• Nie Znaleziono Wyników

"Elementy kultury dawnych Prusów w kulturze ludowej Warmii i Mazur", Józef Gajek, "Prace i Materiały Etnograficzne" T. XIX, Olsztyn 1960 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Elementy kultury dawnych Prusów w kulturze ludowej Warmii i Mazur", Józef Gajek, "Prace i Materiały Etnograficzne" T. XIX, Olsztyn 1960 : [recenzja]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Odoj, Romuald

"Elementy kultury dawnych Prusów

w kulturze ludowej Warmii i Mazur",

Józef Gajek, "Prace i Materiały

Etnograficzne" T. XIX, Olsztyn 1960 :

[recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 1, 280-285

(2)

Z dum iew ające, że pisząc o polskości Pow iśla, nie w spom niał a u to r ani słow em o rodzinach D onim irskich i S ierakow skich, k tó re przez długi okres niew oli inspirow ały i kierow ały ruchem polskim nie tylko na tym terenie, ale i w całych Niemczech. W ątpliw e je st stw ierdzenie, że w 1924 r. ściąg­ nęły do G ietrzw ałd u „dziesiątki tysięcy lu d zi” (s. 51). T rzeba w spom nieć

tak że o błędach k o rek to rsk ich (s 110, 118, 127, 132 i in.) i o b ra k u objaśnień przy niektórych ilu stra c ja c h (np. s. 19, 23, 33).

O m aw iana książka Paukszty, w y d an a im ponująco pod w zględem ed y ­ torskim , spełni niew ątpliw ie sw ą rolę w pow iększeniu rzeszy p rzyjaciół i m iłośników W arm ii i M azur. Należy tylko ubolew ać, że nie zostały u su ­ n ięte u ste rk i i błędy, k tó ry ch część omówiono.

W przyszłości w inno się zw rócić w iększą uw agę na w spółpracę w y d aw ­ nictw ogólnopolskich z regionalnym i ośrodkam i naukow ym i. W spółpraca ta k a byłaby ko rzy stn a dla obu stron.

T adeusz Oracki.

JÓ ZEF G A JEK , E lem enty k u ltu ry d aw nych P rusów w k u ltu rze iudotcej

W arm ii i M azur, P ra c e i M ateriały Etnograficzne, t. X IX , O lsztyn 1960

(wyd. 1961) s. 10—27 + 4 m apy.

A u to r p odjął się trudnego zad an ia w ograniczonym ro zm iaram i refe racie w prow adzenia słuchaczy X X X IV W alnego Z grom adzenia Polskiego T ow a­ rzy stw a Ludoznawczego w p ro blem atykę k u ltu ry daw nych P ru só w i zw iązków tej k u ltu ry z k u ltu rą ludow ą W arm ii i M azur. R e ferat ten iaczej w niezm ienionej form ie przed ru k o w an o obok innych re fe ra tó w w osobnym tom ie „P rac i M ateriałów ”. N iestety, re fe ra t G a j k a pozbawiony jest a p a ra tu naukow ego, b ra k którego w tego ty p u kom pilacyjnych rozpraw ach obniża ich w artość i ran g ę naukow ą. T ru d n o bow iem uw ażać za w ykaz w yko­ rzystanej lite ra tu ry w ym ienionych w tekście k ilk u n a stu autorów . Nie w idać bowiem tu m. in. podstaw ow ej p racy A. F i s c h e r a , Etnografia daw nych

Prusów. W konsekw encji tru d n o polem izow ać z ta k im i czy innym i w ypo­

w iedziam i A utora.

Całość pracy A utor podzielił n a 6 rozdziałów.

