• Nie Znaleziono Wyników

Polityka bałtycka Jana III Sobieskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Polityka bałtycka Jana III Sobieskiego"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Achremczyk, Stanisław

Polityka bałtycka Jana III Sobieskiego

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 421-426

(2)

Stanisław A chrem czyk

POLITYKA BAŁTYCKA JANA III SOBIESKIEGO *

T rzechsetna rocznica odsieczy w iedeńskiej przyniosła ogrom ne zain tere ­ sow anie epoką J a n a III Sobieskiego. Pojaw iło się wiele ro zp raw pośw ięconych życiu i działalności Ja n a III. P rzed staw iły one Sobieskiego jako wodza, poli­ ty k a i dobrego gospodarza. W śród ty ch licznych książek rozpraw a M ichała Kom aszyńskiego zasługuje na szczególne odnotowanie. J e j dwudziestotysięcz- n y n a k ład bardzo szybko zniknął z półek księgarskich, co św iadczy nie tylko-0 popularności osoby J a n a III w naszym społeczeństwie, ale rów nież o m or­ skich zainteresow aniach czytelników. Dla m ieszkańców W arm ii i M azur roz­ p ra w a Kom aszyńskiego jest ty m b ardziej interesu jąca i cenna, gdyż d w a jej rozdziały tr a k tu ją o polityce J a n a III w zględem elektora bran d en b u rsk ieg o 1 P ru s Książęcych. W zasadzie od prac K azim ierza Piw arskiego n ie było w iększych opracow ań b ałtyckiej polityki J a n a III. K siążka Kom aszyńskiego stanow i jak g d yby podsum ow anie dorobku h istoriografii w te j dziedzinie. A u to r odm iennie od K azim ierza P iw arskiego zajął się nie ty lk o polityką, ale też poczynaniam i h an dlow ym i zwycięzcy spod W iednia. Rozdziały dotyczące sp ra w h an dlow ych i gospodarczych zaliczyłbym do najciekaw szych p a rtii książki i to wnoszących wiele inform acji dotychczas m ało znanych lub n ie ­ znanych wcale. Połączenie zagadnień gospodarczych, han d lo w y ch z politycz­ ny m i dało ciekaw y obraz b ałtyckiej polityki Sobieskiego. K om aszyński słusz­ nie zaakcentow ał n iem ały udział królow ej M arii K azim iery w realizow aniu tejże polityki.

P ra c a nap isan a w oparciu nie tylko o najnow szą lite ra tu rę p rzedm iotu, ale rów nież o arch iw alia polskie i fran cuskie składa się z pięciu rozdziałów, w któ ry ch przem iennie przedstaw iono zagadnienia polityczne i handlow e. K o- m aszyński swój zwięzły w ykład otw iera rozdziałem noszącym ty tu ł Magnat

k re so w y a morze, w k tó ry m sta ra się ustalić przyczyny m orskich zaintereso­

w a ń J a n a III. D rugi rozdział Z w r o t do B a łty k u d o tyka p roblem u nas bardzo interesującego, a mianowicie działań Sobieskiego m ających doprowadzić do przyłączenia P ru s Książęcych do Polski. W rozdziale trzecim om aw ia się Han­

del m orski króla, w czw artym w raca do zagadnień politycznych ukazując

p ow rót Sobieskiego do ak ty w n ej p olityki b a łty ck iej u schyłku jego p anow a­ nia. O statni rozdział H andel m o rski M arysieńki w prow adza czytelników w za­ gadnienia handlow e i gospodarcze. Opisano w nim w ielką tran s ak c ję han d lo ­ w ą królow ej z F rancją, w w y n ik u k tó rej polskie zboże popłynęło do gło d u ją­ cej m onarchii L u d w ik a XIV. W te j cennej książce wzbogaconej ilustracjam i zabrakło indeksu osób i miejscowości. B ardzo to zubaża rozpraw ę i jeśli było podyktow ane konieczną oszczędnością papieru, to jest to źle pojęta oszczęd­ ność.

* M i c h a ł K o m a s z y ń s k i , J a n U l S o b i e s k i a B a ł t y k , W y d a w n i c t w o M o r s k i e , G d a ń s k 1983, 187 ss.

