• Nie Znaleziono Wyników

Wyzwolenie jako element ewangelizacji

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wyzwolenie jako element ewangelizacji"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Krucina

Wyzwolenie jako element

ewangelizacji

Collectanea Theologica 46/4, 15-27

(2)

C ollecta n ea T h eologica 46(1976) f. IV

KS. JA N K R U C IN A , W ROCŁAW

WYZWOLENIE JAKO ELEMENT EWANGELIZACJI *

Zarów no w K atolickim U niw ersy tecie Lubelskim , ja k i w e W roc­ ław iu sp o tk an ia przed staw icieli kato lick ich n au k społecznych, zwłaszcza te z okazji 80-lecia enc. R e ru m N o varum , zajm ow ały się ew olucją kato lickiej m yśli społecznej 1. Podobne sym pozjum ju b ile ­ uszowe odbyło się w A TK 2. Jeszcze przedtem , na sym pozjum sekcji p rak ty czn ej W ydziału Filozofii C h rześcijańskiej K U L, m ów iliśm y o dynam icznej koncepcji praw a n atu raln eg o , która, być może, już w ów czas p rzy słan iała p ierw ia stk i teologiczne w en cy klik ach p a p ie ­ skich 3. Ju ż w te d y m ówiono i pisano o now ym p ro filu 4 oraz o p ro ­ blem aty ce i m etodach e ty k i społecznej K o śc io ła 5. Na sp o tk an iu O d i s s u 6, a także w e W rocław iu 7 podjęto jak b y k o n tro w ersy jn ie

* R efera t w y g ło szo n y 12 czerw ca 1975 r. w e W ro cła w iu na o g ó ln o k ra jo ­ w y m sp o tk a n iu p ro feso ró w i w y k ła d o w c ó w k a to lick ich n auk sp o łeczn y ch , r e ­ p rezen tu ją cy ch u czeln ie i za k ła d y filo z o fic z n o -te o lo g ic z n e oraz w y ższe se m i­ naria d u ch ow n e w P o lsce.

1 Por. Z eszy ty N a u k o w e K U L 15(1975) nr 1, s. 3—42 oraz Z nak 23(1971) nr 207, 1179— 1195.

2 T. Ś l i p k o , R o z w ó j p o d s t a w o w y c h z a g a d n i e ń s p o ł e c z n e j n a u k i p a p i e ż y , C o llecta n ea T h eo lo g ica R. 42(1972) nr 1, 5— 20.

3 Por. S y m p o z j u m nt. p r a w a n a tu r a ln e g o 10— 12.1V.1969, R oczn ik i filo z o ­ fic z n e 18(1970) nr 2, 5— 118.

4 Cz. S t r z e s z e w s k i , O n o w y p r o j i l n a u k i s p o ł e c z n e j K o śc io ła , Z eszy ty N a u k o w e K U L 14(1971) nr 2, 15—24.

5 J. M a j k a , R o z w ó j p r o b l e m a t y k i i m e t o d k a t o l i c k i e j n a u k i s p o ł e c z n e j, C olloq u iu m sa lu tis 3(1971) 35— 50; t e n ż e , Die k a th o l is c h e S o z ia lle h r e , J a h r­ buch fü r c h ristlich e S o z ia lw isse n s c h a fte n 14(1973) 9— 25.

• Cz. S t r z e s z e w s k i , E w o l u c ja c h r z e ś c ij a ń s k ie j m y ś l i s p o ł e c z n e j,

C h rześcijan in w św ie c ie 18(1972) nr 4, 68— 75.

7 J. K r u c i n a , S p ó r m i ę d z y k a to l i c k ą n a u k ą s p o łe c zn ą a te ologią p o l i ­

(3)

za rz u ty tzw . teologii politycznej, sta ją c raczej n a upraw om ocnionym stano w isku d o k try n y społecznej Kościoła — podobnie ja k czyni to w sto su n k u do teologii politycznej P a w e ł VI w dokum encie O cto­

gesim a adveniens, nie lekcew ażąc rów nocześnie sty m u lu jąceg o cha­

r a k te ru tego odłam u te o lo g ii8.

L eg ity m u ją c n au k ę społeczną Kościoła przed zarzu tam i ideologicz­ nego m an ip u la to rstw a (Id eologieverdacht), w skazyw ano n a w zm o­ żoną p o trzeb ę je j bezpośrednich i z p u n k tu w idzenia m etodologicz­ nego s ta ra n n ie u trz y m a n y c h zw iązków z fa k ta m i społecznym i, z p rz y ­ śpieszonym i p rzeo b rażen iam i społeczno-gospodarczym i. P o d k re ­ ślano znaczenie n a u k em pirycznych, k tó re dostarczając diagnozy k o m p liku jących się dziś u w aru n k o w ań , um ożliw iają odczytyw anie tzw . znaków czasu, oczywiście sub luce Ew angelii. Stanow i to osło­ nę p re w e n c y jn ą przed niebezpieczeństw em tzw . p u sty c h form u ł

(term in i vagi, L eerfo rm eln ), k tó re kato lick iej n auce społecznej u si­

łu ją im p utow ać jej przeciw nicy. W yo lbrzy m iają oni, bodaj niesłusz­ nie, w idm o w sp ieran ia n iesp raw ied liw ych i a n ty h u m an isty czn y ch estab lish m en tó w przy pom ocy a u to ry ta ty w n e j n a u k i Kościoła.

Chcąc k on ty n uo w ać ową k o n fro n ta cję nauczania społecznego K ościoła z bieżącą cyw ilizacją a tla n ty c k ą zam ierzaliśm y w e W rocła­ w iu podjąć w r. 1974 te m a ty k ę in teg raln eg o ro zw oju pod hasłem „rozw ój i zbaw ien ie” i ty lk o śm ierć k a rd y n a ła B. K o m i n k a od­ daliła p lano w an e sym pozjum , k tó re m iało zebrać k ry te ria m o raln e postępu technicznego i zwrócić uw agę n a g ranice ekonom icznego w zrostu. O becnie te m a ty k a ta w ym aga poszerzenia o spraw ę tzw. jakości życia. W ydaje się, iż to zagadnienie — ja k też rozw iązy­ w anie problem ów jem u podobnych — pozostaje bez h o ry zo n tu n a d ­ p rzyrodzonego okaleczone 9.

Ju ż D u rk h e im zauw ażył, że kw estia społeczna w ybu cha zawsze w zw iązku z in sty tu c ja m i sp o łe c z n y m i10. P o tw ierd ził to w ybuch k w estii społecznej w obrębie niesp raw ied liw ej s tr u k tu ry p rzedsię­ b io rstw a w X IX w. W e w spółczesnym św iecie istn ieje o w iele w ię­ cej tak ic h in sty tu c ji, z ty m jed n ak , że p ro b le m aty k a przekształcan ia n iesp raw ied liw y ch in sty tu c ji w n iek tó ry ch k ra ja c h pluralisty czneg o społeczeństw a w ym aga oprócz e ty k i społecznej m ocniejszej m o ty ­ w acji — żąda m. in. in sp irac ji teologicznej i to z różnych powodów. Je d n y m z n ich to obaw a, b y nie u tk n ąć ty lk o na w o łaniu o doczesną, m im o w szystko w ąsko zakrojoną sta n d a ry za c ję życia — b y nie zatrzy m ać się na czysto św ieckim lu k su sie i nieuporządkow anej konsum pcji, b ez odniesienia tran scen d en tn eg o .