1. W s t ę p . W prow adzając czytelnika w zagadnienie, A u to r w skazuje m.in., że etn o g rafia n a razie nie dostarczyła jeszcze ty lu danych, by m ożna było w ypracow ać jakieś syntetyczne u jęcie etnograficzne om aw ianych ziem. W iększość danych zgrom adziły inne nauki, ja k historia, archeologia, języko­ znaw stw o, antropologia itp. A u to r w skazuje n a różnice n ie tylko k r a jo b ra ­ zowe, ale i k u ltu ro w e teren ó w W arm ii i M azur w stosunku do otaczających je ziem. Te różnice są dostrzegalne n aw et przy zew nętrznych obserw acjach prow adzonych przez nie etnografów . Zaś „...czynnikiem , który w iąże te ziem ie w określoną całość etnograficzną, jest u w a r s t w i e n i e e t n i c z n e . . . ’ . J a k już w yżej w spom niano, etn o g rafia nie je st w sta n ie w p ełn i sam a odtw orzyć stosunków etnicznych w czasach poprzednich i A u to r m usi korzystać z pomocy innych nauk, by sto su n k i te przedstaw ić. Równocześnie je d n a k stw ierdza, że „...przed etn o g rafią sta je zadanie w y p ełn ien ia tych schem atów podziału treścią k u ltu ro w ą o k reślającą sta n i jakość k u ltu ry w s z y s t k i c h l u d ó w , k t ó r e t u ż y ł y : d o z a d a ń e t n o g r a f i i n a l e ż y o k r e ś l e n i e w a ru n k ó w i form y ich b y tu m aterialnego, społecznego i duchowego...” (podkreślenia R. O.). W ydaje się, że o ile chodzi o bad an ie czasów starszych niż średniow ieczne, to nie jest ono zadaniem

(3)

e tnografii, gdyż czynią to z pow odzeniem — m ając w ypróbow ane m etody i m etodologię — inne n a u k i historyczne, ja k archeologia i h isto ria. A utor p rze­ cenił tu zad an ia badaw cze, jak ie staw ia się przed etnografią.

2. U w a r s t w i e n i e e t n i c z n e z i e m d a w n y c h P r u s ó w . A utor stw ierdza, że ziem ie P ru só w zam ieszkiw ane były n a jp ie rw przez ludy

u ralskie, a później p rafiń sk ie i że archeolodzy nazyw ają te ludy „ k u ltu rą f ra f iń s k ą ” . W streszczonym tu poglądzie mieszczą się je d n a k pew ne nieścisłości. Otóż ziem ie daw nych P ru só w p ierw otnie zaludniały ludy późnego p aleolitu, szczególnie przem ysłu św iderskiego i tardenuaskiego, k tó re przyszły na te ziem ie z p o łu d n ia i z lu d am i uralskim d raczej niew iele m iały wspólnego. A rcheolodzy nie sto su ją ju ż w obec k u ltu ry ceram iki dołkow o-grzebykow ej nazw y k u ltu ry p ra fiń sk ie j, gdyż, ja k to w ykazały nowsze b a d a n ia 1)» z lu d am i fiń sk im i czy p ra fiń sk im i m ożna w iązać jedynie część, n iek tó re grupy tego dużego zespołu kulturow ego, zw anego k u ltu rą ceram ik i grzebykow ej lu b dołkow o-grzebykow ej. Po raz nie w iem k tó ry n a tym przykładzie ponosi porażkę koncepcja, że ludy o tych sam ych cechach ku ltu ro w y ch , gospodarczych czy społecznych m u s z ą być nosicielam i t e g o s a m e g o języka czy cech antropologicznych.

N astępnie A u to r w dużym skrócie p rzed staw ia p o w sta n ie etnicznego zespołu P rusów , czy też po p raw n iej byłoby ich nazyw ać jeszcze P ra p ru só w . W arto tu dodać, że obecnie k oncepcja H. Ł o w m i a ń s k i e g o i innych, jak o b y w ym ienieni w źródłach k u ltu r klasycznych A estow ie b y li resztkam i ludności fiń sk iej, nie u trzy m ała się i nie je s t rozw ijana, co A u to r nam słusznie w logicznym w yw odzie p rzekazuje. W dalszym ciągu A u to r om aw ia szereg zagadnień zw iązanych z językiem p ruskim . I tu w yróżnia jako dwa osobne języki czy też d ialekty, a n aw et dw ie osobne jed n o stk i etniczne — Jaćw ingów i Sudow ów . (A utor używ a zresztą w ciągu całego w y k ład u form y „Jadźw ingow ie”, k tó rą to form ę jako m niej popraw ną zarzucili już n aw et języ k o zn aw cy 2). W dotychczasow ej lite ra tu rz e naukow ej n ik t pow ażnie takiego podziału nie przeprow adził. W łaśnie b ra k po d an ia źródeł, na jak ich A utor op iera ten podział, uniem ożliw ia rzeczow ą dyskusję. N ajpełniejsze d otychcza­ sowe o pracow anie Jaćw ingów A. K a m i ń s k i e g o 3) przekonyw ająco udow ad­ nia, a żadna z późniejszych recenzji w najm n iejszy m stopniu nie p o d w a ż a 4), ż e J a ć w i e ż i S u d o w i a t o j e d n o i t o s a m o ! W nienaukow ych opracow aniach X V I — X V III w. spotykam y tego rodzaju rozdział, ale już od X IX w iek u począw szy, p ra w ie zawsze utożsam ia się Jaćw ież z Sudow ią.

