkowo sprecyzowane.

Chociażpadło już stwierdzenie na temat niewystępowaniawarto­ ści stricte ekologicznych w polityce ekologicznej UE prowadzonej w okresie od podpisaniaJAE do dziś, warto raz jeszcze odwołać się do przyjętego w tym artykule modelu wyjaśniającego. Dziękiniemu moż­ nalepiej uchwycić rolę odgrywanąwtej polityceprzez zasadęzrówno­ ważonego rozwoju, i oddalić nasuwające się przypuszczenie o jej związkach z typowo ekologiczną aksjologią.

(25)

1. Do 1973 r. Wspólnotę Europejską współtworzyło 6 państw założyciel­ skich. W chwili podpisania JAE (1986) byłoichjuż dwa razy tyle (w 1973 r. została przyjęta Wielka Brytania, Irlandia i Dania, w 1981 r. - Grecja, w 1985 r. -Hiszpania i Portugalia).Uzgadnianie interesów po­ szczególnych państw wramachistniejącejstruktury,stałosię zdecydo­ wanietrudniejszeniż napoczątku. Zwiększeniestopniaintegraqi zo­ stało uznane zawarunekich względniebezkonfliktowego harmonizo­ wania igwarancję stabilizacji struktury Wspólnoty. Temu celowi słu­ żył JAE.Podjętew nim postanowienia zmierzaływ stronę utworzenia jednolitego wewnętrznego rynku Wspólnoty, wzmocnienia jej po­ nadnarodowego charakteru (zwiększono rolę Parlamentu Europejskie­ go i RadyMinistróww podejmowaniu decyzji), oraz ściślejszego okre­ ślenia wspólnych wartości. Rozpoczęto także proces zacieśniania współpracy politycznej państw członkowskichWspólnoty w zakresie bezpieczeństwa tych państw, zagwarantowania bezpieczeństwamię­ dzynarodowego i pokoju. W miarę postępu w sferze integraqi dawały jednak znaćo sobie inne trudności. Na wspólnotową politykę gospo­ darczą zaczęły wywierać corazwiększą presjęproblemyglobalne. W połowie lat osiemdziesiątych zmieniły się międzynarodoweuwarunko­ wania wzrostugospodarczego Wspólnoty. Potrzebnebyłynowe roz­ wiązania. W tej dekadzie ONZ corazmocniejlansowała nową zasadę rozwiązywania problemówglobalnych. Byłatozasada zrównoważo­ negorozwoju.Tanowa idea pojawiła sięw dokumenciepowołanej w 1983 r.Komisji ONZ ds. Środowiska i Rozwoju. Odnazwiska byłej pre­ mier Norwegii,która stanęła naczele tej komisji,często nazywa sięją Komisją Brundtland. Ideatazostaławyraźniepowtórzona i rozwinię­ tawraporcieKomisji Brundtland z 1987 r. pt. Nasza wspólnaprzyszłość.

Zawierając wsobie postulatłączenia troski ozachowaniedziedzictwa przyrodniczego i kulturowegonarodówz postępem cywilizacyjnym i ekonomicznym,będącym udziałem wszystkich grupspołecznych oraz przyszłych pokoleń, stwarzała najszerszą platformę do godzenia sprzecznych celów wzrostu gospodarczego, rozwoju społecznego i ochronyśrodowiska, ułatwiała działalność na arenie międzynarodo­ wej,satysfakcjonowała zamożne społeczeństwa i dawała nadzieję ubo­ gim. Poza tym harmonizowała z deklaraqamipoparcia dla rozwoju i umocnieniademokracji,poszanowaniapraw człowieka i jegozasadni­ czychswobód, wktórych upatrywanotrzonu układu normatywnego Wspólnoty.

(26)

