• Nie Znaleziono Wyników

Kontrowersje wokół Polski w opiniach politycznych i prasowych Francji (październik 1938 - marzec 1939)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kontrowersje wokół Polski w opiniach politycznych i prasowych Francji (październik 1938 - marzec 1939)"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

PL ISSN 0419-8824

M ałgorzata Gm urczyk-W rońska

W a rs z a w a

Kontrowersje wokół Polski w opiniach politycznych

i prasow ych Francji (październik 1938-m arzec 1939)

W okresie M onachium ożywiły się dyskusje w p rasie i w śród polityków różnych orientacji co do kierunków przyszłej polityki Francji, a szczególnie jej zaangażow ania w E u ro p ie C e n ­ tralnej. D la w ielu było kw estią oczywistą, że M onachium stanow i tylko k rótki postój n a d rodze do nowej „ofensywy” niem ieckiej. W praw dzie ju ż w iosną 1938 r. pojaw iały się głosy dom aga­ ją c e się w ycofania wpływów politycznych F rancji z rejo n u E u ro p y C entraln ej, ale p o M o n a­ chium przybrały one na sile i dotyczyły także Polski. W ynikało to ze stanow iska Francji w okresie kryzysu m onachijskiego, ja k rów nież postaw y Polski w obec C zechosłow acji1. N aj­

1 Wielu polityków francuskich, w tym Georges Bonnet, Paul Reynaud podkreślają, że Francja w okresie kryzysu czechosłowackiego była sama. Wielka Brytania zajęła jednoznaczne stanowisko — nieinterwen­ cji. Francji z kolei zbyt zależało na aliansie z Wlk. Brytanią, gdyż tylko wtedy mogła liczyć się jako państwo, które współdecyduje o sprawach europejskich. Związek z Anglią podtrzymywał ją w roli mocarstwa, którym faktycznie już nie była. Kryzys monachijski ujawnił to w całej rozciągłości. Francja próbowała przeforsować koncepcję silniejszego sojuszu z ZSRR. W sytuacji zagrożenia Czechosłowacji strona radziecka podkreślała konieczność pozwolenia na przemarsz wojsk radzieckich przez terytorium Polski i Rumunii. W opinii wielu polityków istniało przekonanie, że ZSRR interweniowałby w obronie Czecho­ słowacji razem z Francją i że to właśnie sprzeciw polski doprowadził do fiaska tych projektów. Reynaud podkreśla, że nie było na co liczyć, skoro Beck przygotowywał się do zajęcia części Czechosłowacji, i to razem z Hitlerem. Niestety, dopóki nie poznamy źródeł rosyjskich, każda odpowiedź będzie hipotetyczna. G. Bonnet, De Munich à la guerre, s. 36; AMEA, Papiers 1940, Papiers Charveriat — 2, Assemblée des Deputés tenue à Vichy 6 V I I 1940, Intervention de M. Georges Bonnet; P Reynaud, A u coeur de la mélée

1930-1945, Paris 1951; Carnets de captivité 1941-1945, Fayard 1997, s. 335; J. Lukasiewicz, Dyplomata w Paryżu, komentarz H. Bułhaka, s. 125; DWP, t. XXI, dok. 198. Z prac francuskich najpełniejszy obraz

przedstawił Y. Lacaze, La France et Munich, Paris 1992, szczególnie rozdziały dotyczące ZSRR i Polski, s. 283-330. Lacaze podkreśla, że orędownikami ścisłego sojuszu z ZSRR był G. Bonnet i E. Daladier (wyraził zgodę na sekretne rozmowy z Rosją), Pierre Cot, minister lotnictwa, i Coulondre, ambasador Francji w Moskwie, który często przestrzegał, iż izolacja Moskwy doprowadzi do sojuszu niemiecko-ra- dzieckiego. Od 1937 r. trwały rozmowy dotyczące współpracy lotniczej francusko-radzieckiej (niestety w archiwum SHAT nie ma materiałów z tych rozmów). Dla Francji sojusz z ZSRR byłby swoistym „un élément de manœuvre”. Przeciwnikami sojuszu byłi Gamelin i Weygand. Lacaze twierdzi, że okres kryzysu czechosłowackiego stanowił taki moment w relacjach francusko-radzieckich, do którego nie było już później powrotu.

(3)

w ażniejszym elem e n te m g eopolityki F rancji były N iem cy i zapew nienie sobie bezpieczeństw a z ich strony. W ażna była odpow iedź na p ytanie — ja k i będ zie k ie ru n e k ekspansji niem ieckiej. W tym kontekście w idziano sprawy polskie.

D yskusje dotyczące polityki zagranicznej Francji, w tym stosunku do Polski, toczyły się na kilku płaszczyznach. D ecyzje zapadały w g abinetach rządow ych, ale były często uw arunkow a­ n e postaw ą innych polityków, naciskam i różnych grup. W om aw ianym okresie nie m ożna lekceważyć czynnika opinii publicznej, w yrażanej często na łam ach prasy. W ielu polityków p o d k reśla ło ro lę opinii publicznej ja k o w ażnego czynnika oceniającego p rac e rządu. N a ile je d n a k p ra sa ulegała naciskom rządzących, a n a ile sam a była elem e n te m w ywierającym nacisk n a rządzących? Politycy francuscy, w tym Q u ai d ’O rsay (silne wpływy w agencji inform acyjnej H avas), inspirow ali w iele artykułów prasow ych, sam i często znajdow ali się p o d presją prasy. N iek tó re p ism a były subw encjonow ane przez ośrodki zagraniczne i stanow iły dla nich źródło p ro p ag an d y za granicą. Także am basada polska w Paryżu p o p rzez b iu ro prasow e próbow ała w pływać na obraz Polski we F rancji2.

2 M. Pasztor, Polska propaganda prasowa we Francji w latach 1924-1936 (założenia i realizacja), „Dzieje Najnowsze” 1995, nr 4, s. 27-38; AAN, MSZ, Wydział Prasowy, Paryż 2 IV 1932, sygn. 7338. W piśmie Ambasady Rzeczypospolitej w Paryżu do MSZ, Wydział Prasowy, w sprawie organizacji służby praso- wo-propagandowej za granicą czytamy: „Stosunek Biura Prasowego do Agencji Havasa nie jest oparty na żadnych normach prawnych lub statutowych. Ściślejszy kontakt tej Agencji z Biurem Prasowym wynika ze specjalnego stanowiska jej we Francji jako agancji najbogatszej, najbardziej ruchliwej i najlepiej zorganizowanej. Dlatego też wszelkie wiadomości i komunikaty są najczęściej podawane przez tę Agen­ cję, która z drugiej strony dostarcza Biuru Prasowemu otrzymane przez nią informacje. Zdarzają się jednak wypadki, że Havas podaje wiadomości bądź od swych korespondentów zagranicznych, bądź z centrali za granicę, bez porozumienia się z Biurem Prasowem i nie zawsze po linii polityki MSZ Skądinąd wiadome jest, że Agencja Havasa jest przez organy rządowe silnie subwencjonowana”.

Agencja Havasa zajmowała niewątpliwie najważniejsze miejsce w systemie informacyjnym w tej epoce we Francji. Istniały wprawdzie inne, niewielkie agencje, także na prowincji, ale nie mogły one konkurować z Havasem. Wydarzenia wrześniowe wpłynęły stymulująco na polityków rządzących Francją, ażeby mieć wpływ na informację i propagandę. Idea nie była nowa, gdyż wysiłki podejmowano w tym kierunku już w latach dwudziestych. W 1931 r. Briand zawarł ugodę z agencją, na mocy której rząd pokrywał (do wysokości 800 000 F miesięcznie) deficyt branży informacyjnej i patronował reorganizacji służb zagra­ nicznych agencji. Reorganizację przeprowadzał dawny dziennikarz „Le Temps” Léon Rollin. Rząd Léona Bluma przejawiał pewne wahania w stosunku do agencji. Lewica miała krytyczny stosunek do tej potężnej i monopolizującej informacje instytucji. Blum dążył do nacjonalizacji branży informacyjnej. W 1937 r. Havas przeżywał kryzys finansowy i tracił kontrolę nad publikacjami we Francji. W lipcu 1938 r. pomoc finanową dla agencji zaofiarował Bonnet. Rząd dążył do ograniczenia wpływów obcej propagandy we Francji. 11 V I I 1938 r. podpisano umowę. Rząd przejął deficyt finansowy branży informacyjnej na 10 lat. Agencja nie zachowała już statusu instytucji prywatnej. Artykuł 57 przewidywał „il est créé, dès le temps de paix, un Service Général d’Information, organe interministériel de controle et de propagande, placé sous la haute autorité du President du Conseil”. Umowa ta zapoczątkowała proces uzależniania agencji od rządu. Sytuacja ta wywoływała krytykę w kręgach dziennikarskich. Nie oznacza to jednak, że rząd kontrolował przekazy informacyjne, chociaż posiadał tam wpływy. Politycy, członkowie rządu mieli zaufanych dziennikarzy, którym czesto przekazywano informacje, które powinny się ukazać. Szerzej

Histoire générale de la presse française, t. 3, s. 461 i n.; Y. Lacaze, L ’ Opinion publique française et la crise de Munich, Berne 1991, s. 49; M. Mégret, Les origines de la propagande de guerre français: du Service générale de l’Information au Commissariat à généralà l’Information (1927-1940), „Revue d’Histoire de la

(4)

* * *

Ja n Szem bek p o rozm ow ie z A n a to le m M ü h lstein em 15 X 1938 r. zanotow ał: „Z apytałem p. M ühlsteina, ja k odnoszą się obecnie w Paryżu do Polski i aliansu polsko-francuskiego. O dpow iedział, że m o raln ie alians te n ju ż nie istnieje, a w e wszystkich sferach n astro je w sto ­ su nku do Polski są b ard z o ostre. W ie z b ard z o pew nego źródła, że na jednej z ostatnich rad gabinetow ych kilku m inistrów zajęło stanow isko, iż alians z Polską był właściwie dla Francji nieszczęściem i lepiej było go w ogóle nie zaw ierać”3. P od o b n e stanow isko zajm ow ała prasa paryska. W ostatnich m iesiącach 1938 r. Polska była ta m niezwykle niekorzystnie p rz e d sta ­ w iana. Z a rzu c an o Polsce w spółdziałanie z H itle re m w obec C zechosłow acji, zd ra d ę Francji w okresie kryzysu m onachijskiego4. Jedyne co m ógł uczynić am b asad o r Juliusz Lukasiewicz, to w yrażać swoje o burzenie w obec treści artykułów prasow ych i objaśniać cele polskiej polityki w rozm ow ach z F ran cu zam i5. W tym okresie nie m iały one żad n eg o znaczenia. A tm osfera w obec Polski była w roga w e wszystkich środow iskach.

