• Nie Znaleziono Wyników

Co to znaczy, że Jezus jest Żydem?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Co to znaczy, że Jezus jest Żydem?"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Michał Czajkowski

Co to znaczy, że Jezus jest Żydem?

Collectanea Theologica 60/3, 31-41

(2)

C o llecta n ea T h eo lo g ica 60(1990) fa se. III

СО ТО ZNACZY, ŻE JEZUS JEST ŻYDEM?

W e w rocław skim tygodniku „D er R u f” ukazała się w r. 1933 n astę p u jąc a przypow ieść: Rozpoczyna się nabożeństw o. Po pieśn i na w ejście proboszcz sta je p rze d o łta rze m i m ówi: „N iearyjczycy

są proszeni o opuszczenie kościoła!” N ik t się n ie rusza. „ N ie a ry j­ czycy są proszeni o opuszczenie kościoła!” Ż adnej rea k c ji. K siądz w zyw a po raz trzeci: „N ieary jczy cy są proszeni o opuszczenie koś­

cioła!” W reszcie jak iś ru ch: to C h ry stu s schodzi z k rzyża i opuszcza k o śc ió ł1. O baw iam się, że pośrodku niejednego pobożnego kazania Jezu s C h ry stu s opuszcza n ieje d en polski kościół. U derzając — m yślą, m ową, uczy nk iem i zaniedbaniem — w Żyda jako Żyda, u d e rz a m y w sam ego Jezusa.

*

1. Jezus był Żydem

W d e k la rac ji Soboru W aty k ańskieg o II o stosunku K ościoła do relig ii niech rześcijańskich czytam y: „Zaw sze też m a K ościół przed oczyma słow a apostoła P aw ła odnoszące się do jego ziom ków, «do k tó ry c h n ależy , p rzy b ra n e synostw o i chw ała, przy m ierze i zakon, służba Boża i obietnice; ich p rzo d k am i są ci, z k tó ry c h pochodzi C h ry stu s w edle ciała» (Rz 9,4— 5), Syn D ziewicy M aryi. P a m ię ta także, iż z n aro d u żydow skiego pochodzili A postołow ie, będący fu n ­ d am en tam i i kolum nam i Kościoła, oraz bardzo w ielu spośród ow ych pierw szych uczniów , k tó rzy ogłosili św iatu Ew angelię C h ry stu ­ sow ą” (§ 4 ) 2.

Św ietn y , ale i poszerzający k o m en tarz do ty ch słów stanow i rozdz. III znanego — ufam — w Polsce do k u m en tu K om isji Stolicy A postolskiej do sp raw Stosunków R eligijnych z Judaizm em : Ż y d z i

i judaizm, w głoszeniu słow a Bożego i katechezie Kościoła katolic­ kiego 3. Rozdział te n z a jm u je się „żydow skim i korzen iam i chrześci­

ja ń stw a ” , a więc przede w szystkim żydow skością Jezusa, stanow iąc po p ro stu k w in tesen cję tego, co na te n te m a t m ów i N ow y T estam en t w św ietle w spółczesnej biblistyki.

D o ku m ent te n nie sięga je d n a k — o dziwo — do rodow odu Jezusa. A przecież M ateusz (1,1— 16), a n a w e t Ł ukasz (3,23— 38), p rze d staw ia ją n am jego genealogię, k tó ra w ydobyw a postać króla

1 G. S ä r c h e n (red.), V o lk G o tte s im B u n d G o tte s , M agdeburg 1988, 80. 2 S o b ó r W a ty k a ń s k i II. K o n s ty tu c je , d e k r e t y , d e k la r a c je , P ozn ań 1968, 336. s O ssR om 6—7 (1985) 7—8; tak że: W D r 1—2 (1986) 59— 67; CT 3 (1986) 139— 147; S ID E 3 (1986) 76—86; „W ięź” 7—8 (1986) 56— 68.

(3)

D aw ida. Z resztą obie genealogie zgadzają się ty lk o od A b raham a do D aw ida. Te dw ie listy zostały zestaw ione w ty m je d y n y m celu, a b y ukazać — zgodnie z tra d y c ją s ta ro te sta m e n ta ln ą — .Daw idow e pochodzenie Jezu sa jako M esjasza żydow skiego. A lbow iem ta k u to ­ w arzyszy Jezusa, ja k i w chrześcijań sk iej gm inie p ierw o tn ej żyw a b y ła św iadom ość Jezusow ej- przynależności do n a ro d u żydow skiego i jego w ierność tra d y c ji \

T a w ierność u d erza od początku, zanim Je zu s m ógł sobie u św ia­ dom ić sw ą tożsam ość i sw e dziedzictw o żydow skie. Ósm ego dnia po n aro d zen iu obrzezano go (Łk 2,21) na znak p rzy m ierza z aw ar­ tego przez Boga z A b rah am em (Rdz 17,10— 1 3 )5. N adano m u także częste w B iblii i judaizm ie im ię „Jeh o szu a” lu b „ Jeszu a” , w y m a ­ w iane w G alilei jako „ Jesz u ”. Z ostał p rzed staw io n y Bogu Izraela w św iąty n i jerozolim skiej, a n a jego m atce k ap łan dokonał ry tu oczyszczenia, po złożeniu odpow iedniej o fiary (Łk 2,22— 24), zgodnie z przepisam i K sięgi K a p łań sk iej (12,6— 8). W sw oim środow isku ro d zin n y m m ały Jezu s oddychał atm o sferą w ierności P ra w u Izraela. J u ż ro k p rzed osiągnięciem dojrzałości zab ran o go n a pielgrzym kę. „Rodzice Jeg o chodzili co ro k u do Jero zolim y n a św ięto Paschy. G dy m iał la t dw anaście, u d ali się tam zw yczajem św iąteczn ym (...). D opiero po trz e ch dniach o dnaleźli Go w św iątyni, gdzie siedział m iędzy nauczycielam i, p rzy słu ch iw ał się im i zadaw ał p y ta n ia ” (Łk 2,41— 42.46). To h isto ria m łodego Żyda, uform ow anego przez T a lm u d

Tora, k tó ry sw obodnie p o rusza się ta k w Biblii, ja k i w tra d y c ji

u stn e j. Żyda, k tó ry po pow rocie do N azaretu n ajp raw d op od ob niej przypieczętow ał sw ą relig ijn ą dojrzałość p u blicznym w y zn aniem sw ej żydow skiej w ia ry podczas o b rzęd u w spólnotow ego, k tó ry czy­ n ił zeń gadol: dorosłego lu b Ьат-ouszin: sy n a k a ry , odpow iedzialnego za sw e czyny (bar-m icw a je s t term in em późniejszym ). „P o stępy w m ądrości”, o k tó ry c h m ów i ew an g elista (Łk 2,52), to n a u k a T ory i u stn e j tra d y c ji żydow skiej.

