• Nie Znaleziono Wyników

"Was ist heute Theologie? Zwei Beiträge zu ihrer Vergegenwärtigung", Jürgen Moltmann, Freiburg-Basel-Wien 1988 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Was ist heute Theologie? Zwei Beiträge zu ihrer Vergegenwärtigung", Jürgen Moltmann, Freiburg-Basel-Wien 1988 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Lucjan Balter

"Was ist heute Theologie? Zwei

Beiträge zu ihrer

Vergegenwärtigung", Jürgen

Moltmann, Freiburg-Basel-Wien 1988

: [recenzja]

Collectanea Theologica 59/1, 178-180

1989

(2)

ta, przyp om in ającego w u jęciu św . H ilarego ogrom ne w ię z ie n ie lu b studnię. T rzy n a stęp n e rozd ziały p o św ięco n e są k o lejn o sp ra w ie zejścia dusz do św ia ta pod ziem n ego oraz lo s o w i zgo to w a n em u w nim duszom sp ra w ied liw y m (sin u s A b ra h a e) i n iesp ra w ied liw y m . W rozd ziale szó sty m autor om aw ia zstą p ien ie C hrystu sa do k r ó le stw a zm arłych (T o ten reich ), w sió d m y m zaś p rzed staw ia szczególn ą p ozycję, jaką na ta m ty m św ie c ie zd an iem b isk u p a P o itiers zajm u ją m ęczen n icy , poruszając przy te j ok azji sp ra w ę stan u p rzej­ ścio w eg o (Z w isc h e n zu s ta n d ), w k tórym zn ajd ow ać się oni będą przez jakiś czas w n ieb ie. O statn i ro zd zia ł tej części, pod ob n ie do p oprzedniej, zaw iera w n io sk i au tora d otyczące o m ó w io n ej p roblem atyki.

W trzeciej części sw o jej pracy, sk ła d a ją cej się z sześciu rozdziałów , M. D urst p rzed sta w ia sp raw ę k ońca św ia ta i jego losu w u jęciu św . H ilarego. W rozd ziale p ierw szy m tra k tu je o czasie trw a n ia św ia ta , o m om en cie, w k tó ­ rym n astąp i jego kres i o zn ak ach p op rzed zających to w y d a rzen ie. R ozdział drugi jest p o św ięco n y p ow tórn em u p rzyjściu C hrystusa, znakom i z ja w is­ kom , jak ie m u to w a rzy szy ć będą oraz m iejscu , w k tórym n astąp i o b ja w ie ­ n ie się S y n a B ożego w ch w a le. W rozdziale trzecim autor om aw ia p rob lem a­ ty k ę zw iązan ą ze zm a rtw y ch w sta n iem u m arłych, w k tórym dusze p on ow n ie p ołączą się z ciałam i. K o le jn y rozdział dotyczy sądu ostateczn ego. J est w nim m o w a o jego dniu, o C h rystu sie jako Sędzi, o p rzedm iocie sądu, o ogniu i o sądzie nad diab łem . W p ią ty m rozd ziale autor tra k tu je o k arze i n a g ­ rodzie. Jed n a jak i druga b ędzie w ieczn a . G rzesznicy dostąp ią k ary, sp ra­ w ie d liw i zaś będą cieszy ć się n iep rzem ijającym szczęściem , w sp ó ln o tą z a n io ­ łam i, ogląd an iem B oga i w ieczn y m pokojem .

B isk u p P o itiers od zn aczył się, jak w iadom o, w w y b itn y sposób w w a lc e p rzeciw arian izm ow i, k tó ry w IV w . d oprow adził K ościół do k ry zy su na ogrom ną sk alę. T rzeba jed n ocześn ie p rzypom nieć i o tym , że d zieła biskupa P o itiers p rzy czy n iły się w n iem a ły m sto p n iu do rozw oju eg zeg ezy b ib lijn ej i w y w a r ły zn aczn y w p ły w na k szta łt ta k ich d y scy p lin teo lo g iczn y ch jak ch rystologia, soteriologia, n au k a o ła sce, p n eu m a to lo g ia i ek lezjo lo g ia . W szy st­ k ie te zagad n ien ia w u jęciu św . H ilarego sta ły się p rzedm iotem badań, z w ła sz ­ cza w o sta tn ich d ziesią tk a ch lat, i d oczek ały się o d p o w ied n ich opracow ań. W sposób, jak się w y d a je, n ieza d o w a la ją cy i n iew y sta rcza ją cy p rzestu d io­

