U niw ersytet K azim ierza W ielkiego w Bydgoszczy
Globalizacja jednostki
Zamiast wstępu
Globalizacja jest zjaw iskiem pow szechnym , ciągłym i wciąż w zbu dzającym wiele em ocji i polem iki. T rudny m w ydaje się jed n o zn a cz ne zdefiniow anie jej natury, p o d o b n ie jak i w pływ u jaki w yw iera na jakość życia i funkcjonow ania człowieka. Szczególnie w aspekcie ży cia jed n o stk i zdania są podzielone. Za przykład niech posłużą dwa skrajnie różne podejścia do problem u autorstw a Z ygm unta B au m an a1 i T hom asa F riedm ana2.
W pierw szym jed n o stk a płaci wysoką cenę swoim poczuciem bezpieczeństw a i w artości siebie; nie znalazłszy się w w ąskim zakre sie przydatności staje się „odpadem ”, „odrzutem ”, kim ś „nadliczbo wym” i „zbędnym ” co jest „(...) nieuniknio nym skutkiem m odernizacji i nieodłącznym składnikiem now oczesności; nieuch ro nn ym efektem ubocznym zaprow adzania ładu (każdy ład bow iem odrzuca część za stanej ludności, uznając, że jest „nie na swoim m iejscu”, „nie pasuje do reszty” lub stanow i „elem ent niepożądany”) i p ostępu gospodarczego (który nie m oże trw ać, nie niszcząc i nie pozbawiając w aloru efektyw nych do niedaw na sposobów utrzym ania, a co za tym idzie, nie o dbie rając praktykującym je osobom środków do życia)”3.
1 Z. Bauman, Życie na przem iał, Kraków 2005.
2 T. L. Friedm an, Świat jest płaski. Krótka historia X X I wieku, Poznań 2006. 3 Z. Baum an, dz.cyt., s. 13.
D rugie stanow isko akcentuje przede wszystkim zyski płynące z globalizacji. Człowiek m a szansę dokonyw ać indyw idualnej ekspansji w nieograniczonym ani czasem ani przestrzenią w irtualnym , „płaskim świecie”4. To czym m usi dysponow ać to determ inacja, w yobraźnia, nieco technicznych um iejętności, ale rów nież elastyczność psychicz na i przedsiębiorczość. Pom im o pew nych niedogodności, kosztów na jakie indyw idualna jednostka m usi się przygotow ać, ogólny bilans ry suje się dodatnio.
O ba przytoczone stanow iska choć w dużej m ierze b ędą w yzna czać ram y teoretycznej analizy pojęcia, to jed n ak jej nie wyczerpią. Z tego też p o w odu in n e refleksje n ad globalizacją zostaną rów nież przynajm niej zasygnalizow ane5. Przy tym sam a teoretyczna reflek sja nad globalizacją nie wydaje się satysfakcjonująca. W oparciu o ze brane w yniki badań em pirycznych6 i przeprow adzoną analizę m eto- dologiczno-statystyczną7 pod jęta zostanie p ró b a uchw ycenia w pływ u p rzem ian cywilizacyjnych na jednostkę.
1 T. L. Friedm an, dz.cyt.
5 Zob.: E. From m , Mieć czy być?, P oznań 1995; K. Obuchowski, Człowiek inten
cjonalny, czyli o tym, ja k być sobą, Poznań 2000; por. też; K. Obuchowski, The subject’s revolution, Łódź 2005; J. Rifkin, Europejskie marzenie. Jak europejska wizja przyszłości zaćmiewa American dream, Warszawa 2005.
6 A. Błachnio, Czas w funkcjonow aniu autora siebie. Osobowość autorska w a runkiem rozwojowego charakteru perspektywy przyszłościowej człowieka (praca d ok
torska, 2003).
7 Analiza przeprow adzona została w m odelu klas ukrytych (z ang. latent class
analysis) w program ie W inm ira. Stanowi ona efekt dw uletniej w spółpracy polsko-
-niem ieckiego zespołu badawczego p o d kierunkiem i m erytoryczną opieką dw óch Profesorów: Pana Profesora Jurgena Rosta (U niw ersytet Kiel; N iemcy) i Pana Profe sora dr. hab. W łodzisława Zeidlera (Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania, W arsza wa), za co w tym m iejscu pragnę Im obojgu serdecznie podziękować.
Globalizacja — ewolucja cywilizacji
F enom en globalizacji nie jest now y w h istorii świata. Z dan iem T ho m asa F riedm ana8 trw a od kilku ju ż wieków, przy czym ewoluuje zgodnie z k ieru n k iem w ytyczanym przez postęp technologiczny. Jego początek przypada na w iek XV, kiedy to K rzysztof Kolum b d o k o n ał pod b o ju A m eryki, ty m sam ym zapoczątkow ując wielką w ym ia nę ekonom iczno-kulturow ą m iędzy uprzem ysłow ioną E uropą i dzie wiczą A m eryką. W św iadom ości społeczeństw Starego K ontynentu, A m eryka jaw iła się jako: „Wolna kraina pogranicza, ściągająca ludzi z całej Europy, um ożliw iła A m erykanom zbudow anie now ego p o g ra nicza i nowej kultury, częściowo zależnej od Europy, ale posiadającej swój w łasny specyficzny charakter. (...) A m ery ka m iała stać się dla Z achodu m item o d rodzenia ludzkości, wolnej od grzechu lub zła, ja kim było ubóstw o czy niespraw iedliw ość...”9 Była jednocześnie dzie wiczym obszarem inwestycyjnym . G lobalizację tę F riedm an określił m ianem Globalizacji 1.0. Trw ała o n a do początku XIX wieku.
