• Nie Znaleziono Wyników

Widok Relacje między lekarzem a pacjentem w świetle Karty Pracowników Służby Zdrowia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Relacje między lekarzem a pacjentem w świetle Karty Pracowników Służby Zdrowia"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

BEATA BRO¯EK

Toruñ

Relacje miêdzy lekarzem a pacjentem

w œwietle Karty Pracowników S³u¿by Zdrowia

Physician – Patient Relations in the Light of The Charter for Health Care Workers

Kartê Pracowników S³u¿by Zdrowia opracowa³y gremia naukowe z inicjaty-wy Papieskiej Rady d/s Duszpasterstwa S³u¿by Zdrowia, zatwierdzona zosta³a przez Kongregacjê Nauki Wiary i opublikowana w Watykanie w 1995 roku. Dokument zawiera 150 artyku³ów dotykaj¹cych najwa¿niejszych problemów w s³u¿bie zdrowia. Jego tezy s¹ poparte cytatami licznych dokumentów Soboru Watykañskiego II, Kongregacji Nauki Wiary, pism Papieskiej Akademii Nauk, Papieskiej Akademii Pro Vitae, encyklik, adhortacji, listów apostolskich i prze-mówieñ Jana Paw³a II.

Niniejszy artyku³ jest prób¹ zebrania wskazañ zawartych w tym dokumen-cie, a odnosz¹cych siê do relacji miêdzy lekarzem a pacjentem, których podsta-w¹ jest respektowanie prawa do nienaruszalnoœci ludzkiego ¿ycia i godnoœci cz³owieka jako osoby. Na wstêpie artyku³u zwrócono uwagê na sta³¹ potrzebê przypominania zasad moralnych, szczególnie w dobie narastaj¹cych prób relaty-wizowania oceny moralnej niektórych dzia³añ na polu medycyny. Dalsza czêœæ artyku³u jest prób¹ przypomnienia w³aœciwej postawy lekarza wobec problemów pocz¹tków ¿ycia cz³owieka, jego narodzin oraz wieku doros³ego. Uwypuklono szczególnie fakt z³o¿onej, cielesno-duchowej natury cz³owieka i zwi¹zanych z tym potrzeb religijnych i duchowych. Zwrócono wreszcie uwagê na dylematy koñca ¿ycia, opieki paliatywnej i umierania, które czêsto wymagaj¹ od lekarza szczególnego taktu, wra¿liwoœci, ale tak¿e umiejêtnoœci obiektywnej oceny sta-nu chorego. Zawarte cytaty dokumentów Koœcio³a katolickiego potwierdzaj¹, ¿e pomocn¹ rolê w prze¿ywaniu czasu choroby i cierpienia mo¿e odgrywaæ dusz-pasterstwo s³u¿by zdrowia i duszdusz-pasterstwo chorych. Koœció³, podobnie jak le-karz, któremu chory powierza swój los, stara siê „szukaæ spotkania z

cz³owie-T

EOLOGIA I

M

ORALNOή

(2)

kiem na drodze jego cierpienia”1. Jest wiêc naturalnym sprzymierzeñcem w

trud-nych chwilach przyjmowania i prze¿ywania choroby.

Kontakt lekarza z pacjentem, to szczególna relacja bêd¹ca „spotkaniem zaufa-nia i œwiadomoœci”2. Pacjent szukaj¹cy pomocy i wsparcia powierza lekarzowi

swoje ¿ycie i zdrowie, które jest jego „g³ównym i podstawowym dobrem”3. Chce

on ufaæ, ¿e powierza to dobro cz³owiekowi, który nie tylko potrafi s³u¿yæ ludzkie-mu ¿yciu, ale tak¿e staæ na stra¿y jego nienaruszalnoœci. Postêp medycyny i tech-nologii medycznych niejako zmusza lekarza do nieustannego aktualizowania wie-dzy i informacji zawodowej w celu zachowania odpowiedniego poziomu kompetencji. Jednak¿e od pracowników s³u¿by zdrowia, poza sprawnoœci¹ zawo-dow¹, oczekuje siê odpowiedniej postawy i szacunku dla ¿ycia. Dlatego nie mniej istotna powinna byæ troska o rzeteln¹ formacjê etyczn¹, a tak¿e etyczno-religijn¹ pracowników s³u¿by zdrowia. Pog³êbianie wiedzy medycznej powinno iœæ w pa-rze z rozwijaniem szacunku dla wartoœci ogólnoludzkich, jak i sta³ego kszta³towa-nia sumiekszta³towa-nia. Jest to wyjœcie naprzeciw oczekiwaniom pacjenta, który obok kom-petencji zawodowej, liczy na zachowanie przez lekarza ludzkiej postawy.

Zasady bioetyczne, które wyrastaj¹ z obszaru etyki normatywnej, powinny stanowiæ dla lekarza i pozosta³ych pracowników s³u¿by zdrowia – niezale¿nie od przekonañ religijnych, ukierunkowanie wszelkich dzia³añ medycznych. Wiernoœæ normie bioetycznej, szczególnie w obliczu dokonywania trudnych wyborów, za-pewni wiernoœæ choremu cz³owiekowi, maj¹c na wzglêdzie zawsze szacunek dla ¿ycia. Zakres dzia³ania lekarza zawiera siê zazwyczaj w pojêciu „zdrowia” i „s³u¿by zdrowia”. Starania podejmowane w kontekœcie pojêcia „zdrowia”, to ró¿norodnoœæ dzia³añ zwi¹zanych z profilaktyk¹, diagnostyk¹, terapi¹ oraz reha-bilitacj¹. Maj¹ one na celu przywrócenie równowagi psychofizycznej i ducho-wej. Pojêcie „s³u¿by zdrowia” zawiera zaœ w sobie problemy dotycz¹ce polityki, prawodawstwa i planowania zdrowotnego oraz struktury medyczne. W ca³ej z³o-¿onoœci tych kwestii nie powinno zabrakn¹æ miejsca na formacjê bioetyczn¹, wspomagaj¹c¹ w³aœciwe wype³nianie misji lekarza.

