• Nie Znaleziono Wyników

Rozprawy filozoficzne i Filozofia ludzkiego umysłu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rozprawy filozoficzne i Filozofia ludzkiego umysłu"

Copied!
522
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)
(4)
(5)

P

I

S

M

A

R O Z M A I T E

I *

J AN A Ś N I A D E C K I E G O .

R O Z P R A W Y FILO ZO FIC ZN E i

F IL O Z O F IĄ LU D ZK IEG O U M YSŁU .

WILNO, n a k ł a d e m i d r u k i e m Jó z e f a Za w a d z k i e g o t y p o g k a f a

I M P E R A T O R S K I E G O U N I W E R S Y T E T U .

' »

I 8 2 2 .

(6)

o M . ZSlY

(7)

P R Z E M O

W A .

P o wytknięciu, głów niejszych wad mó­ wienia i pisania w ięzyku narodowym, p rzy szło m i się zastanawiać nad p rzy ­

warami myślenia i poznaw ania; p o ­ strzegłszy, ze nauka fa łszy w a i niebez­ p ieczn a , wyśmiana we F r a n c ji, o-

kryta w A n g lii powszechną pogardą, i samych nawet gruntownie uczonych Niemców oburzaiąca, w cisnęła się iak zakazany zagraniczny towar do P o la ­ ków , i zaczęła młodz kraiową uwodzić. łP sty d iest dziś pisać przeciwko tak grubemu obłąkaniu: ale ieszcze większy w styd, dadz mu się w kraiu rozpoście­ rać, Chętka do tego, co iest cudzo­

(8)

VI

ziem skie, łudzące i niby chlubne nazwi­ sko filozofii, błędne rozumienie, ze to iest głębokie i m ądre, co iest ciemne i niezrozum iałe; były to podobno główne pobudki skwapliwego chwytania się nauki, zagrazaiącey światu grubą po- mroką, i prawdziwém naukowém sza­ leństwem.

Szerząca się znowu półmędrków o- jjin ia , miotaiąca czarne obelgi i potw a- rze na dostoyne F ilozofii nazwisko, usi­ łow ała zatrwożyć rządy kredowe, i su­ mienia boiazliwe ; a podaclz w lekcewa- *

zenie i nienawiść światło rozumu i nau­ k i : dwa chlubne zaszczyty ludzi i na­ rodów. J F kraiu, gdzie massa grunto­ wnych wiadomości daleko rozpostarta, gdzie liczba ludzi prawdziwie myślących znacznie rozmnożona, gdzie dobre p i­ sma i druki w ięzyku narodowym liczne, i do nabycia łatwe ; wymienione przy­

(9)

VII

wary myślenia, i lekkomyślne obelgi nie są niebezpieczne ; bo się długo ostać nie mogą tam , gdzie się wszystko ściśle wazy i roztrząsa. jL gdzie rozum sta­ nąć może w obronie prawdy, tam ku- glarstwa fałszyw ey nauki, i kłamstwa nam iętności, ani góry brać, ani długo przew odzić nie potrafią.

Jest to winą nieszczęść i przygód kraiowych, ze oyczy zna nasza tracąc przez p ółtora wieku na swey w nau­

kach świetności, nie wzmogła się le­ szcze w liczne i dzielne środki obrony, przeciwko napaściom błędu i fa łs z u : ale kiedy im się dziś p rzy mnieyszych pomocach nie damy szerzyć i ostać ; nikt nas nie posądzi ani o brak nauki, ani o niedostatek narodowych talentów. Tym ostatnim trzeba się dadz podnieść w garnącćy się do nauk m łodzi, a za­ tem starannie od niey odsuwać wszy­

(10)

VIIJ

stkie zarazy myślenia. B o czém iest choroba niebezpieczna dla cia ła , tern iest fa łszy w a nauka dla um ysłu; ze go albo zabiia na rozsądku, albo zostawia w nim długie siady niemocy.

Pielęgnow ać swóy ięzy k , nie bydz m ałpą obcych fra szek i zwyczcdów, u- biegać się o praw dziw ą naukę , korzy­ stać z obcych m yśli, postrzezeń i wy­ nalazków; ale nic nie przyymować bez ścisłey rozw agi, i bez surowego roz- trzednienia ; są to praw idła prostego rozsądku, ale razem bezpieczne drogi, i szacowne owoce gruntownego oświe­ cenia. Zeby ie wpoić w umysły m łodzi kraiowey, zdawało mi s ię , i z nie mało do tego posłuży przydany tu traktat filozoficzny o w ładzach i działaniach umysłu ludzkiego, z wyłożeniem fu n d a ­ mentalnych początków poznaw ania, wywiedzionych nie z domysłów i

(11)

rżeń y ale z rzetelnych fa k tó w i fe n o ­ menów y zebranych ledwo nie ze wszy­ stkich okolic myślenia. P iln a tey nau­ ki rozwaga każdemu pokaże: ze całe doskonalenie i uprawa umysłowa czło­ wieka polega na mowie> i na sile ro­ zumu wywieraney w użyciu mowy. Co usprawiedliwi w oczach publiczności moię troskliwość, z którą obstawałem w różnych pism ach przeciw ko wszelkim nowościom, dążącym do zmiany i zepsu­ cia ięzyka narodowego; bo to iest ie- dyny i istotny instrument myślenia. N ie masz dziś nauki, któraby się nie dała w ięzyku naszym z całą iasnością i ścisłością wyłożyć: a do zw ięzłego wyrażenia subtelnych teoryc&nych my­ śli , żaden ze znaiomych mi ięzyków nie iest dzielnieyszy. D ow odzą iegó krążące p o kraiu dobrze pisane choć nie liczne, xiązki w zawilszych

(12)

X

iętnościach. N ie mogą w ięc utyskiwać na ięzyk naukowy polski, chyba ci; którzy chwytaiąc słowa zamiast myśli, m ęczą się nad literalnćm i mechani­ cznym ich przekładaniem , do ięzyka naszego cale nieprzypadaiącćm: kiedy wszystkoby im szło pomyślniey, gdyby pracow ali nad mysią ; a dobrze ią obią- wszy, szukali w ięzyku rodowitego i właściwego mu toku na iey wyłożenie. Z czegoby się przekonali, ze techniczne niektóre obce wyrazy, nie psuią ięzyka. Owszem iezeli wyraz obcy literalnie przełożony ma znaczenie w ątpliw e, do różnych rzeczy przypiąć się mogące; lepiey go nie tłum aczyć, i w cudzo­ ziemskiem brzmieniu zachować; zeby

ekw iw oków czyli dwu-znaczny eh na­

zwisk nie mnożyć; i nie psuć iasności mowy, iako naydrozszego iey przym io­ tu. D la tego zostawiłem wyrazy

(13)

XI

peratura, analogia, fenomen, obserwacya, massa, abstrakcya i t. d. N ie tłum aczy­

łem znowu ty ch , które dzik stały się jyrawie nauce niepotrzebne, i służą ie- dynie do iêy his tory i , id o zrozumienia dawnych autorów. N auki rosnąc w p o ­ znanie rzeczy, zbogacaiąc się w fen o­ mena i myśli, pozbywcdą się stopniami niepotrzebnych nazwisk ; nad któremi niegdyś usilnie pracow ano, bo się w ię- cey starano rozprawiać, niz poznaw ać i myslić. Prosiłbym tylko pisarzów kraio- w ych, aby w użyciu i doskonaleniu mowy naszey, w wynaydowaniu na­ zwisk nowych na rzeczy dawniey nie­ zna ne, w ięcej mieli w zględu na mu­

zykę ięzyka, i nie zarażali go słowami

dla ucha nieznosnemi. G odziloz się n. p . do ięzyka wprowadzić szczytność,

zaszczytny, zarząd, bezrząd, przygoto­ w aw cze, pomocnicze, i t. d. wyrazy

(14)

xn

przedtem nieznane, cale nam niepo­ trzebne , a dla ucha nielitościwie dra­ pieżne. M a praw da ięzyk nasz swoię

ostrosć i łagodność, zaciągnioną z p o ­ sady fiz y c z n e j kraiu, i z męskiego cha­ rakteru ludów słowiańskich. N ie godzi nam się gubić i zacierać tych rodowi­ tych znamion narodowości. -Ale tez nie ten iest porządek rzeczy, zeby mnożyć ostrosć i nieprzyiemność, a ieszcze bez potrzeby: bo iak klima kraiowe łagodzi się zaludnieniem, i fizyczn ą uprawą swey ziem i; tak zęzyk łagodzić się i uprzyiemniać powinien p rzez cywiliza­ c j ą , i uprawę umysłową.

Pisałem w W iln ie dnia tV Grudnia roku 1821.

Ja n Ś n i a d e c k i .

(15)

R E I E S T R

R zeczy zawartych w Tomie IV \ P i s m r o z m a i t y cli.

O PISMACH KLASSYCZNYCH I ROMANTYCZNYCH. karta Pow ód pisania: co iest klassyczne, co roman- 0d do

tyczne w rozumieniu a u to ra ...i - 3 Moga bydź wynalezione nowe prawidła Poezyi,

ale nie przeciwne tym , które podał Horacy 3 - 5 Romantycy nic nowego nie wynaleźli,ale wskrze­

sili dawno zapomniane rzeczy, do sianu dzi-

sieyszego towarzystwa cale nieprzystaiące 5 - 7. Porównanie romantyków w dramatyce z pi­

sarzami greckiemi i łacińskiemi . . . . 7 - g. W ym ysły romantyków ani nie sa natura,, ani

obrazem s p o ł e c z n o ś c i ... > . 9 - 1 1 . Zamiar komedyi i tragedyi iak trafnie w pra­

widłach H oracego s k a z a n y ...11 - lG*

Szekspir iako wzór romantyków: iego pow o­

łanie, nauka, stan oświecenia w Anglii za iego c z a s ó w ...16 - 18.