(3)

4 2 2 Stanislaw Achremczyk

J a k już n adm ieniłem sporo m iejsca poświęca a u to r doszukiw aniu się przyczyn narodzin m orskich zainteresow ań J a n a III. Z w raca uwagę, że zagad­ nienia polityki bałtyckiej, rolę G dańska w życiu Rzeczypospolitej doceniał już ojciec J a n a III, J a k u b Sobieski, św iatły se n a to r epoki Wazów. W ielkie w rażenie na m łodym Ja n ie Sobieskim w y w arły portow e m iasta, któ re zw ie­ dził podczas w ojażu po E uropie zachodniej. J u ż wówczas zrozum iał znaczenie p an o w ania na morzu. M agnat kresow y, jakim b y ł Sobieski, ze sp raw am i m o­ rza sty k ał się b ędąc w G dańsku w poszukiw aniu zagranicznych towarów. W przeciw ieństw ie do inn y ch w ielkich w łaścicieli ziem skich ówczesnej Rze­ czypospolitej nie tylko kupow ał potrzebne rzeczy, ale rów nież ,sam sp rzed a­ w ał płody ziemi wyw ożone później przez kupców gdańskich za granicę. Do­ skonale przeto zdaw ał sobie spraw ę z potęgi h a n d lu morskiego i z potęgi G dańska trzym ającego monopol na ten han d el w ówczesnej Polsce. Owe m o r­ skie i pru sk ie zainteresow ania J a n a III m ożna dostrzec studiując in w en tarz ksiąg z jego biblioteki. W zbiorach k ró lew skich b yły rozp raw y o histo rii P r u s Królew skich, o odrębnych p ra w ac h tej prow incji i o znaczeniu w ielkich m iast Gdańska, T o runia i Elbląga. Nie zabrakło opisów w y p ra w m orskich oraz historii p ań stw europejskich, am erykańskich, azjatyckich i afrykańskich. P o ­ k aźny b y ł zbiór m ap i atlasów. N a szczególną uw agę zasługuje dzieło H ugona G rotiusa M are lib e ru m ». K siążka ta om aw iająca kw estie wolności mórz, p r a ­ wa w olnej żeglugi i h a n d lu stanow i dowód m orskich zainteresow ań Ja n a III. W arto szerzej, niż to uczynił Kom aszyński, opisać pierw sze k o n tak ty So­ bieskiego z G dańskiem i P ru s am i K rólew skim i. A u to r ogólnikowo stw ierdza, że Sobieski po raz p ierw szy zaw itał do G dańska „w latach potopu szwedz­ kiego”. Tego tw ierdzenia podważyć nie można, ale m ożna je uściślić. Otóż Sobieski po raz pierw szy p rzybył do P ru s K rólew skich w 1655 r„ w czasie w y p ra w y w ojsk szwedzkich do te j prow incji, jako sojusznik K arola G u sta­ w a 2. Po raz d ru g i zjaw ił się jesienią 1656 r. już u boku J a n a Kazim ierza, dowodząc p u łk iem jazdy. Razem z kró lem schronił się w G dańsku, dopiero w lu ty m 1657 r. opuścił to miasto. Później, jeszcze w czasie w ojny polsko- -szw edzkiej d w u k ro tn ie p rzy n ajm n iej b y w ał w G dańsku. W latach 1658 i 1659 przyszło m u walczyć n a teren ie P ru s K rólew skich n a czele dyw izji w ojska ’. Po zakończeniu w ojny zabiegał o uzyskanie w te j gospodarnej prow incji bo­ gaty ch królew szczyzn. W k ró tk im czasie stał się najw iększym właścicielem ziem skim w P ru s ac h K rólew skich. N ajp ierw w 1667 r. został starostą g n iew ­ skim. W 1673 r. otrzym ał sejmow ą zgodę na u trzy m y w an ie tegoż starostw a przez cztery g eneracje Sobieskich, a w r. 1676 sejm przyznał mu, już jako królow i, G niew w dożywocie 4. Stąd w ielk a dbałość Sobieskiego o to s ta ro ­ stwo. Podniósł je ze zniszczeń w ojennych. W 1670 r. w ysłał do Gniew a tysiąc talarów , ponad trzy sta wołów i dwie szkuty ze zbożem. W sumie kosztowało go to wszystko 20 tysięcy złotych polskich podczas, gdy dochodu zbyt w iel­ kiego ze starostw a jeszcze nie m i a l 5. Przez Gniew szedł han d el królew ski