w a n e z o sta ły antrop ologia i sak ram en tologia b isk u p a P o itiers. P ra w ie zu p eł­ nie nie tk n ięta p o zo sta w a ła dotychczas e sch a to lo g ia św . H ilarego. D la teg o też k siążk a M. D ursta za słu g u je n a szczególn ą u w a g ę i ży w e za in tereso w a n ie. B a d an ia nad tą p rob lem atyk ą jej autor p row ad ził — jak sam w y z n a je — z m y­ ślą o u zy sk a n ie prom ocji d ok torsk iej na W ydziale T eo lo g ii K a to lick iej U n i­ w e r sy te tu F ry d ery k a W ilh elm a w B onn, co n ie w ą tp liw ie odbiło się na stru k ­ tu rze jego p racy. T rzeba jed n ak przyznać, iż zad an ie, ja k ie M. D u rst p o ­ s ta w ił przed sobą, b y ło am bitne. S w . H ilary n ie n a p isa ł b o w ie m żad n ego d zieła n a tem at esch a to lo g ii, tak jak u czy n ił to na p rzyk ład św . A u g u sty n , k tóry d w u d ziestą k sięg ę D e c iv ita te D ei p o św ięcił tej w ła śn ie p rob lem atyce. M yśli b isk u p a P o itiers d otyczące rzeczy o sta teczn y ch rozsian e są w różn ych jego d ziełach i ch arak teryzu je je ew olu cja. N iem a ły w p ły w m iał n a to p ob yt św . H ilarego na b an icji. A u tor o m a w ia n ej przez nas k sią żk i zd ołał e w o lu c ję tę w sposób u m iejętn y ukazać. K to k o lw iek dzisiaj ch ciałb y m ó w ić czy te ż p i­ sać na tem at esch a to lo g ii b isk u p a P oitiers, m u si sięg n ą ć do jego dzieła.

k s. Jan G liś c iń sk i S D B , W a r sza w a

]_7 g RECENZJE

Jü rgen M OLTM ANN , W as is t h e u te T h eologie? Z w e i B e iträ g e z u ih r e r V e r g e ­ g e n w ä rtig u n g , F reib u rg -B a sel-W ien 1988, V erlag H erder, s. 102 (Q u a estio n es

d is p u ta ta e , t. 114).

R zy m sk i In sty tu t ,,d ella E n ciclop ed ia Ita lia n a ” zw ró cił się przed paru la ­ ty do jed n ego z w y b itn ie jsz y c h teo lo g ó w p rotestan ck ich doby w sp ó łczesn ej, którego n azw isk o stało się g łośn e z ch w ilą op u b lik ow an ia przez niego „T

(3)

eo-lo g ii n ad ziei” (T h eo eo-lo g ie d e r H offnung, M ü n chen 1964), z prośbą o n apisanie dw óch a rty k u łó w do p rzy g o to w y w a n ej w ła śn ie „E n cyk lop ed ii X IX w ie k u ” (E n ciclo p ed ia d e l N o vecen to ): jed n ego na tem a t te o lo g ii w X X w ., a drugiego 0 różnych rodzajach p o śred n ictw a teo lo g ii w sp ó łczesn ej. Te w ła śn ie dw a a rty ­ k u ły , k tóre sa m au tor o k reśla w p rzed m ow ie do o m a w ia n ej p o zy cji m ian em szk icó w lub ese jó w , sta ły się — po p rzea d iu sto w a n iu ich przez H. F riesa 1 na jego osob iste ży czen ie — treścią 114 tom u Q u a estio n es d is p u ta ta e , k tóry sk ład a się siłą fa k tu z dw óch ró w n o m iern y ch części: D roga te o lo g ii w X X w . oraz W s p ó łc ze s n e p o ś r e d n ic tw a teo lo g ii. K ażda z ty c h części m a, jak już w spom n ian o, ch arak ter bardzo frag m en ta ry czn y : jest bardziej szk icem czy zarysem om a w ia n eg o zagad n ien ia an iżeli jego w y czerp u ją cy m i w n ik liw y m potrak tow an iem .