8 T e n ż e , Teolo gia „ p o l i t y c z n a ” w ś w i e t l e d o k u m e n t u P a w ł a V I „ O c to ­

g e s i m a A d v e n i e n s " , C olloq u iu m sa lu tis 3(1971) 51— 70.

* E . N a w r o t h, L e b e n s q u a l i t ä t als O r d n u n g s z i e l, D ie N eu e O rdnung 28(1974) 331 n.

(4)

1. N auczanie społeczne K ościoła elem en tem ew angelizacji O statn i rzy m sk i Synod B iskupów nie zajm ow ał się bezpośrednio kw estią społeczną, an i nie ponow ił d o k u m en tu o spraw iedliw ości w św iecie, ja k m iało to m iejsce n a po przednim synodzie w r. 1971. Mimo to p rzy czy nił się jed n a k do silnej in sp iracji teologicznej wobec d o k try n y społecznej Kościoła, a n aw et, u w y p u k lił w y raźn ie to, co p rze d tem zalecała IV część en cy k liki M ater et M agistra — z naucza­ nia społecznego uczynił s tru k tu ra ln ą część nadprzyrodzonej m isji Kościoła, sp raw ę przepow iadania, a n a w e t ew angelizacji, pojm ow a­ n ej obecnie szeroko jako działalność prow adzącą do auto realizacji Kościoła u . Doszło do tego w sposób p ro sty dzięki o dczytaniu w św ie­ tle E w angelii n a całym globie a k tu a ln y c h znaków czasu. Słow em — zestaw ienie pew nej geografii u w a ru n k o w a ń w yostrzyło geografię po­ stu la tó w i n ad p rzyro d zo nych zad ań 12. Rozw ażania syn od alne za ry ­ sow ały w te n sposób ścisłe zw iązki zachodzące m iędzy zagadnieniem em an cy p acji i w yzw olenia społeczno-gospodarczego z jed n e j a e w an ­ gelizacją ze stro n y d ru g iej. P rzy p o m n ijm y , iż u początków e ry in d u ­ stria ln e j podniesiona przez Kościół kw estia społeczna, redem p tio

proletariorum , obejm ow ała z dzisiejszego p u n k tu w idzenia niew ielki

te re n zachodnioeuropejskiego przed sięb iorstw a, dzisiaj n ato m ia st n a ­ kaz owego w yb aw ien ia i w yzw olenia o b ejm u je pow ażną część glo­ bu, p rzed e w szystkim zaś k ra je zapóźnione w rozw oju. B ezpośrednią przyczy n ą ro zp alen ia kw estii socjalnej o ta k szerokim zasięgu stały się in sty tu c je społeczne k rajó w A m ery k i łacińsk iej, żeby p o d trz y ­ m ać w spom nianą koncepcję D u r k h e i m a .

Je d n ak ż e m im o zbieżności słow nej, n a uw agę zasługuje różnica u stosu n k o w ania się do spraw y, różnica w rozw iązyw an iu p ro b lem a­ tyki. Co p raw d a obecnie zagadnieniu przezw yciężania p ro le tary z m u całych n arodów n ad an o podobną nazw ę ja k w przedsięb iorstw ach

fin de sièclu: red em p tio zam ieniono n a liberatio. A le podobieństw o

je s t ty lk o pozorne. W okresie p o w staw an ia en cy k lik i R e ru m N ova­

r u m — w b rew je j k o n tek sto m relig ijn y m — zatrzy m ano się n a

płaszczyźnie s ta n d a rd u życiowego, gospodarczej jakości życia, tłu ­ m acząc red em p tio pro leta rio ru m przew ażnie term in e m uw łaszczania p ro le ta ria tu . D y sk usja syn od aln a z jesien i r. 1974, p rzed e w szystkim zaś d e k la rac ja końcow a synodu dowodzi, że m im o n iespraw iedli­ wości p a n u ją c y c h in sty tu c ji społecznych, Kościół nie zam ierza u trz y ­ m ać sp raw y w yzw olenia — w yzw olenia narodów b ied ny ch — ty lk o n a płaszczyźnie polityczno-gospodarczej. S ynod B iskupów decyd u je się n a sprzężenie zagadnienia w yzw olenia (naw et wówczas g d y cho­

W Y Z W O L E N IE J A K O E L E M E N T E W A N G E L IZ A C J I γ η

11 D. G r a s s o S J , Q uarta S yn o d u s E piscoporum , P erio d ica de re m o ra li ca n o n ica litu rg ica 64(1975) 38, 48.

12 K ard. К . W o j t y ł a , R e f l e k s j e n a m a r g in e s i e S y n o d u 1974, N o tific a - tio n es (1974) 228; t e n ż e , E w a n g e l i z a c j a w ś w i e c i e w s p ó ł c z e s n y m , T ygod n ik P o w s z e c h n y 28(1974) nr 51— 52, 10.

(5)

dzi o pop raw ę w aru n k ó w bytow ych) ze sp raw ą ew angelizacji, n a ­ dając ty m sam ym całej parze pojęciow ej nowe, dopełnione znacze­ nie. W te n sposób sp raw a w yzw olenia ekonom icznego sta je się sp raw ą in teg raln eg o zbaw ienia 13.

Zw iązki m iędzy w yzw oleniem a ew angelizacją om aw ia d e k la ra ­ cja synodu. A p ro b u je ścisłe zachodzenie n a siebie ew angelizacji a in ­ tegralnego zbaw ienia czyli pełnego w yzw olenia jed n o stek i narodów , co — ja k m ów i d o k u m e n t14 — w y n ik a „z sam ej E w angelii będącej dla całego człow ieka i dla całego społeczeństw a dob rą now iną zba­ w ienia, k tó re zapoczątkow uje się i p rze jaw ia ju ż te ra z na ziemi, chociaż m oże się dopełnić dopiero poza doczesnością”. P o d k reśla się w d e k la rac ji, że Kościół sp ełn iając dzieło ew angelizacji będzie głosił całkow ite zbaw ienie człow ieka jak o jego pełn e w yzw olenie, gdyż w E w angelii może odnajd y w ać zawsze now e w skazania „do zw al­ czania społecznych k onsekw encji grzechu, k tó re m an ifestu ją się w niespraw ied liw y ch s tru k tu ra c h społecznych i p o lity czny ch”. K on­ klu zję stan ow i stw ierd zen ie synodu, iż „celem Kościoła je s t wolność w e w szystkich je j form ach, w olność od grzechu, od egoizm u je d n o st­ kowego i zbiorowego, urzeczyw istn ienie pełn ej w spóln oty z Bogiem i z ludźm i jako b rać m i” .·

