• Nie Znaleziono Wyników

Nowa Krytyka nr 35/2015

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nowa Krytyka nr 35/2015"

Copied!
250
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

jerzy_kochan@poczta.onet.pl Sekretarze redakcji Mariusz Baranowski mariusz_baranowski@tlen.pl Tymoteusz Kochan tymoteusz.kochan@facebook.com Bartosz Mika aalac@interia.pl Michał Sokolski michal.sokolski@gmail.com RADA NAUKOWA

Étienne Balibar (Paryż), Bogdan Banasiak (Łódź), Monika Bobako (Poznań), Ignacy S. Fiut (Kraków), Valeriy D. Gubin (Moskwa), Beata Frydryczak (Zielona Góra), Jerzy Kochan (przewodniczący, Szczecin), Aleksandra Łukaszewicz Alcaraz (Szczecin), Krzysztof Matuszewski (Łódź), Aleksander Ochocki (Warszawa), David Ost (Nowy Jork), Ryszard Różanowski (Wrocław), Mirosław Rutkowski (Szczecin), Tomasz Sieczkowski (Łódź), Jacek Tittenbrun (Poznań), Halina Walentowicz (Warszawa), Tomasz Wiśniewski (Warszawa), Dominik Paszkiewicz (webmaster, Szczecin), Maciek Kawecki (creator)

Lista recenzentów znajduje się na stronie internetowej czasopisma www.nowakrytyka.pl Redakcja językowa Bernadeta lekacz Korekta Renata Bacik Skład Halina Lipiec

Projekt okładki: Paweł Kozioł Grafika na okładce: Tymoteusz Kochan

Streszczenia opublikowanych artykułów są dostępne online w międzynarodowej bazie danych The Central European Journal of Social Sciences and Humanities http://cejsh.icm.edu.pl (CEJSH) oraz w The Central and Estern European Online Library (CEEOL)

Wersja papierowa jest wersją pierwotną Adres redakcji:

„Nowa Krytyka”, Instytut Filozofii Uniwersytetu Szczecińskiego ul. Krakowska 61/69, pok. 193

71-017 Szczecin, tel. 91 444 32 45 www.nowakrytyka.pl

Informacje dla autorów na stronie internetowej „Nowej Krytyki”

Prenumeratę i poszczególne egzemplarze pisma można zamawiać w Wydawnictwie Naukowym Uniwersytetu Szczecińskiego: wydawnictwo@univ.szczecin.pl, tel. 91 444 20 06

© Copyright by Uniwersytet Szczeciński, Szczecin 2015 ISSN 0867-647X WYDAWNICTWO NAUKOWE UNIWERSYTETU SZCZECIŃSKIEGO Ark. wyd. 14,0. Ark. druk 15,6. Format B5.

(3)

SpiS treści

Jerzy Kochan Filozofia jako praktyka polityczna ... 7 * * *

Jerzy Kochan Real Socialism and the Problem of Real

and formal Socialization ... 11 Magdalena Ozimek Politolożka czyta Gramsciego: od hegemonii

do polityczności ... 23 Michał Siermiński Uśmiechnięta czaszka Leszka Kołakowskiego ... 37

* * *

Greta Julianna Wierzbińska Qui perd gagne, czyli przegrany wygrywa.

Szkic z Sartre’owskiej fenomenologii spojrzenia ... 61 Bogna choińska Podążanie za pragnieniem

jako postulat etyczny psychoanalizy ... 81

* * *

Michał pytlik Tworzenie nadbudowy wyzysku ekonomicznego

w świetle teorii dysonansu poznawczego ... ... 95 tymoteusz Kochan Polityczna reprodukcja kapitału ... 115 Bartosz Mika Ruchliwość społeczna wielkoprzemysłowej klasy robotniczej

– przykład Trójmiejskich stoczniowców ... 131 Damian Winczewski Pieniądz i zagregowany popyt

w polskiej ekonomii marksistowskiej ... 151 Łukasz Moll Dialektyka uniwersalizmu.

Kryzys Europy w optyce Etienne’a Balibara ... 171

(4)

Witold Marzęda Ideologia pustosłowia – dyskurs korporacyjny

na przykładzie tzw. kodeksów etycznych firm ... 191 Sławomir czapnik Przyczynek do marksistowskiej krytyki

prywatnego automobilizmu ... 209

* * *

Mirosław Karwat Umysłowe pożytki z przewrotności /

O książce Jana Kurowickiego O pożytku ze zła wspólnego / ... 231 Zbigniew Wiktor Róża Luksemburg i socjalistyczna strategia

dla Europy ... 237

* * *

(5)

taBle of contentS

Jerzy Kochan Philosophy as a Political Practice ... 7 * * *

Jerzy Kochan Real Socialism and the Problem of Real

and formal Socialization ... 11 Magdalena Ozimek Political Scientist Reads Gramsci:

from Hegemony to the Political ... 23 Michał Siermiński The Smiling Skull of Leszek Kołakowski ... 37

* * *

Greta Julianna Wierzbińska Qui perd gagne, t.i. The One Who is Losing Wins. A Draft on Sartre’s Phenomenology of Look ... 61 Bogna choińska Following Desire as an Ethical Postulate

of Psychoanalysis ... 81

* * *

Michał pytlik Creating the Superstructure of Economic Exploitation

in the Light of the Theory of Cognitive Dissonance ... ... 95 tymoteusz Kochan Political Reproduction of the Capital ... 115 Bartosz Mika Social Mobility of Industrial Working Class.

An Example of Shipyard Workers from Gdansk and Gdynia ... 131 Damian Winczewski Money and Aggregate Demand

in Polish Marxist Economy ... 151 Łukasz Moll Dialectics of Universalism. The Crisis of Europe Read

by Etienne Balibar ... 171

* * *

Witold Marzęda Ideology of Canting Talking – Corporations Discourse

With Regard to Ethical Codices ... 191 Sławomir czapnik A Contribution to the Marxist Critique of Private

(6)

* * *

Mirosław Karwat Mental Benefits of Perversity / About the book

of Jan Kurowicki The common utility out of evil / ... 231

Zbigniew Wiktor Rosa Luxemburg and Socialistic Strategy for Europe ... 237

* * *

(7)

Jesteśmy chowani w klimacie debat oksfordzkich i krytyki „mowy nienawiści”. Znamieniem naszej normalności ma być dostosowanie i brak problemów. Krzyk, oburzenie, awantura, eksces, rewolucja, manifestacje są feee! W modzie jest moda i grillowanie. Skandal i protest, transgresja i emocje zamykają nam w get-cie sztuki i sportu.

I oto na naszych oczach wlewa się do Europy setki tysięcy ludzi, na któ-re nie możemy zaktó-reagować debatą i posłaniem psychologa… Trzeba walczyć o humanizm i człowieczeństwo. Teoria, nauka, filozofia okazują się bezpośred-nimi środkami walki politycznej, a sytuacja zmusza do otwartych publicznych opowiedzeń. To, co prześwituje zazwyczaj dyskretnie, staje oto teraz bezczelnie z otwartą przyłbicą na scenie i ma zapewnione nie tylko nagłośnienie, ale i bez-pośrednie transmisje online i bezwstydne wciskanie się przez ekran, głośnik do każdego „prywatnego” mieszkania.

Zawieszenie apolityczności i społecznego dystansu demaskuje rojenia o nie-zależnym dostępie do wiedzy, prawdy i obiektywnego świata w sobie, do – za przeproszeniem – uniwersalnych wartości. Teraz trzeba być partykularnym, nie wypośrodkowanym… Teraz trzeba nienawidzić rasistowskiej tłuszczy i krwa-wych militarystów, faszyzujących tłumów na manifestacjach i wszystkich ich cichych wspólników, co przez lata tą reakcyjną i rasistowską kipiel przygotowy-wali.

I nie chodzi tu oczywiście tylko o „wymiar obywatelski”, lecz dla nas, te-oretyków, badaczy, filozofów, chodzi przede wszystkim o praktykę teoretyczną. Słusznie szydził Karl Mannheim, że nikt tak nie czuje się wcieleniem prawdy i obiektywności, jak profesor uniwersytetu na państwowym etacie. Praktyka teo-retyczna, tak dowartościowywana przez Louisa Althussera, rzeczywiście istnieje na gruncie materializmu historycznego i ma swój autonomiczny status w zakresie

(8)

materializmu dialektycznego – grzechem jest mylić go z polityką, polityką kul-turalną, polityką naukową, propagandą czy ideologią. Ale tradycją materializmu historycznego i dialektycznego jest także zrozumienie nie tylko światopoglądo-wego, ale i wprost politycznego wymiaru praktyki teoretycznej.

