• Nie Znaleziono Wyników

View of Homo inrogatus – Emil Korytko in the Light of His Letters to His Family

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Homo inrogatus – Emil Korytko in the Light of His Letters to His Family"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

ROCZNIKI HUMANISTYCZNE Tom LXII, zeszyt 1 – 2014

JOANNA WINIEWSKA-KRUPA*

HOMO INROGATUS

– EMIL KORYTKO W WIETLE LISTÓW DO RODZINY

W czerwcu 1838, pótora roku po rozpoczciu swego przymusowego po-bytu w Lublanie, ówczesnym Laybachu, niespena dwudziestopicioletni wów-czas Emil Korytko1 pisa do swoich rodziców:

eby nie ksika, eby (nie) pióro, ja nie wiem, co bym uczyni. S chwile na wyg-naniu, jak byy chwile w wizieniu, e okropno ich trudno okreli. […] Mój umys, moje uczucia musz mie poywienie inne. […] tak siedzie, jak ów w skorupie, w tym Lajbachu niepodobna mi duej.

[List nr 33, 20 maja 1838, s. 94]2

Mgr JOANNA WINIEWSKA-KRUPA – doktorantka Katedry Owiecenia i Romantyzmu KUL; adres do korespondencji: Katedra Owiecenia i Romantyzmu KUL, Al. Racawickie 14, 20-950 Lublin; e-mail: joasia11@student.kul.lublin.pl

1

Emil Korytko (7 IX 1813-31 I 1839) – syn Stanisawa Korytki i Rudolfiny z Rubczy-skich. Pochodzi z rodziny ziemiaskiej. Studiowa na wydziale filozoficznym uniwersytetu we Lwowie, interesowa si archeologi, histori jzyka, etnografi, numizmatyk. By przyja-cielem Augusta Bielowskiego, Józefa Dunina-Borkowskiego, Lucjana Siemieskiego, a take Dominika Magnuszewskiego. Na ksztatowanie si jego zainteresowa etnografi mia wpyw ogólny klimat epoki. Jeszcze przed aresztowaniem Korytko nalea do grona romantycznych „zbieraczy pamitek”, którzy wzorem Zoriana Dogi Chodakowskiego chodzili od wsi do wsi w poszukiwaniu informacji, majcych przybliy ówczesnym spucizn kultury ludowej. Pasj t kontynuowa w Lublanie, ju jako zesaniec. Na drugim roku studiów ciko zachorowa, nie przystpi do egzaminów, a wadze uniwersytetu nie zgodziy si na wyznaczenie drugiego terminu zalicze – Korytko zosta relegowany z uczelni.

2

Listy Korytki cytuj za: E. K o r y t k o, Korespondencja z rodzin (1836-1838), oprac. M. Leeming, H. Leeming, t. I, Lublana 1983. W nawiasie kwadratowym podaj kolejno: numer listu, dat i stron.

(2)

W zdaniach tych zamykaj si najistotniejsze tematy, przewijajce si przez listy Korytki wysyane do rodziny. Koncentruj si one wokó takich sów-kluczy, jak: „wizienie”, „wygnanie”, „tsknota”, „smutek”, „nuda” czy „czczo”, ale take „pióro” (literatura), „ksika” (nauka), pozwalajcych zrekonstruowa obraz Emi-la-skazaca – czowieka odbywajcego sw kar na co najmniej trzech pozio-mach zniewolenia. Pierwszy z nich jest oczywisty – Korytko by zesacem polit-ycznym3, drugi koncentrowa si wokó problemu absolutnej zalenoci material-nej Emila od rodziców, a trzeci dotyka kwestii ambicji modego czowieka. W wypadku Korytki wygnanie wizao si nie tylko z koniecznoci rozki z rodzin, ale przede wszystkim oznaczao ponienie, znoszenie ndzy i (nieraz) godu. Natomiast realizacja planów literacko-naukowych, które snu jeszcze pod-czas pobytu w Galicji, czya si z daleko idcym powiceniem, które w efekcie doprowadzio do mierci Emila.