2. Międzynarodoweuwarunkowaniapolityki zmieniły się ponownie na początku lat dziewięćdziesiątych wkonsekwencjirozpadupowo­ jennego porządkujałtańskiego. Jesień Ludów doprowadziła do zani­ ku wewnętrznych więziopartych na podziale Europyna dwa wro­ go nastawione systemy społeczno-gospodarcze i polityczne.Koniecz­ nością chwili stałosięznalezienienowych determinant jedności. Od­ powiedzią na bieżące potrzeby dostosowania Wspólnotydo nowych warunków był Traktat z Maastricht. Z myślą o nich wprowadziłsze­ regzmianpolitycznychi instytucjonalnych.Zmiany o charakterze politycznym, jakie wprowadza, dotyczą unii gospodarczej (intensyfi­ kacji ujednolicaniasystemów gospodarczych) i walutowej (wprowa­ dzenia jednolitej jednostki walutowej ECU), obywatelstwa Unii, wspólnej polityki zagraniczneji bezpieczeństwa.Do zmian ocharak­ terze instytucjonalnym należy wzmocnienie roli Parlamentu Europej­ skiego, poprzez wprowadzenie procedury współdecydowania, roz­ szerzeniezakresugłosowania większościowego w Radzie,wzmoc­ nienie roli Komisji. Wzrost roli zasady zrównoważonego rozwoju bardziej wynika zjej dalszej przydatności w opisanymprocesie, niż z obiektywnej pozycji ochrony środowiska w świadomości społecz­ nej obywateli Unii. W opisywanym okresieidea ochrony środowiska znajduje sięw odwrocie. Sukcesy zasady sustainable development są bowiem odwrotnie proporcjonalne do rozwoju świadomości ekolo­ gicznej. „O wielegorszena dłuższą metęjest jednak - pisze Ernst Ulrich von Weizsäckerw raporcie dla Klubu Rzymskiegoz 1995 r. pt.

Mnożnik cztery - oddziaływanie wolnego handlu na mentalność przedsiębiorstw i politykówwszystkich krajów. W Europie przeżyli­ śmy zmianę mentalności po uchwaleniu w roku 1997 Jednolitego Aktu Europejskiego z jego Czterema Swobodami: swobodą prze­ mieszczaniatowarów, osób, usług i kapitału. Narazna całym obsza­ rzeWspólnoty (Unii) Europejskiej myślenie o konkurencji zatriumfo­ wało nad świadomością ekologiczną. Recesja [w RFN - A.P.] z lat 1992-1993 (winnych krajach Wspólnoty jeszcze wcześniej) zrobiła więcejniżnależało i zpoczątkowowysokiejświadomości ekologicz­ nej- w prawie wszystkich krajach WspólnotyEuropejskiej-dziśjuż pozostało niewiele"23.

23 E. U. von Weizsäcker, Mnożnik cztery. Podwojony dobrobyt֊dwukrotnie mniej­ sze zużyciezasobów naturalnych, Toruń 1999, s. 264.

(27)

3. W świetle przytoczonej oceny wzmocnienie pozycjizasady zrówno­ ważonego rozwojuwTraktacieAmsterdamskimmogłoby wydawać sięzaskakujące, gdyby nie to, że jest ondopełnieniem poprzednie­ go traktatu. Traktat z Maastricht został opracowany pod presją chwili, na teraz, a nie na jutro. Nie przewidywał radykalnych zmian wfunkqonowaniu instytucjiwspólnotowych na miarę wyła­ niającegosiępojałtańskiego europejskiego porządku - wciąż funk­ cjonował system instytuqonalny utworzonyprzezTraktat Rzymski, z myślą o 6 państwach członkowskich. Tymczasem od 1995 r. w skład Unii wchodziło już 15 państw (1 stycznia dołączyła Austria, Finlandiai Szwecja). Poza tym decyzje podjęte na szczycie w Ko­ penhadze w czerwcu 1993 r. oznaczały, że perspektywa jej znacz­ nego rozszerzeniastaje sięcoraz bardziej realna. W kolejce doUnii stoi kolejnych 12 państw: wnioski o członkostwo w UE złożyło 10 państw Europy Środkowo-Wschodniej oraz, wcześniej w 1990 r., Cypr i Malta. UE w dającej się przewidziećprzyszłościmoże więc liczyćblisko 30 krajów. Zwiastunem trudności w funkcjonowaniu instytucjiUEbyły negocjacjedotyczące nowego podziału głosów w Radzie, w związku z przyjęciem 1995 r. trzech nowych członków. Wniosek? Kolejny awans zasady zrównoważonego rozwoju w Traktacie Amsterdamskim to wynik konieczności przeprowadzenia gruntownej reformy instytucjonalnej, bez której Unii grozi paraliż decyzyjny.Ze względu na aktualnyzakres działalności UE akcep­ tacja tej zasady stwarzanajszersze podstawy normatywnetakiej re­ organizacji.

