• Nie Znaleziono Wyników

Co jest pierwsze i najbardziej podstawowe? Zaczątki filozofii transcendentalnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Co jest pierwsze i najbardziej podstawowe? Zaczątki filozofii transcendentalnej"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan A. Aertsen

Co jest pierwsze i najbardziej

podstawowe? Zaczątki filozofii

transcendentalnej

Acta Universitatis Lodziensis. Folia Philosophica nr 14, 59-76

(2)

F O L IA P H IL O S O PH IC A 14, 2001

Jan A . Aertsen

CO J E S T P IE R W S Z E I N A JB A R D Z IE J P O D S T A W O W E ? Z A C Z Ą T K I F IL O Z O F II T R A N S C E N D E N T A L N E J*

1. TR A N SC EN D EN T A L LA JA K O „T O , C O P IE R W S Z E ”

H isto ria term inu transcendentale od wieków średnich do w spółczesności byia tem atem interesującego sym pozjum zorganizow anego w 1996 r. przez wydawców H istorisches Wörterbuch der Philosophie1. Sym pozjum nosiło podtytuł Z u r Gesichte eines B egriffs zwischen Ontologie und Erkenntnistheorie. Tytuł ten zdradza, że historiograficznie problem ujm ow any je st w sposób raczej tradycyjny. T eo ria klasyczna, k tó rą K a n t w swojej K rytyce czystego rozumu (BI 13) nazyw a „tran scen d en taln ą filozofią staro ży tn y c h ” 2, była d o k try n ą ontologiczną w przeciwieństwie do rozw iniętej w czasach n ow ożyt­ nych krytycznej teorii, gdzie transcendentale odnosi się d o p o zn an ia p rzed ­ m iotów . Przeciwstaw ienie to w ydaje się je d n a k jed n o stro n n e, jeśli b rać pod uwagę wieki średnic.

Z aczątki filozofii transcendentalnej w X III w. są w pierwszym rzędzie pow iązane z zainteresow aniam i epistem ologicznym i. D o k try n a tran scen d en ­ taliów to d o k try n a tego, co pierwsze. P oszukiw ania arche, czy też zasady, są ta k stare, ja k sam a filozofia, ale dociekania średniow ieczne w yróżnia lak i, że skupiają się one na tym , co pierwsze w p o rząd k u poznaw czym . We wstępnych jedenastu kwestiach Sum m a de bono Filipa K anclerza (napisanej ok. 1225-1228), k tó re m o g ą być uznane za pierwsze zestawienie tran scen ­ dentaliów , term in transcendentia jeszcze nie w ystępuje; „ b y t” , „ je d n o ” ,

* Jest lo tłum aczenie tekstu What is First and M o st Fundamental? - The Beginnings at

'Transcendental Philosophy, który ukazał się w „Miscellanea Mediaevalia” 1998, vol. 26, s. 177-192.

1 Sym pozjum odbylo się w dniach 15-17 X I 1996 w związku z przygotow aniem hasłu ■■I ranszendenta!” dla dziesiątego tom u tego p om nika erudycji, k tóry ukazał się w 1998 r.

2 I. K a n t. Krytyka czystego rozumu, rozdz. 12, В 113: „[...] in der Transzendentalphilosophie d« A lten” .

(3)

„p raw d a” i „ d o b ro ” są nazyw ane prim a („to, co pierwsze”)3. T ranscendentalia są pierwsze w takim sensie, że pojęcia te intelekt ujm uje ja k o pierwsze. Z tego w zględu w X III w. o kreśla się je jak o : prim ae intentiones, primae conceptiones, prim ae impressiones lub prim a intelligibilicŕ.

P ogląd, że w p o rząd k u wiedzy intelektualnej istnieją pojęcia pierwsze, wywodzi się z dziedzictw a m yśli arabskiej, szczególnie zaś z aw icenniańskicj d o k try n y pojęć pierw otnych. W piątym rozdziale pierwszej ro zpraw y swojej M e ta fizy k i A w icenna w ykazuje, że „ ‘rzecz’ (rei), ‘b y ť (ens) i ‘ko n ieczn o ść’ (necesse) są w yryte w duszy przez pierwsze w rażenie, a nie są nabyte z innych i lepiej znanych pojęć” 5. C hociaż d o k try n a A w icenny nie zyskała szczególnego uznania w nauce now ożytnej6, urzek ła o n a myślicieli śred n io ­ wiecznych. T o m asz z A kw inu, H enryk z G andaw y, D u n s Szkot, a także wielu innych, byli w yraźnie zafascynow ani d o k try n ą A w icenny7. M ożem y w skazać trzy przyczyny tego zainteresow ania:

(i) D o k try n a pierwszych pojęć w ydaje się logicznym dopełnieniem A rys- totclcsow skiej definicji wiedzy (scientia), k tó r a u sta n o w iła pow szechna pojęciow ą stru k tu rę scholastycznego św iata od chwili, kiedy d ru g a recepcja dzieł A ry sto telesa (ro zp o czy n ająca się w połow ie X III w .) u d o stę p n iła

3 F i l i p K a n c l e r z , Sum m a de bono, q. 9, wyd. N . W ieki, Bern 1985, s. 30: „E n s et unum et verum et bonum sunt p rim a” . Filip K anclerz używa także określenia communissima. Por. tam że, p r o l, s. 4: „C om m unissim a autem haec sunt: ens, unum , verum , b o n u m ” . Ия tem at d o k try n y Filip a K anclerza zob.: H . P o u i l l o n , Le prem ier traité des propriétés

transcendentales, L a „Summa de bono" du Chancelier Philippe, „R evue néoscolastique de

philosophie” 1939, vol. 42, s. 40-77; J. A. A e r t s e n , Medieval Philosophy and the Transcendentals.

The Case o f Thomas Aquinas, Leiden-N ew Y o rk -K o ln 1996 (STG M A 52), rozdz. 1: The Beginnings o f the Doctrine o f the Transcendentals, s. 25-40.

4 K ilka przykładów : primae intentiones: F i l i p K a n c l e r z , op. cit., s. 30; H e n r y k z G a n d a w y , Sum m a quaestionum ordinariarum, а. 24, q. 7, P aris 1520, repr. St. BonavenLurv. New Y ork 1953, Гої. 144rH; primae conceptiones'. T o m a s z z A k w i n u , Super Boetium De

Trinitate, q. 6, а. 4, wyd. Leonina, vol. 50, R om a 1992, s. 170; t e n ż e , Quodlibet V III, q. 2,

a. 2, wyd. L eonina, vol. 25, 1, R o m a 1996, s. 59; prim ae im pressiones: A l e k s a n d e r z H a l e s , Summa theologica, 1, η. 25, wyd. Q uarachi, s. 113; primum intelligibile: A l e k s a n d e r z H a l e s , op. cit:, T o m a s 2 z A k w i n u , Sum m a theologiae, J, 5, 2.

5 A v i c e n n a l a t i n u s, Liber de philosophie prima sive scientia divina, 1, с. 5 (wyd. S. Van R iel, Louvain/L eiden 1977, s. 31-32): „D icem us igitur q u o d res et ens et necesse talia sunt quod slatim im prim untur in anim a prim a im pressione, quae n o n acq u iritu r ex aliis notioribus se” . Por. A l g a z e l , Logica 1 (wyd. C. H . L o h r, T rad itio n vol. 21 1965, s. 240): „Q uod autem im aginatur stalim sine inquisitione est sicut ens et res et sim ilia” .

6 Jak mi w iadom o, istnieją ty lk o d w a s tu d ia doty czące d o k try n y A w icenny: M . E. M a r m u г a, Avicenna on Primary Concepts in the M ethaphisics o f his al-Shifa, [w:]

Logos Islamikos. Studia Islamica in Honorem Georgii Michaelis W ickens, red. R. M . Savroy,

D. A. Agius, T o ro n to 1984, s. 219-239; J. J o l i v e t , A u x orgines de l'ontologie d'Ibn Sina, [w:] Eludes sur Avicenne, red. J. Jolivet, R. R ashed, Paris 1984, s. 11-28.

7 Por. E. G i l s o n , Avicenne en Occident au M oyen Âge, „A rchives d ’historie doctrinale et littéraire du m oyen âge” , vol. 44, 1969 s. 89-121; R. S c h ö n b e r g e r , D ie Transform ation

(4)

łacińskiem u Z achodow i A n a lity k i Wtóre. W iedza (scientia) jest to stan {habitus) osiągany dzięki dow odzeniu. Zatem to, co jest poznaw alne naukow o w ścisłym sensie, jest w ynikiem dow odzenia. W p rzy p ad k u zasad wiedzy nie m o ż n a się je d n a k oprzeć n a dow odzie, poniew aż p ow odow ałoby to nieskończoną redukcję w niosków do zasad. Z a sa d a nauki m usi być więc tw ierdzeniem , k tó re je st oczywiste sam o przez się („p er se n o tu m ” ) 8.