A u to r om aw iając d alej sąsiad u jące z P ru s a m i ludy, pisze „...sąsiadow ali w ięc oni (G alindow ie, Sasinow ie, Pom orzanie — R. O.) n a południu z M azow- szanam i, form acją k u jaw sk ą i chełm ińską...”. W naukach historycznych te rm in „fo rm ac ja” w iąże się raczej z innym pojęciem znaczeniow ym niż to, k tó re n ad aje m u A u to r w p ro w ad zając do lite ra tu ry now y term in T a dow olność term inologiczna w om aw ianej p racy jest częstsza, raczej nie uzasadniona i bardzo dow olna. T ru d n o bow iem zgodzić się z A utorem

J) H. M o o r a, Z u r eth n isc h en G eschichte der o stseefin n isch en S tä m m e , „Suom en M u inaism uistoyhdistyksen A ik a k a u sk irja ”, 59:3, H elsinki 1958, s. З i nast. P o ró w n aj tak że recenzje tegoż w „Roczniku O lsztyńskim ”, t. III, s. 265 i „Roczniku B iałostockim ”, t. I, s. 321 i'n a s t.

2) por. A. B r ü c k n e r , E ncyklopedia Staropolska. W arszaw a 1939,1.1, s. 468; K. B u g a, Die V orgeschichte der A istisch en (B altischen) Stäm m e..., 1924, s. 28.

3) A. K a m i ń s k i , Ja ćw ież — te ry to riu m , ludność, sto su n k i gospodarcze

i społeczne, Łódź 1953, s. 207 + 2 m apy.

4) por. np. St. Z a j ą c z k o w s k i , Z apiski H istoryczne, t. XVI, s. 286 i nast.

(4)

ha nazw ę k a n a ł O b erlan d zk i”, kiedy istn ieje nazw a polska K an ał E lbląski" (s. 15). Rów nież zam iast nazw y „B artek " po p raw n iej byłoby „B arcian y ”, zam iast „R asten b o rk ” — K ętrzyn, „N ibork” — to Nidzica, a „rzeka P a sa rg e ” — to P asłęk a. W ydaje się, że rów nież niesłuszne je st używ anie nom en k latu ry typu „C hristburg — M orungsche D ialekt” zam iast d ialek t dzierżgońsko-m orąski czy „B reslauische D ialek t” zam iast d ialek t w rocław ski.

