• Nie Znaleziono Wyników

Wizja czasów minionych w prozie wspomnieniowej Joanny Kulmowej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wizja czasów minionych w prozie wspomnieniowej Joanny Kulmowej"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Barbara Bogołębska

Wizja czasów minionych w prozie

wspomnieniowej Joanny Kulmowej

Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica 8, 391-398

(2)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

F O L IA L IT T E R A R IA P O L O N IC A 8, 2006

B a rb a ra B o g o lę b sk a

W IZJA C Z A S Ó W M IN IO N Y C H W P R O Z IE W S P O M N IE N IO W E J JO A N N Y K U L M O W E J

Już nie m a tej świeżości co tnie ostrym kwietniem zielone szkło powietrza.

N ie m a. D o m atecznika nigdy się nie wraca. U latu ją n a chm urach snu dom y naszej pam ięci. K toś w nas tropy zaciera i ślady w ytraca

jest u n as lecz nas daw nych z daw nych nas wyświęcił i n astał tam niedawny

nam daw nym broniąc wchodu.

W racam y d o gniazd niepam ięci n a wieczny exodus (íSuplement m ój1)

Obrazy czasów m inionych odnajdujem y w tw órczości prozatorskiej i poe­ tyckiej Joanny K ulm ow ej. W spom nienia pisarki z dalszej i bliższej przeszłości układają się w chronologiczny ciąg, wyznaczony dw om a tom am i: Topografia

myślenia2 i Chdanie siebie3, k tó re stanow ić będą zasadniczą p odstaw ę m a te ­

riałową rozw ażań.

1.

W pierwszym z tom ów - prozie poetyckiej - tytułow a to p o g rafia odnosi się do Ł odzi dzieciństw a pisarki, a więc do lat trzydziestych ubiegłego stulecia. J a k pisała, uzasadniając tytuł, „zawsze trw a we m nie ta m ta raz utrwalona to p o g rafia m yślenia” (Tm 15). A u to rk a przyw ołuje m iędzyw ojenną przeszłość, w k tó rej szczególną rolę odegrało „zaczarow ane podw órze”

1 J. K u l m o w a , M oja pełnia czyli wiersze łubiane, W arszaw a 2000, s. 165.

1 W arszawa 2001; sk ró t Tm .

3 W arszawa 1995; sk ró t Cs.

(3)

392 B arb ara Bogołębska

secesyjnej kam ienicy przy ul. Sienkiewicza 63 - „ulicy patrycjuszowskich kam ienic” . Było to centrum dziecięcego i m łodzieńczego św iata autorki. K u lm o w a znała m iejsca Łodzi „bezpiecznej” , ale i „pełnej strachów ” , „dziw­ nej” , „tajem niczej” : „P rzeraża m nie ta Ł ódź. I tą dziw nością przyciąga tak bardzo, że przez całe życie nie będę się um iała wyzwolić od u ro k u ” (Tm 90).

Z n am ien n a jest p a m i ę ć s z c z e g ó ł ó w utrw alonych w kadrze czasu i przestrzeni. P rzypom ina sobie pisarka lektury dziecięce, zabaw ki, albumy z biblioteki babci, bibeloty i m eble znajdujące się w m ieszkaniu, rośliny i zegar słoneczny w pobliskim p arku.

W raz z o b razam i zachow ały się w pam ięci bliższe i dalsze d ź wi ę k i : zgrzyt żaluzji i okiennic, hałas drew na i pogrzebacza, szuranie m iotły stróża, trzepanie dyw anów , ostrzenie noży, tu rk o t d orożek p o b ru k u , rytm i stukot k o p y t końskich, nocne szczekanie psów , wycie syren fabrycznych, szum tk aln i i przędzalni, stu k o t czółenek fabrycznych, w rzask w róbli i jerzyków, tu p o t w ojskow ych butów , dzw onki nad drzw iam i sklepów.

W pam ięci a u to rk i utrw aliły się też z a p a c h y d a w n o ś с i: woda k o lo ń sk a ojca i perfum y m atk i, sk ó ra foteli, zapach n aftaliny w garderobie, „sm ró d ” widzewskiej m an u fak tu ry , końskiego m oczu i naw ozu, zapach m ałych sklepików - k a p u sty w beczkach i śledzi, kiszonych ogórków, sm ród jatek .