O ryginalność A w icenny polega n a tym , że w skazuje on dalsze k o n se k ­ wencje skończonego ch a ra k te ru wiedzy (scientia). Jego uzasadnienie koniecz­ ności istnienia pojęć pierw otnych opiera się n a analogii pom iędzy porządkiem „zgody” ( tasdiq; łac. credulitas) o raz „w yobrażenia” (ŕoscnvvvur, łac. im agi­ natio)9. W ykazuje w nim , że dla obu p o rząd k ó w nieskończony regres jest niem ożliwy. T a k ja k w dziedzinie ‘zgody’ istnieją pierwsze, znane sam e przez się zasady, ta k i w dziedzinie ‘w y o b rażen ia’ istnieją zasady, k tó re są pojm ow ane sam e przez się (per se) i d la ich zrozum ienia zbyteczne są jakiekolw iek bardziej pierw otne pojęcia10.

W pływ tego poglądu dostrzec m ożna w Tom aszow ym zestawieniu transcen- dentaliów w De veritate 1.1, najobszerniejszym systematycznym ich zestawieniu w X III w. W tekście tym daje się zauw ażyć poznaw cze podejście do transcen- dcntaliów , A k w in ata tw orzy bowiem swoje zestawienie ad o p tu jąc aw icenniań- sk ą analogię pom iędzy porządkiem dow odzenia i porządkiem definiow ania. „ Ja k w n au k a c h oparty ch na dow odzeniu należy d o k o n ać redukcji do zasad znanych intelektow i per se, ta k też należy postępow ać dociekając, czym jest ja k a ś rzecz. Inaczej bowiem w obu przypadkach szłoby się w nieskończoność,

a w rezultacie przepadłaby cała n a u k a i poznanie rzeczy” 11.

(ii) O p ró cz recepcji filozofii A rystotelesa, trzeb a w ziąć p od uw agę także tradycję boecjańską. Dzieło Boecjusza D e hebdom adibus nie bez pow odu zostało nazw ane „filozoficznym podręcznikiem w ieków średnich” 12. D la

8 A r y s t o t e l e s , A nalityki wtóre, 72b-74a, ks. I, rozdz. 3-4, [w:] t e n ż e , Dzieła w szystkie, t. 1, W arszaw a 1990, s. 259-263. Por. T o m a s z z A k w i n u , Sum m a theologiae, I - I I , 25, 4: ,,D e principiis no n h ab etu r scientia, sed aliquid m aius, scilicet intellectus” .

y N a tem at tej term inologii, рог. H. A . W o l f s o n , The terms ,,tassaw ur" and ,,ta sd iq " in Arabic Philosophy and their Greek, Latin and Hebrew Equivalents, [w:] t e n ż e , Studies in

the H istory o f Philosophy and Religion, vol. I, C am bridge, M as. 1973, s. 478-492.

10 A v i c e n n a l a t i n u s , Liber de philosophia prim a, vol. 1, с. 5, s. 32: „Sicut credulitas q u ae h ab et p rim a principia, ex quibus ipsa provenit per se, et est alia a b eis, sed p ro p ter ea [...]. Sim iliter in im aginationibus sunt m ulta quae sunt principia im aginandi, quae im aginantur per se” .

11 T o m a s z z A k w i n u , D e veritate, q. 1 a. 1 (wyd. Leonina, vol. 22, 1, R o m a 1975, s. 4): „Sicut in dem onstrabilibus o p o rte t fieri reductionem in aliqua principia per se intellectui noLa ita investigando quid est unum quodque, alias utro b iq u e in infinitum iretur, et sic perirei om nino scientia et cognitio re ru m ” . Szerszą analizę tego tekstu zaw iera praca: J. A. A e r t s e n ,

M edieval Philosophy..., s. 73-84.

12 Por. G . S c h r i m p f, Die Axiom cnschrift des Boethius (D e hebdomadibus) als philoso­

(5)

d o k try n y pierw szych pojęć istotny jest nie przedm iot tej księgi - relacja pom iędzy ‘b ytem ’ i ‘d o b re m ’ w rzeczach - lecz raczej jej m eto d a. Boecjusz chce postępow ać, „ ja k to się zazwyczaj czyni w m atem aty ce” . F o rm u łu je zate m dziew ięć ak sjo m ató w , n a po d staw ie k tó ry c h będzie rozw iązyw ał zagadnienie. A ksjom at pierwszy dostarcza ogólnego opisu statusu poznawczego wszystkich ow ych aksjom atów : „pow szechne pojęcie duszy („com m unis conceptio an im i” ) jest to stwierdzenie, k tó re każdy przyjm uje, gdy tylko jc usłyszy” 13.

W dw unastow iecznych kom en tarzach do D e hebdomadibus boccjańskie „pow szechne pojęcie duszy” utożsam iano z arystotelesow ską „ z a sa d ą z ro ­ zum iałą sam a przez się” („principium p er se n o tu m ” ) 14. U tożsam ienie to pozw oliło n a kolejny k ro k , k tóry dostrzec m o ż n a w k o m en tarzu d o Dc hebdomadibus napisanym przez św. T om asza. D ow odzi on, że pow szechnie oczywiste są te tw ierdzenia, w których użyto term inów zrozum iałych dla każdej istoty ludzkiej. T ym , co pojm uje każdy intelekt są pojęcia n ajbardziej ogólne (m axim e communia). T erm inam i tego ro d zaju są „ b y t” , „ je d n o ” i „ d o b ro ” ls. A k w in ata sprow adza boecjańskie „pow szechne pojęcie d u szy ” do pierwszych pojęć intelektu, tzn. do transcendentaliów , k tó re są pierwszymi pojęciam i z tego pow odu, że są „najbardziej pow szechne” (com m unissim a). Pogląd ten znajduje oparcie w innym , p odanym przez A w icennę opisie pierwszych pojęć: „T ym , co jest najbardziej odpow iednie, by być pojęte sam o przez się jest to, co jest w spólne d la w szystkich rzeczy, ja k ‘rzecz’, ‘b y t’ i ‘je d n o ’” 16.

(iii) Z ainteresow anie ideą pierwszych pojęć wiąże się także ze zm ianam i d oktrynalnym i, k tó re zaszły w X III w.: odróżnieniem teologii chrześcijańskiej o d filozofii ja k o osobnej n a u k i (scientia)11. P rzem ian ę tę d o k u m e n tu je k o m en tarz św. T o m asza z A kw inu d o tr a k ta tu B oecjusza D e Trinitate. O m aw iając d o k o n an y przez Boecjusza podział filozofii teoretycznej n a trzy części: fizykę, m atem aty k ę i teologię, w yróżnia on d w a ro d zaje teologii:

13 B o e c j u s z , D e hebdomadibus (wyd. E. K . R and, H . E . Stew art, C am bridge, M as. 1918. s. 38-40): „ U l igitu r in m athem atica fieri solet celerisque etiam disciplinis, praep o su i term inos rcgulasquc q u ibus cuncta quae sequuntur efficiam. C om m unis anim i conceptio est enun tiatio q u am quisque p ro b a t au d itam ” .

14 Zob. L. E. T u n i n e l i , „Per se notum ”. D ie logische Beschaffenheit des Selbstverständlichen

im Denken des Thomas von Aquin, Leiden New Y o rk -K ö ln 1996, s. 19.

15 T o m a s z z A k w i n u , Expositio libri D e ebdomadihus, lect. 2, wyd. L eonina, vol. 50, R o m a 1992, s. 270: „Ille propositiones su n t m axim e n o tae q u ae u tu n tu r term inis q u o s om nes intelligunt; ea autem q u ae in intellectu om nium c ad u n t sunt m axim e com m unia, quae sunl ens, unum et b o n u m ” .

16 A v i c e n n a l a t i n u s, Liber de philosophia prima, 1, c. 5, s. 33: „Q uae autem p ro m p tio ra sunt ad im aginandum per seipsa, sunt ea quae com m unia sunt om nibus rebus, sicut res, ens et unum , et cetera” .

11 N a tem at tej zm iany zob. U. K ö p f , Die Anfänge der theologischen Wissenschaftstheorie

(6)

filozoficzną, k tó r ą nazyw a się tak że „m etafizyką” , o ra z „teologię Pism a Św iętego” albo inaczej teologię chrześcijańską, k tó ra je st o d rę b n ą n au k ą {scientia) n a sw oich w łasnych p ra w a c h 16. T o m aszo w e ro zró żn ien ie jest w yrazem k ry ty k i założenia B oecjusza, iż teologia filozoficzna posługuje się m e to d ą d ociekań odpow iednią d la n au k i o T ró jcy Świętej.

F a k t, że teologia chrześcijańska stała się n au k ą {scientia) m a konsekw encje filozoficzne. T eologia, chcąc być n a u k ą o p a rtą n a dow odzeniu, wiąże się z zasadam i ludzkiego rozum u, przeto m usi zająć się filozofią. D latego teologow ie staw iają kw estię zakresu m ożliw ości d ziałań ro zu m u ludzkiego o raz granic wiedzy naukow ej. R efleksja nad tym , co m o że być poznane, sk u p ia się n a punkcie wyjścia wiedzy rozum ow ej19. T om aszow y k o m en tarz d o D e Trinitate m oże i tu taj służyć przykładem .