P ró b u ją c zgłębić w zajem n e połączenie tej w łaśnie p a ry pojęcio­ wej, su g e ru ją ce iż w yzw olenie, tak że w yzw olenie lub w ybaw ienie społeczno-gospodarcze, stanow i treść ew angelizacji, idziem y za głoś­ ny m p o stu la te m m etodologicznym o statn ich czasów — p o stu latem żądającym silniejszego n aśw ietlen ia e ty k i społecznej Kościoła, osa­ dzonej do tąd p rzew ażn ie n a antropologii i filozofii społecznej, po­ przez zasady n adprzyrodzone. B ierzem y do pom ocy reflek sję teolo­ giczną, od słan iającą n a d n a tu ra ln e pow ołanie człow ieka w obrębie społeczności przyrodzonej i w e w spólnocie n ad przyrod zon ej. D ok­ try n a społeczna Kościoła n aw iązu je (podobnie ja k w daw n ych w ie­ kach) do s tr u k tu ry O bjaw ienia, ale ty lk o po to, ab y budzić w zasię­ gu coraz szerszym p ostaw ę św iadom ej w iary , jak ą s tr u k tu ra orędzia zbawczego w in n a w yzw alać. J e s t to m. in. sensow ne o ty le, o ile Kościół m im o kłopotów w spółczesnej cyw ilizacji, liczyć dziś może bard ziej na szansę budzenia św iadom ości oraz n a tra n sc ed e n taln e odniesienia tej św iadom ości — o ile w edle słów J a n a X X III może bardziej budow ać na su m ien iu i odpow iedzialności aniżeli w czasach pierw szych p apieży społeczników 15.

P od k reślen ie teologicznego c h a ra k te ru katolickiej n a u k i społecz­ nej nie je s t niczym now ym . Stanow i jed n a k w ięcej aniżeli tylko przesunięcie ak centu . B yłoby tru izm em przypom inać, ja k to czło­

13 K ard. K. W o j t y ł a , E w a n g e l ia ś w i a t a w s p ó łc z e s n e g o . R e la c j a t e o l o ­

g ic zna, Z nak 27(1975) 422, 424, 426, 431, 436; D. G r a s s o , art. cy t., 43.

14 D e k l a r a c j a O j c ó w S y n o d u nr 12. 43 P T nr 53.

(6)

W Y Z W O L E N I E J A K O E L E M E N T E W A N G E L IZ A C J I

19 w iekow i dzisiejszem u o w iele tru d n ie j przychodzi pojm ow ać siebie jako pars principalis u porządkow anej, kosm icznej całości aniżeli m o­ gła to czynić jed n o stk a ludzka w rozbudow anej przez T o m a s z a w izji u n ive rsu m , rozpiętego od bezkresów w szechśw iata poprzez ustopniow aną d rab in ę b y tów aż do ludzkiej społeczności. D la w spół­ czesnego człow ieka ów ład w y d aje się bard ziej zadany aniżeli dany.

M ater et M agistra p odkreśla p o rząd k u jącą fu n k cję człow ieka, k tó ry

w inien n ie ty lk o odkryw ać, ale i k o n stru k ty w n ie kształtow ać w spo­ sób dy n am iczn y szczegóły zadanego m u ła d u ludzkiego w spółżycia. C zy tam y u J a n a X X III: „G łów nym założeniem n a u k i Kościoła jest teza, że konieczną podstaw ą, p rzy czy n ą i celem w szystkich in sty tu c ji społecznych są poszczególni ludzie, zdolni z n a tu ry do życia społecz­ nego i w yn iesien i do p o rząd k u ty c h w artości, k tó re n a tu rę p rzew y ż­ szają i przezw yciężają” 16.

E ncyk lik a idzie d alej, k ied y tw ierdzi, że katolickiej n a u k i spo­ łecznej nie podobna budow ać w yłącznie n a założeniach św ieckich n a u k społecznych. G łów ną koncepcję nauczan ia społecznego Kościoła p o w in n y określać zasady antro p o lo gii teologicznej. Znów w arto przytoczyć ja k g dyby sam o k ry ty czn e słow a encykliki: „C hcem y n a j­ p ierw podkreślić, że n a u k i społecznej, k tó rą głosi Kościół katolicki, nie w olno oddzielać od jego nauczan ia o życiu lu dzi w ogóle (ab ipsa

non posse d isiungi doctrina, quam de vita h o m in u m tra d it)” 17.

W ynika stąd, że nie idzie o gotow y m odel d o k try n y społecznej, co w Polsce stw ierdzono ju ż nieraz, ile raczej o podkreślenie, że k a ­ tolicka n a u k a społeczna stanow i in te g ra ln ą część tego orędzia, w k tó ­ ry m Kościół w ypow iada się o istn ien iu , losie i przeznaczeniu czło­ w ieka, orędzia, k tó re stanow i tre ść całej jego działalności. Istn ie je więc ścisła łączność n a u k i społecznego nauczania K ościoła z re fle k ­ sją teologiczną n a te m a t m ożliw ości i m ocy w iążącej O bjaw ienia. P rzed m io t fo rm a ln y katolickiej n a u k i społecznej — pow iedzm y to śm iało — m usi stanow ić k ą t n ach y len ia życia społeczno-gospodar­ czego, jego odniesienie do religijnego, nadprzyrodzonego zbaw ienia człow ieka. Z baw ienie to rz u tu je dziś n a całość ew angelizacji, n a jego przez synod poszerzone rozum ienie. N ow ym im ieniem zbaw ie­ n ia zaś je s t w yzw olenie 18.

2. P ró b a n ad p rzy ro d zo n ej ra d y k a liz a c ji k w estii socjaln ej

S ynodalna a d a p ta c ja pojęcia „w yzw olenie” dokonała się pod w pływ em w spom nianej ju ż „geografii u w a ru n k o w a ń ” Kościoła w św iecie w spółczesnym — p rzed e w szystkim na ko nty n en cie po­

18 MM nr 219. O MM nr 222.

18 Por. M. S c h o o n b r o o d , D iss o lu tio n ou r e v i s io n d u s a lu t c h r é t ie n , La re v u e n o u v e lle 55(1972) 523 nn.

(7)

łu d n io w o a m e ry k a ń sk im 19. T ym b ard ziej, że K o n feren cja E piskopatu Południow ej A m ery k i w M edellin — tzw . CELAM II — w p ro w a­ dziła je do przep o w iadan ia ew angelicznego. Są to sty m u lu ją c e oko­ liczności, k tó re łatw iej pozw alają rozum ieć w szystkie zabiegi teolo­ giczne, a tak że filozoficzno-społeczne, s ta ra ją c e się obecnie u w y p u ­ klić w spółrzędne zachodzące m iędzy pojęciem w yzw olenia docze­ snego, zazw yczaj gospodarczego, socjalno-bytow ego a tre śc ią orędzia ew angelicznego 20.

