• Nie Znaleziono Wyników

Bóg – Osobowa Prawda i Miłość – ostatecznym celem życia człowieka

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Bóg – Osobowa Prawda i Miłość – ostatecznym celem życia człowieka"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Zofia J. Zdybicka

Bóg – Osobowa Prawda i Miłość –

ostatecznym celem życia człowieka

Człowiek w Kulturze 19, 111-124

2007

(2)

Zofia J. Zdybicka USJK

Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawia II

Bóg - Osobowa Prawda i Miiość

- ostatecznym celem życia człowieka

W ielkie pytania człow ieka - „kim je ste m ”, „po co żyję”, „dokąd z m ierzam ”, „jakie m am perspektyw y” - słow em , jaki jest cel (sens) m ojego życia - to problem y, w okół których k ształto w ała się przez w ieki w naszej k u ltu rz e m ąd ro ść , zw łaszcza m ą d ro ść filozo ficzn a i teo lo g iczn a. W e w sp ółczesn ej k u ltu rz e straciły o n e swą ostro ść, fu n d a m e n taln y ch a rak ter. W skrajnych przejaw ach podw aża się n a ­ w et sensow ność py tan ia o cel i sens, zw łaszcza całego życia ludzkiego

(sceptycyzm , nihilizm ).

1. Kryzys celu (sensu) człowieka we współczesnej kulturze

O słab ien ie zainteresow ania, a naw et p o m ijanie sprawy celu i sensu życia ludzkiego, m a w iele przyczyn, z któ rych najw ażniejsza to kry­ zys w okół zag ad n ien ia praw dy, dotykający naszą k u ltu rę przynajm ­ niej od trzech wieków. Z w iązany jest o n z m alejącą odw agą rozu m u do po d ejm o w an ia w ielkich p roblem ów m etafizycznych i religijnych. S kup ienie się n a w ąsko rozu m ian ej n au c e (pozytywizm , scjentyzm ), skoncen tro w an ie zain tereso w an ia n auki n a użyteczności praktycznej, nastaw ien ie n a d o sk o n alen ie n arzęd zi ułatw iających życie człow ie­ k a n a ziem i zdom inow ały k u ltu rę o statn ich wieków. T ec h n o -n au k a i techn o k raty zm zam ykają horyzonty ludzkiej św iadom ości n a tra n s ­ ce n d en tn y w ym iar życia ludzkiego, ograniczają je do w ym iarów ziem i (terryzm ). Z w iązany z te c h n o -n a u k ą m it p o stęp u sp ełn ia się w w a­ ru n k a ch życia doczesnego, o statn io w yraża się w niebyw ałym rozw oju

(3)

środków kom unikacji m iędzyludzkiej. W tej perspektyw ie zan ied b u je się je d n a k osobowy, w ew nętrzny rozw ój osoby ludzkiej, wynikający z jej duchow ości i w ym iaru tran sc en d en tn eg o , w ykraczającego p o za horyzonty ziem i. P ow odu je to sytuację, w k tó rej uw aża się, że życie ludzkie jest jedy nie sposobnością do szukania d o zn a ń i dośw iadczeń ulotnych, przem ijających (nihilizm ). D o m in u je n astaw ienie n a docze­ sność i konsum pcjonizm , w edług k tó reg o celem życia jest nabyw anie i użytkow anie coraz większej ilości d ó b r i towarzyszący m u utylitaryzm . N iekiedy odnosi się w rażenie, że człow ieka o becn ie nie in teresu je życie przyszłe, że n ie tęsk n i o n za w iecznością.

Przedstawiciele nowych nurtów myślowych postulują, by człowiek żył w sytuacji b ra k u celu i sensu życia, nie szukając praw d koniecznych, n a których m ógłby oprzeć swoje życie, czy koniecznych, fund am en taln ych zasad m oralnych, którym i m iałby się w sw oim życiu kierow ać. U w aża się bow iem , że p raw d a jest w ynikiem um ow y czy czymś wyznaczonym przez teksty i k o n tek sty kulturow e, nie stanow i zaś w yniku p o zn an ia przez ludzki ro zu m obiektyw nej rzeczywistości (p o stm o d ern izm ).

W tej sytuacji kulturow ej „horyzont prawdy” wielu ludziom wytyczają pojaw iające się mity, u to p ie, szeroko rozpo w szech niane przez m ass m edia. W rezu ltacie człow iek o gląd a świat i siebie przez „plazm ow ą szybę”. Telewizja, In te rn e t, szybko starzejące się czasopism a - u ra sta ją do podstaw ow ych źró d eł tw orzen ia ludzkiej tożsam ości.

D w aj o statn i papieże, głęboko zan iep o k o jen i sytuacją człow ieka, p odjęli te n ważny, jeśli n ie najw ażniejszy, p ro b lem celu i sensu życia ludzkiego. Ja n Paw eł II pośw ięcił tej kw estii w iele m iejsca w Encyklice „F ides e t ra tio ”1, B enedykt X V I - w E ncyklice „S pe salvi”2. Obydwaj w skazują n a filozoficzne k o rz en ie kryzysu celu-sensu. Są to: rozejście się „rozum u i w iary”, „rozum u i k u ltu ry ” w cywilizacji europ ejskiej, u m n iejszenie cywilizacyjnej roli chrześcijaństw a, d ąż en ie do jego eli­ m inacji o raz m arginalizacja, a naw et zap o zn an ie d o ro b k u m etafizyki klasycznej, realistycznej filozofii m ądrościow ej.