Po schem atycznym p rzed staw ie n iu podziału językowego, geograficznego i plem iennego A utor stw ierdza, że „...Temu podziałow i plem iennem u i, być może, gw arow em u odpow iadało w dużym stopniu późniejsze zróżnicow anie g w ar dolno- i środkow oniem ieckich...”. T akie p ostaw ienie problem u jest chyba zbytnim uproszczeniem tego zjaw iska, k tó re nie jest potw ierdzone żadnym i badaniam i, a szereg danych przem aw ia raczej przeciw tym hipo­ tezom. M ianow icie: 1) K rzyżacy p o d b ijając ziem ie P ru só w tw orzą w łasny układ a d m in istracy jn o -p rze strzen n y , nie Ucząc się absolutnie z trad y cy jn y m i g ranicam i plem iennym i pruskim i. 2) K rzyżacy przesied lają duże grupy P ru só w na inne teren y , zry w ając podstaw ow e w ięzi rodzinne — rodow e — plem ienne. 3) Sprow adzani koloniści niem ieccy nie zajm ow ali te re n u w edług pierw otnego podziału plem iennego, któ ry ju ż nie istniał, ale w edług podziału ad m in istracy jn eg o K rzyżaków , o ile w ogóle osiedlali się trzy m ając się jakichś granic. 4) Do sp rutenizow ania kolonistów niem ieckich nigdy nie doszło, p rzy n ajm n iej pod w zględem językow ym , gdyż pozostałyby jakieś ślady w łaśnie w g w arach lokalnych. Różnic gw arow ych należy raczej szukać w zależności od tego, skąd daną g ru p ę osadników sprow adzono i jaka g ru p a uzyskała lokalny m ajo ry te t. Z resztą parę stro n dalej (s. 21) A utor w tym sensie rów nież się w ypow iada.

Sprostow ania w ym aga także w ypow iedź A utora, że u k ład etniczny Prusów uform ow ał się dopiero ok. r. 1200. Nie w chodząc tu w długą arg u m en tację w ystarczy tylko przypom nieć, że o całe 1000 la t w cześniej źródła klasyczne no tu ją istnienie p l e m i o n G alindów i Sudowów, czyli u k ład etniczny byl już w okresie rzym skim sform ow any, a w r. 1200 układ ten zbliżał się już raczej do rozpadu na drobne jed n o stk i feudalne.

3. O s a d n i c t w o p o l s k o - p o m o r s k i e . A u to r przed staw ia przebieg fal kolonizacyjnych idących z te re n ó w polskich na te re n y pruskie. Ale i tu n a tra fia m y n a szereg nieścisłości i niedom ów ień. Na obszary p ru sk ie m ogła „w targnąć" kolonizacja m azow iecka, a nie „m azu rsk a”, a n a dzisiejszych w schodnich M azurach kolonizacja polska m iała m iejsce dopiero w XVI — X V II w., o czym A utor w ogóle nie w spom ina. Trzecia Rzesza pow stała dopiero w r. 1933. w m om encie dojścia H itle ra do w ładzy, a nie jak to suge­ ru je A u to r,. pod koniec X IX w ieku. N iesłusznie też, m oim zdaniem , A utor p rzeciw staw ia osadnictw u polskiem u osadnictw o pom orskie (co uw idocznił n aw et w ty tu le te j części). P rzecież osadnictw o pom orskie było rów nież polskie. Odnosi się to samo do w y rażen ia „polsko-m azow iecki”. M azowsze — to. Polska. Ż ałow ać trz e b a też, że A u to r pom inął problem polonizacji żywiołu pruskiego, a k tu a ln y szczególnie na W arm ii.

4. W a r s t w a g e r m a ń s k a i n i e m i e c k a . W te j części A utor pi’zedstaw ia kolejność k o n tak tó w osadniczych g erm ańskich i niem ieckich z ziem iam i P rusów . W arto tu zw rócić uw agę n a to, że A u to r za starszy m i opracow aniam i p rz e jm u je ja k ie ś pow szechne pan o w an ie plem ion germ ań sk ich Gotów i G epidów n a części teren ó w pru sk ich . T akie ujęcie przedostało się co n a u k i polskiej z n a u k i niem ieckiej, k tó ra p raw ie zawsze s ta ra ła się ten-, dencyjnie w yolbrzym ić w pływ G erm anów na P ru só w (i inne ludy także). Te fałszerstw a były m ożliw e ta k długo, ja k długo n au k a polska nie m iała bezpośredniego dostępu do m ateriałó w rn.in. archeologicznych z tych terenów .