Dlatego odpowiedzialni za takow¹ formacjê, powinni stymulowaæ powo³y-wanie katedr oraz komitetów etycznych w wiêkszych oœrodkach medycznych i przeprowadzanie wyk³adów bioetycznych. Lekarz nie powinien byæ pozosta-wiony bez zaplecza doradztwa etycznego i obci¹¿ony samodzieln¹ odpowiedzial-noœci¹ w coraz bardziej skomplikowanej rzeczywistoœci medycznej. Polityka taka mia³aby niew¹tpliwy wp³yw na podejmowanie decyzji i wiernoœæ normom

etycz-1 Jan Pawe³ II, Salvifici doloris, 3.

2 Ten¿e, Przemówienie do uczestników Kongresów Medycyny i Chirurgii (27.10.1980), 6:

„Insegnamenti” III/2 (1980), 1010.

3 Papieska Rada ds. Duszpasterstwa S³u¿by Zdrowia, Karta Pracowników S³u¿by Zdrowia,

(3)

nym pracowników s³u¿by zdrowia, w tym g³ównie lekarzy. Inn¹ kwesti¹ pozo-staje fakt, ¿e ¿adna instytucja czy prawodawstwo, nie wp³yn¹ na wielkoœæ ludz-kiego wspó³czucia, empatii, nie zast¹pi¹ ludzludz-kiego serca. Jedyn¹ drog¹ do budo-wania postaw w duchu „cywilizacji mi³oœci i ¿ycia”4 jest nieustanny nacisk na

koniecznoœæ humanizacji medycyny. Powinna byæ ona krzewiona zarówno w relacjach lekarz-pacjent, jak i w wymiarze spo³eczno-politycznym, dla obrony interesów godnego cz³owieczeñstwa tak¿e w strukturach instytucji medycznych. W tym kontekœcie wa¿n¹ rolê mo¿e odgrywaæ pos³uga kapelanów i duszpasterzy s³u¿by zdrowia. O¿ywianie ducha chrzeœcijañskiego pozwala bowiem odkryæ szczególny wymiar poœwiêcenia, które nierzadko anga¿uje ca³e cz³owieczeñstwo. Ten wielki wysi³ek intelektualny, psychiczny i fizyczny, realizowany czêsto na kilku etatach, powinien byæ oparty o nieustanne ubogacanie ¿ycia duchowego. Zwolnienie od ¿ycia wewnêtrznego pod wp³ywem nadmiaru pracy odbija siê nie-korzystnie na wartoœci naszej pracy5. Pomocne powinno byæ tutaj Duszpasterstwo

S³u¿by Zdrowia. Zadaniem kapelanów jest przypominanie, ¿e praca lekarza to misja „s³u¿by cz³owiekowi na szerokim, z³o¿onym i tajemniczym polu cierpie-nia”6. Warto przywo³ywaæ postaæ Mi³osiernego Samarytanina z przypowieœci

bi-blijnej, który zatrzymuje siê przy chorym, udzielaj¹c pomocy i staj¹c siê jego „bliŸnim” (£k 10,29-37), a jednoczeœnie narzêdziem Boga w uzdrawianiu cz³o-wieka. Ta wspó³praca ze Stwórc¹ owocuje przyk³adn¹ s³u¿b¹ choremu cz³owieko-wi bez wzglêdu na jego pochodzenie, rasê i status spo³eczny oraz odnalezieniem „obecnoœci Jezusa cierpi¹cego”7. Warto uzmys³awiaæ, ¿e codzienne zachowanie

lekarza, pielêgniarki i tych wszystkich, którzy pochylaj¹ siê nad cierpi¹cym cz³o-wiekiem, jest tak¿e œwiadectwem chrzeœcijañskiego ¿ycia.

Powo³aniem lekarza jest ochrona zdrowia i ¿ycia cz³owieka na wszystkich jego etapach. Lekarze, s³u¿¹c ¿yciu, powinni dzia³aæ na rzecz „odpowiedzialnej prokreacji, usuwaj¹c trudnoœci i chroni¹c j¹ przed zagra¿aj¹cym oraz niegodnym prokreacji ludzkiej technicyzmem”8. Jednym z zagro¿eñ dla rodz¹cego siê ¿ycia

w dzisiejszych czasach s¹ manipulacje na ludzkim genomie. Nale¿y przy tym wyraŸnie odró¿niæ wszelkie dzia³anie maj¹ce charakter terapeutyczny, wynikaj¹-ce z troski o w³aœciwy rozwój nowego ¿ycia oraz bêd¹wynikaj¹-ce manipulacjami gene-tycznymi na embrionach, zagra¿aj¹cymi to¿samoœci cz³owieka. Podlegaj¹ one surowej ocenie moralnej, gdy¿ „¿adna u¿ytecznoœæ spo³eczna lub naukowa i

¿ad-4 Jan Pawe³ II, Evangelium vitae, 27.

5 Por. S. Kard. Wyszyñski, Duch Pracy Ludzkiej, Warszawa 2000, s. 98.

6 Jan Pawe³ II, Przemówienie do przedstawicieli w³oskich lekarzy katolickich (4 marca 1989),

„Insegnamenti” XII/1 (1989), 481.

7 Ten¿e, Orêdzie na II Œwiatowy Dzieñ Chorego, Chrzeœcijañski sens ludzkiego cierpienia,

11 lutego 1994.

8 Papieska Rada ds. Duszpasterstwa S³u¿by Zdrowia, Karta Pracowników S³u¿by Zdrowia,

(4)

na motywacja ideologiczna nigdy nie bêd¹ mog³y uzasadniæ interwencji w ludz-kie dziedzictwo genetyczne, która nie mia³aby charakteru terapeutycznego, to znaczy nie by³aby w sobie ukierunkowana na naturalny rozwój istoty ludzkiej”9.