Zaznaczy jednak naley, i te najwaniejsze dla odtworzenia sytuacji pol-skiego skazaca „sowa-klucze” czy obrazy przey wewntrznych, które kre-li w swej korespondencji z rodzin, niekoniecznie wyróniaj si najwysz frekwencj sporód mnogoci poruszanych przez Emila tematów. W wypadku epistolografii Korytki nawet nie mogo tak by ze wzgldu na istniejcy w listach mechanizm autocenzury. Geneza owego mechanizmu jest dwojaka. Pierwsza: zesaniec polityczny, poddawany cigej kontroli lublaskiej policji, musia liczy si z tym, e jego poczta jest czytana przez cenzorów. O moli-woci takiej nadawca wspomina w dwóch listach:

Bd si stara dosta do katalogu, a przynajmniej nasion georginii i gwo dzików, lecz nie wiem, czy bd móg je w licie przesa. Listy moe s rozpiecztowywane, wic pan rozpiecztowywacz atwo moe wyrzuci. Prosz mi w tym wzgldzie zawia-domi, bo moje listy nie bywaj rozpiecztowywane.

[List nr 10, 24 marca 1837, s. 48]

3

W 1834 roku Korytko zosta aresztowany. Oskarono go o przynaleno do tajnych sto-warzysze, majcych na celu budzenie wiadomoci narodowej i przewrót. Wypytywano o dug podró, któr w 1833 odby po Galicji (po relegowaniu z uczelni). Oskarony twier-dzi, i jego celem byo sporzdzenie opisu statystycznego tej krainy. Ponadto udowodniono mu rozprowadzanie tajnych druków, w szczególnoci Ksig narodu i pielgrzymstwa oraz

Reduty Ordona Mickiewicza. Jednak nie znaleziono dowodów, jakby Korytko mia si

dopuci zdrady stanu. Dlatego skazano go tylko na internowanie. Wicej na temat procesu zob.: L. D u r k o v i  - J a k š i , Z dziejów stosunków jugosawiasko-polskich 1772-1840, tum. H. Kalita, Wrocaw 1977, s. 197-198; M. L e e m i n g, H. L e e m i n g, Wstp do: K o r y t k o, Korespondencja z rodzin..., s. 13-15; B. O s t r o m  c k a - F r  c z a k, Pierwszy

kwestionariusz etnograficzny w Sowenii pióra Polaka – Emila Korytki, „Lud. Organ Polskiego

(3)

Gdzie wyjedam, jakie czyni wycieczki, o tych Najdr. Rodzicom z pewnych przyczyn nie bd donosi ni te [sic!] zmiankowa. Tyle tylko uwiadamiam, e jak dugo bd w Lublanie, rzadki ze mnie go bdzie w Lubanie.

[List nr 41, 28 sierpnia 1838, s. 106]

Dlatego te Korytko unika posugiwania si nazwiskami – zwaszcza gdy pisze o swych galicyjskich przyjacioach. Musi te zachowa ostrono w uskaraniu si na warunki, w jakich przyszo mu y, za to czsto podkrela przychylno i uprzejmo, z jak traktowany jest w Lublanie. Tematyk poli-tyczn cakowicie pomija, podobnie jak ca kwesti narodowowyzwolecz, dywagacje zwizane z problemami spoecznymi ogranicza do ledwo zau-waalnego minimum. Skdind ciekawy opis sytuacji materialnej kraiskich chopów stanowi tylko wyjtek w caoci jego korespondencji kierowanej do rodziny:

Paszczyzny po wikszej czci nigdzie tu nie ma, pac tylko czynsz, a Panowie mae any lub winne ogrody posiadaj. Wocianie, cho czsto nieumiarkowany czynsz pac, maj si bardzo dobrze. S tacy, u których nie trudno i 30,000 fl. cm. poyczy. W ogólnoci powiedzie mona kraj bardzo bogaty, cho Panowie Szlachta wieka chu-doba, – miasto pienidzmi, zbami czsto w zimie dzwoni. Chop w rozmaitych oko-licach w stosunku do swej pracowitoci majtny.

[List nr 20, 17 lipca 1837, s. 70]

Przechodzc do drugiego powodu cenzurowania przez Korytk wasnych listów, naleaoby zacz od uwagi, i walory literackie maj przede wszyst-kim te fragmenty korespondencji Korytki, w których pozwala on sobie na mo-ment refleksji czy nawet liryzmu. Jednake najczciej urywki te koncentro-way si na opisie stanów depresyjnych, które towarzyszyy mu w trakcie pobytu na wygnaniu. Nerwowe reakcje rodziny na tego typu wynurzenia po-wodoway, i w kolejnym licie Emil donosi, e gniewa si „na siebie naj-mocniej” i odwoywa, prostowa wszystkie te sowa, które (kto wie, czy nie najszczerzej) oddaway ca zoono emocji, nieodstpujcych go w trakcie pobytu w Lublanie. Kilkakrotne powtórzenie si takiej sytuacji doprowadzio wreszcie do uruchomienia w korespondencji Korytki kolejnego mechanizmu autocenzury: Emil zacz pomija kwestie zwizane ze stanem swojego zdro-wia – zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Okolicznoci te nie sprzyjay tendencji, okrelonej przez Zbigniewa Sudolskiego mianem „manifestacji

(4)

ro-mantycznego indywidualizmu”, która zdaniem uczonego cechowa ma episto-lografi epoki4.