S p o ty k am y się dziś z w ielkim u rod zajem reflek sji teologicznych, niek ied y n a w e t m etodologicznie m ało spójnych, k tó re p rag n ą w y k a­ zywać zw iązek w e w n ętrzn y m iędzy w yzw oleniem polityczno-ekono­ m icznym , w reszcie m iędzy w yzw oleniem człow ieka w procesie roz­ w oju dziejow ego i n a o statk u, co je s t sp raw ą szczytow ą — m iędzy w yzw oleniem od grzech u i szkodliw ych zależności 21.

W dziedzinie politycznej oznacza to w yzw olenie z w yzysk u i uci­ sku, zwłaszcza n a sk u te k p a n u ją c y c h d y spro p orcji m iędzy k raja m i zam ożnym i a ubogim i, ale znaczy tak że w ysw obodzenie w ew n ątrz- k raj ow ych sektorów społeczno-gospodarczych, n a d k tó ry m i hegem o­ nię rozciąg ają s tr u k tu ry przem ocy. D ru g a płaszczyzna przebiega po linii filozoficznej; opiera się na p rzek o n an iu , że h isto ria ludzkości sam a w sobie stan o w i jed e n potężn y proces dochodzenia ludzkości do wolności, do oswobodzenia. T rzeci h oryzont, ho ry zo n t teologiczny jest ośw ietlony przez w iarę. W te j p ersp e k ty w ie dzieje człow ieka są rozw ażane jak o dzieje zbaw ienia, co pociąga za sobą proces n a d ­ przyrodzonego w yzw alania od grzechu, ale rów nocześnie i jego s tru k tu ra ln y c h n astęp stw w dziedzinie społecznej, politycznej, ju r y ­ dycznej, k u ltu ro w e j i ek o n o m ic zn e j22.

Nie trz e b a dodaw ać, że w y su n ięta koncepcja, zw iązana z teologią w yzw olenia, stan ow i w p ew ny m sensie głośne echo w spom inanej ju ż teologii p o lity czn ej, k tó ra — skrótow o m ów iąc — w ypływ a w dalszej kon sek w en cji z p ro te sta n c k ie j teologii nadziei Ju rg e n a M o l t m a n n a 23. Teologia ta d ow artościow uje m. in. autonom ię rzeczyw istości ziem skich, poszuk u je m ocnego siodła w u w a ru n k o ­ w aniach, tzw . S itz in L eb en , zaś za p rzy k ła d em m esjan istycznej fi­ lozofii E rn e sta B l o c h a u p a tru je h isto rię bard ziej w tym , co b ę ­ dzie i co n a stą p i w przyszłości, aniżeli w ty m , co ju ż się stało, co

19 K ard. K. W o j t y ł a , art. cyt.

20 J. С o m b 1 i n, L a t h è m e d e la l i b é r a t i o n d a n s la p e n s é e c h r é t ie n n e la ­

ti n o - a m é r i c a i n e , L a r e v u e n o u v e lle 55(1972) 560 nn; P or. H. Z w i e f e l h o f e r , B e r i c h t z u r T h e o lo g ie d e r B e fr e i u n g , M ü n ch en 1974, 7 n.

21 Por. B. O l i v i e r , D é v e l o p p e m e n t ou lib e r a t io n ? P o u r u n e t h é o l o g ie q u i

p r e n d p a r t i , P a r is 1973, 15 nn; R. V e k e m a n s , D ie l a t e in a m e r i k a n is c h e T h eo lo g ie d e r B e fr e i u n g . Ein L i t e r a t u r b e r i c h t , In te r n a tio n a le k a th o lisc h e Z e it­

sch rift C om m u n io 2(1973) 434— 448.

22 G. D. F i s c h e r , B e fre iu n g . Z e n t r a l b e g r i f f e in e r n e u o r i e n ti e r te n l a t e i ­

n a m e r ik a n i s c h e n T h ep lo g ie, T h eo lo g ie und G la u b e 63(1973) 9 nn.

(8)

W Y Z W O L E N IE J A K O E L E M E N T E W A N G E L IZ A C J I

m oże być ty lk o b iern ie odn oto w an e i n a co człow iek w ięcej nie posiada doczesnego w p ły w u 2i.

H isto ria je s t jed n a — ta, k tó rą rozpoczęły obietnice s ta ro te s ta - m entow e, zw eryfikow ane na przełom ie obu T estam entó w w in te g ra l­ nie ro zu m ian y m w y d arzen iu C h ry stu sa Z m artw ychw stałego, h istoria u k ieru n k o w an a k u o statecznem u w y p ełn ien iu obietnic Bożych w es- ch atycznej p a ru z ji Zbaw iciela. S tw órcza m iłość Boga sp raw ia, że ty lk o człow iek posiada pow ołanie n adprzyrodzone. J e s t to jed n ak że w ezw anie, k tó re dotyczy rów nież k o n ty n u ac ji stw orzenia w k on­ stru k ty w n e j rozbudow ie św iata. W tej jed n o lite j, przyrodzonej i n ad ­ przyrodzonej p ersp ek ty w ie historii, zaangażow anie polityczn o-w y - zw oleńcze u zy sk u je w sposób bezp o śred n i znaczenie chrześcijańskie i poprzez do p ełn iający w y m iar n ad p rzy rod zo n y n a b ie ra w artości zbaw czych. W idać stąd, iż zarów no ru c h w olnościow o-w yzw oleńczy, ja k i służba dla społeczeństw a oraz techniczne przekształcenie św ia­ ta posiadają c h a ra k te r w yzw alająco-zbaw czy, chociaż w yzw olenie w ścisłym znaczeniu ew angelicznym w ed le tej koncepcji żadną m ia­ rą n ie polega w yłącznie na w olności politycznej, dobrobycie gospo­ darczym lu b p rze tw a rza n iu św iata poprzez p racę nauk ow o -tech nicz­ n ą 25.

P rzeciw nie — zagadnieniu em an cy pacji u siłu je się nap raw d ę n a ­ dać k w alifik ację nad p rzyrodzoną. W oparciu o rozw ażania b iblijn e, być m oże pod w zględem h erm e n eu ty c z n y m nie zawsze dość s ta ra n ­ ne, u siłu je się obie w ielkie spraw y, zarów no doczesny w ysiłek n ad m ate ria ln y m w yzw oleniem człow ieka, ja k i w yzw olenie stanow iące niezależny od człow ieka d a r Boży, u d zielan y w C hry stusie, połączyć ogniw em zachodzących na siebie w spółrzędnych. P ożądanej spójni m a dokonać n ad an ie pojęciu w yzw olenia p o tró jn ego sensu.

