• Nie Znaleziono Wyników

Mariologia a ekumenizm po Soborze Watykańskim II

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Mariologia a ekumenizm po Soborze Watykańskim II"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Celestyn Napiórkowski

Mariologia a ekumenizm po Soborze

Watykańskim II

Collectanea Theologica 63/4, 45-66

(2)

M A B IO L O G IA A E K U M E N IZ M P O SO B O R Z E W A T Y K A Ń S K IM II

Tem at jest jak potężny cyklon o podwójnym oku: jedno oko cyklonu sytuuje się w Europie, w krajach katolicko-protestanckich, drugie oko cyklonu w iruje w Stanach Zjednoczonych. Gdyby orga­ nizatorzy na relatora tej kw estii powołali jakiegoś teologicznego jankesa z Waszyngtonu, albo jakiegoś duchowego potomka dokto­ ra M arcina z E rfurtu czy W ittenbergi, albo też kogoś z teologicz­ nych spadkobierców Johanna Ecka, celność w yboru byłaby ewi­ dentna. Trudno odgadnąć, jaki to anioł natchnął organizatorów K on­ gresu, by szukali referenta na peryferiach cyklonu, w spokojnych dolinach katolicyzmu, w regionach zbliżonych do Syberii z Azją. Z konieczności mój p u n k t widzenia będzie ograniczony, prezenta­ cja niepełna, wiadomości spóźnione... P u n k t widzenia zależy prze­ cież od miejsca siedzenia.

Po tych żartach = n ieżartach kilka słów uściśleń metodologicz­ nych. Zaproponowano m i tem at Maria e I’Ecumenismo dei periodo

postconciliare. Poprosiłem o zam ianę „M aryi” na „mariologię”, tzn.

tem at Marie et l’oecuménisme na Mariologię et oecuménisme. Nie istnieje bowiem problem „M aria a ekum enizm ”, chociaż tak często staw iają problem kaznodzieje i m niej metodologicznie wyczuleni teologowie. Nie ma problem u „M aria a ekum enizm ”, ponieważ jest oczywiste, iż M aryja pragnie jedności. Nie w tym leży problem. Problem tkwi w nas, w naszym słowie o Maryi, które może para­ liżować ekumenizm albo mu służyć; problem y pojaw iają się także w teorii oraz praktyce k ultu maryjnego.

Jeśli chodzi o stan badań, trzeba powiedzieć, iż w ielokrotnie i na wiele sposobów podejmowano po Soborze tem at „Mariologia a ekum enizm ”. Bibliografie o. Giuseppe Besuttiego wymownie o tym świadczą. Palm ę pierw szeństw a dzierży w tym temacie: n ie­ miecki pallotyn Franz C ourth \ Bardzo pozytywnie zaznaczył się

1 F r a n z C o u r t h S A C , D as M a r ie n lo b d e i M a r tin L u th e r . E in e k a th o ­

lisc h e W ü r d ig u n g , w : T a g u n g d e r A r b e its g e m e in s c h a ft M a r ia n is c h e r V e r e i­ n ig u n g e n in D e u ts c h la n d 1.— 3. S e p te m b e r 1983 in P r i e s te r s e m i n a r z u E ssen .

D o k u m e n ta tio n . H rsg . v o n d e r A r b e its g e m e in s c h a f t M a r ia n is c h e r V e r e in i­ g u n g e n , 5451 L e u te s d o r f a m R h e in , 33— 45; t e n ż e , M a r ia s e n d g ü ltig e V e r ­

h e r r lic h u n g . N e u e A s p e k te i m ö k u m e n is c h e n D ialog, „ T h e o lo g ie d e r G e g e n ­

w a r t ” 29 (1986) 39—46; t e n ż e , ö k u m e n i s c h e I m p u ls e d e r E n z y k li k a R e d e m ­

p to r is M a te r, „ L e b e n d ig e s Z e u g n is ” 43 (1988) 5— 15 ; t e n ż e , D ie A n r u fu n g M a ­ rie n s, e in ö k u m e n is c h e r G r e n z p fa h l? ta m ż e , 31— 34; t e n ż e , K o n tr o v e r s p u n k te

(3)

prof. Wolfgang Beinert który prowadzi heroiczne boje o obecność odnowionej mariologii w nurcie teologii języka niemieckiego, w y­ kazuje przy tym wrażliwość na w ątek ekum eniczny2. W spiera go dzielnie prof. Heinrich P e t r i 3. Po Soborze szeroko na ekum enizm otworzyło się rzymskie „M arianum ”, mimo że do Soboru było sym ­ bolem mariologii m aksym alistycznej w złym słowa znaczeniu. 0 m adryckim kw artalniku „Ephemerides Mariologicae” będzie cie­ płe słowo za chwilę. Na łam ach obu wspom nianych przeglądów pojaw iają się wartościowe studia ekumeniczne, jednak typu raczej przyczynkarskiego, podczas gdy organizatorom naszego Kongresu chodzi o próbę spojrzenia niejako z lotu ptaka. Chodzi o ujęcie globalne; chodzi o uchwycenie tego, co istotne, o zorientowanie w sytuacji, w dokonaniach i zaniedbaniach; chodzi o próbę rozlicze­ nia minionego ćwierćwiecza i o tworzenie w arunków do dyskusji nad mariologiczno-ekumenicznym jutrem . Spojrzenie wstecz na przebytą drogę ułatw i diagnozę i prognozę. Przegląd i ocena doko­ nań ułatw i konstruow anie program u dalszej pracy w pasjonującym obszarze „mariologia a ekum enizm ”.

Co się więc wydarzyło w posoborowym ćwierćwieczu?

Wydarzyło się wiele. W ybieram to, co prawdopodobnie należy do najbardziej znaczących oraz inspirujących doświadczeń. Pom i­ nięcie któregoś z nich zubożyłoby drastycznie charakterystykę 1 utrudniło celność diagnozy.

1. „Marialis cultus” i „Redemptoris Mater”

A dhortacja Paw ła VI Marialis cultus (1974) pozostanie w dzie­ jach mariologii jako dotąd najcenniejszy głos m agisterium Eccle­ siae w sprawie poprawnego nabożeństwa do Maryi. Je st to rów ­ nież najdonioślejszy dokum ent Kościoła o ekum enicznym wymia-i m ö k u m e n wymia-is c h e n G e s p r ä c h ü b e r d wymia-ie M u t te r J e s u u n d A n s ä tz e z u wymia-ih r e r Ü ber­ w in d u n g , w : D iv e r g e n z e n in d e r M a rio lo g ie. Z u r ö k u m e n is c h e n D is k u s s io n u m d ie M u tte r J e su , h rs g . v o n H e in r ic h P e tr i, R e g e n s b u rg 1989, 3— 33;

t e n ż e , M a ria in ö k u m e n is c h e n D ialog. E r r e ic h te A n n ä h e r u n g e n u n d v e r ­

b lie b e n e G e s p r ä c h s p u n k te , „ M a r ia n u m ” 52 (1990) 42—62; t e n ż e , M a ria , d ie M u t te r d e s H e rrn , V a lle n d a r 1991; t e n ż e , G e le b te M a rio lo g ie. M a r ia n is c h - M a r io lo g isc h e s E rb e d e r O r d e n u n te r ö k u m e n is c h e r B e tr a c h tu n g , w : V irg o L ib e r V e r b i, R o m a 1991, 445— 463. 2 W o lfg a n g B e i n e r t , H e u te v o n M a ria re d e n ? K le in e E in fü h r u n g in d ie M a rio lo g ie , F r e ib u r g im B r. 1974; H a n d b u c h d e r M a r ie n k u n d e , h rs g . v o n W . B e in e rt, H . P e tr i, R e g e n s b u rg 1984; M a ria h e u te e h r e n . E in e th e o lo g is c h - -p a s to ra le H a n d r e ic h u n g , h rs g . v o n W . B e in e rt, F r e ib u r g a m B r., B a se l, W ie n 1977. 8 W s p ó łw y d a w c a (z B e in e rte m ) H a n d b u c h d e r M a r ie n k u n d e (zob. n o ta 2) ; D iv e r g e n z e n in d e r M a rio lo g ie. Z u r ö k u m e n is c h e n D is k u s s io n u m d ie M u t te r J e su , h rs g . v o n H e in r ic h P e tr i, R e g e n s b u rg 1989 ; H . P e t r i , D ie B e d e u tu n g m a r ia n is c h e r S p ir itu a litä t f ü r d e n ö k u m e n is c h e n D ia lo g , w : M a ­ rio lo g isc h e S tu d i e n V I, R e g e n s b u rg 1984, 77—91.

(4)

rze mariologii i m aryjnej pobożności. Nigdy dotąd Kościół tak jas­ no i celnie nie sformułował zasad odnowy kultu m aryjnego (1. za­ sada try n itarn a, 2. zasada chrystologiczna, 3. zasada pneum atolo- giczna, 4. zasada eklezjologiczna). Nigdy dotąd Kościół nie w ska­ zał tak m ądrze i przekonywająco dróg odnowy i pogłębienia czci m aryjnej (1. droga biblijna, 2. droga liturgiczna, 3. droga ekum e­ niczna, 4. droga antropologiczna). A dhortacja Marialis cultus decy­ duje, że papież Paw eł VI pozostanie we wdzięcznej pamięci m ario- logów-ekumenistów, jako największy i pierwszy z pierw szych4.