T o p o g rafię w spom nień tw orzyły m i e j s c a b l i ż s z e , d a l s z e i n a j ­ d a l s z e . N ajbliższe to: p a rk Sienkiewicza i gm ach gim nazjum , antykwariat i k aw iarn ia P iątkow skiego przy ul. Piotrkow skiej, szkoła A deli Skrzypkows- kiej, D w orzec F abryczny, sklepik ojca, hotele G ra n d i Savoy, pałacyk wuja. Szczególnie ulica P io trk o w sk a jaw iła się pisarce ja k o m agiczna, pełna secesyj­ nych czarów . D alsze m iejsca przestrzeni stanowiły: D w orzec K aliski, bank w ujka, te a tr, fab ry k a dziadków (przędzalnia, tk aln ia, p raln ia, farbiarnia), „biedniackie” , robotnicze kam ienice W idzewa z jednoizbow ym i mieszkaniami. P rzypom inające lab iry n t łódzkie m ieszkania i secesyjne klatki schodowe zostały przeciw staw ione rozm achow i pałacyków fabrykanckich (np. Izraela P oznańskiego). N ajdalszym miejscem dzieciństw a był T om aszów - miejsce w akacji spędzanych w „babcinym dom ostw ie, ogrodzie i podw órzu” przy ul. G ustow nej. W tym m ieście fabrycznych kom inów K u lm o w a zapamiętała szczególnie wille fabrykanckie, okoliczne pałacyki i fabryki (np. sztucznego jed w ab iu w W ilanow ie), ulice i sklepy, w olborskie lasy, rzeki Wolbórkę i Pilicę, w ąw óz w Sm ardzewie, D ęby Szlacheckie z dw orem rodziny Konów, T u przyszła p isa rk a - b o h a te rk a w spom nień - odzyskiw ała sw obodę, wcześ­ niej „uw ięziona w jask in iach , k o ry tarzach i labiryntach wielkiego miasta”.

Przyw oływ anie m ałej ojczyzny to „zabieg przyw racania korzen i” (okreś­ lenie A nny N asiłow skiej), ale i przypom nienie ówczesnej w i e l o k u l t u r o ­ w o ś с i m iasta. K u lm o w a w raca więc pam ięcią d o podw órkow ych nawoły­ w ań handełesa - h a n d larza sta rą odzieżą, do charakterystycznego języka

(4)

W izja czasów m inionych w prozie wspom nieniowej Jo an n y K ulm ow ej 393

łódzkich Ż ydów („U j, ja k a d o b ra pow ietrza!” ), wreszcie o d tw a rz a z pamięci z w y c z a j e : procesje Bożego Ciała, Boże N arodzenie i W ielkanoc, z drugiej strony - żydow skie święto K uczek. W ten sposób splatały się kultury i tradycje.

W ydobyła też z zapom nienia w y d a r z e n i a , tak ie ja k śm ierć m arszałka Piłsudskiego, opłakiw ana przez uczennice pensji A deli Skrzypkow skiej.

W spom nieniom dzieciństw a pisarki tow arzyszyło rów nież przyw ołanie h i s t o r y c z n y c h d z i e j ó w r o d z i n y : H iszpanii ja k o m iejsca pochodze­ nia XVI-wiecznych prapradziadów , dalekich przodków „ z linii k ró la D aw ida, surowych i dum nych ze swojej w iary” (Tm 50), ale i o b razów historii XX-wiecznej: strajk u rob o tn ik ó w w fabryce dziadka A lek san d ra w 1905 r.

