• Nie Znaleziono Wyników

"Klarowność przęseł" : Miłosz gnostykiem? Miłosz manichejczykiem?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Klarowność przęseł" : Miłosz gnostykiem? Miłosz manichejczykiem?"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Aldona Walczak-Matuszyńska

"Klarowność przęseł" : Miłosz

gnostykiem? Miłosz

manichejczykiem?

Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica 2, 73-82

2001

(2)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

F O L IA L IT T E R A R IA P O L O N IC A 2, 2001

Aldona W alczak-M atuszyńska

„K L A R O W N O ŚĆ P R Z Ę S E Ł ”

M IŁ O S Z G N O STY K IEM ? M IŁ O S Z M A N IC H E JC Z Y K IE M ?

i

M ożna zaryzykować stwierdzenie, że cała twórczość Czesława M iłosza to studium nad przesileniem kultury europejskiej1. K siądz Józef Sadzik we

Wstępie do Z iem i Ulro pisze:

W m oim przeko n an iu „zmysłem architektonicznym Z ie m i Ulro, jej k o n stru k c ją cen tralną, skąd w idać „ k la ro w n o ść przęseł” , jest pytanie: co sta ło się z k u ltu rą e u ro p e jsk ą w jej „rom antycznym przesileniu” , kiedy to rozchodziły się drogi w spólnego dziedzictw a - żywej praw dy ludzkiej i zim nych, obiektyw nych p raw n a u k ścisłych2.

Wydaje m i się, że ów „zmysł architektoniczny” d a się z łatw ością odnaleźć również w innych utw orach poety, a praca niniejsza będzie sta rała się otrzeć o ową „klarow ność przęseł” twórczości lau reata nagrody N obla.

W arto zastanow ić się zatem , co to właściwie znaczy: „przesilenie kultury europejskiej” czy też „rom antyczne przesilenie” . M iłosz wielokrotnie wyjaśnia te pojęcia. W Zniewolonym umyśle zaznacza, że chodzi o proces zastępow ania religii filozofią - filozofią, k tó ra jest zrozum iała tylko dla wąskiego kręgu specjalistów. Pozostali ludzie nie m ogąc braku religii zastąpić filozofią odczuwają p u stk ę3, swego rodzaju nieodw ołalne oderw anie od korzeni4. Dając świadectwo poezji w Sześciu wykładach o dotkliwościach naszego

1 Studia nad przesileniem ku ltury europejskiej - to ty tu ł pracy S. Brzozow skiego. N ie bez powodu p o e ta zajm ow ał się tym m yślicielem i jego dziełem.

2 Cz. M i ł o s z , Ziem ia Ulro, w stęp ks. J. Sadzik, K rak ó w 1994, s. 8-9 .

3 D o „d u c h a p u stk i” , jak nazyw a go M iłosz w wierszu Pokusa z tom u H ym n o Perle, wrócę w dalszej części pracy.

4 Por. Cz. M i ł o s z , Zniewolony umysł, K ra k ó w 1989, s. 23.

(3)

74 Aldona W a l cz a k - M at u s z y ńs к a

wieku dopow ie, że również poezja nabrała surogatu religii starając się

zakryć „obrzydliw ość spustoszenia” 5. Podobne stwierdzenia znajdują się w referacie o myśli religijnej Dostojewskiego. Cywilizacja, w której przy­ szło nam żyć o p arta była na m ocnych chrześcijańskich filarach. A ż do X V III w. nic nie wskazywało na to, że te z trudem budow ane Шагу runą. K ościół rzym skokatolicki próbow ał bronić się zwołując kolejne sobory powszechne, ale po każdym z nich wiernych ogarniało zdziwienie i ro z­ czarowanie. Nie inaczej było w czasie ostatniego soboru watykańskiego i po jego zakończeniu. Znaczna część wiernych odw róciła się od chrześ­ cijaństw a i nic nie pom agało tłumaczenie hierarchów K ościoła, że reform y soborow e m ają służyć odnowie duchowej. W podobnym tonie pozostaje fragm ent listu Czesława M iłosza do T hom asa M e rto n a z dnia 31 XII 1964 r.:

3. R eform a liturgiczna. T a k . Ale m sza p o angielsku lo błąd. Pom yśl o tych m ilionach, k tó re tak ja k j a czują się z czegoś wyzute: im igranci ze wschodniej E uro p y , W łosi w Niemczech i F ran cji, ro b o tn ic y hiszpańscy w całej E u ro p ie, M ek sy k an ie w tym k raju . (...) Po co „p ro testan ly zo w ać” K ościół w tych jego aspektach, gdzie to najm niej u zasadnione?0

N ie m ogło być zresztą inaczej, bo ja k zaznaczy poeta - we wspomnianym referacie o m yśli religijnej D ostojew skiego - „od osiem nastego wieku poczynając [cywilizacja zachodnia], zwróciła się otw arcie przeciwko swoim chrześcijańskim źródłom ” 7.