„D zięki niej świat skurczył się z dużego do średniego. G lo balizacją 1.0 dotyczyła poszczególnych krajów i siły fizycz nej, to znaczy głów nym czynnikiem przem ian, napęd zają cym globalną integrację, był dostęp tego czy innego kraju do naturalnej siły - ludzkich i końskich m ięśni, w iatru a p ó ź niej p ary - oraz do środków um ożliw iających jej tw órcze w y korzystanie. W epoce tej to państw a i ośrodki w ładzy (czę sto inspirow ane przez dążenia religijne lub im perialistyczne albo jed n e i drugie) przew odziły b u rzen iu m u ró w i scalaniu świata, sprzyjając globalnej integracji. Najw ażniejsze pyta nie w o d niesieniu do G lobalizacji 1.0 brzm iały: „Jakie m iej sce zajm uje m ój kraj w globalnym w spółzaw odnictw ie i jak
8 T. L. Friedm an, dz.cyt.
w ykorzystuje globalne m ożliw ości?” oraz „Jak dalece m ogę dzięki m ojem u krajow i działać n a skalę globalną i w sp ó łp ra cować z innym i ludźm i na świecie?”10
Po globalizow aniu się krajów nadeszła epoka globalizow ania się firm . Tym sam ym pojaw iła się jakościow o now a G lobalizacja 2.0, k tó ra trw ała o d początku XIX w ieku do końca w ieku XX. W tym o k re sie świat jeszcze bardziej się skurczył, a dzięki n iezaham ow anem u i coraz dynam iczniejszem u rozw ojow i technologii przyb rał ro zm iary małego. K oncerny m iędzynarodow e w ykorzystując spadek cen tra n s p o rtu i telekom unikacji rozpoczęły dynam iczną ekspansję tw orząc i ugruntow ując n a stałe globalny w ym iar gospodarki. Powstał nowy, sieciowy m odel organizacji h an d lu i p rzem y słu11. K om putery oso b i ste, satelity, łącza św iatłow odow e oraz niezliczone wersje sieci W W W sprawiły, że transfer danych i tow arów przestał być m arzeniem i o d w ażną wizją przyszłości, a stał się faktem , n a co dzień w yznaczają cym jakość życia jednostek. Um ysły ludzkie natom iast skierow ały re fleksję na rozp oznanie i zaadaptow anie globalnych m ożliwości. Fakt tran sferu stylów życia przez k o n k retn y p ro d u k t stw orzył now ą k ate gorię - tożsam ości k o n su m ery jn ej12, w której m ark a H arley D av id son, Gucci, Ersace, N ike itd. w yznaczała nić p o ro zu m ien ia bez w zglę d u n a nację, kolor skóry, czy preferencje. Była też etykietą w skazującą klasę ek onom iczną osób ją posiadających. G lobalizacja 2.0 stanow iła rów nież źródło m ożliwości, ale i zagrożenia, w ynikające z tej samej postaw y konsum pcji coraz częściej jed n ak bezrefleksyjnej i b ezk ry tycznej. Podejm ując się tru d n eg o pytania, czy w spółczesny człowiek pow inien „m ieć” czy „być” E rich F rom m przestrzegał „K onsum pcja m a am biw alentne w łasności - uw alnia od niepokoju, poniew aż to co się posiada nie m oże być ju ż odebrane, rów nocześnie jed n ak wym aga konsu m ow an ia coraz większych porcji, albow iem tow ary już sk o n su
10 T. L. Friedm an, dz.cyt. 11 Por. J. Rifkin, dz.cyt.
m ow ane szybko tracą w łasność zaspakajania pragnienia. W spółcze sny k o n su m en t m ógłby za swoją dew izę wziąć form ułę: Jestem = tym , co posiadam , i tym , co konsum uję”13.
O statni typ globalizacji, który aktualnie m a m iejsce Thom as Fried m a n 14 nazywa Globalizacją 3.0, a jej początek datuje na rok 2000. W jej konsekw encji świat osiągnął rozm iary m ikroskopijne cały m ieszcząc się w przenośnym palm topie. W edług badacza:
„Globalizację 3.0 napędzają i nadają jej w yjątkow y ch arak te r m ożliw ości k ooperow ania i k onkurow ania na skalę glo balną stw orzone jed nostkom . A zjaw iskiem pozw alającym jed n o stk o m i m ałym g ru p o m osób p łynn ie i łatw o w spó ł działać n a skalę globalną jest coś, co nazyw am p latfo rm ą p ła skiego św iata ( ...) jest ona p ro d u k tem konw ergencji k o m p u tera osobistego (który każdem u nagle um ożliw ił tw orzenie w łasnych treści w form ie cyfrowej), sieci św iatłow odow ych (które nagle um ożliw iły w szystkim dostęp do większej ilo ści cyfrow ych treści z całego świata, i to praktycznie za d a r m o) oraz opro gram ow ania do zarządzania przepływ em p ra cy (które um ożliw iło osobom pryw atnym z całego św ia ta w spólne tw orzenie cyfrowych treści niezależnie o d tego, gdzie się znajdują i jakie odległości ich dzielą)”15.
Stąd to co wyznacza charakter epoki n am współczesnej to przede wszystkim zaaw ansow ana technicyzacja życia, w szechobecna cyfryza- cja, m iniaturyzacja, w irtualizacja. W szystkie one diam etralnie zm ie niły kondycję w spółczesnego człow ieka m iędzy innym i, co podkreśla Jeremy Rifkin, przez zm ianę św iadom ości związków przestrzennych i czasowych. Jego zdaniem : „N arzędzia są przedłużeniem nas samych.