M erytorycznie mniejsze znaczenie dla ekumenizmu m a ency­ klika Jan a Paw ła II Redemptoris Mater (1987), chociaż pozosta­ nie stałym punktem odniesienia w badaniach mariologiczno-ekume- nicznych. Ekumenizm adhortacji Paw ła VI leży przede wszystkim w odważnym porządkowaniu teologii i praktyki czci m aryjnej; eku­ menizm encykliki Jana Paw ła II k ry je się w próbie bardziej eku­ menicznego wykładu nauki o pośrednictwie Maryi. Obok tra d y ­ cyjnego modelu pośrednictwa (do Chrystusa — ad Christum), przed­ kłada model pośrednictwa w C hrystusie (Maria in Christo Media­

trix) i w Duchu Świętym (in Spiritu Sancto), przy czym m aryjne

pośrednictwo in terp retu je po m acierzyńsku (macierzyńskie pośred­ nictwo w Duchu Świętym). Ojcowie klaretyni z M adrytu, pracu ją­ cy w „Ephemerides Mariologicae”, m ają m oralne praw o do pod­ niesienia głowy bardzo wysoko i dumnie. To oni przecież, zwłasz­ cza niezapomniany ojciec Joachim Alonso, zorganizowali na po­ czątku la t siedemdziesiątych światową dyskusję na tem at pośred­ nictw a Maryi i promowali teologiczny model pośrednictwa w C hry­ stusie (in Christo), a pastor H enry Chavannes, który grał pierwsze skrzypce w tej dyskusji, może się zasadnie czuć w spółautorem en­ cykliki Redemptoris Mater (punkty 38, 39, 40) i duchowym ojcem odnowy katolickiej nauki o pośrednictwie świętych i N ajśw iętszej5 Dzień publikacji Redemptoris Mater to również wielkie święto lu- terańskiego świętego pastora Hansa Asmussena, k tó ry pierwszy w 1950 roku w ystąpił z ideą pośrednictwa M aryi w Chrystusie (in

Christo M ediatrix) ·.

Środowiska ekumeniczne, szczególnie protestanckie, obawiały się m aryjnej encykliki papieża Polaka z hasłem Totus tuus w

her-4 P a u l u s V I, A d h o r ta tio a p o sto lic a a d E p isc o p o s u n iv e r s o s p a c e m e t

c o m m u n io n e m c u m A p o s to lic a S e d e h a b e n te s : D e B e a ta e M a ria e V ir g in is c u ltu r e c te in s titu e n d o e t a u g e n d o «M a r ia lis c u ltu s» (2. F e b r u a r i 1974), A A S

66 (1974) 113— 168.

5 T e k s t w p ro w a d z a ją c e g o w d y s k u s ję r e f e r a t u p a s t o r a C h a v a n n e s a w r a z

z g lo s a m i w d y s k u s ji p a tr z „ E p h e m e r id e s M a rio lo g ic a e ” 24 (1974) fa s e . I—II.

6 M a ria , d ie M u tte r G o tte s , S t u t t g a r t 1950. P o r. S. C. N a p i ó r k o w s k i ,

P a sto r H a n s A s m u s s e n o N a jś w . M a r y i P a n n ie , „ A te n e u m K a p ła ń s k ie ”

73 (1969) z. 363, 133— 146; t e n ż e , L e C h r is t a v e c M a r ie o u le C h r is t sa n s

la V ie rg e ? L e P a s te u r H a n s A s m u s s e n e t la S a in te V ie r g e , „ M a r ia n u m ”

(5)

bie. Reakcje środowisk protestanckich na encyklikę były, oczywiś­ cie, różne. Monice P ająk udało się zebrać pół setki wypowiedzi •ewangelików z kręgu języka niemieckiego 7. Na tej podstawie moż­

na stwierdzić, że: 1. Encyklika ociepliła klim at wokół tem atyki m a­ riologicznej i wzbudziła zainteresowanie teologów protestanckich. 2. Wypowiedzi Kościołów ewangelickich są bardziej chłodne niż wypowiedzi „pryw atnych” autorów. 3. W ielokrotnie ewangelicy przypom inali słowa z „Ewangelickiego K atechizm u”: „M aryja jest nie tylko katolicka, ona jest także ewangelicka” (Maria ist nicht

nur katholisch, Sie ist auch evangelisch). 4. Ewangelicy kw estionu­

ją typ egzegezy przyjętej w encyklice, ale dość często przyznają w yjątkową rolę M aryi we wcieleniu. Zdecydowanie podtrzym ują protest przeciwko tezom o pośrednictwie Maryi, również przeciwko tezie o J e j pośrednictwie macierzyńskim. 5. Życzliwie, na ogół, przyjm ują myśl, że M aryja jest wzorem w iary, pokory, miłości, po­ słuszeństwa...; pozytywnie, na ogół, przyjęto myśl o abraham icznej wierze M aryi oraz o pielgrzymowaniu w wierze. 6. Zauważyli in te­ resujące zbieżności kom entarzy do „M agnificat” : Jan a Paw ła II i doktora M arcina L utra. 7. Pozytywnie oceniali eklezjotypiczne w ątki encykliki. 8. Niektórzy teologowie (Averkamp, Aagard, Gór­ ski, Frieling, Grotę i inni) zauważyli problem semantyczny. Ich zda­ niem katolicy i encyklika używ ają języka obciążonego starym i kontrow ersjam i, np. „pośrednictwo’, „Pośredniczka”, „zasługa”, „współdziałanie w dziele zbaw ienia”... Dobro ekum enizm u — jak sądzą — apeluje o nowy język w tych sprawach. 9. Odważne pró­ by ujm owania pośrednictwa M aryi w nowy sposób (pośrednictwo w Chrystusie i w Duchu Świętym, pośrednictwo macierzyńskie) nie przełam ały protestanckich oporów odnośnie do M aryi Pośredniczki. Ekumeniczne znaczenie odnowionej teologii m aryjnego pośrednic­ tw a musi najpierw pozytywnie zaowocować w katolickim domu. Czy jednak zechce w tym domu umrzeć teologiczny model pośred­ nictw a piętrowego, per gradus, w jego niewłaściwościami, które budzą uzasadniony sprzeciw również wśród katolickich teologów?

2. Międzynarodowe Kongresy Mariologiczne (PAMI)

Wszystkie posoborowe Kongresy organizowane przez Pontificia Academia M ariana Internationalis uwzględniały aspekt ekum enicz­ ny.

W San Domingo (1965), gdziie roztrząsano tem at „M aryja w P i­ śmie św.” (Maria in Sacra Scriptura), szeroko uwzględniono stano­ wiska protestantów i prawosławnych. W przem ówieniu zam ykają­

7 M o n ik a P a j ą k , R e c e p c ja « R e d e m p to r is M a ter» w ś r ó d p r o te s ta n tó w

o b s z a r u n ie m ie c k o ję z y c z n e g o , L u b lin 1989 (m ps, p r a c a m a g is te r s k a i lic e n ­

(6)

cym Kongres o. Carlo Balić odczytał 5 wniosków sformułowanych przez zespół ekspertów i przyjętych przez Kongres. W ostatnim wniosku postulowano, by rozpocząć i prowadzić szczery dialog z „braćmi odłączonymi” 8.

W Lizbonie (1967), gdzie podjęto tem at początków k u ltu m a­ ryjnego (De primordiis cultus m ariant), obradowała po raz pierw ­ szy grupa ekumeniczna katolicko-protestancka na tem at czci m a­ ry jn ej (M arienverehrung). Strona protestancka (W. Borowsky, F. W. K ünneth, Fr. L aurent (Taizé) i P. Meinhold) wydała deklarację uznając taki projekt wspólnych spotkań za pożyteczny. Obie stro ­ ny pozytywnie oceniły pomysł rozważania miejsca M aryi w eko­ nomii zbawienia 9.

W Zagrzebiu (1971) tem atem stał się k u lt m ary jny od VI do XI wieku. Po raz pierwszy w dziejach kongresów na sesji plen ar­ nej przem aw iali teologowie spoza Kościoła rzymskokatolickiego. Ekumeniczny „okrągły stó ł” pracował dwa dni na tem at znacze­ nia mariologii tego okresu dla stanowiska L utra do mariologii, lecz nie doprowadził do wspólnej deklaracji. L uteranin (Wolfgang Borowsky) przem awiał też na Kongresie M aryjnym. „K omunikat ekum eniczny” podpisało pięciu uczestników „okrągłego stołu”: 2 luteranów , 2 prawosławnych i 1 katolik. K om unikat dotyczył głównie kultu Maryi, zwłaszcza Je j wzywania 10.

W Rzymie (1975) obradowano nad kultem m aryjnym od X II do XV wieku. Ekumeniczny „okrągły stół” zaowocował po raz pierw ­ szy w historii wspólną deklaracją ekumeniczną. J e j tem atem była rola M aryi w odkupieniu. Powiedziano m. in.: 1. Chrystus, jedyny Pośrednik, zechciał złączyć z dziełem odkupienia stworzonych współ­ pracowników, a M aryja zajm uje między nimi szczególne miejsce;

8 „5. — O p ta n t s i m i li te r u t de B . M. V. in sa lu tis m y s te r io d ia lo g u s s in ­

ce ru s in s ti tu a t u r e t p r o m o v e a tu r c u m F r a tr ib u s se iu n c tis " . C. B a l i ć O FM , D e e x e g e si, th e o lo g ia b ib lic a e t th e o lo g ia d o g m a tic a (S e r m o o cca sio n e c o n ­ c lu s io n is C o n g re ss u s h a b itu s ), w : M a r ia in S a c ra S c r ip tu r a . A c ta C o n g ressu s M a r io lo g ic i-M a ria n i i n R e p u b lic a D o m in ic a n a a n n o 1965 c e le b ra ti, v ol. V I.