Szekspir pisał iak myślał, i iak myślano pod

ów c z a s ... 1 8 - 2 1 .

(16)

Byłżeby Szekspir tak pisał, gdyby był tyle miał od do nauki i pomocy, ile pisarze dzisieysi? . . 2 1 - 2 3 . Bez iedności rzeczy, m iejsca , i czasu nie masz,

i nie może bydź illuzyi teatralney . . . 23 - 26.

R ozsądek, którego unikaią romantycy, iest

naylepszą p róbą, i podporą prawdziwey

Pi ę k n o ś c i... 2 6 - 2 9 .

Unikanie rozsądku w dziełach lm aginacyi iak n ie b e z p ie cz n e ?...2 9 - 3 1 . Wskrzeszenie romantyczności wypadło z filozofii

transcendentalney niemieckiey: iedno i drugie iest'wywołaniem z grobu dawno zapomnianych

u r o i e ń ... 3 i - 3 3 . Skwapliwe ubieganie się za oryginalnością bez

natchnienia prawdziwego talentu, prowadzić X I V

karta

może do s z a le ń s tw a ... 3 3 - 34. Wyciągnione stąd rady i przestrogi dla Polaków 3 4 - 3 7 .

O F I L O Z O F I I .

Początek i znaczenie nazwiska Filozofii . . 38-- 4o Filozofiia uważana w naukach, i uważana

w c z ł o w i e k u ... 4o - 42. Obelgi rzucone na tak dostoyne nazwisko . 42 - 43. Nauka Kanta nie iest, i nie powinna nazywać

się f i l o z o f i i ą ... 4 3 - 45. Cztery główne wady i występki w nauce Kanta 4 5 - 53. Obelgi powierzchownych statystów na filozofiią:

prawdziwe przyczyny rewolucyi francuzkiey 52 - 56. Do nieszczęść Francyi i Europy nie wpływała

f i l o z o f i i a ... 5 6 - 5g. Niesłuszne obelgi Teologów rzucone na filozofiią 59 - 62. Nieuważni 1'eologowie wiele zaszkodzili Religii;

a prawdziwi filozofowie wiele iey pomogli 6 2 - 69.

(17)

X V karta Jak filozoflia iest dobremu Teologowi potrzebna: 0d do

i iak dwie tc nauki łączyć się powinny i

wspierać wzaiemnie dla dobra ludzi . . 69 - 74.

PRZYDATEK DO PISMA O FILOZOFII.

I. Powód pisania: sposób myślenia autora w Psy­ chologii: wyłożenie dawnych mniemań, z któ­

rych Kant wyciągnął, i zło ży ł swoię naukę 74 - g4. Władze i działania umysłowe: tłumaczenie

s t o s u n k u ...7 9 - 82. Zdanie Anglików o filozofii, i filozofach nie­

mieckich ... 90 - g3. II. W ywrócenie fundamentalnych zasad nauki

K a n t a... .

III. Odpowiedź na zarzuty i wątpliwości Pa­ miętnika Lwowskiego ... i o 5 - i 4 o . IV. Ogólne uwragi o nauce umysłu ludzkiego

i skupiony widok nauki Kanta . . . . 1 4 1 - 1 72. Kraina ogólnych widoków samym wielkim ta­

lentom właściwa, dla umysłów pospolitych barzo n ie b e z p ie c z n a ... i 4 i i 4 8 -Co zachodzi w każdey nauce? i co zrobił

K a n tl . . . • ... i 4 9 - i 5 i . Powód Kanta do reformy filozofii: iego spo­

soby nietrafne i niewłaściwe . . . . i 5 i - i 55. Nauki Kanta na które podzielił filopofiią, nie

są n a u k a m i ...l 5 5 - l 5 8 . Hipoteza Kanta udawana za pewność, i do

szkól nieuważnie wprowadzona, była przyczy­ ną tych kłótni i nieszczęść, iakie w Niemczech

spłynęły na n a u k i ... i 5 q l 6 8 -A°zum praktyczny Kanta, i z niego wyciągniona

(18)

zasada moralności, tak źle widziany i w y - od d0 ło żo n y , iak iego rozum czysty . . . 1 6 8 - 172.

FILQZOFIIA LUDZKIEGO UMYSŁU

C Z Y L I R O Z W A Ż N Y W Y W Ó D S I Ł I D Z I A Ł A Ń u m y s ł o w y c h.

Pr z e m o w a wystawiająca rzecz, i zamiar autora:

przywary filozofii niemieckiey i francuzkiey:

ich uniknienie przez szkołę angielską . 1 7 5 - l84. Ws t ę p. Fundamentalne początki poznawali

l u d z k i c h ... . 1 85 — 212. Opis czucia, sumienia, poięcia . . . . 2 0 0 - 201.

C Z E S C P I E R W S Z A

O r O C Z Ą T K O W Y C I I ' I P R O S T Y C H W Ł A D Z A C H U M Y S Ł U .

Ro z d z i a ł!. C z u c ie: p o jm o w a n ie . . . . 2 1 3. Ćwiczenie zmysłów iak długie i trudne . . 2 i 3 - 2 i 5. Rozmaite wrażenia na zmysły : podział zmysłów:

ich bystrość lub tępość iak wpływa na po­

ięcia ... 2 l 5 - 2 l 8. Obraza lub niedostatek iakiego zmysłu . . 2 1 8 - 22 1. Obłuda zm ysłów : czucie iest akt konieczny,

a byt rzeczy zewnętrznych istotnym do tego w a r u n k i e m ...222 - 224. Czucie wewnętrzne: i treść całey nauki . 2 2 4 - 228.

Ro z d z i a ł II. B a c z n o ś ć , U w a g a .

Opisanie uwagi i reflexyi: różna w różnych

ludziach: lotność u w a g i ...229- 232.

.W pływ nałogu i iego skutki na uwagę . 232 - 235. XVI

karta

(19)

xvn.

karta Uwaga iest czynnością wolną umysłu: pom ocy 0d do dla niey i p r z e s z k o d y ... 2 3 5 - 238' Roztargnienie albo iest kalectwem urny słowem;

albo wada nałogowa . . . 238 - 24o. Dokładnieysze opisanie Rellexyi: i treść całey

nauki . . » . . 24o - 242.

R o z d z i a ł III. A b s tr a h c y a.

Opisanie abstrakcyi: iey wyrobkiem sa poięcia powszechne iako materyały; a wypadkiem koniecznym nazwiska i ięzyka iako instrument

m y ś l e n i a ... 2 4 3 -2 4 7. Liczyć albo mierzyć, iest!o znaczyć czyli na­

zyw ać: i rachunek iest ięzykiem . . . s i j - 200.

Walne przysługi abstrakcyi, iako władzy Sa­ memu człowiekowi służąćey: przez nię stwo­ rzenia zmysłowe zamieniły się na twory umysłowe . ... ... 2 0 0 -2 5 3 . Poięcia powszechne są tylko w słowach, i w ich

znaczeniu , ... 2 5 3 -2 5 5 . SekLy R ea listó w i nom inalistów : ich kłótnie

zakończyło wynalezienie Algebry . . . 2 5 5 -2 5 g . Dwie drogi dochodzenia myśli i poięć po­

wszechnych ... ' . . . . 2 5 g - 2 6 l . Ciemność przywiązana do poięć powszechnych

skazuie potrzebę, wszędzie i zawsze ob-iaśnia-

nia ich przystosowaniem do przykładów 2 6 1 - 263. Zaniedbanie tego przystosowania iakie rodzi

trudności w naukach, i sprawach życia 263 - 264. Szkodliwe skutki z przesadzoney abstrakcyi:

różnica człowieka utalentowanego ód p o­

spolitego szperacza, w działaniu tey siły 264 - 266. "W ypadki abstrakcyi iedne konieczne i stałe; dru­

gie dowolne i odmienne. Treść całey tey nauki 256 -269.

(20)

R o z d z i a ł IV. P a m ię ć : przypominanie: ro z- od do

pamię/y wanie.

Opisanie pamięci: pamięć zwierzęca: i pamięć wyższego rzędu samemu człowiekowi słu­

żąca ... ... 2 7 0 - 2 7 1 .

K o n c e p c ja nie potrzebnie przez Anglików w y­ myślona za oddzielną władzę duszy; bo ona iest tylko przypominaniem i rozpamiętywa­ niem ...2 7 2 - 274. Przyczyny trwałości i upadku pamięci . . 2 7 4 - 276. Poięcie czasu iest wyrobkiem abstrakcyi i pa­

mięci ... ...276 - 2 7 7 . T rzy przymioty pamięci rozróżniaiące ludzi co

do tey władzy u m y s ł u ...2 7 7 - 280. Nadzwyczayna pamięć nie tłumi dzielności in­

nych sił duszy, chyba tylko w ludziach źle

w yuczonych . 280- 2 8 1 .

Ćwiczenie, doskonalenie, i wspieranie pamięci 281 - 284. Treść całey n a u k i ... 2 8 4 -2 8 6 .

Ro z d z i a ł V. O s t o w a c h iako w y ra z a ch p o i ę ć : i o J ę z y k u iak o in stru m en cie m yślen ia .