W wyniku takich ten d en cji n astąp iło w naszej k u ltu rze zerw anie więzów m iędzy rzeczyw istością obiektyw nie istniejącego św iata, rz e ­

1 Zob. Jan Paweł II, Fides et ratio (passim), Watykan 1998. 2 Zob. Benedykt XVI, Spe salvi, Watykan 2007.

(4)

czywistością człow ieka i realn ie istniejącym Bogiem . W skrajnych przy­ p ad k ach była to - p ro w ad zo n a nie tylko środ kam i intelektualnym i, ale n ieraz i śro dk am i politycznego te rro ru - elim inacja B oga z ludzkiego życia i ludzkiej kultury. Było to zaw sze zw iązane z zap rzeczen iem ist­ n ien ia ostateczn eg o celu życia człow ieka. O d rz u cen ie B oga otw orzyło drogę do błędnych wizji człowieka, odm aw iających m u nieskończonych perspektyw , co prow adzi do negow ania człow ieczeństw a człow ieka. D o b rz e w yraża to często pojaw iające się tw ierdzenie: „śm ierć B oga prow adzi do śm ierci człow ieka” .

2. Miłość Osobowego Absolutu, Pełni Istnienia,

Prawdy i Dobra (Miłości) - ostatecznym źródłem istniejącej

rzeczywistości

By d o g łęb n ie zrozum ieć egzystencjalną sytuację człow ieka, trze b a sięgnąć do p o zn a n ia m etafizycznego, w skazującego o statec zn e racje istn ien ia i dynam izm u całej rzeczywistości - św iata przyrody, św iata rzeczy, a p rz ed e wszystkim św iata osób ludzkich. T eorią, k tó ra wieńczy wszystkie m etafizyczne d o ciek an ia dotyczące ź ró d e ł istn ie n ia bytów, ich dynam icznej n atu ry oraz celów ich istnienia, jest te o ria partycypacji form u ło w an a w realistycznej filozofii bytu3.

W w yniku p o zn a n ia w ew nętrznej s tru k tu ry bytów (w yposażenie treściow e - akt istnienia, m ożność-akt) nieposiadających w swej n a ­ tu rz e istn ien ia (bytów niekoniecznych, przygodnych) do cho dzi się do poznania, że wszystko, co istnieje w sposób niekonieczny, jest pochodne od O sobow ego A bso lu tu - P ełn i Istn ien ia (Ż ycia), A bso lu tn eg o In te ­ lek tu (P ełn i P raw dy) o raz W oli (B ezw arunkow ej M iłości). A b so lu tn a O so b a (B óg) jest w ięc ostateczn ym ź ró d łe m istn ien ia (S praw cą) całej przygodnie istniejącej rzeczywistości. O n, jako A bsolutny In tele k t, p o ­ w ołuje do istn ien ia n a sp osó b Myśli, czyli w edług istniejących w N im idei k o n k re tn y c h bytów , i czyni to jak o A b so lu tn a W o la (M iłość) w sposób dobrow olny, czyli z M iłości. O n S am jest w ięc M otyw em

3 Na temat partycypacji - zob. Z. J. Zdybicka, Partycypacja bytu. Próba wyjaśnienia

(5)

pow stania św iata bytów niekoniecznych. D lateg o byty p o ch o d zące od In te le k tu i W oli A bso lu tu są w swej w ew nętrznej n a tu rz e poznaw alne, racjo n aln e, co w yraża tra n sc e n d e n ta ln a praw da, o raz są d o b re , m ogą być p rz ed m io te m p o żąd an ia, m iłości innych bytów (tra n scen d e n ta l- ność d o bra).

O sobow y A b so lu t jest w ięc przyczyną Spraw czą, W zorczą i C e­ low ą (celem -m otyw em p ow stan ia bytów o raz celem - k re sem ) całej istniejącej rzeczywistości. Byty p o ch o d zące od A bsolutu O sobow ego są dynam iczne, rozw ijają się zg odn ie z ich zew n ętrzn ą n a tu rą i w te n sposób, realizując cel określony przez A bso lu t, zm ierzają do Boga.

T e o ria partycypacji wyjaśnia więc, że wszystko, co istnieje, m a byt „przez partycypację”, czyli istnieje n a m ocy partycypacji (uczestnictw a) w P ełn i Istn ien ia, P ełn i P raw dy i D o b ra.

Byty n iek o n iec zn e, p rz y g o d n e istn ie ją w ięc, p on iew aż A b so lu t chciał, aby istniały, czyli wszystko, co istnieje, istn ieje z M iłości (W oli) A bsolutu. Jego M iłość wyznacza „ m iarę” tej m iłości. Byt przygodny - w edług o k reślen ia M . A. K rą p ca - jest „zm aterializow aną m iłością A b solutu, k tó ry ru ch m iłości p rzek azu je innym byto m ”4. Stw orzenia ro z u m n e m ają B oga za swój cel w sposób szczególny - m o gą G o o sią­ gnąć p o zn a n ie m i m iłością „cognoscendo et a m a n d o ”5.