13 E. From m , dz.cyt., s. 70. 14 T. L. Friedm an, dz.cyt. 15 Tamże, s. 20.
W yostrzają i w zm acniają nasze zmysły tak, że m ożem y zwiększyć swój zasięg, opanow ując przestrzeń, sprężając czas, i zapew nić sobie bezpie czeństwo”16. Człowiek stał się tym sam ym uczestnikiem rewolucji m o bilności i „architektury uczestnictw a”17. Pierw szy term in opisuje zjawi sko nam pow szechnie znane, o którym w perspektyw ie polskiej w ypo wiadał się Janusz Czapiński: „Za pozoram i zaskorupiałych podziałów społecznych kryje się wielka w ędrów ka pracow itych m rówek. Polacy są szokująco m obilni. Jak inaczej nie m ogą się wydźwignąć k u lepsze m u życiu, to zm ieniają adres. P rzenoszą się z Suwałk do Warszawy, z W arszawy do Londynu. Z D iagnozy18 wynika, że 20 proc. polskiej siły roboczej stanow ią nom adzi. Jakieś pó ł m iliona na stałe pracuje za g ra nicą. Przez ostatnie trzy lata przem eldow ało się przeszło 3 m in osób. A przecież nie wszyscy się przem eldow ują, kiedy zm ieniają adres”19. W skali globalnej, m obilność w kracza powoli w now y w ym iar o par ty o platform ę „płaskiego świata” - term in w prow adzony przez Tho m asa F riedm ana20 opisujący, jak zostało to już wyżej zasygnalizow a ne, m ożliwość realizow ania zadania zdalnie, przez niezależnie p ra cu jące zespoły osób kontaktujące się i w spółpracujące w oparciu o łącza internetow e. Tym sam ym żyjąc i m ieszkając w Indiach czy C hinach jednostka m oże i coraz częściej faktycznie zasila am erykański sektor usług (np.: jako pracow nik infolinii am erykańskich linii lotniczych, spedytor, kon sultant czy w irtualny korepetytor m atem atyki).
D rugi te rm in oznacza, że coraz więcej ludzi z różnych generacji i z różnym w ykształceniem kierunko w ym , dzięki coraz bardziej p rzy jaznem u oprogram ow aniu, o d chodzi od pasyw nego w ykorzystyw a nia Internetu, na rzecz czynnego i tw órczego jego zm ieniania.
16 J. Rifkin, dz.cyt., s. 125-126. 17 Por. T. L. Friedm an, dz.cyt.
18 Janusz Czapiński, jako przew odniczący Rady M onitoringu Społecznego p o wołuje się na w yniki Diagnozy Społecznej 2005.
19 Jacek Żakowski jest dziennikarzem , który przeprow adził wywiad z Januszem Czapińskim i opublikował go w „Polityce” 2005, n r 40 (2524), s. 26-30.
G lobalizacja 3.0 uczyniła więc życie jed n o stk i zdecydow anie b a r dziej dynam icznym i tw órczym . C zy stanow i to dla niej zysk? W k o lejnym paragrafie ten w łaśnie p roblem stanow ić będzie przedm io t rozważań.
Koszty globalizacji
U m berto Eco zastanaw iając się n ad w artością globalizacji przyjął, że „przynajm niej pięć na dziesięć zjawisk spod szyldu globalizacji m oże m ieć skutki pozytyw ne”21. Inklinacje o m ożliw ych zagrożeniach w y pływających z niejed n o ro d n o ści skutków procesów globalizacyjnych szeroko opisuje Z ygm unt B aum an22. Z asadniczo badacz skupia się na płynności świata, w k tó ry m granice czasu, przestrzeni tej n am acal nej, b o wynikającej z ukształtow ania terenu i dzielącego ludzi dy stan su, jak i sym bolicznej, bo związanej z niepow tarzalnością ostry ch ram tożsam ości kulturow ych zostały ostatecznie zniesione. W konsekw en cji kondycja człow ieka uległa zm ianie, z jednej strony zyskując na ró ż n o rodności i elastyczności, z drugiej nieodw racalnie tracąc na p ew ności i poczuciu bezpieczeństw a.
„To praw da, że dezorientująca niestałość pozycji społecznej, m glistość perspektyw , życie z d n ia n a dzień, bez realnej szan sy na osiągnięcie trw ałej czy choćby utrzym ującej się d łu żej stabilności, nieprzejrzystość reguł, które trzeba poznać i opanow ać, aby p rzetrw ać - są to rzeczy dotkliw e dla k ażde go, podsycające niepokój i odzierające w szystkich lub praw ie w szystkich członków pokolenia z pew ności siebie i p o cz u cia w artości. P róg dostępności skutecznej terap ii przeciw ko
21 U. Eco, Rakiem. Gorąca wojna i populizm mediów, Warszawa 2007, s. 284. 22 Zob. Z. Bauman, Globalizacja. I co z tego dla ludzi w ynika, Warszawa 2000; Z. Bauman, dz.cyt.
tym dolegliw ościom p o d n ió sł się je d n a k n a tyle, że znalazł się poza zasięgiem ogrom nej w iększości osób”23.
