• Nie Znaleziono Wyników

"Sklep", czyli "piwnica" - literacko-językowy obraz podziemnego życia w bydgoskich kamienicach z powieści Jerzego Sulimy-Kamińskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Sklep", czyli "piwnica" - literacko-językowy obraz podziemnego życia w bydgoskich kamienicach z powieści Jerzego Sulimy-Kamińskiego"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

Literaturo

.

Andrzej S. Dyszak

U niw ersytet K azim ierza W ielkiego, Bydgoszcz

Sklep, czyli piwnica

- literacko-językowy obraz

podziemnego życia w bydgoskich

kamienicach z powieści

Jerzego Sulimy-Kamińskiego

Wprowadzenie: nazwy

S

fclep i piw n ica to sy n o n im y ró ż n ią ce się stylow o: sklep to re g io n a ln y (należący d o gw ary m iejskiej b y d goszczan i p o z n a n ia k ó w )1 w a ria n t o g ó lnopo lsk iego rzeczo w n ik a p iw n ica oznaczającego „p o d z ie m n e p o m ieszczen ie, zn ajdujące się najczęściej p o d b u d y n k ie m , służące zw ykle d o p rz ech o w y w an ia różnych rzeczy, zw łaszcza zapasów n a zim ę (żyw ności, o p ału itp .)”2. O b y d w u tych n azw użył Jerzy S ulim a-K am iń sk i w trzy to - m ow ej pow ieści M o st Królowej Jadw igi3 (sklep - o siem n aście razy, p iw n ic a - czterdzieści dziew ięć razy), przed staw iając w niej m .in . dzieje m ieszk a ń có w swojej ro d z in n e j bydgoskiej kam ienicy, w k tó ry c h to lo sach p iw n ica w tej k a m ie n ic y (przy ul. K rólow ej Jadw igi 10), a także p iw n ica „now ego d o m u - ja k pisze au to r - u sy tu o w an eg o n ap rzec iw k o naszej k am ienicy, w daw n y m

1 Zob. A. S. Dyszak, Gwara miejska bydgoszczan, Bydgoszcz 2015, s. 159-160. W polszczyźnie ogólnej sklep to nazwa lokalu/pom ieszczenia, w którym sprzedaje się tow ary (por. definicję p od hasłem sklep w USJP).

2 Uniwersalny słownik języka polskiego, pod red. S. Dubisza, wersja 3.0 CD ROM, Warszawa 2008 (dalej cyt.: USJP), hasło piwnica zn. 1.

3 J. Sulima-Kamiński, M ost Królowej Jadwigi, 1 .1, Bydgoszcz 1988, t. II, Bydgoszcz 1986, t. III, Bydgoszcz 1988. W jej tekście pojawia się też 16 razy rzeczownik sklep w znaczeniu ogólno­ polskim (zob. przyp. 1 ). J. Sulima-Kam iński używa też 10 razy zdrobnienia sklepik. W gwarze bydgoskiej sklepy, w których sprzedaje się towary, nazywano składami, a sklepiki - składzi­

kam i (tych nazw także używa autor M ostu), zob. A. S. Dyszak, dz. cyt., s. 200-201.

(2)

o g ro d z ie A p p eltó w ”4 (przy ul. N aruszew icza; o b a d o m y łączyło w sp óln e p o d w ó rk o ), o d e g ra ły n ie b a n a ln ą rolę, szczególnie w o kresie o k u p ac ji h itle ­ row skiej, k ied y p e łn iły fu n k cje schronów .

M ów iąc o jed n ej czy d ru g iej z tych piw nic, b o h a te r-n a rra to r pow ieści (a je d n o c z e śn ie alter ego a u to ra - Jerzuś) u żyw a tak że (cho ć rz a d k o ) rz e ­ czo w n ik ó w o szerszym (n iż p iw n ic a ) zakresie zn aczen io w y m , ja k lochy z o k re śle n ie m p iw n ic zn e 5 (1 raz) i p o d zie m ie (2 razy)6. Ten o sta tn i rz e ­ cz o w n ik jest h ip e ro n im e m (w yrazem o o g ólniejszym z n a c z e n iu 7) zaró w n o dla rz ecz o w n ik a piw nica, ja k i rz ecz o w n ik a loch8 (jego h ip o n im ó w )9.

M ieszan ie się w pow ieściow ej n a rra c ji w y m ien io n y ch wyżej nazw (o p ró cz rzeczo w n ik a loch) ilu stru je n astę p u ją c y jej frag m en t:

1. [...] ludzie zbiegali z mieszkań do piwnic, jak kto stal: w koszulach, piżamach, szlafrokach. W czymkolwiek Podczas zwykłych alar­ mów, tych bez huku i fajerwerków, wszyscy dbają o fason. Każdy schodzi do sklepu* ubrany jak na spacer. [...] Najgorzej ojcu. Nim się pozbiera z tym swoim chorym kolanem, nim zejdzie z trzeciego piętra do podziemia, wiele może się zdarzyć. Zawsze lądowaliśmy w piwnicy ostatni. A teraz, kiedy wprowadził się do nas Trzeci Dzia­ dek z familią, cały pochód przez piętra trwa jeszcze dłużej. Jest co podziwiać, gdy tak gęsiego pojawiamy się w sklepie*10.

N ie bez zn aczenia dla językow ego o b ra zu p o d ziem n e g o życia w p iw ­ n icach o b u w sp o m n ian y ch k am ien ic są także n azw y różn ych piw nicznych

4 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 7.

5 Nazwę loch definiuje się przede wszystkim jako „podziem ne głębokie pomieszczenie, zwykle po d dużym i budow lam i (zamkami, kościołam i), wykorzystywane dawniej jako więzienie” (UJSP), dopiero dalej podaje się (jako synonim ) rzeczownik piwnica (tamże), dlatego też przym iotnik piwniczne uściśla jej szersze znaczenie.

6 Jeden raz w powieści mówi się też o podziem iach kościoła jezuickiego (który istniał do

1940 r.) przy Starym Rynku w Bydgoszczy.

7 Por. definicję jego znaczenia w USJP: 1. „część budowli znajdująca się częściowo lub całko­ wicie pod pow ierzchnią ziemi”.

8 W definicjach ich znaczeń (zob. wyżej) pojawia się w funkcji definiensa pokrew ny przy­ m iotnik podziemny.

9 Ze znaczenia rzeczowników piwnica czy loch wynika znaczenie rzeczownika podziem ie (por.

Z tego, że coś jest piw nicą/lochem wynika, że to coś jest podziem iem ), ale nie na odwrót. O relacji hiponim ii zob. A. Bednarek, M. Grochowski, Zadania z sem antyki językoznawczej, Toruń 1993, s. 17.

10 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 190-191. W yrazy należące do gw ary byd­ goskiej (takie jak sklep) oznaczam we wszystkich cytowanych fragm entach gwiazdką (*). Ich znaczenia są wyjaśnione na końcu artykułu (zob. słowniczek gw aryzmów bydgoskich).

(3)

Sklep, czyli piwnica - literacko-językowy obraz podziemnego życia w bydgoskich kamienicach.

realiów, określane przy m io tn ik am i: stan d ard o w y m p iw n ic zn y lub g w a­ row ym sklepowy, por. sklepow y b o ks'1, p iw n ic zn y ko ry ta rz'2, p iw n iczn e p rze ­

pierzen ie'2, p iw n iczn e sztachety14 (por. też sztachety piw nicznych przepierzeń)

i p iw niczne o kienka'5 (por. też okienka w piw nicy), a także piw niczn a p leśń'6, lub bez określeń, ja k rygle17 i w p u sty18 czy kłó d ki19 (od boksów, por. też „D rzw i do boksów pozam y k an e n a k łó d k i”20). Jednostkow y jest przy kład użycia peryfrastycznej nazw y piw nicznego boksu: klitka na węgiel i kartofle11, por.

2. „Siada się w korytarzu przed swoją klitką na węgiel i kartofle, z walizkami u nogi”22.

D o p iw n icy o d n o si się też w y rażen ie na dole w n astęp u ją cy m użyciu:

3. Biorę spod pieca ojcowy marynarski wór. [...] Hoogowie już są

na dole, my znowu ostatni. Rzucam wór pod nasz boks23.