Takie stanowisko marksistów ma swoje historyczne ugruntowanie już w fi-lozofii Immanuela Kanta, gdy pisze on na przykład o tym, że są tacy ludzie, co będą postępować przyzwoicie tylko wtedy, gdy będzie się ich straszyć potę-pieniem, wiecznymi mękami piekielnymi i „końcem wszelkich rzeczy”, ale są i tacy, którym do dobrych czynów wystarcza tylko ich własna dobra wola. Ma też prekursora w Johann Goettlieb Fichtem, który w specyficznym swoim języku do prawdziwych Niemców zalicza tych, co odpowiadają na powołanie człowie-ka, choćby byli innej narodowości i nie mówili słowa po niemiecku, odmawia zaś miana Niemca tym, co na to powołanie człowieka nie reagują, tylko tkwią w gnuśności i egoizmie. Teoria u Kanta i u Fichtego ma wymiar bezpośrednio moralny, światopoglądowy, polityczny. Notoryczne wyprawianie ich przez histo-ryków filozofii w świat „ponadczasowych wartości”, uniwersalizmu i obiektywi-zmu to kastrowanie filozofii z jej społecznej i politycznej mocy, zamienianie jej w bezsilną paplaninę.

Wybory teoretyczne są też wyborami politycznymi i praktycznymi. Oczy-wiście zakładającymi szereg zapośredniczeń prowadzących do bezpośrednich działań ulicznych, ale posiadającymi swoją polityczność także bezpośrednio w uprawianej praktyce teoretycznej. Zgodnie z tradycją marksistowską podsta-wowy wielki wybór partii w teorii to wybór między idealizmem i materializmem. Materializm historyczny i dialektyczny jest również wyborem teoretycznym i po-litycznym, wyborem przyjmującym perspektywę poznawczą związaną z party-kularnością klasy robotniczej i jej ruchem wyzwolenia pracowników najemnych spod panowania i mechanizmów wyzysku kapitalistycznego. Ten swoisty par-tykularyzm klasy robotniczej ma w sobie dynamiczne przesłanki historycznego uniwersalizmu, pojmowanego jako proces uwolnienia ludzkości od zmory społe-czeństw klasowych i wszystkich z nimi związanych plag społecznych. Partyjność ma w tym przypadku charakter wyboru bardziej konkretnego niż tylko wybór między idealizmem i materializmem. Z tych ogólnych opowiedzeń problem prze-nosi się na płaszczyznę metodologiczną i zamienia w trudności konkretno-teore-tycznego badania poszczególnych problemów, zagadnień, zjawisk. I tu sprawa się bardzo komplikuje, bo nikt nie ma licencji na prawdziwe poglądy i często w najlepszych intencjach można popełniać błędy i nawet nieświadomie zdradzać

(9)

własne przekonania teoretyczne i polityczne. Bo nie tylko my szukamy, ale i nas szukają… szukają nas inne apelujące o spontaniczną dyspozycyjność projekty społeczne i ich teoretyczne reprezentacje. Trud pracy teoretycznej i badań nauko-wych ma także i ten, jakże bogaty w formy swego istnienia, wymiar praktyczny i egzystencjalny.

Jak widać, partyjność w teorii nie ma nic wspólnego z pisaniem na politycz-ne zamówienie i polecenie jakiejś partii czy urzędnika. To skomplikowana prob-lematyka teoretyczna mająca swoją bogatą tradycję i wciąż wywołująca poważne dyskusje na temat społecznego charakteru poznania naukowego. Ale poprzez te skomplikowane uwikłania ciągle przebija się konieczność zajęcia stanowiska te-oretycznego wobec podstawowego konfliktu epoki przejścia od kapitalizmu do socjalizmu, epoki przejścia od społeczeństw klasowych, będących prehistorią ludzkości, do społeczeństwa bezklasowego.

„Which side are you on, boy?” („Po czyjej jesteś stronie, chłopie?”)1

śpie-wa Pete Seeger i ten jego śpiew z Songs of hope and struggle (Pieśni nadziei

i walki) jest kierowany do nas wszystkich, także do filozofów…

Jerzy Kochan

(10)
(11)

DOI: 10.18276/nk.2015.35-01

Jerzy Kochan

Uniwersytet Szczeciński

Real socialism and the problem of Real

and formal Socialisation

Keywords: Marxism, historical materialism, real socialism, socialism, real socialization, formal socialization, class struggle

attempts at creating theory of real socialism

Our aim, as I understand it, is a theoretical reflection on the societies applying rules of “real socialism” and understanding – on the basis of the Marxist tradition – their place and importance in the worldwide revolutionary process, and their role within the transition from capitalism through socialist society to classless society.

Unfortunately, most of the descriptions of “real socialism” are based upon pure Marxology and anti-communist tradition. They discredit socialism in gene-ral and remind us Thatcher’s TINA (There Is No Alternative). And if even if such descriptions are not discreditingsocialism, they are characterised by naivety that is not only non-Marxist but simply pre-scientific.

It happens when so called “degenerations” of real socialism are being expla-ined as caused by “errors and distortions”, “cult of personality”, “criminal nature of leadership” or endlessly reheated Milovan Dijlas’ concept of “the new ruling class”. In all these cases there is no word said about the level of productive forces,

(12)

relations of ownership nor classes in the Marxist sense. There is no analysis of modern ownership of the means of production nor analysis of the properties of the labour force.

Even if the ideas of social classes appear, they seem to be derived from commonly recognised relations of power rather than economically conceived property relations or profit and owners. They are formulated in terms of power and management. Similarly, carelessly treated concept of state capitalism refutes itself whilst reducing complex ownership to state ownership. Thus it is forgotten that only a man can be an owner. Of course, it is possible only if property is not naively conceived in terms of law, its illusions nor its false conceptual realism.

Recent times did not bring much improvement to this situation. Antonio Negri, a declared Marxist and a communist, witnessing collapse of real socialism managed only to give himself to joyful drunkenness and celebration of the end “of this primitive and totalitarian socialism” and including it to the “global mar-kets”. Demolition of the Berlin1 Wall made him think thatpeople of the German

Democratic Republic passed on the other side to buy a pair of shoes, because, in fact, they were paupers.2 Such a vision of barefooted citizens of the GDR,

as comic and absurd it may be, clearly reveals degree of his grasp of the social reality of Europe. It also shows the source of Negri’s pidgin-Marxism. I believe this is a good illustration of the tendency to unsanctioned orientalization of “real socialism” in the West, even by the western leftists, as Edward Said would have said. It is an illustration of cultural racism. Have really Czechs and Poles entered the European Union barefoot?

I believe that we can successfully approach the theory of “real socialism” from the Marxist point of view and exploit Marx’s achievements in a deeper way (especially his discussion about the real and formal subsumption of labour to capital), and obtain specific historicalanalysis of the October Revolution. How-ever, at first we have to distance ourselves from the naive recognition of possible outbreak of revolution (being a simple function of development of the productive forces) and taking hegemony by the working class.

As Lucien Sève would say, the way modernity often criticises the develop-ment of the socialist countries and interim results, helps us assess the degree of no-torious lack of understanding of historical materialism. Such lack of understand- ing leads to the fact that the forced beginnings are considered as the fulfilment

1 A. Negri, Goodbye Mr Socialism, Warszawa 2008, p. 9, 10. 2 Ibidem, p. 9.

(13)

of approved principles. Therefore it is impossible to understand this extremely troublesome fact, that real socialism is much less related to what it “should be”.3

Sève’s statement can be explained in terms of more theoretical categories: briefly speaking, socialist revolution is not just a simple function of development of the productive forces; it does not consist of the severity of the process of socia-lisation of labour nor, finally, of the general stage of development of capitalism. The socialist revolution, just like the capitalist revolution, is structurally conditio-ned by level of development of productive forces. It somehow shifts into the sha-pe of class structure and the layout of economic interests with its political repre-sentations. But it does not happen in a simple, evolutionarily understood manner. The level of the productive forces determines only certain social minimum, the minimum necessary for making real changes on the level of class struggle.

real and formal subsumption of labour to capital

For Karl Marx it seemed clear that the process of revolutionary transition from capitalism to socialism (just like antecedent to it shift from feudalism to capita-lism) has to do with transformations on two levels.

First of these transformations consists of revolutionising means and forms of production, socialisation of production management associated with them, and increasing division of labour. When it comes to transition to capitalism, Marx briefly formulates it as a transitional epoch determined by craftsman’s workshop – manufacture – factory. Individual producer, workshop, manufacture, factory system – these are the examples of the steps of socialization of production in technical and organisational dimension.

The second level of transformation has proprietary character. In case of ca-pitalism, feudalforms of ownership are being replaced with the capitalistic ones. When we speak about socialist transformation, we deal with the socialisation process of private ownership of means of production/circulation, services, etc.

In the most general sense, continuing growth of productive forces4 causes

contradiction between the developing productive forces with the existing proper-ty relations. In such situations, epoch of social revolution approaches. Yet, dia-3 L. Sève, Próba wprowadzenia do filozofii marksistowskiej [An introduction to Marxist

phi-losophy], Warszawa 1975, p. 269.

4 Oskar Lange, distinguished Polish Marxist economist formulated “the law of progressive development of productive forces”. See also: O. Lange, Ekonomia polityczna, vol. 4, Warszawa 1983, p. 44.