Nowym dylematem etycznym prze³omu naszego wieku jest narastaj¹ca presja wykorzystywania doœwiadczalnego komórek macierzystych pozyskiwanych z ludzkich embrionów. Mimo, ¿e „nauka nie pozostawia w¹tpliwoœci, ¿e ludzki embrion jest cz³owiekiem”10, nie brak g³osów neguj¹cych prawo do pe³nej

pod-miotowoœci zarodka ludzkiego.

W problematyce dotycz¹cej antykoncepcji, oczekuje siê od lekarza-chrzeœci-janina nie tylko ukazywania alternatywnych dla antykoncepcji naturalnych me-tod planowania rodziny, ale tak¿e po³o¿enia nacisku na chrzeœcijañsk¹ wizjê p³ciowoœci. Innym zagadnieniem wymagaj¹cym od lekarza jednoznacznej posta-wy przekonania o œwiêtoœci ludzkiego ¿ycia, jest problem sztucznej prokreacji. „Godnoœæ osoby ludzkiej wymaga, aby przychodzi³a ona na œwiat jako dar Bo¿y i owoc aktu ma³¿eñskiego”11. Dzia³anie lekarskie nie mo¿e zastêpowaæ owego

aktu, bo w przeciwnym razie sprzeniewierza siê trosce o godnoœæ ludzkiego ¿y-cia na ka¿dym jego etapie. Te podstawowe zasady bioetyczne, które wyrastaj¹ z autentycznej antropologii, nak³adaj¹ na lekarza obowi¹zek troski o ¿ycie cz³o-wieka od chwili poczêcia a¿ do naturalnej œmierci. Przekroczeniem tego nakazu jest wszelkie dzia³anie, które sprawia, ¿e ¿ycie ludzkie staje siê „towarem”. Nie trudno o tak¹ refleksjê analizuj¹c sposoby sztucznych metod zap³odnienia, w któ-rych nadliczbowe embriony podlegaj¹ zamro¿eniu lub uœmierceniu, a „¿ycie i œmieræ podlegaj¹ decyzji cz³owieka, który w ten sposób czyni siebie na rozkaz dawc¹ ¿ycia i œmierci”12.

Kolejnym problemem, w obliczu którego oczekuje siê od lekarza dojrza³ej postawy moralnej jest diagnostyka przedporodowa. W diagnozie prenatalnej istotny jest cel podejmowanych badañ. Intencje, tak¿e diagnostyczne lekarza, powinny zawsze stawiaæ na pierwszym miejscu dobro dziecka i matki. Diagno-styka przedporodowa „sprzeciwia siê powa¿nie prawu moralnemu, gdy w zale¿-noœci od wyników badañ prowadzi do przerywania ci¹¿y”13. Jeœli

przewidywa-nym skutkiem postêpowania diagnostycznego ma byæ usuniêcie p³odu, dzia³anie 9 Jan Pawe³ II, Przemówienie do Unii W³oskich Prawników Katolickich (5 grudnia 1987)

1: „Insegnamenti” X/3 (1987), 1295.

10 T. Pacholczyk, Ocena etyczna badañ nad komórkami macierzystymi, „Medycyna

Praktycz-na” 2010/6, s. 144-147.

11 Papieska Rada ds. Duszpasterstwa S³u¿by Zdrowia, Karta Pracowników S³u¿by Zdrowia,

Watykan 1995, art. 22.

12 Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja o szacunku dla rodz¹cego siê ¿ycia i o godnoœci jego

przekazywania „Donum vitae”, Rzym 1987; AAS 80 (1988), 79 Rzym w: Refleksje nad Etyk¹ Lekarsk¹, red. K. Osiñska, Warszawa 1992, s. 59.

(5)

lekarza przyczyniaj¹ce siê do tej decyzji jest nieetyczne. Nieetyczne bêd¹ „pro-cedury selekcyjne, w ramach których prawo do ¿ycia embrionu i p³odu bêdzie uzale¿nione od jego kondycji zdrowotnej […]”14. Postêpowanie lekarza nigdy nie

mo¿e skutkowaæ œwiadomym pozbawieniem ¿ycia kogokolwiek.

Dzia³alnoœæ lekarza i ca³ej s³u¿by zdrowia musi byæ ukierunkowana na do-bro osoby jako podmiotu i integralnoœæ ca³oœci i nie mo¿e nie uwzglêdniaæ zasad etycznych, które dotycz¹ narodzin cz³owieka. Dzia³alnoœæ ta ma chroniæ ca³e ¿ycie, dbaj¹c tak¿e o moment poczêcia. Odpowiedzialnoœæ lekarza, to przekona-nie, ¿e integralnoœæ i œwiêtoœæ ludzkiego ¿ycia wymaga zachowania zasad bio-etycznych ju¿ w momencie planowania poczêcia. Na lekarzach spoczywa obo-wi¹zek troski o ka¿de ¿ycie przedporodowe i uznanie go w pe³ni ludzkim, niezale¿nie od fazy rozwoju. Moment porodu nie jest pocz¹tkiem ¿ycia, lecz jego kontynuacj¹ i zapocz¹tkowaniem jego nowej fazy poza organizmem matki. W razie przedwczesnego porodu lekarze i personel pomocniczy zobowi¹zani s¹ do stworzenia jak najlepszych warunków osi¹gniêcia dojrza³oœci umo¿liwiaj¹cej prze¿ycie. Jeœli natomiast zachodzi³aby obawa o ¿ycie dziecka, lekarz, w trosce o jego dobro duchowe, powinien umo¿liwiæ chrzest, a nawet sam udzieliæ sakra-mentu w sytuacji braku szafarza, jakim tradycyjnie jest kap³an.