Tragizm sytuacji, zd an iem socjologa, zw iększa fakt, że państw o odeszło o d w ygodnego dla obyw atela m o d elu p ań stw a o p iek u ń cze go. P rzestało gw arantow ać ciągłość, stabilizację i przew idyw alność ju tra. Dziś k ażda je d n o stk a sam a sobie jest „żaglem i sterem ” gdyż wszelkie p ro b lem y w ynikające z globalnego przepływ u d ó b r w y k ra czają p oza zakres rozw iązań system ow ych. Z y gm un t B aum an w prost stw ierdza: „P aństw o przestaje się zajm ow ać b ez b ro n n o ścią i n ie pew nością w ynikającą z logiki (lub nielogiczności) w olnego ry n ku. U znaje się je dzisiaj za spraw ę p ry w a tn ą, p roblem , z k tó ry m je d no stk i m uszą sobie radzić za p o m o cą śro dków będących w ich w ła snym p o siad an iu . Jak ujął to U lrich Beck, o d je d n o ste k oczekuje się dzisiaj, że b ęd ą poszukiw ać biograficznych rozw iązań system ow ych sprzeczności”24.
B rak stabilizacji ekonom icznej i osłony socjalnej generuje p o w szechne poczucie zagrożenia, które pogłębia atm osfera ogólnego braku zaufania. „Życie ludzkie, o d arte z zaufania i przesiąknięte p o dejrzliw ością, p ada łu p em sprzeczności i w ieloznaczności, z k tó ry m i nie um ie sobie p o rad zić”25. D odatkow o tru d n o jest szukać jakiegokol wiek rozw iązania problem u w sytuacji, gdy sam e fu n d am en ty tracą na tw ardości. C złow iek często dośw iadczać zaczyna kryzysu tożsam ości. W ynika on z jednej strony z kryzysu au torytetu państw a, k tó ry p o p y cha wielu do zachow ań m oraln ie wątpliwych:
„ (...) rosnące lekceważenie praw a, m nożące się oznaki oby watelskiego (i niezbyt obywatelskiego) nieposłuszeństw a i wreszcie, last but no t least, m asow y od w ró t o d uczestnictw a 23 Z. Bauman, dz.cyt., s. 28.
21 Tamże, s. 83-84. Zob. U. Beck, Risk Society, przeł. M. Ritter, London 1992, s. 137.
w zorganizow anych form ach życia politycznego - wszystko to świadczy o k ru szen iu się p odw alin w ładzy państw ow ej”26.
Jest to o tyle łatwe, że w raz z „opiekuńczym państw em ” do lam u sa historii odeszło rów nież „państw o praw a i p o rz ąd k u ”. Przy tym na arenie m iędzynarodow ej kryzys ten jest rów nież widoczny, gdyż d b a łość o unikalny dorobek kulturow y indyw idualnych n aro dó w i grup etnicznych przysłania chęć ekonom icznych zysków. O w a chęć, jak tw ierdzi U m b erto Eco, „ ( ...) polega n a gw ałtow nym narzu can iu k ra jom słabo rozw iniętym zachodnich wzorców, które m iałyby spotęgo wać konsum pcję i rozbudzić nadzieje, n a jakie te kraje nie m ogą sobie pozw olić”27 i stanow i kolejny przykład negatyw nych skutków globa lizacji.
Z drugiej strony kryzys tożsam ości w ynika z pom ieszania i w ielo ści ról społecznych, które pełni każda jed n o stk a w życiu.
„W płaskim świecie ludzie przeżyw ają coraz ostrzejsze k o n flikty m iędzy różnym i rolam i, w których w ystępują - klienta, pracow nika, obywatela, p o d atn ik a czy akcjonariusza”28.
Kryzys tożsam ości przekłada się n a sytuacjonizm fu nkcjo n o w ania człowieka. C zęsto cytow any Z ygm unt B aum an u patru je go w czasowości ludzkich więzi „Próby naw iązania i zacieśnienia więzów zm ieniają się w nieskończony ciąg eksperym entów . A jako czysto eks perym entaln e, przyjęte jedynie „na próbę”, wciąż poddaw an e próbie i zawsze prow izoryczne („poczekajm y, co będzie dalej”) m iędzyludz kie sojusze, zobow iązania i więzy nie m ają zbyt wielkiej szansy, aby okrzepnąć na tyle, by m o żn a je było uznać za w pełni w iarygodne”29. Psycholodzy opisując to sam o zjawisko odw ołują się do dużo b og at
26 Tamże, s. 83-84. 27 U. Eco, dz.cyt., s. 284. 28 T. L. Friedm an, dz.cyt., s. 258. 29 Z. Baum an, dz.cyt., s. 145.
szej n o m en k latu ry pojęciowej: paradygm atu odw racalności, prezen- tyzm u, kryzysu przyszłościow ego w ystępującego u ludzi m łodych, w ydłużonego m o rato riu m m iędzy adolescencją a dorosłością, anor- m atyw izm em w rozw oju człow ieka30. W skrócie i globalnie tłum acząc wszystkie te pojęcia, trzeba byłoby stw ierdzić, że w spółczesny czło wiek żyje n a próbę, tu i teraz, nie przejm ując się tym co przyszłość m oże zm ienić w jego życiu. N ic w jego codziennym funkcjonow aniu nie jest pew ne, nie spraw dzają się wzorce zaczerpnięte naw et z dn ia wczorajszego, nie m a uniw ersalnych n o rm , gdyż zbyt szybko wszyst kie w artości i treści tracą na aktualności. Jest to cena, jaką płaci za ży cie w czasach zahipnotyzow anych szybkością. Z aw rotne tem po w pi sane jest w egzystencję ludzi i św iata o czym świadczą słowa U m ber to Eco:
„Żyjemy na pew no w epoce szybkości, zrozum ieli to wcze śniej o d innych futuryści, dziś lecim y concordeem trzy i pół godziny z Europy do Nowego Jorku i zaburzenia typowe dla jet-lag oraz rozm aite lekarstw a na bazie m elatoniny są k o n
sekwencją naszego życia w szybkości. C o więcej tak bardzo przyzwyczailiśm y się do szybkości, że złościm y się, kiedy e-m ail nie dociera natychm iast i kiedy sam olot się spóźnia”31.