W naw iązaniu d o stw ierdzenia Boecjusza: „W nauce boskiej w inniśm y uchwycić [boską] form ę sam ą w sobie” T o m asz z A kw inu staw ia kw estię (6.4): „C zy nasz intelekt m oże uchw ycić b o sk ą form ę przy pom ocy jakiejś nauki teoretycznej {scientia speculativa)?” W odpow iedzi w skazuje, żc w n au k ach teoretycznych zawsze zaczynam y o d czegoś znanego uprzednio - zarów no przy dow odzeniu tw ierdzeń, ja k i przy tw orzeniu definicji, ale w tym p rzy p ad k u niem ożliwe jest cofanie się w nieskończoność, w tedy bow iem przepadłaby cała n a u k a , ja k o że nieskończoności przem ierzyć nie m o żn a. K ażde zatem z dociekań w ram ach n a u k teoretycznych m usi być sprow adzone do pew nych „pierw szych” (prima). T a k i w łaśnie c h a ra k te r m ają nie dające się udow odnić zasady w nioskow ania oraz pierwsze, niemożliwe d o u d o w odnienia pojęcia intelektu, ja k ‘b y ť i ‘je d n o ’20.

18 T o m a s z z A k w i n u , Super Boetium D e Trinitate, q. 5, а. 4, vol. 50, s. 154: „U na [theologia] in q u a considerantur res divinae n o n tam q u am subiectum scientiae, sed tam quam principia subiecli, et talis est theologia q u am philosophi pro seq u n tu r, q u ae alio nom ine m ciaphisica dicitur; alia vero quae ipsas res divinas considerat p ro p te r se ipsas u t subiectum scientiae, et haec est theologia q u ae in sacra S criptura tra d itu r” .

15 Zob. W . К l u x e n , Thomas von Aquin: Das Seiende und seine Prinzipien, [w:] Grund­

probleme der großen Philosophen. Philosophie des Alterum s und des M ittelalters, wyd. J. Speck,

G ottingen 1972, s. 188-189; L. M o n n e n T el d e r , D ie Wissenschaftlichkeit der Theologie als

Problem der Philosophie, [w:] Philosophie und Wissenschaft, wyd. W . Oelm üller, P aderborn

1988, s. 127-137.

“ T o m a s z z A k w i n u , Super Boetium De Trinitate, q . 6, a. 4, vol. 50, s. 70: „ ln scientiis speculativis sem per ex aliquo p riu s n o to p ro ced itu r, tam in d e m o n stra tio n ib u s pro p o sitio n u m , q u am etiam in inventionibus deffinitionum : sicut enim ex propositionibus praecognitis aliquis devenit in cognitionem conclusionis, ita ex conceptione generis et differentiae et causarum rei aliquis devenit in cognitionem speciei. H ic autem no n est possibile in infinitum procedere, q u ia sic om nis scientia periret, et q u an tu m ad d em onstrationes, et q u a n tu m ad defim itiones, cum infinita non sit pertransire; unde omnis consideratio scientiarum speculativarum reducitur in aliqua prim a, q u ae quidem hom o no n h ab et necesse addiscere a u t invenire, ne o p o rte a t in infinitum procedere, sed eorum notitiam n a tu ra lite r habet. E t h uiusm odi sunt principia dem o n stratio n u m indem onstrabilia, u t omne totum est m aius sua parte et similia, in

(7)

A k w in ata ukazuje w swym wywodzie te sam e rozw iązania, k tó re zaw arł w zestaw ieniu transcendentaliów w D e veritate 1.1: konieczność istnienia wiedzy w rodzonej, niem ożliwość nieskończonej redukcji, sp ro w ad zan ie do czegoś „pierw szego” o raz aw icenniańską analogię pom iędzy porządkiem d ow odzenia i definiow ania. W analizow anym tekście T o m asz kończy dow ód w nioskiem określającym zakres wiedzy filozoficznej: „ Jasn o stąd w ynika, że jedynym i rzeczam i, k tó re m ożem y p oznać przy pom ocy n au k teoretycznych

[...] są te, k tó re leżą w zasięgu tychże, n atu raln ie poznanych z a sa d ” 21. P rzedstaw ione przez T o m asza uzasadnienie tego w niosku nie je s t teraz d la n as istotne. W ażne je st to, co staje się w idoczne w tym tekście, że jego zainteresow anie pierwszym i pojęciam i in telek tu bierze swój p o czątek w d o ­ ciekaniach teologicznych, poniew aż pojęcia tran scen d en taln e ustanaw iają h o ry z o n t ludzkiej wiedzy rozum ow ej.

P odsum ow ując: d o k try n a transcendentaliów ja k o „teg o , co pierw sze” , zainspirow ana przez A w icennę, m usi być ro zu m ian a w pow iązaniu z arys- totelesow ską ideą scientia, boecjańską aksjom atyczną m e to d ą „pow szechnych pojęć d u szy ” o raz zainteresow aniem teologów dotyczącym ograniczeń lu d z­ kiego rozum u.

2. M E T O D A R O ZK ŁA D A N IA P O J Ę Ć A TR A N SC EN D EN T A LIA

A w icenna utrzym uje, że „rzecz” , „ b y t” i „konieczne” są pierwszym i pojęciam i intelektu; w takim sam ym kontekście w ym ienia trio: „rzecz” , „ b y t” i „ je d n o ” . D laczego tylko te pojęcia są „pierw sze” ? T rzynastow ieczni au to rzy w y k azu ją w y raźn ą św iadom ość m e to d o lo g iczn ą w tej kw estii. P ró b u ją oni m etodycznie wyjaśnić układ pojęć p ierw otnych n a drodze rozkładania (resolutio - tłum aczenie greckiego analysis) lub redukcji (reductio). W edług F ilip a K an clerza „ b y t” , J e d n o ” , „ p ra w d a ” i „ d o b ro ” nazyw ane są pierwszym i pojęciam i, „bow iem nie m a nic bardziej od nich pierw otnego n a co m ogłyby one być rozłożone (flat resolutio)"27·.

M e to d a ro zk ład an ia to refleksyjna analiza naszej wiedzy pojęciow ej, redukcja d o pierwszego pojęcia zaw artego w każdym pojm ow aniu. N iekoniecz­ nie o zn acza to , że d o k try n a pierw szych pojęć p o c ią g a za so b ą ujęcie aksjomatyczne. Dzięki m etodzie rozkładania, to, co jest „pierwsze” pojm ow ane

q u ae om nes d em onstrationes scientiarum red u cu n tu r, et etiam prim ae conceptiones intellectus, u t entis, e t unius, et huiusm odi, in q u ae o p o rte t reducere om nes dcíTínilioncs scientiarum p raed ictaru m ” .

21 Tam że: „E x q u o p a te t qu o d nihil p o test sciri in scientiis speculativis (...] nisi ca tan tu m m o d o , ad quae praed icta n a tu raliter co g n ita se ex ten d u n t” .

(8)

staje się w yraźne. T o , co przeprow adziw szy analizę odnajdujem y n a końcu, okazuje się „pierw sze” w tak im sensie, że jest w arunkiem wiedzy rozum ow ej. W sform ułow aniu H en ry k a z G an d aw y (Su m m a 24.7), „N ic nie je st znane lub zrozum iałe, o ile pierwej nie jest p oznane i zrozum iane w aspekcie ‘b y tu ’, ‘je d n e g o ’ o raz pozostałych pierwszych pojęć” 23. M e to d a ro zk ład an ia m ogłaby być nazw an a „ tran scen d en taln ą” w rozum ieniu K a n ta , poniew aż, według niego, „w nauce transcendentalnej nie chodzi o to, by iść dalej do przo d u , lecz by p odążać w stecz” 24. D o k try n a transcendentaliów nie jest poszerzaniem ludzkiej wiedzy, lecz raczej cofaniem się ku tem u, co k ażd a wiedza zakłada.

N ie istnieje, ja k d o tą d , w yczerpujące studium dotyczące średniow iecznej m eto d y ro z k ła d a n ia 25. J a skupię się tu taj n a jej zastosow aniu przez A lb erta W ielkiego, k tó reg o znaczenie d la filozofii średniow iecznej je st pow szechnie niedoceniane.

Szczególną cechą jego dzieła je st otw artość n a ró ż n o ro d n e tradycje m yśli. A lb ert napisał kom entarze nie tylko do w szystkich pism A rystotelesa, lecz także skom entow ał całe corpus Dionysiacum. Je d n ą ze szczególnych cech k o m en tarza A lb erta do D e divinis nominibus D ionizego A reo p ag ity jest

10, że w kilku m iejscach kw estionuje on d ionizjańsko-neoplatoński porządek im ion boskich - w którym „ d o b ro ” jest bardziej pierw otne niż „ b y t” - z p u n k tu w idzenia p o rząd k u transcendentaliów , zgodnie z któ ry m o kreś­ leniem pierw szym jest „ b y t” 26.

A lb ert p ró b u je w yjaśnić tę rozbieżność, rozróżniając dw a ro d zaje ro z ­ k ładania. Jeden to redukcja sk u tk u do jeg o przyczyny. T a k a red u k cja do przyczyny pierwszej to m odus resolutorius, w ykorzystany przez D ionizego w księdze O imionach boskich2·1. Z perspektyw y p o rz ą d k u przyczynow ego

22 H e n r y k z G a n d a w y , Sum m a quaestionum ordinariarum, а. 24, q. 7, ГоІ. 144гИ. 24 I. K a n t , Reflexionen zur M etaphysik, 5075, A kadem ie-A usgabe, vol. X V lll, Berlin 1928, s. 80: „ In der transccndentalen W issenschaft ist nich t m eh r d a ru m zu th u n , vorw ärds. sondern zurück zu gehen” .