1 S . K a m a s a r a , J a n I I I S o b i e s k i — m i ł o ś n i k k s i ą g , W r o c ł a w 1982, s . 127. 2 J . W i m m e r , T r a d y c j e w o j s k o w e r o d u S o b i e s k i c h , S o b ó t k a , 1982, n r 2, s . 157. 3 S . H e r b s t , W o j n a o b r o n n a 1655—1660, w : P o l s k a to o k r e s i e d r u g i e j w o j n y p ó ł n o c n e j 1655—1660, W a r s z a w a 1957, t . 2, s . 112; A . P r z y b o ś , S t e f a n C z a r n i e c k i to l a t a c h «P o t o p u » 1655— 1660, w : P o l s k a to o k r e s i e d r u g i e j w o j n y p ó ł n o c n e j 1655— 1660, s . 152. 4 P . C z a p i e w s k i , S e n a t o r o w i e ś w i e c c y , p o d s k a r b i o w i e i s t a r o s t o w i e P r u s K r ó l e w s k i c h 1454— 1772, T o r u ń 1928—1928, S. 83. 5 K . K r u p i ń s k i , R o l a s t a r o s t w a g n i e w s k i e g o w g o s p o d a r c e J a n a S o b i e s k i e g o , S o b ó t k a , 1982, n r 2, s . 293.

(4)

