• Nie Znaleziono Wyników

Mixer magazyn studentów nr 25, styczeń 2008

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Mixer magazyn studentów nr 25, styczeń 2008"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

c + J ro " o . N Ol _a

.5

Q_

E

N cn (U 00

o

o

rM <v N U +j 1/1 LH PNi

s

T \D 1 rvi </>

(2)

Fo t. na o k ła d c e : M ir o sł aw Ż a k

W numerze

m i X , ę r

magazyn studentów

w KrłkfliK n l w n f c i i j f ifcehf W jr iiif J im . A n d r i t j i F r y c u M v d r « t t i h L t ^

Nr 25 styczeń 2008

A peritif

PoWaGa

Politycznie W ażne G ad anie

4 W arto poznać swoje praw a 5 N aw y 13 grudnia

5 Zapłacić za tot ż e ... się nie wraca 6 A m oże em igracja wewnętrzna?

S tu D n la

Kraków od spodu

14 t,M ediaTory \ czyli Studenckie N agrody D ziennikarskie, rozdane!

13 Rozgrym aszona nieprzy siadał ność 16 „G um ow y” bakłażan i aczm a z m ikrofali 16 Festiwal reggae

K U M u lu s

Studencki D rogow skaz Intelektualni

Kulturalny U zu pełniacz M łodzieży

S Zm iany na sam orządow ym podw órku.,. 9 K ariera kołem się toczy

10 ECDL CAD, czyli Europejski C ertyfikat Umiejętności Komputerowych

Temat z okładki

i 7 G dy córka „Tamilskiego Tygrysa” pokazuje pazury.,. 18 Najlepsze 30 sekund wieczoru

19 H istoria o klątwie, zb ro d n i i karze

20 Niebiański splendor - rzem ieślniczy tru d w poszukiw aniu praw dziw ego boga

FeLteTon

Fobia Ludzi Trudnych 12 - Na Zachodzie nikt by nie wylał oleju do zlewozm ywaka, ,, 21 To zawsze osobista tragedia kobiety,. ,

22 Bieszczadzka Kolejka Leśna

2 3 „Wi ed ź ni i ri\ towa rżyska gra wyob raź n i

redaktor naczelny Bartłom iej M isiniec dtp i okładka Mateusz Janusz (hussars.pl)

zastęp ca redaktora naczelnego Szym on Wróbel adres do korespondencji m ixer ksw@ interia.eu

redakcja zdjęcia Iga Bałoś Iwona Faron G rzegorz M akuch Joanna O parcik Agnieszka Prostak Daniel Wilk M agdalena Zakrzewska A nna Zielińska M ateusz Płocica M irosław Żak d r u k nakład opieka redaktorska D ru k arn ia Leyko td . 012 656 44 87 2000 egzem plarzy Macie) M alinowski (W ydział Politologii i Kom unikacji Społecznej)

Redakcja zastrzega sobie praw o do redagowania tekstów oraz zm iany ich tytułów. Redakcja nie zwraca tekstów niezam ówionych.

(3)

Bartłomiej Misrniec

Aperitif

S

erdecznie w itam czytelników „M izera” w now ym , 2008 roku! Mam n a­dzieję, ze wszyscy odpoczęliście podczas świątecznej przerw y Na pow i­ tanie studenckiej rzeczywistości zapraszam do lektury naszego pism a.

Pod koniec ubiegłego roku gościliśmy młodych działaczy Greenpeace, którzy opowiedzieli o swej pracy i głównych celach ruchu. Może pam iętacie duży transparent rozwieszony i:a hotelu przy rondzie M ogilskim, gdzie odbywała się k o n ­ ferencja na tem at Bałtyku? To też była ich sprawka, o czym przeczytacie na stfe 12.

W szystkim polecam artykuł Bartka Walata (str. 4)- Postaraliśm y się we w spół- p r a q r z Sam orządem KSW w ytłum aczyć w nim niektóre zawiłości wynikłe z o sta t­ niej zm iany regulam inu studiów . Z pew nością pom oże Wam to uniknąć wiełu n ie­ potrzebnych nieporozum ień i uspraw ni relacje z dziekanatem .

W arto również wiedzieć, że Krakowska Szkoła Wyższa jest jedyną w kraju u czel­ nią z własnym laboratorium ECDL CAD, które umożliwia zdawanie egzam inów upraw niających do wszystkich czterech rodzajów Europejskiego Certyfikatu Um ie­ jętności K om puterow ych. Zdjęcia i inform acje na str 10,

G orąco polecam też m ocno rozbudow any dział kulturalny. Liczę, że przyniesie Wam dużo satysfakcji.

Nie wiem, czy zauważyliście, ale niniejszy m agazyn m a ju ż n u m er 25, Z tej o k a ­ zji 10 stycznia odbyło się szalone „M ixer P arty", o którym będziecie mogli przeczy­

tać w następnym numerze* ■

(4)

PoWaGa

Nowy regulamin Krakowskiej Szkoły Wyższej

Warto poznać swoje prawa

Od początku roku akad em ickieg o 2007)2008 regulam in Krakow skie} Szkoły W yższej obow iązuje w nowej w ersji, zaw ierające) m eryto ryczn e popraw ki, D otyczą one m-in. form alności zw iązan ych z egzam inam i w arunkow ym i. W arto się zap o zn a ć z kluczow ym i zm ianam i,

Bartosz Walat

S

zereg najnowszych poprawek laminie naszej ti czelni owiązanych jest w regu­ z kwestiami na tyle znaczący mi, że każ­ dy student powinien się wc własnym zakresie zapoznać z jego treścią. Sam charakter zmian dotyczy w szczególności tematyki sesji, dlatego postaram się przybliżyć zagadnieniu najistotniejsze (ną$Z® prawa i obowiązki).

- Poprzedni regulamin obowiązywał w oparciu o starą nsfrwp, Została uh a zm odyfi­ kowano w lipcu 2005 k> co zobligowało wszyitr kie i z kały wyżsie do zmian. Kasżit ucZehtiti, korzystając z powstałeś możliwości, wprowa­ dziła również własne pitorawki, mające na celu przeobrażenie artykułófo które do tej pory go­ dziły w interesy studenta - komentuje zaistniały sytuację przewodniczący Rady Uczelnianej Sa­ morządu Studentów Dawid Czupik.

Najbardziej znaczącym przeobrażeniem

jjest kwestia poprawek w razie niezdarna poszczególnego egzaminu. Dotychczasowe regulacje ustalały obowiązek uczestnicze­ nia w dwóch egzaminach poprawkowych w terminach wyznaczonych harmonogra­ mem sesji. Obecnie możliwość skorzystania z jednej z dwóch poprawek jest nieobowiąz­ kowa {art. 2S ust. 2) i - co się z tym wiąże - w razie rezygnacji z niej nie stanowi ona dla studenta wydatku w formie opłaty kolejnych 40 lub 30 zł w zależności od tego, czy jest to egzamin czy zaliczanie. Student nie otrzy­ muje też tzw. dwói dziekańskiej, jak to miało miejsce do ostatniej sesji letniej.

Dawid Czupik zauważa, że: - Przed zmianą regulaminu wiele osób zwracających się o praw­ ną pomoc nic potrafiło zrozumieć, dlaczego na innych uczelniach jedna z poprawek nigdy nie była obowiązkowa, i co sprawiało; iż w Krakow­ skiej Szkole Wyższej ta sytuacja była odmienna.

Kolejnym elementem, o który fu warto pamiętać w trakcie sesjk są ustalenia dopeł­ niające okoliczności wpisu warunkowego krótkoterminowego, który obok wpisu długo­ terminowego (stanowiącego skierowanie na postarzanie przedmiotów) jest sposobem po­ radzenia sobie z przedmiotami niezdanymi. Gwarantuje nam zarazem wpisanie na nowy

semestr pod rygorem dokończenia sesji w do­

d a tk o w o U s ta lo n y m przez dziekana terminie.

Wiąże się to właśnie z czasem, w któ­ rym student może składać wniosek o przy­ wrócenie terminu egzaminu bądź zaliczenia w wypadku wystąpienia przeszkody unie­ możliwiającej jego przybycie (np. choro­ by), Reg u lani i n wyznacza na tę powinność 7 dni następujących po ustaniu przeszkody Tak więc pamiętajcie, żeby wszystkie proce­ dury w y kryw ać jak najszybciej, gdyż każda zwloką może doprowadzić do ry g o ry sty cz­

nych konsekwencji. Zaostrzenie o podobnej istocie dotyczy również sytuacji, w które i dziekan na bazie uzasadnionego przypadku, przesuwając lub przywracając nam Lenn i n egzaminu, może wpłynąć na czas trwania na­ szej sesji i przedłużyć ją nie dłużej niż o 14 dni od czasu zakoiiczenia sesji poprawkowej.

Ograniczony czas na składanie wniosku, a w szczególności dokończenia sesji, jest różnie oceniany w środowisku studenckim. Przewodni­ czący Rady Uczelnianej Samorządu Studentów przyznaje, że: - Dla osób, które nie traktują stu­ diów zbyt poważnie, owa zmiana Hanówt niemały problem, Jednak w trosce o pitnych studentów, któ­

rzy miel: pewne zastrzeżenia co do sytuacji godzą­ cych iv reputację uczelni, stworzono przepis wpły­ wający na podniesienie standardu i wyntiigań^ które wymuszają na wszystkich systematyczność,

Marek, student 1 roku psychosocjologii,

pytany o swroje stanowisko wzglądem powsta­

łych ogranie ze n, zastrzega, że: - Dla studen­ tów dbających o własne interesy zm iana nie odgrywa wielkiej roli, likwiduje jednak absur­ dy wśród tych, którzy jak dotąd wykorzystywa­ li możliwość długotrwałego Zwlekania.