C zęść I autor p o d zielił na 5 p u n k tów , w k tórych o m aw ia k olejn o: 1. d zie­ d zictw o w iek u X IX ; 2. d y n a m iczn y rozw ój teo lo g ii w X X w .; 3. jej dążenie do zn a lezien ia w sp ó ln eg o język a ze św ia tem ; 4. p ołączone z trosk ą o za ch o w a ­ n ie sw e j ch rześcija ń sk iej tożsam ości; 5. teo lo g ia w dobie d ialogu ek u m en icz­ n ego. Po n iem a l b ły sk a w iczn y m za sy g n a lizo w a n iu p rob lem atyk i d w óch p ier­ w szy ch p u n k tów (dynam iczny, rozw ój teo lo g ii om ów ił na s. 17— 19), autor zajął, się ob szern iej sto su n k iem teo lo g ii do św ia ta i jej troską o w ła sn ą toż­ sam ość. W refero w a n iu dążeń teo lo g ii w sp ó łczesn ej do zn a lezien ia język a w sp ó ln eg o ze św ia te m na p lan p ierw szy (jeśli w ogóle n ie jed yn y) w y su w a ­ ją się n a zw isk a zn an ych a u torów p rotestan ck ich : R. B u ltm an n a z jego „prog­ ram em d em ito lo g iza cji”, H. G. G adam era i P. R icoeura z ich tr o sk ą o rozw ój filo zo ficzn ej h erm en eu ty k i trad ycji, D. B o n h o effera z jego m y śle n ie m o „ św iec­

k im św ie c ie ”, F. G ogartena ro zw ija ją ceg o teo lo g ię ześw iecczo n eg o św ia ta oraz H. E. C o x a m y ślą ceg o o te o lo g ii „p ań stw a ś w ie c k ie g o ”. D ochodzą tu te ż do g ło su r e fle k sje na tem a t teo lo g ii w y zw o len ia , n ie w y łą cza ją c tzw . „ fe m in is­ ty czn ej te o lo g ii w y z w o le n ia ”. P o d su m o w a n iem ty ch w szy stk ich rozw ażań jest m ocn e stw ierd zen ie, iż teo lo g ia w sp ó łczesn a jest z k on ieczn ości „teologią w o l­ n o ści” i to w o ln o śc i w ielo w y m ia ro w ej: w o ln o ści czło w iek a , relig ii, w iary, su m ien ia , w sp ó ln o ty oraz sam ej teo lo g ii. Szkoda, iż to ty p o w o p rotestan ck ie p rzed sta w ien ie „teologii w sp ó łc z e sn e j” nie zostało poprzedzone (w zględ n ie u zu p ełn ion e) żadną notą w y d a w n ic tw a na tem a t rodow odu sam ego, znanego skądinąd, autora. T en zaś rodow ód daje znać o sob ie w dw óch d alszych p unk­ ta ch tej części k sią żk i, w k tórych autor, om aw iając trosk ę te o lo g ii o w ła sn ą tożsam ość oraz referu ją c zagad n ien ie ek u m en izm u w sp ó łczesn eg o , zdaje się n ie d ostrzegać w c a le różnic w y stęp u ją cy ch w tych w ła śn ie dziedzinach po­ m ięd zy au toram i k a to lick im i a p rotestan ck im i. Z jego w y w o d ó w m ożna by b o w iem o d n ieść zu p ełn ie b łęd n e w ra żen ie, że istn ie je obecnie, w d rugiej po­ ło w ie X X w ., jed n a w sp ó ln a „teologia ch rześcija ń sk a ”.

T aką w ła śn ie teo lo g ię J. M oltm an n o m aw ia w d rugiej części publikacji, p o św ięco n ej — jak sam stw ierd ził w p rzed m ow ie —· nie ty le teo lo g ii w sp ó ł­ czesn ej, co jej „u w sp ółcześn ian iu się ” sk o n k rety zo w a n y m lu b k o n k rety zu ją ­ cy m się w u rzeczy w istn ia n y ch p rzez nią różnorodnych „ p o śred n ictw a ch ”. O bok teo lo g ó w p rotestan ck ich dochodzą tu do głosu (n iem al n a rów n i z nim i) ta k że teo lo g o w ie k a to liccy , a w ła śc iw ie jed en z nich: K. R ahner. J. M oltm ann om a w ia tu k olejn o: teo lo g ię eg zy sten cja ln ą — R. B u ltm a n n i problem h istorii te o lo g ię tra n scen d en ta ln ą — K. R ahner i problem antrop ocen tryzm u , te o lo ­ g ię k u ltu ry — P. T illich i relig ijn e zn aczen ie ześw iecczo n eg o św ia ta , by o sta tn i p u n k t te j części p o św ięcić o góln ik ow o teo lo g ii p o lity czn ej w n ie sp e ł­ nion ej (nie d oprow adzonej do końca) w sp ó łczesn o ści. W tej, jak i w in n ych p u b lik a cja ch te o lo g ó w zach od n ich (nie ty lk o p rotestan ck ich ) m oże razić czy­ te ln ik a p o lsk ieg o (i nie ty lk o polsk iego) p o d w ójn e zaw ężen ie: tery to ria ln e i p rob lem ow e, p ołączon e z tra k to w a n iem o m aw ian ych przez sieb ie zagad n ień jako jed y n ie (!) rep rezen ta ty w n y ch dla epoki — z ca łk o w ity m p om in ięciem (n ied ostrzeżen iem ) w ie lu in n y ch teo lo g ii i teologów : k a to lick ich i p ra w o sła w ­ nych, fra n cu sk ich , w ło sk ich i p olsk ich , jak g d y b y lic z y ła się w św ie c ie tylk o i w y łą czn ie ok reślon a jed n o w y m ia ro w o m yśl, m en taln ość i język . N a su w a się