4 2 3

w stroną dó b r u k raiń sk ich i odw rotnie w k ieru n k u Gdańska. Setki wołów pędzonych z południa Rzeczypospolitej zatrzym yw ał Sobieski w starostw ie .gniewskim, b y sprzedać je wówczas, kiedy w G dańsku będą oferow ać za nie ja k najw yższą cenę. W 1672 r. Sobieski na k ró tk o został staro stą tucholskim , a w g ru d n iu 1673 r. m iędzyłęskim 6. W 1673 r. rozpoczął też sta ran ia o p rze­ jęcie od gdańszczan starostw a puckiego. W k w ie tn iu r. 1678 zostały one uw ieńczone powodzeniem. Sobieski odzyskał starostw o od G dańska, zaspo­ koiw szy uprzednio preten sje K azim ierza Zaw adzkiego, którego m ianow ał s ta ­ r o s tą lipińskim . Starostw o puckie do 1667 r. należało do Zaw adzkich, potem o trzym ali je gdańszczanie jako rekom pensatę za w y d a tk i pieniężne wyłożone n a w ojnę ze Szwedami. Pozbaw ieni w ta k i sposób staro stw a Zaw adzcy pod­ n ieśli pro test i rozpoczęli spory z Gdańskiem. Pisząc o an ty g d ań sk im n a s ta ­ w ie n iu K azim ierza Zaw adzkiego należy pamiętać, co legło u podstaw takich jego poglądów. W 1685 r. J a n III ku p ił rozległe dobra w ejherow sko-rzucew - skie. G rom adzenie licznych posiadłości ziemskich, bo przecież zostając k r ó ­ lem stał się jeszcze Sobieski w ładcą ekonomii m alborskiej i now odw orskiej, w y w arło niepokój w Berlinie. R ezydent p ru sk i w W arszaw ie H overbeck uznał, że tak ie postępow anie króla jest celowe i to niosące zagrożenie P r u ­ som Książęcym. W ybór Sobieskiego na kró la wzmógł obaw y w B erlinie i n a ­ d zieję stanów P ru s Książęcych, walczących z absolutystycznym i dążeniam i ele k to ra , iż Polska opowie się po ich stronie. W czasie, gdy J a n III obejm o­ w ał tron, sta n y P ru s Książęcych przeg rały w alkę o zachow anie sw ych p rz y ­ w ilejów i niezależn o ści7. W 1674 r. p rzepadł korzy stn y m om ent dla zrealizo­ w an ia planów zajęcia P ru s Książęcych. W chwili podpisyw ania porozum ień z F ra n c ją i Szwecją sytuacja w e w n ętrzn a w P ru sach Książęcych nie uk ład ała się pom yślnie dla Polski, pojaw iły się w praw dzie p ro tes ty przeciw polityce fisk alnej elektora brandenburskiego, ale nie ta k silne jak w latach p o przed­ nich. Ciekaw e stw ierdzenie Komaszyńskiego, iż Sobieski „ starał się pozyskać sobie poddanych e le k to ra ” oraz, że „przyjm ow ał w ielu niezadow olonych z rządów F ry d e ry k a W ilhelm a n a swój dw ó r lub do w ojska" w ym aga szer­ szego p otraktow ania, niestety a u to r tego nie uczynił. To, że poddani elektora służyli w w ojsku polskim bądź litew skim nie m usiało oznaczać niezadow ole­ n ia z rządów elektorskich. B ra k wiadomości, b y udało się Sobieskiem u zorga­ nizow ać stronnictw o propolskie w P ru s ac h Książęcych. P ew n e k ro k i poczynił w ty m k ieru n k u w ojew oda inflancki J a n W ilhelm Schlieben, ale nie p rz y ­ niosły one spodziew anych rezultatów . Zresztą Rzeczpospolita przed i po So­ b ieskim nie p o trafiła utw orzyć silnego propolskiego stron n ictw a w P ru sach Książęcych. K om aszyński słusznie zw raca uwagę, że stosunki p o lsk o -b ran d en ­ b u rsk ie z chw ilą objęcia tro n u przez J a n a III uleg ły pogorszeniu. T ra k ta ty z F ra n c ją w Jaw orow ie i ze Szwecją w G dańsku kiero w an e b y ły przeciw elektorow i, z m yślą przyłączenia P ru s K siążęcych do Polski. Ta zm iana poli­ ty k i J a n a III z południow ej na północną korzy stn a dla in teresów państw a polskiego nie znalazła pełnego zrozum ienia w śród społeczeństw a szlacheckiego. A n ty b ra n d en b u rsk ą politykę Ja n a III po p arły sta n y P ru s K rólew skich p rz y ­ w iązu jąc dużą w agę do w yp ad k ó w ro zg ryw ających się w P ru s a c h K siążę­ cych i w powiecie lęborskim oraz bytow skim . N atom iast szlachta w ielkopol­ ska zajm ow ała zupełnie odm ienne stanowisko. P rzeciw elektorow i b ran d en

-6 P . C z a p i e w s k i , o p . c i t . , s s . 138, 207.

7 K . P i w a r s k i , D z i e j e P r u s W s c h o d n i c h w c z a s a c h n o w o ż y t n y c h , G d a ń s k —B y d g o s z c z 1946, s s . 174—175.

(5)