Cz³owiek jest istot¹ cielesno-duchow¹. Lekarze wszelkich specjalnoœci, szczególnie w dobie nacisku na specjalizacjê medycyny, powinni pamiêtaæ, ¿e „cia³o ludzkie nie mo¿e byæ uwa¿ane tylko za zespó³ tkanek, narz¹dów i funk-cji”15. Ka¿dy chory cz³owiek, jako osoba ludzka jest niepowtarzalny i w œwietle

prawd wiary, jako jedyne stworzenie na ziemi posiada „godnoœæ podmiotu i war-toœæ celu”16 nadane mu przez Boga. Dlatego we wszelkich dzia³aniach

medycz-nych na poszczególmedycz-nych tkankach i narz¹dach, lekarz powinien uwzglêdniaæ z³o-¿onoœæ natury ludzkiej – nie pomijaj¹c wymiaru uczuciowego i duchowego. Warto, uwzglêdniaj¹c duchow¹ naturê cz³owieka, zwróciæ uwagê na jego potrze-by religijne. Cierpienie i choroba czêsto wkracza w ¿ycie cz³owieka nagle, prze-rywaj¹c jego aktywnoœæ i zmuszaj¹c czêsto do g³êbszych refleksji, wywo³uj¹c potrzebê pog³êbienia ¿ycia religijnego i szukania oparcia tak¿e w nadziei p³yn¹-cej z wiary. Warto braæ pod uwagê takie potrzeby pacjenta, tak¿e „niezale¿nie od w³asnych przekonañ, bo odgrywaj¹ du¿¹ rolê, wszechstronnie lecz¹c¹, dla wielu stanowi¹ rzeczywist¹ terapiê”17. Pomoc¹ w takiej chwili powinna byæ realna

obecnoœæ kapelanów i duszpasterzy s³u¿by zdrowia. „Choroba, która w po-14 M. Machinek, Szacunek dla ¿ycia i œmierci cz³owieka w okresie prenatalnym, „Medycyna

Praktyczna” 3 (2008), s. 149-154.

15 Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja, Donum vitae (22 lutego 1987): AAS 80 (1988), 74. 16 Jan Pawe³ II, Przemówienie do uczestników Sympozjum dla Po³o¿nych (26 stycznia 1980),

2: „Insegnamenti” III/1 (1980) 192.

17 K. Osiñska, Lekarz a ¿ycie religijne chorych. Znaczenie terapeutyczne modlitwy, w:

(6)

wszechnym odczuciu sprzeciwia siê naturalnej woli ¿ycia, staje siê dla wierz¹-cych wezwaniem do „odczytania” nowej trudnej sytuacji w optyce wiary”18.

W czasach wielu dyskusji i prób pomniejszania znaczenia nienaruszalnoœci ¿ycia ludzkiego, trzeba nieustannie przypominaæ, ¿e „cz³owiek nie jest panem swojego ¿ycia, ale otrzymuje je, aby nim u¿ytkowa³; nie jest jego w³aœcicielem, ale administratorem, poniewa¿ sam Bóg jest Panem ¿ycia”19. Dlatego dzia³alnoœæ

lekarza i ca³ej s³u¿by zdrowia powinna spe³niaæ rolê s³u¿ebn¹ w stosunku do wartoœci, jak¹ jest ¿ycie ludzkie. Wszelkie dzia³ania powinny byæ ukierunkowa-na ukierunkowa-na ochronê tej wartoœci. Wszelkie manipulacje sprowadzaj¹ce ¿ycie ludzkie do roli przedmiotu nie powinny mieæ miejsca. W czasach ekspansywnego postê-pu wiedzy i techniki rodzi siê niejednokrotnie pokusa nadania za wszelk¹ cenê neutralnoœci etycznej wszelkim technologiom medycznym. Ryzyko upowszech-nienia technik, które mog¹ zmierzaæ do manipulacji ¿yciem ludzkim, mobilizuje do przypominania o koniecznoœci zachowania nieprzekraczalnej granicy ludzkich dzia³añ. W obecnych czasach szczególnie potrzeba, aby wiedza i technika me-dyczna by³y zawarte w granicach zakreœlonych im przez m¹droœæ i prawid³owo ukszta³towane sumienie lekarza. Powinien on mieæ œwiadomoœæ, ¿e „wolny ry-nek i nieograniczony etycznie pêd krajów do posiadania nowych biotechnologii niszczy etos medyczny”20. W dobie licznych badañ klinicznych i wdra¿ania

no-wych metod terapeutycznych, wa¿ne jest przestrzeganie œciœle okreœlonych dla tego postêpowania zasad bioetycznych. Przeprowadzaniu wszelkich badañ i eks-perymentów powinno towarzyszyæ poszanowanie osoby ludzkiej jako podmiotu. Podstawowym warunkiem ich przeprowadzania jest zgoda pacjenta oraz do-puszczalny czynnik ryzyka.

Wyj¹tkiem dopuszczaj¹cym zwiêkszony procent ryzyka doœwiadczalnej te-rapii, jest interwencja w stosunku do chorego, u którego wyczerpano ju¿ wszel-kie mo¿liwoœci leczenia, a doœwiadczalny œrodek mo¿e mieæ pozytywny wp³yw na stan chorego. Zagro¿eniem na p³aszczyŸnie badañ klinicznych s¹ próby „ideo-logizacji medycyny”21 przez koncerny farmaceutyczne. Obserwacja kliniczna

czasem „staje siê czynnikiem potwierdzenia, albo te¿ obalenia jakichœ hipotez”22.

Badania na embrionach podlegaj¹ normom etycznym stosowanym dla ka¿dej jed-nostki ludzkiej. Potêpia siê jednoznacznie wszelkie eksperymenty na zarodkach 18 Jan Pawe³ II, Mi³oœæ do cierpi¹cych miar¹ poziomu cywilizacji, Orêdzie na I Œwiatowy Dzieñ

Chorego 11 lutego 1993.

19 Jan Pawe³ II, Przemówienie dla uczestników sympozjum „Ruch dla ¿ycia”(12 paŸdziernik

1985), „Insegnamenti” VIII/2 (1985), 934-935.