RECENZJE

l'jg

(4)

z a tem — po lek tu rze om aw ian ej p ozycji — uzasad n ion e w p ełn i p ytan ie: czy jej treść o d p o w ia d a choć tro ch ę ty tu ło w i, po k tó ry m m ożna b y się sp o ­ d ziew ać, że autor p u b lik acji o d p ow ie u czciw ie i rzeteln ie na pytan ie: „Czym jest d zisiaj teo lo g ia ? ” O w szem , au tor stara się od p ow ied zieć na to p ytan ie, a le jego od p ow ied ź — tra k to w a n a przez n ieg o sam ego jako e se j — jest bar­ dzo jednostronna. Czyż n ie n a leża ło b y tej jed n ostron n ości (jak to czy n i k ażdy szan u jący się w y d a w ca ) zazn aczyć ch oćb y ty lk o w p o d ty tu le dzieła?

ks. L u c ja n B a lte r S A C , W a r sza w a

W olf hart P A N N E N B E R G , C h r is te n tu m in e in e r sä k u la r is ie r te n W e lt, F r e i- b u r g -B a se l-W ie n 1988, V erlag H erder, s. 79.

Od jak iegoś czasu stało się już zw y cza jem , że w y d a w n ic tw a u w a ża ją ce się za k a to lick ie p u b lik u ją prace teo lo g ó w n iek a to lick ich . N ie za w sze przy ty m da się ła tw o od p ow ied zieć na p ytan ie: czy czyn ią to ze z w y k łe j grzecz­ n ości, kurtu azji, czy też raczej w duchu głęb ok o p ojętego d ialogu ek u m e­ niczn ego, a tak że na ile id e n ty fik u ją się z g ło szo n y m i przez p rezen to w a n y ch a u torów poglądam i. Jed n y m z ta k ich w y d a w n ic tw jest d o m in u ją c y na rynku zach od n ioeu rop ejsk im - H erder, k tó ry op u b lik ow ał w p ierw szy ch m iesią ca ch 1988 X. in teresu ją cą nas ob ecn ie, n ie w ie lk ą k sią żeczk ę W. P an n en b erga, zna­ n ego z w ie lu in n y ch p u b lik acji teo lo g a p rotestan ck iego. K siążeczk a ta, po­ św ięco n a w całości ch rześcija ń stw u (bez p od ziałów i rozróżnień w y z n a n io ­ w y ch ) w ześw iecczo n y m św ie c ie , za jak i trzeba — zd an iem a u to ra — uznać w sp ó łczesn y św ia t zachodni, sta w ia sob ie za cel u k azan ie p rzeróżnych rela cji (i su g estii) w zak resie zw ła szcza k u ltu ry w y w o d zą cej się h istoryczn ie z ch rześcijań stw a: Jak n a leży p atrzeć n a taką „ ześw iecczo n ą ” k u ltu rę i jak ją oceniać?

A utor p od zielił sw e r e fle k sje n a trzy części. W rozdziale I (s. 9— 31) o m ó w ił dążenie, a n a w e t zd ecyd ow an ą w a lk ę o sek u laryzację, an alizu jąc bard ziej szczegółow o jej h istoryczn e przyczyn y i u w aru n k ow an ia. R ozdział II (s. 32— 54) p o św ięcił uk azan iu n a stęp stw zsek u la ry zo w a n ia k u ltu ry w sp ó ł­ czesn ej, p rzytaczając często zd an ia i sta n o w isk a różnych te o lo g ó w za jm u ją ­ cych się tą prob lem atyk ą. W reszcie, w rozdziale III om ów ił d osyć sk rótow o (s. 55— 76), ale n ie m n iej d okładnie, zadania sto ją ce przed teo lo g ią ch rześci­ jań sk ą w obliczu ta k iej ześw iecczo n ej kultury.