W takiej sytuacji każdy poeta musi określić swoje miejsce i opowiedzieć się, po której jest stronie. M usi zadać sobie pytanie, co w nim samym zostało, jeśli cokolwiek zostało, z chrześcijańskiego dziedzictwa i idących za nim im plikacji. Poniższe wyznanie M iłosza uw ażam za zasadnicze dla popraw nego odczytania jego utworów: „wszystkie m oje ruchy umysłu są religijne i w tym sensie m oja poezja jest religijna. A również (może to sam o) jest za Bytem przeciw Nicości” 0.

Oczywiście określenie poezja religijna nie pokryw a się z określeniem poezja praw om yślna. M iłosza od daw na posądzano o skłonności gnostyczne i m anichejskie. Nie bez podstaw zresztą. Swoje zajęcia na kalifornijskim uniwersytecie prowadził m. in. wokół m otyw u unde malum - skąd zło, co po latach połączył z wykładam i o m anicheizmie i gnozie. Stąd też wielkie zainteresow anie pismami D ostojewskiego, który w istocie rzeczy jest p o ­

5 Por. Cz. M i ł o s z , Świadectwo poezji. Sześć wykładów o dotkliwościach naszego wieku, W arszaw a 1987, s. 7. O „obrzydliwości spustoszenia” będzie jeszcze m ow a w dalszej części pracy. 6 T. M e r l o n , Cz. M i ł o s z , L isty, przeł. M . T arno w ska, K ra k ó w 1991, s. 145-146. 1 Cz. M i ł o s z , Ziem ia J lro , s. 65.

(4)

„Klarowność przęseł” 75

strzegany przez M iłosza nic jak o pisarz, ale religijny (gnostycki) myśliciel, a jego utw ory są dla poety w rzeczywistości religijnymi traktatam i.

Pierwotnie gnoza oznaczała poznanie filozoficzno-racjonalne. D opiero później tym term inem określano ezoteryczną wiedzę o boskich tajem ni­ cach, zastrzeżoną dla w ybranych, bądź spekulatyw no-m istyczny sposób myślenia łączący rozum i wiarę. G noza albo całkowicie odrzucała racj­ onalne poznanie, albo włączyła je w filozoficzno-religijne rozw ażania. Bezpośrednio z gnozą związane są synkretyzm religijny i filozofująca interpretacja Biblii9. W historii literatury powszechnej m am y wiele n a to przykładów . W ystarczy w spom nieć D ostojew skiego z jego oryginalnym odczytaniem Nowego Testam entu. W ydaje się, że herezja a u to ra Zbrodni

i kary widzącego w rosyjskich chłopach-chrześcijanach jed y n ą nadzieję

ludzkości i szukającego wśród nich rosyjskiego C hrystusa bardzo pociąga Miłosza

M anicheizm jest uważany przez niektórych religioznawców za jed n ą z czterech religii pow szechnych w raz z buddyzm em , chrześcijaństw em i islamem. Jej tw órca przeszedł do historii ludzkości jako jeden z największych założycieli religii. Nazywał się M ani, urodził się w M ezopotam ii dwieście lat po Chrystusie. Będąc członkiem jednej z niezliczonych w tym czasie sekt chrzcielnych doznał kolejnych wizji i ogłosił się apostołem światła. Życie zakończył tragicznie. Z m arł w więzieniu uznany za heretyka. Jego zwłoki - zgodnie z ówczesnym zwyczajem - okaleczono i w ystaw iono na widok publiczny u bram m iasta. G m ina m anichejska zobaczyła w tym „ukrzyżo­ wanie” , najkrótszą drogę do królestw a światła. Od tej chwili zaczęło się drugie życie m anicheizm u. M im o iż oficjalnie nigdy nie został uznany za rcligię, to jednak wpływ tego filozoficzno-rcligijnego nu rtu n a trzy pozostałe systemy religijne był zawsze ogrom ny. Oto ja k K u rt R u d o lp h określa najistotniejsze treści systemu M aniego:

Punkiem wyjścia je s t niew yprow adzalne z czegokolwiek innego przeciw ieństw o św iata światłości i św iata ciemności czy też dobrej i złej zasady. W ładca świetlistego królestw a, leżącego n a Północy, nosi rozm aite im iona: „O jciec wielkości” , „ K ró l świetlistego r a ju ” , „N ajbłogosław ieńszy Ojciec” albo po p ro stu Bóg. [...] Leżąca n a Południu ciem ność czy też m ateria [...] także m a swego k ró la [...]. M oc ciemności [...], pęd zo n a p rzez własny niepokój, dociera d o g ranic królestw a światła i, p rzepełniona zazdrością, rozp o czy n a z nim w alk ę10.

Upraszczając, system m anichejski opiera się n a dualizmie dw u zwalczających się nawzajem zasad: św iatła i ciemności, Boga i diabla, d o b ra i zła.

y P or. hasło G N O Z A , [w:] Encyklopedia katolicka, i. 5, L ublin 1989, s. 1208. 10 K. R u d o l p h , Gnoza. Istota i historia późnoantycznej form acji religijnej, przeł. G. Sowiński, K raków 1995, s. 294-295. Z ob. także: H. J o n a s , Religia gnozy, K ra k ó w 1994.

(5)

76 Aldona W al cz a k - M a l u s z y ńs к a

U

W 1982 r. Czeslaw M ilosz opublikow ał tom wierszy pod znam iennym tytułem H ym n o Perle. W nocie objaśniającej do tytułowego utw oru poeta napisał: „T ek st poniższy jest w olną przeróbką, nie przekładem . H ym n

o Perle należy do apokryfów gnostyckiego pochodzenia” 11, K u rt R udolph

dodaje, że ow a pieśń (niemiecki badacz nazywa ją Pieśnią o perle) „należy do najwspanialszych świadectw gnostyckiej sztuki poetyckiej. O pow iada o księciu ze W schodu, wysłanym do Egiptu po ukryty skarb - perłę, k tó rą w ydobyw a on, otrząsnąw szy się z chwilowego zapom nienia, by następnie szczęśliwie pow rócić do rodzinnego dom u. Z a opowieścią tą kryje się, ściśle z nią spleciony, gnostycki m it o wyzwoleniu duszy z ciemności ku królestw u światła. Fabuła stanowi więc zarazem parabolę i m a znaczenie symboliczne” 12. M ożna zadać pytanie, dlaczego poeta zajął się tym gnostyckim tekstem, co więcej, co skłoniło go do lego, że cały tom wierszy wziął tytuł od starożytnego apokryfu. Oczywiście nigdy nie będziemy mieli pewności, że znajdziem y właściwą odpowiedź. G nostycy głosili, że w ostatecznym boju przy krańcu czasu bóg światłości zwycięży boga ciemności, dobro zatrium fuje nad złem. Zakończenie zatem optymistyczne. Przeczytajmy:

Pochyliłem głowę i wielbiłem w spaniałość O jca m ego, k tó ry j ą d la m nie posłał, k tó rego ro zkazy wypełniłem, tak jak on wypełnił co był obiecał.

Przyjął m nie z rad o ścią i byłem z nim w jeg o K rólestw ie i wszyscy jeg o słudzy chwalili go dźwiękiem muzyki za lo, że, ja k obiecał, przybyłem n a d w ó r K ró la królów i przyniósłszy Perłę ukazałem się z nim raz e m 13.