Obraz przeszłości dopełniają w analizow anym u tw orze w ydobyte z p a ­ mięci p o s t a c i : chudego, śpiewającego Lejbusia, su b lo k a to ra inż. W eingar- tena, właściciela sklepu Percyka, Zuzi i d o k to ra K o n ó w , A ni Feingold, panny Feli W einreb, A lm y W uttke, rodziny M ullerów , nauczycielki religii - „pani ra b in ” , Zosi M eibaum , Isi Berkowicz, Janeczki N eufeld, Steni Neumark, ale też bliżej nieokreślonych, chuderlaw ych Ż ydów „w czarnych chałatach i niezdarnie sterczących jarm u łk a c h ” . S am a a u to r k a - ja k w spo­ mina - nie czuła się „parszyw ą żydów ką, ty lk o Joasią, i P o lk ą, i obyw atelką kosmosu” (Tm 24). O wielości w yznań świadczyły takie o to słowa: „T ak mieszały się u nas i zazębiały wszystkie [...] kręgi w yznań i w iary: biały baranek w skakiw ał n a stó ł o b o k srebrnej m enory. Em ilia, M a r ta i O lga chodziły po sw ojem u d o «kirchy», A ndzia, K obierzynka, a później i R eginka po swojemu d o kościoła” (Tm 120).

Ten „przychylny” św iat zachow ał się w w yobraźni pisarki. Był to świat, który ją „zb u d o w ał” i w którym „um ościła” siebie. I choć pojawiły się u schyłku m iędzyw ojnia echa św iatowego kryzysu, u tra ty fo rtu n , przykłady represjonowania Ż ydów , je d n a k n ad al był to św iat bezpieczny, dobry, niezmienny, św iat „znajom ych stro n i słów” , nie „zaw irow anie czasu” , lecz „słoneczna stro n a św iata” .

Pamięć au to rk i zachow ała też d r a m a t y c z n e w y d a r z e n i a w o j n y i o k u p a c j i - „d ziałan ia nieubłaganej historii, k tó ra farsę zam ienić po trafi w tragedię” (T m 34). P rzypom ina więc sobie p a n a W eingartena zabitego w getcie, śm ierć sam obójczą stryja W ik to ra p o o debraniu m u przez N iem ców kliniki, cioteczną b abkę przed dep o rtacją w w arszaw skim getcie, śmierć ciotki Idy w k om orze gazow ej, piętno naznaczenia żółtym i gwiazdam i, żandarmów niem ieckich, przym usow ą w ojenną em igrację stryja T ad eu sza do Norwegii, śm ierć m a jo ra K o n a w M iednoje, podw órkow e schrony wojenne, grabież rodzinnego m ienia, śm ierć sam obójczą cioci M a rii w w arszaw skim getcie, ukryw anie się rodziny w podw arszaw skim M ilanów ku, podpisanie przez przełożoną pensji A delę Skrzypkow ską volkslisty, pojaw iające się czołgi i samoloty.

(5)

394 B arb ara B o g o ię b sk a

O zw iązku teraźniejszości z przeszłością K u lm o w a ta k pisze: „[...] realne byw a tylko to, co niew idzialne. A zatem to, co żyje ju ż tylko na mapie w spom nienia. T a k w łaśnie ja k cały m ój byt w łódzkim dzieciństwie, które wówczas jaw iło m i się nierealnym , ukrytym w o p arach przeczuć i lęków, a dzisiaj - niew idzialnym ju ż będąc - p rzenika m o ją codzienną rzeczy­ w istość” (Tm 93).

2

.

N iejako k o n ty n u acją Topografii myślenia je st a u to b io g rafia Kulmowej - Ciułanie siebie. Z najdujem y w niej nie tylko pow ojenne przeżycia osobiste pisarki, ale też charakterystykę otaczającego ją środow iska kulturalnego. T ekst ujęła w 23 „ p o rtre ta c h pam ięciow ych” i tow arzyszących im wierszach, począw szy od P am ięci autoportretu, sięgającej siedem nastego roku życia b o h aterk i w spom nień. P isark a m a jed n ak św iadom ość tego, iż nie osiągnie ideału - „fotograficznej p raw dy” . P rzedstaw ioną w tekście „rozsypankę" m o żn a ułożyć w chronologiczną całość. Z am iast niej je d n a k spróbujmy przyjrzeć się pojaw iającym się w autobiografii kręgom tem atycznym .