De B e a ta V ir g in e M a ria e t h o d ie r n o m o tu o e c u m e n ic o , R o m a e 1967, 329. 9 A c ta d e re u n id o dos te ó lo g o s c a tó lic o s e n a o -c a tó lic o s w : D e p r im o r d iis

c u ltu s m a r ia n i, v ol. I, R o m a e 1970, 234— 247. T e k s t d e k la r a c ji : E r k lä r u n g

d e r e v a n g e lis c h e n T e iln e h m e r a n d e m V. I n te r n a tio n a le n M a rio lo g isc h e n K o n g r e s s z u L is sa b o n , v o m 2. b is 8. O k to b e r 1967 g e h a lte n , ta m ż e , 244— 245; D e c la ra tio n o n c a th o lic o r u m p e r le c ta in se s sio n e p le n a r ia d ie s e p tim o a u g u s ti A .D . 1967, ta m ż e , 245— 246.

10 D o ssie r m a te r ia łó w : V I C o n g reso M a rio lo g ico I n te r n a tio n a l — X I I I

C o n g reso M a r ia n o l n t e r n a d ć n a l (Z a g r e b , 6— 14 a g o sto 1971), „ E p h e m e r id e s

M a rio lo g ic a e ” 22 (1972) 131— 184; L e o n e R o s a t o O FM , Il V I C o n g resso M a ­

rio lo g ico e il X I I I C o n g resso M a r ia n o In te r n a z io n a le (Z a g a b ria ; 6— 15 ag o sto ),

„ M a r ia n u m ” 33 (1971) 526— 535. P ro to k ó ł d ia lo g u w g r u p ie e k u m e n ic z n e j :

A c ta da re u n iâ o d o s te ó lo g o s c a tó lic o s e n à o ca to lico , w : D e p r im o r d iis c u ltu s m a r ia n i, v ol. I, R o m a e 1970, 234— 243; D ecla ra cà o d o s te ó lo g o s n a o -c a tó lic o s, ta m ż e , 244—246; D ecla ra cà o d o s te ó lo g o s ca tó lico s, ta m ż e , 246.

(7)

2. Modlitwa o w stawiennictwo M aryi ma fundam ent w zaufaniu, jakie Duch Święty wzbudza w stosunku do M aryi oraz w fakcie, że M aryja zawsze pozostaje związana z dziełem odkupienia i jego aplikacją n.

W Saragossie (1979) dominował tem at „K ult m a ry jn y w XVI w ieku”. Światła reflektorów skierowane były na Reformację 12. Do­ tychczasowy ekum enizm „okrągłego stołu” elitarny i kurtuazyjny, roztropni organizatorzy zam ykali w małym zespole, by m. in. nie zgorszyć — broń Boże — maluczkich. W Saragossie k u rty n a po­ szła w górę. Mariologiczny ekum enizm kongresów stał się własnoś­ cią wszystkich, czyli stał się ekumeniczny. Cały tom III dokum en­ tów kongresu w ypełniają referaty nt. kultu m aryjnego według reform atorów i w prawosławiu. Jednak pracował również „okrąg­ ły stół” ekumeniczny, który wydał deklarację o miejscu M aryi w doktrynie i w modlitwie. Zgodnie podpisano w yjaśnienie, że czym innym jest k u lt Boga, a czym innym cześć (louange) oddawana M aryi i świętym, że wszyscy, niezależnie od konfesji, uznają cześć naśladowania Maryi, że wstawiennictwo nie kw estionuje doskonałego pośrednictwa Chrystusa. Zgodzono się też co do tego, że się nie zgodzono w kw estii wzywania M aryi i świętych. O mno­ żenie trudności zdecydowanie oskarżono emocje (aczkolwiek nie w yłącznie)13.

11 G iu s e p p e M. B e s u t t i O SM , C ro n a ca e r ifle s s io n i s u i C o n g resso M a -

rio lo g ico M a r ia n o d i R o m a (R om a, 12—21 m a g g io 1975), „ M a r ia n u m ” 37 (1975)

528—533; D ic h ia r a zio n e o e c u m e n ic a s u l ru o lo d e lla M a d o n n a n e l c o n te s to

d e lla r e d e n z io n e , ta m ż e , 534— 535 (s a m a d e k la r a c ja w ję z y k u fr a n c u s k im ) ; V I I C o n g re ssu s M a rio lo g ic u s e t X I V C o n g re ssu s M a r ia n u s In te r n a tio n a lis . R o m a e a d ie 12 a d d ie m 21 М а й A n n i S a n c ti 1975, „ E p h e m e r id e s M a rio ­

lo g ic a e ” 25 (1975) 422—425.

12 D e c u ltu m a r ia n o sa e c u lo X V I , vol. I I I : D e c u ltu m a r ia n o r e fo r m a ­

to r u m saec. X V I e t E c c le sia e O r to d o x a e d o c tr in a , R o m a e 1985.

13 J o a q u in M . A l o n s o , M a rio lo g ia y e c u m e n is m o e n el V I I I C o n g reso

In te r n a c io n a l d e Z a ra g o za , „ E p h e m e r id e s M a rio lo g ic a e ” 29 (1979) 357—371 (D e­ c la r a tio n e c u m e n ic a — s. 358— 360) ; D e c la ra tio e c u m e n ic a d e loco e t m u n e r e b e a ta e V ir g in is M a ria e i n d o c tr in a e t p ie ta te p o p u li C h ristia n i, a n o n n u llis th e o lo g is A n g lic a n is , E v a n g e lic is, O r th o d o x is , o cca sio n e c e le b r a tio n is V I I C o n ­ g re s su s M a rio lo g ic i I n te r n a tio n a lis su b s ig n a ta , (9 o c to b r is 1979), „ M a r ia n u m ”

42 (1980) 304— 305 (te k s t fr a n c u s k i) . W ło s k i te k s t d e k la r a c ji : D ic h ia ra zio n e

e c u m e n ic a , „M iles I m m a c u l a ta e ” 15 (1979) 269—270; D e c la r a tio n e c u m é n in ic a s o b re la V ir g e n M a ria . V III C o n g re so M a rio lo g ic o I n te r n a tio n a l. Z a ra g o z a

(E sp a n a ) 3—9, X 1979, „ Ig le s ia E c u m é n ic a ” (S a la m a n c a ) 1979 n ° 37, 4; W o j­ c ie c h H a n c , S p o tk a n ie w S a ra g o ssie... (V III K o n g re s M a rio lo g ic z n y i X V K o n g re s M a ry jn y ), „ A te n e u m K a p ła ń s k ie 95 (1980) 463— 470; S ta n is ła w C e ­ le s ty n N a p i ó r k o w s k i O F M C o n v , E k u m e n ic z n y p r o fil V I I I M ię d z y n a r o d o ­ w e g o K o n g r e s u M a rio lo g ic zn e g o , ta m ż e , 471— 475; (p r z e k ła d d e k la r a c ji : D e ­ k la r a c ja e k u m e n ic z n a , ta m ż e , 473·—475) ; B. B i l l e t , C o m p te r e n d u d e s C o n ­ g rè s M a r io lo g ią u e e t M a r ia l d e S a ra g o sse, „ C a h ie r s M a r ia is ” 1980 n ° 121, 45— 64; (te k s t d e k la r a c ji e k u m e n ic z n e j: D é c la ra tio n o e c u m é n iq u e s u r la p la c e de la V ie r g e M a rie d a n s la d o c tr in e e t la p rie re , ta m ż e , 47—49.

(8)

Na Malcie (1983), gdzie skupiono się na problem atyce kultu M aryi w XVII i XVIII wiekach, bracia prawosławni i protestanci uczestniczyli w pracach jak rów ny z równym (par cum pari), jako dobrzy starzy znajomi i p rzy ja cieleu. „Okrągły stół” pogłębił te ­ m at w staw iennictw a M aryi oraz modlitwy w iernych do Niej. Roz­ ważano to w kontekście Kościoła jako wspólnoty świętych (com­

m unio sanctorum ). Przypom nijm y najistotniejszy fragm ent:

„(...) modlitwę M aryi za nas należy rozważać w opisanym przez Apokalipsę kultycznym kontekście Kościoła w niebie; w tym (kul- tycznym kontekście) Kościół ziemski pragnie się jednoczyć w mod­ litwie. M aryja modli się w ew nątrz Kościoła jak niegdyś to czyniła w oczekiwaniu na zesłanie Ducha Świętego (por. Dz 1,14). Nieza­ leżnie od dzielących nas wyznaniowych różnic, nie ma żadnych racji, by nie jednoczyć naszej modlitwy do Boga w Duchu Świę­ tym z modlitwą niebieskiej liturgii, a szczególnie z m odlitw ą M at­ ki Bożej” 15.

W K evelaer (1987) dominował tem at „K ult M aryi w XIX i w pierwszej połowie XX w ieku”. Uczyniono mały ekum eniczny krok naprzód: Na głównej scenie kongresu objawił się trium w irat: lu ­ teranin, anglikanin i prawosławny. Hans Diifel, kanonik Howard Root i Athanasios Kallis prezentow ali i uzasadniali stanowiska swoich Kościołów 1δ. Ekum eniczny „okrągły stół” zgromadził m niej teologów niż poprzednie „stoły”. Kontynuował tem at roli M aryi w communio sanctorum. W stawiennictwo M aryi oraz świętych uza­

11 D o m ic ia n o F e r n a n d e z C M F , C u lto y p ie d a d p a r ia n a e n los sig lo s

X V I I y X V I I I . C ró n ica d e l I X C o n g reso M a rio ló g ico In te r n a c io n a l de M a lta (8— 15 d e s e p te m b r e d e 1983), „ E p h e m e r id e s M a rio lo g ic a e ” 34 (1984) 65— 106;

L u ig i G a m b e r o SM, I l I X C o n g resso M a rio lo g ico e il X V I C o n g resso M a ­

ria n o I n te r n a z io n a le d i M a lta , „ M a r ia n u m ” 46 (1984) 261— 201 ; B e r n a r d В i 1- 1 e t, M a r ie a u c o e u r d e la r é d e m p tio n . L e I X ° C o n g rès M a r io lo g iq u e e t la X V I ° C o n g rès M a ria l, M a lte , 8— 18 s e p te m b r e 1983, „ C a h ie r M a r ia is ” 1984 n ° 141, I I I —X IV ; ( f ra n c u s k i te k s t d e k la r a c ji e k u m e n ic z n e j: la d é c la r a tio n o e c u m é n iq u e ta m ż e , X —X I). 15 D o m ic ia n o F e r n a n d e z C M F, D ecla ra c io n E c u m e n ic a d e M a lta ,

„ E p h e m e r id e s M a rio lo g ic a e ” 34 (1984) 5—9; D ecla ra cio n , ta m ż e , 103— 105 (o ry ­ g in a ł f r a n c u s k i i p rz e k ła d h is z p a ń s k i) ; p r z e k ła d w ło sk i : D e c la ra tio o e c u m e -

n ic a d e loco e t m u n e r a b e a ta e M a ria e V ir g in is in C o m m u n io n e S a n c to r u m , a n o n n u llis th e o lo g is A n g lic a n is , O r th o d o x is , e v a n g e lic is , C a th o lic is, occa­ sio n e c e le b r a tio n is I X C o n g re ss u s M a rio lo g ic i In te r n a tio n a lis c o n sig n a ta . (15 s e p te m b r is 1983), „ M a r ia n u m ” 43 (1984) 425— 426 (p r z e d r u k z O s s e rv a to re

R o m a n o , 18 s e tte m b r e 1983, 2).