W o b ec teg o pozycja człow ieka - bytu osobow ego w świecie bytów istniejących n a m ocy partycypacji w istnieniu B oga - jest szczególna dzięki ro zu m n ej n a tu rz e człow ieka. B óg stw orzył człow ieka „n a swój o braz i p o d o b ień stw o ”, czyli jak o byt osobowy, zdolny po znać swoją sytuację eg zy stencjalną, czyli p o zn a ć re la c je o n ty czn e za ch o d zą ce m iędzy nim i B ogiem o raz uśw iadom ić sobie obecn ość B oga w swo­ im życiu - obecno ść spraw czą, w zorczą i celow ą (sw oją partycypację w B ogu) i naw iązać z B ogiem osobow ą więź. Człowiek zm ierza do Boga „krokam i duszy” - p o znając i m iłując. D zięki swej ro zu m n ej n a tu rz e człow iek zdolny jest po zn ać ostateczny cel swego życia, zdolny jest do św iadom ego w spółistnienia z B ogiem , k tó ry w sposób szczególny w spółdziała z człow iekiem w b u d ow an iu p ełn eg o człow ieczeństw a,

4 M. A. Krąpiec, Dzieła, VII, Metafizyka, Lublin 1995, s. 158.

5 „Stworzenia rozumne posiadają Boga jako swój cel w sposób szczególny, mogą Go osiągnąć przez swoje działanie - poznając i miłując” (S. Th. 65, 2).

(6)

w edług B ożego „zamysłu m iłości” . O statecznym źródłem i ostatecznym celem istn ien ia osoby ludzkiej jest B óg - Czysty A k t, D o b ro i Czyste i A b so lu tn e - S u w eren n e D o b ro .

3. Transcendentna godno

ść

osoby ludzkiej i jej rozumna,

ś

wiadoma celowo

ść

Sam B óg określił w yróżnioną pozycję człow ieka i m iarę jego d ob ra, jego godność, w artość, stw arzając go n a „obraz i p o d ob ień stw o ” Boże, czyli „B óg chciał go jak o jed y n e stw orzenie d la niego sam eg o ”6.

Ja k o „ o b ra z B o g a ” człow iek je st o so b ą, b y tem p o dm ioto w ym , istnieje „w so b ie” i „dla siebie”, jest zdolny d o planow ego, celow ego d ziała n ia , sta n o w ie n ia o sob ie i z m ie rz a n ia d o u rzeczyw istn ien ia, sp ełn ien ia siebie. P o siad a w ięc cel w sobie. Je st nim p ełny rozwój zaw artych w n atu rz e rozum nej możliwości (potencjalności). Je st istn ie­ niem p odm io tow eg o „ja”, istn ien iem dynam icznym , spraw cą działań osobow ych poznaw czych, m oralnych, twórczych, religijnych.

W szystkie te d ziałan ia n acech o w an e są ro z u m n ą (św iadom ą) ce­ low ością. D ziałając, człow iek zaw sze d ziała d la celu. U człow ieka w aru n k iem celow ego d ziałan ia jest p o zn a n ie do b ra, k tó re zam ierza osiągnąć. C złow iek w ięc w sposób św iadom y staw ia sobie cele i re ali­ zuje w spo sób dobrow olny, czy to w dziedzinie p ozn an ia, m o ra ln o ­ ści, tw órczości, czy religii u p ra g n io n e d obro. D ziałając, sp ełn ia czyn i spełniając, dosk on ali siebie. W d ziałaniu ludzkim w yróżnia się cele p o śre d n ie w zględne, b ęd ą ce środkam i do osiągnięcia celów dalszych, oraz cel ostateczny, nadający sens całej ludzkiej egzystencji.

Z w iązane jest to z sytuacją egzystencjalną człow ieka, ze sp o sob em jego istnienia, k tó re K. W ojtyła in terp retu je w k ategoriach „d a ru ” i „za­ d a n ia ” . C złow iek otrzym ał od Stwórcy wielki d a r w postaci osobow ego istn ien ia z w ielkim i, w prost nieskończonym i m ożliw ościam i i p e rsp e k ­ tywami. C złow iek jest zdolny je sobie uśw iadom ić. R ów no cześn ie m a św iadom ość swojej ograniczoności, przygodności, brak ów i p rag n ien ia ich p rzek ro czen ia. W łaściw a m iłość siebie (afirm acja sieb ie) rod zi

(7)

p ra g n ie n ie p rz ed łu żen ia swego istn ie n ia p rzez d ziałanie, p rag n ien ie d ó b r i o d n iesien ie ich do siebie jako celu (dob ru w sobie). C złow iek p ra g n ie i k o ch a dru g ie osoby, naw et O so b ę B oga, jak o swoje do bro.