7 X 1938 r. na p o sied zen iu K om isji Spraw Z agranicznych G eorges B o n n e t stw ierdził6, że w ciągu ostatnich sześciu m iesięcy czynił w ielkie wysiłki w celu zm iany stanow iska Polski w obec Czechosłow acji i Z w iązku R adzieckiego7. Polska n ato m iast przyjęła niem iecką taktykę w obec Czechosłow acji. B o n n e t stw ierdza naw et, że obecnie w iększym p ro b lem em je st Polska niż Niem cy. Polska p rag n ie powiększyć swoje te ry to riu m kosztem C zechosłow acji, robi to w p o ro zu m ien iu z W ęgram i i m a am bicję przeciw staw ienia się N iem com w E u ro p ie C e n tra l­ nej. B o n n e t tw ierdzi, że osobiście nie wierzy, aby przedsięw zięcie to się udało, ale w jego wypow iedzi kryje się obaw a p rze d następstw em polityki polskiej. K iedy n a posiedzeniu K om isji p a d a p ytanie — czy n ie należy zastanow ić się n a d sensem , w artością aliansu z Polską, B o n n e t po d k reśla, iż należy zrew idow ać te n układ. N ie precyzuje d okładnie, w ja k im kierunku

3 Diariusz i teki Jana Szembeka (1935-1945), t. 4, oprac. J. Zarański, s. 308. W podobnym tonie opisuje ten okres C. Paillat, Dossiers secrets de la France contemporaine. L e désastre de 1940, t. 4, Paris 1983. 4 „Le Temps” 3 X 1938 — artykuł redakcyjny L ’Europe et le sacrifice Tchechoslovaque; „L Epoque” 3 X 1938; „La Croix” 4 X 1938; „La République” 3 X 1938, Gaston Martin, Notre alliée la Pologne; „L Humanité”, 2 X 1938; G. Péri, Munich c ’est la mise au pas de l’Europe.

5 AMAE, SDN, IX Dossiers Geografiques, Pologne, Dossier Générale 1938 septembre-octobre, teczka 2174, s. 95-100; W raporcie z 6 X 1938 r. Institut d’Etudes Européennes de Strasbourg donosił o zanie­ pokojeniu polskich środowisk politycznych tonem prasy francuskiej. 11 X 1938 r. Lukasiewicz odbył rozmowę z M. Nac. (?). Nac. sporządził raport z tego spotkania. Lukasiewicz krytykuje informacje podane w prasie francuskiej, usprawiedliwia polską politykę, podkreśla, że Polska nigdy nie zdradziła swego sojusznika. Wręcz przeciwnie, to Marszałek Piłsudski proponował Francji wojnę prewencyjną wobec Niemiec. Poza tym to właśnie Beck w 1936 r. chciał wypełnić zobowiązania wobec Francji. Lukasiewicz mocno podkreślił także, że Polska nie zamierza prowadzić wspólnej polityki z Niemcami wobec Ukrainy, a wręcz przeciwnie — celem Becka jest utworzenie bloku państw, które stanowiłyby barierę nie tylko przeciwko komunizmowi, ale przede wszystki przeciwko Niemcom.

6 AMAE, Papiers 1940, Reconstitution Fouques-Duparc, teczka 69, Commission des Affaires Etrange- res, s. 211-224.

7 Ibidem, s. 211. Przewodniczący Komisji Henry Berenger postawił Bonnetowi pytanie, czy należy sądzić, że Litwinow przedstawił w Genewie poważną propozycję. Na tak postawione pytanie Bonnet nie odpo­ wiedział, tylko wskazał na telegram chargé d’affaires Francji w Moskwie (brak tekstu). Podkreślił natomiast, iż w rozmowie z Litwinowem pojawił się problem dwóch przeciwstawnych aliansów, Francji z Polską i Francji z ZSRR. Szerzej o postawie Polski w okresie Monachium S. Zerko, Stosunki pol­

(5)

pow inna iść m odyfikacja u k ła d u z Polską. D la B o n n e ta p a rtn e re m politycznym je st Z S R R , a nie Polska.

K rytyczne stanow isko w stosunku do Polski zajm ow ał także gen. M aurice G am elin. D o m ag ał się rów nież zm ian, ale nie likwidacji sojuszu z Polską. U w ażał naw et, że F rancja znalazła się obecnie w sytuacji gorszej niż w 1914 r., gdyż nie m a „le co n tre p o id s” w E u ro p ie W schodniej. W liście do D ala d ie ra 12 X 1938 r. i 26 X 1938 r. G am e lin 8— p om im o nieufności do Polski — podk reślał, iż sojusz z Polską m oże być k a rtą w grze, k tó rą toczy Francja. G am elin przestrzegał p rze d atak iem niem ieckim na F rancję i Polskę w iosną 1939 r.9 Sojusz ten , chociaż w zm odyfikow anej form ie, m iałby czysto m ilitarn e znaczenie. W wojskowych kołach fra n cu ­ skich dom inow ała teza, iż w przyszłym konflikcie z N iem cam i Polska stanow iłaby „contre- p o id s” dla sił niem ieckich. Listy wojskowych francuskich do G am elina, a także G am elin a do D ala d ie ra stanow ią odbicie tych ten d en c ji10.

W k ie ru n k u rozluźnienia sojuszu z Polską w ystępował L éo n N oël. Z n an y je st jego ra p o rt do B o n n e ta z 25 X 1938 r.11 przestrzegający p rze d kolejnym „im pasem ” w polityce zagranicz­ nej Francji. D la N oëla było jasn e, iż Polska nie zgodzi się na o d d an ie N iem com G dańska i korytarza. W celu realizacji swoich zam ierzeń H itle r będzie próbow ał zastosow ać presję p o d o b n ą, ja k w stosunku do C zechosłow acji. C o w tedy zrobi F rancja, czy w ypełni swoje sojusznicze zobow iązania, czy zachow a się ta k ja k w p rzypadku C zechosłow acji. R eakcja opinii publicznej — kontynuuje N o ël — po w ydarzeniach m onachijskich jest łatw a do p rz e ­ w idzenia. F rancja nie znajdując w opinii publicznej niezbędnego p o p arc ia dla swej polityki i zdając sobie spraw ę z b rak u przygotow ania do wojny — zgodzi się na now e M onachium . U trzym anie status quo je st niem ożliw e w obecnej sytuacji. Z aleca w ięc rew izję u k ła d u w kie­ ru n k u większej elastyczności.

W ywód N o ëla je st logiczny, ale tylko jeżeli chodzi o bezpieczeństw o i au to ry tet Francji. M otyw ując n ato m iast zm ianę polityki F rancji w stosunku do Polski groźbą drugiego M o n a­ chium , je st m ało przekonujący, tym bardziej, że sam p o d aje, iż Polska nigdy nie zgodzi się na od d an ie P om orza z G dańskiem . P o n ad to przytacza w ypow iedź B ecka podkreślającą, że Pol­ ska zdaje sobie spraw ę z tego, iż sojusz je st je d nostronny. Czy w takim razie możliwe byłoby, ja k w p rzypadku C zechosłow acji, pow ierzenie przez Polskę swych żywotnych interesów w ręce A nglii i F rancji do negocjacji z H itlerem .

N oël pisze, iż b ęd ą c w Paryżu rozm aw iał z B o n n e te m w tej spraw ie i szef dyplom acji francuskiej zapew nił go, że umowy z Polską zaw ierają „d ostateczne luzy, aby w każdym w ypadku u chronić nasz kraj od w ojny” ; zapew nił także N oëla, że „jest gotów iść dalej niż jego su g estie”. W swych no tach z listo p ad a i grudnia 1938 r. B o n n e t p o d k reśla konieczność rozluź­ n ienia sojuszu w k ie ru n k u w ycofania się F rancji z czynnego zaangażow ania się w przypadku konfliktu p o lsko-niem ieckiego. N ie zam ierza n ato m ia st F rancja wycofywać się zup ełn ie ze

8 DDF, t. XII, dok. nr 86; SHAT, 7 N 3020, Paris 26 X 1938 — Le Général Gamelin Chef d’Etat Major

Général de la Défence Nationale à Monsieur le Président du Conseil Ministre de la Défence Nationale et de la Guerre; Gamelin, Servir, t. I, s. 124-130; C. Paillat, op. cit., s. 292.

9 DDF, t. XIII, dok. nr 23, 3 XII 1938 r. Gamelin do Daladiera.

i° SHAT, 7 N 3006, Paris 9 X 1938 — Le Général de Division Faury à M. le Général Gamelin; 7 N 3020 —

général Louis Colson, Note sur la situation actuelle, Paris 25 X 1938 — Général Vuillemin chefd’Etat-Major Général de l’Armée de l’A ir à M. le Général Gamelin; 7 N 3001 i 7 N 3002 — raporty Général Musse’a At­

taché Militaire à Varsovie.

ii DDF, t. XII, nr 216; L. Noël, Agresja niemiecka na Polskę, s. 206-214; J. Ciałowicz, Polsko-francuski

(6)

swoich wpływów w Polsce, gdyż w w ypadku konfliktu fran cu sk o -n iem ieck ieg o Polska m oże o degrać dużą rolę m ilitarną. Myśl ta je st szczególnie silnie p o d k reślo n a w nocie B o n n eta z 19 X I 1938 r.12 W niektórych fragm entach tekst je st zbieżny z ra p o rte m N o ëla z 25 X 1938 r. oraz stanow iskiem kół wojskowych.