18 L u ig i G a m b e r о CM , Il X C o n g resso M a rio lo g ico e il X V I I C o n ­

g resso M a ria n o I n te r n a z io n a le d i K e v e la e r , „ M a r ia n u m ” 49 (1987) 478— 510;

G e r m a n R o v ira T a r a z o n a , C o n g reso s M a rio lo g ico y M a r ia n o I n te r n a c io -

n a le s de K e v e la e r ( K e v e la e r , 11— 20 d e s e p tie m b r e de 1987), „ E p h e m e r id e s

M a rio lo g ic a e ” 38 (1988) 123— 137; J ó z e f K r a s i ń s k i , X M ię d z y n a r o d o w y K o n g r e s M a r io lo g ic z n y i X V I I M a r y jn y w K e v e la e r , „ H o m o D e i” 57 (1988)

(9)

sadniał „miłością, która nigdy nie u staje” (por. 1 Kor 13,8), nigdy, a więc i w niebie. Przypom ina też, że w ekonomii zbawienia Bóg działa przez ludzi. Deklaracja merytorycznie raczej nie posunęła dialogu 17.

3. M iędzykościelne dialogi na forum św iatow ym

Kościół rzymskokatolicki prowadzi na forum światowym kilka­ naście teologicznych dialogów z innym i Kościołami (dokładna licz­ ba zależy od sposobu liczenia). Żaden dialog nie zaowocował osob­ nym dokum entem mariologiczno-ekumenicznym. W sześciu dialo­ gach odnajdujem y w ątki mariologiczne. Najwięcej uw agi Matce P ana poświęcono w djalogu z zielonoświątkowcami (pentekostalnymi) i z metodystami.

a. D i a l o g k a t o l i c k o - p e n t e k o s t a l n y

W dialogu z niektórym i wspólnotami klasycznego pentekosta- lizmu (some Classical Pentecostals), w dokumencie z 1982 roku, wiele miejsca poświęcono Maryi. Jest to najobszerniejszy tek st m a­ riologiczny wypracowany w dialogach międzykościelnych, jakie pro­ wadzi Kościół rzym skokatolicki18.

Pentekostaliści przypom nieli swoją metodologiczną zasadę: „Nor­ m ą teologii i w iary może być tylko jasne świadectwo biblijne”. Dlatego godzą się z katolikam i, że różne teksty Pism a św. w skazu­ ją na doniosłe znaczenie M aryi w Nowym Testamencie, że trzeba uznać w Maryi Theotokos, że należy się Je j szczególny szacunek

(the special respect) jako Matce Jezusa, że jest Ona dla nas mode­

lem w iary i pokoju. Uznali też możliwość swego rodzaju rozwoju doktryny teologicznej (a więc i mariologicznej), tzn. przyznali, że Kościół modląc się i nauczając Biblii, kierow any przez Ducha Świętego, który działa w ew nątrz wierzącej wspólnoty, może odkry­ wać w Piśmie św. pewne teksty (wcześniej nie zauważone lub do­ strzegane za słabo) oraz ich znaczenie wychodzące poza in terp reta­ cje klasycznego pentekostalizm u, a to wszystko może się zdarzyć w pełnej wierności Biblii. Zgodzili się, że taki rozwój doktryny ma miejsce w ich ruchu. Oświadczyli jednak, że mimo tego nie mogą akceptować rozwoju doktryny mariologicznej obserwowanego w k a ­ tolicyzmie. Tytuł „Theotokos” pentekostalni przyjm ują, ale tylko

17 D ecla ra cio n e c u m e n ic a . E r k lä r u n g , „ E p h e m e r id e s M a rio lo g ic a e ” 38 (1988) 137— 140 (te k s t n ie m ie c k i i h is z p a ń s k i) ; W ła d y s ła w N o w a k , E k u m e n ic z n y

•w ym iar X M ię d z y n a r o d o w e g o K o n g r e s u M a rio lo g ic zn e g o w K e v e la e r , „ A te ­

n e u m K a p ła ń s k ie ” 111 (1988) 167— 173; te k s t d e k la r a c ji : D e k la r a c ja e k u m e ­

n ic z n a z K e v e la e r , ta m ż e , 171— 173.

18 F in a l R e p o r t o f th e D ia lo g u e b e tw e e m th e S e c r e ta r ia t fo r P r o m o tin g

C h r is tia n U n ity o f th e R o m a n C a th o lic C h u r c h a n d S o m e C la ssica l P e n te ­ c o sta ls 1977— 82, „ S e c r e t a r i a t p o u r l ’U n ité d e s C h ré tie n s . S e rv ic e d ’in f o r ­

m a tio n ” (o d tą d w s k r ó c ie : SI) 1984 n r 55, 72—81. T e m a ty c e m a rio lo g ic z n e j p o św ię c o n o n u m e r y 58—76.

(10)

jako definicję chrystologiczną na usługach identyczności Chrystusa. W katolickiej czci m ary jn ej stw ierdzają ekscesy włącznie z zabo­ bonami i bałwochwalstwem (superstitions and idolations). Katolicy przyznali, że nie zawsze ich część m aryjna jest popraw na i że trze­ ba nad nią popracować wprowadzając korekty zgodnie z L um en

gentium i Marialis cultus.

Odnośnie do w staw iennictw a M aryi obie strony w yraziły w iarę w bezpośredniość (direkt, im m ediate) naszych kontaktów z Bogiem i wspólnie podpisały się pod podstawową stru k tu rą ku ltu chrześci­ jańskiego: „Do Ojca przez Syna w Duchu Św iętym ”. K atolicy tłu ­ maczyli, że modlitwa do M aryi nie kończy się na Niej, ale dociera do samego Boga. Pentekostalni nie zdecydowali się na wzywanie w stawiennictwa (intercession) M aryi lub świętych, gdyż nie znaj­ dują podstaw biblijnych dla tej nauki i praktyki. Pentekostalni od­ rzucają też wieczne dziewictwo M aryi (sem per virgo) oraz J e j Nie­ pokalane Poczęcie i Wniebowzięcie jako nie biblijne. Pentekostalni z zainteresowaniem w ysłuchali katolików tłumaczących, że w dog­ matach o Niepokalanym Poczęciu i Wniebowzięciu jaśnieje w spania­ łość odkupienia, ale zauważyli, że jednak te dogmaty nie m ają za sobą świadectwa Biblii. Katolicy stwierdzili potrzebę rozważania tych spraw w szerokim kontekście pneumatologii, chrystologii oraz eklezjologii.

W 1989 roku ukazał się kolejny rap ort z dialogu katolicko-pen- tekostalnego, tym razem na tem at Kościoła jako wspólnoty (com­

m unauté, koinonia, com m u n io )10. Znajdujem y tam pewne fragm en­

ty o Maryi. Katolicy w yraźnie zapewnili, że według nich przed­ miotem kultu (le culte) jest wyłącznie sam Bóg, a świętym oddaje się nie k u lt lecz pewnego rodzaju cześć (une certaine vénération). Pentekostalni przyjęli również z zadowoleniem stwierdznie, że ża­ den katolik nie jest iure divino zobligowany do oddawania czci relikwiom, ikonom i świętym, że te form y nie są konieczne do zbawienia, chociaż Kościół taką pobożność (dévotion) uznaje za po­ żyteczną i zaleconą. Pentekostalni wyraźnie powiedzieli, że ich zda­ niem rola Chrystusa . jako jedynego Pośrednika pozytywnie w yklu­ cza cześć (vénération) relikwi, ikon i świętych “ .

b. D i a l o g k a t o l i c k o - m e t o d y s t y c z n y

W dialogu ze Światową Radą Metodystyczną w dwu dokum en­ tach dotknięto tem atyki mariologicznej: w Raporcie z D enver (Den­ ver Report — 1971) i w Raporcie z Nairobi (Nairobi Report —

18 V ie d ’e n s e m b le s u r la K O I N O N IA . R a p p o r t d u tr o is iè m e q u in q u e n n a t (1985— 1989) d u d ia lo g u e e n t r e le C o n se il p o n tific a l p o u r la p ro m o tio n d e l’u n it é d e s c h r é tie n s d e l ’É g lis e c a th o liq u e r o m a in e e t p lu s ie u r s É g lis e s p e n - te c ô tis te s c la s s iq u e s e t d e s re s p o n s a b le s , S I 1990 n r 75, 182— 195.

