• Nie Znaleziono Wyników

Dialog i autorytet w rodzinie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dialog i autorytet w rodzinie"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Maria Dłucik, Lilianna Lubińska

Dialog i autorytet w rodzinie

Nauczyciel i Szkoła 3-4 (28-29), 55-62

(2)

M aria Dłucik, Lilianna Lubińska

Dialog i autorytet w rodzinie

т&ш

N iezależnie od różnic m iędzykulturow ych faktem jest, że w dom u rodzinnym uczym y się i poznajem y w iele życiow ych problem ów .

To co um ieją rodzice łatwiej przychodzi ich dzieciom.

W domu uczymy się decydować o ważnych sprawach, wyborze drogi życia jej filozofii i wartości. Dowiadujemy się choć nie zawsze potrafimy dokonać właściwego wyboru - jakie życiejest godziwe i jaki jestjeg o sens.

W procesie przekazyw ania określonych w artości bardzo istotne znaczenie ma sposób kom unikow ania się rodziców z dzieckiem sposób w jaki oni prow adzą dialog. D ia lo g -c z y li sposób rozm ow y prow adzący do ich zbliżenia1. Chodzi w nim 0 pełne spotkanie człow ieka z człow iekiem , dialogiczne otw arcie na drugiego, u zna­ nie jeg o autonom ii duchow ej2. W nim pow inna dom inować w zajem na akceptacja 1 odpow iedzialność za drugiego człowieka. W tej relacji buduje się człow iecze­ ństwo i otw iera horyzont świata w artości. O soba odnajduje siebie tylko w relacji z drugim człow iekiem i istnieje jedynie w takim stopniu, w jakim istnieje dla drugiego3.

W dialogu naczelnym celem je st zbudow anie rozum iejącej się i m iłującej wspólnoty a nie tylko znalezienie teoretycznej prawdy. W spólnota ta musi się oczyw iście opierać na praw dzie aby doszło do osiągnięcia w spólnoto-tw órczego dialogu4.

Duże znaczenie m a dokładne wyrażanie własnych myśli i uczuć oraz przy­ słuchiwanie się dzieciom i rozumienie ich myśli i uczuć. M a to być wzajem ne współbycie duchowe czyli pełne spotkanie mojego „Ja” z tw oim „Ty” . Spotkać to znaczy zawsze być: tw arzą z twarz5. Nieudany dialog to ten, w którym istnieją tematy zakazane i gdy między osobami wyczuwa się nieszczerość, brak zaufania, czy też manipulowanie d rugą osobą.

' Metoda dialogu to sposób komunikacji personalnej w celu wzajemnego zrozumienia się, zbliżenia i współdziałania. J. Tarnowski, Człowiek - dialog - wychowanie, „Znak”, Kraków 1991, 436 (9), s. 73.

2 Por. S.C. M ichałowski, Spotkanie ja k o metoda bycia w pedagogice personalis tycznej. W: Wychowanie na mzdrożu, Red.: I*'. Adamski, Kraków 1999, s. 135.

* Por, G. Marcel, Homo Viator, Warszawa 1965, s. 37.

1 Por. A. Szostek, Prawda i dialog: między relatywizmem a pluralizmem. „ E thos" 1997, nr 2, s. 54. 5 Por. J. Tischner, Fenomenologia spotkania, „Analckta Cracovicnsia”, Kraków 1978 t. X, s. 24.

(3)

56

Nauczyciel i Szkoła 3-4 2005

Człowiek a zw łaszcza dziecko oczekuje uważnego słuchania i zrozumienia. Pragnie uzewnętrznić swoje problemy, troski by móc otrzymać pomoc. N iejedno­ krotnie wystarczy samo wysłuchanie w ciszy i spokoju, by mogło odczuć bliskość em ocjonalną z drugim człowiekiem, godność osoby, a także rozładować napięcie emocjonalne. N ie chodzi jednak o tak zwane „słuchanie jednym uchem” . K onie­ czne staje się słuchanie z uw agą i szacunkiem, tak jak słucha się przyjaciela. Szczególnie ma to ogromne znaczenie w chwilach kryzysu dziecka, niepokoju, czy też problem ów rodzinnych. Potrzebuje wówczas ono wsparcia i pociechy, potrzebuje zauważenia.