Globalizacja jednostki
W świecie postępującej globalizacji, w którym zyski płynące z d y n a m icznych p rzem ian i ciągłego postępu technologicznego „rek o m p en sują” ponoszone przez człow ieka straty w niepodw ażalnych praw dach, uniw ersalnych w artościach, pow szechnym bezpieczeństw ie, je d n o s t ka m usi jeśli nie stać się „kim ś innym ” to przynajm niej „inaczej niż
30 Por. A. Błachnio, A utor siebie w trzeciej fa li cywilizacyjnej, Bydgoszcz 2006. 31 U. Eco, dz.cyt., s. 123.
dotychczas” zacząć działać. Już w ubiegłym stuleciu Roiło M ay k o n statował: „My, w XX wieku, znajdujem y się w podobnej sytuacji „zb o lałych serc” i „wzajem nych oskarżeń”. D otychczasow e m ity nie m ogą w ypełnić funkcji nad an ia sensu egzystencji. Pozostaw ieni jesteśm y sam i sobie, bez celu w życiu i tracim y kontrolę n ad lękiem i po czu ciem w iny”32.
U m b erto Eco przyjm uje, że taką now ą jakością w życiu jednostki, jest rezygnacja z poszukiw ania jakichkolw iek gwarancji. Każdy, zd a niem socjologa, pow inien działać nie licząc na to, że w efekcie świat stanie się lepszy, czy że on sam zostanie nagrodzony, a przynajm niej utw ierdzony w słuszności k ieru n k u i n atu ry podejm ow anych decyzji. W edług badacza, należy oderw ać się od „tw ardego stąpania p o ziem i” w zam ian uzyskując całkow itą m obilność. Tę po dpow iedź n a fun kcjo now anie w płynnej rzeczyw istości znalazł badacz w m etaforze fikcyj nego bo h atera C osim o Piovasco di R o ndo33. Jest to postać, k tó ra re zygnuje ze stabilnego, tw ardego g ru n tu na rzecz przebyw ania na k o narach drzew. Zw inność drzew ołaza pozw ala m u uzyskać krytyczny dystans (wobec wszystkiego co go otacza) i szeroką perspektyw ę. To gw arantuje m u ochronę przed unicestw ieniem , gdyż jest jedyną re ceptą by „ ( ...) nie stać się w icehrabią przepołow ionym albo rycerzem nie istniejącym ”34. Nie każdy jed n ak m oże zdecydow ać się na ten sce nariusz. Człowiek, któ ry potrafi efektywnie i sam odzielnie radzić so bie z dzisiejszą rzeczyw istością m usi być pesym istą gdyż tylko on m a „ (...) sw obodny um ysł, zdecydow ana wolę, poczucie pokory, będąc w pełni o d d an y sw ojem u zd a n iu ”35. Idea jest niew ątpliw ie ciekawa, choć jej trafn o ść wydaje się, zwłaszcza w perspektyw ie psychologii, ograniczona.
32 R. May, dz.cyt., s. 14.
33 Bohater występuje w powiastce filozoficznej A lvina Baron drzewołaz z 1957 roku.
34 U. Eco, dz.cyt., s. 81.
35 Tamże, s. 83. Cyt. za: N. Bobbio, Sulla missione delluom o nella socjeta, [w:]
Friedm an szukając sposobu na efektywne funkcjonow anie czło wieka w globalnej rzeczywistości odw ołuje się do praktyki z życia. Jego zdaniem alternatyw ą w artą głębszej refleksji, o ile nie rów nież realiza cji, jest stanie się „w szechstronniakam i” (vers at lists). Kategoria ta za proponow ana została przez firm ę doradczą G artn er G roup dla opisania ludzi będących m istrzam i adaptacji. Fakt adaptow ania się do w aru n ków zew nętrznych nie jest nowym , ale gdy uwzględni się zm ienność otoczenia wówczas powstaje pytanie o to jak owa adaptacja przebiega. Okazuje się, że „ (...) w szechstronniacy wykorzystują swoje um iejętno ści w coraz większej liczbie nowych sytuacji, zdobywając kolejne um ie jętności, budując relacje i przyjm ując nowe role. Potrafią nie tylko przy stosować się do nowych sytuacji, ale także nieustannie się uczyć i rozw i jać”36. Przy czym akcent pada n a „nieustannie się uczyć i rozwijać”.
N a gruncie polskim , rozw ażania na tem at w zajem nego o d d zia ływ ania zm ieniającego się św iata i zm ieniającej się jedn ostki, pro w a dził psycholog K azim ierz O buchow ski37. Po w ieloletnich bad an iach i analizach zaproponow ał now y m odel osobow ości, określony m ianem osobow ości autorskiej, k tó ry m iał charakteryzow ać człow ieka ery po- now oczesności38 czy G lobalizacji 3.039. Z godnie z n im , a analogicznie do „barona drzew ołaza”, człow iek rozw inął ind yw idu aln ą p ersp ekty wę postrzegania rzeczywistości. M ożliwe jest to dzięki dystansow i psy chicznem u, któ ry człow iek zachow uj e zarów no w obec św iata zew n ętrz nego jak i w ew nętrznego. D ystans pom aga m u odnaleźć się w sytuacji pow szechnego relatyw izm u. Jest p u n k tem wyjścia do sam odzielnego tw orzenia przez jednostkę w łasnego system u aksjologicznego, k tó ry z kolei w arunkuje zdolność rozpoznaw ania tego co jest dobre i tego co jest złe dla niej samej, ale rów nież i dla innych ludzi. A utosterow ność i indyw idualna odpow iedzialność stały się w aru n k am i brzegow ym i
36 T. L. Friedm an, dz.cyt., s. 299.
37 Por. K. O buchowski, Od przedm iotu do podm iotu, Bydgoszcz 2000; K. O bu chowski, Człowiek intencjonalny...-, K. O buchowski, The subjects...
