g y 36 Opłata ułSłC łona ry czałtem .
LEKCJE
W Z O R O W E
n o k a ż d y d z ie ń i k a ź d q g o d z in ę le k c y j n ą I f c j s k o ł y p o w s z e c h n e j .ODDZIAŁ
(KLASA)
IV
2 e s z y t 36 25 — 30 maja W y d a w n i c t w o B - c i O r s p c z y ń s k i c h i W a r s z a w ą , P i n s a X I i^ r i.)TWÓRZMY ŚCIENNE
M
A
P
Y
S
Z
K
O
L
N
E
!
E U R O P A
WSKAZÓWKI METODYCZNE DO OPRACOWANIA ŚCIENNEJ MAPY SZKOLNEJ N A MAPIE
INDUKCYJNEJ-KONTUROWEJ
w ra z
z 609 emblematami, 346 napisami i 6 mapkami.
o p r a c o w a n i e z b i o r o w e pod redakcją R, D R A P C Z Y Ń S K IE G O
W A R S Z A W A 1936
W Y D A W N IC T W O n-ri DRAPOZYNSKICH, W ARSZAW A, PIUSA X I Nr. 15.
Cena 2.75 gr.
łącznie z przesyłką pocztową, łącznie z przesyłką pocztowy.
R e l i g i a
L E K C JA P IE R W S Z A
T em a t: S a kra m en t P o kuty.
M o d litw a . P ieśń lub lita n ja do M a tk i B oskiej.
N a w iązu jem y now y tem at do po przed niej lekcji: kto może p rzyjm o w ać k o m u n ję św. — ten, kto m a serce czyste, niesplam ione ciężkiem i grzecham i; co należy uczynić, jeśli m am y grzechy, a chcemy p rz y ją ć P a n a Jezu sa — trzeb a p rz y ją ć p rzed tem sa k ra m ent pokuty.
P rzyp om in am y sobie (m ożna przeczytać z E w an- gelji) przypow ieść o syn u m a rno tra w n ym .
R o zp atru jem y zasadnicze m om enty: 1) p rzy po m i n an ie swoich w iń — rachunek sum ienia, 2) żal za nie — żal za grzechy, 3) syn p o stan aw ia się popraw ić i w rócić do o jca — m ocne postanow ienie p o p ra w y, 4) w y zn aje grzechy p rz ed ojcem — szczera spo-
w zied ź, 5) m a zam iar pracow ać u ojca, by w y n a
grodzić d aw n e próżniactw o, m arno traw stw o i lekko m yślność — zadośćuczynienie.
S ak ram en t pokuty sk ład a się z powyższych 5 czę ści, zw anych często w aru nk am i, gdyż bez nich nie byłoby sakram entu.
P rzyp om in am y lub czytam y z E w a n g elji opis u- stano w ienia sakr. pokuty. C hrystus P a n w dzień sw e go zm artw y chw stania u k az u je się swym A postołom w W ieczernik u i d a je im p raw o rozgrzeszenia: k tó
rych grzechy odpuścicie są im, odpuszczone, których grzechy zatrzym acie są im za trzym a n e“. T o praw o
przechodzi od A postołów n a biskupów i kapłanów . T e ra z każdy katolik, chcąc oczyścić swą duszę, zw raca się do kap łan a, w y z n aje swe grzechy szczerze
i z żalem ,obiecuje p o praw ę i o trzym u je rozgrzesze nie, czyli przebaczenie, Po spowiedzi odm aw ia n a znaczoną pokutę i w ten sposób p ow raca znowu do czystego, św iętego życia, godzi się, czyli je d n a z Bo giem.
O m aw iam y n astępnie pierw szy w arunek dobre; spow iedzi: rachu nek sum ienia. U czniow ie o d m aw ia ją X p rzyk azań Bożych. Z a sta n a w ia ją się n a d obo w iązkam i: 1) w zględem B oga (I, II, III, p rz y k aza nie Boskie); 2) w zglcdem ludzi i siebie sam ych (IV, V, V I, V II, V III, "IX i X przykazanie).
N a jw ła ściw iej byłoby rozpatrzyć te obowiązki, d a ją c p rz y k ład y z życia św iętych lub bliskiego o to czenia dzieci; n ajk o rzy stn iej d la uczniów, gdy sam i p o d a ją odpow iednie przykłady.
Z am iast m odlitw y kończym y lekcję krótkim , tr e ściwym rachunkiem sum ienia.
L E K C K JA D R U G A
T e m a t: S akram ent poku ty. M od itw a: X p rzyka za ń B ożych.
W obec zbliżających się św iąt Z esłan ia D ucha Świętego, przypom inam y dzieciom, że w łaśnie w dzień pięćdziesiętnicy, gdy Żydzi obchodzili n a d a n ie p rzy kazań Bożych, Duch św. zstąpił n a A posto łów w W ieczerniku. Z stęp u je też do dusz naszych, gdy czystem sercem p rz y jm u jem y sakram enty św.
P rzy gotow u jąc się do p rz y jęcia sakram entu p o kuty, należy prosić D ucha Św. o pomoc, by ro zjaśn ił nasze m yśli i rozpalił serce m iłością, żeby dobrze przypom nieć sobie grzechy, serdecznie za nie żało wać, szczerze postanow ić p o p raw ę i w yspow iadać się, a potem dobrze w ypełnić pokutę.
P rzy rach un ku sum ienia n ależy zwrócić uwago dzieci n a okoliczności grzechów, o ile one w p ły w a ją n a ich obciążenie lub w y jaśn ien ie, n a liczbę, o ile m ożna j ą określić, gdy idzie n am o grzechy śm ier telne. N ie należy d o daw ać sobie grzechów, o ile d o k ład n ie n ie pam iętam y.
P rzy om ów ieniu żalu za grzechy zw racam y u w a gę n a pobudki żalu. Ż al doskonały, gdy p łyn ie z m i łości d la Boga (św. P iotr, św. M a r ja M agd alen a), żal niedoskonały, gd y n ie zasłużyliśm y n a życie z Bogiem w niebie, lecz przeciw nie należałoby się n am odrzucenie od B oga — piekło. Ż al doskonały i niedoskonały jest żalem nad przyrodzonym , bo w y pływ a z pobudek nadziem skich, naprzyrod zo - nych. Ż al przyrodzony, p łyn ący ze sm utku, że nam się nie pow iodło i ściągnęliśm y n a siebie różne przykrości i k ary n a ziem i, nie m a żadnego znacze n ia wobec sakram en tu pokuty. P ow inniśm y p r a gn ąć i stara ć się o żal nad przyrod zo ny , dosk ona ły. P rzy k ład y z życia dzieci. M ocne postanow ienie p o p raw y jest koniecznym skutkiem żalu n a d p rz y ro dzonego. K to praw dziw ie żału je, ten chce się p o p ra wić. T rz e b a obm yśleć sposoby p ra cy n a d sobą. C ała k lasa p o w in n a b rać u d ział w tej spraw ie. W szyscy o m aw iają w ad y d an e j klasy i środki popraw y, lub d a ją odpow iednie p rzykłady.
„ P rz y jd ź D uchu Św ięty i n a p e łn ij serca w iernych, a ogień m iłości swej w nich ro z p al“ .
— 6
Polski.
L E K C JA P IE R W S Z A
'I em al: P ogadanka i w ypracow anie o d n iu św ię ta m atki.
P orozm iaw any dziś o w czoraj obchodzonem św ię cie m atki. Z ja k ic h darów i życ zeń byiy m atki n a j bard ziej zadow olone, ja k i m om ent w czorajszego ob chodu był n ajw ięcej wzruszający.^ Prócz tego sp ró b u jem y dow iedzieć się od naszych uczniów, co każdy z n ich zrobił d la sw ojej m atk i w tym dniu. N ależy tu postępow ać ostrożnie, n ie nalegać, jeżeli dziecko bę dzie się w ahaio z odpow iedzią, w ah an ie to bow iem m oże być rów nie dobrze spow odow ane zaw stydze niem , że uczeń m c d la sw ej m atki nie zrobił, ja k i d e likatnością uczuć, niechęcią, m ów ienia o sw em giębokiem p rzy w iązan iu i ch w aien ia się ła d n e m p o stępkiem . ¿k o rzy stam y je d n a k z odpow iedzi d a w a n ych przez dzieci śmielsze lub n aiw niejsze, ażeby zebrać pew ien m a te rja ł dotyczący charakterystycz n y ch przejaw ów - p rz y w iąza n ia dziecka do m atki. R ozw ażam y te p rzy k ła d y w klasie, po chw alam y n ie k tóre z nich, d ajem y je za w zór innym dzieciom.
N a pozostałej części godziny uczniow ie n ap iszą z ad an ie p. t. „ ja k obchodziliśm y w czoraj d zień m a i
k i“, albo „ Jak obchodziłem w czoraj d zień m a tk i“. W
pierw szy w ypadku uczeń opisze uroczystość szkolną, w d ru g im — sposób w ja k im sam uczcił te n dzień w dom u. K ażde dziecko zn a jd z ie w ięc te m a t od po w ied n i d la siebie. N ie je d e n uczeń, k tó ry w ypow iada się n iech ętnie ustnie n a tem aty osobiste, zn a jd z ie w ie le przyjem ności, m ogąc p isać o tem , co w ydaw ało
7
m u się niew łaściw e, do p oruszenia w klasie. P am ię tajm y , że w y p raco w an ia piśm ienn e n aw et n a pozio m ie kl. czw artej nie pow inny być tylko pretekstem do w p ra w y w p isan iu lecz zarazem w ażnym śro d kiem w ychow aw czym . Dziecko dzięki odpow iednio d ob rany m tem ato m za d ań p rzyw yk a do zd aw ania sobie sp raw y ze swych przeżyć, m a m ożność w yw nę- trze n ia się ze sw ych głębszych w zruszeń, u trw a le n ia w ażniejszych m om entów swego życia. U czeń m a tu okazję dać w yraz sw em u za u fan iu i p rzyw iązan iu do nauczyiela, jeśli w yczuw a jego szczerość i sym patie. D obrze obm yślane w y p raco w an ia i tak to w n e p o trak to w a n ie rozsianych w nich zwierzeń, są doskcoę nałym środkiem zbliżenia nauczyciela do ucznia i za dzierzgnięcia nici p rz y ja źn i m iędzy w ychow aw cą a klasą.