(n a piw nicę w skazuje użyty w d ru g im z d a n iu rz ecz o w n ik boks).

11 Zob. II boks w USJP: ang. box 'pudełko, loża „wydzielona część większego pomieszczenia, np. w garażach, szatniach, stajniach”.

12 Zob. korytarz w USJP: fr. corridor, wł. corridore 1. „wąskie, długie pomieszczenie, z którego prowadzą drzwi do poszczególnych pokojów, mieszkań lub innych pom ieszczeń”.

13 Zob. przepierzenie w USJP: 1. pot. b) „prowizoryczna, cienka ścianka dzieląca, przegradzająca jakieś pom ieszczenie”.

14 Zob. sztacheta w USJP: niem. Stakete „wąska deska, zwykle ostro zakończona u góry, będąca częścią ogrodzenia” (w przytoczonym w yrażeniu chodzi o sztachety, z których zbudow ane są przepierzenia wyznaczające poszczególne piw niczne boksy).

15 Zob. oldenko w USJP: 1. zdr. od okno (tam pod a) m.in. Piwniczne okienko.).

16 Zob. pleśń w USJP: 1. „zielonkawoszary, biały lub czarny nalot występujący na produktach spożywczych, papierze, drew nie itp. narażonych na działanie wilgoci i powietrza”.

17 Zob. rygiel w USJP: niem. Riegel 1. „urządzenie zamykające, składające się z metalowej sztabki lub pręta wsuwanego do specjalnego otw oru lub skobla; zasuwa”.

18 Chodzi zapewne o nazwę otworu, w który wchodzi rygiel. Znaczenia rzeczownika wpust są wszakże inaczej definiowane, por. w USJP: 1. techn. a) „otwór umożliwiający dostanie się, wej­ ście czegoś dokądś”, b) bud. „zagłębienie, rowek w bocznej krawędzi jednego elementu wyrobu z drewna (np. deszczułek posadzkowych), w który wchodzi część wystająca (pióro) drugiego elem entu tego wyrobu; falc, felc”, 2. anat. „otwór początkowy żołądka łączący go z przełykiem”. 15 Zob. kłódka w USJP: „zam ek m etalow y z pałąkiem , za pom ocą którego spina się skoble, haki,

łańcuchy u drzwi, przy wiekach skrzyń itp ”

20 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 19.

21 Zob. klitka w USJP: pot. „m ałe, ciasne pom ieszczenie, nieduży pokoik” (podkreślenie moje - A.S. D.).

22 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 190-191.

23 Tamże, s. 194. Nazywanie piw nicy dołem (w odróżnieniu od nazwy strychu - góra, por. w USJP: 3. pot. c) „strych, poddasze”) pam iętam z mojego rodzinnego dom u w Bydgoszczy

(4)

1. Funkcje piwnicy

W zacy to w an y m wyżej op iso w y m w y ra żen iu nazy w ający m w y d zielo n ą część piw nicy, jak ą je s t boks, u jaw n ia się też p o d staw o w a (defin icy jn a) jej fu n k c ja jak o m iejsca „d o p rz ech o w y w an ia ró żn y ch rzeczy, zw łaszcza zapasó w n a zim ę (żyw ności, o p a łu itp .)”24. W ęgiel i karto fle to najczęściej w y m ie n ia n e „rzeczy” p rz ech o w y w an e w pow ieścio w y ch p iw n icach , por.

4. Teraz ojciec może robić, co chce. [...] Nie m ożna jednak powiedzieć, by próżnował. Rąbie drw a na opał, nosi ze sklepu4 węgiel i kartofle, pali w piecach25.

5. On, Nitz, osobiście za nich poręczy i wszystko będzie dobrze. [...] Po węborku4, po dwa, nanosi nam węgla ze swojego sklepu4. Miech kartofli dorzuci, kapusty może garnek26.

6. Już nie klnie Kujawa sprośnie a kunsztownie. [...] Przez jak dzień długi nie wygląda ze swojej nory. Chyba, Bathkemu węgla ze sklepu4 naniesie27.

7. Wszyscy się ze m nie śmieją, że tak wystaję na schodach i słucham, jak Melechówna ćwiczy na pianinie. Najwięcej macocha: - Ta ryra i ryra, a Dziedzic rozanielony! - powiada. I zaraz posyła m nie ze śmieciami, po węgiel do sklepu4, czy po kartofle28.

P oza ty m p rz ech o w u je się ta m n a p rz y k ła d n arzęd z ia , a sam a p iw n ica p e łn i też fu n k c ję d o m o w eg o w arsztatu , por.

8. Matka jakoś dziwnie przygląda się robocie ojca. Czy nie lepiej obcio- sać choinkę niż psuć krzyżak? Ojciec chwyta się za głowę: tak to jest, jak się ciągle słucha tego babskiego trajkotania; zdrowy rozum odbiera człowiekowi to ustawiczne biadolenie. Rzuca krzyżak i chce iść zaraz do piwnicy po siekierę29.

na Jachcicach. W polszczyźnie standardowej jedzone znaczeń rzeczownika dół definiuje się jako „teren, miejsce niżej położone, niższa lub najniższa część czegoś” z przykładem: „Lokatorom odnajął cały dół, a sam zamieszkał na piętrze”. (USJP zn. 2).

24 Fragm ent cytowanej na wstępie definicji znaczenia rzeczownika piwnica z USJP. 25 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., 1 .1, Bydgoszcz 1988, s. 17.

26 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 40. 27 Tamże, s. 56.

28 Tamże, s. 127.

(5)

Sklep, czyli piwnica - literacko-językowy obraz podziemnego życia w bydgoskich kamienicach.

9. M atka przytrzymuje łokciem flintę i rusza ku drzwiom. Potem z piw­

nicy dochodzi mnie głuchy stuk siekiery. Wraca na górę z porąbaną

kolbą w fartuchu30.

Jed n a z lo k ato re k k am ie n ic y p rzy K rólow ej Jadw igi 10 p rzezn aczy ła sw oją p iw n icę (ta k ja k i sw oje m ieszk an ie) n a h o d o w lę kotów , por.

10. Co do starej panny Windorffki to znowu my jesteśmy zdecydowanie lepsi. Owszem, panna W indorff posiada holenderskie meble. Ale co z tego, kiedy w mieszkaniu hoduje stado kotów, w piwnicy zaś ma

ich trzy razy więcej31.

Ale pow ieściow e p iw n ice sp ełn iają ró w n ież in n e, m niej p ro zaiczn e funkcje. Bywają m iejscem p o tajem n y ch zd a rze ń , a naw et sw oistych ry tu ­ ałów, por.

11. Dumaliśmy, kombinowali, aż Konrad poskrobał się w głowę: - Poła­ m iemy ci giry. Teraz ja poskrobałem się za uchem. - Nie. Łapę. Na tym stanęło. Miejsce operacji: piwnica32.

12. Drysia przeklęła Dzicha i on już nic nie miał do stracenia. Poszli­ śmy za nim ochoczo, z całym oddaniem naszej dozgonnej przyjaźni. Przypieczętowaliśmy ją braterstwem krwi w naszym sklepie*. Przy świeczce, na tym samym pieńku, na którym Konrad łamał mi kości, abym nie musiał wracać na okopy. I tym razem Konrad zabawił się w chirurga. Nakłuwał snukówką* opuszki naszych serdecznych palców i wyciskał krople krwi do musztardówki z bim brem [...]. Na koniec dodał kroplę swojej krwi, zamieszał bim ber i upił łyk świę­ tego napoju. Piliśmy każdy po łyku, do ostatniej kropli. [...] Ogarnął nas mistyczny nastrój. Z oddaniem patrzyliśmy sobie w oczy. Nasze serca grzały się trójdozgonną miłością33.

Jerzuś w sp o m in a tak że h isto rię zw iązaną z p iw n icą sw ojego d ziad k a, w której te n zak o p ał p ien iąd z e u zyskan e o d „lu zak ów i b ez ro ln y ch ” z G alicji

30 J. Sulima-Kam iński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 32. 31 J. Sulima-Kam iński, dz. cyt., 1 .1, Bydgoszcz 1988, s. 60.

