• Nie Znaleziono Wyników

"Moje wspomnienia z plebiscytu na Warmii", Anna Łubieńska, oprac. i poprzedził przedmową Andrzej Wakar, Olsztyn 1977 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Moje wspomnienia z plebiscytu na Warmii", Anna Łubieńska, oprac. i poprzedził przedmową Andrzej Wakar, Olsztyn 1977 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Ogrodziński, Władysław

"Moje wspomnienia z plebiscytu na

Warmii", Anna Łubieńska, oprac. i

poprzedził przedmową Andrzej

Wakar, Olsztyn 1977 : [recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 1, 132-133

(2)

13 2 Recenzje i omówienia

w przeddzień trzeciom ajow ej rocznicy u jrza łe m n a łam ach owej gazety m ój pierw szy w y d ru k o w an y w iersz” (s. 110. Po przytoczonym cytacie n astęp u je te k s t w iersza Trzeci Maja).

T ak więc poezja T eofila Ruczyńskiego, o k tó rej słusznie pisano, iż została podporządkow ana ry tm o w i historii, oraz że każdy jego w iersz m a w ym ow ę społeczną 3, żyje n a k a rta c h autobiografii, a poszczególne u tw o ry zostały osa­ dzone w realiach, w p ły w ający ch n a ich pow stanie. F a k t ten z pew nością uw zględnią przyszłe opracow ania, a n au kow cy różnych dyscyplin, zain tere ­ sow ani regionem i opisanym przez T eofila R uczyńskiego okresem zap ew ne n ieraz sięgną po jego książkę Z ta m ty c h lat, obszerną i bog atą au tobiografię nauczyciela i poety, u jm u jącą powściągliwością i skrom nością w trak to w a n iu w łasnej osoby.

Sta n isła w a B adow sk a

A n n a Ł u b i e ń s k a , M o j e w s p o m n i e n i a z p l e b i s c y t u n a W a r m i i . W y d a n i e d r u g i e . ( O p r a c o w a ł i p o p r z e d z i ł p r z e d m o w ą A n d r z e j W a k a r ) , O l s z t y n 1977, P o j e z i e r z e , -ss. 112, n l b . 3. W znow ienia doczekała się pozycja szczególna w polskiej lite ra tu rz e p a ­ m iętn ik arsk iej, tra k tu ją c e j o sto su n k ach n a w arm iń sk im , m azu rsk im i po- w iślańskim obszarze plebiscytow ym z 1920 roku. N iew iele posiadam y tak ich św iadectw , pisanych zaledw ie „z odległości l a t d w u n a s tu ” (s. 27). Większość pam ię tn ik arz y plebiscytow ych naw ró ciła do w spom nień z 1920 ro k u dopiero po wojnie.

P u b lik ac ja A n n y Ł u bieńskiej stanow i w y ją te k także dlatego, że w yszła spod pió ra nie a g ita to rk i politycznej, lecz re p re z e n ta n tk i o św iaty przedszkol­ nej, „och ro n iark i” , k ieru jącej się jasno zary sow anym i pobudkam i ideow ymi. W ydaw ca p o trak to w a ł p a m ię tn ik Ł u bieńskiej jak o d o k u m en t p ublicy­ styczny, zasługujący n a p rzypom nienie w spółczesnem u czytelnikow i. Znalazło to w y raz zarów no w przedm ow ie, ja k i fo rm ie ed ytorskiej, rezy g nującej z ob­ szerniejszego a p a r a tu naukow ego. S p ra w ia to, że reedycja, k tó ra pom ija przedm ow ę A r tu r a Górskiego, m ało isto tn ą d la potocznego odbioru, nie będzie w s ta n ie zastąpić p ierw o d ru k u w b a d an iac h naukow ych.

W ydaw ca pośw ięcił sporo m iejsca auto rce w spom nień, c h ara k te ry zu ją c jej sylw etkę jak o p rzed staw icielki określonej klasy społecznej, m entalności, orien tacji ideow ej i fo rm acji pokoleniow ej. U czynił to w sposób w nikliw y, ilu s tru ją c jednocześnie tło i przyczyny polskiego d ra m a tu plebiscytowego. Mimo to b io g rafia au to rk i (opublikow ano jej zdjęcie z la t dw udziestych) po­ zostaje n a d a l niepełna. P odo b n y niedosyt zostaw iają o bjaśnienia tek stu , nie wolnego przecież od pom yłek pam ięci Ł ubieńskiej, nie zawsze podającego jasne i ścisłe inform acje.

We w znow ionym w y d a n iu czytam y n a p rzy k ład o dw óch hotelach ol­ sztyńskich (przy ul. D w orcow ej) „w ykupionych przez P o lak ó w ” n a siedziby kom itetów plebiscytow ych m azurskiego i w arm iń sk ieg o (s. 35). W ydaw ca objaśnia, że d a w n a ulica D w orcow a nosi obecnie nazw ę P a rty za n tó w , ale obydw u hoteli bliżej nie określa. Tym czasem „Reiehshof” (w ty m czasie raczej

3 P o r . T . S w a t , W i e r n y „ p a n i P o e z j iS ł o w o n a W a r m i i i M a z u r a c h , R . 20, 1971, n r 20, s s . 1, 3; E . K r u k , T e o f i l R u c z y ń s k i , d z i a ł a c z i p o e t a , O l s z t y n 1971, s s . 19 n n .