W y p ra c o w a n ia nauczyciel zab iera do dom u. P o p ra w i je wszystkie, omówi n a n astęp n ej lek cji z d u żą dozą d y skrecji i taktu.
L E K C JA D R U G A
W a r ja n t A .
C zytanka: str. 17.
N a je d n e j z ostatnich lekcy j p rzy ro dy b y ła m ow a o glebie, a w zw iązku z tem o piasku. N a w iązu jąc do w iadom ości dzieci n a ten tem at, o pracu jem y czy- tan k ę zaty tu ło w an ą a k tó rej treścią jest obsa dzanie w ydm przez dzieci szkolne.
Jeżeli jesteśm y n a wsi, n ietru d n o będzie znaleźć jakieś przejście aktu aln e do tesro o pow iadania. W y starczy kazać dzieciom opow iedzieć o drodze do szkoły. W w ielu m iejscow ościach okaże się. że m u
- s —
siały one iść przez w ydm y, tak niew ygodne do p rz e byw ania. N iejed n o dziecko przychodzi z tego pow o du bardzo zm ęczone do szkoły gdy tylko dzień jest bard ziej w ietrzny.
W m ieście n aw iązanie do naszego tem atu z n a j dziem y w pow tórzeniu w iadom ości o lotnych p ia skach z lekcji jarzyrody.
B rak ty tu łu w naszej czytance będzie zachętą do n a d a n ia go po przeczytaniu pow iastki. D zieci czy tać b ęd ą głośno uryw kam i: 1 do „d w a dni b o la ły “ , 2 — „Co cię to tam obchodzi“ , 3 —• „będzie w Polsce m n ie“ , 4 — „sadzonek“ , 5 — „h u rm ą zaniem i“ , 5 — do końca.
Ja k i ty tu ł n ad a ć naszej pow iastce? N o tu jem y p o m ysły dzieci n a tablicy, rozstrzygnięcie odkładam y n a później.
U czniow ie w y p o w ia d ają się sw obodnie o treści pow iastki. R ozw ażam y z uczniam i, czy pom ysł N a - stusi b y ł dobry. Ja k to się stało, że pom ysł obsadze n ia w yd m y przyszedł je j do głow y? J a k się N a stu - sia za b ra ła do w prow adzenia go w czyn? Kto je j w tem dopom ógł? (sam orząd i nauczyciel). P o d k reśla m y znaczenie życia społecznego w szkole. Jak ie k o rzyści w yniknęły z obsadzenia w ydm y? K lasa w y szczególnia je i n o tu je n a tablicy. (Piasek już się nie roznosi po ogrodach, nie w yw ołuje u nikogo zaczer w ien ien ia i bólu oczu. Pszczoły m ogą swobodnie i m iód zbierać. P ow ietrze w e wsi jest lepsze, pełn e za p achu drzewek.
Czy nic prócz pożytku nie w ynikło z postępku dzieci? Owszem, w ynikło stąd jeszcze w iele radości. Dzieci cieszyły się, że uskuteczniły swój zam iar. Z czego o tem w nosim y? U czniow ie o d n a jd u ją odn o śne opisy (wesoły m arsz z łopatam i przez wieś, m iłe
p rz y ję cie pochodu przez ludność w iejską, saty sfakcja z d o k o n an ia pożytecznej pracy).
P obudzić należy teraz w yobraźnię dzieci: ja k ie to pożyteczne p race tego ro d z a ju m ogłaby nasza klasa dokonać w e wsi? D obrze byłoby, żeby rozm ow a ta m iała prak ty czn y w ynik, a więc d o pro w adziła zcza- sem do o dp ro w adzen ia wody, oczyszczenia p o la z k a m ieni, zasy p an ia row u, w yłożenia n iew ygodnej ścież ki k am ieniam i lub w y syp ania je j żw irem . W razie w ysunięcia przez uczniów jed neg o z tych zam ierzeń należy odrazu om ówić środki realizac ji p ro jek tu , a n astęp n ie z a ją ć się zorganizow aniem d an e j roboty, a w ięc podzielić pracę, w yznaczyć je j term in i t. d.
Ju ż to samo, że nauczym y dzieci spostrzegać we wsi za n ie d b an ia i braki, k tó re łatw o d ałyb y się u su n ąć p rz y o drobinie pom ysłowości, jest w ażne i cóż dopiero jeżeli u d a się n am przekonać dzieci, że dane zło m ogą sam e usunąć w łasnem i siłam i. Z ad o w o le nie p ły nące ze spełnienia zbiorow o pożytecznego dla ogółu czynu jest też m om entem niem ałej w agi wy chow aw czej.
L E K C JA T R Z E C IA
W ar j a n t A . Rozbór czy tanki.
N a początku now ej godziny z a n o tu ją dzieci swe p ostanow ienie oraz wszystko, co trzeba w zw iązku z niem w ykonać a więc np. p o starać się o łopaty, p o prosić o sadzonki, p rzyjść do szkoły po południu, d n ia .... I t. p.
- 1 0
-m y teraz ja k i -m u n ad a ć ty tu ł. M oże on być u ję ty w form ie zdania, przysłow ia lu b w yrazu.
Ć w iczenia słow nikow e. Co rośnie n a piaskach? K ażdą nazw ę określić odpow iednim przym iotnikiem . Z b iera m y prócz tego w yrazy tak ie ja k w y d m y , pia
ski, lotne piaski, n ieu żytk i, d iu n y, albo — w zależ
ności od k rajo b ro zu wsi — bagna, trzęsaw iska, m o
kradła, n ieu żyte k, ugór.
W zw iązku z nieporozum ieniem opisanem w czy- tace (nieużytek a człowiek nieużyty) zbieram y i w y ja śn ia m y tak ie w yrazy jak : człowiek nieużyteczny, człowiek nieużyty, sam olub, sobek, egoista.
Ćxaiczenia gram atyczne: R ozbiór zdań: D opiero
K uba p rzypom niał o szkółce akacjow ej w szkolnym ogródku. P a n kierow nik napew no pozw oli wziąć sta m tą d sadzonki. Z g rzy tn ęły w sypkim piasku ło p a ty.
Ć w iczenia ortograficzne: O dnaleźć w y razy pisa
ne przez h (harce, huczna, hurm ą). W y ja śn ić użycie d w ukropka w zd aniu „A w pew ne w iosenne pop o łu d n ie...“ W y p isać im iona w łasne. W y p isać w yrazy p i sane przez rz niew ym ienne (narzekać, sam orząd, w ierzba, przodem , zgrzytnęły, w poprzek).
Z a d a je m y : Przepisać dow olnie w y b ran y uryw ek.
Z ilu stro w ać rysunkiem dow olnie w y b ra n y m om ent opow iadania.
L E K C JA D R U G A
ZUar ja n t B.
T e m a t: C zyta n ka p. t. „ K a hałdach“.
C elem te j lekcji jest zw rócenie u w agi dzieci na m nóstw o nieużytków z n a jd u ją c y c h się w okolicy, a
— 11 —
k tó re dzięki zbiorow ej p ra cy zam ieniłyby się n a zie m ię — jeżeli n ie u ro d z a jn ą , to jed n ak ro dzącą coś- niecoś, a w ięc pożyteczną. P rzejście do tem atu z n a j dzie nauczyciel bądź w n aw iązan iu do n ied aw n ej lekcji p rzy ro d y o glebie, a zw łaszcza o piaskach, a l bo też w fa k ta ch codziennych z życia dziecka. P rz y pom nim y np. uczniow i drogę do szkoły przez piachy lub h a łd y — w zależności od w arun kó w lokalnych. D obrze byłoby też przeczytać głośno o po w iad an ie p. t. (U progu Polski str. 17) o pracow ane pow y- żei d la lekcji 2-iej w a ria n t A.
W rezultacie d oprow adzim y klasę do pow zięcia jakiegoś pożytecznego d la naszej okolicy, zam ierze nia, a w ięc u p rzątnięcie kam ieni z pola, ułożenie ście żki z kam ieni, lub w ysy pan ia ja k ie jś uczęszczanej dróżki żw irem , zasypania row u, zalesienia w ydm y piaszczystej i t. p. P rzebieg te j p o gad ank i zn ajd zie czytelnik w lek cji 2 -giej w a rja n tu A.
Jeżeli klasa nasza za ję ła się opisanym w zeszłym num erze projektem urząd zen ia o gródka J o rd a n o w skiego, to dzisiejsza p o g ad ankę zużytkujem y d la d a l szego ro z w ija n ia tego sam ego p rojektu . Zachęcim y w ięc do przep ro w ad zen ia ja k ie jś pożytecznej p racy n a o branym przez nas placu, d op ro w adzen ia go do porządku, w y^bierania zeń kam ieni, w ygracow ania, w y syp ania go piaskiem i t. d.
N a zakończenie niech aj dzieci p rzy p o m n ą sobie, jakie z n a ją czytanki o przeprow adzen iu przez klasę iakichś zbiorow ych p ra c pożytecznych d la ogółu. P ow iastki te p rzeczy taja głośno d la w praw y. N a tym stopniu n au czan ia pożądanem jest. ażeby uczeń w p ra w ia ł się w czytaniu n a k ażd ej lekcji. O czyw iś cie nie musi to być zawsze tekst now y, z pow odze
— 12 —
niem posłużyć się m ożem y w tym celu znanem i już klasie pow iastkam i w charakterze pow tórzenia i ćw i czenia d la słabszych uczniów.