Tę dojrzałość i odpow iedzialność syn a Izra e la m ożem y podzi­ w iać w Jezu sie podczas całego jego życia i w całej jego postaw ie. W edług E w angelii (zob. M t 9,20 i 14,36) nosi on np. n a k azan e przez P ra w o (zob. Lb 15,37— 40) cicit (cyces) czyli liliow o-niebieskie frę ­

* Z ob. M. J. D u b o i s , R e n c o n tr e s a v e c le J u d a ïs m e en I s ra ë l, J éru sa lem

1983, 41— 50.

5 P o d datą 1 sty czn ia — d a w n e św ię to O brzezania P a ń sk ie g o — przy­ p om in a n am J. T u r n a u w sw o je j k sią żce Z d a n ie m la ik a , W arszaw a 1979, 30— 35, że J ezu s „B ył Ż yd em ” (tak i jest ty tu ł rozdziału, a le J ezu s n im n ie ty lk o b ył: pozostaje Ż ydem na zaw sze); zob. także G. P o l a k , J e z u s b y t

Ż y d e m , „W ięź” 4 (1983) 79—83. R ok ch rześcija ń sk i zaczyn a s ię za tem n ie od

n arod zen ia Jezu sa — M e n s c h w e r d u n g (25 X II), lecz od w łą c z e n ia go do nar- rodu ży d o w sk ieg o — J u d e w e r d u n g (1 I), ja k zau w aża P. L a p i d e , Ö k u ­

m e n e au s C h ris te n u n d J u d e n , N e u k ir c h e -V lu y n 1972, 94. W ty m ż e d ziele,

90— 92, 109— 112, p rzypom ina au tor różn e próby, śm ieszn e i zło w ro g ie , „od ży- d z e n ia ” i „ u a ry jn ien ia ” Jezu sa.

(4)

dzle u czterech rogów tałe su (tallit), tzn. płaszcza m odlitew nego. Id en ty fik o w ały one Żyda jak o Żyda. R y tm Jezusow ych dni, pór roku i la t m ożna by odtw orzyć n a podstaw ie żydow skiego m o dlitew ­ n ika czy ry tu a łu S id d u r lu b M achzor. N iek tó rzy bibliści cały żyw ot p ubliczny Je zu sa u k ład a ją w edle c y k lu św iąt żydow skich. Rabbi Jezu s b ył w ie rn y w ielkim św iętom pielg rzy m k ow y m p rzyp isany m przez praw o żydow skie (Wj 23,14— 17; P w t 16,16). Ł ukasz, k tó ry n am pow iedział o pielgrzym ce m łodego Jezu sa z rodzicam i do J e ­ rozolim y, opisuje szeroko jego w stępow anie do m iasta św iętego z w łasn y m i uczniam i (9,51— 19,41), a J a n trz y k ro tn ie w zm ian ku je zbliżanie się żydow skiego św ięta P asch y — Pesach (2,13; 6,4; 11,55). Tego „św ięta P rzaśn ik ó w ”, k tó re w y b ra ł dla spraw o w ania o sta tn ie j uczty — pierw szej E u ch ary stii, w ram a ch sed eru żydow skiego (Mk 14.1.12.17.22— 24 i par.). A le w idzim y go także obchodzącego (wg Jan a) św ięto P ięćdziesiątnicy — S za w u o t (5,1), Szałasów — S u k k o t (7,2), i Pośw ięcenia Ś w iąty n i — C hanuka (10,22). W idocznie rzeczą n o rm a ln ą i oczyw istą było w stępow anie Jezu sa na św ięta do J e ro ­ zolimy, jeśli jest tam oczekiw any i szu k an y (7,11— 12; 11,56).

.Podczas ty ch pielg rzy m ek relig ijn y ch i w ędrów ek m isyjny ch w idzim y n ieu sta n n ie (zob. J 18,20) Je zu sa w kraczającego do synagog, b y się m odlić i dzielić Słow em . W szyscy czterej ew angeliści są w ty m zgodni. „P rzyszedł rów nież do N azaretu , gdzie się w ychow ał. W dzień szab atu u dał się sw oim zw yczajem do synagogi i pow stał, aby c zy tać” (Łk 4,16). Jezu s jest p ra k ty k u ją c y m Ż ydem („swoim zw yczajem ”). U czestniczy w nabożeństw ie szabasow ym , ze zw oju Izajasza czyta „ h a fta rę ” — i w szystko odbyw a się tak , ja k p rze­ w id u ją „ ru b ry k i” litu rg ii sy nagogalnej do dnia dzisiejszego. W ca­ łym jego pow szednim zachow aniu w y c z y tu je m y z ew angelii ową ta k c h a ra k te ry sty c z n ą dla pobożności Izraela postaw ę wobec S tw o­ rzyciela św iata, Jezusow ego Ojca, postaw ę dziękczynienia i błogo­ sław ień stw em — B aruch atta, A donaj! — za chleb i w szelki pokarm , za cud w skrzeszenia, za objaw ienie k ró le stw a prostaczkom ... K ażdy swój czyn i każdy m om ent dnia uśw ięca Jezu s wiążąc go z Torą, tzn. z P ra w e m i pow ołaniem Izraela.