Nazwiska w ła sn e i p osp olite co wyrażaią? walna odmiana w robotach umysłowych spra­

wiona przez m o w ę ...2 8 7 - 288. Artykulacya, skład i muzyka m owy: co w pły­

wało w budowę tylu rozmaitych ięzyków ? 288 - 291. Rozwaga filozoficzna części grammatycznych

m o w y ...2 9 1 - 293. Początek złego rozumienia słów często uży­

wanych: nieszczęścia i szkody iakie z tego błędu wynikaią: prawidło ogólne na iego

uniknienie • • • • » * * . . . 293 - 294. XVIII

karta

\

(21)

X I X k arta Klęski w naukach ze źle wym yślonych, lub od do

źle zrozumianych s ł ó w ...2g4 - 295. Różnica odkrycia od wynalazku: uwagi nad.

tworzeniem nowych s ł ó w ...2 9 5 - 299. Przerabianie powszechne używanych słów iest

robota dziecinną; zgłębianie zaś tego, co znaczą, iest zatrudnieniem waż nem ; żeby

poięcia prostackie, przerabiać na umieiętne 299 - oOO Szukanie powszechnego filozoficznego ięzyka iest

przedsięwzięciem próżnem i szkodliwém 3 o 3 - 3 o 5 . Zaniedbanie się w ięzyku narodowym prowa­

dzi do iego lekceważenia, i do upadku naro­ dowości ...3o5 - 3o6. Błędy w używaniu słów : treść całey nauki 3 o 6 - 3 n

R o z d z i a ł VI. O n a w i i a n i u s i ę i k o i c i r z e n i u p o i ę ć .

Poięcia iedne pociągaią za sobą drugie: poka- zuiąc i dążenie umysłu do działania; i powi­

nowactwo między m y ś l a m i ... 3 n - 3 i 4 . Pobudki zniewalaiące pamięć do podsuwauia i

koiarzenia poięć ... 3 i 4 - 3 i 5 . Dawne rapsody: dzisieysze i/nprowizatory: Mó­

wmy bez przygotowania występuiący: skutki tego fenomenu w głowach utalentowanych, i

w głowach p o s p o l i t y c h ... W p ływ nawdiania się myśli na charakter mo­

ralny l u d z i ...3 1 7 - 319 . Treść n a u k i... 320.

(22)

C Z E S C D R Ü G A.

O 7V Y Z S Z Y C I I I Z A W I L S Z Y C H W Ł A D Z A C H U M Y S Ł U .

Ro z d z t a ł I. R o zu m . od do

Opisanie rozumu: iemu usługuią inne władze: iego robotą iest sądzić, dowodzić i wnioskować

za pomocą reflexyi i dociekania . . . 3 2 1 -3 2 4 . Rozumowanie à p rio ri, à posteriori . . 324 - 320. Zdania które się czuią ; i które się rozumem

d o c h o d z ą ... 326 - 029. Słowa iako znaki stosunków są istotnym wa­

runkiem do działania rozumu ; ale to działanie

i myślenie, nie kończy się na samym ięzyku 32Q- 332.

O prawdzie i rozmaitym stanie umysł u co do

p r a w d y ... 333,,

Rozeznanie prawdy od fałszu iest robotą rozumu. Stan pewności i wątpliwości rozważa się w r ó -

żnych naukach . . . 333 - 334.

N a u k i m a t e m a t y c z n e ... 335. Zasady nauk matematycznych, przyczyna ich

pewności, i rozległego użycia . , . . 3 3 5 - 3 3 j .

Prawdziwe znaczenie tosamości w matematyce:

fałszywe on icy zdanie Kondillaka1 Diderota 3 3 j - 3 46-W e wszystkich prawie poznawaniach rozum dąży

do osiągnienią dobrze zrozumianey tosamości 3 47 - 348.

N a u k i p r z y r o d z e n i a ... 348. Zasady, d ro g i, i pom ocy dla rozumu w nauce

przyrodzenia: różnica obserwacji od doświad­

czenia '... 348 -3 5 a . Siedzenie fenomenu fundamentalnego, i docho­

dzenie sił p o c z ą t k o w y c h w massach, przez

r o z u m... 35o - 355.

Stósowctnie matematyki do nauki przyro­ dzenia

X X

karla.

(23)

Co zachodzi w nżyciu matematyki do fizyki; 0d d0 iakie są warunki do prawego iey stosowania 355 - 36o. Obserwacya, doświadczenie i rachunek, są trzy

drogi pewne, w poznawaniu fenomenów fizy­ cznych ... 36o - 363. Przywidzenia matematyczne w nauce przyrodze­

nia niebezpieczne . . . 3G3 - 365.

N a u k i sa m ych ob serw a cyy i d ośw ia d czeń . 365. Dobre obserwaęye iak trudne i rzadkie . . 3 6 5 - 36 7-Jak tu siła wynalazkowa rozumu potrzebna.

Przyczyny niedokładności i częstych odmian

w tych naukach . . . 3 6 7 - 370. Indukcya, analogia, i hipoteza są trzy drogi

dochodzenia prawdy, w naukach samych ob-

serwacyy i doświadczeń . . . 3 / 0 - 373. Podobieństwo do prawdy albo niby-prawda . ‘Ą j3.

Charaktery pewności za któremi idzie przeko­ nanie rozum u; służą nie wielkiey liczbie na­

szych wiadomości fizycznych . . . . 3 7 3 .-376. "W rzeczach niepewnych rachunek losów skazać

nam może większe łub mnieysze zbliżenie się do prawdy; ale śledzenie i zbieranie większey liczby fak tów prowadzi, do znanieyszenia lub

zniszczenia w ą t p l i w o ś c i ... 3 / 6 - 380.

Rozsądek albo iest szczęśliwym trafem w rze­

czach wątpliwych; albo wypadkiem rozumo­

wania ... 3 8 o - 3 8 i .

Dowcip-, iego własności, niebezpieczeństwa,

p r z y s ł u g i 381 -3 8 4 :

O szyku zdań w r o z u m o w a n iu ... 384. Opisuią się form y wnioskowania nazwane od

Greków: syllogizm, enthymema, epicheremą,

dilemma, sorites . . . 3 8 5 -3 8 8 .

karta

(24)

Przesadzone pożytki syllogizmu: szkodliwe 0d do skutki dawnych szermirstw szkolnych: władza rozprawiania i wnioskowania nie po­ winna bydź pierwszym celem w doskonaleniu r o z u m u ... 3 8 8 - 3 g i . O trybie postępowania w dochodzeniu prawdy . 3 g i. Prawidła D e s - K ar ta : te w ię c e y nas uczą, niż

rozprawy o trybie syntetycznym i analitycz­

nym. Przesadzone zalety t y c h t r y b ó w . 3 g x -3 g g .

Synteza i analiza w samey tylko matematyce

maią znaczenie stałe i pewne: w innych nau­ kach więcey o nich uprzedzenia niż prawdy. W pospoliténi tych trybów rozumieniu żadna nauka ani iest całkiem syntetyczna, ani cał­ kiem a n a lit y c z n a ...3gg - 4o3. S m a k ...4o3. Smak w poznawaniu piękności natury i sztuki,

iest własnością czucia i rozumu: różna energia tych władz wydaie w ludziach różną sposo­ bność do smaku*, który można ćw iczyć i do­ skonalić, ale go przez prawidła nabydź nie XXII

karta

m o ż n a ... 4o3 - 4og* Treść całey nauki o r o z u m i e ... 4 o 9 - 4 i 8 ’

R o z d z i a ł II. Tm aginacya: F a n ta z y a .

Przeyście od działań rozumu do robót imagina-cy i: opisanie tey s i ł y ... 4 i g - 4 2 2 Fantazya i iey f e n o m e n a ... 422 - 4 2 8 . Fenomena im agin acyi...4 2 8 - 4 3 i . Fantazya ani iest odnogą, ani częścią imagina­

cyi ... 4 3 i - 4 3 5 . Przysługi imaginacyi w sztukach i naukach . . 435.

y i poezyi iest siłą panuiącą: uwagi nad poezyą 435 - 43g. http://dlibra.ujk.edu.pl

(25)

karu Przysługi imagina cyi w wymowie prozaiczney, od do XXIII

i w sztukach n a d o b n y c h ... 4 3 g - 4 4 i . Posiłki imaginacyi dla rozumu w naukach ści­

słych i dokładnych . 4 4 l - 4 4 6 .

Geniusz w zdaniu autora, iest siłą wynalazkową

imaginacyi i r o z u m u ... 446. Szkodliwe skutki rozpasaney imaginacyi: i pra­

widło dobrego iey u ż y c i a ... 446 - 454. Treść całey nauki ... 4 5 4 -4 5 8 t

Ro z d z i a ł III. W o la .

Opisanie w oli: iey własności, pobudki do dzia­ łania. Wola iest władzą ślepą potrzebuiącą przewodnika. Początek stanu moralnego i politycznego ludzi. F ilozofia praktyczna:

do niey należy dokładnieysze poznanie woli 4 5 8 - 4 6 i . Fałszywa teorya moralności u

transcenden-t a l i s transcenden-t ó w ...462 - 465.

D O K O Ń C Z E N I E .

Krótki widok przebieżoney nauki: szkodliwe skutki zwyczayney po szkołach filozofii. "W czćm nadzieia lepszego iey losu; i rze­

telnego z niey dla uczących się pożytku? 4 6 5 - 4 /4 .

P R Z Y P I S E K .

Nowa filozofia w szkole francuzkiey : iey treść

i porządek: uwagi nad nią . . . . . 4 /5 - 4 8 3 .

