• Nie Znaleziono Wyników

My na aby aby, czyli elblążanie o sobie samych : o książce Karoliny Ciechorskiej-Kuleszy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "My na aby aby, czyli elblążanie o sobie samych : o książce Karoliny Ciechorskiej-Kuleszy"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Joanna Starba

My na aby aby, czyli elblążanie o

sobie samych : o książce Karoliny

Ciechorskiej-Kuleszy

Acta Cassubiana 19, 457-464

(2)

Joanna

Starba

Gdańsk

My na aby aby

,

czyli

elblążanie o

sobie

samych.

O książce Karoliny

Ciechorskiej-Kuleszy

Tożsamość a przestrzeń w warunkach

niestabilnych granic. Przypadek byłego

województwa elbląskiego

,

wyd. Instytut Kaszubski, Gdańsk 2016, ss. 376

Karolina Ciechorska-Kuleszajest adiunktem w Instytucie Filozofii, Socjolo­ gii iDziennikarstwa Uniwersytetu Gdańskiego. Zajmuje się socjologiąkultury, socjologią regionu oraz społeczności lokalnych. Opracowanie Tożsamość aprzestrzeń w warunkach niestabilnychgranic. Przypadek byłego wojewódz­

twa elbląskiego, wydane w 2016 roku w Instytucie Kaszubskim w Gdańskim, jestwynikiemkilkuletnichprac badawczychzwieńczonych uzyskaniem tytułu doktora naukhumanistycznych.

Tematyka, którą podjęła autorka, dotyczyła próby uchwyceniaodrębności to¿samościowej mieszkańców byłego województwa elbląskiego bądź tezwy­ kazania jej braku. Problem Elbląga, jakwskazuje tekst podziękowań wksiążce, był dla autorkitematem osobistym, ze względuna pochodzenie z tego regionu Polski swojej rodziny.

Wprowadzenie do książki autorka opatrzyła dłuższym cytatem z Georga Simmla opisującego człowieka,którego sens istnienia uświadamiają stawiane i przekraczanegranice.Cytat ten to wskazówkadla czytelnika, że Simmel jest jednymz ważniejszych teoretyków, do którychautorkaw swojej pracy badaw­ czej będzie się odnosić.

Już nawstępie autorka starała się przybliżyć problem byłego województwa elbląskiego. Przypominała ojego genetycznej niestabilności, a także sztucznej historii powstania (s. 11). Stan ten uzewnętrzniał się w ciągle modyfikowanej pamięci społecznej, którawykazywałacechy tożsamości pogranicza, w której konglomerat kultur wynikał z położenia rejonu będącego „na styku” .

(3)

Na nieuchwytność wspólnej to¿samości miały wpływ migracje ludności po II wojnie światowej. Badaczka pisała o tymobszarzejako o „pustej” przestrzeni właśnie ze względu na masowąwymianę ludności, w tym zasiedlenia wielu różnych pod względem społeczno-kulturowym i pochodzenia zbiorowości (s.13). Często odwoływałasię do pojęcia „pustej formy” Simmla, którątrzeba było napełnić społeczną,kulturową i terytorialną przestrzenią.

Celem pracy było uchwycenie procesu kształtowania się tożsamości zbio­ rowej i wyizolowania tych elementów, którestanowią treśćdla przestrzeni lo­ kalnej byłego województwa elbląskiego. Aby tak zdefiniowany cel osiągnąć, autorkaposłużyła się metodamipogłębionego wywiaduindywidualnego prze­ prowadzonego z liderami głównych miejscowości byłego województwa elblą­ skiego, map mentalnych, analizą materiałów prasowychi innych publikacji dotyczących tematu tożsamościdanego obszaru.

Praca składa się z siedmiu rozdziałów. W dwóch pierwszych przedstawione zostały teoretyczne postawydotyczące przestrzeni społecznej, przede wszyst­ kim koncepcje Simmla, Floriana Znanieckiego oraz StanisławaOssowskiego. Autorka przytoczyła pojęcia dystynkcji przestrzeni i miejsca, bliskości i dystansu, więzispołecznejw ramach ideologiinowegoregionalizmu i samej tożsamości regionalnej. W drugim rozdziale badaczka ujęła przestrzeń w kontekście potencjałui barier, zmian transformacyjnych, pojęcia peryferii i pogranicza. Rozdział trzeci poświęcony był już badaniom własnymautorki. Opisany też zostałproces, w którym dokonano wyboru metody i narzędzi badawczych. W czwartym rozdziale przedstawione zostało tło historyczne omawianego regionu.Szczególny nacisk położonyzostał na pojęcie granic, które na ziemi elbląskiej są bardzo niestabilne. Obszar analizowany był nietylko po względem wymiaru geograficznego, lecz także wzajemnych powiązań ekonomicznych i społecznych. W kolejnych rozdziałach autorka przedstawiła swoje badania w kontekście wcześniejszychrozważań teoretycznych. Odniosła się do stra­ tegii oswajania obcego dziedzictwa, przypominania i dowartościowywania swojskością, a takżewątku wielokulturowości.

