KAZIMIERZ KOCHMAN
PROFESOR LUDWIK HIRSZFELD (1884–1954) – WYBITNY UCZONY,
HUMANISTA I PATRIOTA
W 130. ROCZNICĘ URODZIN, W 60. ROCZNICĘ ŚMIERCI
Profesor Ludwik Hirszfeld – wybitny uczony, lekarz, bakteriolog, serolog i im-munolog, a ponadto humanista i patriota, posiadający również olbrzymie zdol-ności pedagogiczne i organizacyjne – urodził się 5 sierpnia 1884 roku w Warsza-wie, w całkowicie zasymilowanej rodzinie żydowskiej zamożnego kupca Stanisła-wa Hirszfelda oraz Jenny Ginsberg. Był postacią niezwykłą i wielką – jako uczo-ny oraz jako człowiek i humanista. Stworzył polską szkołę immunologii, był za-łożycielem Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej Polskiej Akademii Nauk we Wrocławiu. Hirszfeld był współodkrywcą praw biologicznych rządzą-cych dziedziczeniem oraz twórcą nowej dziedziny nauki – seroantropologii. Po-nadto wprowadził do nauki i badań klinicznych system oznaczania grup krwi, obecnie przyjęty i stosowany na całym świecie.
W 1950 roku Profesor Ludwik Hirszfeld został nominowany do nagrody No-bla za swe wielkie osiągnięcia naukowe – odkrycie prawa biologicznego dziedzi-czenia grup krwi i wprowadzenie ich oznaczeń, które zostały przyjęte na całym świecie.
W 1952 roku otrzymał nominację na członka Polskiej Akademii Nauk. Hirszfeld był uczonym, który odkrył szereg przełomowych procesów, mecha-nizmów oraz genetycznych zasad kontroli i dziedziczenia. Był współodkrywcą zjawiska dziedziczenia grup krwi. Wprowadził nazwy grup: A, B, AB i O; nazew-nictwo to zostało przyjęte na całym świecie. Oznaczył także czynnik Rh i jedno-znacznie określił przyczynę konfliktu serologicznego.
Ludwik Hirszfeld uczęszczał do gimnazjum humanistycznego w Łodzi, które ukończył w 1902 roku. Następnie wyjechał do Würzburga, w którym studiował medycynę (lata 1902–1904). Kolejno przeniósł się na studia medyczne do Berlina, gdzie szczególnie zainteresowały go nowe działy medycyny – bakteriologia i sero-logia. W Berlinie poślubił Hannę Kasman, również studentkę medycyny. Dwa lata po ślubie (1907 rok) obronił rozprawę doktorską dotyczącą aglutynacji. Stopień doktora medycyny otrzymał z najwyższym odznaczeniem. Krótko po tym wyje-chał razem z żoną do Heidelbergu. W latach 1907–1911 pracował w tamtejszym Instytucie Badania Raka. W 1911 roku przeniósł się do Zurychu, gdzie w 1914 roku przy Katedrze Higieny tamtejszego uniwersytetu odbyła się jego habilitacja.
Od 1911 roku pracował również jako asystent w Zakładzie Higieny w Zury-chu. Habilitację w wieku 30 lat uzyskał za pracę nad związkiem zjawisk odporno-ściowych i krzepliwości krwi. Jego badania nad grupami krwi należą do najważ-niejszych osiągnięć naukowych. Prowadził je w latach 1907–1911 wraz z Emi-lem von Dungernem w Heidelbergu i Zurychu. Odkrył wtedy prawa dziedzi-czenia grupy krwi (które zastosował do celów dochodzenia ojcostwa) i wprowa-dził oznaczenie grup: 0, A, B, i AB, przyjęte jako obowiązujące na całym świe-cie w 1928 roku.