Trzeba jednak zaznaczyć, że wśród stu­ dentów zdania na ten temat są bardzo podzie­ lone i jedynie argument stawiania na jakość uczelni likwiduje wszelkie wątpliwe spory

Warte również zwrócić uwagę na apel Sa­ morządu Studenckiego. Apel ma na celu uspraw­ nienie działań i zlikwidowanie utrudnień poja­ wiających się rokrocznie podczas trwania sesji, Istnieje bowiem wiele zasad i postaw, które by mogły zaradzić niepotrzebnym komplikacjom.

Tak więc stosując się do tych zaleceń, nie odkładajcie wszystkich koniecznych formal­ ności (związanych m.tn. z poprawkami) na ostatnią chwilę, gdy dziekanaty zajmuj;} się wydawaniem indeksów. By odebrać kartę eg­ zaminacyjną, liregulujcie wszelkie odpłatności,

0 których stanie dowiecie się przez kontakt z działem księgowości. Pamiętajcie, że niedo­ pełnienie tych procedur spowoduje niewydanie karty egzaminacyjnej i doprowadzi do ntedo- puszczenia was do egzaminu lub jego unieważ­ nienia, nawet jeśli pozytywnie go zdacie.

Sami zadbajcie o bezproblemowy proces wszelkich urzędowych spraw. Nie kupujcie kart poprawkowych na dzień lub w dniu egzaminu, spróbujcie sami zapobiec kolejkom w kasach 1 dziekanacie. Nie zapominajcie, że jest to insty­ tucja wam pomocna i musicie z nią współpra­ cować, wyzbywając się zbędnego krytycyzmu.

Postarajcie się też przestrzegać wszyst­ kich terminów zawartych w regulaminie i do­ pełniać wszelkich lormatności. Wystrzegajcie się zachowań niepożądanych. Fałszowanie podpisów wykładowców’ w indeksie jest prze­ stępstwem, które w każdej mierze wychwytuje dziekanat i na mocy prawa kieruje okoliczność do Komisji Dyscyplinarnej, która orzeka karę

w wymiarach upomnienia, tiagany, zawieszę- ni a WT prawach studenckich bądź bezpośrednio kieruje wniosek o Lisunięcie z uczelni,

W związku z mnogością specyficznych sytuacji i rozwiązań jeszcze raz polecam za­ poznanie się z całym wymiarem regulaminu i przestudiowani u wszystkich jego innowacyj­ nych punktów, W razie wątpliwości macie jed­ nak możliwość zwracania się o pomoc praw­ ni} do odpowiednich organów, Parnię tajcie, iż dziekanat!' są kompetentne do wyjaśniania wam wszystkich niepewności na temat rodzaju podań, wnoszonych opłat i wszelakich termi­ nów, zależnych od specyfiki waszych sytLiacji. Możecie się również skontaktować г Samo­ rządem Studenckim. Zarówno drogą mailową (adres dostępny na stronie Samorządu Studen­ ckiego KSW www.saniorzad.k$w,cdu,pi},y\ki w czasie trwania dyżurów postara stę on zaradzić w każdej wątpliwej bądź kłopotliwej sprawie.

(5)

PoWaGa

Wagę w ydarzeń Z Lizbony zw eryfikuje p rzyszłość i oceni historia, Oby w łaśn ie ten dzień rozpoczął nud ną historię Polski i Europy, bo ja k pisał M onteskiusz:,,Szczęśliwy naród, którego historia jest nudna'

Nowy 13 grudnia

Maciej Pietrzyk

„ H is to m zapam ięta ten dzień juko dzień, k tóry Otwiera now e nadzieje" - ty m i słow am i prem ier Portugalii Jose Sócrates otw orzył cerem onię podpisania trak tatu reform ującego Unię E u ropejską 13 g ru d n ia 2007 r, przyw ódcy 27 krajów sygnowali porozum ienie mające o d m ie ­ nić W spólnotę Europejską i sprawić, że stanie się na tyle silna, żeby sprostać w ym aganiom XXI wieku.

W 2005 r. po referendach we F ran ­ cji i w H olandii upadł: projekt wielkie) konstytucji europejskiej. Unia pogrążyła się w letargu, ugrzęzła w instytucjonal­ nym kryzysie. W ty m samym roku ta k ­ że Polska w padła w stan impasu. Polacy,

w ybierając rew olucję m o raln ą spod zna­ ku Praw a i Sprawiedliwości, sprawili, że przez kraj przetoczył się pochód szkie­ letów. W ydarzenia m inionej epoki ożyły, a uwagę ludzi Zaczęły absorbow ać fakty sprzed kilku lub kilkunastu lat - stan wojenny, porozum ienia O krągłego Sto­ łu, afera Rywina. Rozliczenie przeszło­ ści stało się ważniejsze od budow ania w spólnej, lepszej przyszłości.

Ratyfikacja traktatu reform ującego w prow adza Europę w now y etap. K om ­ prom is państw członkow skich sprawił, że W spół nota Europejska m oże się skupić na budow aniu własnej potęgi* na realiza­ cji własnych celów. N ow y etap U nii jest

Sezon narciarski 2007/2008 rozpoczęty, czyli...

Zapłacić za to, ż e ... się nie wraca

Agnieszka Prostak

G

órale jak w iadom o zimy się nie boją, bo w ich p rzy p ad ­ ku śnieg to żyła złota. Se­ zon narciarski 2007/2008

rozpoczęty. Raz a noclegowa, w dużej m ierze rozbudow ana, została przygoto­

wana, właściciele hoteli, pensjonatów , schronisk i pryw atnych kw ater czekają na narciarzy, którzy pieniądze zostawią nie tylko u nich, ale rów nież u w łaści­ cieli wyciągów, instru k to ró w narciarstw a i snow boardingu, w skiserw isaeh i m iej­ scowych punktach gastronom icznych.

W szyscy prześcigają się w obniżaniu cen i szykowaniu dodatkow ych wygód. O środki narciarskie reklam ują się na bil­ lboardach w większych m iastach Polski, a my zastanaw iam y się, czy lepsza K ry­ nica czy Zakopane, gdzie będą m niejsze kolejki i tańsze wyciągi.

Skończyły się czasy papierow ych karnecików dziurkow anych przez dy­ żurującego przy bram ce pracow nika obsługi wyciągu. Technika d o tarła rów ­ nież do Polski. Dla nikogo nie jest już zaskoczeniem karta m agnetyczna, która w ym yślono po to* by ułatwić życie także

narciarzom (papierow y karnecik łatwo było zgubić). M iłośnicy „białego szaleń­ stwa” szybko polubili karty, b o to trw a l­ szy i wygodniejszy w użyciu ekwiwalent papierow ych karteczek z dziurką. Gorzej było z właścicielam i wyciągów - im kar­ ty dodaw ały pracy. Zam iast zarobić na dziurze, trzeba było najpierw przyjąć za­ staw za kartę, p o tem nabić ją punktam i, kilkakrotnie uzupełnić, na koniec zw ró ­ cić pieniądze za niew ykorzystane punkty i kaucję za kartę.

W Szczyrku je d n a k szybko u p o ­ ra n o się z ow ym p roblem em - Z am iast zarabiać Slna d ziu rze” - zarabia się na p rzerw ie. N a w y p ad ek ew en tu aln y ch zażaleń przy kasie w id n ieje inform acja, k tó ra sugeruje, że należy się z a s ta n o ­ wić n ad liczbą z ak u p io n y ch punktów', gdyż te n iew y k o rzy stan e nie p o d le g a ­ ją zw rotow i. O b o k tej in fo rm acji w isi dodatkow ra p o d po wiedź, by zastanownć się n ad ty m o d p o w ie d n io w cześnie, bo o d godz, 16,15 d o 16.45 kasa jest n ie ­ czynna. Pół go d zin y p rz e rw y dla n a r ­ ciarza to strata duża, w ięc każdy s p ry t­ ny p rzed p rzerw ą dok u p i punktów , by

także nowym etapem Polski, Po zm ia­ nie rządów upiory przeszłości ucichły, a now a władza zdaje się rozum ieć, że trz e ­ ba dbać o przyszłość, żyć przyszłością.

Żaden kraj członkowski nie jest w sta­ nie w pojedynkę sprostać wszystkim w y­ m aganiom i zrealizować wszystkich celów. Siła i pozycja Europy w świecie zależy od jedności wszystkich państw W spólnoty, a także wiary i determ inacji przywódców europejskich. Wydaje się, że obecne w ła­ dze nauczyły się choćby od poprzedniej ekipy, na czyni polega złe rządzenie. A wy­ ciągając odpowiednie wnioski z historii, będą mogły wnieść duży wkład w budowę

wspólnej Europy. ■

nie sterczeć n a stoku jak kołek, patrząc, jak in n i jeżdżą.

Nie taki jed n ak narciarz sp ry t­ ny jak właściciel. O kazuje się bow iem , że przerw a obow iązuje nie tylko w kasie, ale rów nież w działaniu wyciągu. Ci za­ tem, którzy byli sp ry tn i i zakupili punkty z zapasem , m ają dwa wyjścia: udać się do miejscowego bufetu i w ydać pieniądze na kawę lub grzane wino albo pojechać do d o m u wcześniej z kartą nabitą p u n k ­ tam i, Z arabianie na przerw ie m a więc dwa oblicza: jeśli nie na gastronom ii, to na karnecie w ażnym tylko sezon.

D odatkow ym atutem drugiej wersji jest niezw rócona karta, za którą sprytny narciarz zostawił 25 zł kaucji, czyli 15 zł więcej niż w innych ośrodkach n arciar­ skich w Polsce, W czasach globalizacji i konsum pcji, gdy Z achód prześciga się w tym , tak zaspokoić każdą zachciankę klienta i bardziej trafić w jego gusty, by zechciał on pow rócić w to sam o miejsce i wydać jeszcze więcej - „biznesm eni'' ze Szczyrku dbają o to, żeby w rócić do nich koniecznie lub chociaż... zapłacić za to, że się do nich nie wraca, m

(6)

PoWaGa

Widać, że Ludwik Dorn jako wytrawny polityk i ideolog

oraz człowiek niezwykle uparty tak łatwo się nie podda...