32 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 260. 33 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. III, Bydgoszcz 1988, s. 40-41

(6)

i K ongresów ki, w erb o w an y ch n a w yjazdy do P ru s „ n a w y kopki, [... ] d o ln u czy d o k a p u sty ”34, por.

13. A Dziaduś Polonus brał prowizję od łebka, tkał do kabzy, by potem, kiedy się nazbierało, przesypać do miski i zakopać w piwnicy35.

2. Piwnica a suterena

O b o k piw nic, do p o d z ie m n e g o św iata nie ty lk o o b u w sp o m n ia ­ ny ch k am ien ic, należą tak że sutereny. R zeczow nik suterena p ojaw ia się w pow ieści o siem n aście razy w k ażd y m ze sw oich d w ó c h zn a cze ń 36:

1 ) o zn aczając og ó ln ie najniżej p o ło ż o n ą część b u d y n k u 37, ja k w n a stę p u ją ­ cych fra g m e n ta c h pow ieści:

14. Nie wrócił jeszcze z wojaczki tata Melech i pan Nitz miał wiele roboty z odpieczętowaniem mieszkania gospodarzy. Ciężko to szło i Mele- chowa z Melechówną przez kilka dni musiały w suterenie u Bałdy- gów, w domu naprzeciwko38.

15. Godzinami rozmawiamy o naszym przyszłym powstaniu. Albo ja o małej Melechównie, a Dzichu o Drysi, co mieszka we frontowym,

w suterenie39.

16. Poszedłem do Putram enta. Mieszka on niedaleko od nas. W tej

kamienicy w biało-żółte pasy, zaraz przy moście, w suterenie40.

2) ozn aczając m ieszk an ie u sy tu o w an e w tej części b u d y n k u 41, por. np.

34 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., 1 .1, Bydgoszcz 1988, s. 120. 35 Tamże.

36 W arto zauważyć, że na gruncie języka polskiego znaczenia te różnią się od znaczeń zapoży­ czonego rzeczow nika francuskiego, por. souterrain „rzeczownik, rodzaj męski 1) przejście podziem ne, 2) przest. podziem ie” (J. D obrzyński, I. Kaczuba, B. Frosztęga, Wielki słownik

francusko-polski, t. 2, Warszawa 2003).

37 Por. zn. a) w USJP: „część budynku położona częściowo poniżej poziom u gruntu, p o d par­ terem , zwykle przeznaczona na pom ieszczenia użytkowe”.

38 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 56. 39 Tamże, s. 180.

40 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. III, Bydgoszcz 1988, s. 117. 41 Por. zn. b) w USJP: „mieszkanie, sklep, lokal w tej części budynku”.

(7)

Sklep, czyli piwnica - literacko-językowy obraz podziemnego życia w bydgoskich kamienicach. . .

17. Byłoby tak samo, a może i nawet gorzej niż z panem Kujawą, któ­ rego syn, Lejoś, prawie codziennie wyciąga od tego właśnie Budz- bona, taszczy do sutereny, rozzuwa z butów i kładzie na łóżku42. 18. Drysi nigdzie nie widać; siedzi cichutko w swojej suterenie, jak

aresztantka43.

Takie m ieszk a n ia zajm ują p rz e d e w szystkim ro d z in y „ p o rtie ró w d o m o ­ w ych”44 - ja k ich n azyw a a u to r pow ieści - K ujaw ow ie w k a m ie n ic y p rzy K rólow ej Jadw igi (zob. p rz y k ła d 17.) i B ałdygow ie w k a m ie n ic y p rzy N a ru ­ szew icza, k tó ry ch su tere n ę w y m ie n ia się najczęściej, por.

19. Nigdzie nie widzę psa rotmistrzostwa Oborskich. Może powędrował do sutereny Bałdygów?45

20. Bałdygowie siedzą w swojej suterenie cicho jak trusie. [...] - Pań­ stwo słyszą? Tak coś dudni?... - Bałdyga, wypłoszony ze swojej sute­

reny, przykłada dłonie do uszu i czyni nam iar na źródło dźwięku46.

21. Suterena Bałdygów usłana jest teraz bucharskim dywanem rotm i­ strzostwa Oborskich. Zenuś i Hipolit na wyścigi szorują tyłkami po dywanie: kto prędzej dociąga do frędzli, ten wygrywa47.

Są to lu d zie ze sfery, k tó rą ojciec b o h a te ra -n a rra to ra (n a przy k ład zie A lfon sa K ujaw y) „nazyw a g ra n d ą albo h o ło tą ”48. C h a ra k te ry sty k ę tę d o p e ł­ n iają p rz y k ład y języka, ja k im p o słu g u je się ż o n a p o rtie ra B ałdygi, por.

22. Nigdzie nie widzę psa rotmistrzostwa Oborskich. Może powędro­ wał do sutereny Bałdygów? Stamtąd słychać kłótnię Zenusia z H ipo­ litem i wściekły głos mamy Bałdygowej: - Stulcie sznupy*, luje4! - Dobrze, że chociaż oni wrócili - skąd, nie wiadomo49.

42 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., 1.1, Bydgoszcz 1988, s. 58-59. 43 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 217-218. 44 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. III, Bydgoszcz 1988, s. 232. 45 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 14. 46 Tamże, s. 26-27.

47 Tamże, s. 40.

48 ). Sulima-Kamiński, dz. cyt., 1.1, Bydgoszcz 1988, s. 59. Rzeczownik granda nie jest tu najwła­ ściwszym określeniem, gdyż jego znaczenie definiowane jest jako „banda łobuzów, oszustów” (USJP: 1. pot. posp.c). Bardziej trafne jest określenie hołota, por. definicje jego znaczeń: 1. pot. a) pogard, „ludzie zachowujący się niekulturalnie, ordynarnie”, 2. przestarz. „ludzie biedni, niewykształceni; pospólstw o”.

49 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 14.

(8)

23. Z sutereny słychać łajanie mamy Bałdygowej. - Wy luje*, wy! - i śmiech Hipolita czy Zenusia50.

(stulić szn u p ę to zw ro t p o sp o lity 51, luj to gw arow a, ale obelżyw a i w u lg a rn a

n az w a c h u lig an a52).

O b ra z w a ru n k ó w życia w tak ich su te re n a c h p rz y n o si in n y fra g m e n t cytow anej pow ieści:

24. Drysia pochodzi z sutereny zalatującej stęchlizną i kocimi odcho­

dami. Schodzi się do niej po stopniach z gołych desek, na które już

nie starczyło drogiego linoleum53.

„ Z a p a c h piw n iczn ej p leśn i i sfe rm en to w an e g o ż u r u ”, k tó ry „snuje się p o su teren ie n iezależn ie o d p o ry d n ia i ro k u ”54, łączy su te re n ę z p iw ­ nicą. K iedy n a rra c ja d o tyczy m agla, n azw y suterena i p iw nica sto sow ane są za m ie n n ie , por.

25. Stary magiel pana Knobla czyni z ojca manekina na zawiasach, figurę z lunaparkowej strzelnicy. [...] Z piwnicy aż tutaj dochodzi żela­ zny chrobot ojcowych stawów. [...] Trwa on tak długo aż na stop­ niu sutereny pojawia się nalana, mięsista twarz ciotki Huldy, a za nią spocone czoło ojca z przylepionymi do czaszki rzadkimi nitkami włosów55,

a n aw et częściej - m ó w iąc o m ag lu - s u te re n ę n azy w a się p o p ro s tu p iw ­

nicą, por.

26. Co jakiś czas zagląda do piwnicy właścicielka magla, liczy kosze i wyciąga rękę po groszaki56.

50 Tamże, s. 55.

51 W USJP p o d hasłem stulić - stulać 1. w ym ienia się pospolite frazeologizmy Stulić gębę, dziób,

pysk, mordę, ryj (ryja), w których stulić znaczy ‘zam knąć’. Sznupa to obelżywa nazwa twarzy -

gwarowy w ariant takich wyrazów, jak gęba, pysk, morda czy ryj.