Pod wpływem kolejnych reform, polegających na rozwoju funda­ mentów prawnych, jakJAE, Traktat zMaastricht i Traktat Amsterdam­ ski, zmienił się przede wszystkim zbiórwspólnych celów UE. W po­ równaniu z celami wyznaczonymi przez Traktaty Rzymskie dołączył cel ochrony ludzkiego zdrowia i doszła zasada zrównoważonego roz­ woju, a wspólny rynek przeszedł ewoluqç do postaci swobodnego transferu towarów,osób, usług ikapitału.W nowy sposób ukształtowa­ łysiętakżerelacjemiędzy tymi celami. Fundamentemjest teraz cel wpi­ sanyw zasadę zrównoważonego rozwoju.

(28)

4. Podsumowanie

Czy przedstawiona analiza upoważnia do stwierdzenia, że polity­ kaekologiczna Unii Europejskiej jest zawieszonaw aksjologicznej próż­ ni?Niekoniecznie. Z perspektywy ustalonego powyżej znaczenia war­ tości stricte ekologicznej - naturalnie tak. Do takiego wnioskuprowadził cały dotydiczasowy wywód. Ale mimo że etyka środowiskowa po­ wstała w atmosferze ostrej krytyki antropocentryzmu, obecnie istnieje kilka wersji antropocentrycznej etyki środowiskowej. To całkowicie zmienia postać rzeczy. I zmusza do innegoniżprzedstawiony - opiso­ wego- zdefiniowaniaetyki ekologicznej. „Etykaśrodowiskowa (zwana inaczejekologiczną) to dyscyplina etyczna, która podejmuje zagadnie­ nia moralnych relacji między jednostkąludzką, różnymi grupami spo­ łecznymi i całymi społeczeństwami, a przyrodniczym środowiskiem człowieka"24. Wtym nowymsensie możnamówić o systemie aksjolo­ gicznym politykiekologicznej UE. Tylkożezgóry trzeba się zgodzić na rezygnacjęzdyskursu utrzymanego w języku nieinstrumentalnych, np. wewnętrznych (wrodzonych) wartości ekologicznych. Dla przedstawi­ cieli biocentrycznychi holistycznych koncepcji etycznych jest topro­ pozycja niedoprzyjęcia.

24 W. Tyburski, Główne kierunki..., op. cit., s. 97.

25 Ibidem, s. 114-127.

Dlatego może warto na koniec tych rozważań porównać różnice między najprostszym systememaksjologicznym antyantropocentrycznej etykiśrodowiskowej, atym, który jest punktem odniesienia polityki eko­ logicznej UE (por.Tabela 1).

Pisząc o najprostszym antyantropocentrycznym systemie aksjolo­ gicznym etykiekologicznejmamna myśli systemzbudowany ze zbio­ ru wartościwystępujących w wielu różnychkonkretnych teoriach bio­ centrycznych i holistycznych. Taki system został zrekonstruowany przez W.Tyburskiego25.

Pisząc o systemie aksjologicznym, stanowiącym punkt odniesienia polityki ekologicznej UE, wskazujęna zbiórwartościzrekonstruowany przeze mnie w tymartykule na podstawie określenia struktury celów polityki ekologicznej UE. Oto ten system:Nadrzędnemiejsce wartości-celu zajmujewnimwzrost gospodarczy i społeczny rozwój, a zarazpo nimochrona ludzkiego zdrowia,natomiast pozostałe to,odpowiednio

(29)

zhierarchizowane, wartości-środki. Zatem,na trzecim miejscu odnaj­ ważniejszej wartości lokuje się taka wartość, jak swobodnyprzepływ towarów,ludzi, usług i kapitału;czwartemiejsce zajmuje wartość okre­ ślona jako lepsze warunki pracy i życia społeczeństw krajów uczestni­ czących w integracji; piąte - sama integracja Europy; naszóstym miej­ scu tej hierarchiilokuje się określenie podstaw tej integracji;a na siód­ mym, jakowartość-środekgwarantującarealizację wartości z wyższych poziomów, jest usytuowana zasada zrównoważonego rozwoju. Iwtym sensie jest to także wartość fundamentalna.

Tabela1

Nieantropocentryczny i antropocentryczny system aksjologiczny polityki ekologicznej

SYSTEMY WARTOŚCI

NIEANTROPOCENTRYCZNY ANTROPOCENTRYCZNY W a r t o ś ci cele

życie wszystkich istot, tzn. ludzi, zwierząt, roślin zdrowie wszystkich istot, tzn. człowieka, organizmów zwierzęcych i całej biosfery

wzrost gospodarczy i rozwój społeczny krajów UE ochrona Judzkiego zdrowia na świecie