Ponadto Sudolski zauway, i list romantyczny niejako „wchania” cechy innych gatunków literackich (tu uczony wymienia: dziennik, pamitnik, me-dytacj, wyznanie, rozpraw)5, czyli – innymi sowy – ulega tym samym przeobraeniom, co literatura romantyczna w caej swej rozcigoci – cha-rakteryzowa go synkretyzm zarówno w kwestii formy, jak i poruszanej tema-tyki. Idc za propozycj spojrzenia na problematyk badawcz listu roman-tycznego z tej perspektywy, odnotowa naley, i korespondencja Emila Korytki równie ukada si na ksztat literackiej mozaiki. Listy te maj, oczywicie, charakter uytkowy, jednak obok fragmentów, w których infor-muje najblisz rodzin o swym yciu w Lublanie, a przede wszystkim o swej nieprzerwanie trudnej sytuacji materialnej, znajdziemy te liczne opisy ycia towarzyskiego ówczesnego Laybachu i mentalnoci jego mieszkaców. Po-nadto wiele miejsca powici Korytko klimatowi i walorom przyrodniczym, charakteryzujcym miejsce jego zsyki, skupiajc si zwaszcza na tamtejszej florze. Listy pozwalaj domyla si czytelnikowi, i kwestiami botanicznymi w szczególny sposób zainteresowany by Stanisaw Korytko, ojciec Emila. Kiedy mody zesaniec uzyska ju pozwolenie opuszczania granic miasta i robienia sobie krótkich wycieczek po okolicy, donosi swoim rodzicom, co widzia, opisywa zwiedzane zabytki, stara si przybliy im urok kraiskiego krajobrazu, jednak w tej ostatniej próbie uzna ostatecznie sw porak:

Widoki – do tych opisu trza pdzla, nie pióra […] [List nr 16, 30 maja 1837, s. 61]

W tre swych listów wplata Emil anegdoty, ciekawostki, a nawet wiersze – dwa wasnego autorstwa przesa matce i ojcu; utwory te dedykowa im z okazji ich imienin. Pisa te o swych rozterkach, trudach zwizanych z yciem na wygnaniu, stara si znale  w rodzicach powierników swych, chyba zupenie autentycznych, cierpie. Inne fragmenty tej korespondencji zaskakuj, pozostawiajc wraenie, i ich autor, delikatnie rzecz ujmujc, nie stroni od mijania si z prawd. Motywacja jego mniejszych i wikszych garstw nie zawsze bya naganna – przewanie chcia ochroni swych bliskich przed niepomylnymi wiadomociami.

4

Wstp do: Z. K r a s i  s k i, Listy, oprac. Z. Sudolski, Wrocaw 1997, s. VII-X. 5

(5)

Do dalszego wgldu w korespondencj Emila Korytki niezbdne bdzie podanie przynajmniej kilku faktów z jego biografii, zwaszcza tych wicych jego posta z dziedzin literatury – gdy niekoniecznie zwizek ten jawi si jako oczywisty. W licie do rodziców, datowanym na dzie 1 sierpnia 1838 roku, 24-letni wówczas Emil pisa:

Literaturze powiciem si i tej si nie przestan powica. Ona moim zawodem, sta-ym rzemiosem i prac bdzie […]

[List nr 40, 1 sierpnia 1838, s. 105]

Deklaracja ta zaskakuje, gdy skonfrontuje si j z mizern spucizn lite-rack, jak pozostawi po sobie. Kilka wierszy, plik korespondencji (w znacz-nej czci pozostajcej jeszcze w rkopisie), promowanie polskiej poezji wród Soweców, przyja  z Francem Prešerenem, jednym z najwaniej-szych romantycznych poetów soweskich – ot i wszystko, co udao si Koryt-ce osign swym „rzemiosem”, „prac” i „powiKoryt-ceniem” na polu stricte literackim. Cho nadmieni naley, i uczeni zajmujcy si jego twórczoci przypuszczaj, e przygotowywa on do druku tomik swych poezji, którego rkopis mia zagin po mierci autora. Tomik ten nosi tytu Miostki6.