Instytut Fizjologii i Żywienia Zwierząt im. J. Kielanowskiego w Jabłonnie, Polska Akademia Nauk,
ul. Instytucka 2, 05-110 Jabłonna, Tel.: (22) 756 33 00, Fax: (22) 756 33 02, e-mail: jafsed@ifzz.pan.pl Wpłynęło: 10.05.2014 Zaakceptowano: 30.05.2014 DOI: dx.doi.org/10.15374/FZ2014029
ARTYKUŁ REDAKCYJNY
FORUM ZAKAŻEŃ 2014;5(6):327–330 © Evereth Publishing, 2014Artykuł jest dostępny na zasadzie dozwolonego użytku osobistego. Dalsze rozpowszechnianie (w tym umieszczanie w sieci) jest zabronione i stanowi poważne naruszenie przepisów prawa autorskiego oraz grozi sankcjami prawnymi.
328 © Evereth Publishing, 2014
FORUM ZAKAŻEŃ 2014;5(6)
Spotkanie Hirszfelda z profesorem Dungernem zapo-czątkowało szereg wspólnych badań, które doprowadziły do bardzo ważnych odkryć naukowych. Najważniejszym z nich było stwierdzenie dziedziczenia substancji grupo-wych krwi. Nie było jednak łatwo opublikować to odkry-cie w okresie, kiedy zjawisko zlepiania krwinek przez su-rowicę różnych osobników uważano często za zjawisko pa-tologiczne. Problem był również skomplikowany z tego względu, że grupa krwi dziecka mogła być zupełnie inna niż obojga rodziców. Jednakże badania Hirszfelda i Dun-gerna jednoznacznie dowiodły, że w zjawiskach hemaglu-tynacji ma się do czynienia z trwałymi, niezmieniającymi się w ciągu życia osobnika i dziedziczącymi się cechami se-rologicznymi.
Ludwik Hirszfeld wspólnie z Dungernem prowadził rów-nież badania grup krwi do wyłączania ojcostwa. W latach późniejszych Bernstein ogłosił nową, doskonalszą teorię dziedziczenia cech grupowych, ale prace Hirszfelda i Dun-gerna były pracami wcześniejszymi i stanowiły dobry wstęp do dalszych precyzyjnych badań.
Te wczesne badania młodego Ludwika Hirszfelda po-siadały – niezależnie od olbrzymiego znaczenia teoretycz-nego – wielki wpływ na lecznictwo, ponieważ umożliwiły przetaczanie krwi i organizację krwiodawstwa na dużą ska-lę. Określiły także kierunek dalszych badań uczonego. Gru-py krwi stały się dziedziną, w której Hirszfeld pracował naj-chętniej i najowocniej przez dalszych kilkadziesiąt lat.
Współpraca z Dungernem w Heidelbergu przyniosła jeszcze jedno odkrycie dokonane przez Ludwika Hirszfelda, a mianowicie wyróżnienie w obrębie grupy A dalszych pod-grup: A1 i A2. Odkrycie to uczony wykorzystał wiele lat
póź-niej, rozwijając tak zwaną teorię plejad.
Rok po habilitacji Hirszfeld wyjechał z żoną na Bałkany, gdzie pracował jako bakteriolog w armii serbskiej. W okre-sie I wojny światowej, jako lekarz armii serbskiej, z naraże-niem życia brał udział w zwalczaniu wielkiej epidemii tyfu-su plamistego. Chęć niesienia pomocy i w pewnym stopniu również tęsknota za nowymi wyzwaniami skłoniły uczone-go oraz jeuczone-go żonę do opuszczenia neutralnej Szwajcarii. Ich decyzja świadczyła o bardzo wielkiej odwadze. Spośród 120 lekarzy, członków międzynarodowej ekipy sanitarnej, poło-wa poniosła śmierć wskutek grasującej epidemii. Los wspa-niale wynagrodził małżonków za ten akt heroicznej pomo-cy ludziom cierpiąpomo-cym. Wspólnie małżeństwo Hirszfeldów odkryło różnice antropologiczne i geograficzne w rozprze-strzenianiu cech grupowych krwi. Badania te stały się ogni-wem, które połączyło serologię z antropologią, stwarzając nową gałąź wiedzy – seroantropologię.