Jezu s był św iadom tego pow ołania swego naro d u. Z a p y tan y przez uczonego w Piśm ie o „pierw sze ze w szystkich p rz y k a z a ń ”, odpow iada spontanicznie: „S łuchaj, Izraelu , P an , Bóg nasz, P a n jest jedy ny . Będziesz m iłow ał P an a, Boga swego, całym swoim sercem , całą sw o ją duszą, całym sw oim u m ysłem i całą sw oją m ocą” (Mk 12,28— 30). A więc n a ty c h m ia st po jaw ia się n a jego u stach S ze m a Isra­

el: jed n a z podstaw ow ych m od litw żydow skich, p o ran n e i w ieczorne

w yznanie m onoteizm u i jego wym ogów, a k t pam ięci i k a rta tożsa­ m ości jed n o stk i i całego L u d u P rzy m ierza. Jezu s sw oją tożsam ość syna Izraela określił tak że p o śro dk u faryzeuszów , saduceuszów ,

eseńczyków , zelotów, pośrodku różnych sposobów bycia Ży­

dem , tzn. p ra k ty k o w a n ia P ra w a , odnoszenia się do Ś w ią ty n i i re a ­ 3 — C ollectanea Theologica

(5)

gow ania na o k u p an ta pogańskiego. Nie id en tyfiko w ał się z żadnym z ty c h n u rtó w , w szystkie je przew yższał i osądzał. W obec tego p lu ­ ralizm u teologii, d u szp asterstw a i p o lity k i p otw ierd zał nowość p rz y ­ niesionej przez się E w angelii i w ierność odziedziczonej tra d y c ji. P ra w d z iw y „znak, k tó re m u sprzeciw iać się b ę d ą ” (Łk 2,34) ".

P a rad o k s w ierności i now ości w y b u ch a w ow ym sław n ym zda­ niu, w k tó ry m Jezu s w sposób n a d e r uro czysty określa sw ój sto su ­ n e k do P ra w a : „nie sądźcie, że przyszedłem znieść P raw o albo P ro ­ roków . Nie przyszedłem znieść, ale w y p ełn ić” (Mt 5,17). O statn i czasow nik (pieru n ) może oznaczać w grece — zależnie od s u b s tra tu heb rajsk ieg o — p rak ty k o w an ie, realizow anie lu b w ypełnianie. K o n ­ te k st K azania n a G órze w sk azu je na te n ostatn i sens. Jezu s nie tylko pełni p ra k ty k i P raw a, nie ty lk o spełnia zapow iedzi Proroków , ale także prow adzi je ku p e łn i 7. J u ż w r. 1907 żydow ski pisarz J. K la u s n e r 8 zw racał uw agę n a to, co nieżydow skie w Jezusie. Dla katolickiego judeologa F. M ussnera ty m , czym Jezu s w y kracza poza judaizm , jest n iesłychane roszczenie (Anspruch), jak ie Jezu s (przed- paschalny) podnosi w I z r a e lu 9. Ale w te d y — p odkreśla d om inika­ n in z Jero zo lim y M. J . D ubois — kied y odnaw iał od w ew n ątrz treść P ra w a i w prow adzał p ry m a t p rzy k azan ia m iłości stosu jąc je także do pogan, Jezu s działał w e w n ątrz Izraela jako jego au te n ty cz n y syn 10.

6 W iern ość jest o czy w ista , w y sta r c z y sięg n ą ć do H. L. S t r a c k a i P. B i l - l e r b e c k a , K o m m e n ta r z u m N e u e n T e s ta m e n t au s T a lm u d u n d M id ra sch I— II, M ü n ch en 1965 *. Jezu s czerp ie n ie u s ta n n ie z b o g a ctw a judaizm u. F . M u s - s n e r, T r a k ta t ü b e r d ie J u d en , M ü nchen 1979, 183, w d ziew ięc iu zd an iach u jm u je p o św iad czon ą w E w a n g elia ch ży d o w sk o ść n a u k i Jezu sa. Por. także M. L. G u b l e r , J u d e n u n d C h ris te n — d ie fr e m d e n B rü d e r, S tu ttg a rt 1981, 12—21. N ie ty lk o treść, a le i te c h n ik i n au czan ia są ży d o w sk ie. K orzen ie ż y ­ d o w sk ie te j n au k i słu szn ię w y d o b y w a z em fazą w sp ó łczesn a litera tu r a ż y ­ d ow sk a na tem a t Jezu sa, z em fa zą jed n ak n ie w o ln ą czasem od jed n o stro n ­ n ości i p rzesa d y (so lu s-I sra e l T h eo lo g ie).

7 O w y p e łn ia n iu P ra w a p rzez Jezu sa, o p o d w ó jn y m p rzy k a za n iu m iło ści, o O jc ze n a sz jako m o d litw ie Ż yda Jezu sà, w a żn e stro n y u M u s s n e r a ,

T r a k ta t..., 185—208.

8 Jesus vo n N a za re th . S e in e Z e it, se in L e b e n u n d se in e L e h re , J eru sa lem 1952 8, 573.

9 F. M u s s n e r, dz. c y t., 338—344; D ie K r a f t d e r W u r ze l, J u d e n tu m -

J e s u s -K ir c h e , F reib u rg 1987, 104— 124; 137— 139. O J ezu so w y m n o v u m ta k że T r a k ta t..., 344— 378 i D ie K ra ft..., 140— 150 oraz np. J. P a w l i k o w s k i , C h ris t in th e lig h t o f th e C h r is tia n -J e w is h D ia lo g u e, N e w Y ork 1982, 108— 135;

J. V о 1 k e n, J esu s d e r J u d e u n d d a s J ü d isch e im C h r is te n tu m , D ü sseld o rf 1983, 135— 136; H. G. P ö h l m a n n , W e r w a r J esu s v o n N a za re th ? , G ü ter­ slo h 1977 2, 27— 30.

i° P rzy to czm y jeszcze tr a fn e sło w a W. K a s p e r a: „Jezu sa n ie m ożna w ja k iś za sa d n iczy sposób zm od ern izow ać. J e st Ż ydem , k tó ry ż y je w św ie c ie S ta reg o T esta m en tu i tam są J eg o d u ch o w e k orzen ie. O stateczn ie n ie m ieści się w ża d n y m z góry n a rzu co n y m sch em acie; jest c z ło w ie k ie m ro zsa d za ją ­ cy m w sz e lk ie sch em a ty .” — J e z u s C h r y s tu s , W arszaw a 1983, 63. Jed n ak c z y ­ teln ik a E w a n g elii u derzają częste k o n flik ty m ię d z y J ezu sem a jeg o rodakam i. W sp om n ian e już W sk azów k i Ż y d z i i ju d a iz m w g ło s ze n iu sło w a B o żeg o i k a ­

