Stefan Moysa
"Der Philemonbrief", Joachim Gnilka,
Freiburg-Basel-Wien 1982 : [recenzja]
Collectanea Theologica 53/2, 177-178
RECEN ZJE 177
sta ła tu p o m in ięta , ja k m i się zdaje, re la c ja r e u m a to lo g ic z n a (s. 297—300). D uch Ś w ięty je s t ja k im ś dalszym u o b ecn ian iem w iedzy C h ry stu sa. O sta tec z nie O jciec d ziała przez S y n a i przez św iadom ość Syna. Ale, oczyw iście, p ra w d a ta w p ełn i może być p o jm o w a n a przez w iarę.
A u to r m a rów n ież ra c ję , gdy podnosi, że sposób m y ślen ia o C h ry stu sie o k re śla ją dogłębnie k ateg o rie czasu i h isto rii. R zeczyw iście, k ażd a epoka, m a ją c a sw oją ró żn ą św adom ość, sta je przed w łasn y m z a d an iem w iąz an ia chrystologii ze sw oim duchem , ze sw oją sam ośw iadom ością. W zw iązku z ty m w szakże ch iałb y m tu p o d k reślić ta k że znaczenie eklezjologii. S ądzę bow iem , że ch ry sto lo g ia nie żyje w próżni, lecz w śro d o w isk u K ościoła. K o ściół je s t w aż n y m k o n te k ste m dla ro zu m ien ia w iedzy C h ry stu sa.
W całości p ra c a je s t bardzo in sp iru ją c a , d oskonale u d o k u m e n to w an a i d aje tr a f n e sk o relo w an ie du ch a epoki z w a ria n te m chrystologicznym . I „ w b re w ” tezie a u to ra o p rz e m ija n iu d a n e j specyfiki chrystologii w raz z epoką, p ra c a zd a je się stanow ić trw a ły w k ład w chrystologię, p rz y n a jm n ie j pod w zględem m etodologicznym .
ks. C zeslaw B a rtn ik , L u b lin
Jo a c h im G N ILK A , Der P h ile m o n b rie f, F re ib u rg -B a se l-W ie n 1982, V erlag H e rd e r, s. 96 (H erders theologischer K o m m e n ta r z u m N e u en T e sta m e n t t. X /4).
K o m e n ta rz znanego b ib listy do n ajk ró tsze g o p ism a Nowego T e sta m e n tu pośw ięcony je s t p o lsk im p rzy ja cio ło m a u to ra „ży jący m w k ra ju , którego obecny rozw ój za słu g u je n a nasze w spółuczestnictw o i tro sk ę ” (s. VII). To tylk o oczyw iście okazja. L ist do F ilem o n a w zb u d z ał zaw sze żyw e z a in te re sow anie k o m e n tato ró w . M im o jego m ały ch ro zm iaró w uw aża się go za jedno z n a jb a rd z ie j osobistych w ypow iedzi św. P a w ła i za pism o, w k tó ry m fo rm a listu n a jle p ie j się urzeczy w istn ia.
Z n an e je st w y d arze n ie, ja k ie skłoniło a u to ra do p isa n ia : n ie w o ln ik O ne- zym u ciekł od sw ojego p a n a F ilem o n a i szukał sc h ro n ie n ia u A postoła. Św. P a w e ł o dsyła go prosząc o p rzeb aczen ie i p o w tó rn e p rzy ję cie do służby. W zw iązku z ty m fa k te m d w a z a g ad n ien ia p o w ra c a ją najczęściej pod pióro k o m e n tato ró w : sy tu a c ja ro d zin y w p o g ań sk im i żydow skim śro d o w isk u oraz sto su n ek ch rz e śc ija ń stw a do n ie w o ln ictw a . Tym zag ad n ien io m p ośw ięca au to r dw ie obszerne d ygresje, k tó re w k o m e n ta rz u w y b ija ją się na p ierw szy p la n i w dużej m ierze sta n o w ią o jego w arto ści.