W k ie ru n k u zachow ania tra k ta tu z Polską w ypow iadał się także H e n ri H o p p e n o t, w icedy­ re k to r do spraw E u ro p y w e francuskim M SZ . Jeg o n o ta z 30 X II 1938 r.13 stanow i odbicie dyskusji politycznych i w ahań opinii publicznej. H o p p e n o t staw ia na p o czątk u zasadnicze pytanie, czy F rancja pow inna prow adzić politykę zachow ania sojuszy z k rajam i E uropy W schodniej? N astęp n ie analizuje trzy argum enty w polityce F rancji zw iązane z tym rejonem : geograficzny, historyczny i polityczny. D w a pierw sze u w arunkow ane są zagrożeniem niem iec­ kim i zw iązane z tradycyjną polityką Francji. F rancja nie m oże sam a przeciw staw ić się sile germ ańskiej, m usi szukać odciążenia, przeciw w agi na w schodzie. To w aru n k u je aktywną politykę F rancji w tym rejonie. W ojna 1914 r. udow odniła słuszność takiego kierunku. A rg u ­ m e n t polityczny to stw orzenie bezpieczeństw a politycznego i w ojskow ego dla Francji. Isto t­ nym tego elem e n te m je st utrzym anie równow agi. Z aw ieranie um ów z państw am i w schodniej E u ro p y pociąga F rancję do zobow iązań, k tó re m ogą być uciążliwe dla ludności francuskiej, lecz je st to cen a takiej polityki. O becnie siła m ilita rn a Polski m oże odgrywać isto tn ą rolę w p rzypadku konfliktu europejskiego. Jeżeli chodzi o Z S R R , to je st on e lem e n te m bardzo w ażnym („un élém e n t de p rem ier o rd re ”) n a europejskiej szachownicy.

Z drugiej strony zu p e łn e anulow anie zobow iązań w obec Polski lub związków z Z S R R zachęciłoby jeszcze bardziej N iem cy do rozw oju ekspansji n a w schód. Je st m ożliw e, że F rancja nie będzie w stan ie przeciw staw ić się m a teria ln ie pochodow i n iem ieckiem u na w schód i b ę ­ dzie zm uszona zerw ać wszystkie istniejące umowy, w yrażając swoje d ésin té re ssem en t w kwe­ stiach w schodnich. Ja k ie je d n a k byłyby konsekw ensje takiego zerw ania? Polska n ie om ieszka­ łaby zaakcentow ać swojego zbliżenia do N iem iec, a B eck szukałby w naszej postaw ie (Francji) u zasad n ien ia takiego postępow ania. Z S R R , który obaw ia się p rz e d e w szystkim izolacji, będzie szukał zbliżenia z N iem cam i. W takiej sytuacji N iem cy stanowiłyby p o tę g ę „m o n stru aln ą” dysponującą terytorium , ludnością i byłyby zag ro żen iem dla Z ach o d u , a w szczególności dla Francji. F rancja nie pow inna zrywać ze swą tradycyjną polityką m ogącą zapew nić jej b ez p ie­ czeństw o. Wpływy F rancji na w schodzie zapew niały jej to i były elem e n te m równow agi w układzie sił w E u ro p ie. O d czasu zaw arcia przez F rancją u k ła d u z Polską zm ieniła się sytuacja m iędzynarodow a. R ów nież stanow isko opinii francuskiej je st różne. Je d n i uw ażają, że trzeb a przeciw staw iać się zagrożeniu niem ieckiem u, z w szelkim i konsekw encjam i, inni nie chcą, ażeby F rancja angażow ała się w konflikt. Z aró w n o F rancja, ja k i A nglia m uszą rozważyć wszystkie okoliczności, swoje interesy i m ożliw ości akcji. Trzeba je d n a k zdaw ać sobie spraw ę z tego, że zarów no Polska, a w szczególności Z S S R nie zgodzą się n a negocjacje, z których w ynikałoby, iż in te rp re ta c ja trak tató w oznaczałaby anulow anie ich. To zerw anie w rezultacie postaw iłoby F rancję w sytuacji jeszcze bardziej niebezpiecznej niż aktualna. A k tu aln ie F rancja pow inna sądow ać polskie in tencje i sprecyzow ać d okładnie lim ity zobow iązań w stosunku do Polski, szczególnie dotyczy to spraw m ilitarnych, gdyż w obecnych okolicznościach je st to kw estia szczególnie delikatna. K onw encja w ojskow a z 1921 r. je st ta jn a i tak a pow inna p o zo ­ stać dla opinii publicznej. Jeżeli chodzi o Z S S R , to zobow iązania F rancji są m niej form alne

12 DDF, t. XIII, dok. nr 240; AMAE, Papiers 1940, Cabinet Bonnet, teczka 10.

13 AMAE, Papiers 1940, Papiers Hoppenot, teczka nr 4, s. 4-11; Papiers 1940, Reconstitution Fou- ques-Duparc, „Dossiers Hoppenot”, teczka nr 57, s. 106-107.

(7)

niż w stosunku do Warszawy. A nalizow anie stosunków francusko-sow ieckich pow inno odby­ w ać się z uw zględnieniem konsekw encji stosunków francusko-polskich.

H o p p e n o t p odkreśla, iż F rancja pow inna bacznie obserw ow ać sytuację n a w schodzie, k roki podejm o w an e przez polskich polityków. R olę ta k ą odgrywał p rze d e wszystkim N oël, ale także konsulow ie F rancji w m iastach polskich, wywiad wojskowy, ja k rów nież In stitu t d ’E tu d es E u ro p é e n n e s de S trasbourg (praw d o p o d o b n ie wywiadowczy). Z tego o środka napływały system atycznie inform acje o ruchach polskich polityków , polskiej opinii publicznej, sytuacji p olityczno-gospodarcznej w Polsce i oczywiście stosunku do Francji. Z dużą uw agą obserw o­ w ano B ecka i próby stw orzenia państw M iędzym orza. Z an iep o k o je n ie wyraził ju ż 7 X 1938 r. B o n n e t na w spom nianym p o sied zen iu K om isji Spraw Zagranicznych.

D yskusje i w ahania polityków francuskich dotyczące wpływów F rancji w E u ro p ie C e n tra l­ nej trw ały do stycznia 1939 r. Później zwyciężyła koncepcja zaangażow ania F rancji w tym rejonie. C laude P aillat14 tw ierdzi, że niestety rozw aga N o ëla ustąpiła m iejsca iluzjom brytyj­ skim , zapoczątkow anym udzieleniem gw arancji Polsce. W p o d obnym to n ie pisał P aul Rey- n a u d 15, podkreślając, iż B o n n e t dążył do rozluźnienia sojuszu z Polską, ale F rancja, będąc w przym ierzu z W ielką B rytanią, „weszła w tą g rę ”, m echanizm został uruchom iony. P oczątek tego p ro cesu p rzypada na styczeń 1939 r. B o n n e t 26 stycznia w p rzem ów ieniu p a rla m e n ta r­ nym p odkreślił, że F rancja je st zaangażow ana w spraw y E u ro p y W schodniej16. W rozm ow ach z A n a to le m M ühlsteinem , we w rześniu i g ru d n iu 1939 r., G eorges B o n n e t tw ierdził17, że R ib b en tro p liczył na politykę antyrosyjską i p o ro zu m ien ie z Polską jeszcze 6 X II 1938 r. „ Z d a n iem B o n n eta, do p iero po wizycie w W arszawie ( 2 6 1 1939 r.) R ib b en tro p zm ienił front. W idząc, że Polska nie chce go poprzeć, zdecydow ał się odw rócić u k ła d i, zam iast atakow ać R osję z p o m o cą Polski, postanow ił ruszyć na Polskę przy p o p arc iu R osji”. Inform acje te pochodziły p ra w d o p o d o b n ie od wywiadu w ojskowego. W rap o rcie z 13 II 1939 r. dotyczącym wizyty R ib b e n tro p a w W arszawie czytamy, że N iem cy nie m ogą liczyć n a to, iż Polska przystąpi do p a k tu antykom internow skiego18. P od o b n ą opinię o w spółpracy p o lsko-niem ieckiej w yra­ żał D alad ier. Postaw ę B ecka nazywa „grą” , ja k ą prow adził polski m inister spraw zagranicz­ nych w obec N iem iec. G rę tę prow adził do wiosny 1939 r. (m arzec). W edług D ala d ie ra , po odm ow ie Polski p rzystąpienia do p a k tu antykom internow skiego B eck sądził, iż H itle r p o zo ­ stan ie n ad a l w rogo nastaw iony do Z S R R i że nie n astąp ią negocjacje niem ieck o -rad zieck ie. D ala d ie r po d k reśla, iż były to polskie iluzje19. N ato m iast w m ożliw ość p o ro zu m ien ia Polski z N iem cam i bardziej niż F rancuzi wierzyli Brytyjczycy. B o n n e t pow ołuje się na rozm ow ę z H alifaxem w G enew ie. H alifax pow iedział: „Pozwólm y działać Beckowi. M a ta k dobre stosunki z N iem cam i, n a pew no u d a m u się znaleźć z nim i k o m p ro m is”. „W gruncie rzeczy A nglicy uw ażali B ecka za bardziej proniem ieckiego, niż był w rzeczywistości i cenili go w łaśnie

14 C. Paillat, op. cit., s. 263.

'5 P Reynaud, Carnets de captivité, s. 113.

16 Journal Officiel. Chambre des députes, s. 240-249; szerzej K. Mazurowa, Europejska polityka Francji

1938-1939, Warszawa 1974.

17 A. Mühlstein, Dziennik wrzesień 1939-listopad 1940, Warszawa 1999, red. naukowa J. E. Zamojski, przekł. D. Zamojska, s. 49.

i* SHAT, 7 N 3024,2eme Bureau section Renseignement, 13I I 1939, A. S. du voyage de M. de Ribbentrop à Varsovie.

i® Archives Nationales, Fonds Daladier, 496 AP/12. Jest to pudło dotyczące negocjacji angielsko-fran- cusko-radzieckich, wśród wielu notatek i zapisków z tego okresu znajduje się dużo uwag dotyczących Polski.

(8)

z racji jego germ anofilstw a, gdyż wierzyli, że je st zdolny ugodzić się z N iem cam i bez kolejnych ustępstw m ocarstw zach o d n ich ”20.

O pinie o proniem ieckiej polityce B ecka spotykam y często. Są one tym bardziej istotne, że dla F rancji d o b re układy na linii W arszaw a-B erlin pozw alały sądzić, że nie dojdzie do p o ro zu m ien ia niem iecko-radzieckiego. N ie dawały je d n a k odpow iedzi n a pytanie, w jakim k ie ru n k u nastąp i ekspansja niem iecka. B ezpiecznym kieru n k iem dla F rancji był k ierunek w schodni, jeżeli H itle r chciałby zaatakow ać Z ach ó d , to ja k zachow ałby się sojusznik — Polska. F rancja bacznie obserw ow ała w tych m iesiącach sytuację w centralnej E u ro p ie. W rap o rtac h dyplom atów francuskich p ro b lem relacji P olska-N iem cy i N iem c y -Z S R R je st ciągle obecny. Ju ż w paźd ziern ik u C o u lo n d re przestrzegał p rze d m ożliw ością czw artego ro zb io ru Polski21. N ato m iast od 16 X II 1938 r. przew odniczący R ady w B ułgarii K iosseivanow inform ow ał R istelh u eb e ra , m inistra F rancji w Sofii, o możliwości zbliżenia pom iędzy N iem cam i i Z S R R . A le dod ał — pew nego dnia czwarty ro zb ió r Polski pozw oliłby N iem com na ekspansję na w schód22.