25 Por. L. O e i n g - H a n h o f f, D ie M ethoden der M etaphysik im M ittelalter, [w:] Dit

M etaphysik int M itteialter. Ihr Ursprung un d ihre Bedeutung, red. P. W ilpert, B erlin 1963,

s. 71-91; J. A . Л е г I s e n , M ethod and M etaphysics. The „via resolutionis" in Thom as Aquinas. [w:] „T h e T h o m ist” 1991, vol. 55, s. 199-227; E . C. S w e e n e y , Three N otions o f Analyse,

(resolutio) and the Structure o f Reasoning in Aquinas, „T h e T h o m ist” 1994, vol. 58, s. 197-243.

20 A l b e r t W i e l k i , Super D ionysium D e divinis nominibus, с. 3, n . 2 [w:] t e n ż e , Opera

omnia, vol. 27, 1, wyd. P. Sim on, M ü n ster 1972, s. 101-102; c. 4, n. 2, wyd. Sim on, s. 113;

c. 5, n. 2, wyd. Sim on, s. 303. Por. J. A. A e r t s e n , A lbert der Große und die Lehre von den

Transzendentalien. Ein Beispiel der Vermittlung und Innovation, [w.] Omnia disce. Kunst und Gesichte als Erinnerung Herausforderung [Księga h onorow a d la W . P. Eckerta], wyd. W . Senncr,

K öln 1996, s. 156-168.

27 A l b e r t W i e l k i , Super Dionysium..., c. 1, n. 4, s. Ъ „ M o d u s agendi in om nibus suis libris est reso lu to riu s” ; s. 3: „H ic est resolutorius [...] secundum q u o d fit resolutio in causant, p ro u t est univoce p roducens causam ” .

(9)

„ d o b ro ” je st pierw szym określeniem , poniew aż d o b ro ć jest bezpośrednim źródłem rozprzestrzeniania się bytu. P o n a d to „ d o b ro ” o kreśla cel, a cel je st przyczyną przyczyn28. D rugi rodzaj to redukcja rzeczy do jej najbardziej ogólnego orzecznika, który kon sty tu u je tę rzecz istotow o i we w łaściwy jej sposób. T a k a w ew nętrzna analiza rzeczy, k tó r a kończy się n a „b y cie” , jest p o d staw ą d o k try n y transcendentaliów 29.

A lb ert nie tylko przedstaw ia różnicę pom iędzy trad y cją n e o p lato ó sk o - -dionizjańską i teorią transcendentaliów , lecz także p róbuje połączyć obydw ie perspektyw y. M ożliw ość takiego pow iązania leży w stw ierdzeniach z n a j­ dujących się w D e divinis nominibus, gdzie A reo p ag ita przyjm uje pow szechny zasięg d o b ra: „nie istnieje byt, k tó ry nie uczestniczy w d o b ru i pięk n ie” 30. B on aw en tu ra, przykładow o, interpretuje to zdanie ja k o w yraz w zajem nej zam ienności by tu i d o b ra 31. W ten sposób analiza d ionizjańska i tra n sc e n ­ d e n ta ln a w ykazują pewne w zajem ne podobieństw o w tym , że obie k ieru ją się k u tem u, co wspólne: pierw sza d o tego, co jest w spólne w uprzyczyno- w aniu, d ru g a - do tego, co w spólne w orzekaniu.

W X III w. pow szechnie utrzym yw ano, że „ b y t” , „je d n o ” , „ p ra w d a ” i „ d o b ro ” należą d o transcendentaliów . Jed n ak A w icenna nie w ym ieniał dw óch ostatnich pośród „pierwszych” . N ow atorstw o doktryny średniowiecznej leży zatem w łaśnie w określeniach verum i bonum. W sw oim k o m en tarzu d o Sentencji (I, d.46, a. 14) A lbert ukazuje, iż jest tego fa k tu św iadom i tłum aczy go, odw ołując się do dw óch rodzajów resolutio.

„W edług F ilozofa «byt» i «jedno» znajdują się przed w szystkim ” . Jest to odw ołanie d o A rystotelesow skiego przedstaw ienia zam ienności „ b y tu ” i „jednego” z IV księgi M eta fizyki, głównego źró d ła historycznego d la średniowiecznej d o k try n y transcendentaliów . D alej A lb ert p o d k reśla o g ra ­ niczenia stanow iska Arystotelesa twierdząc, że „F ilo zo f nie m ów i, iż «praw da» i «dobro» są dyspozycjam i przysługującym i każdem u bytow i” . P ow odem , d la którego A rystoteles nie zalicza praw dy i d o b ra do tran scen d en talió w jest to, że „ F ilo z o f nie rozw aża bytu ja k o tego, co w ypływ a z pierw szego,

28 Tam że, c. 5, n. 2, s. 303-304; c. 13, n. 28-29, s. 448^149.

29 Tamże, c. 5, n. 20 ad. 5, s. 314: [...] p ro ipso enle, in q u o stat resolutio intellectus. Quamvis enim resolutio com positi in simplex stet in p artes com ponentes, tam en resolutio in m agis universale stat in eo qu o d praedicatur. Illud autem q u o d praed icatu r, est fo rm a to tiu s hoc m odo significata [...] et ideo resolutio non stat in essentia, sed in ente, et p ro p te r h oc ens est prim u m ” . P or. A l b e r t W i e l k i , De causis et processu universitatis a prim a causa, II, tract. 1, c. 17, [w:] t e n ż e , Opera omnia, X V II, 2, wyd. W . F auser, M ü n ster 1993, s. 81: „ P ro p te r q u o d reso lu tio entium n o n devenit usque ad prim u m p rin cip iu m , q u a n d o in essentialia fiat resolutio” .

30 [Pseudo-] D i o n i z y A r e o p a g i t a , De divinis nominibus, c. 4, 7 (w tłum aczeniu n a łacinę Jan a Saracena: „ N o n est aliquid existentium qu o d n o n p articip at p u lch ro et b o n o ” ).

31 Ś w . B o n a w e n t u r a , In I Sententiarum, dist. 1, a. 1, q. 2, f. 2, [w:] t e n ż e , Opera

(10)

m ąd reg o i dobrego b y tu ” . W idzi o n byt ,ja k o to , co stanow i kres dla intelektu rozkładającego (resolvens) to, co późniejsze n a to, co pierw otniejsze o ra z to, co złożone n a to, co p ro ste” 32.

„Filozofow i” A lb ert przeciwstaw ia „Św iętych” - i tu najpraw dopodobniej m iał on n a myśli w łaśnie D ionizego A reopagitę. „Św ięci” rozw ażali byt w aspekcie jego pochodzenia od pierwszego, praw dziw ego i d o b reg o bytu, co znaczy, że uznaw ali oni, iż byt p o siad a cechy „ p ra w d y ” i „ d o b r a ” w relacji do boskiej przyczyny. I pod tym w łaśnie poglądem n a określenia pierw otne (prima) A lbert się p o d p isu je33.

Przeciw staw ienie „F ilo zo fa” „Św iętym ” ukazuje, iż A lb ert św iadom byt w pływ u ró żn y ch trad y cji filozoficznych n a d o k try n ę tran scen d en talió w : arystoteiesow sko-aw icenniańskiej redukcji do najbardziej ogólnego orzecznika o raz chrześcijańsko-neoplatońskiego sprow adzania do przyczyny pierwszej. Poniew aż uznaje on ob a rozw iązania - ja k o w zajem nie się dopełniające - jego d o k try n a „tego, co pierw sze” m oże być ujm ow ana dw ojako. T ra n s- cendentalia są ta k sam o pierwszym i pojęciam i intelektu, ja k i pierwszymi determ inacjam i ontologicznym i, pochodzącym i od pierwszej przyczyny.

3. PO D ST A W Y W IE D Z Y T E O R E T Y C Z N E J I P R A K T Y C Z N E J

A w icenniańskie uzasadnienie konieczności istnienia pojęć pierw otnych o p a rte je st n a an alo g ii pom iędzy p o rząd k iem „ z g o d y ” , czyli d o w o d u , i porządkiem „w yobrażenia” . Tw ierdzenia należy sprow adzać do oczywistych pierw szych zasad i ta k sam o należy postępow ać z pojęciam i ludzkiego rozum u. Jed n ak , według trzynastow iecznych au to ró w , pom iędzy tym i dw om a p o rząd k am i istnieje nie tylko analogia, lecz także relacja ustanow ienia. N ajw ybitniejszym zw olennikiem tego pog ląd u jest T o m asz z A kw inu, k tóry przyjmuje twierdzenie Awicenny w De veritate (1, 1), ale w swoich późniejszych pism ach posuw a się o k ro k dalej.

