• Nie Znaleziono Wyników

O lepszy świat

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O lepszy świat"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Agata Kotowska

O lepszy świat

Idō - Ruch dla Kultury : rocznik naukowy : [filozofia, nauka, tradycje wschodu,

kultura, zdrowie, edukacja] 5, 232-234

(2)

M g r A g ata K o to w sk a (socjolog) w y k o n a ła recen zję k siążki m gr. D ariu sza O lszew sk ieg o , ab so lw en ta K U L (teo lo g a) sp ecjalizu jąceg o się w p ro b lem aty ce m isty cy zm u i d u ch o w o ści. O lszew sk i - au to r k siążk i F ilo zo fia karate w sp o tka n iu z c h rześcija ń stw em - w swej now ej książce p rzed staw ia w izję św iata w y n ik a ją c ą z w iary w m oralny i du ch o w y postęp c zło w iek a (całej ludzkości) i cyw ilizacji.

A g a t a K o t o w s k a

O lepszy świat / For better world

D ariusz Olszewski, Polityczna Organizacja Świata - ustanowienie R ządu Św iatowego

w perspektywie rozwoju duchowego człowieka [Political Organization o f the W orld — an arrangement

o f the W orld Governm ent in perspective o f mental growth o f a man], O siek n. Notecią, s. 208 D. O lszew ski w książce pt. Polityczna O rganizacja Św iata - ustanow ienie R ządu Św iatow ego

w p erspektyw ie rozw oju duchow ego człow ieka próbuje znaleźć odpow iedź na pytanie ,ja k należy

organizow ać życie społeczne w Państw ie i św iecie, aby każdy człow iek m iał zapew nione w arunki do godziw ego życia i rozw oju” (s. 9). W polu je g o zainteresow ań leży kw estia duchow ego rozw oju człow ieka ja k o podstaw y stw orzenia now ego ładu społecznego w w ym iarze globalnym . Jak sam pisze, kluczem do pełnego zrozum ienia zaw artych w publikacji idei jes t organicystyczne ujęcie społeczeństw a. .

Prezentow ana książka liczy 208 stron i składa się z piętnastu zróżnicow anych objętościow o rozdziałów . D. O lszew ski prezentuje w głów nej m ierze w łasne poglądy, stąd bibliografia książki je s t uboga (ogranicza się do prac trzech autorów , nie licząc w cześniejszych publikacji w łasnych

autora). Składa się na n ią je d en a śc ie pozycji.

R ozdział pierw szy nosi ty tu ł Zagrożenia dla w spółczesnego św iata i ludzkości. Z aw arty został w nim pogląd, iż w szelkie negatyw ne aspekty życia społecznego (w yzysk, ciem iężenie, bieda, polaryzacja społeczeństw a, niespraw iedliw ość itd.) są skutkiem fałszyw ego pojm ow ania społeczeństw a, patrzenia na jed n o stk i przez pryzm at indyw idualizm u, który zaw sze w iąże się z egoizm em . T en z kolei zaw sze prow adzi do w spom nianych patologii społecznych. A utor tw ierdzi, że poczucie odrębności od innych w ynika z zafałszow ania naszej św iadom ości i prow adzi do postaw y egoizm u, co m a dla społeczeństw a zgubne skutki. U zdrow ienie chorej ludzkości m a w edług niego polegać na w yzbyciu się egoizm u przez każdego z członków społeczeństw a, w ięc uzdrow ienia każdej kom órki społecznego organizm u.

W dalszej kolejności przedstaw ione zostały problem y skupienia w ładzy nad św iatem w rękach w ąskiego grona ludzi, którzy w osiąganiu sw oich celów posłu g u ją się szeroko p ojętą kon tro lą i m anipulacją oraz walki o surow ce i tan ią siłę roboczą. Przedstaw iona argum entacja jes t dość naiw na, autor operuje truizm am i, traktując ponadto podjęte zagadnienia zbyt pobieżnie. S w ą uw agę skupia na przytoczeniu kilku ogólnikow ych przykładów obrazujących g lo b aln ą politykę.