52 Zob. A. S. Dyszak, dz. cyt., s. 100. Tak też jest kwalifikowany w Słowniku gw ary miejskiej

Poznania, pod red. M. G ruchm anow ej i B. Walczaka, Warszawa - Poznań 1997.

53 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 268. 54 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. I, Bydgoszcz 1988, s. 108. 55 Tamże, s. 109.

(9)

Sklep, czyli piwnica - literacko-językowy obraz podziemnego życia w bydgoskich kamienicach. . .

27. Kot jest częścią magla, jest dobrym duszkiem patronującym bab­ skim przedsięwzięciom. Pobłażliwie odnosi się do czmychających przez podwórko szczurów i myszy, na widok których kobiety z magla zaciskają uda i kulą się po kątach piwnicy wydając krótkie, spiczaste okrzyki57.

Z p ra ln ią i m ag lem w pow ieściow ej su te re n ie k a m ie n ic y p rz y ul. N a ru ­ szew icza sąsiad o w ał w arsztat szew ski, por.

28. Przy zmianie wałków dokonującej się wśród nagłej, nienaturalnej martwoty magla, słychać za ścianą klepanie szewskiego młotka58.

N ieco inaczej kw estia n az ew n ictw a (piw n ica czy suterena) p rzed staw ia w rzeczyw istości p o w o jen n ej i gdy chodzi o piw n ice d o m ó w je d n o ro d z in ­ nych (w illi), w k tó ry ch u sy tu o w an e m ogą być ró ż n e p o m ieszc zen ia u ży t­ kow e, naw et o c h a rak terze rek reacy jn y m . W ów czas w ich o p isach n a tu ­ ra ln ie pojaw ia się r z e c zo w n ik p iw n ic a (zam iast rz ecz o w n ik a suterena), por.

29. Gadasz jak mój stary: Masz cały dom, siedź w domu, ucz się! - A masz dom? - zaciekawiło mnie. - Dom? Mauzoleum! Siedem kom nat, trzy sraczyki. Tatusiny myśliwski gabinet w piwnicy59.

30. Chodzę tam czasami z Izą pomarzyć, jak to będzie, gdy się pobudu­ jemy. Mierzę krokami parcelę, tyle wzdłuż, tyle a tyle wszerz. Willa będzie na wielką skalę. Garaż, basen kąpielowy w piwnicy60.

(piw n ica w tak ich d o m ach p rzestaje być li tylko lu b w ogóle p o d rę czn y m m ag azy n em czy w a rsztatem , staje się kolejn ą k o n d y g n ac ją b u d y n k u , ale u sy tu o w an ą pon iżej p a r te ru 61).

57 Tamże. 58 Tamże.

59 J. Sulima-Kam iński, dz. cyt., t. III, Bydgoszcz 1988, s. 273. 60 Tamże, s. 284.

61 Por. definicję znaczenia rzeczownika kondygnacja w USJP: 1. bud. „część budynku znajdująca się m iędzy sąsiednim i stropam i lub m iędzy podłożem a najniższym stropem , każde piętro lub parter budynku, także p ię tra b u d y n k u znajdujące się p o d p a rte re m b u d y n k u (poniżej poziom u ziem i)” (podkreślenie moje - A.S. D.).

(10)

3. Piwnica jako schron

K iedy 1 w rz eśn ia 1939 r. w y b u c h a w ojna, p iw nice m iejsk ich k am ien ic stają się dla ich lo k ato ró w s c h ro n a m i62. R zeczow nik schron w an alizow anej p ow ieści p o jaw ia się c z te rn aśc ie razy, z czego jed en a ście w o d n ie sie n iu d o piw nicy, kiedy ta zo stała o d p o w ie d n io p rz y sto so w a n a d o p e łn ie n ia tej now ej fu n k c ji i n az w an a (!) „ sc h ro n e m ”, por.

31. [Matka] Dopytuje się, ile jest winna za telefon. - Nic - obrusza się pani Radzikowska. [...] Pyta, czy przerobiliśmy już piwnicę na

schron. Czy zasypaliśmy okno piaskiem i czy mam y kocioł na wodę

i tam pony przeciwgazowe?63

32. Piwnica nazywa się teraz „schronem”. Wszystkie okienka zostały szczelnie zastawione skrzyniami z piaskiem64,

i je d e n ra z w o d n ie sie n iu d o m ieszk a n ia (su teren y ) Bałdygów, por.

33. Idziemy umyć się do sutereny Bałdygów. - Ci mają dobrze! Przez całe życie siedzą w schronie i nic o tym nie wiedzą65.

O d tego m o m e n tu zatem , a lte rn a ty w n ie d o nazw piw n ica czy p o d ­

ziem ie, w tekście pow ieści w sp ó łw y stęp u je nazw a schron, szczególnie w ó w ­

czas, gdy trz e b a d o p iw n ic y -sc h ro n u zejść czy n aw et zbiec, por.

34. Mama Melechowa prosi go, aby objął pieczę nad jej domem. [...] Nie rozumie dlaczego lokatorzy Niemcy, nie chcą zejść do schronu?66 35. Kamienica dygoce od wystrzałów, szyby dzwonią w oknach. Prosto ze snu wyprysnęliśmy z łóżek w wojenną kipiel. [...] Ojciec pogania nas z łóżka: Do schronu! Do schronu! - Nie daje sobie rady z ban ­ dażem67.

62 Należy zwrócić uwagę na fakt, że schron nie musi znajdować się p od ziemią - w definicji rze­ czownika schron, będącego term in z zakresu wojskowości, nie pojawia się pojęcie podziem ia: b) „budowla specjalna lub pomieszczenie, przystosowane do ochrony ludności cywilnej przed skutkami akcji nieprzyjaciela w czasie wojny” (USJP).

63 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. I, Bydgoszcz 1988, s. 232. 64 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 7. 65 Tamże, s. 10.

66 Tamże.

(11)

Sklep, czyli piwnica - 1iteracko-językowy obraz podziemnego życia w bydgoskich kamienicach.

36. Syreny odezwały się już po wszystkim. Zbiegliśmy do piwnicy w popłochu. [...] Tu dopiero każdy ogarniał się, dopinał68.

37. Tę noc spędzamy jeszcze w mieszkaniu. Leżymy w ubraniach, gotowi

do skoku w podziemia69.

(użycie rz ecz o w n ik a skok w skazuje n a k ie ru n e k zejścia: z g ó ry n a d ó ł70, a tak że w yraża z m ian ę jakościo w ą, jak a zach o d ziła w ta k ic h sy tu acja ch 71).

Pojaw ia się też (choć rzadziej) p o c h o d n y p rz y m io tn ik schronow y, k tó ry m ch a rak tery zu je się rzeczy p rz y g o to w an e na w y p a d ek k o n ieczn o ści zejścia d o p iw n ic y -sc h ro n u , albo w szystko to, co się w n iej w ta k ic h sy tu ­ acjach dzieje, por.

38. Na dobre zapuściłem korzenie w tej pojadźkowej komórce, nikt mnie już stam tąd nie wykurzy. Mam swój kąt, swoje łóżko. Krzesło, stolik i miejsce na schronowy kuferek72.

39. Kujawowa tłucze siekierą węgiel w boksie Melechów. Melech częstuje panów papi erosami [...] Nitzowie ujęli sięza ręce. [...] Nawet karto­ fli nie chcą. My jemy swoje, posypane solą. [... ] Zaczynało się schro­

nowe życie towarzyskie73.

Językowe o b ra zy p iw n icy pełniącej fu n k c ję s c h ro n u d o p e łn ia ją w y ra ­ żen ia nazyw ające arte fak ty n ie z b ę d n e w sytuacji zagrożenia, por.

40. Tak czy inaczej, powinniśmy siedzieć w sklepie* cicho i nie wychylać nosów. Z maskami przeciwgazowymi na podorędziu mamy czekać rychłego pojawienia się Francuzów albo Anglików, a najlepiej i jed­ nych, i drugich74.