(14)

lectics at the concrete historical level greatly complicates our ability to fulfil this regularity. Formal subsumption of labour to capital assumes that due to the level of development of productive forces, the capitalistproperty is totally coinciden-tal. System of production in the weaving industry in the mid-19thcentury Lower Silesia, dramatically described by Gerhart Hauptmann in The Weavers, assumes dispersal of work between family farms. Similarly, more advanced manufacture-susually apply technologies also used by independent artisans. In general sense, Marx says that as far as the production of absolute surplus value can be treated as material expression of the formal subsumption of labour to capital, but in the case of the real subsumption of labour to capital we are dealing with the production of relative surplus value.5

To make the argument simple, the most important thing for us is to remem-ber that the formal subsumption of labour to capital is performed in pre-factory conditions of work organisation, that are symptoms of yet non-existing capitalist production forces.

formation of such capitalist production forces opens the stage of real sub-sumption of labour to capital.

the real, the formal and socialism

Real and formal socialisation within the frames of “real socialism” posses paral-lel theoretical sense.

It does not mean that we are dealing with the fiction of socialisation or only with its juridicial but not economic existence. Formal socialisation, just like for-mal subsumption of labour to capital, is real and determines a necessary basis for establishment and development of capitalist society. Formal subsumption of la-bour to capital represents rather immature tension between productive forces and imposed property relations, leading to disturbances or even “degenerations” in the functioning of the formal subordination of labour to capital whilst compared to the real subordination of labour to capital.

In the case of socialism matters become even more complicated.

Let us take a look at the following sequence: the workshop – manufacture – factory. It was typical for the era when feudalism transformed into capitalism. Now, we need to define an equivalent of manufactures and factories that would function in the new communist/ socialist mode of production. Without settling

(15)

what is the specific basis for the transition period and the communist mode of production, the whole sequence can be represented as follows:

1.The transition from feudalism to capitalism – The forces of production

FEUDALISM craftsman/peasant ↓ manufacture ↓ factory capitaliSM

2. The transition from feudalism to capitalism – subsumption of labour to capital

FEUDALISM

formal subsumption of labour to capital / craftsman/peasant, manufacture / ↔

real subsumption of labour to capital / factory /

capitalISM

3. The transition from capitalism to socialism

capitaliSM

formal socialization / formal subsumption of labour to the plan

real socialization / real subsumption of labour to the plan

SocialiSM/ coMMUNISM

Of course, specific social relations are not determined by some vulgar tech-nological determinism. But we cannot treat social relations (including proprietary and political relations) as a purely volitional or forcible. From the standpoint of historical materialism, such practice leads to unsanctioned subjectivity of the social being and idealistic understanding of history. The real course of the class

(16)

struggle is always a kind of dialectics of complex economic factors and so-called “subjective factor” of the historical process.6

Due to the short form of my speech, I will not develop closer characteristic of the productive forces being the basis of formal and real socialisation. This prob-lem has already caused numerous hot discussions. What should be understood in this context, is that millstones and spinning wheel give birth to feudalism, and the steam engine gives birth to capitalism. What is the steam engine of socialism? Or maybe we could translate this question to the language of real socialism – what is “the adequate technical and organisational basis for the communist society”?

At first glance, it seems that currently achieved global level of development of productive forces does not rule out still capitalist property relations. And in countries undertaking the goal of creating a socialist society, their development is less advanced than in the richest capitalist countries. The collapse of real so-cialism in Europe once again proves that the current level of development of productive forces allows such countries to function within the alternative systems of ownership. This can also be seen in the nationalisation and privatization pro-cesses of various sectors of economy, services (education, health care, etc.) or in the coexistence of competing systems – socialised and private.

All of this undoubtedly proves that we are living in the era of transition from capitalism to socialism, and experiencing all of its rich and fascinating twists and complications.

But this is the era following the fall of “real socialism” in Europe.

To explain its historical specificity we need to go first to its sources, i.e., to the genesis of European socialism and the revolution of 1917. We need to visit Imperial Russia and witness the contradictions of global capitalism of the early 20th century.

the socialist revolution as a global phenomenon

The outbreak and the victory of the October Revolution in Russia, the establish-ment of a socialist state and the consequent developestablish-ment of the world socialist system can hardly be considered a good illustration of classical model theory of the transition from capitalism to socialism. It is difficult to agree that develop-ment of productive forces in Russia has lead to such a degree of progress of ca-6 E. Balibar has written about the law of necessary suitability and non-correspondence bet-ween the relations of production and the nature of the productive forces. See also: L. Althusser, E. Balibar, Reading Capital, Warszawa 1976, p. 419–420, 433.

(17)

pitalist relations, that the productive forces became contradictory to the existing proprietary relations.

It is true, that Lenin in The Development of Capitalism in Russia reveals the development of capitalism in the Russian countryside, but at the same time he openly talks about the co-existence of communities on pastoral, hunting, pre-agricultural levels. After the revolution and during the introduction of the New Economic Policy, Lenin wrote about these five sectors: patriarchal, small pro-prietors (peasants, craftsmen – majority of the population of that time), private capitalism, state capitalism and, finally, about the socialist sector.7

Statistical data indicate that in pre-revolutionary Russia there was 14.8% members of the working class (3.5% of them were agricultural labourers), pea-sants and craftsmen counted 66.7%. The bourgeoisie (industrialists, traders, land-lords, rich peasants) numbered 16.3% (including 11.4% of rich peasants and 2.2% of intelligentsia).8

But this process incurred incredibly large concentration of workers in seve-ral cities and large factories. In 1913, 54% of workers were employed in factories employing over 500 workers. Additionally, 400 000 out of 3.4 million working class members worked in Saint Petersburg. Nevertheless, it is impossible to con-clude that in this case we are dealing with advancement of the development of capitalist social relations that would overcome capitalism.

The matter becomes clearer when we realise that World War I engaged Rus-sia into a modern war, conducted in accordance with the standards of the 20th century – including general mobilisation and the front reality of the industrial era.

In terms of class theory, we could speak that mobilisation of the peasantry resulted in the appointment of a specific ad hoc social class. This class, organised in an industrial way, differed from the standard working class because its product (produced on industrial scale) was its own death. Such class was established not because of the degree of development of capitalism in Russia, but rather as a re-sult of the development of capitalism and the contradictions of most developed countries of modern capitalism. This ad hoc class is a temporary phenomena, only temporarily involved within the global conflict.

7 This classification is even cited by History of the All-Union Communist Party (Bolsheviks):

Short Course [История Всесоюзной Коммунистической Партии (Большевиков): Краткий

курс], Warszawa 1949, p. 363.

(18)

The Bolshevik Revolution won, because only that party (organised around proletarian internationalism) could reject the imperative of a “patriotic war” and ruthlessly implement the soldier’s demand for the immediate cease-fire. Peace and land for the peasants – these were the first concessions of the new government. Such concessions were suitable for this new ad hoc class, but they have also trig-gered immediate process of liquidation of this class and return to “normal” class system. With the end of the war, socialisation of war production ceases. In time of peace, such temporary socialisation may be continued only if there is primacy of politics over economics, and through administrative–political measures serving as a substitute to the socialisation of production. Bonds of cooperation that arose from the degree of socialisation of production and the level of development of the productive forces are replaced by administrative measures, violence, drastic politicising and ideologisation of everyday life. Such ideologisation takes forms of cultural characteristic of the pre-capitalist epochs. An example of such a form is “personality cult” – kind of organisation of public awareness, bearing simulta-neously religious and monarchical character.

Paradoxically, post-capitalist society is created in the pre-capitalist con-ditions, by using quasi-feudal means, with partly pre-feudal elements (including slave labour).

Contradictions arising upon the outline of such situation become internali-sed within the framework of social property, within the womb of the communist party… Their forms and intensity seem to be a completely surprising phenome-non, impossible to be grasped cognitively by the participants of the revolutionary process.

Let us note that the overthrow of the Tsar creates a new social situation of democratic governance. It disarms the social imaginarium of power and desecra-tes, making death in the trenches even more senseless. Although the anti-war attitude is deemed “anti-patriotic” and disloyal to the Allies, at the same time it becomes popular and in its own way has to do with the national liberation mo-vement. It results in extrication of obligation to conduct a cruel war for the share of natural resources and colonies with various branches of global capital. Times after the fall of the Tsar lacked historically established characteristics of national mediation of capitalist society, with its “patriotism”.

Actually, all successful socialist revolutions in their immediate or less di-rect forms have profound relationship with the national liberation movements and they were class-differentiated people’s fronts. They were taking place at the

(19)

periphery of the world capitalist system, before capitalist ideological domination was shaped – or, as Marcuse would say – before the capitalist domination of “one-dimensional” man was formed.