LEK CTA T R Z E C IA
T em a t: N a hałdach,“ str. 123.
P rzeczytam y teraz o tem , jak w jakiejś m iejscow o ści górn icy sam i postanow ili znieść h a łd ę i zam ienić ziem ię pod n ią n a zagonki.
O bjaśn ię co to jest h a łd a z n a jd ą dzieci w p rzyp i- sku do naszej pow iastki.
C zytam y m ałem i uryw kam i, bo treść jest dość t r u d n a i ak cji dużo. O dpow iednie będzie tym razem n aw et czytanie stataryczne, a więc p rzeryw an e ob jaśnieniam i daw anem i w czasie czytania i po każdym uryw ku, ażeby dzieci dobrze zrozum iały ja k a p ra ca została w łaśnie opisana.
Taki pożytek osiągnęli bezrobotni przez zniesienie h ałd y ? (m ieli teraz zagonki z w arzyw am i). Ja k zm ie nił się k ra jo b ra z dzięki ich pracy ? J a k ą przyjem ność prócz pożytku osiągnęli bezrobotni przez zniesienie h a łd y i zaprow adzenie zagonków ? (Cieszyli się z p o siad an ia w łasnej ziemi, z w idoku zieleniejących za gonków i barw n ych kw iatów ). Tak w ytłom aczyć o- statn ie zdanie opo w iad an ia— dlaczego słońce teraz ..szło po niebie i błogosław iło św iatu “ ? D laczego było ono ..zlekka zadym ione“ .
Taki jest związek m iędzy przysłow iem w ypisanem pod opow iadaniem a jego treścią?
Ć w iczenia słow nikow e: Z b ieram y z czytanki i o-
k reślam y odpow iedniem i przym iotnikam i w yrażenia takie, ja k ha łd a , w ydm uchow isko, rum ow isko, bez
droża kopalniane.
— 13 —
O dw o łu jąc się do p op rzed niej pog ad an k i i do p o w iastki ,,?“ om aw iam y też w y razy następ u jące: lot
ne piaski, piachy, ugory, n ieu żytk i, w y k ro ty , bagna, bagniska, m okradła, grzęzaw iska.
Ć w iczenia gram atyczne: R ozbiór zdań: „B ezro
botni górnicy ję li się roboty... D zieci po m agały (roz w inąć!). U ryw ek od słów „Koło po letek “ (na str. 124).
W k tó rej osobie w yrażone są w szystkie orzecze nia w pow iastce? O dnaleźć orzeczenia w yrażone w liczbie pojedyńczej.
Ć w iczenia ortograficzne. Z ap isać do słow niczka w yraz h a łd y (Do jakiego działu?). P o w tó rzy ć 'zap isa ne tam w yrazy pisane przez sam o h.
P rzy streszczeniu dzisiejszego o p ow iad an ia p o ja w ił się może w yraz harow ać — zapisujem y go teraz również.
W y b ra ć w yrazy tru d n e p od w zględem pisow ni, rozm ieścić je w odpow iednich działach słowniczka: (w yrów nany, różny, kręte, piąć, szczodrze). W y j a śnić pisow nię w yrazów : bezdroże, naw óz, wózki, w o jew ództw o.
Z a d a je m y : Przepisać dow olnie w yb ran y uryw ek,
zilustrow ać dow olnie w y b ran y m om ent o p o w iad a nia.
L E K C JA C Z W A R T A I P IĄ T A
T em a t: W y c ie c zk a do parku.
U czenie sie ład n ec o w ierszyka „W io sn a w p a rk u “ dobrze byłoby poprzedzić spacerem z dzieć mi pó parku, do czego nie b rak okazji n a jakiejś w olnej godzinie. N a jle p ie j tyybrać się tam wcześ nie, gdyż tylko w tedy u nikn iem y kurzu i będziem y
— 14 —
się m ogli rozkoszować świeżością i ciszą poranka. Podczas przechadzki będziem y często przystaw ać i pokazyw ać dzieciom świeżo rozkw itłe drzew a i kw iaty, każem y je nabyw ać.
O kazuje się, że w naszym p ark u rośnie w iele g a tunków drzew i krzewów. P o staram y się określić ich barw ę i kształt. Z w racam y też u w agę n a ośw ietlenie — inaczej w y g ląd a to samo drzew o, gdy p a d a n a nie słońce, inaczej gdy niebo zasnuło się w łaśnie chm uram i. Ja k ro sn ą drzew a w naszym p ark u ? P rz e w ażnie g rupam i, dzięki tem u dobrze u w y d a tn ia się um yślnie skom binow any dobór ich kw iecia i zieleni. B ardzo pielenie też w y g lą d a ją w p ark u drzew a ros nące oddzielnie, ustaw ione um yślnie pojedyńczo np. w ierzba płacząca n ad staw em , lip a n a większej p o lanie, gdzieniegdzie jakiś sreb rny świerk. P o d k reśla m y k o n trast m iędzy w aska. cienistą ścieżką u k ry ta pod
starem i drzew am i a szeroką słoneczną d ro g ą głów ną m ieniącą się od blasku, o lśn iew ającą przepychem r a b a t kw iatow ych, a tak szeroka, że jest n a n iej m ie j sce i d la pieszych i dla po jazd ó w i d la row erzystów . O rg a n izu jem y ,teraz chw ilę ciszy, żeby dzieci w słu chały sie w ęłosy ptaków , zauw ażyły, że cichną one od czasu do c^a.su. a w tedy słychać tylko szum li ści i pow iew w iatru.
Idziem y też n ad staw , o co dzieci zw ykle proszą od początku. P ozw alam y się p rzypatrzeć dow oli łab ę dziom. n ak a rm ić je przyniesionem i okruszynam i lub bułka, podziw iać piękne ruchy ptaków , doczekać chwiTi, gdy łabędź d a je n u rk a a potem w ydobyw a z w ody sw a piękna szyje, na k tó rej lśn ią w słońcu k ro p le wody.
— 15 —
L E K C JA SZÓ STA .
T em a t: „ W ierszyk : „ W io sn a w p a rku “.
Przy po m inam y teraz wszystko co w idzieliśm y w p ark u , nauczyciel każe dzieciom opow iedzieć w łasne spostrzenienia i przeżycia z naszego spaceru. K orzy stam y tu ze sposobności, aby budzić w dzieciach p rzy w iązan ie do naszego p ark u . W pam ięci każ dego z nas p ark m iejski i zw iązane z n im w spom nie n ia dziecięcych zabaw po zo stają n a zawsze p o d sta-' w ą naszej m iłości do rodzinnego m iasta. N iech aj też dzieci in te re su ją się u rząd zen iam i w parku , niech w iedzą, że każdy now y p rzy rząd do gier, k ażda n o w a ław ka, k ażd a n ow a ra b a ta jest w yrazem troski zarząd u naszego m iasta o jego piękno i o um ilenie tem sam em życia m ieszkańcom . Pom ów im y też o tem , ja k ie now e u rząd zen ia i po rządk i w arto byłoby w prow adzić jeszcze w naszym parku.
W reszcie nauczyciel odczyta dzieciom w ierszyk K rzem ienieckiej p. t. „W io sn a w p a rk u “ (str. 87 w podręczniku „ U p ro g u P olski“ ). W ierszyk ten poz w alam y sobie przed ru ko w ać ze w zględu n a nau czy cieli prow adzących p racę p o d łu g w a rja n tu B.
„ W IO S N A W P A R K U “ J a k tu ła d n ie w m iejskim p ark u W te n w iosenny dzień
W ia tr pow iew a, stare drzew a w k rąg rz u c a ją cień.
P a rk zielony, olchy, klony, i a leje brzóz.
' K rzaki bzowe, jaśm inow e, krzaki biały ch róż.
P ta k zanucił, potem ucichł, szumi tylko liść,
Ścieżka z ra n a gracow ana, m iło po n iej iść.
C hodźm y d alej, pośród alej błyszczy w słońcu staw, ozdobiony, u m ajo n y gęstw ą drzew i traw .
W d a ł po w odzie przy pogodzie dw a łabędzie m kną
d ały n u rk a i n a piórkach srebrne krople lśnią.
Stoi w iosna przy jaśm inie strząsa biały kw iat
Z ap a ch płynie... Z ostań, wiosno, każd y tobie rad.
L u c y n a K rzem ieniecka.
W ierszy k ten zaw iera opis w szystkich n a jw a ż n ie j szych m om entów naszego spaceru po p ark u i poczy nionych w nim obserw acyj. W obec tego nie będzie m y go szczegółowo om aw iać, polecim y tylko w ym ie nić o czem je st w nim m ow a (w iatr, ro d zaj drzew, śpiew ptaków , staw, łabędzie). J a k i obrazek je d n a k nie w zięty z rzeczywistości, a zaczerpnięty z fa n ta z ji spotykam y w naszym w ierszyku? Chodzi oczywiście o zw rotkę ostatnią. J a k m ożna byłoby w tym w y p a d ku n ap isać w yraz „w iosno“ ? (Dużą lite rą). Z ja k ą p ro śbą zw raca się tu au to rk a do w iosny? A m oże i w y m iałybyście też jak ąś pro śb ą do wiosny, gdybyście j ą kied y spotkały w park u ?
— 16 — — 17 —
Z czego w idać, że w iosna bard zo się podoba a u torce w iersza? (S trofka pierw sza i ostatnia).