Czy P o ls k a j e s t n a d a l z N ie m c a m i?

A rtykuły prasow e często stanow iły odbicie dyskusji parlam en tarn y ch , wskazywały sta n o ­ w iska różnych grup, których wpływy na politykę rzą d u mogły być znaczące. „L e Tem ps”, pism o zw iązane z kręgam i finansow o-przem ysłow ym i, pow iązane z w ielom a politykam i, p o sia d ają­ ce wpływy gospodarcze w E u ro p ie C entraln ej, 22 X 1938 r. w artykule redakcyjnym L e

problem e du bloc polono-hongrois opisało szeroko przedsięw zięcia Becka, zm ierzające do

stw orzenia grupy państw w E u ro p ie C e ntralnej o d B ałtyku p o M orze C zarne, k tó re byłyby b a rie rą przeciw ko Rosji R adzieckiej i p rzeszkodą dla niem ieckich planów D ra n g n ach O sten. 19 X B eck spotkał się z kró lem R um unii K aro lem II i m inistrem spraw zagranicznych Petres- cu. F iasko tych spotkań dla polskiej koncepcji „L e Tem ps” podsum ow ał, iż kom unikaty ru m u ń sk ie nie pozostaw iają cienia iluzji co do klęski tego przedsięw zięcia. Z achow ując krytyczne stanow isko w obec planów w spólnej granicy polsko-w ęgierskiej, „L e Tem ps” p o d ­ kreślał, że B eck d rogą dyplom atyczną chce zdobyć to, czego nie d o k o n an o m ilitarnie (aluzja do C zechosłow acji) i interesy p olityczne stoją p o n a d kw estiam i etnicznym i. W praw dzie p ro ­ p a g a n d a u k raińska m iała niew ielkie wpływy w p rasie francuskiej, ale w takich pism ach, jak „L e Tem ps” (artykuły A n d ré g o P ie rre ’a, se k re ta rz a red ak cji i re d a k to ra „L O eu v re”), „L O eu v re” , „ Illu stratio n ” i „Tribune des N atio n s” były znaczące. A. P ie rre zresztą dom agał się w swych artykułach wywarcia przez F rancję nacisku na Polskę, aby przyznać autonom ię M ałopolsce W schodniej. W rap o rcie do polskiego M S Z F. Frankow ski pisał, iż w ystąpienia A . P ie rre ’a w ydają się tym dziwniejsze, że przez dłuższy czas był on ag e n te m propagandy sowieckiej w Paryżu23. Teza głosząca p o p ie ra n ie dążeń ukraińskich przez F rancję pojaw iała się czasam i w p rasie francuskiej. M otyw ow ano to tym, iż F rancja m iałaby atu t przy w ytw arza­ n iu przeciww agi dla wpływów niem ieckich w E u ro p ie W schodniej. In form acje te najp raw d o ­ p o dobniej pochodziły ze źró d eł rządowych. W Polsce N oël 20 X II spotkał się z deputow anym

2° A. Mühlstein, op. cit., s. 82. 21 DDF, t. XII, dok. nr 20.

22 J. Bardoux, „Journal d’un témoin de la Troisième”, Fayard 1957, s. 58-59; Livre Jaune, M. Ristelhueber,

Ministre de France à Sofia à M. Georges Bonnet, Ministre des Affaires Etrangeres, Sofia 16 X I I 1938, dokument nr 34, s. 41; DDF, t. XIII, dok. nr 160.

(9)

ukraińskim (o orientacji p ropolskiej), który p rosił o francuską m ediację w rozm ow ach z Po­ lakam i. C hodziło o uzyskanie auto n o m ii dla U krainy. W ra p o rta c h N o ëla pojaw ia się p roblem ew entualnego udziału Polski u b o k u N iem iec w wypraw ie H itle ra na Z S R R . W praw dzie N oël nie wierzył, iż Polska zdobyłaby się n a te n krok, ale sytuację w tym rejonie określał jako pow ażną. Z b rak u źró d eł nie m ożna stw ierdzić, ja k ą koncepcję m iała F rancja w sto su n k u do U kraińców i czy rzeczywiście m yślała o m ediacji, czy dążyła do skierow ania N iem iec w kie­ ru n k u Z S R R i akceptow ała id eę wielkiej U krainy p o d h egem onią n iem ieck ą24.

D o p ro b lem u E u ro p y C entralnej „L e Tem ps” pow rócił 27 X I (artykuł redakcyjny L a

situation en E urope Centrale), p odkreślając, iż sytuacja w tym rejo n ie je st daleka od jasności.

W idać w yraźnie, że R um unia dystansuje się o d b loku z Polską i W ęgram i, N iem cy nato m iast w yraźnie dają do zrozum ienia, że praw dziw ym celem ich ekspansji b ędzie E u ro p a C e n traln a i W schodnia. Z re sz tą „L e Tem ps” w ielokrotnie w artykułach w stępnych nie sprzeciw iał się niem ieckim te n d en c jo m ekspansji w łaśnie w tym kierunku. 28 II 1939 r. pow stał C en tre É co n o m iq u e F ra n co -A llem an d e , w spierany p rzez E m ila M ireaux, d y rektora „L e Tem ps”.

„In tran sig ea n t” śledził także p o d ró ż B ecka do R um unii 20 X , w artykule L e roi Carol

a reçu ce m atin le colonel Beck, podk reślo n o , że R u m unia pozostaje w ierna idei m ałej E ntanty,

n ato m iast Polska dąży do uform ow ania now ego b loku w tym rejonie, o p ierającego się także n a R um uni, W ęgrzech, W łoszech (?) (inne pism a podkreślały raczej w łoskie sym patie, a nie p o p arc ie). Polska dąży do w spólnej granicy z W ęgram i, p o p ie ra jąc przyłączenie do tego kraju R usi Z akarpackiej. W to n ie nieprzychylnym Polsce ukazał się także artykuł P ierre S chache’a

Q ue se p a s s e -t-il en R uthénie subcarpathique? (26 X I). A u to r w skazał n a polską m anifestację

zb ro jn ą n a granicy z Czechosłow acją i R um unią. 11 X II Je a n T houvenin, stojący blisko Q uai d ’O rsay, opublikow ał w tym dzienniku artykuł Un nouveau p o in t d ’interrogation sur l ’Europe:

l ’Ukraine. L a Pologne, la Roum anie, la Tchéco-Slovaquie, l ’ U. R. S. S. vont-ils réaliser un fro n t co m m u n p o u r résister à la pousser vers l ’E st? T houvenin pisze, iż rzą d polski stoi obecnie p rzed

alternatyw nym w yborem . J e d n ą z m ożliwości je st utw orzenie w spólnej granicy p o lsk o -w ęg ie r­ skiej i R uś Z ak a rp a c k a w ejdzie w skład W ęgier. P lan te n spo tk ał się z opozycję ze strony N iem iec, gdyż stał w sprzeczności z ich p ro g ra m em w stosunku do tych terenów . R um unia także opow iedziała się przeciw ko zam ierzen io m polskim . P oparli to n ato m iast W łosi. D ruga m ożliw ość to utw orzenie przez Polskę, R um unię, C zechosłow ację i Z S R R w spólnego fro n tu przeciw ko p la n o m niem ieckim . To prow okująca myśl, p o d k reśla dziennikarz, zm ieniłaby ona zu p e łn ie sytuację w E u ro p ie. F rancja i W ielka B rytania znalazłyby, w tym układzie, w iele interesujących elem entów .

Spraw a ukraińska, k tó ra zajm ow ała dużo m iejsca w p rasie paryskiej, była oczywiście w ażna p rz e d e wszystkim z p u n k tu w idzenia niem ieckich planów ekspansji w E u ro p ie W schod­ niej. W tym kontekście w ażne było stanow isko polskie. K w estiom tym w iele m iejsca poświęci! „L e M a tin ”. Pism o było subw encjonow ane przez am basadę niem iecką. 14 X II 1938 r. „Le M a tin ” podkreślił, że F rancja nie pow inna m ieszać się w sprawy U krainy, gdyż je st to pro b lem polski i Polska sam a pow inna sobie z nim poradzić. A u to re m tych arty k u łó w -rep o rtaży był D em a rtre s, który je d n a k nie um ieszczał swego nazw iska p o d nim i, gdyż ja k donosił z Paryża

24 AMAE, Papiers 1940, Reconstitution Fouques-Duparc, „Dossiers Bonnet”, teczka 54, 2 I 1939, La

Pologne et la question ukrainienne, Résumé des dépeche de Varsovie du 5 décembre no 690, 13 décembre n 698 et 21 décembre n 717, s. 127-131; depesze z 13 i 21 XII także w: DDF, t. XII, dok. nr 117; szerzej

(10)

F. Frankow ski „ p ra w dopodobnie dlatego, by nie w ytw arzać obciążającej dla siebie h ip o tek i na przyszłość”25.

D o pism prawicowych, ale wyrażających ten d en c je bardziej um iarkow ane, n ależał „Le F ig a ro ”. Tem atyka polska je sie n ią 1938 r. praw ie nie pojaw iła się. 14 X I w artykule redakcyj­ nym L ’Europe Centrale boulversée W ładim ir d ’O rm esson podkreślił, iż d o k o n an o zb ro d n i na Czechosłow acji i A ustrii. W yraził też sąd, że jeżeli rew indykacje w ęgierskie zo stan ą zrealizo­ w ane i u stali się w spólna granica p o lsko-w ęgierska, d o kona się całkow ite okaleczenie C ze­ chosłowacji. F o rm a artykułu d ’O rm esso n a je st b ard z o ekspresyjna. A u to r w korespondencji pryw atnej zajm uje bardziej stonow ane stanow isko. W liście do W in terto n a 12 X II 1938 r. pisze, iż nigdy nie był zw olennikiem wojny we wrześniu. W praw dzie zawsze krytykował sposób, w jaki to się dokonało w kręgach dyplomatycznych, ale jest absolutnym zwolennikiem uniknięcia wojny i ap ro b u je politykę rzą d u francuskiego i brytyjskiego. Idzie dalej w swych rozw ażaniach i pisze, że opozycja przeciw ko ekspansji niem ieckiej n a w schód była bezsensow na, gdyż jest to w łaśnie ja k najbardziej pożąd an e. („je crois m êm e que c e tte exspansion est p lu tô t d ésira­ b le ” ). Je st zw olennikiem w ycofania się F rancji z E u ro p y C e ntralnej i W schodniej26.