Z racji tematyki książki, autorka poświeciła dużo miejsca na opis pojęcia regionu. Przytoczyłabogatą literaturę dotyczącą tej tematyki, wspomniała także wielość definicji ujmujących regionw różnych perspektywach. Klasyczne poj­ mowanieregionuwskazywało na mniejlubbardziej zamkniętą przestrzeń, która tworzy pewien twór społeczny. Przestrzeń tą wyznaczały granice, pojmowane w różnych perspektywach. Dla autorkiwyznacznikiem określającym pojęcie regionu była odrębność kulturowa. Za Stanisławem Ossowskim pisała o po­ trzebie poczuciawłasnej odrębności. Podkreślała przy tym istotną rolę więzi społecznych.

Pojęcie więzi kierowało na dalsze rozważania o tożsamości w kontekście przestrzeni, szczególnie o tożsamości regionalnej. Autorka wysunęła ideę

(4)

no-wych to¿samości, które uzale¿nione były przede wszystkimodsubiektywnych czynników składającychsię na samoidentyfikację. Tożsamość regionalnaodwo­ ływała się do celowego odnoszenia się do tradycji, swoistego manipulowania tradycją, która miała służyć teraźniejszości i przyszłości. Relacja przestrzeni ipamięci mogła więcnie tylko odnosić się do zapamiętanychdoświadczeń ale też, poprzez celoweakcentowanie wybranych elementów z historii, przyczynić się do stworzenia nowej tożsamości regionalnej.

Aby zbadać procesytworzenia tożsamości regionalnejw byłym wojewódz­ twie elbląskim,autorka wysłuchiwała liderówz Kwidzyna, Sztumu, Malborka, NowegoDworuGdańskiego, Braniewa, Pasłęka i Elbląga.

Opisując wynikibadań, autorkawykazała uznaniowość regionów oraz rela- tywnośćodległości między poszczególnymi miejscowościami w percepcji lide­ rów. Jednym zelementów byłopojęcietrojako rozumianych granic: jako granic przyrodniczych, historycznych oraz społeczno-kulturowych oddzielających swoichod obcych. Badani, mówiąco podziale ziem po 1989 roku, dostrzegali przymusz zewnątrz i arbitralnośćniemającą nic wspólnegoz naturalnympo­ rządkiem geograficznym.

£atwiej badanymbyło podzielić przestrzeńna krainy geograficzne jako nie­ zmienne i podstawowe. Nawiązywali do Żuław, z charakterystycznympoło­ żeniem poniżej poziomumorza.Problemu nie stanowiło także określenie pasa nadmorskiegoWisły i jej delty.Liderzy nie mieli większychtrudnościw wyty­ czaniu granic dla obcych miejscowości. Problemem okazało się dopiero wy­ znaczenie granic dla „swojego terytorium”. Najczęściej tłumaczono to wielo­ krotnymi zmianami administracyjnymii politycznymi. Spójnecałości liderzy upatrywali w mniejszychregionach, chociaż w przypadku Powiśla wyzna­ czane granice częstobyłytraktowane jako sztucznie wytworzony obszar, gdyż nigdy nie istniała takageograficznakraina.

Dostrzeżono także kurczenie się granic pewnych regionów. Dotyczyło to obszarów,które same nie wykształciły wystarczającej własnejodrębności,a były na pograniczu innych wyrazistychregionów. Liderzy wskazywali na Elbląg, który z braku wyraźnej identyfikacji ipołożenia napograniczuprzypisywany był różnym regionom. Opisując ziemię elbląską, odwoływali się oni do stanu sprzedreformy administracyjnej, przyznając przy tym, żeregion ten stopniowo się kurczy. Autorka pytała także liderówozwiązki zinnymimiejscowościami (wskazywanie miejscowości bliskich i odległych).Znaczącymi okazały się prak­ tykimobilności. Innym wyznacznikiem było centrum, które stanowiło pozy­ tywną grupę odniesienia.Większemiasta ulokowane na zachód od miejsca zamieszkania,były dlaliderów ważniejsze niż bliżej położone mniejsze miej­ scowości.