(5)

Nowe polskie badania, o p a rte o o b iek ty w n ą analizą źródeł, nie o d rzu cając całkow icie w pływ u potężnego k ręgu k u ltu r g erm ańskich ani pobytu plem ion germ ań sk ich na te ry to riu m pruskim , sp ro w ad zają jedynie te w pływ y i kon­ ta k ty do ta k ic h rozm iarów , ja k im i fak ty czn ie b y ły 6)

Ja k o przejęzyczenie należy chyba uznać ta k ie zdanie A utora: „...Od IX w. po 1210 poprzez S a m b i ę i P r u s y przesuw ały się w y p raw y w i k i ń s k i e i n o r m a ń s k i e . . , . ” (podkreślenie R. O.), gdyż S am b ia — to część Prus, a W ikingowie — to to samo, co N orm anow ie. N iezrozum iałe jest w tym rozdziale zdanie o osadnictw ie ludności polskiej z K ociew a i Ziemi C hełm ińskiej. W szak je st to rozdział tra k tu ją c y o osadnictw ie n i e m i e c k i m .

5. E k s p a n s j a l i t e w s k a . A u to r w k ró tk im ustępie om aw ia jeszcze w topienie się osadników p ru sk ich w żywioł litew sk i oraz osadnictw o litew skie n a ziem iach pojaćw ieskich. R azi tu zastosow ane dla średniow iecza w yrażenie „pruscy obszarnicy”. D rugi a k a p it te j części o m aw iający obszar i ludność byłych P ru s W schodnich przed I I w ojną św iatow ą nie należy tem aty czn ie do tej części. Nie w iadom o czy znalazł się on tu z w iny A utora, czy też z w iny red ak cji. P o w in ien być raczej w łam an y w o sta tn ią część, k tó ra m .in. ty m spraw om pośw ięca w ięcej m iejsca. Z resztą i w tym k ró tk im akapicie znalazły się pew ne u ste rk i treściow e. A u to r stw ie rd za m ianow icie, że n a ok. 2,5 m in. ludności przed II w ojną św iatow ą w P ru sa c h W schodnich było 350 tys. z d e k l a r o w a n y c h narodow ościow o Polaków . N iestety, znow u b ra k źródeł, n a jak ich A u to r o p iera sw oje dane, uniem ożliw ia polem ikę. W każdym razie liczba, jak ą A u to r przytoczył, je st co n ajm n iej 0 10 razy przesadzona. Z d ek larow anych narodow ościow o P olaków było najw yżej 35 tys., ale poza tą g ru p ą było przeszło 500 tys. osób o k u ltu rz e 1 tra d y c ja c h polskich, nie posiadających je d n a k w y k ry stalizo w an ej św iado­ m ości narodow ej, bądź te ź ju ż częściowo zg erm an izo w an y eh e).

6

. Z a k o ń c z e n i e . Nie w iadom o ja k to się stało, że p odana przez A u to ra liczba 350 tys. Polaków w P ru s a c h W schodnich przed II w ojną św iatow ą zm niejszyła się o k ilk a w ierszy niżej do 200 tys.

W zakończeniu A u to r w kilku p u n k ta c h an alizu je s tru k tu rę dem ograficzną ziem p ru sk ich po II w ojnie św iatow ej i w skazuje, z jakich stro n następow ało zasiedlenie ludnością polską teren ó w byłych P ru s W schodnich. D ru g a część zakończenia — to opis i analiza stre f k ształtó w wsi, k tóre, w edług A utora, są c z o ł o w y m odbiciem osadzania się różnych fal osadniczych n a p rz e ­ strzen i dziejów. Sam A u to r zastrzega się, że istn ieją „...metodologiczne spory

ńa te m a t zw iązków m iędzy form ą osady w iejsk ie j a podłożem etnicznym ...", co je d n a k nie przeszkadza tych dyskusyjnych i w zasadzie ostatecznie nie p rzeb ad an y ch dotychczas w etn o g rafii W arm ii i M azur tez p rzedstaw ić jako zasadnicze podsum ow anie sw ojego re fe ra tu .

N a końcu te k stu zn ajd u ją się jeszcze 3 ta b e le (które w ym agają sp ra w ­ dzenia danych liczbow ych w oficjalnych źródłach), zestaw iające sta n polszczyzny w latach 1862 i 1910 oraz ludność i pow ierzchnię b. P ru s λνεοΐΊοάηίοΙτ w latach 1936— 1956.