“real socialism” as formal socialization

I believe that the specific character of “real socialism” is a result of the victory of the

socialist revolution in countries with relatively low level of development of productive forces and the tension between the degree of socialisation of pro-duction and the socialist socialisation of property. This results in specific histo-rical aberrations and “ahistohisto-rical shifts”. I have in mind not just the monarchical cult of personality or military-feudal relations within the power and government structures, but also phenomena such as: socialist realism, made to measure sensi-tivity of the rural population undergoing aesthetic education; or acknowledging folk music as people’s music, even though rock and Jimmy Hendrix pass as wor-king class’ music in modern society.

In these countries industrialisation, elimination of illiteracy and tuberculosis were considered achievements of socialism. Similarly, in Poland, the anti-feudal agrarian reform was regarded as a “socialist reform”.

In such cases we have to deal with overlapping: 1. anti feudal capitalist transformation processes, 2. processes typical for the development of capitalism, 3. anti-capitalist socialist transformation.

The two World Wars, intervention of world capital armies, “Cold War”, arms race – these factors obstructed possibility of change, mitigation, overco-ming tensions and deformations. It is worth to remember that the situation in post-revolutionary Russia was even worse than in 1914. Agricultural production in 1920 decreased more than half from before the war. The production of large-scale industry decreased seven times. In 1953 agricultural production was even lower than in 1913. In 1952 level of real wages accounted for 66–80% of salary from 1928.9

We should also remember that in case of other revolutions we can speak of even stronger tension between the level of productive forces and socialisation of property (e.g. in Mongolia, China, Kampuchea).

(20)

This briefly outlined path of interpretation can be applied to various areas and conditions of social life in real socialism. This outline differs fundamentally from general theorems of change in the relations of production and property as resulting from development of the productive forces. But it is not a negation of the overall regularity, but rather a specific and historical adjustment and deve-lopment.

There are no “pure forms”. The transition from one formation to another cannot be resolved at the level of development of productive forces, but at the level of class struggle.

Although, obviously it is not arbitrary. Russian revolution needed not just minimal level of development of the industry and the working class, but also Karl Marx’s modern and superb theory (developed in Germany, France and London), historical materialism and the world war of capital and millions of corpses.

And yet, despite these dramatic circumstances, contradictions and obscu-rantism, deformation and threats the “real socialism” has become a world po-wer and the demiurge ofhistory. It created real threat of collapse of the world capitalist system. Back in the sixties andseventies, the success seemed to be just around the corner. Pinochet’s military coup seemed tobe a sign that capitalism can defend itself against socialism only with the help of extremelydiscreditable methods, drawing nearer its collapse.One could say that there was a slight error in planning, sort of lousy coordination. If only contemporary Latin America has appeared as supporting Che and Allende, if only People’s Republic of China of the early seventies had such a huge trade surplus as today, if only there was no Soviet intervention in Afghanistan…

From the perspective of world history it indeed seems to be truly a minimal flaw… One could, however ask certain questions even nowadays. Was it really better before, if we look at the situation from the perspective of the world revo-lutionary process and from the perspective of the road to socialism? Was it better after the Spring of Nations, or when the Communist Manifesto was created? Or maybe was it better after the fall of the Paris Commune? Or maybe after the World War I and the defeat of revolution in Germany and Hungary?

We know the circle was not known in America in the pre-Columbian era. For hundreds of years, loads were transferred, floated, rolled over, thrown, loaded on llamas… but nothing was carried in carriages or carts… It may seem impro-bable and impossible. Yet a great civilization was established, and even more civilisations were unfamiliar with the wheel. Perhaps we could imagine the world

(21)

without free health care and education, with no social ownership of the means of production. It would be a world where the basic values and institutions of socia-list thought would be passed over, yet it would somehow exist without them. We are currently witnessing not only the destruction of the socialist movement, but also the achievements of two hundred years class struggle being taken away from the working class and wage earners. The class struggle in defence of the interests of working people continues in all spheres of social life, starting from eight-hour working day, vacation, to free education and health care.

Are we speeding towards a dangerous image of the world without socia-lism? To a specific “world without the wheel”?

I guess it is not the case, we are not Indians of the pre–Columbian America. We know the wheel, we know what are socialist social values, scientific socialism and the real realisation of the right to work, right to education, right to free health care, right to safe and peaceful old age. We cannot forget “our wheel” nor allow accepting it as if it never existed.

Even if it was possible in Poland, we have to remember that the socialist workers’ movement has international, global character. And even social and po-litical heritage park can have only a limited time horizon.

„SocJalizM realny”

a proBleM forMalneGo i realneGo uSpoŁecznienia Streszczenie

Słowa kluczowe: marksizm, materializm historyczny, socjalizm, socjalizm realny, uspo-łecznienie realne, uspouspo-łecznienie formalne, walka klas

Artykuł przedstawia koncepcję rozumienia realnego i formalnego uspołecznienia w kon-tekście historii powstania i istnienia tak zwanego realnego socjalizmu. Jest ona budowana przez analogię do Marksowskich analiz realnego i formalnego podporządkowania pracy kapitałowi. Z tej perspektywy formalne podporządkowanie pracy kapitałowi, a także for-malne podporządkowanie pracy planowi są tylko pośrednio określane przez poziom roz-woju sił wytwórczych. O ich realizacji decyduje aktualny stan walki klasowej.

(22)
(23)

DOI: 10.18276/nk.2015.35-02

Magdalena Ozimek Uniwersytet Opolski

politolożka czyta Gramsciego:

od hegemonii do polityczności

Słowa kluczowe: Antonio Gramsci, hegemonia, polityczność, teoria polityki

W niniejszym tekście pragnę pokazać, iż ustalenia włoskiego marksisty Antonia Gramsciego są niezwykle aktualną analizą procesów i zjawisk politycznych, któ-ra może być znaczącą wskazówką i inspiktó-racją dla badaczy sfery polityczności. Teza niniejszego tekstu stanowi o swoistej ciągłości pomiędzy procesem ustana-wiania hegemonii a notowaniem tego, co polityczne, poza sferą ścisłej polityki. Co więcej, pragnę zaprezentować Gramsciego jako teoretyka politycznego.

Punkty współrzędne artykułu są wyznaczone przez dwa pojęcia, które zawar-to w tytule. Gramsci, dostarczywszy najpełniejszego opisu1, stawia się w pozycji

prawdopodobnie najważniejszego teoretyka hegemonii, czyniąc ją jedną z cen-tralnych kategorii swoich pism. Polityczność zaś staje się bodajże najważniejszą kategorią współczesnych nauk politycznych, często wręcz decydując o przed-miocie zainteresowań uczonych z tegoż kręgu, jednocześnie zaś ujawnia swoje krytyczne inspiracje i aspiracje zarazem. Dokonując analizy pomostów, czy może raczej próbując uchwycić pewną ciągłość pomiędzy tymi współrzędnymi, pragnę 1 Sprawy związane z pojęciem hegemonii komentuje L. Rasiński, Krótka historia

„hege-monii”, czyli o niemarksowskim marksizmie, „Studia Philosophica Wratislaviensia” 2007, vol. 2,

(24)

zaproponować coś na kształt „politologicznej transkrypcji” Gramsciego, co mam nadzieję, zaowocuje zaproszeniem do bardziej szczegółowych badań.

Pisma włoskiego teoretyka charakteryzują się szczególną żywotnością. Z jednej strony przepełnione są momentami dość wnikliwą obserwacją bieżącej sytuacji politycznej we Włoszech, a z drugiej zawierają w sobie wiele refleksji uogólniających, mających na celu wyłuszczenie procesualnych prawidłowości i ich uwarunkowań, dzięki czemu nie pokrywają się „historycznym kurzem”. Jednocześnie ich forma – zwięzła, czasem pełna myśli czekających na dalsze rozwinięcie – jest wynikiem okoliczności powstawania. Otóż znaczna ich część powstawała za kratami faszystowskiego więzienia, w którym Gramsci przed-wcześnie umiera w 1937 roku w wieku 46 lat2. Wyrok, w wyniku którego był

osadzony przez mniej więcej dekadę, był konsekwencją jego aktywności w ru-chach robotniczych, Włoskiej Partii Socjalistycznej, a ostatecznie we Włoskiej Partii Komunistycznej. Tę działalność uskuteczniał w Turynie, pośród tamtej-szych zakładów pracy, będąc jednym ze współorganizatorów tamtejtamtej-szych rad robotniczych. Wydaje się, że turyńskie środowisko robotnicze zrozumiał dzięki własnemu pochodzeniu, ponieważ urodził się w robotniczej rodzinie na Sardynii. Można mniemać, iż dzięki temu również nie był ignorantem wobec problemu społeczno-ekonomicznego zróżnicowania między północą a południem Włoch, co zauważa wielu badaczy. Przez jednoczesne uczestnictwo i próbę wyjaśniania procesów historycznych i ich politycznych uwarunkowań Gramsci winien wy-pracować sobie ugruntowaną pozycję wśród teoretyków marksistowskich (choć nie tylko). Tak jednak nie do końca się stało. Jak komentuje to Eric Hobsbawm, powód może być nader prozaiczny, a mianowicie, brak tłumaczeń jego dzieł3.