(11)

1986). W Denver R eport wzmiankę o M aryi znajdujem y w części III poświęconej duchowości. Mówi się, że dla wielu katolików cześć M aryi stanowi integralną i ważką część ich chrześcijańskiego d u ­ chowego doświadczenia i „życia w D uchu”, podczas gdy m etodyś­ ci dogmatyczne sform ułowania o Maryi zaliczają do trzech głów­ nych kręgów tematycznych, które różnią nasze tra d y c je S1.

W tymże Denver Report w ątek m aryjny powraca w kontekście a u to ry te tu 22. Stwierdza się tam , że od samego początku dialogu było jasne, że mariologiczne dogmaty, podobnie jak dogmat o nie­ omylności papieża głęboko dzielą obie strony. Dorzucono jednak in­ teresującą uwagę, iż tradycja metodystyczna od samego początku jest szeroko otw arta na ideę działania Ducha Świętego, działania nadzwyczajnego i profetycznego, co nie jest bez znaczenia dla dia­ logu w tych sprawach.

W czwartym etapie dialogu (1982—86) podjęto tem at n atu ry Kościoła. Przy okazji omawiania autorytetu biskupa Rzymu do­ tknięto spraw ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu i Wnie­ bowzięciu. Powiedziano:

„Metodyści m ają inną trudność: biskup Rzymu mógłby działać w taki sposób odnośnie do całego Kościoła. Jeszcze nie dyskuto­ waliśmy całokszatłtu treści doktryny o Niepokalanym Poczęciu i Wniebowzięciu N ajśw iętej M aryi Panny, lecz z metodystycznego punktu widzenia, niezależnie od tego, czy on jest słuszny czy nie­ słuszny, nie są one uważane za istotne dla w iary. Wydaje się więc metodystom, że tym dogmatom brakuje akceptacji całego chrześci­ jańskiego ludu i recepcji z jego strony. W każdym bądź razie mo­ żna żywić nadzieję, że wnikliwsze studium tem atu recepcji tej n a­ uki naśw ietli przedm iot nieomylności” 23.

c. D i a l o g k a t o l i c k o - r e f o r m o w a n y

W dialogu ze Światowym Aliansem Reformowanym powstały dwa obszerne i piękne dokumenty: Pierwszy, zatytułow any Obec­

ność Chrystusa w Kościele i świecie (La présence du Christ dans l’Église et dans le monde) podsumowuje dialog prowadzony w la­

21 S I (w e rs ja aaig ielsk a) 1973 n r 21, 22—23; B e r ic h t d e r G e m e in s a m e n

K o m m is s io n d e r R ö m is c h - k a th o lis c h e n K ir c h e u n d d e s W e ltr a te s M e th o d i- s tis c h e r K ir c h e n , 1971 ( „ D e n v e r-B e ric h t”), w : D o k u m e n te w a c h s e n d e r Ü ber­ e in s tim m u n g . S ä m tlic h e B e r ic h te u n d K o n s e n s te x te in te r k o n fe s s io n e lle r G e ­ s p r ä c h e a u f W e lte b e n e . 1931— 1982, h rs g . H a r d in g M e y e r, H a n s J ö r g U rb a n ,

L u k a s V isc h e r, P a b e r b o m 1983, 382— 422 (o d tą d cy t. w s k r ó c ie : D W U ). 22 N r 100, D W U 413.

аз V e rs u n e D é c la ra tio n s u r l’E g lise, S I 1988 n r 67, 123. A n g ie ls k i o r y ­ g in a ł d o k u m e n tu w S I 1986 n r 62. C y to w a n y teksrt o d w o łu je s ię ido tzw . „ R a p o r tu z N a ir o b i”, n r 73.

(12)

tach 1970—77 2i. Nie zawiera żadnej wzmianki o M aryi naw et w punkcie „Problem y otw arte”. Drugi dokum ent pt. K u wspólne­

m u rozum ieniu Kościoła (Vers une comprehension com m une de l’Ê glise)25 podsumowuje dialog z lat 1984—90. Obszernie rozwija

problem pośrednictwa Chrystusa. W tym kontekście naw et nie wspomina o pośrednictwie M aryi i świętych. Są jednak dwie m a­ leńkie wzmianki. Pierwsza znajduje się w rozdziale „Ku pojedna­ niu pam ięci” (Pers une reconciliation des mémoires). Reformowa­ ni szczerze przyznają się tam, jak gorzko myśleli o Kościele rzym ­ skokatolickim. Ich zdaniem nasz Kościół przed Vaticanum II za­ sadniczo bronił się przed reform ą; pozostawał nie zreform owany

(non réformée). I dodają: „Takie przekonanie pogłębiło się w epo­

ce współczesnej, na płaszczyźnie doktrynalnej, na skutek ogłosze­ nia dogmatów o nieomylności (1870), Niepokalanego Poczęcia Ma­ ryi Panny (1854) i jej cielesnego Wniebowzięcia (1950) 2e.

Nic więcej.

d. D i a l o g k a t o l i c k o - a n g l i k a ń s k i

Około 10 lat dialogowali anglikanie z rzymskimi katolikam i, za­ nim zaatakowali tem at mariologiczny. Mieli już za sobą dialog nt. Eucharystii, posługiwań kościelnych, święceń i teologii małżeń­ stwa. Dopiero wtedy, gdy stanęli przed olbrzymią górą, która nosi imię „A utorytet w Kościele”, nie mogli uciec przed pytaniem o Ma­ ry ję i mariologię. W D eklaracji z 1981 roku (A utorytet w Koście­ le II), w punkcie poświęconym niomylności (nr 30), napisali:

„30. Taki sposób podchodzenia do problem u ilu stru ją reakcje licznych anglikanów stających wobec m aryjnych definicji, a więc dogmatów ogłoszonych przez biskupa Rzymu poza soborem w okre­ sie po rozłączeniu się naszych dwu wspólnot. Anglikanie i rzymscy katolicy mogli być zgodni ze sobą odnośnie do znacznej części praw ­ dy, jaką te dogmaty (1854 i 1950) przedkładają do przyjęcia. Zga­ dzam y się co do tego, że muszą harmonizować z nauką o jedynym Pośredniku między Bogiem a człowiekiem, mianowicie Jezusie C hry­ stusie, i że trzeba odrzucić wszelką interpretację roli Maryi, za­

21 S I 1977 n r 35, 10—35; „ L a D o c u m e n ta tio n C a th o liq u e ” 75 (1978) n r 1737, 206—223; D ie G e g e n w a r t C h r is ti i n K ir c h e u n d W e lt, „ U n a S a n c ta ” 33 (1977) 2— 24; D ie G e g e n w a r t C h r is ti in K ir c h e u n d W e lt. S c h lu s s b e r ic h t d e s D ia lo g s z w is c h e n R e fo r m ie r te n W e l tb u n d u n d d e m S e k r e ta r ia t f ü r d ie E in h e it d e r C h ris te n , 1977, D W Ü 487— 517; T h e P r e se n c e o f C h r is t in C h u r c h a n d W o r ld . D ia lo g u e b e tw e e n th e W o rld A llia n c e o f R e fo rm e d C h u rc h e s a n d t h e S e c re ­ t a r i a t f o r P r o m o tin g C h r is tia n U n ity , 1970— 1977, „ O n e in C h r is t” 14 (1978) 340— 375.

25 V e r s u n e c o m p r é h e n s io n c o m m u n e de l’Ê g lise : D ia lo g u e in te r n a tio n a l

ré fo r m é /c a th o liq u e r o m a in . D e u x iè m e p h a s e (1984— 1990), S I 1990 n r 74,

02120.

(13)

ciemniającą to stwierdzenie. Zgodnie uznajemy, że chrześcijański sposób rozumienia Maryi nierozerwalnie wiąże się z nauką o C hry­ stusie i Kościele. Jesteśm y też zgodni co do uznaw ania niepow ta­ rzalnej łaski i niepowtarzalnego powołania Maryi, m atki wcielonego Boga (Theotokos), co do obchodzenia jej świąt i oddawania jej czci

(honorer, Ehre erweisen) we wspólnocie świętych. Zgodnie mówi­

my, że ona została przygotowana przez Bożą łaskę, by stać się m a­ tk ą naszego Odkupiciela, który ją także odkupił i przyjął do chw a­ ły. Co więcej, zgodnie uznajem y w M aryi model świętości, posłu­ szeństwa i w iary, model właściwy dla wszystkich chrześcijan. Mo­ żna ją rozważać — zgadzamy się co do tego — jako profetyczną figurę Kościoła Bożego zarówno przed Wcieleniem, jak po n im 27. W każdym bądź razie dogm aty o Niepokalanym Poczęciu i Wniebo­ wzięciu staw iają szczególny problem przed tym i anglikanam i, którzy nie sądzą, że ścisłe definicje dane w tych dogmatach w y star­ czająco opierają się na Piśmie św. Dla wielu anglikanów nauczy­ cielski au to ry tet biskupa Rzymu poza soborem nie posiada aż ta ­ kiej rangi, by ogłaszać te nauki wszystkim w iernym jako dogmaty z mocą wiążącą. Anglikanie zapytaliby również, czy w przyszłym zjednoczeniu naszych obu Kościołów, byliby zmuszani do podpisy­ w ania takich dogmatycznych deklaracji. W konsekwencji naszego rozejścia się, tak wśród anglikanów, jak wśród rzymskich katoli­ ków, zrodziła się skłonność do wyolbrzymiania doniosłości m a ry j­ nych dogmatów jako takich, ze szkodą innych praw d ściślej zwią­ zanych z fundam entam i w iary chrześcijańskiej”

e. D i a l o g k a t o l i c k o - l u t e r a ń s k i

Legitym uje się siedmioma doniosłymi dokum entam i uzgodnień: oprócz „Raportu z M alty” — dokum ent o Eucharystii, duchownym urzędzie w Kościele, Konfesji A ugsburskiej, doktorze M arcinie L u ­