Samaocenaistnienia województwa elbląskiego wśródliderówbyła różna. Niektórzy kierowali się nostalgiąi idealizacją przeszłości. Wiązało sięto także

(5)

z krytyką pôŸniejszego podziału terytorialnego. Ró¿norodnoœæ i wielokulturo-woœæ, które charakteryzowało to województwo, dla jednych było atutem dla innych problemem. Byłe elbląskie było „złotymilatami” dla Elbląga, choæ wią­ zało siêto według liderów, z napływem do struktur władzwojewódzkich ludzi z zewnątrz. Utrata statusu miasta wojewódzkiego miała w oczach liderów z Elbląga negatywne znaczenie,jednak dla liderów innych miejscowoœci za­ owocowało to pozytywnym efektem -równym traktowaniem innych miejsc.

Liderzy przyznawali, ¿e województwo elbląskie był niejednolite zarówno pod wzglêdem geograficznym, jak i historycznym czy kulturowym,a także spo­ łecznym i gospodarczym. Jedni upatrywali wtym dowódna bezzasadnoœæ po­ wstania takiego województwa, inniwidzieliw tym wartoœæ ipowód do dumy. Sam rozmiar województwa również uznawany był za atut (wszêdzie było blisko do stolicy województwa) albo problem (małe zasoby).

Ocenabyłego województwa elbląskiegonie była jednoznaczna. Wielu lide­ rów wskazywało nabrak wiêzi społecznych miêdzyposzczególnymimiejsco- woœciami (szczególnie mówili o tym liderzy spoza Elbląga). Elblążanie nato­ miast doœwiadczali poczucia wytworzenia siê „pewnych wojewódzkich wiêzi” (s. 212), czego dowodem było tworzenie siê struktur oraz pozostający senty­ ment do byłegowojewództwa.

Wiele emocji wywołała reformaadministracyjna. Zaraz pojej wprowadze­ niu nawoływano do powrotu poprzedniego porządku. Problemy regionu, czêsto tłumaczone byłyprzezową reformê. Najważniejszymzarzutem wobec niej, byłopodzieleniebyłego elbląskiego pomiêdzy województwa (szczególnie podkreœlali to elblążanie). Liderzy wskazywali na utratê statusu miasta Elbląg. Pojawiły siê jednakgłosy o powolnym odnajdywaniu siêElbląga w nowej rze-czywistoœci.

Liderzy poproszeni byli także o zakreœlenie idealnych podziałów admini­ stracyjnych - idealnego kształtu regionu, w którym byłaby ich miejscowoœæ. Nie wszyscy jednakjasno odpowiedzieli.Badanidostrzegali status administra­ cyjny Elbląga wkategoriach problemuorazto, że ichpreferencjestały w sprzecz­ ności z preferencjamimieszkańcówinnych miejscowości. Regionniebył rów­ noznaczny z województwem,chociaż takatendencjaprzeważała. Wielubada­ nychprzyznało też, że nie chcieliby zmieniæ obecnego kształtuwojewództw. Przesłanki, którymi siękierowali,to koszty, ryzyko i potrzeba stałości. Postulo­ waliza to za zwiêkszeniem uprawnieńdla województw i powiatów.

Według autorki tożsamoœæ zbiorową kształtuje zarówno pamiêæ, jak i sym­ bole.Dlategoteż dyskusjena temat kształtupamięcizbiorowej niesą czystym sporem dotyczącym przeszłości, alestanowią odzwierciedlenie niepokoju do­ tyczącego teraŸniejszoœci i przyszłości. Poszukując „swojej” historii, określamy to, kim jesteœmy. Podobnie rzecz ma się z symbolami. Obecnie dostrzegalna jestpróbainstytucjonalnegojak i oddolnego budowania neoregionówz grani­

(6)

cami administracyjnymi, poprzez tworzenie odpowiednich etykietekizestawu symboli. To oswajanie przeszłości nie we wszystkich regionach przebiegało z tą samąsiłą. Znaczącą rolê miały lokalne autorytety -historycy,którzy opra­ cowywali historiê swoich miast.