Sytuacja jednak w ostatnich dekadach znacząco się zmieniła, zarówno w kwestii dostępności jego pism, jak i sięgania po nie współczesnych teoretyków, czego doskonałym przykładem może być chociażby Hegemonia i socjalistyczna

stra-tegia. Przyczynek do projektu radykalnej polityki demokratycznej z 1985 roku

autorstwa Ernesta Laclau i Chantal Mouffe czy też późniejsze Przygodność,

he-gemonia, uniwersalność: współczesne debaty na lewicy autorstwa Judith Butler,

Ernesta Laclaua i Slavoja Žižka z 2000 roku. O ile w tych pismach Gramsci stał się elementem inicjacji debaty o kształcie współczesnej lewicy w dobie rozpozna-nia początków kryzysu, o tyle na gruncie politologii stawką jest wprowadzenie

2 Fakty biograficzne przytaczam za Pawłem Śpiewakiem: Gramsci, Warszawa 1977, s. 11 i n. 3 E. Hobsbawm, Jak zmienić świat. Marks i marksizm 1840–2011, Warszawa 2013, s. 345 i n.

(25)

osoby tegoż teoretyka w obieg namysłu politologicznego, ale i w ogóle projektu lewicowego, zaangażowanego na gruncie samej politologii.

Między hegemonią a politycznością

Zagadnienie polityczności jest w ostatnich latach jedną z kluczowych kategorii politologicznych, służących opisowi i analizie zjawisk politycznych. Zestawiając zatem w sposób symboliczny właśnie to pojęcie z hegemonią, widzimy możli-wość spięcia myśli Gramsciańskej i współczesnej refleksji politologicznej. Ta klamra poniekąd odwołuje się do filozofii polityki i teorii polityki jako dwóch obszarów dociekań. Jak przypomina Mirosław Karwat, filozofia polityka w pol-skich warunkach musiała przejść niejako kwarantannę – o ile w ogóle gdzieś była obecna – by na powrót uprawomocnić swoje istnieje poza funkcyjnym charakte-rem swojego istnienia wobec panującego reżimu. Skutkowało to ignorowaniem jej jako przedmiotu na początku lat 90., także w sensie akademickim. Wyzwa-niem zatem było przezwyciężenie ideologicznych oporów z tym związanych4.

Pozostawiając jednakże na marginesie rzecz o losach potransfromacyj-nych filozofii polityki, odnotować trzeba pewne związki. Jest to o tyle istotne, że Gramsci zazwyczaj i w uzasadniony również sposób klasyfikowany jest jako filozof polityki. Z politologicznego punktu widzenia wydaje mi się to niewystar-czające. Idąc dalej, jak dowodzi Kamil Minkner, teoria polityki jest dłużniczką filozofii polityki. Szczególnie zaś ten dług, jak pokazuje to wspomniany autor, uwidacznia się pod postacią pojęcia polityczności, które z uwagi na swój rodo-wód nie posiada jednej ustalonej definicji, lecz związane jest z różnicami kon-ceptualnymi w rozumieniu tegoż pojęcia. Co ważne, wydziela się w ten sposób tradycyjnie rozumiany termin „polityka” i „polityczność” jako współzależność sfer pozapolitycznych ze sferą polityki. Mimo rozdźwięku wynikłego z afilia-cji ideologicznej poszczególnych konceptualizaafilia-cji terminologicznych przyznać należy rację autorowi, iż za konstytutywną cechę przyjąć można odwołanie się do wizji ładu społecznego5, co jeszcze można uszczegółowić kwestią wejścia

w obszar interesów dużych grup społecznych. Jakie są konsekwencje takiego twierdzenia w kontekście przedmiotu niniejszego tekstu? Otóż, skłaniając się ku 4 M. Karwat, Filozofia polityki jako dziedzina humanistyki, w: Elementy filozofii polityki, red. M. Szyszkowska, Warszawa 1992, s. 11–12.

5 K. Minkner, Problem polityczności jako metateoretyczne wyzwanie dla politologii, „Athe-naeum” 2014, nr 43, s. 7–22; idem, Główne problemy konceptualizacji pojęcia polityczności, „Stu-dia Politologiczne” 2015, nr 37, s. 50–74.

(26)

stanowisku, że namysł nad tym, co jest polityczne, winien być jednym z central-nych w obszarze badań teoriopolityczcentral-nych, będąc zarazem tym, co przeniknęło do niego z filozofii polityki, można powiedzieć, że Gramsci w gruncie rzeczy jawi się jako teoretyk polityki. Para się on bowiem „systematyczną wiedzą o cha-rakterze ogólnosocjologicznym, zmierzająca do określenia swoistości i całościo-wej logiki polityki jako takiej. Bada ona [teoria polityki – M.O.] współzależność różnych aspektów polityki”6.

Podsumowująco w tym podpunkcie dodać należy dwa, jak sądzę, decydu-jące argumenty. Gramsci przewiduje jako konieczność spięcie interesów korpo-racyjnych, węższych, jakichś grup społecznych z interesami odpowiednio wyż-szego rejestru, czyli dobrem ogólnospołecznym czy dalej: ogólnoludzkim. Zatem przezwyciężenie partykularności konkretnych dążeń, artykulacji odnotowuje jako bezsprzecznie immanentny element działania politycznego owocującego wolą zbiorową7. Ten aspekt podkreśla także Karwat w swojej koncepcji polityczności

jako kryterium upolitycznienia, kładąc nacisk na integrację interesów węższych z interesami wyższego rzędu (w sensie większej zbiorowości, a nie przesądzania wagi)8. Druga kwestia to trudnienie się przez Gramsciego sferą polityczną poza

ściśle rządową, co obrazuje sławetna metafora centaura dzieląca nadbudowę na dwie sfery, którą objaśnię w stosownym momencie następnej partii tekstu.

na gruncie teorii polityki

Komponent teoriopolityczny można owocnie wydobyć, posiłkując się matrycą czterech płaszczyzn teoretycznych badań politologicznych, którą wyodrębnił Karwat, inspirując się systematyką Georga Simmla. Simmel wskazał trzy obsza-ry zagadnień z zakresu badania zjawisk społecznych: badanie życia histoobsza-ryczne- historyczne-go, badanie form uspołecznienia, badanie epistemologicznych i metafizycznych aspektów socjologii. Na tej podstawie Karwat wyróżnia cztery zakresy integral-nego poznania polityki, postulując przezwyciężenie refleksji o charakterze

po-6 M. Karwat, Filozofia polityki…, s. 22.

7 A. Gramsci, Wstęp do studiów nad filozofią i materializmem historycznym, w: idem, Pisma

wybrane, t. 1, Warszawa 1961, s. 31–32.

8 M. Karwat, Polityczność i upolitycznienie. Metodologiczne ramy analizy, „Studia Politolo-giczne” 2010, vol. 17, s. 70.

(27)

tocznym i encyklopedycznym, zgodnie z dyrektywą syndromatycznych właści-wości przedmiotu poznania politologii9.

Pierwsza płaszczyzna to metawiedza. Ma ona charakter podmiotowy, co oznacza, iż w centrum stawia się „prezałożenia” rzutujące na dalszy bieg po-znania sfery polityki. W tym obszarze badaczowi towarzyszą głównie dylematy związane z wpływem ideologicznym, polityczną presją i określeniem swojego stosunku do tychże. Na tym etapie zapadają decyzje tyczące się badawczego sa-mookreślenia i związane z autorefleksją, drogami poznania, które na dalszych etapach ujawnią swoje niebagatelne konsekwencje: prymitywizm „służby” po-litycznej, fetyszyzacja empiryzmu w celu rzekomego zabezpieczenia przed tendencyjnością (co może zaowocować nową tendencyjnością) czy chociażby świadome i niepozbawione autorefleksji obejście się z przedmiotem badań. To z tych określonych wyborów, wynikłych częstokroć z nieuniknionego uwikła-nia, wyrastają określone sądy i całe systemy hipotez. Problem języka, powiązany z wcześniejszymi, z całą mocą zaznacza tutaj swoją obecność i nieobojętność zarazem, co stawia badacza między specjalistycznym charakterem mowy a jej potocznością10. Jak sądzę, w tym kontekście można umieścić rozważanie

Gram-sciego tyczące się historyczności. Jak powiada w Nowoczesnym księciu, obiek-tywność to zaledwie, a raczej aż historyczna praktyka mas, a zatem wypowiada się opozycyjnie wobec autonomizacji siatki pojęciowej oraz zależności ustaleń w obliczu warunków socjoekonomicznych, społeczno-politycznych, ale i swo-istego klimatu ideologicznego danych czasów11. Dalej trzeba też zaznaczyć, iż

przejawów światopoglądów dopatrywał się w każdej formie języka jako nośni-ka wszelkiej filozofii (rozumianej szeroko, nie dyscyplinarnie), zaś sam świato- pogląd jest nieodzowny w przypadku każdego człowieka12. Sprawa ta

znako-micie ucieleśnia możliwe poziomy analizy polityczności, które rozpatruję jako diadę – ponownie – podmiotowo i przedmiotowo, czyli uwikłanie na poziomie badacza oraz na poziomie przedmiotu badanego. Gramsci więc pokazuje zro-zumienie tego problemu. Obiektywność bowiem to nic innego jak historyczna i powszechna subiektywność. Materia bowiem kształtuje się społecznie i

histo-9 M. Karwat, Metawiedza, esencja, forma, pragmatyka – cztery płaszczyzny badań

teoriopoli-tycznych, w: Podejścia i metodologie w nauce o polityce, red. B. Krauz-Mozer, P. Ścigaj, Kraków

2013, s. 46–47. 10 Ibidem, s. 56–58.