W owej szerokiej rew alo ry zacji pojęcie w yzw olenia oznacza: 1) uw olnienie społeczno-gospodarcze i k u ltu ro w e; 2) oswobodzenie człow ieka w ogólnym procesie histo rii, k tó re j isto tn y m n u rte m je s t stopniow a hum anizacja, pojm ow ana jako doskonalenie ludzkości; 3) w yzw olenie od grzech u i zła m oralnego poprzez dzieło zbaw cze C h ry stu sa 2β.

Nie roszcząc sobie p re te n s ji do g ru n to w n ej k ry ty k i stw ierdzić należy, że pró b a scalenia w spom nianych trz e ch płaszczyzn w jed en w spólny proces w yzw olenia pozbaw ia w y su n iętą koncepcję poszu­ k iw anej jednoznaczności. S tą d eksponow ane tu ta j ujęcie orędzia w yzw olenia, k tó re — ja k w yczuw am y — m im o ryzykow nego pod­ łoża filozoficznego, w yostrza i rad y k a liz u je w spółczesne ra m y kw

e-24 L. V. d e W i j n g a e r t , E rn st Bloch: un e p h il o s o p h i e d e l’e s p e r a n c e , La re v u e n o u v e lle 55(1972) 531.

25 A. G a r c i a R u b i o , D ie l a t e in a m e r i k a n is c h e Theologie' d e r B e fr e i u n g , In tern a tio n a le k a th o lisch e Z eitsch rift C om m unio 2(1973) 418— 429.

(9)

stii socjalnej, w ym aga dalszego rozw ażenia n a podstaw ach in te g ra l­ nego w yzw olenia w zbaw iającym C h ry stu sie i Jego zbaw czej E w an ­ gelii.

3. W yzwolenie ewangeliczne urzeczyw istnieniem chrześcijaństwa

P a w e ł VI o tw ierając synod w śród głów nych elem entów ew an ­ gelizacji oprócz cech konieczności i pow szechności podkreślił szcze­ gólnie jed e n a sp ek t — jej specyficzny cel. Z uk ieru n k o w an iem ew angelizacji łączy się zdaniem papieża p o trzeb a określenia w spo­ sób bardziej p re c y z y jn y sto su n k u zachodzącego m iędzy ew angeliza­ c ją jako ta k ą a w ysiłkiem lu d zk im n a rzecz w y z w o le n ia 27.

J a k z m ateriałó w syno d alny ch w y nika, m im o iż ew angelizacja nie doczekała się jed no zn aczn ej d efin icji, z całości obrad, przede w szystkim zaś z d e k la rac ji końcow ej, m ożna w nioskow ać, że Kościół po jm u je ew angelizację jak o każdą działalność, poprzez k tó rą w j a ­ kikolw iek sposób przek ształca się oblicze św iata zgodnie z w olą Boga S tw ó rcy i Zbaw cy 28.

Inaczej m ów iąc — ew angelizacja polega na a u to re aliza c ji lub sam ourzeczy w istn ian iu się K ościoła jak o k o n ty n u ac ji O bjaw ienia w św iecie i to poprzez w szystkie stopnie i sposoby uczestnictw a i przynależności w tym że Kościele. O znacza to nie ty lk o p rzepow ia­ danie słowa, ale i sa k ra m en ta ln e p osłannictw o z E u c h a ry stią na czele, przed e w szystkim zaś św iadectw o w yzw olonego i odkupionego życia z w iary , k tó ra działa poprzez dobroć, dobroczynność, u służ­ ność w zajem ną, solidarność i miłość. Na tej drodze dochodzi się stopniow o do zjednoczenia z Bogiem, z ty m iż szczyt jedności z Bo­ giem , a więc w yzw olenie z grzech u i zależności oznacza rów nocześ­ nie najw yższą dyspozycyjność człow ieka, jego uw olnienie od p rz e ­ szkód i zaham ow ań w ew n ętrzn y ch , co w inno go uzdolnić do pełnego, praw ego, nienaruszonego człow ieczeństw a 29.

W idzim y, iż defin icja ew angelizacji łączy się z określen iem n a ­ tu ry Kościoła, k tó ry jak o sa k ra m en ta ln e posłannictw o zbaw ienia i n ad p rzyrod zo nej w olności stanow i tajem n icę zjednoczenia z Bo­ giem i m iędzy ludźm i (KK 1) — zjednoczenia osiąganego n ie in a­ czej, ja k poprzez w szystkie zróżnicow ane stopnie przynależności do w spó lnoty słow a i sa k ram en tu , w k tó re j w yzw ala się chrześcijańska postaw a życia o tw a rta dla drugich, co oznacza postaw ę m iłości. Proces ew angelizacji czyli w pływ ow ego, nadprzyrodzonego uczest­ nictw a oznacza ciągłe u stan aw ian ie duchow ej obecności C h ry stu sa tu i tera z — obecności w yzw alającej i o d k up u jącej, zaś ow em u p ro ­

27 S y n o d B i s k u p ó w 1974. P r z e m ó w i e n i e in a u g u r a c y j n e P a w ł a VI. C h rześci­ ja n in w św ie c ie (1975) nr 1, 16.

28 B. S o r g e , E w a n g e l iz a c ja i z a a n g a ż o w a n i e p o li ty c z n e , C h rześcijan in w św ie c ie (1975) nr 1, 46.

(10)

W Y Z W O L E N IE J A K O E L E M E N T E W A N G E L IZ A C J I

23

cesowi nadprzyrodzonego w yzw alan ia służą p o tró jn e środki ekle­ zjalne, kościelne:

1) m em o raty w n o -n a rra ty w n e: skoro gm iny chrześcijańskie są w spólnotam i opow iadania i zw iastow ania życia, m ęki, śm ierci i zm ar­ tw y ch w stan ia C h ry stu sa i p rzeżyw ania żywej p a m ią tk i Jego życia w iodącego poprzez k rzy ż k u zm artw y ch w stan iu ;

2) realno-sym boliczne czyli sak ra m en ta ln e : skoro gm iny c h rze­ ścijańskie stanow ią w spólnoty zbiorowego, nadprzyrodzonego znaku, k tó ry sym bolizuje moc C hrystusow ego działania poprzez stale n a d ­ chodzącego D ucha;

3) opera ty w n o -prak ty czn e: skoro gm iny chrześcijańskie są n a ­ staw ione k u coraz lepszej i bliższej przyszłości nadchodzącego K ró ­ lestw a Bożego i stanow ią w spólnoty działania w świecie. D uch C h ry ­ stusow y o znajm ia ow ą nadchodzącą przyszłość, zaś człow iek w w ie r­ nym w y k o n y w an iu słów i znaków Jezu sa rozpoznaje ich w yzw a­ lającą p raw d ę i s ta je się praw dziw ie w olny 30.