T e ra z uczniow ie sam i c z y ta ją wiersz. N ie należy p rzy odczytyw aniu w ierszy tolerow ać p rzekręcań w yrazów i ją k a n ia się. L ep iej w ięc niech uczniow ie o d czy tu ją tekst n a jp ie rw pocichu raz i d ru g i d la n a b ra n ia w praw y. ^
D y k tu jem y n astęp n ie w ierszyk do zeszytu. Je st u> ćwiczenie u łatw iając e uczenie się n a pam ięć. W zdolnej klasie każem y p rzy d y ktand zie tem sam o dzielnie rozm ieszczać wiersze. Dzieci uw zględn ią tu niew ątp liw ie w ew nętrzne rym y: w strofce pierw szej i d ru g iej — w iersz trzeci, w czw artej, p ią te j i szó stej — pierw szy i trzeci. C hodzi n am o w yrobienie w rażliw ości dzieci n a ry tm i rym , nic więc n ie szko dzi, jeżeli rozm ieszczenie tekstu w zeszytach naszych uczniów będzie nieco inn e niż w książce.
N a zakończenie k lasa uczy się chórem kilku stro fek. Z a d a je m y nauczyć się w iersza do końca.
L E K C JA SZÓ STA .
“T em at: D y kta n d o i ćw iczenia gram atyczne i orto graficzne.
Po w ysłuch an iu w iersza przerab iam y n a jeg o m a- te rja le językow ym k ilk a ćwiczeń n a przenoszenie w yrazów . N iech m ianow icie dzieci n apiszą z p a m ię ci stro fk ę pierw szą i p rz ed o statn ią naszego w ierszy ka, o d d ziela ją c kreskam i części w yrazu, k tó re d a ją się przenieść. P rzedtem oczywiście p o w ta rz a ją od n o śne praw idło .
U trw a la m y też o rto g ra fję tru dn iejszych, w y stęp u jący ch w tekście w iersza w yrazów , ja k : w strząsa,
w krąg, ścieżka, piórka. U czniow ie w y p isu ją je n a t a
blicy i zeszytach. P otem w ym azujem y je z tablicy i uczniow ie u k ła d a ją i piszą zdania, w któ rych w y ra zy te w ystępują. D zieci sam e s p ra w d z a ją n a p o d sta w ie p op rzedniej notatki, czy n ie zrobiły tera z błędów w odnośnych w yrazach.
W ierszy k nasz nastręcza także sposobność do ćw i
czeń sło w nikow ych. O m aw iam y np. w yrazy takie ja k ścieżka i a leje, droga, szpaler, a w ychodząc u- m yślnie poza obręb pojęć naszego w ierszyka — m ie
dza, ścieżyna polna, górska, steczka.
P rócz tego pożytecznie będzie pom ów ić o ró ż n i cach pom iędzy parkiem , ogrodem , ogrodem p u b licz
n y m i p ry w a tn y m , sadem w a r zy w n y m i ow ocow ym .
P rzypom inam y też o ogródkach Jo rdanow skich, k a żem y je porów nać z m iejscem zabaw dziecięcych w m iejskim parku.
U w aga. M a te rja ł d la nauczyciela o ogródkach J o r
danow skich pom ocny w razie pow zięcia ze strony k ie row nika lu b klasy m yśli zorganizow ania ogródka takiego w naszym mieście (p. L ek c ja w N r. 36) — p o d a je m y pod koniec num eru.
Ć w iczenia gram atyczne.
W y stę p u ją c e dw a razy w dw óch różnych p rz y p a d kach w y razy p ark i w iosna d a ją okazję do ćwiczeń n a d p rzy padkam i. D zieci m a ją spostrzec, że w y ra zy te p o ja w ia ją się tu w różnych form ach. N astęp n ie n iech a j sp ró b u ją ułożyć zd ania, gdzie b ęd ą one w yrażon e w innych jeszcze przypadkach.
N iec h aj dzieci w yszukają w w ierszyku w y razy nieodm ienne, o których d ow iedziały się niedaw no. N iech sp ró b u ją do w ystępujących w tekście rzeczo w ników dodać przym iotniki. K tó re p rzym iotniki w w ierszyku odnoszą się do b arw ? N iec h aj zauw ażą
— 18 — — 19 —
b ra k orzeczeń z szeregu zdań.
N a zakończenie napiszem y krótkie d y k ta n d o ,
prz y p o m in a ją c poprzednio p ra w id ła , które b ęd ą przy nim w chodziły w grę, a więc pisan ie niektórych w yrazów (poprzednio om ów ionych i w y n o to w a nych!) przez samo h oraz p isan ie rz po spółgłoskach. D y k tan d o nasze będzie się ty m razem d la uro zm ai cen ia składało z w ierszyków i zagadek:
D ykta n d o .
1) Jestem listek w ysuszony I we w rzątku umoczony.
N o, czem jestem , pew no wiecie, Bo codziennie m nie pijecie.
R ozw iązanie m uszą dzieci oczywiście napisać. 2) N asza H a n ia p u stak wielki.
Sam e h arce i figielki sam e śm iechy, sam e psoty, w całym dom u głosik złoty jak skowronek nam podzw ania. W ielk i p u stak nasza H an ia.
P rzy pisaniu tego w ierszyka niech dzieci w skażą za pom ocą kresek, ja k należałoby go podzielić przy przenoszeniu.
3) Skoro po M ac ie ju D rzew a się ogrzeją, po biegn ij do sadu, oczyść go z ow adu.
Z a d a je m y : „N au k i pisow ni“ ćw iczenia N r. 87 i 88.
— 20 —
L E K C JA SIÓ D M A
T em a t: Praca nad gazetką szkolną.
S pacer w parku , p ra c a zbiorow a d la dobra ogółu ludności we wsi czy w m iasteczku— to wszystko z a ję cia, k tó re o d w ra c a ją uw agę m łodzieży naszej od szko dliw ych zabaw w w olnych chw ilach. Obecnie, gdy p o w tarzając e się wciąż obrzucanie kam ieniam i sa m ochodów a naw et pociągów przez dzieci, niszczenie dróg, płotów i t. p. i wszelkiego ro d z a ju popędy n i szczycielskie są zjaw iskiem coraz częściej ściąg ają- cem na siebie uw agę w ładz (p. okólnik niedaw no w y dan y n a ten tem at), aktualnem niezm iernie jest p o d suw anie dzieciom sposobów ra cjo n aln eg o spędzania w olnego czasu. W zw iązku z tem p rzypom nijm y n a szym dzieciom je d n ą z ich p ra c zbiorow ych, k tó ra w ym ag ałab y teraz intensyw niejszgo zajęcia się n ią w godzinach pozaszkolnych, np. gazetkę.
Jeżeli klasa nasza system atycznie gazetkę w y d a w a ła w ciągu roku, dobrze jest teraz wyłożyć w szy stkie n u m ery i dać je dzieciom do przejrzenia. N ie chaj sam e spraw dzą, czy zrobiły postępy w u k ła d a niu sw ojej gazetki, czy ład n iej teraz piszą i rysu ją, czy w ięcej m a ją pom ysłów, czy życie szkolne od- zw ierciadlone w -pisem ku płynęło dość w a rtk im s tru m ieniem . O m aw iam y poszczególne num ery, d ecydu jem y. k tó ry się n a jb a rd z ie j udał.
N auczyciel podsunie dzieciom myśl przygotow ania sp ecjaln ie pięknego num eru n a zakończenie roku szkolnego. B yłyby w nim reprezentow ane wszystkie d ziały naszego szkolnego życia — k ażda p ra ca i każ da zabaw a, każdy pom ysł zrealizow any i każdy za m iar n a przyszłość — wszystko to m usiałoby w nim znaleźć w yraz. N u m er ten byłby jednocześnie p o d a
— 21 —
run kiem d la kolegów z klasy trzeciej, któ ry dostaliby go jako zachętę, żeby w ciągu roku przyszłego tyle się nauczyć w 4-ej klasie, by dorów nać w sztuce p isa nia, rysow an ia oraz w dow cipie swoim kolegom z przed roku — albo ich przewyższyć.
W num erze tym pow inien się znaleźć arty k u ł w stę pny, zw rócony do tych dzieci jako pow itanie. M o że on być n ap isan y w form ie żartobliw ej, p rzestrze gać przed niebezpieczeństw am i czyhającem i n a ucz n ia w kl. 4 -ej, ale rów nież w sposób zabaw ny obiecy w ać m u rozkosze zw iazane z kursem te j klasy.
K ażdy czw artoklasista musi napisać lub n ary so w ać coś do tego num eru. Chodzi bow iem o stw orze nie pięknej i zabaw nej pam iątki, do k tó rej każde dziecko w klasie pow inno rękę przyłożyć i utrw alić przez to swe im ię w pam ięci m łodszych kolegów. P a m iątka ta zachęci uczniów kl. TH-ciej do p ro w a d ze n ia w łasnej gazetki. W ten sposób nasz o statni num er dopom oże jednocześnie do zadzierzgnięcia nici m ię dzy dw iem a sasiedniem i klasam i. P ra c a zaczęta przez nasza, klasę bedzie praw d op od ob nie prow adzo na d a lej przez m łodsze dzieci w nastęnym roku szkolnym, <vdyż zechce one zapew ne p odtrzym ać dobrą trad y c ję klasy czw arte j .
D la nauczyciela zaś kom plet roczników a?zetki szkolnej z tej sam ej k lasy stanow i po szeregu la t n i e zw ykle cenny m a te rja ł, k tó ry lepiej niż niejed n o in ne źródło p o in fo rm u je sro o psychologji m łodzieży danego w ieku i jej m ożliwościach.
U stalam y z uczniam i jaka bedzie treść naszego pam iatkowe.ęo num eru. R ozd ajem y tem aty ..a rty k u łó w “ i rysunków poszczególnym uczniom. W y z n a czam y rów nież term in, gdy cały przeznaczony do g a
22 «
zetki m a te r ja ł m a się znaleźć w ręku nauczyciela po uprzedniem zakw alifikow aniu go przez grono ucz- nów w ybranych do „kom itetu re dakto rskiego“ .