Z pozytywnych głosów w sto su n k u do Polski należy w ym ienić artykuł M assona w „I! A u­ b e ”, w którym a u to r p odkreśla, że w brew p o zo ro m ekspansja N iem iec i ta k zw róci się nie w k ie ru n k u U krainy, lecz w k ie ru n k u Szwajcarii, Belgii i H olandii. Także pozytywny ch a rak te r m iał artykuł gen. N isbela w „L E xcelsior” (17 X II). W „L a V ictoire” ukazało się kilka artykułów H ervégo, który w ystępow ał w nich przeciw ko p la n o m ekspansji niem ieckiej w obec U krainy, opow iadając się za utrzym aniem sojuszu z Polską i p aktów w zajem nej pom ocy z Rosją.

Czy P o ls k a zb liży się do Z w ią z k u R a d z ie c k ie g o ?

W końcu listo p ad a i w gru d n iu ukazały się dwa artykuły w „L e Tem ps” dotyczące relacji p o lsk o -rad z iec k ich — 28 X I L e rapprochem entpolono-soviétique (s. 6) i 13 X II L es relations

polono-soviétiques (s. 8). O graniczono się w tych artykułach do w skazania pu n k tó w spornych

n a linii W arszaw a-M oskw a-W ilno i B erlin. A rtykuły u trzym ane były w to n ie wyczekującym n a rozwój w ydarzeń, aczkolwiek p o d k reśla n o , iż o d Polski zależy utrzym anie stabilizacji w tej części Europy.

K w estia stosunków p o lsk o -rad zieck ich i d eklaracja p o lsk o -rad z iec k a z 26 X I 1938 r. wywołały raczej um iarkow any oddźw ięk w p rasie francuskiej, chociaż poruszyły czułe struny w śród zw olenników p o ro zu m ien ia ze Z R . R adykałow ie w iązali to z kw estią ukraińską. G e n e ­ viève Tabouis w „L O eu v re” (27 X I) w artykule Réaffirm ation solennele du pacte p o lo n o -so ­

viétique pisała, iż w w yniku różnicy zdań pom iędzy Polską i N iem cam i dotyczącym i U krainy

i w spólnej granicy polsko-w ęgierskiej, w ydaje się niem ożliw e, aby Polska w eszła obecnie do koalicji antyradzieckiej. Z drugiej strony w ydaje się niem ożliw e, aby Polacy nie zdaw ali sobie sprawy, iż Niem cy postaw ią w k ońcu spraw ę k orytarza. W ydaje się, p odk reśliła Tabouis, że Paryż przyjął z satysfakcją tak ą postaw ę Polski. W kolejnym artykule L a Pologne a prom is

à M oscou d e n e jam ais entrer dans une coalition antysoviétique (28 X I) pisała, iż inicjatywę w tym

k ie ru n k u po d jął R ydz-Sm igły, a nie Beck. C ałe przedsięw zięcie określa m ian em wielkiego sukcesu dyplom atycznego. 28 X I także „L’ In tra n sig e a n t” podkreślał, że celem rozm ów p o l­ sk o -rad zieck ich je st chęć utw orzenia fro n tu przeciw ko N iem com . W tym to n ie w ypow iadało

25 AAN, Departament Polityczno-Ekonomiczny, sygn. 3932, op. cit. 26 AMAE, Papiers 1940, Papiers Léger, teczka 13, s. 166-172.

(11)

się także pism o „L E p o q u e ”, podkreślając, że zbliżenie p o lsk o -rad z iec k ie je st następstw em nie p o ro z u m ie ń p olsk o -n iem ieck ich dotyczących R usi Z akarpackiej i polskim gestem z a a d re ­ sow anym do Z S R R 27. 28 X I H e n ri de K érillis opublikow ał artykuł zatytułow any L a Pologne

prend-elle conscience de sa folie? D ow odzi w nim , że rozm ow y p o lsk o -rad z iec k ie są dow odem

n a to, iż Polska w k ońcu zdała sobie spraw ę z błędnej taktyki w stosunku do Czechosłow acji i N iem iec. K érillis po d k reśla, iż Polska działała ja k w hipnozie, dom agając się od C zechosło­ wacji Cieszyna i ak ceptując grę niem iecką. P odkreśla je d n ak , iż cele polityki polskiej były inne. C hciała za w szelką cenę u niknąć o k rążenia niem ieckiego o d p o łudnia. Także idea wspólnej granicy polsko-w ęgierskiej m iała n a celu u tw orzenie zapory przeciw ko niem ieckiem u p o ch o ­ dowi na w schód w k ie ru n k u U krainy. N ależy spodziew ać się, p o d k reśla Kérillis, że nastąpił pierw szy ak t zm iany błędnej polityki. W ybór należy do W arszawy — albo będzie realizow ać obecny kurs, albo ściślej zw iąże się z Paryżem . A liansu z F rancją dom aga się polska opinia publiczna. K érillis pow ołuje się n a artykuł K saw erego Pruszyńskiego w „Ilustrow anym K urie­ rze C odziennym ” , w którym au to r m ocno podkreślił, iż Polska zn ajduje się w k ręgu cywilizacji zachodniej i F rancja pow inna być o becna w E u ro p ie C entralnej.

P rasa lewicowa, nie m ając w yrobionego p o g lą d u w tej spraw ie, nie w yraziła jasnego stanow iska. D o tej pory zajm ow ała krytyczne stanow isko w obec Polski w związku z jej anty­ radziecką polityką. Praw ica nato m iast, obaw iając się zaktyw izowania polityki Z S R R , ostro zaatak o w ała stro n ę polską. L e B o u c h ere w „L A ction fran çaise” (28 X I) p odkreślał, iż d eklaracja ta je st zbędna. W podobnym to n ie pisał L. B o u ssard w „L e P etit J o u rn a l” (28 X I).

R elacje p o lsk o -rad z iec k ie zajm ują dużo m iejsca w ra p o rta c h dyplom atycznych, rap o rtac h wywiadu. W spom niany ju ż In stitu t d ’E tu d e s E u ro p é e n n e s de S trasbourg donosił28, iż dalsze zbliżenie polsko-radzieckie jest uzależnione od ewolucji relacji pom iędzy Warszawą a Berlinem. A ktualnie nie ulega wątpliwości, że Polska dystansuje się od wszelkich niemieckich przedsięw zięć. N ie m ożna je d n a k stw ierdzić, czy Polska w kroczyła n a drogę zbliżenia ze Z w iązkiem R adziec­ kim , gdyż w Polsce n ad a l w ystępuje nieufność w stosunku do w schodniego sąsiada.

* * *

K oniec listopada i p o cz ątek gru d n ia 1938 r. w Paryżu zostały zdom inow ane p rzez p o d p i­ sanie w spólnej deklaracji francusko-niem ieckiej. W ielu historyków ocenia to w ydarzenie jako logiczne następstw o p o ro zu m ien ia w M onachium . N ie dysponujem y d o k u m e n tem w skazują­ cym na to, iż F rancja zostaw iła w olne ręce N iem com n a wschodzie. O ficjalne stanow isko F rancji było wyraźne: u k ła d z N iem cam i nie stoi w sprzeczności z aliansem z Polską. Takie stanow isko za p rezentow ał B o n n e t 14 X II 1938 r. na p osiedzeniu K om isji Spraw Z ag ran icz­ nych P arlam en tu , udzielając odpow iedzi na staw iane m u pytania. Chyba słusznie zauw aża am b asa d o r Lukasiew icz, że byłoby przedw cześnie uważać, że n astąp iła zm iana w stanow isku F rancji do Polski, ale niew ątpliw ie d eklaracja fra n cu sk o -n ie m ie ck a zaktualizow ała spraw ę sojuszu F rancji z Polską i Z S R R . Lukasiew icz dodaje, że chodziło głów nie o sojusz z Z S R R , a sojusz z Polską stał się tylko p re te k ste m dla czynników filosow ieckich do zachow ania p ak tu francusko-sow ieckiego29. P odpisanie deklaracji francusko-niem ieckiej i w ypow iedź B onneta,

27 „Li Epoque” 26 XI 1938, J. Donnadieu, L ’Allemagne et la Pologne de nouveau opposées au sujet de la

Russie subcarpathique; 27 X I 1938, La Pologne et l’ U. R. S. S. confirment la valeur de leurs engagements respectifs.

28 AMAE, SDN, Pologne, Dossier générale, teczka 2174, Strasbourg 17 XII 1938.

(12)

zaktywizowały środow iska dziennikarskie. W ażne m iejsce zajm uje artykuł redakcyjny w „Le Tem ps” z 27 X II 1938 r. L es engagements de la France, dotyczący wypow iedzi m inistra B o n n eta z 14 X II. D ziennik przypom ina, w ja k tru d n ej sytuacji znalazła się F rancja w czasie kryzysu w rześniow ego. Gdyby doszło do nowej sytuacji kryzysogennej, F rancja m usi ja sn o pow iedzieć, gdzie są jej interesy i ja k ie m a zobow iązania. „L e Tem ps” dom aga się inform acji od czynników rządowych dotyczących kierunków polityki zagranicznej Francji, a szczególnie jej zaan g ażo ­ w ania w E u ro p ie C e ntralnej i W schodniej. P o dkreślono zasady u k ła d u z Z S R R oraz z Polską. Z asad y sojuszu z Polską op ierają się na trak tacie z 1925 r. i um ow ie z 1921 r. T raktat z 1925 r. stanow i d o p ełn ien ie układów lokarneńskich i Polska przyw iązuje w iększą uw agę do u kładu z 1921 r. Pism o przypom ina, że został on podpisany n iedługo p o zag ro żen iu W arszawy p rzez w ojska radzieckie, m a w ięc niejako ostrze antyradzieckie. W praw dzie nie został ogłoszony te k st tego u k ła d u w ojskow ego, ale należy przypom nieć, że w okresie kryzysu 1936 r. Polska za deklarow ała w ypełnienie swych zobow iązań sojuszniczych. Z drugiej strony Polska zaw arła z N iem cam i w 1934 r. układ, nie k onsultując tego z Francją. W okresie ostatniego kryzysu Polska zachow ała w rogą postaw ę w obec Czechosłow acji. Tak w ięc naw et jeżeli Polska nie m anifestuje chęci zerw ania związków z F rancją, to prow adzi politykę rew izjonistyczną, o d e r­ w aną o d zasad genew skich, którym F rancja pozostaje w ierna. Byłoby ab su rd em — konkluduje dziennik — zam ykać oczy na ak tu aln ą sytuację w E u ro p ie, k tó ra w ciągu ostatniego czasu uległa dużym zm ianom .