Hirszfeld odkrył również w tamtym czasie nieznaną bak-terię – pałeczkę duru rzekomego C (Salmonella hirszfeldi).
W 1918 roku, po wojnie, Profesor Ludwik Hirszfeld wraz z małżonką powrócił do kraju. Pracował nad zorganizo-waniem polskiego życia naukowego i pracy naukowej. Był
jednym z twórców Państwowego Zakładu Higieny w War-szawie, którym następnie kierował w latach 1924–1939.
Organizował również masowe szczepienia ochronne prze-ciwko durowi brzusznemu i innym chorobom zakaźnym.
Przed II wojną światową Hirszfeld w swoich badaniach skupił się na istocie cechy grupowej 0 i nad powstaniem oraz zmiennością cech układu AB0. Zagadnienia te opracowywa-li razem z nim jego asystenci. Z obecności resztek substan-cji 0 w krwinkach A i B uczony wnioskował o niekompletnej mutacji serologicznej. Cechy grupowe krwi zawierające jed-nakową ilość substancji zerowej nazwał plejadami; stąd na-zwa dla całej teorii, na-zwanej teorią plejad. Pozostawiając nie-rozstrzygniętą sprawę kierunku zmienności, Profesor przy-jął możliwość mutacji od wyjściowej cechy 0 do cech A i B. Liczył się z prawdopodobieństwem pojawienia się cech gru-powych pod wpływem środowiska i to nie tylko u człowie-ka, lecz także u zwierząt, roślin wyższych i bakterii. Dla zba-dania ognisk powstania cech grupowych, Ludwik Hirszfeld zaproponował wprowadzenie systematycznych, wielolet-nich prac zespołowych, które by objęły człowieka, zwierzęta i rośliny w różnych szerokościach geograficznych.
Nie zgłębiając się zbyt głęboko w przedstawianie tych wspaniałych wyników i wniosków prac Profesora, należy za-znaczyć, że teoria plejad wprowadziła do serologii momenty ewolucyjne, pozwoliła ująć zjawiska grup krwi w sposób dy-namiczny i rozszerzyła znacznie horyzonty oraz możliwości badawcze immunologii, a także nauk pokrewnych.
Od 1924 roku Hirszfeld był profesorem Wolnej Wszech-nicy Polskiej w Warszawie. W 1926 roku habilitował się po raz drugi na Uniwersytecie Warszawskim jako bakterio-log i immunobakterio-log, a w latach 1931–1939 był jego profesorem. W czasie II wojny światowej Ludwik Hirszfeld trafił z ro-dziną do warszawskiego getta, gdzie kontynuował pracę na-ukową, zajmował się leczeniem i higieną, a także popula-ryzacją wiedzy medycznej. W lipcu 1942 roku wydostał się z getta tuż przed jego likwidacją, na stronę aryjską. Ukry-wał się pod Warszawą, przez pewien czas pod zmienio-nym nazwiskiem, w domu Laury z Przedpelskich Kenigo-wej, żony Mariana Keniga, w Starej Miłosnej koło Warsza-wy; następnie u gospodarza Stanisława Kaflika w Klembo-wie koło Tłuszcza. W tym czasie doświadczył największej tragedii swego życia – śmierci córki.
W 1943 roku powstała autobiograficzna książka Hirsz-felda „Historia jednego życia”, która została napisana pięk-nym i ekspresyjpięk-nym językiem. Profesor przedstawił w niej informacje dotyczące swojego życia, pracy, ludzi spotka-nych na drodze życiowej oraz planów badawczych i two-rzenia silnych ośrodków naukowych w Polsce na pozio-mie światowym. W swojej książce napisał: „Chciałem stwo-rzyć z Lublina (…) polski Oxford. Zaczęliśmy już robić pla-ny budynków, chcieliśmy stworzyć miasto uniwersytec-kie, grono zapaleńców Wydziału Lekarskiego brało w tym udział”.