20 T. Biesaga, Etos medyczny a kontrakt handlowy, „Medycyna Praktyczna”, 5 (2010), s.

128-132.

21 S. Olejnik, Etyka lekarska, Katowice 1995, s. 115. 22 Tam¿e.

(7)

ludzkich, „poniewa¿ istota ludzka, od chwili swego poczêcia a¿ do œmierci, nie mo¿e byæ wykorzystywana z ¿adnego powodu”23.

Prawo do ¿ycia jest podstawowym prawem ka¿dego cz³owieka, w ka¿dej kondycji i niezale¿nie od etapu ¿ycia, stanu zdrowia i pozycji spo³ecznej. Jednak prawo to, nie jest to¿same z w³adz¹ i panowaniem nad ¿yciem. „Cz³owiek nie jest panem œmierci, tak jak nie jest panem ¿ycia; w ¿yciu i w œmierci musi za-wierzyæ ca³kowicie ‘woli Najwy¿szego’, zamys³owi Jego mi³oœci”24 Lekarz

po-winien respektowaæ to prawo i dzia³aæ z upowa¿nienia pacjenta, jednak ani on, ani pacjent, nie maj¹ prawa do decydowania o ¿yciu b¹dŸ o œmierci. Powinno-œci¹ lekarza, obok respektowania prawa do ¿ycia pacjenta, jest utwierdzanie cho-rego w przekonaniu o wa¿noœci tego prawa, jak i godnoœci ca³ego ¿ycia. Reali-zuje siê to poprzez zapewnianie odpowiedniej opieki, terapii, a tak¿e dzia³añ profilaktycznych i rehabilitacyjnych. Profilaktyka zdrowotna powinna byæ prio-rytetowa w dzia³aniach s³u¿by zdrowia jako chroni¹ca pacjenta przed przykrymi nastêpstwami choroby oraz nios¹ca istotne korzyœci ekonomiczne. Skuteczne zapobieganie wymaga wysi³ku ca³ego spo³eczeñstwa, na czele z szerzeniem kultury prozdrowotnej, popularyzuj¹cej zdrowy tryb ¿ycia. Tylko dzia³anie na szerok¹ skalê mo¿e byæ skuteczne w zwalczaniu tzw. chorób cywilizacyjnych. Dzia³ania œciœle medyczne, np. szczepienia, badania okresowe, stanowi¹ uzupe³-nienie tych wysi³ków.

Lekarz mo¿e dzia³aæ tylko w oparciu o œwiadom¹ zgodê pacjenta. „Osoba bê-d¹c przede wszystkim sama odpowiedzialna za swoje ¿ycie, powinna znajdowaæ siê w centrum ka¿dej interwencji lekarskiej, inni s¹ obecni, by j¹ wspomagaæ, a nie po to, by j¹ zastêpowaæ”25. Przed egzekwowaniem zgody na dzia³anie, lekarz ma

obowi¹zek poinformowaæ chorego o jego aktualnym stanie zdrowia, rokowaniu, skutkami ubocznymi proponowanych procedur. Dzia³ania przeprowadza siê najczê-œciej w oparciu o zgodê wyra¿on¹ bezpoœrednio przez chorego, jednak dozwolone jest tak¿e uznawanie zgody domniemanej, kiedy to pacjent nie jest w stanie wypo-wiedzieæ siê bezpoœrednio, lecz mo¿na z du¿ym prawdopodobieñstwem przypusz-czaæ, ¿e zgodê tak¹ chcia³by wyraziæ. Pocz¹tkowym etapem postêpowania lekarza z pacjentem jest zazwyczaj postawienie diagnozy, czyli okreœlenie przyczyn i prze-jawów patologii. Postêpowanie diagnostyczne niesie ze sob¹ ryzyko dwóch skraj-nych postaw – „wycofywania siê” lub „uporczywoœci”26 w diagnostyce. Pierwszej

z nich sprzyja obecna tendencja do coraz wiêkszej specjalizacji medycyny, nios¹c 23 Jan Pawe³ II, Przemówienie do uczestników sympozjum Papieskiej Akademii Nauk (23

paŸ-dziernika 1982), AAS 75 (1983) 37, 4.

24 Jan Pawe³ II, Evangelium vitae, 46.

25 Papieska rada „Cor Unum”, ’Alcune questioni etiche relative ai malati gravi e ai morenti’

(27 lipca 1981), 2.1.2, w: EV, 7, 1137.

26 Papieska Rada ds. Duszpasterstwa S³u¿by Zdrowia, Karta Pracowników S³u¿by Zdrowia,

(8)

ze sob¹ ryzyko braku holistycznego spojrzenia na chorego. Druga zaœ postawa wi¹¿e siê z uporczywym diagnozowaniem w¹tpliwych problemów lub nadawanie im przesadnego znaczenia medycznego. Tak pierwsza, jak i druga tendencja mo¿e byæ szkodliwa dla pacjenta i jest zaprzeczeniem poszanowania godnoœci chorego. „Choroba jest czymœ wiêcej, ni¿ faktem klinicznym, który mo¿e byæ opisany w sposób medyczny. Jest zawsze stanem cz³owieka jako chorego”27. Stanem, w

któ-rym doœwiadcza on, czêsto niespodziewanie, ograniczeñ ludzkiego ¿ycia i niemo-cy w³asnego cia³a. Lekarz, obok wystarczaj¹cej wiedzy i kompetencji, powinien posiadaæ œwiadomoœæ integralnoœci jednostki i braæ pod uwagê wymiar duchowo-cielesny niedyspozycji pacjenta.