Korytko w Polsce pozostaje prawie nieznany. Nic dziwnego; kiedy zosta zmuszony do opuszczenia Lwowa, mia zaledwie 23 lata. Do tego momentu nie zdy zaistnie w yciu kulturalno-spoecznym ówczesnej Galicji. Z dru-giej strony jego krótkie, zaledwie dwudziestoszecioletnie ycie pozwolio mu na stae zapisa si w historii kultury i literatury soweskiej, bo cho nie by wybitnym poet czy pisarzem, zosta rzetelnym zbieraczem materiaów folk-lorystycznych, prekursorem, jeli chodzi o zainteresowanie kultur ludow mieszkaców Krainy. Poka ny zasób zgromadzonych i opracowanych przez niego informacji by wydawany w latach 1839-1844, niestety, ju po mierci autora. Cao edycji zamkna si w piciu tomach. Przygotowali je do druku M. Kastelic i J. Kosma . Opublikowane materiay obejmoway m.in.: ballady, romanse, pieni okolicznociowe, sielanki, przysowia, koldy, przepowiednie pogody, toasty.

Pomijajc zapdy poetyckie Korytki, przyzna naley, i rzeczywicie jego aktywno w Lublanie skupiaa si wokó dziedziny, która w odczuciu wspó-czesnych bya blisko zwizana z literatur. Utrwalanie spucizny kultury

6

Zob. wicej na ten temat: B. O s t r o m  c k a - F r  c z a k, Z historii literackich zwizków

polsko-soweskich. Emil Korytko, France Prešeren i Adam Mickiewicz, „Prace Polonistyczne”

(6)

wej miao suy nie tylko krystalizowaniu si tendencji narodowowyzwole-czych, ale nade wszystko sprzyjao wprowadzaniu do poezji nowych moty-wów i wyeksponowaniu w niej „ducha narodowego”. W sferze idei roman-tyzm odrzuca wszak naladowanie rozwiza artystycznych innych narodów, a inspiracji dla oryginalnoci dzie poszukiwa wanie w zasobach literatury, sztuki i tradycji ludowej. W zwizku z tym w latach trzydziestych i czter-dziestych XIX w. szeroko komentowano problem kompetencji „zbieraczy” literatury ludowej7

. Na tle tej dyskusji pogldy Korytki byy do postpowe; jego zdaniem 1. osobie gromadzcej materiay ludowe nie wolno byo ich po-prawia czy „ulepsza”, gdy zabieg ten psu prawdziwe pikno pieni; 2. utwo-ry powinny by zapisywane tylko w taki sposób, w jaki piewa je piewak ludowy, trzeba te zapisywa warianty pieni (o ile takie istniej)8.

Korytko zaangaowa si te w dyskusj na temat tzw. kwestii ilirskiej. Polak dowartociowa jzyk soweski, zwracajc uwag na jego „czysto” i „dawno”, podejrzewa, i zachoway si w nim archaiczne formy praso-wiaskie. W efekcie popad w konflikt z Ljudevitem Gajem i Stankiem Vrazem, którzy widzieli w dziaaniach Polaka zacztek de separatystycznych So-weców. Rezultat tego sporu okaza si niepomylny dla Korytki – Gaj zre-zygnowa z wydania zebranych przez Polaka materiaów folklorystycznych, co opó nio druk na tyle, e Korytko nie doy momentu ukazania si pierwszego tomu swej publikacji Sloveske pésni krajnskiga naroda.

„Najdrosi Rodzice Dobrodzieje” nie byli informowani przez syna o dysku-sjach, jakie prowadzi z uczonymi, tylko raz nadmieni, e jeli Kazimierz Wadysaw Wójcicki chciaby nawiza jaki kontakt z Gajem, to Emil moe poredniczy w zadzierzgniciu tej znajomoci. Korytko nie opisywa te matce i ojcu nazbyt szczegóowo, jak wyglda jego praca wród kraiskiego ludu i jakie postpy w niej czyni. Próbowa wprawdzie zmobilizowa rodziców do zwikszenia udzielanej mu pomocy materialnej, czyni to jednak mimo-chodem, nigdy wprost – widocznie zraony cig odmow, z jak spotykay si jego wczeniejsze proby w tym zakresie. Do wspomnie, i po rzuceniu

7

Zob. H. B u r s z t y  s k a, Poezja „gminna” – „arka przymierza” pokole, w: t a , J. I.