A może emigracja wewnętrzna?

feśłi, co b a rd zo p r a w d o p o d o b n e , z o s ta n ę z m o je j p a r tii w yk lu c zo n y, to w s u m ie n iu p o z o s ta n ę n a d a l j e j c z ło n k ie m i n a d a l, u ż y w a ją c w szelkich śro d k ó w ; b ęd ę robił

w szystko, b y p r z e p r o w a d z o n o w niej w e w n ę tr z n ą r e fo rm ę > która sp o tęg u je j e j siłę*.

Ludwik Dorn

Grzegorz Makuch

I

est rok 1990. Ludwik D orn wraz z Jarosławem Kaczyńskim zakłada Porozum ienie C entrum , Po zwycię­ skich dla Lecha Wałęsy wyborach ydenckich Dorn pracuje już wr jego kancelarii, ale tylko do m om entu k o n ­ iliktu prezydenta z braćm i Kaczyński­ mi. W 1992 r. zostaje wiceprezesem PC, a w 1995 r. rzecznikiem prasowym kandy­ data na prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

O d 1997 r, nieprzerw anie do d zi­ siaj Ludwik D o rn jest p o stem na sejm, W 2001 r. wraz z Jarosławem i Lechem Kaczyńskim i tworzy rip w | partię, P ra­ wo i Sprawiedliwość, obejm ując od razu funkcję wiceprzew odniczącego. Po podw ójnym w yborczym sukcesie PiS w 2005 r. zostaje m in istrem resortu Spraw W ew nętrznych i A dm inistracji i w iceprezesem Rady M inistrów1, O d tej chwili staje się form alnie „pierw szym po Jarosławie Kaczyńskim ”

Jed n ak 6 lutego 2007 r. D orn składa dym isję z funkcji w iceprem iera i m in i­ stra, którą prem ier przyjm uje. Oficjalnie za pow ód odejścia podaje się różnicę zdań z Jarosławem Kaczyńskim w „waż| nej sprawie związanej z funkcjonow a­ niem resortu” D orna zastępuje Janusz Kaczm arek, dotychczasow y p rokurator krajowy, on sam otrzym uje funkcję w i­ ceprem iera „bez teki ' W kwietniu 2007 r, Ęudw ika D orna ubiegającego się o urząd M arszalka Sejmu Prezydent RP o d w o łu ­ je ze składu Rady M inistrów i z urzędu wiceprezesa Rady M inistrów. Tego dnia D orn zostaje m arszałkiem Sejmu. Bar­ dzo szybko opinia publiczna przekonuje się, źe D orn m a wysoce indyw idualny stosunek do świata i życia, którego wcale nie zam ierza zm ieniać. O ile przykrótkie sp o d n ie kupione w? lum peksie z chęcią zam ienia na dobrej jakości garnitury, o tyle z osobliwego podejścia do otocze­

nia i z własnych poglądów za nic nie p o ­ trafi zrezygnować.

Zaczęło się od propozycji wrzięcia krnąbrnych lekarzy w kam asze oraz na­ zwania jednego z dziennikarzy „F inan­ cial Tim es” burą sukę. Oczywiście, nikt nie został za to przeproszony, tłum aczo­ no to kontestatorską n atu rą i niechęcią bycia medialną małpą m arszałka niższej izby parlam entu.

Potem dow iedzieliśm y się o trage­ dii dwojga policjantów7, którzy zginęli, odwożący w charakterze taksówkarzy, d o dom u w Siedlcach dyrektora D epar­ tam entu Bezpieczeństw a Publicznego W' MSWiA. C zarne ch m u ry n ad głow:} „trzeciego b liźn iak a1 zaczęły się jednak dopiero zbierać. Kilka d n i później wy­ szło na jaw, że M arek Sum racz, wice­ szef MSWiA, w ysłał dw óch policjantów p o .., ham burgery dla m inister pracy i polityki społecznej, a pryw atnie swojej znajom ej, Elżbiety Rafalskiej. 1 z tego D orn nie m ia ł się najm niejszej ochoty tłum aczyć, m im o że w ydarzenia rozgry­ wały się w podległym mu resorcie. Z a ­ chow anie podw ładnego określił jedynie jako „nieroztropne”

7 lutego 2007 r, now ym szefem MSWiA zostaje Janusz Kaczmarek. EJorn traci stanow isko, bo w sporze kadrow ym z resortem sprawiedliwości opow iada się za ludźm i, o których „Rzeczpospoli­ ta” pisała, że „m ają niejasne pow iązania ze ściganym listem gończym byłym se­ natorem H enrykiem S tokłosą’. Główny zainteresowany, po dym isji następcy dy­ m isjonow anego, czyli Kaczm arka, mówi: - M inister Ziobro działa u dobrej wierze,

wykańczając mnie, ale to pa n Kaczmarek prow adził bardzo zręczną intrygę.

Był to pierw szy poważny zgrzyt m iędzy Ludwikiem D ornem i Jarosła­ w em Kaczyńskim, a prasa odnotow ała

pow ażne pęknięcie w Pi.S-owskim m o ­ nolicie. Jednak Dorn w tląź pozostaw ał w ierny partii. Oświadczył: - W zw iązku z całkowicie bezpodstawnym i spekula­ cjam i w iśrodkach mas&wego przekazu, iż zam ierzam wystąpić z pa rtii Prawo i Sprawiedliwość, informuję, że byłem, j e ­ stem t będę członkiem PiS-u niezależnie od tego, czy zostanę odwołany z fu n kcji wiceprezesa Rady M inistrów. Niebawem D orn przestać być w iceprezesem PiS-u, zaproponow ano m u jed n ak objęcie s ta ­ nowiska M arszałka Sejmu (w brew jego woli, o czym w ielokrotnie mówił).

Niełatwa osobowTość Ludwika D o r­ na spow odow ała, że pierw szą jego decy­ zją tako m arszałka stało się ograniczenie liczby dziennikarzy na Wiejskiej i ich podział na grupy - specyficznie nazw a­ ne: patrycjusze, ekw ia i plebe jusze. Prze­ cieraliśm y oczy ze zdum ienia, kiedy w Sejmie m arszałek zjawił się ze sw ym ... psem , Sabą, Na prześm iewcze reakcje innych posłów nie trzeba było długo czekać. Potem było spotkanie następcy D orna - Kaczm arka - w hotelow ym ko­ rytarzu z K rauzem i... ogłoszenie p rz e d ­ wczesnych wyborów.

Prawdziwe jed n ak problem y Ludw i­ ka D orna dopiero m iały się zacząć. Dając upust sw ojem u ekscentryzm ów i, podał on d o sądu - w trybie w yborczym - K o­ m itet W yborczy Lewicy i Demokratów' za rozpow szechnianie niepraw dziw ych inform acji, jakoby Saba zniszczyła m eb­ le wr MSW'iA. N astępnie napisał na blogu U st otw arty do polskiego W ykształci uchą, okrzyknięty m ieszanką złośliwości, p o ­ chlebstw, kpin i um izgów do wyborców. Kitka dni później wszyscy mogli prze­ czytać List otw arty do wyborcy obda­ rzonego zdrow ym rozum em , wr którym wszelkie zasługi przypadły rządom PiS- ul. oraz List otw arty do polskiego złodzieja

(7)

PoWaGa

t aferzysty kończący się słow ami Bez p o ­

ważania Ludwik D orn, M arszałek Sejmu. Wiceprezes PiS. Tu z kolei aulor bronił praw a CBA do stosow ania prowokacji, poniew aż - M y uzbroiliśmy uczciwość. Z a kła d a m y i zakładać będziem y łapów- karzom podsłuchy. Pytanie tylko, dlacze­ go sprawa m inistra sp ortu Tom asza Lip­ ca wyszła na jaw dopiero po w yborach, a Beaty Sawickiej p rzed ... Potem były internetow e podziękow ania po przegra­ nych w yborach i propozycja stw orzenia z PO koalicji konstytucyjnej,

W Wpisie o sytuacji partii i własnej D o rn podaje z kolei przyczyny rezygna­ cji swojej, jak i M ichała Ujazdowskiego, a także Pawła Zalewskiego, z funkcji w i­ ceprezesów partii: - Nie sposób sprawo­ wać fu n k c ji kierowniczych, jeżeli dezapro- buje się sposób i m echanizm kierowania partią.

Tym sam ym „trzeci bliźniak” z n a ­ lazł się na rów ni pochyłej. W szedł w otw arty konflikt z Jarosławem K a­

czyńskim, dysktbia i w ym iana zdań obu panów odbyw ała się za pom ocą mediów. Były [ *.. ] groteskowe żądania rezygnacji z m andatów poselskich i pow strzym ania się od działalności publicznej, zawieszenie w praw ach członka, postępow anie d y ­ scyplinarne, Dorn odpow iadał: - S sc a ’- gótnie m i przykro, że dwie z tych osób

do sporu wewnątrzpartyjnego wplątały moją sukę Sabę. Ze sm utkiem odbieram wezwania do tego, bym zszedł z obranej drogi. Kiedy d y sza łe m je z ust niedyspo- nowattego eksprezydenta Kwaśniewskiego, do głow y m i nie przyszło, ze ju ż niedługo do identycznej frazeologii i retoryki o d ­ woła się polityk i człowiek, którego nic- słychanie wysoko cenię i pow ażam i będę w przyszłości cenił oraz poważał, nieza­ leżnie od tego. co zajdzie m iędzy nami.