M iłosz długo szukał wyjścia z tego - w ydawałoby się - ślepego zaułka. D etro n izacja Boga, bałw ochw alczy stosunek do n au k i i jej zdobyczy, zdegradow anie ziemi z jej uprzywilejowanego m iejsca w kosm osie do roli szarej planety, takiej ja k m iliardy innych, zmniejszenie dystansu pom iędzy człowiekiem a światem zwierzęcym z jednej strony, a z drugiej upadek laickiego hum anizm u - to wszystko bardzo ciążyło poecie i upokarzało go. Nie m iał wątpliwości, że dzieje się tak za przyzwoleniem Boga:

Nie myślałem , że żyć będę w tak osobliwej chwili. Kiedy Bóg skalnych wyżyn i grom ów ,

P an Z astępów , kyrios S abaoth, N ajdotkliw iej u p okorzy ludzi,

Pozwoliwszy im działać ja k tylko zapragną, Im zostaw iając wnioski i nie m ów iąc n ic 14. 11 Cz. M i ł o s z , H ym n o Perle, K rak ó w 1989, s. 6. 12 K. R u d o l p h , op. cii., s. 33-34.

13 H ym n o Perle, [w:] Cz. M i ł o s z , H ym n o Perle, s. 10.

(6)

„Klarowność przęseł” 77

Bóg dośw iadcza ludzi, posyłając im za tow arzysza „ducha p ustki” . D uch pustki bez w ątpienia jest cząstką królestw a ciemności, przez k tó rą trzeba przejść, by wstąpić do królestw a światłości. Ale p ró b a nie jest łatw a i wielu ginie w połowie drogi poddając się zwątpieniu.

Pod gwiaździstym niebem przechadzałem się [...]

Z m oim towarzyszem , d u c h e m p u s t k i [podkr. A .W .-M .], K tó ry biegał nao k o ło i pouczał,

Że nie jestem konieczny, bo nie j a to inny Chodziłby tu ta j i chciał swój wiek zrozum ieć15.

„Po Kościele chrześcijańskim - konstatuje M iłosz - została bowiem tylko « o b r z y d l i w o ś ć s p u s t o s z e n i a » [podkr. A .W .-M .]” 16. Parę linijek dalej czytamy nie mniej ważne zdania: „Sw edenborg, m im o że racjonalista, nie przyznaje bynajmniej racji arianom , dla których Chrystus był tylko człowiekiem. W ręcz przeciwnie: nie m a innego Boga niż Bóg-człowiek [...]. Czyli C hrystus nie jest consubstantialis (słowo to n a soborze p o dsunął cesarz K onstantyn) z Ojcem, bo sam jest Ojcem, inaczej m ówiąc, znam ieniem Stwórcy wszechświata jest boska człowieczość” 17. I chyba najdonioślejsze w swej wymowie spostrzeżenie: „Wielki sekret objawiony Sw edenborgowi brzmi: nasz Ojciec niebieski jest człowiekiem. D latego też N i e b o m a k s z t a ł t c z ł o w i e k a [podkr. A.W -M]” 18. N aturalnie, powyższe stwierdzenia są sprzeczne z n auką katolicką. Rzym od początku zwalczał podobne poglądy. Z m ałym jed n ak skutkiem . K olejne wieki przynosiły now e herezje, jakby wiernym nie wystarczało to, czego naucza Stolica A postolska. A natem y i edykty antysekciarskie wzmagały prześladow ania, ale nie niszczyły nic- prawom yślnych ruchów religijnych. N aw et zaostrzenie antym anichejskiego praw odaw stw a przez cesarza Teodozjusza I, który manicheizm uw ażał za przestępstwo i św iętokradztw o i dlatego wiernych M aniego kazał karać śmiercią, nie zaham ow ało rozprzestrzeniania się herezji. N iepokorni wyznawcy nic daw ali za w ygraną i dotrw ali wierni swemu nauczycielowi aż do końca średniowiecza. Z a ostatnich apostołów gnozy uw aża się teofllów (bogomiłów) działających na terenach dzisiejszej Bułgarii i Bośni. Z anik tzw. „dualizm u bałkańskiego” przypada n a połowę XV w., ale dopiero w wieku XVII ostatni paulicjanie w Bułgarii przeszli na katolicyzm.