Z daniem P an n en b erga, w y ra źn y pęd do sek u laryzacji p ojaw ia się w raz z reform acją (autor p rzytacza tu od m ien n e sta n o w isk a K. L ö w ith sa i p o lem i­ zu jącego z n im H. B lu m en b erga, z k tórym i jed n ak w p ełn i się n ie zgadza) i p rzybiera stop n iow o na sile. Jego zaś ow ocem jest od łączen ie (em ancypacja) św ia ta (w raz z jego p olityk ą) od ch rześcija ń stw a , p row adzące w k o n sek w en cji do p oczucia fru stracji, zagu b ien ia sen su życia, w ielo ra k ich zróżn icow ań (róż­ norodne p luralizm y), a n on im ow ości, u traty zw ią zk u z w ła sn ą ojczyzną, itp. aż po zagu b ien ie p oczucia k on ieczn ości i istn ien ia jak iegoś trw a łeg o porządku sp o ­ łecz n e g o (a w raz z n im ja k ich k o lw iek trw a ły ch i p o w szech n ie ob o w ią zu ją cy ch norm m oraln ych przy rów n oczesn ym p rzea k cen to w a n iu w ła sn e j, n iep o d w a ­ ża ln ej i w y w y ż sz a n e j ponad w szy stk o w oln ości). N ie potrzeba o czy w iście zb y t w ie lk ie j reflek sji, by stw ierd zić, że te (i w ie le in n ych ) sk u tk i tra k to w a n ej na ogół jako w ie lk i su k ces czasów w sp ó łczesn y ch sek u la ry za cji m ó w ią sam e za sieb ie, dając w c a le n ié n ajlep szy an i ty m b ardziej n ie o p ty m isty czn y -o b ra z n a jb liższej przyszłości. I 'dlatego to autor u w a ża za k on ieczn e i celo w e n a ­ szk ico w a n ie zadań sto ją cy ch przed teologią w ty m ześw iecczo n y m św iecie. P o stw ierd zen iu , że zad an ia te n ie są ła tw e do w y k o n a n ia , W. P a n n en b erg ak cen tu je n a jp ierw m ocno' k on ieczn ość b u d ow an ia o d p o w ied n ich p om ostów p om ięd zy św ieck im św ia te m a ch rześcija ń stw em , co czyn iło zresztą ch rześci­ ja ń stw o od zaran ia sw o ich d ziejów . P rzy p o m n ien ie sob ie w łasnej" trad ycji m oże zatèm okazać się bardzo pom ocne w ty m w zg lęd zie . D rugą płaszczyzn ą działan ia jest tzw . d em ito lo g iza cja m ogąca się już poszczycić p ew n y m i o sią g

Cytaty

Powiązane dokumenty

O podziale majątku zadecydowali: Józe­ fa Mincel, Emilian Bóbr, reprezentujący nieletniego Zygmunta Jana Mincla, Józef Mincel, Jan Borkowski, reprezentujący nieletnią

Być może Autorzy starali się w tych miejscach, w możliwie naj- szerszym zakresie, wprowadzać wątki odnoszące się do samej miejscowości, ale nagromadzenie aż tak znacznej

Interesującym rozwiązaniem jest również pokrycie rdzenia aktywną powłoką, tzn. domieszkowaną jonami, np. Yb 3+ , dzięki czemu możliwe jest zastosowanie większej

Za najważniejszą z tych zasad uznano para- taktyczność czyli luźny, epizodyczny sposób łączenia kolejnych zdarzeń: pojawiają się one nie dlatego,

w kasynie katolickim w Królewskiej Hucie wokół Karola Miarki powstał ze­ spół, który stworzył zaczątek polskiego teatru ludowego.. przy wielu parafiach powstawały

Przeględ staropolskich przekładów prozy rozpoczynają zbeletryzowane fragmenty utworów pa- raliterackich, następnie koncentruje się autorka na omówieniu re­ cepcji

Wobec różnorodnych dzisiejszych możli­ wości kształtowania liturgii szczególnie w dni powszechnie, posługiwanie się przez wiernych mszalikiem zależy w dużym

Jako przyczynę tego stanu rzeczy autor uważa fakt, że nauka chrześci­ jańska nie zostaje przyswojona jako osobista wartość i że człow iek w swoim życiu