(6)

Nic więc dziwnego, że dzisiejsi m yśliciele żydow scy piszą o nim z tak ą n iesk ry w an ą sym p atią. P o w ró t Ż ydów do ojczyzny pow oduje także „sprow adzenie do dom u” (H eim h o lu n g ) Jezusa. Tego w y ra ­ żenia użył Sz. B en-C horin w r. 1960 n a K irch en tag u w B erlinie. W o statn ich lata ch Żydzi nap isali o Jezu sie w ięcej niż przez w szy ­ stkie poprzednie w ieki. Ju ż w r. 1899 sy jo n ista M. N ordau pisał: „Jezus je s t duszą naszej duszy, ta k ja k jest ciałem naszego ciała” . A w r. 1921 m isty k żydow ski K. B ru n n e r wołał: „O ddajcie n am n a ­ szego Jezu sa jako n a jb a rd zie j żydow skiego z Żydów !” M. B uber w y znał w r. 1950 o ty m a u te n ty cz n y m syn u Izraela: „Od młodości odczuw ałem Jezu sa jako m ojego w ielkiego B ra ta ”. P odobnie B en- -C horin zw ie go „m oim żydow skim b ra te m ” i dodaje: „W yczuw am jego b ra te rs k ą ręk ę, k tó ra m n ie u jm u je , b ym poszedł za n im ”u .

My, chrześcijanie, nie m ożem y nigdy zapom nieć: nasz P an , S yn Boga Jedynego, Zbaw iciel św iata, b y ł dzieckiem Izraela, był i jest b ra te m Żydów . O d początku św iadom tego b ył Kościół — te n sam Kościół, k tó ry potem w Ż ydach p rześladow ał Jezu sa — i jego n a j­ w iększy apostoł P aw eł od początku — jeszcze p rzed pow staniem E w angelii — zw iastow ał D obrą N ow inę o S yn u Bożym „pochodzą­ cym w ed łu g ciała z ro d u D aw ida” (Rz 1,3; dosłow nie: „z n asienia D aw ida”) 12.

2. Jezus jest Żydem

C e n tru m chrystologii jest n a u k a o dw óch n a tu ra c h w jed n ej osobie: V ere D eus — V ere hom o. N iestety owo Vere hom o rozum iane jest często w sposób n a d e r orygin aln y : że S y n Boży sta ł się człow ie­ kiem . A tym czasem : „Słowo stało się Ż ydem i zam ieszkało w śród n a s ”. Je śli się zapom ina, że do V ere hom o należy także żydowskość

te c h e z ie K o śc io ła k a to lic k ie g o p rzy p o m in a ją m . in.: „ E w a n g elie są o w o cem

d łu g iej i zło żo n ej p racy red a k cy jn ej. (...) N ie jest za tem w y k lu czo n e, że n ie ­ k tó re w z m ia n k i w r o g ie lu b m a ło p rzy ch y ln e Ż ydom m ają jako k o n tek st h i­ sto ry czn y k o n flik ty m ięd zy rod zącym się K o ścio łem i w sp ó ln o tą ży d ow sk ą. N iek tó re p o le m ik i o d zw iercied la ją o k o liczn o ści sto su n k ó w m ięd zy Ż yd am i i ch rześcija n a m i, które, ch ro n o lo g iczn ie, są w ie le p ó źn iejsze od J ezu sa .” (IV. 1. a). T a p o w szech n a w e w sp ó łc z e sn e j b ib listy c e op in ia zn a la zła już w y ­ raz w sta rej k sią żce J. P а г k e s a, J u d a is m a n d C h r is tia n ity , L ondon 1948, 45— 70. Zob. ta k że M u s s n e r, T r a k ta t..., 242— 310. P a w l i k o w s k i , d z. c y t., 76— 107, p o k a zu je n ie ty lk o o d ejście J ezu sa od ju d aizm u fa ry zejsk ieg o , ale p rzed e w sz y stk im w za jem n e zw ią zk i, zw ła szcza w sp ó ln ą te o lo g ię w y z w o le n ia . 11 B r u d e r Jesu s. D e r N a za re n e r in jü d is c h e r S ic h t, M ü n chen 1983 6, 11. Zob. ta k że J. B . N i e m c z y k , J ezu s z N a za re tu w ś w ie tle w s p ó łc z e s n e j

m y ś li ż y d o w s k i e j, R T 1 (1980) 5— 22; К . К e 1 e r, J e zu s z N a za re tu w ś w ie tle r e f le k s ji P in c h a sa L a p id e g o , CT 4 (1985) 23— 38; G. W i g o d e r , N o w y T e s ta ­ m e n t i c h r z e ś c ija ń s tw o w ś w ie tle m y ś li ż y d o w s k o - iz r a e ls k ie j, P P 12 (1988)

344—358; 1 (1989) 36—49.

12 N a p y ta n ie „kto jest Ż y d em ” od p o w ia d a V o 1 к e n, d z. c y t., 129— 132. D alej, 132— 135, w sk a zu je, iż Jezus o d p o w ia d a w p^lni p od an ym k ry terio m ży d o w sk o ści.

(7)

Jezusa, w ted y i V ere hom o, i człow ieczeństw o jego, nie dochodzi dostatecznie do głosu i do naszej świadom ości, i tylko o k ro k je ­ steśm y od doketyzm u: ciało pozorne albo niebiańskie, pozorna tylko m ęka i śm ierć...13

N iektó rzy to le ran c y jn i chrześcijan ie skłonni są p rzy jąć żydow ­ skość Je z u sa — jako coś przypadkow ego (gdzieś się przecież m usiał narodzić) i nieudanego (taki Boży w y p ad ek p rzy pracy) — ale jako fa k t skończony, zam knięty, przeszły, o k tó ry m im szybciej zapo­ m n im y ty m lepiej. Przecież podczas ch rztu , a ju ż n ajpóźniej w swej śm ierci, Jezus C h ry stu s p rzestał być Żydem . P rz e d la ty po pew nym m oim a rty k u le n a łam ach „P rze g ląd u K atolickiego” zostałem zasy­ p an y — poprzez red ak cję — listam i anty sem ick im i (częściowo ano­ nim ow ym i), z k tó ry ch przytoczę ty lk o dw a u ryw ki. A u to r jednego (podał fałszyw y adres) pisał w to n ac ji ironicznej: „Do tej po ry w m a ­ w iano nam , że Jezus był Ż ydem ty lk o ja k o człow iek, żyjący w k on­ k re tn e j sy tu a c ji h istory czn ej. Ja k o Bóg — zgodnie z katech ezą ks. C zajkow skiego — pozostaje n ad al Żydem . J e s t to isto tn e novum w teologii, godne jak najszybszego ro zp ro p agow an ia” .