T o jed n ak nie koniec. W roku 1743 Pan objawił się po raz pierwszy „prorokow i Północy” , Emanuelowi Swedenborgowi i otw orzył m u oczy na świat duchowy. T ak sam o tym pisze w liście do d ra H artleya: „Użyczył

15 Pokusa, [w:] Cz. M i ł o s z , H ym n o Perle, s. 20. lů Cz. M i ł o s z , Ziem ia Ulro, s. 154.

17 Tam że, s. 155. Is Tam że.

(7)

78 Aldona W a l c z a k - M a t u s z y ń s k a

m i wtedy - i aż do dziś - mocy kom unikow ania z ducham i i aniołam i. 0 tego czasu ogłosiłem liczne tajemnice, które zostały mi objaw ione” 19. Swoje trak taty pisał po łacinie, chociaż w tym czasie język ten wychodził z użycia n a rzecz eleganckiej francuszczyzny. Sw edenborg-teolog nie używał również swojego narodowego języka szwedzkiego, chociaż jak o po luteraninie, m ożna by się tego po nim spodziewać. W ybór języka sprawił, że jego pism a były znane niewielkiej wykształconej garstce i przypom inały klasyczne dzieła teologiczne.

K olejne ogniwa tego samego ruchu filozoficzno-religijnego to William Blake, Adam Mickiewicz, Oskar Miłosz oraz (zaryzykuję) sam Czesław Miłosz.

O to, co Alfred K azin napisał o Prophetie Books W illiam a Blake’a:

O n the subject o f G o d , he even borrow ed a th o u g h t from G n o stic heresy, as he was indebted to the Jew ish C ab ala for his vision o f t h e m a n w h o a n c i e n t l y c o n t a i n e d a l l t h i n g s o f h e a v e n a n d e a r t h i n h i m s e l f [podkr. A .W .-M .]20.

1 dalej następna cenna uwaga:

T h e G n ostic heresy is one the C atholic Church understan d ab ly ro o te d o u t in furious a larm - for it held th a t the w orld was d o m inated by S a tan 21.

W naszych czasach Kościół niezwykle rzadko p otępia jak ąś doktrynę ex

cathedra. Praw ie nie słyszy się o ekskom unice, czyli wyłączeniu kogoś ze

społeczności w iernych, anatem ach, edyktach czy bullach w ym ierzonych przeciwko odszczepieńcom. Kościół raczej w takich sytuacjach łagodnie poucza. W yjątkiem była ostra krytyka tzw. teologii wyzwolenia, k tó ra próbuje połączyć elementy ewangeliczne z kom unistycznym i. Rzym stoi co praw da na straży fundam entalnych praw wiary, co nie oznacza, że nie ulega wewnętrznej daleko idącej ewolucji. Idzie n a pewne ustępstwa, ale kam ień węgielny wiary katolickiej zostaje nienaruszony. W spraw ach spornych z troskliw ością m a tk i n ap o m in a niepokornego syna i cierpliwie czeka. W ydaje mi się, że właśnie w takim tonie przemówił do Czesława M iłosza Ja n Paweł II w prywatnej rozmowie: „R obi pan zawsze kro k naprzód i krok w tył” - na co a u to r Rodzinnej Europy odpow iedział bez w ahania: „A czy d z i s i a j m ożna inaczej pisać poezję religijną?” 22

19 C ytat za: J. S a d z i k, Inne niebo, inna ziem ia, Wstęp, [w:] Cz. M i ł o s z , Ziem ia Ulro, s. 9. 20 „ N a tem at Boga zapożyczył myśl z herezji gnoslyckiej, chociaż wizję c z ł o w i e k a , k t ó r y p i e r w o t n i e z a w i e r a ł w s o b i e w s z y s t k o , c o z i e m s k i e i n i e b i a ń s k i e , zawdzięcza żydowskiej kabale” . The Essential Blake, Selected and arranged, with an Introduction, by A. K azin, L o n do n 1968, s. 53.

21 „G n o sty ck a herezja była tą herezją w Kościele katolickim , k tó rą wypleniono w szaleńczej trw odze - poniew aż utrzym yw ała, że św iat jest zdom inow any przez Szatan a” . Tam że.

(8)

„Klarowność przęseł” 79

W zasadzie wiersz Wewnątrz tego glinianego garnka mógłby z powodzeniem zostać napisany przez starożytnego gnostyka, powiedzmy m ieszkańca Rzymu, dw orzanina chińskiego cesarza z końca VII w. (altany, gaje) albo naw et poddanego szacha Persji w X w. (złoto, drogie kamienie). W iersz jednak został napisany przez K abira, indyjskiego poetę przełom u XV i XVI w. A daptacja tego tekstu przez M iłosza potw ierdza, że m o żn a go uważać za k o n ty n u ato ra myśli Sw edenborga i B lake’a. Przeczytajmy:

W ew nątrz lego glinianego g arn k a są altany i gaje i w ew nątrz m ieszka Stw órca. W ew nątrz tego g a rn k a jest siedem oceanów i niepoliczone gwiazdy. K w as d o p ró b o w an ia złota jest lam , ja k i znaw ca oceniający drogie kam ienie. W ew nątrz lego g a rn k a rozlega się m uzyka wieczności i bije źródło wszelkiej wody. K a b ir m ówi: Słuchaj, przyjacielu! M ój u kochany Pan m ieszka w ew nątrz23.