Artykuł jest dostępny na zasadzie dozwolonego użytku osobistego. Dalsze rozpowszechnianie (w tym umieszczanie w sieci) jest zabronione i stanowi poważne naruszenie przepisów prawa autorskiego oraz grozi sankcjami prawnymi.
329
© Evereth Publishing, 2014
FORUM ZAKAŻEŃ 2014;5(6)
Wspomnienia Hirszfelda są przypomnieniem pięknych okresów życia, lat wolności i wytężonej pracy twórczej, ale także wspomnieniem czasów ciemnych i strasznych, kiedy ludzie przeobrazili się w bestie.
Istotne miejsce w „Historii jednego życia” zajmują pro-blemy związane z nazizmem i II wojną światową, która odci-snęła szczególne piętno na życiu autora. Hirszfeld z olbrzy-mim przejęciem dokonuje analizy ideologii nazistowskiej, praw i godności człowieka oraz problemów narodowościo-wych, w tym polityki i represji wobec Żydów.
Profesor zaznacza również z wielką skromnością, lecz jed-nocześnie z nieukrywaną goryczą, że tak wielu na co dzień zasłużonych i inteligentnych ludzi wykopało wielką prze-paść między Polakami i Żydami, nie patrząc na zalety i za-sługi tych ostatnich. Słowa Hirszfelda – uczonego, humani-sty i patrioty – powinny być przypominane bardzo często i przy każdej okazji, w celu budowy trwałego porozumienia i wzajemnej współpracy, tak jak o tym przypomniał później Wielki Polak i Papież, św. Jan Paweł II.
Prof. Ludwik Hirszfeld powiedział na zjeździe do uczo-nych w Wiedniu: „Medycyna jest syntezą prawdy naukowej i etycznej. Medycyna jest humanitarna w swoim założeniu, nie znosi nierówności ani pogardy, ani nienawiści do czło-wieka. Dla lekarza wszyscy cierpiący są równi z racji swego cierpienia. Dlatego lekarz w pierwszej linii musi się przeciw-stawić propagandzie wojny, nienawiści i wszystkim tezom nie uznającym równości człowieka. Od tego nastawienia medycyny jest jednak ludzkość daleka. Stwierdzamy propa-gandę nienawiści dla ludzi odmiennej rasy lub narodowo-ści, a nawet odmiennych poglądów. Dusze ludzkie, nie tylko ciała, zostały zmobilizowane. Usunięcie tezy równości czło-wieka i wzajemnej jeżeli nie miłości, to przynajmniej życz-liwości, doprowadziło do najstraszliwszych okrucieństw, których ofiarą padły całe narody, a które szczególnie okrut-nie dotknęły Polskę. Naszym obowiązkiem jest prześledze-nie, w jakich zakamarkach psychiki nastąpiło załamanie się zasad współżycia człowieka w społeczności, które w konse-kwencji już raz doprowadziło do najstraszniejszego ludobój-stwa i grozi obecnie nową wojną”.
Już po wojnie, po wyzwoleniu Lublina w 1944 roku, Hirszfeld brał czynny udział w tworzeniu Uniwersytetu Ma-rii Skłodowskiej-Curie. Zajął się również organizacją Wy-działu Lekarskiego na Uniwersytecie Wrocławskim, gdzie przeniósł się w 1945 roku. Tam również otworzył i zorgani-zował Instytut Immunologii i Terapii Doświadczalnej Pol-skiej Akademii Nauk w 1952 roku. Stworzył Ośrodek Badań Patologii Ciąży, wprowadził w Polsce oznaczanie czynnika Rh oraz opracował metodę ratowania niemowląt zagrożo-nych konfliktem serologicznym.