41. Pani Radzikowska z naszego pierwszego piętra przymierza Basi i Dzidkowi tampony przeciwgazowe75,

68 Tamże, s. 220. 65 Tamże, s. 282.

70 Zob. w USJP skok 2.: „zeskoczenie z wyższego miejsca na niższe”.

71 Por. w USJP definicję tego rzeczownika w zn. 3.: „nagła zm iana, gw ałtow ne przejście od jednej sytuacji do innej (często przeciwstawnej, kontrastowej), z jednego położenia w inne, przeciwne; przeskok” (podkreślenia moje - A.S. D.).

72 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 201. 73 Tamże, s. 286.

74 Tamże, s. 7. 75 Tamże, s. 11.

(12)

i zw roty w sp ó łtw o rzące sw oistą in stru k c ję za ch o w a n ia w sch ro n ie, por.

42. Radzi nam ojciec, co robić, gdy ruszy nawała. [...] Kto musi, niech weźmie sobie baldrianowych* kropli. Nie wychylać nosa poza sklep*.

Być w boksach, nie zbliżać się do drzwi, okien, lufcików. Jakby

coś nie tak, jakby sm ród jakiś czuć było, zaraz nakładać gazmaski*

albo tampony, co kto ma. Nie palić papierosów, świec, bo szkoda

tlenu; tlen może się przydać do oddychania. Cierpliwie czekać, aż wszystko m inie76.

Jed n o cześn ie w o d teg o m o m e n tu , gdy p iw n ic a p rz y jm u je fu n k c ję sc h ro n u , w relacji b o h a te ra -n a rra to ra zaczynają po jaw iać się in n e jeszcze rzeczo w n ik i, k tó ry m i Jerzuś nazyw a p iw n ic ę -sc h ro n , a m ian o w icie

p u lm a ń 77, w agon78 i ekspres79, por.

43. Korytarzem naszego pulmana posuwa się wężykiem, pijany Alfonks Kujawa. Jego zygzakowaty chód wprawia w pozorny ruch całą piw­

nicę, tak iż zdaje się, że siedzimy w wagonie pędzącego na zatracenie ekspresu80.

3.1. Piwnica-schron jako pulmanowski wagon ekspresu

P iw n iczn e b o k sy p rz y p o m in a ją Jerzusiow i p u lm a n o w sk ie p rzed zia łyei, nie przestając być p o m ieszc zen iam i n a w ęgiel i karto fle czy do m o w e zapraw y, por.

78 Tamże, s. 25.

77 Rzeczownik ten, oznaczający «wagon pulm anowski» (USJP), z kwalifikatorem przesta­

rzały, to wynik apelatywizacji nazwiska am erykańskiego konstruktora wagonów kolejowych

G.M. Pullm ana (zob. tamże).

78 To zapożyczenie z języka francuskiego, którego znaczenie tak definiuje autor odpow ied­ niego hasła w USJP: «pojazd poruszający się po szynach, doczepiany do różnych pojazdów (np. od lokomotywy) lub mający napęd własny (np. w tram w aju), służący do przewozu osób i towaru; także: pojazd kolejki linowej».

79 W USJP pod hasłem III ekspres (także w w ariancie fonetycznym exprès) wskazuje się na dwa źródła jego pochodzenia: albo z niem. Express-zug, albo z fr. train Express, a jego znaczenie definiuje się następująco: „pociąg pośpieszny o podw yższonym standardzie, zatrzymujący się tylko na dużych stacjach”.

80 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 22.

81 Por. odpow iednią definicję w USJP: 1. „niewielkie pom ieszczenie w yodrębnione wskutek podzielenia na części, przedzielenia czymś jakiejś większej zamkniętej przestrzeni, najczę­ ściej w agonu kolejow ego” (podkreślenie moje - A.S. D.).

(13)

Sklep, czyli piwnica - literacko-językowy obraz podziemnego życia w bydgoskich kamienicach.

44. Boksy przypominają składy z konfiturami. Albo przedziały luksu­ sowych pułmanów. Dywany i weki z zaprawami. Węgiel i puchowe kołdry. Kartofle i fotele82,

i dlatego też nazy w an e są (prześm iew czo) sa lo n ka m i83, por.

45. Tuż przy mnie, za przepierzeniem sąsiedniego boksu, chrapie osie­ rocony pies rotmistrzostwa Oborskich. Przetykam rękę przez szta­ chety i wczepiam palce w ciepły kożuch zwierzęcia. I tak przetaczam się wraz z naszą salonką w drugi dzień wojny84.

46. Po południu wraz z ojcem dociera do naszych salonek niesamowita wieść. Od zachodu, ulicą Grunwaldzką, a także z północy, Gdańską, ciągną ponoć jacyś ludzie. [...] W salonkach pom ilkło85.

47. Coraz mniej pasażerów w tej naszej salonce. Po odejściu sióstr Sobeckich i pani Radzikowskiej z Dzidkiem i Basią, zrobiło się prze­ stronniej, jakby żałobniej86.

48. Trzeba siedzieć cicho jakby nas wcale nie było. Usłyszy ktoś z ulicy i puści serię prosto w naszą salonkę87.

49. Za przepierzeniem naszej salonki matka rzuca się na pościeli88.

Językow y o b ra z piw n icy w idzianej ja k o w ago n kolejow y w sp ó łtw o rz ą też w yrazy zw iązane z ru c h e m p o ciąg u , ja k p ę d zą c y89 (43.) i p rzeta cza ć się90 (45.). L okatorzy kam ienicy, k tó rzy zeszli do p iw n ic y -sc h ro n u -w a g o n u , nazyw ani są te ra z p rz ez b o h a te ra -n a rra to ra p a sa żera m i91 (47.).

82 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 7-8.

83 Użycie rzeczow nika salonka (który jest term inem z zakresu kolejnictwa, zob. w USJP) dla nazwania piwnicznego boksu-przedziału w wagonie kolejowym jest niezgodne z jego znacze­ niem, por. „kom fortow y wagon kolejowy z salonem” (USJP).

84 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 9. 85 Tamże, s. 11.

86 Tamże, s. 14. 87 Tamże, s. 15. 88 Tamże, s. 21.

89 Zob. definicję znaczenia tego przym iotnika w USJP: 1. „bardzo szybko przenosić się z miejsca na miejsce, bardzo szybko posuw ać się n ap rzó d , biec, jechać” (podkreślenie m oje - A.S. D.) i jeden z przykładów użycia tego czasownika: „Pociąg pędził po szynach”.

90 Zob. definicję znaczenia tego czasownika w USJP: przetoczyć się - przetaczać się 1. „przeje­ chać (przejeżdżać), tocząc się na kołach”.

91 Zob. definicję znaczenia tego rzeczownika w USJP: fr.passager „osoba korzystająca ze środka lokom ocji”.

(14)

W tejże sam ej p iw n iczn o -w ag o n o w ej p rz e strz e n i p ojaw iają się tak że akcesoria, k tó re ją sakralizu ją, por.

50. W przedziale, pustym teraz, po staremu świeci się wieczna lampka92,

czyniąc z p iw n icy -w ag o n u piw nicę-kaplicę.

3.2. Piwnica-schron jako kaplica

O p ró c z oliw nej lam pki w y p o saż en iem p iw n icy -k a p lic y jest o b razek M atki Boskiej C zęstochow skiej, por.

51. Poprzez sztachety piwnicznych przepierzeń kładą się krwawe smugi

oliwnej lampki wiszącej na sęku obok obrazka z Matką Boską Czę­ stochowską95.

52. Kobiety zmieniały świeczki pod obrazkiem Matki Boskiej Często­

chowskiej, co czuwała nad nami z drewnianej konsolki na ścianie

piwnicy94.

Św iętość tego rekw izytu, a w k o n sek w en cji m iejsca, w k tó ry m się z n a j­ duje, o d d aje użycie czaso w n ik a p rzyk lę kn ą ć za m ia st przyg a sn ą ć95 w zw iązku w y razo w y m z rz ecz o w n ik ie m p ło m y k , o d n o szą ceg o się d o o g n ia ze w sk a­ zanej wyżej oliw nej lam pki, por.

53. Walnęło jakby z daleka, choć przecież było bardzo blisko. [...] Rygle miotały się we wpustach i przyklęknął płomyk w lampce oliwnej96.

92 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 14. 93 Tamże, s. 9.