M ając na uwadze to, co powiedział Alfred K azin o B lake’u oraz wziąwszy do serca w yraźną wskazówkę poety, który zdaje się prow adzić do kabały (K ab ir to nie tylko imię indyjskiego poety; w języku staro h eb rajsk im oznacza tyle co starszy ‘m ędrzec’24), m ożna pokusić się o próbę wyjaśnienia, co kryje się pod symbolem „glinianego g arn k a” . M iłosz jed n ak nie lubi określeń: „sym bol” i „alegoria” , które po latach cierpliwej służby u sym- bolistów i m odernistów przestały cokolwiek oznaczać2S. Powiem zatem raczej, co koresponduje z „glinianym garnkiem ” , używając term inu przejętego przez M iłosza od Sw edenborga wraz z zakresem, jak i słowu correspondent ta nadaje „ p ro ro k Północy” 26. O tóż bez w ątpienia „gliniany garnek” k ore­ sponduje z pojęciem człowiek, dokładniej Bóg-człowiek, Stw órca nieba i ziemi, czyli C hrystus, który ju ż nie jest consubstantialis z Ojcem, bo sam jest Ojcem. A Stwórcę altan i gajów, oceanów i gwiazd, muzyki wieczności i źródła wszelkiej wody znam ionuje boska człowieczość27.

Pismom A dam a Mickiewicza jest wierny M iłosz od czasów młodzieńczych. P oeta n iejednokrotnie podkreślał, że k ażdą sw oją linijkę w łaśnie jem u zawdzięcza, choć zapew ne nie zachw ycał się tym , co w edług pokoleń polonistów i tzw. autorytetów wynosiło Mickiewicza na piedestał. Nie

23 W ew nątrz tego glinianego garnka, [w:] Cz. M i ł o s z , H ym n o Perle, s. 93.

24 P or. h asło kabbiyr, [w:] J. S t r o n g , A Concise D ictionary o f the W ords in the Hebrew Bible; with their Renderings in the Authorized English Version, G ra n d R ap id s 1989, s. 55.

25 O stosunku M iłosza d o sym bolu І sym bolizm u pisał m . in. A. F i u t , M om ent wieczny. O poezji Czesława M iłosza, W arszaw a 1993, s. 34.

26 M o żn a tu rów nież zastosow ać p raw o analogii - wydzielone z pism O . M iłosza. Por. Cz. M i ł o s z , Z iem ia Ulro, s. 213.

(9)

80 Aldona W a l c z a k - M a l u s z y ń s k a

trak tu je Pana Tadeusza ja k narodow ą świętość, wiedząc, że w przekładzie n a inny język epopeja staje się trzeciorzędnym rom ansem z b an aln ą akcją godną co najwyżej W altera Scotta. Owszem, ceni lę książkę, ale dla jej w alorów metafizycznych, których zazwyczaj nie dostrzegają krytycy literatury. G eneralnie M iłosza nie interesuje „pow ierzchow na” w arstw a dzieła. K siążka bez „głębi” jest według niego tylko stertą zadrukow anego papieru. D latego utw ór jest tym cenniejszy, im bardziej jest nasycony rozważaniami odnoszącymi się do kwestii ostatecznych.