D obrze je st zawiesić n a k o ry tarzu m ałą skrzykę z napisem „N asza g azetka“ . D zieci m ogą do n iej w rzucać swe prac, jeśli chcą, żeby p o jaw iły się an o nimowo.
Z ja zd absolwentek
Seminarjum im. Z o fji Strzałkow skiej
we Lwowie
W zw iązku ze zw inięciem S em in arju m im. Z o fji S trzałkow skiej we L w ow ie odbędzie się d n ia 25 czerw ca b. r. ogólny Z ja z d w szystkich absolw entek S em in arju m N auczycielskiego im. Z o fji Strzałkow skiej. Z a rz ą d Z w iązku byłych uczennic zw raca się do w szystkich koleżanek o p o d an ie nazw isk, a d re sów oraz zgłaszanie udziałów w Z jeździe n a ręce
prof. M a rji D obrza ń skiej, L w ó w , Z ie lo n a 22, Z a k ła d im . Z o fji S trzałkow skiej.
Arytmetyka z geometrią.
L E K C JA P IE R W S Z A
T em a t: F igury geom etr. Koło.
O becnie p od koniec roku szkolnego przekonać się m usim y, czy uczniow ie nasi dobrze p a m ię ta ją o j a kich fig u ra ch geom etrycznych b y ła m ow a w ciągu roku. D la zobrazow ania m etody n au czan ia w tej dziedzinie n ajw łaściw iej będzie, jeżeli zw rócim y u- w ag ę n a to, co o tem m ów i P ro g ra m (str. 365).
„P u n k tem w y jścia w n au czan iu geo m etrji jest dośw iadczenie i kreślenie. Sporządzenie dokładnego rysunku pozw ala w idzieć w łaściw ości fig u r i w zbu dza potrzebę sform uło w an ia „ ja k to je st“ i „dlacze go tak je s t“ . Z a g a d n ie n ia geom etryczne z n a tu ry rzeczy tru d n e, m ogą być ud ostępnione dzieciom przez w drożenie ich do staran n eg o kreślenia. N ie m o że być m ow y o jakichkolw iek pozorach ded u k acy j- nego w y k ład u geom etrji. Szczególną ostrożność n a leży zachow ać w d efin jo w an iu , określenia dziecięce są najczęściej opisem (np. p rz ek ątn ia to je st lin ja , id ąca naukos), lub w sk azują użyteczność (np. cyrkiel to je st do k reślen ia kółek), n ie należy je d n a k p rz e d w cześnie narzucać b a rd z ie j sprecyzow anych sfo rm u łow ań; z biegiem czasu i w raz z rozw ojem um ysło w ym dzieci zrozu m ieją niedostateczność sw ych p o przed n ich d efin icy j i sam e b ęd ą dąży ły do ich sp ro stow ania, w ted y pom oc n auczyciela będzie n a m ie j scu i odniesie skutek. W każdym razie n ie n ależy tę pić d efinicyj n ad m iern y ch (np. dopuszczalne je s t o- kreślenie: k w a d ra t je st to czworobok, k tó ry m a w szy
stkie cztery boki rów ne i w szystkie cztery k ąty p ro ste).
W tych kilku zdaniach mieści się kom pletne w skazanie, ja k należy uczyć geom etrji i tem sam em ja k n ależy poprow adzić pow tórzenie. M am y się przekonać, czy uczniow ie u m ieją rozpoznaw ać, a n a w et kreślić fig u ry geom etryczne, zw racając m ożli wie m ało u w agi n a to, czy dzieci u m ie ją definjow ać. U czniow ie do tego pow tórzenia p rz y jd ą zaopatrze ni w sw oje „w y p raw k i“ geom etryczne. N auczyciel poleci uczniom przejrzeć pió rn ik i i teczki, a n astępn ie rozłożyć obok zeszytów: linje, m iarki, cyrkle (sków- ki), ekierki, ołówki ostro zatem perow ane tak, ażeby tok p ra cy żadnego z nich nie uległ przym usow ej przerw ie, naskutek braku jakiegoś narzędzia. Jed e n z uczniów n a polecenie nauczyciela pisze n a tablicy: W r. b. poznaliśm y i nauczyli m ierzyć odcinki lin ij prostych, które A m iały kierunek: a) pionow y, b) po ziom y; B spotykały sią pod: a) kątem prostym , b) k ą tem m niejszym od prostego, c) większym od p ro ste go; C i leżały po dw ie rów nolegle do siebie. D. Prócz tego poznaliśm y p rostokąty różnego kształtu, a m ię dzy niem i k w a d ra t i nauczyliśm y się m ierzyć ich obwody. U czniow ie odczy tu ją napis n a tablicy i ilu s tru ją w yszczególnione p u n k ty p rzykładam i rysun- kow em i w swoich zeszytach. P od nagłów kiem A u- m ieszczają uczniow ie p a ra g ra f a i trzy lin je pozio me, pod b — trzy poziome, pod B — a trzy k ąty proste, B — b trzy k ąty m niejsze od prostego i t. d.
W szystkie rysunki w y k o m n e być m uszą zapom ocą ekierki i lin ijk i i opatrzone być w inny podpisem o b jaśn iający m , w którym pod an y jest w ynik m ie rzenia lin ij lub rozw artość kątów.
D alszy ciąg lek cji odbyw a się u stn ie i stanow i
— 24 — — 25
p rzygotow anie do sam odzielnej p racy dom ow ej. P ra c a po lega n a opisie fig u r naryso w an ych n a lek cji. P ro g ra m w spom ina o tem , że „nie należy je d n a k przedw cześnie narzucać b ard ziej sprecyzow anych sform ułow ań“ . Poniżej n a tejże sam ej stronie spo tyk am y polecenie, że „nie należy tępić d efinicyj n a d m iern y ch “ i d la u n ik nięcia nieporozum ienia p o d a ny jest n aw et p rzy kład, ja k ie określenie jest d o puszczalne. W iem y więc. czego m am y w ym agać od naszych uczniów i dlateg o też uw ażam y, że w szyst kie przez nas p o d an e rysunki geom etryczne m ogą być pokrótce określone, będ ą one m iały n astęp u jący
ch arakter.
A. a) L in je m a ją k ierun ek pionu, b) lin je są p ro stop adłe do pion ow ej;
B. a) K ąty z n a jd u ją c e się w środku koła, złożone go n a cztery rów ne sobie części, są to k ąty proste, b) kąty m niejsze od prostego, c) k ąty większe od pro- tego.
C. L in je rów noległe, przedłużone n ie sp o ty k ają się nigdy.
D. P rostok ąty m a ją 4 k ąty proste, dw a boki ró w noległe o długości . . . cm.
K w a d raty o 4 k ątach prostych i 4 bokach ró w nych o d ług o ści . . . cm. N a n astęp n e j lekcji ucznio wie od czy tają sw oje podpisy.
- L E K C JA D R U G A 7 em at. Kolo.
W zeszycie N r. 2 w prow adziliśm y pierw sze ćw i czenia z kołem. O becnie m uszą nasi uczniow ie w ia domości sw oje dopełnić. K oła ry su ją uczniow ie za pom ocą cyrkla. R ozpatryw ać będziem y długość p ro
— 26 —
m ienia i śred nicy (Ćwicz. N r. 1). R ysujem y koło w iel kości danego krążka. Z p u n k tu a, leżącego n a o k rę gu koła p oprow adzić n ależy kilk a lin ij, łączących p u n k t z jakim kolw iek punktem obwodu. L in ji tych może być nieskończenie dużo.
N ie c h a j uczniow ie p am iętają, ażeby żad n a z tych lin ij nie przechodziła przez środek koła.
U czniow ie w y b ie ra ją 3 lin je dow olne, m ierzą je i za p isu ją w ynik m ierzenia.
długość lin ji ab w ynosi cm,
5 5 }5 3-C )j jj ?
i 5 5 5 J
N a stę p n ie uczniow ie pro w ad zą kilka lin ij (śred nie) łączących dw a p u n k ty n a obwodzie, przecho dzących przez środek koła. L in je te uczniow ie m ie rzą, w ynik zap isu ją: f
D ługość lin ii (średnie) w ynosi ... cm.
O kazuje się, że średnica je st n ajd łu ższ ą ze w szy stkich lin ij m ierzonych.
U w aga. W „R achunkach“ z n a jd u je m y n a str. 86
N r. 70 ciekaw y sposób m ierzenia długości średnicy. N a d lin ją - m iark ą ułożony jest krążek, obok k r ą żka z obu stron leża stycznie do n iej dw ie ekierki. O dległość m iędzy ekierkam i stanow i długość śre d nicy.
W „A ry tm e ty ce“ n a str. 101 pokazane jest zw y kłe m ierzenie średnicy m iarką.
Ćwicz. K r. 2. N arysow ać w kole A ko ła m n ie j
sze o średnicy = y> średnicy dużego koła A. N ie chaj uczniow ie p rz ek o n ają się, że kół tych zacho dzących n a siebie może być bardzo wiele:
Ćwicz. K r. 3. P rzedłużyć poza okrąg koła w obie
stro n y jakąkolw iek średnicę o długości = % śre d
— 27 —
n icy ko ła A. N a obu przedłużonych odcinkach z a toczyć ko ła pro m ieniem = ^4 śred nicy dużego koła A . N iec h aj uczniow ie p rz e k o n a ją się, że wokoło o- kręgu koła A takich “kół zachodzących n a siebie p rz e p ro w ad zić m ożem y bardzo w iele.
Ćwicz. K r. 4. N ary so w ać okrąg koła, z średnicą
leżącą poziomo. P oprow adzić d ru g ą średnicę p ro sto p a d łą do pierw szej.