27 T u n a s t ę p u je o d e s ła n ie d o n a s t ę p u ją c e j u w a g i z a m ie s z c z a n e j w p r z y ­ p is ie 6: „ T w ie rd z e n ie K o śc io ła rz y m s k o k a to lic k ie g o , ż e M a r y ja została· p o ­ c z ę ta b e z g rz e c h u p ie rw o ro d n e g o , o p ie r a s ię n a u z n a n iu je j je d y n e j r o li w m is te r iu m W c ie le n ia . B ę d ą c t a k p rz y g o to w a n a d o s t a n i a się m a t k ą n a ­ szeg o O d k u p ic ie la , s ta ła s ię ta k ż e z n a k ie m , że z b a w ie n ie d o k o n a n e p rz e z C h r y s tu s a d z ia ła ło w s t o s u n k u d o w s z y s tk ic h lu d z i, n a w e t p r z e d ic h n a r o ­ d z e n ie m . N a u c z a n ie , iż je j c h w a ła w n ie b ie p rz y n o s i p e łn e u c z e s tn ic tw o w o w o c a c h te g o z b a w ie n ia , w y r a ż a i w z m a c n ia n a s z ą w ia r ę , ż e ż y c ie p r z y ­ szłeg o ś w ia ta ju ż w ta r g n ę ło w ż y c ie te g o ś w ia ta . T a k w ie r z ą c rz y m sc y k a to ­ licy s ą p rz e k o n a n i, że m a r y jn e d o g m a ty f o r m u łu j ą w ia r ę , k tó r a p o z o s ta je w h a r m o n ii z P is m e m św .”

28 C o m m iss io n I n t e r n a t io n a le A n g lic a n e /C a th o liq u e R o m a in e . R a p p o r t fin a l. W in d s o r 1981. IV . L ’A u to r ité d a n s l’Ê g lise — II, S I 1982 n r 49, 111— 112;

to s a m o : C o m m issio n I n t e r n a t io n a le A n g lic a n e /C a th o liq u e R o m a in e , R a p p o r t

fin a l. W in d s o r, s e p t e m h r e 1981, (P a ris 1982 (C erf), 103— 104. P r z e k ł a d n i e ­

m ie c k i za m ie sz c z o n y w D W U p o m in ą ł (e w id e n tn e n ie d o p a trz e n ie !) o b s z e rn y f r a g m e n t n u m e r u 30 (po o d sy ła c z u 6). Z ob. D W Ü 187.

(14)

trze, drogach do wspólnoty i jedności przed nami. Tem at m ariolo­ giczny pojawia się zupełnie m arginalnie w 1980 roku w dokum en­ cie Alle unter einem, Christus na tem at Konfesji A ugsburskiej. A utorzy zwracają uwagę, że Confessio A ugustana nie zajmowała stanowiska odnośnie do dogmatów z 1870, 1854 i 1950 roku 29.

f. D i a l o g z p r a w o s ł a w i e m

Można mówić o nieobecności tem atyki mariologicznej w dialogu katolicko-prawosławnym. W pierwszym wspólnym dokumencie pt.

Wiara, sakram enty i jedność Kościoła (Bari, 1987) nie znajdujem y

ani słowa o Maryi; w drugim, pt. Sakram ent święceń w sakram en­

talnej stru ktu rze Kościoła, w szczególności doniosłość sukcesji apo­ stolskiej dla uświęcenia i jedności ludu Bożego (Valamo, F inlan­

dia, 1988), znalazła się krótka wzmianka o Maryi w kontekście feministycznym:

„W całej historii naszych Kościołów kobiety odgrywały fu nda­ m entalną. rolę, o czym świadczą nie tylko bardzo święta M atka Boża, święte kobiety wzmiankowane w Nowym Testamencie i li­ czne święte, które czcimy, lecz także tyle innych kobiet, które aż do dzisiaj na różne sposoby służyły Kościołowi” (nr 32)

Tem atyka mariologiczna pojawiła się w dwu międzykościelnych dialogach prowadzonych poza naszym Kościołem, mianowicie w dia­ logu praw osław no-starokatolickim i prawosławno-anglikańskim.

g. D i a l o g p r a w o s ł a w n o - s t a r o k a t o l i c k i

Dialog prawosławia z Kościołami starokatolickim i prowadzony w latach 1975—77 zaowocował dokum entem pt. C hrystologia3l. Tekst dzieli się na 3 części: I. Wcielenie Słowa Bożego, II. Unia hi- postatyczna, III. Matka Boża. Oba Kościoły w yznają w iarę w Boże M acierzyństwo zgodnie z pierwszymi soborami, nadto deklarują swoją wiarę w trw ałe dziewictwo Maryi (semper virgo). Co do świętości Maryi, przyjm ują rozróżnienie: tylko C hrystus był bez­ grzeszny w sposób absolutny, tzn. ze swojej natury, natom iast Ma­ ry ja była bezgrzeszna bezgrzesznością relatyw ną i z łaski. Nie uzna­

28 T o u s so u s u n se u l C h ris t. 1980, w : C o m m is s io n in te r n a tio n a le c a th o ­

liq u e - lu th é r ie n n e , F ace à l’u n ité . T o u s le s t e x t e s o ffic ie ls (1972— 1985), P a r i s

1986, 193; A ll e u n te r e in e m C h r is tu s . S te llu n g n a h m e d e r G e m e in s a m e n R ö - m i s c h - k a th o lis c h e n /E v a n g e lis c h - lu th e r is c h e n K o m m issio n z u m A u g s b u rg is c h e n B e k e n n tn is , 1980, D W Ü 327.

80 L e s a c r e m e n t de l’o rd e d a n s la s tr u c tu r e s a c r a m e n te lle de l ’E g lise e n

p a r tic u lie r l ’im p o r ta n c e d e la su c c e s s io n a p o s to liq u e p o u r la s a n c tific a tio n e t l’u n it é d u p e u p le de D ieu , S I 1988 n r 68, 197.

81 C h ris to lo g ie . G e m e in s a m e E r k lä r u n g , C h a m b é s y 1975 u n d 1977, D W Ü 30— 25; te k s t m a rio lo g ic z n y p t. M a tk a B o ża n a ss. 33— 35; te k s t p ie r w o tn y , n ie m ie c k i: „ I n t e r n a tio n a le K ir c h lic h e Z e its c h r if t” 1976, 29— 33 i 1978, 41— 43.

(15)

ją dogmatów o Niepokalanym Poczęciu i Wniebowzięciu. Św iętują jednak przejście M atki Bożej do życia wiecznego. Czczą też M ary­ ję jako W stawienniczkę (Fürbitterin) przed Bogiem. W hym nach kościelnych wzywają M aryję jako Pośredniczkę (Verm ittlerin —

Mesitria), ale nie w sensie współpośredniczki (C om m ediatrix, M it­ tlerin), czy tym bardziej współodkupicielki (C orredem ptrix, M iter- löserin). Tytuł „Pośredniczka (Verm ittlerin) należy rozumieć w sen­

sie „W stawienniczka” (Fürbitterin).

h. D i a l o g p r a w o s ł a w n o - a n g l i k a ń s k i

W dniach 13— 18 lipca 1978 roku odbyło się w A tenach spe­ cjalne posiedzenie Wspólnej Komisji Teologicznej A nglikańsko-Pra- wosławnej nt. „Filioque” i święcenia kobiet. Chodziło o skreślenie „Filioque” w używanym w Kościołach anglikańskich „Wyzna­ niu w iary” oraz o zredagowaniu tekstu określającego praw o­ sławne stanowisko wobec ordynacji kobiet, który to tekst mógł­ by być odczytany podczas najbliższej konferencji w Lam beth i ro­ zesłany Kościołom przynależącym do Wspólnoty A nglikańskiej32.

W części prezentującej stanowisko prawosławia co do święcenia kobiet znajdujem y tekst o Maryi:

„6. Kościół prawosławny czci kobietę, Świętą Dziewicę M aryję, Theotokos, jako ludzką osobę stojącą najbliżej Boga. W praw osław ­ nej Tradycji istnieje żeński św ięty tytu ł „m egalom artyr” (większy świadek) i „isapostolos” (równy apostołom). Zupełnie w yraźnie z tego widać, że Kościół praw osław ny żadną m iarą nie uważa kobiet za drugorzędne co do istoty przed Bogiem. Mężczyźni i kobiety są równi, ale różni i musimy uznać tę różnorodność darów. Nie tylko we w łasnym kręgu, lecz także w dialogu z innym i chrześcijanam i p ra­ wosławni uw ażają za swój obowiązek wobec Kościoła, dać kobietom więcej szans realizowania ich szczególnych charyzm atów (darów) dla dobra całego ludu Bożego. Do służb (diakoniai) pełnionych przez kobiety w Kościele należą następujące: a) służby diakonijne i hum anitarne (...), b) służby modlitwy i w staw iennictw a (F ürbitte) (...), с) służby związane z nauczaniem i wychowaniem (...), d) służ­ by związane z kościelną adm inistracją”

4. M iędzykościelny dialog lokalny katolicko-luterański w USA

Od 1965 roku w USA trw a dialog doktrynalny między Kościo­ łem rzymskokatolickim i Kościołami luterańskim i, dialog pełen od­ wagi, świeżości, dynam izmu i sukcesów. Pod tym względem Ame­

32 B e r ic h t e in e r S o n d e rs itz u n g d e r G e m e in s a m e n A n g lik a n is c h /O r th o ­ d o x e n T h e o lo g isc h e n K o m m is s io n 1978, D W Ü 90—97. P ie r w o tn y te k s t a n ­ g ie ls k i: „ E k k le s ia s tik o s P h a r o s ” 61 (1979) 620 n n .