Zaraz po wojnie Hirszfeld wprowadził do polskiej medy-cyny leczenie choroby hemolitycznej noworodków, wzboga-cając naukę polską we współczesną metodykę i własne bada-nia nad konfliktem serologicznym.
Patologię ciąży uczony ujmował jako skutek zróżnicowa-nia serologicznego oraz cenę, jaką ludzkość płaci za swoje bogactwo serologiczne. W eliminacji płodów konfliktowych badacz widział dążenie ludzkości do homogenizacji serolo-gicznej.
W celu ratowania zagrożonej ciąży Profesor Hirszfeld za-proponował stosowanie środków antyhistaminowych. Dzię-ki nim uratowano już setDzię-ki dzieci, co potwierdziło w dużej mierze słuszność jego teorii.
Najintensywniejsze badania Profesora Hirszfelda nad współżyciem serologicznym matki i płodu przypadły na ostatni okres jego życia. Nie jest to przypadek. Wyjaśnia to najlepiej sam uczony: „Jeśli spojrzę wstecz na wysiłki mo-jego życia oczami człowieka, który pragnął zrobić coś do-brego w życiu, który chciał, aby gałąź wiedzy, którą umiło-wał, zmniejszała ilość ludzkiego cierpienia, to muszę po-wiedzieć, że nauka o grupach krwi spełniła to zadanie. Ale mimo woli, gdy robię przegląd przebiegu mego naukowego życia, zadaję sobie pytanie, czy chęć praktycznego zastoso-wania była zawsze motorem moich czynów. Dużo mówi się obecnie o tym, że chęć pomocy człowiekowi winna być ideą przewodnią każdego badacza. Takie sformułowanie jest bli-skie lekarzowi. A jednak należy podkreślić, że praca nauko-wa jest wykładnikiem w pierwszej linii pasji intelektualnej. Nie wstydźmy się tego, że pragniemy przygód w dziedzinie intelektu, że tęsknimy za niepokojem podróżników zdoby-wających tereny nieznane, że rozszerzanie horyzontów wła-snych i cudzych nas nęci. Pasja intelektualna, pragnienie wypraw zdobywczych w dziedzinie ducha są nieodzowne w każdej pracy naukowej, są wyrazem dynamiki uczonego, wyrazem jego młodzieńczości. Ale w pewnym wieku każdy uczony odczuwa potrzebę, by wyniki jego pracy stworzyły dobro, by zmniejszały ilość ludzkiego cierpienia; chęć, aże-by iść z życiem i pracować dla życia jest wyrazem dojrzałe-go badacza. Dopiero zharmonizowanie tych dwóch stanów psychicznych: dojrzałości i młodzieńczej dynamiki – stano-wi o posta– stano-wie uczonego”.
Ludwik Hirszfeld był uczonym głęboko zatopionym w badaniach i teoretycznym ich interpretowaniu oraz two-rzeniu teorii związków wzajemnej interakcji mechani-zmów biologicznych. Jednocześnie był wspaniałym dydak-tykiem, wychowawcą i nauczycielem, który kochał mło-dzież. Do swoich zajęć dydaktycznych przywiązywał taką wagę jak do działalności naukowej. Posiadał wspaniały dar mówienia, przemawiał zawsze gorąco, w sposób bardzo in-teresujący i nigdy nie żalił się na brak słuchaczy; starał się trafić do umysłu i serca odbiorców. Młodzież uniwersytecka garnęła się do niego spontanicznie. Hirszfeld pisał, że jego pragnieniem jest żyć w pamięci społeczności uniwersytec-kiej jako ogrodnik dusz ludzkich. Trzeba dodać, że był tym ogrodnikiem istotnie, w każdym miejscu, gdzie wykładał. Pod koniec życia propagował jeszcze bardziej pracę dydak-tyczną, często niedocenianą przez wykładowców. Mówił: Artykuł jest dostępny na zasadzie dozwolonego użytku osobistego. Dalsze rozpowszechnianie (w tym umieszczanie w sieci)
jest zabronione i stanowi poważne naruszenie przepisów prawa autorskiego oraz grozi sankcjami prawnymi.