(26)

karta

N O T A D O K A R T Y 3 8 6 . od do

Treść nauki Ai u s t o t e l e s a i dawnych

dyalekty-ków o s y l l o g i z m i e ... 483 - 4yo. Skrócenie i prostsze wystawiënie tey nauki przez

h u r w a n a ... ... -5 9 1- 492. X X X V

<

(27)

O P I S M A C H K L A S S Y C Z N Y C H I R O M A N T Y C Z N Y C H .

. . . fu n gar -vice c o t is , a cu tu m R ed dere c[uae fe rr u m v a le t , exsors ipsa seca n d i.

Ho r a t i d s (i).

W ro k u bieżącym, w piąciu numerach Pamiętnika W arszawskiego od marca aż do lipca, znakomity w ięzyku naszym pisarz,

K azim ierz B ro d ziń ski, uczenie i przyie-

mnie opisał własności pism klassycznych i romantycznych. Są tam zbawienne rady i rozsądne przestrogi dla poezyi polskiey. Przyszły mi w czytaniu tego pisma niektó­ re m yśli, które posłużą może do w yra- znieyszego widoku rad podanych od auto­ ra, a silniey powściągną młódź naszę od *) PT ez m ę na sieb ie w ła sn o ść o s e ł k i , k tó ra za ­

ostrza do kra ia n ia z e la z o , ch o ć sam a k raiaó nie zd oln a *

T o m IV. i

(28)

2 O PISMACH KLASSYCZNYCH

polubienia i naśladowania przywar sąsiedz­ kich.

Ze romantyczność iest oddzielnym i ni­ b y nowym rodzaiem poezyi, że się zaymuie i ożywia żałośnem wspomnieniem i tęskno­ tą do rzeczy przeszłych, albo wznowieniem zdarzeń, iakie baw iły ludzi w wiekach rycerskich: cale to do moiey uwagi nie wchodzi. Uważam ia ią z iey niezaprze- czoném znamieniem, i pod względem ie- dynie dla literatury i oświecenia prawdzi­ wie szkodliwym; to iest, iako niesluchaią- cą prawideł sztuki, i w swobodném buia- nitt imagincicyi szukaiącą zalet, i iakby nowych dróg bawienia i nauczania. Dla tego piękności greckie i rzym skie, iakoby foremne i postrzyżone ogrody, nie tak przy- padaią do iey smaku, iak buyne stepy i za­ rosłe azyatyzmu: kocha się radziey w dzi- k ie y , iak w przyozdobioney sztuką natu­ rze. W moiém więc rozumieniu to wszy­ stko lest Massyczném 2), co iest zgodne

2) Wybaczynii czytelnik, ze wtém miejscu nie

(29)

I ROMANTYCZNYCH. 5

z prawidłami Poezyi, iakie dla Francuzów

B o ilea u , dla Polaków Dm ochow ski, a

dla wszystkich wypolerowanych narodów przepisał H oracy : romantyczném zaś to, co przeciwko tym prawidłom grzeszy i wykracza.

Czytaiąc z uwagą P oetykę Horacego, znayduiemy w niey głęboko rozważone i mądre przepisy nie tylko dla poezyi, ale nawet i dla prozy; nie tylko na te rodzaie w ierszy, które nam zostawili Grecy i Rzy­ mianie; ale nawet i na inne, które się po- iniey z-iawiły. Małe atoli tren y, któremi się tak w sław ił Jan Kochanow ski, ze by­ ły Rzymianom znane, świadczy Horacy :

Quis tamen e xigu os elegos em iserit a u clo r G ram m atici certant 3).

Nie trzymam ia, iakoby cała dzielność ludzkiego umysłu wysiliła się i skończyła

Z ż y m a m się ścisłego zn aczen ia, które ma ten w yraz klassyczne ,• stosuie on się tu, nie cło war­ tości d z ie ła ; ale do iego rodzaiu.

.3) K t o b y ł a u to rem m a łych elegi.y czy li t r e n ó w ,

u czen i sp ó r m ie d z y sob ą w io d ą . http://dlibra.ujk.edu.pl

(30)

4 O PISMACH KLASSYCZNYCH

u Greków i Rzymian. Nie sądzę, iakoby Horacy wszystko przewidział, odkrył, i urządził : w geniuszu ludzkim granice ie- go sił, wszystkie źródła iego chw ały, oso­ bliwie na polu imaginacy i , ani się wymie­ rzyć, ani przewidzieć nie daią: z odmia­ ną obyczaiów zachodzić mogą odmiany w przyzwoitości tow arzyskiey, a zatem i w prawidłach do niey się ściągaiących. Ale rzeczy świata w swoim składzie fizy­ cznym ; ale namiętności ludzkie choć w ró- . źnych barwach i ubiorach; ale drogi po­

znawania od przyrodzenia człowiekowi skazane, są zawsze te same. Może on od nich, zwiedziony omamieniem albo fałszy­ w ą nauką, zboczyć na czas; ale rada zdro­ wego rozumu prędzey lub poźniey skieruie go na nie i wróci. lak praw da, tak po­ czątki rozumu są od w iek ó w , i będą za­ wsze te same i nieodmienne. W olno iest imaginacyi ludzkiej tę prawdę rozmaicie stroić i ubierać; ale nie wolno iey fałszo­ w ać: to iest, pozbawiać ią cech istotnych, i przyznawać iey inne, tamtym cale

(31)

I ROMANTYCZNYCH, 5

ciwne. Człowiek w swém upodobaniu iest w ym yślny, niestały, i dziwaczny; ale zawsze lgnie do piękności. Piękność zaś w sztukach ta tylko iest rzetelną, trwałą i nieśmiertelną, która się zasadza na pra­ w dzie, albo, iak mowie zwykliśm y, któ­ ra iest zgodna z naturą. Przepisy Horacego W iego P oety ce, wydobyte są ze znaio- mości świata, z rozważonych pilnie namię­ tności ludzkich, i ze zgłębionych chara­ kterów sztuki. Trw aią iuz blizko dwa ty­ siące lat, i trwać ieszcze będą: bo się za- sadzaią na praw dzie. Umysł ludzki może inne prawidła Horacemu nieznane odkryć : ale te nigdy nie będą wręcz przeciwne iuz znanym : bo prawda ogólna nigdy się w fałsz nie zamienia. Mamy tego przykład w no­ wego rodzaiu poezyi Ossyana, która ma- luiąc męztwo i posępność charak teru w da­ wnych ludach północnych, żywiąc się i zdobiąc mitologią sobie w łaściw ą, nie iest przepisom Horacego przeciwna.

Romantycy dzisieysi, niedbaiąc na te przepisy, muszą mieć insze, choć nie

(32)

6 O PISMACH KLASSYCZNYCH

wdziwsze ; ale daleko dzielniejsze do ba­ wienia i oświecania ludzi: muszą mieć od-W szakże nie godzi ich się o to posądzać, że nie słuch aią żadnych przepisów rozumu, praw dy, i przyzwoitości : bobyto b y ło w y - niśdi na D onkiszotów , i uorganizować szaleństwo. Zobaczmy te wynalazki w ich sztuce dramatyczney.

W prowadzaią dziś na scenę schadzki czarownic, ich gusła i wieszczby, duchów chodzących i upiorów, rozm owy diabłów i aniołów i t. d. Cóż tu w tćm nowego i dowcipnego? wszystkie baby wiedzą da­ wno o tych pięknościach, i mówią o nich ze śmiechem pogardy. T e niedołężności i brednie przywołane z w ieków grubiiań- stwa, łatwowierności i zabobonu, mogąż bawić i uczyć w ośmnastym i dziewiętna­ stym w iek u , nie tylko ludzi dobrze wycho­ w anych, ale nawet nieokrzesane pospól­ stwo ?

H u m a n o capiti cervicem p icto r equinam 4).

e lu d zk iey m a la rz kark koński p rzy p ra wił*

kryte cale nowe źródła zabawy i nauki.

(33)

Grecy i Rzymianie ubierali prawdę i naukę w przyiemne bayki, stroili ią w ró­ żne obrazy religiyne, żeby ią zrobić po­ wabną i milą dla ludzi: dziś romantyści stroią ią w karykaturę fałszu i głupstwa, żeby ią shańbić i zrobić obrzydliwą.

Grecy i Rzymianie szanowali publi­ czność, wystawiali ią sobie, albo mieć ią chcieli rozważną, udar o waną prawdziwym smakiem, znaiącą się na piękności, lubią­ cą przycinki i wyszydzenia zaprawione solą dowcipu; romantyczność bierze zbiór pu­ bliczności za zgraię treciarek, które chce zabawić przy wołanemi z szesnastego w ieku bredniami zabobonu, i wywietrzałemi du­ bami prostactwa.

Pisarze dramatyczni u G reków i Rzy­ mian umieli poważać swóy talent, iednać mu cześć i podziwienie w swych pismach : wynaydowali teatralne rozryw ki godne sie­ bie i słuchaczów; pisarze romantyczni chcą tern zabawić ludzi, czémby ich ledwo po­ trafili zabawić kuglarze iarmarkowi.