D ru gi koresp on d en t — znany, zacny, ju ż n ieżyjący adw okat — pisał pow ażnie i z tro sk ą: „Ks. C zajkow ski zapom ina, że C h ry stu s P a n był i jest Bogiem, że zm artw y ch w stał, w niebow stąpił i siedzi po p raw icy Boga Ojca W szechmogącego. N ie w olno Go więc nazyw ać „Ż y d em ”. (...) Nie m ożna ograniczać o kreślenia M aryi do m iana „Ż ydów ki” , bo jest to b ru ta ln e i gorszące. J e st bow iem M aria m atk ą w szystkich n arodów i w szystkich lu d zi”.

N ietru d n o chyba zgadnąć, że w odpow iedzi n a te n z a rz u t p rz y ­ toczyłem obu panom k ró tk ie, proste, oczyw iste zdanie w zm iankow a­ nej już in stru k c ji rzy m sk iej Ż y d z i i ju d a izm w głoszeniu słow a B oże­

go i katechezie Kościoła katolickiego (111,1): „Jezus jest Żydem , jest

nim na zaw sze” .

Przecież u O jca przeby w a („zasiada n a p raw ic y ”) ze swoim b óstw em i człow ieczeństw em , A to człow ieczeństw o było i jest ży­ dow skie. P o tw ierd zen ie te j s ta re j p ra w d y teologicznej znaleźć m oż­ n a w k ażdym porządnym podręczn iku dogm atyki. O tw ieram g ru b y tom ch rystologii (red. W. G ra n a t i E. Kopeć) pt. J e zu s C hrystus.

H istoria i ta jem n ica 14 i czytam : „Z jednoczenie osobowe jest trw ałe

(...) i będzie istniało na w ie k i”.

Ł atw iej to m ożna zrozum ieć i p rzy jąć odnośnie do w łasnego n a ­ szego losu. W dogm atyce A. Z u b e rb ie ra W ierzę. P odstaw ow e p ra w d y

w i a r y 15 z n a jd u ję takie zdania: „Człow iek zm artw ychw stan ie. To

13 V o 1 к e n, d z. c y t., 328, tw ierd zi, że g n o sty cy zm i p óźn iej zagroził n o - w o testa m en ta ln em u obrazow i Jezu sa, i u b o lew a , że ty tu ł d zieła w ie lk ie g o m istrza A n zelm a z C anterbury C u r D eu s h o m o n ie brzm iał: „Cur D eu s hom o ju d aeu s?”

14 L u b lin 1982, 407. w P a ry ż 1983, 310, 312.

(8)

znaczy, że Bóg go w skrzesi po śm ierci do życia, żeby w pełni swego człow ieczeństw a i będąc całkow icie sobą, żył n a nowo, a .jednocześ­ nie dalej, nieśm ierteln ie, w C hry stu sie. (...) Bóg w skrzesza go, by w sw ej osobowej tożsam ości i w zw iązkach z w szystkim i in n y m i żył w chw ale Jezu sa C h ry stu sa ” . Jeżeli w ierzym y w ind y w id u aln e życie osobowe po śm ierci, to znaczy w identyczność osobową i z ta m ­ te j stro n y życia, to m usim y p rzyjąć rów nież, że C h ry stu s jest teraz zm artw y ch w stały m P an em jako ta in d y w id u aln a osoba, że jest P a ­ nem chw ały w ty m oto sw oim k o n k retn y m (nie a b stra k cy jn y m , ogólnym , u n iw ersaln y m , bo takiego nie ma) człow ieczeństw ie. Tak ja k i ja zn ajdę się tam ze sw oim „ ja ” ludzkim , ze sw oją tożsam ością polską. (A przecież „nie m a ju ż Ż yd a ani poganina...” — przy p o ­ m inano m i w n iek tó ry ch listach słow a św. P aw ła — Ga 3,28. Tak, uw ierzen ie C hrystusow i niszczyło ów straszliw y podział m iędzy ludźm i i n arodam i, ale — Bogu dzięki — nie niszczyło i nie niszczy bogactw a tożsam ości ludzkiej!)

3. Co to znaczy?

* U fam , że ju ż częściowo odpow iedziałem n a py tan ie „Co to zna­ czy, że Jezu s jest Ż ydem ?” w dw óch poprzednich częściach tego szkicu. T eraz p ragn ę poszukać jeszcze in ny ch — nie w szystkich! —· im plikacji tego fa k tu żydowskości naszego Z baw iciela i jego ży­ dow skiego S itz im Leben.

Żydow skość Jezu sa sta ła się podstaw ą reflek sji teologicznej już w m łodym K ościele 16. W liście do R zym ian (9,4— 51) pisze Paw eł: „Są to Izraelici, do k tó ry c h należą p rzy b ra n e synostw o i chw ała, p rzy m ierza i n ad an ie P ra w a , pełn ien ie służby Bożej i obietnice. Do nich należą praojcow ie, z nich rów nież jest C h ry stu s w edług ciała...”