(16)

rykanie są najlepsi w świecie. Kiedy mieli już za sobą godne uw a­ gi dokum enty o Eucharystii oraz kościelnych urzędach z papies­ tw em włącznie, zaatakowali tem at mariologii. Osadzili go w szero­ kim kontekście chrystologii i eklezjologii. Rozpoczęli od Biblii. Owo­ ce czterech lat pracy (1975— 1978) opublikowali w dziele M aryja

w N ow ym Testamencie u. Zgodnie stwierdzono m. in.:

1. Ani Paw eł (Gal 4, 4), ani scena Wieczernika nie eksponują pozycji Maryi. Paw eł umieszcza ją w perspektyw ie chrystologicz­ nej, Dz 1, 14 zaś pośród wspólnoty Wieczernika; 2. Według M arka

(3, 20—35) M aryja nie rozum iała Jezusa w czasie Jego publicznej działalności; 3. Synoptyczny obraz M aryi w ykazuje w yraźną ewolu­ cję: od negatywnego obrazu M arka do pozytywnego w izerunku Ł u­ kasza; 4. Sens sceny pod krzyżm (J 19, 25— 27) przekracza znacze­ nie indywidualne: „M aryja (...) zostaje teraz m atką ucznia par excellence, stając się w ten sposób ideałem w iary i ideałem ucznia” ; 5. Nowy Testam ent i wczesna literatu ra now otestam entalna w yraź­ nie wskazuje linie rozwoju obrazu Maryi: — ku coraz bardziej po­ zytywnem u jej przedstaw ianiu jako ucznia par excellence i jako dziewicy; 6. Źródła międzykościelnych rozbieżności w patrzeniu na M aryję leżą przede wszystkim w odmiennym odczytywaniu Nowe­ go Testam entu; różne Kościoły różnie sobie cenią poszczególne frag ­ m enty Nowego Testamentu.

M ary in the N ew Testam ent to ekum eniczny pom nik wystaw io­

ny katolickiej i luterańskiej egzegezie. Nie ma już egzegezy kato­ lickiej i protestanckiej: pozostaje tylko egzegeza dobra i kiepska. L uteranie z katolikam i w USA przyznali, że pozostają różnice w ro­ zumieniu mariologicznych tekstów w Biblii, źródło jednak różnic leży nie w sam ej egzegezie, ale tkw i w konfesyjnych uw rażliw ie­ niach oraz tradycjach, które m odelują interpretacje biblijne.

Studium M aryja w N ow ym Testamencie spełniło funkcję p relu ­ dium do w ielkiej u w ertu ry na tem at pośrednictwa Maryi, a więc krzyżowego problemu w temacie „Mariologia a ekum enizm ”. W 1989 roku komisja katolicko-luterańska w USA podjęła tem at Jeden

Pośrednik, Święci i M aryja (The One Mediator, The Saints, and Mary). Owocem jest dokum ent pod takimże tytułem : 223 strony

maszynopisu. Kiedy przygotowywałem niniejszy referat w kw ie­ tniu 1992 roku, tekst jeszcze nie ukazał się w druku. Opierałem się na maszynopisie. Kilka miesięcy później tekst został opublikowany. Nie czas na przytaczanie rzeczy ważnych czy naw et wszystkich najważniejszych. W ybierzmy najważniejsze z najważniejszych.

1) Pierw szy raz w dziejach oficjalni przedstawiciele Kościołów

34 M a r y in th e N e w T e s ta m e n t. A C o lla b o ra tiv e A s s e s s m e n t b y P r o te s ­

ta n t a n d R o m a n C a th o lic S c h o la r s, ed. R . E. B r o w n , K .P . D o n f r i e d ,

J. A. F i t z m y e r , J. R e u m a n , P h ila d e lp h ia — N ew Y o rk 1978. P r z e k ła d n ie m ie c k i: M a r ia im N e u e n T e s ta m e n t. E in e ö k u m e n is c h e U n te r s u c h u n g ,

(17)

podjęli spokojną i rzeczową dyskusję teologiczną na tem at pośred­ nictw a Maryi.

2) Strona katolicka pełnym głosem zapewniła luteranów , że zdecydowanie stoi przy wierze w jedynego Pośrednika, Jezusa C hry­ stusa, oraz w usprawiedliwienie dokonane przez Niego sola gratia. 3) Strona luterańska dość wyrażanie zapewniła katolików, że po­ dziela przekonanie o swego rodzaju pośrednicząco-zbawczym dzia­ łaniu Kościoła, Ciała Chrystusa, słowa Bożego i sakram entów , zw iastunów tego słowa i szafarzy sakram entów , że nie odrzuca ich zaangażowania po stronie usprawiedliwiającego i zbawiającego C hrystusa oraz Ducha Świętego, co przecież jest jakąś form ą po­ średniczenia.

4) Obie strony przyznały się do konfesyjnych uw rażliwień se­ mantycznych: katolicy używ ają i nadużyw ają nazwy „pośrednic­ tw o” (w odniesieniu do M aryi i świętych) luteranie uciekają od tego języka z lęku, by nie uchybić „jedynem u Pośrednikow i”.

Amerykanie skatalogowali zbieżności: dwanaście. Znajdujem y w tej szufladce przekonanie o jedynym i doskonałym pośrednictwie Chrystusa, ale równocześnie o pośredniczącej funkcji Ducha Świę­ tego (wstawia się za nam i i jest naszym O brońcą-Parakletem ), wszyscy usprawiedliwieni przez łaskę stanowią wspólnotę świętych (a communion oj saints), do communio sanctorum należą żywi i zmarli, wśród świętych zm arłych szczególne miejsce zajm uje Ma­ ryja, M aryi należy się szczególna cześć (in particular to be hono­

red) jako Bożej Rodzicielce (Theotokos), czystej, św iętej i n ajb ar­

dziej błogosławionej dziewicy (laudatissima virgo, m ost blessed

virgin), a modlitwa do świętych zm arłych nie jest ani nakazana,

ani zakazana; trzy form y czci świętych uznano wspólnie za po­ praw ne, można zatem uznać je za ekumeniczne: dziękczynienie Bo­ gu za świętych, um acnianie swojej w iary przez w patryw anie się w świętych i naśladowanie świętych. A fortiori odnosi się to także do Maryi.

Praktyczni Amerykanie nie zapomnieli o koszyku rozbieżności. Cztery uznali za podstawowe: 1) Rozumienie świętości (katolicy nie mogą akceptować luterskiego iustus sim ul et peccator, według którego człowiek jest równocześnie świętym i grzesznikiem; pozo­ stają katolicy pod głębokim wrażeniem nauki św. Paw ła o prze­ m ienianiu się starego człowieka w człowieka nowego). 2) Stosunek do w staw iennictw a świętych i M aryi (luteranie w skazują na brak świadectw biblijnych, katolicy zaś na taką a nie inną interpretację Biblii przez Tradycję, w ty m przez liturgię). 3) Wzywanie świę­ tych. (W tym punkcie stanowiska dialogujących Kościołów n a j­ bardziej się różnią. Katolicy argum entują analogicznie do punktu poprzedniego o w staw iennictw ie świętych i Maryi; luteranie trzy ­ m ają się tezy, że wzywać można tylko Boga; stanowczo protestują przeciwko nazywaniu M aryi „Pośredniczką”, co katolicy łączą z prze­

(18)

ciwstawianiem miłosierdzia Maryi sprawiedliwości Chrystusa). 4) Dwa ostatnie dogmaty mariologiczne. (Luteranie odrzucają je z braku podstaw biblijnych. Dodają, że papieże konsultowali się jedynie z katolikam i, zabrakło więc ekum enicznej konsultacji).

Obie strony uważają, iż omówionych różnic nie musim y uważać za różnice dzielące Kościoły. Można wyobrazić sobie wspólnotę ka- tolicko-luterańską mimo tych różnic, byle 1) nie zmuszać lu te ra ­ nów, by upodobnili się w tym do katolików i 2) nie oceniać kato­ lickich p rak ty k za bałwochwalcze (idololatria).

K atolicy w yrazili przekonanie, że możliwa byłaby jakaś inter- komunia, mimo wspomnianych różnic (gdyby — oczywiście — u d a­ ło się rozwiązać problem m inisterialnego kapłaństw a (ministry).

5. Ekumeniczne Stowarzyszenie Najśw. Maryi Panny (The Ecumenical Society of the Blessed Virgin Mary) s5

S tudent trzech am erykańskich uniw ersytetów, diakon Kościoła Episkopalnego, misjonarz w Indiach zachodnich, M artin Gillet, prze­ żył nawrócenie na katolicyzm (1932 r.). Decydującym mom entem stała się jego wizja w rzym skiej bazylice św. Jan a i Paw ła, w m iej­ scu pochowania pasjonisty, ojca Dominika Barberi, tego samego, który przyjął do Kościoła katolickiego Johna H enry Newmana.