Prow adzenie dialogu je st sztuką, której trzeba się uczyć. Jest rów nież w artością oraz nośnikiem 6. W praw dziw ym dialogu człow iek w ychow ujący m a m ożliw ość ukształtow ać w w ychow anku w łaściw y stosunek do otaczającej rzeczyw istości i ukazać mu hierarchię wartości. Spotkanie w dialogu pozw ala odczytać m łodem u człow iekow i sens w życiu i głębsze zrozum ienie praw rządzących św iatem 7. W śród w ielu elem entów szczególne m iejsce znajduje okazanie w yłącznej uwagi dziecku i koncentracja na tym, co ono m ów i a także obserw ow anie jeg o mimiki i innych zachowań. M ow a ciała je st takim rodzajem kom unikow ania się, który niejednokrotnie ukazuje nam o w iele więcej niż m oże nam pow iedzieć drugi człowiek.

W ychowanek także dostrzega uw ażne przysłuchiw anie się wychowawcy. G dy zostanie rów nież naw iązany i podtrzym any kontakt wzrokowy, świadczy to o zainteresow aniu tym co mówi dziecko.

N iem niejsze znaczenie m a rów nież postaw a ciała. Z dośw iadczenia życiow ego wiemy, iż osoba stojąca spraw ia w rażenie mającej mało czasu, gdy jed n ak usiądzie zm niejsza się jednocześnie napięcie i rozm ow a staje się bardziej swobodna.

W kontaktach między ludzkich na szczególną uwagę zasługuje zjaw isko em ­ patii, które charakteryzuje się chęcią zrozum ienia uczuć i myśli drugiego czło­ w ieka. Pozw ala więc na zrozum ienie przyczyn zachow ania się wychowanka. N ie je st to jed n ak okazyw anie w spółczucia.

Prowadzenie dialogu i jego powodzenie to nie tylko słuchanie i rozumienie dziecka, to także umiejętność takiego mówienia, by dzieci nas słuchały8. K onieczne jest zrozum ienie podstawowego faktu, że umiejętne mówienie nie jest napominaniem, poprawianiem, krytykowaniem, czy też wydawaniem rozkazów. Celem rozmowy nie może być także kierowanie zachowaniem dziecka. Dyskutowanie, dzielenie się swymi refleksjami jest dla dziecka okazjądo uczenia się.

„Sam dialog jest zarówno wartością, do której należy wychowywać, jak też nosicielem wartości odpowiednio do każdej z trzech jego form. Celem dialogu jest Prawda”. J. Tarnowski, dz. Cyt., s. 74.

7 Por. J. Tischner, Bezdroża spotkania, „Analckta Cracovicnsia”, Kraków 1980, t. XII, s. 42 H „Tajemnica wychowawczego mówienia polega na rozsądnym wyczekaniu z odpowiednim słowem do odpowiedniej sytuacji i na ożywieniu lego słowa". J. Homplcwicz, dz. Cyt. S. 175.

(4)

C echą charakterystyczną dialogu człow ieka z człow iekiem je s t jeg o zw ięzłość i konkretność. R ozm ow a nie może być m onologiem , czy też dom inow aniem dorosłego, je st częściow ym m ów ieniem i słuchaniem . Szczególnie istotna je st szczerość bez sztywności i oficjalności.

W komunikacji między dw iem a osobami, w ychow aw cą i w ychowankiem, wska­ zane je st okazanie uczucia, do tego co się mówi, gdyż to w zm aga zainteresowa­ nie u słuchającego. Odkrycie nieco swego wnętrza i słuchanie odsłaniania się drugiego człowieka, powoduje zrozumienie.