Może ia ile sądzę ; ale mi się zdaie, że

I ROMANTYCZNYCH. 7

(34)

wprowadzać na scenę rozmowę Boga z a- niołem i diabłem, i uważać publiczność iakby drugiego M ojżesza, iestto znieważać Maiestat naszej Religii. U G reków religiia była ubóstwieniem namiętności, cnót, i przywar ludzkich; nie było więc od rze­ czy wprowadzać na scenę takich bogów: ale chrzesciianie, korząc się i biiąc czołem przed wielkością iednegoBoga, rnogąż bez zniewagi Naywyzszey M ądrości uważać Jey cielesne ob-iawienie, iako rzecz zw y­ czajną, i na zawołaniu Pisarza; mieszać Ją do ludzkich ro zryw ek , i robić Ją aktorem sceny? Pięknie tę uwagę wyraził nasz

K arpiński :

P o tę żn y B oże ! na ziemi i niebie

O d y sp óy rzę na dziei T w o ic h w idow isko: A p o l y i n o c z y o b r ó c ę na siebie,

•iak m nie T w a W ie lk o ść upokarza n isk o !

Ale bo romantyczność lubi przypomnie­ nia dawnych obyczaiów i zdarzeń narodo­ w ych , tęskni do w ieków przeszłych, ko­ cha się w naturze prostey, dzikiey, i nie­ okrzesanej!. .. Czary, gusła i upiory nie

(35)

są naturą; ale płodem spodlonego niewia- domością i zabobonem umysłu : nie są na­ rodowością niemiecką: bo to są głupstwa ledwo nie wszystkich ludów pogrążonych w barbarzyństwie, i nie ob-iaśnionych czystą rełigiią. Ich wspomnienie upokarza człowieka; ale w nim żalu nie wzbudza. Bo nie wiem , czy człowiek może tego ża- łow ać, że się pozbył uroionych boiazni, i stal się rozumnieyszy ? Dzisieysi Grecy, W ło s i, i Polacy, pomnąc na to, czćm b yli, czém bydź mogli, a czém są : mogą mieć przypomnienia żałosne, i niemi poe- zyą napełniać i zbogacac : ale nie poymuie, co sobie narodowego w przeszłości mogą przypomnieć Niem cy, do czego by tak tę­ sknić i wzdychać mogli? Przy dobrych pokarmach i napoiach, iako darach rolni­ ctwa i przemysłu, nikt zapewne z nich nie tęskni -do iabłek leśnych, korzonków , i żołędzi: w domu wygodnym któżby pła­ kał do bud leśnych, do iaskiń, albo do iam podziemnych? mieszkańcy miast nie tęsknią zapewne do borów i lasów, do

Tom IV. 2

I ROMANTYCZNYCH. 9

(36)

napaści i krw aw ych boiow z Rzymianami. Przy opiece praw własności i rządnego to­ warzystwa, nikt zapewne nie wzdycha do ucisków i rozboiów feu d a ln y ch .

Ciężko w ięc poiąć tęsknicę romanty­ k ó w niemieckich: a ieszcze cieżey do- strzedz; iak ona może bydź źródłem obfi- tćm , i żyźnćin polem wynalazków p oety­ cznych. Stan dzikości i barbarzyństwa ni­ gdy podobno nie był stanem niewinności, chyba w uroieniach poetów. Doniesienia żeglarzy i w ędrow n ików , hordy A fryki i A m eryki, nie potwierdzaią tego mniema­

nia. Natura w ogóle wielka i okazała; w poiedynczych stworzeniach ma swoie powaby i odrazy, ma piękności i straszy­ dła, pokarmy i trucizny, choroby i kale­ ctw a, ma czerstwo ść i zgrzybiałość: więc to iest fałszywe myślenie, żeby wzięta bez braku i w yb o ru , zawsze się mogła podo­ bać, i bydź źródłem poety czney piękności. Żaden poeta tego w nas nie w m ów i : żeby było miłey przechodzić się po ziemi cier­ niem, ostem, i grubym chwastem

(37)

I ROMANTYCZNYCH. l i

słey, napełnioney gadem i wilgocią; niż po ogrodzie Puławskim.

\Romantyczność nie lubi podziału sztuk teatralnych na akty i sceny, i znosi ie. Jestto prawda nowością, ale bez iadney zalety: bo zapewne mularza zacieraiącego dawne po mirrach napisy, nikt wynalazcą nie nazwie. Możnaby cos o tern powie­ dzieć: ale mnieysza o to, ze nie masz w sło­ w ach wytkniętego porządku rzeczy, byle­ by ten pokazał się w rozwinieniu sztuki, i w wystawieniu charakterów. Nic n k powiem o O perach, gdzie naywięcey za­ leży na upoieniu zmysłów urokiem muzy­ k i, i okazałością widowiska. Ale rozważ­ m y krótko komedyą i tragedyą. W pier- wszey wystawiaią się w swoiey śmieszno­ ści przyw ary ludzkie; żeby ludzi zabawie 1 Poprawie. Bo to iest w naturze miłości wlasney ? że nikt nie chce bydź celem po­ śmiewiska. Zeby te śmieszność dobrze i dotkliwie wyrazie, trzeba iednę tylko przy­ warę główną ciągle i iedynie mieć na oku; tę stopniami rozw iiać, wystawiać ią w e

(38)

wszystkich swoich przemianach, w ybie­ gach i skutkach. Język, dowcip, ruch, ubiór i odmiana osób, wszystko to do tey iedynie rzeczy, i do utrzymania uwagi pa­ trzących , zmierzać powinno. W tragedyi albo zbrodnia pokazuie się dręczona zgry­ zotami, swą okropnością hańbiąca i uci- skaiąca społeczność; albo maluiąsię gw ał­ towne namiętności z całą gromadą klęsk i nieszczęść, które w leką za sobą : albo cno­ ta walcząca z wielkiemi i srogieini przeci­ wnościami stawia się na widok. W całym tym wywodzie i prowadzeniu rzeczy, trze­ ba chwytać i ogarniać czucie i uwagę, stopniami ie przy w ięzy wać i powiększać: wreszcie podnieść do tego punktu siły i dzielności, do iab i ego człowiek w tę namię­ tność lub przeszkody wplątany przyyśdź może. Niespokoyność, trw oga, tłum nie­ szczęść łzy wyciskaiący, miotać maią uda- iąceini i patrzącemi: i ich, że tak powiem, wcielać w cierpiącego. Zamiar takich sztuk iest, odstraszenie człowieka od zbro­ dni iey okropnością; wystawienie mocne

(39)

nieszczęść, w które nas wtrącaią rozpasane i gwałtowne namiętności; zachęcenie do męztwa i wytrzymałości w nieszczęściu. Środek d,o wpoienia ludziom tak potrze­ b n e j nauki, iest omamienie teatralne; w zbu- dzaiące ciekawość, i kieruiące całą potęgą czucia ludzkiego. W szystko w ięc, cokol­ w iek czucie osłabia, uwagę odrywa, oma­ mienie psuie, rozsądek obraza, iest prze­ ciwne głównemu zamiarowi gry, a rzetelną wadą sztuki dramatyczney. Głęboka więc znaiomość władz i poruszeń ludzkich na­ tchnęła Horacemu to wielkie prawidło:

Sit quodvis sim plex duntaxat et unum . (5) Imaginacya Pisarza gromadząc i szyku- iąc zdarzenia, zaostrzaiąc ciekawość, sieiąc uroki i przymilenia, może czasem odstąpić oddzieiów kraiow ych, zmyślać przypadki, stroić ie w powaby rozmaite; ale nie ma nigdy zbaczać od podobieństwa do pra­ w dy.

I ROMANTYCZNYCH. l 3

5) N ie c h kciida rzecz będzie i e d n a t y l k o , i p r o s t a : to lest niesplqtana z zadnemi obcemi.

(40)

Ficta Voluplalis ca u s a , sint p ro x im a verîs. Ale (powiada romantycznośc) tak mi­ sterne uszykowanie rzeczy nie iest obrazem natury, i zdarzeń towarzyskich. Mógłbym się tu spytać rom antyków, czy rozmowa z diabłem, przestawanie z czarownicami, chodzenie upiorów; iest obrazem natury i dzisieyszego towarzystwa? Ale nie w cho­ dząc w to, dopiero przytoczone twierdze­ nie iest całkiem fałszywe. Prawdziwe prz}^wary człow ieka, iego zbrodnie, i gwałtowne namiętności, heroiczna cnota w zapasach z przeciwnościami, są rzetelne

f a k t a , i sprawy towarzyskie : ich wysta­

wienie w sw ych śmiesznościach, nieszczę­ ściach, i skutkach iest takie naturalne i to­ warzyskie ; bo iest zebrane z przypadków, przemian, i charakterów, spotykanych w społeczności, z przyległościami albo prawdziwemi, albo zbliionemi do prawdy. Ale to wystawienie iest oddzielone od wszystkich rzeczy obcych, żeby samo zay- mowało uwagę; a bez roztargnienia ludzi, tym silniey na nich działało. Jestto

mało-l4 O PISMACH KLASSYCZNYCK

(41)

I ROMANTYCZNYCH. l5

w id io , gdzie wszystko usunione, co nie należy do gtówney spraw y, do harmonii i zgody : podług przepisu Horacego.

U t pictura poesis erit.

Teatr nie iestto karczm a, ani rynek iarm arkowy : nie iestto izba gwaru i zgieł­ k u , gdzie ledwo p rzy w y k ły do reflexyi człowiek może co pożytecznego dostrzedz: reszta ludzi durzeie tylko w iałowem roz­ targnieniu, i odchodzi bez korzyści. Scena porządna i prawdziwie pożyteczna, iest salą zabawy i nauki dla wszystkich tam zgromadzonych : gdzie poięcie ludzkie iest bez żadney przeszkody zaięte iedną tylko sprawą, w rozmaitych postaciach w ystę- puiącą : gdzie talent prowadzony znaiomo- ścią świata, bawi ludzi odsłonieniem ich VVad i zdroźności, w y ty k a im źródło ich cierpień i nieszczęść: a poiąc ich zm ysły, rozrzewniaiąc łub oburzaiąc czucie , w pra- w ia ich w omamienie ; iż to , na co patrzą, zdaie im się nie udawaniem, ale widowi­ skiem zdarzeń rzetelnych. Albo więc

(42)

mantyczność nie chce mieć teatru za szko­ łę dla ludzi; albo rozumie, że nauka iest łatw iejsza i skutecznieysza, kiedy iest w y ­ stawiona w tłumie rzeczy obcych, w nie­ ładzie i zamieszaniu.