11 A. Gramsci, Nowoczesny książę, w: idem, Pisma wybrane, t. 1, Warszawa 1961, s. 496 i n. 12 A. Gramsci, Wstęp do studiów…, s. 4 i n.

(28)

rycznie w ścisłym związku z człowiekiem i możliwa jest do poznania o charak-terze historycznym w jednolitym i określonym porządku systemie kulturalnym13.

Co więcej, hołdowanie obiektywnej prawdzie jest kultem resztek boga, to mi-stycyzm14. Zauważa również ograniczenia epistemologiczne: „Człowiek poznaje

w tej mierze, w jakiej to poznanie jest realne dla całej ludzkości historycznie zjednoczonej w jednolitym systemie kulturalnym”15. Zajmuje tutaj, ale w innych

fragmentach, zwłaszcza w Uwagach krytycznych o „Popularnym zarysie

socjo-logii”, stanowisko krytyczne wobec przekładania modelu nauk przyrodniczych

na dociekania w naukach społecznych, które w dzisiejszych warunkach byłoby określane mianem krytyki neopozytywizmu16. W perspektywie podejść

badaw-czych w ramach nauk politycznych w obszarze ontologicznym z kolei zajmuje stanowisko antynaturalistyczne, które przyjmuje zależność istnienia przedmiotu badań od badacza.

Drugi obszar to esencja i podobnie jak każdy następny ma już charakter przedmiotowy. W tym kręgu badacz zobowiązany jest do dookreślenia istoty po-lityki, co jak sądzę odpowiada stanowisku, które można określić mianem anty-substancjalizmu. Być może to ten właśnie moment najlepiej pokazuje, jak na-mysł Gramsciego sprzęga się z pojęciem polityczności. Otóż Gramsci ucieka od nadawania jednej substancji etykiety tego, co polityczne. Określa raczej pewne kwalifikacje, preliminaria, nie zaś jedyną możliwą treść. Co więcej, podejście autora jest zdecydowanie procesualne, wiążące się raczej z ciągłym ruchem sfery polityki, nie zaś jej statecznością. Idąc dalej, hegemonia jako taka, która obowią-zuje, może być różna pod względem treści, podobnie kontrhegemonia. Tak też przecież dzieje się w przypadku woli zbiorowej, która jest raczej konglomeratem odpowiadającym historycznemu momentowi. Pobrzmiewające u Gramsciego tendencje antysubstancjalistyczne nie eliminują określenia domeny działań poli-tycznych, co jak sądzę, jest jednym z najważniejszych punktów jego poglądów, a mam tu na myśli wspomnianą już metaforę centaura, który ma reprezentować przeciwieństwa organizujące porządek społeczny: „siły przyzwolenia, władzy i hegemonii, gwałtu i form cywilizowanych, czynnika indywidualnego i

uniwer-13 A. Gramsci, cyt. za: M. Janion, Romantyzm. Rewolucja. Marksizm. Colloquia Gdańskie, Gdańsk 1972, s. 174.

14 A. Gramsci, cyt. za: P. Śpiewak, op.cit., s. 237.

15 A. Gramsci, Zeszyty filozoficzne, Warszawa 1991, s. 265.

16 A. Gramsci, Uwagi krytyczne o „Popularnym zarysie socjologii”, w: idem, Pisma wybrane, t. 1, Warszawa 1961, s. 101–102.

(29)

salnego, agitacji i propagandy, strategii i taktyki”17. Odnosi się ona do podziału

nadbudowy na dwa poziomy. Pierwszy, zwierzęcy, obejmuje zakres państwowy, władzy bezpośredniej. Drugi natomiast, ludzki, to poziom podmiotów prywat-nych, to społeczeństwo obywatelskie. I to tutaj właśnie zachodzi relacja mate-rii i działań, które przypieczętowują u Gramsciego jego refleksję nad tym, co polityczne. Otóż filozof przyporządkowuje politykę (w rozumieniu rządowym, państwowo-administracyjnym) do tego pierwszego poziomu. Niemniej, za klu-czowe posunięcia polityczne i prymarne dla sprawy zaprowadzenia określonej hegemonii uważa te, które działają w polu społeczeństwa obywatelskiego, po-śród tak zwanych podmiotów prywatnych18. Zatem Gramsci „otwiera” przestrzeń

polityczności. W sprawie materii działań politycznych włoski teoretyk przestrze-gał przed popadnięciem w ekonomizm, czego dopatrywał się u niektórych z kla-sycznych marksistów. Zaznaczał, iż zjawiska ekonomiczne są zaledwie jednym z przejawów zmagań hegemonicznych, co oznacza, iż nie powinno się ich abso-lutyzować19.

Trzecią z kolei płaszczyzną jest forma. Wydaje się ona najbardziej specy-ficzna, ale i niemniej interesująca. Na tym etapie badacz zapytuje o „powierzch-nię zjawisk”, niejako o to, co widoczne, o ich postać, materializację20. Wydaje

się, że tę kwestię Gramsci operacjonalizuje przede wszystkim za sprawą potocz-nego rozsądku, zdrowego rozsądku, wierzeń ludowych. Powołując się na Jerzego Kmitę, Karwat przywołuje rozróżnienie na formy techniczne (np. wojna) oraz symboliczno-kulturowe, te ostatnie uważając za kluczowe i zarazem najczęstsze dla polityki21, potwierdzając niejako uzasadnione przywiązanie Gramsciego do

tej sfery. Jak podkreśla Gramsci, waga sił materialnych, które układają porządek społeczny, może być równa wierzeniom ludowym. W związku z tym sfera owych wierzeń nie może zostać zignorowana, to przecież zdrowy czy też potoczny roz-sądek jest w istocie uspołecznioną i upowszechnioną wiedzą, która dotarła do ludu, mas, nie będąc elementem jakichś wyabstrahowanych wielkich systemów filozoficznych (co jednocześnie nie znaczy, że jest jakimś pewnikiem)22. Owe

formy wiedzy potocznej, zdroworozsądkowej winny stać się jednym z głównym 17 A. Gramsci, Nowoczesny książę…, s. 541.

18 Ibidem, s. 517.

19 A. Gramsci, Pisma wybrane, t. 2, Warszawa 1961, s. 445. 20 M. Karwat, Metawiedza…, s. 60–61.

21 Ibidem, s. 63.

(30)

instrumentów przemiany społecznej. John Kenneth Galbraith podkreśla porozu-miewawczo, choć już z perspektywy społeczeństwa drugiej połowy XX wieku, trud walki z mądrościami obiegowymi. Wszelkie bowiem ataki nań są określane jako kuriozalne, których źródła Galbraith upatruje w przekonaniu o wyższości moralnej. Zatem z mądrościami obiegowymi walczyć należy na ich własnych zasadach23, co będzie częścią strategii politycznej.

Ostatnia płaszczyzna to pragmatyka. Ta określa, jak powiada Karwat, „wa-runki odpowiedniości między prawidłowościami obiektywnymi względem pod-miotu a jego subiektywnymi celami, dążeniami, sposobami działania”24. Ten

mo-ment, jak sądzę, odpowiada dążeniom hegemonicznym, a na te składa się szereg działań realizujących odpowiednie taktyki. W tym względzie Gramsci wymie-nia trzy rodzaje wojny, które odpowiadają zmaganiom politycznym, toczonym w dobie pokoju. Jak powiada włoski marksista, walki polityczne toczone po zwycięstwie militarnym charakteryzują się większą trudnością niż same działa-nia zbrojne. Pierwszy rodzaj to wojna manewrowa, której przykładem może być strajk. Druga, wojna podziemna, może obejmować takie działania, jak potajemne przygotowywanie broni i bojówek. Najciekawszy i jednocześnie najdonioślejszy jest ostatni rodzaj, a mianowicie wojna pozycyjna określana przez autora jako najtrudniejsza i wymagająca najwięcej mobilizacji, toczona w obrębie wspo-mnianego społeczeństwa obywatelskiego i mająca na celu jego przejęcie. Jako jej przykład autor podaje bojkot25. Mieścić się może w niej także wspominana

walka z jednej strony o krytyczność wobec funkcjonującego zdrowego rozsądku – rozumianego też jako kultura, gdy sąd jednego człowieka staje się sądem więk-szej zbiorowości – ale z drugiej także o przejęcie go na rzecz hegemonii filozofii praktyki26. Zatem obszary takie jak kultura i szkolnictwo stanowią pole

skon-kretyzowanych zmagań – zmagań hegemonicznych, sama bowiem hegemonia ma charakter moralno-intelektualny27. Konsekwencją uprzednich rozstrzygnięć

w zakresie poprzednich płaszczyzn jest sformułowanie przez Gramsciego dyrek-tywy o konieczności zdobycia serc i umysłów – poparcie, a nie posłuszeństwo

23 J.K. Galbraith, Społeczeństwo dobrobytu. Państwo przemysłowe, Warszawa 1973, s. 330. 24 M. Karwat, Metawiedza…, s. 64–65.