W tym m iejscu należy stw ierdzić, że treść a rty k u łu zupełnie nie odpo­ w ia d a jego tem ato w i. P ostaw ione przez A u to ra zagadnienie n ie zostało an i rozpracow ane, ani ty m b ard ziej rozw iązane. W yżej omówiony re fe ra t

5) ostatnio J. Ż a k , K w estia sk a n d y n a w sk ie j F a kto rii w D ruso, Roczniki

H istoryczne, Poznań 1961, X X V II, s. 137— 142, tam że dalsza lite ra tu ra .

e) W. W r z e s i ń s k i , P roblem y św iadom ości narodow ej ludności po lskiej

n a W a rm iii M azurach i P ow iślu w latach 1920 — 1939, w tym n um erze

„K om unikatów M az.-W arm .”.

(6)

m ożna by zatytułow ać: E le m en ty — czy — p ro b le m y dem ograficzne W arm ii i M azur, nigdy zaś tak , ja k to uczynił A utor. Je st to pow ażna u ste rk a m yląca czytelnika, k tó ry spodziew a się odpow iedzi na k o n k retn y tem at.

Poza tek stem A u to r um ieścił jeszcze 4 m apy:

I m a p a N atężenie i k ie r u n k i osadnictw a polskiego i niem ieckiego na ziem iach d a w n y ch P rusów do ro k u 1525 w bardzo czytelny sposób

pokazuje k ie ru n k i kolonizacji na ziem ie P rusów .

N a II m a p i e O sadnictwo polskie i niem ieckie na ziem iach d a w nych Prusów A u to r n a k re ślił g ran ice plem ion p ru sk ic h w X II w ieku. G ranice

te A u to r p o trak to w ał b ard zo dowolnie. Pogezanię w idzim y np. m iędzy N atangią, B arcją, G alindią i W arm ią (na m apie je st w p raw d zie „W AŁNIA”, ale to już chyba błąd k re śla rz a m apy). W dotychczasow ych ujęciach k arto g raficzn y ch P ogezania raczej nigdy nie g raniczyła z N atangią, a n aw et B a rcją, będąc oddzielona od nich W arm ią, ta o sta tn ia też bezpośrednio nie g raniczyła z Sam bią, ja k to w idzim y n a m apie. D otychczas słabo poznane ziem ie Sasinów A u to r w y k reśla liniow o dodając szczególnie od po­ łu d n ia ziem ie, k tórych zapew ne S asini nigdy nie zajm ow ali. Jaćw ież A utor podzielił n a Jaćw ingów i Sudow ów , um ieszczając Jaćw ingów na północy, a Sudow ów n a p ołudniu te ry to riu m jaćw iesk ieg o 7). Na m apie tej um iesz­ czono rów nież g ranicę zachodnią zasięgu północno-w schodniej puszczy eu ro p ejsk iej. Nie podano tylko, jakiego czasu t a g ran ica dotyczy. Wiemy bowiem, że na p rzestrzen i wieków, w zależności od k lim atu , granica ta znacznie się zm ieniała. Na m apie II A u to r naniósł rów nież granice K ujaw , g ranice P ru s po P okoju T oruńskim o raz zasięg średniow iecznej w si — Owalnicy.

I II m a p a . M apę A u to r zaty tu ło w ał: S tr e fy przew agi różnych fo rm

osad na tle d aw nej str u k tu r y etn iczn ej Prus W schodnich. Moim zdaniem ,

m ap a ta pod względem k arto g raficzn y m rozw iązana je st fataln ie. Ju ż m apa II jest m ało czytelna w sk u te k um ieszczenia na niej bardzo dużo elem entów treściow ych. Jeszcze m n ie j czytelna je st m ap a III. Mamy bowiem na niej, oprócz k ilk u liniow ych i p lam am i zaznaczonych zasięgów różnych typów wsi, jeszcze najd alszy zasięg osadnictw a i języka polskiego na początku X X w., m am y zasięg P ru só w w V w. n. e., zasięg Prusów ok. r. 1200 wg H a r m j a n z a i zasięg Prusów rów nież z 1200 r. w g G i m b u t i e n e . A utor w ykreślił rów nież l i n i o w o granicę A estów znanych ze źródeł k la ­ sycznych. W iemy, że źródła te są bardzo lakoniczne, o ile chodzi o lokalizację. Z pow ażnych autorów n ik t dotychczas n ie pow ażył się ta k ie j granicy liniow o w ykreślić, ograniczając się n ajw yżej do um ieszczenia n a m apie na teren ie w ybrzeża pruskiego n ap isu A estow ie lu b plam y szrafow anej.