4 2 4 Stanislaw Achremczyk

bu rsk iem u ostro w ystępow ali na forum sejm u nie tylko w ym ienieni przez Kom aszyńskiego w ojew oda pom orski J a n Ignacy B ąkow ski i K azim ierz Z a ­ wadzki, ale rów nież sędzia ziemski lęborski, P io tr P rzebendow ski, oraz pisarz ziemski lęborski, J a n Kczewski. W łaśnie P io tra Przebendow skiego uznałbym , za głównego oskarżyciela p o lityki elektorskiej broniącego, i to z powodze­ niem , p ra w i przyw ilejów szlachty lęborsko-bytow skiej. S tan y P ru s K ró lew ­ skich k o n sekw entne b y ły w k ry ty k o w a n iu ele k to ra b ran d enburskiego. W la ­ tach 1674 i 1677 zobowiązały sw ych posłów sejm ow ych do sprzeciw iania się potw ierdzeniu przym ierza p o lsk o -b ra n d en b u rsk ie g o 8. P o staw a posłów Prus. K rólew skich ułatw iała Sobieskiem u realizację planów przyłączenia P ru s K s ią ­ żęcych do Polski. C h arak tery sty czn a jest zm iana stanow iska szlachty Prus- K rólew skich po ud erzen iu w ojsk szwedzkich na P ru s y Książęce u schyłku 1678 r. N astąpiła ona jed n ak po w ycofaniu się J a n a III z p lanów zajęcia P ru s Książęcych. W ym ieniony przez Kom aszyńskiego w ojew oda m alb o rsk i (od 1677 r.), J a n Ignacy Bąkowski, zw olennik a n ty b ra n d en b u rs k ie j polityki, w g ru d n iu 1678 r. uw ażał, że przystąpienie Polski do w o jn y nie jest celowe, bow iem w razie zw ycięstw a Szwedów w ojska elektorskie będą bro n iły się- n a linii Wisły, jeżeli nato m iast zwycięży elek to r b ra n d en b u rsk i to z pew noś­ cią zajm ie Elbląg. Wówczas zarów no Rosja, jak i T u rcja zerw ą tra k ta ty z P o l­ s k ą i uderzą na osłabioną R zeczpospolitą8. S tan y P r u s K rólew skich p o d jęły jed n ak środki m ające służyć obronie prow incji, mianowicie w ezw ały szlachtę- pod bro ń i żądały u trzy m an ia w ojsk polskich w P ru s ac h K rólew skich. A rm ia szwedzka, k tó ra pod wodzą gen erała H e n ry k a H orna pod koniec października 1678 r. u d erzyła z In fla n t n a P ru s y Książęce działała opieszale. K om aszyński jej liczebność ocenia na 15 tys. żołnierzy. H istorycy bardzo różnie podają liczbę w ojsk szwedzkich, przew aża jed n ak tw ierdzenie, iż po stronie szwedz­ k iej było 12 tys. ludzi. O statnio tę w łaśnie liczbę podał Edm und Cieślak w części dru g iej drugiego tom u Historii P o m o r z a 10. B yłbym ostrożny w tw ierdzeniu, że „szlachta, lu d i chłopi bio rą stronę silniejszego i służą d o b ro ­ w olnie w rogom swego władcy, niezadow oleni z try b u jego pan o w an ia”. W k ra ­ czający Szwedzi nie napo tk ali w praw dzie w P ru s ac h Książęcych większego- oporu, sym patyzow ała z nim i n a w et ludność L itw y p ruskiej i część m ieszk ań ­ ców K rólew ca, ale o grom adnym popieran iu w ojsk szwedzkich nie było m o­ wy. W ojna w yw ołała panikę i ucieczkę ludności z P ru s Książęcych. U cieki­ n ierzy szukali schronienia na W arm ii, co niepokoiło b iskupa J a n a S tefana Wydżgę, a n a w e t w odległym G d a ń s k u n . W ojewoda inflancki J a n W ilhelm Schlieben, przebyw ając w ty m czasie na W arm ii pod p re te k stem nabycia dó b r ziemskich, próbow ał w ykorzystać sytuację i zorganizować opozycję p rz e ­ ciw rządom elektorskim w P ru s ac h K siążęcych I!. Poczynania jego nie z n a­ lazły w ielu zwolenników. W ycofanie się Szwedów z P ru s Książęcych p rz e ­ kreśliło ostatecznie p lan y J a n a III. Po ty m niepow odzeniu Sobieski zaniechał prow adzenia a k ty w n ej p o lityki bałtyckiej, chociaż nie znikły p lan y przyłącze­ n ia P ru s K siążęcych do Polski.

D rugi zw rot Sobieskiego k u B ałtykow i om aw ia K om aszyński w rozdziale

8 S . A c h r e m c z y k , P r u s y K r ó l e w s k i e w o b e c p o l i t y k i w e w n ę t r z n e j i z a g r a n i c z n e j J a n a 111 S o b i e s k i e g o , Z e s z y t y N a u k o w e P A X , 1983, n r 3, к , 55—57. 9 I b i d e m , s. 57. 10 E . C i e ś l a k , B r a n d e n b u r s k i a b s o l u t y z m w P r u s a c h K s i ą ż ę c y c h , w : H i s t o r i a P o m o r z a , t . 2, cz . 2, P o z n a ń 1984, s . 491. 11 I b i d e m , s . 492. 12 S . A c h r e m c z y k , P r u s y K r ó l e w s k i e , s . 44.