Ćwicz. K r . 5. P o prow adzić lin ję rów n oległą do
średn icy poziomo leżącej w y staw ia ją c p ro stop adłe ze śred n icy poziom ej. W sk azać dw ie lin je ró w n o le głe do średnicy leżącej poziomo jed n ak o w ej d łu g o ści.
W skazać dw ie rów noległe różnej długości. G dzie leży krótsza, gdzie dłuższa lin ja ? (Lin ja dłuższa le ży bliżej średnicy).
Ćwicz. K r. 6. N aryso w ać: 1) d w a koła o różnych
pro m ien iach a jed n ak o w y m środku; 2) d w a koła leżące jed n o obok drugiego, sty k ając e się o p ro m ie n iach a) różnej lub b) ró w n ej długości; 3) d w a koła jed n o w d ru g im o p rom ieniach różnej długości, o różnych środkach; 4) d w a koła, leżące obok siebie nie sty k ające się o p rom ieniach różnej długości; 5) dw a koła. o prom ieniach jed nak ow ej długości, p rz e cin ające się.
Pow yżej podaliśm y sporo ćwiczeń, m ający ch n a celu urozm aicenie dzieciom pracy, a w ykonanej dla n a b ra n ia w praw y w rysow aniu kół. R ysow anie kół jest d la dzieci poziom u IV kl. b ardzo tru d n e. M uszą one ty ch kół nary so w ać bardzo dużo, chcem y tedy ćw iczenia m ożliw ie urozm aicić. Jednocześnie ćw i czenia te u ła tw ia ją uczniom ujęcie cech c h a ra k te ry stycznych koła d ro g ą dośw iadczalną.
Z a d a jm y . Z ap isać pod kołem wszystko czego sic uczniow ie dow iedzieli o: 1) długości jego prom ieni. 2) średnic, 3) lin ij rów noległych do średnic. 4) lir y ; łączących dow olnie w y b ran e p u n k ty n a obwodzie.
L E K C JA T R Z E C IA
T em a t: O d czytyw a n ie odległości z rriapy z ozna czoną podziałką.
N a lekcjach g eo g rafji (N r. 19 — 20) i rachunku (Nr. 8 i N r. 25 — 28) w b. r. szk. w skazyw aliśm y uczniom w ja k i sposób m ożna z m ap y odczytać w ła ściw ą odległość, w iedząc w ja k ie j skali n ary sow ana je st m apa. T eoretycznie uczniow ie nasi już dobrze w iedzą, ja k się to robi, n iem niej przeprow adzenie takich p o m iarów i obliczenie długości rzeczyw istej n a tra fia n a duże trudności. Ćwiczeniom tym możemy pośw ięcić tro ch ę czasu d la u g ru n to w a n ia tych u m ie jętności i p rzek o n an ia się w jakim stopniu d adzą się zastosow ać. P rzystępujem y do roboty. P ierw szą t r u dnością jest ustalenie, jak m ierzyć będziem y. O ile m ap a je st w większej skali, to trudności są b o daj m niejsze. M iasto, od którego zaczynam y m ierzyć odległość jest w tedy przedstaw ione jako niew ielka p lam a, w k tó rą w pinam y szpilkę. W przeciw staw ie n iu jeżeli w eźm iem y p lan np. W a rsza w y w skali
1:100000, to w ted y w ystąpi już trudność u stalen ia gdzie szpilkę w sadzić należy. Z ależnie od jakiego k ra ń ca rozpoczniem y m ierzenie, otrzym am y w y d a t n ą różnicę. M usim y n astępnie ściśle określić, czy m ierzym y odległość m iędzy m iastam i, drog am i bi- tem i, czy też żelaznem i. Z aznaczyć m usim y, że w ła ściw ym n ajlepszym sposobem m ierzenia jest obranie drogi lo tu p taka. L otem p ta k a nazyw am y odległość
— 29 —
w zdłuż p ro stej lin ji, bez jakichkolw iek załam ań i zboczeń, które spotykam y w rysunku wszelkich dróg. P rzy u stalen iu odległości lotem p ta k a m usim y zaznaczyć uczniom , dlaczego w łaśnie drogi n ig d y nie są w ten sposób w yznaczane. U czniow ie kl. IV w ie dzą jeszcze bardzo m ało o rzeźbie g ru ntu, w y s ta r czyć więc musi, jak n ajpo bieżniejsze zaznaczenie, że inżynier drogow y sta ra się zawsze o to, by tra k t szedł m ożliw ie po rów nym gruncie. K ażda d ro g a musi ob sługiw ać m ożliw ie dużo wsi i m iast po drodze. N ic więc dziw nego, że tra k t będzie o m ija ł w zgórza, zbli żał się do m iast i wsi leżących nie bezpośrednio w zdłuż lin ji prostej. Jeżeli więc odległość m ierzym y lotem p ta k a to m usim y być przygotow ani, że po w stanie różnica m iędzy naszem i w ynikam i, a odległo ścią rzeczyw istą, zn an ą uczniom z p ra k ty k i życio w ej lub z podręcznika. Po om ów ieniu ty ch szczegó łów p rzystępu jem y do m ierzenia. O kazuje się je d nak, że nie koniec trudności. T o tak proste teoretycz nie ćwiczenie jest w p ra k ty c e tru d n e do p rz ep ro w a dzenia.
Ćwicz. ). U stalen ie odległości m iędzy W a rsza w ą
a Stanisław ow em .
Ćwiczenie będziem y rozw iązyw ali z m ap ką Polski w ręk u („A ry tm ety k a“ str. 50), (G e o g rafja kl. V R a dliński i W u ttk e str. 1<2).
O dległość W a rsza w a — L u blin w ynosi 175 kim., „ L ub lin ■— L w ów ,, 325 ,,
L w ów — S tanisław ów „ 140 ,,
,, W a rsz a w a — S tanisław ów 640 „ S kala = 10.000.000; cm = 100 kim.
— SO —
B ierzem y lin ijk ę do ręki, d la zm ierzenia o dległo ści m iędzy w ym ienionem i m iastam i. O kazuje się, że n a m apie m iędzy m iastam i są n astęp u ją ce o dległo ści:
W a rsza w a — L u b lin 1,7 cm, L u b lin — L w ów 2,3 „ Lw ów — S tanisław ów 1,4 „
W a rsz a w a — S tanisław ów 5,3 „
O kazuje się więc, że p om iary nasze p o k ry w a ją się z odległością rzeczyw istą tylko m iędzy W a rsz a w ą — L ublinem i Lw ow em — Stanisław ow em . Rozbież ność w y d a tn a w ystępuje w obliczaniu odległości L u b lin L w ów i porachunku ogólnym n a przestrzeni W a rsz a w a — Stanisław ów . Pow yżej podaw aliśm y pow ody, d la których rozbieżności te pow stać m ogą i uczniow ie m uszą być n a podobne ew entualności przygotow ani. U w ażam y bow iem za zupełnie błęd ne niep rzew id y w an ie tych rozbieżności. P odręcznik w skazuje, by podobne p om iary prow adzić, u p ew n ia nauczyciela, że w yniki b ęd ą dobre. W rz e czywistości dzieje się inaczej, w yniki są dziwaczne, sy tu a c ja sta je się n iem iła d la nauczyciela, au to ry te t jego je st zachw iany. R adzim y nauczycielow i bezw zględnie przew idzieć rozbieżność, biorąc pod uw agę okoliczności pow yżej wyłuszczone. Z a d a jem y. — A. M . Russiecki i A. Jarzecki. A ry tm e tyka kl. IV str. 79 N r. 375— 76. T . Sierzputow ski i S. K lebanow ski kl. IV R achunki str. 134 N r. 95— 96.
L E K C JA C Z W A R T A
T em a t: P orów nanie odległości n a dw óch m apach ró żn ej skali.
D obrem ćwiczeniem p rzy pow tórzeniu, jest w y prow adzenie odległości rzeczyw istej, m ając pod r ę ką p lan y , sporządzone w różnej skali, p rz ed staw ia jące m ożliw ie ograniczone pole. D o ćwiczeń tego ty pu n a d a je się doskonale pierw sza k a rta M ałego A t lasu G eograficznego E u g enjusza R om era (K siążni ca - A tlas). N a k arcie te j m am y trzy p la n y W a r szaw y i je d n ą m apkę okolic: 1) 1:30000, 2) 1:100000, 3) 1:300000, 4) 1:1000000. W szystkie trzy p lan y i m ap k a są jed n ak o w ej wielkości, n a pierw szym więc m am y część W arszaw y , n a d ru g im — W a rs z a wę, n a trzecim W ie lk ą W arszaw ę, n a m apce W a r szawę z okolicam i. P oniżej m am y już m apy: 1) w skali 1:5000000-— część ce n tra ln e j Polski ze stolicą, 2) w skali 1:20000— cała Polska. N a ostatnich dwóch m apach nie są oznaczone drogi żelazne, ani szosy. Poziom nic b ra k wszędzie.
Pierw sze d w a p lan y m ogą n am św ietnie służyć do p rzek o n an ia się, czy uczniow ie się dobrze o rje n tu ią w skali. N a p la n ie pierw szym m am y tylko i eden m ost n a W iśle; n a dru g im wszystkie cztery. K tó ry m ost n a p la n ie d ru g im je st m ostem K ierbedzia? M iejsce ogrodu Saskiego n a p la n ie pierw szym jest op atrzo ne napisem ; gdzie się z n a jd u je to m iejsce na p la n ie d ru g im ? (Szukam y ogrodu n a południo- w schód od w ylotu drugiego mostu). T a k samo m o są uczniow ie odnaleźć skwer, leżący m iędzy ulicam i: B ro w arn ą a Obozową.