25 A. Gramsci, Nowoczesny książę…, s. 578–579.

26 A. Gramsci, Zeszyty filozoficzne…, s. 513–514; L. Rasiński, op.cit., s. 10; A. Gramsci,

Uwa-gi krytyczne…, s. 110.

27 A. Gramsci, Nowoczesny książę…, s. 488–684. W zasadzie całe dzieło traktuje o tej kwestii, choć w nieco rozproszony sposób.

(31)

i tym samym działanie wpierw na polu etyki, dopiero w drugiej kolejności – bez-pośredniej polityki28. I w tej sferze istotni są także autorzy wspomagający partie,

które Gramsci określa mianem stronnictw – obejmują one chociażby prasę w celu opanowania wpływu na całość systemu moralnego i kulturalnego29. Swoją rolę

winni w tym względzie odegrać także intelektualiści, i to w dwójnasób. Z jed-nej strony są oni niejako funkcjonariuszami nadbudów, mają też pełnić funkcję kierowniczą na drodze osiągania hegemonii, będąc zarazem organicznie zwią-zani z grupą społeczną, która (każda swoich) ich „powołała do życia”. Z drugiej strony jednym z istotniejszych działań w ramach hegemonii jest przejęcie tak zwanych intelektualistów tradycyjnych, trwających poza powiązaniem organicz-nym z konkretną grupą społeczną, którzy zdolni są do funkcjonowania w każ-dych uwarunkowaniach społeczno-politycznych. Takim przykładem są zdaniem Gramsciego przywódcy Kościoła katolickiego30. Nie bez przyczyny

obserwuje-my więc starania różnorakich władz o ich względy.

Suplementem do tych rozważań winny być uwagi włoskiego marksisty ty-czące się apolityczności, która nader często ulega upotocznieniu jako pojęcie. Wydaje się, że Gramsci upatruje tego fenomenu w zerwaniu, które ulokowało się niejako pomiędzy ludem a jego możliwym podmiotem politycznym, który powi-nien artykułować potrzeby tegoż ludu. Tenże podmiot jako reprezentacja ucieleś-nia się pod postacią partii politycznej. Gramsci wspomina upadek partii po wybo-rach, co stanowi konsekwencję sytuacyjnego i nieperspektywicznego podejścia do reprezentacji politycznej, które wymaga zdecydowanej ciągłości, by partie „były organicznym odłamkiem klas ludowych”31. Dokonajmy politologicznego

przełożenia: rzeczony lud pozostał osamotniony politycznie poza kręgiem insty-tucjonalnych działań politycznych. W odróżnieniu więc od rozpowszechnianego czy też potocznego rozumienia „apolityczności” tutaj można dokonać wykładni tego pojęcia jako pewnej politycznej niedyspozycji, która jednak w swoich kon-sekwencjach pozostaje polityczna par excellence. Znaczące są te rozważania tym bardziej w kontekście woli zbiorowej czy też tworzenia bloku hegemonicznego, co omawiana apolityczność uniemożliwia.

28 A. Gramsci, Wstęp do studiów…, s. 15. 29 A. Gramsci, Nowoczesny książę…, s. 515–516.

30 A. Gramsci, Intelektualiści i tragizowanie kultury, w: idem, Pisma wybrane, t. 1, Warszawa 1961, s. 691–691.

31 A. Gramsci, Teraźniejszość i przeszłość, w: idem, Pisma wybrane, t. 2, Warszawa 1961, s. 349–351.

(32)

Konteksty

To, co istotne w przypadku Gramsciego, to podejście metodyczne. Co to ozna-cza? To mianowicie, że swój polityczny namysł osadza w kontekście demo-kratycznym. Zdawszy sobie sprawę ze specyfiki uwarunkowań, jego refleksja „hegemoniczna” nakierowana jest na przejęcie społeczeństwa obywatelskiego i stworzenie nowej kultury. Rozumienie wielorakości dróg – rewolucyjnych ak-tów i transformacji rzeczywistości społeczno-politycznej – sprawiło, że do jego koncepcji sięgają współcześni krytyczni badacze z wielu dziedzin, jak chociażby z zakresu literaturoznawstwa, antropologii, socjologii i oczywiście filozofii.

Pojęcie hegemonii w jej kulturowym wydaniu w niemałym stopniu było inspiracją dla szkoły cultural studies. Stało się jednym z podstawowych pojęć dla tego nurtu badań społecznych i kulturowych. Zainteresowanie tej szkoły struktu-rami przekazu w kulturze oraz relacjami władczymi w praktykach kulturowych pchnęło badaczy z jej zakresu do budowania na bazie konceptu, dzięki któremu będzie można zrozumieć prawidłowości zdobywania i reprodukowania ideolo-gicznego wpływu i władzy. Badawcza koncentracja na tych czynnikach rzeczy-wistości społecznej, kultury popularnej, obyczajowości, ról społecznych i ich krytyce implikowała czerpanie z nurtu marksistowskiego. Niemniej nie był to tylko powrót do klasycznego marksizmu połowy wieku XIX. Znacznie bardziej interesujące dla owych badaczy z uwagi na zakres przedmiotowy było sięgnięcie po marksistów, trudniących się problemami kulturowymi. To za pomocą kultury bowiem ustanawia się władza, dostarczając potocznego wyobrażenia świata i re-produkując siebie samą oraz swoją dominację32.

Gramsciańska hegemonia w dużej mierze przyczyniła się do konstrukcji podwalin w metodzie krytycznej analizy dyskursu. Podkreśla to Norman Fair-clough. Konotacje semiotyczne są z kolei przedmiotem zainteresowania Boba Jessopa. Ekonomista ten dowodzi współzależności komponentu kulturowego i ekonomicznego. Wskazuje on na kierunek badań nazywany kulturową ekono-mią polityczną. Opiera się ona na dwóch członach: krytycznej analizie semio-tycznej i ekonomii polisemio-tycznej. Można by usystematyzować, że wprowadzają one analizę wpływu i zależności transformacji, reprodukcji systemu kapitalistyczne-go z działaniami i przeobrażeniami w zakresie komunikacji. Badania w zakresie KEP zmierzają do ujawnienia mechanizmów zaprowadzania hegemonii w sferze 32 M. Wróblewski, Od Kultury do tego, co kulturowe – o szkole z Birmingham, w: Kultura

i hegemonia. Antologia tekstów szkoły z Birmingham, red. M. Wróblewski, Toruń 2012, s. 36 i n.;

(33)

materialnej i pozamaterialnej za pomocą narzędzi analizy semiotycznej. Zatem analiza ta postrzega przedmioty techniczne i ekonomiczne jako zbudowane spo-łecznie i właściwe danemu okresowi historii, mniej lub bardziej zakorzenione lub wyizolowane z szerszych sieci relacji społecznych i zespołów instytucji oraz wymagające kontynuacji społecznej działalności „naprawczej” w ich reproduk-cji. Semioza bowiem ustanawia podmioty i przedmioty społeczne, co oznacza, że formację ekonomiczną również. Tę dyskursywną konstrukcję za Gramscim nazywa Jessop wyobrażeniem ekonomicznym33, co przemawia na rzecz nacisku

tegoż filozofa na przywództwo moralne i intelektualne ważące więcej niźli no-winki technologiczne.

Konkluzje

Jeśli postawić w centrum mechanizmy hegemoniczne i wyzbyć się przywiązania do polityki rozumianej li tylko w ramach rządowych czy też państwowych, pisma Gramsciego stają się istotną inspiracją dla współczesnych analiz ideologicznych i zmagań o wpływy, władzę. Szczególnie więc dla badaczy tego, co polityczne, mogą one być znaczącą wskazówką teoretyczną na drodze wyodrębniania pra-widłowości rządzących sferą społeczną.