C entralnym punktem rozw ażań T o m asza jest pogląd, że nasze rozum ienie tw ierdzeń oczyw istych zależy od znajom ości term inów , k tó re się n a nie składają. W sw oim k o m en tarzu do D e hebdomadibus red u k u je on w ten

32 A l b e r l W i e l k i , In I Sententiarum , d. 46, a. 14, [w:] t e n ż e , Opera omnia, vol. 26. wyd. Eorgnet, s. 450: „D icendum , qu o d secundum Philosophum , ante om nia su n t ens et unum . Philosophus enim non p o n it, q u o d verum et bonum sunt dispositiones generaliter concom itantes ens [...]. Q uia Philosophus n o n considerat ens secundum quod fiuit ab ente p rim o et u n o et sapiente et bo n o , sed ipse considerat ens secundum qu o d stat in ipso intellectus resolvens posterius in prius, cl com positum in simplex

33 Tam że: „ E t ideo sic generaliter considerando ista, u t consideraverunt Sancti, dicem us [...]. H oc autem ideo dico, q u ia ista a Sanctis p rim a p o n u n tu r et in q u o lib et” .

(11)

sposób, ja k widzieliśmy, boecjańskie „pow szechne pojęcie duszy” do term inów najbardziej ogólnych (m axim e communia), transcendentaliów : „ b y t” , „ je d n o ” i „ d o b ro ” . N astępnie p o rząd k u je aksjom aty, posługując się owymi trzem a pojęciam i i dzięki tem u jest zdolny ułożyć je w sposób, k tó ry jest przyjęty ja k o oczywisty w sam ym D e hebdomadibus34\ P o d o b n y zam ysł znajduje się u p o d ło ża jego rozw ażań, dotyczących podstaw wiedzy teoretycznej i p ra k ­ tycznej w ogóle.

W czw artej księdze M e ta fizy k i A rystoteles b a d a pierw szą i najbardziej pew ną zasadę dow odzenia. Jednym z w arunków , ja k ie tego ro d zaju zasada m usi spełnić, jest, by nie odw oływ ała się on a do niczego innego. „ F ilo z o f ' używ a określenia anhypotheton (1005Ы 4), którym P lato n opisyw ał Ideę D o b ra 3S. W aru n ek powyższy spełnia zasad a sprzeczności: „ to sam o nic m oże zarazem przysługiw ać i nie przysługiw ać tem u sam em u i p od tym sam ym w zględem ” 36. T o m asz nazyw a tę zasadę „ak sjo m atem a k sjo m ató w ” i czyni uw agę, że ludzie, którzy przeprow adzają dow ody, sprow adzają wszelkie argum enty do tejże zasady jak o ostatecznej w p o rz ą d k u rozkładania (resolvendo)37.

W sw oim kom en tarzu A k w in ata w ychodzi je d n a k daleko p o za literę tek stu i u stan aw ia podstaw ę filozoficzną dla anhypotheton. P u n k tem wyjścia jego argum entacji jest arystotelesow ska koncepcja dw óch rodzajów operacji w łaściwych intelektow i. Pierw szą operacją intelektu je st ta , dzięki której poznaje on „czym coś je st” , d ru g ą - ta, za p o m o cą której in telek t „składa i ro z k ła d a ” tzn. form ułuje sądy pozytyw ne i negatyw ne. W obu tych operacjach znajduje się coś, co jest pierwsze. W pierwszej tym , co intelekl ujm uje ja k o pierwsze jest „ b y t” - co, ja k stw ierdza T om asz, stanow i w arunek całej wiedzy pojęciowej. Z asad a sprzeczności zależy od zrozum ienia „ b y tu ” (oraz jego oddalenia od „n ie-b y tu ” ) i jest przeto tym , co pierwsze

3,1 T o m a s z z A k w i n u , Expositio libri De ebdomadibiis, wyd. L eonina, vol. 50, R om a 1992, s. 270: ,,E t ideo p rim o p o n il B oethius q uasdam conceptiones pertinentes ad ens, secundo q uasdam pertinentes ad unum ex qu o sum itur ra tio simplicis et com positi [...]; tertio ponit q uasdam conceptiones pertinentes ad bonum ” .

35 Zob. A r y s t o t e l e s , M etafizyka, 1005b 14, ks. Г (IV), rozdz. 3, [w:] t e n ż e , Dzieła

w szystkie, t. 2, W arszaw a 1990, s. 669. Por. P l a t o n , Państwo, 51 IB, ks. VI.

311 A r y s t o t e l e s , M eta fizyka , 1005b 19-20, ks. Г (IV), rozdz. 3, tlum . К . Leśniak, [w:l t e n ż e , D zieła wszystkie, t. 2, s. 669. Рог. K . LI. V o l k m a n n - S c h 1 u c k , D er S a tz vom

Widerspruch ais Anfang der Philosophie, [w:] Durchblicke [Księga h o n o ro w a d la M . Heideggera],

ľľullingcn 1959, s. 134-150.

37 T o m a s z z A k w i n u , In I V M eiaph., lect. 6, s. 603-604, wyd. M .-R . C ath ala, R. M. Spiazzi, T orino 1950: „E t propter hoc omnes dem onstrationes reducunt suas propositiones in hanc propositionem , sicut in ultim am opinionem om nibus com m unem : ipsa enim esi n a tu raliter principium et dignitas om nium dignitatum . [...] in q u an tu m in h an c reducunt d em onstrantes om nia, sicut in ultim um resolvendo".

(12)

w drugiej operacji właściwej intelektow i38. A k w in ata w sw oim k o m en tarzu o p iera anhypotheton n a „bycie” - ja k o pierwszym pojęciu. N ad aje on pierwszej zasadzie dow odzenia (ujętej ja k o początek n au k i teoretycznej) coś, co m oglibyśm y nazw ać p o d staw ą „ tra n sc e n d e n ta ln ą ” .

T o m a sz sto su je ta k ą sa m ą strateg ię, u sta n a w ia ją c p o d sta w y n a u k i praktycznej - co m o ż n a znaleźć w jego klasycznym przedstaw ieniu p ra w a n atu raln eg o w Sum m a theologiae (I-II, 94.2). W tekście tym A k w in ata w ypracow uje d la nauki praktycznej stru k tu rę analogiczną d o stru k tu ry n au k i teoretycznej. P odobieństw o pom iędzy rozum em teoretycznym i p ra k ­ tycznym - co je st oryginalnym elem entem jego etyki — po leg a n a tym , że „ n ak azy p raw a n atu raln eg o są d la ro zu m u praktycznego ty m sam ym , co pierw sze zasady dow odzenia dla rozum u teoretycznego, poniew aż jedne i drugie są zasadam i oczywistymi «sam e przez się» {principia per se no­ ta)”™.

Poniew aż pom iędzy pierwszym pojęciem intelektu: „ b y te m ” i pierw szą zasad ą n au k i teoretycznej zachodzi relacja ustanow ienia, T o m asz - na podstaw ie stru k tu raln ej analogii pom iędzy n a u k ą teoretyczną i p rak ty czn ą - jest w stanie u stalić relację u stan o w ien ia m iędzy pierw szym pojęciem ro zu m u p raktycznego o raz pierw szą zasadą n au k i praktycznej. Pierw szym , co zostaje ujęte przez rozum praktyczny, jest - ja k dow odzi - pojęcie „ d o b ra ” , rozum p raktyczny bow iem jest nastaw iony n a działanie, a każdy działający kieruje się do jakiegoś celu, m ającego n a tu rę d o b ra. W spólnym ratio „ d o b ra ” jest „ to , czego wszyscy p ra g n ą ” . Stąd w ypływ a pierw sza zasad a n au k i praktycznej, tj. pierwszy n ak az p raw a naturalnego: „N ależy czynić d o b ro i za nim podążać, zła zaś u n ik ać” 40.

P odsum ow ując: tran scen d en talia o k azu ją się tym , co jest najbardziej podstaw ow e w takiej m ierze, w jakiej są podstaw am i nauki teoretycznej i praktycznej. Pierwsza zasada rozum u teoretycznego - anhypotheton myślenia

30 Tam że, lect. 6, s. 605: „A d huius autem evidentiam sciendum est, quo d , cum duplex sit o peratio intellectus: una, q u a cognoscit qu o d quid est [...]; alia, q u a co m ponit ct dividit: in u troque est aliquod prim um : in prim a quidem operatione est aliquod prim um , q u o d cadit in conceptione intellectus, scilicet hoc qu o d dico ens; nec aliquid hac operatione p o te st m ente concipi, nisi intelligatur ens. Et q u ia hoc principium , im possibile est esse et n o n esse simul, dep en d et ex intellectu entis [...], ideo h oc etiam principium est n a tu raliter prim um in secunda o peratione intellectus, scilicet com ponentis et dividentis” .

39 T o m a s z z A k w i n u , Swnm a theologiae, I—II, q. 94, a. 2: „P raecep ta legis n a tu ra e hoc m odo se h a b en t ad rationem praclicam sicut principia p rim a indem onstrabilia ad rationem speculativam : u traq u e enim sunt quaedam principia per se n o ta ” .

•,0 Tam że: „Sicut autem ens est prim um q u o d cadit in apprehensione sim pliciter, ita bonum est prim um qu o d cadit in apprehensione praclicae ratio n is, quae o rd in a tu r ad opus: om ne enim agens agit p ro p ter finem , qui h ab et rationem boni. E t ideo prim um principium in ratio n e practica est quod fu n d a tu r su p ra rationem boni, q u ae est, Bonum est quod omnia

appetunt. H oc est ergo prim um praeceptum legis, qu o d bonum est faciendum et prosequendum, et m alum vitandum.