T e n dynam izm ludzkiej m iłości jest nieskończony. W rozum n ej n a tu rz e człow ieka za w arte jest w ezw anie (p o w o łanie) do p o zn an ia i m iłości D o b ra B ezw zględnego, M iłości Istotow ej - B oga jak o n a j­ doskonalszego urzeczyw istnienia siebie.

Tw orzyć siebie p rzez św iadom e i w o ln e czyny, p rzez o siąg an ie różnorod ny ch d ó b r w perspektyw ie Najwyższego D o b ra i przygotow ać się do p ełn ego zjednoczenia z N im przez m iłość - to cel ostateczny człow ieka i jego najw iększe zadanie.

T o „ukieru n k o w an ie osoby ludzkiej n a B o g a” - D o b ro Najwyższe, p ersp ek ty w a w ew n ętrzn eg o rozw oju człow ieka w relacji duchow ej z B ogiem m oże być u św iado m iona i realizow an a - choć n ie w p ełnym w ym iarze - dzięki bytow ej stru k tu rze człow ieka. C hociaż człow iek jest bytem m aterialn o-(cielesno)-duch ow ym , to o so b a lud zka jako bytow a całość istnieje istn ien iem duszy. Z racji swojej duchow ości i swoich możliwości jest źródłem , sprawcą, p odm io tem działań osobowych, czyli św iadom ych i w olnych, p rzez k tó re sam się rozwija.

Z duchowym wymiarem człowieka jest związany właściwy m u wymiar transcen d en tn y . L udzkie „ja”, b ęd ąc spraw cą czynu, rów nocześnie go tra n sc en d u je - jest otw arty n a in n e czyny. D ucho w e życie człow ieka rozw ija się przez praw dę, d o b ro i pięk n o w nieskończonym wym iarze. Dzięki tej transcendentalności w artości duchowych osoba ludzka - żyjąc w świecie przyrody i w św iecie osó b - łącząc się z nim i, rów nocześnie je p rzekracza, co spraw ia, że jest o tw arta n a nieskończoność, czyli O sobow y A bsolut.

K o n k re tn ie dzieje się to dzięki w ład zo m duchow ym człow ieka: rozum ow i i woli. D z ięk i w ładzy poznaw czej (ro zu m o w i) człow iek m oże p o zn ać wszystko, co istnieje, jest zdolny po zn ać k ażd ą praw dę, p raw d ę w najpełniejszym w ym iarze - p raw d ę w ogólności. P o d o b n ie w ładza m iłości (w ola) jest o tw arta n a w szelkie d o b ro - „b o n u m se­ cu n d u m boni ra tio n e m ”7. O so b a ludzka m oże w ięc wszystko poznać i wszystko pokochać.

(8)

T ak a jest pojem ność ludzkiego p o znania i ludzkiej m iłości - p o jem ­ ność ludzkiego ducha. W osobowej n atu rz e człow ieka w pisane jest więc otw arcie się n a nieskończoność i człow iek dysponuje w ładzam i, k tó re um ożliwiają świadom y k o n tak t i zm ierzanie ku poznaw aniu i m iłowaniu Praw dy i D o b ra A bso lu tn eg o , czyli O sobow ego A bsolutu.

T o otw arcie człow ieka n a O sobow y A b so lu t jak o cel ostateczny człow ieka przejaw ia się w różny sposób. Św. T o m asz w skazuje n a „pożądan ie n a tu ra ln e ” („ap p etitu s n atu ralis”), „p ragnienie n a tu ra ln e ”, rozum iejąc je jak o k onieczną w ew nętrzną skłonność p od m io tu - w tym przypadku osoby ludzkiej - do w spółm ierneg o jej d o b ra , ku k tó rem u dąży p rzez re a ln e d ziała n ie8.

„P o żąd an ie n a tu ra ln e ” przejaw ia się u człow ieka n a tu ra ln ą inkli­ nacją do d o b ra , p ra g n ie n iem do b ra, d ąż en iem do d o b ra. Św. T om asz o k reśla o so b ę lu dzką jak o „hom o capax Sum ii B o n i”, „capax perfecti B o n i”, czyli zdo lnego do p o zn a n ia i m iłow ania Najwyższego, D o sk o ­ nałego D o bra.

D ru g im p rz ejaw e m „ p o ż ą d a n ia n a tu ra ln e g o ” je s t n ie u g a sz o n e p ra g n ie n ie szczęścia jak o d ąż en ie do rado ści b ęd ącej następ stw em osiągnięcia d o b ra , k tó reg o p ra g n ie n ia nie są zd o ln e zasp ok oić d o b ra w zględne9. N a to m iast trzecim przejaw em „p o ż ąd an ia n a tu ra ln e g o ” człow ieka jest n a tu ra ln e p ra g n ie n ie o g ląd an ia B oga (desiderium n a ­ turale vid en d i D e u m ), k tó re w życiu doczesn y m je s t n ie o sią g a ln e - „inefficax”10.