Mickiewicz kontynuuje myśl gnostycką, co przez lata było pom ijane przez badaczy jego twórczości lub najwyżej w spom inane m im ochodem , jak o coś nieistotnego dla dzieła wielkiego wieszcza. W stydzono się, że gorliwy katolik w ielokrotnie ocierał się o herezję. I nie chodzi tu tylko o udział M ickiewicza w sekcie Towiańskiego. T e m eandry myśli rom antycznego poety zdają się interesować Miłosza. Co więcej, Mickiewicz poszedł dalej niż Swedenborg i Blake. D o swojego systemu filozoficzno-religijnego dołączył metem psychozę. Skąd ją wziął, nie wiadom o. Nawet taki znaw ca życia i twórczości Mickiewicza, jakim był Pigoń, nic daje zadowalającej odpowiedzi. Miłosz przychyla się do twierdzenia, że źródła m etem psychozy M ickiewicza należy szukać w reliktach symboliki pogańskiej, z k tó rą zapew ne zetknął się na Litwie20. W tomie Nieobjęta ziemia znajdujem y zadziwiający wiersz. Przeczytajm y fragmenty:

D rzew o, m ówi nam do b ry Sw edenborg, jest bliskim krew nym człowieka. G ałęzie jego ja k ręce sp latają się w uścisku.

N apraw d ę lo drzew a są naszym i rodzicam i,

Poczęliśmy się z dębu, m oże, ja k chcą G recy, z jesionu. U sta nasze i język sm akują owoc drzew a.

Pierś k o b iety jest nazw ana jabłkiem i granatem , Jej ło n o to ja k d la drzew a ciemne łono ziemi.

I dalej. N ad Adam em i Ewą rozpościera się drzewo.

0 k tóry m rad ca Królew skiej Kom isji G órniczej la k p o w iada w dziele D e Am ore Conjugiali:

„D rzew o Ż yw ota oznacza człowieka, któ ry żyje z Boga czyli Boga żyjącego w człowieku

W iersz kończy się dwuwersem:

A dziecko otw iera oczy i widzi pierwszy raz drzew o. 1 ja k chodzące drzew a są d la n a s ludzie29.

28 Zob. również: M . C i e ś l a - K o r y t o w s k a , Romantyczna poezja mistyczna, K raków 1989. 29 W głąb drzewa, [w:] Cz. M i ł o s z , Nieobjęta ziemia, K ra k ó w 1988, s. 31-32.

(10)

„Klarowność przęseł” 81

W tym wierszu, którem u patronuje Swedenborg, odnajdujem y echa m elem - psychozy, to nic, że pośrednio poprzez słowa ewangelisty (M arek, 8, 24).

W 1924 r. ukazała się w Paryżu książka O skara M iłosza A rs M agna zaw ierająca pięć p oem atów m etafizycznych. T rzy la ta później krew ny Czesława M iłosza wydał następną pt. Les Arcanes zaw ierającą tym razem tylko jeden p oem at m etafizyczny. O bie książki tow arzyszyły autorow i

Kronik od jego pierwszego pobytu we Francji. Po latach tak o nich powie:

Nie przesadzę utrzym ując, że zasadniczym problem em zarów no w A r s M agna, ja k i w Les Arcanes jest pro b lem przestrzeni. [...] W edług O. W. M . doznaniem najbardziej elem entarnym , u p o d staw wszelkich ludzkich uczuć i m yśli, jest percepcja przestrzeni30.

Zachodzi je d n a k podstaw ow y problem : skoro um iejscaw iam y wszystko w przestrzeni, to i przestrzeń m usi być w czymś um iejscow iona. Jeśli rozciąga się w nieskończoność, to wtedy nie jest w niczym umiejscowiona. Trudny to orzech do zgryzienia... Z pom ocą przyszedł N ew ton ze swoją teorią o absolutnej przestrzeni i absolutnym czasie. T a form uła była nie do przyjęcia i dla Blake’a, i dla O skara M iłosza. Jego poem aty m etafizyczne „są wymierzone przeciwko umysłowi, który skazuje siebie na bezdom ność w przestrzeni m nożonej i dzielonej w nieskończoność. Rozw ijają one rodzaj antynewtonowskiej «wizualnej fizyki». Przestrzeń staje się wyłącznie o d ­ niesieniem ruchu ciała A do ruchu ciała B. Gdzie nie m a ciał, nie m a przestrzeni, nie m a też czasu” 31.

N a koniec naszych rozw ażań przeczytajmy jeszcze jeden wiersz au to ra

Widzeń na Z a to ką San Francisco:

N a tra fiłe m n a to p rzech o d ząc u licą i w ydało m i się to ja k w yjaw ione lu dzkie przeznaczenie.

Ale nie m iało nazwy i przy p o m n iała mi się in n a ta k a chwila dla k tó rej słów szukałem aż znalazłem p o dw udziestu latach.