S en ato r J. B a rdoux zanotow ał w swym dzienniku, że p o p o d p isa n iu deklaracji francu- sk o-niem ieckiej am b asad o r C o u lo n d re z B erlina w depeszach podk reślał, iż te m a te m dom i­ nującym było utw orzenie W ielkiej U krainy p o d heg em o n ią niem iecką. A żeby to osiągnąć, konieczne je st p rze k o n an ie do tego Polski, pozbycie się Z S R R (dessaisir)30. O planach niem ieckich pozyskania Polski pisał także często N oël. 13 X II pisał do B o n n e ta 31, że w praw ­ dzie ak tu aln e stosunki p o lsk o -n ie m ie ck ie nie są najlepsze (wynika to z niezadow olenia N iem iec w obec p ro je k tu w spólnej granicy polsko-w ęgierskiej i sprawy R usi Z ak arp ack iej), ale dla B ecka d o b re stosunki z N iem cam i są podstaw ą jego polityki. A żeby utrzym ać swój au to ry tet, konieczne je st dla niego zbliżenie z N iem cam i. W środow iskach piłsudczyków pozycja B ecka je st zachw iana, ciągle pojaw iają się pytania: co pow iedzieli Niemcy. W innych środow iskach, m niej przychylnych polityce B ecka, p an u je opinia, że jeżeli Beck nie utrzym a dobrych relacji z N iem cam i straci „sa raison d ’ê tr e ”. D la F rancji nie pow inno być zaskocze­ niem , że p om im o p olepszenia stosunków ze Z w iązkiem R adzieckim dyplom acja polska przedsięw eźm ie now ą p ró b ę p o je d n an ia z N iem cam i. H itle r zn a sytuację Becka, wykorzysta to. K iedy w ięc Jó z ef B eck 5 I 1939 r. spotkał się z R ib b e n tro p p e m i H itle re m w B erch tesg a­ den, uw aga środow isk politycznych i dziennikarskich została ta m w łaśnie skierow ana. F ra n k ­ owski, rad ca am basady polskiej w Paryżu, 3 I 1939 r. poinform ow ał P ierra Bressy, dyrektora b iu ra prasow ego Q uai d ’O rsay, o zap ro szen iu B ecka przez H itle ra, podkreślając, iż rzą d polski zapew nia stro n ę francuską, iż m ające n astąp ić rozm ow y n ie b ę d ą stały w sprzeczności z alian­ sem p o lsk o -fra n cu sk im 32. Frankow ski stw ierdził, że w praw dzie nie je st d okładnie ustalony

s. 204-205.

30 J. Bardoux, op. cit., s. 55-56: Livre Jaune, Coulondre, ambassadeur de France à Berlin à M. Bonnet, Ministre des Affaires Etrangères, Berlin 15 XII 1939, dokument nr 33, s. 39.

31 AMAE, seria Europa 1918-1940, teczka 362, Varsovie 13 XII 1938, raport nr 697.

32 DDF, t. XIII, dok. nr 272, 3 I 1939, Note pour le secretaire générale, s. 132; Szerzej o wizycie Becka w Berchtesgaden H. Batowski, Kryzys dyplomatyczny w Europie, Warszawa 1962, s. 225-227.

(13)

p ro g ra m wizyty Becka, ale rozm ow y b ę d ą dotyczyły kwestii polsko -n iem ieck ich , tzn. G dańska, a w szczególności R usi Z ak arp ack iej, gdyż sprawy te są „foyer infectieux” . S tro n a francuska m iała je d n a k w ątpliw ości, czy sp o tk an ie to doprow adzi do w spólnych u staleń p o lsk o -n ie m ie c­ kich, czy p ogłębi dotychczasow e rozbieżności i co z tego wyniknie. 10 I 1939 r. M ontbas, charché d ’affaires F rancji w B erlinie, pisał do B o n n e ta 33, że w tym m om encie H itle r jest niezdecydow any co do p la n u ekspansji. R ozw aża w szystkie ew entualności i należy oczekiwać w najbliższym czasie ustaleń dokładnych. 14 I 1939 r. C o u lo n d re i 16 I 1939 M assigli34pisali, że rozm ow y p o lsk o -n ie m ie ck ie nie wniosły niczego now ego w relacjach pom iędzy tymi p a ń ­ stwami. Także rap o rty N oëla do B o n n e ta są utrzym ane w spokojnym tonie, chociaż am basador podk reślał, że nie w szystkie kw estie zostały w yjaśnione. N iem niej je d n a k do F rancuzów d o ­ cierały inform acje o niem ieckich p lan ach ekspansji na zachód. D la D ala d ie ra M onachium było koniecznym złem , dla B o n n e ta stało się to okazją do rozw ijania swojej koncepcji polityki zagranicznej i m iejsca F rancji w ówczesnej E u ro p ie. N iestety, b ra k źró d e ł nie pozw ała p rz e ­ śledzić d okładnie koncepcji B o n n e ta od paźd ziern ik a do grudnia, ale ja k p o d k reśla D uroselle, ju ż w styczniu m ożem y m ów ić o zm ianie koncepcji B o n n e ta 35. W ostatnich m iesiącach 1938 r. m ożem y m ów ić o „d ’u n e g ran d e lassitu d e” w obec m ałych aliantów E u ro p y W schodniej, w tym także do Polski. N oël, który d obrze znał B o n n eta, pisał przecież, że m inister spraw zagranicz­ nych chciał iść dalej, niż on m u sugerow ał, w rozluźnieniu sojuszu z Polską. B o n n e t myślał wówczas także o zbliżeniu francusko-w łoskim . I jeżeli in teresow ał się Polską, to w k ontekście relacji W arszaw a-R zym . A le ju ż n a p o czątk u stycznia zaczął zdaw ać sobie spraw ę, że zbliżenie do W łoch staje się niemożliwe. W takim razie M ussolini będzie działał razem z H itlerem . C oraz częściej w kręgach politycznych Paryża p a d a ło pytanie, jak i będzie k ie ru n e k przyszłej ekspansji H itlera: U kraina czy R um unia i Czechosłowacja, czy H olandia lub Szwajcaria i Francja? N iektóre inform acje o kierunku przyszej ekspancji niemieckiej łączono także z inform acjam i z kręgu generała Sikorskiego, który dążył do zacieśnienia związków z F rancją36. S tro n a francuska m iała in form atorów w śród osób z k ręgu Sikorskiego. W liście do B o n n e ta z 27 III 1939 r.37 deputow any Je a n M ontigny pisał, iż zostały m u p rze słan e inform acje od płk. O lpińskiego,

33 DDF, t. XIII, dok. nr 329.

34 DDF, t. XIII, dok. nr 366; AMAE, Papiers 1940, Reconstitution Fouques-Duparc, „Dossiers Massigli”, Ankara, 16 I 1939, s. 143.

35 J.-B. Duroselle, L a décadence..., s. 368-371.

36 AMAE, Reconstitution Fouques-Duparc, „Dossiers Bonnet”, teczka 54, s. 167 Jest tekst noty, ale bez daty i podpisu. Wydaje się, żejest to informacja ze źródeł wywiadowczych, sporządzona prawdopodobnie dla Bonneta. Nota dotyczy propozycji złożonych przez stronę niemiecką Beckowi. Niemcy zaoferowali większą część Litwy Polsce, w zamian za polską neutralność w momencie okupacji Szwajcarii przez Niemcy. Jeżeli Niemcy myślą o ataku na Szwajcarię, to znaczy, że celem ataku będzie Francja. W rządzie polskim zdania są podzielone, Beck gotów jest przyjąć tą propozycję, ale przeciwny jest gen. Rydz-Smigły i kilku ministrów. Środowisko gen. Sikorskiego życzy sobie zacieśnienia aliansu z nami i może chce nas przestraszyć groźbą okupacji Szwajcarii.

37 Ibidem, „Dossiers Bonnet”, s. 166. Niestety, Montigny nie pisze o treści tych informacji, które praw­ dopodobnie ustnie przekazał Bonnetowi. Zaznaczył, że przekazał te informacje Daladierowi i Game- linowi. Z kolei wiele informacji dotyczących postaci gen. Sikorskiego, jego kariery, zamieszczono w ra­ porcie ze Strasburga z 4 III 1939 r. W zakończeniu czytamy, że dzięki stosunkom Sikorskiego we francuskich kręgach politycznych i wojskowych może on oddać wielkie usługi Polsce w chwili zacieśniania związków polsko-francuskich. Tekst Un voyage du général Sikorski en France w: SDN, Pologne, Dossiers générale, teczka nr 2176, s. 61-63.

(14)

w spółpracow nika Sikorskiego, dotyczące spraw m iędzynarodow ych. M ontigny p o d k reśla, że O lpiński od daw na przesyła m u inform acje i były one zaw sze dokładne.

O w iele w iększe zam ieszanie w yw ołała w izyta B ecka w N iem czech w środow iskach dzien­ nikarskich. O nastrojach w śród dziennikarzy inform ow ała am basada R P w Paryżu polskie M SZ. W rap o rcie prasow ym z 13 1 1939 r.38czytamy: „D ziennikarze francuscy byli prześw iad­ czeni, iż rozm ow a P ana M inistra Spraw Z agranicznych z kan clerzem H itle re m będzie m iała zn aczenie wyjątkowe, a naw et decydujące nie tylko dla dalszej ewolucji polityki polskiej, ale i dla N iem iec. W ielu dziennikarzy przypuszczało, że w czasie tego sp o tk an ia za p ad n ie decyzja co do k ie ru n k u ekspansji politycznej III Rzeszy. D lateg o też praw ie wszyscy wybitniejsi publicyści pośw ięcili tej spraw ie obszerniejsze artykuły”.