W 1967 roku Gillet założył Ecumenical Society of the Blessed Virgin M ary (ESBVM), by w duchu ekumenicznym prowadzić stu ­ dia mariologiczne i promować ekum eniczną pobożność m aryjną. Udało mu się zjednać do tej idei chrześcijan z różnych tradycji. Błogosławią tej inicjatywie wyżsi i najwyżsi zwierzchnicy różnych Kościołów. Stowarzyszenie posiada 16 oddziałów w W ielkiej B ry­ tanii oraz 3 poza jej granicam i (w Dublinie, Waszyngtonie i Rzy­ mie). Na razie jeszcze nie ma ich w Huelva i w Lublinie, ale wkrótce tam będą. Oprócz pracy w oddziałach, co roku odbywają się spotkania generalne (Annual G eneral Meeting) oraz Między­ narodowe Kongresy Mariologiczno-Ekumeniczne organizowane co dwa lub trzy lata. W ykłady na kongresach objęły praktycznie ca­ łość problem atyki mariologiczno-ekumenicznej: system atyczna teo­ logia m aryjna w relacji do egzegezy, M aryja w Łukaszowej Ew an­ gelii Dzieciństwa, Niewiasta obleczona w słońce, „Ewa — M aryja”, „Nowa Ewa” według Newmana i Ireneusza, łaska C hrystusa w Ma­ ryi, M aryja a Duch Święty, M aryja w tradycji protestanckiej, K al­ win i kalwiniści o M'aryi, m ary jn a pobożność Zwingliego, w teo­ logii B artha i we współczesnej myśli reform ow anej, Niepokalane

85 N in ie js z e o m ó w ie n ie z a s ta ło p rz y g o to w a n e n a p o d s ta w ie n ie o p u b lik o - w a n e j p r a c y lic e n c ja c k ie j n a p is a n e j n a W y d z ia le T e o lo g ic z n y m K U L : M a c ie j Z a c h a r a M IC , M ie jsc e m a r io lo g ii w d ia lo g u k a to lic k o - p r o te s ta n c k im w e ­

d łu g p is m E k u m e n ic z n e g o S to w a r z y s z e n ia B ło g o s ła w io n e j M a r y i D z ie w ic y ,

(19)

Poczęcie i Wniebowzięcie w perspektyw ie ekum enicznej, k u lt m a­ ry jn y jako rozwój doktryny, autentyczna pobożność m aryjna, M a­ ry ja jako model dla Kościoła... Gilłet i jego przyjaciele nie w y­ obrażają sobie teologicznych poszukiwań bez gorącej modlitwy i bratniej wspólnoty. Wcale to nie znaczy, że się we wszystkim ze sobą zgadzają. Sprzeczają się ze sobą niekiedy jak w najlepszej chrześcijańskiej rodzinie. Ich kw artalnik „N ew sletter” (biuletyn, 8 stron) oraz załączane do niego broszury, świadczą, że ci boży sza­ leńcy są dalecy od taniego irenizmu. Jednak owoce ich prac zasłu­ gują na życzliwą i bardzo pozytywną ocenę. W stosunku do swo­ jej m erytorycznej wartości są stanowczo za mało znane.

Z prac stowarzyszenia jasno widać, że: 1. Mariologia może się wreszcie stać tem atem międzykościelnych dialogów doktrynalnych i to z wielkim pożytkiem; 2. Prace biblistów nad tem atem „Ma­ ry ja w Piśmie św.” przynoszą jedynie ograniczone zbliżenia, bibliści bowiem pracują nad Biblią obciążeni swoimi konfesyjnym i stereo­ typam i metodologicznymi i teologicznymi; odmienne interpretacje tekstów biblijnych często są raczej skutkiem niż źródłem różnic międzywyznaniowych; 3. Reform atorzy nie mieli zam iaru usuwać M aryi z teologii czy duchowości, jednak otworzyli w tym k ierun­ ku drogę; nie byli czcicielami M aryi w sensie katolickim; hasło pow rotu do reform atorów (np. Z üruck zu m Lutherl) jako recepta na spotkanie w tem acie M aryi oraz Je j czci k ry je w sobie kosmicz­ ne uproszczenie.

W K atedrze Mariologii mojego U niw ersytetu powstała mono­ grafia na tem at omawianego stowarzyszenia. Bliżej zainteresow a­ nych, zarówno uczestników naszego kongresu, jak również człon­ ków stowarzyszenia, którzy pragnęliby więcej dowiedzieć się o so­ bie i w łasnej w spaniałej działalności, zapraszam do Lublina.

6. Słow o ewangelicko-luterańskich Kościołów w RFN

W 1982 roku ew angelicko-luterańskie Kościoły w Niemieckiej Republice Federalnej opublikowały dokum ent określający stanowi­ sko wobec Maryi oraz Jej czci: M aryja — ewangelickie pytania

i p u n kty widzenia (Maria — Evangelische Fragen und Gesicht­ punkte) 36. Dokument rozpoczyna się zdaniem zaczerpniętym z „Ewan­

gelickiego katechizmu dla dorosłych”: „M aryja jest nie tylko „ka­ tolicka”, ona jest także „ewangelicka” (Maria ist nich nur «katho­

lisch»; sie ist auch «evangelisch»). Protestanci zbyt łatwo o tym

zapominają. Przecież M aryja jest m atką Jezusa, bliższą Mu od ja­ kiegokolwiek ucznia” 37.

36 „ U n a S a n c ta ” 37 (1982) 184— 201; to s a m o : „ M a r ia n u m ” 54 (1982) 584— — 607.

(20)

Dokument niemieckich Kościołów luterańskich wyraża niepo­ kój o możliwość ubóstwiania M aryi oraz niewłaściwe interpretacje dogmatów o Niepokalanym Poczęciu i Wniebowzięciu. Form ułuje też 4 zasady, które mogą mieć pozytywne znaczenie ekumeniczne: 1. Adresatem chrześcijańskiej modlitwy nie jest M aryja; jest nim zawsze Bóg; 2. Trzeba pilnie strzec zasady solus Christus. Nie n a­ leży jednak wyprowadzić z niej wniosku, że M aryja nie miała żadnego znaczenia w zbawczym dziele Chrystusa; 3. M aryja jest archetypem Kościoła dzięki posłuszeństwu wobec słowa Bożego, i przez bycie służebnicą Pańską, nie zaś przez wyniesienie do ucze­ stnictw a w bycie Bożym; 4. M aryja jest wzorem w iary i znakiem miłosierdzia Bożego, chociaż nie tylko Ona.

Mariologia ekum eniczna musi być mariologią biblijną, podobnie jak M aryja ekum eniczna musi być M aryją biblijną.

7. Dopowiedzenia

Sporo jeszcze można dorzucić.

a. Dwie wielkie protestanckie encyklopedie otworzyły się eku­ menicznie na mariologię. Theologische Realenzyklopädie, przygoto­ w ując nowe wydanie zdecydowała się na hasło Maria/M arienfröm­

m igkeit. Napisanie tego hasła zleciła — trudno w prost w to uw ie­

rzyć — katolikowi, pallotynowi, Franzowi C ourthow iS3. W analo­ gicznej sytuacji Evangelisches K irchenlexikon zwrócił się o m ario­ logiczne hasło do katolika z P o lsk i39. Protestanci opublikowali, co katolicy napisali, nie stosując naw et swojej protestanckiej cenzury. Być może, nie jest to ekum eniczny cud, trzeba to jednak ex iusti- tia odnotować jako liczący się krok w stronę ekumenicznego zro­ zumienia: protestanci zechcieli, by z ich protestanckiej try buny przem aw iali katolicy w łasnym głosem o M aryi i mariologii.

b. Trzeba odnotować szczere zainteresowanie problem atyką m a­ riologiczną w stru k tu rach Światowej Federacji Luterańskiej. Po­ dejm uje się tam poważny wysiłek, by zrozumieć stanowisko k a­ tolickie i krytycznie ocenić w łasną postawę i własny krytycyzm 40.

33 M a r ia l M a r ie n fr ö m m ig k e it III/2 . K a th o lis c h , B d. X X II , 143— 148; IV. O r th o d o x ie , ta m ż e , 148— 151.

39 S ta n is ła w C e le sty n N a p i ó r k o w s k i O F M C onv., M a rio lo g ię. G e ­ s c h ic h tlic h e E n tw ic k lu n g d e r M ., w : E v a n g e lis c h e s K ir c h e n le x ik o n , B d. I I I , 283—288. 40 M a r ia — E v a n g e lis c h e F ra g e n u n d G e s ic h ts p u n k te . E in e E in la d u n g z u m G e sp rä c h , „ U n a S a n c ta ” 37 (1982) 184— 201. L u te r a n ie o k r e ś la ją s w o je s ta n o w is k o k o rz y s ta ją c z b ib lijn e j m a r io lo g ii k o m is ji lu te r a ń s k o - k a to lic k ie j w U S A (zob. n o ta 34 n in ie js z e g o a r ty k u łu ) ; k o rz y s ta te ż w in n e j w a r to ś c io ­ w e j li t e r a t u r y : A lb e r t M a u d e r , M a r ia -H e r a u s fo r d e r u n g u n d B a r r ie r e M D—K l 3/81, 50— 51; W a lte r T a p p o l e t , D as M a r ie n lo b d e r R e fo r m a to r e n , T ü b in g e n 1962, H a n s D ü f e 1, L u th e r s S te llu n g z u r M a r ie n v e r e h r u n g , G ö t­ tin g e n 1968; G e r h a r d V o s s , M a ria z w is c h e n d e n K o n fe s s io n e n , „ U n a S a n c ta ”

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie wywierając żadnego nacisku na konieczność wpływów i zależności, zaznaczam tylko to, co — jak sądzę — zarówno dla znajomości Krasickiego i Bohomolca,

Autorzy podejmują próbę weryfikacji hipotezy o rynku efektywnym, według której ceny papierów warto- ściowych w pełni odzwierciedlają wszystkie dostępne informacje na ich temat,

pilarnych uj awniło si ę na papierze kserograficznym, mniej na papierze gazetowym, a bardzo m ało na papie- rze

cześnie na znaczną liczbę kursów, nie powiększając przez to wydatków swoich rodziców; że może on wtedy uro- zmaicać swoje studia, wypróbowywać swoje zamiłowania i siły;

Satellite remote sensing is a powerful tool for understanding many of oceanic processes synoptically. Here we wish to understand the multi-scaling and multifractal properties

Abstract The classical approach for road network generalization consists of pro- ducing multiple maps, for a different scale or purpose, from a single detailed data source and

Using data for more than 300 diverse catchments in Thailand and the US, the presented results support the hypothesis that, at catchment scale, ecosystems dynamically and