„P rzy b ra n e synostw o” to szczególnie zażyłe stosunki Żydów z ich Bogiem , dla którego Izrael jest „synem p ierw o ro d n y m ” (Wj 4,22; por. np. P w t 14,1; Iz 63,16— 18; 64,7— 8; Oz 11,1). Dzięki sy ­ nowi Izraela Jezusow i otrzy m aliśm y i m y dziecięctw o Boże (zob. np. J 1,12; Rz 8,14— 17; 1 J 3,1). y,C hw ała” to znak, iż Bóg rz e ­ czyw iście zam ieszkał pośród sw ego L udu, w słup ie ognistym (Wj ' 13,21; 14,24), w p rzy b y tk u (Wj 40,34— 35) i w reszcie w Ś w iąty n i (1 K ri 8,10— 11). Dzięki tem u , że „Słowo stało się ciałem ” (J 1,14), pośród nas i w nas zam ieszkał Bóg. „ P rzy m ierz a ” z. Noem (Rdz 9,9— 11), A b rah am em (Rdz 15,18— 21), z in n y m i p a tria rc h a m i (Wj 2,24), a zwłaszcza z M ojżeszem i całym L ud em (Wj 24,7— 8) to znak dobroci Boga w ychodzącego naprzeciw narodow i przez się w y­ bran em u. Jezu s „ukazał się te ra z n a końcu w ieków n a zgładzenie

16 Рог. E. J ó ź w i a k , I s to ta r e la c ji m ię d z y ż y d o w s k im a c h r z e ś c ija ń ­

s k im I z r a e le m w k a to lic k ie j r e f le k s ji te o lo g ic z n e j po S o b o rz e W a ty k a ń s k im II (praca m a g ist. pod kier. M. C zajk ow sk iego, m ps B A T K ), W arszaw a 1988,

(9)

grzechów przez ofiarę z sam ego sieb ie” (H br 9,26) i w łączył nas do L u d u P rzy m ierza. „N adanie P ra w a ” to przedm io t o grom nej c h lu b y Izraela — o trzy m ał je od sam ego Boga (por. 2 M ch 6,23). A przecież celem i w yp ełn ien iem P ra w a je st C hrystus, „dla u sp raw iedliw ien ia każdego, kto w ie rz y ” (Rz 10,4). „Pełn ien ie służby Bożej” przez Izrael, służby zgodnej z w olą sam ego Boga, było czym ś jed y n y m w św iecie. P rzez Jezusa, sy n a Izraela, i m y, pochodzący z pogań­ stw a, zostaliśm y w łączeni w te n k u lt od daw any jed y n em u p ra w ­ dziw em u Bogu. „O bietnice” przed e w szystkim m esjań sk ie to p ra w ­ dziw e bogactw o Izra e la — z n a jd u jem y je n a ty lu k a rta c h P ie rw sz e ­ go T estam en tu , a Izrael jest nie ty lk o ich adresatem , ale i treścią. W chodzim y w te obietnice dzięki Jezusow i, którego życie stało się jed n y m w ielkim „ ta k ” n a Słowo Boże. „P raojcow ie” to depozyta­ riu sze Bożego O bjaw ienia dla Izraela, a przez Jezusa, k tó ry je w y ­ pełnił, i dla nas.

G dyby C h ry stu s nie pochodził od ow ych p a triarc h ó w , „gdyby nie b y ł z ro du Izraela, s ta re obietnice nie zostałyby w ypełnione i wciąż jeszcze nie bylib yśm y odku p ieni” 17.

Nasz M esjasz m u siał być Ż y d e m 18. „A lbow iem C h ry stu s — m ów ię — sta ł się sługą obrzezanych dla okazania w ierności Boga i potw ierd zen ia przez to obietnic danych ojcom oraz po to, żeby poganie za okazane sobie m iłosierdzie uw ielb iali Boga” (Rz 15,8— 9). S ta ł się i jest, pozostaje słu g ą obrzezanych, bo czasow nik stoi w p e r ­ fectum . D latego, że Jezu s b ył i je s t Żydem , m oże pełnić Bożą wolę wobec Ż ydów i pogan. „Otóż to w łaśn ie A braham ow i i jego potom ­ stw u dano obietnice. I nie m ów i (Pismo): «i potom kom », co w skazy ­ w ałoby n a w ielu, ale (w skazano) n a jednego: i potom kow i tw ojem u, k tó ry m jest C h ry stu s” (Ga 3,16). On niesie i spełnia Boże obietnice dane praojcom . „G dy jed n a k n ad eszła p ełn ia czasu, zesłał Bóg Syn a swego, zrodzonego z niew iasty , zrodzonego pod P ra w e m , a b y w y k u ­ pił tych, k tó rzy podlegali P ra w u , ab y śm y m ogli otrzym ać p rzy b ra n e syn o stw o ” (Ga 4,4— 5). N ie byłoby dla nas, pogan, Bożego dziecię­ ctw a, gd yb y Jezu s nie został p o staw io n y p o d T orą, g d yby n ie w szedł

w histo rię Izra e la określoną przez Torę. G dyby n ie uczynił te j h i­ storii sw oją w łasną, Bóg nie u ją łb y się „za słu g ą sw oim , Izraelem (...) ja k przyobiecał naszym ojcom — n a rzecz A b rah am a i jego po­ to m stw a n a w iek i” (Łk 1,54— 55) — byliby śm y n a d a l pozbaw ieni m iłosierdzia Bożego. D latego u w ielb iam y „P ana, Boga Izraela, że naw iedził lu d swój i w yzw olił go, i moc zbaw czą n am w zbudził w dom u sługi swego, D aw ida, ja k zapow iedział to z daw ien daw na przez u sta sw ych św iętych p ro ro kó w ” (Łk 1,68— 70). „Moc zbaw cza” (dosł. „róg zb aw ien ia”) to oczywiście Jezu s z N azaretu. „Poniew aż zbaw ienie bierze początek od Ż ydów ” (J 4,22).

17 G. B a u m , W stro n ę je d n o ś c i, K ra k ó w 1964, 214. 18 Zob. F. M u s s n e r , D ie K ra ft..., 89—92.

(10)

T en p o czątek to dla nas Jezu s-Ż y d . A tożsam ości nie m ożna zachow ać bez w ierności n o rm a ty w n e m u „początkow i” . T ym m ia ­ ro d ajn y m dla chrześcijańskiej tożsam ości „początkiem ” jest Jezus, Izrael i Biblia. U tra ta choćby jednego z ty ch składników prow adzi do u tra ty to żsa m o śc i19.