330 © Evereth Publishing, 2014
FORUM ZAKAŻEŃ 2014;5(6)
„Dydaktyka nie przeciwstawia się napięciu twórczemu, a wręcz przeciwnie, może być źródłem pobudzenia twórczo-ści naukowej. W działalnotwórczo-ści pedagogicznej wypowiada się i uczony, który chce się podzielić swoją myślą, i artysta, któ-ry chce myśl swoją wyrazić w postaci pięknej i szlachetnej. I wreszcie wyraża się w niej instynkt ojcowski, chęć trwania poprzez młodych, która obecna jest u każdego człowieka”.
W 1950 roku Profesor otrzymał Nagrodę Państwową I stopnia za swe wielkie zasługi dla nauki, medycyny i wy-chowania wybitnych uczniów, kontynuatorów jego dzieła i umysłu twórczego. Był członkiem rzeczywistym lub hono-rowym licznych towarzystw naukowych w Polsce i na świe-cie. Należał do grona profesorów organizatorów Polskiej Akademii Nauk i wchodził w skład jej prezydium. Uniwer-sytety w Pradze i Zurychu nadały mu tytuł doktora
hono-ris causa. Hirszfeld był także redaktorem albo
współredak-torem szeregu ważnych czasopism naukowych na świecie. W pamięci najbliższych, przyjaciół i uczniów profesor Ludwik Hirszfeld pozostał na zawsze wybitnym uczonym, człowiekiem wrażliwym i gorącego serca, bardzo czułym i reagującym pozytywnie na problemy i trudności swych współpracowników; osobą nieustannie zgłębiającą wszystko do najmniejszego detalu; umysłem zawsze młodym i otwar-tym na otoczenie i świat; równocześnie człowiekiem o silnej woli i wielkim temperamencie; badaczem o niezwykłej in-tuicji, odwadze myśli i czynu; wreszcie uczonym służącym i oddanym bez reszty prawdzie naukowej, głęboko kocha-jącym życie.
Profesor pozostał w pamięci społeczności naukowców i Polaków wielkim uczonym, etykiem, artystą i twórcą.
Profesor Ludwik Hirszfeld zmarł 7 marca 1954 roku we Wrocławiu. Grób jego oraz jego żony prof. Hanny Hirsz-feldowej, pediatry, znajduje się na cmentarzu św. Wawrzyń-ca we Wrocławiu.
Słynne powiedzenia i myśli Profesora Ludwika Hirsz-felda:
t „Jest jedyna forma nieśmiertelności, o którą warto zabiegać, a jest nią ludzka życzliwość”.
t „Najtańszy sposób zdobycia kobiety – błyszczeć, naj-głębszy – rozmarzyć”.
t „Warunek miłości: mieć jakiś inny obiekt ukochania niż samych siebie”.
t „Źródłem liryki nie jest harem, lecz tęsknota za jed-ną kobietą... Don Juani nie są na ogół poetami”.
KONFLIKT INTERESÓW: nie zgłoszono.
PIŚMIENNICTWO
1. Ludwik Hirszfeld. Sesja naukowa poświęcona twórczości Ludwika Hirszfel-da. PWN, Wrocław, 1956.
2. Kelus A. Życie i twórczość Ludwika Hirszfelda. Przegl Antropol 1956;24(4):1314–1329.
3. Hirszfeld L. Historia Jednego Życia. Wydawnictwo Literackie, Kraków, 2011.
Artykuł jest dostępny na zasadzie dozwolonego użytku osobistego. Dalsze rozpowszechnianie (w tym umieszczanie w sieci) jest zabronione i stanowi poważne naruszenie przepisów prawa autorskiego oraz grozi sankcjami prawnymi.