S kutkiem owych „p o żąd ań n a tu ra ln y ch ” jest to, że życie człow ieka jest ciągłym ruch em , ciągłym działaniem , ciągłym d ąż en iem do tego, aby człow ieczeństw o staw ało się w iększe, pełniejsze, bogatsze, g o d ­ niejsze. W tym dynam izm ie osobow ego życia człow iekowi towarzyszy jed n ak n ieu stan n ie rozdw ojenie m iędzy p rag n ien iem d o b ra, szczęścia,

8 Pojęcie „appetitus” jest pojęciem metafizycznym. Appetitus intelektualny (racjonal­ ny) ma za przedmiot dobro ze względu na rację dobra ujętego w całej jego rozpiętości. Zob. G. Cottier, W olność a posłuszeństwo, w: Wolność we współczesnej kulturze, red. Z. J. Zdybicka i inni, Lublin 1997, s. 201-203.

9 „Wola z konieczności dąży do ostatecznego celu, którym jest szczęście” (S. Th. I, 82, 1). „Tylko Bóg może ludzką wolę zaspokoić. Tylko w Bogu człowiek szczęście osiąga” (S. Th. I-IIae, 8).

10 Św. Tomasz używa też określenia „homo est capax visionis divinae essentiae”, S. Th. I-IIae 5, 1.

(9)

a konkretnym i osiągniętym i dobram i, co św ietnie wyraził św. Augustyn: „Stw orzyłeś nas bow iem jak o skierow anych ku T obie. I n iesp o k o jn e jest serce nasze d o p ó k i w T o b ie nie spocznie”11.

T o, co w człow ieku najgłębsze - d ąż en ie do praw dy, do d o b ra , p o ­ trz e b a m iłości, p erspektyw a p ięk n a - wszystko to w życiu doczesnym n ie osiąga całkow itego spełnienia. C złow iek, póki żyje n a tym świecie, jest jakby istn ien iem nie-do-kończonym .

D zieje się tak d lateg o , że m im o iż człow iek p o siad a zdolność n a tu ­ ralnego, sp o ntan iczn ego p o zn a n ia B oga, k tó re m o że być po g łęb io n e w refleksji filozoficznej, to p o zn a n ie to zaw sze jest je d n a k p o śre d n ie i n iep ełn e. D lateg o ludzka w ola n ie jest zd o ln a u zn ać B oga za D o b ro Najwyższe i całkow icie przylgnąć d o N iego. S tąd też d ąż en ie du ch a ludzkiego w yraża się raczej w poszukiw aniu B oga, a p rzez to p o szu ­ kiw anie jest d ąż en iem d o p ełn eg o człow ieczeństw a12.

T a n iep ełn a, n ied o sk o n ała znajom ość B oga w życiu doczesnym p o ­ w oduje, że m iłow anie B oga w iąże się z decyzją, św iadom ym i w olnym w yborem , a nie jest d ąż en iem człow ieka d o B oga z konieczności.

4.

Moralna struktura człowieka

- drogą realizacji celu ostatecznego

W wyniku osobow ej stru k tu ry - podm iotow ego „ja” ob d arzo n eg o ro z u m e m i w o lą - w szystkie d z ia ła n ia ludzkie, d z ia ła n ia o sobow e n ac ech ow an e są rozu m n ą, św iadom ą celow ością. C złow iek z n atu ry u k ierun ko w any jest n a d o b ro i w iele różn o ro d n y ch d ó b r p o trze b u je do swego rozw oju. P o znając ró ż n e d o b ra (poznaw cze, m o raln e , arty ­ styczne), n ie k tó re z nich w ybiera jak o swój cel i dąży do jego realizacji. P rag n ąc wiedzy, w ybiera jakąś jej p o stać jak o swój cel i d eterm in u je siebie d o jej zdobycia, k ieru jąc się zasadam i zdobyw ania wiedzy. P o ­ d o b n ie dzieje się z d o b ra m i artystycznym i, których zdobycie wym aga organizacji działań zgodnych z reg u łam i piękna.

11 Św. Augustyn, Wyznania, Ks. I, 1, tłum. Z. Kubiak, Warszawa 1997. 12 Por. Benedykt XVI, Spe salvi, 11.

(10)

W praw d zie zd o b y te d o b ra poznaw cze (np. w ynalazki) czy arty ­ styczne (nam alow any o b ra z) w pew nym sensie rozw ijają spraw cę, ale zasadniczo sk up iają się n a sam ym rezu ltacie działania. D ziałaniam i, k tó re ja k n ajbard ziej ch arak tery zu ją osobow y byt ludzki i k tó re p o ­ w odu ją sk utek , ale p rz e d e w szystkim k ształtują, sp ełn iają człow ieka jak o człow ieka, są czyny m oralne. N ie każdy człow iek m oże czy p o ­ w inien być nauko w cem czy artystą, n ato m iast każdy jest pow ołany do życia m o ralnego, do czynów m oralnych - św iadom ych, dobrow olnych, zgodnych z n o rm ą m o raln ą. Tylko - jak zauw aża K. W ojtyła - „norm y m o raln e („etyczne”) od n o szą się rów nocześnie do czynu i do osoby. S pełniając czyn d obry człow iek staje się dobrym człow iekiem , sp ełn ia siebie, „tw orzy” sieb ie”13.