R odzina ch rz eśc ija ń sk a była w spó ln o tą, w k tó re j relig ia C h ry stu so w a zn a jd o w a ła w sw oich p o cz ątk ac h n ajw ięk sz e oparcie i pom oc w obronie p rzed obcym środow iskiem . B yły to liczebnie duże rodziny, do k tó ry c h n a le żeli sta rz y i m łodzi, bogaci i biedni, w olni i niew olnicy; p rzy c zy n ia ły się do tego, by odnaleźć jedność w C h ry stu sie, o czym m ów i A postoł (Ga 3,28; Kol 3,11).
D rugi e k sk u rs z a w ie ra ciekaw e szczegóły o sy tu a c ji n iew o ln ik ó w w sta rożytności i o ich ucieczkach. C h rze śc ijań stw o nie p rze ciw sta w iało się w prost n ie w o ln ictw u , p raw d o p o d o b n ie n a sk u te k silnie eschatologicznego n asta w ie n ia p ie rw sz y ch w ieków , k tó re odsuw ało sp raw y ziem skie n a dalszy p la n de cydująco je d n a k w płynęło n a złagodzenie ich tragicznego losu. Św P aw eł zachęca ch rz eśc ija ń sk ich pan ó w do ludzkiego tra k to w a n ia niew olników , a ty c h o sta tn ic h do p o słu szeń stw a w zględem sw oich panów , co słusznie może w zbudzać zastrzeżenia. A postoł głosi też rów ność w szy stk ich w C h ry stu sie. F a k te m je st, że n iew o ln icy sta n o w ili pow ażn ą część społeczności chrześci ja ń sk ie j pie rw sz y ch w ieków . B iskup E fezu O nezym (w I I w ieku) był niegdyś niew olnikiem , ja k rów nież pap ież K alik st, k tó ry za sia d ał n a S tolicy P io tro - w ej od ro k u 217 do 222. S ta łe n ap o m n ien ia, ab y w szy stk im bez w y ją tk u św iadczyć m iłość, m u siały w pły n ąć n a ostateczne zniesienie n iew olnictw a, choć n ie m ożna zaprzeczyć, że stało się to bard zo późno, bo dopiero w cza sach now ożytnych. G ra ła p rzy ty m sw o ją rolę obaw a, by nie podw ażać ów czesnych s tr u k tu r p ań stw o w y c h .
178 RECEN ZJE
W ydaje się, że do tego k o m e n ta rz a b ęd ą sięgali nie ty lk o ci, k tó rz y chcą zrozum ieć m yśl św. P aw ła, ale w szyscy, k tó ry m będzie zależało n a poznaniu od d ziały w a n ia ch rz e śc ija ń stw a n a społeczeństw o św ia ta starożytnego.
ks. S te fa n M oysa S J , W arszaw a
A n to n VÖGTLE, Das B u ch m it den sieben Siegeln. Die O ffe n b a ru n g des
Jo h a n n es in A u sw a h l g ed e u te t, F re ib u rg -B a sa l-W ie n 1981, V erlag H erd er,
s. 188.
A po k alip sa św. J a n a je st n a jb a rd z ie j ta jem n icz y m pism em Nowego T e s ta m e n tu . C ałe p o k o le n ia c h rz e śc ija n p ra g n ę ły ją rozszyfrow ać, a ru c h y spo łeczne i relig ijn e, u p a tru ją c e b liski ju ż koniec św ia ta, n a n ią się pow oły w ały. D ziś pow szechny je s t pogląd, że A po k alip sa n ie d aje odpow iedzi na p y ta n ie , k tó ra godzina w y b iła n a zegarze dziejów . N astęp stw o obrazów i sym boli, k tó re stan o w i je j treść nie je st scen a riu szem m a ją c y m p rz e d s ta w ić n adchodzący k re s h isto rii. Z ałożenia tego p ism a są inne. A u to r n a tc h n io n y p ra g n ie p rze d sta w ić w a lk ę złego z do b ry m i o stateczne zw ycięstw o dobra, k tó re n a s tę p u je dzięki m ocy Bożej. Tego ro d z a ju pogląd w y zn a je też a u to r recenzow anego k o m e n tarza .