(3)

Recenzje i omówienia 133 „C en tral”), siedziba M azurskiego K o m itetu Plebiscytow ego, odegra jeszcze niem ałą rolą w la ta c h m ięd zyw ojennych jako „Dom P o lsk i” (potocznie „Con­ co rd ia”). D rugi zakład hotelow y, mieszczący się n ad k a w ia rn ią „H ohenzollern” (od 1919 r. „ Im p e ria l”), po p rzeciw nej stro n ie ulicy, to w łaśnie „Dom W arm iń ­ ski", w k tó ry m Ł u b ień sk a często b y w ała i o k tó ry m pisze. W y d aje się, że in fo rm acja ta k a p rz y d ałab y się czytelnikow i w spółczesnem u, ty m b ard ziej że ze stro n y 112 d o w iaduje się o nie istn iejący m „D eutsches H a u s ”.

N adal do w y ja śn ien ia pozostają n iek tó re szczegóły in fo rm a cy jn e sam ej Ł ubieńskiej. Je śli życzliw ym dla niej i d la P o laków o rg an istą w G ietrzw ał­ dzie b y ł Józef K la tt (s. 46), to niesłusznie o k reślony został jak o Niemiec. „Pol­ ski dom lu d o w y ” w G ietrzw ałdzie, z któ reg o p o w iew ała flaga naro d o w a (s. 106), to zapew ne dom A n drzej Sam ulow skiego, m ieszczący polską księ­ garnię.

Z osób, k tó re w y m ien ia A n n a Ł u b ieńska, n a w iększą u w ag ę zasługiw ali chyba: A d am C zarto ry sk i (figuruje w sło w n ik u b io g raficznym Tadeusza Orackiego), a tak że m ałżeństw o Zakrzew skich, k tó rzy „mieli przed w o jn ą m a ją te k ziem ski n a W arm ii” (s. 55). N ato m iast „pani G n io t z Bydgoszczy” (s. 91) należy najw idoczniej do ty c h p ra w ie b ezim iennych b o h a te re k ludo­ w y ch w alk i plebiscytow ej, o k tó ry ch bez przyp ad k o w ej in fo rm a cji (jak w e w spom n ien iach Ł ubieńskiej) n ig d y b y śm y się nie dowiedzieli.

W ydaw cy p o p u larn e j reedycji tru d n o było w n ik ać w e w szystkie zagadki biograficzne i topograficzne, jak ie n a stręc za le k tu r a w spom nień, zapisanych p rzed czterdziestu pięciu laty. N ie posiadał w ięc w a ru n k ó w , b y dociekać, czy m iał jakiś zw iązek z olsztyńską rodziną Z akrzew sk ich por. S ta n is ła w Za­ krzew ski, szef II O ddziału N aczelnej K om endy S tra ż y M azurskiej *. S ą to szczegóły zajm u jące niew ielk ie g rono specjaUstów, nie zaś szerokiego o d bior­ cę. A w spom n ien ia Ł u bieńskiej dostosow ano do k sz tałtu w ydaw niczego serii p a m iętn ik ó w „P ojezierza” (W ładysław Gębik, O ty lia G rotow a, W ładysław a K nosała, P a w e ł Sowa, W ik to r S te ffen i inni), sp ełniającej in n e zad an ia spo­ łeczne niż edycje ściśle naukow e.

W ła d ys ła w Ogrodziński

1 W . W r z e s i ń s k i , P l e b i s c y t y n a W a r m i i i M a z u r a c h o r a z n a P o w i ś l u w 1920 r o k u , O l ­ s z t y n 1974, s . 322.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Opiekowała się nią jej córka Krysia (chodziła ze mną do szkoły powszechnej i średniej – dzisiaj śmiejemy się, że nigdy nikt na liście nas nie rozdzielił: Szewczyk

Wszyscy więc wpatrywali się w niebo, i ja też, ale niczego... Natomiast wieczorem oglądaliśmy wspaniały pokaz sztucznych ogni odpalanych nad kieleckim zalewem dla uczczenia

Teologia podręcznikowa (manualistyczna) jest naznaczona przez te antynowożyt- ne źródła i pierwotne ukierunkowanie. Teologia ta ma dwie cechy: 1) izolacja i obcość wobec wpływów

(a) Alongshore (black line; left y-axis) and cross-shore (red line; right y-axis) tidal flow; (b) magnitude of ripple migration (black line; left y- axis) and top-to-bottom

Zastosowana bioremediacja, w większości przypadków, nie miała wpływu na analizowa- ne cechy i jedynie w obiekcie zanieczyszczo- nym benzyną przyczyniła się do zmniejszenia

I tutaj mamy wobec tego do czynienia ze związkiem przynależności, ponieważ zakres znaczeniowy okolicznika mieści się w zakresie orzeczenia (ołówek służy do

go i obszernego utworu, jak Dzieje tureckie (84 karty in quarto) niemożliwe jest, żeby wydawca bez przygotowania w zakresie edycji tekstów staropolskich podołał wszyst- kim problemom

Notice how weil the pieces fit together at the round head (SLIDE 6) Now if we were going to build a block structure, one of the paths to success is to fit the blocks together weil