Spór w m ediach trw ał w najlepsze m im o dżentelm eńskie] um ow y m iędzy D ornem i Kaczyńskim, że nie będą ге sobą już w ten sposób walczyć. Za jakiś czas prezes PiS posadził byłych zastęp­ ców o działalność rozłam ową, D o m nie m ógł tego nie skom entować: - Nie wj-- kłuczam , że pan prezes trochę się zagalo­ p o w a ł i pow iedział parę nieprzemyślanych zdań. jeżeli jed n a k ów błąd świadomie p o ­ wtórzy na kongresie, jeśli zarzuci nam złer szkodliwe intencje i dej żenię do rozłamu, to niestety, w raz z kolega tnif będę musiał n a to natychm iast odpowiedzieć. Sam i w Ustach do prezesa i delegatów pisaliśmy,

że Jara&ław Kaczyński popełnia ciężkie polityczne błędy, które w konsekwencji osłabią naszą partię.

Podczas kongresu PiS Jarosław Ka­ czyński utrzym a! przyw ództw o m im o wielu głosów sprzeciw u i w strzym ują­ cych się. Paweł Zalewski i Kazimierz M ichał Ujazdowski o d es/ii z partii, jed nak Ludwik D orn pozostał i nawoływał innych do trw a n ia i walki dla wspólnego d o b ra partii.

Po sześciu latach od założenia Prawo i Sprawiedliwość nie jest już m onolitem . D o rn tak pisze n a blogu: - Nie traktuję naszych wspólnych listów i m em oria­ łów ja ko incydentu, nad którym można przejść do porządku i po m in ą ć je m ilcze­

nie tn. Traktuję je jako początek procesu, który pow inien doprowadzić do racjonal­ nie rozłożonej w czasie zm ia n y w sposobie działania mojej partii. Jak widać, przyj­ m uje za swoje słynne już słowa Leszka M illera i postanaw ia pokazać, iak kończy praw dziw i m ężczyźni.

Przede w szystkim kończą to, co zaczęli. W 2001 г D o rn w spółtw orzył po d w alin y partii, której czuje się współ oicem i której do b ro leży mu na sercu. Oczywiście, dzieło przem ian w PiS nie zostało jeszcze zakończone, ba, o n o d o ­

piero się zaczyna, Ale sam fakt, że D orn m im o w szystko walczy o swą partię, jest godzien podziwu, Na jednym z w pisów blogowych cytuje M aksa W ebera: Tylko ten, kto potrafi powiedzieć „mimo wszyst­ ko4, zasługuje na miano polityka. Мах W eber w ym ienia trzy cechy, k tórym i pow inien się odznaczać do b ry polityk: odpow iedzialność za to, co robi, n am ięt­ ność w realizow aniu działań (gdyż po li­ tykę robi się gorącym sercem i chłodnym um ysłem ) i wyczucie w ocenie oraz dy­ stans-’ M ożna ekscentrycznego eksm ar- szalka sejmu, piszącego bajki dla dzieci, lubić lub me, ale na p e w n o tru d n o m u odm ów ić refleksji na tem at tego, czym jest polityka.

Jaka więc droga czeka Ludwika D o r­ na? Na p ew n o kręta i wyboista, W idać, że jako w ytraw ny polityk i ideolog oraz człowiek niezwykle uparty tak łatwo się nie p o d d a, ale leż w pojedynkę nie zm ieni Praw a i Sprawiedliwości (m im o wszystko nie został z niej usunięty). M oże zatem D o m o w i pozostaje em igra­

cja w ew nętrzna? ■

1 WWW d o rn . b ło co n o !. pl.

; Ma* Weber, PdJihfcil Г(

1

чоЛ i powołanie,

Niczalcida Oficyna WyJawnicŁi, Kraków 19&9. i. 9.

m iłter I styczeń 2003 7 F o t. w w w ,l u d w ik d o rn .n l

(8)

StuDnla

Powstało pięć nowych komisji

Zmiany na samorządowym

podwórku...

Gabriela Kózka

S

amorząd

Studen­

tów Kra­

kowskiej

Szkoły Wyższe),

mimo prężnego

działania nie tyl­

ko w uczelnianych

murach, ale i na

polu międzyuczel­

nianym, wpro­

wadził zmiany w

swych strukturach.

Powołanie pięciu

komisji ma na celu

przede wszystkim

usprawnienie prac

na poszczególnych

polach jego funk­

cjonowania.

Komisje powstały głównie po to, by aktywiżować działania w ramach Sam o­ rządu żaków Krukowskiej Szkoły Wyższej, Nie są one bowiem jednostkam i, w których będą pracować członkowie Samorządu, lecz studenci, a poszczególni członkowie Rady Uczelnianej majij prace w kom i sj ach jedynie koordynować. Komisie stoją otwo­ rem przed wszystkimi studentam i KSW.

O d kilku tygodni działa K om isja ds. in fo rm a c ji i P ro m o cji, której głównym zadaniem jest dostarczanie studentom inform acji na tem at prac oraz projektów Sam orządu. Z k o k i K om isja Spraw Z a­ g ran iczn y ch ma się zająć prow adzeniem dialogu oraz Otrzym ywaniem kontaktu ze studentam i zagranicznym i, przebyw a­ jącym i na naszej uczelni, sam orządam i studenckim i w Polsce i za granicą, a ta k ­

że 7, m iędzynarodow ym i organizacjam i

studenckim i. Innym celem jest dążenie do zapew nienia naszym studentom jak najszerszej inform acji o dostępnych sty­ pendiach zagranicznych i innych m ożli­ wościach m iędzynarodow ego rozwoju.

P onadto pow ołano K om isję ds. K ul­ tu ry , której działalność skupia się wokół organizow ania szeroko rozum ianego życia studenckiego (koncerty, wystawy itp.), oraz K om isję ds. N au k i i D y d ak ty ­ ki fcj zadaniem jest czuw anie nad spraw ­ nym działaniem kól naukowych, D o d a t­ kowo zajm uje się koordynacją działań w szystkich Kól N aukow ych działających w KSW - spraw uje swoisty patronat nad wszelkimi im prezam i o charakterze na­ ukow ym , jak konferencje, debaty itp.

Jednym z jej najw ażniejszych ce­ lów jest stw orzenie w aru n k ó w d o sw o­ b o d n eg o przepływ u w iedzy, lu d zi i d o ­ św iadczeń m iędzy zaprzyjaźnionym i uczelniam i. Pracę rozpoczęła rów nież

K om isja ds. B ezpieczeń stw a, któ ra zaj­

m uje się k o o rd y n o w an iem p rac S am o­ rządu w ram ach Z in teg ro w an eg o Sy­ stem u Bezpieczeństw a, Jej prace ściśle zw iązane są ze w sp ó łp racą z K rakow ską K om endą Policji oraz P ełn o m o cn ik iem K anclerza ds. B ezpieczeństw a.

P o w sta n ie tych kom isji nie jest je d n a k ty lk o u ła tw ie n ie m p ra c Sa­ m o rz ą d u czy w p ro w ad zen iem p rzej­ rzystości w jeg o d ziałan iach . F u n ­ d a m e n ta ln ą p o d staw ą ich istn ien ia po zo staje b o w iem zach ęcen ie W asT d ro- d zy st u d en c i, d o p o dj ęci a ak ty w n e j p r a cy w ra m a c h S am o rz ąd u S tu d en tó w K ra­ kow skiej Szkoły W yższej. To p o n a d to sz an sa dla Was, by zaró w n o w rzeczy­ w isty sp o só b kreow ać riow y w iz e ru n e k S a m o rz ą d u , a ty nr sam y m naszej uczelni, jak i w prow adzić po w iew św ieżości. N ow i ludzie to p rze d e w szystkim now e pom ysły, k tó re m o y ą d o p ro w ad z ić do z m ia n o ra z p o k a z a ć in n e sp o jrzen ie na sp raw y dotyczącego w szystkich stu ­ d e n tó w KSW.

Zachęcam y do w spółpracy i dziele­ nia się w łasnym i odczuciam i i pom ysła­ mi. Nie boim y się krytyki, jeśli będzie ona konstruktyw na j ukazująca inne lepsze rozwiązania, Wrięcej inform acji znajdziecie na stronie w w w .sam orzad.

ksw.edu .pi ■

(9)

r

v / l k

-m

K

Działalność w kołach naukowych to szansa

na samorealizację oraz sposób na pożyteczne

spędzenie wolnego czasu

Kariera kołem się toczy

StuDnla

Iwona Faron

Magdalena Zakrzewska

C

zy być członkiem koła n auko­wego to pow ód d o wstydu? Dla większości studentów , niestety, tak. Przyczyną jest błędne przekonanie, że należenie d o ta ­ kiego kola w iąże się wyłącznie z przy­ swajaniem suchej wiedzy;

R eprezentanci Targów Kół N auko­ wych Krakowskiej Szkoły Wyższej, które odbyty się 6 g ru d n ia 2007 r.t u d o w o d n i­ li, że działalność w takich studenckich organizacjach to nie tylko ciężka praca i dodatkow e obowiązki* ale rów nież świetna zabawa i możliwość poznania w id u ciekawych ludzi. To szansa na sa* jnorealizację oraz sposób na pożyteczne spędzenie wolnego czasu. Praca i aktyw ­ ność w takim kole m oże zaowocować niezbędnym dośw iadczeniem , którego w ym agają wszyscy pracodaw cy fako „Pokolenie CV " pow inniśm y brać udział w podobnych inicjatyw ach i zachęcać do tego innych m łodych, am bitnych i kreatyw nych ludzi. Na pew no niew ie­ lu studentów m a św iadom ość istnienia kól naukowych w m urach naszej uczelni. Na targach swój dotychczasow y d o robek przedstaw iło aż pięć z nich.