V ö g 1 1 e om aw ia je d y n ie te fra g m e n ty A pokalipsy, k tó re są c h a ra k te ry sty cz n e d la jej p rze w o d n iej m yśli. W iele u w agi pośw ięca w p ro w a d za jąc ej w izji C h ry stu s a (1,12—20), u k a z u ją c e j P a n a historii, k tó ry je st „pierw szy i o s ta tn i” i w y ty cz a drogi p o stę p o w an ia w lista c h do sie d m iu K ościołów. On też m a otw orzyć księgę o sied m iu pieczęciach, co sym bolizuje dokonanie z b a w ien ia (5,1— 14). T a k ą p a ra le ln ą w izją je st Bóg k ró lu ją c y n a tro n ie (4,1— 11), k tó rą św. J a n p rz e d sta w ia w ślad za p ro ro k ie m Iza jasz em (6,1 nn) — Bóg w szechm ocny i zw ycięski.
Zło szaleje n a św iecie; św. J a n p rz e d sta w ia je ja k b y w p o w ra ca jąc y ch fala ch . S ym bolem zła je s t sm ok toczący śm ie rte ln ą w a lk ę z n ie w ia stą (12,1—■ 8), czy też zw ierzę w ychodzące z m orza, k tó re — zd a n ie m k o m e n ta to ra — oznacza cesarstw o rzy m sk ie p rz e śla d u ją c e ch rz eśc ija n . T rzecią fa lą p o w ra c a jącego zła je st w ie lk a n ie rz ą d n ic a — B abilon (17,1—18); w id ać tu w y ra ź n ą a lu z ję do m ia sta Rzym u.
W p o w ra c a ją c y c h e ta p a c h p rze d staw io n e je st przez św. J a n a rów nież zw ycięstw o Boże n a d złem . Z n ak iem zw ycięstw a je s t liczba 144 000 pieczę to w an y c h ja k o niezliczona rzesza z n a jd u ją c a się p rzed tro n e m Bożym (7,1— 17), ostateczne zw ycięstw o C h ry stu s a ogłoszone przez siódm ą tr ą b ę an ielsk ą (11,15—19), dziękczynna p ieśń zbaw ionych (19,1— 10) i w reszcie p an o w a n ie n iebieskiego J e ru z a le m (21,1—2-2,5).
V ö g 1 1 e silnie p o d k reśla elem e n ty p o zw alające le p iej zrozum ieć A po k alip sę, a w ięc obok w sp o m n ia n ej m yśli p rzew o d n iej ta k że u w a ru n k o w a n ia sta ro te sta m e n to w e , ja k rów n ież w spółczesne św. Ja n o w i p rze ślad o w a n ia ch rześcijan . A u to r bow iem p ra g n ie zachęcić w yznaw ców C h ry stu s a do w y trw ało śc i i cierpliw ości w obec działającego zła. P o słan ie to pozostaje zaw sze a k tu a ln e . W czasach szybkich zm ian, p o w ta rz a ją c y c h się zagrożeń i a k ty w ności sił człow iekow i w rogich, A p o k alip sa sta w ia p rze d oczy zw ycięstw o Boga i C h ry stu s a d o d ając m ocy i dzisiejszym chrześcijanom . U w y d atn ie n ie te j m yśli je st w ielk ą zasługą k o m e n tato ra .
ks. S te fa n M oysa SJ, W arszaw a
K a rl RA HNER, W as h eisst J e su s lie b e n ? F re ib u rg -B a se l-W ie n 1982, V erlag H erd er, s. 961
A utor, liczący dziś ju ż p ra w ie 80 la t życia, sta le u p ra w ia lite ra c k i rodzaj m e d y ta c ji teologicznej, k tó r a zaw sze b y ła u lu b io n ą przez niego fo rm ą w y p o w iad a n ia się. D w ie części sk ła d a ją się n a tę m a łą k siążk ę: p ie rw sz a m ówi