W dalszej części D. O lszew ski odnosi się do pojęcia globalizacji. U kazuje dw oistość tego procesu, rozm ijanie się idei globalizacji, jej założeń w ynikających z hum anizm u, ze stanem faktycznie istniejącym . Jednocześnie zauw aża, iż pożyty w ne jednoczenie się św iata je s t m ożliw e i tem u w łaśnie zagadnieniu je s t pośw ięcona pow yższa książka.

W omawianej książce czytamy, iż globalizacja jest rozumiana potocznie przede wszystkim w sensie rozwoju międzyludzkiej komunikacji w skali całego świata (s. 25). Jest to stwierdzenie dosyć problematyczne gdyż, w moim przekonaniu, najczęściej akcentow anym w ym iarem globalizacji jest jej w ym iar ekonomiczny, który ma przecież decydujący wpływ na życie społeczeństw, i który wzbudza krańcowo odmienne emocje. Owszem, oczywisty jest aspekt postępu nauki, techniki i organizacji, a także kompresji czasu i przestrzeni lecz z pew nością nie jest to ani główna, ani najczęściej podnoszona cecha globalizacji. Jest to tylko „techniczna” kwestia wspomnianego procesu, zaś jego istota leży raczej w zagadnieniach natury ekonomicznej, politycznej czy kulturowej.

Rozdział drugi - Zm iana paradygm atów myślenia w pojm ow aniu Społeczeństwa i Ludzkości — Lu­

dzkość jed n ym organizmem - początkuje prezentację wizji autora odnoszącej się do zmiany ładu spo­

łecznego i naprawy świata. D. Olszewski rozwija wizję społeczeństwa jako jednego organizmu. Twierdzi, że całe życie człow ieka jest ustaw iczną w alką toczącą się równolegle na trzech płasz­

(3)

czyznach: świadomości" mocy ducha oraz m aterialnych realiów życia (s. 37). A utor (mający głębokie przekonanie o posiadaniu misji do wypełnienia, o czym sam mówi), zastanaw ia się ja k pchnąć na właściwe tory „machinę” rozwoju społecznego (s. 45). Otóż rozwiązanie je s t zaskakująco proste: możemy albo „modlić się o pojaw ienie się tytana duchowego Dobra, tak potężnego, który przez samo swoje wejście na „arenę” życia politycznego i społecznego uciszyłby, przew yższył posiadaną Siłą D ucha tę siłę, którą dysponują tytani duchowi „Czarnej Ścieżki” duchow ej” (s. 45), albo też w yko­ rzystamy możliwości skupienia Siły, którą dysponuje całe Społeczeństwo, cała Ludzkość jako jeden organizm. Zaproponow ana alternatywa m oże wydaw ać się dość zaskakująca i trudna do zrea­ lizowania.

Autor, jakby odkrywając rozterki czytelnika, w rozdziale trzecim, noszącym tytuł Ustanowienie

Rządu Św iatowego — sposób wyboru i sprawowania władzy w świecie, stwierdza, iż jeśli ,.zadajesz

sobie, Drogi Czytelniku, pytanie: Czy to jest możliwe? N a ile ... stanowi to nierealną utopię?, to ju ż w ystawiłeś sobie samemu świadectwo. G dybyś bowiem naprawdę wiedział kim jesteś oraz kim są inni ludzie, naw et nie pomyślałbyś o postawieniu tego rodzaju pytań” (s. 49). Analizując powyższy fragm ent można odnieść wrażenie, iż jedynie autor odkrył jed y n ą prawdę i panaceum na bolączki współczesnego świata.