Kraszewski o poetach i poezji polskiej, Katowice 1982, s. 63-136. Znaczenie sowa literatura

w XIX w. zob.: S. B. L i n d e, Sownik jzyka polskiego, t. II: (G-L), Lwów 18552, s. 647-648;

Encyklopedyja powszechna, red. S. Orgelbrand, t. XVII: (Libelt.-Marek.), Warszawa 1864, s. 164.

8

Wicej na temat pogldów i zainteresowa etnograficzno-edytorskich Korytki zob.: B. O s t r o m  c k a - F r  c z a k, Pierwszy kwestionariusz etnograficzny w Sowenii pióra

Po-laka – Emila Korytki, „Lud. Organ Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego” 70(1986), s. 171-182;

t a , Promocja jzyka i kultury polskiej w Sowenii. Rys historyczny, w: Promocja jzyka

(7)

przez Emila propozycji, aby jego potrzeby byy przynajmniej czciowo finansowane z majcego mu przypa spadku, ojciec przez jaki czas zaprze-sta korespondowania z synem, natomiast matce musia si Emil tumaczy, i piszc o moliwoci opuszczania Laybachu, nie mia na myli adnych dale-kich wojay. Pomimo braku pienidzy Korytko kontynuowa sw podró po okolicach Lublany, donoszc rodzicom:

Moje podróe rónie odbywam: piechot, na koniu, na wozie. Piechot ju i po 5-6 mil po górach czyniem, na koniu w jednym dniu 7 mil zrobiem i wszystko idzie z kopyta. Bkanie si moje po kraju zawsze nie inne jak literackie. Zbieram Pieni [sic!], powie-ci, zwyczaje, stroje [..]

[List nr 41, 28 sierpnia 1838, s. 106]

Mimo przychylnego wszdzie przyjcia nie bez wydatków musz je opdza. Lud i kra-jowce uwaaj mi ju (…...) swojego ziomka […] ale lud i krakra-jowce tutejsi zatracili midzy innymi jedn gówn Sawianów cnot, to jest gocinno. Wszdzie patrz na kiesk […] Có robi? Id w lata, czas szybko zbiega. Czasu traci darmo nie mog. Wol w starej sukni, atanych spodniach chodzi, jak nie zaata próne miejsca w gowie. To mój skarb jedyny, skarb przyszego ycia mego! Bo zawód mój nie bdzie inny jak naukowy: lemiesz i pióro, albo pióro same jak nie bdzie lemiesza i roli.

[List nr 42, 18 wrzenia 1838, s. 107]

Fragmenty te pokazuj, chyba zupenie wiadom, stylizacj Korytki na romantyka – „zbieracza ludowych pamitek”, na kolejnego, w dugim szeregu, naladowc Zoriana Dogi Chodakowskiego. Tym samym ziszczao si (cho nigdy do koca nie zicio) jedno z marze Korytki – pragnienie zrobienia czego wanego, czego, co bdzie docenione przez wspóczesnych mu i po-tomnych. Jednak decydujc si na owe wdrówki, zrezygnowa jednoczenie z regularnie jedzonego do tej pory obiadu (rano pi kaw, kolacj od samego pocztku swego pobytu w Lublanie spoywa okazjonalnie, pisa za to, i jada sporo owoców, które byy wyjtkowo tanie). Ponadto nie zawsze ze swych wojay wraca do domu na noc, czasem by w drodze kilka dni. Wszystko to przyczynio si do pogorszenia stanu zdrowia, które i tak zostao ju bardzo nadwerone podczas pobytu Emila we lwowskim wizieniu. W ostatnim swym licie prosi rodziców, aby dostarczyli mu morysoskich piguek, po-niewa sam nie ma ju ani jednej, a w ich lecznicz skuteczno bezgranicznie wierzy. Lekarstwo miao by potrzebne niejakiemu Rudeszowi, ale Korytko przedstawi sytuacj tak:

(8)

Prosz wic najdro. Rodziców Dobr. lub Józia kochanego […] by mi cho troch ich przysa, ale bardzo rycho. Rodzice w najwikszym strapieniu. Mrze im syn 20 letni, pera ich domu, uczciwy, pi(kny) i peen zdolnoci.