T rau m aty czn e w spom nienia l a t o k u p a c y j n y c h , spędzonych w War­ szawie, stanow ią: ucieczka z płonącej stolicy kolejno d o G ołąbków , Podkowy Leśnej, T o m aszo w a i Łodzi. W tym okresie szczególnie dały o sobie znać bezdom ność, bieda i wycieńczenie, ale jedocześnie był to czas debiutu trzynastoletniej K ulm ow ej b a jk ą H istoryjka cała j a k m u szka w polewie

pływała, k tó ra doczekała się d ru k u tu ż po wojnie.

P o etapie w arszaw skim K ulm ow a znów w raca d o m ia sta swego dziecińs­ tw a. Ł ó d ź p o w o j e n n a to „m iasto robotnicze” (o k tó ry m pisze „moje nieprzytulne m ia sto ” ), stające się z d n ia n a dzień bardziej „monotonne” i „socjalistyczne” . T ym razem pisark a zam ieszkała z m a tk ą W andą w ka­ m ienicy przy ul. W ólczańskiej 140, w „kołchozow ym ” , „zagęszczonym” m ieszkaniu d r. H ey m an n a. W spom ina z tego okresu tak ie m iejsca Łodzi, ja k : gim nazjum pani W aszczyńskiej („siódem ka” ), b arak -atelier filmowe przy ul. Ł ąkow ej, T e a tr A xera przy ul. T uw im a, k in a i kaw iarnie lat pięć­ dziesiątych.

N a ten czas przypadło zauroczenie K ulm ow ej t e a t r e m , k tóry stał się jej p raw dziw ą m iłością. Odżywały w jej pam ięci spektakle (repertuary), przypom inali się w ybitni aktorzy i ich kreaq'e. N a te n czas przypadły je) stu d ia ak to rsk ie i reżyserskie, a więc m ożliw ość zetknięcia się z wybitnymi ludźm i te a tru , skupionym i w okół Państw ow ej W yższej Szkoły Aktorskiej (uczelnię tę ukończyła w 1952 r.): rektorem , p ro feso ram i-ak to ram i i reżyse­ ram i. T o także czas pierwszej pracy w T eatrze Pow szechnym i Teatrze Iwo G alla, czas pierw szych ról. P asja te a tra ln a spraw iła, że K u lm o w a przeniosła

(6)

W izja czasów m inionych w prozie wspom nieniowej Jo an n y K ulm ow ej 395

się na uczelnię w arszaw ską, by tam k ontynuow ać studia reżyserskie (P ańst­ wową W yższą Szkołę T e a tra ln ą ukończyła w 1955 r.) i p o d jąć w spółpracę kolejno z T eatrem Syrena i W spółczesnym . Z najdujem y też w autobiografii wzmianki o prem ierach sztuk jej au to rstw a (T eatr Ziem i M azow ieckiej) i własnych, sam odzielnych p ró b ach reżyserskich (P oznań, K oszalin). M iesz­ kała wówczas ja k o „d zik a lo k a to rk a ” w U rsusie k. W arszaw y. Przebyw ała nie tylko w środow isku artystów (np. kaw iarnia W ilanow ska), lecz także l i t e r a t ó w , gdyż - ja k p isała - w jechała d o stolicy, „siedząc ju ż połowicz­ nie na k o n ik u literatu ry ” . Ju ż w Łodzi zetknęła się ze środow iskiem pisarzy, związanych z dom em literatów przy ul. M ickiew icza. T u uczestniczyła w zebraniach K o ła M łodych L iteratów , a także w Zjeździe L iteratów . T u wreszcie p o zn ała elitę k u ltu ra ln ą m iasta, k tó ra skupiała się w klubach i kawiarniach „ n a Pietrynie” , w Szkole T eatralnej i w hotelu Savoy. Ja k o autorka dośw iadczyła K u lm o w a działań cenzury (zakazem d ru k u , teksty konfiskowano i odrzucano). Z o stała członkiem K lu b u , a następnie Zw iązku Literatów Polskich. O dbyw ała wieczory autorskie, byw ała w klubie Stow a­ rzyszenia Polskich A rty stó w T eatru i Film u. O trzym yw ała nagro d y za twórczość. J a k skrom nie w yznała; „zaw sze dum nie i łaskaw ie oczekiwałam wyraźnej propozycji ze strony teatrów czy w ydaw nictw , nie n arzucałam się, nie pchałam do P a n teo n u , n o i nie m a m nie ta m ” (Cs 80).