(13)

- o piera się n a „bycie” , pierw szym pojęciu transcendentalnym , zaś pierw sza zasad a ro zu m u praktycznego - n a d o b ru .

4. T R A N S C E N D EN TA LIA I P IE R W S Z A F IL O Z O F IA

K a ż d a n a u k a , stw ierdza R oger B acon w sw oich kw estiach d o M e ta fizy k i, m oże być nazw an a „filozofią” , lecz we w łaściwym sensie teg o słow a tylko m etafizyka zasługuje n a tę nazw ę41. O bserw acja ta je st b a rd z o trafn a, bow iem w pierwszej filozofii czyni się isto tn e postanow ienia dotyczące tego, co pierw sze i najbardziej podstaw ow e. M usim y zatem zb ad ać stosunek m etafizyki d o d o k try n y transcendentaliów .

W gląd w studium m etafizyki n a Paryskim W ydziale Sztuk daje nam Przew odnik d la stu d iu m sztu k n apisany przez anonim ow ego m istrz a tego W ydziału ok. 1230-1240. W ed łu g P rzew odnika m e ta fiz y k a zajm u je się „rzeczam i, k tó re w najw iększym stopniu przek raczają n a tu rę („d e m axim e transcendentibus n a tu ra m ” ), m ianow icie boskim i” 42. T erm in transcendentia o znacza tu taj to , co „tran scen d en tn e” w sensie bycia p o z a m aterialn y m i fizycznym św iatem . W Przewodniku odzw ierciedla się teologiczna koncepcja m etafizyki, k tó r a p a n o w a ła w śród greckich k o m e n ta to ró w A ry sto telesa u schyłku staro ży tn o ści, a w w ieki średnie p rzen iesio n a z o sta ła przez Boecjusza. Pierw sza filozofia jest n a u k ą o tym , co tran scen d en tn e, tzn. o bycie boskim .

W w ieku X III term in transcendentia otrzym ał now e znaczenie filozoficzne. Jego d o k ład n e pochodzenie jest n ad al niepew ne; term in u transcendentia nie stosuje nie tylko F ilip K anclerz, ale tak że A lek san d er z H ales ani H enryk z G an d aw y 43. N ajczęstsze określenia to: prim a i communissima. Z pow odu

41 R. B a c o n , Quaestiones alterae supra libros prim ae philosophiae Aristotelis, [w:] t e n ż e ,

Opera hactenus inedita, vol. 11, wyd. R . Steele, O xford 1932, s. 112: „N o m in e com m uni

quaelibet scientia p o test dici philosophia, sed nom ine p ro p rio vel ap p ro p ria lo ista sola, scilicet M etaphysica, philosophia n u n c u p atu r” .

42 C. L a f l e u r , L e „Guide de l'étudiant" d'un m aître anonym e de la fa c u lté des a r a de

Paris au X l l l e siècle, Q uébec 1992, s. 33.

45 H . K nitterm eyer tw ierdzi, że A lb e rt W ielki je st autorem term inu transcendentia, zob. t e n ż e , D er terminus ,,transzendental" in seiner historischen Entwicklung bis zu K ant, M arb u rg 1920. Pochodzenie jego jednakże je st bez w ątpienia starsze. T a k zw ana Dialectica Monacens'ts je st jednym z najstarszych - chociaż d o k ła d n ie n ie u sta lo n o d a ty p o w stan ia (pierw sze ćwierćwiecze trzynastego stulecia?) - dzieł, w k tó ry m pojaw ia się term in transcendentia, por. L. M . d e R i j k , Logica Modernorum. A Contribution to the H istory o f Early Terminist Logic, vol. II/2 , Assen 1967, s. 560-561: „A d hu n c m odum red u cu n tu r om nes equivocaliones quae su n t circa nom ina transcendentia. Q ualia sunt haec: res, ens, unum, universale, possibile,

(14)

swej ogólności p rzekraczają one szczegółowe „ sp o so b y ” (modi) b y tu , któ re A rystoteles nazw ał kategoriam i, i są nazyw ane transcendentia. T ran scen d u ją kategorie nie dlatego, że oznaczają rzeczyw istość p o za nim i, lecz dlatego, że p rz e n ik a ją (circum eunt) je w szystkie44. T o now e znaczenie stało się decydujące d la rozum ienia pierwszej filozofii w X III w.; była to przem ian a d o k try n a ln a o kreślana ja k o „d ru g i początek m etafizyki” 45.

W tym względzie pouczający jest k o m e n ta rz A lb e rta W ielkiego do M eta fizyki. W pierwszym trak tacie staw ia on kw estię „C o je st właściwym przedm iotem (proprium subiettum ) tej nau k i?” Istnieją - w yjaśnia A lbert - trzy różne poglądy w tej m aterii. N iektórzy filozofow ie tw ierdzili, żc w łaściw ym i p rzed m io tam i m etafizyki są pierw sze przyczyny, po n iew aż n a u k a to poznaw anie przyczyn a pierw sza filozofia śledzi rzeczyw istość aż do pierw szych przyczyn. Inni, p od wpływem opisu przedstaw ionego przez A rystotelesa w VI księdze M e ta fizyki, utrzym yw ali, że pierw sza filozofia zajmuje się rzeczami boskimi. Trzecia grupa, w spierając się A rystotelesowskimi tw ierdzeniam i z księgi X IV , uw ażała za najbardziej odpow iedniego k an d y d ata by t-jak o -b y t4e.

A lb ert b ad a powyższe trzy stanow iska, dyskutując każde z nich. W zorca d la rozw ażań do starcza m u A w icenna, który także - w pierw szym rozdziale swojej M e ta fizy k i - zauw aża, że choć k a ż d a n a u k a p o siad a właściwy sobie przedm iot, pozostaje niejasnym co stanow i przedm iot n au k i boskiej. Czy jest nim najwyższy Bóg, czy raczej ostateczne przyczyny rzeczy? A w icenna o d rzuca obie propozycje. Pow szechnym przedm iotem m etafizyki m oże być jedynie byt-jako-byt (ens inquantum ens f i 1. A lbert w dużym stopniu w ykorzys­ tuje łacińskie tłum aczenie pracy A w icenny; p o d jed n y m jed n ak ż e w zględem w ykracza p o za m yśl arabskiego filozofa. D o sta rc z a bow iem pozytyw nego

44 A l b e r t W i e l k i , M etaphysica, X , tract. 1, с. 7, [w:] t e n ż e , Opera omnia, vol. 16, wyd. B. G eyer, M u n ste r I960, s. 441; T o m a s z z A k w i n u , De virtutibus in com muni, a. 2 ad 8, wyd. P. A. O d etto , T u rin 1949; s. 712: „[...] in transcendentibus, q u a e circum eunt om ne ens” ; D i e t r i c h z F r e i b e r g u, De quidditatibus entium 7, [w:] t e n ż e , Opera omnia, wyd. R. lm b ach /J.-D . Cavigioli, H a m b u rg 1983, s. 109.

45 L. H o n n e f e l d e r , Der zweite A nfang der M etaphysik. Voraussetzungen, A nsätze und Folgen der Wiederbegründung der M etaphysik im 13./14. Jahrhundert, [w:] Philosophie im M ittelalter. Entwicklungslinien und Paradigmen, red. J. P. B eckm ann e. a., H a m b u rg 1987,

s. 165-186.

A l b e r t W i e J k i , M etaphysica, I, tract. 1, с. 2, vol. 3, s. 3 -4 . Bardziej d o k ła d n ą analizę koncepcji A lb erta czytelnik znajdzie w: J. A . A e r t s e n , Albertus M agnus und die

mittelalterliche Philosophie, „Allgem eine Zeitschrift fü r Philosophie” 1996, vol. 21, s. 111-128.

N a lem at dyskusji dotyczących „przed m io tu ” m etafizyki zob. A . Z i m m e r m a n n , Ontologie

oder M etaphysik? D ie Diskussion über den Gegenstand der M etaphysik im 13. und 14. Jahrhundert,

2. erw . A ufl., Lcuvcn 1998 (R T P M B ibliotheca 1) (o A lbercie s. 186-198); B. T u r i e l , Et

sujeto de la m etaßsica en San Alberto M agno, „S tudium . R ivista de Filosofia y T h eo lo g ia”

1961/1962, vol. 1-2, s. 324-358.

(15)

arg u m en tu n a p o parcie tezy, iż m etafizyka je st n a u k ą o bycie. A rgum ent ten jest godny szczególnego zainteresow ania.