C zynniki, dzięki k tó ry m dokonuje się ew angelizacja, to znaczy głoszenie słow a, udzielanie sak ram en tó w oraz k o n sek w entne św ia­ dectw o życia chrześcijańskiego nie są b y n ajm n iej a lte rn a ty w n e . Są k o m p lem entarn e, zaś owo w zajem ne uzupełnienie i przen ikanie przezw ycięża w ieloznaczność pojęcia ew angelizacji. N adto trzeb a podkreślić, że oddziaływ anie procesu ew angelizacji m a c h a ra k te r specyficzny. K ażde dzieło ew angelizacji w ybiega k u człowiekowi, a p elu je doń sw ym i w artościam i, w zyw a do n aw rócenia, skiero w uje poprzez rew izję życia do Boga, zaś poprzez te n zw rot sam Bóg na m ocy zbawczego dokonania C h ry stu sa udziela człow iekow i w raz z w iarą rów nież orygin aln y ch , sw oistych w arto ści i energii, k tó re w znam ien ny sposób dopom agają każd em u człow iekowi poprzez ope­ ra ty w n y zabieg w yzw olenia do w ew n ętrzn ej w olności, w olności sy­ nów Bożych. Owe en ergie prow adzą człow ieka do przezw yciężania egoizm u, zakochania w sobie, p rze łam u ją grzech osobisty, a w końcu i s tru k tu ra ln y , p rzek ształcają sum ienie oraz d a ją początek now em u życiu 31.

W arto podkreślić, iż dopiero owa w yzw alająca skuteczność w iary i łaski p rzy b ie ra w usposobieniu lud zkim c h a ra k te r in te rw e n cji etycznej oraz etyczno-społecznej, k ie ru ją c ludzki w ysiłek w stro n ę zm iany niesp raw ied liw y ch in sty tu c ji lub s tr u k tu r przem ocy, uci­ sku, nadużycia, w yzysku — słow em tak że do rozw iązyw ania tego, co n azy w am y m ianem kw estii socjalnej, k tó ra rozpala się zazw y­ czaj — ja k ju ż pow iedziano — w okół niesłusznych in sty tu c ji i n ie­ spraw ied liw y ch układów w sp o łeczn o ści32.

30 Por. H. K e s s l e r , Erlö sung als B efreiu n g? S tim m en der Z eit 192(1974) 15— 16.

31 P or. A. S c h m i e d , Erlö sung als B e fr e i u n g , T h eo lo g ie der G eg en w a rt 15(1974) 235— 236.

(11)

i-Ze sposobu działania Bożego w idać, że s tr u k tu ra sam ej ew ange­ lizacji posiada c h a ra k te r tra n sc en d e n tn y . A le dopiero w tej tra n s ­ cen d en tnej p ostaci w yzw ala ona p o staw y m oralne, po staw y etyczno- -społeczne, k tó re zainicjow ane poprzez proces w yzw olenia n a d p rz y ­ rodzonego w p ły w a ją w k o nsekw encji n a przebieg w yzw olenia spo­ łeczno-gospodarczego czy n a w e t psychologicznego, przyczy niając się do budzenia m iędzyludzkiej solidarności. Jak k o lw iek nie m a więc id en ty fik a c ji m iędzy ew angelicznym w yzw oleniem n ad przy rodzo­ n y m a n a tu ra ln y m w yzw oleniem społeczno-gospodarczym , są to je d n a k w ielkości w sto su n k u do siebie u w aru n k o w an e, podobnie ja k n a tu ra i łaska. S tą d bliższego zrozum ienia zbaw ienia lub w yzw o­ lenia nadprzyrodzonego m ożna dokonać dzięki n a św ietlen iu pow iązań m iędzy obu ty p a m i w yzw olenia — m iędzy w yzw oleniem n a tu ra ln y m i n a d n a tu ra ln y m 33.

4. Z baw ienie jak o ch rześcijań sk a jakość życia

Je śli orędzie zbawcze, stanow iące tre ść ew angelizacji, m a rzeczy­ w iście służyć sk u teczn ą odpow iedzią n a b ied y i niedom agania czło­ w ieka i to zarów no w sk ali osobistej, in d y w id u aln e j, ja k i społecz­ n ej, trz e b a w odpow iednim kształcie u w y d atn ić w y zw alającą potęgę C h ry stu sa, b y w spółm iernie rezonow ała z odczuw aniem dzisiejszych ludzi. T ylko w te n sposób spełnić się m ogą p rzek o n an ia teologii rze­ czyw istości ziem skich, iż o jakości przy szły ch la t ostatecznie a n i nie ro zstrzy g n ą jed y n ie siły polityczne, an i też nie w y ro sną one w yłącz­ nie z rezu ltató w technologicznego p lano w an ia, ale że p ersp ek ty w y przyszłości sta n ą pod znakiem ocalenia, ra tu n k u i w yzw olenia, ja ­ kiem u dał początek zb aw iający Bóg — D ivin u s R ed em p to r, kied y na ty m globie podzielił lu d zk i los, a zam y kając sw e ziem skie p rze b y ­ w anie śm iercią i zm artw y ch w stan iem , otw orzył m ożliw ości w yzw o­ len ia ze stra c h u , ucisku, cierpienia, ale pośrednio rów nież z m a te ­ ria ln e j nędzy, zależności i głodu 34.

A lte rn a ty w y tec h n ik i, p o lity k i lu b ew angelizacji zdają się ja k b y przem aw iać n a niekorzyść n ad przyrodzonego zbaw ienia, zwłaszcza jeśli człow iek doznaje w yzw olenia bądź poprzez rew olucję, bądź p rz y pom ocy sukcesów technicznych. R ad y k aln ie b rzm ią słowa m ię­ dzynarodów ki: „N ie n a m w yglądać zm iłow ania z w yroków boskich, carskich p raw , — z w łasnego p raw a b ierz n a d a n ia i z w łasnej w oli sam się zbaw ” . P ro g ra m w yzw olenia społecznego o c h a ra k te rz e r e ­ w olu cy jn y m nie jest jed y ną siłą zbiorow ą. Zw ażm y jeszcze w jak i sposób technologia śpieszy człow iekow i z pom ocą. Nie p o trz e b u je on

s tlic h e S o z ia lw isse n s c h a fte n 13(1972) 73— 74.

38 G. F o u r e z, M issio n d e l ’Eglise: m i s s i o n d e li b e r a t io n , La re v u e n o u ­ v e lle 55(1972) 557—559.

84 B. S t о e с к 1 e, Erlöst? G r u n d k o n z e p t c h r i s tl ic h e n D a se in s , S tu ttgart 1973, 11— 12.

(12)

W Y Z W O L E N I E J A K O E L E M E N T E W A N G E L IZ A C J I

25 przeżyw ać o p eracji w straszliw y ch bólach ja k w średniow ieczu, spo­ ty k a ją go u w oln ienia od ró żn y ch niedogodności, choćby takich, jak ie jeszcze nie ta k daw no tow arzyszyły podróżow aniu dorożką lub f u r ­ m anką. W y starczy sięgnąć do S z o k u p rzyszło ści A lvina T o f f l e r a , k tó ry um ow nie dzieli 50 tysięcy la t istn ien ia człow ieka n a 800 od­ cinków , z ty ch zaś jego zdaniem 650 ludzkość przeb y ła w jaskini, zaś dopiero o statn i, osiem setny okres życia stanow i praw d ziw ie p rz e ­ łom ow e zerw an ie z dośw iadczeniam i p rz e sz ło śc i3S.