Ta zdolność odsłaniania sw e g o , j a ” drugiem u człow iekowi w dialogu świadczy 0 zdrow ej osobow ości. N ie znaczy to jednak by w yjaw iać w szystko, łącznie ze sw ym i ułom nościam i.

Dialog jest możliwy tylko wtedy, gdy ludzie staną na przeciw siebie i zaczną postrzegać się w relacji osobowej. Osoby, które się komunikują m uszą stanąć wobec siebie w prawdzie. Bycie w prawdzie to nade wszystko bycie sobą, branie udziału w rozmowie, mówienie prawdy, zmiana postawy, na tę której nie towarzyszy fikcja.

Udany dialog daje możliwość dotarcia do wnętrza osoby i poznanie oraz zrozumie­ nie jej problemów ja k również pozwala na udzielenie swojego wsparcia w szukanie dróg wyjścia z tychże problemów9. W czasie trwania dialogu tworzy się przestrzeń relacji m iędzyludzkich, która staje się jednocześnie przestrzenią dla wartości.

Przekaz wartości odbywa się właśnie w bezpośrednim kontakcie osobowym pomię­ dzy wychowawcą i wychowankiem, w spotkaniu, w prawdzie, zaufaniu, z życzliwości 1 serdeczności10. Nie liczy się w nim tylko treść, i kto j ą przekazuje, ale nade wszystko w jaki sposób to czyni, w jaki sposób nawiązuje więzy emocjonaLne z młodzieżą. W dialogu ma się dokonać konfrontacja poglądów i wzajemne poszukiwanie wartości w praw dzie i w olności z poszanow aniem godności każdego człow ieka".

N iewłaściwy dialog, w którym ludzie nie staną wobec siebie w prawdzie może prowadzić do relatywizmu, przejawiającego się w różnym rozumieniu przez ró­ żnych ludzi tego, co dobre od tego, co złe12. I tak dla jednego człowieka coś jest odczytywane jako pozytywne i dobre, a dla drugiego takie nie jest. Zaczyna się wówczas dostosowywać sw oją moralność do aktualnej sytuacji.

A utorytet przejaw ia się w uznaw aniu przez inne osoby zw ierzchności i kom ­ petencji danej osoby, poprzez akceptację jej sądów czy p o staw '3. Jest to rów nież

9 Por. M. Śnieżyński, Pedagogika w katechezie, Kraków 1998, s. 144-145.

10 „W toku spotkania wydarza się coś wspaniałego, tajemniczego i wywołującego nieodwracalne zmiany, ( ...). W przeżyciu spotkania ukazują się niedostępne dotąd wysokie wartości, ( ...) w spotkaniu dokonuje się wielki aksjologiczny skok”. J. Bukowski, Zarys filozofii spotkania, Kraków 1987, s. 21

11 Por. Nowa Encyklopedia Powszechno PWN, t. H, Warszawa 1995, s. 1258.

12 Por. Λ. Szostek, Prawda i dialog: między relatywizmem a pluralizmem, „Ethos" 1997, nr I (37). s. 62. 13 „Być autorytetem, to być za autorytet uznanym. Być uznanym - to znaczy być kimś, z czyim zdaniem czy postępowaniem ktoś inny się liczy”. W. Stróżowski, Mała fenomenologia autorytetu, „Ethos ”, 1997, nr I (37), s. 32.

(5)

58 Nauczyciel i Szkoła 3-4 2005

darzenie drugiego człow ieka zaufaniem 14. O soby stanow iące autorytet to ludzie, z których poglądam i w arto się liczyć, a naw et trzeba. To ci, którzy prezentują określone myśli a poprzez to w artości m ające ogrom ną siłę oddziaływ ania na drugiego człowieka. To przede w szystkim ludzie, których czyny i przekonania idą w parze tw orząc je d n ą spójną całość, prom ieniującą na zew nątrz15. N ie je st m ożliw e stworzenie sw ojego autorytetu, gdyż na niego trzeba sobie zasłużyć.