Interesujące są pom ieszczone w autobiografii u w a g i a u t o t e m a t y - czne o p r o c e s i e i t r u d n y c h w a r u n k a c h t w o r z e n i a tom ików wierszy lirycznych i satyrycznych, tłum aczeń, librett operow ych, słuchow isk radiowych, sztuk lalkow ych i tekstów piosenek. J a k w yznaje - „słow a były dla mnie środkiem nieporozum ienia tylko w w ierszach, gdzie rodziły się ze wzruszeń, u k ład ały się posłusznie” (Cs 39). D ow iadujem y się też o okolicz­ nościach p o w stan ia wielu tekstów . D o niektórych utw orów odw ołuje się w m ottach poprzedzających poszczególne rozdziały.

Pisała też K u lm o w a o ówczesnej p r a s i e , o pism ach d la dzieci i d o ro s­ łych, z którym i w spółpracow ała. T u także d o tk n ą ł literatk ę zakaz dru k u (zapis w U rzędzie K o n tro li Prasy).

Przede wszystkim poznajem y ż y c i e o s o b i s t e pisarki: dow iadujem y się o okolicznościach zam ążpójścia, o ciężkiej sytuacji m aterialnej m ałżonków , o mieszkaniu - ja k to określa - w „kom óreczce” , o działaniach bezpieki, w wyniku k tó ry ch K ulm ow ie tułali się po różnych m ieszkaniach, o rodzin­ nym m uzykow aniu (m ąż J a n - pianista i organiata) i w spółpracy z F ilh a r­ monią N aro d o w ą, o w spólnych w akacjach i p o d ró żach zagranicznych. O to jaki obraz m etaforyczny przyw ołała pisarka, w spom inając H iszpanię: „ Z a ­ kochałam się w owej zatrzym anej ja k b y w ubiegłych w iekach H iszpanii, "'jej gorących podm uchach, rozbaw ionych tłum ach w śród nocnych zaułków Saragossy, fioletow ych płaskow yżach w drgającym pow ietrzu, sam otnych pagórkach z m iasteczkam i nałożonym i n a szczyty ja k czapki n a bakier,

(7)

396 B arb ara B ogolębska

p o n u ry ch k laszto ra ch z m a u re ta ń sk im i w ykuszam i i p o m a ra ń c z a c h , spadają­ cych n a k o cie łby p a tio ” (Cs 213). A u to rk a w yznaje, że je s t o so b ą godzącą się ze św iatem i ludźm i, „w w ieku p o b o ro w y m ” , sk ło n n ą d o zm ian y nastroju, d o żartu i a u to iro n ii. Pisze o sw ym n aw ró cen iu n a k a to lic y z m (wychowana w ateizm ie), a p o tem o w spółpracy z K o ścio łem i d z ia ła ln o śc i parafialno- -pielgrzym kow ej.

Poznajem y też k r ą g p r z y j a c i ó ł i z n a j o m y c h К u 1 m ó w: artys­ tów , pisarzy, ludzi teatru . J a k pisze: „W ięc ja k ż e m o g ła m nie ulec tym w ezw aniom pam ięci, układającym się frag m en to m ro z s y p a n k i, wyłaniającym się z zap o m n ien ia cząsteczkom p o rtre tó w pam ięciow ych: uśm iechom , skrzy­ w ieniom , m rugnięciom , oczom , u sto m , policzkom , g ło so m ” (C s 344). Osoby te były jej u k ła d a n k ą - dzięki nim m o g ła „ p o u k ła d a ć siebie” , dokonać „ przedbram kow ego ra c h u n k u su m ien ia” .