Nie chciałb y m w sposób n iek o m p e te n tn y pisać o ty m , że tra d y ­ cy jn a n a u k a o zbaw ieniu dla człow ieka o n ieb y w ały ch dążnościach em an cy p acy jn y ch w ydaw ać się m oże n a z b y t „praw nicza”, sk o n stru ­ ow ana zanadto nom istycznie. O pero w ała ona koncepcją obrażonego przez grzech Boga i opiera się p raw ie w yłącznie n a konieczności zadośćuczynienia, n a saty sfak cji żądanej p rzez Boga. D rugi zaś w y­ m iar — antropologiczny, dzisiaj poszerzany, w łaśn ie na sk u te k so­ b o ru i synodu biskupów , ja k b y om ijał w procesie zbaw czym znacze­ nie pierw iastków hu m an isty czn y ch — za m ało uw zględniał n a s ta ­ w ienie człow ieka n a zajęcia ziem skie, nie doceniał d ynam iki w idocz­ nej w k ształto w an iu św iata, ignorow ał po niek ąd am b icje podnosze­ n ia sta n d a rd u życiowego.

Z w ro t polega n a tym , że ew angelizacja p o d kreśla owe w yzw o­ leńcze a lte rn a ty w y i służy godziw ą sty m u la c ją w k ie ru n k u sp raw ie­ dliw ego urząd zan ia św iata. W ym aga to oczywiście w yprow adzenia soteriologii, n a u k i o odkupieniu, z jej w ąskich ograniczeń, w sk u te k k tó ry c h d ecydujące w y d arzenie zbaw cze u p a try w a n o słusznie, lecz w sposób w yizolow any, w yłącznie w sam ej śm ierci krzyżow ej C h ry ­ stusa 36. Za A n z e l m e m z C a n t e r b u r y podkreślano nieco jed ­ nostro n nie, że C hristu s ad hoc erat hom o u t m o reretu r 37.

Tym czasem n a p rzyk ład zie ziem skiej działalności Jezu sa m ożna w e w spółczesnej sy tu a c ji człow ieka — odpow iednio do „geografii u w a ru n k o w a ń ” i „geografii p ro b le m aty k i” ja k m ów i k a rd y n a ł K. W o j t y ł a 38 — dokonać óupow iedniej re s ty tu c ji w ro zu m ien iu odkupienia, u k azując co n ap raw d ę oznacza chrześcijań skie zbaw ie­ nie i w yzw olenie. H isto ria ziem skiego Jezu sa bow iem dostarcza w y ­ zw alającej p ra k ty k i, k tó ra m ogłaby u k ierun kow ać zarów no społecz­ n o-polityczne ru c h y w yzw oleńcze, ja k też dążności em an cypacyjne i p ostaw y k o nsum p cyjn e w spółczesnej g e n e ra c ji39. Chcąc w ięc p rz y ­

35 A . T o f f 1 e r , T h e F u tu r e S h ock, N e w Y ork 1970, rozdz. I. (tl. p o lsk ie:

S z o k p r z y s z ł o ś c i, W arszaw a 1974, 25).

36 С. M a y e r , V o n d e r s a t is f a c ti o z u r liberatio ? Z eitsch rift für k a th o lisch e T h eo lo g ie 96(1974) 406 nn.

37 C u r D eu s h o m o II, 16. w : O p e r a o m n i a , w y d . F . S. S c h m i t t , t. 2, E dinburgh 1946, 121.

38 R e f l e k s j e na m a r g in e s i e S y n o d u 1974, art. c y t., 9.

39 Por. J. B. M e t z , E rlö s u n g u n d E m a n z i p a ti o n , w : Erlö sung u n d E m a n ­

(13)

bliżyć sam ą isto tę ew angelizacji, a tak że z a w a rty w niej pośrednio p ro g ram rozw iązania kw estii społecznej, n ależy bard ziej p rzy stęp nie przedstaw iać ja k b y eta p y czynu zbawczego Jezusa, stosow nie do położenia dzisiejszego człow ieka:

1) skierow anie się Boga, n a w e t całkow ite n astaw ien ie się W yba­ w iciela na każdorazow ą sy tu a c ję ludzkości — znaczy to pierw szy e ta p popraw nego odczytyw ania znaków czasu;

2) po dk reślen ie zbawczego apelu, owego zaw ezw ania człowieka do m etanoi, jak i zaw iera Ew angelia;

3) wszczęcie procesu odnowy, odrodzenia, re g e n e rac ji w e w n ętrz ­ nej, k tó ra w k onsekw encji wiedzie do re k o n stru k c ji społecznej 40.

N arzuca się p y tan ie, gdzie m ieści się dziś to m iejsce, w k tó ry m Bóg i jego E w angelia może n a tra fić człow ieka w jego eg zy sten cjal­ ny m powożeniu, ja k p rzed staw ia się obecny historyczno-zbaw czy m o­ m en t w yjściow y dla ew angelizacji?

W śród p olityków społeczno-gospodarczych słowo o „jakości ży­ cia” (L e b e n sq u a litä t, qualité de la vie) urosło ostatnio do h asła p ro ­ gram ow ego. O kreślenie w yw odzi się z term in olo gii anglosaskiej:

q u a lity o f life. Po p rzecieran iu się w lata ch pięćdziesiątych w nauce

i opinii p ub licznej, padło po raz pierw szy o ficjalnie w k w ietn iu 1972 r. na ze b ra n iu przedstaw icieli p aństw zrzeszonych w e u ro p e j­ skiej w spólnocie w ęgla i stali. Nie chodzi ju ż tylk o o podniesienie sta n d a rd u życiow ego — o w yzw olenie człow ieka z jednego poziom u w arunków m a te ria ln y c h i przedzierzgnięcie się w aw ansie n a szcze­ bel lepszy. Chodzi o poszerzenie w y m iaró w by tow ych ponad kon­ sum pcją w yłącznie m aterialn ą. Je d e n z m in istró w rozw oju określił zagadnienie następ u jąco : „N ie to je s t p rzed m io tem dysku sji, co czło­ w iek m oże dziś konsum ow ać albo n a w e t co rzeczyw iście zużyw a i konsum uje, idzie n ato m iast o to, czego n a p ra w d ę p o trzeb u je, ażeby b ył w sta n ie urzeczyw istnić sw oje lu d zk ie m ożliw ości” 41.