(6)

425

O sojusz z K oronam i Północy. P okazuje tu d arem ne w ysiiki zaw iązania so ju ­

szy ze Szw ecją i Danią. Na u w agą zasługuje inform acja, iż do niepow odzeń królew sk iej polityki bałtyckiej przyczynił się wówczas m iędzy innym i kaszte­ la n chełm iński, J a n J e rz y Przebendow ski. G eneralnie należy stwierdzić, że J a n III w polityce zagranicznej nie odnosił sukcesów.

Na dw orze k rólew skim rodziły się nie tylko p lan y zajęcia P ru s K siążę­ cych, ale rów nież ożywienia polskiego h an d lu morskiego, w k tó ry m k ról od­ g ry w a łb y rolę znaczącą. Ju ż na początku rządów Sobieskiego pow stał tak i p lan zatytu ło w an y „ P ro jek t h a n d lu jak i można prow adzić w Polsce”. Jego auto rstw o p rzy pisuje się Jan o w i III. W szystkie p lan y i p ro jek ty handlow e u w zględniały rolę G dańska w w ym ianie h an dlow ej prow adzonej drogą m o r­ ską. D om inująca pozycja G dańska w h a n d lu m orskim d rażniła od daw na szlachtę i d w ó r królew ski. Sobieski m imo sp rzyjającej sytuacji, spow odow a­ nej konflik tam i w ew n ętrzn y m i w G dańsku, nie zdołał ograniczyć m iejskich przyw ilejów , chociaż doprow adził do w zm ocnienia pozycji królów polskich w mieście. Do zniesienia przyw ilejów G dańska naw oływ ał w ym ieniony przez K om aszyńskiego K azim ierz Zaw adzki w trak tac ie d ed y kow anym Jan o w i III, a ogłoszonym d ru k iem w 1676 r. w K rak o w ie 13. W rozdziale siódm ym tegoż t r a k ta tu Ius vectigalium Z aw adzki w ystępow ał ostro nie tylko przeciw G d ań ­ skowi, ale rów nież Elblągowi. Żądał zwiększenia opłat sk arbow ych do sk arb u Rzeczypospolitej oraz oskarżał G dańsk o nadużycia sądowe zwłaszcza w sto­ s u n k u do szlachty. Podnosił też, że G dańsk zająw szy półw ysep helski i s ta ro ­ stwo puckie um ocnił swe w ładanie n ad B ałtykiem ze szkodą dla królów pol­ skich. Co zatem radzi Z aw adzki przedsięwziąć, aby poskrom ić to potężne m iasto? P ro p o n u je zniesienie ty ch przyw ilejów G dańska, któ re są sprzeczne z ustaw am i państw ow ym i. Poleca przyw rócenie krzyżackiego system u po ­ działu culagi, tj. 2/3 jej dochodów oddać królowi, a pozostałą resztę p rzezna­ czyć na rzecz P ru s K rólew skich. A d m inistracja tego cla m iałaby być w r ę ­ kach szlachty. G dyby te d w a środki nie przyniosły re zu lta tu wówczas Rzecz­ pospolita pow inna przystąpić do budow y nowego po rtu niezależnego od G d a ń ­ ska. Zaw adzki w ym ienia W ładysław owo jako dogodne m iejsce n a budow ę p o rtu , jeżeliby ono nie odpowiadało w ted y radzi znaleźć lokalizację m iędzy S zkarp aw ą a Elblągiem. W stosunku do Elbląga, Zaw adzki w ysuw a m n iej za­ rzutów . O burza się na dopuszczanie cudzoziemców do p ra w m iejskich, na sp ro w ad zan ie i popieranie mennonitów. Nie zatrzym uje się szerzej n ad k w e ­ stią budow y nowego portu, jed n ak m yśl jego jest godna uw agi, gdyż była ona zgodna z koncepcją króla. Sobieski z chw ilą gdy został staro stą puckim próbow ał w ykorzystyw ać p o rt w P u cku do e k sportu płodów rolnych u . W arto zatem zbadać jak ą rolę o dgryw ał p o rt pucki w p lan ach h an dlow ych J a n a III. N a okres rządów Sobieskiego przypada ożywienie gospodarcze m ałych m iast P r u s K rólew skich, a także zorganizow ania zw iązku tychże m iast m ającego służyć obronie m iejskich przyw ilejów . N iew ątpliw ie mogło to posłużyć w w a l­ ce z Gdańskiem. Św iadom y antagonizm u m ałych m iast z G dańskiem pod­ kan clerzy litewski, Stanisław A ntoni Szczuka, już po śm ierci Sobieskiego w y ­