Jest to uprzyw ilejow ana pozycja i by m ogła przynieść oczekiw ane pozytyw ne skutki w ychow aw cze musi opierać się nie tylko na wiedzy dotyczącej określonego zagadnienia ale rów nież na byciu „nosicielem ” autorytetu. Bycie „nosicielem ” autorytetu to bycie w pełni człow iekiem , który m ów iąc o w artościach w ciela je w swoje codzienne życie.

W. Stróżowski rozróżnia posiadanie autorytetu od bycia autorytetem . Bycie autorytetem stanowi pow iązanie z praw dą i um iejętnością przyznania się do błędów i kłamstw. N atom iast posiadanie autorytetu m oże być utracone w m om e­ ncie podjęcia prób ratow ania go za w szelk ą cenę, uciekając się naw et do kłam stwa. C złow iek m ający autorytet nie koniecznie je st autorytetem 16.

Ponadto człowiek posiadający autorytet cechuje się nade wszystko odpowie­ dzialnością w swoim działaniu i tym, że sam w swoim życiu kieruje się wartościami i nimi żyje17. Człow iek więc nie tylko ma autorytet ale także jest autorytetem. Bycie autorytetem niezm iernie wiąże się z byciem w prawdzie, ze staniem w obec siebie i wobec innych w prawdzie.

Jest to istotą autorytetu moralnego. Najw łaściwszym autorytetem dla każdego człowieka z wychowawczego punku w idzenia jest autorytet rodziców. M am na uw adze oczywiście autorytet właściwie rozum ny i właściwie przez rodziców preze­ ntowany. To właśnie dom rodzinny może być i powinien być m iejscem spotka­ nia się z autorytetem i w artościam i18. Jest to m iejsce oddziałujące najwcześniej i najsilniej dla każdego człowieka, pozostawiając nie zatarte ślady. Dobrze jest, gdy są to pozytyw ne i godne naśladowania wzory, sprzyjające rozwojowi jednostki.

Autorytet powinien być okazywany w atmosferze miłości i szacunku tak, aby u m łodego człowieka została zaspokojona jedna z podstawowych potrzeb -p o trz e b a

M Por. W. Granat, F. Gryglcwicz, M. Krąpicc, R. Łukaszyk, Z. Sułkowski, Encyklopedia Katolicka, t. I, Lublin 1973, s. 1166.

ls „Być autorytetem znaczy być nim bezwzględnie, a więc tak zespolić sprawność w uprawianiu swej dziedziny wiedzy czy sztuki ze sw ą osobowością, że jedna nic może istnieć bez drugiej” ., W. Stróżowski, dz. Cyt., s. 34.

'* P o r., W. Stróżowski, dz. Cyt., s. 35.

17 ... nosicielem autorytetu może być tylko człowiek odpowiedzialny, urzeczywistniający uniwersum wartości, wszak tylko ten, kto sam urzeczywistnia wartości, może pomóc innym w ich urzeczywistnianiu., B. Źurakowski dz. cyt., s. 72

(6)

bezpieczeństwa19. K ojarzenie bezpieczeństw a z rodziną, świadczy między innymi o tym, że nasi najbliżsi, gdy im przekażem y nasze tajemnice zachow ują je dla siebie, dzięki czem u nasze sekrety b ędą bezpieczne co w konsekwencji pozwoli nam uniknąć różnego rodzaju nieprzyjemności czy wręcz zagrożeń.

W tym kontekście rodzina i bezpieczeństw o są w yrazem m iłości odpow ie­ dzialności oraz w sparcia20.

Skuteczność oddziaływ ań w ychow aw czych zależy od w ychow aw cy i przed­ sięwziętych przez niego zabiegów.

W łaściw ie rozum iany autorytet z reguły nie zm ierza do uszczuplenia w olności w działaniu z uw zględnieniem jeg o m ożliw ości. Istotne jest znalezienie owego „złotego środka” m iędzy pozw alaniem a ograniczaniem by móc w odpow iednim m om encie powiedzieć: „to zależy od ciebie”, gdy w ychow anek je s t zdolny do w iększej sam odzielności. Chodzi o świadom e w spieranie m łodego człow ieka w jego dochodzeniu do pełnej dojrzałości i rozw oju osobow ego. C elem jest stanie się dla niego autorytetem w ychow aw czym realnie istniejącym , w zorem osobowym .