Poznajem y w Ciułaniu siebie żyjącą w pam ięci a u to r k i d a l s z ą i b l i ż ­ s z ą p r z e s z ł o ś ć . N ajpierw więc przyw ołuje tru d n e czasy socrealizm u. Na w spom nienia tej „bolszew ickokształtnej e p o k i” sk ła d a ją się: donosy na profesorów , bojów ki antyżydow skie, p rzynależność d o Z w ią z k u Młodzieży Polskiej i charakterystyczne dyskusje m ło d y ch n a te m a ty ideologiczne (np. 0 prym acie bytu nad św iadom ością), znikanie bez śla d u ludzi, uroczyste pochody, okres 1953 r. - tzw. „poodw ilżow ych p rz y m ro z k ó w ” p o śmierci Stalina. Sam a p isark a - dodajm y - była uw ażan a za „ w ro g a klasowego”. D latego m .in. K ulm ow ie dopiero po wielu la ta c h tu łaczk i d o sta li od Radio­ k o m itetu pokój. L ata poprzedzające paźd ziern ik 1956 r. to czas, w którym - ja k pisze - trzeb a było um ieć „law irow ać” , gdyż trw a ła n a g o n k a polityczna n a intelektualistów (kam pania M oczarow ska).

Bliższą przeszłość stanow iło osiedlenie się m a łż o n k ó w w Strumianach w Puszczy G oleniow skiej - w R óżow ym D o m k u , nazw an y m „ziem ią obie­ ca n ą ” (1961). T u pow staw ały pom ysły audycji rad io w y ch L is ty ze Strumian. P isark a an g ażo w ała się w spraw y po lity czn e, n p . w y sto so w a ła protest w obronie S tefana K isielew skiego i P aw ła Jasienicy, u zn an y ch za „Wrogów P artii i N a ro d u ” . W spom ina K u lm o w a o w ydarzeniach m arco w y ch 1968 r., nazw anych tu „antysyjonistycznym i hecam i” : n ag o n ce n a „syjonistów”, literatów i studentów . T e n astro je polityczne odczuli K u lm o w ie, gdy eks­ m itow ano ich z terenów leśnych (sankcje p o liście protestacy jn y m ). Innym dram atycznym w ydarzeniem , przyw ołanym w a u to b io g rafii K ulm ow ej, byl stan w ojenny - wcześniej pisarka wzięła udział w K o n g resie K ultury. Jak zauważyła: „G en erał Jaruzelski zam knął św iat i dla żyw ych, i d la umarłych” (Cs 296). E pokę „w ojny Jaruzelskiej” w yznaczały w ięc aresztow ania, ale 1 solidarność ludzka. K ulm ow a należała do K o ła Solidarności Twórców, przygotow yw ała paczki dla więźniów politycznych, uczestniczyła w mszach za ojczyznę. D ziałała w środow isku ks. N iew ęgłow skiego i szczecińskiego K om itetu O brony R obotników . W izyty funkcjonariuszy Służby

(8)

Bezpieczeń-W izja czasów m inionych w prozie wspom nieniowej Jo an n y K ulm ow ej 397

stwa w d o m u K ulm ów m iały na celu zastraszenie ich. Przyw ołanie obrazów przeszłości służyło takiej oto konstatacji: „T ak w śm iechu i łzach szło się ku nowej R zeczypospolitej. W śród pospolitych rzeczy, w śród zw ykłych ludzi. 1 tych najskrom niejszych - najlepszych” (Cs 341).

Z tego m ozolnego zbierania faktów jednostkow ych, przyw oływ ania ludzi i zdarzeń, w łaśnie „ciułania siebie” , pow stał pełny i autentyczny obraz przeszłości. Z auw ażm y też, że w spom nienia te nie objęły ju ż ponow nego osiedlenia pisarki w W arszaw ie w 1996 r. (zostały w ydane w 1995 r.).

3.

M agiczna k ra in a dzieciństw a, p o d d a n a swoistej m itologizacji i poetyzacji, powraca także w d o ro b k u poetyckim K ulm ow ej, np. w w ierszu Klasy.

Tara n a środku podw órza stoją Lilka i Róża: znów się istnieć uparty jak to bywa um arłym .

Ja nie pójdę, nie pobaw ić się z wami mnie nie w olno z um arłym i dziewczynkami. „Chodź Jo aśk a za kam ykiem poskacz!” Mnie nie w olno wy mówicie z żydowska.