W zorem romantyków stał się dziś

Shakespear (Szekspir.) 6) Z j l on w dru-

giey połowie X V I i na początku X V II w ie­ k u , kiedy Jan i Piotr Kochanowscy, Szy­ mon Szymonowicz postawili poezją naszę w wielkiey świetności. Pierwszy twórca

dramatyki angielskiey Szekspir, obrał ią

sobie za sposób do życia : b y ł razem i a- ktorem na scenie, i pisarzem. Anglia nie miała za iego czasów budynków teatral­ nych: ale grywane były sztuki po tawer­

nach i karczmach dla bawienia pospólstwa. Szekspir bez starannego wychowania, bez

w zoru, bez nauki, chw ycił się tego po­ wołania z potrzeby. Troche łaciny,

tłu-6) W ilh e lm Sh a lesp ea r u rod ził się w m ieście

S tr a f ord H rabstw a W a r w ic i, ro k u i5 6 4 , u - m arł tamże r. 1616.

(43)

maczenia niektórych sztuk włoskich i

P la u ta , książki historyczne, poezye kra-

io w e, powieści i romanse, iakie wr ów czas krążyły po Anglii, b yły całym skarbem i zapasem iego wiadomości. Publiczność bez smaku, w obyczaiach nieokrzesana i cierpka, nie ukoiła się ieszcze p o refor­

m a cji w fanatyzmie religiynym. Język an­

gielski nie miał ieszcze ani grammatyki, ani prawideł pewnych : grube przezwiska, przysłowia i żarty nieobyczayne, iakie b y ły w używaniu pospólstwa, weszły* do dzieł tego Pisarza : z których wielu, sami nawet uczeni angielscy dziś nie ro- zumieią. Pisał naprędce, bez poprawy, bez wygładzenia i krytyki: bo nie pisał do druku, ale dla potrzeby teatru, i dla zaludnienia go chciwem nowości pospól­ stwem. Z wielkiey bowiem liczby sztuk, ledenaście tylko w yszło z druku za iego życia. Za przykładem Szekspira zaczęli

pisać i inni: i po iego śmierci w zbiór własnych iego sztuk wmieszano cudze;

z których poźnieysi krytycy iedne w yrzu -

Tom IV, 5

I ROMANTYCZNYCH. 1 7

(44)

ciii, o drugie się dotąd śpieraią, nie mogąc naznaczyć porządku chronologicznego w ie­ go pismach, bo był y pisane i przepisywa­ ne bez daty. Szekspir b y ł za życia boży­ szczem pospólstwa, z niego ż y ł; a chcąc mu się podobać, nie zawsze słuchał na­ tchnienia swego talentu i smaku. W y r z u ­ ca mu sprawiedliwie Sam uel Johnson, że się więcey starał baw ić, niż uczyć. Roz­ niesiona po Anglii sława tego wielkiego człowieka ziednała mu względy dworu, i panów angielskich. Obeznał się z towa­ rzystwami wyższego rzędu: i pisma iego nabrały potem gładszego toku, i tonu przy­ zwoitszego. Nie masz w dziełach Szekspi­ ra żadney praw dziw ej tragedyi: iak to przyznaie sławny k ry ty k i w ydaw ca iego dzieł Sam uel Johnson: bo w e wszystkich prawie wesołość, a często gruba i nieprzy- stoyna żartobliwość miesza się do rzeczy tkliw ych i okropnych. Sąto, iak dziś na-

zyw aią, D ra m y ; rodzay z ły , i zamiar oni

sceny przeciwny ; gdzie iedno czucie osła­ bia i zaciera drugie, żadne wrażenie ostać

(45)

się dïugo nie może: i zdaie się, ze autor, co iedną ręką napisał, to drugą maże. Szekspir malował s w ó j w iek , obyczaie, sposób myślenia i przywary ludzi, z któ­ rym i żył; malował ich tak, iak ich w i­ dział w tłumie i zgiełku. W prowadza cza­ r y , tak iak ie wprowadza prawie iemu spółcześny Torhwat rPasso 7) w Jerozo-

limie W yzw oloney: w yw od zi na scenę

umarłych z grobu; bo to było prawie po- wszechném mniemaniem i wiarą wieku, w którym żył ; i ludzi, których bawił. Charaktery osób, skłonności i przyw ary pospólstwa angielskiego są malowane z za- dziwiaiącą trafnością; tu i ówdzie wtrąca­ ne zdania i uwagi pełne głębokiego pom y­ ślenia, wyrażone z nadzwyczayną mocą i zwięzłością: tak dalece, że czytaiąc Szek­ spira (mówi Pope) zdaie się, że się tak urodzić można filozofem, iak poetą. Są atoli mieyscami w tych zdumiewaiących

I ROMANTYCZNYCH. 1 9

7) Tasso u rod zii się w Sorrento mieście króle­

stwa N eap oilia ń sk iego r. i 5 4 4 : umarf r. i5 g 5.

(46)

wystrzałach geniuszu rzeczy i przesadzone, i nadęte. Zgoła sztuki Szekspira w wielu scenach i obrazach poiedynczo uważa­ n ych, są w yborn e, trafne, i zadziwiaią- ce; ale żadna sztuka w całości wzięta, ani iest porządna, ani przyiemna. Jestto bu­ dynek powabu i odrazy, zlepiony ze sztuk okazałych i pięknych, i z ułom ków nie­ okrzesanych, grubych, a nawet obrzydli­ w ych. Johnson m ówi: że gdyby dzisiey- szy autor podobną sztukę napisał ; niktby może do iey końca w teatrze nie dosie- dział 8). Sztuki Szekspira wystawiane dziś na teatrze londyńskim obcinaią z wielu mieysc albo ciemnych, albo nadto odra- żaiących: Anglicy lubią ie, i na nie się ci­ sną: bo Szekspir iest oyciec ich dramaty - k i: bo w nich widzi pospólstwo obyczaie swoich przodków , i samo siebie: a kon- tente z tego, czóm iest; nie dba ani o po­ praw ę, ani o wydoskonalenie smaku: bo

20 O PISMACH KLASSYCZNYCH

8) P réfa cé to Shakespear published iii the Y ear 2768.

(47)

I ROMANTYCZNYCH.

W nicli są rzeczy, które tak dziś bawią lud angielski, iak go baw iły w X V II wieku: bo w tych sztukach wiele iest prawideł rozsądnego życia i uwag rostropności, czę­ sto poezya piękna, którą Szekspir znacznie wygładził; bo nakoniec człowiek światły i rozważny lubi słyszeć dobrze przez akto­ rów wym ówione i wydane te mieysca, którym się dziw i, i które umie na pamięć. Ale pisarze dramatyczni dzisieysi w Anglii nie naśladuią tego, co iest w Szekspirze naganne, co prawidłom sztuki przeciwne, i co na w iek dzisieyszy nie przystoi.

T u wypada ciekawe zapytanie: czyby b y ł Szekspir tak pisał, gdyby był znał przepisy Arystotelesa i H oracego; gdyby się był dobrze obeznał z dziełami G reków i Rzymian ; gdyby był czytał Hassyna i

M oliera , zgoła, gdyby był miał tyle nau­

ki i światła, ile pisarze dzisieysi? Prawda, że nauki bez uwagi i porządku łapane i tłoczone, mogą głowę do nich niestwo­ rzoną w y k rzy w ić, i zamienić literata na uczonego kuglarza lub szaleńca:

(48)

dnie wrażane,. trafiwszy na praw dziw y ta­ lent, w ydobyw aią go, karm ią, gładzą i zbogacaią. Robią go zaiste ostrożnym i u- waźnym , a przeto milszym i trafnieyszym ; ale mu siły i dzielności nie odbieraią i nie uymuią. Geniusz iestto rzadki i kosztowny kleynot, w którym sztuka i polor odsła- niaią rodowitą iego cenę i świetność. Nie wdaiąc się w domysły na rozwiązanie rzu­ conego pytania, zrobię tu prostą uwagę: źe Szekspir, pisząc za panowania E lżbie­

t y , \ maluiąc sw óy w ie k , nie przybierał

zapomnianych zwyczaiów i mniemań z cza­ sów króla A lfr e d a ; w ięc zapewne, gdy­ b y pisał i malował ludzi w wieku dzie­ więtnastym, nie wprowadzałby na scenę niedorzeczności w ieku szesnastego. Jego płodny i bystry talent upatrzyłby w mnie­ maniach i postępkach naszego w ieku no­ w e i ciekawe widowisko : aniby w y w o ły ­ w ał z grobu dawno zagrzebanych głupstw: boby ich dosyć postrzegł w żyiących. Jeżeli Szekspir w znaiomości dworu i to­ warzystwie panów angielskich przeiął ton

(49)

I ROMANTYCZNYCH.

przyzwoitszy; zapewneby się b ył pozbył wielu nieprzyiemności w towarzystwie G reków i Rzymian. Udarowany twórczą silą, możeby nie porzucił ich prawideł dla tego, że są do zachowania trudne. Pra­ w dziw y geniusz nie zraza się trudnościami, ale się z niemi mierzy i passuie. G dyby się b y ł Szekspir przekonał, że teatr nie tylko iest dla zabawy, ale i dla nauki; zapewne­ by nie dawał lekcyi moralności w nieła­ dzie i roztrzepaniu. T e n , który ob-iawił tyle prawd wielkich i nowych z właściwą sobie mocą, zapewneby błędów i wad po­ wszechnie uznanych nie w ystaw iał, i nie opowiadał za w zo ry, ani utwierdzał ludzi w zarazie i nierozsądku. Słow em , niepo~ trzebaby Szekspirow i robić się osobli­ wszym i dziwacznym, żeby uchodzić za oryginalnego.