13 T . M ą c z y ń s k i , K a z i m i e r z R o g a l a Z a w a d z k i . J e g o ż y c i e i d z i e ł a , R o c z n i k i T o w a r z y s t w a N a u k o w e g o w T o r u n i u , 1929, R . 35, s s . 123— 129. 14 W 1668 r o k u G d a ń s z c z a n i e o b a w i a j ą c s i ę w z r o s t u p r z e ł a d u n k ó w w p o r c i e p u c k i m w y ­ d a l i z a k a z e k s p o r t o w a n i a t o w a r ó w p r z e z t e n p o r t . N i e b a w e m p o p a d l i w z w i ą z k u z t y m w k o n ­ f l i k t z s ę d z i ą z i e m s k i m l ę b o r s k i m , p i o t r e m P r z e b e n d o w s k i m , k t ó r y s t a r a ł s i ę o w y w ó z d r e w ­ n a . W 1676 r . n a z l e c e n i e S o b i e s k i e g o p o r t p u c k i p o c z ą ł p r a c o w a ć . Z o b . C z . B i e r n a t , Z y c i e p o r t o w e G d a ń s k a w X V I I — X V I I I w . , w : P o m o r z e N o w o ż y t n e , t . 2, W a r s z a w a 1958, s s . 266—267.

(7)

4 2 6 Stan/s/aw Achremczyk

sunął ciekaw y p ro jek t ograniczenia uprzy w ilejo w an ej pozycji G dańska w za­ kresie sprzedaży zboża. Proponow ał on pow ierzenie h an d lu szlacheckim zbo­ żem m iastom n a dw iślańskim oraz P u c k o w ils. J a n III nie zdecydował się podnieść P u ck a do roli poważnego k o n k u re n ta Gdańska. Skoncentrow ał sw e w ysiłki n a budow ie po rtu w Połądze. J u ż w 1682 r. zainteresow ał się P o łąg ą kupiec am sterdam ski S c h m id t16, p rzedstaw iając Jan o w i III p ro jek t odbudo­ w y p o rtu p rzy ujściu rzeki Świętej. Dopiero w 1685 r. energiczni kupcy a n ­ gielscy przystąpili do realizacji ty ch planów. Rokująca nadzieję działalność A nglików niebaw em załam ała się. Dotychczasowa lite ra tu ra historyczna u p a ­ dek p o rtu w Połądze przypisyw ała bądź gdańszczanom zaniepokojonym n o ­ w ym k o n k u ren cy jn y m ośrodkiem hand lo w y m lub elektorow i b ra n d en b u rsk ie ­ m u 17, troszczącem u się o in te res y K rólew ca. K om aszyński nato m iast przek o ­ nyw ająco udow adnia, iż do u p a d k u p o rtu w Połądze przyczyniła się k ró lo w a M aria K azim iera.

Na m arginesie ty ch rozw ażań w arto w ydobyć zainteresow ania J a n a III zmierzające do popraw ienia żeglowności Wisły. W 1677 r. sejm ik g e n era ln y P r u s K rólew skich, o b rad u jący w czasie pobytu Sobieskiego w tej prow incji, podjął uchw ałę o n a p raw ie szpicy m ątaw sk iej i ureg u lo w an iu ty m sam y m dolnego biegu Wisły. U chw ała przew idyw ała w spólne w y d a tk i sk a rb u p ro ­ w incji i p aństw a na te n cel. P o p a rły ją w ielkie i m ałe m iasta P ru s K ró le w ­ skich, ale zabrakło środków państw ow ych.