Pierw sze m ateriały depeszow e były raczej niekorzystne dla Polski, gdyż przytaczano w nich ró żn e plo tk i dziennikarskie, m iędzy innym i z prasy londyńskiej. W edług tych „infor­ m acji”39 kanclerz H itle r m iał rzekom o postaw ić Beckow i „pew nego rod zaju u ltim atu m co do G dańska, P om orza i M ałopolski W schodniej, dom agając się zgody na m niej lub bardziej d aleko idące oderw anie M ałopolski W schodniej i uczynienie z niej bazy operacyjnej dla akcji niem ieckiej przeciw ko Sow ietom , w zam ian za co Polska otrzym ałaby pew ne kom pensaty k osztem p aństw bałtyckich”. G. Tabouis w „L O eu v re” (1, 6 i 7 I) zastanaw iała się naw et, czy n ie doprow adzi to do zbliżenia polsk o -rad zieck ieg o . R ów nież za p ra są angielską podaw ano, iż H itle r dom agał się przep ro w ad zen ia eksterytorialnej au to strad y przez P om orze, co w k o n ­ sekw encji doporow adzi do zajęcia tych te re n ó w przez Niemcy. W zw iązku z tym, że W arszawa n ie ogłosiła oficjalnego k o m u n ik atu dotyczącego tej wizyty, a stro n a niem iecka p o dkreślała pryw atny c h a ra k te r wizyty, w w iększości p ra sa ograniczała się do staw iania pytań i hipotetycz­ nych odpow iedzi. Je a n T houvenin w „L In tra n sig e a n t” 7 I w artykule Un accord B eck-H itler

sur Dantzig? przyznaje, że nie je st niespodzianką przyjęcie za proszenia przez szefa polskiej

dyplom acji. N iem niej je d n a k p olska polityka zd erza się z niem iecką w kilku p unktach. O bec­ n ie je d n a k p olityka B ecka nie idzie w k ie ru n k u ściślejszych aliansów ani z Z S R R ani z N iem ­ cam i, ale zachow ania popraw nych stosunków z obydw om a sąsiadam i. B eck nie chce iść za daleko, ale nie przegapi żadnej okazji do realizacji polityki rów now agi (aczkolw iek trudnej obecnie), gw arantującej pokój. N ajw ażniejszym p ro b lem em z N iem cam i je st G dańsk, być m oże dojdzie do uzgodnienia w spólnych stanow isk co do tego m iasta. P odkreśla je d n a k T houvenin, że będzie to raczej w k ie ru n k u szukania p ośrednictw a Ligi N arodów i do zach o ­ w ania polskich interesów w G dańsku.

10 I „L e Tem ps” (Après la visite de M. B ec k à Berchtesgaden, p. 2) w te legram ie z B erlina za agencją H avas podaw ał, że wizyta ta została o d eb ra n a z dużą satysfakcją przez prasę niem iecką. S tosunki p o lsk o -n ie m ie ck ie op ierają się n a układzie z 1934 r., który „reste un in stru m e n t u tile p o u r la consolidaction des rap p o rts récip ro q u es, m êm e dans la nouvelle situ atio n qui résulte, à l’est e t au s u d -e st, des changem ents p olitiques effectués l’an d e rn ie r”. W tym sam ym n u m erze w depeszy z R zym u L a Pologne et l ’axe R om e-B erlin pod k reślo n o , że polska polityka rozw ija się w h arm o n ii z polityką B erlina i Rzym u. 1 6 1 „L e Tem ps” w artykule w stępnym L ’A llem agne et la Pologne podkreślił, iż N iem cy i W łochy „les deux puissances to ta litaires s’efforcent de m én ag er l’a m o u r-p ro p re p o lo n a is”. Polska ze w zględu n a swe p o ło ż en ie geograficzne jest istotnym czynnikiem ewolucji politycznej w E u ro p ie C entralnej

38 AAN, MSZ, Departament Polityczno-Ekonomiczny, Paryż 13 I 1939 r., nr 323/Amb/3, sygn. 3932; K. Mazurowa, Europejska polityka Francji, s. 303-304.

(15)

i W schodniej. Polityka B ecka w stosunku do N iem iec je st o k reślana ja k o „ślizgająca” („du glissem ent”). „L e Tem ps” zastanaw ia się, co sp o tk an ie B e c k -H itle r w niesie now ego do aktualnej sytuacji w E u ro p ie C e ntralnej i W schodniej. J a k w płynie na problem y sp o rn e p o ­ m iędzy Polską a N iem cam i? Ja k i o b ró t p rzybiorą sprawy zw iązane z U k rain ą, czy N iem cy nie b ę d ą kontynuow ały swojej polityki h egem oni w tym rejonie? W końcu, co z polską doktryną niepodległości w obliczu zm ian, ja k ie już nastąpiły w tym rejonie? N a te pytania obecnie tru d n o jest odpow iedzieć i być m oże n astąp i to — ja k k o n kluduje dziennik — p o p ro jek to w a­ nej wizycie von R ib b e n tro p p a w W arszawie. N ie ulega w ątpliw ości, że obecnie Polska, ocze­ kując na w yjaśnienie tych kwestii, zajm uje now ą pozycję na p lan ie europejskim . W ydaje się także, że Polska utrzym a swoją doktrynę niepodległości i nie stanie się p o le m w alki w przy­ p a d k u k onfliktu n iem iecko-radzieckiego. D o p iero je d n a k wizyta R ib b e n tro p p a w W arszawie pozw oli odpow iedzieć na pytanie, czy B erlinow i zależy na upew nianiu Polski w zachow aniu pozycji n eu traln ej w ew entualnym konflikcie. „L e Tem ps” zam ieścił 26 I artykuł L a visite de

M. von Ribbentropp à Varsovie, ale w łaściwie po za w ielom a p o w tórzeniam i z cytow anego wyżej

artykułu, nie w niósł niczego nowego.

W odniesieniu do tej wizyty radykalne stanow isko zajęła „L a D é p ê ch e de T oulouse”40. Z am ieszczono nie podpisany artykuł atakujący polską politykę zagraniczną B ecka i wzywano do zerw ania przez F rancję sojuszu z Polską.

P rasa lewicowa zachow ała pow ściągliwość w podaw an iu inform acji n a te m a t wizyty Becka w N iem czech. N a łam ach „L e P eu p le” w ypow iadał się H arm el. N ato m iast kom unistyczna „L H u m a n ité ” pow strzym ała się o d om aw iania wizyty.

Wizycie B ecka w N iem czech tow arzyszyła o stra k am pania prasow a przeciw ko m inistrow i B onnetow i. Z arzu c an o m u, iż nie wykorzystał p o bytu m inistra B ecka na R iw ierze Francuskiej do odbycia rozm ów na te m a t stosunków p o lsko-francuskich. W praw dzie — ja k p o d aje J. Lukasiew icz — B o n n e t (zawsze czuły na ataki prasy) w rozm ow ach z niektórym i członkam i p a rla m e n tu rozpow szechnił w iadom ości o złej sytuacji w ew nętrznej w Polsce i n iebezpieczeń­ stwie niemieckim , ale „stosunki m oje — pisze Lukasiewicz — i m oich współpracowników, zarów ­ no z dużą liczbą deputow anych, ja k dziennikarzy, uległy w m iędzyczasie ta k znacznej p o p ra ­ wie, że n ie było n am tru d n o przeciw działać tem u, dość zresztą naiw nem u, m anew row i”41.

K am panię przeciw ko B onnetow i rozpoczął deputow any H e n ri de K érillis w prawicowej „L E p o q u e ” i P ierre B ro sso lette w „L e P o p u laire” . D ołączyły do tego „L e P eu p le”, „L H u ­ m a n ité ”, „L O rd re ”, „L A u b e ”. K érillis 6 I opublikow ał głośny artykuł M. B onnet pousse la

Pologne dans les bras de l ’Allem agne. N a w stępie pisze, że sp o tk an ie H itle r-B e c k m ożna

określić ja k o historyczne w realizacji gigantycznego p la n u niem ieckiego. O skarża B onneta, że nie odczytał dwóch polskich sygnałów (zbliżenie z Z S R R i przyjazd B ecka na p o łu d n ie Francji) inform ujących o pro fran cu sk im nastaw ieniu Polski. Beck, czekając w M o n te -C a rlo n a zaproszenie Q uai d ’O rsay, stracił w szelkie iluzje, że F rancja w esprze go w polityce p rz e ­ ciw staw ienia się ekspansji niem ieckiej. A rtykuły zaw arte w tych pism ach — ja k donosiła polska am basada — „wywołały pow ażne z a k ło p o ta n ie n a Q u ai d ’O rsay, gdzie pow iedziano dziennikarzom francuskim , że rząd francuski czynił pew ne kroki celem przeprow adzenia w Paryżu rozm ów z P an em M inistrem Spraw Zagranicznych. Z ap ew n ien ia te m usiały być je d n a k przyjm ow ane z pew nym niedow ierzaniem , gdyż je d e n z dziennikarzy francuskich (w rap o rcie nie p o d a n o nazw isko, zaznaczono tylko, że n ależał do grupy dziennikarzy zwal­

40 Ibidem.

(16)

czających politykę B o n n e ta ), inform ując o tym am abasadę, zwrócił się z zapytaniem , czy tw ierdzenie to o dpow iada p raw dzie”42. D alej czytamy w rap o rcie prasow ym , iż p raw d o p o d o b ­ nie kam p an ia prasow a przeciw ko m inistrow i B onnetow i przyczyniła się rów nież do ogłoszenia p rzez angielskie rad io inspirow anego k o m u n ik a tu o w yjeździe B ecka, w którym Polska została p rzedstaw iona ja k o państw o zw iązane przym ierzem z Francją. A utorzy tego ra p o rtu łączą to z dw om a k o m en tarzam i w „E xcelsiorze” dziennikarza stojącego blisko Q u ai d ’O rsay, Paysa. P odaje on, że F rancja nie m a za m ia ru wycofywać się z E u ro p y C entralnej i W schodniej, „jak to usiłow ała przedstaw ić w roga p ro p a g a n d a ”. W iele dzienników sugerow ało przecież, że Polska m oże przyłączyć się do polityki niem ieckiej. W Paryżu zaznaczyły się w ięc obawy, że N iem cy m ogą zw rócić się obecnie w stro n ę Z a c h o d u i p o p rze ć rew indykacje w łoskie w basenie M orza Ś ródziem nego. „D o p o p arc ia tego ro d zaju obaw przyczyniło się z je d n ej strony p o p a r­ cie żad ań w łoskich przez p ra sę niem iecką, z drugiej strony depesze agencyjne z Warszawy z głosam i prasy polskiej dość życzliwie kom entującym i politykę śró d ziem n o m o rsk ą W łoch. Z n alazło to w yraz w artykule K érillisa w „L E p o q u e ” L es paroles terribles de H itler à B ec k z 11 I. H itle r m iałby oświadczyć, że rozw ażał o statnio a tak w k ie ru n k u U krainy i Francji. W ybrał drugą w ersję. K érillis tw ierdzi także, że m inister B o n n e t m iał oświadczyć w k uluarach Izby D eputow anych, że Polska p o rzu ca F rancję w spraw ie śró d ziem n o m o rsk iej”43. W p rz e ­ m ów ieniu p arla m en tarn y m K érillis (14 I „L E p o q u e ” A cceptez une Europe sous la dom ination

allem ande ou dressez devant l ’A llem agne des forces qui la contraindront à la p aix) podkreślił, że