W łaściw e odczytyw anie odległości n ależy p rz e prow adzić n a p lan ac h N r. 2 i 3, m am y tu bowiem
— 32 —
okazję do p o ró w n a n ia długości określonych. O d le głość m iędzy czterem a m ostam i jest w idoczna n a obu plan ach , przyczem n a pierw szy n aw et rzut oka, a n astęp n ie z m iark ą w ręku m ogą się uczniow ie p rze konać, że odległość m iędzy 1 a 2 m iastem n a p lan ie N r. 2 je st trzy k ro tn ie w iększa od odległości w skaza n ej n a p la n ie N r. 3. Je st to więc zgodne z p o d an a podziałką. Z m ierzenie części drogi żelaznej obw o dow ej je st już trudniejsze. T o r biegnie z a ła m a n ia mi, k tó re nie d ad zą się ściśle zm ierzyć, chociaż- byśm y się posługiw ali kilkakrotnem w pinaniem szpilek. P ręd z ej osiągniem y rezu ltat, m ierząc odle głość od m ostu P oniatow skiego do w ęzła kolejo w e go. A le je Jerozolim skie tw orzą lin ję prostą, n a d " ; - cą się do zm ierzenia. M ierzym y jeszcze M arszałkow ską od ogrodu Saskiego do placu Zbaw iciela.
Zobaczym y teraz w ja k i sposób zużyć będziem y m ogli p la n N r. 3 i m apkę. N a tra fia m y tu ta j już n a większe trudności. W isła m iędzy B ielanam i a W a r szaw ą tw orzy zakręt, k tó ry u tru d n i uczniom p rz e prow adzenie pom iarów . W pew nym stopniu uchw y cić się d a odległość z lotu p ta k a m iędzy w ylotem m ostu K ierbedzia od strony P rag i a W aw rem . D łu gości to ru kolejow ego, biegnącego lin ją w y giętą m ierzyć nie będziem y. Po stronie W a rsza w y o d n a leźć jeszcze m ożem y (niezbyt już dokładnie) o d le głość od w ylo tu m ostu do W łoch.
N ie m ożem y zestaw ić m ap N r. 4 i N r. 5 gdyż róż nica skali jest tu godna uw agi. Z tru d n o ścią m ożemy odnaleźć dw ie jedne i te sam e miejscowości, na obu w ycinkach. P ró b u iem y przekonać się z zastosow a niem podziałki, jak daleko jest od północnego k ra ń ca W a rsza w y do M od lin a w zdłuż lin ji p ro stej z o- m inięciem k o ry ta W isły.
— 33 —
P oró w n y w u jąc m apy_N r. 4 i N r. 5 określim y o d ległość W a rsz a w a — Łódź, p a m ię ta ją c że n a m apie N r. 6 będzie ta przestrzeń 4 -k ro tn ie m niejsza niż n a m apie N r. 5. P osłu g u jąc się m ia rą i p o d ziałk ą o trzy m u jem y długość 110 kim , g dy z p odręcznika wiem y, że długość to ru kolejow ego W a rsza w a — Łódź w y nosi 140 kim.
P la n y i m apy pierw szej k a rtk i atlasu R om era są w yzyskane d la zrozum ienia co to jest skala.
Z a d a je m y . — Z m ierzyć odległości m iędzy jak ie-
m ikolw iek m iastam i n a p lan ie i m apie, przew id u jąc trud no ści zw iązane z tą pracą.
— 34 —
Geografia z przyrodą
L E K C JA P IE R W S Z A
T em a t: Części kw iatka.
T ru d n o będzie znaleźć o tej porze roku kw iat w i śni, śliw y lub ta rn in y t.j. kw iatów w ym ienionych w program ie. Przykro też zryw ać gałęzie drzew ow o cowych we większej ilości, zrezygnujem y więc z roz p a try w a n ia k w iatka jakiegokolw iek drzew a owoco wego w klasie n a żyw ym okazie. O bejrzym y go d o k ład n ie n a wycieczce, spacerze, i t. p., dziś zaś n a lek cji będziem y się posiłkow ać tablicą. Do tego tem atu pow rócim y jeszcze w zw iązku z kw iatam i lądow em i, g dy każdy będzie m ógł być zaopatrzony we w łasny żyw y okaz.
Z a jm ijm y się zatem kw iatem i jego częściami. R ozpatrzym y go biorąc za pu n k t w yjścia rozwój k w iatk a z pączka.
O g ląd am y więc przedew szystkiem pączek. W ie my, że z ja w ił się n a drzew ie jeszcze jesienią, n a w io snę n ab rzm iał świeżmi sokam i i zao krąglił się, tak że w y g lą d a ł ja k kuleczka. W m iarę ocieplania się pow ietrza kuleczka stopniowo się o tw ierała, b rą zo w e łuseczki, chroniące w nętrze p ąk a przed zimnem , rozsuw ały się, aż wreszcie opadły, jako niep o trze bne.
P od niem ie zaczęły się rozprostow yw ać m ałe zielo ne listeczki — policz, ile ich jest w tym kw iatku? Są to działki kielicha. Zobacz, ja k się u k ła d a ją ? (jak gw iazdka, prom ienisto),
R ozprostow ane działki kielicha p o zw alają nam już dobrze obejrzeć płatki.
— .15 —
J a k ie j są barw y, kształtu, ile ich jest? S praw dź u kład; p rzy pom nij zapach.
Z az n ajam iam y uczniów z term inem korona, za chęcając do uzasad n ien ia tego term inu.
R o zw ijając a się ko ro na pozw ala zobaczyć i pozo stałe części kw iatu: pręciki i słupki.
D zieci u s ta la ją liczbę i u k ład w olnych tu ta j p rę cików (są kw iaty, w których pręciki są zrośnięte), długość i kształt każdego poszczególnego, w y o d rę b n ia ją n itk ę i pylnik. O ile uczniow ie k o rz y sta ją n a lek cji z żywego okazu, niech każd y za d a sobie w ysi łek wziąć n a paznokieć trochę pyłku i stw ierdzi, że to jak b y bardzo dro bn y proszek.
W reszcie o g ląd am y słupek, jego kształt i wielkość, jego części t. j. zalążnie, szyjkę i znam ię. Słupek jest mocno usadow iony n a dnie kw iatu.
IM a tem skończymy lekcję, n a k tó rej uczniow ie nauczyli się d o kład nie rozróżniać poszczęgólne czę ści kw iatka.
L E K C JA D R U G A
T em a t: Z a pylan ie.
O środkiem zain tereso w ania dzisiejszej lekcji bę dzie kw iat jako n a rz ą d rozm nażania. Z tego w zglę du om ów im y znaczenie poznanych ju ż poszczegól nych części kw iatka.
Przypom inam y, że zielone działki kielicha stan o w ią pierw szy okołek k w iatk a; z pew nością n a p y ta nie skierow ane do klasy, ja k ą rolę o dg ry w a kielich, większość dzieci odpow ie, że je st to zew nętrzna okryw a, k tó ra o ch ran ia w ew nętrzne części kw iatka.
Cóż tfzeb a ochraniać?
36 —
kielicha, co dzieci pow inny sam e ustalić, przede- w szystkiem b a rw ą i zapachem , poza tem i w ielkością. 0 ile uczniow ie sam i nie pow iedzą n am nic o z n a czeniu korony, jak o p rzynęty ow adów , nauczyciel przypom ni ro je owadów, u w ija ją c y c h się dokoła drzew owocowych w porze ich kw itnienia.
Czego one szukały?
U czniow ie n a jp ie rw e j w yrażą przypuszczenie, że szukały pożyw ienia, co nauczyciel oczywiście p o tw ierdzi.
Jakiego pożyw ienia tu szu k ają ow ady?
P rzyjrzaw szy się dokładnie kw iatkow i, łatw o dojść do przekonania, że tylko pyłek, lub jak iś sok może być przedm iotem ap ety tu ow adów , gdyż inne części m usiałyby być nadgryzione, a przecież nie spotkaliśm y nic podobnego.
T e ra z nauczyciel wskaże, że u n asad y płatków w ydziela się drobniutkiem i kropelkam i sok, który stanow i w łaśnie n ielad a sm akołyk d la w ielu o w a dów, w pierw szym rzędzie d la pszczół. Z daw ało b y się, że k w iat trac i n a odw iedzinach owadów. S tra ta jest tylko pozorna, ow ad spłaca ten poczęstunek, tylko w odrębny sposób.
P o p ie ra ją c swe słow a odpow iedniem i ilu s tra c ja mi, nauczyciel opowie, ja k to ow ad, znęcony b arw ą 1 zapachem , siad a n a kw iatku, szukając sm acznej słodyczy, a znalałszy ją , sadow i się w ygodnie, by spokojnie wyssać sm akow ity płyn. Podczas tych o d w iedzin, nieun iknione jest p o trąc an ie pręcików , a wiem y, że pyłek z nich się w ysypuje za la d a p o trą ceniem , więc nic dziw nego, że ow ad, opuszczając kw iatek, jest obsypany pyłkiem ja k m ły narz m ąką. W iem y, że ow ady lecą z k w iatk a n a kw iatek. O cie ra ją c się niechcący o słupek innego kw iatka, obsy
_ 37 _
p a n y py łkiem ow ad, pozostaw ia n a lepkiem zn am ie niu odrobinę pyłku. T o jest ow a przysługa, k tó rą ow ad nieśw iadom ie o d d a je roślinie w zam ian za jej słodki sok.
Dzieci oczywiście zaczną się zastanaw iać n ad znaczeniem tej usługi; nauczyciel p o stara się w n a j p rzystępniejszy sposób w y jaśn ić proces zap ło d n ie nia, a m ianow icie opowie, że pyłek, z n a jd u ją c y się n a znam ieniu słupka, w ypuszcza jak b y korzonek, który d ziała ożyw iająco, n a zalążnię, i w yw ołuje je j rozw ój. O tej porze w idzim y już np. n a drzew ach w iśniow ych m aleńkie kuleczki-w iosienki, które p o ja w ia ją się po opadnięciu k w iatka. Z tego w ynika, że n a odw iedzianach o w ada kw iat nie tra c i, tylko korzysta — bez zapy len ia n ie m ogłoby n astąpić za w iązanie się owocu.