D robnych nieścisłości w p racy Kom aszyńskiego jest niew iele, na n ie k tó re z nich postaram się zwrócić uwagę. A u to r z re g u ły nie podaje imion, a czasa­ m i i nazw isk ówczesnych dygn itarzy w ym ieniając ich tylko po ty tu ła ch s p ra ­ w ow anych przez nich urzędów. A czytelnik z chęcią dow iedziałby się np., iż kasztelanem gdańskim w schyłkow ym okresie rządów J a n a III był M arcin B orow ski zw olennik p a rtii francuskiej. Różnie też podaje d atę w y jazdu J a ­ n a III do G dańska. Sobieski w yruszył do G dańska nie latem , a w iosną 1677 r. Tow arzyszył m u M ichał Radziejowski, wówczas jeszcze nie biskup. Został n im dopiero w 1679 r. Godna podkreślenia jest u w aga Kom aszyńskiego, iż R adzie­ jow ski b y ł do b ry m znawcą prob lem aty k i m orskiej i zw olennikiem in teresów Polski na morzu.

W 1693 r. J a n Je rzy Przebendow ski nie b y ł jeszcze w ojew odą m alb o r- skim, a tylko kasztelanem chełmińskim.

W sumie otrzym aliśm y interesującą, pisaną p ięk n y m językiem rozpraw ę, k tó rą czyta się z w ielką przyjem nością; n a w et s p ra w y gospodarcze p rz ed sta ­ w ił a u to r w nie nużącej formie, u n ik ając powodzi Uczb i procentów . N a pod­ kreślenie zasługuje kojarzenie sp ra w politycznych z handlow ym i p rz y om a­ w ianiu b ałtyckiej polityki J a n a III.

15 S . A c h r e m c z y k , Z w i ą z e k m a ł y c h m i a s t P r u s K r ó l e w s k i c h w l a t a c h 1683— 1772, Z a p i s k i H i s t o r y c z n e , 1979, t . 44, z . 1, s. 28.

16 W . O d y n i e c , P o l s k i e d o m i n i u m M a r i s B a l t i c i , W a r s z a w a 1982, s . 76.

17 J . W i l d n e r , P r o j e k t F r a n c i s z k a P i ł s u d s k i e g o o d b u d o w y p o r t u p o d P o ł ą g ą , R o c z n i k G d a ń s k i , 1937, R . 9—10, p a s s i m ; W . O d y n i e c , o p . c i t . , s . 76, 77.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Można się dowiedzieć, jak ręcznie robiło się torebki ze sznurka sizalowego - mówi Wioletta Wejman z Ośrodka Brama Grodzka-Teatr NN, ko- ordynatorka projektu „Historia

 To develop a risk based maintenance framework for petroleum pipelines, and ex- tend the model to calculate the optimum inspection and maintenance interval in a

W przypadku, gdy uczeń nie zgłosi się w terminie dodatkowym jest zobowiązany do napisania zaległej pracy na pierwszych zajęciach, na których będzie obecny.. Po uzupełnieniu

Podsumowując należy stwierdzić, iż zastosowanie metody PCR i primera mikro- satelitamego (GTG)5, pozwoliło na zróżnicowanie partnerów fuzji w obrębie rodzaju

Komisarze zgodzili się na to bez trudności, ale gdy dowiedział się o tym patriarcha, gwałtownie się sprzeciwił, a dobrawszy kilku podobnie myślących bojarów,

Les résultats de la coopération des réfugiés pen- dant la Seconde Guerre mondiale (s. 22–43), Arkadiusza Indraszczyka L’«In- ternationale verte» et ses visionnaires polonais

3) dwóch nauczycieli z danej lub innej szkoły tego samego typu, prowadzący takie same zajęcia edukacyjne. W takim przypadku dyrektor szkoły powołuje

W literaturze wskazuje się na trzy podstawowe cele przypisywane stu­ dium. Przede wszystkim jest ono aktem polityki wewnętrznej gminy w za­ kresie rozwoju