Na om aw ianej tu m apie A u to r naniósł jeszcze obszar g w ar m ieszanych p ru sk o -lite w sk ich oraz obszary zam ieszkałe przez rd zennych P rusów w X III w. Dlaczego je d n a k zasięg o sta tn i rćżn i się i to znacznie w zasięgach podanych dla r. 1200 w g H a r m j a n z a i G i m b u t i e n e je st m ało zrozum iałe. N a m apie om aw ianej zn ajd u jem y jeszcze zasięg zw arty ch plem ion jaćw ieskich i pas pogranicza plem ion pru sk o -jaćw iesk ich .

T ak więc, ja k to już stw ierdziłem , mnogość elem entów sk artografow anych spow odow ała raczej m ałą czytelność m apy.

IV m a p a zaty tu ło w an a: S tr u k tu r a etniczna Prus W schodnich do U

w o jn y św ia to w ej jest dosyć p rzejrz y sta i czytelna. A u to r w y k reślił n a niej

7) jedyny z pow ażniejszych uczonych, któ ry w ydziela z Jaćw ieży Sudo­ wów, ale ty lk o jako odm ianę gw arow ą, to lin g w ista G. G e r u l l i s го R e a lle xiko n der Vorgeschichte, I, s. 337, i um ieszcza g w arę sudow ską na z a c h ó d od jaćw ieskiej.

(7)

szereg g ru p etnicznych oraz zasięg gw ar. Dodano rów nież g ranice Prusów w X III w ieku, zasięg języka polskiego ok. 1750 r., k tó ra jest o w iele za dużo p rzesu n ięta n a południe. Z n ajd u je m y rów nież gran icę języ k a polskiego ok. r. 1913. Z upełnie błędnie p rzed staw ił A u to r zasięg języka polskiego ok. r. 1000. W ynika, że zasięg te n pokryw a się p raw ie z zasięgiem języka polskiego z r. 1913, tzn. przebiega W isłą gdzieś aż do G rudziądza, a potem sk ręca na północny wschód poza Olsztyn, K ętrzyn, W ęgorzewo, by stąd skręcić całkow icie na północ! Może to w in a k reślarza, może korekty, ale jedno m ożna tylko stw ierdzić, że g r a n i c a j ę z y k a p o l s k i e g o ok. r o k u 1000 p r z e b i e g a ł a m n ie j w ięcej ró w n o z gran icą północną Mazowsza. T eren y na północ od te j g ran icy były te re n a m i rdzennie pruskim i! G ran ica języ k a polskiego przesu n ę ła się n a północ dopiero pod w pływ em k olonizacji polskiej od X III — X V II w ieku.

Ogólne uw agi, jak ie m ożna w nieść do m ap, to b ra k pow iązania ich z tek ste m i na odw rót, w tekście nie w y k o rzy stu je się a n i słow em zjaw isk naniesionych n a m apy. N a m ap ach um ieszczono poza tym niepotrzebnie szereg zjaw isk nie m ających z tem atem nic wspólnego.

Podsum ow ując w szystkie uw agi na te m a t o m aw ian ej pracy, m ożna podkreślić, że je st to je d n a z p rób p rzed staw ie n ia rozw oju osadnictw a na ziem iach P rusów . P ró b a ta uw zględniając w y tk n ię te w yżej u ste rk i nie może być zaliczona do udanych. A u to r p rz e ją ł zresztą koncepcję, że h isto rię zagadnień osadniczo-etnicznych m ożna ułożyć w jak ieś ładne, czyste „ w arstw y etniczne” — ludów uralskich, fińskich, G erm anów , kolo­ n izację polską, niem iecką itd. Je st rzeczą oczyw istą, że sp raw y dem ograficzne, etniczne są szczególnie tru d n e w łaśn ie do takiego podziału n a w arstw y . Ze szczególnym podkreśleniem odnieść to należy do czasów prahistorycznych. W sta rszej lite ra tu rz e n a u k o w ej podkreślano jak ieś ciągłe ruchy, m ig ra cje ludów, obce fa le etniczne, szalone w ę d ró w k i ludów itd . Nowsze b a d a n ia stw ie r­ dzają sporo przesa d y w tak im rozum ow aniu opartym o błędne założenia m etodologiczne. W bardzo skom plikow anym na ogół procesie k sz ta łto ­ w an ia się, p o w sta w an ia i rozw oju jakiegoś społeczeństw a, w idzieć