Wartość i - ś r o d к i solidarność (wspólnotowość) świata ludzkiego i świata

przyrody jako wyraz ewolucyjnej jedności świata ludzkiego i zwierzęcego oraz roślinnego

określenie solidarności świata ludzkiego i biosfery przez przyjęcie postawy umiarkowania (powściągliwości) w korzystaniu z bogactw naturalnych (racjonalizacja ludzkich potrzeb) i

solidarność obywateli UE jako wyraz dbałości o: - swobodny przepływ towarów, osób, usług i kapitału w granicach UE; - lepsze warunki pracy i życia społeczeństwa UE; - integrację Europy określenie podstaw solidarności obywateli UE (integracji Europy) w sferze idei demokracji, poszanowania praw człowieka i jego zasadniczych swobód

wezwanie do przeciwstawiania się marnotrawstwu__________________________________ Fundamentalne wartości-środki odpowiedzialność jako poczucie zobowiązania do

wzięcia na siebie skutków własnych czynów, postaw i zachowań w odniesieniu do dobra innych ludzi, żyjących obecnie jak i przyszłych pokoleń, oraz dobra biosfery

zasada zrównoważonego rozwoju pojmowana jako zadanie stworzenia warunków dla takiego stymulowania procesów wzrostu i rozwoju, aby w jak najmniejszym stopniu zagrażały one środowisku; promowanie sposobów gospodarowania „przyjaznych środowisku” oraz przyśpieszanie procesów przywracania środowiska do właściwego stanu, wszędzie tam, gdzie nastąpiło naruszenie równowagi przyrodniczej, bez następstw w postaci niepożądanego zmniejszania tempa wzrostu gospodarczego, poszerzenia marginesu ubóstwa, czyli pogłębiania lub powstawania nowych napięć społecznych i zagrożeń ekonomicznych

(30)

Z perspektywyantyantropocentrycznegosystemuwartości polityki ekologicznej tensystem wartości, który jestaksjologicznym fundamen­ tem polityki ekologicznej UE, nie zasługujena akceptację. Czy jest to słuszne,czy też nie?Odpowiedźpozostawiam Czytelnikowi. Jesttrud­ na. Nieantropocentryczne (antyantropocentryczne) systemy wartości nie zostały jakdo tej pory poddane weryfikacji w wielkim eksperymen­ ciespołecznym, którym jest polityka ekologiczna prowadzona naszero­ ką międzynarodową skalę przez okres conajmniej kilkunastu lat. Moż­ nazatem brać pod uwagę różne hipotezyi -subiektywnie - przypisy­ waćim duże prawdopodobieństwo. Natomiastantropocentryczny sys­ tem aksjologicznypolityki ekologicznej UE już taką weryfikacjęprze­ szedł.Oparta na nim polityka ekologiczna nie spełnia nadziei na za­ trzymanie i odwrócenienegatywnych tendencji wzrostu gospodarczego wśrodowiskuprzyrodniczym. Pomimo trzydziestu bez małalat reali­ zacji środowiskowych programów działania UE, na świecie jestgorzej niż było w momencie ich rozpoczęcia. A jednak trzeba przyznać,że do tej poryżadna innapolityka ochrony środowiska niemożesiępochwa­ lić podobnymstopniemefektywności podejmowanych w jej ramach de­ cyzji. Gdyby nie politykaochrony środowiska UEna świecie byłoby z pewnościąznacznie gorzej niżjest.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tadeusz Malinowski.

Zostało przebadanych 8 reduktorów średniego ciśnienia po okresie eksploatacji wynoszącym od 13 do 25 lat oraz dołączono wyniki badań dwóch reduktorów pochodzących.. z

Figure 14: Overview of innovation cluster with their basic innovations that resulted in the 'general purpose' electromotive engine.. van

Jest to utwór Adolfa Dygasińskiego, a więc pisarza uwa­ żanego powszechnie (mimo poszczególnych prób przyznania wyższej rangi jego dorobkowi) za autora raczej

2002.. Opowiadanie pojawia się w momencie nadania by­ ciu, stawaniu się - sensu, uznakowienia ich, powiązania odosobnionych zdarzeń w związki przyczynowo-skutkowe, uczynienia

If the motor has to accelerate a load however the rotor speed will remain less than that of the magnetic field and the induced current is high enough to develop the required

Nie można jednak stawiać przesadnych barier w udostępnianiu parków narodowych i innych terenów chronionych bądź chronionych populacji, bo nie jest to też w interesie

Część analizy zajmuje przypadek egipski, z uwagi na ogromną rolę Egip­ tu w om awianym regionie, oraz nietypowy dla Afryki Północnej przypadek libijski, ze względu