Podejmując próbę ukazania sposobu na wprow adzenie daleko idących zm ian w funkcjonow aniu społeczeństw a D. O lszewski sform ułow ał „Idealną W izję N apraw y Św iata” . Każdy kto się z n ią zaznajom i uzna, że jes t to w izja nie tylko „idealna” lecz także idealistyczna (np. czwarty postulat głosi, że uczestnicy konferencji światowej, która jes t pierw szym etapem realizacji naprawy świata, winni w yrazić zgodę na doprow adzenie swej osobow ości do stanu „św iadomości kosm icznej”, tj. uniwersalnego, nie podlegającego zm ianom stanu św iadomości. Pozw oliłoby to na podjęcie słusznego i bezinteresow nego rozum ow ania) (s. 69-70).

R ozdział czw arty pt. P olityka fin a n so w a R ządu Św iatow ego, je s t najobszerniejszym w om a­ wianej książce. Z aw iera on szczegółow e w ytyczne odnoszące się do organizacji przyszłego życia w w ym iarze ekonom icznym . Porusza kw estie dotyczące podziału dochodu społecznego, zarzą­ dzania m ajątkiem ludzkości, polityki m onetarnej, funkcjonow ania urzędów , pryw atyzacji, w reszcie przestępstw gospodarczych. N iestety, proponow ane rozw iązania charakteryzują się w ysokim poziom em ogólności. Te natom iast, które s ą bardziej doprecyzow ane, ze w zględu na swój utopijny charakter s ą niem ożliw e do w drożenia. D la przykładu, w dziedzinie polityki m onetarnej, autor w yobraża sobie następ u jącą sytuację: w szystkie zakłady pracy, przed­ siębiorstw a, firm y zo stają upaństw ow ione i podporządkow ane Rządow i Św iatow em u, zaś w szys­ tkie pieniądze w ypłacane ludziom traktow ane byłyby przez nich w yłącznie konsum pcyjnie, nie jak o kapitał do lokow ania. W takim w ypadku pieniądze w ogólnośw iatow ym obiegu byłyby w ciągłym ruchu. Z ysk pow stały z pracy państw ow ych przedsiębiorstw byłby odprow adzany do O gólnośw iatow ego B anku C entralnego, zaś ten prow adziłby jeg o redystrybucję na cele społeczne (urzędy, szpitale, szkoły, em eryci, renciści itd.). Tym sam ym przestałyby funk­ cjonow ać Urzędy Skarbow e i Zakłady U bezpieczeń Społecznych. Jednak zrealizow anie pow y­ ższych założeń w ym agałoby, co zauw aża sam autor, „w ysokiego poziom u św iadom ości w szyst­ kich ludzi na ziem i” (s. 88). O siągnięcie takiego stanu je s t natom iast m ało praw dopodobne.

Kolejny, piąty rozdział - O bow iązek pracy, jes t w łaściw ie krótką refleksją na tem at roli pracy w życiu człow ieka oraz obecnej sytuacji na rynku pracy w Polsce.

R ozdział szósty pt. Bezpieczeństwo wewnętrzne pośw ięcony jes t kw estiom dotyczącym organizacji pracy policji, w ym iaru spraw iedliw ości oraz utw orzenia system u w ychow aw czej separacji. O ile dw a pierw sze zagadnienia do ty czą polskich realiów funkcjonow ania w ym ienionych organów , prow adzenia działalności nie zaw sze takiej, ja k a je s t im statutow o przypisana, o tyle ostatni podrozdział zaw iera postulat odejścia od utrzym yw ania w ięzień ja k o społecznie nieprzydatnych.

A utor tw ierdzi, że przestępca, jak o człow iek chory, pow inien mieć m ożliw ość odbycia takiej „kuracji”, która pozw oliłaby na je g o pow rót na łono społeczeństw a, a w ięzienie nie dość, że nie popraw ia jeg o stanu, to jeszcze przez kontakt ze w spółw ięźniam i (często bardziej zw yrod­ niałym i) pow oduje je g o m oralną degradację. O prócz odejścia od w ięzienia, zdecydow anie odrzuca karę śm ierci ja k o niw eczącą „niezbyw alne praw o jednostki do przem iany duchow ej” (s. 133). Proponuje stw orzenie system u w ychow aw czej separacji polegającego na uniem ożliw ie­ niu przestępcy kontaktów z innymi separow anym i. Pow inien on kontaktow ać się jed y n ie z pra­

(4)

cow nikam i O środka Separacji, personelem m edycznym , a także ze zdrow ym i m oralnie ludźm i. Separacja pow inna trw ać tak długo, aż przyniesie zam ierzony skutek.