Obok objawów i uci¹¿liwoœci fizycznych, charakterystycznych dla poszcze-gólnych jednostek chorobowych, pacjent bardzo czêsto prze¿ywa niepokój, a cza-sem za³amanie z powodu znalezienia siê w nowej, trudnej sytuacji ¿yciowej. Od swojego lekarza oczekuje on czêsto s³ów otuchy i zrozumienia, które na równi z rzeczow¹ informacj¹ na temat stanu zdrowia, mog¹ zmniejszyæ niepokój i za-pobiec postawie rezygnacji. Ka¿dy lekarz z jednakow¹ trosk¹ powinien stosowaæ terapiê u chorego rokuj¹cego wyzdrowienie, jak i w przypadku paliatywnej opie-ki nad nieuleczalnie chorym. Obowi¹zopie-kiem lekarza w taopie-kiej opiece jest stosowa-nie zabiegów „proporcjonalnych”, czyli zwyczajnych œrodków s³u¿¹cych osi¹-gniêciu przewidywanego celu. Nie ma obowi¹zku stosowania zabiegów „nieproporcjonalnych”, czyli nadzwyczajnych, których wdra¿anie narazi³oby chorego na niepotrzebne, dodatkowe cierpienia, a spodziewane rezultaty by³yby nieproporcjonalne do stopnia trudnoœci czy zagro¿enia dla chorego. Nale¿y pod-kreœliæ w tym miejscu, ¿e dopuszczalne jest odrzucenie zbyt uci¹¿liwych dla cho-rego sposobów leczenia, a „rezygnacja ze œrodków nadzwyczajnych i przesad-nych nie jest równoznaczna z samobójstwem lub eutanazj¹; wyra¿a raczej akceptacjê ludzkiej kondycji w obliczu œmierci”28. Stosowanie niesprawdzonych

jeszcze do koñca terapii, które wdro¿ono za zgod¹ chorego, nie maj¹c ju¿ innych alternatyw, powinno zostaæ przerwane, jeœli nie dostrzega siê korzyœci z ich sto-sowania lub s¹ zbyt uci¹¿liwe dla chorego.

Prawid³owy kontakt lekarza z pacjentem mo¿e mieæ tak¿e wymiar terapeu-tyczny. Humanitaryzm towarzysz¹cy profesjonalizmowi i kompetencja wsparta empati¹, mo¿e staæ siê dope³nieniem postêpowania farmakologicznego. Cierpie-niu fizycznemu towarzyszy w chorobie prawie zawsze lêk i cierpienie psychicz-ne. Z uwagi na istotny aspekt psychosomatyczny szeregu schorzeñ, moralnie poprawna jest g³êbsza forma wp³ywania na psychikê chorego, jak¹ jest psycho-terapia. Wymaga jednak od psychoterapeuty pe³nego poszanowania osoby wraz z indywidualizmem jej wnêtrza, oraz dzia³anie w ramach zgody pacjenta.

27 Tam¿e, art. 53.

(9)

Personel medyczny ma obowi¹zek zapewniæ oraz sprzyjaæ opiece duszpaster-skiej wobec chorego, jeœli takie jest jego ¿yczenie. Wraz z postêpowaniem me-dycznym i wsparciem psychologicznym ze strony lekarza i personelu pomocni-czego, opieka religijna stanowi ca³oœæ pomocy i troski okazanej choremu. Ewangelizowanie cierpienia i choroby dokonuje siê poprzez „obecnoœæ i dzia³a-nia Koœcio³a zmierzaj¹ce do zaniesiedzia³a-nia s³owa i ³aski Chrystusa tym, którzy cier-pi¹ i opiekuj¹ siê nimi”29. Pos³uga duszpasterska i dostêpnoœæ sakramentów

œwiê-tych czêsto s¹ dla chorego, obok fachowej opieki medycznej, Ÿród³em pokoju wewnêtrznego. Umieranie i œmieræ jest ostatnim etapem ¿ycia. W stosunku do cz³owieka umieraj¹cego, oczekuje siê takiego samego zaanga¿owania w niesie-nie pomocy, jak w stosunku do ka¿dego innego chorego. Lekarz ma obowi¹zek stosowania zabiegów i leczenia paliatywnego, które mog¹ zmniejszyæ uci¹¿li-woœæ ostatniej fazy choroby. Opieka duszpasterska, wolontariatu oraz rodziny powinny przyczyniæ siê do zaakceptowania choroby i pobudzenia nadziei. Obec-noœæ lekarza i innych osób wspieraj¹cych nie powinna budziæ fa³szywych z³u-dzeñ, ale zapewniæ choremu poczucie bezpieczeñstwa i zaufania. W dobie ko-mercjalizacji s³u¿by zdrowia trzeba zwracaæ uwagê na to, by umieranie przebiega³o w godnych warunkach i atmosferze. Obecnie ma to miejsce „czêsto w zaludnionych i ruchliwych salach pod kontrol¹ lekarzy i personelu interesuj¹-cych siê g³ównie biofizycznym aspektem choroby”30.

Zachwianie nadziei i niepokój niezmiennie towarzysz¹ umieraj¹cemu cz³owie-kowi. Postawa chrzeœcijañskiego zaufania otaczaj¹cych ludzi jest w takiej sytuacji podstawow¹ form¹ humanizacji œmierci. Mo¿e byæ na równi ze œrodkami farma-kologicznymi uœmierzaj¹cymi ból, form¹ wsparcia i pomocy umieraj¹cemu. Jest drog¹ do odnalezieniu nowej nadziei w obliczu koñcz¹cego siê ¿ycia ziemskiego. Prawo do godnego umierania wymaga od lekarza odpowiednich decyzji dotycz¹-cych terapii i zabiegów. Dozwolone jest rezygnowanie ze œrodków, które wpraw-dzie mog³yby opóŸniæ œmieræ, ale za cenê kolejnych cierpieñ i przyczynia³yby siê do „nietrwa³ego i bolesnego przed³u¿ania ¿ycia”31. Jest to tzw. uporczywoœæ

tera-peutyczna, której nale¿y unikaæ. Nie jest nieetyczne odst¹pienie od leczenia, które-go skutek jest niepewny, a samo to leczenie by³oby jedynie przed³u¿aniem cierpie-nia chorego. Nie wolno natomiast przerywaæ zwyk³ej opieki i codziennych zabiegów, a zaprzestanie podawania niezbêdnych p³ynów i pokarmów – tak¿e dro-g¹ parenteraln¹ – „mo¿e oznaczaæ prawdziw¹ i w³aœciw¹ eutanazjê”32.