H itle r stoi p rz e d alternatyw ą atak u w k ie ru n k u w schodnim lub zachodnim . P raw dopodobnie w ybierze zachód, gdyż obaw ia się, że a tak n a U k ra in ę m oże spow odow ać interw encję W. Bry­ tanii, F rancji i Stanów Z jednoczonych. D o zagadnienia tego pow rócił 29 I w artykule L a

m arche vers l ’Ouest, gdzie podkreślił, iż H itler, decydując się na a tak n a Francję, realizuje plany

zaw arte w M ein K am pf. Obawy te wywołały pew ien ferm en t w śród zw olenników polityki prom onachijskiej. Była ona w praw dzie n ad a l głoszona przez jej dotychczasowych przyw ód­ ców, tzn. F lan d in a (w Izbie D eputow anych), se k re tarza gen eraln eg o U n ii socjalistyczno-re- publikańskiej, b. m inistra D é a ta (na łam ach „ P aris-S o ir”), przez se n ato ra C ailloux (w form ie powściągliwej na łam ach „ P aris-S o ir” ). N a ogół je d n a k p ra sa zachow yw ała pew ne m ilczenie w tej kwestii, nie w ystępow ano już z żąd an iam i rewizji zobow iązań łączących F rancję z p a ń ­ stw am i E u ro p y C entralnej. R e p re ze n tu ją ca n ato m iast n u rt antym onachijski „L H u m a n ité ” 9 1 1939 r. w artykule M. M agniena L a France en disant N o n à l ’Italie ramenera la Pologne dans

le fro n t de la paix, podkreślił, że H itle r wywarł p resję na Polskę (na B ecku), ażeby zachow ała

n e u tra ln o ść w w ypadku działań antyfrancuskich ze strony M ussoliniego. A u to r pow ołał się na wypow iedź gen. Sikorskiego w d uchu ściślejszej w spółpracy polsk o -fran cu sk iej zam ieszczoną w „K urierze W arszawskim ” ; zakończył artykuł ko m en tarzem , iż Polacy n ie p o p ie ra ją p ro n ie ­ m ieckiej polityki Becka, ale chcą aliansu z F rancją i „l’am itié avec l’U . R. S. S.”

Swą daw ną linię kontynuow ał jedynie „L e M a tin ”. P odkreślano, iż F rancja m oże przyjm o­ w ać zobow iązania tylko w stosunku do państw jednolitych narodow ościow o, k tó re nie m ogą spraw ić później tego typu niespodzianek, co C zechosłow acja. „L e M a tin ” wskazywał często n a m niejszość u kraińską w M ałopolsce W schodniej. N a uw agę zasługuje je d n a k fakt, iż dziennik te n w n u m erach z 17-20 I 1939 r. złagodził nieco swoje nastaw ienie i p o d a n o naw et kilka opinii korzystnych dla Polski44.

42 AAN, MSZ, op. cit., Raport prasowy z 13 I 1939 r. 43 Ibidem, Raport prasowy z 20 I 1939 r.

(17)

„ U n e p o litiq u e d ’ a f fir m a tio n f ra n ç a is e ”

N a uw agę zasługuje niew ątpliw ie artykuł L uciena R om iera Vanité de se replier z 1 7 I w ,,Le F ig a ro ”. Je st to krytyka zw olenników wycofywania się F rancji do granic swego im p eriu m oraz polityki rządu, który n ie zajm uje zdecydow anego stanow iska w tej kwestii. R om ier p odkreśla, że w ielu polityków argum entujących p o trz e b ę d éssin téressem en t F rancji w E u ro p ie C e n tral­ nej i W schodniej p o d k reślało , iż polityka zagraniczna wynika z geograficznych przesłanek. To p raw da — p o d k reśla publicysta, tylko że w łaśnie ta geografia wcześniej czy później da o sobie znać. F rancja graniczy z N iem cam i i to wyznacza niejako politykę Francji. R om iere krytykuje B ecka, iż podczas p o bytu n a p o łu d n iu F rancji nie szukał okazji do rozm ów z politykam i francuskim i — obecnie Polska p o p ie ra w łoskie rew indykacje w basen ie M orza Śródziem nego. N iem cy w ciągają w swoją orb itę także W ęgry, czynią presję na R um unię. R o m ier p o dkreśla także, iż kilka dni te m u H itle r „se m o n tra gracieux p o u r l’am b asa d eu r des Soviets à B e rlin ”. L ekcja w M o n ach iu m nie w skazuje n a to, iż F rancja nie m a ju ż interesów w E u ro p ie W schod­ niej. R om ier pow raca do wizyty R ib b e n tro p p a w Paryżu i deklaracji n iem iecko-francuskiej, p odkreślając, iż nie m a ta m stw ierdzenia, iż w in teresie F rancji je st „se d ésin téresser de l’E st de l’E u ro p e , p as p lus que l’A llem agne à se d ésin téresser de l’O u e st”. R om ier w ystępuje jako zw olennik p og łęb ian ia w spółpracy z N iem cam i, także g o spodarczej45, ale p o d k reśla, że F ra n ­ cja po za lojalnością m usi rep rezen to w ać siłę i zdecydow anie. R o m ier nie pow raca ju ż do p roblem atyki polskiej, bo nie ona go interesuje. N ie in te resu je go alians polsk o -fran cu sk i, tylko F rancja ja k o m ocarstw o, a przejaw em tego m ają być jej wpływy w E u ro p ie. R om ier p o d k reśla, że siła F rancji to także jej obecność w E u ro p ie C e ntralnej i W schodniej. To bardzo znam ienny głos. D la F rancji najważniejszy je st jej p restiż w świecie, to on je st elem e n te m jej siły. Także w w ypow iedziach B o n n e ta sprawy te w ystępują, szczególnie silnie w w ystąpieniu w senacie 7 II 1939 r.46 W praw dzie nie poruszył kw estii sojuszu polsk o -fran cu sk ieg o , ale podkreślił, że F rancja nie m oże zrezygnow ać z roli w ielkiego m ocarstw a, gdyż w ynika to z jej historii, p o ło ż en ia geograficznego. W yrazem tego są także jej związki z E u ro p ą C e n traln ą i W schodnią.

Po wizycie B ecka w B erch tesg ad en w w ielu artykułach prasow ych nasilały się w ięc głosy dom agające się w yjaśnienia relacji z Polską. W praw dzie dyskusje w kręgach rządow ych trwały w łaściwie ju ż od sam ego M onachium , ale opinia publiczna, w św ietle zaistniałych faktów, d om agała się jasn eg o stanow iska rządu. S tro n a rządow a gotow a była w praw dzie przedstaw ić głów ne za ło ż en ia polityki zagranicznej, ale nie jej strategię. Tak w ięc w przem ów ieniu 2 6 1 1939 r. w Izbie D eputow anych B o n n e t podkreślił, że F rancja je st zaangażow ana w sprawy E u ro p y W schodniej i n ad al łączy ją sojusz z Polską. D o p ó k i W lk. B rytania nie uczyniła zdecydow anego zw rotu w stosunku do H itle ra, dopóty F rancja nie zajęła w yraźnego stanow i­ ska, po za ogólnym i deklaracjam i, określenia celów swej polityki w E u ro p ie C e ntralnej i sto ­ su nku do Polski. N asilały się n atom iast publikacje prasow e, dom agano się sprecyzow ania stanow iska Francji. Po m iesiącach m ilczenia n ad tym zag ad n ien iem lub p ró b am i z in te rp re to ­ w ania obecnej sytuacji przez niektórych publicystów, p o w ystąpieniu B o n n e ta sytuacja uległa zm ianie. G łów nym p u n k te m tej dyskusji była n ad a l chęć utrzym ania pokoju, n astąp iła tylko m odyfikacja k ie ru n k u prom onachijskiego, z p o ło ż en ie m nacisku na eu ro p ejsk ą politykę

Fran-45 Y. Lacaze, L a France et Munich, s. 265, podkreśla, że Francuzi chcieli iść dalej w korzyściach niż te, które uzyskał Chamberlain od Hitlera zaraz po konferencji monachijskiej.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Biskupi Komitet Pomocy w Katowicach objął represjonowanych i ich rodzi- ny opieką medyczną (dyżurujący lekarze służyli poradą bieżącą rodzinie, kie- rowali na

We derive the electromagnetic fields in the traps with the 3D finite-difference time-domain (FDTD) method, using Lumerical FDTD solutions [25]. The first goal is to obtain the optical

Whilst GPS loggers capture the spatial movement of an individual, it cannot record the necessary attribute information that can explain activities.. It is therefore necessary

Pomimo że wydawać by się mogło, że autorzy wyczerpali przedmiot wykładu dotyczący dóbr osobistych, należy wskazać, iż w podręczniku brakuje kwestii związanych

gdzie: P – oznacza prawdopodobieństwo; a – oznacza zdarzenie losowe polegające na wystąpieniu adresata o cechach określonych w hipotezie; |O| – oznacza moc zbioru

6 The quantum group ON+ F with FF ∈ RIdN admits an IGHS Markov semi-group In this section we make an analysis of semi-groups associated with L ∞ O N+ F and its associated

Inspired from the mediated negotiation approach in [3], we present a feedback based multilateral negotiation protocol where a mediator generates bids and negotiating agents give

Jednak trudno byłoby polemi‑ zować z tezą, że skoro zmienia się polityka i ekonomia, kultura także nie może pozostawać taka sama, a tym, co przede wszystkim wprowadziły do