Wkształtowaniupamiêci społecznej charakterystyczny był postulat odwrotu od eksponowania pora¿ek na rzecz sukcesów. Czêsto nawiązywanodo „małej” (postmigracyjnej) przesztoœci (s. 232) orazhistorii lokalnej zperspektywy ¿ycia codziennego. Były totendencje zauwa¿alne w całej Polsce -związane zmarke­ tingiem i promocją regionu. Widziano potrzebê znalezienia odpowiednich postacihistorycznych, które spełniałyby rolê symbolu.Symbole tworzono te¿ wokół miejsc pamiêci. Umieszczanie tablic na budynkach i działania z nimi związane, wprowadzały podział na „miejsce znaczące i całąresztê” (s. 234).

Tworzenie pamiêci sytuowano w lokalnychjak i ponadlokalnych ramach - takie działania autorka wiązała z pojêciemprzestrzeni. Nawiązywałado sfery temporalnej w starychi nowychsymbolach oraz pamiêci.

Stara historia była „obcą”, „nieswoją”, „niepolską”. Odnosiła siê do historii niemieckiej, którą liderzy okreœlali jako problematyczną.Uznawali ją jednak jako istotną część to¿samoœci tych ziem.Określanojąjako„obiektywną” histo- riê opisywanych faktów. Opisując historiê tych ziem, wyraŸnie akcentowano punkty graniczne: panowania pruskiego, niemieckiego i w koñcu polskiego. Istotnym elementem historii szeroko akceptowanej było panowanie Zakonu Krzy¿ackiego. Chocia¿ uznawano jego rolê za dyskusyjną, to w charakterze symbolu docenianoten ponadlokalny walor.

Okres II wojnyœwiatowej uwidaczniał siêwpotrzebie oswojenia przeszło­ ści, szczególnie wśród osób,które osobiściejej doświadczyły.

Wątki polskie odnajdowano w czasach PRL-u. zauwa¿ano problematycz-noœæwczeœniejszego dyskursu takzwanych Ziem Odzyskanych, gdzie przysta­ wiano „dobrąPolskê” do „złych Niemiec”.Liderzy, mówiąco dziedzictwienie­ mieckim, przyjmowali postawê neutralną. Historiê polskoœci widzieli w przy­ pominaniu zdarzeñ z poprzedniegosystemu, w szczególnościw ponadlokalnej pfoszczyŸnie - nawiązującej do symboli narodowych. Symbolem tego stał się Kazimierz Jagielloñczyk.Zaczêtotez doszukiwać się tradycji stowiañskich. Przypominano ró¿ne zdarzenia historyczne, aby uwypukliæ ścieranie siê wąt­ kówpolskich i niemieckich, czegoprzykładem był plebiscyt polsko-niemiecki z 1920roku, któryto wygrali głosujący zaprzynależnością niemiecką.

Dla liderów znaczącądatą był rok 1945, pamiętanozarówno brutalne dzia­ łaniaze strony Niemców, jak i Rosjan. Obecnie rodzą się dylematy dotyczące zachowaniapamiątekzokresuPRL-u, przykładem tegojestistnienie pomnika wyzwolenia Sztumu i Powiślaspod okupacjihitlerowskiej.

Nawiązywano wreszcie do historii powojennej migracji. To w motywie wędrówki częśćliderówwidziała charaktertego regionu, a tak¿e jego potencjał.

(7)

Kolejną istotną datą dla badanych był 1989 rok, który to zapoczątkował szereg zmian.Reforma administracyjna wywołała, dotąd niespotykaną, mobi­ lizację społeczną.

W budowaniupamięci nie zabrakło humoru, czego przykładem było stwo­ rzenie symbolicznego miejsca: Apolitycznego Rogu 2 maja wElblągu.

Analizując wypowiedzi liderów,autorka potwierdza ciągłąaktualność pro­ blematykitożsamościowej. Mimo różnych odniesień definicji opisywania przez nich kwestii tożsamościowych, wszyscy badani uznawali istotność miejsca wkształtowaniusięzbiorowości. Pod nazwą„miejsce” kryły się różne interpre­ tacje. Dla jednych byłto region, innipojmowali go w węższym, lokalnym za­ kresie. Rzadziej koncepcja tożsamości miejsca odnosiła się do „konkretnych cech społeczności”

(

s. 284). Autorka zaznaczałatakże, żebadani brali pod uwagę procesualność zjawisk, które omawiali. Przyczyna takiegotemporalnego spoj­ rzeniawynikała z „„młodości” tożsamościmiejsca”

.

Badani potwierdzali, żejest to ciągły akttworzenia - swoistyprojektem opartyna postimigracyjności.