94 Tamże, s. 289.

95 Czasownik przyklęknął przejął znaczenie czasownika przygasł. W spólny dla nich przedro­ stek przy-, który wprowadza znaczenie niepełności/chwilowości zdarzenia, por. przygasnąć w USJP: a) „przestać się (przestawać się) palić, świecić intensywnie, zgasnąć (gasnąć) n ie z u ­ pełnie, w pew nym stopniu, chw ilow o” (podkreślenia m oje - A.S. D.), dlatego przyklęknął (= na jedno kolano), zob. w USJP: „uklęknąć (klękać) na jedno kolano, zwykle n a chw ilę” (podkreślenie moje - A.S. D.), a nie uklęknął (= na dwa kolana), zob. w USJP: „zgiąć nogi w kolanach i oprzeć kolana na ziemi; klęknąć”.

(15)

Sklep, czyli piwnice - literacko-językowy obraz podziemnego życia w bydgoskich kamienicach.

S akralnego w y m ia ru n ad ają też p iw n icy o d m a w ia n e tam m odlitw y, por.

54. Jedynie ta moja chuda matka z tym swoim grubym brzuchem zaszyła się w poduszki i niewidoczna dla nikogo, po cichu odmawia róża­

niec w boksie rotmistrzostwa Oborskich97.

55. Matka targa koronkową chusteczkę i modlitewnie porusza war­

gam i98.

56. Klekocą paciorki różańca. Szeleszczą zdrowaśki". 57. Modlitwy ciągnęły się aż do świtu100.

M o d ły są ciche (zob. p o cichu w p rz y k ła d zie 54.), w y p o w iad an e szep tem , a w ręcz sze m ran e, o czym m ó w i u ży ty w p rz y k ła d zie 56. cz aso w n ik szele­

ścić101, cichsze niż p rz esu w an ie p a c io rk ó w różańca, k tó re w ydają dźw ięk

w y ra żo n y za p o m o c ą czaso w n ik a klekocę102.

Tak z o b razo w a n a kaplica p rz eista cza się chw ilam i w kaplicę p rz ed p o - g rz e b o w ą 103, por.

58. Moja matka leży wyciągnięta na pościeli jak umarła. W jej otwar­ tych źrenicach błyskają czerwone ogniki wiecznej lam pki104.

O w ojnie je d n a k zdaje się p rz y p o m in a ć k o lo r św iatła w iecznej lam p ki, k tó ry o kreśla się p rz y m io tn ik ie m krw a w y (51.) lu b przy słó w k iem krw aw o, por.

59. Wieczna lampka tli się krwawo i rzuca na ściany cienie piwnicznych sztachet105.

97 Tamże, s. 8. 98 Tamże, s. 11. 99 Tamże, s. 13. 100 Tamże, s. 289.

101 Zob. jego definicje w USJP: 1. „wydawać szelest; szem rać”, 2. „powodować, wywoływać szelest; szem rać” (podkreślenia m oje - A.S. D.) i por. z definicją rzeczownika szelest: „cichy odgłos powstający przy poruszaniu liści, kartek papieru, sztywnych tkanin itp.; szmer” (tamże; p o d ­ kreślenie moje - A.S. D.).

102 Zob. następującą definicję jego znaczenia w USJP: 2. pot. a) „powodować wydawanie dźwięku przez uderzanie o siebie twardych przedm iotów [...] ”.

103 Por. definicję odpow iedniego wyrażenia w USJP pod hasłem kaplica 1.: urz. Kaplica przedpo- grzebowa „kaplica, w której wystawiona jest tru m n a ze zwłokami i dokonywane są czynności obrzędowe związane z pogrzebem ”.

104 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 9. 105 Tamże, s. 13.

(16)

Sfera sacrum m iesza się je d n a k ż e ze sferą p ro fa n u m , por.

60. W sąsiednim boksie cichą strużką ciurka modlitwa i zuchwale tyka

budzik106.

Ta sam a p iw n ica-k ap lica p ełn i ró w n o c ześn ie fu n k cję salonu, w k tó ry m p a n u je „k lu b o w a atm o sfera”107, a w p e w n y m czasie staje się k u rn ik ie m z grzęd am i. K iedy lo k ato rz y w racają d o sw oich m ieszk ań , p rz y p o m in a op u sto szałą scenę te a tru , a k ied y zn o w u się zapełn ia, zm ien ia się we w n ę ­ trze tram w aju.

3.3. Piwnica-schron jako salon

Z ac h o w an ie lo k ato ró w -p asaż eró w p iw n iczn eg o ek sp resu n ie o d zw ie rcied la sytuacji zagro żen ia, w jakiej się znaleźli, por.

61. Ale najważniejszy jest syfon z wodą sodową, wielki jak lotnicza bomba, pan Batko częstuje wszystkich tą wodą niczym hrabia Poniecki szam panem108.

62. Piwnica jest towarzyska i dobrze wychowana. Ludzie częstują się

kawą, herbatą i zajadają pralinkami z kiosku pana Batki. [...] Roz­ mowy toczą się salonowe: brak tylko fortepianu i muślinowych fira­

nek109.

63. W południe zeszły do schronu stare panny Sobeckie. [...] Pan Batko częstuje siostry wodą sodową. Piją z wdzięcznością małymi dystyn­

gowanymi łyczkami110.

M ają on i w szakże św iad o m o ść p o z o rn o śc i tej salon ow o -k lu b o w ej a tm o s ­ fery, por.

64. Dotąd alarmy przebiegały w klubowej atmosferze, ale pewnej nocy mogą się przemienić w prawdziwe naloty i śmierć zajrzy nam w oczy1 n.

106Tamżc, s. 9. 107 Tamże, s. 191. '“ Tamże, s. 8. 109 Tamże. " “Tamże, s. 11. '"T am że, s. 191.

(17)

Sklep, czyli piwnica - literacko-językowy obraz podziemnego życia w bydgoskich kamienicach. . .

R ów nież atm o sfe ra w p ra ln i, b ęd ącej częścią su tere n y (i p ełn iącej - ja k p iw n ica - fu n k c ję sc h ro n u ), p rz y p o m in a bardziej letn i p ik n ik n iż p o d ­ z ie m n e życie p o w y b u ch u wojny, por.

65. W pralni kuchcą panie w białych fartuszkach. Pachnie moccą i parują odświeżane bułeczki. Pani Radzikowska z pierwszego piętra naszej kamienicy częstuje ojca kawą. - Istny piknik - rozkoszuje się ojciec - istny piknik, jak latem w Rynkowie!112

3.4. Piwnica-schron jako kurnik

O b ra z piw n icy jak o k u rn ik a p rz y n o szą n astęp u jące fra g m e n ty M ostu K ró­

lowej Jadwigi:

66. Drzwi zamknięte, nie m am klucza do kłódki. [...] Ojciec z daleka macha do nas kluczem od kłódki. [...] Ciotki rzucają się po deskę. Wyciągam z boksu pieniek i skrzynkę. Grzęda zapełnia się familij­

nymi tyłkami. Sytuacja w schronie klaruje się113.

67. Zebraliśmy się i zeszli do sklepu. Wszystko było tam już gotowe. Krzesła, fotele. I ta nieheblowana deska, wsparta jednym końcem o pieniek, drugim o skrzynię po margarynie. Rozkokosili się na niej

Trzeci Dziadek ze swoją fam ilią114.

B ezsprzecznie w tej literacko-językow ej kreacji p iw n icy rolę o d g ry w ają rz e ­ cz o w n ik grzęda (64.) i n eo lo g izm rozkokosić się (65.). W sło w nikach d efi­ nicyjnych nie n o tu je się takiego czaso w nika. W ydaje się on być w y n ik iem k o n ta m in a c ji czasow ników rozsiąść s ię '15 i kokosić sięn 6 o raz rzeczo w n ik a

ko ko sz117 (~ ‘rozsiąść się ja k kokosze, k ręcąc się i w iercąc’).