N a u k a ow a jest nazyw ana „pierw szą” filozofią, poniew aż zajm uje się czymś, co je st pierwsze. Pow staje zatem pytanie: dlaczego i w jak im sensie tym pierw szym jest byt, a nie - ja k by się m o ż n a spodziew ać - Bóg czy też pierwsze przyczyny. A lbert przytacza dw a w yjaśnienia d la „pierw szeństw a” bytu: byt jest pierwszy w p o rząd k u poznaw czym - rozkładanie pojęć kończy się n a „bycie” . J a k o to , co pierwsze w poznaniu, spełnia w arunek bycia przedm iotem tej n au k i, tzn. jest tym , co najbardziej pierw otne. Byt jest n a d to pierwszy w p o rząd k u ontologicznym , poniew aż jest p o d staw ą {primum fu n d a m en tu m ) w szystkich rzeczy, a nie istnieje nic, co byłoby jego podstaw ą. N a poparcie tego A lb ert cytuje czw artą tezę Liber de causis (księgi, k tó rą uznaje za dzieło „Filozofa” ): „Pierwszą z rzeczy stw orzonych jest byt (esse)”**. N a koniec sw oich ro zw ażań A lb ert stw ierdza, że m etafizy k a zajm uje się prim a i transcendentiał9. T a k d o k ła d n e określenie ow ych „p ierw szy ch ” pozw ala nam ja sn o stwierdzić, ja k A lb ert rozum iał pierw szą filozofię. T o właśnie on jak o pierwszy stosuje doktrynę transcendentaliów , by interpretow ać M e ta fizy k ę A rystotelesa. Pierw sza filozofia staje się więc n a u k ą o tym , co tran scen d en taln e.

Stanowisko A lberta jednakże nie wyklucza z dziedziny metafizyki zagadnień dotyczących tego, co transcendentne i boskie. W skazuje raczej, że kw estie te p odejm uje się z perspektyw y tran scen d en taln ej i ro zw aża z p u n k tu w idzenia „b y tu w ogóle” . R elacja pom iędzy tym , co tran scen d en taln e i tym , co transcendentne jest zagadnieniem przyczyniającym się do pow staniu wielu kontrow ersji w późnych w iekach średnich - czego o zn ak ą są dysputy n a tem at „analogicznego” czy „jednoznacznego” c h arak teru ‘b y tu ’. Jest to problem , przy któ ry m ujaw nia się, używ ając w yrażenia P au la V ignaux, „bu n to w n icza ró żn o ro d n o ść” średniowiecznej filozofii tran scen d en taln ej50. R ó żn o ro d n o ść tę przedstaw ię w ostatniej części niniejszej pracy.

5. BO NA W EN TU RA : O P A R C IE W S Z E L K IE J P E W N E J W IE D Z Y NA B Y CIE B O SK IM

Znaczenie B onaw entury d la filozofii średniow iecznej oceniano ró żn o rak o . E tienne G ilson charakteryzow ał myśl B onaw entury ja k o „najbardziej śred­

48 A l b e r t W i e l k i , M etaphysica, I, tract. 1, с. 2, vol. 4, s. 57-68; tam że, tract. 1, с. 1. vol. 2, s. 67-70; tam że, IV, tract. 1, с. 2, s. 18-34.

45 Tam że, 1, tract. 1, с. 2, vol. 5, s. 13-14.

50 P. V i g n a u x , Philosophie au moyen âge, procédé d'une introduction nouvelle et suivi de „Lire Duns Scot aujourd'hui", Paris 1987, s. 64: „laisser voire la diversité rebelle” . Рог. Ph.

W. R o s e m a n n , Pourquoi et comment étudier la philosophie médiévale aujourd’hui, „Freiburger Z eitschrift für Philosophie und Theologie” 1996, vol. 43, s. 19-29.

(16)

niow ieczną” , spośród w szystkich pow stałych w tym okresie z uw agi n a jego odm ow ę op arcia filozofii n a pow szechnie przyjm ow anej podstaw ie - czystym ro zu m ie51. P arad o k saln ie, B o naw entura poszukiw ał praw dy filozoficznie niew ątpliw ej bardziej uporczyw ie niż którykolw iek inny myśliciel śred n io ­ wieczny. W swoich Quaestiones disputatae D e m ysterio Trinitatis staw ia dwie podstaw ow e kw estie. Pierw sza dotyczy podstaw y wszelkiej wiedzy, k tó rą m ożem y nazw ać pew ną {fundamentum om nis cognitionis certiludinaiis): „Czy boże istnienie je st p raw d ą niew ątpliw ą?” D ru g a kw estia dotyczy wszelkiej wiedzy zw iązanej z w iarą: „C zy b o sk a T ró jc a je st verum c re d ib ile ľ’s? Poszukiw ania podstaw całej wiedzy pewnej są stałym m otyw em w pracach B onaw entury.

W sw oim Itinerarium m entis in D eum B on aw en tu ra rozw iązuje powyższy problem analizując naszą wiedzę, w której to analizie ujaw nia się właściwa n a tu r a jego teorii tra n sc e n d e n ta lió w 53. In te le k t ro zu m ie, co oznaczają pojęcia {termini), kiedy wie, czym rzecz jest dzięki jej definicji. Definicję tw orzy się poprzez sprow adzenie definiow anego p rzed m io tu (dla przykładu ‘człow iek’) do w yższego, tj. bardziej ogólnego pojęcia (d la przykładu ‘zw ierzę’). O no z kolei m usi być redukow ane do coraz w yższych pojęć (dla przykładu ‘su b stan cja’), aż osiągnięte zo stan ą te, k tó re są najbardziej ogólne {generalissima). Są to: „ b y t” o raz jego sposoby (modi): ,je d n o ” , „ p ra w d a ” i „ d o b ro ” - czyli transcendentalna. Jeśli się ich nie zna, wówczas nie m ożna w pełni {définitive) zrozum ieć także pojęć niższych54.

W yw ód B onaw entury p rzypom ina nieco ten, k tó ry znajdujem y w Dc veritate, lecz według niego - inaczej niż d la T o m asza — an aliza wiedzy ludzkiej nie kończy się n a osiągnięciu „ b y tu w ogóle” . „ B y t” — zauw aża - m oże być ujm ow any ja k o niedoskonały i doskonały, zm ienny i niezm ienny, zależny i absolutny, złożony i p ro sty - B on aw en tu ra podaje ciąg altern aty w .

51 E. G i l s o n , The Philosophy o f St. Bonavcnture, przekł. F. J. Shecd, N ew Y ork 1965, s. 437. Por. A . S p e e r , Bonaventure and the Question o f a M edieval Philosophy, „M edieval P hilosophy and T heology” 1997, vol. 6, s. 25-46.

52 Św. l i o n a w e n l u r a , De m ysterio Trinitatis, [w:] t e n ż e , Opera omnia, vol. 5, wyd. Q uaracchi, ľ. 45ab: „V olentes circa m ysterium Trinitatis aliquid indagare, divina praevia gratia, d u o praem ittim us tan q u am praeam bula: q uorum prim um est fundam entum om nis cognitionis certiludinaiis; secundum est fu ndam entum om nis cognitionis fidelis. Prim um est, utru m D eum esse sit verum indubitabile. Secundum est, D eum esse trinum sit verum credibile” .

33 Por. J. A. A e r t s e n / A . S p e e r , Die philosophie Bonaventuras und die Transzcnden-

talienlehre, „Recherches de Théologie et Philosophie m édiévales” 1997, vol. 64, s. 32-66.

54 Św. 13 o n a w e n t u r a , Itinerarium mentis in D eum , III, 3, [w:] t e n ż e , Opera omnia, vol. 5, Ґ. 304a: „ C a p it autem intellectus term inorum significata, cum com prehendit, quid esi u n u m q u o d q u e per definitionem . Sed definitio h ab et fieri p er superiora, et illa p er superiora definiri h ab en t, usquequo veniatur ad suprem a et generalissim a, quibus ignoratis n o n possunt intclligi definitive inferiora. Nisi igitur cognoscatur, quid est ens per se, no n p o test plene sciri, definitio alicuius specialis substantiae. Nec ens per se cognosci potest, nisi cognoscatur cum suis conditionibus, quae sunt unum , verum , b o n u m ” .

(17)

przez co antycypuje d o ktrynę transcendentaliów dysjunktyw nych D u n sa S zk o ta55. D ow odzi dalej, że niedoskonałości i b rak i znam y jedynie poprzez określenia pozytyw ne. W iedza o tym , co niedoskonałe, że jest niedoskonałym , zak ład a wiedzę o tym , co doskonałe. Z atem intelekt nasz, przep ro w ad zając analizę zupełną (plene resolvens), m oże pojąć jakikolw iek byt stw orzony tylko w tedy, gdy jest w stanie wejrzeć w najbardziej czysty, doskonały i ab solutny b y t56. Stąd B on aw en tu ra w nioskuje, że byt, k tó ry intelekt ujm uje ja k o pierwszy, jest czystym aktem , a tak i m oże być tylko byt b o sk i51. O ryginalność stan o w isk a B o naw entury zaw iera się w je g o m eto d zie analizy wiedzy. D w a rodzaje analizy, któ re rozróżnił A lb ert W ielki - pre- d y k aty w n ą redukcję d o „ b y tu ” oraz redukcję do przyczyn - in terp retu je on ja k o d w a kolejne etapy tej samej analizy. Intelekt m oże dokonyw ać rozkładu połowicznego i niezupełnego (semiplene) lub całkowitego i doskonałego (plené).

R ozk ład an ie niezupełne kończy się n a pojęciach najbardziej ogólnych (generalissima) - określeniach transcendentalnych, k tó re ujm uje się implicite w każdym pojęciu. Jed n ak w przypadku ro zk ład an ia całkow itego przedm ioty ro zw aża się w relacji do boskiej przyczyny. „ K ied y in telek t d o k o n u je ro zk ład an ia całkow itego, nic nie m oże zostać pojęte, o ile nie je st poznany byt pierwszy” 58. B o naw entura ze szczególnym naciskiem określa swe w łasne stanowisko: „au to r Księgi o przyczynach rzecze: «pierwszą z rzeczy stworzonych jest byt», j a [B onaw entura] jed n ak mówię: «pierwszą z rzeczy intelektualnych je st byt pierw szy»” 56.