29 Papieska Rada ds. Duszpasterstwa S³u¿by Zdrowia, Karta Pracowników S³u¿by Zdrowia,

Watykan 1995, art. 110.

30 Jan Pawe³ II, Przemówienie do uczestników Sympozjum na temat opieki nad umieraj¹cymi

(17 marca 1992), „Insegnamenti” XV/1 (1992).

31 Ten¿e, Evangelium vitae, 65.

32 Papieska Rada ds. Duszpasterstwa S³u¿by Zdrowia, Karta Pracowników S³u¿by Zdrowia,

(10)

Jakkolwiek doœwiadczenie bólu i cierpienia ma g³êboki, religijny wymiar, to z uwagi na szkodliwe skutki psychofizyczne przed³u¿aj¹cego siê bólu, lekarz ma obowi¹zek stosowaæ leczenie ³agodz¹ce i usuwaj¹ce dolegliwoœci. Pomaga to choremu w zaakceptowaniu swojego stanu „czyni¹c bardziej ludzkim jego do-œwiadczenie cierpienia”33. Wskazane jest stosowanie œrodków uœmierzaj¹cych

ból, pomagaj¹cych choremu w prze¿ywaniu cierpienia i niepokojów zwi¹zanych ze zbli¿aj¹c¹ siê œmierci¹. Czasem wyeliminowanie bólu niesie ze sob¹ ograni-czenie œwiadomoœci. Gdy jest to podyktowane trosk¹ o dobro chorego „jest do-zwolone umiarkowane u¿ycie œrodków narkotycznych, które przynosz¹ ulgê w cierpieniu, ale powoduj¹ tak¿e szybsz¹ œmieræ”34. Z drugiej zaœ strony

niedo-zwolone jest pozbawianie œwiadomoœci tylko w celu unikniêcia k³opotliwej rela-cji z chorym. W stosunku do pacjenta, który nie jest w stanie wyraziæ swojej woli, lekarz podejmuje decyzje w oparciu o prawdopodobieñstwo takowej woli, któr¹ wyrazi³by chory. Pacjent – tak¿e umieraj¹cy – ma prawo do szczerej infor-macji na temat swojego stanu. Przekazywanie, trudnej czasem prawdy, wymaga od lekarza zachowania odpowiedzialnoœci i taktu. Czasem konieczne jest wpierw stworzenie atmosfery zaufania i troski oraz wspó³dzia³ania wszystkich osób dba-j¹cych o chorego. Nale¿y unikaæ postawy przemilczania prawdy, jak i ch³odnej komunikacji, która mo¿e staæ siê dla chorego dodatkowym obci¹¿eniem.

Prawo do ¿ycia dane jest cz³owiekowi „bezpoœrednio od Boga”35, zatem

¿a-den cz³owiek i w ¿adnym celu nie ma prawa dysponowaæ ludzkim ¿yciem. Pra-wo to przys³uguje cz³owiekowi na ka¿dym etapie jego istnienia – wiêc na równi traktuje ludzki p³ód, dziecko, doros³ego, nieuleczalnie chorego, czy umieraj¹ce-go. Na lekarzu spoczywa obowi¹zek stania na stra¿y tego prawa, a pozbawianie ¿ycia w jakikolwiek sposób lub zgoda na samobójcze dzia³anie, jest zaprzecze-niem powo³ania i misji lekarza.

Aktualnym zagro¿eniem dla nienaruszalnoœci prawa do ¿ycia jest aborcja i eutanazja. Szczególny dramatyzm zabójstwa poprzez aborcjê polega na tym, ¿e akt unicestwienia dotyczy bezbronnej istoty, a dokonuje siê najczêœciej w imiê prawa do wolnoœci. Wspó³dzia³aniem lekarza z czynem aborcyjnym jest tak¿e ordynowanie œrodków wczesnoporonnych lub uniemo¿liwiaj¹cych zagnie¿d¿anie embrionu. W sytuacji prawnej akceptacji przerywania ci¹¿y, lekarz ma prawo, a wrêcz powinnoœæ do wyra¿enia sprzeciwu sumienia, poniewa¿ „cz³owiek nigdy nie mo¿e byæ pos³uszny prawu, które samo w sobie jest niemoralne”36.

33 Jan Pawe³ II, Przemówienie do uczestników Kongresu W³oskiego Stowarzyszenia

Anestezjo-logii (4 paŸdziernika 1984), 3: „Insegnamenti” VII/2 (1984), 750.

34 Pius XII, Przemówienie do uczestników Kongresu na temat neuro-psychofarmakologii

(9 wrzeœnia 1958), AAS 50 (1958), 694.

35 Papieska Rada ds. Duszpasterstwa S³u¿by Zdrowia, Karta Pracowników S³u¿by Zdrowia,

Watykan 1995, art. 137.

(11)

„Eutanazja jest aktem zabójczym, do którego nie mo¿e upowa¿niæ ¿aden cel”37.

Lekarz nie mo¿e braæ udzia³u w ¿adnej formie eutanazji38. Nikt nie ma prawa do

dysponowania swoim ¿yciem, wiêc „¿aden pracownik s³u¿by zdrowia nie mo¿e staæ siê wykonawc¹ prawa, które nie istnieje”39. Proœba o przyspieszenie œmierci

powinna byæ zrozumiana jako wo³anie o pomoc i chêæ przerwania cierpienia, strachu lub poczucia beznadziejnoœci. Powinna ona mobilizowaæ do skuteczniej-szej pomocy choremu. Wartoœciowanie ¿ycia w œwietle u¿ytecznoœci spo³ecznej, chêæ ucieczki przed cierpieniem, wszelkim upoœledzeniem, a w koñcu œmierci¹ – stwarza klimat do akceptowania eutanazji jako formy wyzwolenia od problemów koñca ¿ycia. „Niedorzecznoœæ programu walki z cierpieniem przez zlikwidowa-nie cierpi¹cych, prowadzi do tego, ¿e wraz z poszerzazlikwidowa-niem siê zakresu ludzi zlikwidowa- nie-zadowolonych i cierpi¹cych, poszerza³by siê zakres ludzi do uœmiercenia”40.