Z acznę teraz n a n o w o i dąży ć będę n a jaw ie i we śnie, tylko że tym razem , jak m yślę, powie sto p kończący się czas32.

Celem tej pracy nie była wnikliw a analiza postaw ionego w tytule problem u, ale raczej jego zasygnalizowanie i p ró b a p okazania możliwych dróg interpretacji. M ateriał bowiem jest zbyt obfity, aby dokładnie go opisać i zanalizow ać w krótkim artykule.

30 Cz. M i ł o s z , Ziem ia Ulro, s. 201-203. 31 Tam że, s. 206.

(11)

82 Aldona W a l cz ak - M a t u s zy ń sk a

Aldona W alczak-M atuszyńska

“T H E CL A R ITY O F S P A N S ”

M IL O S Z - A G N O S T IC ? M IŁ O S Z - A M A N IC H A EA N ?

( S u m m a r y )

T h e article is an a tte m p t lo place Czeslaw M ilosz in the tra d itio n o f G nosticism and M anichacism , to recall the N obel Prize w inner’s literary fascinations which h av e especially influenced his poetry, as well as lo show a possible way o f in terp retatio n o f his w orks. T he starting p o in t for fu rth e r discussion is the question posed by the Rev Jó z ef Sadzik in W stęp (the Preface) lo Ziem ia Ulro ( The L a n d o f Ulro): “co stało się z k u ltu rą eu ropejską w jej «rom antycznym przesileniu»” (W h at has become o f E u ro p ean cu ltu re a t the time o f its «Rom antic turning-point»), when, generally speaking, the spiritual and material elements separated? In the tim e w hen western civilization openly turned against its C h ristian ro o ts, each a rtist connected with this cultural tra d itio n was m ade lo m ake choices. A t th a t tim e M ilosz look to analysing th e m o tif o f unde m alum (W here docs evil com e from ?) and h a d a n u m b er of lectures on D ostojew ski a t the University o f C alifornia.

T h is led him to the p h ilosophy o f M an i, w ho is widely regarded as the fo u nd er of M anichaeism . A volum e o f poem s with the title Iiy m n o Perle (Λ H ym n to the Pearl), published by M ilosz in 1982, w hich, as the poet explains, directly alludes to the ap o cry p h a o f G n o stic origin, seems lo su p p o rt this supposition. T h e next stage consisted in the fusion o f th e tw o th read s, th a t is to say, th e M anich aean and the G n o stic m otifs.

T h e p o et finds elem ents o f M anichaeism an d gnosis in w orks by E m anuel Sw edenborg, W illiam Blake, A d am M ickiewicz a n d his relative O skar M ilosz. Czeslaw M ilosz seems lo me to be the next link in the chain o f the sam e philosophical and religions m ovem ent.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dodawanie jest działaniem dwuargumentowym, w jednym kroku umiemy dodać tylko dwie liczby, więc aby dodać nieskończenie wiele liczb, trzeba by wykonać nieskończenie wiele kroków,

przykładem jest relacja koloru zdefiniowana na zbiorze wszystkich samochodów, gdzie dwa samochody są w tej relacji, jeśli są tego samego koloru.. Jeszcze inny przykład to

Spoglądając z różnych stron na przykład na boisko piłkarskie, możemy stwierdzić, że raz wydaje nam się bliżej nieokreślonym czworokątem, raz trapezem, a z lotu ptaka

Następujące przestrzenie metryczne z metryką prostej euklidesowej są spójne dla dowolnych a, b ∈ R: odcinek otwarty (a, b), odcinek domknięty [a, b], domknięty jednostronnie [a,

nierozsądnie jest ustawić się dziobem żaglówki w stronę wiatru – wtedy na pewno nie popłyniemy we właściwą stronę – ale jak pokazuje teoria (i praktyka), rozwiązaniem

W przestrzeni dyskretnej w szczególności każdy jednopunktowy podzbiór jest otwarty – dla każdego punktu możemy więc znaleźć taką kulę, że nie ma w niej punktów innych niż

Zbiór liczb niewymiernych (ze zwykłą metryką %(x, y) = |x − y|) i zbiór wszystkich.. Formalnie:

też inne parametry algorytmu, często zamiast liczby wykonywanych operacji rozważa się rozmiar pamięci, której używa dany algorytm. Wówczas mówimy o złożoności pamięciowej;