112 Tamże, s. 10. 1,3 Tamże, s. 194. 114 Tamże, s. 284.

115 Zob. definicje dwóch jego znaczeń w USJP: a) „siąść (siadać) wygodnie, zajmując dużo miejsca; także: usiąść (siadać) w pozie niedbałej, nonszalanckiej, rozpierając się”, b) „o wielu osobach (czasem o zwierzętach): zająć (zajmować) miejsca do siedzenia, rozlokować się (roz­ lokowywać się)”.

116 Zob. definicję jego znaczenia w USJP: pot. „zachowywać się niespokojnie; kręcić się, wiercić się”.

117 W USJP z kwalifikatorem przestarzały i definicją znaczenia: „kura, kwoka”.

(18)

3.5. Piwnica-schron jako scena teatru

68. W piwnicy pusto, wszyscy pouciekali. W korytarzu krzesła i fotele

jak na teatralnej scenie po skończonym przedstawieniu. Na nich

pomięte poduszki, jakby jeszcze ciepłe od ciał nieobecnych118.

3.6. Piwnica-schron jako tramwaj

69. Nie ma tu „salonek”, bo nikt jakoś nie urządził boksów, wszyscy sie­

dzimy w korytarzu jak w tramwaju. To długo nie potrwa, ten dzień,

dwa, wytrzymamy na krzesełkach119.

4. Podziemie kamienicy - przestrzeń magiczna

Przed w ybuchem w ojny piw nica i suterena budziły u bohatera-narratora lęk, b ow iem odrealniała znajdujące się tam osoby, czego przykładem jest ojciec Jerzusia, kiedy schodzi do magla, por.

70. Stary magiel pana Knobla czyni z ojca manekina na zawiasach,

figurę z lunaparkowej strzelnicy. [...] Z piwnicy aż tutaj dochodzi żelazny chrobot ojcowych stawów120.

Strach w yw ołany piw nicznym i zjawiskami jest tak silny, że towarzyszy chłopcu w e śnie i na jawie, por.

71. Taki nakręcany ojciec śni mi się po nocach, prześladuje na jawie. Umykam przed tą straszliwą wizją na podwórko pod stary, rozłoży­ sty kasztan o konwulsyjnie powykręcanych konarach121.

118 J. Sulima-Kam iński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 18. " ’ Tamże, s. 286.

120 J. Sulima-Kam iński, dz. cyt., t. I, Bydgoszcz 1988, s. 109.

121 Tamże. Czasownik prześladować został tu użyty w następującym znaczeniu: c) przen. „nie dawać kom uś spokoju, istnieć stale w czyjejś świadomości, zmuszać kogoś do nieustannego myślenia o czymś” (USJP), natom iast przym iotnik straszliwy w połączeniu z rzeczow ni­ kiem wizja znaczy „wzbudzający grozę, przejmujący lękiem (zwykle o zjawiskach); straszny” (USJP zn. 1).

(19)

Sklep, czyli piwnica - literacko-językowy obraz podziemnego życia w bydgoskich kamienicach. . .

„Z ły c z a r” m ag la p ry sk a d o p ie ro w ów czas, gdy ojciec o p u szcza p o d z ie m ie kam ienicy, por.

72. Obraz mechanicznego ojca wyświetla się pod zamkniętymi powie­ kami. Trwa on tak długo aż na stopniu sutereny pojawia się nalana, mięsista twarz ciotki Huldy, a za nią spocone czoło ojca z przyle­ pionymi do czaszki rzadkimi nitkami włosów. [...] Ojciec znowu

jest żywy, znany i prawdziwy. Wolno m u na mnie krzyczeć, kiedy

rzucam się na kosz, czyniąc sobie z niego lektykę. Opryskliwość ojca jest dowodem na to, że powrócił do swojej zwykłej postaci. Że złe czary straciły nad nim m oc122.

P o d z ie m n a p rzestrze ń pow ieściow ych k am ien ic nie trac i sw ojego m ag iczn eg o w y m ia ru naw et w ów czas, gdy p rz y n o si sch ro n ie n ie . U ciele­ śn ie n ie m n a d p rz y ro d z o n y c h zjaw isk zachod zących w p iw n icy jest stojący ta m „ m a n e k in k raw iecki z ro z p ru ty m to rse m ”123, k tó ry w yw ołuje u b o h a- te ra -n a rra to ra p rz era żen ie, por.

73. W piwnicy pusto, wszyscy pouciekali. Na końcu korytarza majaczy

gors krawieckiego manekina. Ten twór z wyprutym włosiem, bez

głowy i kończyn, przeraża m nie124.

B udzi on g rozę n ie tylko dlatego, że „m ajaczy” w p iw n iczn y m k o ry tarzu , a w ięc w idać go n iew y raźn ie, ja k p rzez m g łę125, ale dlateg o też, że jeg o ro z­ p ru ty to rs k ojarzy się Jerzusiow i z ro z d a rtą p iersią człow ieka i p rz y p o m in a m u trw ającej o w ojnie, por.

74. Rozdarta pierś manekina, karabiny, bagnety... To jest wojna!126

122 Tamże.

123 J. Sulima-Kam iński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 24.

124 Tamże, s. 19. Czasownik przerażać wyraża spotęgowany strach, por. definicję znaczenia cza­ sowników przerazić - przerażać w USJP: znaczy „m ocno przestraszyć (przestraszać), przejąć (przejmować) silnym lękiem” (podkreślenia m oje - A.S. D.).

125 Zob. definicję znaczenia czasownika majaczyć w USJP: książk. a) „zarysowywać się, ukazywać się niewyraźnie, mgliście; majaczeć”.

126 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 19.

(20)

B lisko p ię c io le tn i o k res o k upacji, a w ięc i częstego p rz eb y w an ia w p iw ­ n iczn y m p o d z ie m iu , p rz y n o si je d n a k o sw o jen ie u cz u c ia stra c h u i m a n e k in (w cześniej n az y w an y tw o re m - p. 73.) n a b ie ra cech lu d z k ic h 127, por.

75. Na końcu piwnicznego korytarza, po dawnemu, stoi rozpruty kra­

wiecki manekin. Ubyło mu grozy, zmalał i schudł. Z jego rozdar­ tej piersi wyziera skołtunione włosie, podobne do naelektryzowa-

nej czupryny pani Bathkowej. Jest bardzo ludzki128.

O statec zn ie n astęp u je naw et jego uw zn io ślen ie, b o w iem p o strze g an y jest jak o sym bol p am ięc i o ro z strzelan y m koledze (i zastrzelo n y m psie sąsiadów z k am ien icy ), por.

76. Czasami, kiedy przychodzę tu po węgiel, zdaje mi się, że jest to

pom nik Lejosia Kujawy. Tego, spod ściany jezuickiego kościoła. Rozstrzelany Lejoś i pies rotmistrzostwa Oborskich, trafiony serią

z empi w piwnicy nowego dom u ... Te dwie śmierci chodzą z sobą pod pachę. Nie zdziwiłbym się, gdybym u podstawy ludzkiego m ane­ kina zobaczył nagle mały, psi manekin z rozprutym brzuchem129.

Podsumowanie

O b ra z p o d z ie m n e g o życia w sklepie, czyli p iw n icy p ow ieścio w ych k am ien ic Jerzego S u lim y-K am ińskiego d o ty czy p rz e d e w szy stk im czasu wojny, k iedy p o d z ie m ie sp e łn ia fu n k c ję sc h ro n u d la ich lokatorów . W ta k im też o d n ie ­ sien iu zo stał u ży ty w pow ieści w skazany w cześniej rz ecz o w n ik loch p o w ią ­ zan y sk ład n io w o z cz aso w n ik iem pow siąkać, por.

77. - Miasto jakby śpi - powiada. - Na ulicach tylko psy i policja. Cywile, tak jak i my, powsiąkali w piwniczne lochy. Jednak m artwota jest pozorna. Miasto żyje i sposobi się do obrony130.

127Por. definicję znaczenia przym iotnika ludzki w USJP: 1. „dotyczący człowieka (ludzi), nale­ żący do człowieka (ludzi)”.

128 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 195. 129 Tamże.

(21)

Sklep, czyli piwnica - literacko-językowy obraz podziemnego życia w bydgoskich kamienicach.