Johnson 9 uznaiąc iedność rzeczy, iako

istotną w sztuce dramatyczney, i broniąc

Szekspira w złey sprawie, ma prawidło

iedności czasu i m iejsca za niepotrzebne, i więcey męczące pisarz ó w , niż bawiące

s

(50)

słuchaczów. B o, powiada, każdy wie i czuie, że iest na teatrze ; i że to , co widzi, iest tylko udawaniem. Nie dbaiąc o tę ie- dność, można w ięcey wprowadzić rozmai­ tości : a gdzie w ię ce j rozmaitości, tam w ię­ cey zabawy. Trzym a więc Johnson, że

illuzya czyli omamienie, za którćm się tak

ubiegaią pisarze, nie iest istotnym przymio­ tem sztuk dramatycznych. T e y illuzyi sztuki Szekspira sprawie nie potrafią: ale trzeba nie widzieć dobrze pisanych, i do­ brze udawanych sztuk, żeby tak sądzie.

W sztuce teatralney przyw ara, cnota, zbrodnia, lub namiętność wystawia się w sam ej akcyi: to iest, w swoich postęp­ kach i w samem działaniu; więc powin­ na się ta akcya w ydaw ać w ubiorze m iej­ sca i osób, w ię z jk u , ru ch u , i w ca łej fizjonomii aktorów; ż e b j się przelewała

W słuchaiących, zaięła silnie ich z m js łj, opanowała ich u w agę, i rosnącą coraz barziej ciekawością, trzymała tęż uwagę iak wlepioną w rzecz, która się udaie przez całą osnowę gry: bez zmordowania

2 4 o PISMACH KLASSYCZNYCH

(51)

I ROMANTYCZNYCH,

baczności, i z coraz większą lubością. T e ­ go niepodobna dokazać, bez ścisłego za- chowariia iednosci rzeczy, czasu, i m iej­ sca. Znieśmy tę iedność; a i!luzy a , która iest iak duszą w ystaw y dramatyczney, zginie. Na ten czas sztuka, będzie dialo­

giem , rozprawą, albo kazaniem; ale nie

sztuką teatralną. Rozmaitość iest prawda istotną rzeczą do zabaw y, i do utrzymania uwagi, a zatem do dobroci dzielą; ale ią trzeba znaleźć i wydać w samey wysta- wioney sprawie, w iey przemianach, w y ­ krętach i przyłeglościach, nie zaś w rze­ czach obcych zbieranych po różnych miey- scach i czasach. Jestto prawda naytward- szą do pokonania trudnością: iestto skała, o którą się rozbiiaią nawet niepospolite ta­ lenta. Szekspir może o tein prawidle nie

wiedział: ale to był l ew, który bez prze­ wodnika torował sobie drogę po niezna­ nych puszczach i zaroślach, zostawuiąc ślady sw ey zadziwiaiącey siły; roman ty- czność zaś, znosząc prawidło iednosci, iest­ to lis w bayce Ezopa, dla którego wino-

Tom IV . 4

(52)

grona niedojrzałe dla tego, że za wysoko "w iszą.

Rozważmy teraz te nożyce zimnego

rozsądku, których romantyczność nie

cierpi, iak o głównego nieprzyiaciela pię­ kności poetyczney. Rozsądek, iestto nie­ ubłagany sędzia spraw ludzkich, tak cie­ lesnych, iak umysłowych. W przedsię­ wzięciach śmiałych i niebezpiecznych nie zważamy na niego : boby nas może wstrzy­ mał od dzieł wielkich i nadzwyczaynych, gdzie się puszczamy częstokroć na trafy łub chybienia losu, ważąc wszystko za wszystko. T e śmiałe przedsięwzięcia mo­ gą się udać bez rozsądku ; ale się bez nie­ go utrzymać, ani wielkich i dobroczyn­ nych skutków wydać nie mogą. W ieleż to pomyślnie zaczętych wielkich dziel gi­ nie i źle się koń czy, dla tego ; że ich nie prowadził rozsądek, ale wygórowana na­ miętność. Umysł ludzki w swych robo­ tach i wynalazkach ma także przedsięwzię­ cia śmiałe i niebezpieczne: które bez

(53)

sadku tak giną i upadaią, iak inne dzieła ludzkie. Można m ów ić, że tylko sam roz­ sądek nadaie im wartość i trwałość.

W sztukach nadobnych nierozsądna pię­

kność albo iest przemiiaiącą i znikomą, albo żadną: iestto błyskotka, która nas swoią nowością, albo pozornością póty tylko uwodzi; póki iey rozsądek nie roz­ proszy i nie zgasi.

Może nie ieden romantyk a]bo się obru­ szy, albo rozśmieie; żem w uwagach na ten rodzay pisania przytoczył Horacego, i sądziłem romantyczność -z p raw , którym nie podlega. Jam atoli szedł tylko za pra­ widłami rozsądku; bo krytyka iest iego sprawą : bo nie znam inney drogi w roz­ trząsaniu robót um ysłow ych, i w docho­ dzeniu ich wad lub zalet. W prawidłach Horacego wid^ę wzór prawdy i piękności, widzę znaiomość świata i poruszeń ludz­ kich , widzę sztukę wypolerowanego nau­ k ą, a prowadzonego przyzwoitością towa­ rzyską talentu ; widzę naukę dla ludzi u- patrzoną, nie w grubiiaństwie pogrążone­

I ROMANTYCZNYCH. 2 7

(54)

go kiedyś prostactwa, ale w obcowaniu wygładzonego towarzystwa; to iest, nie w téin, czém ludzie mogli bvdź kiedyś; ale w tém, czém są teraz. Teatra są dla miast i ich mieszkańców, dla ich zabawy i nauki, dla opowiadania im w rozryw ce obyczajności, rozsądku i smaku: nie wiem, czy takie zgromadzenie przystoi bawić du­ bami bab w iejskich? Prawdziwa piękność w sztukach nie boi się rozsądku: owszem całkiem się iego próbie poddaie. Dla cze­ góż dzieła sztuki, im dlużey trw aią, tym w ięcey nabieraią* szacunku, tym nas bar­ d ziej w zadziwienie wprawuią? bo rozsą­ dek im się w nie dlużey wpatruie, im ie ściśley w drobnościach nawet roztrząsa; tym w nich w ięcey widzi prawdy i talen­ tu. W literaturze, dzieła G reków i Rzy­ mian od kilk u tysięcy lat nie przestaią bydź dla ludzi podziwieniein i roskoszą; pisma

K asyna i M oliera , sto lat iuź trwaiące,

im są bardziej rozważane, im głębiey gruntowane, tym się wydaią piękniejsze. Sam nawet smak w sztukach nadobnych

28 o PISMACH KLASSYCZNYCII

(55)

zdaie mi się, że nic innego nie iest, tylko instynktowy rozsądek, co do rzeczy dro­ bn ych , i co do delikatnego ich czucia. Rozsądek więc iest nieprzyiacielem fałszy­ w c y tylko, ale wielką próbą i podporą trwale y i rzetelney piękności: on tylko ieden broni ią skutecznie od pocisków nie- wiadomości i zawdści, i nadaie iey nie­ śmiertelność.

Zobaczmy teraz, do czego prowadzi unikanie rozsądku w romantyczności. Jey głównem prawidłem iest: nie krępować imaginacyi ludzkiey żadnemi prawidłami sztuki ; rozumieiąc, że wolna od wszelkich przepisów, rodzić będzie cuda w sw ey swobodney rozpuście. Ze wszystkich władz duszy ludzkiey imaginacya iest naydzielnieyszą, ale też bez wędzidła, nayniebezpiecznieyszą i nayszkodliwszą. W szystkie w ym ysły bezbożności , wszy­ stkie sprosnośei zabobonu w fałszywych religiiach, wszystkie dziwactwa i niedorze­ czności w filozofii, sąto dzieła rozpasaney

I ROMANTYCZNYCH. 2 9

(56)

O PISMACH KLASSYCZNYCH

imaginacyi. Ona równie usluguie cnocie

i zbrodni, iest matką piękności i potwo­ ró w , stworzycielką prawd i błędów. Hi- storya świata i nauk pokaźnie nam: źe imaginacya tém iest w życiu umysłowem, czém są namiętności w życiu zwierzęcem 1 człowieka: toiest, źródłem wielkich cnót i zbrodni, wielkich prawd i fałszów okro­ pnych. Zdaie mi się w ięc, źe radzić lu­ dziom na sztukę pisania imaginacyą rozpa- saną bez wodzy i prawidła, prawie na ie- dno wychodzi; co przepisać rozpuszczone namiętności za prawidło życia moralnego, i zrobić s'wiat tak um ysłow y iak towarzy­ ski polem b u rzy, gwałtów i spustoszenia. Imaginacya i namiętności bez wodzy ro­ zumu, są zawsze występne i szkodliwe; ta k , iak pod iego rządem są zbawienne i dobroczynne. Prawidło w ięc roman ty- czności dla prawdziwego geniuszu nie po­ trzebne, a podane powszechnie iakby na now y rodzay pisania, iest otworzoną dro­ gą do robienia szaleńców. Kie iest ono ie- dnak wymyślone bez fundamentu.