38 Z. Baum an, dz.cyt. 39 T. L. Friedm an, dz.cyt.
rozwoju człowieka. Takie funkcjonow anie w ym aga, w edług K azim ie rza O buchow skiego, rozw inięcia w osobow ości trzech elem entarnych kategorii w łaściw ości człow ieka, a m ianow icie bycia po d m io tem , by cia osobą i podm iotow ego stan d ard u ewaluacji, każda z nich zawiera w sobie w ym iary, a całość stru k tu ry obrazuje Tabela 1 zam ieszczona na k o ń cu arty k u łu 40.
W stęp n e b ad ania potw ierdziły trafność teorii autora siebie. Po m iar em piryczny udow odnił, że we w spółczesnym polskim sp ołe czeństwie istnieją ludzie, którzy deklarują w łaściw ości osobow ości autorskiej41. W badaniu, w którym uczestniczyło 773 respondentów , w ykorzystano m etodę kw estionariuszow ą42. Z ebrane dane, p od d an e analizie, pokazały, że 68 osób spo śró d w szystkich przebadanych re sp ondentów w ykazyw ało właściw ości osobow ości autorskiej.
Fakt zidentyfikow ania osób autorów siebie, nie zakończył p rojek tu badaw czego n ad w pływ em zm ian cyw ilizacyjnych n a osobow ość lu dzi. W kolejnej fazie bad ań w yniki uzyskane przez 773 respondentów p o d d an o dalszym analizom m etodologiczno-statystycznym 43 w m o delu klas ukrytych (z ang. latent class analysis) p o d kieru nk iem p ro fesorów Juergena R osta i W łodzisław a Zeidłera. W oparciu o nie w y kazano, że analiza indyw idualnych odpow iedzi respond entów u m o ż liwia w yróżnienie wym iarów , które m ogłyby stanow ić podstaw ę do skonstruow ania narzędzia pom iarow ego do różnic w funkcjonow aniu ludzi. W efekcie obliczeń statystycznych, interpretacji teoretycznych i m etodologicznych za ostateczne przyjęto istnienie 5 wymiarów. N a zw ano je odpow iednio:
40 K. Obuchowski, Od przedmiotu... 41 A. Błachnio, A utor siebie...
42 Pom iar zrealizowano w oparciu o Kwestionariusz POA (Pom iar Osobowości Autorskiej) skonstruow any przez zespół badaw czy w osobach: W ojciecha O żarow skiego, A leksandry Błachnio, Ludmiły Lamparskiej-Zając i M arty Kosior pod kieru n kiem prof, d r hab. Kazimierza Obuchowskiego.
43 Szczegółowy raport z analiz opisany zostanie we wspólnym artykule autorstwa prof. Juergena Rosta, prof. dr. hab. W łodzisława Zeidlera i Aleksandry Błachnio.
d o jrzało ść - opisuje osobę, k tóra m a w ysoki poziom sam ow ie- dzy; potrafi czerpać z przeszłych dośw iadczeń i zachow uje stabilny obraz siebie i św iata ją otaczającego; jest konsekw entna
Przykładow e item y44 m ierzące w ym iar dojrzałości:
M am własną filozofię życia, którą potrafię realizować m im o p rze ciwności.
Lubię daw ać z siebie m aksim um wysiłku dla czegoś niezw ykle ważnego.
To, ja k przebiega moje życie, zależy ode m nie samego. Zawsze, naw et w bardzo trudnych chwilach, pozostaję sobą.
au to stero w n o ść - opisuje osobę, k tó ra wie co chce osiągnąć, sa m odzielnie wytycza cele i form ułuje plany ich realizacji, jest k o n se k w entna i efektyw na w działaniu
Przykładow e item y m ierzące w ym iar autosterow ności:
To, czym zajm uje się teraz m a w yraźny zw ią zek z tym , czym chciałbym zajm ow ać się w przyszłości.
W iem, co chcę w życiu osiągnąć.
Z aw sze szu ka m własnych, indyw idualnych sposobów dochodzenia do celu.
M a m p rzed sobą taki cel, dla realizacji którego gotow y jestem wie le poświęcić.
sam orozw ój - opisuje osobę, k tóra zm ienia się i nie tylko jest św iadom a swych zm ian, ale n im i kieruje; chociaż uk ierun ko w an a jest n a przyszłość, nie ignoruje przeszłości, aktyw nie ucząc się na swoich błędach osiągać lepszą jakość działania
Przykładow e item y m ierzące w ym iar sam orozw oju:
W sytuacji niepow odzenia staram się w ykryć p rzyczyn y porażki, aby móc uniknąć tego na przyszłość.
44 Item y pochodzą z Kwestionariusza POA i stanowią p u n k t wyjścia do pracy nad konstrukcją nowego narzędzia pomiarowego.
M oje życie w ew nętrzne podlega zm ianom , które odbieram ja ko korzystne.
Zadania, które w ykonuję wzbogacają i rozwijają moją osobę. M am jasno sprecyzowane pla n y na przyszłość.
sam o o g ra n ic zen ie się - opisuje osobę, która jest prezentystą i nie m a poczucia w pływ u n a zdarzenia, w których uczestniczy, bądź k tó rych jest św iadkiem ; u nika odpow iedzialności za siebie i swoje d zia łania; jest bierna
P rzykładow e item y m ierzące w y m iar sam oograniczenia się:
N ie mogę poradzić sobie z brakiem czegoś, na czym m i szczególnie zależy.