W rozdziale siódm ym pt. B ezpieczeństw o zew nętrzne D. O lszew ski dokonuje krótkiej analizy w spółczesnych stosunków m iędzynarodow ych i w ynikającego z nich poziom u bezpieczeństw a zew nętrznego. Z auw aża, iż polityka zagraniczna państw opiera się na w zajem nej „zasadzie nieufności” . K w estia zagrożenia zew nętrznego poszczególnych państw przestałaby oczyw iście istnieć po utw orzeniu postulow anego przez autora R ządu Św iatow ego.

Kolejny, ósmy rozdział pt. Szkolnictwo, dotyczy w głównej mierze rysującego się obecnie kryzysu wychowawczego. A utor jes t gorącym zwolennikiem reformy szkolnictwa polegającej na w pro­ wadzeniu doń pedagogiki holistycznej (wywodzącej się z indyjskiej jogi), kierunku w ykreowanego przez A. Szyszko-Bohusza, który miałby polegać na nakłonieniu młodzieży do zrozum ienia własnego wnętrza na drodze introspekcji oraz poznania praw rządzących przyrodą i społeczeństwem.

Skutki „kalekiego w ychow ania” , którym i s ą egoizm , m aterializm , w yrachow anie nie w y nikają jed n ak tylko z kryzysu szkolnictw a (co sugeruje D. O lszew ski) lecz przede w szystkim z kryzysu rodziny. To rodzina, w artości w niej przekazyw ane, m ają decydujący w pływ na późniejszy kształt osobow ości człow ieka, to w głów nej m ierze od rodziny przejm ujem y w zorce m oralne, system norm atyw ny, św iatopogląd. Szkoła ogranicza sw e funkcje w ychow aw cze do m inim um , w łaściw ie w ogóle ich nie w ypełnia. N ie jes t to fakt napaw ający optym izm em . P ożądane byłoby przekazyw anie w szkołach treści hum anistycznych, uw rażliw ianie m łodego człow ieka na kw estie społeczne. N ie m ożna jed n a k że pow iedzieć, że kryzys m oralny, kryzys w artości w e w spół­ czesnym św iecie je s t w in ą jed y n ie szkolnictw a. D ecydującą rolę w kształtow aniu „kręgosłupa m oralnego” spełnia i spełniać będzie rodzina. Jej w szelkie dysfunkcje zn ajd u ją natychm iast odzw ierciedlenie w postaw ach reprezentow anych p rzez m łode pokolenie.

P ozostałe rozdziały tj. dziew iąty pt. O pieka zdrow otna i kolejno: dziesiąty - A lkoholizm ,

narkom ania, jedenasty — N iechciane dzieci, bezdom ni, dw unasty - Polityka m ieszkaniow a,

trzynasty - R olnictw o, czternasty - E kologia oraz rozdział piętnasty - R ola W ielkich R eligii

Św iata w dokonyw aniu p rzem ia n społecznych w św iecie s ą w zasadzie tylko bardzo ogólnym

nakreśleniem poszczególnych tem atów (każdy z nich liczy średnio dw ie strony). A utor pow tarza w nich pow szechnie znane praw dy, m.in. o konieczności podjęcia globalnego program u ochrony środow iska, kryzysie polskiej polityki m ieszkaniow ej czy służby zdrow ia. N ie podaje jed n ak recepty na rozw iązanie podjętych przez niego problem ów .