Najważniejszym zadaniem , pow ołaniem każdego człowieka, p o d sta ­ wowym n ak azem (reg u łą m o raln ą ) jest „być do b ry m ”, „d ob ro należy czynić” . T o im peratyw podstawowy, powszechny, dotyczący wszystkich ludzi. W ew nętrzna, osobista reguła m oralna, jak ą jest ludzkie sum ienie, zd o ln a jest w skazać k o n k re tn e m u człow iekow i „d o b ro praw dziw e” (b o n u m ho n estu m ), k tó re pow inien czynić. N a tę „pow inność” składa się i d o b ro p rz ed m io tu , i jego odpow iedniość d o k o n k re tn e j osobow ej n atu ry człow ieka.

S um ienie - jak o w ew nętrzna re g u ła m o raln a - m usi u zg odnić swój sąd o „d o b ru pow innym ” z pow szechnym praw em m oralnym , k tó re określa w ym agania zw iązane z dążen iem do ostatecznego celu człow ie­ ka. M o żn a pow iedzieć, że n o rm ą m oralności jest sam a n a tu ra ludzka z w pisanym w n ią pow o łan iem do D o b ra S uw erennego, w skazującym w ym agania jego osiągnięcia. P raw dę tę dobrze wyraża często stosow ane o k reślen ie sum ienia jako „głosu B o g a”, któ ry stw arzając człow ieka, w skazał k ieru n k i i zasady (reguły) jego p o stęp o w a n ia prow adzącego do osiągnięcia celu o statecznego, k tó ry m jest P e łn ia D o b ra - Bóg.

Człowiek jest bytem społecznym , istnieje w kontekście osób drugich. D z iałan ia m o ra ln e (decyzje) człow iek d o k o n u je w perspektyw ie osób d rugich (celów w sobie). D ru g a o so b a istnieje jak o drugie, „zobiek­ tyw izow ane” „ja” (bliźni - uczestnictw o w człow ieczeństw ie). M iłość

(11)

m iędzy o so bam i (ja-ty) jest pierw szym i najw ażniejszym d y nam izm em osoby, realizow aniem , sp ełn ien iem się jako osoba.

P o d m io t osobow y realizuje sw oją tożsam ość p rzez o d n iesien ie do osoby drugiej, p o legające n a afirm acji czynem d o b ra drugiej osoby. U stanow ienie relacji „ja-ty” m a c h a rak ter ontyczny i m oralny. P obudza pow inność m o raln ą zgodnie z podstaw ow ą re g u łą m o raln ą: „K ażdej o so b ie ze w zględu n a w e w n ę trz n ą w a rto ść n a le ż n a je st afirm acja d la niej sam ej. O so b a jest zaw sze celem działania, nigdy środkiem . W łaściwym o d n iesien iem osoby do osoby jest m iłość (n o rm a perso- nalistyczna)14.

Istnienie każdej osoby jest „d arem ” B oga i człowiek spełnia się przez kształtow anie siebie jako „daru dla d rugiego” - o statecznie „d arem dla B oga” . A k t m iłości m a w ięc c h a ra k te r „ d a ru ” . „Być o so b ą ” - to być d a re m dla drugiego bytu osobow ego. A k t m iłości u b o g aca zarów no p o d m io t aktu , jak i jego odbiorcę. A firm acja drugiego jest d o sk o n a­ leniem , ubogacaniem , urzeczyw istnianiem , spełn ien iem siebie. M iłość przybliża i jednoczy osoby n a właściwej im płaszczyźnie osobow ej.

M iłość m iędzy osobam i ludzkim i jest d ro g ą do o siągnięcia celu o sta te c z n e g o , je s t szczęśc io ro d n a. O sta te c z n ie d yn am izm m iłości ludzkiej k ra ń cu je n a m iłości P ełn i D o b ra i P ełn i M iłości B oga. A n a lo ­ gicznie d o ludzkiej m iłości należy in terp re to w ać relację osoby ludzkiej w stosu n k u d o B oga. P rzez zjed n o czen ie z N im człow iek uzyskuje p e łn e spełn ien ie, p e łn e urzeczyw istnienie wszystkich osobow ych po- tencjalności. N ieskończenie u b o g aca człow ieka i n a d a je sens wszyst­ kim osobow ym w arto ścio m , całem u życiu. C złow iek osiąg a p ełn e, n ie u tra c a ln e szczęście15.

5. Struktura religijna - religia - właściwą drogą realizacji

celu ostatecznego

M etafizyczna i antro p o lo g iczn a analiza i in te rp re ta c ja osoby lu d z­ kiej w skazują, że o statecznym celem człow ieka - osoby jest O sobow y

14 K. Wojtyła, M iłość i odpowiedzialność, Lublin 1982, s. 43. 15 Tamże, s. 181-187.

(12)

A bsolut, O sobow a P raw da, M iłość, P iękno - Najwyższe, S u w eren ne D o b ro , z k tóry m człow iek m oże łączyć się przez p o zn a n ie i m iłość.