Czy p łatk i korony i pręciki są jeszcze potrzebne? Co się z niem i staje?
D la zilu strow ania n a przy kład zie znaczenia za p y tan ia, n au c zy ciel. opowie o fakcie, któ ry rzeczy wiście m iał m iejsce w A u stra lji. Z asadzone tam drzew a owocowe, pom im o n a jsta ra n n ie jsz e j opieki, albo w iele nie owocowały, albo też bardzo kiepsko. W te d y je d e n ogrodnik w p a d ł n a myśl sprow adzić pszczoły. W szystko się w tedy odm ieniło: jego plony odznaczały się nietylko ilością, ale i jakością, gdyż pszczoły u łatw iały zapylenie się kw iatów .
L E K C JA T R Z E C IA .
T em at: Owoc.
N ie chcąc korzystać z kw iatków drzew owoco wych, nie możem y też róbić ich p rz ek ro ju (zrobimy to n a kw iatkach łąkow ych), w yzyskam y zatem ilu strac ję z podręcznika n a str. 75. N a jp ie rw nauczy
— 38 —
ciel poleci uczniom rozpoznać znane im części k w ia tu; zw róci uw agę n a prom ienisty u k ład wszystkich części; (nie posiłk u jąc się w yrazem sym etrja). D z ie ci spostrzeżą, że kw iat jest sym etrycznie zbudow any, dom yślą się, ja k w y g ląd a odcięta jego część. Gzy p rzekró j m ógłby być zrobiony w inn ym kierunku? i t. p. W reszcie dłużej zatrzym am y się p rzy o g lą d a niu i o m aw ianiu słupka. N auczyciel zwróci uw agę uczniów n a rozszerzoną część słupka — n a zalążnię i n aw ią zu jąc do ryc. 76, wskaże n a podobieństw o z owocem. T eraz już łatw o dochodzim y do wniosku, że owoc jest tylko rozrośniętą zalążnią. W dalszym ciągu rozw oju m iąższ n a b ie ra coraz większej soczy stości, a skórka odpow iedniego zabarw ienia.
P rz y g lą d a ją c się d a le j rycinie, stw ierdzam y, że i owoce często zebrane są w bukieciki, tak ja k i k w ia t ki, z których pow stały. (N iejedno z obecnych dzieci robiło sobie „kolczyki“ z wisien!).
Czy je st ty le owoców, co i kw iatków ?
U czniow ie nasi z pew nością sam i zaobserw ują, że dużo kw iatków ginie, niech też sam i odpow iedzą, co n a to w pływ a. W zw iązku z tem ustalim y znaczenie pogody podczas k w itn ien ia drzew owocowych i za w iązy w an ia się owocków. Ł atw o też stąd dojść do wniosku, że im w iększa obfitość kw iatów , tem b o gatszy m oże być u rodzaj.
N ależy rów nież przy sposobności w rócić do z e b ra nych n a jesieni wiadom ości.
P rzyp om in am y zatem z jak ich części sk ład a się owoc, z jak iem i szkodnikam i walczy ogrodnik. P rzypo m inam y znaczenie odżywcze owoców, w sk a za n ia higjen iczn e zw iązane z ich spożyciem. Kto p a m ięta, co było m ów ione o przetw orach owocowych i . d. (p. zeszyty 5 i 6).
— 39 —
N a stę p n ie ustalam y, że w każdym owocu zn a jd u je się nasienie, z którego w odpow iednich w aru nk ach w yrosnąć m oże now a roślina, czyli jeszcze raz stw ier dzam y tę w iek ą .p ra w d ę przyrodniczą, że ród rośliny u trzy m u je się dzięki kw iatom .
U W A G A : T e ra z o rozm nażaniu rostow em nie należy mówić, boby to odw róciło u w agę dzieci od tem atu.
Kto ja d ł dzikie owoce (ulęgałki, jabłka...) n iechaj opowie, czem ró żn ią się one od owoców. W ten spo sób d ojdziem y do przekonania, że w sadzie, tak satao ja k i w polu, niezbędna jest u p ra w a ziemi, u m iejętn a ochrona drzew , w alk a ze szkodnikam i, opieka n ad owocam i i inne zabiegi, dzięki k tó ry m otrzym ujem y coraz lepsze g atu nk i owoców.
T e ra z nauczyciel każe dzieciom odnaleźć w p o d ręczniku odnośny uryw ek, odczytać go pocichu i w ynotow ać sobie nieom ów ione jeszcze kw estje. G d y by n a lek cje nie starczyło n a to czasu — zad a o d ro b ienie tej p ra cy do dom u. N a jp raw d o p o d o b n iej uczniow ie z o rje n tu ją się w treści, może się tylko o- kazać, że nie zrozum ieli pew nych uryw ków .
W y jaśn ie n io m należy poświęcić kilk a m inu t na początku n astęp n ej lekcji i zachęcić uczniów, by w zajem n ie sami sobie udzielali w yjaśnień.
W ten sposób nauczyciel spraw dzi: Czy uczniowie przysw oili sobie wiadom ości, z d ru g iej zaś strony przyzw yczai ich do ra cjo n aln eg o posługiw an ia się podręcznikiem .
— 40 —
M A T E R JA Ł D L A N A U C Z Y C IE L A
1. Z a p y la n ie W iem y, że gdy ziarno pyłku p ad n ie
n a znam ię słupka, w ypuszcza wówczas t. zw. łagiew - kę, k tó ra przen ik a do w nętrza zalążni, tra f ia n a za lążek, gdzie n astęp u je zapłodnienie, u roślin k w ia towych p o leg ające rów nież n a zlaniu się kom órki n a siennej, czyli plem nika (z n ajd u je się na końcu ła- giew ki pyłkow ej) z kom órką ja jo w ą z n a jd u je się w zalążku). Żeby w’ięc n astąpiło zapłodnienie, ziarno pyłku musi paść na znam ię. T e n proces przenoszenia ziarn pyłku n a znam ię nazyw am y zapyleniem .
Bez zap y len ia nie n astąp i zapłodnienie, w zalążku nie w ytw orzy się nasienie: k w iat więc, którego słu pek niezostał zapylony, nie może spełnić swego głó wnego zadania, t. j. w ytw orzenia nasion, z których p o w stan ą now e roślinki. D latego też w życiu rośliny zapylenie po siad a niezm iernie doniosłe znaczenie i w budow ie kw iatu poznam y liczne urządzenia, liczne przystosow ania, zap ew n iające roślinie zapylenie, a więc zapłodnienie, w yd an ie nasion i potom stw a.
W obec tego, że u w ielu roślin w jed n y m kw iecie z n a jd u ją się i słupki i pręciki (kw iaty dw upłciow e), w ydaw ałob y się pozornie, że przeniesienie ziarn ka py łk u n a znam ię słupka, t. j. zapylenie, może się o d być z łatw ością. Jed n ak że w przyrodzie d zieje się inaczej. R ośliny u n ik a ją naogół sam ozapylania, to je st przenoszenia ziarn py łk u n a znam ię tego sam e go kw iatu. Pospolite natom iast jest t. zw. zapylanie krzyżowe, to jest zapylanie, kiedy ziarn k a pyłku z pew nego gatunku rośliny zostaną przeniesione na znam iona słupków kw iatów innego osobnika tego s a mego gatunku. N asiona, k tóre pow stały n a skutek zapylen ia krzyżowego, są silniejsze, zdolniejsze do
— 41 —
kiełkow ania; rów nież rośliny, w ychow yw ane z tych nasion, m a ją kształty b ujniejsze, d orodniejsze i mo g ą w ydać w ięcej nasion, niż gdyby n astąp iło sam o- zapylenie.
R ośliny więc p o sia d a ją n ajro zm aitsze urządzenia, sp rz y ja ją c e zapyleniu krzyżow em u, a u niem ożliw ia jące sam ozapylenie. S am ozapylenie jest w yłączone u roślin dw upiennych, to jest u takich, gdzie n a je d n e j roślinie są kw iaty albo pręcikow e, albo słupko we (np. k w iaty wierzby. W iększość je d n a k roślin okrytonasiennych po siad a k w iaty dw upłciow e, gdzie sam ozapylanie m ogłoby z łatw ością nastąp ić i stąd też urządzenia, przeszkadzające sam ozapyleniu, są bardzo rozm aite.
a) U rządzenie w kw iecie, zapobiegające samóza-
p y laniu.
N ajp ro stszy m - sposobem, zapo biegającym sam o- zapylaniu, jest dw udom ność kw iatów , t. j. rozdział kw iatów n a kw iaty, za w iera ją ce albo słupki, albo pręciki i to w tak i sposób, że n a jed n y ch osobnikach z n a jd u ją się tylko k w iaty słupkowe, a n a innych — pręcikow e. W y p a d ek ten poznaliśm y u w ierzby k r u chej.
N ie sp rz y ja rów nież sam ozapylaniu, n atu ra ln ie , nie w takim stopniu, ja k poprzednio, dw upienność kw iatów i jednodom ność, t. j. k w iaty słupkow e i p rę cikowe z n a jd u ją się n a je d n e j i tej sam ej roślinie, ja k np. u leszczyny.
B ardzo rozpow szechnionem urządzeniem , zapobie- gającem sam ozapyleniu, jest dw upostaciow ość k w ia tów.
Jeżeli przejrzy m y uw ażnie kilka kw iatów posp oli tego w iosną w naszych lasach pierw iosn ka le k a r skiego, to przekonam y się, że w budow ie kw iatów tej