N ie potrafię określić swego stosunku do siebie samego.
N ie potrzebuję wiedzieć o świecie więcej n iż wiem, bo to jedynie zaprząta głowę.
N ie mogę zadbać o swój wszechstronny rozwój, gd yż m oje za inte resowania są zb y t wąskie.
z e w n ętrz n e u m iejscow ienie k o n tro li - opisuje osobę, k tóra p o d daje się wpływowi innych ludzi czy sytuacji; nie m a w ew nętrznego poczucia bezpieczeństw a i brakuje jej dystansu do siebie i rzeczyw i stości ją otaczającej
Przykładow e item y m ierzące w ym iar zew nętrznego um iejscow ie nia kontroli:
Jestem gotow y czasowo zrezygnow ać z własnej koncepcji życia po to, żeby uniknąć krytyki ze strony społeczności, do której należę. M oje życie stanow i p rzypadkow y zestaw okoliczności, zdarzeń i osób.
Z b y t często w sw ym postępow aniu naśladuję innych.
Św iat je st dla m nie coraz bardziej przerażający, niezrozum iały i obcy.
Wykres 1. Profile odpowiedzi w pięciu wymiarach uzyskane u 14% re spondentów tworzących klasę odpowiadającą własnościom autorów siebie
» category 0 ■ category 1 m category 2 ш category 3 Category Probabilities in Class 4 with size 0.14020
Item
D okonując in terpretacji teoretycznej uzyskanych wym iarów, w oparciu o koncepcję K azim ierza O buchow skiego45 należałoby p rzy jąć, że osoby dobrze radzące sobie z pły n n ą rzeczyw istością w glo balnym świecie w inny osiągać wysokie w yniki w trzech w ym iarach opisujących pozytyw ne i prorozw ojow e właściw ości człow ieka - czyli w dojrzałości, autosterow ności i sam orozw oju. N atom iast w w y m ia rach sam oograniczenia się i zew nętrznego um iejscow ienia k o n tro li przeciw nie - niskie wyniki. Z ałożenia te w stępnie potw ierdziły analizy statystyczne, w których p o w yodrębnieniu wyżej w ym ienio nych klas, do ko n an o pow tórny ch obliczeń. Z astosow ano p ro c ed u rę, w której m odel klas ukrytych zastosow ano na wyższym poziom ie, nie w yników jednostkow ych z po ziom u item ów kw estionariusza, lecz n a zidentyfikow anych u przednio klasach. W efekcie uzyskano klasy
respondentów , których tendencje układ u w yników w pięciu w yróż nionych w ym iarach w zajem nie się różniły. Jednakże zaobserw ow a no jeden profil (patrz W ykres 1), w k tórym respo ndenci odpow iadali zgodnie z intuicją badaczy, tzn. uzyskując niskie w yniki w sam oogra- niczeniu się (1) i zew nętrznym um iejscow ieniu kontroli (2) i wysokie w autosterow ności (3), sam orozw oju (4) i dojrzałości (5). D o kładna prezentacja otrzym anych w yników badań, w raz z p ró b ą ich in terp re tacji, stanow ić będzie p rz ed m io t odrębnego artykułu.
Podsumowanie
A nalizy teoretyczne, jak i próby em pirycznego opisu rzeczywistości w globalnym świecie zgodnie w yznaczają ten sam kierunek, jak i n a tu rę zm ian. Postęp w ym usza w zrost dynam iki świata, ta im plikuje k o nieczność zachodzenia ciągłych zm ian w człowieku. P łynność rze czywistości tym sam ym staje się czynnikiem w arunkującym , o ile nie w arunkiem sam ym w sobie, sam orozw oju człowieka. Ten bow iem d o stosowywać się m usi do projektow anych stanów ju tra, gdyż bieżąca chwila za szybko traci n a aktualności46.
D yktat pogo ni za czasem , a d okładnie potencjalnością kryjącą się w nadchodzącej chwili, w sferze aksjologicznej nie m a jasn o przypi sanej w artości. P odobnie n iejednoznaczną ocenę uzyskuje sam p ro ces globalizacji i jego oddziaływ ania na kondycję w spółczesnego czło wieka. Z jednej strony niesie on niekw estionow any zysk - sam o ro z wój człow ieka, z drugiej jed n ak stanow i jego stratę - kryzys w artości i autorytetów , ucieczka przed w olnością, relatyw izm i h ed o n izm sy- tuacjonizm u. Z tego też pow odu, d o k onane przez Z ygm unta B aum a na rozróżnienie na globalizację pozytyw ną i negatyw ną47 jest zasadne
46 Por. K. Obuchowski, dz.cyt.; A. Błachnio, dz.cyt.
47 Zob. Ł. Gałęcki, Wojna nie do wygrania, „Rzeczpospolita” 8.10.2005, n r 236, plus M inus [980], s. 8-9.
i sprawia, że b adania n ad w pływ em globalizacji na człow ieka wciąż są aktualne i ciekawe poznawczo. Przy tym stajem y p rzed now ym w yzw aniem „ (...) zbudow ania now ego historycznego system u, k tó ry byłby w stanie zarów no uw olnić jed n o stk ę o d starego jarzm a za chodniej ideologii, jak i włączyć rodzaj ludzki w now y n u rt wspólnej historii, przyobleczonej w szaty pow szechnych praw człowieka i n ie zbyw alnych praw natury, co nazyw am y św iadom ością globalną. Jest to m arzenie, które w ykracza poza now oczesność i p ostm o d ern izm , przenosząc nas w w iek globalizm u”48.