[List nr 48, 16 grudnia 1838, s. 117]

Nie ma bezporednich przesanek, by nie wierzy deklarowanemu przez Emila przeznaczeniu leku, niemniej zagadk zapewne zostanie, czy pisa rzeczywi-cie o modym Rudeszu, czy moe o sobie samym. Korytko zmar 31 stycznia 1839 roku, wiadomo, e wczeniej chorowa, cho nie jest jasne, jak dugo.

Relacje Korytki z rodzicami od samego pocztku jego emigracji sprawiay wraenie trudnych. Opublikowan przez Monik i Henry’ego Leemingów korespondencj otwiera list datowany na 7 listopada 1836 roku, a pisany jesz-cze we Lwowie. Mody skazaniec informuje, jak brzmi wydany na niego wyrok. Pomidzy zapewnienia, e ju nigdy nie stanie si dla rodziny ródem takich trosk, jakim by w ostatnim czasie, wplót wyra ne sygnay, jak sabe miay by dowody zebrane przeciwko niemu w trakcie (skdind dugiego) ledztwa:

Dzi odebraem wyrok dla braku dowodów – i ka mi jecha za granic do Austrii lub Styrii na jaki czas, moe na rok, zupenie na wolnej stopie, lecz o wasnym kosz-cie. Jest to tylko manipulacja, aby ci, co zostali uwolnieni, przez jaki czas, póki nie otr si z tym, w kraju nie pozostali. [podkrelenie moje – J. W.- K.]

[List nr 1, 7 listopada 1836, s. 29]

Niedugo potem uspokaja:

Mama Droga i Tato niech racz cakiem si uspokoi – postpowanie moje bdzie takie, e si wybawi i oni sami uznaj mieszno i niesuszno swego rozporzdzenia […] [podkrelenie moje – J. W.- K.]

[ List nr 2, 21 grudnia 1836, s. 30]

Trudno orzec, co byo wiksz manipulacj – wyrok, który usysza Emil czy sposób, w jaki informowa on o jego brzmieniu rodziców. Wina Korytki, na-wet jeli niewielka, bya bezsprzeczna, natomiast kolejne listy nie pozosta-wiaj wtpliwoci co do dotkliwoci sankcji, jakie naoono na modego, pol-skiego patriot. Pobyt w Lublanie wiza si dla Korytki ze znacznym ogra-niczeniem wolnoci osobistej. Zwaszcza na pocztku swego zesania znajdo-wa si on pod cig kontrol lokalnej policji i móg porusza si jedynie po terenie nalecym do granic miasta. W licie datowanym na 4 lutego 1837 roku Korytko donosi rodzicom:

(9)

1/ e nie wolno nam na krok oddala si z okrgu Miasta, tak e way, spacery i ogro-dy, co cile nie nale do miasta, ale s za okrgiem, ju przez nas nie mog by uczszczane – 2/ ebymy podpisali deklaracj, która w rozkazie wiedeskim przysza wzgldnie nas takiej osnowy, e do adnych politycznych stosunków, rozmów, towa-rzystw nalee nie bdziem, e si nigdzie nie oddalim z rejonu miasta i chcemy prze-szo zapomnie […] i dodano nam jeszcze rozkaz co dzie […..] [r]aportu, kto u nas bywa i gdzie my wizytujemy, z kim znajomo […] z kim zaznajomiamy si.

[List nr 6, 4 lutego 1837, s. 37]

[…] raporta co dzie zdawa musim z kim si poznamy, kto u nas bywa i gdzie my by-wamy. Opis tu o nas przyszed jak najgorszy ze Lwowa.

[List nr 7, 14 lutego 1837, s. 41]

Na nas tu wszystkich oczy zwrócone. Pooenie nasze jest trudne, rola cika. Naj-mniejszy krok nieuwany opini by popsu.