Eutanazja stanowi czynnik niszcz¹cy prawid³ow¹ relacjê lekarza z pacjentem. Dramatycznemu wypaczeniu ulega pozycja lekarza, który przestaje byæ gwaran-tem ochrony ¿ycia, a staje siê kimœ, kto mo¿e legalnie zabiæ drugiego cz³owieka. Zawsze bêdzie to symptom rezygnacji i konformizmu w opiece paliatywnej, a próby legalizacji, bezpoœrednim zamachem na etos zawodu lekarskiego.

W dobie szybkiego postêpu medycyny i technicyzacji procedur medycznych istnieje potrzeba sta³ej troski o w³aœciwe pojmowanie roli pacjenta w relacjach ze S³u¿b¹ Zdrowia. Liczne zagro¿enia wyp³ywaj¹ce z prób negacji podstawo-wych zasad bioetycznych – na czele z zasad¹ nienaruszalnoœci ¿ycia ludzkiego, powinny mobilizowaæ wszystkich pracowników S³u¿by Zdrowia do starañ o za-chowanie tych wartoœci. Zaniedbania w tym wzglêdzie spowoduj¹ dalsz¹ dehu-manizacjê medycyny, pog³êbi¹ kryzys zaufania spo³ecznego, a najbardziej ude-rz¹ w ludzi najs³abszych – cierpi¹cych i chorych. Wraz z postêpem medycyny, wzrastaj¹cym poziomem wykszta³cenia lekarzy, popraw¹ wyposa¿enia technicz-nego szpitali i placówek s³u¿by zdrowia, coraz czêœciej dochodzi do zagubienia podmiotowoœci pacjenta, którego problem okreœlany jest nierzadko w ujêciu pro-cedury i op³acalnoœci. Nie sposób obecnie unikn¹æ kalkulacji ekonomicznych i stosowania siê do zasad rynkowych, jednak nie wolno zapominaæ, ¿e dzia³al-noœæ lekarza i pozosta³ych pracowników s³u¿by zdrowia nie mo¿e przeradzaæ siê w zwyk³e kontraktowanie us³ug. Tam gdzie „na warsztacie pracy” znajduje siê cz³owiek, z ca³¹ z³o¿onoœci¹ i delikatnoœci¹ swej natury, tam nigdy nie mo¿e za-brakn¹æ wra¿liwoœci, poœwiêcenia i poczucia wyj¹tkowoœci pos³annictwa leka-rza. Stworzona po d³ugim okresie interdyscyplinarnych wysi³ków Karta Pracow-37 Papieska Rada ds. Duszpasterstwa S³u¿by Zdrowia, Karta Pracowników S³u¿by Zdrowia,

Watykan 1995, art. 47.

38 Por. Kodeks Etyki Lekarskiej, art. 31.

39 Papieska Rada ds. Duszpasterstwa S³u¿by Zdrowia, Karta Pracowników S³u¿by Zdrowia,

Watykan 1995, art. 148.

(12)

ników S³u¿by Zdrowia jest drogowskazem u³atwiaj¹cym wiernoœæ zasadom etycz-nym. Postawy i decyzje kszta³towane w duchu tej wiernoœci pozwol¹ urzeczy-wistniæ s³u¿bê ¿yciu w codziennych relacjach lekarza i chorego.

SUMMARY

This article aims at discussing ethical issues which should underlie a good relationship between a physician and a patient. Reflections are based on the theses described in the The Charter for Health Care Workers developed on the initiative of the Pontifical Council for the Pastoral Care of Health Care Workers and approved by the Congregation for the Doctrine of the Faith. The paper attempts to present the physician’s attitudes towards the pressing problems of prenatal period of human life as well as adulthood and the elderly. Ethical issues, such as the inviolable right to life and utmost respect for human life, seem to be valid and justifiable in times of commercialization and fast development of medical services, and thus need further thorough analysis.

Key words:

Cytaty

Powiązane dokumenty

ciągle otwarte jest we mnie pytanie: „towarzyszenie czemu?” (zrodzone być może z doświadczenia „dołączania” do chorych w zupełnie róż- nych fragmentach ich

O ile bowiem Orygenes skłonny jest nieraz proponować wręcz kilka konkurencyjnych wykładni danego fragmentu, o tyle okazuje się on być teolo ­ giem, który nie tylko sam

Jung, Klein, Nietzsche, Marks, Deleuze i Guattari, Derrida, Foucault, Agamben; ŻIŻEK, Badiou; konserwatyzm, neoliberalizm, lewica, Hollywood.. Śmie(r)ci psychoanalizy to numer

Według zwolenników teorii konfl iktu istotą życia społecznego jest sprzeczność interesów róż- nych grup społecznych (dla marksistów: głównie klasy robotniczej i

W wyniku odsiarczania metod¹ mokr¹ wapienn¹ na rynku surowców budowlanych pojawi³y siê du¿e iloœci gipsu syntetycznego.. Artyku³ jest prób¹ oceny zmian na rynku gipsu w

Dla podmiotów leczniczych szczególnie przydatną wersją marketingu jest marketing relacji, który defi niowany jest jako mobilizacja personelu, prowadząca do tego, aby nabywcę

Uważam, że jeśli ktoś wykonuje zawód, który mieści się w definicji zawodu zaufania publicznego albo który związany jest z bardzo dużą odpowiedzialnością za zdrowie i

Jeśli zakupienie contact center nie jest możliwe, optymalnym rozwiązaniem staje się jego wynajęcie.. Wariant ten jest szcze- gólnie korzystny dla placówek, które chcia- łyby