Tabela 1. Charakterystyka opisowa 14. wymiarów osobowości autorskiej Kazimierza Obuchowskiego Kategorie właściwości człowieka Wymiar osobowości autorskiej C harakterystyka Bycie podmiotem Wiedza o sobie
- zna swoje potrzeby, które potrafi u po rządkow ać i uzasadnić w oparciu o sam o dzielnie wyznaczany system wartości, - zna rzeczywisty m otyw (program i cel) własnego działania,
- m a jasno sprecyzowane plany na przy szłość,
- potrafi określić i uzasadnić co jest dla niego w ażne i wartościowe w życiu, - dokonuje autoanalizy i wyciąga w nio ski.
Wytyczanie za dań w oparciu o posiadaną
wiedzę
- generuje św iadom ie cel działania, - cele korespondują z jego wiedzą o sobie, - potrafi uzasadnić własne cele życiowe, - „m oda” nie jest jedynym kryterium wy b o ru zadania.
Wybór metody do zadań
- przed podjęciem realizacji zadania tw o rzy jego plan,
- wykorzystuje tak sprawdzone przez in nych jak i własne sposoby realizacji za dań,
- uw zględnia konieczność w ychodzenia poza jednostkow e dośw iadczenie i korzy sta z dośw iadczeń innych.
Inteligentna realizacja
zadań
- planując realizację celu bierze p od uwa gę zmieniający się kontekst,
- tworzy alternatyw ne sposoby osiąga n ia celu,
- zastanaw ia się n ad własnym i i innych osób m otywam i, potrafi je zgrać, - rozum ie m echanizmy i zależności rzą dzące otaczającą go rzeczywistością.
Intencjonalna autonomia „do”
- staje się zdolny do odpow iedzialności za siebie, do koncentrow ania się na tym, co uważa za istotne, gdyż wynika to z jego koncepcji życia,
- jest odporny na przeszkody,
- jest konsekw entny w dążeniu do osią gnięcia celu i godzi się na niezbędne rezy gnacje i ofiary.
Twórcza interpretacja
pragnień
- odnosi swe pragnienia do całokształtu swego życia,
- pozostaje tolerancyjny w obec pragnień innych osób,
- um ie synchronizow ać swe interesy z interesam i społeczności, z którym i utożsam ia się,
- potrafi efektywnie współpracować z in nymi,
- potrafi zaspokoić jedną potrzebę w wie lu różnych aktywnościach.
Generowanie osobistego modelu świata
- orientuje się co do swego miejsca w świecie,
- zbiera wiedzę o świecie, aby dojść do jego sam odzielnego zrozum ienia, - jego wiedza m a charakter refleksyjny, - intrapsychizacja daje m u szansę tw orze nia własnego m odelu świata,
- stara się ciągle pogłębiać swoją wiedzę o sobie, świecie i ludziach,
- wykazuje nastaw ienie na zrozum ienie zjawisk z jakim i m a do czynienia.
Projektowanie siebie
- staje się tym, czym pow inien być, aby być sobą zgodnie ze swą naturą, - wie, że sam kształtuje swe życie, - jego w łasne przeżycia są takim sam ym obiektem działań, jak zew nętrzny świat, - formułuje dalekie zadania osobiste, w których realizuje własną koncepcję życia, - tworzy obraz swojej osoby w przyszłości.
Bycie osobą
Dystans psychiczny
- uzyskuje autonom ię,
- nie utożsam ia się z własnym i dośw iad czeniami,
- jest zdolny do kontrolow ania samego siebie,
- m a dystans psychiczny wobec własnych pragnień, problem ów i przeżyć,
- korzystając z przeszłych doświadczeń, kieruje się płynącym i z nich wnioskam i, a nie swoim i em ocjami.
Rozwój osobowości
- zaspokaja potrzeby zgodnie z sam o dzielnie ustaloną ich hierarchią, - posiada koncepcję własnego życia, któ ra ewoluuje,
- przejawia aktywność twórczą, - przeżywa satysfakcję z życia,
- dba o to, żeby jego życie m iało sens, bo to czyni je stabilnym i nadaje m u zn a czenie,
- podejm uje działania, dostarczające m u poczucia wysokiej jakości życia.
Sens życia
- pozostaje w ierny swej koncepcji życia, którą m oże modyfikować wyłącznie świa dom ie i intencjonalnie,
- posiada coś dla czego w arto pośw ię cić życie,
- sens życia jest dla niego nie tylko n ad rzędną ideą, ale przede wszystkim kon cepcją życia pow stałą jako w ynik przem y ślenia tego, czym jest dla jednostki życie i tego, co jest w jej życiu napraw dę ważne, - zastanawia się nad tym co stanow i isto tę życia. Podmiotowy standard ewaluacji Stosunku do siebie
- aktywnie realizuje siebie,
- spostrzega siebie jako źródło swego p o stępowania,
- m a poczucie odpow iedzialności za w ła sne życie.
Stosunek do zadań
- spostrzega cele własne jako przedm iot swych intencji,
- przykłada większą wagę do zadań sfor m ułow anych sam odzielnie, niż do zadań pochodzących z zewnątrz.
Stosunek do świata
- jest zdolny do rozpoznania, zrozum ie nia i przew idyw ania zdarzeń, które za chodzą w otaczającym go świecie, - postrzega świat jako szansę realizacji swych możliwości,
- postrzega świat w kategorii wyzwań, a nie zagrożeń,
- jest przekonany, że m oże wpływać na losy świata i czuje się za niego odpow ie dzialny.