* * *

W pracy Polityczna organizacja św iata... w yraźnie daje się odczuć fascynację autora k u ltu rą D alekiego W schodu. P oszukuje on w spólnej płaszczyzny filozofii W schodu z chrześcijaństw em , co je s t jed n ak zabiegiem odbiegającym od tem atu pracy i utrudniającym je j odbiór (tytuł nie zakłada analizy porów naw czej obu św iatopoglądów ).

W om aw ianej książce m ożna dostrzec p ew n ą sprzeczność: jej celem m iało być ukazanie sposobu ratow ania św iata (s. 29), autor w yraźnie m ówi o „konieczności znalezienia skutecznej drogi ratunku dla św iata” (s. 36) następnie w łaśnie ta k ą koncepcję przedstaw ia. T ym czasem dalej D. O lszew ski stw ierdza, iż je g o celem nie było daw anie „naszem u społeczeństw u i całej Ludzkości „zbaw iennych rad” , „cudow nej recepty” n a ład i porządek, dobrobyt i szczęście całej L udzkości” (s. 193) lecz tylko „krzyk” o przem ianę sum ień.

Pomijając kwestię realności prezentowanej koncepcji naprawy świata, trzeba zauważyć, iż cechuje j ą duży stopień ogólności i wycinkowość. Bardziej konkretnie i szczegółow o potraktowane zostały tylko wybrane zagadnienia, część om ów iona została zbyt pobieżnie. Posługiwanie się przez autora publicystycznym stylem mogło wynikać z chęci dotarcia do ja k najszerszego grona odbiorców.

Do tak sform ułow anych postulatów odnow y życia społecznego w skali św iata trudno odnieść się w sposób konstruktyw ny. N iestety, żyw ię głęb o k ą (m yślę, że także zasadną) obaw ę, iż reform y proponow ane przez D. O lszew skiego m ają n ik łą szansę na realizację.

W ogólnym podsum owaniu należy jednak docenić szlachetne intencje autora, jeg o wrażliwość na kwestie społeczne i trafność wielu spostrzeżeń. T roska o dobro społeczne i rozwój duchowy człowie­ ka jest w obecnym, materialnym i wyzutym z pierwiastków duchowych św iecie tematem rzadko po­ dejmowanym. M imo pewnych m ankamentów, prezentow ana książka, zgodnie z życzeniem autora, je s t w stanie dostarczyć inspiracji do przemyśleń nad istotą człowieczeństw a i roląjednostki w spo­

łeczeństwie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przemówienie podczas spotkania z członkami organizacji zajmujących się duszpasterstwem społecznym (Fatima – 13 maja 2010), „L’Osservatore Romano” (wyd.. Kluz,

Na całość obrazu składa się szereg ważnych elementów. Ciężar ludzkiego losu — skutek niezaspokojenia elementarnych potrzeb, kruchość życia — ze względu na

AI planning algorithms based on Markov Decision Processes, on the other hand, can be used to model such problems, which means that these algorithms can be applied to a broader class

Dla fizycznych ograniczeń w przepływie produkcji proponuje się, by rozpocząć poszukiwania od organizacji pracy na zasobie krytycznym.. Usprawnienia takie mogą być

Im bardziej obawiano się zatruć pokarmowych, których źródło postrzegano w ofercie gastronomicznej, tym większe znaczenie przypisywano bezpieczeństwu i w większym

Godność można określić jako wartość daną, lecz również zadaną. Stygmaty­ zacja, nawet tłumaczona powszechną dezaprobatą danej cechy, nie może nigdy sprowadzić

Obecnie krajowe zbiory kryminalistycznych baz danych DNA i AFIS funkcjonują całkowicie nieza- leżnie, a wyniki stwierdzonych trafień dotyczących identyfikacji genetycznej

Niezwykle pozytywnie wypowiadał się o Październiku w Liście do młodych przyjaciól-poetów, czyli grupy M erkuriusza, Jerzy Zawieyski: Październik stał się wstrząsem nie tylko