O siągnięcie autorytetu w oczach dziecka je st m ożliw e tylko po uw ierzeniu przez osoby w ychow ujące w posiadanie mocy kształtow ania osobow ości w ycho­ wanka. Istotne znaczenie m a także praca nad sobą, nad w łasnym rozw ojem , nad kształtow aniem własnej osobowości. Dążenie do bycia autorytetem obejm uje rów nież w szechstronny rozwój intelektualny człow ieka, przejaw iający się w nie­ odpartej chęci poznania św iata aby w konsekw encji m óc zapoznać z tym św iatem wychowanka.

Rodzic pow inien być przekonany o słuszności swych poczynań zw łaszcza w zakresie gdy chodzi o egzekw ow anie dyscypliny, w przeciw nym razie dziecko szybko to odkryje. Jeżeli m łody człow iek dostrzeże u rodziców niekonsekw encje w podejściu w ychow aw czym to m oże dojść do przekonania, że uporem potrafi zm ienić w ychow aw cze w ym agania.

C zynnikiem m ającym w pływ na oddziaływani w ychow aw cze je st przede w szystkim osobow ość członków rodziny. Jest ona bardzo w ażna dla pozyskania sobie dziecka, ja k rów nież w przedstaw ieniu m u w zorca osobow ego.

W śród w ielucechosobow ościnaczelepodw zględem znaczenia w ychow aw czego znajduje się cierpliw ość, która pozw ala dzieciom sam ym uczyć się danej rzeczy

19 „W spółczesna psychologia jest świadoma faktu, jak bardzo niezbędne je st u dziecka poczucie bezpieczeństwa i potrzeba przewodnictwa kogoś o niekwestionowanym autorytecie - przede wszystkim w rodzinie, ale także w szkole. Brak zaspokojenia lej potrzeby powoduje u niego nerwice i uczucie zagrożenia”. J. Maritain, Moralne i duchowe wartości w wychowaniu. W: Człowiek - wychowanie - kultura,Red. F. Adamski, s. 134.

IU M. Czapka, Społeczno-gospodarcze wyznaczniki poczucia bezpieczeństwa młodzieży,W: Bezpieczeństwo dzieci i m łodzieży - zagrożenia cywilizacyjne w aspektach: pedagogicznym, instytucjonalnym, i legislacyjnym M ateriały z konferencji naukowej, Katowice 6-7 listopada 2003 r.

(7)

60

Nauczyciel i Szkoła 3-4 2005

mimo, iż zajm uje to nieraz mnóstw o czasu, a także pozw alaniu na podejm ow a­ nie przez dziecko decyzji oraz um ożliw ieniu mu pełnego w yrażania się.

Ogromnie w ażną cechą dla dziecka jest wesołość i poczucie humoru, które w prow adza pogodny nastrój i łatwiejsze radzenie sobie z problemami. W ychowanek musi czuć się dobrze w danym środowisku, musi czuć się akceptowanym zarówno przez rodziców, ja k i przez resztę rodziny.

Rodzice pow inni być św iadom i swych w ychow aw czych obow iązków w obec dziecka m ając na uw adze rolę ja k ą spełnia dobry przykład21. D ziecko je st nieustannym obserwatorem . Przykładne postępow anie okazuje się o w iele bar­ dziej skuteczne niż praw ienie kazań, ciągłe pouczanie lub straszenie dziecka.

Aby zwiększyć moc oddziaływania wychowawczego, dobrego przykładu konie­ czne je st postępowanie w sposób entuzjastyczny, by dane zachowanie jaw iło się dziecku jako miłe i pożądane. Ponadto oddziaływanie na dziecko musi uwzglę­ dniać poszanowanie jego godności i szacunku, uwzględnienie jego życzeń. Nie może dojść do stosowania fizycznej czy też psychicznej przemocy. Świat wartości ulega wówczas zburzeniu. Do głosu dochodzą negatywne wartości - antywartości, które określamy jako brak pozytywnego odniesienia przedmiotu aksjologicznego do prawdziwego dobra22.