Ciekawe i b arw ne stanow isko stw o­

rzyli członkow ie Koła Naukow ego Pra­ wa Karnego KSW. To oni pozbawili w ol­

ności pilnie poszukiw anego św, Mikołaja, D o tej pory nieznane są przyczyny jego uwięzienia. Z n an e są natom iast szcze­ góły' działalności Kola. Funkcjonują już czw arty semestr, nieprzerw anie o d 2006 r. W Semestrze zim ow ym roku akadem i­ ckiego 2007fS spotkania Kola odbywają się w poniedziałki w godz. 13-14:30, w sal i A242. Prow adzone są dyskusje m.in. na tem aty dotyczące nadzwyczajnego złago­ dzenia kary i praw a karnego kanonicze­ go. Dla członków władze koła organizują wyjścia, np. do prosektorium z m ożliw oś­ cią uczestnictw a w sekcji zwłok.

Swoją sk ro m n ą obecność zaznaczyło

Koło Naukowe Adm inistracji. P rzedsta­

wiciele szczególnie zachęcali d o w spół­ pracy z pow odu m ałej ilości działających w nim studentów.

W śród splątanych kabli świateł, kamer i m ikrofonów swoją działalność przedsta­ wiło niedawno powstałe Koło Naukowe

Dziennikarzy Telewizyjnych „U Frycza".

Mają już na koncie realizowany dla TYP3 Kraków program młodzieżowy „Pokolenie

U E ' Tym razem zapraszali do współdziała­ nia W tworzącej się telewizji internetowej.

W arto rów nież w spom nieć o obec­ ności Studenckiego Koła Naukowe­

go M enedżer, które działa od czerwca

200(S r. To organizatorzy akcji „Zeszyt)' naukow e KSW", „Inkubator" i wielu k o n ­ ferencji wyjazdowych.

Pod enigm atyczną nazw ą „łienig- lius kryje się Międzywydziałowe Koło Studentów KSW, pow stałe w celu wspie­ rania organizacji pozarządowych* C zło n ­ kami koła są stu d en ci różnych wydziałów i specjalności, co daje możliwość niesie­ nia p o m ocy w szerokim zakresie. O rg a­ nizacja wysyła studentów na w olontariat i przygotow uje opracow ania i raporty.

Po sześciogodzinnej prezentacji kół naukow ych ch ętni udali się na m u ltim e­ dialne prezentacje przygotow ane przez poszczególne kola. Członkow ie przed­ stawili dotychczasow y dorobek i p o ­ dzielili się swoimi planam i związanymi z przyszłą działalnością.

Wszystkich zainteresowanych odsyłamy do oficjalnej witryny KSW (wwwkswedu.pl), gdzie znajduje się spis i.rron internetowych wszystkich uczelnianych kół naukowych. ■

m iK e rj s iy a e ń 200B 9 P o t. s t o c k .x e h n £

(10)

F o t. M ir o sł aw Ż a k

StuDnla

KSW pierwszą w Polsce uczelnią z własnym laboratorium

ECDL CAD, czyli

Europejski Certyfikat Umiejętności Komputerowych

Zapewne nie wszyscy wiedzą, że Krakowska Szkoła Wyższa posiada własne laboratorium ECDL

CAD, gdzie zdawać można egzam iny uprawniające do otrzym ania Europejskiego Certyfikatu U m iejęt­

ności Komputerowych. I to nie tylko w stopniu podstawowym bądź zaawansowanym, ale też w zakresie

kom puterowego wspom agania projektowania (CAD),

Bartłomiej M isiniec

E

uropejski C ertyfikat Umiejętno­ści Komputerowych h o n o ro w a­ ny jest w 14(3 krajach i m ożna go zdaw ać w 3fJ językach. Certyfi­ katy posiada tuż 6,5 m in ludzi na świecie. Inicjatyw a ECDL pow stała w roku 1992 w Finlandii. C ertyfikat ten zaświadcza, że jego posiadacz opanow ał podstaw owe um iejętności obsługi m ikrokom puterów i że potrafi przy ich pom ocy realizować takie zadania* jak edycja tekstów, w yko­ rzystanie arkusza kalkulacyjnego czy sie­ ci kom puterow ej. Kontrola tych u m iejęt­ ności odbywa się na dw óch poziom ach.

ECDL Core - poziom podstawowy

ECDL Core to niezbędne m inim um w zakresie obsługi kom puterów na eu ro ­ pejskim rynku pracy. Poziom stanow i 7 egzam inów (1 teoretyczny i 6 praktycz­ nych):

1. Podstaw y technik inform atycznych. 2. Użytkowanie kom puterów,

3. Przetw arzanie tekstów. 4. A rkusze kalkulacyjne. 5. Bazy danych,

6. Grafika m enedżerska i prezentacyjna. 7. Usługi w sieciach inform atycznych.

K olejnośt zdaw ania jest dow olna, lecz w okresie najwyżej 3 lat.

ECDL Advanced - poziom zaawan­

sowany

Egzaminy ECDL Advanced m ożna zdawać wyłącznie w centrach egzam

ina-E C D L

CAD

Certyfikat EC D L CAD

E C D L C A D Cfirtłflfiate

Z a ś w ia d cz a s ię ze:

Tftal i* 10 tefiir* thai

Jan KOWALSKI

pos:a(ta u m ie ję tn o ści w ym a g a n e p r r e i

Eu ro p ejsk i Certyfikat U m iejętno ści

Kom puterow ego W spo m ag an ia Projektow ania has succtfsfiluli'/ pa&ś&d -atl sfre reouiremerets for (He gręnlm g of ihe E u ro p tra n C o fn p u tc r D rivJng LEcancc C A O

(11)

tuDnla

m iX er| styczeń 2003 11

cyjnych ECDL-A przed akredytow anym i egzam inatoram i. Aby uzyskać certyrikiit m poziom ic zawansowanym , należy pom yślnie przejąć przez układ czterech egzam inów praktycznych:

1. Przetwarzanie tekstu, poziom zaawansowany. 2, Arkusze kalkulacyjne,

poziom zaawansowany.

X Razy danych, poziom zaawansow any, 4, Grafika menedżerska i prezentacyjna,

poz io m zaawa n sowany.

Każdy egzam in zdaw any jest n ieza­ leżnie od pozostałych. Po pom yślnym zaliczeniu każdego otrzym uje się od dzielny Certyfikat ECDL-A Z określo­ nego m odułu. O soba, która skom pletuje 4 Certyfikaty ECDL-A w okresie nie dłuższym niż 3 lala. m oże uzyskać C erty­ fikat ECDL Ekspert {certyfikat w form ie karty plastikowej ze zdjęciem ).

ECDL CAD

C erty fik at EC D L C A D (C o m p u te r A ided D esign - K o m p u tero w e W sp o ­ m a g a n ie P ro jek to w an ia) zaśw iadcza o p o sia d a n iu pod staw o w y ch u m ie ję t­

n o śc i w y k o rzy stan ia narzęd zi C A D do tw o rzen ia ry su n k ó w d w u w y m iaro w y ch (2D ). D o jego u zy sk an ia p o trz eb n e jest p o zy ty w n e zaliczenie eg zam in u , który w eryfikuje w iedzę w zakresie 2D CA D , p o trz e b n ą z aró w n o w p ra c y zaw ód ow ej, jak i coraz częściej w ży ciu co d zien n y m każdego o b y w atela Europy.

Wszystkie certyfikaty zachowują w aż­ ność bezterm inow o. O prócz tych wymie­ nionych, istnieje też możliwość uzyskania ECDL e-Citizen, który zaświadcza, iż jego posiadacz potrafi sprawnie funkcjonować w nowoczesnym e-społeczeństwie.

Szansa dla studentów

Idea ECDL wyszła naprzeciw w y m a­ ganiom pracodaw ców , którzy uzyskują pew ność, że pracow nicy będą efektyw ­ nie wykorzystyw ać możliwości, jakie oferuje technologia inform atyczna, gdyż certyfikaty stanow ią rzetelne św iadectw o rzeczyw istych kwalifikacji. Zwiększają też możliwości znalezienia zatrudnienia, gdyż obecnie um iejętności kom puterow e mają coraz większe znaczenie we w szyst­ kich dziedzinach życia.

Jednocześnie w arto wiedzieć, że zgodnie z R ozporządzeniem M inistra

Nauki i Szkolnictw a Wyższego z dnia 12 lipca 2007 r. student posiadający certyfikat ECDL m oże być zw olniony z obow iązku udziału w zajęciach z zakre­ su technologii inform acyjnej.

D odatkow o 20 w rześnia 2007 r. Rada M inistrów przyjęła Program szkoleń z zakresu wykorzystywania technologii inform atycznych dla urzędników ad m in i­ stracji rządowej i sam orządow ej - CORA (C en tru m O tw artych Rozwiązań dla A d­ m inistracji), którego celem jest transfor­ macja polskiej adm inistracji publicznej w now oczesną e-administrację> Program przew iduje szkolenia urzędników w za­ kresie um iejętności zgodnych z ECDL, który jest jednym z kilku uznaw anych przez CORA certyfikatów zewnętrznych.

Zatem dla studentów , którzy by chcieli pracow ać w Instytucjach ad m in i­ stracji publicznej, w spom niany certyfikat stanow ić będzie wkrótce nie tyle szanse, ile raczej wymóg* Zresztą i tak w arto w y­ korzystać to, że na naszej uczelni posia­ dam y laboratorium ECDL CAD, i p o d ­ czas okresu studiów włączyć d o swojego CV inform ację o posiadaniu pow szech­ nie honorow anego Europejskiego Certyfi­ katu Umiejętności Komputerowych.

F ot . M ir os ła w Ż a k

(12)

Temat z okładki

-

Na Zachodzie nikt by nie wylał

oleju do zlewozmywaka

...

Rozmowa z Jakubem Smoleniem, koordynatorem Greenpeace na Śląsk

Szymon Wróbel

Krakowie wielkie zam ie­ szanie, Jacyś faceci roz­ wieszają transparent na jednym z krakowskich hoteli, gdzie właśnie odbywa się konfe­ rencja na tem at Bałtyku, Na dole czeka juz na nich policja. W szystko pokazują stacje TV. Kogoś legitymują, kogoś aresztują.,.