C zaso w n ik ten (w sw oim n ie p o d sta w o w y m z n a cze n iu ) w y ra ża z jed n ej s tro n y tem p o , w jak im ludzie w pierw szych d n ia c h w o jn y p o p rz e n o sili się ze sw oich m ieszk a ń do piw nic, i p rz ed e w szystkim ich znaczenie: w p iw ­ n ic a c h lud zie czuli się b ezpieczni, b o n iew id o cz n i dla w ro g a /n a je ź d ź c y 131 (piw n ica n az w an a lochem jest głębiej u k ry ta p o d z ie m ią 132), a z d ru g iej - ak cep tację z m ia n y w a ru n k ó w życia133. P od ziem ie zatem jest tu w a lo ry z o ­ w an e pozytyw nie. P iw n ic a -sc h ro n to m iejsce przyjazne, n aw et w y g o d n e - p rz y p o m in a p u lm a n o w sk ą salonkę, w której toczy się k lu b o w e życie to w a ­ rzyskie, a jed n o c z e śn ie p o zw ala zaspo koić d u chow e p o trz e b y człow ieka, stając się m iejsce m o d litw y m im o realiów ze sfery p ro fa n u m . B ow iem lo k a ­ to rzy pow ieściow ych k am ien ic w każdej sytuacji zag ro żen ia p rz e n o sili do p o d z ie m ia p rz e d m io ty ze sw ojego o to cze n ia i swoje co d z ie n n e życiow e czy n n o ści, por.

78. Pan Batko zniósł do piwnicy towar z kiosku. Nawet gruszkę*

z lampy przed kioskiem134.

79. W południe zeszły do schronu stare panny Sobeckie. Przyniosły z sobą wyplatane krzesełka, klatkę z papugą i koszyki z włóczką135. 80. Kobiety skrzyknęły się i zabrały do gotowania. Będzie eintopf* dla wszystkich; każdy coś tam dołożył do garnka. Moje ciocie, osielskie bamberki*, rozpaliły ogień w pralni. Bałdygowa z macochą Kataćni

obierają pyrki*. Melechowa ze Sryt-M adryt Wenclową napuszczają wodę do wanien i kotłów póki jest ciśnienie w rurach136,

a siłę przyzw yczajenia d o tak ieg o sp o so b u życia najlepiej w y rażają słow a b o h a te ra -n a rra to ra M ostu Królowej Jadw igi:

81. Wojna wystudziła naszą kamienicę; jest jak puste mrowisko. [...] W całym dom u tylko my, nasza nowa sąsiadka Wenclowa z Halinką i Nitzowie. [...] Chciałbym wrócić do naszego pulmana w domu

131 Por. w USJP wsiąknąć 2.przen. a): „szybko wejść (wchodzić) gdzieś, stając się niew id o czn y m ” (podkreślenia m oje - A.S. D.).

132 Por. definicję znaczenia rzeczownika loch (zob. wyżej przypis 5.), a w niej w yrażenie głębokie

pomieszczenie.

133 Por. w USJP wsiąknąć 2. przen. b): „przyzw yczaić się (przyzwyczajać się) do nowego oto­ czenia, nowych ludzi, w arunków itp; przywyknąć (przywykać)” (podkreślenie m oje - A.S. D.). 134 J. Sulima-Kamiński, dz. cyt., t. II, Bydgoszcz 1986, s. 8.

135 Tamże, s. 11. 136 Tamże, s. 285-286.

(22)

przy Naruszewicza. Ale schron jest już niepotrzebny. Most wyleciał w powietrze i chyba nie będzie angielskich nalotów137.

Słowniczek gwaryzmów bydgoskich

baldrianowe - Walerianowe’ baldrianowe krople - ‘waleriana’ bamberka - chłopka’

eintopf - ‘danie jednogarnkowe’ gazmaska - ‘maska gazowa gruszka - ‘żarówka’

luj - ‘chuligan’

pyrka - zdrobnienie od pyra ‘ziemniak/kartofel’ sklep - ‘piwnica’

sklepowy - ‘piwniczny’

snukówka - ‘igła do cerowania’ sznupa - ‘twarz’

węborek - ‘wiadro’

Bibliografia

Bednarek A., Grochowski M., Z a d a n ia z s e m a n ty k i ję z y k o z n a w c z e j, Toruń 1997. Dobrzyński J., Kaczuba I., Frosztęga B., W ie lk i sło w n ik fra n c u sk o -p o lsk i, t. 2, Warszawa

2003.

Dyszak A.S., G wara m iejska byd g o szcza n , Bydgoszcz 2015. Sulima-Kamiński J., M o st K rólow ej Jadw igi, 1.1, Bydgoszcz 1988. Sulima-Kamiński J., M o s t K rólow ej Jadw igi, t. II, Bydgoszcz 1986. Sulima-Kamiński J., M o s t K rólow ej Jadw igi, t. III, Bydgoszcz 1988.

U n iw ersa ln y sło w n ik ję z y k a polskiego, pod red. S. Dubisza, wersja 3.0 CD ROM, War­ szawa 2008.

(23)

Sklep, czyli piwnica - literacko-językowy obraz podziemnego życia w bydgoskich kamienicach.

Sklep

[the regional word cellar’] or

piwnica

[the nationwide word cellar’]

- literary and linguistic picture ot the underground lite in Bydgoszcz tenements from the novel

by Jerzy Sulima-Kamiński

(summary)

Jerzy Sulima-Kamiński, the author of the three-volume novel M o s t K rólow ej Jadw igi

[The Bridge of Queen Jadwiga], presents the history of the inhabitants of his native house in Bydgoszcz. The cellar of the tenement played a remarkable role in their lives. The hero-narrator of the novel (the alter ego of the author) also uses nouns with a dif­ ferent range of meaning (than the p iw n ic a [cellar]), like lochy [dungeons] and p o d z ie ­ m ie [underground]. The noun sklep is a regional name of the cellar. Also, the base­ ment belong to the underworld of tenements. During the Nazi occupation cellars and the basements were used as shelters (Polish noun schron). From that moment the new names of the cellar are beginning to appear in the relationship of hero-narrator of the novel. These are nouns:p u lm a n [Pullman car], w agon [car], ekspres [express train] (the cellar boxes are railway compartments, and even carriages, the tenants are passengers). The cellar is seen also as a chapel, a lounge and a club, a chicken coop, theater scene, a tram, and even the place, where it is summer picnic. The cellar is also a magical space that arouses fear in the boy (the hero-narrator of M o st K rólow ej Jadw igi). However, during the war, the people feel safe in the cellars. In every emergency situation the ten­ ants of the novel tenement moved objects from their surroundings and their daily life activities to underground.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zgromadzony na potrzeby niniejszego artykułu materiał językowy stano- wi grupa nazw zrzeszeń ujęta w wydanym w 1934 roku Przewodniku społecznym Antoniego

Ponownie (w zestawieniu z poprzednią analizą) okazuje się, że użycie wyraz człowiek sygnalizuje określenie osoby odstającej w jakiś sposób od normy, widać to na

Rzeczownik wehikuł definiowany jest w SW tylko za pomocą innych nazw pojazdów, w tym rzeczownika pojazd (por. p.); współcześnie albo przypisuje się jego znaczeniu

Zwolennicy legitymacji subiektywnej podnosili, że „strona jest pojęciem proce­ sowym, a nie kategorią prawa materialnego; stroną jest każdy, kto twierdzi wobec organu

Właśnie w chemii formu­ łuje się klasyczne pojęcia atomu i molekuły; wysuwa się hipotezy o jakościowej różnicy atomów, w związku z czym wypracowuje się

w sprawie szczegółowych zasad funkcjonowania systemu zarządzania ryzykiem i systemu kontroli wewnętrznej oraz szczegółowych warunków szacowania przez banki kapitału wewnętrznego

Kontynuowano badania średniowiecznego zespołu osadniczego w okolicach Gronowa. Prace wykopaliskowe przeprowadzono zarówno na grodzisku, jak i osadzie pod grodowej

Uchwałę dotyczącą utworzenia legalnego związku robotniczo-chłopskiego organi- zacja ta traktowała jako zamiar likwidacji Związku Proletariatu Miast i Wsi, który na Ukrainie