Autorka nawiązywała do koncepcji „nowej” czy wręcz „współczesnej” toż­ samości tworzonej od zakończenia II wojny światowej. Równolegle szukano także bazy - potencjałudla tożsamości lokalnej wynikającej ze specyfiki same­ go regionu. Miała onabyć wsparciem dlatworzonej tradycji.Tożsamośćbudo­ wana przezludziopierała się na mieszancekulturowej, która,jak mówił jeden z liderów „niezna swoich korzeni” (s. 285) i charakteryzuje siępoczuciem tym­ czasowości. Dopiero następująca pokoleniowość dała możliwość związania się miejscem, gdzie każde następne pokolenie coraz bardziej „było u siebie”. Autorka stwierdziła, że właśnie liderzy z tych „następnych” pokoleń chcieli wzmacniać tożsamość przestrzenną.

Badanidostrzegaliwzrost zainteresowania miejscem czy regionem, w któ­ rym mieszkali, co potwierdzało wzmacnianie tożsamościlokalnej i regional­ nej. Ludzie, mając większą wiedzę o miejscu zamieszkania,wzmacniali z nim więzii odwrotnie - silniejsze więzi prowadziłydo chęci głębszego poznania rejonu. Autorkapisała o wzmacnianiu poczucia odrębności „swojej”przestrzeni. Pomocna w tym względzie była także zinstytucjonalizowanaedukacja, a przede wszystkim nauczycielehistorii, którzyprowadzili edukację regionalną.

Działania w określonej przestrzeni i ze względu na tę przestrzeń kształtują i wzmacniają tożsamość miejsca. Czynności te wiążą się z koncepcją społe­ czeństwa obywatelskiegoi społeczności lokalnej. Jedną z trudności, jaką do­ strzeglibadani, to brak skoordynowanych działańjak i corazmniejsze celowe dofinansowania. Zauważono także problem współpracy samorządowców zIII sektorem.Dużaczęść liderów wykazywała osobiste zaangażowaniew obro­ nie granic województwa elbląskiego, a także wpróbachtworzeniamarkiprzez wydarzenia kulturalne, imprezy masoweczy sport.

(8)

Pisząc o swoich kilkuletnichbadaniach nad byłym województwemelblą­ skim, autorka zastanawiałasię nad znaczeniem przestrzeniwe współczesnym świecie. Uwa¿ała, ¿e mimo gwałtownychzmian, zwiększonej mobilności i uwi­ kłania w sieci zale¿ności znaczenie terytorium się nie osłabiło. Co więcej, wyraźnie można zauwa¿yć odradzanie sięlokalizmów i regionalizmów.

Badaczka potwierdzała istnienie ciągłego dyskursu niestabilności granic, który jestpochodnąwielu zmianadministracyjnych.Widziaławnimzarówno zagrożenia dla tworzenia się więzi społecznych,jaki szansę na mobilizację spo­ łeczną, a tym samym jej integrację.W badaniach nad byłym województwem elbląskimdostrzegła silniejsze związki mieszkańców z lokalnością - większą autoidentyfikację ze swoją miejscowością niż regionem, szczególnie w przy­ padków „młodych” regionów.

Autorka zadała pytania naprzyszłość. Dotyczyły możliwościzbadania wśród mieszkańców(lub instytucji) relacji sfery politycznej i obywatelskiej z tożsa­ mościową:

„Czy i w jaki sposób»Zawiśle« wpisywałobysięprzykładowo wpropozycję bądź postulat tworzeniaregionu pomorskiego na bazie wspólnoty obywatel­ skiej”(s. 334).

„Jakąrolę w tworzeniu regionu Warmia i Mazury pełni, także wwyobraże­ niachi planach liderów, mocno odrębna część Elbląga?”(s.334).

Badaczka chciałaby także dalszej weryfikacji niskiej autoidentyfikacjizwią­ zanej ze niestabilnością granic, wkierunku szans i potencjału.

Zwróciła też uwagę na wpływ zmian administracyjnych na otaczającą rzeczywistość. Odgórne porządki,w istotny sposóbmodyfikują rzeczywistość społeczną. Równocześnie dają okazję do uświadomienia sobie powiązań, które mają ulec podzieleniu. Przestrzenne całości, które ostatecznie się uformują i kryteria według których będą one się tworzyć, mogłyby być kolejnym wąt­ kiem przyszłychbadań.