Tylko N ieskończone, Istotow e D obro, M iłość bezw arunkow a zdolna jest zaspokoić najgłębsze p ra g n ie n ia i d ąż en ia d u ch a ludzkiego (lu dz­ kiej woli). A b so lu t O sobow y stanow i w ięc bezw zględny, ostateczny cel, nadający k ieru n e k całem u życiu; zjedno czen ie z N im przez m iłość urzeczyw istnia w szystkie potencjaln o ści d u ch a ludzkiego. C złow iek przez więź z P ełn ią D o b ra osiąga w łasną pełnię.

Bóg - Najwyższe D o b ro jest celem d ostęp n y m d la wszystkich ludzi (ludzi d o b re j woli). Z racji swej rozum n ości człow iek z n atu ry p o sia­ d a cel ostateczny, k tó ry m jest Bóg. T o „p o żąd an ie n a tu ra ln e ” d o b ra w pełnym w ym iarze n ie zależy od ludzkiej decyzji. D ecyzja człow ieka nie dotyczy w ięc tego, co jest celem ostatecznym , lecz tego, co do celu prow adzi. P óki człow iek żyje n a ziem i, choć m a wyznaczony przez swą n a tu rę k ieru n e k d rogi i p o p rzez d o b re d ziałania m oże zm ierzać do celu, to je d n a k nigdy nie jest dokończony, w pełn i zrealizow any, nie osiąga celu ostateczn ego.

C elu o stateczn eg o , do k tó reg o n a m ocy swej racjon aln ej natury dąży i k tó ry jest źró d łe m niekończącego się dynam izm u, człow iek nie m oże osiągnąć sam , o w łasnych siłach. W praw d zie d ro g ą prow ad zącą do sp ełn ien ia jest życie m o raln e i religijne przeżyw ane w społeczności i w sp o m ag an e p rzez społeczność, ale człow iek w życiu doczesnym nie osiąga p ełnego p o zn a n ia B oga i dlateg o n ie osiąga p ełn ej m iło ­ ści, p ełnego zjednoczenia. D o p ie ro interw encja B oga i Jeg o po m oc d o p e łn ia ją n a tu ra ln ą p raw d ę o B ogu i p ra w d ę o człow ieku i jego celu ostatecznym . W łaściw e perspektyw y, reguły i śro dk i realizacji o stateczn ego celu człow ieka w skazuje O bjaw ienie.

N ie p rz ek reśla to faktu, że człow iek jak o byt osobow y z n atu ry jest bytem religijnym . P osiad a stru k tu rę religijną. „N aturalnym fu n d a m e n ­ te m tego celu (sensu), który w pisany jest w n a tu rę każd ego człow ieka jest religijność”16.

C złow iek przez swe istn ien ie partcypatyw ne zw iązany jest z B o ­ giem , poniew aż O n jest o statec zn ą racją jego istn ien ia i racją jego rozw oju jest d ru g a osoba, tak że p o c h o d n a od B oga, a o statec zn ie

(13)

O so b a A bso lutu. T o, co jest isto tn e dla religii - św iadom a i w olna więź człow ieka z B ogiem , jest „zw iązane z n a tu ra ln y m działan iem jego in telek tu i ro z u m u ”17.

D zięki swej osobow ej stru k tu rz e człow iek jest tak że otw arty n a n adprzyrodzoność. N a tu ra ln a s tru k tu ra religijna osoby ludzkiej jakby p rzygotow uje do przyjęcia now ego p o w ołania. „P rzez analizę rz e ­ czywistości an tropologicznej p rzeziera się n a ró ż n e sposoby ludzka p o trz e b a o d k u p ien ia i po tw ierd za się kon ieczn ość O d k u p iciela dla zbaw ienia człow ieka”18.

R eligia objaw iona (religia chrześcijańska), n ie elim inując, ale p rz e ­ k raczając p o rz ąd ek natury, jasn o u k az u je o stateczny cel życia lu d z­ kiego, now e perspektyw y, now e p o w ołan ie - po w o łan ie do m iłości n a w zór O só b B oskich. O bjaw ia now e perspektyw y p ow ołania człow ieka i rozśw ietla drogi ludzkiego życia.

O soba C hrystusa - B oga-C złow ieka, w edług o k reślen ia B enedykta X V I, „B oga o ludzkim obliczu”19, jest d o p ie ro „ad ek w atn ą egzysten­ cjalną odpow iedzią n a p ragnienie prawdy, d o b ra i życia o b ecn e w sercu każdego człow ieka”20.

Jezu s C hrystus p o p rzez dzieło O d k u p ien ia czynem swej „zbawczej m iłości” objaw ił p e łn ą praw d ę o B ogu i Jeg o m iłości do człow ieka „dla nas i dla naszego zbaw ienia stał się człow iekiem ” i przywrócił, objawił, p e łn ą godność i tę w artość, jak ą B óg darzy człow ieka i jak jest w swojej m iłości konsekw entny, bo naw et p o grzechu nie p rz estał m iłow ać człow ieka.