A utorytet m aleje z chw ilą, gdy w ychow aw ca nie potrafi w inny sposób niż sw oją siłą o wiele w iększą od dziecka w ym uszać określonego zachow ania.

Szczególnie istotne znaczenia ma w zorcow e zachow anie w reakcjach em ocjo­ nalnych, gdy chodzi o okazyw anie bogactw a uczuć, unikanie nerw ow ego niepo­ koju. D ziecko je st osobą szczególnie w rażliw ą i potrzebuje zainteresow anie sw o­ imi troskami.

R olą osoby w ychow ującej je st pom óc dziecku by m ogło dostrzec i nauczyć się ważnych w życiu wartości i um iejętności, które sąk o n ieczn e do godziw ego życia i do przeżyw ania codziennych radości i smutków.

Rodzic osiągnie autorytet, gdy w swoim postępow aniu będzie zaw sze uczciw ie m ów ił praw dę, bez w zględu na w iek dziecka i okoliczności. W tedy gdy potrafi przyznać się do popełnionych przez siebie błędów, ponadto gdy potrafi dotrzym ać powierzonej mu tajemnicy. W swych kontaktach z dzieckiem da mu odczuć sw ą szczerość i autentyczność. Nie może także w ypierać się popełnionych błędów w ychow aw czych, które zostały dostrzeżone przez wychowanka. D ziecko uśw ia­ dam ia sobie, że nie oczekuje się od niego idealnej doskonałości i nie je st ona w arunkiem akceptacji i aprobaty.

31 „Wychowawca ma być przykładem w osobowym kontakcie z wychowankiem, wzorem, wzorcem, klóry można naśladować i któremu można z zaufaniem wierzyć. Właśnie „dobre przykłady”, wzory się naśladuje”. J. Homplewicz, dz. cyt., s. 174.

22 B. Żurakowski Wartości i antywartości w wychowaniu, W: Edukacja wobec dylematów moralnych

(8)

N iezm iernie istotna je st stała postawa wobec w ychow anka i konsekw encja przejaw iająca się w nieuleganiu zm iennym nastrojom . D ziecko musi nie tylko w iedzieć, ale przede w szystkim czuć, musi być przekonane, że jeg o opiekun je st o so b ą odpow iedzialną, konsekw entną, uczciwą, kierującą się określonym i zasadam i i n o m a m i23. Rodzice w ykorzystując swój autorytet w ychow aw czy m ają za zadanie tak ukierunkow ać sw oje dziecko do sam ow ychow ania, by m óc stopniow o zejść ze sceny. Jest to szczyt, sukces jeg o w ychow yw ania, gdyż w ychow anek zaczyna się w ychow yw ać sam - m ów iąc obrazow o „ zaczyna stać i chodzić na w łasnych nogach” . W swoim życiu zaczyna żyć praw dziw ie w arto­ ściami, które poznał i zrozum iał oraz uznat za swoje. Z aczyna w cielać to, co poznał w sw oje działanie.

Wartości to bardzo szczególny aspekt życia. N ie w ystarczy w iedzieć, co jest dobre. Trzeba to jeszcze głęboko odczuwać. I trzeba mieć wolę życia w edług w a rto ś c i.

Bibliografia

B ukowski J., Zarys filo zo fii spotkania, K raków 1987. Chlew iński Z., K ryzys autorytetu, „ E th o s” 1997, nr 3

Cichoń W., Aksjologiczne ujecie procesu wychowania. W: Człowiek, w ychow ­ a n ie , kultura. Red. F. A damski. K raków 1993.