należy rów nież n a ra sta ją c y w ew n ętrzn y rozwój każdego społeczeństw a, w chłaniającego częstokroć tylko obce w pływ y k u ltu ro w e bez p rzejm o w an ia obcych elem entów etnicznych. Tego w łaśnie procesu nie uw zględnił A u to r om aw ianej pracy. W łaśnie B ałtow ie, k tórych częścią są P rusow ie, należą c!o takiego zespołu społeczeństw , k tó ry u k sz tałto w ał się już w drugiej połow ie m łodszej epoki k am ien ia i zespół te n p rzetrw ał, w c h łan iając obce w pływ y k u ltu ro w e i przechodząc bardzo skom plikow any rozwój w ew nętrzny,

bez w iększych zm ian do czasów historycznych.

Rom uald Odoi

ZDZISŁAW SPIE R A L SK I, W sprauńe re je stru popisoiuepo z czasów

w ie lk ie j w o jn y z Z a ko n em K rzyża ckim , S tu d ia i M a teriały do H istorii W ojsko­

wości, V, 1960, s. 510—527.

W 550 rocznicę bitw y pod G ru n w ald em Z bigniew S p i e r a i s к i omówił n ieznane dotychczas źródło z okresu w ielk iej w ojny z Zakonem . W A rchiw um G łów nym A kt D aw nych w dziale A rchiw um N ieśw ieskiego Radziw iłłów A utor znalazł rękopis, którego pierw sze słow a brzm ią: „ R ejestr popisu starodaw nego ry cerstw a i szlachty podczas w ojny krzyżackiej, za k ró la W ład y sław a Jagiełły w tórego, przed hetm an am i K orony P olskiej, przy pisarzach polnych i przy kom isarzach królew skich, to jest IM ci P an u Podkow ińskim sędzi sieradzkim

Cytaty

Powiązane dokumenty

W konsekwencji człowiek nie może (i nie powinien próbować) uwolnić się od swojej fizyczno- ści. Jest przede wszystkim bytem somatycznym, który zaspokoić musi konkret- ne

Publikacja ta podzielona została na jedenaście części, wśród których znalazły się: rozwój prawa ochrony środowi- ska, nauka prawa ochrony środowiska,

Obserwowanie, asystowanie lub/i wykonywanie pod nadzorem opiekuna czynności z zastosowaniem dostępnych kosmetyków, preparatów oraz aparatury kosmetycznej, uwzględniając

Radę zwołuje jej Przewodniczący z własnej inicjatywy bądź na wniosek Zarządu lub Fundatora, zgłoszony Przewodniczącemu na piśmie. Rada pracuje na posiedzeniach, które

Podstawy komunikacji sieciowej - sieci komputerowe i ich rodzaje, podstawowe protokoły internetowe, adresowanie w sieci Internet (adresy sieciowe, fizyczne,

ZASADA OGÓLNA załatwienie sprawy wymagającej przeprowadzenia postępowania dowodowego powinno nastąpić bez zbędnej zwłoki, jednak nie później niż w ciągu miesiąca, a

1) Przetwarzanie danych za pomocą monitoringu wizyjnego i monitoringu dostępu odbywa się w celu zabezpieczenia Zakładu oraz zapewnienia bezpieczeństwa osób przebywających

Zarazem uwzględnia się również w takim podejściu silne nastawienie unifikacyjne. Tym samym chodzi o wywołanie paradygmatu metodologicznego w naukach prawnych opartego