Dostaję telefon od znajom ego, k tóry pyta, czy nie wiem, co się dzieje. Potem kolejny od Bartka, ze wywiad będę ro ­ bił z kim innym , bo szef jest w areszcie i składa wyjaśnienia. Już wiem, co się dzieje - to akcja G reenpeace.,.

Na konferencji KSW pojawia się ko­ o rdynator G reenpeace na Śląsk Jakub

Sm oleń z kilkom a działaczam i. Po k o n ­

ferencji siadam y przy stoliku w klubie studenckim . W łączam dyktafon i Kuba próbuje przekonać mnie i was, że G reen ­ peace jest O K .,,

S zym on W róbel: - Jak to się staJo,

że zostałeś koordynatorem Greenpeace

n a Śląsk?

Jakub Smoleń: - Od zawsze bardzo

chciałem się udzielać w jakiejś organizacji ekologicznej. Napisałem do jednej, ale po dwóch tygodniach nie przychodziła żadna odpowiedź. Pisałem do następnej i nic,,. A i w końcu napisałem do Greenpeace i ówczesny koordynator odpisał mi, że jest spotkanie. Poszedłem tam, było pięć osób. jedna z nich powiedziała, źe jest koordyna­ torem i chce zrezygnować, więc grupa się rozpadnie, Przemyślałem w domu wszyst­ ko i uznałem, że mógłbym tę grupę przejąć. Napisałem do krajowego koordynatora* no i ... wszystko się dobrze potoczyło,

Sz. W.: - C o w płynęło na to, że p o ­ czułeś potrzebę przystąpienia do takiej organizacji?

J.Ś

: - M iałem w sobie dużo energii, a także sporo wolnego czasu, więc chcia­

łem zrobić z tym coś pożytecznego, a nie tylko siedzieć w dom u.

Sz. W.; - Afe dlaczego akurat orga­ nizacja ekologiczna?

J.Ś,: - Moja siostra udziela się w A m nesty Interm jtuw al, a ja chciałem robić coś in n e g o ..,

Sz. W.: - Tak to bywa z rodzeństwa- m i... „K iedy w ycięte zo stanie ostatnie

drzew o, ostatnia rzeka zo sta n ie za tru ta i zginie o sta tn ia ry b a , o d kryjem y, że nie m o żn a jeść p ie n ię d zy" - to ciekawy cy­ tat z waszej strony. C hcecie nim zw ró­ cić uwagę na niską św iadom ość ek olo­ giczną wśród ludzi?

J Ą

- Tak, Ta św iadom ość jest bar­ dzo nikła. W iększość ludzi w ogóle nie szanuje przyrody, Najlepszy przykład to

D olina Rospudy...

Sz, W.: - Do niej przejdziemy później...

J.5.: - ...d o b ry m przykładem jest

też segregacja śmieci. Cały Zachód o d ­ daje śm ieci za darm o, posegregowane. N atom iast m y robim y to za pieniądze i nie sortujemy. Na Zachodzie nikt by nie w ylął oleju do zlewozmywaka, u nas jest to n o rm a ln e ,,,

Sz. W.: - O becnie prowadzicie k il­ ka kam panii, ale gdybyś m iał wskazać jedną, która jest dla ciebie najważniej­ sza .,.

J.Ś.: - , , . każda kam pania ma sw o­ jego kam pa ni era i dla niego w ażna jest ta, którą się obecnie zajmuje, Dla m nie natom iast najważniejszą pozostaje spra­ wa Doliny Rospudy, bo zakochałem się w tym m iejscu ,,.

Sz. W,: - Skoro po raz kolejny do niej nawiązałeś, porozm aw iajm y o IIo* spudzie, Jesteś osobą, która tam była>

„walczyła",.. Jak byś skom entow ał całą sprawę?

J.Ś.: - To jest tak, jakbym znajdował się w jakfrnś horrorze. Strasznym koszmarze, ale ciągle mam nadzieję, że się z niego obudzę.

Sz. W,: - W7 jaki sposób przekonał­ byś ludzi, którzy nie w iedzą, co się tain dzieje, żeby stanęli p o waszej stronie?

f,Ś.: - Po prostu zabrałbym ich tam , żeby zobaczyli to miejsce i jego magię. A potem nagle przedstaw ił wizję, ze przez to miejsce ma przebiegać autostra­ d a .,. Poczuliby się tak, jak ja teraz.

Sz. W.: - Odejdźm y od Rospudy, choć skoro to takie m agiczne miejsce, zapew ne sam tam wTrócę, Greenpeace to organizacja, która działa w ok, 40 krajach od 1971 r. C o byś zaliczył do jej największych sukcesów?

J.Ś.: - Na pew no zakaz przeprow a­

dzania prób jądrowych na m orzach i ogra­ niczenie połowów wielorybów. Ale tak naprawdę prowadzim y całą masę małych, lokalnych kampanii i każdą z nich, jeśli się uda ^

7

grać, zaliczamy do sukcesów,

Sz. W,: - A co ostatnio wygraliście w Polsce?

J.Ś.: - Są takie kampanie, które m oż­ na powiedzieć, że wygraliśmy w 75 pro^ centach, a to, co się teraz dzieje, to już etap końcow y Myślę, że można do tego zaliczyć Rospudę oraz kam panię toksyczną.,.

Sz, W .: - Co w edług ciebie jest ob ecnie największym zagrożeniem dla ekologii?

J.Ś.: - W ym ienię dwa takie zagroże­ nie. Emisja CO, i bardzo konsum pcyjny styl życia,,.

Sz, W,: - U czestniczyłeś wT głośnej akcji Greenpeace we Francji. O pow iedz coś o ty m ...

(13)

Temat z okładki

Jakub Smoleń {w środku):

- Od zawsze bardzo chciałem

się udzielać w jakiejś organizacji

ekologicznej,

J.Śt: - D ostałem zaproszenie i w yje­ chałem d o Francji. Tam n a m iejscu zosta­ ła n am przybliżona idea akcji. C hodziło o to , żefran c u sk i rząd chciał w prow adzić now e reaktory ciśnieniowe, a naszym z a ­ daniem było w łam anie się do elektrow ni atom ow ej. Mieliśmy napisać na 164-m e­ trow ym kom inie zdanie, które w w olnym tłu m aczen iu znaczy „Europejskie reakto­ ry atom owe - niebezpieczeństwo”.

Sz. W.: - Historia jak z film u, a jej dalszy ciąg jest taki, i c zostałeś aresz­ tow any,.,

J.S.: - Tak. Zostałem sprow adzony n a dół przez; kom andosów i przesiedzia­ łem 24 godziny w w ięzien iu ., .

Sz. W.: - Jak spraw a potoczyła się dalej?

J.Ś.: - Po kilku m iesiącach dostałem w yrok trzech m iesięcy na dw a lata w za­ wieszeniu,

Sz, W.: - To jest twój pierwszy wyrok?

J.S.: - Tak, N a szczęście pierwszy, Sz. W.; - Planu jecie w najbliższym czasie jakąś akcję?

J.Ś.: (po chwili zastanowienia): - Na to pytanie nic odpow iem .

Sz. W,: - Jak jesteście finansowani? f.Ś.: - Nie finansują nas ńrmy, rządy ani Unia Europejska, która pow stała po to, żeby konkurow ać z USA. Cal)- nasz budżet to po prostu w płaty ludzi dobrej woli, którzy co miesiąc jakąś sum ą zasi­ lają nasze konto, Tych ludzi trochę jest, więc m ożem y działać.

Sz. W,: - A jak tw oim znajom i rea­

gują na to, że zostałeś koordynatorem Greenpeace?

J.Ś.: - Niektórzy się śmieją i nazyw a­

ją m nie ekoterrófystą albo podbiegają do m nie i m ówią, że się w ysadzą (śmiech). Ale ogólnie zawsze są p o d dużym w ra­ żeniem , jak w racam z jakiejś akcji i o p o ­ w iadam , gdzie byłem i co z ro b iłe m ...

Wiesz, właśnie mi się przypom niało* że byłem jeszcze na jednej fajnej akcji w Niem czech, w Berlinie.

Sz. W.: - Jak tam było?

J.Ś.: - To byia akcja, która ostatecznie nie doszła do skutku, W Berlinie o d b y ­ wała się konferencja na rzecz obniżenia emisji CO , i m ieliśm y tam uybudow ać

2 lodu napis „M e m a kompromisu

i r obronie klim atu”. Ale zostaliśm y wcześ­ nie przechwyceni przez policję...

Sz* W.: - W jaki sposób was nakryli?

J.Ś.: - Podsłuchali rozm ow ę telefo­ niczną k am p an iera..,

Sz. W.: - Mają taką m ożliw ość?

J.£,: - Sądzę, że jesteśm y cały czas podsłuchiw ani przez policję. Nawet w Polsce.

Sz. W.: - M ówiąc pól żartem, pół

serio, to trochę n iebezpiecznie zdra­ dzać w naszym kraju, że jest się p o d słu ­ ch iw an ym ...

J,Ś.i Dlaczego niebezpiecznie? D zieją się różne rzeczy. Podczas m anife­ stacji dla Rospudy doszła do nas infor­ macja, że krajowy kom endant nakazał inwigilowanie tzw. zielonych. To chyba

tyczyło się n a s ... ■

#■**

Ten wywjad przeprowadzany byt, kiedy w a­ żyły się losy IV RP. Wtedy tez nie wiadomo było, jak naprawdę zakończy się oprawa Doliny Ro- ipudy, co zresztą widać w nasze] rozmowie. Dziś znamy odpowiedz na te poważne pytania. A z tych mnie) powabnych... Przekonał was Kuba? Nie wiem ,..M nie tak- Powodzenia

m iKer \ styczeń 200B 13 F ot . M iło sła w Ża k

(14)

Fo t Ka rol in a Ś w ie ra d

W kategorii „AuTORytet" zwyciężył Kamil Durczok

„MediaTory"

czyli Studenckie Nagrody Dziennikarskie,

rozdane!