P ro w ad zi tak że do ideologizacji chrześcijaństw a. „Bo w w ielu w ypad k ach zapom inam y o h isto ry czn y m ch ara k te rz e zbaw ienia i p o d­

chodzim y do ch ry stian izm u tak, jak b y to był system filozoficzny. W ydaje m i się, że ta k zw ana teologia opow iadająca niesie w sobie coś bardzo ważnego, bo uśw iadam ia n am na nowo, że zaczyna się ona nie od pojęć, nie od praw d , (...) ale od h isto rii” 10.

I ta k dokonuje się rów nież u realn ien ie C hrystusa. Bo grozi m u n ieu sta n n ie z naszej s tro n y daleko idąca sp iry tu alizacja, pozba­ w ienie h isto ry czn y ch kontu ró w , n ie bez pom ocy dogm atu, litu rg ii i sztuki. A tym czasem zw iązek z C h ry stu sem to zaw sze zw iązek z żyw ą osobą, a nie z jak ąś ideą, p raw d ą, m iłością... A ta żyw a osoba je s t Żydem . T ylko uw zględnienie tego fak tu r a tu je tożsam ość chrześcijańską. N aw et m eto d a h isto ry czn o -k ry ty czn a w spółczesnej biblistyki, k tó ra p ró b u je odnaleźć „Jezu sa h isto rii”, m oże nam dać w y p re p a ro w an y obraz Zbaw iciela, jeśli nie sięgniem y do całego jego S itz im L eb en ta k bogatego i zróżnicow anego judaizm u I-go w ieku. A chodzi nie ty lk o o h isto rię. K ied y biskupi niem ieccy pisali: „K to sp otyka Jezu sa C hrystusa, te n sp o ty ka ju d aizm ” 21, m yśleli także — i m y zapom nieć n ie m ożem y — o dzisiejszym judaizm ie i o p aństw ie Izrael.

To w łaśnie Jezu s-Ż y d , którego osoba dzieliła Żydów i chrześ­ cijan przez ty le w ieków , dzisiaj zaczyna nas łączyć, jeśli obie s tro ­ n y się n a niego o tw ierają. Sz. B en-C horin napisał: „W iara Jezu sa łączy nas (...), ale w ia ra w Je zu sa dzieli n a s” 22. Może zasypać przepaść i jeszcze sk u teczn iej nas połączyć żydow ska w ia ra Jezusa, jego bez­

w a ru n k o w e zaw ierzenie O jcu, Bogu Izraela, jego p e łn a gotowość szu kan ia i pełnienia W oli Bożej, jeśli sta je się naszą w ia rą i naszym czynem . C hrześcijanin w inien ta k szeroko otw ierać oczy i serce na żydow skość Jezusa, żeby nie tylko dojrzeć w nim „w ielkiego b r a ta ” Żydów, ale żeby także siebie uznać za ich b ra ta 23.

A lbow iem — ja k pisze chrześcijań sk i teolog L. S w id le r 24 — „R abbi Jeszu a nie b y ł M esjaszem obiecanym Żydom ; to był C

hris-19 F. M u s s n e r, cyt., w : V o l k e n , d z. c y t., 277.

20 F. R o s s i d e G a s p e r i s, w : K . S t r z e l e c k a , S z a lo m , W arszaw a 1937, 186.

21 U b e r d a s V e r h ä ltn is d e r K ir c h e z u m J u d e n tu m , B on n 1980, 5. 22 T a m że , 11.

23 T ak p o stu lu je k a to lic k i te o lo g M u s s n e r w e w stę p ie do k sią żk i ż y ­ d o w sk ieg o teo lo g a P . L a p i d e , I s t d a s n ic h t J o sep h s Sohn? J e su s im h e u ­

tig e n J u d e n tu m , S tu ttg a rt 1986, 8.

24 D e r J u d e Jesu s. T h eo lo g isch e Im p lik a tio n e n fü r C h ris te n , w: B. R ü - b e n a c h (red.), B eg eg n u n g en m it d e m J u d e n tu m , S tu ttgart 1981, 210— 211.

(11)

tos dla pogan. P rz e z niego m y, poganie, p oznajem y Jed y n eg o p ra w ­ dziwego Boga, i przez niego s ta je m y się częścią jedynego L u d u Iz ra ­ ela” . A le rab b i Jeszua jak o Z m a rtw y c h w stały C h ry stu s spełnia przez sw oich uczniów (zob. M t 28,19— 20; M k 16,15.20; Ł k 24,47—48) dzieło zlecone Izraelow i (W irku n g sg esch ich te): być „św iatłem na ośw iecenie pogan” (Łk 2,32). Żydom odnaw ia on P rzy m ierze T ory i w y ja śn ia T orę p rzez P raw o w ypisane n a sercach (wg J r 31,31— 34). Poganom (narodom ) przynosi dziecięctw o Boże sola gratia, nowe P rzy m ierze z Bogiem Izraela, d a r Tory, k tó rą on sam jest jako droga, p raw d a i życie (wg J 14,6). Ale k ied y Jezus zdobyw a pogan dla Boga Izraela, urzeczyw istnia się także pow ołanie lu d u iz ra e l­ skiego 25.

-Dla polskiego teologa Cz. B a rtn ik a „Izrael to p erp etu a et pro­

x im a praeparatio christologiae. P om aga on katolicyzym ow i n ie sp ro ­

w adzać Jezu sa do samego C h ry stu sa, zwłaszcza k ery gm atycznego, i nie red uk o w ać C h ry stu sa do sam ego Jezusa. (...) Je zu s jest dla C hrystusa, a C h ry stu s jest dla Jezu sa, dla Syn a Człowieczego, C h ry ­ stus je s t dzięki Jezusow i, a w ięc i dzięki żydostw u. (...) Żydow skie pochodzenie Je zu sa (...) spraw ia, że tw órcze Słowo o C h ry stu sie jest w ogóle m ożliw e, rea ln e i w y k raczające poza porządek czysto do­ czesny” . Nie byłoby chrystologii w żad n y m św iecie bez Izraela: „(...) z Izraelitó w jest bow iem C h ry stu s w edług c ia ła ” (Rz 9,5). Ż ydow ­ skie pochodzenie to nie ty lk o k rew , historia, język, religia, k u ltu ra , ale także pew na k ateg o ria teologiczna, bez k tó re j nie byłoby i te ­ ologii C h ry stu sa. P rz y ty m żydow skie pochodzenie nie je s t jakim ś zacieśnieniem ani zubożaniem Jezu sa, lecz jest koniecznym , w r a ­ m ach ekonom ii Bożej, p u n k te m przechodzenia w uniw ersalność: per