[List nr 12, 24 kwietnia 1837, s. 54]

Do sów powyszych doda naley, i Korytko zosta zmuszony do zamiesz-kania w miecie, w którym mia utrudnion moliwo wasnego rozwoju. W Lublanie nie byo adnego orodka akademickiego, a dwie istniejce w niej biblioteki byy raczej mizernie zaopatrzone. Emil czsto skary si na po-wysze niedogodnoci, czu, i marnuje sw modo na bezczynnoci. Fru-stracj t atwo mona zrozumie, gdy dotyka ona czowieka zaledwie dwu-dziestoczteroletniego, byego studenta uniwersytetu we Lwowie, który po-nadto skazany by na ask swojej rodziny – co z czasem najbardziej zaczo mu ciy. W tym kontekcie kar, jaka go spotkaa, naley uzna za do do-kuczliw. Zatem uspokajajcy (nawet troch lekcewacy naoone przez wadz represje) ton listu Korytki z 7 listopada 1836, nawet jeli motywowany by chci zaoszczdzenia zmartwie najbliszym bd te stanowi pokosie niedoinformowania we wasnej sprawie, uzna naley za do zaskakujcy9

. Cho Emil czsto „cieli si do nóg” swym rodzicom, „nóki ciska” i „caowa”, to jednak kwestia koniecznoci utrzymania skazaca w Lublanie kada si cieniem zarówno na jego stosunku do nich, jak i (zdaje si) odwrot-nie. Czste referowanie przez Korytk cen poszczególnych produktów kae przypuszcza, i rodzice nie chcieli przyj do wiadomoci, jak drogie jest utrzymanie w Lublanie, a nawet – jak si zdaje – insynuowali, i syn ich oszukuje:

9

Monika i Henry Leemingowie (Wstp do: K o r y t k o, Korespondencja z rodzin..., s. 15) twierdz, i Korytko pocztkowo nie zdawa sobie sprawy, jak surowa ma by wymierzona mu przez wadze austriackie kara.

(10)

Co mi Papa Dobr. pisze, e P. Krig nie chcia o droy nie wierzy? Dziwno mi, wszak ma u siebie pewnie w biurze gazety tutejsze, gdzie jest wyra nie po czemu zboe, po czemu misa. Z tego wiele juby móg oceni.

[List nr 17, 24 czerwca 1837, s. 64]

Korespondencja Emila z siostr Otyli i jej mem Józiem dostarcza in-formacji, i pienidze z domu czsto przychodziy nieterminowo. Na szczcie Korytko móg liczy na wsparcie szwagra, którego dyskretna pomoc po-zwalaa Emilowi ukry przed rodzicami cz swoich wydatków (m.in. tych przeznaczonych na ubrania). Oczywicie, problem jest bardziej skompliko-wany i nie ma moliwoci rozwijania go w ramach tego artykuu (mona by bowiem zastanowi si, czy niekonsekwencje, jakie wyczyta mona w listach Korytki, nie stawiaj pod znakiem zapytania jego tezy, i w Lublanie nie mia moliwoci podjcia adnej pracy zarobkowej).

Obraz hominem inrogatum Emila-skazaca, pozostajcego na asce rodziny wygnaca z ziemi ojczystej i wi nia swych wasnych pragnie, naley do-peni krótko jeszcze jednym rysem. Nie tylko bowiem jego trwaa fascynacja twórczoci Adama Mickiewicza czy te kwestia zapatrywa na znaczenie literatury ludowej bd wreszcie wzorowanie si na osobie Zoriana Dogi Chodakowskiego czyniy z niego bliej rodakom nieznanego, ale jednak pol-skiego romantyka. Biografia Emila Korytki dobrze obrazuje sytuacj, w której romantyczna wraliwo i romantyczne ideay musz zderzy si z twardymi realiami ycia: i nie chodzi ju nawet o doskwierajcy gód i zimno, ale o brak zrozumienia, brak moliwoci rozwijania wasnych zdolnoci, niemono de-cydowania o sobie samym i o swej przyszoci. Nieco byronowska alienacja okazuje si jedynym, cho poowicznym sposobem zabezpieczenia przynaj-mniej namiastki wolnoci. W jednym ze swych listów Korytko pisa:

Zabawy cige, na których ja automatem. Nie bior tego szalonego udziau modziey tutejszej, zimnym spogldam okiem na krcce si wichry tacujcych i czsto myl moja daleko oddalona, cho zdawaoby si z oka biegajcego za rojem krasnych dziew-czt i z ust wyrzucajcych czsto kop zalot, em bardzo blisko i zajty balem, cho nie tacujc. Jednak myl moja zczona z sercem cigle przebywa w waszym gronie […] lub tu i ówdzie u przyjació, w wspomnieniach przeszoci.