C zapka M. Społeczno-gospodarcze w yznaczniki poczucia bezpieczeństwa młodzieży, W: Bezpieczeństwo dzieci i m łodzieży—zagrożenia cyw ilizacyjne w aspektach: pedagogicznym , instytucjonalnym i legislacyjnym, M ateriały z konferencji naukowej K atow ice 6-7 listopada 2003 r.

G ranat W., F. G ryglew icz, M. K rąpiec, R. Łukaszyk, Z. Sułkow ski, E ncyklope­ dia Katolicka, 1 .1, Lublin 1973.

M arcel G., Homo Viator, W arszawa 1965.

M aritain J., M oralne i duchowe wartości w wychowaniu, w: Człow iek - wy­ chowanie — kultura. Red. F. A damski, K raków 1993

M ichałow ski S.C., Spotkanie ja k o metoda bycia w pedagogice personalistyc- znej, W: Wychowanie na rozdrożu. Red.: F. A damski, Kraków 1999,

„Polegamy tui kimś, ponieważ 4vicmy, że jest on uczciwy i odpowiedzialny. Ta uczciwość i szlachetność, prawość i wytrwałość, a więc posiadanie określonych zalet moralnych jest rozumiana jako niezbędny warunek możliwości realizacji wartości moralnych w czynach i postępowaniu”. W. Cichoń, Aksjologiczne ujecie procesu

(9)

62

Nauczyciel i Szkoła 3-4 2005

N ow a E ncyklopedia Powszechna PWN, t. II, W arszawa 1995.

Stróżowski W., M ała fenom enologia autorytetu, „Ethos", 1997, nr 1 (37). Szostek A., P raw da i dialog: m iędzy relatywizmem a pluralizm em , „E th o s"

1997, nr 2

Snieżyński M ., P edagogika w katechezie, K raków 1998.

Tarnowski J., C złow iek - dialog - wychowanie, „Z n ak ” , 1991. nr 436 (9) Tischner J., Fenom enologia spotkania, „A nalekta C racoviensia”, t. X, K raków

1978.

Tischner J., Bezdroża spotkania, „A nalekta C racoviensia” , t. X II, K raków 1980,

Żurakow ski B., Wartości i antyw artości w wychowaniu, W: Edukacja wobec dylem atów m oralnych współczesności. Red. F. A dam ski K raków 1999.

S u m m a r y

D u rin g th e p ro cc ss o f p a ssin g d o w n specific valu es the w a y o f c o m m u n ica tio n b etw e en c h ild a n d p aren ts is o f g rea t im p o rtan ce. D ialo g u e and au th o rity arc the m ain ed u catio n al facto rs in a fam ily.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dla zapewnienia optymalnej opieki dziecku w szkole wskazane jest zorganizowanie apelu dla dzieci, na którym należy w przystępny sposób

żółty szalik białą spódnicę kolorowe ubranie niebieskie spodnie 1. To jest czerwony dres. To jest stara bluzka. To są czarne rękawiczki. To jest niebieska czapka. To są modne

Wykreśl wyrazy, które nie powinny znaleźć się w zdaniu.. Mama przyniosła do domu

Tragedja miłosna Demczuka wstrząsnęła do głębi całą wioskę, która na temat jego samobójstwa snuje

Oświadczenie o pobieraniu nauki w przypadku osób uczących się (rodzeństwa, dzieci studenta). Orzeczenie o niepełnosprawności lub stopniu niepełnosprawności studenta

NNiiee pprrzzyy-- jjęęttoo uucchhwwaałł ddoottyycczząąccyycchh sspprraaww oossoo-- bboowwyycchh,, m m..iinn..:: pprrzzyyzznnaanniiaa pprraaww wwyykkoonnyywwaanniiaa

Kiedy zmierzaliśmy w stronę wyjścia, zegar wybił godzinę 12.00, a schody zaczęły się prószyć, w związku z czym szybko opuściliśmy budynek udając się do domu.. Następnego

Podstawą procesu edukacyjnego jest komunikacja w relacji nauczyciel – – student i to ona będzie przedmiotem dalszych rozważań, uporządkowa- nych za pomocą metafory