Autorka zreasumowała swoje zakończenie postulatem„wsłuchiwania” się i negocjowanie zmieszkańcami podziałówprzestrzennych, które przecieżbędą ichbezpośrednio dotyczyć.

Interesująca wydaje się perspektywa badawcza zaproponowana przez au­ torkę - rekonstrukcji tożsamości regionalnej w oparciu o nieistniejące granice administracyjne. Brakuje jednak uzasadnienia, dlaczego dobierając liderów, wybrała akurat te,a nieinne miejscowości.

Ważnymelementem jest wskazanie momentuprzełomowego dla kształto­ wania się tożsamości regionuelbląskiego-batalia o status miastawojewódz­ kiego. Podobne wydarzenie krystalizującew tożsamość opisywał PawełKubicki. WraporcieNowi mieszczanie w nowej Polsce opisywał przełomowy moment dla wrocławian,którym była powódź w1997 rokui walka z żywiołem o ocale­ nie miasta, którenagle stało się lokalną ojczyzną. Takichporównań do losów

(9)

innych miastczyregionówz pewnością mogłoby byćwięcej. Kolejne opracowa­ nia mogłybywięc iść tropem poszukiwaniapodobieństw i różnicw budowaniu się to¿samości lokalnej na „ziemiach odzyskanych”.

Autorka w swoich rozwa¿aniach przytacza bogatą literaturę przedmiotu dotyczącą teoretycznych podstaw przestrzeni, to¿samości, regionu. Czasami zatrzymuje się jednak na poziomie opisu i operuje różnymi definicjami tego samego pojęcia. Dużym ułatwieniem dlaczytelnika byłobyuzupełnienieopra­ cowania osłownik pojęćużywanych w ramachprowadzonych badań, oprócz wskazanych powyżej także takich jakspołeczeństwo obywatelskie.

Jak już wspomniałam, autorkarozpoczynaswoją pracę od cytatu z prac Simmla, którego formalizm przewija się przez całą książkę. Zaprasza nas w podróż po nieistniejącym regionie, szukającznaczeń, którymimogłaby wy­ pełnić formy przestrzenne. Skończę więc słowami innego klasyka, Floriana Znanieckiego,który zeswojąkoncepcjąwspółczynnika humanistycznego wpi­ suje się w poszukiwania„terytorium w człowieku”. Znaniecki pisało mieście, alesłowate są adekwatne także w przypadku regionu, województwa czyinnego zamieszkałego miejsca. „Ludzie zamieszkują wprawdzie terytorjum miejskie i z tej racji uważają się za »mieszkańców« miasta; przestrzenne warunki ich życia wywierają wpływ natożycie: nie znaczy to jednak, że dają sięonicałko­ wiciewtem terytorjum umiejscowić, jakdomylub tramwaje (s. IX). Wszaksą oninie tylko ciałami, lecz doświadczającymii czynnymi podmiotami, i w tym charakterze nie oni są w mieście, lecz- jeśli się takwyrazić można - miasto jestwsferze ich wspólnego doświadczenia idziałania, oni je tworzą jakonader skomplikowaną strukturę społeczną”(s. IX-X).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na badanie pacjent może zapisać się telefonicznie, przez adres e-mail lub przez złożenie pisemnej prośby do skrzynki znajdującej się przy wejściu do

Ile w [g] izomeru (S,S) znajduje się w produkcie reakcji jeżeli: użyliśmy 1 mol substratów, wydajność procesu wynosiła 70%, nadmiar enancjomeryczny izomeru (S,S) wynosi 90%,

jeden z uczniów przygotowuje pytania do ankiety, drugi uczeń opracowuje formularz ankiety, trzeci uczeń przygotowuje się do prowadzania ankiety. Należy zwrócić szczególną uwagę

Choroba obwodowego neuronu ruchowego – zanik mięśni, drżenie pęczkowe, obniżenie napięcia i brak odruchów.. Choroba mięśni – zanik mięśni, obniżenie napięcia,

•Przywoływane są w tekście przez nazwisko pierwszego autora i rok wydania cytowanego artykułu... NAZWISKA

W razie pytań, wątpliwości piszcie na podany adres email, znajdziecie mnie także podczas lekcji

Narodzić się, aby kochać 41 kucja, takie jedno wyjęcie prawem człowieka spod prawa, to samobójcza śmierć moralna twórców tego prawa i zamach stanu na wszystko,

Powołując się na wprowadzoną przez Antonino Pagliaro terminologię, której w języku niemieckim Coseriu nadaje określenie „Alterit¨ at” (łac. alter = ‘jeden z