Tam n a środku podw órza stoją Lilka i Róża: enlliczek pentliczek rzucają kam yczek.

A kamyczek za blisko się toczy żeby m ożna d o n ieba doskoczyć. Nie doskoczę, ja nie m am siły, one mnie i ta k przegoniły. Bo to niebo je st całkiem n a górze trudno gonić Lilkę i Różę.

Tam n a środku podw órza stoją Lilka i Róża: im kam yczków nie trzeba, doskoczyły do nieba4.

Także w poezji odzwierciedliły się teatraln e pasje K ulm ow ej. A oto przykład- wiersz Po co je s t teatr.

(9)

3 9 8 B arb ara Bogołębska

T a d ra b in a to schody d o nieba a la m iska n ad schodam i to księżyc. T am ten m iecz to zwyczajny pogrzebacz a z garnków są hełm y rycerzy.

A le k to w te czary nie uwierzy?

T o je st teatr. A teatr je st p o to

żeby w szystko było inne niż dotąd. Żeby iść do d o m u w zamyśleniu w zachwycie.

I ju ż zawsze w misce księżyc widzieć...5

* * *

M a te rią analizow anych utw orów autobiograficznych stały się: czas, prze­ strzeń, o soby6 (często ju ż nieistniejące, a wciąż obecne w pam ięci). Tworzą one n ostalgiczną wizję św iata. W tekstach o narracji retrospektyw nej Joanna K u lm o w a łączyła zarów no postaw ę św iadectwa, ja k i w yznania (określenia M ałgorzaty C zerm ińskiej), przede w szystkim zaś - autorefleksyjność.

B a rb a ra B o g o ię b s k a

LA V ISIO N DU T E M P S P A SS É DANS LA P R O S E M É M O R A T IV E D E JO A N N A K U LM O W A

(Résumé)

L’aricle est consacré a deux tom es de m ém oires du passé:

Topografia myślenia

i

Ciułanie

siebie.

D an s ce prem ier tom e l ’auteu r convoque Je m onde de son enfance, passé a Łódź - des

lieux, des h abitudes, des événem ents et des personnes.

Ciułanie siebie

est la continuité du prem ier to m e et contient les reflexions personnelles de J. K ulm ow a d u ra n t l’occupation allem ande e t le tem ps après guerre.

5

Ibidem

, s. 93.

6 Рог.: E. D u n a j - K o z a k o w ,

Śmierć, agonia, choroba. Autobiografizm w Шегашпе

najnowszej

, [w:]

Język. Literatura. Dydaktyka

, t. 2, red. R . Jagodzińska, A . Morawiec, Łódz

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podniesienie odporności państwa na zagrożenia, poprzez tworzenie systemu obrony powszech- nej, opartego na wysiłku całego narodu oraz budowanie zrozumienia dla rozwoju odporności

Młoda wdowa pozostaje zatem skazana na nieszczęśliwe małżeństwo z donżuanem niczym Wenecja, która zespoliła się z rewolucyjną Francją, by na koniec zostać

We can resume the Vlachs tax (census Valachorum) in the villages on the Murán castle estate consisted in two sheep for every hundred sheep, two lambs, two quarks, a bellow cheese,

Ma to swój oddz´wie˛k w przygotowaniu miejsca na czuwanie i pozostawieniu wolnej przestrzeni wokół trumny, gdzie moz˙e poruszac´ sie˛ dusza zmarłego bez kontaktu z z˙y- j ˛

płana konfederacji barskiej, ale i kontrast między Anhellim a Księdzem Markiem i podstawową, syntetyczną rolę Marka ujmuje bardzo trafnie. W postaci owej

We r b i c k a (Münster) na temat sporu o niemożliwą instytucję Kościoła, który po­ szukuje odpowiedzi na prowokacyjne pytanie: jak dalece od centrum Dobrej Nowiny jest możliwy

The majority o f students regarded problem solving (average weight 4.0), case study, discussion and working in groups (average weight 3 5) as effective

Maciej Trzciński.