C hrystus, dzięki O d k u p ien iu , ocalił, n ap raw ił n a tu rę lud zką i przy­ niósł człowiekowi „d a r now ego życia” . D a r istn ienia zo stał d o pełnion y „d a rem boskiego życia” . N a m ocy zbaw czej łaski C hrystusa człow iek jest pow ołany do uczestnictw a w Bożym życiu, stał się „synem B ożym ”, uzdolnion ym do w ew n ętrznego życia O só b B oskich, do m iłości n a Ich wzór.

C hrystus, b ęd ąc P raw dą, D o b re m i Życiem , n ie tylko objaw ił n ie ­ d o stę p n e człow iekowi w n atu raln y m pozn an iu „praw dy zbaw cze”, ale

17 E. Gilson, Constantes philosophiques de l’çstre, Paris 1983, s. 218. 18 Jan Paweł II, Pamięć i tożsamość, Rzym 2005, s. 46.

19 Benedykt XVI, Spe salvi, 12. 20 Jan Paweł II, Centessimus A nnus, 24.

(14)

swoim życiem p ok azał dro g ę ku w iecznem u przeznaczeniu, dostarczył więc „boskiego m odelu życia” i „boskich środków ”, by człowiek wsparty Jeg o łaską m ógł kształtow ać swoje życie n a m iarę C hrystusow ą i o sią­ gnąć p e łn ię w iecznego szczęścia.

N a tej d ro d z e d o p ełn eg o zjed n o czen ia z B ogiem i uzyskania nie tylko pełn i właściwej ro zu m n ej n a tu rz e ludzkiej, ale ją p rz ek ra cza ją­ cej, bo w edług m iary boskiej - łączą się wysiłek ludzki i łaska (m oc) B oga, p o zn a n ie ludzkie i w iara n ad p rzy ro d z o n a, życie religijne i życie m oralne, k tó re jest jakby spraw dzianem autentyczności więzi religijnej („po tym poznają...”). O sobisty wysiłek człow ieka w spom aga w spó ln o­ ta, p rz ed e wszystkim w sp ó ln o ta religijna (K ościół), w k tó ry m i przez k tó ry C hrystus działa n a ziem i.

Egzystencja chrześcijańska to egzystencja w C hrystusie. W C h ry­ stusie i przez C hrystusa człow iek m oże zdążać do osiągnięcia pełn i życia i p ełn i m iłości w tym , k tó ry jest P e łn ią Ż ycia i M iłości - n a wieczność.

„W ieczność jest czymś, co przypom ina m o m en t o stateczn ego z a ­ spokojenia, w k tó rym p ełn ia o b ejm u je nas, a m y obejm ujem y pełnię. Byłby to m o m en t za n u rz e n ia się w o ce an ie niesko ńczo nej m iłości, w k tó ry m czas - p rzed i p o te m - już n ie istnieje [...] te n m o m en t jest życiem w pełnym znaczeniu, wciąż now ym za n u rza n ie m się w głębię istnienia, podczas gdy po p ro stu o g arn ie nas radość. T ak to w yraża Jezu s w E w angelii w edług św. Jan a: < < Z n owu (...) je d n a k was zo b a­ czę i ro z rad u je się serce wasze, a radości w aszej nikt w am nie zdo ła o d eb rać > > (J 16, 22)21. T o dzięki C hrystusow i po śm ierci człow iek ujrzy B oga „tak im jak im je s t”, „tw arzą w tw arz” . T eo lo g ia katolick a w yjaśnia, że um ożliw i to o trz y m a n a p rz ez człow ieka no w a fo rm a poznaw cza „visio b eatifica” . W ów czas d o p iero sp ełni się n a tu ra ln e p ra g n ie n ie w idzenia B oga (desiderium naturale videndi D e u m ), n ie ­ skuteczne w życiu doczesnym .

P raw d a rozum u (filozofii), p raw d a w iary (teo lo gii), lu dzk ie d o ­ św iadczenia są zgodne, że „praw dziw ą, w ielką n ad z ie ją człow ieka, k tó ra p rzetrw a w szelkie zawody, m oże być tylko B óg - Bóg, k tó ry

(15)

n as um iłow ał i wciąż nas m iłuje < < a ż do k o ń c a > > , do ostateczneg o < < w y k o n a ło s i ę > > ”22.

God - Personal Truth and Love - as the ultimate purpose of human life

S u m m a r y

The authoress raises great human questions such as „who am I?”, „what do I live for?”, „where do I go to?”, „what prospects do I have?” - in a word, „what is a purpose (sense) of my life?”. She notices that they have lost their importance and fundamental character in the modern culture. Even the very sense of asking about a purpose or sense of human life is sometimes under­ mined (skepticism, nihilism). The authoress indicates elementary reasons of reducing the interest in or even disregarding the purpose and sense of human life. In part they come from a crisis of truth. She remarks that consequently our culture has brought off with the reality of objectively existing world, the reality of man, and the really existing God. In order to understand an exis­ tential situation of man, it is necessary to use, in opinion of the authoress, the metaphysical cognition that ultimately indicates reasons of the existence and dynamism of reality - the world of nature, thing, and primarily human being. As a crown of all metaphysical investigations concerning sources of existence, dynamic nature and purposes of beings there is a theory of participation as formulated in the realistic philosophy of being.

Cytaty

Powiązane dokumenty