iu d a ita tem ad u n iversa lita tem . T ak a jest logika ekonom ii Bożej” 26. Per iu d a ita tem ad u n iversa lita tem : „dopiero Jezu s w sw ojej

osobie p rze łam a ł granice jednego n arodu, jed n ej epoki, a to, co było objaw ione n arodow i żydow skiem u, p rzetran sp o no w ał na całą ludz­ kość. Przyszedł, aby tego dokonać. Rozciągnął na całą ludzkość to, co Jego n a ró d m iał za zadanie zw iastow ać i przygotow ać. On, k tó ry eg zystencjalnie b ył Ż ydem ” 27.

Ten, k tó ry był eg zy sten cjaln ie n ajp raw d ziw iej i najg łęb iej Ż y­ dem , objaw ia n a m bogactw o Boże i łączy w sobie h a rm o n ijn ie w szys­ tko, co s ta re i co now e. To, co now e — D obra N ow ina Jezu sa i o J e ­ zusie — w cale nie p o trzeb u je sztucznych podpórek ze stro n y co gorliw szych a słabszych teologów i duszpasterzy, w ro d zaju takich przeciw staw ień: praw o a łaska, spraw iedliw ość a miłość, w iara a uczynki. K o n ta k t z jud aizm em i głębsze poznanie całej Biblii,

25 S ä r с h e n , dz. c y t., 78— 80. Zob. C. T h o m a, A C h ris tia n T h e o lo g y of

J u d a is m (przekł. z niem .), N e w Y ork 1980, 119— 136.

26 Ż y d z i a J e zu s d z is ia j, A K 1—2 (1985) 161— 172, 169— 170. 27 M. D u b o i s , w: S t r z e l e c k a , dz. cyt., 176.

(12)

Pierw szego i Nowego T estam en tu, leczy ze skłonności do tak iej god­ nej m arcjo n itó w polaryzacji.

Jezu s żył P ierw szy m T estam en tem , a m łody Kościół tek sta m i b ib lijn y m i rozśw ietlał tajem n icę M esjasza. W szelkie chrześcijańskie p rób y odcięcia się od starszej Biblii — czy to w starożytności (M ar- cjon), czy w spółczesne (naw et u B u ltm an n a) — kończą się gnozą. R ealizm W cielenia dom aga się jak najpraw dziw szego tra k to w a n ia Pierw szego T estam en tu i judaizm u. D om aga się więc także p rze ­ o rientow an ia stu d ió w b ib lijn y ch, w k tó ry c h nacisk kładzie się zbyt jed n o stro n n ie na klasykę grecką.

Z takiego p rzeo rien to w an ia stu d iu m i le k tu ra Nowego T e sta ­ m en tu i sam ych ew angelii k o rzy sta przeogrom nie. Gody w K anie, K azanie n a G órze czy O statn ia W ieczerza pozostają w sferze ogól­ nikow ej ab strak cji, póki się nie uw zględni pierw szej Biblii i ju d a ­ izm u, k tó ry c h duchem i pow ietrzem o ddychał przez całe życie Jezus,

jego uczniow ie, przy jaciele i n ie p rz y ja c ie le 2S. W iele m ożna w tej m ate rii skorzystać z książek w spółczesnych au to ró w żydow skich piszących o Jezusie, dla k tó ry ch ew angelie to w łasny dom i o jczy ­ zna...

* Co to znaczy, że Jezu s jest Ż ydem , p ełn y m Żydem , nie m niej niż Ju d a sz czy faryzeusze? To znaczy tak że i przede w szystkim , że w szelki an ty sem ity zm jest an ty ch rześcijań stw em . Są bardzo piękne i słuszne m o ty w y ogólnohum anistyczne w yzbyw ania się w szelkich u przedzeń rasow ych. Ale k ied y m y, chrześcijanie, nie lu b im y Ż y­ dów, to nie lu b im y tego, czym b y ł Jezu s i czym m y sam i być p ra g ­ niem y. N ie lu b im y też szlachetnej oliw ki Izraela, w k tó rą z dobroci Bożej zostaliśm y jako dziczka oliw na w szczepieni (zob. Rz 11,17— 22). N ienaw iść nasza do Ż ydów jest ostatecznie nienaw iścią naszą do nas sam ych.

ks. M IC H A Ł C Z A JK O W SK I

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dodawanie jest działaniem dwuargumentowym, w jednym kroku umiemy dodać tylko dwie liczby, więc aby dodać nieskończenie wiele liczb, trzeba by wykonać nieskończenie wiele kroków,

przykładem jest relacja koloru zdefiniowana na zbiorze wszystkich samochodów, gdzie dwa samochody są w tej relacji, jeśli są tego samego koloru.. Jeszcze inny przykład to

Spoglądając z różnych stron na przykład na boisko piłkarskie, możemy stwierdzić, że raz wydaje nam się bliżej nieokreślonym czworokątem, raz trapezem, a z lotu ptaka

Następujące przestrzenie metryczne z metryką prostej euklidesowej są spójne dla dowolnych a, b ∈ R: odcinek otwarty (a, b), odcinek domknięty [a, b], domknięty jednostronnie [a,

nierozsądnie jest ustawić się dziobem żaglówki w stronę wiatru – wtedy na pewno nie popłyniemy we właściwą stronę – ale jak pokazuje teoria (i praktyka), rozwiązaniem

W przestrzeni dyskretnej w szczególności każdy jednopunktowy podzbiór jest otwarty – dla każdego punktu możemy więc znaleźć taką kulę, że nie ma w niej punktów innych niż

Zbiór liczb niewymiernych (ze zwykłą metryką %(x, y) = |x − y|) i zbiór wszystkich.. Formalnie:

też inne parametry algorytmu, często zamiast liczby wykonywanych operacji rozważa się rozmiar pamięci, której używa dany algorytm. Wówczas mówimy o złożoności pamięciowej;