Nie w y p ada w yręczać dogm atyków i próbow ać uzupełniać tra k ta t

de Deo R ed em pto re. N a p o d k re śle n ie « a słu g u je , że n a w e t po p ełn y m

p reg n a c ji poszerzeniu pojęcia zbaw ienia, pozostanie ono biorąc sp ra ­ w ę ontologicznie w yłącznym dziełem Boga Z baw iciela — dziełem 0 w y m iarach n a d n a tu raln y c h . Z ludzkiego p u n k tu w idzenia w yd aje to się rzeczą w ręcz niezrozum iałą i w ym aga ak cep tacji n a d p rz y ro ­ dzonej. A le ty m bardziej przy jęcie w ia ry w C h ry stu sa Zbaw iciela oznacza konieczność rad y k aln eg o p rzestaw ien ia — stanow i przełom 1 przerzucenie się na zgoła in n ą płaszczyznę 42.

W łaściw ą specjalnością ety k i społecznej, jej p ro priu m nie jest więc m iłość, pokochanie dobra, lecz w iara, k tó ra w edle listu P aw ła

40 B. S t o e с к 1 e, dz. cy t., 20.

41 H. B o v e n t e r , L e b e n s q u a li tä t : U n b e h a g e n a m F o r ts c h r it t, D ie N eu e O rdnung 27(1973) 152.

42 K. H e m m e r I e, D er B e g r if f d e s H eils , In tern a tio n a le k a th o lisc h e Z eit­ sch rift C om m unio 1(1972) 220 nn.

(14)

W Y Z W O L E N IE J A K O E L E M E N T E W A N G E L IZ A C J I

27 do G alatów (5, 6) m usi w p ierw istnieć, ażeby „przez m iłość w czyn się o b racać”. D latego w katolickiej n auce społecznej, szczególnie na dzisiejszym jej g ru n cie in te rd y sc y p lin a rn y m , sta je m y wobec p rio ­ r y te tu teologii, pogłębionej soteriologii p rzed filozofią i e ty k ą spo­ łeczną, p rzed ekonom ią, socjologią i pedagogią, przed k u ltu ro lo g ią 43. Łączy się z ty m konieczność ochrzczenia pojęcia „jakości życia”, na św ietlen ia go i u zu p ełn ien ia przez ew angeliczne orędzie zbawcze. Z baw ienie n adprzy ro d zo n e bow iem to nie ty lk o w yzw olenie n a d ­ przy ro d zo n e dla życia pozadoczesnego, ale i silna świadom ość w ez­ w ania, uzdolnienia i zobow iązania przez Boga, uzdolnienia do e n e r­ gicznego działania n a rzecz doczesnego w yzw olenia i rozw iązyw ania k w estii socjalnej, k tó ra ju ż w edle listu św. Ja k u b a (2, 16) stanow i w stę p n y elem en t ew angelizacji. Je śli zaś koncepcja m odnej dziś jak ości życia k ry je w sobie p y tan ie o spełn ien ie in te g raln y c h m oż­ liw ości, zadatków i przeznaczeń człow ieka, to na szczycie w szystkich elem en tó w tej lansow anej w szechstronnej k w alifik acji życia m ieści się dopełnienie w Bogu, k tó re doczesnej jakości życia n a d a je dopiero siln ą podporę i w łaściw y sens.

L A L IB ER A TIO N EN T A N T Q U E L’ELEM ENT D E L ’E V A N G E L ISA T IO N En ten a n t com pte de la d écla ra tio n du S y n o d e des E v êq u es réu n is e n a u ­ to m n e 1974, l ’a rticle s ’e ffo r c e de donner u n e réin terp réta tio n de la com p ré­ h en sio n de la n otion d’év a n g é lisa tio n . C e lle -c i en g lo b e non p as se u le m e n t la p réd ica tio n de la P a ro le, m a is a u ssi to u te a c tiv ité su p r a n a tu r e lle de l ’E g lise — so n a u to réa lisa tio n q u i se fa it d an s la com m u n au té d e la fo i, du cu lte sa cra ­ m e n ta l a in si que de la ch a rité et de l ’ord re sp iritu el.

Pour b a se d’u n e n o u v e lle e t p lu s p len ière co m p réh en sio n de l ’é v a n g é li- sa tio n d ev ra it se r v ir u n e r e v a lo r isa tio n sim u lta n é e de la con cep tion du sa lu t la q u e lle e x ig e un co m p lém en t du tr a ité so tério lo g iq u e. C ette rev a lo risa tio n de la con cep tion du sa lu t p ren d ra it en co n sid éra tio n — en fa isa n t a p p el a u x m o m en ts p ropres de Jésu s h isto riq u e — le s co n tem p o ra in es ten d a n ces d ’ém a n cip a tio n m a n ife ste s p a rticu lièrem en t dans la th é o lo g ie de la lib ération . L es r é fle x io n s th éo lo g iq u es im p liq u era ien t donc to u te à la fo is le b eso in de la réd em p tion su p ra n a tu relle et a u ssi la q u estio n de l ’in ju stice str u c tu r o -so - c ia le a in si q u e to u s le s m o u v em en ts p o litiq u o -lib éra teu rs lié s a v ec e lle.

L ’A u teu r en d éd u it la n é c e ss ité d ’une ra d ica lisa tio n de la q u estio n so c ia le q u i su r g issa it jad is dans les e n tr e p r ise de l ’E urope O ccid en ta le et à nos jou rs m o n te à l ’é c h e lle in tern a tio n a le. L’a ccen t e s s e n tie l de l ’article e st m is su r le p o stu la t d’un ch a n g em en t du p rofil de la d octrin e so c ia le de l ’E g lise, a van t to u t u n e e x te n s io n de so n in sp ira tio n th éo lo g iq u e. C ela r é su lte de la place q u i tien t l ’en se ig n e m e n t so c ia l de l’E g lise dans la stru ctu re du m e ssa g e s a ­ lu ta ir e ou de l ’év a n g élisa tio n .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wykaż, że algorytm First-Fit koloruje dowolny graf przecięć przedziałów o długości 1 lub 10 (przy dowolnej kolejności podawania przedziałów) używa- jąc co najwyżej 4ω

o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na środowisko (Dz.U.Nr 199, 2008r,

Osoby stawiające się do kwalifikacji wojskowej, które z ważnych przyczyn nie mogą stawić się w wyznaczonym terminie i miejscu są obowiązane zawiadomić o tym fakcie Wydział Spraw

[r]

+48 61 62 33 840, e-mail: biuro@euralis.pl www.euralis.pl • www.facebook.com/euralisnasiona • www.youtube.com/user/euralistv Prezentowane w ulotce wyróżniki jakości,

Jeśli zajęcia odbywają się w sali lekcyjnej i pozwala na to miejsce, warto poprosić uczniów, aby przenieśli się na jedną lub drugą stronę pomieszczenia w zależności

a) Szkoła Podstawowa Specjalna Nr 2 w strukturze której działają oddziały przedszkolne, ul. Królowej Jadwigi 1, 39-300 Mielec, c) Szkoła Specjalna Przysposabiająca

mont aż u szybko zmiennego