Karolina Świerad

listopada 2007 r. w Au- 1 ditorium M aximum UJ

^ po raz pierwszy zostały rozdane „AfcdiaTory, czyli Studenckie Nagrody D ziennikar­ skie. W skrócie w yróżnienia dla d zien ­ nikarzy od przyszłych dziennikarzy. Największe pochw ały zebrał Kamil Durczok, z y s k u je tytuł „Au TO Rytelu roku” akadem ickiego 2006/2007.

Plakaty rozw ieszone p o całym Kra­ kowie ogłaszały wolny wstęp na gfłę, A czas w puszczania zainteresow anych upływał przepisow o o godz, 16,45, czy­ li piętnaście m in u t przed rozpoczęciem imprezy, Etekt był taki, że o szesnastej wszystkie fotele były już zajęte. 800 p rz e ­ widzianych dla widzów miejsc zam ieniło się nieoczekiw anie w 1200, a chętni szu­ kali miejsca, gdzie mogli, To wszystko stw orzyło w sali głównej A uditorium M axim um niesam ow ity atm osferę i b u ­ dziło ogrom ne em ocje.

Gala rozdania Studenckich N agród D ziennikarskich została zorganizow ana i przeprow adzona wyłącznie przez s tu ­ dentów, którzy pozyskali sponsorów i zaprosili wszystkich nom inow anych dziennikarzy. M iało być studencko, t hum orem , ale rów nież wyjątkowo i patetycznie. No i p om im o kilku wyba- czalnych w padek - było. Plebiscyt miał ogłosić werdykty w poszczególnych ka­ tegoriach, ustalonych przez studentów dziennikarstw a z sześciu największych uniw ersytetów Polski. O bejm ow ał on gwiazdy dziennikarskie ze świata prasy, radia i telewizji, które zebrały' się w K ra­ kowie, aby poznać werdykty studentów,

W „M ediaTorach 2007” zostało w y­ różnionych dziewięć kategorii.

N a p o c z ą te k ty tu ł „T O R pedy”, czy­ li d z ie n n ik a rz a c e n io n e g o najbardziej za fakt, iż szybkość i rz eteln o ść m o g ą iść w parze, o trz y m a ła K atarzyna

K ok n d a-Z alesk a, N iestety, n ie p o ­

jaw iła się n a gali, a n a g ro d ę d la niej o d eb rały m a m a o raz k o leżan k a z pracy

R enata Kijowska,

M iano „A kum ulaT O R a” spośród nom inow anych, m.in. Kuby W ojew ódz­ kiego, duetu Karoliny Korwin -Piotrow ­ skiej oraz Tomasz Kina i W ojciecha M anna, zyskał Szym on Majewski jako osoba ładująca środow isko studenckie pozytyw ną energią.

W kategorii „NawigaTOR” oznacza­ jącej szacunek dla publicystów, którzy prow adzą nasze myślenie na d o b ry tor> zwyciężył duet Tomasz Siekielski i A n­

drzej M orozowski. Obaj panow ie byli

zachw yceni nagrodą, za którą po d zięk o ­ wali następnego dnia w kolejnym o d c in ­ ku program u „Teraz My”,

Kolejne w yróżnienie i m iano „D elo-

naTORa” roku akadem ickiego 2006/2007

za publikację, która w ybuchła najgłoś­ niej nie tylko w świecie mediów, odebrał

Marcin Kącki, który w ytropił i p rz ed ­

stawił całą praw dę na tem at seksafery W „Sam oobronie1,

W kategoriach nazw anych „M edia­ Tory Specjalne" m ia n o „ProwokaTORa" otrzym ał Stanisław Jarecki i tygodnika

„WPROST” za okładkę przedstaw iają­

cą Angelę Merkel karm iącą piersią b ra ­ ci Kaczyńskich, Za zwycięstwo w ka­ tegorii „Prom oT O R ” nagrodę odebrał w im ieniu serwisu TV N 24.pl Jakub Sufin. Dalej m iano „R efom aT O R a' roku aka­ dem ickiego 2006/2007 zdobyła Brygida

Frosztęga z TV P2 („M agazyn Ekspresu

R eporterów '’), jej m ateriał pt. „Uporczy­ wa terapia” opow iadający o sparaliżow a­ nym i proszącym o eutanazję Januszu Świt aj u, który po nagłośnieniu sprawy zaczął now e życie i podjął pracę, urzekł studentów . N agroda za inne ukazyw a­ nie rzeczywistości i tym sam ym m iano „InicjaTO Ra” zyskała załoga „Faktów”

Radia RMF FM, Pow odem w yróżnienia

okazało się głównie niebanalne podejście do problem ów polityków.

P u n k tem kulm inacyjnym gali było p rzy zn an ie najw ażniejszej n agrody za zwycięstwo w kategorii „A uT O R ytet” k tó ry m dla stu d en tó w d zien n ik arstw a został K am il D urczok. W ryw alizacji po k o n ał takie gwiazdy, jak Tom asz Lis, Justyna P ochanke, R o m an M łodkow ski o raz Jacek Żakow ski. L au reat w yda­ wał się m o c n o zdziw iony i zaskoczony (co zresztą potw ierdził), gdyż w szyst­ kie w erdykty trz y m a n e były do końca w ścisłej tajem nicy, D urczok pow iedział, że nie czuje się au to ry tetem , tylko czło­ w iekiem spełnionym , k tó ry w kłada w to, co robi, m n ó stw o czasu i pasji. W sp o ­ m n ia ł też, że kiedy przed laty wszedł po raz pierw szy do katow ickiego radia s tu ­ denckiego, od razu w iedział, że d z ie n n i­ karstw o to jest to „coś”, M im o że krąży m iędzy Katow icam i i VVarszawą, jest w eekendow ym tatą i pracuje kosztem w ypoczynku, to nie zam ieniłby swego zaw odu na żaden i m y

Jako uczestniczka plebiscytu jestem niezm iernie dum na, że taka im preza o d ­ była się w Krakowie oraz że na ów p o ­ mysł w padli w łaśnie studenci krakowscy. Serdecznie gratuluję i w im ieniu tych 1200 osób nie mogę się doczekać n astę p ­

nej gali, za rok. m

(15)

Kraków od spodu

Piętnaste urodziny formacji„Świetliki" w klubie „Alchemia"

Rozgrymaszona nieprzysiadalność

*

Bartosz Walat

W

przeddzień wyników m edialnego ogłoszenia handlu niewolnikami pud sztandarem „You can dance”, a na tydzień po tym, jak Ju­ styna Steczkowska pożegnała się z szansy zarysowania na przydrożnym warszaw­ skim parkingu 300 tys, /1 w logo por­ sche, w krakowskiej „Alchemii" odbyły się dekadenckie rytuały piętnastych uro­ dzin formacji „Świetliki1*, założone) przez czołow ego poetę pokolenia „brulionu” Marcina Swiedićkiego.

Krakowską grupę (powstała w 1992 r,} zalicza się do nurtu muzyki alternatywnej i poezji śpiewanej. Stanowi wyrazisty sztandar krakowskie; kultury alterna­ tywnej, będący jednocześnie rozpozna­ walnym wytworem poetyckiej magii, Oprócz ŚwietlickiegO tworzą gn; Grze­ gorz Dyduch (gitara basowa), Artur Gasik (gitara, instrumenty klawiszowe), Marek Piotrowicz {instrumenty perku­ syjne) i Tomasz Radziszewski (gitara

elektryczna).

Od początku istnienia przewodnią aktywnością tych twórców było mani testowanie wstrętu do powierzchownej kultury mass mediów, kategoryczna ne­ gacja, krytyka oraz przekomarzanie się z bezosobowym i półproduktami naszej

cukierkowej sceny muzyczno-literackiej.

Z okazji jubileuszu piętnastolecia działalności w klubie „Alchemia-' zor ganizowano trzy wydarzenia muzyczne, które w poszczególnych dniach wzboga­ cane zostały dodatkowymi elementami, takimi jak wystawy zdjęć czy projekcje archiwalnych nagrań z początkowego okresu istnienia „Świetlików”

C harakter spotkania v. 1 g ru d n ia był oficjalny i ograniczony d o zaproszonych goścL O dbyła się dyskusja i. udziałem

Marcin Świetlic ki

prof, M ariana Stali, dra hab. Pawła Próch- niaka i Wojciecha Bonowicza, pośw ięco­ na wierszom religijnym krakowskiego poety, którego rep ertu ar w wieczornym koncercie wykonyw any był przy w spół­ udziale m ,in. R oberta G onery, Edw arda

Pasewicza czy Ireneusza G rina,

Koncerty z 7 i 8 grudnia (piątek i so­ bota) o k aza^ się iuż nieograniczonymi daw kam i lirycznych przemyśleń i m u ­ zycznych uniesień, które w świadomo­ ści większości nagromadzonych tanów były niezapomnianymi doświadczeniami o charakterze ponadczasowym. Wszyscy obecni byli świadomi, iż mają do czynienia ze spotkaniem nadzwyczajnym. Rzadko się bowiem zdarza, by przez piętnaście lat istnienia grupy powstała tak bogata dawka tekstowych symboli, a czołowy lider stal się głosem pokolenia i postacią dorówny-

wującą fenomenowi Rafała Wojaczka. Zarów no piątkow y „koncert b ru ta l­ nych dośw iadczeń” (tytuły nadane przez twórców), iak i so b o tn i „koncert p o ­ godnej refleksji” był kom pilacją nagrań ze w szystkich okresów działalności, co stało się gw arancją usłyszenia wierszy

nieczęsto m elorecytow anych publicznie. Szczególnie dotyczyło to album u d e b iu ­ tanckiego „O gród koncentracyjny” czy też nacechowanej rockow ą energią płyty „Cacy cacy fleischm achinę” której w ar­ stwa tekstow a stanow i kanon polskiej poezji współczesnej.