[List nr 28, 7 lutego 1838, s. 85]

Obraz ten jake sugestywnie kae nam widzie czowieka stojcego gdzie na pograniczu tera niejszoci i przeszoci, wiata ywych i martwych. Ów automat, nieobecny duchem, rejestrujcy rzeczywisto „zimnym okiem”,

(11)

sa-motny poród tumu – to a nazbyt dobrze znany romantyczny motyw. Tsknota, wiadomo oddalenia od domu, poczucie zmarnowania swych naj-lepszych lat, myl, i nie jest si rozumianym przez otoczenie pozwoliy Ko-rytce napisa ów liryk proz w duchu zblionym do tego, jaki bliski by po-wstaemu nieco ponad rok pó niej, lozaskiemu lirykowi Mickiewicza [Gdy tu mój trup...].

HOMO INROGATUS

– EMIL KORYTKO W WIETLE LISTÓW DO RODZINY S t r e s z c z e n i e

Emil Korytko w Polsce pozostaje postaci prawie nieznan, chocia Boena Ostromcka-Frczak staraa si w latach osiemdziesitych ubiegego wieku przybliy rodakom jego do-robek etnograficzno-literacki. W niniejszym artykule autorka podejmuje prób spojrzenia na korespondencj modego czowieka jako na literackie wiadectwo, dokumentujce losy jedne-go z polskich wi niów politycznych, yjcych w pierwszej poowie XIX stulecia. Listy te pokazuj, i wyrok wadz, zmuszajcy skazaca do opuszczenia rodzinnej ziemi, staje si bez-porednim powodem jego klski: 1. pozostaje on na utrzymaniu rodziny, co komplikuje relacje na linii syn–rodzice; 2. Emil z trudem realizuje swe plany naukowo-literackie, pod koniec y-cia nie wie nawet, czy jego praca zostanie opublikowana; 3. ndzne warunki, w jakich y Ko-rytko, doprowadzaj go do choroby, a potem mierci. Ponadto w listach obecne s elementy wiadomego stylizowania si Emila na kontynuatora szkoy Zoriana Dogi-Chodakowskiego oraz romantyka-byronist, czowieka samotnego, wyobcowanego ze wiata, w którym yje. Mao znana badaczom literatury romantyczniej korespondencja Korytki pozwala lepiej zro-zumie tragizm ludzi, których ycie w znacznej mierze naznaczone zostao przez histori ruchów narodowowyzwoleczych.

Sowa kluczowe: Emil Korytko, romantyzm, korespondencja romantyczna, kultura soweska, zniewolenie, wygnanie.

HOMO INROGATUS

– EMIL KORYTKO IN THE LIGHT OF HIS LETTERS TO HIS FAMILY S u m m a r y

Emil Korytko remains an unknown person in Poland, although in the 1980s Boena Ostro-mcka-Frczak tried to make Poles familiar with his ethnographic-literary work. The author makes an attempt to look at the young man’s correspondence as a literary testimony docu-menting the vicissitudes of one of Polish political prisoners living in the first half of the 19th century. Those letters show that the authorities’ verdict making the convict leave his homeland

Cytaty

Powiązane dokumenty

Problem teorii centrum-peryferie Immanuela Wallersteina, która powstała w ramach teorii stosunków międzynarodo- wych, związany jest z tym, iż centrum defi- niowane jest

In addition, in the case of detainees posing a serious threat to order and safety, the prison administration is obliged to inform the disposing authority of the risk to the

w perspektywie nauk społecznych, red. Nosal, Wstęp, w: Socjologia sportu, red.. Intencjonalne, zbiorowe działanie ludzi stworzyło nowożytne igrzyska olim- pijskie.

Autor (poza omówionym wyżej rozdziałem) ograni- cza się tylko do wzmianek o tym kierunku (i to raczej obejmujących jedynie jego „za-.. Owszem, brak ten znacząco uzupełnia w

Źródła będące podstawą książki pochodzą z: Archiwum Akt Nowych w Warszawie, Archiwum Wojskowego Instytutu Historycznego w Warszawie, A rchi­ wum Centralnego M uzeum

O praco w an ia zam ieszczone w prezentow anym zbiorze wyróżniają się nie­ zwykłym kunsztem erudycji i klarow nością wykładu... Książka Ewy Stawickiej je st

Autor dotarł do korespon- dencji z 1949 r., która jak pisze, „prowadzi do wniosku, że sprawa wykonywania wyroków śmierci nie była uregulowana przepisami, nie obowiązywały

Opinie dotyczące poszczególnych zagadnień były w pewnym stopniu podzielo­ ne, choć konkluzja tego bloku tem atycznego brzm iała raczej jednoznacznie, a mianowicie,