Politologiczna „transkrypcja” Gramsciańskiej refleksji skutkuje kilkoma konkluzjami, które postuluję traktować jako zaproszenie do szczegółowych ba-dań. Jedną z nich jest sprawa analizy z zakresu formy. Sądzę, że jednym z zasad-niczych wniosków dla politologa borykającego się z dociekaniami Gramsciego jest zalecenie badania nie tylko treści politycznej (czy może nawet w zamierzony i uzasadniony oraz kontrolowany sposób zmarginalizowanie jej), lecz także jej formy. Dlatego też nie tylko eksplicytna polityka winna być przedmiotem badań, a następnie komentarzy lub analiz, czym z lubością parają się „politolodzy me-dialni”, ale także forma – tym bardziej ta zafałszowująca (nie tyle fałszywa, bo istnieje sama w sobie, lecz nie zawsze intencje są zgodne z rzeczywistymi akta-mi). Oznacza to, że wspominany zdrowy/potoczny rozsądek jest dla badacza rów-nież źródłem wiedzy. Podobnie dany światopogląd jednostkowy jest łącznikiem z daną grupą społeczną. W swej powierzchownej i zwerbalizowanej formie może paraliżować działanie z uwagi na brak świadomości politycznej. Nie inaczej jest w kwestii wierzeń ludowych, których format jest czegoś wynikiem i na rzecz

cze-33 B. Jessop, Kulturowa ekonomia polityczna a analiza dyskursu, w: Krytyczna analiza

dys-kursu. Interdyscyplinarne podejście do komunikacji społecznej, red. A. Duszak, N. fairclough,

(34)

goś działa, czemuś sprzyja. Dodać należy do tego utarte kody systematyzujące porządek symboliczno-wyobrażeniowy, co Gramsci rozpoznaje w terminologii „wschód” i „zachód”, które, co dzisiaj już doskonale wiemy, są nośnikiem pejo-ratywizacji, a nie tylko określeniem kierunków geograficznych, i przeniknięciem wpływów zachodnich uczonych34. Dlatego też określoną wartość heurystyczną

może mieć analiza sądów, wiedzy potocznej, których udziałem jest przecież ja-kaś hegemonia, zaś jak pisał Gramsci, świadomość polityczna zdobywana jest za sprawą świadomości bycia częścią jakieś hegemonicznej siły35. Należy bowiem

pamiętać, że potoczna deskrypcja – choćby w formie wierzeń – politycznego zja-wiska jest tyleż problematyczna – naukowo i badawczo – co funkcjonalna, stając się częścią owej hegemonicznej siły.

Niejako pochodną kwestią jest wzięcie pod lupę nietradycyjnego obszaru, a pozostającego pod przemożnym wpływem strategii politycznych, będących za-razem częścią hegemonii. Uważam, że za taki przykład hegemonicznych zmagań poza obszarem tradycyjnym polityki mogą posłużyć praktyki edukacyjno-popu-laryzatorskie. Przykładem może być chociażby książeczka pod tytułem

Zaskór-niaki i inne dziwadła z krainy portfela. Liczby kultury, której współautorem jest

Ryszard Petru. Uskuteczniane są za jej sprawą postawy na potrzeby neoliberalnej ekonomii politycznej. Co więcej, owa publikacja – która jest już drugą z ko-lei tego typu – powstała dzięki finansowaniu z Narodowego Centrum Kultury. Programy placówek opieki i wszelkich instytucji oświatowych to bardzo istotny grunt dla wykuwania istotowych dla systemu postaw czy też, jak powiada Gal-braith, jego reprodukcji36. Co więcej, jest to możliwa strategia na rzecz

tworze-nia bloku kontrhegemonicznego. Wszak podobnie dzieje się na gruncie historii i związanej z tym strategii „uważniania” określonych narracji historycznych37.

Jako swoiste przypieczętowanie aktualności i niebagatelności spostrzeżeń włoskiego marksisty przywołam fakt, który był częścią znaczącego wydarzenia – zaprzysiężenie nowego prezydenta, Andrzeja Dudy, 6 sierpnia 2015 roku. Otóż po złożeniu przysięgi w parlamencie odbyła się msza w archikatedrze warszawskiej, co samo w sobie zwraca uwagę – nie bez przyczyny Gramsci uważał Kościół katolicki za wzorcową hegemonię, a kościelnych dostojników za tradycyjnych

34 P. Śpiewak, op.cit., s. 176.

35 A. Gramsci, Wstęp do studiów…, s. 15. 36 J. K. Galbraith, op.cit., s. 383–384.

37 W. Marzec, A. Zysiak, Polityczne oblicza przeciwhistorii. Między partykularyzmem i

(35)

intelektualistów, z którymi każdy aspirujący reżim musi się liczyć. Po przywita-niu arcybiskup Stanisław Gądecki zwrócił się do prezydenta z zapewnieniem, że „jeśli Kościół zabierze głos w sprawach dotyczących życia społecznego, to nie po to, by odbierać komuś kompetencje czy sprawować władzę, lecz Kościół pragnie jedynie kształtować sumienia i postawy wiernych”. Czy w obliczu przedstawio-nych uwag może być bardziej aspirująca politycznie deklaracja? Jedynie ignorant lub polityczny nieuk może taki manifest odebrać jako nierelewantny ideologicz-nie, a przed takimi konkluzjami może poniekąd chronić wyciąganie wniosków z politologicznego rozczytania Gramsciańskich rozważań.

political ScientiSt reaDS GraMSci: froM HeGeMony to tHe political

Summary

Keywords: Antonio Gramsci, hegemony, the political, political theory

In this paper I want to show, the Antonio Gramsci’s arrangements, Italian Marxist, are very actual analysis of political process and phenomenon, which can be very significant tip and inspiration for the political researchers. The argument of this paper is about a kind of continuity between process of establishing hegemony and notice what the political (beyond the strictly policy). Analyzing this continuity, I want to do some kind of “politi-cal science transcription” of Gramsci, which I hope will result in more detailed research. Also I want to show the Gramsci’s profile as a political theoretist.

(36)
(37)

DOI: 10.18276/nk.2015.35-03

Michał Siermiński Uniwersytet Warszawski

uśmiechnięta czaszka leszka Kołakowskiego

Komunizm byłby wspaniałą ideą, gdyby tylko nie było ludzi. W szczególności w Polsce byłby nadzwyczajnym wynalazkiem, gdyby nie było Polaków

Leszek Kołakowski Słowa kluczowe: Leszek Kołakowski, komunizm, opozycja polska, lewica

W historii polskiej myśli politycznej drugiej połowy XX wieku Leszek Ko-łakowski zajmuje miejsce szczególne. Z jednej strony, rozwój jego poglądów – w którym stopniowe odchodzenie od sowieckiej wersji socjalizmu szło w parze z narastającym konserwatyzmem i dystansowaniem się od marksizmu jako takie-go – wydaje się paradygmatyczny dla całetakie-go pokolenia opozycyjnej inteligencji lewicowej. Z drugiej – jego myśl polityczna nieprzerwanie oddziaływała i wciąż oddziałuje w stopniu, który trudno porównać z wpływem jakiegokolwiek innego intelektualisty tej generacji.

W gorącym dla Polaków okresie przełomu lat 70. i 80. Kołakowski, który od ponad dekady przebywa na emigracji, żywo interesuje się sytuacją w kraju. Przede wszystkim, w dziesiątkach publicystycznych tekstów pisanych w londyń-skim „Aneksie”, paryskiej „Kulturze” i wielu innych miejscach filozof w pełen zaangażowania i emocji sposób komentuje bieżące wydarzenia w Polsce; wyraża

Cytaty

Powiązane dokumenty

(2014), Raport opracowany przez GUS, Departament Badań Społecz- nych i Warunków Życia oraz US Kraków, Ośrodek Statystyki Kultury, Zakład Wy- dawnictw Statystycznych, Warszawa.

Brak jednoznaczności i niekonsekwencję widać szczególnie w odniesieniu do zjawiska, które dotyczyło opinii Miłosza o tenden- cjach w poezji polskiej po 1945 roku

23 E. Nowicka, Świat człowieka - świat kultury, Wyd. Nowicka, Dyfuzja kulturowa, w: Encyklopedia socjologii.. W czasie spokoju społecznego i postępu, aktywność

funkcjonowania trzeciego sektora, umożliwiającą analizę oraz interpretację zjawisk i procesów zachodzących w społeczeństwie obywatelskim współczesnej Polski.. W02 -

Związki zawodowe są jedną z form zrzeszania się w realiach państwa demo- kratycznego, których istotą jest organizowanie się pracowników w celu obrony swoich interesów.. Służy

63 Informacje pochodzą z programu Aktualności TVP O/Katowice z dnia 21.08.2009r.. 33 do zmian w kapitale społecznym. Przyczyny nierówności społecznych mogą być różne i w

są niezależne obiekty (rzeczy), lecz „fenomeny” produkowane w toku prakty- ki poznawania jako dynamiczna relacyjność. Konsekwentnie, obiekty nie są pierwotne

pojęcia społeczeństwa obywatelskiego przyczynili się intelektualiści Europy Środkowej i Wschodniej.. Ani Walzerowi, ani Szackiemu, ani żadnemu z innych autorów tekstów