55 Por. R. L a y , Passiones entis disiunctae. Ein Beitrag zur Problemgesichte der Transzen-

dentalienlehre, „Theologie und Philosophie” 1967, vol. 42, s. 51-78, szczególnie s. 56.

56 Św. В o n a w e n t u r a , Itinerarium m entis, III, З, V, f. 304a: „E ns autem , cum possii cogitari u t dim inutum el u t com pletum , u t im perfectum et u t perfectum , u l ens in poten tia et u t ens in actu, u t ens secundum quid et u t ens simpliciter, u l ens in p a rle et u l ens totaliter, u t ens transiens et u t ens m anens, u t ens per aliud et u t ens p er se, u t ens perm ixtum non-cnli et u t ens purum , u t ens dependens et u t ens absolutum , u t ens posterius et u t ens prius, u t ens m utabile et u t ens im m utabile, u t ens simplex et u t ens com positum : cum

privationes et defectus nullatenus possint cognosciri n iti per positiones, n o n veni intellectus nosier

ut plene resolvens intellectum alicuius entium creatorum , nisi iu velur ab intellectu entis purissim i, actualissimi, completissimi et absoluti” .

51 Tam że, V, 3 (V, ff. 308b-309a): „Si igitur n o n ens n o n p o test inteliigi nisi p er ens, ei ens in potentia non nisi per ens in actu, et esse n om inat ipsum puru m actum enLis: esse igitur est quod prim o cadit in intellectu, et illud esse est q u o d est actus purus. Sed h oc n o n est esse particulare, quod est esse arctatum , q u ia perm ixtum est cum p o ten tia, nec esse analogum , qu ia minime hab et de actu eo quod m inime est. R estat igitur, quod illud esse est esse d iv in u m ” . « Św. B o n a w e n t u r a , In I Sententiarum, d. 28 du b . 1, [w:] t e n ż e , Opera omnia, vol. 1, wyd. Q uaracchi, f. 504b: „Intellectu resolvente semiplene p o test inteliigi aliquid esse non intellecto prim o ente. Intellectu autem resolvente perfecte no n p o test inteliigi aliquod p rim o ente non intellecto” . Por. L. O e i n g - H a n h o f f , Die M ethoden der M etaphysik, s. 79-80, przyp. 25.

59 Św. B o n a w e n t u r a , Collationes in Hexaemeron, X, 18, [w:] t e n ż e , Opera omnia, vol. 5, wyd. Q uaracchi, f. 379b: „U n d e dixit ille: Prim a rerum c reatu raru m om nium est esse; sed ego dico: prim a rerum intellectualium est esse prim um ” .

(18)

D la B onaw entury to , co jest transcendentalne i to , co tran scen d en tn e pow iązane jest w ten sposób, że to , co pierwsze w p o rz ą d k u poznaw czym je st jednocześnie pierwsze ontologicznie. Bóg je st tym , co jest p o zn an e jak o pierwsze; zasady wiedzy i bytu są identyczne. D o k try n a transcendentaliów przechodzi tu taj teologizującą transform ację, k tó rą w X IV w. jeszcze bardziej zrad y k alizu je M istrz E c k h a rt. U to żsam i o n po p ro s tu tra n sc e n d e n ta lia i Boga - „ b y t” , „ je d n o ” i „ p ra w d a ” są właściwe jedynie B ogu60.

K O N K L U Z JA

Tezę ogólną, której zamierzałem dowieść w mej pracy, m o żn a podsum ować w sposób następujący; teoria transcendentaliów rozw ijana w w ieku X III w iąże się istotnie z tem atem k ongresu („C zym jest filozofia w wiekach średnich?” ), poniew aż teo ria ta szukała odpow iedzi n a pytanie: „C o jest pierwsze i najbardziej podstaw ow e?” T ran scen d en talia są tym , co pierwsze pod w zględem poznaw czym , pierwszymi pojęciam i intelektu kształtującym i w aru n k i i hory zo n t wiedzy intelektualnej. T ran scen d en talia są tym , co najbardziej podstaw ow e, poniew aż o p ierają się n a nich pierw otne zasady nauki teoretycznej i praktycznej. T ranscendentalia są pierw otnym i i najbardziej pow szechnym i cecham i rzeczy i dlateg o sta n o w ią p rz e d m io t pierw szej filozofii. T ran scen d en taln y sposób m yślenia dopuszcza ró żn o ro d n e o p ra c o ­ w ania. P rzykład tej w ielorakości podałem w ostatniej części niniejszego studium . W analizie wiedzy d o k o n an ej przez B o naw enturę to , co pierwsze i najbardziej podstaw ow e utożsam ione zostało z bytem boskim .

P rzełożył R obert P odkoński, przejrzał i popraw ił M a rek Gensler

“ ’ M i s t r z E c k h a r t , Prologus in opus propositionum , η. 4, [w:J t e n ż e , L a t. W erke. vol. 1, wyd. К . W eiss, S tu ttg art 1964, s. 167: „N o tan d u m ergo p ro ocm ialiter p rim o quod solus deus p ro p rie est ens, u n u m , verum , b o n u m ” . Por. t e n ż e , E xpositio s. evangelii sec.

./o h an nem . n. 97, [w:] t e n ż e . L a l. W erket vol. 3, wyd. K . C h rist/J. K o ch , S tu ttg art 1994.

s. 83: „ P ro p ria ista, in q u ae deus venit, su n t esse sive ens, unum , verum , bonum . H aec enim q u a ttu o r deus h a b et p ro p ria ” .

(19)

Jan A . Aertsen

T H E B E G IN N IN G S O F T R A N SC EN D EN T A L P H IL O S O P H Y

T h e p ap er presents the sources and th e developm ent o f the m edieval d o c trin e oľ transcendentals. In A ertsen’s opinion, transcendental philosophy o f the M iddle Ages differs considerably from the ontological d octrine o f the A ncients as well as fro m the m o d ern theory referring to the sphere o f cognition.

T h e beginnings o f the medieval doctrine o f th e transcendentals were inspired m ostly-by consid eratio n s concerning p rim ary conceptions o f h u m an m ind included in A v ic en n a ’s “ M etap h y sica” . F u rth erm o re, they were connected with the A ristotelian idea o f science, the U octhian axiom atic m ethod o f “ com m on conceptions o f the soul,” and theologians’ interest in Lhe h orizon o f hum an intellectual knowledge. Beside the A ristotelian-A vicennian reduction to the m ost universal predicate A lbert th e G re a t acknowledged ano th er reduction (originating from the C hristian-N eoplatonic tradition): reduction to the first cause. In his opinion, these tw o resolutions are com plem entary to each other.

In the philosophy o f Thom as A quinas, transcendentals are m ost fund am en tal insofar as they are the fo undations o f theoretical and practical science. T he principle o f contradiction - considered as th e beginning o f theoretical science - rests on the und erstan d in g of “ being” , and the first precept o f n atu ral law is founded on “ the go o d ” .

T he developm ent o f the doctrine o f the transcendentals in 13th century allows to call the period “ the second beginning o f m etaphysics” - since it changes the und erstan d in g o f the p ro p er subject o f F irst Philosophy. In A lbert the G reat, fo r exam ple, m etaphysics ceases to be the science o f the divine, and becomes the science concerning w h at is first and the most fundam ental - “ being-as-being” .

In St. B onaventure’s philosophy, the doctrine o f the transcendentals undergoes a theologizing transform ation: th at, which is first in the cognitive order is, at the same time, first ontologically. F o r B onaventure, the la tte r “first” is God.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jakie relacje zachodzą (lub zachodzić powinny) pomiędzy wyodrębnionymi wyżej częściami składowymi kultury? Czym różni się kultura od cywilizacji?11 12.. Siódma

Należałoby się przyjrzeć sobie, funkcjonowaniu systemowi rodzinnemu, zalecane jest skonsultowanie się z psychologiem, który mógłby przyjrzeć się

je zwierciadło, ogląda obserw ator przez szkło oczne z górnej części studni. Wielką niedogodnością tego teleskopu je s t to, że służyć on może tylko do

Twarze postaci i ich stroje są potraktowane indy- widualnie, niektóre postacie z orszaku wydają się być zajęte pogawędką (miejmy nadzieje, że o dalekiej drodze, jaką przebył

Znaleźć punkt na płaszczyźnie, z którego suma odległości do trzech wierzchołów trójkata jest najmniejsza.... Możliwe sa

SPŁYW - szybkie przemieszczanie się masy gruntowej bez wytworzenia wyraźnej powierzchni poślizgu przy współudziale wody np.. spływy

W latach 2000-2002 odbył dwuletni staż podoktorski na Uniwersytecie Stanowym Arizony, a w roku 2003 – roczny staż podoktorski na Wolnym Uniwersytecie w Amsterdamie Aktualnie

Zakładamy, że modliszka porusza się z prędkością nie większą niż 10 metrów na minutę oraz że moze zabić inną tylko wtedy, gdy znajdują się w jednym punkcie.. Ponadto