Charakter relacji zespół-publiczność, jak zwykle w przypadku „Świetlików”, okazał się prześmiewczo-zaczepny, co za każdym razem pobudzało do refleksyjne­ go ferm entu, tak ważnego w czasach bez­ dyskusyjnych dyktatur przekonaniowych. Świetlicki Z uwagi na niecodzienność wydarzenia wyjawił kilka zespołowych sekretów i własną m anierą dekadenta, współuczestniczył w uszczypliwych ko­ m entarzach m iędzy m uzykam i Nie jest możliwe zrelacjonowanie tworzących te wieczory aluzji osobom nieznającym twórczości „Świetlika” gdyż specyfika każ­ dorazowych wypowiedzi nawiązujących w swej symbolice do wymowy jego wier­ szy tworzy swoistą magię z trywialności skompilowanej w kafkowskie metafory,

W ielce tw órczym przeżyciem jest dośw iadczenie jubileuszu ikony p o e ­ tyckiej niezależności i zarazem b a rb a ­ rzyńcy polskiej literatury w k onfrontacji t. okresem m edialnych landrynkow ych dziw actw nastaw ionych na m asow y o d ­ biór. Dlaczego? Poniew aż n ieu n ik n io ­ nym procesem bezw arunkow ym jest zazwyczaj refleksja, gdy w śród tanich o d cien i różu m ożem y doświadczyć czar­ nych poetyckich drogow skazów i opinii rozliczających bezduszne czasy. ■

4 R oigrym aizono nieprżysiaddność - Marcin Ś w t lic k i od przeszło piętnastu tai Jest twórcą wielu neo(mgwytycznych zwrotów, które na state wpisały się do kanonu języka współczesnej literatury, m iK e r| styczeń 200B 15 Ż ^ io T ip tf c j im [d/ /: d ^ n ') o j

(16)

Omijajcie raczej „Gruzińskie Chaczapuri"..

„Gumowy" bakłażan i aczma z mikrofali

Dam ian Jurczyk

Krakow od spodu

P

ewnego jesiennego i chłodnego wieczoru, spacerując po Rynku, gdzie dwóch akordeonistów pięknie przygryw ała „Z im ę”

Rudego Księdza, bardziej znanego jako A ntonio Vivaldi, poczułem nagle głód

i chęć ogrzania się w jednej z krakow ­ skich restauracji. Idąc ulicą Floriańską, trafiłem do lokalu gastronom icznego 0 nazwie „Gruzińskie C haczapuri’.

W ystrój zaskoczył m nie dość pozy­ tywnie. To m iłe m iejsce n a rom antyczne spotkanie we dwoje (delikatnie przy­ ciem nione światło w odcieni czerwieni, pastelow e ściany w spaniale wspóIgrają z całością) - pom yślałem . Jednak po chwili przekonałem się, zc jak d!a m nie to trochę tu chyba za dużo ludzi.

Usiadłem przy stoliku. Kelner pojawił się w m iarę szybko, przyniósł kartę menu 1 win (dość bogaty wybór i przystępne ceny, ale mało rodem z Gruzji). Sądziłem, że będę miał do wyboru wiele dań kuci:ni gruzińskiej, a tym czasem z miejsca natra­ fiłem na fry tk i.-. Jako przystawkę zamówi­ łem bakłażana zapiekanego z serem i kieli- I

szek Wytrawnego czerwonego wina Alaya, Po kilku m inutach dostałem b akła­ żana. Niestety, nie byl zapiekany, tylko przyrządzony w m ikrofali, w dodatku okazał się gum ą do żucia i raczej nie pierwszej świeżości. Przejrzałem więc m enu raz jeszcze i poprosiłem o schab po kaukasku z grilla m arynow any w winie, z ryżem i surów ką, a d o tego aczm ę ze szpinakiem zapiekaną z serem.

Aczmę (znów niezapiekaną) podano mi pierwszą. To p o traw a z Zakaukazia, w ym yślona przez O rm ian, ciasto m a­ karonow e przekładane ściętym jajkiem , podaw ane najczęściej ze szpinakiem , W wersji nieprzekładanej (ciasto m a­ karonow e z pływającym , lekko ściętym jajkiem u góry) nosi nazwę tm d ża ru la .

W wersji „floriańskiej” było to ciasto m a­ karonow e zapew ne najpierw pieczone i po kilku dn iach podgrzane z „gruziń­ skim ” serem w m ikrofali,,.

Siedziałem przy kieliszku alai i n ie­ cierpliw ie czekałem na schab. Muszę przyznać że spodziew ałem się trochę większego kawałka, zwłaszcza że gość

17 listopada 2007 r. w Hali Ludowej

we Wrocławiu odbył się

Festiwal reggae

D aniel W ilk

Z

roku na rok „One Love Sound Fest” zdobywa coraz większą renom ę w Europie, Nic więc dziwnego, że na czwartej edycji

festiwalu pojawiły się gwiazdy najw ięk­ szego form atu tego typu muzyki.

Na dw óch festiwalowych scenach wystąpili artyści z Jamajki, Wielkiej Bry­ tanii, Niemiec, Francji, Zimbawe, Izraela i Liberii. W śród nich Jah Saka - król dubu, guru brytyjskiego m odern roots (u zn a ­ wany za ojca chrzestnego brytyjskiej

sceny m uzycznej) i legenda światowego reggae, oraz A nthony B. mający na k o n ­ cie kilkanaście świetnie przyjętych płyt, który w spółpracow ał m in . z Wycieleni Jeanem, l u d a n o czy Snoop Ooggiem.

Nie zabrakło przedstawicieli polskiej sceny muzycznej, takich jak Masa la Sou­ nd System, którzy zabrali nas w muzyczną podroż przez m,in, Algierię» Izrael, Węgry, Ukrainę, Brazylię i inne miejsca, gdzie tworzy się reggae sound systemy Inną pol­ ską gwiazdą festiwalu byli „Natura EJread

obok zamówi! to samo, tyle źe z serem (o dziwo, ser byl zapiekany, o czym świadczyły brązowe bąble!), i mial co jeść. Po rozkrojeniu m iękkiego i dobrze u sm a­ żonego mięsa nie zauważyłem, żeby było m arynow ane w w inie, m ało tego, p o d e j­ rzew am , że tenże schab nie słyszał nawet 0 tak im trunku. Pomijając owe w ażne szczegóły, które w idniały w m enu, sam schab okazał się raczej sm aczny i dobrze przyprawiony, ryż natom iast przeciw nie - byl zbyt iii d e u te (tzn, ugotow any na półtw ardo) i za bardzo żółty (d o m in o ­ wał m ocny sm ak carry) Surówka także nie nadaw ała się zbytnio do je d z e n ia ., .

M iałem jeszcze zam iar wypić kawę 1 zjeść ulubiony deser, m iodow nik, czyli torcik „M adenka" na k tó ry przypadkiem trafiłem kiedyś w wiedeńskiej kawiarence (byl pyszny), Zaczął go wypiekać według starej rodzinnej receptury O rm ianin Gevorg Avetisyan wraz z siostrą Hasmik, gdy cała rodzina osiedliła się w Czechach, Ale zrezygnowałem. Nie dałbym chyba rady nic przełknąć po zjedzeniu „g u m o ­ wego bakłażana” iaczm y z m ikrofali.,. ■

ONE LOVE

S O U N D F E S T 2 0 0 7

Kił la z” - najpopularniejsza formacja reg­ gae w Polsce, która ma na koncie udział we wszystkich edycjach festiwalu.

Na „One Love” m ożna było d o d a tk o ­ w a zobaczyć wystawę francuskiego foto- grafiki^ K lem ensa Tadifa, jednego z n a j­ lepszych w Europie, albo też zasięgnąć inform acji o działalności pozarządow ych fundacji (np, G reenpeace). W rytm ie dźwięków reggae, roots, dub, ragga, hip- hopu i dance hall bawiło się po n ad 3000 m iłośników muzyki rodem z jamajki, m

Cytaty

Powiązane dokumenty

W kontekście europejskiego semestru nierównowaga makroekonomiczna jest definiowana jako „wszelkie tendencje prowadzące do rozwoju sytuacji makroeko- nomicznej, które

Przeprowadzona scenariuszowa analiza zapotrzebowania na aktywa rezerwowe w Polsce w latach 2004–2015 w sytuacji wystąpienia szoku zewnętrznego skutkującego spadkiem wpływów

Najkorzystniejsza sytuacja dla finansów przedsiębiorcy występuje, gdy w chwili nabycia dobra zakres wykorzystywania tego dobra do celów opodatkowanej VAT działalności gospodarczej

Szczególnie identyfikowanie sytuacji płynnościowej, do- bór właściwych metod analizy oraz sam proces zarządzania kapitałem obrotowym netto są ważnymi elementami

Głównym powodem tej sytuacji jest fakt, że zdefiniowane miary energii i entropii oczekiwanego czynnika dyskontującego portfela nie zależą od ilości jego instrumentów składowych,

Na obszarze działania RKO Kielce największą liczbę ujawnionych dysfunkcji (tj. reakcji wbrew przepisom prawa lub zaniechań optymalnego gospodarowania środkami

Polska Wyłączna Strefa Eko- nomiczna (obszar o powierzchni 22 500 km 2 i szerokości około 12 mil morskich) charakteryzuje się stabilnymi, pod względem prędkości wiatru

Uwzględniając poziom wyposażenia JST w dochody podatkowe, wobec których dysponują władztwem podatkowym, można wyróżnić grupę krajów skandynaw- skich oraz Belgię,