(57)

m y uwagę na szkolę Memiec północnych, a postrzeżemy; źe tam wszystko dziś dąży do roman ty czno ści powszecliiiey.

Jak prędko ludzie porzucili obserwacyą i doświadczenie, i tę od L o lk a dowiedzio­ ną ustawę : źe wszystkie poznawania nasze biorą początek od zmysłów ; iak prędko wbili sobie w głow ę, żc dusza ma iakąś taiemną silę wodzenia bez granic, że ma wrodzone sobie wiadomości, o który cli trzeba się dow iadyw ać, nie przez nauki, nie przez drogi dotąd skazywane; ale przez wprowadzenie iey w stan bytu nadzwy- czayny; należało iuź porzucić wszystkie prawidła rozsądku w tym nowym świecie badania. Język zw yczayny, nie mógł iuź służyć do rzeczy zmysłom niedostępnych. W ię c zrobiono ięzyk mistyczny, w pra­ wiono się w tłumaczenie tego, czego ani piszący, ani czytaiący nie rozumie, i całą naukę tak nazwaney filo zo fii złożono iak- b y z artykułów nowey w iary,

pelneynie-I ROMANTYCZNYCH. 5l

(58)

32 O PISMACH KLASSYCZNYCH

poiętych taiemnic 8). W szystkie przepisy i wiadomości nauk na nic się iuź nie zda­ dzą: bo tani wszystko zależy od ob-iawia- nia się duszy od zmysłów oderwaney. Dla tego M eta fizy cy szukaią dróg tego ob-ia- wienia , tłumaczą ie i skazuią. Literaci szukaią w ob-iawieniu now ych piękności, a Medycy także w ob-iawieniu wypytują się o sposoby leczenia. Żeby zaś wzaie- mnie sobie usłużyć, i poznać związek tych now ych w ynalazków ; literatura opętała teatr diabłami; a medycyna pracuie nad sposobieniem Exorcistow. Marzenia we śnie, plotki konw ulsyyne, bierze ona iak niegdyś w Dodonie za w yroki praw dy: i wprawia umyślnie ludzi w choroby ner­ w o w e , żeby się od nich dowiedzieć sztuki

8) C zytałem w gazecie literackiey iiiem ie<ktey

recen zją now ey log iki: gdzie autor radzi c h r o ­

n ić się M a tem a tyk ów , iak o ludzi b arzo n ie­ b ezp ie czn y ch do wzrostu i postępku n o w e y filozofii. N ie m ożna m u w tém za p rzeczy ć trafn ey p rzezorn ości.

(59)

i iiü M A N T Y c z m r c iî. 5 5

leczenia. Pójdzie więc nie długo za téîn, ze wprowadzać będzie ludzi w paroxysm szaleństwa, żeby się od nieb dowiedzieć prawideł mądrości. T e barbaryzmy i uż nie śmieszyć; ale gorzko trapie muszą gruntownie uczony cli i utalentowanych tego narodu ludzi, widząc, że ich szkoła zamieniła się dziś dla młodzi na szkołę za- razy.

O woź! do czego prowadzi uporczywa żądza znaczenia, i am bicja oryginalności! Przedziwnie ią odmalował H oracy w o- w ym poecie, który z zimną rozwagą rzu­ cił się w goreiącą Etnę, żeby zostać bo­ giem,

ÎDetis im m ortalis haberi

D lim ciipit JËmpedocles, ardentem frigidus A etn a m Insiluit* Sit jus, liceatqu e perire poetis. A r s p o c L

W szakże i ta nawet nauka nie iest no­ w ym wynalazkiem , ale iest tylko przero­ bieniem dawney sekty pobożnych Ideali­

stów , w którą się wplątał sławny i w y ­

m owny M aUebranche, utrzymuiących : że m y w naszych poznawaniach całkiem

T o m I V , 5

(60)

nie zależymy od zm ysłów ; ale że wszystko czuiemy, poznawam y, i myślim y w Bo­ gu. Dobrze więc napisał Krasicki :

Śmiałość głupstwa dumnego czyni jiłozofy. Sal. Mędrek,

M y Polacy ! zostawmy obcym to pole chw ały : bądźmy skrom niejsi w naszych zamiarach, a trzymayiny się rozsądku. Słuchaym y nauki L okka w Filozofii, przepisów Arystotelesa i Horacego w L i­ teraturze; a prawideł Bakona w naukach obserwacyi i doświadczenia. U ciekaym y od romantyczności, iako od szkoły zdra­ dy i zarazy !

Romantyczność radzi porzucić w szy­ stkie prawidła sztuki; żeby nabydź zna­ czenia w niepodległości: m y postanówmy sobie, unikać bezprawia i rozwiozłości: bo te prowadzą nie do znaczenia, ale do nierządu i barbarzyństwa.

Romantyczność mówi: durzmy ludzi, pokaźny my im duby, znieśmy pra wa nau­ ki i rozsądku, żeby nie było prawidła do sądzenia nas! m y szanuymy od dwóch ty­ 5 4 http://dlibra.ujk.edu.plO PISMACH KLASSYCZNYCH

(61)

sięcy lat przepisane prawa, które potwier­ dziła prawda i doświadczenie: bądźmy im posłuszni; bo one w ydały tak wielkich ludzi, iakich ieszcze nie urodziła, i podo­ bno nigdy nie urodzi romantycznośc. Po­ myślmy sobie : że nowość bez prawideł, może bydź dziwactwem , albo rospaczą głów dumnych, a zatem środkiem niebez­ piecznym dla oświaty kraiowey. Staray- m y się tak pisać i m yślić, żebyśmy się nigdy nie bali sądu, w trybunale prawdy, przyiemności, i smaku.

Romantycznośc mówi : E u r y p id , So-

fo M e s , M oliere i R acine są nadto mister­

ni; ponieważ im ciężko w y d ołać, zostań­ m y Szekspiram i! m y , wiedząc o tein, że się tak nie zostaie Szekspirem, iakG rafem lub Raronem, rozważm y sobie : że w szy­ stkie układy ludzkie na wystawienie ge­ niuszu , lub dzieł iemu w łaściw ych , są smieszne i daremne; bo geniusz iestto u- przywileiowana od natury istota, którey żadne przepisy i układy ludzkie nie potra­

fią utw orzyć: że podrzeżniaiąć Szekspira,

I ROMANTYCZNYCH. 5 5

(62)

możemy się zarazić iego błędami, ale nie dosięgnąć w niczém iego wielkości; przez co cofamy oświecenie o dwa w ieki, ni­ szczym y sm ak, ieżeli iest iaki w narodzie ; i naprowadzamy ludzi na niedorzeczności. Dzikość i nieokrzesanie szpecą talent, nie przydaiąc mu siły; kiedy polor i uprawa zbogacaią go, zdobią, i rodowitą iego wielkość czynią powabnieyszą i okazalszą. Rozważaym y więc i pielcgnuymy wysokie myśli wielkich ludzi: bo te nas doskonalą; ale odrzucaymy ich błędy i ułomności; bo te nas upodlaią i psuią. W a d y i przy­ w ary należą do złego wychowania, do nieuw agi, albo namiętności : same zaś prawdziwe piękności należą do siły niepo­ kalanego talentu; więc nie pierwsze, ale drugie służyć nam za wzór powinny.

liomantyczność ieszcze odrzuca do­ świadczenie , burzy imaginacya przeciwko rozum owi, i zapala iak woynę domową między władzami człowieka. Kie słuchay- m y tych poduszczeń spiskowych: bo nay- pieknieysze tw ory ludzkiego mnyslu sąto

Cytaty

Powiązane dokumenty

Od kilku lat w krajach Unii Europejskiej, a więc także i w Polsce osoby oraz instytucje odpowiedzialne za system zamówień publicznych starają się stosować narzędzia,

Zanieczyszczenia powietrza drobnymi cząsteczkami przyczyniają się do wzrostu względnego ryzyka chorób sercowo naczyniowych (nadciśnienie tętni- cze, zawał mięśnia sercowego) i

Dzisiaj nikt (lub prawie nikt) nie traktuje astrologii czy alchemii jako nauk, ale dawniej było inaczej. Co więcej, astrologia i alchemia znacznie przyczyniły się do rozwoju

The dissertation contains results of numerical calculations of exchange interaction between electrons in coupled quantum dots with different geometrical shapes in presence of

Czym dysponuje reżim fikcji, jakim posługuje się Cervantes, by ujawnić strukturalną siatkę reżimu prawdy epoki wiedzy, która w czasach Cervantesa właśnie

14 Agema11 Panorama sluiting Kruiningen, met bijschriften op de foto 15 KLM19544 Kruiningen, dijkdoorbraak Perkpolder bij Veerhaven 17 KLM19545 Kruiningen,

Arabskiej Wiosny, jak elementu GWOT można założyć, iż wojna z terroryzmem postrzegana, jak algorytm polityczny stworzony przez administrację amerykańską mogła składać się

„Wodzem”, a nastêpnie „prorokiem” sta³ siê znacznie póŸniej, nie tyle w rezultacie przemyœlanych planów, lecz pod wp³ywem bie¿¹cej sytuacji, „wzor- ca” Mussoliniego